Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9866 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
LATOPIS HALICKO � WO�Y�SKI
Edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl
Mail to:
[email protected]
MMII �
Latopis ten rejestruje wydarzenia z lat 1201�1292. Przypuszcza si�, i� cz��
halick� (po rok 1258) pisa� anonimowy autor �wiecki, p�niejsz� za� cz��
wo�y�sk� sporz�dzi� kto� spo�r�d os�b duchownych. Obaj autorzy (mo�e ich
zreszt� by�o wi�cej) byli dobrze zorientowani w wewn�trznej sytuacji Polski
dzielnicowej i odnosili si� do Polak�w przyja�nie. Jak ju� zaznaczono we
Wst�pie, latopis ten zachowa� si� w kodeksie Hipackim, pochodz�cym z
pocz�tku XV w. Przek�adu wybranych fragment�w dokonano z: Polnoje
sobranije russkich letopisiej, t. II. Ipatiewskaja letopi�, wyd. II, S.Pietierburg
1908. Podawane w nawiasach na ko�cu ka�dego fragmentu strony odnosz�
si� do tego wydania
1. O Romanie Halickim
i ksi���tach po�owieckich
Otroku i Syrczanie
Roku 6709 [1201; ...] Poni�s� �mier� wielki knia� Roman, godzien
wiecznej pami�ci samodzier�ca wszystkiej Rusi, zwyci�zca
wszystkich poga�skich narod�w, m�dro�ci� krocz�cy wedle
przykaza� Bo�ych. Rzuca� si� on na poha�c�w jako lew, gniewny
za� by� jako ry�, i wytraca� [wrog�w] jako krokodyl, i przemierza�
ziemi� ich jako orze�, chrobry za� by� jako tur. Na�ladowa�
bowiem dziada swojego Monomacha, kt�ry wygubi� pohanych
Izmaelit�w, to jest Po�owc�w, wyganiaj�c Otroka do Abchazji za
�elazn� Bram� [Derbent]. Syrczana za� zmusi� do ukrywania si�
nad Donem i �ywienia si� rybami. W�wczas W�odzimierz
Monomach pi� z�otym he�mem z Donu i zaj�� ziemi� ich wszystk�, i
wygna� przekl�tych Agaran.
Po �mierci za� W�odzimierza zosta� u Syrczana jeden g�larz
Oria. I pos�a� go do Abchazji, m�wi�c [do Otroka]: �W�odzimierz
umar�, przeto wracaj, bracie, p�jd� w ziemi� swoj�; [i rzek� do
Orii] przeka� wi�c jemu moje s�owa, i za�piewaj mu pie�ni po�owieckie;
je�eli za� nie zechce [wraca�], daj mu pow�cha� ziela,
nazywanego jewszan [jemszan]". �w za� [Otrok] nie chcia� wraca�,
ani pos�ucha� [pie�ni], wi�c da� mu [Oria] ziele; �w za� pow�cha� i
zap�akawszy, rzek�: �Lepiej jest na swojej ziemi ko��mi lec, ni�li
na cudzej s�awnym by�". I przyszed� w swoj� ziemi�. Od niego za�
urodzi� si� Koncak [Konczak], kt�ry wyczerpa� Su��, pieszo
chodz�c, kocio� nosz�c na plecach.
Knia� Roman tedy, na�laduj�c to [wyczyny Monomacha], stara�
si� wygubi� innoplemie�c�w. Lecz [po jego �mierci] wielki bunt
powsta� w ziemi ruskiej. Zosta�o za� po nim dw�ch syn�w, jeden 4
lata, a drugi dwa lata 1 (s. 715�717).
2. Opieka Leszka Bia�ego nad
synami Romana Halickiego
Roku 6710 [1202; ...] Nazajutrz za�, gdy dowiedzia�a si� kniahini
[Anna, wdowa po Romanie, �e bojarzy haliccy dybi� na ni� i na
jej syn�w], uczyni�a rad� z Miros�awem i z piastunem, i z
nadej�ciem nocy zbieg�a do Lach�w. Daniela [syna Anny] piastun
posadzi� na konia przed sob� i opu�ci� gr�d [W�odzimierz], Wa
sylka za� [drugiego syna] pop Jerzy wzi�� razem z nia�k� i
wymkn�li si� przez dziur� w murze grodzkim, nie wiedz�c dok�d
ucieka�, by� bowiem Roman zabity na ziemi Lach�w, a Leszko
[Bia�y] nie zawar� pokoju [z Rusinami po bitwie pod Zawichostem].
Jednak, post�puj�c po bo�emu, Leszko nie wypomnia�
wrogo�ci2, lecz z wielk� czci� przyj�� j�trew [bratow�, cioteczn�]
swoj� i dzieci�ta, u�ali� si� i rzek�: �To diabe� posia� wrogo��
mi�dzy nami", bowiem W�adys�aw [Laskonogi] napotwarzy�
mi�dzy nimi, z zazdro�ci do przyja�ni jego [Leszka z Romanem].
Roku 6711 [1203]. Daniela [Romanowicza] pos�a� Leszko w W�gry
i z nim pos�a� pos�a swojego, Wac�awa �ysego, m�wi�c [przez
niego] kr�lowi: �Jam nie wypomnia� zwady z Romanem, bowiem i
twoim przyjacielem on by�. Obiecywali�my obaj, �e b�dziemy
�askawi dla potomk�w jego, i oto zostali oni wygnani. P�jd�my i
zwr��my im ojcowizn�". Kr�l za� przyj�� te s�owa, u�ali� si� nad
tym, co si� sta�o i zostawi� Daniela u siebie, a Leszko zaopiekowa�
si� kniahini� i Wasylkiem (s. 718� �719).
Roku 6718 [1210; ...] W�adys�aw [namiestnik w�gierski] wjecha�
do Halicza i osiad� na tronie ksi���cym, Daniel [Roma-nowicz] za�
odszed� wraz z matk� swoj� w Lachy, uzyskawszy zgod� kr�la
[w�gierskiego]. Leszko za� przyj�� Daniela z wielk� czci� i
stamt�d [z Krakowa] uda� si� [Daniel] do Kamie�ca wraz z matk�
swoj�, gdzie brat jego Wasylko i wszyscy bojarzy przyj�li go z
wielk� rado�ci� (s. 729).
3. Daniel pomaga Konradowi Mazowieckiemu
w walce z Laskonogim
Roku 6737 [1229]. Zabity zosta� Leszko, wielki knia� lacki, w czasie
zjazdu, przez �wi�tope�ka [ksi�cia pomorskiego] i W�adys�awa
Odonica, z porady niewiernych bojar�w [polskich]. Po �mierci brata
swojego, Konrad darzy� Daniela i Wasylka wielk� przyja�ni�, i
poprosi� ich, aby przyszli mu z pomoc�. I poszli oni mu na pomoc
� na W�adys�awa Starego [Laskonogiego]. Wychodz�c na wojn�,
zostawili w Brze�ciu W�odzimierza Pi�skiego oraz W�grzyn�w i
Brze�cian, by strzegli ziemi od Ja�wing�w. W tym za� czasie
wojowa�a Litwa Lach�w, s�dz�c, �e s� [Litwini] w pokoju [z
Rusinami]. I podeszli ku Brze�ciu. W�odzimierz za� rzek�:
�Chocia� jeste�cie w pokoju, lecz dla mnie nie jeste�cie w pokoju".
I wyszed� na nich, i Brze�cianie wszyscy, i pobili ich wszystkich.
Daniel za� i Wasylko przyszli ku Konradowi i um�wiwszy si� z
nim, poszli ku Kaliszowi. I przyszli ku Wiatrowi wieczorem.
Nazajutrz za� o �wicie przeszli rzek� Prosn� i poszli ku grodowi.
Tej�e nocy by� deszcz wielki. Widz�c za�, �e nie by�o sprzeciwu,
pu�ci�y si� [wojska] pustoszy� i bra� je�c�w. Ru� dogna�a a� do
Milicza i Starogrodu, i kilka si� podwroc�awskich zaj�a i wzi�a
je�c�w wielu. I wr�ciwszy do obozu umawiano si�, by p�j�� ku
grodowi [Kaliszowi] na b�j, lecz Lachom nie chcia�o si� bi�.
Nazajutrz za� Daniel i Wasylko zebrali woj�w swoich i poszli ku
grodowi. Konradowi podoba�y si� bitwy Rusin�w i ponagla�
Lach�w swoich, ci jednak nie chcieli. Przyst�pili wi�c obaj ku
bramie kaliskiej, a Miros�awa [wojewod�] pos�ali na ty�y grodu
oraz inne pu�ki [...] I zawar� Konrad z nimi [Kali
szanami] pok�j, i wzi�� od nich zak�adnik�w. Ru� wzi�a do niewoli
mn�stwo czeladzi. I bojarzy uczynili mi�dzy sob� przysi�g� � Ru� i
Lachowie, �e je�eli p�niej b�d� kiedykolwiek walki mi�dzy nimi,
to nie b�d� brali czeladzi ni Lachy u Rusi��w, ni Rusini u Lach�w.
Po tym powr�cili [Rusini] od Konrada do domu swego ze czci�. Z
pomoc� Bo�� okazali mu pomoc wielk� i wr�cili ze s�aw� w ziemi�
swoj�. �aden bowiem knia� [ruski] nie wchodzi� w ziemi� ��ck� tak
g��boko pr�cz W�odzimierza Wielkiego, kt�ry ziemi� [rusk�]
ochrzci�3 (s. 754�758).
4. Ucieczka Micha�a Wsiewo�odowicza
do Polski przed Tatarami
Roku 6746 [1238]. Micha� [Wsiewo�odowicz, ksi��� czernihowsko-
kijowski, siostrzeniec Konrada Mazowieckiego] zbieg� z synem
swoim przed Tatarami do W�gier [...; p�niej] Micha� z Ro�cis�awem
[synem] przyby� do wuja swego w Lachy � do Konrada
[...] Gdy przybli�ali si� Tatarzy [ku Polsce], nie wytrzyma� tu
[Micha�] i poszed� do ziemi wroc�awskiej, i przyszed� ku miastu
niemieckiemu imieniem �roda [�l�ska]. Ujrzawszy za� Niemcy, �e
du�e mia� mienie ze sob�, zabili jego ludzi, i mienia du�o odj�li, i
wnuk�w jego zabili. Micha� tedy nie doszed�, dok�d si� wybiera�4 i
by� w smutku wielkim, ju� bowiem Tatarzy przyszli na b�j ku
Henrykowiczowi [Henrykowi Pobo�nemu]. Micha� wi�c wr�ci�
nazad ku Konradowi (s. 782�784).
5. Zdobycie Kijowa przez Batu-chana
Roku 6748 [1240]. Przyszed� Batu-chan pod Kij�w w sile
wielkiej, z mnogim krociem si�y swojej, i okr��y� gr�d, i obst�pi�a
go si�a tatarska, i by� gr�d w obl�eniu wielkim. I by� Batu-chan
opodal grodu, a pacho�cy jego otoczyli gr�d, i nie by�o nic s�ycha�
dla odg�osu skrzypienia woz�w jego, ryku mn�stwa wielb��d�w
jego i dla r�enia stad koni jego. I by�a nape�niona ziemia ruska
wojownikami. Uj�to za� spo�r�d nich Tatarzyna, imieniem Towru�, i
ten odkry� im [Rusinom, kijowianom] wszystk� si�� ich; jego [Batuchana]
bracia [i kuzyni] byli pot�nymi wojewodami: Urdu i Bajdar,
Birun, Kaidan, Beczak, i Mengu, i Kujuk, kt�ry wr�ci�,
dowiedziawszy si� o �mierci chanowej; i zosta� chanem, chocia� nie
by� z rodu jego, lecz by� pierwszym wojewod� jego; [dalsi
wojewodowie, to] Siebiediaj, bohatyr, i Burundaj bohatyr, kt�ry
zaj�� ziemi� bu�garsk� [nad Wo�g�] i suzdalsk�; innych za�
wojewod�w by�o bez liku, kt�rych tu nie wypisa�em. Postawi� za�
Batu-chan poroki [machiny obl�nicze] przy wa�ach, podle Bramy
��ckiej, tu bowiem by�o zbocze g�ry. Bij�c porokami bezustannie
dzie� i noc wybili wa�y, i weszli gro dzianie na wy�omy w wa�ach, i
tu mogli widzie� z�omowisko kopii i rozstrzaskanych tarcz. Wnet
strza�y przes�oni�y �wiat zwyci�onym. I Dymitr [dow�dca]
raniony zosta�. Weszli Tatarzy na wa�y i zasiedli na nich tego dnia i
w nocy. Grodzianie za� uczynili drugi wa� � oko�o [cerkwi]
�wi�tej Bogarodzicy. Nazajutrz za� przyszli na nich [Tatarzy] i
by�a walka mi�dzy nimi wielka. Ludzie za� [niekt�rzy] wle�li na
cerkiew i na sklepienie cerkiewne, wraz z mieniem swoim, i od
ci�aru run�y razem z nimi mury cerkiewne. I wzi�ty zosta� gr�d
przez tych wojownik�w. Dymitra za� wyprowadzono rannego, lecz
nie zabito go przez wzgl�d na jego m�stwo (s. 784�785).
6. Pomoc Polak�w dla Ro�cis�awa
w jego walce z Danielem
Roku 6757 [1249]. Ro�cis�aw [Michaj�owicz] poprosi� u te�cia
swojego kr�la [w�gierskiego], aby przys�a� mu woj�w na Daniela.
Zebra� woj�w i poszed� do ziemi ��ckiej, i prosi� Leszkow�
[Grzymis�aw�, wdow� po Leszku Bia�ym], i przekona� j�, by
pos�a�a z nim Lach�w. I pos�a�a z nim woj�w i znakomitych
bojar�w [pan�w] i innych [...] Daniel i Wasylko pr�dko przeszli
przez rzek� [San; ...] I ujrzawszy Ro�cis�aw przybycie wojsk
[Daniela i Wasylka], uszykowa� woj�w swoich � Ru� i W�gr�w, i
Lach�w, i ruszy� przeciw nim [...] Jako grom rozleg� si� trzask
�ami�cych si� kopii, i od obu wojsk mnodzy padali martwi, inni byli
brani do niewoli [...] I ujrza� Daniel Lach�w krzepko id�cych na
Wasylka, �Kierlesz" �piewaj�cych � silny g�os grzmia� w pu�ku
ich5 (s. 800�803).
7. Wyjazd Daniela do Batu-chana na pok�on
Roku 6758 [1250]. Przys�a� [Batu-chan] wszechmocnego pos�a
swojego ku Danielowi i Wasylkowi, gdy byli w Drohobyczu,
[m�wi�c]: �Daj Halicz!" By� [wi�c Daniel] w smutku wielkim,
poniewa� nie obwarowa� by� grod�w w ziemi swojej; i radzi� si� z
bratem swoim, i pojecha� do Batu-chana, m�wi�c: �Nie dam p�
ojcowizny swojej, lecz pojad� do Batu-chana sam". Wyjecha� za� w
dzie� �wi�tego Dymitra, pomodliwszy si� od Boga, i przyby� do
Kijowa, a dzier�y� Kij�w Jaros�aw poprzez bojarzyna swego
Dymitra Jeikowicza. I przyszed� do domu [monasteru] Archanio�a
Micha�a, zwanego Wydobycz, i zwo�a� starc�w i mnich�w, i rzek�
ihumenowi i wszystkim braciom, aby odprawili mod�y za niego. I
odprawili, aby od Boga mi�osierdzie wyprosi� [...]
I przyby� [Daniel] do Perejas�awia, i spotkali go Tatarowie.
Stamt�d za� pojecha� do Kuremesy [...] I stamt�d przyby� do Batuchana,
nad Wo�g�, chc�c mu si� pok�oni�. Przyszed� za� do niego
cz�owiek od Jaros�awa, Synguruwi, i rzek� mu: �Brat tw�j [kuzyn]
Jaros�aw k�ania� si� krzakowi; i ty masz si� k�ania�". I rzek� mu
[Daniel]: �Diabe� m�wi przez usta wasze; niech B�g zagrodzi usta
twoje, niech nie b�dzie s�yszane s�owo twoje!" I w ten czas
wezwany by� przez Batu-chana, i by� wybawion od z�ego
biesowania i czarodziejstwa6. I pok�oni� si� wedle obyczaju ich, i
wszed� do namiotu jego. Rzek� mu [Batu-chan]: �Danielu,
dlaczego� ju� dawno nie przyszed�? A oto dzi� przychodzisz, ale
dobre i to; czy pijesz czarne mleko � nasz nap�j, kobyli kumys?"
On za� rzek�: �Dotychczas nie pi�em; teraz za� je�eli ka�esz �
wypij�". On za� rzek�: �Jeste� ju� naszym Tata-rzynem: pij nasz
nap�j". On za�, wypiwszy, pok�oni� si�, wedle obyczaju ich, i
wym�wiwszy s�owa swoje, rzek�: �P�jd� pok�oni� si� wielkiej
kniahini Barakczynowej". Rzek� [Batu-chan]: �Id�". Przyszed�szy,
pok�oni� si� wedle obyczaju, i przys�a�a [kniahini] wina czasz� i
rzek�a: �Nie zwykli�cie pi� mleka, pij wi�c wino".
O jaka� z�a cze�� tatarska! Daniel Romanowicz, b�d�cy kniaziem
wielkim, w�adaj�cy ziemi� rusk�, Kijowem i W�odzimierzem
i Haliczem, z bratem swoim, i innymi krajami, oto nynie stoi na
kolanach i cho�opem [niewolnikiem, wasalem] si� nazywa, i dani
od niego chc�, niepewny jest swego �ycia, i burze przychodz� na�.
O z�a cze�� tatarska! Wszak jego ojciec [Ro
man] by� carem w ziemi ruskiej, kt�ry podbi� ziemi� po�owieck� i
wojowa� inne kraje wszystkie; syn za� jego nie otrzyma� cz�ci, to
kto inny mo�e otrzyma�? Z�u bowiem ich i kuszeniu nie ma ko�ca:
Jaros�awa, wielkiego kniazia suzdalskiego, zielem u�miercili;
Micha�a, kniazia czernihowskiego, za to �e nie pok�oni� si�
krzakowi wraz ze swoim bojarzynem Fiodorem � no�em zak�uto
[...]; przyj�li oni wieniec m�cze�ski. Inni mnodzy knia ziowie byli
bici, tak�e bojarzy. By� za� knia� [Daniel] u nich dni 20 i 5, i
odpuszczono go, i poruczona zosta�a ziemia jego jemu, kt�ra by�a
pod nim. I wr�ci� w ziemi� swoj�, i spotka� go brat i synowie jego, i
by� p�acz z powodu obrazy jego, i wielka te� rado��, �e wr�ci�
zdr�w (s. 805�808).
8. Wyprawa rusko-polska na Ja�wing�w
Roku 6759 [1251]. Umar� knia� wielki lacki Konrad7 kt�ry by�
s�awny i przedobry; �a�owa� go Daniel i Wasylko. Potem i syn jego
umar�, Boles�aw Mazowiecki, knia�, i przekaza� w�adz� nad
Mazowszem bratu swojemu Siemowitowi, s�uchaj�c [rady] kniazia
Daniela, by�a bowiem jego bratanica za nim [Boles�awem], c�rka
Aleksandra [ksi�cia be�skiego], imieniem Anastazja, kt�ra wysz�a
potem [powt�rnie] za bojarzyna w�gierskiego imieniem Dymitr.
Tego� roku Siemowit obj�� stolec mazowiecki. I pos�ali ku niemu
Daniel i Wasylko, m�wi�c mu, �e �dozna�e� dobra od nas, p�jd�
wi�c z nami na Ja�wing�w". I od Boles�awa [Wstydliwego] pomoc
wzi�li � wojewod� S�da i Sygniewa [!], i zebrali si� w
Drohiczynie i poszli, i przeszli b�ota, i naszli na kraj ich
[Ja�wing�w]. Niecierpliwi za� Lachowie za�egli ich
pierwsz� wie� i tym �le uczynili, gdy� znak im podali, i gniewni na
nich [Polak�w] byli Daniel i Wasylko. Pustoszyli ich [Ja�wing�w]
do wieczora i je�c�w mnogich wzi�li (s. 809�810).
9. Daniel otrzymuje od
papie�a koron� kr�lewsk�
Roku 6763 [1255]. Przys�a� papie� pos��w znakomitych,
przynosz�cych wieniec [koron�] i ber�o, czyli koron�, kt�ra
oznacza kr�lewskie dostoje�stwo, m�wi�c: �Synu, przyjmij od nas
koron� kr�lewsk�". Przedtem te� przys�a� ku niemu biskupa breme�skiego
i kamienieckiego, m�wi�c mu: �Przyjmij koron�
kr�lewsk�", lecz on [Daniel] w�wczas nie przyj�� by�, m�wi�c:
�Nawa�a tatarska nie ustaje, ci�gle wisi nad nami, wi�c jak�e mog�
przyj�� koron� bez pomocy Twojej". Opizo [legat papieski] za�,
kt�ry przyby� z koron�, obieca�, �e �otrzymasz pomoc od papie�a",
jednak�e on [Daniel] nie chcia�. I przekona�a go matka jego i
Boles�aw [Wstydliwy], i Siemowit, i bojarzy laccy, m�wi�c, aby
przyj�� koron�, �a my jeste�my na pomoc [tobie] przeciwko
poha�com". On tedy koron� od Boga przyj��, od Cerkwi �wi�tych
Aposto��w, i od tronu �wi�tego Piotra, i od ojca swojego papie�a
Innocentego [IV], i od wszystkich biskup�w swoich. Innocenty
bowiem wykl�� tych, kt�rzy gani� wiar� greck� prawowiern�,
chcia� bowiem sob�r utworzy�, o prawej wierze, o po��czeniu
Cerkwi. Daniel za� przyj�� od Boga koron� w mie�cie Drohiczynie,
gdy szed� na wojn� [z Ja�wingami] wraz z synem Lwem i z
Siemowitem, kniaziem ��ckim (s. 826�827)8.
10. Rozbudowa Che�ma przez Daniela
[Daniel polubi� Che�m] i zamy�li� zbudowa� w nim gr�d niedu�y.
�lubuj�c Bogu i �wi�temu Janowi Z�otoustemu, postanowi�
zbudowa� jego imienia cerkiew. I zbudowa� grodek ma�y, i widz�c
pomoc od Boga i �w. Jana, zbudowa� jeszcze gr�d inny, kt�rego
Tatarzy nie mogli zdoby� [...] I pocz�� przywo�ywa�
przychodz�cych Niemc�w i Ru�, innoplemie�c�w i Lach�w [...], i
majstr�w uciekaj�cych od Tatar�w: rymarzy i �ucznik�w, i
ko�odziej�w, i kowali od �elaza, miedzi i srebra [...] I zbudowa�
cerkiew �wi�tego Jana pi�kn� i wspania�� [...] Okna trzy ozdobione
szk�ami rzymskimi [witra�ami]. Ozdobi� te� ikony, kt�re przyni�s� z
Kijowa, kamieniami drogimi i per�ami z�otymi [...] I dzwony
przywi�z� z Kijowa [...] Posadzi� te� sad pi�kny [...] Zbudowa�
tak�e cerkiew ogromn� w grodzie, imienia Przeczystej Panny Marii
[...] i ozdobi� j� przepi�knymi ikonami (s. 842� �845)9.
11. Zdobycie Sandomierza przez Tatar�w w 1259 r.
I potem poszed� Buranda [w�dz tatarski] ku Lublinowi, od Lublina
za� poszed� ku Zawichostowi i przyszed� ku rzece, ku Wi�le, i tu
znale�li sobie br�d przez Wis�� i poszli na ona stron�
rzeki. I pocz�li pustoszy� ziemi� ��ck�, potem za� przyszli ku
Sandomierzowi i obst�pili go ze wszystkich stron, i ogrodzili go
wok� swoj� zagrod�, i porok [machin� obl�nicz�] postawili i
bili porokiem bezustannie dzie� i noc, a strza�ami nie dawali
wychyla� si� [obro�com] z os�on na wa�ach. I bili si� przez trzy
dni, a na czwarty dzie� zbili [Tatarzy] os�ony z wa��w. I pocz�li
Tatarzy przystawia� drabiny do wa��w i pole�li na wa�y; pierwsi
pole�li dwaj Tatarzy na wa�y z chor�gwi�. I poszli po wa�ach,
siek�c i bod�c. Jeden za� poszed� po jednej stronie wa��w, a drugi
po drugiej stronie.
Kto� za� z Lach�w, nie bojar�yn ni z wysokiego rodu, lecz prosty
cz�owiek, bez zbroi, jedynie w opu�czy i z rohatyn�, uzbrojony
rozpacz� niby tward� tarcz�, dokona� dzie�a pami�ci dostojnego:
skoczy� przeciwko Tatarzynowi, i potykaj�c si� z nim, zabi�
Tatarzyna. Lecz inny Tatarzyn z ty�u podskoczy� i por�ba� Lacha.
I tu zosta� Lach zabity. Ludzie za� widz�c Tatar�w na wa�ach,
skierowali si� do ucieczki ku twierdzy lecz nie mogli zmie �ci� si�
w bramie, poniewa� most by� w�ski do bramy i podusili si� sami,
a inni padali z mostka do rowu, jako snopy. Rowy za� na wygl�d
by�y g��bokie bardzo, a nape�ni�y si� martwymi, i by�o mo�na
chodzi� po trupach, jak po mo�cie. By�y za� sza�asy w grodzie
s�om� pokryte, i zapali�y si� same od ognia, a potem i gr�d pocz��
gorze�. Cerkiew [ko�ci�] za� w grodzie tym by�a murowana,
wielka i przedziwna, b�yszcz�ca pi�knem, by�a bowiem
zbudowana z bia�ych kamieni ciosanych. I ta by�a pe�na ludzi.
Dach za� w niej pokryty drzewem. Ten zapali� si� i zgo rza�o w
niej bez liku mn�stwo ludzi [...]
Nazajutrz za� ihumeni z popami i z diakonami, ustawiwszy ch�r
[�kri�os"], odprawili sum� i przyst�pili do Komunii, najpierw
sami i potem bojarzy z �onami i dzie�mi, tak�e wszyscy, od
ma�ego do du�ego. I pocz�li si� spowiada� 10, owi u ihume n�w,
drudzy u pop�w i diakon�w, poniewa� by�o ludzi mn�stwo w
grodzie. Potem za� poszli z chor�gwiami z miasta, i ze �wiecami i
z kadzid�ami, i poszli bojarzy i bojarowe, ubrani w od�wi�tne
ubrania i szaty. S�udzy za� bojarscy nie�li przed nimi dzieci ich. I
by� p�acz wielki i szlochanie, m�owie op�akiwali towarzyszy
swoich, matki za� op�akiwa�y dzieci swoje, brat bra
ta. I nie by�o komu u�ali� si� nad nimi, gdy gniew Bo�y rozpostar�
si� nad nimi.
Po wygnaniu za� ich z grodu, posadzili ich Tatarzy na b�oniu przy
Wi�le, i siedzieli dwa dni na b�oniu, po czym j�li zabija� ich
wszystkich � m��w i niewiasty, i nie pozosta� od nich nikt. Potem
za� poszli [Tatarzy] ku �y�cowi grodowi i przyszed�szy ku niemu,
obst�pili gr�d, kt�ry znajdowa� si� w lesie, na g�rze. Cerkiew w
nim by�a murowana �wi�tej Tr�jcy. Gr�d nie by� mocny, wzi�li
wi�c go i wyci�li wszystkich [mieszka�c�w], od ma�ych do du�ych.
Potem za� odszed� Buranda nazad do swojego obozu. I taki by�
koniec zdobycia Sandomierza (s. 852 �855).
12. Wyprawa Lwa
Danielowicza na ziemie polskie
Tego� roku [1279] zmar� wielki knia� krakowski Boles�aw
[Wstydliwy], dobry, cichy, �agodny, spokojny, niegniewliwy,
prze�ywszy lata mnogie i tako w staro�ci s�dziwej odszed� ku Panu
11. Cia�o za� jego, po obrz�dach �a�obnych, po�o�ono w cerkwi
[ko�ciele] �w. Franciszka w grodzie Krakowie.
Roku 6788 [1280]. Po �mierci za� wielkiego kniazia Boles�awa
nie by�o komu w�ada� w ��ckiej ziemi, jako �e nie mia� on syna. I
zechcia� sobie Lew [Danielowicz] ziemi [krakowskiej], lecz bojarzy
[panowie krakowscy] byli silni i nie dali mu ziemi, mia� bowiem
Boles�aw synowca Siemowitowicza [...] Bojarzy za� ��ccy wybrali
sobie [...] Leszka [Czarnego] i posadzili go w Krakowie na stolcu
Boles�awowym. I pocz�� w�ada� Leszko. Po
tem za� Lew zechcia� sobie cz�ci w ziemi ��ckiej � miast na
Ukrainie. Pojecha� ku Nogajowi [tatarskiemu], pot�pie�cowi
przekl�temu, pomocy sobie prosz�c u niego na Lach�w. On za� da�
jemu na pomoc przekl�tego Konczaka i Kozieja, i Kubata na. Gdy
nadesz�a zima, tako poszli. Lew rad poszed� z Tatarami i ze swym
synem Jerzym, a M�cis�aw i W�odzimierz, syn M�cis�awowy, i
Daniel poszli zniewoleni przez Tatar�w. I tako poszli wszyscy ku
Sandomierzowi. I przyszli ku Sandomierzowi, i poszli ona stron�
rzeki Wis�y, tu za� przeszli rzek� po lodzie, pod samym grodem.
Najpierw przeszed� Lew ze swym pu�kiem i synem swoim
Jerzym, a po nim M�cis�aw i syn jego, i Daniel, po nich za� Ta
tarowie. I, tako przeszed�szy, stan�li oko�o grodu. Stali czas ja ki�
bez boju, potem poszed� Lew ze swoimi pu�kami, z si�� wielk�, ku
Kropiwnicy, z hardo�ci� wielk�, chc�c i�� [potem] ku Krakowowi.
W�odzimierz za� sta� z ty�u u grodu ze swym pu�kiem [...] I bili si� z
nimi Lachowie krzepko, ledwo mogli ich wzi��, z wielkim potem, i
pojmali u nich mn�stwo ludzi i mienia. Jako ju� pisa�em o Lwie,
poszed� on z pu�kami swoimi [ku Krakowowi], i pocz�li rozdziela�
si� dla pustoszenia [kraju]. Lecz B�g uczyni� nad nim wol� swoj�,
zabili bowiem Lachowie z pu�k�w jego mnogich bojar�w i s�ug
znaczniejszych, i Tatar�w cz�� zabili. I tako poszed� Lew nazad z
wielk� nies�aw� (s. 880 �882).
KONIEC
LATOPIS HALICKO-WO�YNSKI
przypisy
1 W obrazku tym w spos�b nienajzgrabniejszy po��czono nekrolog po�wi�cony
Romanowi Halickiemu (niepe�ny, jak wida�) z opowie�ci� po�owiec-k� o
zielu jemszan. Ta druga od dawna przykuwa�a uwag� badaczy i poet�w
rosyjskich swymi walorami artystycznymi (zob. E. Goranin, Staroruska
opowie�� o trawie jemszan, �Slavica Wratislaviensia", z. 29: 1984, s. 3�9).
Styl orygina�u zar�wno tego fragmentu, jak te� niekt�rych nast�pnych jest
napuszony, a jednocze�nie cechuje go cz�stokro� zawi�a
i niepoprawna sk�adnia, co utrudnia przek�ad. Liczby, podawane raz w
zapisie cyfrowym to zn�w s�ownym, przekazywane s� w przek�adzie
(zar�wno tu jak wy�ej i ni�ej) zgodnie z orygina�em.
2 By�o to �wie�o po napa�ci ksi�cia halickiego Romana na Leszka Bia�ego,
w wyniku kt�rej poleg� on pod Zawichostem (1205). Opisane tu zdarzenie
mia�o miejsce w 1206 lub na pocz. 1207 r. Uwaga: Latopis halicko-wo�y�ski
by� pisany bez dat; lata zosta�y wstawione przez p�niejszych kopist�w, nie
zawsze dok�adnie, jak i w naszym wypadku. 3 Latopisarz mia� tu zapewne na
my�li wypraw� W�odzimierza Wielkiego na Grody Czerwie�skie w 981 r.; a
mo�e pomyli� mu si� W�odzimierz Wielki z W�odzimierzem Monomachem,
kt�ry w 1076 r., wspieraj�c Boles�awa �mia�ego w jego wojnie z Czechami,
zapu�ci� si� na Dolny �l�sk a� pod Czeski Las (zob. wy�ej Powie��
minionych lat, opowiadanie 76 i tam�e przypis 59).
4 Micha� prawdopodobnie chcia� szuka� u Niemc�w pomocy przed
Tatarami. Wiadomo, �e wraz z nim by� w �rodzie �l�skiej ustanowiony
przeze� metropolita kijowski Piotr Akierowicz, kt�ry wyruszy� st�d dalej na
Zach�d. Micha� wys�a� go do papie�a, pragn�c szuka� tak�e u niego
pomocy. Ten�e Piotr wyst�pi� p�niej na soborze w Lyonie (w 1245 r.) z
informacj� o Tatarach.
5 Zdaniem badaczy polskich mowa tu o Bogurodzicy i jej refrenie Kyrie
eleison, widocznie przekszta�conym przez pi�tnastowiecznego kopist�. Bitwa
ta mia�a miejsce w 1245 r.; Daniel i Wasylko zwyci�yli w niej wojska
Ro�cis�awa.
6 To znaczy Batu-chan nie kaza� Danielowi k�ania� si� krzakowi, jak to
musieli czyni� inni jego wasale, i nie zmusi� go do wykonywania
r�norakich innych praktyk �biesowskich i czarodziejskich", do kt�rych byli
zmuszani ksi���ta ruscy przybywaj�cy do Batu-chana na pok�on wasalny.
7 �mier� Konrada Mazowieckiego nast�pi�a w 1247 r.
8 Daniel koronowa� si� w r. 1253. Uni� zawart� z Ko�cio�em rzymskim w r.
1256 musia� jednak zerwa� na ��danie Tatar�w; papie� nie m�g� zapewni�
Rusi pomocy przeciwko nim. Niemniej tytu� kr�la Daniel zachowa� a� do
swojej �mierci.
9 W budownictwie halickim tych czas�w tradycyjne wzory architektoniczne
bizantyjsko-kijowskie wzbogacano elementami zachodnimi.
10 Jest tu jaka� nielogiczno�� w relacji: najpierw ludzie przyjmowali komuni�,
a potem si� spowiadali. Z pewno�ci� by�o odwrotnie. Nale�y tu doda�, �e
wsp�winnym tej straszliwej rzezi by� ksi��� Wasylko Roma nowicz, kt�ry,
dzia�aj�c zreszt� pod przymusem Tatar�w, podszed� za�og� Sandomierza
�zdradzieckim podst�pem" (jak napisano w Kronice Wielkopolskiej), gdy�
nam�wi� sandomierzan do poddania si� Tatarom, kt�rzy rzekomo mieli
darowa� wszystkim �ycie i nie dotrzymali obietnicy. L,a~ topis halickowo�y�ski
przemilcza� ten brzydki post�pek Wasylka.
11 W rzeczywisto�ci Boles�aw Wstydliwy �y� tylko 53 lata. Nieco szerzej o
polonikach w Latopisie halicko-wo�y�skim zob. F. Sielicki, Kontakty polskoruskie
w �wietle �r�de� XIII w., w: Studia polono-slavica orien talia, Acta
litteraria, pod red. B. Bia�okozowicza, t. 1: 1974, s. 51�77.