Błok Aleksander

Szczegóły
Tytuł Błok Aleksander
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Błok Aleksander PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Błok Aleksander PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Błok Aleksander - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Aleksander Błok *** Zasłuchany w głos szepcący O czymś lepszym w głębi mnie, Myśli złudnej i mamiącej Nie uwierzę nawet w śnie. Czekam fali nadchodzącej, Co ku złotym zorzom zwie. Ledwie poprzez rozmodlenia, Na kolana padłszy w pył Widzę biały odblask cienia Świata, w którym dotąd żył, Skroś widzenia, przywidzenia Lepszych potęg większych sił. W restauracji Nie zapomnę. Nie, nigdy/byłże on, czy też nie był Wieczór ów; pożarem od zórz Niebo bladło jak gdyby w żarzącym popiele I latarni blask żółty zblakł już. Koło okna siedziałem w tłoku sali i gwarze Gdzie muzyka miłością się tli, Tobie różę posłałem. Czarną różę w pucharze Złocistego jak niebo "A.I" Popatrzyłaś. Łowiłem z zuchwałym zamieszaniem Twoje oczy wyniosłe i oddałem Ci cześć, Obok on był. Zwróciwszy się doń, z pobłażaniem Powiedziałaś: "Ten kocha się też". I ze strun wytrysnęła odpowiedź tak twardo I dźwięk smyczków rozigrał się w krąg. A Ty byłaś tuż przy mnie ze swą młodą pogardą Nieuchwytna jak drżenie Twych rąk. Poderwałaś się z lękiem. Ptak do lotu zerwany. Przeszłaś obok tak lekko jak sen, perfumami pachnącą, trzepoczącą rzęsami, Strona 2 Jedwab sukni trwożliwy krył szmer. Ale głębia zwierciadeł twym spojrzeniem wołała I, wołając, kusiła "No bierz!"... A brzękadło brzęczało, cyganka w głos łkała O miłości, o zorzy swą pieśń.