9715
Szczegóły |
Tytuł |
9715 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9715 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9715 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9715 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Teodor Kaczy�ski
MANIFEST
SPO�ECZE�STWO PRZEMYS�OWE I JEGO PRZYSZ�O��
WPROWADZENIE
1. Rewolucja przemys�owa oraz jej konsekwencje okaza�y si� katastrof� dla
rodzaju ludzkiego. Znacznie zwi�kszy�y �redni� d�ugo�� �ycia tych z nas,
�yj�cych w krajach �rozwini�tych�, lecz zdestabilizowa�y spo�ecze�stwo, uczyni�y
�ycie niespe�nionym, podporz�dkowa�y ludzi nieudogodnieniom, doprowadzi�y do
cierpienia na p�aszczy�nie psychologicznej (w krajach Trzeciego �wiata r�wnie� i
fizycznej) oraz narazi�y naturalny �wiat na powa�ne szkody. Kontynuowanie
rozwoju technologii pogorszy jedynie sytuacj�. Z pewno�ci� podporz�dkuje ludzi
jeszcze wi�kszym nieudogodnieniom i narazi naturalny �wiat na jeszcze wi�ksze
szkody, prawdopodobnie doprowadzi do wi�kszego roz�amu spo�ecznego i
psychologicznego cierpienia, a nawet do zwi�kszenia cierpienia fizycznego w
krajach �rozwini�tych�.
2. System industrialno-technologiczny mo�e przetrwa� lub ulec za�amaniu. Je�eli
przetrwa, MO�E ostatecznie osi�gn�� niski poziom fizycznego i psychologicznego
cierpienia, lecz jedynie po przej�ciu przez d�ugi i dotkliwy okres
przystosowawczy i jedynie za cen� trwa�ego zredukowania istot ludzkich oraz
wielu innych �ywych organizm�w do r�l sterowanych produkt�w i trybik�w
spo�ecznej machiny. Ponadto, je�eli system przetrwa, konsekwencje b�d�
nieuniknione: nie istnieje �aden spos�b zreformowania b�d� zmodyfikowania
systemu bez pozbawienia ludzi ich godno�ci i autonomii.
3. Je�eli system ulegnie za�amaniu, konsekwencje wci�� b�d� bardzo dotkliwe. Im
wi�kszy jednak staje si� system, tym bardziej katastroficzne b�d� skutki jego
upadku, je�eli wi�c ma upa��, lepiej �eby nast�pi�o to wcze�niej ni� p�niej.
4. Wysuwamy wi�c has�o rewolucji skierowanej przeciw systemowi industrialnemu.
Rewolucja ta mo�e, lub te� nie, zrobi� u�ytek z przemocy; mo�e nast�pi� nagle,
lub stanowi� wzgl�dnie stopniowy proces obejmuj�cy kilka dziesi�cioleci. Takich
rzeczy nie jeste�my w stanie przewidzie�. Mo�emy jednak og�lnie naszkicowa�
kryteria, jakie powinni przyj�� ci, kt�rzy nienawidz� systemu industrialnego w
celu przygotowania pod�o�a pod rewolucj� przeciwko dzisiejszej formie
spo�ecze�stwa. Nie b�dzie to rewolucja POLITYCZNA. Jej celem b�dzie obalenie nie
rz�d�w, lecz ekonomicznych i technologicznych podstaw wsp�czesnego
spo�ecze�stwa.
5. W poni�szym tek�cie zwracamy uwag� jedynie na niekt�re negatywne aspekty
wynikaj�ce z systemu industrialno-technologicznego. O innych wspominamy bardzo
pobie�nie lub zupe�nie ignorujemy. Nie oznacza to, �e uwa�amy je za niewa�ne. Z
przyczyn praktycznych musimy ograniczy� nasz� dyskusj� do obszar�w, kt�re nie
doczeka�y si� dostatecznej uwagi publicznej lub takich, o kt�rych mamy do
powiedzenia co� nowego. Przyk�adowo, skoro dzia�aj� dobrze rozwini�te ruchy na
rzecz ochrony �rodowiska i dzikiego �ycia, o degradacji czy destrukcji dzikiej
natury piszemy niewiele, pomimo tego, �e uwa�amy te kwestie za niezwykle wa�ne.
6.Prawie ka�dy zgodzi si� ze stwierdzeniem, i� �yjemy w spo�ecze�stwie n�kanym
przez liczne problemy. Jedn� z najbardziej rozpowszechnionych manifestacji
szale�stwa naszego �wiata jest lewactwo, tak wi�c dyskusja nad psychologicznym
obrazem lewactwa mo�e pos�u�y� jako wprowadzenie do dyskusji nad problemami
wsp�czesnego spo�ecze�stwa jako og�u.
7. Czym jednak jest lewactwo? W pierwszej po�owie 20-tego wieku lewactwo mia�o
by� praktycznie uto�samiane z socjalizmem. Dzisiaj ruch ten jest podzielony i
nie jest do ko�ca jasne, kto w�a�ciwie powinien by� okre�lany mianem lewaka. W
poni�szym tek�cie, gdy m�wimy o lewakach, mamy na my�li g��wnie socjalist�w,
kolektywist�w, osoby �politycznie poprawne�, feministki, dzia�aczy na rzecz
gej�w i niepe�nosprawnych, aktywist�w praw zwierz�t, i tym podobnych. Nie ka�dy,
kto jest powi�zany z kt�rym� z tych ruch�w jest lewakiem. To, do czego chcemy
dotrze� przez omawianie lewactwa to nie tyle ruch czy ideologia, co typ
psychologiczny, czy raczej zbi�r pokrewnych typ�w. Tak wi�c to, co mamy na my�li
m�wi�c o lewactwie wy�oni si� ja�niej wraz z tokiem naszej dyskusji nad lewackim
obrazem psychologicznym (zobacz r�wnie� punkty 227- 230).
8. Mimo to, nasza koncepcja lewactwa pozostaje punktem wyj�cia mniej jasnym, ni�
by�my sobie tego �yczyli, jednak�e nie ma na to rady. Staramy si� jedynie ukaza�
z grubsza i w spos�b zbli�ony dwie psychologiczne tendencje, kt�re naszym
zdaniem s� g��wn� si�� nap�dow� wsp�czesnego lewactwa. W �adnym wypadku nie
twierdzimy, �e ujawniamy CA�� prawd� w obrazie psychologicznym lewactwa. W
dodatku nasza dyskusja odnosi si� jedynie do lewactwa wsp�czesnego. Kwesti�, w
jakim stopniu nasza dyskusja mo�e odnosi� si� do 19-tego i wczesnych lat 20-tego
wieku, pozostawiamy otwart�.
9. Dwie psychologiczne tendencje stanowi�ce pod�o�e wsp�czesnego lewactwa
nazywamy �poczuciem ni�szo�ci� oraz �nadsocjalizacj��. Poczucie ni�szo�ci
charakterystyczne jest dla wsp�czesnego lewactwa jako ca�o��, podczas gdy
nadsocjalizacja charakterystyczna jest jedynie pewnego jej segmentu; segment ten
jest jednak wysoko wp�ywowy.
POCZUCIE NI�SZO�CI
10. �Poczucie ni�szo�ci� rozumiemy nie tylko w �cis�ym tego s�owa znaczeniu, ale
jako ca�e spektrum powi�zanych cech: niskiej samooceny, poczucia bezradno�ci,
tendencji desperacyjnych, defetyzmu, poczucia winy, samonienawi�ci, itd.
Twierdzimy, �e wsp�cze�ni lewacy posiadaj� owe cechy (prawdopodobnie mniej lub
bardziej t�umione) oraz �e s� one czynnikiem decyduj�cym dla ustalenia kierunku
wsp�czesnego lewactwa.
11. Je�li kto� interpretuje jako uw�aczaj�ce prawie wszystko, co si� o nim m�wi
(lub o grupach, z kt�rymi si� identyfikuje) wnioskujemy z tego, �e ma on
poczucie ni�szo�ci lub niski poziom samooceny. Ta tendencja jest widoczna po�r�d
rzecznik�w praw mniejszo�ci, niezale�nie od tego, czy nale�� do grup
mniejszo�ci, kt�rych praw broni�. S� oni nadwra�liwi na terminy u�ywane do
okre�lenia mniejszo�ci. Terminy �murzyn�, �orientalny�, �upo�ledzony� czy
�panienka� dla Afrykanina, Azjaty, osoby niepe�nosprawnej czy kobiety pierwotnie
pozbawione by�y jakiegokolwiek uw�aczaj�cego znaczenia. �Babka� i �panienka�
by�y jedynie �e�skimi odpowiednikami �faceta�, �go�cia� czy �kolesia�. Negatywne
znaczenie zosta�o przypisane tym terminom przez samych aktywist�w.
12. Osoby najbardziej przewra�liwione na punkcie �niepoprawnej politycznie�
terminologii to nie przeci�tni czarni mieszka�cy getta, azjatyccy imigranci,
wykorzystywane kobiety czy osoby niepe�nosprawne, lecz ma�a grupa aktywist�w,
spo�r�d kt�rych wielu nie nale�y nawet do �adnej �uciskanej� grupy, lecz
pochodzi z uprzywilejowanej warstwy spo�ecze�stwa. Polityczna poprawno��
znajduje swe oparcie po�r�d profesor�w uniwersyteckich, maj�cych zapewnione
zatrudnienie z zadowalaj�cymi zarobkami, z kt�rych wi�kszo�� jest
heteroseksualnymi bia�ymi m�czyznami z klasy �redniej.
13. Wielu lewak�w mocno identyfikuje si� z problemami grup, kt�re postrzegane s�
jako s�abe (kobiety), pokonane (Ameryka�scy Indianie), odpychaj�ce
(homoseksuali�ci), czy w inny spos�b ni�sze. Lewacy sami r�wnie� uwa�aj� te
grupy za ni�sze. Nie przyznaliby si� nawet sami przed sob� do tego, �e maj�
takie odczucia, ale w�a�nie dlatego identyfikuj� si� z problemami tych grup,
poniewa� uznaj� je za ni�sze. (Nie chcemy przez to powiedzie�, �e kobiety,
Indianie, itd. s� ni�si, czynimy tylko uwag� na temat lewackiej psychologii).
14. Feministki desperacko chcia�yby udowodni�, �e kobiety s� r�wnie silne i
uzdolnione jak m�czy�ni. Najwidoczniej n�kane s� przez obaw�, �e kobiety mog�
NIE by� r�wnie silne i uzdolnione jak m�czy�ni.
15. Lewacy wydaj� si� nienawidzi� wszystkiego, co posiada wizerunek silnego,
dobrego i pe�nego sukces�w. Nienawidz� Ameryki, nienawidz� zachodniej
cywilizacji, nienawidz� bia�ych m�czyzn, nienawidz� racjonalno�ci. Powody,
jakie podaj� lewacy na uzasadnienie swej nienawi�ci do Zachodu, itd. w oczywisty
spos�b nie odpowiadaj� ich rzeczywistym motywom. Twierdz�, �e nienawidz� Zachodu
za jego upodobanie do wojen, imperializmu, seksizmu, etnocentryzmu, itd., lecz
gdy tylko te same wady ujawniaj� si� w krajach socjalistycznych, lub kulturach
prymitywnych, lewacy znajduj� dla nich uzasadnienie, lub co najwy�ej NIECH�TNIE
przyznaj�, �e owe wady istniej�, podczas gdy ENTUZJASTYCZNIE wytykaj� (cz�sto
znacznie przesadzaj�c), gdy pojawiaj� si� w cywilizacji zachodniej. Jest wi�c
oczywiste, �e wady te nie stanowi� rzeczywistego motywu nienawi�ci do Ameryki i
Zachodu. Nienawidz� Ameryki i Zachodu za to, �e s� silne i pe�ne sukces�w.
16. S�owa takie jak �pewno�� siebie�, �poleganie na sobie�, �inicjatywa�,
�przedsi�biorczo��, �optymizm�, itd. odgrywaj� ma�o istotn� rol� w liberalnym i
lewackim s�ownictwie. Lewak jest antyindywidualistyczny, pro-kolektywistyczny.
Oczekuje od spo�ecze�stwa, by zajmowa�o si� potrzebami ka�dego, ka�dym si�
opiekowa�o. Nie jest tym typem osoby, kt�ra posiada wewn�trzne poczucie ufno�ci
w mo�liwo�� samodzielnego rozwi�zywania swoich problem�w i zaspokajania swoich
potrzeb. Lewak jest nastawiony antagonistycznie do koncepcji wsp�zawodnictwa,
poniewa� w g��bi duszy czuje si� przegrany.
17. Formy sztuki poci�gaj�ce wsp�czesnych intelektualist�w lewackich wydaj� si�
skupia� na n�dzy, pora�ce i rozpaczy, lub tez przyjmuj� ton orgiastyczny,
odrzucaj�cy racjonaln� kontrol�, tak jakby nie istnia�a nadzieja na osi�gni�cie
czegokolwiek poprzez racjonaln� kalkulacj�, a jedyne, co pozosta�o to zanurzenie
si� w odczuwaniu danej chwili.
18. Wsp�cze�ni filozofowie lewaccy wykazuj� tendencj� do pomijania przyczyny,
nauki, obiektywnej rzeczywisto�ci i twierdz�, �e wszystko jest kulturowo
wzgl�dne. Prawd� jest, �e mo�na powa�nie kwestionowa� podstawy wiedzy naukowej i
to, w jaki spos�b, je�eli w og�le, mo�na zdefiniowa� koncepcj� obiektywnej
rzeczywisto�ci. Jest jednak oczywiste, �e wsp�cze�ni filozofowie lewaccy nie
kieruj� si� zimn� logik� systematycznie analizuj�c� podstawy wiedzy. S� g��boko
zaanga�owani emocjonalnie w sw�j atak na prawd� i rzeczywisto��. Atakuj� te
koncepcje z powodu w�asnych potrzeb psychologicznych. Ich atak jest uj�ciem ich
wrogo�ci i dop�ki s� skuteczne zaspokajaj� rz�dz� w�adzy. Co wa�niejsze, lewak
nienawidzi nauki i racjonalno�ci, poniewa� klasyfikuj� one pewne pogl�dy jako
prawdziwe (czyli pe�ne sukces�w, nadrz�dne), a inne jako fa�szywe (czyli
przegrane, ni�sze). Poczucie ni�szo�ci lewaka zakorzenione jest tak g��boko, �e
nie jest on w stanie tolerowa� jakiejkolwiek tego typu klasyfikacji. Poczucie to
powoduje r�wnie� odrzucenie przez wielu lewak�w koncepcji choroby umys�owej i
u�yteczno�ci test�w na inteligencj�. Lewacy nastawieni s� antagonistycznie do
genetycznego wyja�niania ludzkich mo�liwo�ci czy zachowa�, poniewa� takie
wyja�nienia mog� sugerowa� wy�szo�� pewnych os�b w stosunku do innych. Lewacy
wol� wpisa� zdolno�ci jednostki na konto spo�ecze�stwa lub obwinia� je za brak
owych zdolno�ci. W ten spos�b, je�eli jaka� osoba jest �wy�sza� nie jest to jej
wina, lecz spo�ecze�stwa, poniewa� osoba ta nie zosta�a prawid�owo wychowana.
19. Lewak nie jest typowym przyk�adem osoby, z kt�rej poczucie ni�szo�ci czyni
zachwalaj�cego siebie egoist�, brutala, bezwzgl�dnego wsp�zawodnika. Taka osoba
nie utraci�a ca�kowicie wiary w siebie. Wykazuje braki w poczuciu w�adzy i
w�asnej warto�ci, ale w dalszym ci�gu ufa w sw� zdolno�� do bycia silnym, a jej
wysi�ki w tym celu powoduj� jej nieprzyjemne zachowanie. [1] Lewak jednak
poszed� w tym o wiele dalej. Jego poczucie ni�szo�ci jest zakorzenione tak
g��boko, �e nie jest on w stanie postrzega� siebie jako jednostki silnej i
warto�ciowej. St�d te� bierze si� lewacki kolektywizm. Lewak mo�e bowiem czu�
si� silny jedynie jako cz�onek du�ej organizacji lub masowego ruchu, z kt�rym
mo�e si� identyfikowa�.
20. Na uwag� zas�uguj� masochistyczne tendencje lewackich metod dzia�ania.
Lewacy protestuj� k�ad�c si� przed pojazdami, umy�lnie prowokuj� policj� lub
rasist�w, itd. Metody te mog� cz�sto by� skuteczne, lecz wielu lewak�w u�ywa ich
nie jako �rodka do osi�gni�cia celu, ale poniewa� WOLI metody masochistyczne.
Samonienawi�� jest wad� lewack�.
21. Lewacy mog� twierdzi�, �e ich dzia�alno�� motywowana jest wsp�czuciem b�d�
zasadami moralnymi i rzeczywi�cie te ostatnie odgrywaj� pewn� rol� dla lewaka
cechuj�cego si� nadsocjalizacj�. Wsp�czucie i zasady moralne nie mog� by�
jednak g��wnymi motywami lewackiej dzia�alno�ci. Wrogo�� jest zbyt widocznym
sk�adnikiem zachowania lewak�w, podobnie jak p�d do w�adzy. Poza tym, wiele
lewackich zachowa� nie jest racjonalnie obliczonych na korzy�� ludzi, kt�rym
lewacy rzekomo chc� pomaga�. Na przyk�ad, je�eli kto� uwa�a, �e faworyzowanie
mniejszo�ci odpowiednie jest dla czarnej ludno�ci, czy ma sens ��danie go we
wrogich czy dogmatycznych terminach? Bardziej efektywne by�oby obj�cie podej�cia
dyplomatycznego i pojednawczego, kt�re wywo�a�oby przynajmniej werbalne i
symboliczne ust�pstwa ze strony bia�ej ludno�ci, kt�ra uwa�a, �e faworyzowanie
mniejszo�ci jest skierowane przeciwko niej. Takiego podej�cia lewacy jednak nie
podejmuj�, poniewa� nie zaspakaja�oby to ich potrzeb emocjonalnych. Pomaganie
czarnej ludno�ci nie jest ich prawdziwym celem. Problemy rasowe s�u�� raczej
jako pretekst do wyra�ania swej wrogo�ci i niespe�nionej ��dzy w�adzy. Czyni�c
to, w rzeczywisto�ci szkodz� czarnym, poniewa� wrogo�� dzia�aczy wobec bia�ej
wi�kszo�ci prowadzi do nasilenia nienawi�ci rasowej.
22. Gdyby nasze spo�ecze�stwo pozbawione by�o jakichkolwiek problem�w, lewacy
musieliby problemy WYNALE��, by zapewni� sobie pretekst do wywo�ywania awantur.
23. Podkre�lamy, �e nie jest to dok�adny opis ka�dego, kto mo�e by� uwa�any za
lewaka. Jest to jedynie pobie�ne nakre�lenie og�lnej tendencji lewactwa.
NADSOCJALIZACJA
24. Psycholodzy u�ywaj� terminu �socjalizacja� na okre�lenie procesu, w kt�rym
dzieci uczone s�, by my�le� i zachowywa� si� tak, jak wymaga spo�ecze�stwo. O
osobie m�wi si�, �e jest dobrze uspo�eczniona, je�li uznaje i przestrzega
kodeksu moralnego swego spo�ecze�stwa i dostosowuje si� jako jego funkcjonuj�ca
cz��. Mo�e wydawa� si� bezsensowne twierdzenie, �e wielu lewak�w jest
naduspo�ecznionych, skoro s� oni postrzegani jako buntownicy. Niemniej jednak,
stanowisko to mo�e by� obronione. Wielu lewak�w nie jest takimi buntownikami,
jakimi wydaj� si� by�.
25. Kodeks moralny naszego spo�ecze�stwa jest na tyle wymagaj�cy, �e nikt nie
mo�e my�le�, czu� i dzia�a� w spos�b ca�kowicie moralny. Na przyk�ad, oczekuje
si� od nas, by�my nikogo nie nienawidzili, jednak prawie ka�dy w takim czy innym
przypadku nienawidzi, czy si� do tego przyznaje czy nie. Niekt�rzy ludzie s� tak
wysoce uspo�ecznieni, �e usi�owanie my�lenia, odczuwania i dzia�ania w zgodzie z
moralno�ci� nak�ada na nich powa�ny ci�ar. W celu unikni�cia poczucia winy,
musz� ci�gle oszukiwa� siebie samych co do swych motyw�w i znajdywa� moralne
wyt�umaczenie dla uczu� i zachowa� w rzeczywisto�ci maj�cych niemoralne
pochodzenie. Na okre�lenie takich os�b u�ywamy terminu �naduspo�ecznieni�. [2]
26. Nadsocjalizacja mo�e prowadzi� do niskiej samooceny, poczucia bezsilno�ci,
defetyzmu, winy, itd. Jednym z najwa�niejszych �rodk�w uspo�eczniaj�cych dzieci
jest sprawianie, by poczu�y si� zawstydzone z powodu zachowania lub wypowiedzi
niezgodnych z oczekiwaniami spo�ecze�stwa. Je�li b�dzie to przesadzone, lub
je�li jakie� dziecko jest szczeg�lnie wra�liwe na podobne uczucia, sko�czy
wstydz�c si� SAMEGO SIEBIE. Ponadto my�li i zachowanie osoby naduspo�ecznionej
s� bardziej ograniczone oczekiwaniami spo�ecze�stwa, ni� osoby uspo�ecznione w
mniejszym stopniu. Wi�kszo�� ludzi anga�uje si� w znacz�c� ilo�� zachowa�
cechuj�cych si� niepos�usze�stwem. K�ami�, pope�niaj� drobne kradzie�e, �ami�
przepisy drogowe, wymiguj� si� od pracy, nienawidz� kogo�, m�wi� z�o�liwe
rzeczy, u�ywaj� niejasnych sztuczek, by prze�cign�� drug� osob�.
Naduspo�eczniona osoba tych rzeczy robi� nie mo�e, a je�li ju� to z odczuciem
wstydu i oskar�ania samego siebie. Nie mo�e nawet do�wiadczy�, bez winy, my�li
lub uczu� niezgodnych z przyj�t� moralno�ci�; nie mo�e mie� �nieczystych� my�li.
A socjalizacja nie jest jedynie kwesti� moralno�ci; jeste�my uspo�eczniani, by
potwierdza� wiele norm zachowa�, kt�re moralno�ci nie dotycz�. Osoba
naduspo�eczniona jest wi�c trzymana na psychologicznej smyczy i ca�e swoje �ycie
chadza �cie�kami wyznaczonymi jej przez spo�ecze�stwo. W wielu
naduspo�ecznionych osobach wywo�uje to odczucie przymusu i bezsilno�ci, b�d�ce
powa�nym utrudnieniem. Sugerujemy, �e nadsocjalizacja zajmuje miejsce obok
innych powa�nych okrucie�stw, jakie wyrz�dzaj� sobie nawzajem istoty ludzkie.
27. Twierdzimy, ze bardzo istotny i wp�ywowy segment wsp�czesnej lewicy jest
naduspo�eczniony, oraz �e jego naduspo�ecznienie ma ogromne znaczenie w
wyznaczaniu kierunku wsp�czesnego lewactwa. Lewacy naduspo�ecznieni cz�sto s�
intelektualistami b�d� cz�onkami wy�szej klasy �redniej. Godne uwagi jest, �e
intelektuali�ci uniwersyteccy [3] stanowi� najwy�ej uspo�eczniony segment
naszego spo�ecze�stwa jak r�wnie� najbardziej lewicowy.
28. Naduspo�eczniony lewak pr�buje zerwa� si� ze swej psychologicznej smyczy i
zapewni� sobie autonomi� przez buntowanie si�. Zwykle nie jest jednak
wystarczaj�co silny, by buntowa� si� przeciw najbardziej podstawowym warto�ciom
spo�ecze�stwa. Og�lnie rzecz bior�c, cele dzisiejszych lewak�w nie s� sprzeczne
z przyj�t� moralno�ci�. Wprost przeciwnie, lewica wybiera jak�� og�lnie przyj�t�
zasad� moraln�, przyjmuje j� jako swoj�, oskar�aj�c g��wny nurt spo�ecze�stwa o
jej �amanie. Przyk�adowo: r�wno�� rasowa, r�wno�� p�ci, pomoc biednym, pok�j w
opozycji do wojny, dzia�anie bez u�ycia przemocy, swoboda ekspresji, dobro� dla
zwierz�t. Zasadniczo obowi�zek jednostki do s�u�enia spo�ecze�stwu i obowi�zek
spo�ecze�stwa do opiekowania si� jednostk�. S� to wszystko warto�ci g��boko
zakorzenione w naszym spo�ecze�stwie (lub przynajmniej jego �rednich i wy�szych
klas) [4] od d�ugiego czasu. S� one w spos�b jawny lub domniemany wyra�ane w
wi�kszej cz�ci materia��w prezentowanych nam przez g��wny nurt medi�w
komunikacyjnych oraz system edukacyjny. Lewacy, szczeg�lnie ci naduspo�ecznieni
zazwyczaj nie buntuj� si� przeciw tym zasadom, lecz usprawiedliwiaj� sw� wrogo��
wobec spo�ecze�stwa twierdz�c (do pewnego stopnia s�usznie), �e nie �yje ono
wed�ug tych zasad.
29. Oto przyk�ad obrazuj�cy spos�b, w jaki naduspo�eczniony lewak wykazuje swoje
przywi�zanie do konwencjonalnych postaw naszego spo�ecze�stwa, jednocze�nie
udaj�c, �e si� przeciw nim buntuje. Wielu lewak�w postuluje faworyzowanie
mniejszo�ci, przyznawanie czarnym presti�owych zawod�w, polepszanie edukacji w
czarnych szko�ach i zwi�kszanie nak�ad�w finansowych na nie; styl �ycia czarnej
�podklasy� uwa�aj� za spo�eczn� ha�b�. Chc� zintegrowa� czarnego cz�owieka z
systemem, uczyni� z niego biznesmena, prawnika, naukowca takiego samego, jak
biali przedstawiciele klasy �redniej. Lewacy odpowiedz�, �e ostatni� rzecz�,
jakiej chc� jest uczynienie z czarnego cz�owieka kopii cz�owieka bia�ego; �e
chc� raczej zachowywa� kultur� afroameryka�sk�. Na czym jednak zachowywanie tej
kultury polega? Nie mo�e polega� w zasadzie na niczym wi�cej jak tylko na
jedzeniu �czarnego� po�ywienia, s�uchaniu �czarnej� muzyki, ubieraniu si� w
�czarnym� stylu oraz ucz�szczaniu do czarnego ko�cio�a czy meczetu. Innymi
s�owy, owa kultura mo�e wyra�a� si� jedynie w powierzchownych kwestiach. We
wszystkich PODSTAWOWYCH aspektach, wi�ksza cz�� naduspo�ecznionych lewak�w chce
u�o�y� czarnego cz�owieka w zgodno�ci z idea�ami bia�ej klasy �redniej. Chc�, by
studiowa� przedmioty techniczne, zosta� urz�dnikiem lub naukowcem, sp�dza� swoje
�ycie na wspinaniu si� na wy�sze szczeble drabiny statusu, by udowodni�, �e
czarni s� tak dobrzy jak biali. Chc� uczyni� czarnych ojc�w �odpowiedzialnymi�,
chc�, by czarne gangi zaprzesta�y przemocy, itd. S� to jednak dok�adnie te
warto�ci, kt�re charakterystyczne s� dla systemu przemys�owo-technologicznego.
To, o co system dba najmniej, to jakiej muzyki cz�owiek s�ucha, jakie nosi
ubrania i jak� wyznaje religi�, dop�ki uczy si� w szkole, ma szanowan� prac�,
wspina si� po drabinie statusu, jest �odpowiedzialnym� rodzicem, nie u�ywa
przemocy, itd. W rezultacie nie wa�ne jest, jak bardzo temu zaprzecza,
naduspo�eczniony lewak chce zintegrowa� czarnego cz�owieka z systemem i chce, by
przyswoi� sobie jego warto�ci.
30. Oczywi�cie nie twierdzimy, �e lewacy, nawet ci naduspo�ecznieni, NIGDY nie
buntuj� si� przeciw fundamentalnym warto�ciom naszego spo�ecze�stwa. Czasami to
robi�. Niekt�rzy naduspo�ecznieni lewacy posun�li si� tak daleko, �e buntuj� si�
przeciw jednej z najwa�niejszych zasad wsp�czesnego spo�ecze�stwa anga�uj� si�
w fizyczn� przemoc. Z ich punktu widzenia przemoc stanowi form� �wyzwolenia�.
Innymi s�owy, poprzez przemoc prze�amuj� si� przez psychologiczne ograniczenia
wpajane im przez wychowanie. Z powodu ich naduspo�ecznienia, ograniczenia te s�
dla nich trudniejsze do zniesienia ni� dla innych, st�d ich potrzeba uwolnienia
si� od nich. Zwykle jednak usprawiedliwiaj� sw�j bunt przy u�yciu termin�w
charakterystycznych dla warto�ci g��wnego nurtu spo�ecze�stwa. Gdy anga�uj� si�
w przemoc, twierdz� �e walcz� z rasizmem, itd.
31. Zdajemy sobie spraw�, �e wobec powy�szego, pobie�nie nakre�lonego obrazu
psychologicznego lewaka, mo�e wybuchn�� wiele sprzeciw�w. Rzeczywista sytuacja
jest bardziej z�o�ona i jakikolwiek kompletny zapis tego zjawiska wymaga�by
wielu tom�w, nawet gdyby by�y dost�pne niezb�dne dane. Twierdzimy jedynie, �e
przedstawili�my orientacyjnie dwie najwa�niejsze tendencje w psychologii
wsp�czesnego lewactwa.
32. Problemy lewaka ukazuj� problemy naszego spo�ecze�stwa jako ca�o�ci. Niska
samoocena, sk�onno�ci depresyjne oraz defetyzm nie s� zarezerwowane dla lewicy.
Mimo tego, �e s� szczeg�lnie widoczne w lewicy, upowszechnione s� w ca�ym
spo�ecze�stwie, a dzisiejsze spo�ecze�stwo stara si� podda� nas socjalizacji na
wi�ksz� skal�, ni� jakakolwiek poprzednia spo�eczno��. Dosz�o nawet do tego, �e
eksperci m�wi� nam co je��, jak �wiczy�, jak si� kocha�, jak wychowywa� nasze
dzieci, itd.
PROCES W�ADZY
33. Istoty ludzkie wykazuj� potrzeb� (prawdopodobnie umotywowan� biologicznie)
czego�, co b�dziemy nazywa� �procesem w�adzy�. Jest on �ci�le zwi�zany z
potrzeb� w�adzy (kt�ra jest og�lnie rozpoznawana), lecz nie jest to dok�adnie to
samo. Na proces w�adzy sk�adaj� si� cztery elementy. Trzy z nich najbardziej
oczywiste, nazywamy celem, staraniem oraz osi�gni�ciem celu. (Wszyscy potrzebuj�
mie� cele, kt�rych osi�gni�cie wymaga starania a tak�e odnosi� sukcesy w
osi�ganiu przynajmniej cz�ci swoich cel�w). Czwarty element jest nieco
trudniejszy do zdefiniowania i nie musi by� konieczny dla ka�dego. Nazywamy go
autonomi� i om�wimy go p�niej (w paragrafach 42-44).
34. Rozwa�my hipotetyczny przypadek cz�owieka, kt�ry mo�e mie� wszystko, czego
chce po prostu wyra�aj�c takie �yczenie. Cz�owiek taki posiada w�adz�, jednak
czekaj� go powa�ne problemy natury psychologicznej. Z pocz�tku b�dzie si� dobrze
bawi�, z biegiem czasu poczuje si� jednak znudzony i zdemoralizowany. Sko�czy�
si� to mo�e kliniczn� depresj�. Historia pokazuje, �e niepracuj�ce warstwy
arystokrackie popada�y w dekadencj�. Nie dzieje si� tak w przypadku
arystokrat�w, kt�rzy musieli wywalczy� sobie osi�gni�cie w�adzy. Jednak
niepracuj�cy arystokraci z poczuciem bezpiecze�stwa, nie musz�cy si� o nic
stara�, zwykle staj� si� znu�eni, hedonistyczni i zdemoralizowani pomimo tego,
�e posiadaj� w�adz�. Pokazuje to, �e sama w�adza nie wystarcza. Jednostka musi
posiada� cele w kierunku, kt�rych b�dzie kierowa� sw� w�adz�.
35. Wszyscy maj� cele; je�eli nie maj� innych, to przynajmniej chc� osi�gn��
fizyczne warunki �ycia: jedzenie, wod�, odzie� i schronienie odpowiednie do
klimatu. Niepracuj�cy arystokrata zdobywa te rzeczy bez jakiegokolwiek starania.
St�d jego znudzenie i demoralizacja.
36. Rezultatem nieosi�gni�cia istotnych cel�w jest �mier�, je�eli celami s�
normalne potrzeby fizyczne oraz frustracja, je�eli nieosi�gni�cie cel�w nie jest
zagro�eniem dla prze�ycia. Rezultatem pora�ki w osi�ganiu cel�w �yciowych jest
defetyzm, niska samoocena lub depresja.
37. Tak wi�c, aby unikn�� powa�nych problem�w psychologicznych, istota ludzka
musi mie� cele, kt�rych osi�gni�cie wymaga starania oraz musi odnosi�
odpowiedni� ilo�� sukces�w w osi�ganiu tych cel�w.
CZYNNO�CI ZAST�PCZE
38. Nie ka�dy jednak niepracuj�cy arystokrata ulega znudzeniu i demoralizacji.
Na przyk�ad, cesarz Hirohito, zamiast wtopi� si� w dekadencki hedonizm, odda�
si� biologii morskiej, kt�rej sta� si� wybitnym znawc�. Kiedy ludzie nie musz�
podejmowa� �adnych stara� by zaspokoi� swe fizyczne potrzeby, cz�sto wyznaczaj�
sobie sztuczne cele. W wielu przypadkach d��� do owych cel�w z tak� sam� energi�
i zaanga�owaniem emocjonalnym, jakie normalnie wk�adaliby w zaspokojenie
fizycznych konieczno�ci. Tak wi�c arystokraci Imperium Rzymskiego wykazywali
aspiracje literackie; wielu arystokrat�w europejskich sprzed kilku stuleci
wk�ada�o wiele czasu i energii w polowanie, mimo �e z pewno�ci� nie potrzebowali
mi�sa; inni starali si� o status poprzez okazywanie swego bogactwa; a kilku
arystokrat�w, jak Hirohito, zwr�ci�o si� ku nauce.
39. Terminu �dzia�ania zast�pczego� u�ywamy na okre�lenie aktywno�ci skierowanej
ku sztucznemu celowi wyznaczonemu sobie przez ludzi wy��cznie po to, by posiada�
jakikolwiek cel, lub powiedzmy dla �spe�nienia�, jakie mog� osi�gn�� z d��enia
do celu. Oto dobry spos�b na zidentyfikowanie dzia�a� zast�pczych. Dana osoba
wk�adaj�ca wi�kszo�� swego czasu i energii w osi�gni�cie celu X powinna
odpowiedzie� na pytanie: �Czy gdyby musia� po�wi�ci� wi�kszo�� swego czasu i
energii w celu zaspokojenia swoich biologicznych potrzeb i gdyby wymaga�oby to
od niego wykorzystania swych fizycznych i umys�owych udogodnie� w zr�nicowany i
ciekawy spos�b, czy czu�by si� powa�nie niespe�niony, z powodu nieosi�gni�cia
celu X? Je�li odpowied� brzmi �nie� � jego d��enie do celu X jest dzia�aniem
zast�pczym. Studia Hirohito nad biologi� morsk� stanowi�y z pewno�ci� dzia�anie
zast�pcze, gdy� jest oczywiste, �e gdyby musia� sp�dza� czas na pracy
nienaukowej w celu uzyskania minimalnych konieczno�ci �yciowych, nie czu�by si�
niespe�niony z powodu nieznajomo�ci anatomii oraz cykl�w �yciowych morskich
zwierz�t. Z drugiej strony d��enie do seksu i mi�o�ci (dla przyk�adu) nie
stanowi dzia�ania zast�pczego, poniewa� wi�kszo�� ludzi, nawet gdyby ich
egzystencja by�a zadowalaj�ca pod ka�dym innym wzgl�dem, czu�aby si�
niespe�niona, gdyby ich �ycie up�yn�o bez zwi�zku z przedstawicielem przeciwnej
p�ci. (D��enie do nadmiernej liczby stosunk�w, wi�kszej ni� rzeczywiste potrzeby
jednostki, mo�e jednak by� dzia�aniem zast�pczym).
40. We wsp�czesnym industrialnym spo�ecze�stwie jedynie minimalny wysi�ek jest
konieczny do zaspokojenia fizycznych potrzeb jednostki. Wystarczy przej�� przez
program �wicze� w celu zdobycia pewnych ma�o wa�nych zdolno�ci technicznych,
p�niej przychodzi� na czas do pracy i podejmowa� naprawd� skromny wysi�ek
konieczny do utrzymania tej pracy. Jedynymi wymaganiami s� umiarkowany poziom
inteligencji oraz przede wszystkim proste POS�USZE�STWO. Ka�dym, kto posiada te
cechy spo�ecze�stwo opiekuje si� od ko�yski a� po gr�b. (Tak, istnieje podklasa,
kt�ra nie ma takiego dost�pu do fizycznych konieczno�ci, ale m�wimy tutaj o
g��wnym nurcie spo�ecze�stwa). Nie jest wi�c zaskakuj�cym fakt, �e wsp�czesne
spo�ecze�stwo jest pe�ne dzia�a� zast�pczych. Zalicza si� tu prace naukowe,
osi�gni�cia sportowe, prace humanitarne, tw�rczo�� artystyczn� oraz literack�,
wspinanie si� po drabinie korporacyjnej, gromadzenie pieni�dzy i d�br
materialnych ponad stan, w kt�rym zapewniaj� fizyczne zaspokojenie oraz
dzia�alno�� spo�eczn� wymierzon� w kwestie, kt�re nie s� istotne dla dzia�acza
osobi�cie, tak jak w przypadku bia�ych aktywist�w pracuj�cych na rzecz praw
kolorowych mniejszo�ci. Nie s� one zawsze czysto zast�pczymi dzia�aniami,
poniewa� w przypadku wielu ludzi mog� by� motywowane cz�ciowo przez potrzeby
inne, ni� potrzeba posiadania celu do osi�gni�cia. Prace naukowe mog� by�
cz�ciowo motywowane przez ��dz� presti�u, tw�rczo�� artystyczn� przez potrzeb�
wyra�ania uczu�, bojownicz� dzia�alno�� spo�ecze�stwa przez wrogo��. Dla
wi�kszo�ci os�b te czynno�ci s� jednak dzia�aniami zast�pczymi. Na przyk�ad,
wi�kszo�� naukowc�w prawdopodobnie zgodzi si�, �e �spe�nienie�, kt�re czerpi� ze
swej pracy jest wa�niejsze ni� zdobywane pieni�dze oraz presti�.
41. Dla wielu ludzi, je�li nie dla wi�kszo�ci czynno�ci zast�pcze s� mniej
satysfakcjonuj�ce, ni� d��enie do prawdziwych cel�w (czyli cel�w, kt�re ludzie
chcieliby osi�gn�� nawet gdy ich potrzeba procesu w�adzy by�aby ju� spe�niona).
Oznak� tego jest fakt, �e w wielu, b�d� w wi�kszo�ci przypadk�w, ludzie g��boko
zaanga�owani w czynno�ci zast�pcze nie s� nigdy usatysfakcjonowani, nigdy nie
spoczn�. Tak wi�c zdobywacz pieni�dzy wci�� stara si� o coraz wi�ksze bogactwo.
Naukowiec nie rozwi��e jednego problemu wcze�niej, ni� nie zajmie si� drugim.
Biegacz d�ugodystansowy zmusza si� do coraz d�u�szego i szybszego biegu. Wiele
os�b zajmuj�cych si� czynno�ciami zast�pczymi powie, �e osi�gaj� znacznie wi�cej
spe�nienia z owych czynno�ci, ni� z �przyziemnego� zaspokajania swoich potrzeb
biologicznych, lecz dzieje si� tak, poniewa� w naszym spo�ecze�stwie wysi�ek
potrzebny do osi�gni�cia potrzeb biologicznych zosta� zredukowany do poziomu
trywialno�ci. Co wa�niejsze, w naszym spo�ecze�stwie ludzie nie zaspokajaj�
swych potrzeb AUTONOMICZNIE, lecz przez funkcjonowanie jako cz�ci w ogromnej
maszynie spo�ecznej. Dla kontrastu, ludzie generalnie maja olbrzymi� autonomi� w
zajmowaniu si� swoimi czynno�ciami zast�pczymi.
AUTONOMIA
42. Autonomia jako cz�� procesu w�adzy mo�e nie by� konieczna dla ka�dej
jednostki. Wi�kszo�� ludzi jednak potrzebuje wi�kszego b�d� mniejszego stopnia
autonomii w pracy na rzecz swych cel�w. Ich starania musz� by� przedsi�wzi�te z
ich w�asnej inicjatywy oraz musz� pozostawa� pod ich nadzorem i kontrol�. Mimo
to wi�kszo�� ludzi nie musi podejmowa� tej inicjatywy, nadzoru, i kontroli
pojedynczo. Zwykle wystarcza branie udzia�u jako cz�onek MA�EJ grupy. Tak wi�c
je�li p� tuzina ludzi dyskutuje pomi�dzy sob� na temat celu i sposobu jego
osi�gni�cia, ich potrzeba procesu w�adzy jest zaspokajana. Je�li jednak dzia�aj�
pod surowymi rozkazami z g�ry, nie zostawiaj�cymi im miejsca na autonomiczn�
dyskusj� oraz inicjatyw�, wtedy ich potrzeba procesu w�adzy nie jest
zaspokajana. Odnosi si� to r�wnie� do przypadku, kiedy decyzje podejmowane s�
kolektywnie, je�eli grupa podejmuj�ca takie kolektywne decyzje jest na tyle
du�a, �e rola ka�dej jednostki jest bez znaczenia.[5]
43. Prawd� jest, �e niekt�re jednostki wykazuj� ma�� potrzeb� autonomii. Albo
ich ci�g do w�adzy jest s�aby, albo zaspokajaj� go przez identyfikowanie si� z
jak�� siln� organizacj�, do kt�rej nale��. Istniej� r�wnie� bezmy�lne zwierz�ce
typy, kt�re wydaj� si� by� zaspokojone czysto fizycznym poczuciem w�adzy (dobry
�o�nierz, czerpi�cy poczucie w�adzy z rozwijania umiej�tno�ci bojowych,
zadowolony z u�ywania ich w �lepym pos�usze�stwie wobec zwierzchnik�w).
44. Jednak w przypadku wi�kszo�ci ludzi, to w�a�nie przez proces w�adzy �
posiadanie celu, podejmowanie AUTONOMICZNYCH stara� i osi�gni�cie celu � nabywa
si� samoocen�, pewno�� siebie, oraz poczucie w�adzy. Gdy jednostka nie ma okazji
do przej�cia przez proces w�adzy, konsekwencjami s� (w zale�no�ci od jednostki
oraz od sposobu, w jaki proces w�adzy jest zaburzony) znudzenie, demoralizacja,
niska samoocena, poczucie ni�szo�ci, defetyzm, depresja, niepok�j, poczucie
winy, frustracja, wrogo��, wykorzystywanie dzieci lub partner�w, niezaspokojony
hedonizm, anormalne zachowania seksualne, zaburzenie snu oraz przyjmowania
pokarmu, itd.[6]
�R�D�A PROBLEM�W SPO�ECZNYCH
45. Powy�sze symptomy pojawia� si� mog� w ka�dej spo�eczno�ci, jednak we
wsp�czesnym spo�ecze�stwie industrialnym s� one obecne na skal� masow�. Nie
jako pierwsi przyzna� musimy, �e dzisiejszy �wiat wydaje si� wariowa�. Nie jest
to zjawisko normalne dla ludzkich spo�eczno�ci. Istniej� solidne powody, aby
przypuszcza�, �e cz�owiek prymitywny o wiele mniej cierpia� z powodu stresu i
frustracji oraz by� bardziej zadowolony ze swego sposobu �ycia ni� cz�owiek
wsp�czesny. Prawd� jest, �e nie wszystko by�o w prymitywnych spo�ecze�stwach
idealne. Wykorzystywanie kobiet by�o cz�sto spotykane po�r�d australijskich
aborygen�w, podobnie transseksualizm w niekt�rych plemionach ameryka�skich
Indian. Jednak widoczne jest, �e GENERALNIE RZECZ BIOR�C problemy, kt�re
wymienili�my w poprzednim paragrafie by�y o wiele rzadziej spotykane w�r�d
prymitywnych lud�w ni� we wsp�czesnym spo�ecze�stwie.
46. Spo�eczne i psychologiczne problemy wsp�czesnego spo�ecze�stwa przypisujemy
faktowi, i� wymaga ono od ludzi �ycia w warunkach diametralnie r�nych od tych,
w kt�rych rasa ludzka ewoluowa�a oraz zachowywania si� w spos�b sprzeczny z
wzorcami zachowa� rozwini�tymi przez ras� ludzk� podczas �ycia we wcze�niejszych
warunkach. Z tego, co do tej pory napisali�my jasno wynika, �e uznajemy brak
okazji do w�a�ciwego do�wiadczania procesu w�adzy za najwa�niejszy z
nienormalnych warunk�w, jakim wsp�czesne spo�ecze�stwo podporz�dkowuje ludzi.
Nie jest jednak jedynym. Zanim przejdziemy do om�wienia zaburzenia procesu
w�adzy jako �r�d�a problem�w spo�ecznych, przedyskutujemy niekt�re z innych
�r�de�.
47. Po�r�d nienormalnych warunk�w obecnych we wsp�czesnym spo�ecze�stwie
industrialnym wymieni� nale�y nadmierne zag�szczenie populacji, odizolowanie
cz�owieka od natury, nadmiern� szybko�� zmian spo�ecznych oraz za�amanie si�
ma�ych wsp�lnot takich jak du�a rodzina, wioska lub plemi�.
48. Dobrze wiadomo, �e zat�oczenie zwi�ksza stres i agresj�. Istniej�cy obecnie
stopie� zat�oczenia oraz odizolowanie cz�owieka od natury s� naturalnymi
konsekwencjami post�pu technologicznego. Wszystkie przedindustrialne
spo�eczno�ci by�y w przewa�aj�cej cz�ci wiejskie. Rewolucja przemys�owa
ogromnie zwi�kszy�a rozmiary miast oraz proporcje zamieszkuj�cej je populacji,
natomiast wsp�czesna technologia agrokulturowa umo�liwi�a Ziemi utrzymanie
populacji bardziej zag�szczonej, ni� kiedykolwiek wcze�niej. (Technologia
pogarsza efekty przeludnienia r�wnie� poprzez oddawanie zwi�kszonej zaburzonej
w�adzy w r�ce ludzi. Dla przyk�adu, r�norodno�� ha�a�liwych urz�dze�: kosiarki
do trawy, radia, motocykle, itd. Je�eli u�ytkowanie tych urz�dze� nie jest
ograniczone, ludzie pragn�cy ciszy i spokoju s� sfrustrowani z powodu ha�asu.
Je�eli ich u�ytkowanie jest ograniczone, ludzie kt�rzy ich u�ywaj� s�
sfrustrowani z powodu przepis�w� Gdyby jednak te maszyny nie zosta�y nigdy
wynalezione, nie by�oby �adnego konfliktu ani wywo�anej nimi frustracji).
49. Dla spo�ecze�stw prymitywnych �wiat naturalny (kt�ry zazwyczaj zmienia si�
tylko powoli) zapewnia� stabiln� konstrukcj�, a tym samym poczucie
bezpiecze�stwa. We wsp�czesnym �wiecie to ludzkie spo�ecze�stwo dominuje
natur�, a nie odwrotnie, a wsp�czesne spo�ecze�stwo ulega bardzo szybkim
zmianom dzi�ki rozwojowi technologicznemu. Tak wi�c stabilna konstrukcja nie
istnieje.
50. Konserwaty�ci s� g�upcami: skar�� si� na niszczenie tradycyjnych warto�ci
jednocze�nie entuzjastycznie popieraj�c rozw�j technologiczny i wzrost
ekonomiczny. Najwyra�niej nie potrafi� przyj�� do wiadomo�ci, �e nie mo�na
wywo�ywa� szybkich i drastycznych zmian w technologii i ekonomii spo�ecze�stwa
bez powodowania szybkich zmian r�wnie� we wszystkich innych aspektach
spo�ecze�stwa oraz tego, �e szybkie zmiany nieuchronnie burz� tradycyjne
warto�ci.
51. Za�amanie tradycyjnych warto�ci do pewnego stopnia zak�ada za�amanie wi�zi
trzymaj�cych razem tradycyjne ma�e grupy spo�eczne. Dezintegracja ma�ych grup
spo�ecznych jest dodatkowo wspomagana przez fakt, �e wsp�czesne warunki cz�sto
wymagaj�, b�d� kusz� jednostki do przeprowadzania si� w nowe miejsca,
oddzielaj�c si� od swych wsp�lnot. Poza tym, spo�ecze�stwo technologiczne MUSI
os�abia� wi�zi rodzinne i lokalne wsp�lnoty, je�eli ma sprawnie funkcjonowa�. We
wsp�czesnym spo�ecze�stwie jednostka musi by� lojalna w pierwszym rz�dzie wobec
systemu, a dopiero p�niej wobec ma�ej wsp�lnoty, poniewa� gdyby lojalno�� wobec
ma�ych wsp�lnot by�a silniejsza ni� wobec systemu, takie wsp�lnoty d��y�yby do
swej przewagi kosztem systemu.
52. Przypu��my, �e jaki� urz�dnik b�d� kierownik korporacji wybra� na stanowisko
swego kuzyna, przyjaciela lub wsp�wyznawc�, a nie osob� maj�c� najlepsze
kwalifikacje do wykonywania tego zawodu. Pozwoli�, aby osobista lojalno��
przewa�y�a nad lojalno�ci� wobec systemu, a to oznacza �negotyzm� lub
�dyskryminacj�, kt�re s� we wsp�czesnym spo�ecze�stwie strasznym grzechem.
Spo�ecze�stwa staraj�ce si� o miano industrialnych, kt�re niedok�adnie
podporz�dkowa�y osobist� lub lokaln� lojalno�� lojalno�ci wobec systemu s�
zwykle bardzo nieefektywne. (Wystarczy spojrze� na Ameryk� �aci�sk�). Tak wi�c
zaawansowane spo�ecze�stwo industrialne mo�e tolerowa� tylko te spo�r�d ma�ych
wsp�lnot, kt�re s� os�abione, uleg�e i przemienione w narz�dzie systemu.[7]
53. Przeludnienie, szybkie zmiany oraz za�amanie si� wsp�lnot zosta�y uznane za
�r�d�a problem�w spo�ecznych. Nie wydaje nam si� jednak, �eby by�y wystarczaj�ce
aby mog�y odpowiada� za widoczny dzisiaj rozmiar problem�w.
54. Kilka przedindustrialnych miast by�o du�ych i zat�oczonych, jednak ich
mieszka�cy nie wydawali si� cierpie� z powodu problem�w psychologicznych w takim
stopniu jak wsp�czesny cz�owiek. W dzisiejszej Ameryce wci�� istniej� nie
zat�oczone obszary wiejskie, a jednak dostrzegamy tam te same problemy co na
obszarach zurbanizowanych, chocia� problemy wydaj� si� by� mniej dotkliwe na
wsi. Tak wi�c przeludnienie nie jest raczej czynnikiem decyduj�cym.
55. W rosn�cej kraw�dzi ameryka�skiej granicy w 19 wieku, ruchomo�� populacji
prawdopodobnie za�ama�a du�e rodziny i ma�e grupy spo�eczne co najmniej do tego
samego stopnia, co dzisiaj. Wiele rodzin z�o�onych z rodzic�w i dw�jki dzieci
�y�o z wyboru w izolacji, bez s�siad�w na przestrzeni najbli�szych kilometr�w,
bez przynale�no�ci do �adnej wsp�lnoty, a mimo to nie rozwin�y one w rezultacie
takich problem�w.
56. Co wi�cej, zmiana ameryka�skiej granicy spo�ecznej by�a bardzo szybka i
g��boka. Cz�owiek m�g� urodzi� si� i wychowywa� w drewnianej chacie, poza
zasi�giem prawa i porz�dku, od�ywia� si� g��wnie mi�sem dzikich zwierz�t; a
zanim do�y� staro�ci m�g� podj�� regularn� prac� �yj�c w porz�dnej wsp�lnocie ze
sprawnym systemem prawnym. To by�a zmiana o wiele g��bsza od tych, jakie
zazwyczaj pojawiaj� si� w �yciu wsp�czesnej jednostki, jednak nie wydawa�a si�
prowadzi� do problem�w psychologicznych. W rzeczywisto�ci XIX-wieczne
ameryka�skie spo�ecze�stwo wykazywa�o optymistyczny, pe�en pewno�ci siebie
nastr�j, zupe�nie niepodobny do dzisiejszego.[8]
57. R�nica wed�ug nas tkwi w tym, �e wsp�czesny cz�owiek ma wra�enie (w du�ym
stopniu uzasadnione), �e zmiany s� mu NARZUCANE, podczas gdy XIX-wieczny
granicznik mia� poczucie (r�wnie� szeroko uzasadnione), �e zmian dokona� sam, z
w�asnego wyboru. Tak wi�c pionier osiada� na kawa�ku ziemi, kt�ry sam wybra� i
przekszta�ci� w farm� w�asnym wysi�kiem. W tamtych czasach ca�e hrabstwo mog�o
mie� tylko kilkuset mieszka�c�w i by�o znacznie bardziej odizolowan� i
autonomiczn� jednostk� ni� dzisiaj. St�d te� farmer pionier bra� udzia�, jako
cz�onek relatywnie ma�ej grupy, w kszta�towaniu nowej, porz�dnej wsp�lnoty.
Mo�na dyskutowa� nad tym, czy kszta�towanie tej wsp�lnoty by�o post�pem, jednak
zaspokaja�o u pioniera potrzeb� procesu w�adzy.
58. By�oby mo�liwe podanie innych przyk�ad�w spo�eczno�ci charakteryzuj�cych si�
szybkimi zmianami oraz/lub brakiem bliskich wi�z�w wsp�lnotowych bez takiego
zachwiania zachowa�, jakie obserwujemy w dzisiejszym industrialnym
spo�ecze�stwie. Twierdzimy, �e najwa�niejsz� przyczyn� spo�ecznych i
psychologicznych problem�w we wsp�czesnym spo�ecze�stwie jest fakt, �e ludzie
nie maj� wystarczaj�cych okazji do przej�cia przez proces w�adzy w normalny
spos�b. Nie chcemy przez to powiedzie�, �e wsp�czesne spo�ecze�stwo jest
jedynym, w kt�rym proces w�adzy uleg� za�amaniu. Prawdopodobnie wi�kszo��, je�li
nie wszystkie cywilizowane spo�ecze�stwa ingerowa�y w proces w�adzy w wi�kszym
lub mniejszym stopniu. Jednak we wsp�czesnym industrialnym spo�ecze�stwie ten
problem sta� si� szczeg�lnie dotkliwy. Lewactwo, przynajmniej w swej ostatniej
formie (druga po�owa 20-tego wieku), jest cz�ciowo symptomem pozbawienia
szacunku dla procesu w�adzy.
ZABURZENE PROCESU W�ADZY WE WSPӣCZESNYM SPOLECZE�STWIE
59. Dzielimy ludzkie pop�dy na trzy grupy: (1) te pop�dy, kt�re mog� by�
zaspokajane przy minimalnym wysi�ku, (2) te, kt�re mog� by� zaspokojone tylko
przy powa�nym wysi�ku, (3) te, kt�re nie mog� zosta� zaspokojone bez wzgl�du na
to, ile wysi�ku wk�ada jednostka. Proces w�adzy s�u�y zaspokajaniu pop�d�w z
drugiej grupy. Im wi�cej pop�d�w w trzeciej grupie, tym wi�cej jest frustracji,
gniewu, a ostatecznie defetyzmu, depresji, itd.
60. We wsp�czesnym industrialnym spo�ecze�stwie naturalne ludzkie pop�dy wydaj�
si� by� spychane do grupy pierwszej i trzeciej, natomiast druga grupa wydaje si�
zawiera� wci�� rosn�c� liczb� sztucznie wytworzonych pop�d�w.
61. W spo�eczno�ciach prymitywnych, minimalne konieczno�ci fizyczne generalnie
wpadaj� do grupy 2: mog� by� osi�gni�te, ale jedynie kosztem powa�nego wysi�ku.
Wsp�czesne spo�ecze�stwo jednak wydaje si� gwarantowa� fizyczne konieczno�ci
ka�demu [9] w zamian za minimalny wysi�ek, a wi�c potrzeby fizyczne s� spychane
do grupy 1. (Mo�na k��ci� si�, czy wysi�ek konieczny do utrzymania pracy jest
�minimalny�, ale zwykle w zawodach od ni�szego do �redniego poziomu praktycznie
jedynym wymaganym wysi�kiem jest pos�usze�stwo. Siedzisz lub stoisz tam, gdzie
ka�� ci siedzie� lub sta� i robisz to, co ka�� ci robi� w spos�b, w jaki ka�� ci
to robi�. Rzadko musisz podejmowa� powa�ny wysi�ek i w ka�dym przypadku masz w
pracy bardzo ma�o autonomii, a wi�c proces w�adzy nie jest zaspokajany).
62. Potrzeby spo�eczne, takie jak seks, mi�o�� czy status, cz�sto pozostaj� we
wsp�czesnym spo�ecze�stwie w grupie 2, w zale�no�ci od sytuacji jednostki [10].
Z wyj�tkiem jednak ludzi posiadaj�cych szczeg�lnie silny pop�d do statusu,
wysi�ek wymagany do zaspokojenia potrzeb spo�ecznych jest niewystarczaj�cy do
odpowiedniego zaspokajania potrzeby procesu w�adzy.
63. Tak wi�c, wytworzone zosta�y sztuczne potrzeby wpadaj�ce do grupy 2, st�d
te� obs�uguj�ce potrzeb� procesu w�adzy. Rozwin�y si� techniki reklamowe i
marketingowe, kt�re sprawiaj�, �e ludzie czuj� potrzeb� rzeczy, kt�rych nie
pragn�li ani nawet o nich nie my�leli ich dziadkowie. Wymaga powa�nego wysi�ku
zarobienia wystarczaj�cej ilo�ci pieni�dzy na zaspokojenie tych sztucznych
potrzeb, spadaj� wi�c do grupy 2 (Zobacz jednak paragrafy 80-82). Wsp�czesny
cz�owiek musi zaspokaja� sw�j proces w�adzy poprzez d��enie do sztucznych
potrzeb wykreowanych przez reklamy i marketing [11] oraz poprzez czynno�ci
zast�pcze.
64. Wydaje si�, �e dla wielu ludzi, by� mo�e dla wi�kszo�ci, te sztuczne formy
procesu w�adzy s� niewystarczaj�ce. Tematem cz�sto powtarzaj�cym si� w pismach
krytyk�w spo�ecznych drugiej po�owy 20-tego wieku jest poczucie bezcelowo�ci
dotykaj�ce wiele os�b we wsp�czesnym spo�ecze�stwie. (Ta bezcelowo�� jest
cz�sto nazywana �anemi�� lub �pustk�� klasy �redniej). Sugerujemy, �e tak zwany
�kryzys to�samo�ci� w rzeczywisto�ci jest poszukiwaniem poczucia celu, cz�sto
zaanga�owania si� w odpowiedni� czynno�� zast�pcz�. Jest mo�liwe, �e
egzystencjalizm jest w znacznej mierze odpowiedzi� na bezcelowo�� �ycia. [12]
Szeroko rozpowszechnione we wsp�czesnym �wiecie jest poszukiwanie �spe�nienia�.
S�dzimy jednak, �e dla wi�kszo�ci ludzi czynno�� maj�ca na celu spe�nienie
(chodzi o czynno�� zast�pcz�) nie przynosi go w spos�b ca�kowicie
satysfakcjonuj�cy. Innymi s�owy, nie zaspokaja w pe�ni potrzeby procesu w�adzy
(zobacz paragraf 41). Potrzeba ta mo�e by� w pe�ni zaspokojona jedynie przez
czynno�ci maj�ce pewien zewn�trzny cel, np. fizyczne konieczno�ci, seks, mi�o��,
status, zemsta, itd.
65. Co wi�cej, kiedy do celu d��y si� przez gromadzenie pieni�dzy, wspinanie si�
po drabinie statusu czy funkcjonowania jako cz�� systemu w jakikolwiek inny
spos�b, wi�kszo�� ludzi nie jest w stanie d��y� do swych cel�w AUTONOMICZNIE.
Wi�kszo�� pracownik�w jest przez kogo� zatrudniona i jak wspomnieli�my w
paragrafie 61, musi sp�dza� dni robi�c to, co si� im ka�e w spos�b jaki si� im
ka�e. Nawet wi�kszo�� ludzi prowadz�cych sw�j w�asny interes ma ograniczon�
autonomi�. Przedstawiciele ma�ego biznesu ci�gle skar�� si�, �e ich r�ce s�
zwi�zane przez nadmierne regulacje rz�dowe. Niekt�re z tych regulacji s� bez
w�tpienia niepotrzebne, lecz w wi�kszo�ci przypadk�w rz�dowe regulacje s�
zasadniczymi i nieuniknionymi cz�ciami naszego nadzwyczaj z�o�onego
spo�ecze�stwa. Du�a cz�� ma�ych przedsi�biorstw dzia�a dzisiaj w systemie
koncesyjnym. Kilka lat temu Wall Street Journal ujawni�, �e wiele z
przyznaj�cych koncesj� firm wymaga od ubiegaj�cych si� o ni� przej�cia testu
osobowo�ci u�o�onego w ten spos�b, aby ODRZUCI� tych, kt�rzy wykazuj�
kreatywno�� i inicjatyw�, poniewa� takie osoby nie s� wystarczaj�co uleg�e w
podporz�dkowaniu si� systemowi koncesyjnemu. To wyklucza z ma�ego biznesu wiele
os�b, kt�re potrzebuj� autonomii.
66. Ludzie zawdzi�czaj� dzisiaj �ycie temu, co system robi DLA nich lub IM,
bardziej ni� temu, co sami dla siebie robi�; a to, co dla siebie robi� jest
coraz cz�ciej robione sposobem wy�o�onym przez system. Okazje wydaj� si� by�
zapewniane przez system, musz� by� wykorzystywane zgodnie z zasadami i
przepisami [13], a je�eli maj� odnie�� sukces musz� by� realizowane zgodnie z
zaleceniami ekspert�w.
67. Tak wi�c, proces w�adzy jest w naszym spo�ecze�stwie zaburzony przez brak
prawdziwych cel�w oraz brak autonomii w d��eniu do cel�w. Ale jest tak�e
zaburzony przez te ludzkie pop�dy, kt�re wpadaj� do grupy 3: pop�dy, kt�rych
jednostka nie jest w stanie zaspokoi� niezale�nie od tego, ile wysi�ku w to
wk�ada. Jednym z takich pop�d�w jest potrzeba bezpiecze�stwa. Nasze �ycie zale�y
od decyzji podejmowanych przez innych ludzi, nie mamy nad tymi decyzjami
kontroli i zwykle nawet nie znamy ludzi, kt�rzy je podejmuj� (� �yjemy w
�wiecie, w kt�rym wzgl�dnie ma�a liczba ludzi � mo�e 500 lub 1000 � podejmuje
wa�ne decyzje� � Philip B. Heymann z Harwardzkiej Szko�y Prawnej, cytowany za:
Anthony Lewis, New York Times, 21 kwiecie�, 1995). Nasze �ycie zale�y od tego,
czy odpowiednio zachowane s� standardy bezpiecze�stwa w elektrowni atomowej; od
tego jak du�o pestycyd�w dostaje si� do naszej �ywno�ci czy te� zanieczyszcze�
do naszego powietrza; od tego jak zdolny (lub niekompetentny) jest nasz lekarz;
to czy tracimy czy zyskujemy prac� mo�e zale�e� od rz�dowych ekonomist�w lub
urz�dnik�w korporacji; itd. Wi�kszo�� indywidualnych os�b nie jest w stanie
zabezpieczy� si� przed tymi zagro�eniami w stopniu wi�kszym ni� bardzo
ograniczony. D��enie jednostki do bezpiecze�stwa jest wi�c skazane na
niepowodzenie, co prowadzi do poczucia bezsilno�ci.
68. Mo�na si� sprzeciwia� twierdz�c, �e cz�owiek prymitywny jest pod wzgl�dem
fizycznym mniej zabezpieczony ni� wsp�czesny cz�owiek, czego dowodzi� mo�e jego
kr�tsze cz�sto �ycie; st�d te� wsp�czesny cz�owiek nara�ony jest na mniejszy, a
nie wi�kszy, poziom niepewno�ci ni� normalnie. Bezpiecze�stwo psychiczne nie
idzie jednak w parze z bezpiecze�stwem fizycznym. To co sprawia, �e CZUJEMY si�
bezpiecznie nie jest wcale obiektywnym bezpiecze�stwem jako poczuciem pewno�ci w
swoje mo�liwo�ci zadbania o w�asny los. Cz�owiek prymitywny, zagro�ony przez
drapie�ne zwierz� lub g��d, mo�e walczy� w samoobronie lub przenie�� si� w inne
miejsce w poszukiwaniu po�ywienia. Nie ma �adnej pewno�ci odniesienia sukcesu w
swych dzia�aniach, ale nie jest w �aden spos�b bezsilny wobec rzeczy, kt�re mu
zagra�aj�. Z drugiej strony wsp�czesna jednostka jest zagro�ona przez wiele
rzeczy, wobec kt�rych jest bezsilna: katastrofy nuklearne, zwi�zki rakotw�rcze w
�ywno�ci, zanieczyszczenie �rodowiska, wojna, rosn�ce podatki, naruszanie jej
prywatno�ci przez du�e organizacje, wielkie spo�eczne lub ekonomiczne fenomeny
mog�ce zak��ci� jej styl �ycia.
69. Prawd� jest, �e cz�owiek prymitywny jest bezsilny wobec niekt�rych
zagra�aj�cych mu rzeczy, na przyk�ad zarazy. Akceptuje jednak ryzyko zarazy ze
stoickim spokojem. Jest to bowiem cz�ci� naturalnego porz�dku rzeczy, nie jest
to niczyja wina, chyba �e jakiego� wyimaginowanego, bezosobowego demona. Ale
zagro�enia dla wsp�czesnej jednostki wydaj� si� by�