944

Szczegóły
Tytuł 944
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

944 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 944 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

944 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Opracowali: Leon Popek Tomasz Trusiuk Pawe� Wira Zenon Wira Lublin 1997 ISBN 83-908042-1-2 Wydawca: Towarzystwo Przyjaci� Krzemie�ca i Ziemi Wo�y�sko-Podolskiej 20-006 Lublin, ul. Hugona Ko���taja 5/1b Wst�p W dniach 17-22 sierpnia 1992 r., na terytorium Ukrainy, w rejonie lubomelskim obwodu wo�y�skiego, staraniem Towarzystwa Przyjaci� Krzemie�ca i Ziemi Wo�y�sko-Podolskiej w Lublinie, dokonano otwarcia dw�ch masowych grob�w zlokalizowanych na terenie dawnych wsi polskich: Ostr�wki i Wola Ostrowiecka. W trakcie ekshumacji wydobyto szcz�tki nie mniej ni� 323 os�b, w tym kobiet i dzieci. Obok jednej z mogi� odkryto zawalon� studni�, w kt�rej znajdowa� si� szkielet 1 osoby. Ludzie ci zostali zamordowani w okrutny spos�b przy u�yciu takich narz�dzi, jak: siekiery, maczugi, pa�ki, m�otki oraz broni palnej. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka przesta�y istnie� 30 sierpnia 1943 r., kiedy to zosta�y zaatakowane przez sotnie Ukrai�skiej Powsta�czej Armii i ukrai�sk� ludno�� cywiln� z s�siednich wsi. Napadu dokonano w ramach szeroko zakrojonej akcji eksterminacyjnej ludno�ci polskiej, prowadzonej przez nacjonalist�w ukrai�skich na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. W ci�gu kilku godzin Ukrai�cy wymordowali we wspomnianych wsiach ponad 1.000 bezbronnych i niewinnych os�b. Pozosta�y po zabitych maj�tek zrabowano, a zabudowania spalono. Zamordowano te� miejscowego proboszcza i spalono ko�ci�. Dzi� na miejscu Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej rozci�gaj� si� ko�chozowe pola uprawne i pastwiska. Ze straszliwego pogromu dw�ch du�ych wsi, licz�cych ponad 1.500 os�b, zdo�a�o uratowa� si� niespe�na 500. Wr�cz cudem ocaleni Polacy - wyp�dzeni z rodzinnego Wo�ynia, rozproszeni po ca�ym kraju i na obczy�nie - przechowali w swoich sercach niezwyk�y testament, b�d�cy zobowi�zaniem pami�ci o tych, kt�rzy zgin�li w okrutnych m�czarniach. Ten tragiczny testament przenika b�agalne wo�anie, zawarte w ostatnich westchnieniach - padaj�cych pod ciosami siekier i maczug - mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej, by nigdy nie zapomniano o ich niewinnej �mierci i nie pozwolono zadepta� ich proch�w, by na zbiorowych mogi�ach stan�� kiedy� krzy� - �wi�ty symbol wiary i nadziei, a na kartach historii zapisano ich nazwiska oraz utrwalono wydarzenia czasu �mierci, szata�skiej i strasznej nienawi�ci cz�owieka do cz�owieka. W�adze Polski Ludowej odnosi�y si� wrogo do podejmowanych pr�b ujawnienia ogromu zbrodni pope�nionych w latach 40. XXw. na narodzie polskim przez UPA na Kresach Wschodnich. Nie by�o te� zezwolenia na jakiekolwiek formy uczczenia pami�ci ofiar pogrom�w. R�wnie� Zwi�zek Radziecki nie wykazywa� zainteresowania ukazaniem �wiatu rozmiar�w gehenny naszego narodu na zagarni�tych przez siebie terenach. Dopiero os�abiona pot�nymi wstrz�sami robotniczego sprzeciwu w�adza socjalistyczna znacznie z�agodzi�a zakazy dotycz�ce wielu inicjatyw patriotycznych, maj�cych m.in. na celu ukazanie pe�nej prawdy o tragedii Wo�ynia. Pozwoli�o to (pomimo wielu trudno�ci, w tym szykan ze strony S�u�by Bezpiecze�stwa) na zorganizowanie w latach 80. w Rudzie-Hucie w wojew�dztwie che�mskim kilku zjazd�w ocala�ych mieszka�c�w Ostr�wek, Woli Ostrowieckiej i innych miejscowo�ci Wo�ynia, kt�re mia�y na celu zado��uczynienie pami�ci o wsp�ziomkach, ich �yciu i tragicznej �mierci. Za�amanie si� ustroju socjalistycznego w Polsce, a nast�pnie rozpad Zwi�zku Radzieckiego i odzyskanie niepodleg�o�ci przez dotychczas ujarzmione narody przybli�y�y szans� w�a�ciwego podej�cia do kwestii zbrodni ukrai�skich. Upadek systemu totalitarnego przyni�s� te� otwarcie granic i szlak�w komunikacyjnych oraz stworzy� realne podstawy u�o�enia poprawnych stosunk�w s�siedzkich. Te donios�e, historyczne zmiany pozwoli�y na systematyczne organizowanie od 1990 r. pielgrzymek na Wo�y�, do miejsc zag�ady i wiecznego spoczynku ofiar zbrodni nacjonalist�w ukrai�skich. Szczeg�lnym spe�nieniem woli zawartej w wo�y�skim testamencie sta�a si�, przeprowadzona w sierpniu 1992 r. w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej, ekshumacja cz�ci ofiar rzezi. By�a to pierwsza i jak dotychczas jedyna ekshumacja o tak du�ych rozmiarach. Poza osi�gni�ciem wyznaczonego celu, kt�rym by�o przeniesienie szcz�tk�w ofiar na cmentarz i odprawienie katolickiego pogrzebu, wyniki ekshumacji dostarczy�y niezbitych dowod�w �wiadcz�cych o dokonaniu potwornej zbrodni na niewinnej ludno�ci polskiej. Widzialnym znakiem testamentowego przes�ania sta�y si� r�wnie� d�bowe krzy�e, kt�re postawiono na zbiorowej mogile na cmentarzu w Ostr�wkach i w miejscach mordu. R�wnie� ta ksi��ka - "Wo�y�ski testament", kt�ra powsta�a dzi�ki zbiorowemu wysi�kowi i �yczliwej pomocy wielu ludzi, jest - mamy tak� nadziej� - spe�nieniem ostatniej woli tych, kt�rzy zgin�li tylko dlatego, �e byli Polakami. Zamys�owi opracowania i wydania niniejszej ksi��ki towarzyszy� swego rodzaju entuzjazm podyktowany �wiadomo�ci� podj�cia si� zadania o wymiarze historycznym i patriotycznym oraz przekonanie, �e b�dzie to przedsi�wzi�cie o umiarkowanym stopniu trudno�ci. Dopiero przyst�pienie do pracy nad tekstem ods�oni�o szereg problem�w i wyj�tkowo trudnych do pokonania przeszk�d. �mudne poszukiwania materia��w �r�d�owych w archiwach polskich, ukrai�skich i niemieckich nie przynios�y spodziewanych efekt�w, gdy� w wyniku wojny i okupacji du�a cz�� dokument�w w�adz ko�cielnych i cywilnych zosta�a zniszczona. W przypadku archiw�w ukrai�skich napotkano ogromne przeszkody biurokratyczne w dotarciu do akt. Ponadto tamtejsze zbiory archiwalne s� s�abo rozpoznane i cz�sto nieuporz�dkowane. Jeszcze wi�ksze trudno�ci wyst�pi�y przy korzystaniu z bardzo cennych i bogatych akt zgromadzonych w archiwach niemieckich. Wiele tamtejszych zasob�w do dzi� nie zosta�o rozpoznanych, co uniemo�liwia sprowadzenie ich drog� korespondencyjn� do Polski. Ewentualne podj�cie pr�by poszukiwania dokument�w na miejscu wi��e si� z konieczno�ci� wyjazdu na wiele tygodni do Niemiec i poniesieniem du�ych koszt�w. Do tego dochodzi bariera j�zykowa. Jest to problem do�� istotny, gdy� s� potwierdzone informacje, �e w archiwach niemieckich znajduj� si� m.in. zdj�cia i wojskowe meldunki dokumentuj�ce rozmiary zbrodni. Nie ulega te� w�tpliwo�ci, �e w archiwach aliant�w - Anglii, Rosji i Stan�w Zjednoczonych - zdeponowane s� materia�y dotycz�ce masowych mord�w na Wo�yniu. Pozostaje mie� nadziej�, �e kiedy� nasi historycy dotr� r�wnie� i do tych dokument�w. Nale�y �a�owa�, �e zbyt p�no, bo dopiero pod koniec lat 70., przyst�piono do spisywania relacji �wiadk�w tragicznych wydarze�. Op�nienie to by�o spowodowane wieloma czynnikami. Jak ju� wcze�niej wspomniano, w czasach PRL nie by�o klimatu sprzyjaj�cego dyskusji na temat zbrodni UPA na Kresach Wschodnich. Wiele ludzi wr�cz ba�o si� m�wi� o prze�ytej tragedii i niesprawiedliwo�ci. Nikt nie rozpisywa� konkurs�w na wspomnienia wysiedlonych, prasa podlegaj�ca ostrej cenzurze nie mog�a drukowa� obszerniejszych tekst�w na ten temat, a wydawnictwa z tych samych powod�w nie zabiega�y o autor�w podnosz�cych tematyk� wyp�dzonych z Ziem Wschodnich. Natomiast bezpo�redni �wiadkowie pope�nionych zbrodni prze�yli trudny do opisania wstrz�s psychiczny, kt�ry cz�sto przez ca�e �ycie skutecznie blokowa� w nich wol� wypowiedzenia si� na ten temat. A gdy nasta� czas odwil�y politycznej i zniesiono cenzur�, gdy na forum publicznym zacz�to podnosi� kwesti� zbrodni nacjonalist�w ukrai�skich, wielu �wiadk�w tamtych tragicznych wydarze� ju� nie �y�o. Godzi si� te� wspomnie� o powszechnym przekonaniu wysiedlonych Polak�w, �e kiedy� nadejdzie czas sprawiedliwo�ci dziejowej i �e b�d� mogli powr�ci� do swoich stron rodzinnych, do pozostawionego maj�tku. Nie chcieli dopu�ci� do swojej �wiadomo�ci okrutnej prawdy, �e nar�d nasz zosta� perfidnie zdradzony przez zachodnich aliant�w, kt�rzy bez skrupu��w zaakceptowali skutki dokonanego w 1939 r. kolejnego rozbioru Polski, i wbrew naszej woli pchni�to nas w obj�cia komunistycznego kolosa. I gdy, mimo up�ywu kolejnych dziesi�cioleci, nie nadchodzi� czas powrotu, wielu ogarni�tych nostalgi� i �alem Wo�yniak�w uleg�o zoboj�tnieniu i nie chcia�o si�ga� pami�ci� do smutnej przesz�o�ci. Nic te� dziwnego, �e w tak skomplikowanej sytuacji tylko nieliczni zdecydowali si� na spisanie i ujawnienie swoich prze�y� i wspomnie�. Inn�, ju� bardziej prozaiczn�, przeszkod� w wydaniu ksi��ki by� brak funduszy. W czasie zbierania materia��w i pracy nad tekstem znacznie spad�a warto�� nabywcza z�otego, zdro�a� tak�e papier i us�ugi poligraficzne oraz, niestety, bardzo zubo�a�o nasze spo�ecze�stwo. Te, wcze�niej trudne do przewidzenia, czynniki sprawi�y, �e pozyskane przedp�aty i darowizny nie pokry�y rzeczywistych koszt�w wydania "Wo�y�skiego testamentu". W zwi�zku z tym, przed oddaniem maszynopisu do druku, nale�a�o poszuka� kolejnych sponsor�w, tym razem z grona os�b i instytucji nie zwi�zanych z rodzinami by�ych mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej. Wymienione wy�ej trudno�ci, jakie wyst�pi�y w czasie pracy nad ksi��k�, spowodowa�y, �e ukaza�a si� ona ze znacznym op�nieniem w stosunku do planowanego wcze�niej terminu. Autorzy pragn� serdecznie i gor�co podzi�kowa� osobom oraz instytucjom w Polsce i za granic�, kt�re przyczyni�y si� bezpo�rednio i po�rednio do powstania niniejszego opracowania. Pragniemy te� z�o�y� w imieniu w�asnym oraz z upowa�nienia by�ych mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej oraz ich rodzin wyrazy wdzi�czno�ci i uznania za ludzk� i chrze�cija�sk� solidarno��, za bezinteresown� pomoc, za dowody przyjacielskich uczu� i zrozumienia dla b�lu wo�y�skich serc. Szlachetno�� i wspania�o�� tych os�b oraz instytucji pozwoli�a: upami�tni� w duchu chrze�cija�skim miejsca zag�ady i wiecznego spoczynku naszych rodak�w, uratowa� cmentarz katolicki w Ostr�wkach oraz uczci� i zachowa� miejsce po spalonej �wi�tyni parafialnej, dokona� ekshumacji ponad 320 os�b i przenie�� ich prochy na cmentarz, kontynuowa� religijne pielgrzymki do miejsc szczeg�lnie drogich oraz - mimo wielu trudno�ci - wyda� t� ksi��k�. Osoby te i instytucje zapisali�my na kartach "Wo�y�skiego testamentu", by wdzi�czna pami�� o ich wspania�ej postawie i solidarno�ci przesz�a do historii polskiego Wo�ynia. Autorzy Zarys dziej�w wsi Ostr�wki i Wola Ostrowiecka (Przy opracowywaniu niniejszego rozdzia�u wykorzystano, za zgod� autora, nie publikowany szkic dr. Huberta �aszkiewicza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego pt. "Pocz�tki parafii Ostr�wki', Lublin 1994, r�kopis). "Ziemio Wo�y�ska, Ziemio ukochana! Jeste� dla mnie taka jak Matka rodzona. Chcia�bym rzec o Tobie, co me serce czuje, Ale s�abo�� moja s��w tych nie znajduje. Zbrodnia powiedzia�a zapomnie� o Tobie, Ale �ni� o Tobie nawet b�d� w grobie". J�zef Szwed, by�y mieszkaniec Woli Ostrowieckiej W zbiorowej pami�ci, przekazywanej z pokolenia na pokolenie, mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej byli od zawsze katolikami, pochodzili z Mazowsza i przybyli na Wo�y� jeszcze za czas�w kr�la W�adys�awa Jagie��y. R�nili si� od miejscowej ludno�ci rusi�skiej przede wszystkim j�zykiem. Rozmawiali po polsku - gwar� mazursk�. W ci�gu kilkuset lat gospodarzenia na Wo�yniu, w�a�ciwie na Ziemi Che�mskiej, Polacy z Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej zachowali czysto�� narodow�, j�zykow�, wyznaniow� i obyczajow�. Nigdy nie ulegli rusyfikacji i nie zdradzili wiary przodk�w. Zawsze byli wiernymi Ko�cio�a rzymskokatolickiego. Niewiele zachowa�o si� dokument�w dotycz�cych historii wsi Ostr�wki i Wola Ostrowiecka. Te, kt�re uda�o si� autorom odnale��, przechowywane s� w: Archiwum Pa�stwowym w Lublinie (Akta dotycz�ce Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej znajduj� si� w zespole: Ksi�gi grodzkie che�mskie 1510-1798, sygn. 175/20260, 20262, 181/20265, 20268, 20269, 20270, 20043 oraz w Aktach d�br �wier�e 1627-1814, sygn. 1-2) Archiwum Archidiecezjalnym w Lublinie (Akta biskupstwa che�mskiego (Acta episcopatus chelmensis), sygn. 60-A), Zak�adzie Mi�dzywydzia�owym "Archiwa, Biblioteki i Muzea Ko�cielne" przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie (Archiwum szcz�tkowe Kurii Biskupiej w �ucku (nie uporz�dkowane), Archiwum G��wnym Akt Dawnych w Warszawie (Akta rzymskokatolickich urz�d�w parafialnych z teren�w tzw. zabu�a�skich (1825-1947); ksi�gi metrykalne wyznania rzymskokatolickiego z teren�w tzw. zabu�a�skich (1799-1891); USC parafia Ostr�wki, dekanat kowelski (1827-1865), Urz�dzie Stanu Cywilnego Warszawa-�r�dmie�cie (Wydzia� ksi�g zabu�a�skich, parafia Ostr�wki (1939-1941), Bibliotece Narodowej w Warszawie (Dzia� Zbior�w Specjalnych, mikrofilm 7679) i Archiwum Pa�stwowym Wojew�dztwa Wo�y�skiego w �ucku (Ukraina) (Akta Kurii Biskupiej w �ucku (1920-1939); akta Urz�du Wojew�dzkiego Wo�y�skiego (1919-1939). Historyczny obraz Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej, powsta�y w oparciu o ww. �r�d�a, jest niestety niepe�ny. Nawet dost�p w ostatnich latach do archiw�w ukrai�skich i rosyjskich nie jest w stanie wype�ni� tej luki w historiografii polskiej. Tragedi� Polak�w z Wo�ynia w czasie II wojny �wiatowej by�a nie tylko �mier� kilkudziesi�ciu tysi�cy najlepszych syn�w i c�rek, ale r�wnie� zniszczenie i rozgrabienie niewymiernych bogactw kultury narodowej, a w�r�d nich akt wytworzonych w ci�gu wiek�w przez kancelarie ko�cielne i instytucje pa�stwowe. Nazwa wsi Ostr�wki pochodzi od wyrazu "ostr�w", oznaczaj�cego pierwotnie, etymologicznie "oblany". Termin "ostr�w" sta� si� jednym z najpowszechniejszych okre�le� topograficznych, kt�ry uformowa� liczne nazwy miejscowei terenowe, oznaczaj�ce "wysp�", a potem te� "miejsce nieco wzniesione, k�p� na jeziorze, rzece, stawie, poros�� traw�" lub "pole po�o�one mi�dzy ��kami albo (i) rowami". Ostr�wki s� pochodn� nazw� zdrobnia�� "ostrowa" (Aleksander Br�ckner, S�ownik etymologiczny j�zyka polskiego, Krak�w 1927, s. 385; Micha� �esi�w, Terenowe nazwy w�asne Lubelszczyzny, Lublin 1972, s. 12; Stanis�aw Rospond, S�ownik etymologiczny miast i gmin PRL, Wroc�aw, Warszawa, Krak�w, Gda�sk, ��d� 1984, s. 274-276). Nazwa wsi Wola Ostrowiecka wywodzi si� od okre�lenia, jakie nadawano od 1. po�owy XIII w. nowo lokowanym wsiom, kt�re korzysta�y z wolnizny przez okres do 20 lat. W praktyce oznacza�o to zwolnienie osadzanej ludno�ci od �wiadcze� pa�szczy�nianych na rzecz dworu. Cz�ste wyst�powanie tej nazwy musia�o by� zr�nicowane dodatkowymi okre�leniami (A. Br�ckner, op. cit., s. 630; M. �esi�w, op. cit., s. 30; St. Rospond, op. cit., s. 433). Trudno jest ustali� dok�adnie, kiedy obie wsie powsta�y. W rejestrze podatkowym z 1564 r. miejscowo�ci te jeszcze nie wyst�puj� (Aleksander Jab�onowski, Polska XVI wieku pod wzgl�dem geograficzno-statystycznym. T. VII, cz. II. Ziemie Ruskie. Ru� Czerwona. Warszawa 1902-03 (�r�d�a dziejowe, t. XVIII, cz. II), s. 177-191). Jest bardzo prawdopodobne, �e w ko�cu XVI lub na pocz�tku XVII w. jako pierwsza powsta�a wie� Ostr�wki. Przed 2. po�ow� XVII w. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka nale�a�y do rodziny Je�owickich. W 1644 r. Miko�aj Firlej Broniewski z D�browicy, podkomorzy czernihowski zakupi� miasto �wier�e i kilka wsi w Ziemi Che�mskiej (w tym m.in.: Staryki, Lack� Wol�, Ostr�wek, Stare R�wno, Wo�czkow� Wol�) od spadkobierc�w Daniela Je�owickiego, podkomorzego krzemienieckiego i Hieronima Je�owickiego, starosty che�mskiego (Archiwum Pa�stwowe w Lublinie (APL), Akta d�br �wier�e 1627-1814, sygn. 1, bp.). Rejestr szk�d z marca 1650 r. dokonanych w Ostr�wkach przez chor�giew Hulewicza, starost� zwinogrodzkiego potwierdza, �e wie� nale�a�a do Firleja Broniewskiego (APL, Ksi�gi grodzkie che�mskie, Rewindykacje, sygn. g. 100, k. 394 v.-395). Poszkodowanymi byli w�wczas ch�opi: Wojciech Moskwa, Woyt, Maciek Woycik, Miko�aj Naidzik, Woytek Jamieluszek, Pawe� Miko�ayczyk, J�zef Solcik, Icek (�yd), Szcz�sny Gomalczuk, Wach Naydzik, Wardawina, Szymon Kuwa�ek i Pawe� �urawik. Jest to najstarszy zachowany wykaz (cz�ciowy) mieszka�c�w wsi Ostr�wki (Ibidem). W 1678 r. Aleksandra Je�owicka, c�rka Miko�aja Je�owickiego (�ona Bazylego Borkowskiego) oddaje Andrzejowi Ol�dzkiemu, s�dziemu ziemskiemu �ukowskiemu, swoje cz�ci w dobrach �wier�e, w tym Lack� Wol� (Wol� Ostrowieck�) i Ostr�wek (APL, Akta d�br �wier�e, sygn. 2, bp.). W dokumentach z XVII w. cz�sto wyst�puje nazwa "Wola R�wie�ska seu Ostr�wki". By� mo�e, chodzi�o o jedn� wie� i wtedy nale�y s�dzi�, �e Ostr�wki pierwotnie by�y nazywane Wol� R�wie�sk�. Nazwa Wola R�wie�ska mo�e te� wskazywa�, �e wie� za�o�ono na gruntach (albo w pobli�u) s�siedniej wsi R�wne i, by� mo�e, przy udziale jej mieszka�c�w (APL, Ksi�gi grodzkie che�mskie, sygn. g. 100, k. 394 v.-395). Wola Ostrowiecka, zwana te� Wol� Lack� (Wol� Polsk�) lub Wol� Mazowieck�, powsta�a nieco p�niej ni� Ostr�wki i lokowana by�a na gruntach tej wsi. St�d te� wywodzi si� drugi cz�on nazwy wsi (APL, Spisy podymnego z 1676 i 1706 r., Ksi�gi grodzkie che�mskie, Rewindykacje, sygn. g. 104, k. 16). Przez ca�y XVIII w. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka nale�a�y do rodziny Ol�dzkich. W wieku XIX przesz�y na w�asno�� Malewczyk�w, a nast�pnie Bogatk�w i Stra�yc�w. W XX w. (do roku 1939) maj�tek ziemski w Ostr�wkach nale�a� do Konczewskich. Zanim powsta�a parafia w Ostr�wkach, obie wsie cz�sto zmienia�y sw� przynale�no�� parafialn�. W 1714 r. nale�a�y do parafii w �wier�ach, w 1715 r. do Lubomla, a tak�e do parafii w Opalinie - przed 1764 r. Rzymskokatolick� parafi� w Ostr�wkach erygowa� 11 stycznia 1765 r. biskup che�mski Walenty W�yk. Sk�ada�a si� ona z dw�ch miejscowo�ci: Ostr�wki (siedziba parafii) i Wola Ostrowiecka. Prawo patronatu nale�a�o do dziedzic�w Ostr�wek, kt�rymi by�a wtedy rodzina Ol�dzkich. Z punktu widzenia administracji ko�cielnej parafia wchodzi�a w sk�ad dekanatu lubomelskiego rzymskokatolickiej diecezji che�mskiej. Pod wzgl�dem przynale�no�ci administracyjnej obie miejscowo�ci le�a�y w Ziemi Che�mskiej, kt�ra w 1388 r. wraz z Lubomlem zosta�a w��czona do Korony. Ko�ci� rzymskokatolicki pod wezwaniem �w. Andrzeja Aposto�a powsta� w Ostr�wkach zapewne wcze�niej ni� parafia. Najprawdopodobniej pomi�dzy 1742 a 1748 r. Chocia� wed�ug "Elenchusa" ko�ci� w Ostr�wkach wybudowano przed 1726 r. dzi�ki fundacji Izabelli Ka�skiej i Andrzeja Ol�dzkiego. W 1838 r. zosta� odrestaurowany przez biskupa Micha�a Piwnickiego z ofiar wiernych (Elenchus ecclesiarum et cleri saecularis et regularis dioeccesis Luceoriensis, �uck 1938, s. 71, 72; S�ownik Geograficzny Kr�lestwa Polskiego i innych kraj�w s�owia�skich, t. VII, Warszawa 1886, s. 716). Na podstawie dokumentu erekcyjnego biskupa W�yka mo�na prze�ledzi� rozw�j uposa�enia parafii. W 1750 r. ksi�dz J�zef Lesiecki, pleban z Siennicy zapisa� na ko�ci� 1.500 z�p., drug� sum� tej samej wysoko�ci z�o�y� Andrzej Ol�dzki, starosta rac�awicki. W roku nast�pnym Andrzej Ol�dzki doda� parafii dwie "�wierci pola", a w 1753 r. zapisa� ch�opa z gruntami. Uposa�enie uzupe�ni�a wdowa po Andrzeju Ol�dzkim, kasztelanie che�mskim, zapisuj�c w 1756 r. 1.000 z�p. W czasie wizytacji parafii w 1773 r. liczy�a ona 541 wiernych - 232 w Ostr�wkach i 309 w Woli Ostrowieckiej. W 1792 r. pleban poda�, �e do spowiedzi wielkanocnej powinno przyst�pi� 285 os�b, czyli (doliczaj�c dzieci do lat oko�o 10, kt�re tego obowi�zku nie mia�y) liczb� parafian szacowa� mo�na na oko�o 430 os�b. W �ycie gospodarcze obu wiosek pozwala wejrze� zachowany inwentarz z 1785 r. Wie� Ostr�wki liczy�a wtedy 43 osiad�o�ci (gospodarstwa), a Wola Ostrowiecka 55 gospodarstw. ��cznie mieszka�o w nich oko�o 400 os�b. W Ostr�wkach ze sprz�aju by�y tylko wo�y, gdy w Woli Ostrowieckiej kilka gospodarstw posiada�o po jednym koniu. Znaczna wi�kszo�� gospodarzy w obu wsiach mia�a ca�y dzia� osiad�o�ci. By� mo�e, znaczy�o to, �e posiadali dzia�ki wielko�ci jednego �anu (16-22 ha). Powinno�ci wobec dworu pobierano w roboci�nie (pa�szczyzna), pieni�dzu i naturze (jaja, zbo�e, kap�ony, kury, prz�dza, chmiel, jag�y). Przeci�tne obci��enie gospodarstwa z tytu�u pa�szczyzny to 2 dni w tygodniu pracy ze sprz�ajem lub 4 dni piesze. Do tego dochodzi�y w roku 4 dni t�uki (m��cenie) i 12 dni szarwark�w (dawanie podw�d dla dworu). Interesuj�co przedstawia si� wyliczenie dochodu z d�br, kt�re za��czono do wspomnianego inwentarza. Zaznaczy� nale�y, �e dziedzice wsi posiadali folwark, na kt�rym ch�opi zmuszeni byli odrabia� pa�szczyzn�. W sumie doch�d roczny wynosi� 13.244 z�p., z czego 5.086 z�p. pochodzi�o z przeliczenia dni�wek pa�szczyzny na pieni�dze (14 gr za dni�wk�), 3.500 z�p. za arend� karczm w obu wsiach i 1.800 z�p. op�aty za obsiewanie przez ch�op�w grunt�w pustych, dzier�awionych od dworu. W sumie dochody z tych trzech dzia��w (10.386 z�p.) stanowi�y prawie 80% og�lnego dochodu. Same dochody z karczem przekracza�y 20%. Parafia w Ostr�wkach trafi�a do zaboru rosyjskiego po III rozbiorze Polski w 1795 r. Dopiero w po�owie 1915 r., w zwi�zku z przesuwaniem si� na wsch�d linii frontu, Rosjanie opu�cili te tereny. Zako�czenie wojny nie przynios�o jednak wolno�ci. Wojska polskie wkroczy�y na zachodni� cz�� Wo�ynia w pierwszych miesi�cach 1919 r. Pr�b� tworzenia polskiej administracji pa�stwowej przerwa�a niespodziewanie wojna polsko-radziecka. Ostateczne wyparcie Armii Czerwonej nast�pi�o w po�owie wrze�nia 1920 r.; w�wczas to Ostr�wki i Wola Ostrowiecka powr�ci�y po 125 latach do Rzeczypospolitej. W czasie wojny polsko-radzieckiej w 1920 r. grupa m�odych i odwa�nych m�czyzn pod dow�dztwem rodziny Kuwa�k�w "Krakowiak�w" rozbroi�a i wzi�a do niewoli kilku Rosjan, kt�rzy pilnowali tabor�w w Ostr�wkach. Podczas potyczek z Armi� Czerwon� zgin�o 6 polskich �o�nierzy i oko�o 5 radzieckich. Po przej�ciu frontu pochowano ich na cmentarzu parafialnym. W okresie mi�dzywojennym Ostr�wki i Wola Ostrowiecka nale�a�y do gminy Huszcza, powiatu lubomelskiego, wojew�dztwa wo�y�skiego. Wed�ug powszechnego spisu ludno�ci z dnia 30 wrze�nia 1921 r. (Skorowidz miejscowo�ci Rzeczypospolitej, t. IX, wojew�dztwo wo�y�skie, Warszawa 1923) w Ostr�wkach mieszka�o 518 os�b (270 m�czyzn i 248 kobiet) w 84 budynkach mieszkalnych i w 8 innych zabudowaniach (rodziny pogorzelc�w, kt�rych mieszkania sp�on�y) (Ostr�wki p�on�y w 1920 i 1929 r., a Wola Ostrowiecka w 1920 i 1936 r.). Pod wzgl�dem wyznaniowym by�o: 489 os�b wyznania rzymskokatolickiego, 15 prawos�awnego i 14 moj�eszowego. Narodowo�� polsk� poda�y 503 osoby, rusi�sk� 15 os�b. W Woli Ostrowieckiej mieszka�o 658 os�b (315 m�czyzn i 343 kobiety) w 120 gospodarstwach. Wyznanie rzymskokatolickie deklarowa�o 641 os�b, a moj�eszowe 17. Narodowo�� polsk� poda�o 657 os�b, �ydowsk� 1 osoba. W gminie Huszcza Polacy stanowili 27% ludno�ci (w powiecie lubomelskim 14%). �rednia g�sto�� zaludnienia wynosi�a 42,3%-48% mieszka�c�w na 1 km2. Oko�o 800 os�b (1%) w gminie stanowili tzw. "Ol�drzy" - ludno�� wyznania ewangelicko-augsburskiego; byli to osadnicy - koloni�ci z Holandii. W latach 1921-1922 na terenie gminy Huszcza powsta�o 8 gospodarstw osadnik�w wojskowych. Ziemi� dla osadnik�w uzyskano z opuszczonych maj�tk�w ziemskich. �rednia wielko�� tych gospodarstw wynosi�a oko�o 20 ha, co zalicza�o ich w�a�cicieli (np. Dudzi�skiego) do grupy bogatych gospodarzy. Przeci�tna powierzchnia gospodarstwa ch�opskiego w Ostr�wkach czy Woli Ostrowieckiej wynosi�a 2-5 ha. Tylko nieliczni mieli wi�cej ziemi. Trudno�ci w utrzymaniu si� z tak ma�ych gospodarstw spowodowa�y, �e w latach 1905-1910, w poszukiwaniu pracy, wyjecha�o z Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej do Stan�w Zjednoczonych i Kanady oko�o 20 rodzin. Kolejna fala emigracji przypad�a na lata 20. i 30. XX w. - tym razem do Argentyny i Brazylii. Po 1905 r. mia�y miejsce przypadki dobrowolnego przesiedlania si� na Syberi�. Mro�ny klimat i rewolucja pa�dziernikowa sprawi�y, �e niekt�rzy powr�cili do swych rodzinnych wsi. Jednak do dzisiaj, tylko w Krasnojarsku mieszka oko�o 80 os�b z rodziny Ulewicz�w. W okresie II Rzeczypospolitej wsp�lnota wiejska wsi Wola Ostrowiecka by�a w�a�cicielem 100 ha lasu. Natomiast miejscowa dziedziczka Maria Konczewska posiada�a 61 ha lasu. Do parafii rzymskokatolickiej nale�a�o oko�o 42 ha ziemi po�o�onej w ponad 40 miejscach (cz�ciach). W latach 1935-1939 zosta�a przeprowadzona komasacja grunt�w, kt�ra obj�a 200 gospodarstw (1.200 ha ziemi) wsi Wola Ostrowiecka oraz 26 gospodarstw (503 ha) wsi Ostr�wki. W latach 30. XX w. pr�nie dzia�a�a w Ostr�wkach, za�o�ona w 1928 r., Kasa Stefczyka. Liczy�a ona 119 cz�onk�w, udzia� wynosi� 2.953 z�, wk�ady 100 z�, fundusz w�asny 273 z�, a po�yczek udzielono w kwocie 12.958 z�. Obie wsie mia�y swoich przedstawicieli w organach samorz�dowych. Proboszcz ostrowiecki, ksi�dz Kacper Wolborski wybrany zosta� 9 stycznia 1923 r. cz�onkiem Wydzia�u Powiatowego Sejmiku. 14 lutego 1928 r. do Sejmiku zostali wybrani: Miko�aj Giec z Ostr�wek i Jan Kuwa�ek z Woli Ostrowieckiej. W 3. dekadzie XX w. daje si� zaobserwowa� pewn� dynamik� organizacyjn� i wzrost gospodarczy obu wsi. W latach 1930-1931 wybrukowano 480 m drogi w Ostr�wkach i przeprowadzono do wsi lini� telefoniczn�. Staraniem kierownika szko�y J�zefa Je�a wybudowano w Woli Ostrowieckiej Dom Ludowy z du�� �wietlic� oraz powo�ano w 1930 r. w Ostr�wkach Ko�o Stra�y Po�arnej zrzeszaj�ce 30 cz�onk�w. Istniej�ce od kilku lat K�ka Rolnicze liczy�y w 1936 r. w Ostr�wkach 15 cz�onk�w, a w Woli Ostrowieckiej 22 cz�onk�w. W tym samym czasie Ko�o Gospody� Wiejskich skupia�o po 18 gospody� w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej. Tradycj� sta�o si� organizowanie r�nego rodzaju konkurs�w - warzywniczych, ogr�dkowych oraz kurs�w - kroju, szycia, haftu, gotowania itp. W obu wsiach dzia�a�y dru�yny Zwi�zku Strzeleckiego "Strzelec". Ich komendantem by� Marian Paszczyk. W 1936 r. dru�yna ostrowiecka otrzyma�a pochwa�� Zarz�du i Komendanta Okr�gu II za bezinteresown� pomoc w gospodarstwie Micha�a Blata, komendanta Ochotniczej Stra�y Po�arnej w Woli Ostrowieckiej i opiekuna dru�yny, kt�ry w tym czasie odbywa� kurs podoficerski. W�r�d problem�w, kt�rych nie uda�o si� rozwi�za� w spos�b zadowalaj�cy, by�o zapewnienie mieszka�com Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej opieki lekarskiej. Najbli�szy powiatowy szpital by� dopiero w odleg�ym o 30 km Szacku. Wed�ug cz�ciowo zachowanych dokument�w i ksi�g metrykalnych mo�emy stwierdzi�, �e parafia w Ostr�wkach nale�a�a do bardzo rozleg�ych terytorialnie. Jednak do ko�ca jej istnienia (tj. do 30 sierpnia 1943 r.) mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej stanowili wi�kszo�� wiernych (oko�o 62% w 1907 r. i oko�o 71% w 1943 r.). Odleg�o�� z poszczeg�lnych miejscowo�ci do ko�cio�a w Ostr�wkach by�a zr�nicowana i wynosi�a od 2 km (Wola Ostrowiecka) do 45 km (Pulemiec). Mo�emy sobie wyobrazi�, jak wygl�da�a pos�uga duszpasterska w okresie s�ot jesienno-wiosennych b�d� w zimie. Parafia Ostr�wki w 1907 r. Miejscowo�� Kobiety M�czy�ni Razem wiernych Folwark Grabowo 1 2 3 Holendry �wier�owskie 11 7 18 Mielniki 3 1 4 Olszanka 2 1 3 Opalin 103 90 193 Ostr�wki 230 241 471 Perespa 2 2 4 Piszcze 14 12 26 Pulemiec 11 12 23 Pulmo 7 11 18 R�wno 135 130 265 Wilczy Przew�z 15 12 27 Wola Ostrowiecka 298 331 629 Wola Uhruska 48 36 84 W�lka Chrypska 1 3 4 Zabu�e 2 5 7 Razem 883 896 1779 Wierni w parafii Ostr�wki w latach 1877-1938 Rok Liczba wiernych Uwagi 1877 1252 1889 1327 1892 1229 zaraza (cholera) 1894 1353 1902 1630 1904 1695 1905 1727 1906 1762 1907 1780 1914 1837 zmiana nazwy z Ostr�wek na Ostr�wki 1920 1840 1923 1453 liczba wiernych po podziale parafii 1927 1455 1928 1598 utworzenie dekanatu lubomelskiego; wcze�niej parafia nale�a�a do dekanatu kowelskiego 1938 1935 Analizuj�c powy�sze dane, nale�y zaznaczy�, �e gwa�towne zmniejszenie si� liczby wiernych w 1892 r., w stosunku do lat ubieg�ych, spowodowane by�o szerz�c� si� i dziesi�tkuj�c� ludno�� zaraz� cholery. Minimalny wzrost wiernych w latach 1914-1920 (tylko o 3 osoby) to skutek I wojny �wiatowej i wojny polsko-radzieckiej. Podzia� parafii w 1923 r. na rzecz parafii w Lubomlu i nowo utworzonej parafii w Opalinie zmniejszy� liczb� wiernych o blisko 400 os�b. W 1943 r. do parafii Ostr�wki nale�a�y: Holendry �wier�owskie, Kaznopol, Mi�owanie, Mokrzyk, Ostr�wki, Piotr�wka, Piskor�w, Przekurka, R�wno, Sok�, Wilczy Przew�z, Wola Ostrowiecka, Zamostecze. W dniu zag�ady parafia liczy�a oko�o 2.100 wiernych, w tym Ostr�wki i Wola Ostrowiecka oko�o 1.530 katolik�w. Na podstawie zachowanych akt Kurii Biskupiej w �ucku uda�o si� odtworzy� list� kolejnych administrator�w parafii ostrowieckiej w latach 1765-1943. Proboszczowie parafii Ostr�wki w latach 1765-1943 Andrzej Antoni Jakubowski - by� proboszczem od 24 listopada 1765 r. do 4 maja 1771 r. Zmar� w Ostr�wkach, pochowany w Lubomlu. Grzegorz Ordy�ski - proboszcz od 2 maja 1771 r. do 18 kwietnia 1781 r. Zmar� w Ostr�wkach. Wojciech J�zef Jan - kap�an z diecezji che�mskiej. By� proboszczem od 6 maja 1781 r., zmar� 16 lutego 1789 w �ucku. Andrzej Rynkiewicz - by� proboszczem od 3 stycznia 1782 r. do 24 marca 1784 r. Zmar� w Ostr�wkach, pochowany w Lubomlu. Barlaam Kisielewski - reformat, do Ostr�wek przyby� z klasztoru w Che�mie. By� kapelanem w 1. po�owie 1784 r. Gaspar Miernicki - administrowa� parafi� w maju 1784 r. Cyprian Miko�aj Wkry�ski - by� proboszczem od 6 czerwca 1784 r. do 22 pa�dziernika 1789 r. Zmar� w Lubomlu 7 listopada 1807 r. Piotr Godlewski - by� proboszczem od 16 stycznia 1790 do 2 listopada 1791 r. Emanuel Roszkowski - augustianin, by� kapelanem w 1. po�owie 1791 r. Mateusz Gutowski - by� proboszczem w latach 1791-1801. Krzysztof Czubicki - by� proboszczem w latach 1801-1806, zmar� 27 lipca 1806 r. w Ostr�wkach. Leonard Pancerzy�ski - augustianin, proboszcz w latach 1809-1810. Jan Kochaczewski - proboszcz w latach 1810-1811. Do Ostr�wek przyby� z parafii Z�ocz�wka. Zmar� w Ostr�wkach 9 kwietnia 1811 r. Tomasz Szu�kowski - przyby� z probostwa w Przewa�ach. Proboszcz w Ostr�wkach w latach 1812-1845. Inwalida, zmar� w 1848 r. Jan Proniweski - proboszcz w latach 1845-1846, wcze�niej by� wikarym w Maciejowie. Jozafat Czerwi�ski - proboszcz w latach 1847-1851, przyby� ze Swojczowa, gdzie by� wikarym. Zenon �api�ski - by� wikarym w Kowlu, proboszcz parafii Ostr�wki w latach 1852-1862. Zmar� w Ostr�wkach 18 stycznia 1862 r. Narcyz Czopowski - by� wikarym w Trojanowie, proboszcz w latach 1863--1880. Zmar� w 1888 r. w Ostr�wkach. Damian Kokszta - bernardyn, urodzi� si� w 1835 r., do Ostr�wek przyby� z klasztoru w Zas�awiu. By� proboszczem w latach 1882-1886, a nast�pnie powr�ci� do Zas�awia. Adrian Cybulski - bernardyn, urodzi� si� w 1834 r., wy�wi�cony w 1867 r., gwardian klasztoru w Zas�awiu. By� proboszczem w latach 1887-1888, a nast�pnie przeszed� na probostwo w Torczynie. Sykstus (Wiktor) Kaniowski - urodzi� si� w 1832 r., wy�wi�cony w 1870 r. Proboszcz parafii Ostr�wki w latach 1889-1892, dok�d przyby� z probostwa w D�browicy. Po odej�ciu z Ostr�wek zosta� proboszczem w Brosi�owie (Brahi�owie), zmar� w 1920 r. Anio� Siedlecki - kapucyn, urodzi� si� w 1836 r., wy�wi�cony w 1864 r. Proboszcz w Ostr�wkach w latach 1893-1894, wcze�niej by� proboszczem w Brahi�owie. Po odej�ciu z Ostr�wek, proboszcz w Swojczowie. Wiktor Wincenty Stronczy�ski - urodzi� si� w 1868 r., wy�wi�cony w 1891 r. Przyby� do Ostr�wek z parafii w Litowi�u, by� proboszczem w roku 1895. Nast�pnie zosta� proboszczem w Bia�ogr�dku. W latach 20. i 30. XX w. by� wi�ziony przez bolszewik�w w Jaros�awlu nad Wo�g� i na Syberii. Rozstrzelany 18 stycznia 1938 r. w ZSRR. Antoni Wojni�owicz - urodzi� si� w 1868 r., wy�wi�cony w 1893 r. By� wikarym w Bia�ogr�dku, a nast�pnie w latach 1896-1897 proboszczem w Ostr�wkach. Z Ostr�wek przeszed� do W�odzimierza. By� kanonikiem honorowym Kapitu�y �uckiej i szambelanem Jego �wi�tobliwo�ci, zmar� 27 kwietnia 1959 r. w Zamku Bierzg�owskim. Aleksander Kuczy�ski - urodzi� si� w 1869 r., wy�wi�cony w 1895 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1898-1910, wcze�niej wikary we W�odzimierzu. Odrestaurowa� ko�ci� w Ostr�wkach, walczy� z pija�stwem w parafii, przyczyni� si� do zmniejszenia tej plagi poprzez likwidacj� karczem. Z Ostr�wek przeszed� do Dubna. Antoni Szarejko - urodzi� si� w 1879 r., wy�wi�cony w 1906 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1911-1919, wcze�niej wikary w Zwiahlu, a nast�pnie administrator parafii Ko�odno. Ufundowa� dla ko�cio�a w Ostr�wkach naczynia i szaty liturgiczne. Zmar� w 1920 r. J�zef D�bski - urodzi� si� w 1877 r., wy�wi�cony w 1901 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach w 1. p�roczu 1920 r. Popad� w konflikt z parafianami i z ksi�dzem Kacprem Wolborskim, z kt�rym kilka lat procesowa� si� o meble i bibliotek� po zmar�ym ksi�dzu Antonim Szarejce. Kacper Wolborski - urodzi� si� w 13 pa�dziernika 1865 r. w Rawie Mazowieckiej z rodzic�w Franciszka i Marii z Goszczy�skich. Kszta�ci� si� w Gimnazjum w Piotrkowie i w Szkole Realnej w �owiczu. W 1884 r. wst�pi� do Seminarium Duchownego w Warszawie, a 4 lata p�niej przeni�s� si� do Seminarium w Sandomierzu. �wi�cenia kap�a�skie otrzyma� w 1890 r. Jako wikary pracowa� w Opatowie, a nast�pnie jako administrator parafii w Rudzie Ko�cielnej i Lasocinie. Za swoj� postaw� ksi�dza-patrioty zosta� w 1901 r. zes�any przez w�adze carskie na Syberi�, bez prawa sprawowania obowi�zk�w kap�a�skich przez 3 lata. W 1904 r. pozwolono mu na sprawowanie funkcji duszpasterskich, ale bez zajmowania samodzielnego stanowiska. Jako nieetatowy wikariusz parafii we W�adywostoku obje�d�a� z pos�ug� duszpastersk�: Sachalin, Chabarowsk, Charbin, Niko�ajewsk, B�agowieszcze�sk. W 1915 r. zosta� wikariuszem etatowym parafii NMP "Na Gruzinach" w Moskwie. Po 19 latach zsy�ki powr�ci� do Polski. Pocz�tkowo by� wikarym w R�wnem, nast�pnie administratorem w Bere�nicy, Kamieniu Koszyrskim, a od czerwca 1920 r. proboszczem w Ostr�wkach. W 1928 r. przeniesiono go do Maciejowa, ale po 4 latach powr�ci� do Ostr�wek, gdzie zmar� na zawa� serca 11 pa�dziernika 1935 r. By� kanonikiem honorowym Kapitu�y �uckiej. Na cmentarzu w Ostr�wkach zachowa� si� gr�b - cz�ciowo uszkodzony i sprofanowany - tego wspania�ego kap�ana. Franciszek - urodzi� si� w 1878 r., wy�wi�cony w 1902 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1928-1931. Zmar� 25 listopada 1966 r. w Zamku Bierzg�owskim, pochowany na cmentarzu parafialnym �w. Jakuba w Toruniu. By� kanonikiem Kapitu�y O�yckiej. Telesfor Perehuda - urodzi� si� w 1892 r., wy�wi�cony w 1915 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach od listopada 1935 r. do 27 wrze�nia 1939 r. Parafi� opu�ci� w obawie przed Armi� Czerwon�. Aresztowany w kwietniu 1940 r. w Uhrusku i przez kilka tygodni wi�ziony przez Niemc�w w Che�mie. Po uwolnieniu pracowa� na terenie diecezji podlaskiej i archidiecezji wroc�awskiej. Po przej�ciu na emerytur� zamieszka� w Pieszycach, gdzie zmar� w latach 70. Stanis�aw Sikorski - urodzi� si� w 1907 r., wy�wi�cony w 1934 r. Proboszcz parafii w Ostr�wkach w latach 1939-1942. Stanis�aw Dobrza�ski - urodzi� si� w 1905 r. Uko�czy� Seminarium Duchowne w �ucku, �wi�cenia kap�a�skie przyj�� w 1930 r. z r�k ksi�dza biskupa Adolfa Piotra Szel��ka. By� wikarym we W�odzimierzu Wo�y�skim, nast�pnie proboszczem w Sienkiewicz�wce, gdzie wybudowa� ko�ci�, plebani�, zorganizowa� wszystkie oddzia�y Akcji Katolickiej i orkiestr� parafialn�. Znany by� z �ycia pe�nego prostoty, bezinteresowno�ci, delikatno�ci, wyrozumia�o�ci i serdeczno�ci. G�osi� przepi�kne kazania w duchu Ewangelii. Nigdy nie poni�a� wyznawc�w innej wiary, dzi�ki czemu nawr�ci� niemal ca�� parafi� w Sienkiewicz�wce. W latach 1941-1942 dzia�a� jako misjonarz w �ytomierzu. Do Ostr�wek przyby� 27 sierpnia 1942 r. Zgin�� okrutnie zamordowany 30 sierpnia 1943 r. przez Ukrai�c�w. By� kanonikiem Kapitu�y �uckiej i jednym z najwybitniejszych kap�an�w diecezji. Z uwagi na brak �r�de� nie uda�o si� ustali� danych personalnych kap�an�w pracuj�cych w parafii Ostr�wki przed rokiem 1765. Zniszczenie ksi�g parafialnych (sp�on�y razem ze �wi�tyni� w dniu 8 wrze�nia 1943 r.) sprawia, �e wiedza nasza odno�nie historii parafii jest niepe�na; wymaga dalszych poszukiwa� i bada� historycznych. W zbiorowej pami�ci by�ych ostr�wczan zachowa�y si� tylko niekt�re sylwetki kap�an�w sprzed I wojny �wiatowej. Lepiej zapami�tano ksi�y, kt�rych znano osobi�cie (okres mi�dzywojenny i lata II wojny �wiatowej). Pami�tano administrator�w, kt�rzy pracowali w parafii co najmniej kilka lat b�d� po�o�yli jakie� zas�ugi (remont ko�cio�a, ogrodzenie cmentarza, malowanie wn�trza �wi�tyni). W pami�ci utkwili te� ksi�a, kt�rzy wyr�niali si� pozytywnymi cechami charakteru, jak dobro�, szlachetno�� (np. ksi�dz Aleksander Kuczy�ski) lub negatywnymi, jak porywczo�� (ksi�dz Antoni Szarejko). Na podstawie rodzinnych przekaz�w ustnych (relacja zmar�ej w 1983 r. Marianny Szwed i Heleny Popek z domu Szwed) ustalono, �e na cmentarzu w Ostr�wkach pochowanych jest 5 ksi�y: Krzysztof Czubicki (proboszcz w latach 1801-1806), Jan Kochaczewski (1810-1811), Zenon �api�ski (1852-1862), Narcyz Czopowski (1863-1880) i Kacper Wolborski (1920-1928 i 1931-1935). Do czas�w wsp�czesnych zachowa� si� jedynie nagrobek ksi�dza Kacpra Wolborskiego. Znan� nam list� 32 kap�an�w, kt�rzy pracowali w parafii Ostr�wki, zamyka kap�an wybitny, m�czennik ksi�dz Stanis�aw Dobrza�ski. Podzieli� on los wi�kszo�ci swoich parafian. Zgin�� m�cze�sk� �mierci� za wiar� i polsko��. Jego doczesne szcz�tki zosta�y najprawdopodobniej ekshumowane (jako nie rozpoznane) z do�u "u Trusiuka", przeniesione i pochowane w dniu 29 sierpnia 1992 r. na cmentarzu w Ostr�wkach w zbiorowej mogile. W latach 1765-1943 tylko przez 3 lata parafia nie mia�a proboszcz�w (1807-1808 i 1881). Zapewne w tym okresie pos�ug� religijn� okresowo sprawowali ksi�a z s�siednich parafii - Opalin, Maciej�w i Luboml. W okresie mi�dzywojennym (od 1920 r.) proboszczowie ostrowieccy byli jednocze�nie administratorami pobliskiej parafii Opalin. W latach 30. XX w. parafia w Ostr�wkach by�a uwa�ana przez Kuri� Biskupi� w �ucku za niezwykle religijn�, kt�rej wierni wyr�niali si� pobo�no�ci� i patriotyzmem. �wiadcz� o tym chocia�by szczeg�owe sprawozdania proboszcz�w z lat 1929-1938. W 1938 r. na terenie parafii mieszka�o: 2.002 Polak�w (w tym 1.935 katolik�w), 1.620 Rusin�w, 50 Niemc�w, 87 �yd�w, 15 baptyst�w, 98 badaczy. Razem 3.872 osoby. Z prawos�awia na katolicyzm przesz�y 3 osoby. Proboszcz ochrzci� 47 dzieci �lubnych, 1 znaleziono martwe. Zawarto 10 ma��e�stw i odnotowano 1 konkubinat. Do Komunii �w. wielkanocnej przyst�pi�o 1.288 os�b, a do I Komunii �w. - 44 dzieci. W ci�gu roku wydano 4.705 komunikant�w. Zmar�y 23 osoby, w tym 1 bez ostatnich sakrament�w (w szpitalu w Szacku). Do Akcji Katolickiej nale�a�o: Katolickie Stowarzyszenie M�czyzn - 22 osoby, Katolickie Stowarzyszenie M�odzie�y �e�skiej - 47 os�b. Pozosta�e stowarzyszenia religijne zrzesza�y: R�aniec �wi�ty - 270 os�b, �ywy R�aniec - 217 os�b, Apostolstwo Modlitwy - 66 os�b, Tercjarstwo �wi�tego Franciszka - 2 osoby, Szkaplerz Karmelita�ski - 26 os�b, Papieskie Dzie�o Rozkrzewienia Wiary - 7 os�b, K�ko �wi�tej Teresy - 34 osoby, K�ko �wi�tego Stanis�awa Kostki - 32 osoby, K�ko Nauki Chrze�cija�skiej - 5 os�b, K�ko Adoracji Naj�wi�tszego Sakramentu - 12 os�b. W 1938 r. prenumerowano: "�ycie Katolickie" (tygodnik wydawany przez Kuri� Biskupi� w �ucku) - 7 os�b, "Pos�aniec Serca Jezusowego" - 6 os�b. Biblioteka parafialna liczy�a oko�o 200 tom�w, z kt�rych rocznie korzysta�o oko�o 100 os�b. Podsumowuj�c, nale�y stwierdzi�, �e �ycie religijne w parafii Ostr�wki w okresie II Rzeczypospolitej by�o bardzo bogate, a decyduj�cy ton nadawali mu mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej, kt�rzy stanowili oko�o 70% wszystkich wiernych. W ci�gu kilku wiek�w istnienia Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej wytworzy� si� stan wzajemnego pokrewie�stwa mieszka�c�w tych wiosek. Spowodowane to by�o znikom� liczb� �lub�w z osobami pochodz�cymi z innych miejscowo�ci. Ma��e�stwo z kim� spoza Ostr�wek lub Woli Ostrowieckiej uwa�ane by�o za marn� parti�. �lub z osob� wyznania prawos�awnego prawie nie by� brany pod uwag�. Je�eli ju� do niego dochodzi�o, to pod warunkiem przej�cia takiej osoby na katolicyzm. W okresie mi�dzywojennym w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej mieszka�y dziesi�tki rodzin o tym samym nazwisku. Niekt�re z rod�w liczy�y blisko 100 cz�onk�w, w tym nawet po kilkana�cie os�b o tym samym imieniu. Dotyczy�o to takich rodzin, jak: Jesionczaki, Jesionki, Kuwa�ki, �ysiaki, Muzyki, Szwedy, Trusiuki, Ulewicze. Stan ten wp�yn�� na tworzenie przezwisk i przydomk�w, kt�rymi okre�lano poszczeg�lne osoby. Bardzo cz�sto ich etymologia zwi�zana by�a z jak�� cech� danego osobnika, nie zawsze pozytywn�. Interesuj�ce jest to, �e niekt�rez przezwisk maj� swoje korzenie w dokumentach z 1785 r., a wi�c z okresu, gdy trwa� jeszcze proces tworzenia si� nazwisk. Wspomniany wcze�niej "Inwentarz D�br Wsi�w Ostrowek y Woli Ostrowieckiey" wymienia nazwiska: Brudka, Chudziak, Ciupka, Dzik, Gut, Moskwiak, Rug, Sinica, Stelmach, Wojciszyn, Wojt. W okresie II Rzeczypospolitej �aden z mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej nie nosi� ju� takiego nazwiska. Okre�lenia te funkcjonowa�y jednak jako przezwiska wielu rod�w. Rze� niewinnych "Nie ukrywamy i nie przemilczamy. W czasie drugiej wojny �wiatowej ukrai�scy szowini�ci zabili oko�o p� miliona Polak�w na Kresach Wschodnich przedwrze�niowej Polski. R�wnie� przez kilka lat po wojnie p�on�y polskie wsie i gin�li ludzie. Szowinizm ukrai�ski to wrz�d na zdrowym ciele ukrai�skiego narodu, to wyrzut naszego sumienia wzgl�dem narodu polskiego." Leonid Krawczuk, Prezydent Ukrainy Po og�oszeniu w dniu 13 sierpnia 1939 r. mobilizacji alarmowej z Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej wyjecha�o do swych macierzystych jednostek wojskowych oko�o 40 m�czyzn. (W�r�d zmobilizowanych mieszka�c�w Woli Ostrowieckiej byli m.in.: Stanis�aw Bednarz, Jan Br�dka (dosta� si� do niewoli), Julian Gracz (dosta� si� do niewoli), Antoni Jesionczak (dosta� si� do niewoli), Antoni Jesionczak, Julian Jesionczak, Pawe� Jesionek, Jan Lubczy�ski (dosta� si� do niewoli), Jan �ysiak, Julian �ysiak (zgin�� na froncie), Stanis�aw �ysiak, Stefan Pogorzelec, Bronis�aw Soroka, J�zef Szwed (dosta� si� do niewoli), Julian Szwed (dosta� si� do niewoli), Stanis�aw Szwed (dosta� si� do niewoli), Miko�aj Ulewicz, Jan Waleczek, Stanis�aw Waleczek (dosta� si� do niewoli). Dalszych kilkudziesi�ciu m�odych ch�opc�w i dziewcz�t - cz�onk�w Obrony Narodowej - pe�ni�o od 1 wrze�nia s�u�b� ��czno�ciow� przy obs�udze central telefonicznych i s�u�b� wartownicz�, m.in. przy magazynach w Huszczy i Ostr�wkach, na kolei w Lubomlu i przy mostach nad rzek� Bug. (Pe�ni�c s�u�b� wartownicz� zagin�� Antoni Walczak (lat 29) z Woli Ostrowieckiej). Ich dow�dc� by� por. Orlik z Lubomla, a bezpo�rednim prze�o�onym - ppor. Wincenty Raszko, kierownik Szko�y Powszechnej w Woli Ostrowieckiej. Pierwsze dni II wojny �wiatowej przebieg�y w Ostr�wkach i Woli Ostrowieckiej spokojnie. Do wsi dociera�y tylko sk�pe informacje o tocz�cych si� gdzie� w g��bi kraju walkach z Niemcami. W po�owie wrze�nia pojawili si� pierwsi uciekinierzy z p�nocno-zachodniej Polski (w tym z Gdyni, Tczewa i Torunia). (Kilkana�cie rodzin - g��wnie z Tczewa - mieszka�o przez kilka miesi�cy w Ostr�wkach. Niekt�rych NKWD wywioz�o w 1940 r. na Syberi�). Oni to przynie�li szokuj�ce informacje, �e Ukrai�cy morduj� Polak�w przechodz�cych przez wsie Le�niaki i Zapole. Fakty te potwierdzili �o�nierze, kt�rzy wracaliz rozbitych jednostek do domu. Do�� cz�ste przypadki skrytob�jczych mord�w mia�y tak�e miejsce przy trakcie Luboml-Ostr�wki-Huszcza. Po agresji w dniu 17 wrze�nia 1939 r. Zwi�zku Radzieckiego na Polsk� do wsi zacz�li dociera� nowi uciekinierzy - tym razem ze wschodu. Panika podsycana pami�ci� o okrucie�stwach bolszewik�w w czasie wojny polsko-radzieckiej w 1920 r. sprawi�a, �e z Ostr�wek wyjecha�a za Bug dziedziczka Maria Konczewska z rodzin� i miejscowy proboszcz, ksi�dz Telesfor Perechuda. Dnia 23 wrze�nia 1939 r. do Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej weszli �o�nierze radzieccy z 5 armii Grupy P�nocnej Frontu Ukrai�skiego. (Wyb�r dokument�w do agresji 17.9.1939 r. (w:) "Wojskowy Przegl�d Historyczny", nr 2 z 1993 r., s. 177). Ju� nast�pnego dnia czerwonoarmi�ci sforsowali rzek� Bug i ruszyli w kierunku ustalonej z Niemcami linii demarkacyjnej. Na chwilowo wolnym od przeciwnika terenie ponownie pojawili si� polscy �o�nierze. Utrudzeni walk� i wielokilometrowym marszem prosili o �ywno�� i cywilne ubrania. W zamian za otrzyman� pomoc pozostawili 3 furmanki r�nej broni i sprz�tu wojskowego. Po walkach toczonych w ostatnich dniach wrze�nia z Rosjanami pod Szackiem, do Ostr�wek dotar�a liczna grupa polskich �o�nierzy, kt�rzy zostawili w dzwonnicy ko�cielnej kilku poleg�ych oficer�w (3 - ?) i �o�nierzy. Pochowano ich na miejscowym cmentarzu parafialnym. Na mocy niemiecko-radzieckiego uk�adu o granicy i przyja�ni z dnia 28 wrze�nia 1939 r. dawne wojew�dztwo wo�y�skie znalaz�o si� w sferze interes�w ZSRR, a granic� na rzece Bug uznano za ostateczn�. Ju� 22 pa�dziernika 1939 r. na terenie Kres�w Wschodnich odby�y si� wybory do Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Ukrainy. Na pierwszym posiedzeniu Zgromadzenie Ludowe proklamowa�o w deklaracji z dnia 27 pa�dziernika m.in. ustanowienie w�adzy radzieckiej, powo�ywanej przez delegat�w ludu pracuj�cego wszystkich obszar�w Zachodniej Ukrainy. Rada Najwy�sza ZSRR w dniu 1 listopada 1939 r. na V nadzwyczajnej sesji uchwali�a w��czenie Zachodniej Ukrainy do ZSRR, a 14 tego miesi�ca Najwy�sza Rada Ukrai�skiej SRR na III sesji przyj�a do wiadomo�ci uchwa�� z 1 listopada. Dnia 14 grudnia 1939 r. z obszaru dawnego wojew�dztwa wo�y�skiego utworzono dwa obwody: wo�y�ski i r�wie�ski. Ostr�wki i Wola Ostrowiecka wraz z ca�ym dawnym powiatem lubomelskim (przemianowanym na rejon) wesz�y w sk�ad obwodu wo�y�skiego USRR. (Wincenty Romanowski, ZWZ-AK na Wo�yniu 1939-1944, Lublin 1993, s. 57-58). Po ustaniu dzia�a� wojennych w Ostr�wkach pojawi�a si� du�a, zorganizowana grupa polskich komunist�w - g��wnie Ukrai�c�w, kt�rych zamiarem by�o osiedlenie si� na terenach zaj�tych przez Armi� Czerwon�. Byli bardzo bogaci, jechali z ca�ymi rodzinami, a maj�tek wie�li na licznych wozach. Wida� by�o, �e w dotychczasowym miejscu zamieszkania pozostawili tylko zabudowania i ziemi�. Po przekroczeniu niemiecko-radzieckiej granicy na Bugu zatrzymali si� na kilka tygodni w opuszczonym przez Konczewskich dworze. W rozmowach z mieszka�cami Ostr�wek z dum� m�wili o swoich planach rozpocz�cia nowego, lepszego �ycia w wolnym i wspania�ym - w ich mniemaniu - Zwi�zku Radzieckim. Wspominali doznane w Polsce "krzywdy", a dla rozweselenia si� �piewali radzieckie piosenki. Kilka miesi�cy p�niej niekt�rzy z nich ponownie znale�li si� w Ostr�wkach. Przyszli pieszo, byli smutni i srodze zawiedzeni, a z maj�tku, jaki mieli wcze�niej, pozosta�y im tylko niewielkie tobo�ki. Wszystko wskazywa�o na to, �e w�adza radziecka nie tylko ich ograbi�a, ale bardzo szybko i skutecznie wyleczy�a z mi�o�ci do komunizmu. Jednym z pierwszych zarz�dze� w�adzy okupacyjnej by� nakaz oddania wszelkiej broni palnej. Za jej nielegalne posiadanie grozi�a �mier�. Ze zgromadzonej we wrze�niu 1939 r. broni oddano tylko kilka sztuk karabin�w. Reszt� ukryto w grobowcach na cmentarzu i w prowizorycznych ziemnych bunkrach. W przyj�tej przez Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy w dniu 27 pa�dziernika 1939 r. deklaracji zapowiedziano m.in. konfiskat� ziem obszarniczych wraz z ca�ym inwentarzem �ywym i martwym. Przej�ciem maj�tku - bez wykupu - zaj�y si� wiejskie komitety, kt�re przekazywa�y j� nast�pnie do u�ytku ch�opom. Kilkusethektarowy maj�tek ziemski rodziny Konczewskich zosta� podzielony mi�dzy mieszka�c�w Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej. W 2. po�owie 1940 r. w�adza radziecka przyst�pi�a do tworzenia ko�chozu. Drewniany dw�r rozebrano i przewieziono do Ho�owna, gdzie z uzyskanego materia�u wybudowano koszary dla wojska, zamiast pierwotnie planowanej szko�y w Ostr�wkach. Systematycznie w ka�d� niedziel�, w godzinach po�udniowych, gdy odprawia�a si� Msza �w. w Ostr�wkach, zwo�ywano propagandowe zebranie. Agitatorami byli oficerowie NKWD i komunistyczni dzia�acze narodowo�ci ukrai�skiej z s�siednich wsi, kt�rzy po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej w 1941 r. zmienili pogl�dy polityczne i wiernie s�u�yli z kolei Niemcom. W trakcie zebra� krytykowano rz�dy II Rzeczypospolitej i wmawiano przera�onym s�uchaczom, �e dopiero w�adza radziecka zadba o los ch�opa i uczyni go wolnym obywatelem, �yj�cym beztrosko i w dobrobycie. Pod koniec 1940 r. parafia w Ostr�wkach zosta�a ob�o�ona olbrzymim podatkiem, kt�ry mia� za�ama� funkcjonowanie Ko�cio�a. Zarz�dzono dobrowoln� sk�adk� na ten cel, ale postanowiono, �e b�dzie si� j� zbiera�o tylko w monetach o najmniejszym nominale. Gdy z trudem usk�adano ��dan� kwot�, cz�onkowie komitetu parafialnego odwie�li do Lubomla kilka work�w bilonu. Rosjanie zorientowali si�, �e w ten spos�b zakpiono z nich. Incydent jednak uda�o si� za�agodzi� t�umaczeniem, �e parafianie s� bardzo biedni i st�d wzi�a si� tak du�a liczba drobnych monet. W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. mieszka�cy Ostr�wek i Woli Ostrowieckiej zostali sp�dzeni na pokazow� akcj� wywo�enia "wrogiego elementu" do obwodu archangielskiego. Z Woli Ostrowieckiej zabrano rodziny: osadnika wojskowego Jana Koguciuka, gajowego Antoniego Skibi�skiego, gajowego Szelaskowskiego i le�niczego Franciszka Kruka. Natomiast z Ostr�wek wywieziono rodziny: os