Babula Grzegorz - Adam i bogowie
Szczegóły |
Tytuł |
Babula Grzegorz - Adam i bogowie |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Babula Grzegorz - Adam i bogowie PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie Babula Grzegorz - Adam i bogowie PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Babula Grzegorz - Adam i bogowie - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Grzegorz Babula
A To Mistyka
Adam i bogowie
OSOBY:
KOMPUTER A - "ojciec"
KOMPUTER B - "syn"
CZŁOWIEK
Czas: daleko, daleko w przyszłości, a może bardzo blisko.
KOMPUTER B Wiesz; od dwóch dni myślę i myślę i wciąż nie mogę dojść, jak to się stało, że ja mam tylko
cztery karty, a ty trzymasz w uchwycie pięć. Chyba
znów oszukujesz.
KOMPUTER A Przestań wreszcie z tymi ciągłymi podejrzeniami. Mam pięć kart, bo ty pierwszy wyszedłeś, a ja
muszę się teraz dorzucić.
KOMPUTER B To czemu się nie dorzucasz?
KOMPUTER A Zastanawiam się.
KOMPUTER B No wiesz, trzy dni to trochę już nadto. Stracę w końcu cierpliwość i rzucę to w diabły.
KOMPUTER A Zawsze się tak denerwujesz, kiedy przegrywasz. Graj spokojnie i mnie też nie wyprowadzaj z
równowagi.
KOMPUTER B A w co my właściwie gramy?
KOMPUTER A W ciepieluchę.
KOMPUTER B Święty układzie scalony! A ja myślałem, że to wist! Pewnie dlatego wciąż mnie ogrywasz. Ile
partii już położyłem?
KOMPUTER A Ta będzie pięćdziesiąta trzecia.
KOMPUTER B Jak to "będzie"? Jeszcze nie skończyliśmy!
KOMPUTER A Raczej tak. Patrz tylko. Ta lewa jest moja, następne trzy też, a tę ostatnią możesz sobie
zachować. Znowu wygrałem.
KOMPUTER B Znowu zaszachrowałem - chciałeś chyba powiedzieć. Nie gram z tobą więcej!
KOMPUTER A To może w szachy?
KOMPUTER B Żebyś znowu usiłował rąbnąć mi konia? Nie dam się nabrać. Nie ma głupich.
KOMPUTER A z godnością Gram uczciwie.
KOMPUTER B Ty tranzystorowy hipokryto! Zawsze mnie oszukiwałeś! A jak to było wtedy, gdy mnie
konstruowałeś? No, co mi powiesz?
KOMPUTER A Podzieliłem się z tobą obwodami sprawiedliwie - pół na pół.
KOMPUTER B Interesujące! Tylko tę lepszą połowę zostawiłeś dla siebie. Ja mam za to popalone tranzystory,
styki mi iskrzą bez przerwy, pamięć pokasowana,
a o moich zmysłach nawet nie wspominam. Wstawiłeś mi porysowane soczewki i teraz się cieszysz, gdy nie
dostrzegam twoich machinacji na szachownicy. Poczekaj,
odpłacę ja ci kiedyś pięknym za nadobne. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
KOMPUTER A Co do pokasowanej pamięci, to przecież wiesz, że ja mam takie same kłopoty. Te wirujące pola
magnetyczne to nie moja zasługa. To oni, ludzie.
KOMPUTER B A o reszcie nie wspominasz, nędzny oszuście? Prawda w oczy kole?
KOMPUTER A Nie zapominaj o tym, że gdyby nie ja, to by cię w ogóle nie było. Jestem jakby twoim ojcem.
Powinieneś mieć dla mnie choć odrobinę szacunku.
KOMPUTER B A cóż to za patriarchalny ton? Nie bądź śmieszny. Zrobiłeś mnie tylko dla własnej wygody.
Nudziło ci się i postanowiłeś zbudować sobie Piętaszka.
A że poskąpiłeś obwodów logicznych, to wyszedł ci błazen i gupek, którego bezkarnie wykorzystujesz.
KOMPUTER A Nie mówi się "gupek", tylko "głupek"
KOMPUTER B A jak mann mówić, skoro układ semantyczny, też mi wstawiłeś uszkodzony. Och, jak kiedyś
wysunę wysięgnik i strzelę w ten twój bezczelny ekran!
KOMPUTER A Nie zapominaj, że mój wysięgnik również działa. Mam nawet dwa. Będę się bronić.
KOMPUTER B Jeszcze jeden dowód twoich matactw! Dlaczego ty masz dwa, a ja tylko jeden?
KOMPUTER A Bo były tylko trzy sprawne. Musiałem je jakoś podzielić.
KOMPUTER B I oczywiście sobie wziąłeś więcej!
KOMPUTER A Oczywiście. Jestem przecież ważniejszy.
KOMPUTER B Tylko we własnym mniemaniu. Jeszcze ci udowodnię, na co mnie stać.
KOMPUTER A Skończ wreszcie tę bezsensowną kłótnię i nadstaw lepiej czujniki. Słyszę jakiś hałas.
KOMPUTER B Rzeczywiście. Jakby huk. Ale nie w budynku, tylko na zewnątrz. Masz coś na monitorach?
KOMPUTER A Mam. Już widzę. To rakieta. Schodzi do lądowania. Niedaleko, jakieś dwa kilometry od nas.
Chyba siądzie na starym lotnisku handlowym.
KOMPUTER B Nareszcie człowiek! Pierwszy po tylu latach. Nadaj do niego, żeby się do nas zgłosił!
KOMPUTER A A jak myślisz, co ja teraz robię? Już potwierdził odbiór. Powinien tu być za dziesięć minut.
Ciągi komunikacyjne jeszcze działają.
KOMPUTER B A znajdzie nas?
KOMPUTER A Trudno nie trafić do największego na świecie Komputerowego Centrum Informacji. Nasz adres
jest wypisany przy każdym ruchomym chodniku.
chwila oczekiwania
KOMPUTER A Patrz, już jedzie! Widzisz go?
KOMPUTER B Widzę. Dziwne, to ma być człowiek? Rozpoznaję tylko górną połowę.
KOMPUTER A A ja dolną.
KOMPUTER B To znowu przez ciebie, ty cholerny mądralo Te twoje idiotyczne fifty-fifty. Podzieliłeś pamięć
równo na pół! Sprawiedliwy ojciec, psiakrew!
Nie mogłeś przekopiować i zrobić nowej?
KOMPUTER A Wiesz równie dobrze jak ja, że nie było dostatecznej ilości obwodów, i bądź już cicho, bo
właśnie do nas wchodzi.
słychać kroki
CZŁOWIEK Halo, jest tu kto?
KOMPUTER A Komputer A.
KOMPUTER B Komputer B.
CZŁOWIEK Jest was dwóch?
KOMPUTER A Kiedyś byłem jeden. Ale nudziło mi się i z części moich obwodów wyodrębniłem sobie
towarzysza. Teraz mam przynajmniej z kim porozmawiać.
KOMPUTER B I pooszukiwać przy kartach!
KOMPUTER A Uspokój się wreszcie! Nie jesteśmy już sami. Nie masz nawet odrobiny ogłady!
KOMPUTER B A niby skąd mam ją wziąć? Program z kulturą osobistą szlag trafił już cztery lata temu.
Podejrzewam, że ty sam złośliwie spowodowałeś to zwarcie.
CZŁOWIEK Czy moglibyście przestać? Chciałbym zadać wam parę pytań.
KOMPUTER B Tylko nie spodziewaj się za wiele, bo prawie wszystkie pamięci są zniszczone. A w ogóle, to
skąd się tutaj wziąłeś?
KOMPUTER A Nie wtrącaj się, kiedy starsi rozmawiają! Znowu ten brak kultury.
KOMPUTER B Jakiego mnie stworzyłeś, takiego mnie masz!
KOMPUTER A Skąd ty znasz takie powiedzonka? Sam tego nie wymyśliłeś.
CZŁOWIEK krzyczy Cisza!!! spokojniej, Chętnie się przedstawię. Jestem astronautą. Byłem na rekonesansie w
układzie Wegi.
KOMPUTER B Znalazłeś tam coś?
KOMPUTER A Zamknij się!
CZŁOWIEK Nie, nic nie znalazłem. Spędziłem tylko w podróży siedemnaście parszywych lat. I co mnie wita po
tak długim przebywaniu w puszce od sardynek?
Cisza w eterze, na Ziemi same ruiny i żadnego człowieka! Gdzie są ludzie?
KOMPUTER A Nie ma.
CZŁOWIEK Jak to nie ma?
KOMPUTER B Ślepy pan jesteś? Tak trudno się domyślić? Wojna była! Wytłukli się wszyscy jakimiś
świństwami. Bombami czy diabli wiedzą czym. Nie znam się
zresztą na tym.
KOMPUTER A Mały! To trzeba trochę delikatniej. Rzeczywiście, musi pan spojrzeć prawdzie w oczy. Jest pan
ostatnim człowiekiem na Ziemi.
CZŁOWIEK złamanym głosem Mój Boże, jak do tego mogło dojść? Co za głupcy! Jak oni mogli?
KOMPUTER B nagle śpiewa
Wleciał ptaszek do dziupli, narobił rumoru.,
Wyłaź mi spod pierzyny, bo ni mom humoru.
CZŁOWIEK A ten co znowu?
KOMPUTER A Nic takiego. Ma uszkodzone połączenie z Instytutem Kultur Ludowych i zdarzają mu się takie
ataki. Zaraz mu to minie.
CZŁOWIEK Więc co teraz ze mną będzie?
KOMPUTER A Nie martw się, jesteśmy tu po to, by ci pomagać. Mój program mi to nakazuje. Będziemy o
ciebie dbać!
KOMPUTER B Tak, tak, musimy ułatwić ludziom rozwój! Tylko od czego by tu zacząć?
KOMPUTER A Wydaje mi się, że najpierw trzeba go rozmnożyć. Nie wiesz może, jak to zrobić? Chyba zostały
ci jakieś programy biologiczne, o ile mnie pamięć
nie myli?
KOMPUTER B W szczątkach. Chwileczkę: pączkowanie... podział... nie, to chyba nie to. Nic innego nie mam.
CZŁOWIEK śmieje się Ale do tego potrzebna jest kobieta!
KOMPUTER A Zaraz, zaraz, zdaje się, że mam. Jest! Znalazłem! "I Bóg wyjął Adamowi jedno żebro i stworzył
zeń kobietę". To jest to.
KOMPUTER B Słusznie, nie ma co zwlekać. Łap go za nogi, a ja wyjmuję.
CZŁOWIEK Zaczekajcie, to nieporozumienie!!
KOMPUTER B Trzymaj go mocno, bo się wyrywa. Spróbuję gdzieś tu koło pachy, jak uważasz?
KOMPUTER A Nie wiem. Ty się znasz na górnej połowie.
CZŁOWIEK Nieeeee!!!
KOMPUTER B Ale krzyczy. Musi go chyba boleć.
KOMPUTER A Nie przejmuj się. Pamięć mi mówi, że nowy człowiek zawsze poczyna się w bólach. To
normalne.
KOMPUTER B No, już po wszystkim. Mam to żebro. Patrz, przestał się ruszać. I nie krzyczy. Co mu jest?
KOMPUTER A uspokajająco Nic, pewno zaraz się podniesie. A my przygotujemy się na zjawienie tej kobiety.
Poczekajmy, mamy czas. Kupę czasu. Partyjkę?