9929

Szczegóły
Tytuł 9929
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9929 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9929 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9929 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

^Adele Faber i Elaine Mazlish Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci Twoja droga do szcz�liwej rodziny Prze�o�y�a Beata Rumatowska Media Rodzina of Pozna� Tytu� orygina�u LIBERATED PARENTS. LIBERATED HILDREN Projekt ok�adki Sambor Mordalski Copyright � 1990 by Adele Faber and Elaine Mazlish Published by arrangement with Grosset and Dunlop, Inc. Copyright � 1994 for Polish edition by �Media Rodzina of Pozna�, inc." Wydawnictwo �Media Rodzina of Pozna�, Inc." 61-658 Pozna�, ul. Pasieka 24, tel. 20-34-75, tel./fax 20-34-11 ISBN 83-85594-12-4 Wszystkim rodzicom na ca�ym �wiecie, kt�rzy zafrasowani mruczeli pod nosem: �Musi by� jaki� lepszy spos�b". Spis tre�ci Przedmowa ......................................................................................9 Podzi�kowania ..............................................................................10 Od Autorek ....................................................................................11 Wprowadzenie � uaktualnienie ..................................................13 1. Na pocz�tku by�y s�owa ............................................................15 DZIECI TO TE� LUDZIE ...........................................................29 2. Czuj� to, co czuj� ......................................................................31 3. Uczucia � warianty zachowa� ................................................40 4. Kiedy dziecko ma do siebie zaufanie .......................................44 5. Niech sobie radz�: dialog na temat autonomii .........................49 6. �Dobrze" nie wystarczy: nowy spos�b wyra�ania pochwa�y...................................................................................59 7. Role, kt�re narzucamy dzieciom ........... ....................................71 1. Smutas ............................................................................71 2. Ksi�niczka .....................................................................79 3. Piskwa .............................................................................88 8. Nie zmieniaj umys�u: zmie� nastawienie ...............................117 RODZICE TO TE� LUDZIE .....................................................127 9. Czujemy to, co czujemy ..........................................................129 10. Ochrona � siebie, dzieci, ca�ej rodziny ...............................140 11. Wina i cierpienie ...................................................................146 12. Gniew ....................................................................................155 1. Drzemi�ca w nas bestia ................................................155 2. Dopasowanie s��w do nastroju......................................162 3. Kiedy s�owa nie skutkuj�...............................................167 4. Dzia�anie i jego granice.................................................171 5. A jednak nadal wybuchamy..........................................184 6. Droga powrotna.............................................................189 13. Nowy portret rodzic�w .........................................................197 Pos�owie......................................................................................203 Przedmowa Znalaz�y�my si� w uprzywilejowanej sytuacji. Przez ponad pi�� lat uczestniczy�y�my w warsztatach dla rodzic�w prowadzonych osobi�cie przez doktora Haima Ginotta � psychologa, wyk�adowc� i autora. Nale�a� on do tych nielicznych nauczycieli, kt�rzy potrafi� w niezwykle przyst�pny spos�b przedstawia� trudne koncepcje, kt�rzy ch�tnie powtarzaj� to, czego s�uchacze pragn� wys�ucha� raz jeszcze. Jego zafascynowanie nowymi pomys�ami nieustannie od�wie�a�o nasz zapa�. Wymaga� od nas w zamian, by�my eksperymentowali, dzielili si� swoimi do�wiadczeniami i badali w�asne mo�liwo�ci. Rezultaty tych do�wiadcze� przesz�y nasze oczekiwania. Kiedy pr�bowa�y�my wprowadza� teori� w �ycie, a z praktyki wyci�ga� w�asne wnioski, u�wiadamia�y�my sobie, jakie zmiany zachodz� w nas samych, w naszych dzieciach i w innych uczestnikach zaj��. Wiele zawdzi�czamy doktorowi Ginottowi, kt�ry wyposa�y� nas w umiej�tno�ci, dzi�ki kt�rym mo�emy pom�c naszym dzieciom. i �askawiej odnosi� si� do siebie samych. Nie jeste�my w stanie sp�aci� tego d�ugu. Mo�emy jedynie przekaza� nasze do�wiadczenia innym rodzicom, maj�c nadziej�, �e oka�� si� dla nich przydatne. 9 DZI�KUJEMY Naszym dzieciom: Kathy, Liz i Johnowi Mazlish; Carlowi, Joannie i Abramowi Faber za to, �e przez wiele lat dzielili si� z nami swoimi pomys�ami i uczuciami. Ka�de z nich wzbogaci�o na sw�j spos�b nasz� ksi��k�. Leslie'emu Faberowi, kt�ry sp�dzi� wiele godzin nad naszymi pierwszymi notatkami. Jego komentarze i pytania zmusza�y nas niezmiennie do ponownego przemy�lenia, doskonalenia i wyja�niania tekstu. Robertowi Mazlish, kt�ry czyta� nasze pierwsze niewprawne pr�by pisarskie i zobaczy� uko�czon� ksi��k�. Jego wiara w nasze mo�liwo�ci pomog�a nam uwierzy� w siebie. Uczestnikom warsztat�w, kt�rym powierza�y�my, podobnie jak oni nam, wielkie i ma�e dramaty naszego �ycia. Na ka�dym spotkaniu ich wsparcie dodawa�o nam si�y. Naszemu wydawcy, Robertowi Markelowi, za wra�liwo�� i pomoc na ka�dym etapie procesu wydawniczego. Paniom doktor: Virginii Axline, Dorothy Baruch, Selmie Fraiberg oraz doktorowi Carlowi Rogersowi, kt�rych prace pomog�y nam potwierdzi� i poszerzy� w�asne do�wiadczenia. Doktor Alice Ginott za ciep�e s�owa zach�ty i liczne pomocne uwagi. I przede wszystkim doktorowi Haimowi Ginottowi za uwa�ne przeczytanie maszynopisu, nieocenione sugestie oraz za to, �e nieustannie nas inspirowa�. Dzi�kujemy mu za udzielenie pozwolenia na opublikowanie tej ksi��ki, kt�ra przekazuje jego zasady porozumiewania si� z dzie�mi. 10 Od Autorek Gdy tylko za�wita�a nam my�l o napisaniu tej ksi��ki, zrozumia�y�my, �e istnieje ten oto problem: w jaki spos�b uczciwie opowiedzie� nasz� histori�, nie naruszaj�c jednocze�nie prywatno�ci uczestnik�w zaj�� jak i naszych rodzin? Postanowi�y�my stworzy� grupk� bohater�w, kt�rych prze�ycia b�d� inspirowane prze�yciami naszymi oraz innych poznanych rodzic�w. Jennifer, narratorka ksi��ki, posiada nasze najlepsze i najgorsze cechy i chocia� nie mo�na jej uto�sami� z �adn� z nas, przemawia prawdziwie w imieniu wszystkich. Adele Faber i Elaine Mazlish Wprowadzenie � uaktualnienie Kiedy dowiedzia�y�my si�, �e nasz wydawca planuje drugie wydanie ksi��ki Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci z now� ok�adk� i w wi�kszym formacie, by�y�my zachwycone. �ywot ksi��ki w mi�kkiej oprawie na p�ce ksi�garskiej trwa przeci�tnie kilka tygodni. A tu prosz�, nasza w szesna�cie lat od pierwszego wydania (w roku 1974) nie tylko trzyma�a si� coraz lepiej, ale mia�a ukaza� si� ponownie w atrakcyjniejszej formie. Ale najbardziej uradowa� nas fakt, �e nowe wydanie da nam szans� dopisania do ksi��ki pos�owia, kt�re osadzi j� mocno w latach dziewi��dziesi�tych i przed�u�y jej �ywot. Zacz�y�my prac� od zrobienia czego�, czego nie robi�y�my od lat: przeczyta�y�my ponownie w�asn� ksi��k�. Przypomina�o to przewracanie kartek albumu ze starymi zdj�ciami. Prawie nie mog�y�my pozna� siebie samych. By�y�my w�wczas m�odymi matkami, usi�uj�cymi nauczy� si� bardziej skutecznych sposob�w post�powania z dzie�mi. Teraz nasze dzieci ju� doros�y, a my przekazywa�y�my sw� wiedz� nowemu pokoleniu rodzic�w. A jak bardzo zmieni� si� �wiat! Tak znacznie, �e to, co wtedy uwa�a�y�my za rzecz naturaln� i normaln�, teraz wydawa�o nam si� dziwne. Prawie wszystkie matki, o kt�rych pisa�y�my, nie pracowa�y zawodowo i po�wi�ca�y sw�j czas przede wszystkim opiece nad dzie�mi, a pracuj�cy ojcowie niewiele czasu sp�dzali w domu. W naszej ksi��ce uwzgl�dni�y�my tylko jedn� niepe�n� rodzin� i nie napisa�y�my nic na temat stosunk�w z przybranymi rodzicami z tej prostej przyczyny, �e wiele lat temu nie zna�y�my takich rodzin. Nie wspomnia�y�my te� ani s�owem o rodzinach, w kt�rych oboje rodzice pracuj� zawodowo, o nie pracuj�cych m�ach, o nianiach i opiekunkach do dzieci. 13 A jednak kiedy ponownie przeczyta�y�my wszystkie rozdzia�y, zrozumia�y�my r�wnie�. Jak niewiele zmieni�y si� pewne rzeczy. Dzisiaj matki i ojcowie nadal troszcz� si� o to, �eby ich dzieci by�y szcz�liwe, mia�y przyjaci�, dobrze sobie radzi�y w szkole, �eby wszystko uk�ada�o si� pomy�lnie; nadal martwi� si�, gdy dzieci walcz� ze sob�, s� piskliwe, pr�nuj�, ba�agani�, s� niepos�uszne; dzisiaj r�wnie� dr�czy ich poczucie winy, z�o�� i przyt�acza odpowiedzialno�� za drugiego cz�owieka. Zauwa�y�y�my z dum�, �e pod pewnymi wzgl�dami nasza ksi��ka wyprzedzi�a swoje czasy. Ukaza�a zwi�zek pomi�dzy ufno�ci� dziecka we w�asne si�y a Jego zdolno�ci� do samoobrony, przedstawi�a sposoby uwolnienia dziecka od grania r�l, kt�re je przerastaj�, i opisa�a rozmaite metody budowania szacunku do samego siebie. Zrozumia�y�my r�wnie�, �e spojrza�y�my realistycznie na problem gniewu rodzic�w � od �agodnej irytacji do w�ciek�o�ci wymykaj�cej si� spod kontroli � i znalaz�y�my sposoby radzenia sobie z tym tak, aby dzieci nie sta�y si� naszymi ofiarami. Nieustannie porusza�y�my kwesti� szacunku dla rodzic�w, szacunku dla dzieci, szacunku dla trudno�ci wsp�lnego �ycia. Nim jeszcze sko�czy�y�my czyta� ostatni rozdzia� ksi��ki, ogarn�o nas ponownie przekonanie i podniecenie, kt�re sprawi�o, �e w og�le zacz�y�my pisa� ksi��k�. Nie tylko by�a ona nadal znacz�ca, ale zasady i umiej�tno�ci, kt�re przekazywa�a, wydawa�y nam si� teraz wa�niejsze ni� kiedykolwiek. �yjemy w czasach wywo�uj�cych stresy. Rodzice znajduj� si� pod ogromn� presj�, usi�uj�c poradzi� sobie �z tym wszystkim". Wielu boryka si� z problemami samotnie. Wymagania s� wysokie. Energii niewiele. Cierpliwo�� na wyczerpaniu. Dni s� ci�gle za kr�tkie. Jeste�my przekonane, �e uczciwe i pe�ne troski metody porozumiewania si� mog� znacz�co pom�c w osi�gni�ciu trwa�o�ci i normalno�ci wsp�czesnej rodziny. 14 1. Na pocz�tku by�y s�owa Co� tu nie pasowa�o. Je�li wszystko robi�am dobrze, to dlaczego nic nie wychodzi�o tak, jak powinno? Nie w�tpi�am ani przez chwil�, �e je�li pochwal� dzieci � dam im do zrozumienia, jak bardzo ceni� ich wysi�ek, ka�de ich osi�gni�cie � to automatycznie zdob�d� pewno�� siebie. Dlaczego wi�c Jill ma tak ma�o pewno�ci siebie? By�am przekonana, �e je�li b�d� dyskutowa� z dzie�mi � wyt�umacz� spokojnie i logicznie, dlaczego nale�y co� zrobi� � to one zareaguj� zgodnie ze zdrowym rozs�dkiem. Dlaczego zatem ka�de t�umaczenie wywo�uje kontrargument Davida? Naprawd� wierzy�am, �e je�li nie b�d� nadopieku�cza, je�li pozwol� dzieciom robi� samodzielnie to, co s� w stanie zrobi�, to naucz� si� niezale�no�ci. Wi�c dlaczego Andy ci�gle czepia si� mojej sp�dnicy i p�acze? Wszystko to by�o nieco deprymuj�ce. Ale najbardziej ze wszystkiego martwi�o mnie ostatnio moje zachowanie. C� za ironia! Ja, kt�ra zamierza�am by� matk� stulecia; ja, kt�ra zawsze czu�am tak� wy�szo�� wobec tych krzycz�cych, szarpi�cych dzieci, �niedobrych" matek, kt�re widywa�am w supermarketach; ja, kt�ra postanowi�am, �e nigdy nie b�d� pope�nia� b��d�w moich rodzic�w; ja, kt�ra czu�am, �e mam tak wiele do zaofiarowania: moje ciep�o, nie wyczerpan� cierpliwo��, moj� prost� rado�� �ycia, wpad�am dzi� rano do pokoju dzieci, spojrza�am na pod�og� usmarowan� farbkami i wyda�am z siebie wrzask, przy kt�rym krzyki matek w supermarketach brzmia�yby �agodnie jak g�os dobrej wr�ki. Ale najbardziej przykre dla mnie by�o to, co 15 powiedzia�am: �Odra�aj�ce flejtuchy. Czy ani na chwil� nie mo�na zostawi� was samych?" To by�y s�owa, kt�re cz�sto s�ysza�am w dzieci�stwie i kt�re znienawidzi�am. Co si� sta�o z moj� nie wyczerpan� cierpliwo�ci�? Gdzie podzia�a si� ta rado�� �ycia, kt�r� chcia�am im ofiarowa�? Jak mog�am tak dalece odej�� od moich pierwotnych marze�? B�d�c w takim nastroju, natkn�am si� na notatk� z przedszkola przypominaj�c� rodzicom, �e tego wieczora odb�dzie si� wyk�ad specjalisty z dziedziny psychologii dziecka. By�am zm�czona, ale wiedzia�am, �e tam p�jd�. Czy uda mi si� przekona� Helen, �eby mi towarzyszy�a? W�tpliwe. Helen nieraz wyra�a�a sw�j brak zaufania do takich ekspert�w. Woli polega� na tym, co nazywa zdrowym rozs�dkiem i intuicj�. W przeciwie�stwie do mnie nie narzuca sobie w wychowaniu dzieci tak wielu wymaga� ani dalekosi�nych cel�w. By� mo�e wynika to z faktu, �e jest rze�biark� i opr�cz zajmowania si� dzie�mi ma inne zainteresowania. W ka�dym razie zazdro�ci�am jej tego luzu i ca�kowitej wiary we w�asne si�y. Helen sprawia wra�enie osoby, kt�ra nigdy nie traci kontroli... Ale ostatnio narzeka�a troch� na dzieci. Widocznie przez ostatnich kilka tygodni ci�gle sobie dokucza�y, a jej s�owa ani post�powanie nie skutkowa�y. Zdaje si�, �e ani intuicja, ani zdrowy rozs�dek nie pomaga�y jej ostatnio radzi� sobie z codziennymi bitwami dzieci. Kiedy wykr�ca�am numer Helen, pomy�la�am, �e mo�e, wzi�wszy pod uwag� rozw�j wypadk�w, odrzuci swoje uprzedzenia i zechce mi towarzyszy�. Ale Helen by�a nieugi�ta. Powiedzia�a, �e nie posz�aby na kolejny wyk�ad na temat psychologii dziecka, nawet gdyby wyk�adowc� by� sam Zygmunt Freud. Stwierdzi�a, �e ma do�� s�uchania namaszczonych frazes�w o tym, jak to dzieci potrzebuj� mi�o�ci, poczucia bezpiecze�stwa, stanowczych ogranicze�, mi�o�ci, konsekwencji, mi�o�ci, elastyczno�ci, mi�o�ci... Powiedzia�a, �e kiedy ostatnim razem posz�a na takie spotkanie, przez trzy dni kr�ci�a si� nerwowo po domu, staraj�c si� zmierzy�, ile daje dzieciom mi�o�ci. Jeszcze nie dosz�a do siebie po tamtym do�wiadczeniu na tyle, �eby ponownie wys�uchiwa� jakich� uog�lnie� wp�dzaj�cych j� w niepok�j. Ze s�uchawki dobieg� krzyk: � W�a�nie, �e powiem! W�a�nie, �e powiem! 16 � Tylko spr�buj, a znowu to zrobi�! � Mamo, Billy rzuci� we mnie klockiem! � Ona nadepn�a mi na palec. � Wcale nie, ty wielki byku. � O Bo�e � j�kn�a Helen. � Znowu to samo! Wszystko oddam, �eby wyrwa� si� z tego domu! Podjecha�am po ni� o �smej. Tego wieczoru wyk�adowc� by� doktor Haim Ginott, specjalista z dziedziny psychologii dziecka i autor nowej ksi��ki zatytu�owanej: Mi�dzy rodzicami a dzieckiem. Rozpocz�� sw�j wyk�ad od postawienia pytania: Co odmiennego jest w j�zyku, kt�rego u�ywam w kontaktach z dzie�mi? Popatrzyli�my po sobie nie rozumiej�cym wzrokiem. � J�zyk, kt�rego u�ywam � ci�gn�� � nie ocenia. Unikam wyra�e�, kt�re oceniaj� charakter b�d� zdolno�ci dziecka. Wystrzegam si� takich s��w, Jak �g�upi, niezdarny, z�y", a nawet takich, jak �pi�kny, dobry, cudowny", poniewa� nie s� one pomocne, przeszkadzaj� dziecku. Zamiast tego u�ywam s��w, kt�re opisuj�. Opisuj� to, co widz�, opisuj� to, co czuj�. Ostatnio ma�a dziewczynka przynios�a mi rysunek i zapyta�a: �Czy to jest �adne?" Popatrzy�em na jej dzie�o i odpar�em: �Widz� fioletowy dom, czerwone s�o�ce, niebo w paski i du�o kwiat�w. Patrz�c na to, mam wra�enie, �e jestem na wsi". U�miechn�a si� i powiedzia�a: �Narysuj� jeszcze jeden!" Przypu��my, �e odpowiedzia�bym: �Pi�kny, jeste� wielk� artystk�". Mog� pa�stwa zapewni�, �e by�by to ostatni rysunek, jaki narysowa�aby tego dnia. Bo co mo�e by� lepsze ni� �wielki" i �pi�kny"? Jestem przekonany o tym, �e s�owa, kt�re oceniaj�, powstrzymuj� dziecko, a s�owa, kt�re opisuj�, wyzwalaj� je. Lubi� opisuj�ce s�owa r�wnie� dlatego � m�wi� dalej � �e zach�caj� one dziecko do samodzielnego znalezienia rozwi�zania problemu. Dam pa�stwu przyk�ad. Kiedy dziecko rozleje mleko, m�wi� do niego: �Widz�, �e mleko si� rozla�o" i wr�czam mu szmatk�. W ten spos�b unikam obwiniania i k�ad� nacisk na to, co istotne � na to, co dziecko powinno zrobi�. Gdybym zamiast tego powiedzia�: �G�upi! Zawsze wszystko rozlewasz. Nigdy si� tego nie nauczysz!", to mo�emy by� pewni, �e dziecko zmobilizowa�oby wszystkie si�y na obron�, a nie na szukanie 17 rozwi�zania. Us�yszeliby pa�stwo: �Bo mnie popchn��" albo �To nie ja, to pies". W tym momencie elokwentna pani Noble, autorytet w wielu sprawach w naszej spo�eczno�ci, zabra�a g�os: � Doktorze Ginott, to, co pan m�wi, jest bardzo interesuj�ce, ale zawsze mia�am wra�enie, �e to, co m�wimy do dziecka, nie jest takie wa�ne, dop�ki ono wie, �e jest kochane. Kiedy czuje, �e naprawd� jest kochane, to mo�na powiedzie� prawie wszystko. Chodzi mi o to, �e w ostatecznym rozrachunku liczy si� tylko mi�o��, prawda? Doktor Ginott wys�ucha� jej uwa�nie, po czym powiedzia�: � S�dzi pani, �e same s�owa nie s� takie wa�ne, dop�ki towarzyszy im mi�o��. Jestem innego zdania. Przypu��my, �e znajduje si� pani na przyj�ciu i niechc�cy wyla�a pani wino. Pewnie nie by�aby pani zachwycona, gdyby m�� powiedzia�: �Niezdara! Znowu to samo. Gdyby przyznawali nagrody za niszczenie domu, zdoby�aby� pierwsze miejsce". Pani Noble u�miechn�a si� z zak�opotaniem. � Przypuszczam, �e wola�aby pani, gdyby m�� powiedzia�: �Kochanie, widz�, �e wino ci si� rozla�o. Mog� ci pom�c? Prosz�, we� chusteczk�". Po raz pierwszy widzieli�my, jak pani Noble zabrak�o s��w. Doktor Ginott m�wi� dalej: � Nie pomniejszam pot�gi mi�o�ci. Mi�o�� jest bogactwem. Ale nawet kiedy jeste�my bogaci w sensie materialnym, musimy nieraz rozmienia� wielkie sumy na drobne. W budce telefonicznej wi�kszy po�ytek przyniesie dziesi�ciocent�wka ni� banknot pi��dziesi�ciodolarowy. Aby nasza mi�o�� s�u�y�a dzieciom, musimy si� nauczy�, jak zamienia� j� na s�owa, kt�re mog� im pom�c � krok po kroku � kiedy rozleje si� mleko albo kiedy pokazuj� nam rysunek i czekaj� na pochwa��. I gdy si� z�o�cimy, to te� mo�emy u�ywa� takich s��w, kt�re nie wyrz�dzaj� szkody i nie t�amsz� ludzi, na kt�rych nam zale�y. Potem doktor Ginott m�wi� o tym, co okre�li� terminem �gniew bez ubli�ania". Stwierdzi� z przekonaniem, �e wymaganie od rodzic�w, �eby zawsze byli cierpliwi, jest nierealistyczne i niepotrzebne. Wykaza�, jak bardzo pomocne dla rodzic�w by�oby wyra�enie gniewu, ale w spos�b, kt�ry nie obra�a dziecka. Powiedzia� wr�cz: �Nasz szczery gniew jest jednym z najsilniejszych �rodk�w s�u��cych zmianie zachowania". 18 � Jak mo�emy to wcieli� w �ycie? � zapyta�. � Znowu u�ywaj�c s��w, kt�re opisuj�. Nie atakujemy osobowo�ci. Na przyk�ad, je�li �r�d�em niepokoju rodzic�w jest ba�agan w pokoju dziecka, powinni oni wyrazi� szczerze, co czuj�, ale nie przy pomocy zniewag i oskar�e�. Nie przy pomocy okre�le�: �Dlaczego z ciebie taki ba�aganiarz?" albo �W og�le nie dbasz o swoje rzeczy, psujesz ka�d� rzecz, kt�r� dostaniesz". Niewykluczone, �e nawet stosuj�c takie okre�lenia, mo�emy sk�oni� dziecko, �eby posprz�ta�o sw�j pok�j. Ale pozostanie mu uczucie �alu do rodzic�w i niepochlebna opinia o samym sobie. Powstaje pytanie, jak rodzice mog� wyrazi� to samo uczucie gniewu tak, by by�o ono pomocne dla dziecka. Mog� opisywa�. Mog� powiedzie�: �Widok tego pokoju nie sprawia mi przyjemno�ci!" albo: �Z�o�ci mnie to, co widz�. Miejsce zabawek, rzeczy i ksi��ek jest na p�ce!" albo: �Kiedy widz� rzeczy walaj�ce si� po pod�odze, ogarnia mnie w�ciek�o��! Mam ochot� wyrzuci� wszystko przez okno!" Jaki� m�czyzna podni�s� r�k�. � Doktorze Ginott � powiedzia� � wydaje mi si�, �e metody, o kt�rych pan m�wi, mog� by� stosowane tylko przez osob� wykwalifikowan�. Nie wyobra�am sobie, �eby zwykli rodzice byli w stanie u�ywa� tych sposob�w. Doktor Ginott odpar�: � Wierz� mocno w mo�liwo�ci �zwyk�ych" rodzic�w. Komu bardziej le�y na sercu dobro dziecka ni� jego �zwyk�ym" rodzicom? Wiem z do�wiadczenia, �e kiedy rodzice poznaj� metody, kt�re s� bardziej pomocne, to nie tylko s� w stanie je stosowa�, ale u�ywaj� ich w unikalny spos�b, w�a�ciwy jedynie dla nich. Wyk�ad doktora Ginotta trwa� jeszcze p� godziny. Doktor zaprezentowa� nam ide� bycia �adwokatem" w�asnego dziecka. Wyja�ni�, �e dzieci maj� do�� s�dzi�w i oskar�ycieli i pokaza� na przyk�adach, w jaki spos�b rodzice mog� sta� si� obro�cami. Rozwodzi� si� nad warto�ci� akceptacji uczu� dziecka � wszystkich uczu�. Opisa�, jak unika� sarkazmu, gr�b, obietnic, metody te bowiem mog� obr�ci� si� przeciwko rodzicom. Kiedy sko�czy� wyk�ad, otoczy�a go grupa rodzic�w, kt�rzy pragn�li porozmawia� z nim osobi�cie. Zrezygnowa�y�my z przepychania si� przez t�um. Wysz�y�my na zimne nocne powietrze, wsiad�y�my do samochodu i w milczeniu czeka�y�my, a� silnik si� rozgrzeje. Obie wiedzia�y�my, 19 �e co� nas g��boko poruszy�o, ale nie potrafi�y�my dok�adnie okre�li� co. Us�ysza�y�my tego wieczoru rzeczy, kt�re wydawa�y nam si� na tyle proste, �e mo�na by je natychmiast zastosowa�, a jednak czu�y�my, i� te proste stwierdzenia wyp�ywaj� z idei z�o�onej i nieograniczonej w swych mo�liwo�ciach. W drodze do domu stara�y�my si� zebra� my�li. Czy b�dziemy w stanie zastosowa� to, czego si� nauczy�y�my tego wieczoru? Czy to odniesie skutek? Czy nie b�dziemy si� dziwnie czu�y, m�wi�c to samo w nowy spos�b? Jak zareaguj� dzieci? Czy w og�le zauwa�� r�nic�? Czy nie jest ju� za p�no na wprowadzanie zmian? Czy spowodowa�y�my ju� trwa�e szkody? Jak przedstawimy ca�� spraw� naszym m�om? Pomy�la�am o moim porannym wybuchu na widok �lad�w farbek na pod�odze. � Helen, my�l�, �e unikn�abym tej sceny, gdybym powiedzia�a tylko: �Widz� �lady farby na pod�odze. Przyda�aby si� szmata". Helen spojrza�a na mnie i pokiwa�a g�ow�: � Nie jestem przekonana. Dzi� rano by�a� bardzo wkurzona. Nie wydaje mi si�, �eby� teraz by�a z�a. Doktor Ginott powiedzia�: �Ujawnij to, co czujesz." � Dobrze � zgodzi�am si�. � A co powiesz na to: �Kiedy widz� plamy od farby na pod�odze, ogarnia mnie taka w�ciek�o��, �e mam ochot� wyrzuci� wszystkie s�oiki z farbkami do �mieci". � Jestem pod wra�eniem � powiedzia�a Helen � ale czy to odniesie skutek z prawdziwymi, �ywymi dzie�mi? W�a�nie wpad�a mi do g�owy straszna my�l. A je�li ju� nigdy niczego nie rozlej�? Roze�mia�y�my si�, kiedy zda�y�my sobie spraw�, �e czekamy z ut�sknieniem na nast�pne nieszcz�cie, maj�c nadziej�, �e zdarzy si� wkr�tce, gdy b�dziemy mia�y jeszcze w pami�ci s�owa doktora Ginotta. Nie musia�y�my d�ugo czeka�. S�o�ce wschodzi, s�o�ce zachodzi. Mleko si� rozlewa. Opisywa�y�my. Dzieci sprz�ta�y! To by� male�ki cud. Zdumione w�asnym sukcesem, nawet je�li sprzyja�o nam szcz�cie w�a�ciwe osobom pocz�tkuj�cym, chcia�y�my si� na 20 uczy� czego� wi�cej. Kupi�y�my ksi��k� doktora Ginotta Mi�dzy rodzicami a dzie�mi i stwierdzi�y�my z zachwytem, �e zawiera bogactwo praktycznych porad, kt�re mo�na od razu zastosowa�. Mo�liwo�� czytania pewnych fragment�w po kilka razy da�a nam potrzebne wsparcie. Pewnego razu, na przyk�ad, mia�am zamiar wyj�� wieczorem. M�j najm�odszy syn Andy uczepi� si� mojej nogi i p�aka�: �Nie id�, mamusiu. Zosta� w domu!" Delikatnie si� wyswobodzi�am, wzi�am ksi��k� z nocnego stolika, zamkn�am si� w �azience, odszuka�am rozdzia� zatytu�owany �Rodzice nie potrzebuj� pozwolenia na wyj�cie" i przeczyta�am go w rekordowym tempie. Kiedy wysz�am z �azienki, by�am przygotowana. Powiedzia�am: �Kochanie, wiem, �e chcia�by�, �eby�my dzisiaj nie wychodzili. Chcia�by�, �eby�my zostali z tob�... Ale tw�j tata i ja mamy zamiar i�� do kina". By� mo�e by�a to recytacja, ale dzi�ki niej mogli�my p�j�� do kina, nie wywo�uj�c zwyk�ej sceny. Rozdzia� na temat pochwa� okaza� si� szczeg�lnie po�yteczny. Dawniej Helen chwali�a pi�cioletniego Billy'ego, u�ywaj�c s��w: �Jeste� wspania�y, najlepszy!" Nie mog�a zrozumie�, dlaczego zawsze protestowa�: �Nie, wcale nie. Jimmy jest lepszy", �Przesta� mnie wychwala�". Postanowi�a wypr�bowa� metody doktora Ginotta. Kiedy Billy naprawi� jej zapchany zlew w kuchni, powstrzyma�a si� od s��w: �Fantastycznie. Jeste� genialny!" Zamiast tego opisa�a to, co czuje i co widzi: �No prosz�, przejmowa�am si�, �e b�d� musia�a wezwa� hydraulika. Ale zjawi�e� si� ty i w dwie minuty woda odp�yn�a. Jak wpad�e� na ten spos�b?" I wtedy ma�e dziecko udzieli�o sobie samo najs�odszej pochwa�y: �Ruszy�em g�ow� � powiedzia�o. � Jestem dobrym hydraulikiem". Informacja przys�ana z naszego lokalnego towarzystwa wychowywania dzieci g�osi�a, �e doktor Ginott rozpoczyna warsztaty dla rodzic�w w naszym �rodowisku. Za��czono kart� zg�oszenia dla zainteresowanych. Natychmiast potwierdzi�y�my nasze uczestnictwo. Helena i ja by�y�my zadowolone z faktu, i� grupa, kt�ra przyby�a na pierwsze spotkanie jest tak r�norodna. Wiek kobiet waha� si� od dwudziestu trzech do pi��dziesi�ciu lat. Inna by�a te� liczba posiadanych dzieci � od jednego do sze�ciorga. Wi�kszo�� kobiet by�a zam�na, jedna rozw�dka i jedna wdowa. Pomi�dzy nami znalaz�y si� kobiety nie pracuj�ce, nauczycielki, 21 kobiety interesu, dwie artystki. Nasze przekonania religijne r�wnie� okaza�y si� odmienne. By�y w�r�d nas protestantki, katoliczki, �yd�wki i ateistki. Mia�y�my jedn� cech� wsp�ln� � dzieci. Na pocz�tku spotkania przybra�y form� wyk�ad�w, ka�dy wyk�ad prezentowa� nowe metody. Nauczy�y�my si�, jakie s� granice logiki w post�powaniu z dzieckiem i jak� si�� daje przemawianie do jego uczu�. Zrozumia�y�my, �e mo�na da� dziecku w wyobra�ni to, czego nie mo�e dosta� w rzeczywisto�ci. Dla mnie, osoby tak przekonanej o zasadno�ci racjonalnego podej�cia, to nowe spojrzenie okaza�o si� dobrodziejstwem. Jeszcze dzisiaj pami�tam t� scen�, kiedy siedzia�am w samochodzie i cierpliwie wyja�nia�am marudnemu Davidowi, �e wszystkim chce si� pi� i �e nic na to nie poradzimy, �e musimy tkwi� w korku, �e nie mo�emy si� zatrzyma� i kupi� niczego do picia, �e narzekanie nic nie pomo�e i samoch�d przez to nie pojedzie szybciej... Jak� ulg� odczu�am, gdy w tej samej sytuacji potrafi�am teraz odwr�ci� si� do syna i powiedzie�: �Hej, s�ysz�, �e jakiemu� ch�opcu bardzo chce si� pi�. Za�o�� si�, �e chcia�by� mie� pe�ne wiadro lodowatego soku jab�kowego!" Kiedy David u�miechn�� si� i powiedzia�: �A mo�e pe�n� wann�?", poczu�am wdzi�czno��, �e posiadam takie umiej�tno�ci. Inna metoda, kt�ra pomog�a polepszy� atmosfer� panuj�c� w domu, to zamiana gro�by na mo�liwo�� wyboru. �Je�li jeszcze raz b�dziesz si� bawi� w salonie pistoletem na wod�, to po�a�ujesz!" zmieni�o si� w: �Pistoletu na wod� nie wolno u�ywa� w salonie. Mo�esz si� nim bawi� w �azience albo na dworze. Wybieraj". Zauwa�y�y�my r�wnie�, �e w nas samych zachodz� pewne zmiany. Po pierwsze, zwracaj�c si� do dzieci, stosowa�y�my mniej s��w. Najwidoczniej maksyma cz�sto powtarzana przez doktora Ginotta wywar�a na nas wp�yw: �Je�li tylko to mo�liwe, zast�puj ca�y akapit jednym zdaniem, zdanie s�owem, a s�owo gestem". Kiedy mniej m�wi�y�my, uwa�niej s�ucha�y�my. Zacz�y�my s�ysze�, mi�dzy wierszami, to, co dziecko rzeczywi�cie chcia�o powiedzie�. Wojownicza wypowied� Andy'ego: �Zawsze wsz�dzie zabierasz Davida � do biblioteki, do dentysty, na 22 zbi�rk� skaut�w", oznacza�a teraz dla mnie: �Po�wi�casz za du�o uwagi mojemu bratu. Martwi� si� tym". Zrezygnowa�am z d�ugich t�umacze� i stara�am si� uwzgl�dni� to, co rzeczywi�cie stanowi�o zmartwienie Andy'ego: �Chcia�by�, �ebym sp�dza�a z tob� wi�cej czasu? Ja te� bym chcia�a". Wypracowa�y�my sobie r�wnie� pewien emocjonalny dystans do dzieci. Ich pod�y nastr�j Ju� nas tak nie przygn�bia�. Dla Helen, kt�ra cz�sto odnosi�a wra�enie, �e mieszka na linii frontu, ta nowa umiej�tno�� nie anga�owania si� by�a dobrodziejstwem. Teraz, zamiast biec na ratunek i rozdziela� walcz�ce strony, potrafi�a zachowa� spok�j i wydawa� takie polecenia, kt�re pomaga�y ustanowi� rozejm Kiedy jej dzieci zaczyna�y si� k��ci� o to, kto ma u�ywa� hu�tawki, by�a w stanie powiedzie�: �Dzieci, jestem przekonana, �e potraficie znale�� rozwi�zanie, kt�re b�dzie uczciwe dla obu stron". Ale prawdziw� chwil� triumfu prze�y�a pi�� minut p�niej, gdy dziecinny g�osik zawo�a� z podw�rka: � Mamo, dogadali�my si�. B�dziemy si� hu�ta� na zmian�". Dzieci r�wnie� by�y nieco zdezorientowane tym nowym podej�ciem. Za ka�dym razem gapi�y si� na nas z wyrazem twarzy m�wi�cym �Kim jest ta pani?" i bywa�y takie chwile, gdy same nie by�y�my tego pewne. Nasi m�owie przygl�dali nam si� podejrzliwie. Nie trzeba studiowa� psychologii, �eby rozpozna� wrogo�� w stwierdzeniach: �W porz�dku, matko, ty jeste� ekspertem. Zajmij si� jego humorami" albo: �Skoro wszystko m�wi� nie tak, jak powinienem, to mo�e by� mi napisa�a scenariusz". Czasami zachowywa�y�my si� jak przys�owiowa krowa, kt�ra da�a mleko, a potem kopn�a wiadro. M�wi�y�my wszystko, co trzeba, a potem, nie mog�c si� powstrzyma�, wtr�ca�y�my jeszcze jedno zdanie (�Wkr�tce przez to przebrniesz" albo: �W �yciu trzeba si� nastawi� tak�e na przykro�ci") i w ten spos�b ca�a praca sz�a na marne. Dr�czy�a nas r�wnie� zupe�nie normalna sk�onno�� do nadu�ywania ka�dej nowej umiej�tno�ci. Kiedy odkry�y�my nadzwyczajn� moc okrzyku: �To mnie z�o�ci!", ogarn�� nas zachwyt. Tak dobrze by�o wypowiada� te s�owa, a dzieci reagowa�y natychmiast i poprawia�y swoje post�powanie. W dniu, kiedy krzykn�am �Jestem w�ciek�a!" i po raz pierwszy u�y�am zwrotu �Niech ci� diabli!", zacz�am rozumie�, �e posun�am si� za daleko w stosowaniu tej metody. 23 Helen by�a zafascynowana pomys�em pobudzania fantazji dzieci. Skutkiem tego, zwracaj�c si� do siedmioletniej c�rki, tak cz�sto u�ywa�a sformu�owania: �Ach, chcia�aby�, �eby...", a� ta pewnego dnia j�kn�a: �Mamo, znowu to samo!" Kiedy Helena wspomnia�a o tym doktorowi Ginottowi, ten odpar�: �Niekt�re z tych wyra�e� maj� du�� moc i musz� by� u�ywane z umiarem. To tak jak z silnymi przyprawami: w�a�ciwa ilo�� daje aromat, zbyt wielka sprawia, �e potrawa jest niestrawna". Nasze zaj�cia zbli�a�y si� ku ko�cowi, w przeciwie�stwie do naszych problem�w. Bywa�y takie okresy, kiedy dzieci zachowywa�y si� wspaniale � dobrze sobie radzi�y w szkole, nawi�zywa�y przyja�nie, z rado�ci� poznawa�y sw�j �wiat i przyjemnie si� z nimi obcowa�o. Ale po tych weso�ych przerywnikach prawie zawsze nast�powa�a seria burz, kt�re nadci�ga�y nie wiadomo sk�d i bez ostrze�enia. Czasami nasze nowe umiej�tno�ci, na kt�rych zwyk�y�my polega�, stawa�y si� �r�d�em frustracji, poniewa� rodzi�y nowe pytania, wymagaj�ce kolejnych odpowiedzi. �Je�li pozwol� mu wyra�a� wszystko, co czuje, a on powie mi, �e nienawidzi swojego m�odszego brata, to co wtedy, doktorze Ginott?" Mo�e przyda�aby nam si� kolejna seria zaj��? Doktor Ginott zgodzi� si� na kontynuacj�. W ci�gu nast�pnych tygodni odnotowa�y�my dwa nowe osi�gni�cia. Helen s�ysza�a, jak jej c�rka informowa�a kole�ank�: �W naszym domu nie obwiniamy si� nawzajem". Ja z kolei nigdy nie zapomn� chwili, kiedy m�j starszy syn wpad� jak burza do pokoju brata, wykrzykn��: �Jestem taki w�ciek�y, �e ch�tnie bym ci� waln�� w �eb... ale nie zrobi� tego!", po czym wybieg� na korytarz. Osoba nie zorientowana mog�aby nie zauwa�y� post�pu, ale w moim domu zakrawa�o to na cud: jeden by� w stanie si� powstrzyma�, a drugi nie sko�czy� z rozbitym nosem. Drugim osi�gni�ciem by�o nasze poczucie wolno�ci. Przez d�ugi czas martwi�y�my si� utrat� spontaniczno�ci. Czy przez reszt� �ycia b�dziemy musia�y wa�y� ka�de s�owo, przejmowa� si� znaczeniem ka�dego zdania? By�o dla nas zrozumia�e, �e osi�gni�cie mistrzostwa w jakiejkolwiek dziedzinie wymaga wyrzeczenia si�, przynajmniej na jaki� czas, spontaniczno�ci. Nawet Horowitz 24 musi mozolnie �wiczy� i �ci�le trzyma� si� form, nim wniesie do muzyki w�asne znaczenie. Ale mimo to nie opuszcza� nas niepok�j. Tak trudno wyrzec si� spontaniczno�ci w relacjach z najbli�szymi i najdro�szymi osobami. Kamie� spad� nam z serca, gdy nagle poczu�y�my si� naturalnie i zr�cznie. Trzeba by�o podj�� ryzyko, improwizowa�, eksperymentowa�. Nasze s�owa nie brzmia�y ju� identycznie ani tak jak s�owa doktora Ginotta. Co prawda, stosowa�y�my te same metody, ale teraz ka�da z nas nadawa�a tej muzyce w�asne znaczenie. Na tym etapie zako�czy�y si� zaj�cia. Nadszed� czas letnich wakacji, ale obieca�y�my sobie, �e jesieni� b�dziemy si� znowu spotyka�. Lato min�o, a wraz z nim wiele z naszych wypracowanych z trudem ekspertyz. Ca�e lato z dzie�mi, dzieci nas wyko�czy�y! Podczas gdy w lipcu mia�y�my tyle fantazji, w sierpniu potrafi�y�my zdoby� si� tylko na cierpkie uwagi. Przebywanie z dzie�mi na co dzie�, bez wzgl�du na to, jak wykwalifikowani s� rodzice i jak czaruj�ce dziecko, to wyczerpuj�ca i deprymuj�ca praca, pe�na pr�b i sprzecznych interes�w. Dzieci ha�asowa�y, gdy my potrzebowa�y�my spokoju; wymaga�y zainteresowania, gdy my pragn�y�my samotno�ci; by�y niechlujne, gdy my t�skni�y�my za porz�dkiem. I to dokuczanie sobie, ci�g�e sprzeczki, robienie problemu z najprostszych spraw: �Nie chc� (my� z�b�w!", �Dlaczego musz� wk�ada� pi�am�?", �Nie chc� swetra". W tych m�cz�cych warunkach zaczyna�y�my wraca� do dawnych metod. Blask pocz�tkowego sukcesu powoli przygasa�. Wysz�y�my z wprawy. Doktor Ginott powtarza� cz�sto, �e uczenie si� nowego podej�cia przypomina nauk� j�zyka � francuskiego czy chi�skiego. Zdali�my sobie spraw�, �e jest to nawet trudniejsze. Ucz�c si� nowego j�zyka, musia�y�my jednocze�nie �oduczy�" si� innej mowy, stosowanej przez ca�e �ycie, mowy, kt�r� przekaza�y nam poprzednie pokolenia. Takie wyra�enia jak: Dlaczego nigdy nie mo�esz... Zawsze jeste�... 25 Ty nigdy... Kto to zrobi�? Co si� z tob� dzieje? by�y jak chwasty, kt�rych nie spos�b wypleni�. Wzmacnia�y si� dzi�ki diabelskim sztuczkom i oplata�y delikatne m�ode ro�linki takie, jak: Chcia�by�... Jestem przekonana, �e... Wi�c naprawd� czujesz, �e... By�oby bardzo dobrze, gdyby�... Tak wi�c powr�ci�y�my z wakacji z mieszanymi uczuciami � nieco sceptyczne, ale nadal pe�ne nadziei, �e odzyskamy cho� odrobin� dawnego entuzjazmu. Kiedy rozpocz�y si� zaj�cia, odkry�y�my, �e nie jeste�my osamotnione w swych uczuciach. Inne kobiety wt�rowa�y nam jak echo. �Chyba zmarnowa�am to lato", �Zdaje mi si�, �e zapomnia�am wszystko, czego si� nauczy�am". Doktor Ginott wys�ucha� w milczeniu tych komentarzy, a potem postawi� pytanie: � Co jest naszym podstawowym celem jako rodzic�w? Kto� rzuci�: � Polepsza� relacje mi�dzy rodzicami a dzie�mi. Inna osoba stwierdzi�a: � Znale�� lepsze sposoby porozumiewania si� z dzie�mi. Nast�pna kobieta powiedzia�a bez namys�u: � Oczywi�cie, ukszta�towa� dzieci, kt�re s� przede wszystkim bystre, grzeczne, uprzejme, schludne i dobrze przystosowane. Doktor Ginott mia� powa�ny wyraz twarzy. Ta ostatnia wypowied� wcale go nie uradowa�a. Pochyli� si� i powiedzia�: � A ja uwa�am inaczej. Wydaje mi si�, �e naszym najwa�niejszym celem jest znalezienie sposob�w, kt�re dadz� naszym dzieciom cz�owiecze�stwo i si��. Co nam przyjdzie z tego, �e b�dziemy mie� schludne, grzeczne, czaruj�ce dziecko, kt�re b�dzie bezczynnie patrzy�o, jak ludzie cierpi�? Co warte jest nasze wychowanie, je�li jego rezultatem jest bystre dziecko � najlepszy ucze� w klasie � kt�re wykorzystuje sw�j intelekt do manipulowania innymi lud�mi? I czy istotnie pragniemy, aby nasze dzieci by�y tak dobrze przystosowane, �e potrafi�yby si� znale�� w sytuacji, do kt�rej nie nale�y si� przystosowywa�? Niemcy tak dobrze przystosowali 26 si� do nazistowskich porz�dk�w, �e wymordowali miliony wsp�-rodak�w. Zrozumcie mnie dobrze: nie mam nic przeciwko temu, �eby dziecko by�o grzeczne, schludne czy wykszta�cone. Kluczowa kwestia dla mnie to: Jakich u�yto metod, aby te cele osi�gn��? Je�li stosowano zniewagi, atak i gro�by, to mo�emy by� pewni, �e dziecko nauczy�o si� r�wnie� obra�a�, atakowa�, grozi� i ulega�, kiedy si� grozi. Je�li, z drugiej strony, stosujemy metody humanitarne, to mo�emy nauczy� je czego� znacznie wa�niejszego ni� kilku oderwanych zalet. Pokazujemy dziecku, jak by� cz�owiekiem � ludzk� istot�, kt�ra potrafi kierowa� swoim �yciem stanowczo i z godno�ci�. Helen spojrza�a na mnie z drugiego ko�ca pokoju. To by�o to. Nieuchwytna idea, kt�ra tak nas poruszy�a na pierwszym spotkaniu nareszcie zosta�a okre�lona. To by� proces ucz�owieczania � koncepcja, dzi�ki kt�rej ka�dy akt zwracania si� do dziecka by� znacz�cy, stawa� si� cz�stk� budulca, z kt�rego mia�a si� ukszta�towa� konkretna osoba. Zaczyna�am rozumie�, �e m�wi�c do dziecka: �Mleko si� rozla�o" i podaj�c mu szmatk�, nie tylko stosowali�my pomys�owy spos�b radzenia sobie z drobnymi niepowodzeniami. Robili�my wi�cej, m�wili�my dziecku: �Postrzegam ci� jako osob�, kt�ra jest w stanie sama sobie poradzi�". M�wili�my mu: �Gdy jest k�opot, nie obwiniamy". �Gdy jest k�opot, skupiamy si� na rozwi�zaniu". �Gdy jest k�opot, podajemy sobie pomocn� d�o�". Naraz sta�o si� dla mnie jasne, �e je�li sam proces post�powania z dzieckiem determinuje to, jakim cz�owiekiem si� ono stanie, to ju� nigdy nie b�d� my�le� o roli matki tak jak dawniej. Co prawda, nadal gniew b�dzie na porz�dku dziennym, ale teraz widzia�am wszystkie mo�liwo�ci � mo�liwo�� wykuwania charakteru dziecka, mo�liwo�� afirmowania warto�ci, w kt�re wierz�. Kobieta, kt�ra wcze�niej udzieli�a nie przemy�lanej odpowiedzi, ponownie zabra�a g�os: � Nie mia�am poj�cia, �e wykonuj� tak� odpowiedzialn� prac�. Doktor Ginott u�miechn�� si�: � Wszystko zale�y od punktu widzenia. Opowiem pa�stwu pewn� histori�: Do trzech robotnik�w podszed� wie�niak. �Co robicie?" � zapyta� ich. Pierwszy 27 robotnik odpowiedzia�: �Zarabiam na �ycie". Drugi odpar�: �K�ad� ceg�y". Trzeci odrzek�: �Buduj� katedr�". Zapad�a cisza. Kobieta z powag� skin�a g�ow�. Zamy�li�am si�. My r�wnie� jeste�my robotnikami. Nasz� prac� jest wychowywanie dzieci. Nasze ceg�y � to wszystkie drobne wypowiedzi. Nasza katedra � osi�gni�cie pe�ni cz�owiecze�stwa przez nasze dzieci. Dzieci to te� ludzie 2. Czuj� to, co czuj� Od samego pocz�tku doktor Ginott m�wi� nam wielokrotnie, jak wa�ne jest zaakceptowanie uczu� dzieci. Wielokrotnie i na r�ne sposoby komunikowa� nam to swoje przekonanie. Wszystkie uczucia s� dozwolone, dzia�ania s� zabronione. Nie mo�emy zaprzecza� sposobowi widzenia dziecka. Tylko wtedy, gdy dziecko dobrze si� czuje, mo�e dobrze my�le�. Tylko wtedy, gdy dziecko dobrze si� czuje, mo�e dobrze post�powa�. Nie by�am nawet pewna, czy w�a�ciwie rozumiem te stwierdzenia. Czy zaakceptowanie uczu� dziecka jest istotnie a� takie wa�ne? A je�li tak, jaki to ma zwi�zek z ide� uczynienia dzieci silnymi i bardziej ludzkimi? Pami�ta�am z mojego dzieci�stwa, �e uczucia dziecka nie mia�y wi�kszego znaczenia. �Ona jest tylko dzieckiem, co ona mo�e wiedzie�? Zachowuje si� tak, �e pomy�la�by kto, �e �wiat si� ko�czy". Jako ma�a dziewczynka mia�am silne wra�enie, �e moje uczucia nie b�d� brane pod uwag�, dop�ki nie dorosn�. By�am przyzwyczajona do poucze�: �Twoje odczucia s� g�upie". �Nie masz powodu si� tak martwi�". �Robisz wielkie halo bez powodu". Nigdy na ten temat nie rozmy�la�am. Tak by�o i ju�. A jednak teraz, jako matka, us�ysza�am, �e moim zadaniem jest pomaganie dzieciom w rozpoznawaniu ich prawdziwych uczu�, poniewa� z tej wiedzy mog� czerpa� wiele korzy�ci. �Chyba jeste� zadowolony, �e sam u�o�y�e� t� uk�adank�". 31 �Musisz czu� si� rozczarowany, �e Tommy nie m�g� przyj�� na twoje przyj�cie". Powiedziano nam r�wnie�, �e musimy uznawa� wszystkie uczucia naszych dzieci, nawet te negatywne: �Taka skomplikowana zabawka mo�e zdenerwowa�". �Naprawd� nienawidzisz, kiedy ciocia Hariett szczypie ci� w policzek". Przekona�am si�, �e pokazanie dziecku, co czuje, mo�e przynosi� korzy�ci. W pewnych sytuacjach uznanie uczu� dziecka, a nie zwalczanie ich, pozwala�o za�agodzi� napi�cia w rodzinie. Tego ranka przy �niadaniu, kiedy David powiedzia�: �To jajko jest za mi�kkie", zrezygnowa�am z d�ugiego monologu i ze stwierdzenia, �e chyba si� na tym nie zna. Nie przypomina�am mu, �e jajko gotowa�o si� dok�adnie tak d�ugo jak to, kt�re zjad� poprzedniego dnia i kt�re mu smakowa�o. Powiedzia�am tylko: �O, wola�by�, �eby by�o twardsze". To by�o o wiele �atwiejsze i zapobieg�o wyolbrzymianiu drobnego sporu i manifestowaniu z�ego humoru. Ale nadal nie rozumia�am wielkiej tajemnicy uznawania uczu�. I wtedy zdarzy�o si� co�, co pozwoli�o mi zrozumie� ca�y proces. Pewnego burzowego wieczoru, gdy jedli�my kolacj�, nagle rozleg� si� huk i ca�y dom pogr��y� si� w ciemno�ciach. Kiedy par� sekund p�niej rozb�ys�y �wiat�a, dzieci wydawa�y si� przera�one. Pomy�la�am, �e najlepszym sposobem zaradzenia temu jest zbagatelizowanie ich strachu. Ju� mia�am powiedzie�: �Hej, nie by�o tak �le, prawda?", ale m�j m�� Ted odezwa� si� pierwszy: �To by�o przera�aj�ce". Dzieci wpatrywa�y si� w niego. By�o to mi�e z jego strony. Od razu podchwyci�am jego ton. �To zabawne � powiedzia�am. � Kiedy w pokoju pali si� �wiat�o, wszystko wydaje si� takie przyjazne i znajome. Ale kiedy ten sam pok�j z tymi samymi meblami pogr��y si� w ciemno�ci, nagle ogarnia nas strach. Nie wiem dlaczego. Po prostu tak to jest". Trzy pary oczu spogl�da�y na mnie z tak� ulg�, z tak� wdzi�czno�ci�, �e a� mnie to wzruszy�o. Powiedzia�am bardzo prost� rzecz o zwyk�ym zdarzeniu, a jednak dla nich zdawa�o si� to tak wiele znaczy�. Zacz�li m�wi� wszyscy naraz, spieraj�c si�, kto ma by� pierwszy. 32 DAVID: Czasami mi si� wydaje, �e zaraz przyjdzie bandyta i mnie porwie. ANDY: M�j fotel na biegunach wygl�da w ciemno�ciach jak potw�r. JILL: Najbardziej si� boj�, kiedy ga��zie drzewa ocieraj� si� o okno. S�owa pop�yn�y. Ka�de z dzieci ujawni�o, czego si� boi, kiedy zostaje samo w ciemnym pokoju. Obydwoje s�uchali�my i przytakiwali�my. Dzieci m�wi�y i m�wi�y. W ko�cu powiedzia�y wszystko. W ciszy, kt�ra potem zapad�a, wszyscy poczuli�my, �e jeste�my kochani i �e kochamy. Wydawa�o mi si�, �e dotar�am do j�dra procesu maj�cego niezwyk�� moc. Potwierdzanie uczu� dzieci nie by�o �adn� b�ahostk�. Czy inni rodzice zdawali sobie z tego spraw�? Zacz�am pods�uchiwa� rozmowy pomi�dzy rodzicami a dzie�mi. B�d�c w zoo us�ysza�am: DZIECKO: (z p�aczem) M�j palec! Boli mnie! OJCIEC: Nie mo�e ci� bole�. To tylko ma�e zadrapanie. W supermarkecie us�ysza�am: DZIECKO: Gor�co mi. MATKA: Jak mo�e ci by� gor�co? Przecie� tutaj jest ch�odno. W sklepie z zabawkami: DZIECKO: Mamusiu, popatrz na t� kaczuszk�, jaka �adna. MATKA: To dla ma�ych dzieci. Ty ju� nie potrzebujesz takich zabawek. To by�o zdumiewaj�ce. Rodzice ci nie byli w stanie zrozumie� najprostszych uczu� swoich dzieci. Na pewno nie chcieli wyrz�dzi� dzieciom szkody takimi reakcjami. A jednak w rzeczywisto�ci powtarzali im bez ko�ca: �Nie my�lisz tego, co m�wisz". �Nie wiesz tego, co wiesz". 33 �Nie czujesz tego, co czujesz". Musia�am si� powstrzymywa�, �eby nie klepn�� ka�dego z tych rodzic�w w rami� i nie zaproponowa� innej mo�liwo�ci: �Widz�, �e masz zadrapanie. To czasem boli". �Naprawd� jest ci tu za gor�co?" �O, naprawd� ci si� podoba ta ma�a kaczuszka?" Wszystko we mnie kipia�o. Nie mog�am nic powiedzie� obcym ludziom, ale mog�am chocia� poinformowa� przyjaci�. Musia�am rozg�osi� nowin�. Zadzwoni�am do kilku starych przyjaci�, co do kt�rych mia�am nadziej�, �e zrozumiej� moj� eufori�, i opowiedzia�am im o ostatnich rewelacjach. Wys�uchali mnie uprzejmie, nawet z zainteresowaniem, a potem wytoczyli wszystkie �ale". � Ale Janet, nie jestem nawet pewna, czy rozumiem, co masz na my�li m�wi�c: zaakceptuj uczucia, ograniczaj dzia�ania. Jak mam to zastosowa� w przypadku Timmy'ego? Poda�am kilka przyk�ad�w: �Timmy, wiem, �e chcia�by� zerwa� bukiet tych �onkili i zanie�� go do domu, ale na tabliczkach jest napisane, �e w parku nie wolno zrywa� kwiat�w". �Timmy, widz�, �e chcia�by� nagry�� ka�d� czekoladk� z pude�ka tylko po to, �eby zobaczy�, co jest w �rodku. To wielka pokusa. Ale mo�esz teraz wybra� tylko jeden kawa�ek, a nast�pny jutro". �Timmy, jeste� w�ciek�y na Eryka za to, �e zepsu� ci rower, na pewno chcia�by� go uderzy�. Wiem. Ale powiedz mu to s�owami, a nie przy pomocy pi�ci". Inna przyjaci�ka powiedzia�a: � Ale Janet, je�li akceptujesz uczucia dziecka, to czy tym samym nie aprobujesz ich? Moja c�rka nie dopuszcza nikogo do swoich zabawek. Oczywi�cie nie mam zamiaru akceptowa� takich samolubnych uczu�. Wa�ne jest, �eby Nancy w przysz�o�ci potrafi�a by� hojna, dlatego ucz� j�, �e wszyscy powinni si� dzieli�. Od kolejnej z moich przyjaci�ek us�ysza�am: � Ale Janet, je�li pozwol� Rogerowi m�wi�, jak bardzo nienawidzi ma�ej, to czy nie umacniam w ten spos�b jego najgorszych uczu�, nie daj� mu przyzwolenia na t� nienawi��? Tak trudno by�o to wyt�umaczy�. Pr�bowa�am im powiedzie�, �e fakt, i� pomagamy dziecku okre�li� uczucia, nie oznacza zgody na te uczucia ani wzmacniania ich, nie oznacza te� aprobaty 34 wyra�onej takimi stwierdzeniami, jak: �Och, wspaniale Nancy, nienawidzisz si� dzieli� z innymi!" albo: �Cudownie Roger, masz ochot� udusi� swoj� siostr�". Pr�bowa�am u�wiadomi� im, �e chodzi o wys�uchanie dziecka i o odpowied�, kt�ra wymaga prawdziwego �wczucia" si� w jego emocje; �e uczciwe, proste �och" albo �rozumiem" informuje dziecko: �Wszystkie twoje uczucia s� wa�ne � te dobre i te z�e. S� cz�stk� ciebie. Twoje uczucia nie szokuj� mnie ani nie przera�aj�". Dopiero kiedy z�o�liwe albo krzywdz�ce emocje zostan� ujawnione, wys�uchane i zaakceptowane, dziecko mo�e si� zmieni�. Nie by�am pewna, czy m�j spontaniczny zapa� zosta� doceniony, tote� nie kry�am zadowolenia, kiedy kilka dni p�niej odebra�am dwa telefony. �Janet, sta�a si� rzecz niemo�liwa. Dzi� rano by�a u Nancy kole�anka i chcia�a, �ebym powiedzia�a Nancy, aby pozwoli�a jej si� pobawi� swoj� now� zabawk�. Po raz pierwszy w �yciu zastanowi�am si�, co mo�e czu� Nancy. I zdarzy�a si� dziwna rzecz. Nie by�am z�a na Nancy, ale bardziej wyrozumia�a. Powiedzia�am: �Zdaje si�, �e bardzo trudno jest dzieli� si� now� zabawk�. Ludzie nie lubi� dawa� nikomu nowych rzeczy, i to przez d�ugi czas". Potem zwr�ci�am si� do kole�anki Nancy: �Kiedy Nancy b�dzie do tego gotowa, da ci swoj� zabawk�". �adna z nich nie odezwa�a si� s�owem, ale p� godziny p�niej us�ysza�am, jak Nancy m�wi: �No dobrze, teraz mog� ci da� moj� zabawk�!" Moja druga rozm�wczyni by�a tak samo przej�ta: �Nie uwierzysz w to, Janet. Dzi� rano moja ma�a spa�a, a Roger ca�y czas �ci�ga� z niej kocyk. Ju� mia�am go pacn�� i powiedzie�: "Jeste� ju� du�ym ch�opcem, nie powiniene� si� tak zachowywa�". Ale przypomnia�am sobie, jak mi niedawno m�wi�a�, �e dobre uczucia nie mog� si� ujawni�, dop�ki dziecko nie pozb�dzie si� tych z�ych. Wi�c chwyci�am go tylko za r�k� i powiedzia�am: "Roddy, pomy�la�am sobie, �e siostra musi ci� czasami bardzo denerwowa�. Nawet kiedy �pi. Na pewno to, �e jest ci�gle w domu, �e j� widzisz, z�o�ci ci� nieraz*. Rzuci� mi spojrzenie pe�ne wdzi�czno�ci i odpar�: "Jest jej zimno. Przykryj j��. Nie do wiary, prawda?" Te relacje poruszy�y mnie. Oznacza�y, �e jestem na dobrej drodze. Ju� samo zaakceptowanie uczu� wprowadza�o zmian�. I to jak� zmian�! Zamiast poirytowanych rodzic�w, narzucaj�cych sw�j doros�y punkt widzenia niepos�usznym dzieciom, po- 35 jawili si� rodzice, kt�rzy naprawd� pr�bowali wys�ucha� i zrozumie�, oraz dzieci, kt�rych g�os zosta� us�yszany i kt�re czu�y, �e rodzice je rozumiej�, dzieci, kt�re by�y teraz w stanie odpowiedzie� na to z wi�ksz� mi�o�ci�. Wtedy zdarzy�o si� co�, co wzbudzi�o moje w�tpliwo�ci. Mary Sue, najlepsza przyjaci�ka Jill jeszcze z czas�w przedszkolnych, zacz�a wy�miewa� si� z niej � dokucza�a jej m�wi�c, �e nosi dziecinne rzeczy, szepta�a co� o niej do innych chichocz�cych dziewcz�t. Ale Jill tak ufa�a swojej starej przyjaci�ce, �e zupe�nie si� nie zorientowa�a, co si� dzieje. W sobot� zadzwoni�a do Mary Sue i zaprosi�a j� do siebie. Wtedy wybuch�a bomba. Mary Sue powiedzia�a Jill, �e ju� nie chce by� jej przyjaci�k� i �e inne dziewcz�ta te� jej nie lubi�. Jill sta�a jak wryta, by�a zrozpaczona. W ko�cu odwiesi�a s�uchawk� i posz�a do swojego pokoju. Godzin� p�niej przechodzi�am ko�o jej pokoju. Drzwi by�y otwarte, a Jill le�a�a na ��ku zap�akana, gapi�c si� w sufit. Nagl� zapragn�am dorwa� t� Mary Sue i potrz�sa� ni� bez ko�ca. Ten pod�y, samolubny bachor o�mieli� si� zrobi� co� takiego Jill? Chcia�am powiedzie� mojej c�rce, �e brud pod jej paznokciem jest wart wi�cej ni� ca�a Mary Sue. Mia�am ochot� krzykn��: �Jab�ko pada niedaleko od jab�oni! Przecie� jej matka to zimna hipokrytka!" Ale najbardziej pragn�am znale�� si�y, by ul�y� Jill w cierpieniu, znale�� m�dre, pomocne s�owa. Jakiej rady mog�am jej udzieli�? Wiedzia�am, �e dzieci nie lubi� zwykle dobrych rad. Wiedzia�am r�wnie�, �e Jill potrzebuje czasu, �eby samodzielnie znale�� jakie� rozwi�zanie. A jednak odczuwa�am potrzeb�, �eby rozwi�za� jej problem. Nie mog�am w tym wypadku pos�u�y� si� empati�. Obawia�am si�, �e je�li zobaczy we mnie odbicie swojego b�lu, odrzucenia i samotno�ci, b�dzie zupe�nie zdruzgotana. Powiedzia�am najdelikatniej, jak umia�am: �Kochanie, nie mo�esz przej�� przez �ycie, polegaj�c tylko na jednym przyjacielu. Jeste� tak� wspania�� dziewczynk�. Mo�esz mie� ca�e mn�stwo przyjaci�. Mo�e by� zaprosi�a kogo� innego?" Jill wybuchn�a p�aczem i krzykn�a: �Zawsze mi m�wisz, co mam robi�. Sk�d wiesz, �e nie chcia�am tak zrobi�? Teraz ju� nie chc�!" Rozmy�la�am o tej sprawie przez ca�y dzie�. Je�li zaproponowanie rozwi�zania nie by�o dobrym wyj�ciem, to co nim by�o? 36 Co mog�am zrobi�, �eby pom�c mojemu dziecku? Przecie� nie mo�na oczekiwa�, �e wyra�� Jedynie swoje wsp�czucie, a potem b�d� siedzie� i patrze�, jak moja c�rka cierpi. Wygl�da�o na to, �e teoria o akceptowaniu uczu� dzieci ma pewne ograniczenia. Najwyra�niej sprawdza�a si� w przypadku drobnych k�opot�w, takich jak zadrapany palec, zgubiona zabawka, piknik, kt�ry nie uda� si� z powodu deszczu. Ale co z prawdziwymi cierpieniami: �mierci� ukochanego zwierz�tka, odrzuceniem przez przyjaciela? Czy jest w�a�ciwe lub nawet pomocne m�wienie o tych uczuciach? Czy nie spowoduj� wi�cej szkody ni� po�ytku, rozdrapuj�c rany? Podzieli�am si� swoimi w�tpliwo�ciami na kolejnym spotkaniu. Doktor Ginott pokr�ci� g�ow�: � Chcia�bym umie� � powiedzia� � p