9707

Szczegóły
Tytuł 9707
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9707 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9707 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9707 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Kochanej Ninie, kt�ra mi da�a Lorraine Noah Gordon MEDICUS Prze�o�y�a z angielskiego Ewa �ycie�ska Wydawnictwo ,,Ksi��nica" Tytu� orygina�u The Physician Opracowanie graficzne Marek J. Piwko Fotografia na ok�adce �Corel � 1986byNoahGordon For the Polish edition � by Wydawnictwo �Ksi��nica", Katowice 1994 ISBN 83-7132-599-1 Spis tre�ci Cz�� pierwsza Ch�opak Balwierza 5 Cz�� druga Daleka podr� 172 Cz�� trzecia Isfahan 258 Cz�� czwarta Maristan 310 Cz�� pi�ta Wojenne obowi�zki chirurga Cz�� sz�sta Hakim 489 Cz�� si�dma Po powrocie 571 Podzi�kowania 625 Cz�� pierwsza Ch�opak Balwierza 1 Diabe� w Londynie By�y to ostatnie bezpieczne i beztroskie chwile dzieci�stwa Roba, a on jednak w swojej nie�wiadomo�ci uwa�a� obowi�zek pilnowania ojcowskiego domu, braci i siostry za dopust Bo�y. Tak wczesn� wiosn� s�o�ce sta�o jeszcze na tyle nisko, �e ciep�ymi li�ni�ciami si�ga�o pod okap strzechy, Rob wi�c rozsiad� si� na pochy�ym szorstkim kamieniu przed drzwiami od ulicy i z lubo�ci� si� wygrzewa�. Ulic� G�li zbli�a�a si� jaka� kobieta, ostro�nie stawiaj�c stopy mi�dzy wybojami w bruku. Bruk wymaga� naprawy, tak samo jak wi�kszo�� n�dznych wyrobniczych domk�w skleconych byle jak przez rzemie�lnik�w, kt�rzy na �ycie zarabiali stawianiem porz�dnych dom�w dla ludzi bogatszych, ciesz�cych si� wi�kszym powodzeniem. Rob mia� do wy�uskania koszyk wczesnego groszku i jednocze�nie stara� si� nie spuszcza� z oka m�odszego rodze�stwa, co pod nieobecno�� mamy by�o jego obowi�zkiem. Sze�cioletni William Stuart i czteroletnia Ann� Mary grzebali si� w ziemi przy domu, w�r�d chichot�w oddaj�c si� swoim tajemniczym zabawom. Jonathan Carter, p�toraroczny malec, be�kota� z syto�ci le��c na ko�uszku, nakarmiony papk� z chleba i poklepany po plecach, p�ki mu si� nie odbi�o. Siedmioletni Samuel Edward wymkn�� si� Robowi. Sprytny Samuel zawsze umia� si� wymiga� od pomocy, tote� Rob rozgl�da� si� za nim z oburzeniem. �uska� str�czki jeden po drugim, jak mama wyd�ubuj�c groszek z woskowych do�k�w kciukiem, i nie przerwa� swego zaj�cia, gdy zobaczy�, �e ta kobieta zmierza prosto do niego. Mi�sist� twarz mia�a jaskrawo wymalowan�, a sznur�wka poplamionego stanika tak wysoko podnosi�a jejpiersi, �e przy pewnych ruchach �yska�y z niego ur�owane brodawki. Rob J. liczy� sobie ledwie dziewi�� lat, ale dziecko Londynu zawsze pozna ulicznic�. � Hej tam, to dom Nathanaela Cole'a? Przyjrza� si� jej z niech�ci�, gdy� nie pierwszy to raz ladacznica puka�a do ich drzwi pytaj�c o ojca. � A kto pyta?�burkn��, zadowolony, �e ojciec wybra� si� szuka� pracy, a mama posz�a odnie�� hafty i mo�e unikn�� k�opotliwego spotkania. � �ona go potrzebuje. Od niej przychodz�. � Co m�wicie? Jak to: potrzebuje go? Zr�czne dziecinne palce przerwa�y �uskanie groszku. Nierz�dnica przyjrza�a mu si� ch�odno, po tonie jego g�osu i zachowaniu zgaduj�c, co o niej s�dzi. � To twoja matka? Skin�� g�ow� twierdz�co. � Zacz�a ci�ki por�d. Jest w stajniach Egglestana przy PuddleDock. Lepiej poszukaj ojca i mu powiedz� powiedzia�a i odesz�a. Rozejrza� si�, nie wiedz�c, co pocz��. � Samuel! � zawo�a�, lecz przekl�ty Samuel jak zwykle zapodzia� si� nie wiadomo gdzie, Rob oderwa� wi�c Williama i Ann� Mary od zabawy. � Zajmij si� ma�ymi, Willum � przykaza�, po czym zostawi� dom i pobieg� ile si� w nogach. Gdyby wierzy� bajarzom, kt�rych nie braknie nigdy, Anno Domini 1021, rok �smej ci��y Agnes Cole, by� rokiem szatana. Zaznaczy� si� uci��liwymi dla ludzi kl�skami i potwornymi wybrykami natury. Poprzedzaj�cej go jesieni straszne mrozy sp�ta�y rzeki i �ci�y zbiory. Spad�y deszcze, jakich nie bywa�o, a wskutek nag�ej odwil�y wysoka fala wtargn�a do Tamizy zmiataj�c mosty i domy. Spada�y gwiazdy wlok�c za sob� b�yskawice i pokaza�a sie kometa. W lutym wyra�nie zatrz�s�a si� ziemia. Piorun utr�ci� szczyt krucyfiksu i powtarzano sobie po cichu, �e Chrystus i jego �wi�ci posn�li. Podobno pewne �r�d�o przez trzy dni tryska�o krwi�, a podr�ni opowiadali, �e w lasach i r�nych tajemnych miejscach pokazuje si� diabe�. Agnes przykaza�a najstarszemu synowi, �eby nie dawa� wiary tym bajdom, z trosk� jednak doda�a, �e gdyby Rob J. co� niezwyk�ego zobaczy� albo us�ysza�, ma uczyni� znak krzy�a. Ci�ko si� �y�o bo�emu ludowi tego roku, gdy� zbiory zawiod�y i nasta�y ci�kie czasy. Nathanael przez cztery miesi�ce z g�r� nie zarobi� ani pensa i zawdzi�cza� utrzymanie umiej�tno�ciom �ony, kt�ra pi�knie haftowa�a. Kiedy si� pobierali, oboje byli chorzy z mi�o�ci i bardzo ufni w swoj� przysz�o��. Nathanael planowa�, �e wzbogaci si� jako przedsi�biorca budowlany, w cechu ciesielskim jednak awansowa�o si� powoli i wszystko zale�a�o od komisji egzaminacyjnych, kt�re tak drobiazgowo ocenia�y ka�dy projekt, jakby by� przeznaczony dla kr�la. Sze�� lat by� czeladnikiem, a dwakro� tyle towarzyszem stolarskim. Teraz powinien si� ju� ubiega� o stopie� mistrza ciesielskiego, niezb�dny dla samodzielnego przedsi�biorcy. Aby jednak zosta� mistrzem, trzeba by�o energii i pomy�lnych czas�w, on za� nazbyt ju� utraci� ducha, by si� postara�. �ycie ich nadal uzale�nione by�o od cechu, lecz teraz nawet londy�ski cech cie�li zawodzi�. Nathanael stawia� si� co dzie� rano w domu cechowym tylko po to, by si� dowiedzie�, �e �adnej pracy nie ma. Razem z innymi zrezygnowanymi towarzyszami szuka� zatem pociechy w trunku, kt�ry zwali pimentem. Jeden z cie�li dostarcza� miodu, inny przynosi� korzenie, a w domu cechowym zawsze si� znalaz� dzban wina. Od �on innych cie�li Agnes wiedzia�a, �e nierzadko jeden z nich wychodzi i sprowadza kobiet�, kt�rej po pijanemu kolejno za�ywaj� bezrobotni m�owie. Pomimo wad Nathanaela Agnes nie potrafi�a odsun�� go od siebie, gdy� wielkie czerpa�a upodobanie w rozkoszach cia�a. Dba� o to, aby stale chodzi�a z brzuchem, i od nowa napycha� j� dzieckiem, ledwie zd��y�a wyda� na �wiat poprzednie, a ilekro� zbli�a� si� jej czas, unika� domu. W ich �yciu niemal dos�ownie spe�ni�y si� ponure przepowiednie ojca Agnes, wyg�oszone, kiedy ju� z Robem w brzuchu wychodzi�a za m�odego cie�l�, kt�ry si� zjawi� w Watford do pomocy przy budowie stodo�y s�siada. Ojciec wini� za wszystko jej edukacj�, twierdz�c, �e nauka nape�nia kobiet� szale�stwem po��dliwo�ci. Jej ojciec by� w�a�cicielem niedu�ej zagrody, kt�r� otrzyma� od Ethekeda z Wessexu zamiast �o�du. Jako pierwszy z rodziny Kemp�w osiad� na roli. Walter Kemp odda� c�rk� na nauk� w nadziei, �e zapewni jej to ma��e�stwo z jakim� ziemianinem, poniewa� bogaci ziemianie przekonali si� ju�, jak praktycznie jest mie� kogo� zaufanego, kto potrafi czyta� i rachowa�, i �etym kim� mo�e by� �ona. Gorycz� nape�ni� go widok c�rki wychodz�cej za m�� tak nisko i niewybrednie. Ale biedak nie m�g� jej nawet wydziedziczy�. Ta odrobina, jak� posiada�, przesz�a za zaleg�e podatki na Koron�, kiedy umar�. Ambicje ojca ukszta�towa�y jednak �ycie c�rki. Pi�� najszcz�liwszych lat �ycia, jakie zapami�ta�a, by�y latami sp�dzonymi jako dziecko w szkole u zakonnic. Zakonnice nosi�y szkar�atne buciki, bia�o-fioletowe habity i welony cienkie jak mgie�ka. Nauczy�y j� czytania i pisania, troch� �aciny niezb�dnej do zrozumienia katechizmu, jak r�wnie� kroju, szycia niewidocznym �ciegiem i p�askiego haftu, tak eleganckiego, �e by� znany i poszukiwany we Francji jako haft angielski. �Fanaberie", kt�rych si� nauczy�a od zakonnic, teraz �ywi�y ca�� rodzin�. Tego ranka powa�nie si� zastanawia�a, nim wybra�a si� odnie�� wykonane hafty. Czas jej si� zbli�a� i czu�a si� ci�ka i niezdarna, lecz spi�arnia �wieci�a ju� pustkami. Trzeba by�o i�� na targ Billingsgate, kupi� m�ki i kaszy, a na to potrzebowa�a pieni�dzy nale�nych od mieszkaj�cego w Southwark, na drugim brzegu rzeki, kupca handluj�cego haftami. Z ma�ym zawini�tkiem w r�ku ruszy�a wi�c powoli przez Thames Street w stron� Mostu Londy�skiego. Na Thames Street k��bi� si� jak zawsze t�um jucznych zwierz�t i doker�w kursuj�cych z towarem mi�dzy przepastnymi sk�adami a lasem maszt�w przy nabrze�u. Gwar spad� na ni� jak deszcz podczas suszy. Mimo wszystkich k�opot�w wdzi�czna by�a Nathanaelowi za to, �e zabra� j� z Watford i zagrody. Jak�e kocha�a to miasto! � Wracaj, psiajucho, oddaj pieni�dze! Ale ju�! � wydziera�a si� w�ciek�a przekupka na kogo�, kogo Agnes nie mog�a dojrze�. �miech miesza� si� z gwarem obcych j�zyk�w, przekle�stwa pada�y jak czu�e zakl�cia. Mija�a po drodze obszarpanych niewolnik�w d�wigaj�cych na statki ci�kie g�si �elaznej sur�wki. Psy obszczekiwa�y uginaj�cych si� pod tym strasznym ci�arem biedak�w, pot perli� si� na ich ogolonych g�owach. Wci�gn�a w p�uca czosnkowy od�r bij�cy od nie mytych cia� i metaliczny zapach sur�wki, a nast�pnie przyjemniejsz� wo� p�yn�c� od w�zka, przy kt�rym jaki� cz�owiek zachwala� paszteciki z mi�sem. �lina nap�yn�a Agnes do ust, lecz mia�a w kieszeni tylko jednego miedziaka, w domu za� g�odne dzieci. � Paszteciki s�odkie jak grzech! � wo�a� sprzedawca. � Smaczne i gor�ce! Baseny portowe pachnia�y rozgrzan� w s�o�cu �ywic� i smo�owan� lin�. Id�c po�o�y�a r�k� na brzuchu i poczu�a ruchy dzieciaka p�ywaj�cego w zawartym mi�dzy jej biodrami oceanie. Na rogu gromada marynarzy z kwiatami przy czapkach �piewa�a weso�o, a trzech muzykant�w przygrywa�o im na piszcza�ce, b�benku i harfie. Kiedy ich mija�a, zauwa�y�a m�czyzn� opartego o dziwaczny w�z z wymalowanymi znakami zodiaku. M�g� mie� jakie� czterdzie�ci lat. Zaczyna�y mu wypada� w�osy, ciemnobr�zowe jak i broda. Twarz mia� ogorza��, rysy mi�e i by�by przystojniejszy od Nathanaela, gdyby nie tusza � nosi� przed sob� brzuch r�wnie pe�ny jak ona. Tusza owa nie by�a odpychaj�ca, przeciwnie, rozbraja�a, poci�ga�a i m�wi�a patrz�cemu: oto przyjazna, braterska dusza, a� nazbyt rozkochana w tym, co dobre w �yciu. Niebieskie oczy iskrzy�y si� i b�yszcza�y nie przynosz�c ujmy u�miechowi igraj�cemu na wargach. � �liczna pani, b�dziesz moj� turkaweczk�? � zapyta�. Zaskoczy� j�, rozejrza�a si�, ciekawa, do kogo m�g� to powiedzie�, lecz nikogo pr�cz niej w pobli�u nie by�o. � Ha! Normalnie zmrozi�aby hultaja jednym spojrzeniem, a�by mu w pi�ty posz�o, ale mia�a poczucie humoru i spodoba� si� jej ten m�czyzna, kt�ry je te� okaza�, i to niema�e. � Jeste�my jak stworzeni dla siebie. �ycie da�bym za was, moja pani! � zawo�a� za ni� z zapa�em. � Nie ma potrzeby, ju� Chrystus to zrobi�, mopanku � powiedzia�a. Unios�a g�ow�, wyprostowa�a plecy i odesz�a ko�ysz�c si� kusz�co i d�wigaj�c przed sob� potwornie wielkie, rozd�te dzieckiem brzuszysko. Zawt�rowa�a mu �miechem. Dawno ju� �aden m�czyzna nie z�o�y� jej ho�du jako kobiecie bodaj �artem, tote� po tej absurdalnej wymianie zda� Agnes w lepszym nastroju przepycha�a si� dalej Thames Street. Wci�� u�miechni�ta zbli�a�a si� ju� do Puddle Dock, gdy chwyci�y j� b�le. � Matko mi�osierna... � wyszepta�a. B�l szarpn�� znowu, zaczynaj�c si� w podbrzuszu, lecz ogarn�� wnet umys� i ca�e cia�o. Nogi si� pod ni� ugi�y. Gdy osun�a si� na bruk, p�k� worek z wodami.� Na pomoc! � zawo�a�a. � Niech mi kto� pomo�e! Natychmiast zebra�a si� londy�ska gawied� ��dna widowiska i zewsz�d otoczy�y Agnes ludzkie nogi. Przez mg�� b�lu dojrza�a kr�g ciekawych twarzy. J�kn�a. � Odsu�cie si�, psubraty! � warkn�� parobek rozwo��cy piwo. � Kobieta nie ma czym oddycha�. I dajcie ludziom zarobi� na chleb powszedni. Zabierzcie j� z ulicy, bo wozy nie przejad�! Zanie�li j� gdzie�, gdzie by�o ciemno, ch�odno i mocno �mierdzia�o nawozem. Zanim si� tam znalaz�a, kto� zd��y� si� ulotni� z jej haftami. W g��bi tego mroku porusza�y si� jakie� wielkie kszta�ty. Gdzie� o desk� stukn�o kopyto budz�c wyra�ne echo i rozleg�o si� g�o�ne r�enie. � Co to? Hola, nie mo�ecie jej tu wnosi� � oznajmi� k��tliwy g�os. Nale�a� do zrz�dnego cz�owieczka ze stercz�cym brzuchem i szczerbat� g�b�. Agnes pozna�a Geoffa Egglestana i poj�a, �e jest w jego stajniach. Rok temu z ok�adem Nathanael przestawi� w nich kilka boks�w i do tego si� teraz odwo�a�a. � Mo�ci Egglestan�powiedzia�a s�abym g�osem �jestem Agnes Cole, �ona tego cie�li, co go pan dobrze zna. Wyda�o jej si�, �e dojrza�a na jego twarzy b�ysk niech�tnego rozpoznania i kwa�n� �wiadomo��, �e nie mo�e jej wyrzuci�. Ludzie t�oczyli si� za nim z oczyma b�yszcz�cymi ciekawo�ci�. � Prosz�... � wydysza�a Agnes. � Niech si� kto� zlituje i sprowadzi mojego m�a. � Nie mog� zostawi� stajni � burkn�� Egglestan. � Musi i�� kto inny. Nikt si� nie poruszy� i nie odezwa�. R�ka Agnes pow�drowa�a do kieszeni w poszukiwaniu monety. � Prosz�... � powt�rzy�a wyjmuj�c pieni��ek. � Spe�ni� chrze�cija�ski obowi�zek � od razu powiedzia�a jaka� kobieta, niew�tpliwie ulicznica. Jej palce zacisn�y si� na monecie jak szpony. B�l by� nie do zniesienia, jaki� nowy i inny. Do silnych skurcz�w Agnes przywyk�a, po dw�ch pierwszych jej porody nie by�y zbyt trudne, gdy� spowodowa�y rozst�pienie si� ko�ci. Przed i po urodzeniu Ann� Mary miewa�a poronienia, zar�wno jednak Jonathan, jak i dziewczynka po odej�ciu w�d wyszli z niej z �atwo�ci�, jak �liskie ziarenka spomi�dzy palc�w. Takiego b�lu jak ten nie zazna�a przy �adnym ze swoich pi�ciu porod�w. 10 �wi�ta Agnieszko, pomodli�a si� w dr�twym milczeniu, �wi�ta Agnieszko, wspomo�ycielko jagni�t, zmi�uj si� nade mn�. Zawsze podczas porodu modli�a si� do swojej patronki i �wi�ta Agnieszka przychodzi�a jej z pomoc�, ale tym razem Agnes nie czu�a nic poza nieustaj�cym b�lem i dzieckiem tkwi�cym w niej jak wielki szpunt. Tymczasem jej urywane krzyki przyci�gn�y uwag� przechodz�cej babki po�o�nej, dobrze podchmielonej staruchy, i ona to kln�c przep�dzi�a ze stajni gapi�w. Podesz�a do Agnes i przyjrza�a si� jej z niesmakiem. � Te diabelne ch�opy u�o�y�y ci� w gnoju � mrukn�a. Nie mia�o sensu przenoszenie jej na inne miejsce, gdy� wsz�dzie by�o tak samo. Babka zadar�a sp�dnice Agnes powy�ej pasa, przeci�a na niej bielizn�, odgarn�a zgnojon� s�om� sprzed otwartego sromu i wytar�a r�ce o brudny fartuch. Z kieszeni wydoby�a naczynie ze smalcem pociemnia�ym ju� od krwi i �luzu innych kobiet. Zaczerpn�wszy troch� zje�cza�ego t�uszczu, ruchami jak przy myciu nasmarowa�a d�onie i wsun�a najpierw dwa, potem trzy palce, a na koniec ca�� d�o� w rozwart� pochw� rodz�cej, kt�ra wy�a ju� jak zwierz�. � Jeszcze nie tak b�dzie bola�o, moja pani � orzek�a po chwili, smaruj�c sobie ramiona a� do �okci. � To niebo�� mog�oby si� ugry�� w pi�t�, gdyby chcia�o. Wy�azi rzyci� naprz�d. Cechowa rodzina Rob J. ruszy� biegiem w stron� Puddle Dock. Potem sobie przypomnia�, �e ma szuka� ojca, skr�ci� wi�c w kierunku cechu cie�li, ka�de bowiem dziecko cz�onka cechu wiedzia�o, dok�d ma biec w razie potrzeby. Siedziba londy�skiego cechu cie�li znajdowa�a si� przy ko�cu ulicy Cie�li, w starej koszarowej budowli o �cianach z pali przeplecionych wiklin� i pokrytych grub� warstw� tynku, kt�ry co par� lat trzeba by�o k�a�� od nowa. W obszernym wn�trzu, na prostych krzes�ach i przy sto�ach zbitych przez cechowych towarzyszy, siedzia�o kilkunastu m�czyzn w sk�rzanych kaf- 11 tanach i pasach z narz�dziami. Rob zobaczy� w�r�d nich s�siad�w i cz�onk�w Dziesi�tki ojca, ale Nathanaela nie by�o. Dla londy�skich rzemie�lnik�w paraj�cych si� obr�bk� drewna cech by� wszystkim: urz�dem zatrudnienia, aptek�, przedsi�biorstwem pogrzebowym, miejscem towarzyskich spotka�, o�rodkiem pomocy w okresach bezrobocia, s�dem rozjemczym, agencj� po�rednictwa i wynajmu, w�adz� polityczn� i autorytetem moralnym. By�o to stowarzyszenie rygorystycznie zorganizowane, sk�adaj�ce si� z czterech grup cie�li zwanych Setkami. Ka�da Setka Uczy�a dziesi�� Dziesi�tek, kt�re zbiera�y si� oddzielnie w mniejszym gronie, i dopiero kiedy z takiej Dziesi�tki ubywa� kto� wskutek �mierci, przed�u�aj�cej si� choroby lub przeprowadzki, przyjmowano do niej jako terminatora nowego cz�onka, zazwyczaj z listy oczekuj�cych syn�w starych cz�onk�w. S�owo starszego cechu rozstrzyga�o jak s�owo panuj�cego monarchy i do tej w�a�nie osobisto�ci, do Richarda Bukerela, uda� si� teraz Rob. Bukerel plecy mia� pochy�e, jakby przyt�oczone odpowiedzialno�ci�. Wszystko w nim wydawa�o si� mroczne: w�osy mia� czarne, oczy koloru d�bowej kory, obcis�e spodnie, bluz� i kurt� z surowej we�ny ufarbowanej w wywarze z �upin w�oskiego orzecha, a twarz ciemn� jak wyprawna sk�ra, ogorza�� na s�o�cu przy budowie tysi�cy dom�w. Porusza� si�, m�wi� i my�la� z rozwag�, z rozwag� wys�ucha� te� Roba. � Nie ma tu Nathanaela, synu. � Nie wiecie, panie majstrze, gdzie go szuka�? Bukerel zastanowi� si�. � Poczekaj no tu chwilk� � rzek� wreszcie i podszed� do siedz�cych w pobli�u kilku m�czyzn. Do Roba dotar�y tylko jakie� oderwane s�owa i wypowiedziane szeptem zdanie. � Jest z t� suk�? � zapyta� szeptem Bukerel. Po chwili starszy cechu wr�ci�. � Wiemy, gdzie znale�� twojego ojca�oznajmi�.�Le� do matki, ch�opcze. Znajdziemy Nathanaela i przyjdziemy tam za tob�. Rob wyb�ka� s�owa podzi�kowania i pobieg� w swoj� stron�. Nie przystawa�, �eby odsapn��. Uskakuj�c przed ci�kimi wozami, wymijaj�c pijak�w i przemykaj�c przez t�um, p�dzi� do Puddle Dock. Po drodze dojrza� swego wroga, Anthony'ego Tite'a �Szczyla", z kt�rym w zesz�ym roku stoczy� trzy za�arte 12 b�jki. Anthony z dw�jk� przyjaci�, szczur�w portowych, zn�ca� si� nad paroma niewolnikami dostawcy portowego. Nie zatrzymuj mnie teraz, �mierdzielu, pomy�la� ch�odno Rob, bo ci� za�atwi�. Tylko spr�buj. Tak jak mia� zamiar za�atwi� kt�rego� dnia tego bydlaka, swego tat�. Zobaczy�, �e jeden z tych portowych szczur�w pokazuje go Anthony'emu, ale ju� ich min�� i bieg� dalej. Bez tchu i z k�uciem w boku zd��y� do stajni Egglestana na moment, kiedy nieznajoma starucha owija�a noworodka. W stajni g�sto by�o od smrodu ko�skiego nawozu i krwi jego matki. Mama le�a�a na ziemi, oczy mia�a zamkni�te, twarz blad�. Zdumia�o go, jaka jest ma�a. � Mamo!... � Jeste� jej synem? Skin�� g�ow�, jego chuda pier� unosi�a si� i opada�a. Stara charkn�a i splun�a na ziemi�. � Niech matka odpocznie � poleci�a. Gdy przyszed� tata, na Roba prawie nie spojrza�. Wozem wymoszczonym s�om�, po�yczonym przez Bukerela od przedsi�biorcy budowlanego, zawie�li do domu mam� i noworodka, ch�opca, kt�ry mia� zosta� ochrzczony imionami Roger Kemp Cole. Zawsze po urodzeniu nowego dziecka mama z �artobliw� dum� pokazywa�a im male�stwo. Teraz tylko le�a�a ze wzrokiem wlepionym w strop pod strzech�. Wreszcie Nathanael wezwa� z s�siedztwa wdow� Hargreaves. � Nie da rady nawet karmi� dzieciaka � u�ali� si�. � Mo�e jej przejdzie � pocieszy�a go wdowa Hargreaves. S�ysza�a o jakiej� mamce i ku olbrzymiej uldze Roba zabra�a niemowl�. Dosy� mia� roboty przy pozosta�ej czw�rce dzieci. Jonathan Carter co prawda przyuczony ju� by� do nocnika, ale bez nadzoru matki chyba o tym zapomnia�. Nathanael zosta� w domu, Rob J. ma�o si� jednak do niego odzywa� i tak manewrowa�, by schodzi� ojcu z drogi. Brak mu by�o lekcji, jakie odbywali co dzie� rano, mama bowiem umia�a przemieni� nauk� w weso�� zabaw�. Nie zna� nikogo innego, kto by mia� w sobie tyle ciep�a, figlarnej czu�o�ci i cierpliwo�ci do jego oci�a�ej pami�ci. Samuelowi Rob przykaza� trzyma� Williama i Ann� Mary z dala od domu. Tego wieczora Ann� Mary z p�aczem upomnia�a si� o ko�ysank�. Rob przytuli� siostr� nazywaj�c j� pann� 13 Ann� Mary, najbardziej bowiem lubi�a, kiedy tak si� do niej zwracano, a na koniec za�piewa� jej jakie� bzdury o kosmatych kr�liczkach i puszystych ptaszkach w gniazdku, ciesz�c si�, �e nie s�yszy tego Anthony Tite. Siostra twarz mia�a okr�glejsz� i cia�o delikatniejsze ni� matka, cho� mama zawsze im m�wi�a, �e Ann� Mary rysy i charakter wzi�a po Kempach, ��cznie z rozdziawianiem ust podczas snu. Nazajutrz mama wygl�da�a lepiej, ale wed�ug ojca te rumie�ce na twarzy to by�a gor�czka. Dygota�a, tote� przykrywali j� dodatkowo czym si� da�o. Trzeciego dnia rano, kiedy Rob podawa� matce wod�, przerazi� si� jej rozpalonej twarzy. Pog�aska�a go po d�oni. � M�j Rob � wyszepta�a. � M�j ma�y m�czyzna... � Oddech mia�a nie�wie�y i bardzo szybko oddycha�a. Kiedy j� wzi�� za r�k�, co� z niej przesz�o do niego. By�a to �wiadomo��, ca�kowita pewno�� tego, co j� czeka. Nie by� w stanie zap�aka� ani nawet krzykn��. W�osy wsta�y mu na g�owie, ogarn�a go niepomierna zgroza. Nawet cz�owiek doros�y nie wiedzia�by, co z tym pocz��, a on by� przecie� dzieckiem. W przera�eniu u�cisn�� d�o� mamy, a� j� zabola�o. Zauwa�y� to ojciec i zdzieli� go ku�akiem w g�ow�. Na drugi dzie� rano, gdy Rob J. wsta�, matka nie �y�a. Nathanael Cole siedzia� i p�aka�, co wystraszy�o dzieci, do kt�rych nie dotar�o, �e mama odesz�a na zawsze. Nigdy dot�d nie widzia�y, �eby ojciec p�aka�, zbi�y si� wi�c w gromadk� blade i czujne. Poch�wkiem i wszystkim co z nim zwi�zane zaj�� si� cech. Przysz�y kobiety, cho� �adna nie by�a blisko z Agnes, kt�ra z racji swego wykszta�cenia nie cieszy�a si� ich zaufaniem. Teraz jednak wybaczy�y jej, �e za �ycia umia�a czyta� i pisa�, i ubra�y j� do trumny. Rob znienawidzi� na zawsze zapach rozmarynu. W lepszych czasach m�czy�ni zgromadziliby si� dopiero wieczorem, po pracy, obecnie jednak wielu jej nie mia�o, przyszli wi�c wcze�niej. Hugh Tite, ojciec Anthony'ego, zupe�nie do niego podobny, zjawi� si� w imieniu trumniarzy, komitetu, kt�ry od lat zaopatrywa� w trumny zmar�ych cz�onk�w cechu. Poklepa� Nathanaela po plecach. � Dosy� nazbiera�em twardych sosnowych desek. Resztki z tej roboty przy stawianiu karczmy Bardwella w zesz�ym roku. Pami�tasz to pi�kne drewno? B�dzie mia�a trumn� jak si� patrzy. 14 Hugh by� p�zawodowym w�drownym cie�l� i Rob s�ysza�, jak ojciec m�wi� z pogard�, �e nie potrafi dba� o narz�dzia, ale teraz Nathanael tylko skin�� g�ow� i wr�ci� do swojego kubka. Cech dostarczy� wszystkiego w obfito�ci, pogrzeb bowiem by� jedyn� okazj� do pofolgowania sobie w jedzeniu i piciu. Poza jab�ecznikiem i j�czmiennym piwem by�o jeszcze piwo s�odowe i trunek z miodu zmieszanego z wod� i odstawionego na sze�� tygodni dla fermentacji. By� te� przyjaciel i pocieszyciel cie�li, piment, by�o wino morwowe zwane moratem i korzenny mi�d zwany meteglinem. Towarzysze cechowi przynie�li ca�e nar�cza pieczonych kuropatw i przepi�rek, wiele sma�onych i pieczonych zaj�cy i sarniny, w�dzone �ledzie, �wie�e pstr�gi i p�astugi, jak r�wnie� niezliczone bochenki chleba. Cech podj�� si� zebra� dwupensow� sk�adk� na biednych w intencji �wi�tej pami�ci Agnes Cole i dostarczy� �a�obnik�w, kt�rzy poprowadzili kondukt do ko�cio�a, oraz grabarzy, kt�rzy przygotowali gr�b. U �w. Botolfa ksi�dz nazwiskiem Kempton bezmy�lnie od�piewa� msz� i poleci� mam� Jezusowi, a towarzysze cechowi odm�wili za jej dusz� dwa psalmy. Na cmentarzu spocz�a u st�p niewielkiego cisa. Po powrocie z pogrzebu kobiety odgrza�y i poda�y styp�. Wszyscy d�ugo jedli i pili, dzi�ki �mierci s�siadki mog�c na chwil� zapomnie� o wikcie biedak�w. Wdowa Hargreaves usiad�a przy dzieciach i podsuwa�a im co smaczniejsze k�ski, demonstracyjnie okazuj�c swoj� troskliwo��. Przygarnia�a je do obfitego, pachn�cego biustu, a one wierci�y si�, udr�czone. Kiedy jednak Williama zebra�o na wymioty, za dom wyprowadzi� go Rob i trzyma� g�ow� zwijaj�cemu si� w kurczach, charcz�cemu dzieciakowi. Potem Della Hargreaves pog�aska�a Williama po w�osach i orzek�a, �e wszystko to z �alu po matce. Rob wszak�e wiedzia�, �e przekarmi�a ma�ego przyrz�dzonymi przez siebie potrawami, i ju� do ko�ca stypy trzyma� rodze�stwo z dala od jej marynowanego w�gorza. Chocia� rozumia�, co to jest �mier�, u�wiadomi� sobie, �e czeka, kiedy mama wr�ci do domu. Jaka� cz�� jego istoty zbytnio by si� nie zdziwi�a, gdyby otworzy�a drzwi i wesz�a z zakupami zrobionymi na targu i pieni�dzmi od handlarza haft�w z Southwark. �Lekcja historii, Rob. Jakie trzy germa�skie plemiona napad�y na Brytani� w roku pa�skim 400 i 500? 15 � Anglowie, Jutowie i Sasi, mamo. � Sk�d przybyli, kochanie? � Z Germanii i Danii. Pokonali Bryt�w na wschodnim wybrze�u i za�o�yli kr�lestwa Northumbrii, Mercji i Wschodniej Anglii. � Sk�d tyle rozumu u mojego syna? � Od m�drej matki. � Ach! Masz buziaka za m�dr� matk�. I drugiego za m�drego ojca. Nigdy ci nie wolno zapomina� o m�drym ojcu..." Ku wielkiemu zdumieniu Roba ojciec nie odszed�. Wydawa�o si�, �e Nathanael chce porozmawia� z dzie�mi, lecz nie potrafi�. Wi�kszo�� czasu sp�dza� przy naprawie strzechy. Par� tygodni po pogrzebie, kiedy odr�twienie jeszcze nie min�o, ale Rob zaczyna� ju� pojmowa�, jak inne b�dzie teraz jego �ycie, ojciec znalaz� wreszcie prac�. Grunt nadrzeczny w Londynie, brunatny i grz�ski, to mi�kki, lepki mu�, siedlisko ma��y niszcz�cych statki, �widrak�w okr�towc�w. Plugastwo to straszne poczyni�o szkody w drewnianych konstrukcjach, od niepa- mi�tnych czas�w wgryzaj�c si� w nabrze�a i dziurawi�c je jak sito, tote� niekt�re wymaga�y wymiany. Praca by�a mordercza i niewiele mia�a wsp�lnego z budow� pi�knych dom�w, ale Nathanael by� w potrzebie i przyj�� j� z wdzi�czno�ci�. Obowi�zki domowe spad�y na Roba, mimo �e by� kiepskim kucharzem. Cz�sto Della Hargreaves przynosi�a jedzenie albo przyrz�dza�a kt�ry� z posi�k�w, zwykle gdy Nathanael by� w domu, stara�a si� te� wtedy �adnie pachnie�, czule i troskliwie traktowa� dzieci. By�a t�ga, lecz w miar� poci�gaj�ca, twarz mia�a rumian�, wystaj�ce ko�ci policzkowe i spiczast� brod� oraz ma�e pulchne d�onie, kt�rym oszcz�dza�a pracy. Rob zawsze si� opiekowa� bra�mi i siostr�, teraz jednak tylko on to robi�, z czego ani on, ani oni nie byli zadowoleni. Jonathan Carter i Ann� Mary nieustannie pop�akiwali. William Stewart straci� apetyt, buzia mu si� wyci�gn�a i oczy zrobi�y si� ogromne, a Samuel Edward jeszcze bardziej si� rozzuchwali� i przynosi� do domu przekle�stwa, kt�rymi obrzuca� Roba z tak z�o�liwym upodobaniem, �e starszy brat nie widzia� innego wyj�cia, jak poskramia� go laniem. Stara� si� post�powa� tak, jak wed�ug niego mama by post�pi�a. Rankami, kiedy male�stwo dosta�o swoj� papk� z chleba, a reszta j�czmienny chleb i co� do popicia, czy�ci� palenisko pod 16 okr�g�ym otworem stanowi�cym uj�cie dla dymu, przez kt�ry z sykiem lecia�y w ogie� krople deszczu, kiedy pada�o. Wynosi� popi� za dom, wyrzuca� go i zamiata� pod�ogi. Okurza� nieliczne sprz�ty we wszystkich trzech izbach. Trzy razy w tygodniu chodzi� na targ przy Billingsgate zrobi� zakupy, kt�re mama przynosi�a do domu chodz�c tam raz na tydzie�. Wielu straganiarzy go zna�o. Gdy pierwszy raz si� tam pojawi�, ten i �w do wyraz�w wsp�czucia do��czy� niewielki podarunek dla rodziny Cole'�w: par� jab�ek, kawa�ek sera, p� niewielkiego solonego sztokfisza. Ale w ci�gu paru tygodni on przywyk� do nich, a oni do niego i targowa� si� zacieklej ni� mama, �eby nie my�leli, �e mog� wykorzysta� swoj� przewag� nad dzieciakiem. Z targu wl�k� si� jak najwolniej do domu, tak mu by�o nie�pieszno z powrotem przejmowa� od Williama ci�kie brzemi� opieki nad dzie�mi. Mama chcia�a w tym roku pos�a� Samuela do szko�y. Wcze�niej wymog�a na Nathanaelu zgod� na nauk� Roba u zakonnik�w przy ko�ciele �w. Botolfa, przez dwa lata wi�c co dzie� chodzi� do szko�y parafialnej, potem jednak musia� przerwa� nauk�, aby ona mog�a zaj�� si� haftem. Teraz nikt do szko�y nie p�jdzie, ojciec bowiem nie umie czyta� ani pisa� i nauk� uwa�a za strat� czasu. Rob t�skni� za szko��. Chodzi� po gwarnych dzielnicach tandetnych, ciasno skupionych domk�w, ju� prawie nie pami�taj�c, �e kiedy� g��wn� jego trosk� by�y dziecinne zabawy i widmo Tony'ego Tite'a �Szczyla". Anthony i jego banda patrzyli, jak przechodzi, nie �cigaj�c go, jakby strata matki uczyni�a go nietykalnym. Kt�rego� wieczora ojciec powiedzia�, �e dobrze si� spisuje. � Zawsze by�e� nad wiek doros�y � oznajmi� Nathanael niemal z przygan�. Popatrzyli na siebie zmieszani, nie maj�c wiele wi�cej do powiedzenia. Je�eli Nathanael wolny czas sp�dza� z ladacznicami, to Rob o tym nie wiedzia�. Nadal nienawidzi� ojca, gdy pomy�la� o losie matki, ale wiedzia�, �e Nathanael walczy w spos�b, kt�rym ona by�aby zachwycona. �atwo m�g�by przekaza� opiek� nad bra�mi i siostr� wdowie Hargreaves i z nadziej� przygl�da� si� jej zabiegom, bo miejscowi prze�miewcy i kpiarze ju� mu donie�li, �e to ona jest kandydatk� na jego macoch�. Dzieci nie mia�a, jej m��, Lanning Hargreaves, by� cie�l� i pi�tna�cie miesi�cy wcze�niej zgin�� przygnieciony belk�. Je�li kobieta umieraj�c zostawi�a ma�e dzieci, obyczaj nakazywa�, aby wdowiec szybko o�eni� si� powt�rnie, tote� nikt 17 si� za bardzo nie zdziwi�, kiedy Nathanael zacz�� przesiadywa� sam na sam z Deli� u niej w domu. Nigdy jednak te wizyty nie trwa�y d�ugo, Nathanael bowiem by� zazwyczaj bardzo zm�czony. Z czarnych d�bowych pni trzeba by�o ciosa� czworoboczne pale i falochrony s�u��ce do budowy nabrze�y, a nast�pnie, podczas odp�ywu, wbija� je g��boko w dno rzeki. Nathanael pracowa� w wilgoci i ch�odzie. Tak jak inni cz�onkowie jego zespo�u nabawi� si� g�uchego kaszlu i wraca� do domu obola�y ze zm�czenia. Z dna zamulonej Tamizy wydobywali strz�py histo- rii: rzymski sk�rzany sanda� z d�ugimi rzemieniami do wi�zania w kostce, u�aman� dzid�, r�ne skorupy. Ojciec przyni�s� Robowi p�aski u�omek krzemienia, grot strza�y ostry jak n�, znaleziony na g��boko�ci dwudziestu st�p. � Rzymski? � zapyta� przej�ty Rob. Ojciec wzruszy� ramionami. � Mo�e saski. Ale co do pochodzenia monety znalezionej par� dni p�niej nie by�o w�tpliwo�ci. Kiedy Rob zmoczy� popi� z paleniska i cierpliwie j� oczy�ci�, z jednej strony poczernia�ego kr��ka pojawi�y si� s�owa: Prima Cohors Britanniae Londonii. Ko�cielna �acina Roba okaza�a si� ledwie wystarczaj�ca. � Wybita chyba na pami�tk� pierwszej kohorty przyby�ej do Londynu � powiedzia�. Z drugiej strony widnia� Rzymianin na koniu i trzy litery: IOX. � Co znaczy to IOX? � zapyta� ojciec. Rob nie mia� poj�cia. Mama by wiedzia�a, lecz umar�a, a poza ni� nie mia� kogo zapyta�, schowa� wi�c monet� g��boko. Tak przywykli do kaszlu Nathanaela, �e ju� go nikt nie s�ysza�. Pewnego ranka, gdy Rob czy�ci� palenisko, dobieg�y go zza drzwi jakie� ha�asy. Otworzy� i ujrza� Harmona Whitelocka, cz�onka za�ogi ojca, i dw�ch niewolnik�w wypo�yczonych od doker�w. We tr�jk� przynie�li Nathanaela do domu. Niewolnicy przera�ali Roba. Wolno�� mo�na by�o straci� w r�ny spos�b: jeniec wojenny stawa� si� w�asno�ci� wojownika, kiedy ten darowywa� mu �ycie, zamiast go zabi�; na niewol� skazywano za pewne przest�pstwa, na przyk�ad za d�ugi albo niezap�acenie kary lub grzywny. Razem ze skazanym szli w niewol� �ona i dzieci, a tak�e przysz�e pokolenia jego rodziny. Ci niewolnicy byli wysocy, muskularni i na znak podda�stwa mieli ogolone g�owy. Okrywa�y ich cuchn�ce �achmany. Trudno 18 by�o pozna�, czy to cudzoziemscy je�cy, czy Anglicy, bo nic nie m�wili, tylko t�po wpatrywali si� w Roba. Nathanael nie by� u�omkiem, ale nie�li go, jakby nic nie wa�y�. Niewolnicy nawet bardziej wystraszyli Roba ni� widok po��k�ej, bezkrwistej twarzy ojca, kt�rego g�owa osun�a si� bezw�adnie na bok, kiedy go po�o�yli. � Co si� sta�o? Whitelock wzruszy� ramionami. � Nieszcz�cie. Po�owa nas na to zapad�a, cz�owiek nic tylko kaszle i spluwa. Dzi� taki by� s�aby, �e zwali�o go z n�g, jake�my si� zabrali do ci�szej pracy. Mam nadziej�, �e jak par� dni odpocznie, znowu si� poka�e na nabrze�u. Nazajutrz rano Nathanael nie by� w stanie zwlec si� z ��ka, nie m�wi�, a chrypia�. Wdowa Hargreaves przynios�a gor�cego naparu z miodem i zakrz�tn�a si� przy nim. Rozmawiali szeptem, po cichu, i kobieta par� razy si� roze�mia�a, ale kiedy przysz�a na drugi dzie�, Nathanael mia� wysok� gor�czk�, nie by� w nastroju do �art�w ani czu�o�ci, wi�c szybko si� wynios�a. Jego j�zyk i gard�o sta�y si� jaskrawoczerwone, wci�� prosi� o wod�. W nocy co� mu si� przy�ni�o i raz krzykn��, �e Tamiz� nadp�ywaj� �mierdz�cy Du�czycy w �odziach o wysokich dziobach. W piersi zebra�a mu si� lepka flegma, kt�rej nie m�g� odplun��, oddycha� z coraz wi�kszym trudem. Gdy przyszed� ranek, Rob pobieg� do s�siedniego domu po wdow�, lecz Delia Hargreaves nie chcia�a przyj��. � Wygl�da mi to na ple�niawki. Bardzo zara�liwe � powiedzia�a i zamkn�a drzwi. Nie maj�c ju� dok�d si� uda�, Rob znowu poszed� do cechu. Richard Bukerel wys�ucha� go z uwag�, wr�ci� z nim do domu i d�ugo siedzia� w nogach ��ka Nathanaela, przypatruj�c si� jego rozpalonej twarzy i przys�uchuj�c charkotliwemu oddechowi. Naj�atwiejszym rozwi�zaniem by�oby wezwa� ksi�dza. Duchowny co prawda najwy�ej zapali�by �wiece i odm�wi� modlitwy, lecz Bukerel m�g�by umy� r�ce od wszystkiego nie obawiaj�c si� krytyki. Przez par� lat za�ywa� powodzenia jako przedsi�biorca budowlany, ale odk�d zosta� starszym londy�skiego cechu cie�li, traci� grunt pod nogami, staraj�c si� �rodkami ubogiej kasy robi� wi�cej, ni� to by�o mo�liwe. Teraz te�, �wiadom losu, jaki czeka t� rodzin�, kiedy zabraknie ostatniego z rodzic�w, zdecydowa� si� wy�o�y� pieni�dze cechu, by sprowadzi� Thomasa Ferratona, medyka. 19Tego wieczora �ona zmy�a Bukerelowi g�ow�. � Medyka? A c� to, Nathanael Cole sta� si� nagle szlachcicem? Ka�demu w Londynie starcza balwierz, a Nathanael Cole potrzebuje medyka, kt�ry ka�e sobie s�ono zap�aci�? Bukerel wyb�ka� tylko jak�� wym�wk�, gdy� mia�a racj�. Jedynie szlachta i bogaci kupcy pozwalali sobie na kosztowne us�ugi medyk�w. Zwykli ludzie korzystali z pomocy balwierzy, czasem biedny wyrobnik wysup�a� p� pensa na puszczenie krwi lub jak�� inn� w�tpliwej warto�ci us�ug�. Sam Bukerel uwa�a�, �e wszyscy ci uzdrowiciele to przekl�te pijawki, pr�dzej gotowe zaszkodzi� ni� w czymkolwiek pom�c, ale dla Cole'a chcia� uczyni� co tylko m�g�, dlatego w chwili s�abo�ci wezwa� medyka, wydaj�c na to zarobione ci�k� prac� sk�adki innych cie�li. Kiedy Ferraton przyszed� do Cole'�w, by� jak najlepszej my�li. Wygl�da� na uosobienie pewno�ci siebie i powodzenia w obcis�ych spodniach pi�knego kroju i z mankietami koszuli przybranymi haftem, na kt�rego widok Rob natychmiast poczu� uk�ucie w sercu, gdy� przypomnia� mu mam�. Pikowany kaftan Ferratona, uszyty z najcie�szej we�ny, nosi� plamy zakrzep�ej krwi i wymiocin, g�osz�c wszem wobec, jak medyk uwa�a� w swojej pysze, chwa�� jego chlubnej profesji. Zamo�ny z domu � jego ojcem by� John Ferraton, kupiec we�niany � Ferraton praktykowa� u medyka nazwiskiem Paul Willibald, kt�rego bogata rodzina zajmowa�a si� wyrobem i sprzeda�� cienkich kling. Willibald leczy� bogaczy i Ferraton po odbyciu praktyki te� si� dorobi� podobnej klienteli. Leczenie szlachty le�a�o poza zasi�giem kupieckiego syna, ale w�r�d ludzi zamo�nych czu� si� jak u siebie, ��czy�y ich wsp�lne nawyki i interesy. Nigdy �wiadomie nie przyj�� chorego spo�r�d wyrobnik�w, a Bukerela wzi�� za wys�annika kogo� du�o lepszego. W Nathanaelu Cole'u natychmiast rozpozna� pacjenta nie przedstawiaj�cego �adnej warto�ci, nie chc�c jednak robi� sceny, postanowi� sprawi� si� z tym przykrym obowi�zkiem najszybciej jak potrafi�. Delikatnie dotkn�� czo�a Nathanaela, zajrza� mu w oczy i pow�cha� jego oddech. � No � powiedzia� � ujdzie. � Co mu jest? � zapyta� Bukerel, lecz Ferraton nie odpowiedzia�. Rob instynktownie poj��, �e medyk nie wie. � To �linogorz � orzek� w ko�cu Ferraton, wskazuj�c na bia�e wrzody w purpurowym gardle ojca. � Ropne zapalenie 20 natury przej�ciowej. Nic wi�cej. � �cisn�� kr�pulcem rami� Nathanaela, zr�cznie je nak�u� i upu�ci� znaczn� ilo�� krwi. � A jak si� nie poprawi? � zapyta� Bukerel. Medyk zmarszczy� czo�o. Nie odwiedzi po raz drugi tego domu biedak�w. � Dla pewno�ci upuszcz� mu wi�cej krwi � rzek� i nak�u� drugie rami�. Zostawi� flaszeczk� kalomelu zmieszanego z w�glem trzcinowym, bior�c od Bukerela oddzielnie nale�no�� za porad�, puszczanie krwi i lekarstwo. � To pijawka! Krew z cz�owieka wysysa! Ja�nie wielmo�ny fajfus od wy�ymania jaj � mrukn�� Bukerel, odprowadzaj�c Ferratona w�ciek�ym spojrzeniem. Starszy cechu obieca� Robowi na odchodnym, �e przy�le kobiet� do opieki nad ojcem. Wykrwawiony i blady Nathanael le�a� bez ruchu. Par� razy bra� ch�opca za Agnes i pr�bowa� chwyci� go za r�k�, ale Rob pami�ta�, co zasz�o podczas choroby matki, i usuwa� si� przezornie. W ko�cu zawstydzony zbli�y� si� do ��ka ojca. Uj�� stwardnia�� od pracy d�o� Nathanaela, zauwa�aj�c przy tym zrogowacia�e, po�amane paznokcie, w�arty w cia�o brud i szorstkie ciemne w�oski. Sta�o si� to samo. Wyczu� jakie� przygasanie, jakby trzepota� si� i gas� p�omie� �wiecy. Nie wiadomo sk�d sp�yn�a na niego �wiadomo��, �e ojciec umiera i niewiele zosta�o mu �ycia, zdj�a go te� niema zgroza jak wtedy, gdy mama le�a�a na �o�u �mierci. Za ��kiem stali bracia i siostra. By� jeszcze ma�y, lecz bardzo inteligentny, tote� jego smutek i dojmuj�cy strach zag�uszy�a wymagaj�ca natychmiastowego dzia�ania troska. Potrz�sn�� ojca za rami�. � Co teraz b�dzie z nami? � zapyta� g�o�no. Nie us�ysza� jednak odpowiedzi. Rozdzielenie Tym razem, poniewa� umar� towarzysz cechowy, a nie tylko kto� z jego rodziny, cech zap�aci� za od�piewanie pi��dziesi�ciu psalm�w. Dwa dni po pogrzebie Delia Hargreaves wyjecha�a do 21Ramsey, gdzie mieszka� jej brat, a Richard Bukerel zabra� Roba na przechadzk�. � Kiedy nie ma krewniak�w, dzieci trzeba rozdzieli�powiedzia� dziarsko starszy cechu. � Wszystkim zajmie si� cech. Rob zdr�twia�. Wieczorem spr�bowa� to wyt�umaczy� braciom i siostrze, lecz jeden Samuel zrozumia�, o czym m�wi. � Wi�c nas rozdziel�? � zapyta�. � Tak. � Ka�de p�jdzie do innej rodziny? � Tak. Tej nocy do jego ��ka kto� si� wsun��. Pr�dzej by si� spodziewa� Willuma albo Ann� Mary, lecz to by� Samuel. Obj�� Roba za szyj� i przytuli� si�, jakby si� ba�, �e spadnie. � Niech oni wr�c�, Rob. � Te� bym chcia�. Pog�aska� ko�ciste rami�, kt�re tyle przyj�o od niego ku�ak�w, i razem sobie pop�akali. � I ju� nigdy si� nie zobaczymy? Rob poczu� jaki� ch��d. � No, Samuel, nie b�d� taki g�upi. Na pewno zamieszkamy niedaleko i stale b�dziemy si� widywa�. Zawsze zostaniemy bra�mi. Pocieszy�o to Samuela, kt�ry na chwil� przysn��, ale przed �witem zmoczy� si� w ��ku. Rano wstydzi� si� i unika� wzroku Roba. Obawy jego nie by�y bezpodstawne, gdy� to on pierwszy mia� odej��. Wi�kszo�� towarzyszy z Dziesi�tki ojca wci�� zostawa�a bez pracy, z dziewi�ciu cie�li jeden tylko m�g� i chcia� wzi�� do domu dziecko. Razem z Samuelem r�wnie� m�otki i pi�y Nathanaela pow�drowa�y do mieszkaj�cego o sze�� dom�w dalej mistrza Turnera Horne'a. Dwa dni p�niej przyszed� z ojcem Kemptonem niejaki Ranald Lovell, ksi�dz, kt�ry od�piewa� obydwie msze, za mam� i za tat�. Ojciec Lovell powiedzia�, �e przenosz� go na p�noc Anglii i potrzebne mu dziecko. Obejrza� ich wszystkich i spodoba� mu si� William. Lovell by� postawnym pogodnym m�czyzn� o jasnoblond w�osach i szarych oczach, z kt�rych, jak pr�bowa� sobie wm�wi� Rob, patrzy�a sama dobro�. � To do zobaczenia, William � powiedzia� Rob. Blady i roztrz�siony brat by� w stanie tylko skin�� g�ow�, gdy opuszcza� dom z ksi�mi. Rob �ywi� cich� nadziej�, �e mo�e uda mu si� zatrzyma� dwoje najm�odszych, ale wydziela� ju� resztki jedzenia pozo- 22 sta�ego ze stypy po ojcu i by� trze�wym ch�opcem. Jonathana wraz ze sk�rzan� kurt� ojca i pasem na narz�dzia oddano towarzyszowi stolarskiemu Aylwynowi z Setki Nathanaela. Kiedy przysz�a pani Aylwyn, Rob powiedzia� jej, �e Jonathan jest przyuczony do nocnika, ale kiedy si� czego� boi, potrzebuje jeszcze pieluchy, przyj�a wi�c sprane szmaty z u�miechem i skinieniem g�owy. Male�kiego Rogera zatrzyma�a mamka, kt�ra dosta�a te� hafciarskie materia�y mamy. Rob dowiedzia� si� o tym od Richarda Bukerela, lecz sam tej kobiety nawet nie widzia�. Ann� Mary trzeba by�o umy� w�osy. Mimo �e robi� to ostro�nie, jak go nauczono, troch� myd�a dosta�o jej si� do oczu, piek�o i pali�o. Kiedy wytar� i przytuli� p�acz�c� siostr�, poczu�, �e jej czyste, brunatne jak sier�� foki w�osy pachn� tak samo jak w�osy mamy. Nazajutrz lepsze sprz�ty zabrali Haverhillowie, piekarz z �on�, i Ann� Mary przenios�a si� nad ich piekarni�. Rob sam j� do nich zaprowadzi�, �ciskaj�c siostr� za r�k�. � Do widzenia, kochana panno Ann� Mary � szepn�� przytulaj�c j� do siebie. Chyba jednak uzna�a, �e to on jest wszystkiemu winien, bo nie chcia�a si� z nim po�egna�. W pustym domu Rob zosta� wi�c sam. Tego dnia wieczorem przyszed� go odwiedzi� Bukerel. Czu�o si�, �e starszy cechu sobie wypi�, ale umys� mia� jasny. � Mo�e potrwa�, nim dla ciebie znajdziemy jakie� miejsce. Wszystkiemu winne te czasy. Kto wy�ywi ch�opaka, co to zje jak doros�y, a robocie doros�ego nie podo�a? � Poduma� w milczeniu i po jakim� czasie znowu si� odezwa�: � Jak by�em m�odszy, wszyscy m�wili, �e gdyby�my tylko mieli prawdziwy pok�j i pozbyli si� kr�la Ethelreda, najgorszego z tych, co doprowadzali do ruiny poddanych, nasta�yby dobre czasy. Napada� nas wtedy kto chcia�, Sasi, Du�czycy i te diab�y, piraci. Kiedy�my si� wreszcie doczekali w kr�lu Kanucie silnego i mi�uj�cego pok�j w�adcy, to sama natura si� uwzi�a, �eby nie da� nam odetchn��. Latem i zim� gn�bi� nas burze, od trzech lat zbiory zawodz�. M�ynarze nie miel�, �eglarze tkwi� w porcie. Nikt nie buduje, rzemie�lnicy pr�nuj�. Ci�kie czasy, m�j ch�opcze. Ale znajd� ci miejsce, obiecuj�. � Dzi�kuj�, panie majstrze. Z ciemnych oczu Bukerela wygl�da�o zmartwienie. 23 � Przygl�dam ci si�, Robercie Cole. Widz�, jak dzieciak troszczy si� o rodzin� niczym godny m�czyzna. Wzi��bym ci� sam, gdyby moja stara by�a inna. � Zamruga�, u�wiadomi� sobie ze zmieszaniem, �e alkohol rozwi�za� mu j�zyk bardziej, ni�by sobie �yczy�, i ci�ko d�wign�� si� na nogi. � Spokojnej nocy, Robi�. � Spokojnej nocy, panie majstrze. Rob sta� si� wi�c pustelnikiem, a jego pustelni� by�y te prawie ju� nagie izby. Nikt go nie zaprasza� do sto�u. S�siedzi nie mogli zapomnie� o jego istnieniu, ale byli mu niech�tni. Rano wpad�a pani Haverhill, podrzuci�a mu nie sprzedany wczorajszy bochenek chleba z piekarni, wieczorem pani Bukerel zostawi�a male�ki kawa�eczek sera. Zauwa�y�a przy tym zaczerwienione oczy Roba i paln�a mu kazanie, �e p�acz to przywilej kobiety. Czerpa� wod� z publicznej studni jak dot�d i sprz�ta�, lecz w cichym, spl�drowanym domu nie by�o komu �mieci�, wi�c poza martwieniem si� i udawaniem niewiele mia� do roboty. Czasami wyobra�a� sobie, �e jest Rzymianinem na czatach, k�ad� si� za firank� mamy przy otwartym oknie i nas�uchiwa� sekret�w wrogiego �wiata: turkotu przeje�d�aj�cych woz�w, ujadania ps�w, pokrzykiwania dzieci, �piewu ptak�w. Raz jego uszu dobieg�a rozmowa grupki m�czyzn z cechu. � Rob Cole to gratka. Powinni go zabra� z poca�owaniem r�ki � m�wi� Bukerel. Le��cy w swojej kryj�wce Rob s�ucha�, jak o nim m�wi�, jakby chodzi�o o kogo� innego. � Ano, popatrzcie, jaki du�y. Kiedy doro�nie, b�dzie silny jak ko� poci�gowy � przyzna� niech�tnie Hugh Tite. A gdyby wzi�� go Tite? Roba przerazi�a my�l, �e mia�by zamieszka� z Anthonym Tite'em. Nie bez ulgi us�ysza�, jak Tite prycha z pogard�. � Tylko �e min� dobre trzy lata, zanim b�dzie z niego terminator ciesielski, a ju� teraz zje tyle co dobry ko�. Nie brak w Londynie krzepkich ramion i pustych brzuch�w. M�czy�ni odeszli. Dwa dni p�niej z rana drogo zap�aci� za grzech pods�uchiwania, us�ysza� bowiem, jak Bukerelowa z piekarzow� rozprawiaj� o dzia�aniach starszego cechu cie�li. � Tyle si� gada, jaki to zaszczyt by� starszym cechu. Chleba to nie daje. Wr�cz przeciwnie, same k�opoty i obowi�zki. Ju� mi 24 obrzyd�o, �e musz� si� dzieli� swoim z takimi jak ten wyro�ni�ty darmozjad. � Co z nim b�dzie? � zapyta�a wzdychaj�c Haverhillowa. � Radzi�abym mistrzowi Bukerelowi sprzeda� go jako biedaka. Nawet w ci�kich czasach za m�odego niewolnika dostanie si� tyle, �e cechowi i nam wszystkim zwr�ci si� to, co�my wydali na Cole'�w. Roba zatka�o. Nie m�g� z�apa� tchu. Bukerelowa prychn�a pogardliwie. � On w og�le nie chce o tym s�ysze�powiedzia�a kwa�no. �Mam nadziej�, �e go w ko�cu przekonam, ale zanim przyjdzie do rozumu, poniesiemy straty nie do odrobienia. Kiedy kobiety odesz�y, Rob le�a� za firank� jak w gor�czce, na przemian poc�c si� i marzn�c. Ca�e �ycie patrzy� na niewolnik�w uwa�aj�c za oczywiste, �e ich stan jego nie dotyczy, on bowiem urodzi� si� jako wolny Anglik. By! o wiele za m�ody, aby zosta� dokerem, wiedzia� jednak, �e ma�ymi niewolnikami pos�uguj� si� w kopalniach przy pracy w szybach za w�skich dla doros�ych m�czyzn. Wiedzia� te�, �e niewolnik�w n�dznie si� ubiera i karmi i cz�sto karze ch�ost� za byle przewinienie. I �e raz zostawszy niewolnikiem, ju� do ko�ca �ycia jest si� czyj�� w�asno�ci�. Rob le�a� i p�aka�. Po jakim� czasie nabra� otuchy, przekonany, �e Bukerel nigdy go nie sprzeda w niewol�, martwi� si� tylko, aby majstrowa nie pos�u�y�a si� kim�, nic nie m�wi�c m�owi. Jest do tego zdolna, by� pewien. Czekaj�c w g�uchym, opuszczonym domu doszed� do takiego stanu, �e na byle stukni�cie zrywa� si� ca�y dr��cy. Po pi�ciu pe�nych grozy dniach od pogrzebu ojca w drzwiach stan�� jaki� nieznajomy. � Ty jeste� ma�y Cole? � zapyta�. Rob kiwn�� g�ow� niespokojnie, serce zabi�o mu mocniej. � Nazywam si� Croft. Przysy�a mnie niejaki Richard Bukerel, pozna�em go przy kuflu w karczmie Bardwella. Przed Robem sta� m�czyzna ani stary, ani m�ody, wielki i gruby, z ogorza�� twarz� otoczon� d�ugimi w�osami cz�owieka wolnego i roz�o�yst�, rudaw� jak w�osy k�dzierzaw� brod�. � Jak brzmi twoje pe�ne nazwisko? � Robert Jeremy Cole, panie. � Ile masz lat? 25 � Dziewi��. � Jestem balwierzem i szukam terminatora. Wiesz, czym si� zajmuje balwierz, m�odzie�cze? � Jeste�cie kim� takim jak medyk? Grubas u�miechn�� si�. � Nie�le jak na razie. Bukerel mi powiedzia�, w jakim jeste� po�o�eniu. Podoba ci si� m�j zaw�d? Nie podoba� mu si�, wcale nie chcia� zosta� kim� takim jak ta pijawka, kt�ra wykrwawi�a jego ojca, ale jeszcze bardziej nie chcia� zosta� zaprzedany w niewol�, tote� bez wahania odpowiedzia�, �e tak. � Nie boisz si� pracy? � O, nie, panie! � To dobrze, bo mam zamiar wycisn�� z ciebie si�dme poty. Bukerel m�wi�, �e umiesz czyta� i pisa� i znasz �acin�. Rob si� zawaha�. � W�a�ciwie to �aciny niewiele Uzna�em. Nieznajomy znowu si� u�miechn��. � Wezm� ci� na pr�b�, bracie. Masz jakie� rzeczy? Zawini�tko Roba ju� od kilku dni czeka�o gotowe. �Czy�- bym by� uratowany?" � pomy�la�. Na ulicy wdrapali si� na w�z, najdziwniejszy, jaki Rob ogl�da� w �yciu. Z przodu przy ko�le stercza�y bia�e dr��ki g�sto owini�te purpurowym w�ykiem. W�z by� kryty, jaskrawoczerwony i wymalowany w ��te jak s�o�ce wzory przedstawiaj�ce barana, lwa, wag�, koz�, ryby, �ucznika i raka... Siwojab�kowity ko� szarpn�� i odjechali ulic� Cie�li, zostawiaj�c za sob� dom cechu. Kiedy si� przedzierali przez t�um k��bi�cy si� na Thames Street, Rob siedzia� jak sparali�owany, zdo�a� tylko par� razy zerkn�� na nieznajomego. Dostrzeg� teraz mi�� pomimo tuszy twarz, wielki czerwony nos, naro�l na powiece lewego oka i siatk� drobnych zmarszczek rozchodz�cych si� promieni�cie z k�cik�w bystrych niebieskich oczu. W�z przejecha� mostek nad rzek� Walbrook i min�� stajnie Egglestana, miejsce, gdzie zleg�a Agnes Cole, potem skr�ci� w prawo i z turkotem przetoczy� si� przez Most Londy�ski na po�udniowy brzeg Tamizy. Zacumowany przy mo�cie sta� londy�ski prom, a tu� za nim rozci�ga� si� olbrzymi Southwark Market, przez kt�ry przechodzi�y wszystkie towary przywo�one do Anglii. Min�li spalone i spl�drowane przez Du�czyk�w, niedawno odbudowane sk�ady. Na brzegu ci�gn�� si� rz�d 26 domk�w z tynkowanej wikliny, skromne siedziby rybak�w, latarnik�w i robotnik�w nabrze�a. By�y tam te� dwie n�dzne gospody dla kupc�w odwiedzaj�cych targowisko. Dalej po obu stronach szerokiej drogi sta�y rz�dy pi�knych dom�w otoczonych wspania�ymi ogrodami, dwork�w bogatych londy�skich kupc�w. Niekt�re z nich wzniesiono na palach wbitych w mokrad�o. Rob pozna� dom kupca handluj�cego haftami, dla kt�rego pracowa�a mama. Dalej nigdy jeszcze nie zaw�drowa�. � Mistrzu Croft... M�czyzna si� skrzywi�. � Nie, nie. Nie m�w mi Croft, tylko Balwierz. Taki mam fach. � Tak jest, panie Balwierzu � rzek� pos�usznie Rob. W par� chwil ca�y Southwark zosta� za nimi i z rosn�cym przestrachem zobaczy�, �e wkracza w obcy, nie znany, szeroki �wiat. � Dok�d jedziemy, panie Balwierzu?� spyta�, nie mog�c si� powstrzyma� od p�aczu. Balwierz u�miechn�� si�, potrz�sn�� lejcami, pop�dzaj�c jab�kowitego konia do k�usa, i odpowiedzia�: � W �wiat. 4 Balwierz Przed zmierzchem roz�o�yli si� obozem na wzg�rzu nad jakim� strumieniem. Grubas powiedzia� Robowi, �e jego siwek, ci�kie poci�gowe konisko, wabi si� Tatu�. � Skr�cone Incitatus, po tym rumaku, co to go sobie cesarz Kaligula tak upodoba�, �e zrobi� bydl� kap�anem i konsulem. Nasz Incitatus te� ujdzie jak na zwa�aszonego biedaka � oznajmi� Balwierz i pokaza� Robowi, jak si� obrz�dza konia: wytar� wa�acha gar�ciami mi�kkiego siana, potem go napoi� i wypu�ci� na popas, nim zadbali o siebie. Zatrzymali si� w szczerym polu, w pewnej odleg�o�ci od lasu, lecz Balwierz wys�a� tam ch�opca po susz na ognisko i Rob kilka razy musia� obraca�, nim nazbiera� wystarczaj�co du�y stos. Wkr�tce ju� ogie� trzaska� i unosi� si� zapach jedzenia, od kt�rego ch�opcu zmi�k�y nogi. Do �elaznego kocio�ka Balwierz 27 szczodrze nak�ad� grubo pokrojonej w�dzonej s�oniny. Wi�ksz� cz�� stopionego t�uszczu wyla�, a do pryskaj�cej reszty wkroi� wielk� rzep� i kilka por�w, dodaj�c gar�� suszonych owoc�w morwy i szczypt� przypraw. Nim si� to wszystko ugotowa�o, rozesz�a si�