9802

Szczegóły
Tytuł 9802
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9802 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9802 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9802 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

PIERS ANTHONY W POSZUKIWANIU ODPOWIEDZI TYTU� ORYGINA�U QUESTION QUEST PRZE�O�Y� PRZEMYS�AW BANDEL 1. LACUNA Lacuna pr�bowa�a przebi� si� przez ogarniaj�cy j� paniczny strach. Co� przyczepi�o si� do niej, zmieniaj�c j�, zdecydowanie przedwcze�nie, w osob� w �rednim wieku. To co� okaza�o si� nie mie� dobrego gustu tak�e w kwestii ubrania. Zmarszczki na twarzy zacz�y w�a�nie my�le� o ujawnieniu si�. W�osy by�y matowe i mia�y kolor pomyj. Po prostu ca�e jej �ycie przesi�kn�o czym�, co zamieni�o j� w trzydziestoczterolatk�. Lacuna by�a kiedy� m�oda, co do tego mia�a pewno��. Ona i Hiatus, jej brat bli�niak, jako dzieci stanowili par� doskona�ych figlarzy. Z rozrzewnieniem wspomina�a, jak maj�c trzy lata zepsuli przyj�cie weselne Dobrego Maga Humfreya i Gorgony. Wtedy ich rodzice, Mistrz Zombi i duszyca Millie, zamieszkiwali w Zamku Dobrego Maga, kt�ry liczy� ju� osiemset lat, a pochodzi� z czas�w, gdy rodzice Lacuny �yli swym pierwszym �yciem. Nie by�o wi�c nic dziwnego w tym, �e rezolutne bi�ni�ta ponios� tren sukni panny m�odej. Jednak oni zrobili znacznie wi�cej. Hiatus, wykorzystuj�c sw�j talent, spowodowa�, �e z ubra� wyrasta�y oczy, uszy i nosy, a Lacuna zmieni�a tekst w ksi�dze w taki spos�b, �e zamiast m�wi� �a� nas �mier� nie roz��czy� powiedziano �na kilka n�dznych lat, zanim wykitujesz�. Nie wiadomo dlaczego matka Lacuny nie uzna�a tego za zbyt zabawne. Tak, teraz Lacuna by�a starsza i mog�a zrozumie� punkt widzenia matki. To przypomnia�o jej, �e sama nie wysz�a za m��. Gotowa by�aby uczestniczy� w najgorszych za�lubinach, byleby tylko wyj�� dobrze za m��. Albo chocia� nie najgorzej. Lepsze bowiem jest przeci�tne ma��e�stwo od przeci�tnego staropanie�stwa. P�niej przenie�li si� do �adnego Nowego Zamku Zombi w po�udniowym Xanth. Dzieci otrzyma�y oddzielne pokoje, dzi�ki czemu mog�y bezlito�nie dokucza� biednym zombi. Wygl�da�o na to, �e najlepsza cz�� �ycia Lacuny min�a wraz z dzieci�stwem. Oto pewnego razu uros�a i do��czy�a do Konspiracyjnego Stowarzyszenia Doros�ych. Jej �ycie sta�o si� czasem nudy, po kt�rym nast�powa� okres monotonii, zast�piony wiekiem przeci�tno�ci przeradzaj�cym si� w lata zwyczajnego, w prawdziwym tego s�owa znaczeniu, wszechogarniaj�cego marazmu. Koniec ko�c�w ogarn�� j� strach tak silny, �e mia�a go powy�ej uszu. Postanowi�a co� z tym zrobi�. Zdecydowa�a si� uda� do Dobrego Maga z Pytaniem. Gdy dotar�a w okolice Zamku Dobrego Maga, zauwa�y�a, jak wiele si� tutaj zmieni�o od czas�w jej dzieci�stwa. Rozumia�a to doskonale i nie da�a si� zwie�� pozorom. Wiedzia�a, �e b�dzie musia�a stawi� czo�o trzem wyzwaniom, zanim zdo�a wej�� do zamku i zobaczy� si� z Dobrym Magiem. Mia�a nadziej�, �e pr�by te oka�� si� co najmniej interesuj�ce. Niska d�ungla otacza�a zamek. Magiczna �cie�ka, na kt�rej si� znalaz�a, prowadzi�a prosto do celu, lecz nagle gin�a w g�szczu d�oni i st�p. Lacuna zna�a ten rodzaj zaro�li: palmy kar�owate. Korony osadzone by�y na pniach, palce u r�k rozczapierza�y si�, podczas gdy palce st�p wi�y, pokrywaj�c ziemi�. Generalnie rzecz bior�c, ten rodzaj ro�linno�ci by� nieszkodliwy. Palmy mog�y si� o�ywi�, gdy przedziera�a si� mi�dzy nimi jaka� ho�a dziewczyna, lecz Lacun� prawdopodobnie zignorowa�yby. Najlepiej by�o znale�� jak�� �cie�k� prowadz�c� przez zaro�la, poniewa� w g�szczy mog�y si� ukrywa� potwory atakuj�ce stopy beztrosko zmierzaj�cego przed siebie w�drowca. Lacuna, posuwaj�c si� ostro�nie, szuka�a przej�cia mi�dzy ro�linami. Nagle droga ponownie zosta�a zablokowana przez g�sto rosn�ce palmy. G�rnymi palcami z�apa�y Lacun� za jej niewyszukan� sp�dniczk�, dolnymi za� oplot�y n�dznie obute stopy. Umkn�a zagro�eniu, zmieniaj�c kierunek marszu. Jednak teraz zamiast zbli�a� si� do celu, oddala�a si� od niego. Zawr�ci�a wi�c i zacz�a bada� �cie�ki z innej strony lasu. Na poz�r obiecuj�co wygl�daj�ca aleja okaza�a si� kolejn� pu�apk�, nie pozwalaj�c zbli�y� si� ani o krok do zamku. Ale� to dziwne! Jak�e magiczna �cie�ka mo�e by� do tego stopnia zaro�ni�ta? Wszystko wydawa�o si� zaczarowane� Nagle Lacuna u�wiadomi�a sobie, �e stoi przed pierwszym zadaniem. Musia�a znale�� drog� przez g�stwin� r�k i st�p, nie popadaj�c w k�opoty. Mog�o by� gorzej. Nie znios�aby przechadzki po kartoflisku ze �wiadomo�ci�, �e oczy ziemniak�w zagl�daj� jej pod sp�dniczk� i a� si� mru�� na widok ohydnego koloru jej majtek. M�czy�ni nigdy do ko�ca nie zdawali sobie sprawy, dlaczego kobiety przede wszystkim wycinaj� ziemniakom oczy. A mo�e zdawali, bo gdy tylko brali ziemniaki w swoje r�ce, natychmiast sadzili wspomniane oczy do ziemi, by mog�y wyrosn�� w ro�liny daj�ce wi�cej ziemniak�w, ale i wi�cej oczu. Do�� tego. Zawsze istnia�o jakie� rozwi�zanie, je�li tylko mia�o si� wystarczaj�co du�o oleju w g�owie, by je znale��. To samo rozwi�zanie istnia�o w czasach Maga Humfreya i to samo obowi�zywa�o w dniach Maga Greya Murphy�ego. Murphy pr�bowa� pocz�tkowo uciec z zamku bez podj�cia walki, ale gdy zosta� zasypany przez ludzi Pytaniami, przyj�� taktyk� Humfreya. ��da� teraz za swoje Odpowiedzi zap�aty w postaci r�norakich pos�ug, w��cznie z ca�orocznym zmywaniem pod��g w zamku. Mia�o to zniech�ci� do zadawania nieprzyzwoitych Pyta�. No c�, Lacuna by�a przygotowana na sprz�tanie. Ale prawd� powiedziawszy, w�tpi�a, czy b�dzie musia�a chwyta� za szczotk�. Mia�a bowiem co�, czego Grey Murphy bardzo pragn��. By� to spos�b na uwolnienie Murphy�ego od Kom�Plutera. Kom�Pluter usi�owa� kierowa� Xanth. By� diabelsk� maszyn� zrobion� ze stopu cyny i o�owiu, szk�a, porcelany, sznurk�w i wielu innych rzeczy. Mia� dwie i p� cennej mo�liwo�ci. Po pierwsze, m�g� zmienia� rzeczywisto�� w swoim najbli�szym otoczeniu przez zwyk�e wydrukowanie po��danej sytuacji na ekranie. Po drugie, Grey Murphy by� zobowi�zany s�u�y� Kom�Pluterowi od momentu, gdy przestanie us�ugiwa� Dobremu Magowi Humfreyowi, chwilowo nieobecnemu. Po drugie i p�, Kom�Pluter mia� niewyczerpan� cierpliwo��. M�g� wi�c czeka� ca�e �ycie, je�li by�oby to konieczne. Ponadto po powrocie Humfreya Pluter mia�by na us�ugach pe�nowarto�ciowego Maga, co pozwoli�oby mu energiczniej zabra� si� za rz�dzenie Xanth. Lacuna mog�a co� z tym zrobi� i pomy�la�a, �e Grey Mag przejawi odrobin� zainteresowania. Niezawodnie zainteresowanie oka�e jego narzeczona, ksi�niczka Ivy. Nie mia�a bowiem �mia�o�ci po�lubi� Greya do czasu, a� ta drobna sprawa nie zostanie rozwi�zana. Je�li nie, c� � trzeba b�dzie sprz�ta�. Je�eli w og�le dostanie si� do zamku! Im bardziej pr�bowa�a si� do niego zbli�y�, tym bardziej si� oddala�a. Palmy, cho� wydawa�y si� nieruchome, zawsze w jaki� tajemniczy spos�b wyrasta�y na jej drodze. Gdzie znajdowa�a si� �cie�ka wiod�ca do celu? Jak si� uwolni� od tych zaro�li? Mo�e wyr�ba� dr�k� przez las? Lecz nie mia�a odpowiedniego no�a, a jej talent do drukowania nie nada�by si� do tego za bardzo. Musia� by� jaki� inny spos�b. Przystan�a i zastanowi�a si�. By�a ca�kiem dobrze wykszta�cona, gdy� nie mia�oby sensu uczy� kogo� zmiany napis�w, gdyby jednocze�nie ten kto� nie wiedzia�, co one znacz�. Powinna wi�c by� w stanie pomy�le� samodzielnie. Nagle otrz�sn�a si�. Sta�a zagubiona na kolejnej �lepej �cie�ce w�r�d palm. � S�dz�, �e wydostan� si� poza to g�upie poletko r�k i st�p � powiedzia�a g�o�no. � Mam ju� dosy� wskazuj�cych palc�w nad g�ow�, paluch�w wij�cych si� pod nogami, nie ko�cz�cych si� bezdro�y. Bez dalszego zastanawiania Lacuna odwr�ci�a si� na pi�cie i pomaszerowa�a dziarsko w stron�, z kt�rej przysz�a. Niemal natychmiast g�stniej�ce palmy zast�pi�y jej drog�. Zmieni�a kierunek, staraj�c si� przedziera� prosto przed siebie, maj�c zamek za plecami. Bez rezultatu. Prychn�a ze zniecierpliwieniem. Zacz�a kr��y�, szukaj�c jakiej� dro�yny prowadz�cej na zewn�trz. � Wiem, �e ona gdzie� tu jest. Ostatecznie jako� tu wlaz�am. Droga jednak ca�y czas igra�a z ni�. Lacuna pr�bowa�a porusza� si� szybciej, by palmy nie nad��y�y zastawi� sob� kolejnego przej�cia. To tak�e nie pomaga�o. Zorientowa�a si�, �e g�stwina wci�ga j� coraz g��biej. Im bardziej si� wysila�a, tym mniej �cie�ki chcia�y z ni� wsp�pracowa�. W ko�cu stan�a przed zwartym ko�em palm oddzielaj�cych j� od dr�ki wiod�cej z zamku Dobrego Maga. A wi�c przesz�a przez g�szcz, tyle �e niew�a�ciw� drog�. � W porz�dku, je�li to jest droga, kt�rej szuka�am � powiedzia�a do siebie z irytacj�, ale i z rado�ci�. Zwr�ci�a si� teraz twarz� do zamku. Pierwsz� pr�b� mia�a za sob�. Palmy za Lacun� zaszumia�y, a palce ich st�p tapla�y si� z ha�asem w b�ocie. Sprawia�y wra�enie zasmuconych. Zosta�y przecie� przechytrzone. Ci�ko pracowa�y, by uniemo�liwi� znalezienie w�a�ciwej drogi, nie by�y jednak do�� sprytne, aby przewidzie� wszystkie sztuczki w�drowca. Czy mog�o by� inaczej, skoro mia�y tylko tyle rozumu, ile przypada na palce u r�k i n�g? Taka by�a jednak natura zada�: nale�a�o znale�� ich s�ab� stron�, a nast�pnie wykorzysta� j�, zwyci�sko przechodz�c pr�b�. Lacuna sta�a teraz przed fos�. P�ywa� w niej mniej wi�cej dziesi�cioletni ch�opiec. Wygl�da� zwyczajnie, mo�e z wyj�tkiem w�os�w, kt�re by�e niebieskie. Zachowanie ch�opca wskazywa�o na to, �e w fosie nie ma potwor�w czy innych gro�nych niespodzianek. Most zwodzony by� opuszczony. Je�li to wszystko nie by�o zwyk�� iluzj� albo jak�� sztuczk�, mog�a przej�� bez kolejnej pr�by. To by�oby wspaniale! O moczeniu si� wola�a teraz nie my�le�. Ostro�nie postawi�a stop� na ko�cu mostu. Solidny. Jednak�e jaka� jego cz�� mog�a by� iluzj�, nie mo�na by�o wykluczy� istnienia zapadni czy czego� podobnego. Lacuna by�a ostro�na a� do b�lu. Najgorsze pr�by to te, kt�rych cz�owiek si� nie spodziewa. Nagle co� przelecia�o tu� przed jej nosem. Wygl�da�o jak kula wody. Wyl�dowa�a z pluskiem na brzegu. To BY�A woda. Lacuna spojrza�a w stron�, sk�d kula przylecia�a. Zobaczy�a, jak ch�opiec zaczerpn�� pe�n� gar�� wody i zacz�� lepi� z niej kolejny wodny pocisk. � Czy masz zamiar rzuci� tym we mnie? � Jasne. Je�eli rzeczywi�cie zamierzasz przekroczy� fos�. Moim zadaniem jest zatrzyma� ciebie. Kapujesz? � Ach, wi�c to jest nast�pne zadanie? � Ehe. To nic osobistego, oczywi�cie. Wygl�dasz na ca�kiem sympatyczn� niewiast�. Min�o ju� tyle czasu, odk�d ktokolwiek powiedzia� r�wnie mi�y komplement pod jej adresem, �e omal nie sp�on�a rumie�cem. Czu�a jednak, �e to nie by�o bezinteresowne. � Ma�a kulka wody nie zdo�a mnie zatrzyma�. � A co powiesz o du�ej? Ch�opak nabra� podw�jn� ilo�� wody i zrobi� z niej pocisk wielki jak pi�ka pla�owa. � Nie zdo�asz tym rzuci�. W odpowiedzi przerzuci� kul� nad mostem. Nie wygl�da�o, by kosztowa�o go to wiele wysi�ku. Taka bry�a rzeczywi�cie mog�a zwali� j� z mostu. � W porz�dku. Przejd� w takim razie w br�d albo przep�yn�. Ch�opiec przesun�� r�ce nad powierzchni� wody. Nagle pojawi�y si� fale. Burz�c spokojn� wod� fosy, rozbija�y si� o brzeg. Kolejny ruch r�k� sprawi�, �e fale gwa�townie uros�y. To wystarczy�o, aby Lacuna zacz�a si� waha�. � Widz�, �e twoj� specjalno�ci� s� sztuki magiczne z wod�. Musz� przyzna�, �e robisz na mnie wra�enie. Jak si� nazywasz? � Ryver. � Ch�opiec zacz�� przebiera� palcami st�p. Wydawa� si� nie�mia�y, wi�c postanowi�a z nim porozmawia�. � A wi�c odbywasz roczn� pos�ug� za Odpowied�. � Tak. � Je�li mog� spyta�, po co przyby�e� do Dobrego Maga? � Ach, oczywi�cie, mo�esz spyta�! Zapyta�em go, jak mam znale�� prawdziw� rodzin�, kt�ra zechcia�aby mnie adoptowa�, gdy� chc� by� prawdziwym ch�opcem, a do tego potrzebna jest prawdziwa rodzina. � To ty nie jeste� prawdziwy? � zapyta�a zdumiona Lacuna. � Niestety nie. To znaczy nie z krwi i ko�ci. Jestem z wody. � Z wody? � Teraz dopiero by�a naprawd� zaciekawiona. � To, �e potrafisz wyczynia� te wszystkie sztuczki z wod�, nie znaczy, �e nie jeste� cz�owiekiem. � Potrafi� bawi� si� wod�, gdy� jestem wod�. Sp�jrz. � W jednej chwili rozp�yn�� si�, odp�yn�y jego stopy, jego nogi i reszta cia�a a� do g�owy. � Wygl�dam jak ch�opiec, ale to woda. Chcia�bym by� ch�opcem, kt�ry posiada jedynie umiej�tno�� panowania nad wod�. I kiedy� tak b�dzie. Gdy znajdzie si� rodzina, kt�ra mnie zechce. Tak m�wi Dobry Mag. Skin�a ze zrozumieniem g�ow�. � Po zako�czeniu s�u�by wyruszysz na poszukiwania dobrej rodziny, kt�ra zechce ch�opca w twoim wieku? � W�a�nie. Jak s�dzisz, znajd� to, czego szukam? By� bardzo o�ywiony pragnieniem i nadziej�, nie chcia�a wi�c gasi� jego entuzjazmu. Jednak z drugiej strony w�tpi�a w szcz�liwe zako�czenie. Rodziny przewa�nie wol� wychowywa� w�asnych dziesi�cioletnich ch�opc�w. � Czy Dobry Mag powiedzia�, �e m�g�by� znale�� tak� rodzin�? � Jego Ksi�ga Odpowiedzi powiedzia�a �e tak, je�li wykonam swoj� prac� sumiennie i b�d� uprzejmy dla starszych. Tak te� post�puj�. Rzeczywi�cie tak post�powa�. Skutecznie powstrzyma� Lacun� od przekroczenia fosy, ale by� przy tym pe�en kurtuazji. Raczej ostrzega� j� pociskami z wody, a nie pr�bowa� trafi�. I grzecznie odpowiada� na pytania. By� naprawd� mi�ym ch�opcem. � My�l�, �e to prawda. Ale, ale, wiesz, �e musz� znale�� spos�b na przej�cie pomimo twoich wysi�k�w? � Oczywi�cie. �ycz� ci du�o szcz�cia, lecz musz� uczyni� wszystko, co w mojej mocy, by ci� zatrzyma�. Je�li w czasie przeprawy zaczniesz ton�� pod moimi falami, uratuj� ci�. Nie chcia�bym kogo� skrzywdzi�. � Doceniam to. � W jej g�osie nie by�o ani odrobiny ironii. Rzecz jasna nie by� to pojedynek na �mier� i �ycie, lecz zwyk�e zadanie, a Ryver robi� to, co do niego nale�a�o. Zacz�a si� zastanawia�, potem troch� poduma�a, w ko�cu przez chwil� pomy�la�a, a ch�opiec w tym czasie najpierw rozpu�ci� g�ow�, by po chwili ponownie przyj�� posta� ch�opca, i do tego w ubraniu. Wygl�da� bardzo realnie i Lacuna by�a pewna, �e jest prawdziwy, cho� nie mia� cia�a. Gdyby adopcja mog�a da� mu cia�o, by�oby wspaniale. Wiedzia�a, �e zwykli ludzie i tak sk�adaj� si� przede wszystkim z wody, Ryver mia� jej w sobie jedynie troch� wi�cej. B�ysn�a jej pewna my�l. � Ryver, czy ty umiesz czyta�? � No pewnie. Czarodziejka Ivy nauczy�a mnie czyta�. Pokaza�a, jak zacz��, a nast�pnie tak wzmocni�a t� umiej�tno��, �e zrobi�a ze mnie fachowca. Wiesz, jej talent polega w�a�nie na wzmacnianiu. Ale w zamku maj�, przepraszam za okre�lenie, ksi��ki do kitu, niezbyt zabawne, je�li nie jest si� specjalnie wtajemniczonym. Lacuna to w�a�nie spodziewa�a si� us�ysze�. � Moj� specjalno�ci� jest zmiana napis�w. Mog� r�wnie� zapisa� te miejsca, kt�re dotychczas nie by�y zapisane, i potrafi� panowa� nad tre�ci�. Pozw�l, �e dam ci co� interesuj�cego do przeczytania. � O nie! � wykrzykn�� ch�opiec. � Nie zawrzemy �adnej umowy, kt�ra pozwoli ci przej��. To nie jest w porz�dku. � M�j drogi, nie pr�buj� ci� przekupi�. Chc� jedynie zrobi� sztuczk�, s�dz�, �e do�� uczciw�. Zamierzam pokaza� ci pewien tekst, je�li nie b�dzie ciekawy, po prostu go nie przeczytasz. � To nie zadzia�a � odpowiedzia�. Spojrza�a na g�adk� powierzchni� wody. Nagle zacz�y si� na niej pojawia� s�owa, �lizga�y si� od prawej do lewej, tworz�c p�yn�ce zdania. Znika�y, gdy dop�ywa�y do lewego marginesu, tak �e tylko cz�� fosy by�a pokryta tekstem. DAWNO, DAWNO TEMU �Y� CH�OPIEC IMIENIEM RYVER, STWORZONY Z WODY. PRAGN�� OTRZYMA� PRAWDZIWE CIA�O � m�wi�y p�yn�ce s�owa. � Ale� to o mnie! � zawo�a� Ryver. � W�a�ciwie to jest standardowa opowie��. U�y�am twego imienia, by uczyni� j� nieco ciekawsz�. � W porz�dku. � Czyta� dalej, by nie uroni� �adnego s�owa. Tak jak si� spodziewa�a, by� zafascynowany faktem, �e mo�e czyta� o sobie. Wielu ludzi zachowuje si� tak samo, szczeg�lnie gdy wzmianki s� pochlebne. To dzia�a�o jeszcze lepiej, gdy aluzje by�y obra�liwe, lecz Lacuna nie mia�a do�� oleju w g�owie, by wypisywa� kalumnie. Opowie�� pop�yn�a dalej. PEWNEGO DNIA RYVER SIEDZIA� NA BRZEGU FOSY i OBSERWOWA� RYBY, GDY NAGLE OBOK PRZESZ�A JAKA� DZIWNA POSTA�. TO SMOK ROZGL�DA� SI� ZA SMACZNYM K�SKIEM NADAJ�CYM SIE NA RUSZT. �HA� POWIEDZIA� SMOK. �S�DZ�, �E JESTE� OSOB�, KT�REJ W�A�NIE SZUKAM. CHOD� ZE MN�, A DOSTARCZ� CI WRA�E�, JAKICH NIKT NIGDY CI NIE DA�. � Ufff � sapn�� pe�en �ycia (a mo�e wody?) Ryver. � Chcesz mnie upiec, zjadliwy potworze. Opowie�� najwyra�niej go wci�gn�a. A Lacuna podgrzewa�a nastr�j. �OCH, CZY�BY?� SMOK PARSKN��, A JEGO ODDECH SPIEK� RO�LINY NA BRZEGU. �B�D� ZIA�, B�D� DMUCHA� I UPIEK� TWOJ� G�OWʔ. � Taak, pieczony m�d�ek? Chcia�bym zobaczy�, jak pr�bujesz! � powiedzia� coraz bardziej podniecony Ryver. I SMOK ZION��, I DMUCHN��, I WYDOBY� Z SIEBIE TAKI STRUMIE� OGNIA, �E ZIEMIA POCZERNIA�A, Z KAMIENI POSYPA�Y SI� ISKRY, A FOSA ZACZʣA PAROWA�. LECZ NIE M�G� UPIEC RYVERA, GDY� CH�OPIEC ZROBIONY BY� Z WODY. W ODPOWIEDZI CH�OPAK UNI�S� WODNY BICZ I TRZASN�� NIM W PYSK SMOKA. � Zgaduj�, �e to ugasi twoje palenisko, nad�ty pysza�ku. ROZGNIEWA�O TO SMOKA OKRUTNIE. OTWORZY� WI�C PASZCZ� I ZASZAR�OWA�. SR�BOWA� WBI� Z�BI � SKA W RYVERA, ALE BEZ SKUTKU. SMOCZE Z�BY NIE POTRAFI�Y GRY�� WODY. CH�OPIEC NIE CZEKA�, STRZYKN�� STRUMIENIEM WODY W OCZY I USZY POTWORA. SMOCZYD�O NIENAWIDZI�O TAKICH ZABAW, NO BO KTO LUBI MY� USZY? Tekst p�yn��, a ch�opiec poch�ania� go chciwie. Nawet nie zauwa�y�, gdy Lacuna przesz�a po mo�cie. Wszystko gra�o. Zostawi�a do�� tekstu, by zaj�� Ryvera na co najmniej p� godziny. Nie by�a pewna, na jak d�ugo zdo�a rozproszy� jego uwag�, dlatego do�o�y�a wi�cej tekstu. Poza tym sprawia�o jej prawdziw� przyjemno��, �e kto� czyta� jej opowiadanie z zainteresowaniem. Nauczy�a si� pisa� opowiadania dla dzieci, kiedy pe�ni�a funkcj� opiekunki, i trzeba przyzna�, �e naprawd� to lubi�a. Ryver stanowi� idealn� publiczno��. Przesz�a ju� przez fos�, ale ci�gle jeszcze by�a na zewn�trz mur�w. Na wprost niej znajdowa�y si� drzwi. Podesz�a i nacisn�a klamk�. Nic. Drzwi by�y nadal zamkni�te, a Lacuna nie mia�a do nich klucza. Oto stan�o przed ni� trzecie zadanie. Rozejrza�a si� dooko�a. Mi�dzy fos� a murami bieg�a w�ska �cie�ka okalaj�ca zamek. Wytyczona by�a krzewami przypominaj�cymi rega�y. Ich pnie wyrasta�y idealnie pionowo, a ga��zie ros�y dok�adnie poziomo. Przestrzenie wype�nia�y li�cie, tworz�c charakterystyczny dese�. Owoce mia�y prostok�tne kszta�ty i wygl�da�y zupe�nie jak ksi��ki na p�kach. Jaki� ch�opiec siedzia� na brzegu, zrywa� jagody i ze smakiem zajada�. Bardzo przypomina� Ryvera. � Kim jeste�? � zapyta�a, nie bardzo spodziewaj�c si� odpowiedzi. � Nazywam si� Torrent i jestem bli�niakiem Ryvera. Czy� mo�na by�o w to uwierzy�? Mo�e na razie. � C� to za dziwne ro�liny? � spyta�a. � To krzewy biblioteczne � odrzek�. � Maj� w sobie niesko�czon� wiedz�, kt�r� zdobywam, zjadaj�c owoce. Zbyt pi�kne, by by�o prawdziwe, pomy�la�a Lacuna i wiedzia�a, �e przeczucie jej nie myli. Postanowi�a sprawdzi� ch�opca. � Skoro jest, jak m�wisz, wiesz na pewno, gdzie znajduje si� klucz do tej bramy. � Oczywi�cie. Oto on � odpowiedzia�, wr�czaj�c Lacunie du�y drewniany klucz. Spr�bowa�a w�o�y� go do zamka, lecz nie pasowa�. Wr�ci�a do ch�opca i poinformowa�a go o swoim odkryciu. � Ten nie pasuje. Gdzie jest w�a�ciwy? � Z drugiej strony zamku. W�tpi�a w prawdziwo�� tych s��w, ale uda�a si� na spacer wok� mur�w. Na �cie�ce znalaz�a ma�y metalowy kluczyk. Podnios�a go i zawr�ci�a do drzwi. Ten r�wnie� nie pasowa�. Spojrza�a na ch�opca, kt�ry ca�y czas jad� jagody. Dwukrotnie ju� j� oszuka�. Sta�o si� oczywiste, �e m�wienie prawdy nie jest jego najmocniejsz� stron�. Jakim sposobem wyci�gn�� od niego potrzebn� informacj�? Zdecydowa�a si� na eksperyment. � Torrent, czy jeste� cz�ci� pr�by, kt�r� musz� przej��? � Tak. � A wi�c twoim zadaniem jest zmyli� mnie tak, bym nie znalaz�a klucza. � Nie. � I wykonujesz swoj� prac�, ok�amuj�c mnie. Zawaha� si�, a ona wiedzia�a dlaczego. Je�li sk�amie, b�dzie o tym wiedzia�a, co uczyni k�amstwo bezwarto�ciowym, ale je�li powie prawd�, nie oszuka jej. � Nie. Co oznacza�o oczywi�cie �Tak�. � A wi�c k�ama�e� tak�e o sobie. Nazywasz si� Ryver. � Nie. � To gdzie w takim razie jest Ryver? Nie ma go tam, przy fosie. Spojrza� za siebie z grymasem na twarzy. Z powodu nie doko�czonej opowie�ci by� bardzo bliski p�aczu. Nic nie powiedzia�, co Lacunie wystarczy�o za odpowied�. � I nie oczekuje si� od ciebie, �e b�dziesz cz�ci� pr�by � stwierdzi�a, pami�taj�c, �e ju� przedtem powiedzia�, i� jest zamieszany w spraw�. � Je�li zechc�, mog� by� � odpar� chytrze. � Oczywi�cie m�wisz teraz prawd�. Zwiesi� g�ow�. � Z�apa�a� mnie. Ale to nie ma znaczenia, gdy� musia�em k�ama� z powodu pr�by, kt�rej zosta�a� poddana. � Dlaczego po prostu nie odm�wi�e� udzielenia mi jakichkolwiek informacji? � Poniewa�� � zamilk� nagle. � Nie mog� powiedzie�. � Poniewa� k�amstwo jest drog� do rozwi�zania � powiedzia�a g�o�no Lacuna, zgaduj�c w czym rzecz. � Nie. � Co znaczy �Tak�. A jagody, czy one tak�e graj� w tym przedstawieniu jak�� rol�? � Nie. � A wi�c graj�. W�a�ciwie to jakiego rodzaju s� te owoce? � S� truj�ce. � �le. Przecie� je jad�e�. By�e� prawdom�wnym ch�opcem. Potem przesta�e� by� prawdom�wnym ch�opcem. Jad�e� jagody. Powiedzia�e�, �e to zbiory biblioteczne, ale ja my�l�, �e to jagody k�amstwa. Uczyni�y z ciebie k�amczucha*. � Nie. � Je�li zjem jedn�, tak�e zaczn� k�ama�. � Nie. � Lecz trudno jest k�ama�, gdy nie zna si� prawdy. By� mo�e jagody zawieraj� rzeczywi�cie wiele informacji, a nawet wiedz�, jak k�ama� na ich temat. Osoba, kt�ra je zje, pozna wi�c prawd�, o kt�rej nie poinformuje innych. � Nie. Lacuna zerwa�a jagod� i wepchn�a sobie do ust. By�a tak s�odka, a� j� zemdli�o. Nagle powiedzia�a: � Klucz jest� � Informacja przebieg�a przez jej umys�. � O tam! Wskaza�a miejsce, gdzie znajdowa� si� kolejny fa�szywy klucz. Ale teraz wiedzia�a tak�e, gdzie jest ten, kt�rego szuka�a. Znajdowa� si� pod wod�, przy brzegu fosy, w mule. Posz�a tam, zanurzy�a r�k� i wy�owi�a go. Wykonany zosta� z cienkiego kamienia. Podesz�a do drzwi i w�o�y�a klucz do dziurki. Pasowa�. Obejrza�a si� na Ryvera. Spogl�da� na ni� smutnym wzrokiem. Czu�a ci�gle, jak w wyniku zjedzenia jag�d jej umys� przesiewa informacje. Teraz wiedzia�a, dlaczego ch�opiec wzi�� udzia� w tej pr�bie, zamieniaj�c si� rolami z gnomem, kt�ry mia� je�� jagody i k�ama�. Ryver by� samotny. Rzeczywi�cie chcia� zosta� cz�ci� rodziny, a ona, istota ludzka, pomog�a mu zbli�y� si� do tej iluzji. Wykorzysta� okazj�, by si� do niej zbli�y�, wej�� z ni� w jaki� uk�ad, nawet negatywny. Poczu�a, �e jest jej przykro z powodu ch�opca. Nie powiedzia�a nic, gdy� nie chcia�a k�ama�, a ci�gle czu�a dzia�anie owoc�w. Odwr�ci�a si� i otworzy�a drzwi. Przesz�a przez pr�by obronn� r�k� i musia�a przyzna�, �e by�y interesuj�ce, lecz nie czu�a pe�nej rado�ci. Dowiedzia�a si�, i� nie jest jedyn� osob�, kt�rej �ycie jest do bani. 2. KOSZYK Tu� za drzwiami czeka�a na Lacun� Ivy. � Wiedzia�am, �e pokonasz trudno�ci! � zawo�a�a, serdecznie �ciskaj�c Lacun�. W dawnych czasach Ivy by�a jednym z tych dzieci, kt�rymi Lacuna si� opiekowa�a i pami�ta�a, �e zawsze doskonale si� rozumia�y. Ivy by�a teraz atrakcyjn�, dwudziestojednoletni� kobiet�, bez w�tpienia szcz�liw� w swoim zwi�zku z Greyem Murphym. � Nie mog� powiedzie�, bym si� cieszy�a z naszego spotkania � odpowiedzia�a Lacuna i nagle z zak�opotaniem zas�oni�a usta r�k�. � Ojej, to te jagody k�amstwa, kt�rych nie jad�am. � Ach, nic nie szkodzi. Efekty min� do�� szybko, je�li tylko nie zjad�a� zbyt wielu. � Zjad�am ich ca�� mas�. � �wietnie, to znaczy, �e zjad�a� tylko jeden owoc. Gdyby� zjad�a ich du�o, twoja odpowied� by�aby zupe�nie inna. Chod�, my�l�, �e Grey jest ju� got�w, by ci� przyj��. Niestety nie wygl�da na zadowolonego. Pytanie, z kt�rym przychodzisz, musi by� szczeg�lnie k�opotliwe. Lacuna wzruszy�a ramionami, aby kolejne k�amstwo nie wysz�o z jej ust. Id�c za Ivy, dosz�a do centralnej sali zamku, gdzie czeka� na obie panie Mag. Grey by� teraz przeci�tnym, dwudziestodwuletnim m�czyzn�. Jego ojcem by� Z�y Mag Murphy, kt�ry pochodzi� sprzed o�miuset, a mo�e nawet dziewi�ciuset lat, lecz podobnie jak Mistrz Zombi i duszyca Millie przenikn�� do tera�niejszo�ci Xanth. Oczywi�cie Murphy � ojciec przesta� by� z�y. Wyrzek� si� tego przywileju, by m�c pozosta� w czasie tera�niejszym. Rzadko korzysta� ze swego talentu sprowadzania nieszcz��, a je�li ju� to robi�, to, koniec ko�c�w, dla dobrej sprawy. Pozornie brzmi to paradoksalnie, ale tylko pozornie. Je�li przeklina� kogo� z�ego, wtedy ta osoba lub rzecz nie mog�a sobie z niczym poradzi� i w konsekwencji z�o�liwe zamiary nie zosta�y osi�gni�te. Grey nigdy nie by� z�y, rzecz jasna. Spoczywa� na nim jednak obowi�zek s�u�enia Kom�Pluterowi. Zawdzi�cza� ten stan rzeczy umowie podpisanej wiele lat wcze�niej przez rodzic�w, kt�rzy nie zdawali sobie wtedy sprawy, �e kiedy� trzeba b�dzie jej warunki wype�ni�. Jego ojciec nie mia� do�� mocy, by przekl�� wprost diabelsk� maszyn�, lecz wystarczy�o mu energii do rzucenia kl�twy na ca�y jej szata�ski plan. To w�a�nie uratowa�o Greya � w ka�dym razie a� do powrotu Dobrego Maga Humfreya. Grey podszed� do Lacuny, aby u�cisn�� jej r�k�. By� to jeden z ciekawszych obyczaj�w munda�skich, kt�re postanowi� zachowa�. Oznacza�, �e wita j� przyja�nie bez wywy�szania si� i tego samego oczekuje wzgl�dem siebie. � Nie s�dz�, i� nale�a�oby d�ugim przem�wieniem powstrzymywa� ci� od zadania Pytania. � Magu, moje �ycie straci�o sens. Wszystko, czego pragn�, to dowiedzie� si�, gdzie w moim ponurym �yciu zesz�am z w�a�ciwej drogi. � Czy jeste� pewna, �e o to w�a�nie ci chodzi? � zapyta�a Ivy. � Tak. Mo�e wtedy b�d� wiedzia�a, co z tym dalej zrobi�. � Ivy zwr�ci�a si� do Greya: � Wydaje si� to do�� proste. � Niestety tak nie jest � odpowiedzia� Mag. Ponownie spojrza� na Lacun�. � Wola�bym, aby� nigdy nie zada�a tego Pytania. � No c�, nie chc� zna� powodu twej irytacji, lecz s�dz�, �e mam prawo pyta�, skoro przebrn�am przez pr�by i jestem gotowa s�u�y� ci przez rok. Grey zmarszczy� brwi. � Nie jestem jeszcze do�� bieg�y w magii wiadomo�ci. Dobry Mag Humfrey wiedzia�by o wiele lepiej, jak uchwyci� �w problem. Lecz s�ysza�em grzmoty, kt�re dowodz�, �e Odpowied� na Pytanie jest bardziej skomplikowana dla nas obojga, ni� si� wydaje. W rzeczywisto�ci oznaczaj�, �e je�li odpowiem, sytuacja w Xanth mo�e si� ca�kowicie zmieni�. Nie chc� podejmowa� ryzyka. Nie kieruj�c si� jak�kolwiek niech�ci� do ciebie, musz� odm�wi� ci prawa do Odpowiedzi. � Grey! � zawo�a�a przera�ona Ivy. � Znam Lacun� od czasu mego dzieci�stwa. Ona jest naprawd� dobr� istot�. Ma tylko jedno proste Pytanie. Jak mo�esz tak post�powa�? � Wiem wystarczaj�co du�o, by stwierdzi�, �e to jest najlepsze rozwi�zanie � odpowiedzia� nieszcz�liwy. � Lecz je�li pragnie zada� inne pytanie� � Nie. Interesuje mnie jedynie to, kt�re zada�am � rzek�a twardo Lacuna. � W takim razie bardzo przepraszam, ale� Lacuna utkwi�a w nim spojrzenie Doros�ego. Zbyt niedawno by� dzieckiem, aby zd��y� si� na nie uodporni�. Zmieszany przebiera� w miejscu nogami. � Nie przysz�am tu po kr�tkie �nie� zamiast Odpowiedzi. � Mo�e wygl�da�a na przeci�tn� i nudn�, ale na pewno zna�a swoje prawa. � Upieram si�. Gdzie pope�ni�am b��d? Grey czu� normalne w takiej sytuacji przygn�bienie, lecz ci�gle pr�bowa� trwa� przy swoim. � Nie mog� W takim razie nadszed� czas na marchewk�. Doskonale wiedzia�a, jak pos�ugiwa� si� kijem i marchewk�. Ka�da opiekunka do dzieci musia�a opanowa� t� sztuk�. � My�la�am o bardzo szczeg�lnych us�ugach, by wynagrodzi� tw�j trud. � Pewien jestem, �e gdybym mia� skorzysta� z twych us�ug, mog�aby� wprawi� w zak�opotanie innych kandydat�w ba�amutnymi tekstami wypisywanymi na murach zamku, lecz� � Magu, mog� uwolni� ci� od zobowi�za� wobec tej diabelskiej maszyny. Oczywi�cie nawet po powrocie Maga Humfreya. Grey i Ivy a� podskoczyli na propozycj� Lacuny. � Mo�esz to zrobi�? � szepn�a Ivy z nie�mia�� nadziej� w g�osie. � Mog� p�j�� do Kom�Plutera i zapisa� na jego ekranie informacj� o tym, �e zobowi�zanie Maga Greya wobec maszyny d�u�ej nie obowi�zuje. A �e rzeczywisto�� dostosowuje si� do zmieniaj�cych si� na ekranie zapis�w, moja informacja tak�e stanie si� rzeczywisto�ci�. Nie b�dzie �adnego zobowi�zania. Ivy zwr�ci�a si� w stron� Greya. Oczy mu l�ni�y. � Czy ona mo�e to zrobi�? Mag si�gn�� po wielk� ksi�g� le��c� na stole. Wertowa� szybko strony, wpatruj�c si� w ich zbutwia��, tajemnicz� otch�a�. Nagle zatrzyma� si� na jednej z nich. Znalaz� to, czego szuka�. � Jest. Mo�e to zrobi�. Je�li tylko zapisze w�a�ciwe s�owa na Pluterze. Pod warunkiem, �e ma wystarczaj�co silne nerwy, by wystawi� t� diabelsk� machin� do wiatru w jej w�asnej, r�wnie diabelskiej norze. Musi jednak pami�ta� o s�owie, kt�re trzeba zapisa� na ko�cu informacji. W przeciwnym wypadku ca�y wysi�ek diabli wezm�. � Podaj to s�owo � poprosi�a Lacuna. � �Kompilowa�. � To znaczy zebra� co�? � Kompilowa�. To s�owo ma specjalne znaczenie dla Kom�Plutera. Ono zamyka i zatwierdza ka�d� informacj� wydrukowan� na tym jego strasznym ekranie. Sam Kom�Pluter potrafi zmieni� wszystko z wyj�tkiem siebie, s�owo � klucz za� umie zmieni� Kom�Pluter. Znam si� na tym dzi�ki moim kontaktom z podobnymi maszynami w Mundanii. � A wi�c� � niecierpliwi�a si� Ivy. Grey podni�s� r�ce w ge�cie poddania. � Us�ugi, kt�r� proponujesz, nie mog� odrzuci�. Musz� wi�c odpowiedzie� na twoje Pytanie. Lacuna u�miechn�a si� z ogromn� ulg�. Prawda by�a taka, �e uwolni�aby Greya tak czy owak. Wiedzia�a, jak wielk� rado�� sprawi to Ivy. Lepiej jednak si� sta�o, �e za swoj� us�ug� mog�a otrzyma� zap�at�. � Dobrze � odpar� Mag ze srogim wyrazem twarzy, odwracaj�c stronice Ksi�gi Odpowiedzi. � Musz� odpowiedzie� i mam nadziej�, �e konsekwencje nie b�d� tak straszne, jak by� mog�. � Odnalaz� potrzebny fragment, przeczyta� go i spojrza� na ni� z zak�opotaniem. � S�dz�, �e to nie b�dzie mia�o dla ciebie �adnego praktycznego znaczenia. Czy naprawd� jeste� pewna, �e�? � Jestem zdecydowana. � Ksi�ga m�wi, �e powinna� by�a mu si� o�wiadczy�. � Ale� to �adna odpowied� � zaprotestowa�a Ivy. � Komu i kiedy? Oczywi�cie nie ma niczego z�ego w tym, �e dziewczyna si� o�wiadcza. Ja tak�e o�wiadczy�am si� Greyowi i zgodzi� si�. Ale� � To wystarczy � zapewni�a j� Lacuna. � Wiem, co ta informacja oznacza. Gdybym tylko o tym pomy�la�a! � Kto�? � Zdarzy�o to si� dwana�cie lat temu, gdy by�am w wieku Greya. Chodzi o Vernona, kt�ry potrafi zawr�ci� innym w g�owie; na tym polega jego talent. Oczywi�cie ze mn� zrobi� to samo. Rozkocha� mnie w sobie. By� przystojnym i skromnym m�czyzn�. Chcia�am go po�lubi�, lecz niestety nigdy nie poprosi� o moj� r�k�. S�dz�, �e by� zbyt nie�mia�y. My�l�, �e wtedy nie by�am tak przeci�tna jak teraz. P�niej po�lubi� sk�p� kobiet�, kt�ra powiedzia�a mu, �e powinien wiedzie�, co jest dla niego lepsze. Nie mo�na jednak powiedzie�, �eby to w�a�nie ona by�a tym �lepszym�. Uczyni�a jego �ycie n�dznym. Chyba na tym polega�a jej zdolno��. Bocian nigdy nie przyni�s� im dzieci, prawdopodobnie z powodu owej n�dzy panuj�cej w ich domu. � Lacuna ze smutkiem pokiwa�a g�ow�. � Teraz, gdy znam Odpowied�, wszystko jest dla mnie jasne. Rzeczywi�cie post�pi�am wtedy nierozmy�lnie. W swej skromno�ci nie dostrzega� warto�ci talentu, kt�ry posiada�. Wiem, �e gdybym mu si� tylko o�wiadczy�a, na pewno przyj��by mnie z rado�ci�. Ale nie zrobi�am tego. � Czy ta wiadomo�� zdo�a ci jako� pom�c, skoro jest dwana�cie lat za p�no? � zapyta�a Ivy. � Chyba nie. Mam jedynie satysfakcj�, znaj�c Odpowied�. Nast�pnym razem, gdy spotkam m�czyzn�, kt�rego powinnam po�lubi�, o�wiadcz� mu si�. Oczywi�cie odrzuci m� r�k�, poniewa� jestem teraz kobiet� w �rednim wieku niewart� niczyjej uwagi. Lecz mo�e w ko�cu� Ivy czu�a si� zak�opotana. � Grey, wiem, �e odpowiedzia�e� na jej pytanie, lecz zwa�ywszy na warto�� us�ugi, jak� ma dla nas wykona�, odpowied� nie jest wystarczaj�ca. Lacuna uwolni ci� od zmory twego �ycia. Czy nie ma sposobu, by uwolni� j� od niej samej? Mo�e nale�a�oby j� wys�a� do przesz�o�ci? Wiem, �e nie pope�ni drugi raz tego samego b��du. � Naprawd�, nie s�dz� � odpowiedzia� Mag. � Sp�jrz do Ksi�gi � nalega�a tym charakterystycznym tonem, kt�rym potrafi�y przemawia� tylko cz�onkinie �e�skiej Konspiracji. Mag wzruszy� ramionami i przewr�ci� kilka stronic. Znalaz� w ko�cu w�a�ciwy akapit i dok�adnie go przeczyta�. � To wydaje si� mo�liwe. Ale� � Mo�liwe?! � wykrzykn�a Lacuna. � Zmieni� t� okropn� decyzj�? � Tak. Lecz nie rozumiem niestety szczeg��w technicznych. Ksi�ga daje Odpowied� w j�zyku programowania i jej zrozumienie cho�by w cz�ci zabra�oby mi lata. Jedynie Humfrey, kt�ry wiek ca�y straci� na studiowanie niuans�w, jest w stanie zg��bi� znaczenie Odpowiedzi. � Musz� wi�c p�j�� zapyta� Humfreya! Zaraz potem wykonam swoje zobowi�zanie wobec ciebie. � Ale Humfrey przebywa obecnie pod niemo�liwym do okre�lenia adresem w �wiecie Hipnotykwy � zaprotestowa� Grey. � Nie chce, by mu przeszkadzano, gdy� musi zrobi� co� szczeg�lnie wa�nego. � Porozmawia ze mn�. By�am na jego �lubie � odrzek�a poufale Lacuna. � Przebywa obecnie w przedsionku Piek�a, najstraszniejszym obszarze Kr�lestwa Sn�w. Nie odwa�ysz si� tam p�j��. � Ale� odwa��! Je�li jest spos�b naprawienia b��du, dlaczego nie mia�abym zrobi� dla siebie tego, co zrobi� dla ciebie. Magu, powiedz, jak odnale�� Humfreya. � Nie uwa�am� � nie sko�czy�, gdy� Ivy obrzuci�a go swym spojrzeniem, kolejn� sztuczk� �e�skiej magii. � Nie potrzebujesz m�wi� � powiedzia�a Lacuna. � Zrobi� to. Je�li musz� spe�ni� kolejn� us�ug� za Odpowied�, z rado�ci� b�d� s�u�y�. Pozw�l mi p�j�� do Kom�Plutera i zaj�� si� nim, potem wr�c� i wtedy� � Nie. Skoro tak bardzo tego pragniesz, pomog� ci znale�� drog� do Humfreya bez dalszych wykr�t�w. Zrobi� to teraz. Twoja us�uga dla mnie mo�e poczeka�. � No c�, je�eli jeste� pewien� � Nie jestem pewien. Ale sprawa zosta�a ju� zdecydowana. � Nieuchronnie � szepn�a Ivy. � Czuj� si� tak �le jak� jak�e jej na imi�? � zawaha� si� Mag. � Metria � podpowiedzia�a Ivy. � Tak, demonica Metria � przytakn��. � Gdy m�wi niew�a�ciwe s�owo. � Spojrza� na Lacun�. � Niemniej wy�l� ci� na spotkanie z Humfreyem. Wiedz jednak, �e to nie jest przyjemna podr�. � Ca�e moje �ycie nie jest przyjemn� podr�! Dreszcz emocji bardzo mi si� przyda. � W takim razie mo�esz i�� do Piek�a. Zaskoczona Lacuna zapomnia�a j�zyka w g�bie. � Ale� � W koszyku � powiedzia�. � Oto gdzie przebywa teraz Humfrey, a spos�b, kt�ry ci polecam, to jedyny dost�pny dla obcych. � Och. � Przez moment wydawa�o si�, �e zupe�nie nie rozumia�a propozycji Maga. Munda�czycy znani byli z nie najlepszych manier. � Ale mo�esz to zrobi� jutro � stwierdzi�a Ivy. � Dzisiaj zapewne zechcesz odpocz��. � Nie b�d� traci�a czasu na odpoczynek. P�jd� prosto po drug� Odpowied� do Maga Humfreya. � Jak sobie �yczysz � odpowiedzia� Grey. Podszed� do kredensu, otworzy� go i wyj�� zamkni�ty s�oik. Odkr�ci� pokrywk� i z wn�trza wyci�gn�� malusie�ki jak naparstek, wypleciony koszyczek z nitk� do zawieszenia. Podrzuci� nitk� w stron� sufitu i koszyk zawis�, utrzymuj�c si� w powietrzu. � Oto koszyk � powiedzia�a Ivy. � To jedno z magicznych urz�dze�, kt�rych sporo znale�li�my w zbiorach Humfreya. Najwidoczniej u�y� tego i przys�a� z powrotem. W nim udasz si� do Piek�a. � Ale� w �aden spos�b nie zmieszcz� si� do tego male�stwa � zaprotestowa�a Lacuna. Grey u�miechn�� si�. � Twoje cia�o b�dzie odpoczywa� w trumnie tak jak cia�o Humfreya. Jedynie dusza wyruszy w podr�. Nie musisz si� obawia�, twoje cia�o b�dzie ca�kiem bezpieczne a� do powrotu. Ivy podesz�a do niskiej, solidnej �awy. Podnios�a siedzisko, kt�re okaza�o si� wiekiem wy�cie�anej trumny. � Po�� si� w niej � poleci�a Lacunie. Lacuna poczu�a si� nieswojo. Spa� w trumnie? Jednak je�li to jest jedyna droga do celu, trudno, musi si� zdecydowa�. Wesz�a do trumny i po�o�y�a si� na wznak. Ogarn�o j� dziwne uczucie, �e jest starsza i jeszcze bardziej przeci�tna, ni� by�a w rzeczywisto�ci. Grey zako�ysa� koszyczkiem i poleci� Lacunie, by do niego wesz�a. Chcia�a zaprotestowa�, gdy nagle poczu�a, �e p�ynie w stron� magicznego pojazdu, kt�ry gwa�townie zwi�kszy� sw� obj�to��. Z�apa�a za kraw�d� i wdrapa�a si� do �rodka. Nie by� dok�adnie jej rozmiar�w, mog�a jednak stan�� w nim wyprostowana i wygl�daj�c przez kraw�d�, patrze� w d�. Zobaczy�a swe olbrzymie cia�o le��ce w trumnie. W ka�dym calu wygl�da�o tak n�dznie, jak si� tego spodziewa�a. Odwr�ci�a twarz w inn� stron�. Gdy tylko wykona�a ten ruch, koszyk ruszy�. Zako�ysa� si� na ko�cu liny przywi�zanej do mocnego uchwytu. Pok�j, a w�a�ciwie ca�y Zamek Dobrego Maga, wydawa� si� znika�. Wyruszy�a w swoj� podr�. Koszyk przechyli� si� i ruszy� w d�. Lacuna dwoma r�koma uchwyci�a si� jego kraw�dzi. Mija�a stref� cieni i chmur. Za chmurami pojawi�y si� niewyra�ne b�yski, jakby kontury jakiego� �wietlnego widowiska. Niekt�re z chmur przypomina�y monstra o wstr�tnych twarzach, jak na przyk�ad Cumulo Fracto Nimbus, najwi�kszy sknera w�r�d chmur, kt�ry przybra� poz� jak do portretu. Jedna z chmur otworzy�a swe wielkie usta i koszyk wpad� prosto w nie. Sceneria uleg�a zmianie. Wszystko p�ywa�o, od male�kich �o��dzi a� po olbrzymie d�by. Lacuna znalaz�a si� w Kr�lestwie Sn�w, do kt�rego normalna droga wiod�a jedynie przez hipnotykw�. Okaza�o si�, �e jest inny spos�b na zwiedzanie krainy marze� sennych. Do Piek�a w koszyku! Kt� m�g� si� tego spodziewa�! W ko�cu to by�o do�� interesuj�ce. By�y tam jednak i sceny bardziej ni� ciekawe, nawet groteskowe. Byli wi�c strapieni przedstawiciele gatunku ludzkiego, zagubione zwierz�ta, przedziwnie dobrane przedmioty, kt�re wygl�da�y na zniszczone. Tworzywo koszmar�w sennych, zapasowe rekwizyty, kt�re by� mo�e, wisz�c w otch�ani zapomnienia czeka�y na swoj� rol� w naprawd� nieprzyjemnej historii dla tego, kto sobie na ni� rzeczywi�cie zas�u�y�. Lacuna rzadko cierpia�a z powodu z�ych sn�w, to tak�e by�o cz�ci� jej nudnego �ycia. Jak�e osoba, kt�ra nigdy nie zrobi�a niczego szczeg�lnie nagannego, mo�e ocenia� z�e sny? Nagle dostrzeg�a niewyra�n� twarz, ani interesuj�c�, ani przeci�tn�. Z jej ust wydobywa�y si�, bez logicznego porz�dku, szeregi liczb. Liczby ros�y, zamieniaj�c si� w ko�cu w obrazy. By�y rzeczywi�cie dziwne. Jeden przedstawia� spaceruj�cego m�czyzn� z dwiema lewymi nogami, co czyni�o go szczeg�lnie niezgrabnym. Inny by� b��kitn� lub r�ow� klacz�, kt�ra nie mog�a powiedzie�, jakiego jest koloru, gdy� nieustannie zmienia�a barwy, kt�re jednak nigdy si� ze sob� nie miesza�y. Trzeci pokazywa� m�czyzn�, kt�rego g�owa by�a kup� zwierz�cego �ajna. Nagle Lacuna poj�a. � J�zykowe figury! � wykrzykn�a. � W Kr�lestwie Sn�w odczytuje si� je dos�ownie! Cz�owiek z dwiema lewymi stopami, klacz innego koloru, g�owa z gnoju! Wszystkie te postacie by�y w znacznie gorszym ni� Lacuna po�o�eniu. Czu�a si� z tego powodu troch� zadowolona i troch� winna. Jak to dobrze nie by� zbyt dos�own�*. Wtedy niespodziewanie koszyk wpad� do ma�ego pokoju. Upad� na pod�og� i prawie si� wywr�ci�. Lacuna wygramoli�a si� na zewn�trz. By�a na miejscu. Gdy tylko z�apa�a r�wnowag�, ujrza�a, �e koszyk zako�ysa� si� i znikn��. � Och! � krzykn�a, pr�buj�c go z�apa�, ale si� sp�ni�a. Transport w stron� powrotn� przepad�. Ale przecie� Grey i Ivy wiedzieli, gdzie jej szuka�. Bez w�tpienia wy�l� koszyk z powrotem, gdy zauwa��, �e jest pusty. Musia�a w to wierzy�. Rozejrza�a si� dooko�a� i zauwa�y�a Dobrego Maga siedz�cego na drewnianym krze�le! Rozpozna�a go b�yskawicznie. Nie mog�o by� �adnej pomy�ki! By� to ma�y staruszek o posturze gnoma. Chyba drzema�. To by�o wszystko. Opr�cz jeszcze jednego krzes�a pok�j by� pusty. Usiad�a na nim. Prawd� powiedziawszy, poza tym niewiele mog�a zrobi�. Wyg�adzaj�c obskurn� sukienk� zauwa�y�a, �e ma na sobie to samo ubranie co zwykle, pomimo �e teraz jest jedynie swoj� dusz�. To dobrze; nie chcia�aby porusza� si� po tej diabelskiej strefie nago, cho� prawdopodobnie w tym miejscu trudno utrzyma� cokolwiek w sekrecie. Pomieszczenie, w kt�rym si� znajdowa�a, nie mog�o by� Piek�em, gdy� nigdzie nie pali�y si� piekielne ognie. To musia�a by� piekielna poczekalnia. Dlaczego Humfrey ci�gle czeka�? Co on tutaj w og�le robi�? Gdzie znajdowa�a si� jego rodzina? Min�o ju� dziesi�� lat, odk�d znikn�� ze swego zamku wraz z �on� i synem, opuszczaj�c Xanth w krytycznym po�o�eniu. Centaurzyca Chex odkry�a jego nieobecno�� razem ze swymi przyjaci�mi ogrem Eskiem i kopaczem Polneyem. Kiedy byli bliscy rozwi�zania swych zada�, mieszka�cy zamku nagle znikn�li. Fakt ten sta� si� najwi�ksz� zagadk� Xanth: Co si� w�a�ciwie wydarzy�o? Zapewne to nie by� jej interes, lecz chcia�a wiedzie�. Sama mia�a jedno Pytanie, kt�re by�o zwi�zane z Magiem. B�dzie musia�a opanowa� sw� ciekawo�� co do reszty jego �ycia. Nie chcia�a wyrywa� Maga z drzemki. Nie wiedzia�a jednak, jak d�ugo mo�e bezpiecznie pozostawa� w przedsionku Piek�a. Je�li to rzeczywi�cie jest poczekalnia, w ka�dej chwili drzwi mo�e otworzy� jaki� szatan, wo�aj�c �Nast�pny!� tym swoim mro��cym krew w �y�ach g�osem. Wtedy albo Humfrey m�g�by zosta� wzi�ty, albo ona we w�asnej osobie. W obu przypadkach szansa na uzyskanie Odpowiedzi przemin�aby bezpowrotnie. � Yhmm! � westchn�a �agodnie. Jedna z powiek Humfreya zamruga�a. P�niej obie. W ko�cu jego oczy rozwar�y si� i skierowa�y na ni�. � Lacuna! Co ty tutaj robisz? � Poznajesz mnie? � zapyta�a zaskoczona. � Oczywi�cie, �e ci� poznaj�! By�a� moj� opiekunk�, gdy zosta�em odm�odzony po k�pieli w wodzie ze �r�d�a M�odo�ci. By�a� wtedy s�odziutk� szesnastolatk�, zupe�nie niepodobn� do tego, co widz� dzisiaj. Zupe�nie zapomnia�a, w jak bezpo�redni i ostry spos�b potrafi� przemawia�. No c�, by� Magiem Wiadomo�ci. Nawet kiedy by� m�ody, b�yskawicznie rozpoznawa� rzeczy. Po ponad osiemnastu latach niewidzenia r�wnie� potrafi� j� rozpozna� z przera�aj�c� �atwo�ci�. � Przyby�am, aby zada� ci Pytanie � oznajmi�a Lacuna. � Nie odpowiadam teraz na Pytania. Wr�� do zamku. Syn Murphy�ego otrzyma� zadanie odpowiadania na Pytania. � To on przys�a� mnie tutaj. Wed�ug niego jedynie ty mo�esz da� mi moj� Odpowied�. � Dlaczego? Czy nie ma Ksi�gi Odpowiedzi? � Ma, lecz nie potrafi odczyta� cz�ci po�wi�conej szczeg�om technicznym, a tam w�a�nie jest zawarta Odpowied� dla mnie. Mag pokiwa� ze zrozumieniem g�ow�. � Poznanie j�zyka programowania zabiera wi�ksz� cz�� stulecia. Mam szcz�cie go zna�. Opanowa�em go szybciej dzi�ki specjalnemu treningowi. Ale i on pozna go we w�a�ciwym czasie. � Nie mog� czeka� ca�y wiek! � zaprotestowa�a. � Ju� przesz�am od s�odkich lat szesnastu do pozbawionych nadziei trzydziestu czterech. Uton� w ponurej anonimowo�ci, zanim minie nast�pna dekada. Przygl�da� jej si� taksuj�cym wzrokiem. � Wi�cej ni� sze�� lat. � Sze�� lat? � Cz�owiekowi wolno pope�ni� jedynie trzy b��dy. Twoim pierwszym by�o niepo�lubienie m�odego m�czyzny. Drugim przej�cie przez trzydzieste urodziny. Trzecim b��dem b�d� czterdzieste urodziny, po kt�rych przestaniesz by� dla kogokolwiek wart� zachodu istot� rodzaju �e�skiego. Doskonale rozumia� jej sytuacj�. � Mag Grey Murphy powiedzia� mi tylko o pierwszym b��dzie. Je�li b�d� mog�a to zmieni�, pozostan� ju� tylko z dwoma przeszkodami do pokonania i, by� mo�e, moje �ycie zmieni si� na lepsze. Zam�n� kobiet� prawo traktuje lepiej. Oto pow�d, dla kt�rego przysz�am po pomoc. Humfrey zastanowi� si�. � My�l�, �e m�g�bym co� dla ciebie zrobi�, nawet siedz�c tutaj. Dam ci kod, kt�ry poka�esz Greyowi Murphy�emu. Dzi�ki niemu dowie si�, jak odczyta� Odpowied� z Ksi�gi. � To by�oby wspaniale � ucieszy�a si� Lacuna. � A jakiej us�ugi za Odpowied� mog� oczekiwa� od ciebie po powrocie? � Czego potrzebujesz? � Pragn�, by Demon X(A/N)th mnie zauwa�y�! Czekam w tej poczekalni od ponad dziesi�ciu lat na to, by wreszcie dostrzeg� mnie i zapyta�, po co przyszed�em. � Czy to znaczy, �e nie idziesz do Piek�a? � Dok�adnie tak. Czekam, by zabra� kogo� stamt�d. Potem wr�c� z ni� do Xanth. � Z ni�? Kim ona jest? � Moj� �on�. � Gorgona jest w Piekle? � Nie. Gorgona czeka, a� za�atwi� wszystkie swoje sprawy tutaj. Przyszed�em po R��. � R�a jest twoj� �on�? A co z Gorgon�? � A co ma by�? � Jak mo�esz mie� �on� w Piekle, skoro twoj� �on� jest Gorgona? � Po�lubi�em przedtem R��. � Ale wtedy� � To d�uga historia � uci�� kr�tko Humfrey. Lacuna zrozumia�a, �e Mag przez ostatnie sto lat robi� co� wi�cej ni� kr�cenie m�ynka kciukami i �e �y� swoim �yciem jeszcze przed poznaniem Gorgony. R�a widocznie wcze�niej umar�a. � Ale bez wzgl�du na czas, kt�ry up�yn��, je�li przyprowadzisz R�� z powrotem, b�dziesz mia� dwie �ony, a to jest zabronione w Xanth. � Kto tak powiedzia�? � Kr�lowa Iren. Kiedy ksi��� Dolph zar�czy� si� z dwiema dziewczynami, powiedzia�a, �e po�lubi� mo�e tylko jedn� z nich. Humfrey zamy�li� si�. � To rzeczywi�cie komplikuje spraw�. S�owo kr�lowej jest prawem w kwestiach etykiety, bez wzgl�du na to, jak uci��liwe mo�e by�. Jej syn musia� by� bardzo niepocieszony. � Rzeczywi�cie by� � przytakn�a. � W ko�cu jednak przezwyci�y� to. � On by� m�ody. Ja jestem zbyt stary, by dostosowa� si� do tego nonsensu. Co mam uczyni�? Nie mog� pozostawi� R�y w Piekle. � Pytasz mnie? Przecie� to ty jeste� Magiem Wiadomo�ci. � Prawda. B�d� musia� o tym pomy�le�. Musz� spojrze� na swoje �ycie z perspektywy czasu i da� sobie szans� na podj�cie w�a�ciwej decyzji. Oto i okazja do wykonania us�ugi za Odpowied�: wydrukuj m�j �yciorys. � Nie mam na czym � zaprotestowa�a zaskoczona. � Napisz na �cianie. � Tak, mog�abym to zrobi� � zgodzi�a si�. � Ale po co? Dlaczego nie przemy�lisz swego �ycia w g�owie? � Bo mam za ma�� g�ow� � warkn��. � Poza tym chc� zwr�ci� uwag� Demona X(A/N)th i chyba pomo�e mi w tym historia wydrukowana na �cianie. � Dlaczego chcesz widzie� si� z Demonem X(A/N)th? S�dzi�am, �e jeste� tu, aby ratowa� sw� by�� �on�. � W rzeczy samej tak jest. Ale tylko Demon mo�e usankcjonowa� me dzia�ania. Lacuna skin�a g�ow�. Wszystko zacz�o si� wyja�nia�. � I czekasz tu a� do znudzenia, ignorowany przez Demona? Dlaczego nie zainteresujesz go swoj� spraw�? � Demon nie chce wchodzi� ze mn� w �adne uk�ady. � W takim razie mo�e nigdy nie zwr�ci� na ciebie uwagi. � Nie masz racji. W Wielkiej Ksi�dze Zasad Uniwersalnych napisano, �e Demon musi spotka� si� ze swoim klientem, zanim zrobi cokolwiek innego. B�d� wi�c czeka� na niego, a� w ko�cu si� pojawi. � Ale przecie� tracisz czas. Demon najprawdopodobniej �pi i nie b�dzie �adnej r�nicy, je�li zrobisz sobie przerw�. Humfrey przeszy� j� stalowym spojrzeniem. � Nie rozumiesz psychiki Demona X(A/N)th. Pojawi si� tutaj natychmiast po tym, jak st�d wyjd�. Zasady m�wi� bowiem, �e je�li Demon pojawi si� w poczekalni i nie zastanie w niej nikogo, b�dzie m�g� robi�, co zechce. Oczywi�cie nie musi w takiej sytuacji r�wnie� widzie� si� ze mn�. Lacuna przerazi�a si�. � Chcesz powiedzie�, �e Demon wie o tobie i �wiadomie ci� ignoruje, licz�c na pozbycie si� niewygodnego petenta? I mo�e to trwa� przez ca�� dekad�? � Dok�adnie, dlatego nie odwa�� si� st�d odej��. By�em szcz�liwy, �e Demon nie zorientowa� si�, kiedy Ivy i Grey Murphy pr�bowali obudzi� mnie w trumnie cztery lata temu. Wiem, �e drugi raz nie zdo�am wykaraska� si� z takich opresji. Demon m�g� by� nieuwa�ny raz, ale na pewno nie pope�ni dwa razy tego samego b��du. Teraz ju� wiedzia�a, dlaczego Dobry Mag znikn�� bez s�owa. Nie m�g� informowa� o swych planach, nie nara�aj�c wyprawy na niepowodzenie. Tkwi� wi�c w tym strasznie nudnym miejscu, nic nie robi�c. Czeka� na Demona. � Ostatnie lata twego �ycia wydaj� si� znacznie gorsze od moich! � wykrzykn�a, jakby dozna�a objawienia. � Czy to co� nowego? � zapyta� szorstko. � Powiedzmy, �e w tym momencie uka�e si� Demon i zgodzi si�, aby R�a opu�ci�a Piek�o i powr�ci�a do Xanth. Co si� stanie z Gorgon�? � zastanawia�a si� g�o�no Lacuna. Bardzo lubi�a Gorgon�, kt�ra jedynie z wygl�du wydawa�a si� gro�na, naprawd� natur� mia�a �agodn�. � Zupe�nie wystarczy mi zmartwie�, gdy pomy�l� o Greyu Murphym i jego losie po moim powrocie � zrz�dliwym g�osem odezwa� si� Mag. � To nie b�dzie w porz�dku wys�a� go do Mundanii, by s�u�y� Kom�Pluterowi. � Ach, to �aden problem � odpowiedzia�a szybko. � Uwolni� Greya przez zmian� informacji wydrukowanej na ekranie tej diabelskiej machiny. Humfrey z niedowierzaniem wpatrywa� si� w Lacun�. � Nic dziwnego, �e przegapi�em t� Odpowied�. Oczywi�cie, masz racj�. Nic prostszego. Trzeba tylko przepisa� polecenie Pluterowi, u�ywaj�c koniecznie komendy �zachowaj i skompiluj�. Mog�em da� mu Odpowied� wcze�niej. Lacuna wzruszy�a ramionami, nie chc�c d�u�ej sprawia� Magowi przykro�ci. � Je�li jeste� tak dobra w dostrzeganiu rzeczy oczywistych, jak rozwi��esz problem dw�ch �on? Roz�o�y�a r�ce. � Mo�e b�d� �onami na zmian�? � To �mieszne! � wybuchn��. � Wszystko b�dzie w porz�dku, je�li tylko kr�lowa nie wmiesza si� do sprawy. � Mo�e rzeczywi�cie kr�lowa Iren nie b�dzie mia�a �adnych zastrze�e�, skoro jedna �ona, technicznie rzecz bior�c, jest martwa, podczas gdy jedynie druga ci�gle �yje. Westchn�� ci�ko. � By� mo�e nigdy do tego nie dojdzie. Demon X(A/N)th nie zamierza, jak wida�, wys�ucha� mej pro�by. � Je�li tak, to po co� � Bo to nie do pomy�lenia, by nic nie robi�. Nigdy nie spotka�o mnie podobne do�wiadczenie i nie s�dzi�em, �e b�d� musia� podj�� r�wnie wi