944
Szczegóły |
Tytuł |
944 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
944 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 944 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
944 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Opracowali:
Leon Popek
Tomasz Trusiuk
Pawe� Wira
Zenon Wira
Lublin 1997
ISBN 83-908042-1-2
Wydawca:
Towarzystwo Przyjaci� Krzemie�ca i Ziemi Wo�y�sko-Podolskiej
20-006 Lublin, ul. Hugona Ko���taja 5/1b
Wst�p
W dniach 17-22 sierpnia 1992 r., na terytorium Ukrainy, w rejonie
lubomelskim obwodu wo�y�skiego, staraniem Towarzystwa Przyjaci� Krzemie�ca
i Ziemi Wo�y�sko-Podolskiej w Lublinie, dokonano otwarcia dw�ch masowych
grob�w zlokalizowanych na terenie dawnych wsi polskich: Ostr�wki i Wola
Ostrowiecka. W trakcie ekshumacji wydobyto szcz�tki nie mniej ni� 323 os�b,
w tym kobiet i dzieci. Obok jednej z mogi� odkryto zawalon� studni�, w
kt�rej znajdowa� si� szkielet 1 osoby. Ludzie ci zostali zamordowani w
okrutny spos�b przy u�yciu takich narz�dzi, jak: siekiery, maczugi, pa�ki,
m�otki oraz broni palnej.
Ostr�wki i Wola Ostrowiecka przesta�y istnie� 30 sierpnia 1943 r., kiedy
to zosta�y zaatakowane przez sotnie Ukrai�skiej Powsta�czej Armii i
ukrai�sk� ludno�� cywiln� z s�siednich wsi. Napadu dokonano w ramach
szeroko zakrojonej akcji eksterminacyjnej ludno�ci polskiej, prowadzonej
przez nacjonalist�w ukrai�skich na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej.
W ci�gu kilku godzin Ukrai�cy wymordowali we wspomnianych wsiach ponad
1.000 bezbronnych i niewinnych os�b. Pozosta�y po zabitych maj�tek
zrabowano, a zabudowania spalono. Zamordowano te� miejscowego proboszcza i
spalono ko�ci�. Dzi� na miejscu Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej rozci�gaj�
si� ko�chozowe pola uprawne i pastwiska.
Ze straszliwego pogromu dw�ch du�ych wsi, licz�cych ponad 1.500 os�b,
zdo�a�o uratowa� si� niespe�na 500. Wr�cz cudem ocaleni Polacy - wyp�dzeni
z rodzinnego Wo�ynia, rozproszeni po ca�ym kraju i na obczy�nie -
przechowali w swoich sercach niezwyk�y testament, b�d�cy zobowi�zaniem
pami�ci o tych, kt�rzy zgin�li w okrutnych m�czarniach. Ten tragiczny
testament przenika b�agalne wo�anie, zawarte w ostatnich westchnieniach -
padaj�cych pod ciosami siekier i maczug - mieszka�c�w Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej, by nigdy nie zapomniano o ich niewinnej �mierci i nie
pozwolono zadepta� ich proch�w, by na zbiorowych mogi�ach stan�� kiedy�
krzy� - �wi�ty symbol wiary i nadziei, a na kartach historii zapisano ich
nazwiska oraz utrwalono wydarzenia czasu �mierci, szata�skiej i strasznej
nienawi�ci cz�owieka do cz�owieka.
W�adze Polski Ludowej odnosi�y si� wrogo do podejmowanych pr�b ujawnienia
ogromu zbrodni pope�nionych w latach 40. XXw. na narodzie polskim przez UPA
na Kresach Wschodnich. Nie by�o te� zezwolenia na jakiekolwiek formy
uczczenia pami�ci ofiar pogrom�w. R�wnie� Zwi�zek Radziecki nie wykazywa�
zainteresowania ukazaniem �wiatu rozmiar�w gehenny naszego narodu na
zagarni�tych przez siebie terenach. Dopiero os�abiona pot�nymi wstrz�sami
robotniczego sprzeciwu w�adza socjalistyczna znacznie z�agodzi�a zakazy
dotycz�ce wielu inicjatyw patriotycznych, maj�cych m.in. na celu ukazanie
pe�nej prawdy o tragedii Wo�ynia. Pozwoli�o to (pomimo wielu trudno�ci, w
tym szykan ze strony S�u�by Bezpiecze�stwa) na zorganizowanie w latach 80.
w Rudzie-Hucie w wojew�dztwie che�mskim kilku zjazd�w ocala�ych mieszka�c�w
Ostr�wek, Woli Ostrowieckiej i innych miejscowo�ci Wo�ynia, kt�re mia�y na
celu zado��uczynienie pami�ci o wsp�ziomkach, ich �yciu i tragicznej
�mierci.
Za�amanie si� ustroju socjalistycznego w Polsce, a nast�pnie rozpad
Zwi�zku Radzieckiego i odzyskanie niepodleg�o�ci przez dotychczas
ujarzmione narody przybli�y�y szans� w�a�ciwego podej�cia do kwestii
zbrodni ukrai�skich. Upadek systemu totalitarnego przyni�s� te� otwarcie
granic i szlak�w komunikacyjnych oraz stworzy� realne podstawy u�o�enia
poprawnych stosunk�w s�siedzkich. Te donios�e, historyczne zmiany pozwoli�y
na systematyczne organizowanie od 1990 r. pielgrzymek na Wo�y�, do miejsc
zag�ady i wiecznego spoczynku ofiar zbrodni nacjonalist�w ukrai�skich.
Szczeg�lnym spe�nieniem woli zawartej w wo�y�skim testamencie sta�a si�,
przeprowadzona w sierpniu 1992 r. w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej,
ekshumacja cz�ci ofiar rzezi. By�a to pierwsza i jak dotychczas jedyna
ekshumacja o tak du�ych rozmiarach. Poza osi�gni�ciem wyznaczonego celu,
kt�rym by�o przeniesienie szcz�tk�w ofiar na cmentarz i odprawienie
katolickiego pogrzebu, wyniki ekshumacji dostarczy�y niezbitych dowod�w
�wiadcz�cych o dokonaniu potwornej zbrodni na niewinnej ludno�ci polskiej.
Widzialnym znakiem testamentowego przes�ania sta�y si� r�wnie� d�bowe
krzy�e, kt�re postawiono na zbiorowej mogile na cmentarzu w Ostr�wkach i w
miejscach mordu.
R�wnie� ta ksi��ka - "Wo�y�ski testament", kt�ra powsta�a dzi�ki
zbiorowemu wysi�kowi i �yczliwej pomocy wielu ludzi, jest - mamy tak�
nadziej� - spe�nieniem ostatniej woli tych, kt�rzy zgin�li tylko dlatego,
�e byli Polakami.
Zamys�owi opracowania i wydania niniejszej ksi��ki towarzyszy� swego
rodzaju entuzjazm podyktowany �wiadomo�ci� podj�cia si� zadania o wymiarze
historycznym i patriotycznym oraz przekonanie, �e b�dzie to przedsi�wzi�cie
o umiarkowanym stopniu trudno�ci. Dopiero przyst�pienie do pracy nad
tekstem ods�oni�o szereg problem�w i wyj�tkowo trudnych do pokonania
przeszk�d. �mudne poszukiwania materia��w �r�d�owych w archiwach polskich,
ukrai�skich i niemieckich nie przynios�y spodziewanych efekt�w, gdy� w
wyniku wojny i okupacji du�a cz�� dokument�w w�adz ko�cielnych i cywilnych
zosta�a zniszczona.
W przypadku archiw�w ukrai�skich napotkano ogromne przeszkody
biurokratyczne w dotarciu do akt. Ponadto tamtejsze zbiory archiwalne s�
s�abo rozpoznane i cz�sto nieuporz�dkowane. Jeszcze wi�ksze trudno�ci
wyst�pi�y przy korzystaniu z bardzo cennych i bogatych akt zgromadzonych w
archiwach niemieckich. Wiele tamtejszych zasob�w do dzi� nie zosta�o
rozpoznanych, co uniemo�liwia sprowadzenie ich drog� korespondencyjn� do
Polski. Ewentualne podj�cie pr�by poszukiwania dokument�w na miejscu wi��e
si� z konieczno�ci� wyjazdu na wiele tygodni do Niemiec i poniesieniem
du�ych koszt�w. Do tego dochodzi bariera j�zykowa. Jest to problem do��
istotny, gdy� s� potwierdzone informacje, �e w archiwach niemieckich
znajduj� si� m.in. zdj�cia i wojskowe meldunki dokumentuj�ce rozmiary
zbrodni. Nie ulega te� w�tpliwo�ci, �e w archiwach aliant�w - Anglii, Rosji
i Stan�w Zjednoczonych - zdeponowane s� materia�y dotycz�ce masowych mord�w
na Wo�yniu. Pozostaje mie� nadziej�, �e kiedy� nasi historycy dotr� r�wnie�
i do tych dokument�w.
Nale�y �a�owa�, �e zbyt p�no, bo dopiero pod koniec lat 70.,
przyst�piono do spisywania relacji �wiadk�w tragicznych wydarze�.
Op�nienie to by�o spowodowane wieloma czynnikami. Jak ju� wcze�niej
wspomniano, w czasach PRL nie by�o klimatu sprzyjaj�cego dyskusji na temat
zbrodni UPA na Kresach Wschodnich. Wiele ludzi wr�cz ba�o si� m�wi� o
prze�ytej tragedii i niesprawiedliwo�ci. Nikt nie rozpisywa� konkurs�w na
wspomnienia wysiedlonych, prasa podlegaj�ca ostrej cenzurze nie mog�a
drukowa� obszerniejszych tekst�w na ten temat, a wydawnictwa z tych samych
powod�w nie zabiega�y o autor�w podnosz�cych tematyk� wyp�dzonych z Ziem
Wschodnich. Natomiast bezpo�redni �wiadkowie pope�nionych zbrodni prze�yli
trudny do opisania wstrz�s psychiczny, kt�ry cz�sto przez ca�e �ycie
skutecznie blokowa� w nich wol� wypowiedzenia si� na ten temat. A gdy
nasta� czas odwil�y politycznej i zniesiono cenzur�, gdy na forum
publicznym zacz�to podnosi� kwesti� zbrodni nacjonalist�w ukrai�skich,
wielu �wiadk�w tamtych tragicznych wydarze� ju� nie �y�o.
Godzi si� te� wspomnie� o powszechnym przekonaniu wysiedlonych Polak�w,
�e kiedy� nadejdzie czas sprawiedliwo�ci dziejowej i �e b�d� mogli powr�ci�
do swoich stron rodzinnych, do pozostawionego maj�tku. Nie chcieli dopu�ci�
do swojej �wiadomo�ci okrutnej prawdy, �e nar�d nasz zosta� perfidnie
zdradzony przez zachodnich aliant�w, kt�rzy bez skrupu��w zaakceptowali
skutki dokonanego w 1939 r. kolejnego rozbioru Polski, i wbrew naszej woli
pchni�to nas w obj�cia komunistycznego kolosa. I gdy, mimo up�ywu kolejnych
dziesi�cioleci, nie nadchodzi� czas powrotu, wielu ogarni�tych nostalgi� i
�alem Wo�yniak�w uleg�o zoboj�tnieniu i nie chcia�o si�ga� pami�ci� do
smutnej przesz�o�ci. Nic te� dziwnego, �e w tak skomplikowanej sytuacji
tylko nieliczni zdecydowali si� na spisanie i ujawnienie swoich prze�y� i
wspomnie�.
Inn�, ju� bardziej prozaiczn�, przeszkod� w wydaniu ksi��ki by� brak
funduszy. W czasie zbierania materia��w i pracy nad tekstem znacznie spad�a
warto�� nabywcza z�otego, zdro�a� tak�e papier i us�ugi poligraficzne oraz,
niestety, bardzo zubo�a�o nasze spo�ecze�stwo. Te, wcze�niej trudne do
przewidzenia, czynniki sprawi�y, �e pozyskane przedp�aty i darowizny nie
pokry�y rzeczywistych koszt�w wydania "Wo�y�skiego testamentu". W zwi�zku z
tym, przed oddaniem maszynopisu do druku, nale�a�o poszuka� kolejnych
sponsor�w, tym razem z grona os�b i instytucji nie zwi�zanych z rodzinami
by�ych mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej.
Wymienione wy�ej trudno�ci, jakie wyst�pi�y w czasie pracy nad ksi��k�,
spowodowa�y, �e ukaza�a si� ona ze znacznym op�nieniem w stosunku do
planowanego wcze�niej terminu.
Autorzy pragn� serdecznie i gor�co podzi�kowa� osobom oraz instytucjom w
Polsce i za granic�, kt�re przyczyni�y si� bezpo�rednio i po�rednio do
powstania niniejszego opracowania. Pragniemy te� z�o�y� w imieniu w�asnym
oraz z upowa�nienia by�ych mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej oraz
ich rodzin wyrazy wdzi�czno�ci i uznania za ludzk� i chrze�cija�sk�
solidarno��, za bezinteresown� pomoc, za dowody przyjacielskich uczu� i
zrozumienia dla b�lu wo�y�skich serc. Szlachetno�� i wspania�o�� tych os�b
oraz instytucji pozwoli�a: upami�tni� w duchu chrze�cija�skim miejsca
zag�ady i wiecznego spoczynku naszych rodak�w, uratowa� cmentarz katolicki
w Ostr�wkach oraz uczci� i zachowa� miejsce po spalonej �wi�tyni
parafialnej, dokona� ekshumacji ponad 320 os�b i przenie�� ich prochy na
cmentarz, kontynuowa� religijne pielgrzymki do miejsc szczeg�lnie drogich
oraz - mimo wielu trudno�ci - wyda� t� ksi��k�.
Osoby te i instytucje zapisali�my na kartach "Wo�y�skiego testamentu", by
wdzi�czna pami�� o ich wspania�ej postawie i solidarno�ci przesz�a do
historii polskiego Wo�ynia.
Autorzy
Zarys dziej�w wsi Ostr�wki i Wola Ostrowiecka
(Przy opracowywaniu niniejszego rozdzia�u wykorzystano, za zgod� autora,
nie publikowany szkic dr. Huberta �aszkiewicza z Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego pt. "Pocz�tki parafii Ostr�wki', Lublin 1994, r�kopis).
"Ziemio Wo�y�ska, Ziemio ukochana!
Jeste� dla mnie taka jak Matka rodzona.
Chcia�bym rzec o Tobie, co me serce czuje,
Ale s�abo�� moja s��w tych nie znajduje.
Zbrodnia powiedzia�a zapomnie� o Tobie,
Ale �ni� o Tobie nawet b�d� w grobie".
J�zef Szwed, by�y mieszkaniec Woli Ostrowieckiej
W zbiorowej pami�ci, przekazywanej z pokolenia na pokolenie, mieszka�cy
Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej byli od zawsze katolikami, pochodzili z
Mazowsza i przybyli na Wo�y� jeszcze za czas�w kr�la W�adys�awa Jagie��y.
R�nili si� od miejscowej ludno�ci rusi�skiej przede wszystkim j�zykiem.
Rozmawiali po polsku - gwar� mazursk�. W ci�gu kilkuset lat gospodarzenia
na Wo�yniu, w�a�ciwie na Ziemi Che�mskiej, Polacy z Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej zachowali czysto�� narodow�, j�zykow�, wyznaniow� i
obyczajow�. Nigdy nie ulegli rusyfikacji i nie zdradzili wiary przodk�w.
Zawsze byli wiernymi Ko�cio�a rzymskokatolickiego.
Niewiele zachowa�o si� dokument�w dotycz�cych historii wsi Ostr�wki i
Wola Ostrowiecka. Te, kt�re uda�o si� autorom odnale��, przechowywane s� w:
Archiwum Pa�stwowym w Lublinie (Akta dotycz�ce Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej znajduj� si� w zespole: Ksi�gi grodzkie che�mskie 1510-1798,
sygn. 175/20260, 20262, 181/20265, 20268, 20269, 20270, 20043 oraz w Aktach
d�br �wier�e 1627-1814, sygn. 1-2) Archiwum Archidiecezjalnym w Lublinie
(Akta biskupstwa che�mskiego (Acta episcopatus chelmensis), sygn. 60-A),
Zak�adzie Mi�dzywydzia�owym "Archiwa, Biblioteki i Muzea Ko�cielne" przy
Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie (Archiwum szcz�tkowe Kurii
Biskupiej w �ucku (nie uporz�dkowane), Archiwum G��wnym Akt Dawnych w
Warszawie (Akta rzymskokatolickich urz�d�w parafialnych z teren�w tzw.
zabu�a�skich (1825-1947); ksi�gi metrykalne wyznania rzymskokatolickiego z
teren�w tzw. zabu�a�skich (1799-1891); USC parafia Ostr�wki, dekanat
kowelski (1827-1865), Urz�dzie Stanu Cywilnego Warszawa-�r�dmie�cie
(Wydzia� ksi�g zabu�a�skich, parafia Ostr�wki (1939-1941), Bibliotece
Narodowej w Warszawie (Dzia� Zbior�w Specjalnych, mikrofilm 7679) i
Archiwum Pa�stwowym Wojew�dztwa Wo�y�skiego w �ucku (Ukraina) (Akta Kurii
Biskupiej w �ucku (1920-1939); akta Urz�du Wojew�dzkiego Wo�y�skiego
(1919-1939).
Historyczny obraz Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej, powsta�y w oparciu o ww.
�r�d�a, jest niestety niepe�ny. Nawet dost�p w ostatnich latach do archiw�w
ukrai�skich i rosyjskich nie jest w stanie wype�ni� tej luki w
historiografii polskiej.
Tragedi� Polak�w z Wo�ynia w czasie II wojny �wiatowej by�a nie tylko
�mier� kilkudziesi�ciu tysi�cy najlepszych syn�w i c�rek, ale r�wnie�
zniszczenie i rozgrabienie niewymiernych bogactw kultury narodowej, a w�r�d
nich akt wytworzonych w ci�gu wiek�w przez kancelarie ko�cielne i
instytucje pa�stwowe.
Nazwa wsi Ostr�wki pochodzi od wyrazu "ostr�w", oznaczaj�cego pierwotnie,
etymologicznie "oblany". Termin "ostr�w" sta� si� jednym z
najpowszechniejszych okre�le� topograficznych, kt�ry uformowa� liczne nazwy
miejscowei terenowe, oznaczaj�ce "wysp�", a potem te� "miejsce nieco
wzniesione, k�p� na jeziorze, rzece, stawie, poros�� traw�" lub "pole
po�o�one mi�dzy ��kami albo (i) rowami". Ostr�wki s� pochodn� nazw�
zdrobnia�� "ostrowa" (Aleksander Br�ckner, S�ownik etymologiczny j�zyka
polskiego, Krak�w 1927, s. 385; Micha� �esi�w, Terenowe nazwy w�asne
Lubelszczyzny, Lublin 1972, s. 12; Stanis�aw Rospond, S�ownik
etymologiczny miast i gmin PRL, Wroc�aw, Warszawa, Krak�w, Gda�sk, ��d�
1984, s. 274-276).
Nazwa wsi Wola Ostrowiecka wywodzi si� od okre�lenia, jakie nadawano od
1. po�owy XIII w. nowo lokowanym wsiom, kt�re korzysta�y z wolnizny przez
okres do 20 lat. W praktyce oznacza�o to zwolnienie osadzanej ludno�ci od
�wiadcze� pa�szczy�nianych na rzecz dworu. Cz�ste wyst�powanie tej nazwy
musia�o by� zr�nicowane dodatkowymi okre�leniami (A. Br�ckner, op. cit.,
s. 630; M. �esi�w, op. cit., s. 30; St. Rospond, op. cit., s. 433).
Trudno jest ustali� dok�adnie, kiedy obie wsie powsta�y. W rejestrze
podatkowym z 1564 r. miejscowo�ci te jeszcze nie wyst�puj� (Aleksander
Jab�onowski, Polska XVI wieku pod wzgl�dem geograficzno-statystycznym. T.
VII, cz. II. Ziemie Ruskie.
Ru� Czerwona. Warszawa 1902-03 (�r�d�a dziejowe, t. XVIII, cz. II), s.
177-191). Jest bardzo prawdopodobne, �e w ko�cu XVI lub na pocz�tku XVII w.
jako pierwsza powsta�a wie� Ostr�wki. Przed 2. po�ow� XVII w. Ostr�wki i
Wola Ostrowiecka nale�a�y do rodziny Je�owickich. W 1644 r. Miko�aj Firlej
Broniewski z D�browicy, podkomorzy czernihowski zakupi� miasto �wier�e i
kilka wsi w Ziemi Che�mskiej (w tym m.in.: Staryki, Lack� Wol�, Ostr�wek,
Stare R�wno, Wo�czkow� Wol�) od spadkobierc�w Daniela Je�owickiego,
podkomorzego krzemienieckiego i Hieronima Je�owickiego, starosty
che�mskiego (Archiwum Pa�stwowe w Lublinie (APL), Akta d�br �wier�e
1627-1814, sygn. 1, bp.). Rejestr szk�d z marca 1650 r. dokonanych w
Ostr�wkach przez chor�giew Hulewicza, starost� zwinogrodzkiego potwierdza,
�e wie� nale�a�a do Firleja Broniewskiego (APL, Ksi�gi grodzkie che�mskie,
Rewindykacje, sygn. g. 100, k. 394 v.-395). Poszkodowanymi byli w�wczas
ch�opi: Wojciech Moskwa, Woyt, Maciek Woycik, Miko�aj Naidzik, Woytek
Jamieluszek, Pawe� Miko�ayczyk, J�zef Solcik, Icek (�yd), Szcz�sny
Gomalczuk, Wach Naydzik, Wardawina, Szymon Kuwa�ek i Pawe� �urawik. Jest to
najstarszy zachowany wykaz (cz�ciowy) mieszka�c�w wsi Ostr�wki (Ibidem).
W 1678 r. Aleksandra Je�owicka, c�rka Miko�aja Je�owickiego (�ona
Bazylego Borkowskiego) oddaje Andrzejowi Ol�dzkiemu, s�dziemu ziemskiemu
�ukowskiemu, swoje cz�ci w dobrach �wier�e, w tym Lack� Wol� (Wol�
Ostrowieck�) i Ostr�wek (APL, Akta d�br �wier�e, sygn. 2, bp.).
W dokumentach z XVII w. cz�sto wyst�puje nazwa "Wola R�wie�ska seu
Ostr�wki". By� mo�e, chodzi�o o jedn� wie� i wtedy nale�y s�dzi�, �e
Ostr�wki pierwotnie by�y nazywane Wol� R�wie�sk�. Nazwa Wola R�wie�ska mo�e
te� wskazywa�, �e wie� za�o�ono na gruntach (albo w pobli�u) s�siedniej wsi
R�wne i, by� mo�e, przy udziale jej mieszka�c�w (APL, Ksi�gi grodzkie
che�mskie, sygn. g. 100, k. 394 v.-395).
Wola Ostrowiecka, zwana te� Wol� Lack� (Wol� Polsk�) lub Wol� Mazowieck�,
powsta�a nieco p�niej ni� Ostr�wki i lokowana by�a na gruntach tej wsi.
St�d te� wywodzi si� drugi cz�on nazwy wsi (APL, Spisy podymnego z 1676 i
1706 r., Ksi�gi grodzkie che�mskie, Rewindykacje, sygn. g. 104, k. 16).
Przez ca�y XVIII w. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka nale�a�y do rodziny
Ol�dzkich. W wieku XIX przesz�y na w�asno�� Malewczyk�w, a nast�pnie
Bogatk�w i Stra�yc�w. W XX w. (do roku 1939) maj�tek ziemski w Ostr�wkach
nale�a� do Konczewskich.
Zanim powsta�a parafia w Ostr�wkach, obie wsie cz�sto zmienia�y sw�
przynale�no�� parafialn�. W 1714 r. nale�a�y do parafii w �wier�ach, w 1715
r. do Lubomla, a tak�e do parafii w Opalinie - przed 1764 r.
Rzymskokatolick� parafi� w Ostr�wkach erygowa� 11 stycznia 1765 r. biskup
che�mski Walenty W�yk. Sk�ada�a si� ona z dw�ch miejscowo�ci: Ostr�wki
(siedziba parafii) i Wola Ostrowiecka. Prawo patronatu nale�a�o do
dziedzic�w Ostr�wek, kt�rymi by�a wtedy rodzina Ol�dzkich. Z punktu
widzenia administracji ko�cielnej parafia wchodzi�a w sk�ad dekanatu
lubomelskiego rzymskokatolickiej diecezji che�mskiej.
Pod wzgl�dem przynale�no�ci administracyjnej obie miejscowo�ci le�a�y w
Ziemi Che�mskiej, kt�ra w 1388 r. wraz z Lubomlem zosta�a w��czona do
Korony.
Ko�ci� rzymskokatolicki pod wezwaniem �w. Andrzeja Aposto�a powsta� w
Ostr�wkach zapewne wcze�niej ni� parafia.
Najprawdopodobniej pomi�dzy 1742 a 1748 r. Chocia� wed�ug "Elenchusa"
ko�ci� w Ostr�wkach wybudowano przed 1726 r. dzi�ki fundacji Izabelli
Ka�skiej i Andrzeja Ol�dzkiego. W 1838 r. zosta� odrestaurowany przez
biskupa Micha�a Piwnickiego z ofiar wiernych (Elenchus ecclesiarum et cleri
saecularis et regularis dioeccesis Luceoriensis, �uck 1938, s. 71, 72;
S�ownik Geograficzny Kr�lestwa Polskiego i innych kraj�w s�owia�skich, t.
VII, Warszawa 1886, s. 716). Na podstawie dokumentu erekcyjnego biskupa
W�yka mo�na prze�ledzi� rozw�j uposa�enia parafii. W 1750 r. ksi�dz J�zef
Lesiecki, pleban z Siennicy zapisa� na ko�ci� 1.500 z�p., drug� sum� tej
samej wysoko�ci z�o�y� Andrzej Ol�dzki, starosta rac�awicki. W roku
nast�pnym Andrzej Ol�dzki doda� parafii dwie "�wierci pola", a w 1753 r.
zapisa� ch�opa z gruntami. Uposa�enie uzupe�ni�a wdowa po Andrzeju
Ol�dzkim, kasztelanie che�mskim, zapisuj�c w 1756 r. 1.000 z�p.
W czasie wizytacji parafii w 1773 r. liczy�a ona 541 wiernych - 232 w
Ostr�wkach i 309 w Woli Ostrowieckiej. W 1792 r. pleban poda�, �e do
spowiedzi wielkanocnej powinno przyst�pi� 285 os�b, czyli (doliczaj�c
dzieci do lat oko�o 10, kt�re tego obowi�zku nie mia�y) liczb� parafian
szacowa� mo�na na oko�o 430 os�b.
W �ycie gospodarcze obu wiosek pozwala wejrze� zachowany inwentarz z 1785
r. Wie� Ostr�wki liczy�a wtedy 43 osiad�o�ci (gospodarstwa), a Wola
Ostrowiecka 55 gospodarstw. ��cznie mieszka�o w nich oko�o 400 os�b. W
Ostr�wkach ze sprz�aju by�y tylko wo�y, gdy w Woli Ostrowieckiej kilka
gospodarstw posiada�o po jednym koniu. Znaczna wi�kszo�� gospodarzy w obu
wsiach mia�a ca�y dzia� osiad�o�ci. By� mo�e, znaczy�o to, �e posiadali
dzia�ki wielko�ci jednego �anu (16-22 ha). Powinno�ci wobec dworu pobierano
w roboci�nie (pa�szczyzna), pieni�dzu i naturze (jaja, zbo�e, kap�ony,
kury, prz�dza, chmiel, jag�y).
Przeci�tne obci��enie gospodarstwa z tytu�u pa�szczyzny to 2 dni w
tygodniu pracy ze sprz�ajem lub 4 dni piesze. Do tego dochodzi�y w roku 4
dni t�uki (m��cenie) i 12 dni szarwark�w (dawanie podw�d dla dworu).
Interesuj�co przedstawia si� wyliczenie dochodu z d�br, kt�re za��czono
do wspomnianego inwentarza. Zaznaczy� nale�y, �e dziedzice wsi posiadali
folwark, na kt�rym ch�opi zmuszeni byli odrabia� pa�szczyzn�. W sumie
doch�d roczny wynosi� 13.244 z�p., z czego 5.086 z�p. pochodzi�o z
przeliczenia dni�wek pa�szczyzny na pieni�dze (14 gr za dni�wk�), 3.500
z�p. za arend� karczm w obu wsiach i 1.800 z�p. op�aty za obsiewanie przez
ch�op�w grunt�w pustych, dzier�awionych od dworu. W sumie dochody z tych
trzech dzia��w (10.386 z�p.) stanowi�y prawie 80% og�lnego dochodu. Same
dochody z karczem przekracza�y 20%.
Parafia w Ostr�wkach trafi�a do zaboru rosyjskiego po III rozbiorze
Polski w 1795 r. Dopiero w po�owie 1915 r., w zwi�zku z przesuwaniem si� na
wsch�d linii frontu, Rosjanie opu�cili te tereny. Zako�czenie wojny nie
przynios�o jednak wolno�ci.
Wojska polskie wkroczy�y na zachodni� cz�� Wo�ynia w pierwszych
miesi�cach 1919 r. Pr�b� tworzenia polskiej administracji pa�stwowej
przerwa�a niespodziewanie wojna polsko-radziecka. Ostateczne wyparcie Armii
Czerwonej nast�pi�o w po�owie wrze�nia 1920 r.; w�wczas to Ostr�wki i Wola
Ostrowiecka powr�ci�y po 125 latach do Rzeczypospolitej.
W czasie wojny polsko-radzieckiej w 1920 r. grupa m�odych i odwa�nych
m�czyzn pod dow�dztwem rodziny Kuwa�k�w "Krakowiak�w" rozbroi�a i wzi�a
do niewoli kilku Rosjan, kt�rzy pilnowali tabor�w w Ostr�wkach. Podczas
potyczek z Armi� Czerwon� zgin�o 6 polskich �o�nierzy i oko�o 5
radzieckich. Po przej�ciu frontu pochowano ich na cmentarzu parafialnym.
W okresie mi�dzywojennym Ostr�wki i Wola Ostrowiecka nale�a�y do gminy
Huszcza, powiatu lubomelskiego, wojew�dztwa wo�y�skiego. Wed�ug
powszechnego spisu ludno�ci z dnia 30 wrze�nia 1921 r. (Skorowidz
miejscowo�ci Rzeczypospolitej, t. IX, wojew�dztwo wo�y�skie, Warszawa 1923)
w Ostr�wkach mieszka�o 518 os�b (270 m�czyzn i 248 kobiet) w 84 budynkach
mieszkalnych i w 8 innych zabudowaniach (rodziny pogorzelc�w, kt�rych
mieszkania sp�on�y) (Ostr�wki p�on�y w 1920 i 1929 r., a Wola Ostrowiecka
w 1920 i 1936 r.). Pod wzgl�dem wyznaniowym by�o: 489 os�b wyznania
rzymskokatolickiego, 15 prawos�awnego i 14 moj�eszowego. Narodowo�� polsk�
poda�y 503 osoby, rusi�sk� 15 os�b. W Woli Ostrowieckiej mieszka�o 658 os�b
(315 m�czyzn i 343 kobiety) w 120 gospodarstwach. Wyznanie
rzymskokatolickie deklarowa�o 641 os�b, a moj�eszowe 17.
Narodowo�� polsk� poda�o 657 os�b, �ydowsk� 1 osoba. W gminie Huszcza
Polacy stanowili 27% ludno�ci (w powiecie lubomelskim 14%). �rednia g�sto��
zaludnienia wynosi�a 42,3%-48% mieszka�c�w na 1 km2. Oko�o 800 os�b (1%) w
gminie stanowili tzw. "Ol�drzy" - ludno�� wyznania
ewangelicko-augsburskiego; byli to osadnicy - koloni�ci z Holandii.
W latach 1921-1922 na terenie gminy Huszcza powsta�o 8 gospodarstw
osadnik�w wojskowych. Ziemi� dla osadnik�w uzyskano z opuszczonych maj�tk�w
ziemskich. �rednia wielko�� tych gospodarstw wynosi�a oko�o 20 ha, co
zalicza�o ich w�a�cicieli (np. Dudzi�skiego) do grupy bogatych gospodarzy.
Przeci�tna powierzchnia gospodarstwa ch�opskiego w Ostr�wkach czy Woli
Ostrowieckiej wynosi�a 2-5 ha. Tylko nieliczni mieli wi�cej ziemi.
Trudno�ci w utrzymaniu si� z tak ma�ych gospodarstw spowodowa�y, �e w
latach 1905-1910, w poszukiwaniu pracy, wyjecha�o z Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej do Stan�w Zjednoczonych i Kanady oko�o 20 rodzin. Kolejna
fala emigracji przypad�a na lata 20. i 30. XX w. - tym razem do Argentyny i
Brazylii. Po 1905 r. mia�y miejsce przypadki dobrowolnego przesiedlania si�
na Syberi�. Mro�ny klimat i rewolucja pa�dziernikowa sprawi�y, �e niekt�rzy
powr�cili do swych rodzinnych wsi. Jednak do dzisiaj, tylko w Krasnojarsku
mieszka oko�o 80 os�b z rodziny Ulewicz�w.
W okresie II Rzeczypospolitej wsp�lnota wiejska wsi Wola Ostrowiecka by�a
w�a�cicielem 100 ha lasu. Natomiast miejscowa dziedziczka Maria Konczewska
posiada�a 61 ha lasu. Do parafii rzymskokatolickiej nale�a�o oko�o 42 ha
ziemi po�o�onej w ponad 40 miejscach (cz�ciach). W latach 1935-1939
zosta�a przeprowadzona komasacja grunt�w, kt�ra obj�a 200 gospodarstw
(1.200 ha ziemi) wsi Wola Ostrowiecka oraz 26 gospodarstw (503 ha) wsi
Ostr�wki.
W latach 30. XX w. pr�nie dzia�a�a w Ostr�wkach, za�o�ona w 1928 r.,
Kasa Stefczyka. Liczy�a ona 119 cz�onk�w, udzia� wynosi� 2.953 z�, wk�ady
100 z�, fundusz w�asny 273 z�, a po�yczek udzielono w kwocie 12.958 z�.
Obie wsie mia�y swoich przedstawicieli w organach samorz�dowych.
Proboszcz ostrowiecki, ksi�dz Kacper Wolborski wybrany zosta� 9 stycznia
1923 r. cz�onkiem Wydzia�u Powiatowego Sejmiku. 14 lutego 1928 r. do
Sejmiku zostali wybrani: Miko�aj Giec z Ostr�wek i Jan Kuwa�ek z Woli
Ostrowieckiej.
W 3. dekadzie XX w. daje si� zaobserwowa� pewn� dynamik� organizacyjn� i
wzrost gospodarczy obu wsi. W latach 1930-1931 wybrukowano 480 m drogi w
Ostr�wkach i przeprowadzono do wsi lini� telefoniczn�. Staraniem kierownika
szko�y J�zefa Je�a wybudowano w Woli Ostrowieckiej Dom Ludowy z du��
�wietlic� oraz powo�ano w 1930 r. w Ostr�wkach Ko�o Stra�y Po�arnej
zrzeszaj�ce 30 cz�onk�w. Istniej�ce od kilku lat K�ka Rolnicze liczy�y w
1936 r. w Ostr�wkach 15 cz�onk�w, a w Woli
Ostrowieckiej 22 cz�onk�w. W tym samym czasie Ko�o Gospody� Wiejskich
skupia�o po 18 gospody� w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej. Tradycj� sta�o
si� organizowanie r�nego rodzaju konkurs�w - warzywniczych, ogr�dkowych
oraz kurs�w - kroju, szycia, haftu, gotowania itp. W obu wsiach dzia�a�y
dru�yny Zwi�zku Strzeleckiego "Strzelec". Ich komendantem by� Marian
Paszczyk. W 1936 r. dru�yna ostrowiecka otrzyma�a pochwa�� Zarz�du i
Komendanta Okr�gu II za bezinteresown� pomoc w gospodarstwie Micha�a Blata,
komendanta Ochotniczej Stra�y Po�arnej w Woli Ostrowieckiej i opiekuna
dru�yny, kt�ry w tym czasie odbywa� kurs podoficerski.
W�r�d problem�w, kt�rych nie uda�o si� rozwi�za� w spos�b zadowalaj�cy,
by�o zapewnienie mieszka�com Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej opieki
lekarskiej. Najbli�szy powiatowy szpital by� dopiero w odleg�ym o 30 km
Szacku.
Wed�ug cz�ciowo zachowanych dokument�w i ksi�g metrykalnych mo�emy
stwierdzi�, �e parafia w Ostr�wkach nale�a�a do bardzo rozleg�ych
terytorialnie. Jednak do ko�ca jej istnienia (tj. do 30 sierpnia 1943 r.)
mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej stanowili wi�kszo�� wiernych
(oko�o 62% w 1907 r. i oko�o 71% w 1943 r.).
Odleg�o�� z poszczeg�lnych miejscowo�ci do ko�cio�a w Ostr�wkach by�a
zr�nicowana i wynosi�a od 2 km (Wola Ostrowiecka) do 45 km (Pulemiec).
Mo�emy sobie wyobrazi�, jak wygl�da�a pos�uga duszpasterska w okresie s�ot
jesienno-wiosennych b�d� w zimie.
Parafia Ostr�wki w 1907 r.
Miejscowo�� Kobiety M�czy�ni Razem wiernych
Folwark Grabowo 1 2 3
Holendry �wier�owskie 11 7 18
Mielniki 3 1 4
Olszanka 2 1 3
Opalin 103 90 193
Ostr�wki 230 241 471
Perespa 2 2 4
Piszcze 14 12 26
Pulemiec 11 12 23
Pulmo 7 11 18
R�wno 135 130 265
Wilczy Przew�z 15 12 27
Wola Ostrowiecka 298 331 629
Wola Uhruska 48 36 84
W�lka Chrypska 1 3 4
Zabu�e 2 5 7
Razem 883 896 1779
Wierni w parafii Ostr�wki w latach 1877-1938
Rok Liczba wiernych Uwagi
1877 1252
1889 1327
1892 1229 zaraza (cholera)
1894 1353
1902 1630
1904 1695
1905 1727
1906 1762
1907 1780
1914 1837 zmiana nazwy z Ostr�wek na Ostr�wki
1920 1840
1923 1453 liczba wiernych po podziale parafii
1927 1455
1928 1598 utworzenie dekanatu lubomelskiego; wcze�niej parafia nale�a�a
do dekanatu kowelskiego
1938 1935
Analizuj�c powy�sze dane, nale�y zaznaczy�, �e gwa�towne zmniejszenie si�
liczby wiernych w 1892 r., w stosunku do lat ubieg�ych, spowodowane by�o
szerz�c� si� i dziesi�tkuj�c� ludno�� zaraz� cholery. Minimalny wzrost
wiernych w latach 1914-1920 (tylko o 3 osoby) to skutek I wojny �wiatowej i
wojny polsko-radzieckiej. Podzia� parafii w 1923 r. na rzecz parafii w
Lubomlu i nowo utworzonej parafii w Opalinie zmniejszy� liczb� wiernych o
blisko 400 os�b.
W 1943 r. do parafii Ostr�wki nale�a�y: Holendry �wier�owskie, Kaznopol,
Mi�owanie, Mokrzyk, Ostr�wki, Piotr�wka, Piskor�w, Przekurka, R�wno, Sok�,
Wilczy Przew�z, Wola Ostrowiecka, Zamostecze. W dniu zag�ady parafia
liczy�a oko�o 2.100 wiernych, w tym Ostr�wki i Wola Ostrowiecka oko�o 1.530
katolik�w.
Na podstawie zachowanych akt Kurii Biskupiej w �ucku uda�o si� odtworzy�
list� kolejnych administrator�w parafii ostrowieckiej w latach 1765-1943.
Proboszczowie parafii Ostr�wki w latach 1765-1943
Andrzej Antoni Jakubowski - by� proboszczem od 24 listopada 1765 r. do 4
maja 1771 r. Zmar� w Ostr�wkach, pochowany w Lubomlu.
Grzegorz Ordy�ski - proboszcz od 2 maja 1771 r. do 18 kwietnia 1781 r.
Zmar� w Ostr�wkach.
Wojciech J�zef Jan - kap�an z diecezji che�mskiej. By� proboszczem od 6
maja 1781 r., zmar� 16 lutego 1789 w �ucku.
Andrzej Rynkiewicz - by� proboszczem od 3 stycznia 1782 r. do 24 marca
1784 r. Zmar� w Ostr�wkach, pochowany w Lubomlu.
Barlaam Kisielewski - reformat, do Ostr�wek przyby� z klasztoru w
Che�mie. By� kapelanem w 1. po�owie 1784 r.
Gaspar Miernicki - administrowa� parafi� w maju 1784 r.
Cyprian Miko�aj Wkry�ski - by� proboszczem od 6 czerwca 1784 r. do 22
pa�dziernika 1789 r. Zmar� w Lubomlu 7 listopada 1807 r.
Piotr Godlewski - by� proboszczem od 16 stycznia 1790 do 2 listopada 1791
r.
Emanuel Roszkowski - augustianin, by� kapelanem w 1. po�owie 1791 r.
Mateusz Gutowski - by� proboszczem w latach 1791-1801.
Krzysztof Czubicki - by� proboszczem w latach 1801-1806, zmar� 27 lipca
1806 r. w Ostr�wkach.
Leonard Pancerzy�ski - augustianin, proboszcz w latach 1809-1810.
Jan Kochaczewski - proboszcz w latach 1810-1811. Do Ostr�wek przyby� z
parafii Z�ocz�wka. Zmar� w Ostr�wkach 9 kwietnia 1811 r.
Tomasz Szu�kowski - przyby� z probostwa w Przewa�ach. Proboszcz w
Ostr�wkach w latach 1812-1845. Inwalida, zmar� w 1848 r.
Jan Proniweski - proboszcz w latach 1845-1846, wcze�niej by� wikarym w
Maciejowie.
Jozafat Czerwi�ski - proboszcz w latach 1847-1851, przyby� ze Swojczowa,
gdzie by� wikarym.
Zenon �api�ski - by� wikarym w Kowlu, proboszcz parafii Ostr�wki w latach
1852-1862. Zmar� w Ostr�wkach 18 stycznia 1862 r.
Narcyz Czopowski - by� wikarym w Trojanowie, proboszcz w latach
1863--1880. Zmar� w 1888 r. w Ostr�wkach.
Damian Kokszta - bernardyn, urodzi� si� w 1835 r., do Ostr�wek przyby� z
klasztoru w Zas�awiu. By� proboszczem w latach 1882-1886, a nast�pnie
powr�ci� do Zas�awia.
Adrian Cybulski - bernardyn, urodzi� si� w 1834 r., wy�wi�cony w 1867 r.,
gwardian klasztoru w Zas�awiu. By� proboszczem w latach 1887-1888, a
nast�pnie przeszed� na probostwo w Torczynie.
Sykstus (Wiktor) Kaniowski - urodzi� si� w 1832 r., wy�wi�cony w 1870 r.
Proboszcz parafii Ostr�wki w latach 1889-1892, dok�d przyby� z probostwa w
D�browicy. Po odej�ciu z Ostr�wek zosta� proboszczem w Brosi�owie
(Brahi�owie), zmar� w 1920 r.
Anio� Siedlecki - kapucyn, urodzi� si� w 1836 r., wy�wi�cony w 1864 r.
Proboszcz w Ostr�wkach w latach 1893-1894, wcze�niej by� proboszczem w
Brahi�owie. Po odej�ciu z Ostr�wek, proboszcz w Swojczowie.
Wiktor Wincenty Stronczy�ski - urodzi� si� w 1868 r., wy�wi�cony w 1891
r. Przyby� do Ostr�wek z parafii w Litowi�u, by� proboszczem w roku 1895.
Nast�pnie zosta� proboszczem w Bia�ogr�dku. W latach 20. i 30. XX w. by�
wi�ziony przez bolszewik�w w Jaros�awlu nad Wo�g� i na Syberii.
Rozstrzelany 18 stycznia 1938 r. w ZSRR.
Antoni Wojni�owicz - urodzi� si� w 1868 r., wy�wi�cony w 1893 r. By�
wikarym w Bia�ogr�dku, a nast�pnie w latach 1896-1897 proboszczem w
Ostr�wkach. Z Ostr�wek przeszed� do W�odzimierza. By� kanonikiem honorowym
Kapitu�y �uckiej i szambelanem Jego �wi�tobliwo�ci, zmar� 27 kwietnia 1959
r. w Zamku Bierzg�owskim.
Aleksander Kuczy�ski - urodzi� si� w 1869 r., wy�wi�cony w 1895 r.
Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1898-1910, wcze�niej wikary we
W�odzimierzu. Odrestaurowa� ko�ci� w Ostr�wkach, walczy� z pija�stwem w
parafii, przyczyni� si� do zmniejszenia tej plagi poprzez likwidacj�
karczem. Z Ostr�wek przeszed� do Dubna.
Antoni Szarejko - urodzi� si� w 1879 r., wy�wi�cony w 1906 r. Proboszcz
parafii w Ostr�wkach w latach 1911-1919, wcze�niej wikary w Zwiahlu, a
nast�pnie administrator parafii Ko�odno. Ufundowa� dla ko�cio�a w
Ostr�wkach naczynia i szaty liturgiczne. Zmar� w 1920 r.
J�zef D�bski - urodzi� si� w 1877 r., wy�wi�cony w 1901 r. Proboszcz
parafii w Ostr�wkach w 1. p�roczu 1920 r. Popad� w konflikt z parafianami
i z ksi�dzem Kacprem Wolborskim, z kt�rym kilka lat procesowa� si� o meble
i bibliotek� po zmar�ym ksi�dzu Antonim Szarejce.
Kacper Wolborski - urodzi� si� w 13 pa�dziernika 1865 r. w Rawie
Mazowieckiej z rodzic�w Franciszka i Marii z Goszczy�skich.
Kszta�ci� si� w Gimnazjum w Piotrkowie i w Szkole Realnej w �owiczu. W
1884 r. wst�pi� do Seminarium Duchownego w Warszawie, a 4 lata p�niej
przeni�s� si� do Seminarium w Sandomierzu. �wi�cenia kap�a�skie otrzyma� w
1890 r. Jako wikary pracowa� w
Opatowie, a nast�pnie jako administrator parafii w Rudzie Ko�cielnej i
Lasocinie. Za swoj� postaw� ksi�dza-patrioty zosta� w 1901 r. zes�any przez
w�adze carskie na Syberi�, bez prawa sprawowania obowi�zk�w kap�a�skich
przez 3 lata. W 1904 r. pozwolono mu na sprawowanie funkcji
duszpasterskich, ale bez zajmowania samodzielnego stanowiska. Jako
nieetatowy wikariusz parafii we W�adywostoku obje�d�a� z pos�ug�
duszpastersk�: Sachalin, Chabarowsk, Charbin, Niko�ajewsk,
B�agowieszcze�sk. W 1915 r. zosta� wikariuszem etatowym parafii NMP "Na
Gruzinach" w Moskwie. Po 19 latach zsy�ki powr�ci� do Polski. Pocz�tkowo
by� wikarym w R�wnem, nast�pnie administratorem w Bere�nicy, Kamieniu
Koszyrskim, a od czerwca 1920 r. proboszczem w Ostr�wkach. W 1928 r.
przeniesiono go do Maciejowa, ale po 4 latach powr�ci� do Ostr�wek, gdzie
zmar� na zawa� serca 11 pa�dziernika 1935 r. By� kanonikiem honorowym
Kapitu�y �uckiej. Na cmentarzu w Ostr�wkach zachowa� si� gr�b - cz�ciowo
uszkodzony i sprofanowany - tego wspania�ego kap�ana.
Franciszek - urodzi� si� w 1878 r., wy�wi�cony w 1902 r. Proboszcz
parafii w Ostr�wkach w latach 1928-1931. Zmar� 25 listopada 1966 r. w Zamku
Bierzg�owskim, pochowany na cmentarzu parafialnym �w. Jakuba w Toruniu. By�
kanonikiem Kapitu�y O�yckiej.
Telesfor Perehuda - urodzi� si� w 1892 r., wy�wi�cony w 1915 r.
Proboszcz parafii w Ostr�wkach od listopada 1935 r. do 27 wrze�nia 1939 r.
Parafi� opu�ci� w obawie przed Armi� Czerwon�. Aresztowany w kwietniu 1940
r. w Uhrusku i przez kilka tygodni wi�ziony przez Niemc�w w Che�mie. Po
uwolnieniu pracowa� na terenie diecezji podlaskiej i archidiecezji
wroc�awskiej. Po przej�ciu na emerytur� zamieszka� w Pieszycach, gdzie
zmar� w latach 70.
Stanis�aw Sikorski - urodzi� si� w 1907 r., wy�wi�cony w 1934 r.
Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1939-1942.
Stanis�aw Dobrza�ski - urodzi� si� w 1905 r. Uko�czy� Seminarium Duchowne
w �ucku, �wi�cenia kap�a�skie przyj�� w 1930 r. z r�k ksi�dza biskupa
Adolfa Piotra Szel��ka. By� wikarym we W�odzimierzu Wo�y�skim, nast�pnie
proboszczem w Sienkiewicz�wce, gdzie wybudowa� ko�ci�, plebani�,
zorganizowa� wszystkie oddzia�y Akcji Katolickiej i orkiestr� parafialn�.
Znany by� z �ycia pe�nego prostoty, bezinteresowno�ci, delikatno�ci,
wyrozumia�o�ci i serdeczno�ci. G�osi� przepi�kne kazania w duchu Ewangelii.
Nigdy nie poni�a� wyznawc�w innej wiary, dzi�ki czemu nawr�ci� niemal ca��
parafi� w Sienkiewicz�wce. W latach 1941-1942 dzia�a� jako misjonarz w
�ytomierzu. Do Ostr�wek przyby� 27 sierpnia 1942 r. Zgin�� okrutnie
zamordowany 30 sierpnia 1943 r. przez Ukrai�c�w. By� kanonikiem Kapitu�y
�uckiej i jednym z najwybitniejszych kap�an�w diecezji.
Z uwagi na brak �r�de� nie uda�o si� ustali� danych personalnych kap�an�w
pracuj�cych w parafii Ostr�wki przed rokiem 1765.
Zniszczenie ksi�g parafialnych (sp�on�y razem ze �wi�tyni� w dniu 8
wrze�nia 1943 r.) sprawia, �e wiedza nasza odno�nie historii parafii jest
niepe�na; wymaga dalszych poszukiwa� i bada� historycznych. W zbiorowej
pami�ci by�ych ostr�wczan zachowa�y si� tylko niekt�re sylwetki kap�an�w
sprzed I wojny �wiatowej. Lepiej zapami�tano ksi�y, kt�rych znano
osobi�cie (okres mi�dzywojenny i lata II wojny �wiatowej). Pami�tano
administrator�w, kt�rzy pracowali w parafii co najmniej kilka lat b�d�
po�o�yli jakie� zas�ugi (remont ko�cio�a, ogrodzenie cmentarza, malowanie
wn�trza �wi�tyni). W pami�ci utkwili te� ksi�a, kt�rzy wyr�niali si�
pozytywnymi cechami charakteru, jak dobro�, szlachetno�� (np. ksi�dz
Aleksander Kuczy�ski) lub negatywnymi, jak porywczo�� (ksi�dz Antoni
Szarejko).
Na podstawie rodzinnych przekaz�w ustnych (relacja zmar�ej w 1983 r.
Marianny Szwed i Heleny Popek z domu Szwed) ustalono, �e na cmentarzu w
Ostr�wkach pochowanych jest 5 ksi�y: Krzysztof Czubicki (proboszcz w
latach 1801-1806), Jan Kochaczewski (1810-1811), Zenon �api�ski
(1852-1862), Narcyz Czopowski (1863-1880) i Kacper Wolborski (1920-1928 i
1931-1935). Do czas�w wsp�czesnych zachowa� si� jedynie nagrobek ksi�dza
Kacpra Wolborskiego.
Znan� nam list� 32 kap�an�w, kt�rzy pracowali w parafii Ostr�wki, zamyka
kap�an wybitny, m�czennik ksi�dz Stanis�aw Dobrza�ski. Podzieli� on los
wi�kszo�ci swoich parafian. Zgin�� m�cze�sk� �mierci� za wiar� i polsko��.
Jego doczesne szcz�tki zosta�y najprawdopodobniej ekshumowane (jako nie
rozpoznane) z do�u "u Trusiuka", przeniesione i pochowane w dniu 29
sierpnia 1992 r. na cmentarzu w Ostr�wkach w zbiorowej mogile.
W latach 1765-1943 tylko przez 3 lata parafia nie mia�a proboszcz�w
(1807-1808 i 1881). Zapewne w tym okresie pos�ug� religijn� okresowo
sprawowali ksi�a z s�siednich parafii - Opalin, Maciej�w i Luboml. W
okresie mi�dzywojennym (od 1920 r.) proboszczowie ostrowieccy byli
jednocze�nie administratorami pobliskiej parafii Opalin.
W latach 30. XX w. parafia w Ostr�wkach by�a uwa�ana przez Kuri� Biskupi�
w �ucku za niezwykle religijn�, kt�rej wierni wyr�niali si� pobo�no�ci� i
patriotyzmem. �wiadcz� o tym chocia�by szczeg�owe sprawozdania proboszcz�w
z lat 1929-1938. W 1938 r. na terenie parafii mieszka�o: 2.002 Polak�w (w
tym 1.935 katolik�w), 1.620 Rusin�w, 50 Niemc�w, 87 �yd�w, 15 baptyst�w, 98
badaczy. Razem 3.872 osoby. Z prawos�awia na katolicyzm przesz�y 3 osoby.
Proboszcz ochrzci� 47 dzieci �lubnych, 1 znaleziono martwe. Zawarto 10
ma��e�stw i odnotowano 1 konkubinat. Do Komunii �w. wielkanocnej
przyst�pi�o 1.288 os�b, a do I Komunii �w. - 44 dzieci. W ci�gu roku wydano
4.705 komunikant�w. Zmar�y 23 osoby, w tym 1 bez ostatnich sakrament�w (w
szpitalu w Szacku). Do Akcji Katolickiej nale�a�o: Katolickie
Stowarzyszenie M�czyzn - 22 osoby, Katolickie Stowarzyszenie M�odzie�y
�e�skiej - 47 os�b. Pozosta�e stowarzyszenia religijne zrzesza�y: R�aniec
�wi�ty - 270 os�b, �ywy R�aniec - 217 os�b, Apostolstwo Modlitwy - 66
os�b, Tercjarstwo �wi�tego Franciszka - 2 osoby, Szkaplerz Karmelita�ski -
26 os�b, Papieskie Dzie�o Rozkrzewienia Wiary - 7 os�b, K�ko �wi�tej
Teresy - 34 osoby, K�ko �wi�tego Stanis�awa Kostki - 32 osoby, K�ko Nauki
Chrze�cija�skiej - 5 os�b, K�ko Adoracji Naj�wi�tszego Sakramentu - 12
os�b. W 1938 r. prenumerowano: "�ycie Katolickie" (tygodnik wydawany przez
Kuri� Biskupi� w �ucku) - 7 os�b, "Pos�aniec Serca Jezusowego" - 6 os�b.
Biblioteka parafialna liczy�a oko�o 200 tom�w, z kt�rych rocznie
korzysta�o oko�o 100 os�b.
Podsumowuj�c, nale�y stwierdzi�, �e �ycie religijne w parafii Ostr�wki w
okresie II Rzeczypospolitej by�o bardzo bogate, a decyduj�cy ton nadawali
mu mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej, kt�rzy stanowili oko�o 70%
wszystkich wiernych.
W ci�gu kilku wiek�w istnienia Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej wytworzy�
si� stan wzajemnego pokrewie�stwa mieszka�c�w tych wiosek. Spowodowane to
by�o znikom� liczb� �lub�w z osobami pochodz�cymi z innych miejscowo�ci.
Ma��e�stwo z kim� spoza Ostr�wek lub Woli Ostrowieckiej uwa�ane by�o za
marn� parti�. �lub z osob� wyznania prawos�awnego prawie nie by� brany pod
uwag�. Je�eli ju� do niego dochodzi�o, to pod warunkiem przej�cia takiej
osoby na katolicyzm. W okresie mi�dzywojennym w Ostr�wkach i Woli
Ostrowieckiej mieszka�y dziesi�tki rodzin o tym samym nazwisku. Niekt�re z
rod�w liczy�y blisko 100 cz�onk�w, w tym nawet po kilkana�cie os�b o tym
samym imieniu. Dotyczy�o to takich rodzin, jak: Jesionczaki, Jesionki,
Kuwa�ki, �ysiaki, Muzyki, Szwedy, Trusiuki, Ulewicze. Stan ten wp�yn�� na
tworzenie przezwisk i przydomk�w, kt�rymi okre�lano poszczeg�lne osoby.
Bardzo cz�sto ich etymologia zwi�zana by�a z jak�� cech� danego osobnika,
nie zawsze pozytywn�. Interesuj�ce jest to, �e niekt�rez przezwisk maj�
swoje korzenie w dokumentach z 1785 r., a wi�c z okresu, gdy trwa� jeszcze
proces tworzenia si� nazwisk.
Wspomniany wcze�niej "Inwentarz D�br Wsi�w Ostrowek y Woli Ostrowieckiey"
wymienia nazwiska: Brudka, Chudziak, Ciupka, Dzik, Gut, Moskwiak, Rug,
Sinica, Stelmach, Wojciszyn, Wojt.
W okresie II Rzeczypospolitej �aden z mieszka�c�w Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej nie nosi� ju� takiego nazwiska. Okre�lenia te funkcjonowa�y
jednak jako przezwiska wielu rod�w.
Rze� niewinnych
"Nie ukrywamy i nie przemilczamy. W czasie drugiej wojny �wiatowej
ukrai�scy szowini�ci zabili oko�o p� miliona Polak�w na Kresach Wschodnich
przedwrze�niowej Polski. R�wnie� przez kilka lat po wojnie p�on�y polskie
wsie i gin�li ludzie.
Szowinizm ukrai�ski to wrz�d na zdrowym ciele ukrai�skiego narodu, to
wyrzut naszego sumienia wzgl�dem narodu polskiego."
Leonid Krawczuk, Prezydent Ukrainy
Po og�oszeniu w dniu 13 sierpnia 1939 r. mobilizacji alarmowej z Ostr�wek
i Woli Ostrowieckiej wyjecha�o do swych macierzystych jednostek wojskowych
oko�o 40 m�czyzn. (W�r�d zmobilizowanych mieszka�c�w Woli Ostrowieckiej
byli m.in.: Stanis�aw Bednarz, Jan Br�dka (dosta� si� do niewoli), Julian
Gracz (dosta� si� do niewoli), Antoni Jesionczak (dosta� si� do niewoli),
Antoni Jesionczak, Julian Jesionczak, Pawe� Jesionek, Jan Lubczy�ski
(dosta� si� do niewoli), Jan �ysiak, Julian �ysiak (zgin�� na froncie),
Stanis�aw �ysiak, Stefan Pogorzelec, Bronis�aw Soroka, J�zef Szwed (dosta�
si� do niewoli), Julian Szwed (dosta� si� do niewoli), Stanis�aw Szwed
(dosta� si� do niewoli), Miko�aj Ulewicz, Jan Waleczek, Stanis�aw Waleczek
(dosta� si� do niewoli). Dalszych kilkudziesi�ciu m�odych ch�opc�w i
dziewcz�t - cz�onk�w Obrony Narodowej - pe�ni�o od 1 wrze�nia s�u�b�
��czno�ciow� przy obs�udze central telefonicznych i s�u�b� wartownicz�,
m.in. przy magazynach w Huszczy i Ostr�wkach, na kolei w Lubomlu i przy
mostach nad rzek� Bug. (Pe�ni�c s�u�b� wartownicz� zagin�� Antoni Walczak
(lat 29) z Woli Ostrowieckiej). Ich dow�dc� by� por. Orlik z Lubomla, a
bezpo�rednim prze�o�onym - ppor. Wincenty Raszko, kierownik Szko�y
Powszechnej w Woli Ostrowieckiej.
Pierwsze dni II wojny �wiatowej przebieg�y w Ostr�wkach i Woli
Ostrowieckiej spokojnie. Do wsi dociera�y tylko sk�pe informacje o
tocz�cych si� gdzie� w g��bi kraju walkach z Niemcami. W po�owie wrze�nia
pojawili si� pierwsi uciekinierzy z p�nocno-zachodniej Polski (w tym z
Gdyni, Tczewa i Torunia). (Kilkana�cie rodzin - g��wnie z Tczewa -
mieszka�o przez kilka miesi�cy w Ostr�wkach. Niekt�rych NKWD wywioz�o w
1940 r. na Syberi�). Oni to przynie�li szokuj�ce informacje, �e Ukrai�cy
morduj� Polak�w przechodz�cych przez wsie Le�niaki i Zapole. Fakty te
potwierdzili �o�nierze, kt�rzy wracaliz rozbitych jednostek do domu. Do��
cz�ste przypadki skrytob�jczych mord�w mia�y tak�e miejsce przy trakcie
Luboml-Ostr�wki-Huszcza.
Po agresji w dniu 17 wrze�nia 1939 r. Zwi�zku Radzieckiego na Polsk� do
wsi zacz�li dociera� nowi uciekinierzy - tym razem ze wschodu. Panika
podsycana pami�ci� o okrucie�stwach bolszewik�w w czasie wojny
polsko-radzieckiej w 1920 r. sprawi�a, �e z Ostr�wek wyjecha�a za Bug
dziedziczka Maria Konczewska z rodzin� i miejscowy proboszcz, ksi�dz
Telesfor Perechuda.
Dnia 23 wrze�nia 1939 r. do Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej weszli
�o�nierze radzieccy z 5 armii Grupy P�nocnej Frontu Ukrai�skiego. (Wyb�r
dokument�w do agresji 17.9.1939 r. (w:) "Wojskowy Przegl�d Historyczny", nr
2 z 1993 r., s. 177). Ju� nast�pnego dnia czerwonoarmi�ci sforsowali rzek�
Bug i ruszyli w kierunku ustalonej z Niemcami linii demarkacyjnej. Na
chwilowo wolnym od przeciwnika terenie ponownie pojawili si� polscy
�o�nierze. Utrudzeni walk� i wielokilometrowym marszem prosili o �ywno�� i
cywilne ubrania. W zamian za otrzyman� pomoc pozostawili 3 furmanki r�nej
broni i sprz�tu wojskowego.
Po walkach toczonych w ostatnich dniach wrze�nia z Rosjanami pod
Szackiem, do Ostr�wek dotar�a liczna grupa polskich �o�nierzy, kt�rzy
zostawili w dzwonnicy ko�cielnej kilku poleg�ych oficer�w (3 - ?) i
�o�nierzy. Pochowano ich na miejscowym cmentarzu parafialnym.
Na mocy niemiecko-radzieckiego uk�adu o granicy i przyja�ni z dnia 28
wrze�nia 1939 r. dawne wojew�dztwo wo�y�skie znalaz�o si� w sferze
interes�w ZSRR, a granic� na rzece Bug uznano za ostateczn�. Ju� 22
pa�dziernika 1939 r. na terenie Kres�w Wschodnich odby�y si� wybory do
Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Ukrainy. Na pierwszym posiedzeniu
Zgromadzenie Ludowe proklamowa�o w deklaracji z dnia 27 pa�dziernika m.in.
ustanowienie w�adzy radzieckiej, powo�ywanej przez delegat�w ludu
pracuj�cego wszystkich obszar�w Zachodniej Ukrainy. Rada Najwy�sza ZSRR w
dniu 1 listopada 1939 r. na V nadzwyczajnej sesji uchwali�a w��czenie
Zachodniej Ukrainy do ZSRR, a 14 tego miesi�ca Najwy�sza Rada Ukrai�skiej
SRR na III sesji przyj�a do wiadomo�ci uchwa�� z 1 listopada. Dnia 14
grudnia 1939 r. z obszaru dawnego wojew�dztwa wo�y�skiego utworzono dwa
obwody: wo�y�ski i r�wie�ski. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka wraz z ca�ym
dawnym powiatem lubomelskim (przemianowanym na rejon) wesz�y w sk�ad obwodu
wo�y�skiego USRR. (Wincenty Romanowski, ZWZ-AK na Wo�yniu 1939-1944, Lublin
1993, s. 57-58).
Po ustaniu dzia�a� wojennych w Ostr�wkach pojawi�a si� du�a,
zorganizowana grupa polskich komunist�w - g��wnie Ukrai�c�w, kt�rych
zamiarem by�o osiedlenie si� na terenach zaj�tych przez Armi� Czerwon�.
Byli bardzo bogaci, jechali z ca�ymi rodzinami, a maj�tek wie�li na
licznych wozach. Wida� by�o, �e w dotychczasowym miejscu zamieszkania
pozostawili tylko zabudowania i ziemi�. Po przekroczeniu
niemiecko-radzieckiej granicy na Bugu zatrzymali si� na kilka tygodni w
opuszczonym przez Konczewskich dworze. W rozmowach z mieszka�cami Ostr�wek
z dum� m�wili o swoich planach rozpocz�cia nowego, lepszego �ycia w wolnym
i wspania�ym - w ich mniemaniu - Zwi�zku Radzieckim. Wspominali doznane w
Polsce "krzywdy", a dla rozweselenia si� �piewali radzieckie piosenki.
Kilka miesi�cy p�niej niekt�rzy z nich ponownie znale�li si� w Ostr�wkach.
Przyszli pieszo, byli smutni i srodze zawiedzeni, a z maj�tku, jaki mieli
wcze�niej, pozosta�y im tylko niewielkie tobo�ki.
Wszystko wskazywa�o na to, �e w�adza radziecka nie tylko ich ograbi�a,
ale bardzo szybko i skutecznie wyleczy�a z mi�o�ci do komunizmu.
Jednym z pierwszych zarz�dze� w�adzy okupacyjnej by� nakaz oddania
wszelkiej broni palnej. Za jej nielegalne posiadanie grozi�a �mier�. Ze
zgromadzonej we wrze�niu 1939 r. broni oddano tylko kilka sztuk karabin�w.
Reszt� ukryto w grobowcach na cmentarzu i w prowizorycznych ziemnych
bunkrach.
W przyj�tej przez Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy w dniu 27
pa�dziernika 1939 r. deklaracji zapowiedziano m.in. konfiskat� ziem
obszarniczych wraz z ca�ym inwentarzem �ywym i martwym. Przej�ciem maj�tku
- bez wykupu - zaj�y si� wiejskie komitety, kt�re przekazywa�y j�
nast�pnie do u�ytku ch�opom. Kilkusethektarowy maj�tek ziemski rodziny
Konczewskich zosta� podzielony mi�dzy mieszka�c�w Ostr�wek i Woli
Ostrowieckiej. W 2. po�owie 1940 r. w�adza radziecka przyst�pi�a do
tworzenia ko�chozu. Drewniany dw�r rozebrano i przewieziono do Ho�owna,
gdzie z uzyskanego materia�u wybudowano koszary dla wojska, zamiast
pierwotnie planowanej szko�y w Ostr�wkach.
Systematycznie w ka�d� niedziel�, w godzinach po�udniowych, gdy
odprawia�a si� Msza �w. w Ostr�wkach, zwo�ywano propagandowe zebranie.
Agitatorami byli oficerowie NKWD i komunistyczni dzia�acze narodowo�ci
ukrai�skiej z s�siednich wsi, kt�rzy po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej
w 1941 r. zmienili pogl�dy polityczne i wiernie s�u�yli z kolei Niemcom. W
trakcie zebra� krytykowano rz�dy II Rzeczypospolitej i wmawiano przera�onym
s�uchaczom, �e dopiero w�adza radziecka zadba o los ch�opa i uczyni go
wolnym obywatelem, �yj�cym beztrosko i w dobrobycie.
Pod koniec 1940 r. parafia w Ostr�wkach zosta�a ob�o�ona olbrzymim
podatkiem, kt�ry mia� za�ama� funkcjonowanie Ko�cio�a.
Zarz�dzono dobrowoln� sk�adk� na ten cel, ale postanowiono, �e b�dzie si�
j� zbiera�o tylko w monetach o najmniejszym nominale. Gdy z trudem
usk�adano ��dan� kwot�, cz�onkowie komitetu parafialnego odwie�li do
Lubomla kilka work�w bilonu.
Rosjanie zorientowali si�, �e w ten spos�b zakpiono z nich. Incydent
jednak uda�o si� za�agodzi� t�umaczeniem, �e parafianie s� bardzo biedni i
st�d wzi�a si� tak du�a liczba drobnych monet.
W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej
zostali sp�dzeni na pokazow� akcj� wywo�enia "wrogiego elementu" do obwodu
archangielskiego. Z Woli Ostrowieckiej zabrano rodziny: osadnika wojskowego
Jana Koguciuka, gajowego Antoniego Skibi�skiego, gajowego Szelaskowskiego i
le�niczego Franciszka Kruka. Natomiast z Ostr�wek wywieziono rodziny:
os