Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie Cunningham Elaine - Pieśni i Miecze 2 - Pieśń Elfa PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Strona 1
Strona 2
Pieśń Elfa
Pieśni i Miecze - Księga II
Elaine Cunningham
GTW
PIEŚŃ ELFA
Strona 3
Tytuł oryginału: ELFSONG
Copyright © 1994, 2002 Wizards.
Prawa do wydania polskiego należą do
ISA Sp. z o.o., Warszawa 2002.
Ilustracja na okładce: Daniel Horne
Wszystkie postacie występujące w tej
książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób prawdziwych,
żyjących lub nie, jest całkowicie
przypadkowe.
Loga FORGOTTEN REALMS,
DUNGEONS&DRAGONS i Wizards of
the Coast są zastrzeżonymi znakami
handlowymi należącymi do Wizards of
Strona 4
the Coast, Inc.
Wszystkie postacie z Wizards of the
Coast, imiona i wyraźne do nich
podobieństwa są znakami handlowymi
Wizards of the Coast, Inc.
U.S., CANADA EUROPEAN
HEADQUARTERS
ASIA, PACIFIC, & LATIN AMERICA
Wizards of the Coast, Belgium
Wizards of the Coast, Inc. PB. 2031
P.O. Box 707 2600 Berchem
Strona 5
Renton, WA 98057-0707 Belgium
+1-800-324-6496 +32-70-233277
Wydanie I
Wydawca: ISA Sp. z o.o.
Tłumaczenie: Natalia Łajszczak
Korekta: Ewa Polańska
Skład: Jarosław Polański
Informacje dotyczące sprzedaży
Strona 6
hurtowej, detalicznej i wysyłkowej
ISA Sp. z o.o
Al. Krakowska 110/114
02-256 Warszawa
tel./fax (0-22) 846 27 59
e-mail:
[email protected] ISBN: 83-88916-51-
3
Zapraszamy do odwiedzenia naszej
strony internetowej
Strona 7
www.isa.pl
Dla Volo,
który był moim przewodnikiem
po Waterdeep.
Gdy znów się spotkamy,
masz u mnie piwo!
Prolog
Strona 8
W samym sercu Północnych Krain, kilka
dni drogi od wspaniałego miasta
Waterdeep, leży rozległa i dziewicza
puszcza zwana Wysokim Lasem.
Nieliczni śmiałkowie, którzy odważyli
się tam zapuścić, wracali opowiadając o
napotkanych tam dziwnych zjawiskach i
magicznych stworach. O pięknie tego
miejsca i czyhających tam
niebezpieczeństwach mówiło wiele
legend i pieśni. Ale jedna z tych
opowieści nie przewijała się wśród
ogniskowych gawęd, ani nie uczyli się
jej bardowie.
Złym bohaterem owej nieznanej
opowieści był zielony smok o imieniu
Grimnoshtadrano, przez przyjaciół i
Strona 9
ofiary zwany po prostu Grimnosh. To, że
prawie nikt nie wiedział o jego
istnieniu, uniemożliwiało mu oddawanie
się jego ulubionej rozrywce. Grimnosh
bowiem z taką samą zachłannością, z
jaką gromadził skarby, kolekcjonował
zagadki. Napadał i wyzywał na
pojedynek wszystkich, którzy mijali jego
leśną kryjówkę, obiecując darować im
życie w zamian za zagadkę. Podróżnych
jednak było niewielu i żaden z nich nie
znał zagadki, na którą Grimnosh nie
potrafiłby odpowiedzieć. Pomimo to
smok pozwolił ujść z życiem dwóm czy
trzem z nich, mając nadzieję, że ich
opowieści mogą zwabić do lasu
bardziej wartościowych przeciwników:
mistrzów zagadek i bardów szukających
Strona 10
sławy i przygód. Oczywiście, zgodnie ze
swoją naturą, smok zamierzał pożreć
wszystkich tych uczonych mężów czy
niewiasty, zaraz po tym, jak ograbiłby
ich z zagadek.
Na nieszczęście dla smoka
podróżni, których puścił wolno,
pogrążyli się w morzu anonimowości i
już ponad sto lat minęło od ostatniego
pojedynku. Tym większe było teraz jego
zdziwienie, gdy zobaczył samotną
podróżniczkę, która przybyła do lasu, by
rzucić mu wyzwanie i za pomocą magii,
na tyle silnej, by pokonać labirynt jego
jaskiń, wybudziła go z zimowego snu.
Grimnosh wypełzł ze swojej
kryjówki i spojrzał na otaczający go
Strona 11
krajobraz pełen kontrastów i
oślepiającej bieli. Był to dzień
zimowego przesilenia i las przykryty był
grubą, nienaruszoną warstwą śniegu. Za
wyjątkiem małej polanki znajdującej się
u wejścia do jaskini i wąskiej drogi
biegnącej nieopodal, drzewa rosły
wszędzie bardzo gęsto i nawet zimą
przesłaniały niebo. Ich splątane ciemne
gałęzie połyskiwały od lodu i
obwieszone były tak wieloma soplami,
że las przypominał jaskinię wyrzeźbioną
z diamentu i obsydianu.
Smok zmrużył oczy, tak, że spod
powiek widoczne były jedynie wąskie
złote paski, i przyjrzał się uważnie
kobiecie, która odważyła się zapuścić w
Strona 12
tę posępną krainę. Owinięta w szary
płaszcz i przygarbiona ze starości
siedziała na niedużej, pięknie
zbudowanej białej klaczy. Niewiele ją
było widać - obszerny kaptur osłaniał
jej głowę i skrywał twarz - ale czułe
nozdrza smoka wyczuwały zapach elfiej
krwi. W pierwszym odruchu chciał po
prostu pożreć nierozważną elfkę, która
wywołała go z ciepłej jaskini na śnieg,
ale przypomniał sobie siłę czaru, którym
go obudziła. Grimnosh nie miał już od
dłuższego czasu żadnej rozrywki, a elfia
czarodziejka wyglądała obiecująco.
Smok słuchał, więc, co mówiła, i
bacznie obserwował, przez cały czas
zataczając wokół niej małe kółka i
Strona 13
zwinnym, falistym, zielonym ogonem
kreśląc w powietrzu złowieszcze wzory,
niczym tajemne gesty czarodzieja. Kiedy
przedstawiła do końca swoją bezczelną
propozycję, Grimnosh przysiadł na
tylnich łapach i wybuchł szyderczym
śmiechem. Ogłuszający ryk wstrząsnął
rosnącymi nieopodal starymi dębami -
jak harfa rozbrzmiewająca dźwiękiem
zerwanej struny, las odbił echem głęboki
i donośny głos smoka. Nagie zimowe
gałęzie zatrzęsły się, zrzucając na ziemię
sople, które roztrzaskiwały się wokół
elfki, niby tysiące spadających kłów.
- Wielki Grimnoshtadrano nie
prowadzi interesów z elfami - ze
złowieszczym błyskiem w złotych
Strona 14
oczach powiedział smok. - On je zjada.
- Czy naprawdę sądzisz, że
najlepszą rzeczą, jaką mam ci do
zaoferowania jest lekka przekąska? -
zapytała stanowczym, choć nieco
ochrypłym ze starości głosem. - W
swoim czasie byłam bardem i mistrzem
zagadek, a teraz jestem czarodziejką. -
Nieznaczny ironiczny uśmiech pogłębił
zmarszczki, które okrywały jej twarz, i
dodała kwaśno - A nim dostaniesz
kłopotów z trawieniem, powinieneś
wiedzieć, że jestem pół-elfką.
- Naprawdę? - zagrzmiał smok,
podchodząc bliżej. Ta kobieta, która
najwyraźniej nie czuła przed nim
strachu, jednocześnie go intrygowała i
Strona 15
denerwowała. - Którą z twoich połówek
powinienem zjeść? - Końcem ogona
machnął w jej stronę i błyskawicznym
ruchem zrzucił jej z głowy kaptur, chcąc
się lepiej przyjrzeć.
Jako przekąska kobieta nie
wyglądała w ogóle zachęcająco. Elfy w
najlepszym razie były smaczne, ale
chude, a ze stojącej przed nim półelfki
zostały po wielu latach życia tylko skóra
i kości. Była stara, nawet wedle smoczej
rachuby. Trójkątna twarz miała odcień i
wygląd wiekowego pergaminu. Głowę
pokrywały cienkie pasemka szarych jak
dym włosów, zaś oczy były tak
wyblakłe, że prawie bezbarwne. Lecz
moc otaczała ją, tak jak poranna mgła
Strona 16
otula leśne jezioro.
Smok przestał bawić się
czarodziejką i przeszedł do interesów.
- Chcesz, bym dał ci Skowronka.
Co oferujesz w zamian? - bez ogródek
zapytał Grimnosh.
- Zagadkę, której nikt nie
odgadnie.
- To nie powinno być trudne,
zważywszy na ilość i poziom ludzi,
którzy ostatnio tędy przejeżdżali. -
zauważył smok, niedbale przyglądając
się pazurom swojej przedniej zielonej
łapy.
Strona 17
- To się zmieni. Starożytna
legenda o wielkim Grimnoshtadrano
zainspiruje ambitnych bardów do
odszukania ciebie.
- Czyżby? Jak dotąd tego nie
uczyniła.
- Jeszcze nie została napisana -
powiedziała z nutką rozdrażnienia w
głosie. - Do tego właśnie potrzebny mi
jest Skowronek.
Przez długą chwilę smok patrzył
złowieszczo na pewną siebie półelfkę.
- Jakkolwiek wydawałoby się to
dziwne, nie mam nastroju na zagadki.
Wyjaśnij, co masz na myśli.
Strona 18
- Dla ciebie Skowronek jest po
prostu kolejną elfią harfą, magiczną
błyskotką, która leży na szczycie góry
twoich skarbów. - Czarodziejka uniosła
długie i zadbane dłonie. - Za pomocą
takich instrumentów mogę władać
rzadko spotykanym rodzajem elfiej
magii zwanej pieśnią czaru. Gdy połączę
moją moc z mocą tej harfy, będę mogła
rzucić czar, który wplecie nową balladę
w pamięć każdego barda znajdującego
się w obrębie murów miasta. Każdy
zaczarowany bard będzie przekonany, że
od dawna wie o potężnym
Grimnoshtadrano. Każdy z nich będzie
chciał zmierzyć się z tobą w pojedynku
na zagadki. Oni właśnie rozsławią tę
balladę po wszystkich krainach. Wielu
Strona 19
pozna twoje imię, a najlepsi i
najodważniejsi tu przybędą.
- Hmmm - smok skinął w
zamyśleniu - A o czym będzie
opowiadać ta ballada?
- Rzuci wyzwanie tym, którzy, są
jednocześnie Harfiarzami i bardami.
Będą musieli przejść trzy testy:
rozwiązać zagadkę, odczytać zwój i
zaśpiewać pieśń.
- A co ta ballada będzie
obiecywać bardom, jeśli im się
powiedzie? Zwykłą sławę i bogactwo
jak przypuszczam?
- To nie ma znaczenia. - Grimnosh
Strona 20
parsknął, posyłając w stronę półelfki
kłąb cuchnącej pary.
- Łatwo ci narażać skarb, który nie
należy do ciebie.
- Twoje skarby są bezpieczne -
powiedziała twardo. - Zagadkę
wybierzesz sam, a powiedz szczerze, jak
wielu osobom udało się, jak dotąd, dać
prawidłową odpowiedź na twoje
pytania?
- Nie chcę się chwalić, ale
nikomu.
- Ktokolwiek przejdzie ten
pierwszy test, co jest zresztą wysoce
nieprawdopodobne, będzie musiał