9439

Szczegóły
Tytuł 9439
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9439 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9439 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9439 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

������ ��������������� � Juliusz Verne XXIX wiek. Dzie� pewnego dziennikarza ameryka�skiego w 2889 roku1 Tytu� orygina�u francuskiego: Au XXIX e si?cle. La journ�e d�un journaliste am�ricain en 2889 � T�umaczenie: BARBARA SUPERNAT Ilustracje: George Roux �Opracowanie graficzne i korekta: Andrzej Zydorczak � Andrzej Zydorczak � udzie tego dwudziestego dziewi�tego wieku �yj� w bezustannej feerii, nie zdaj�c sobie z tego sprawy. Znudzeni cudami pozostaj� oboj�tni wobec cudowno�ci, jakie ka�dego dnia przynosi post�p. Wszystko wydaje im si� naturalne. Gdyby t� fet� por�wnywali z przesz�o�ci�, bardziej docenialiby nasz� cywilizacj� i lepiej wyobra�aliby sobie ogrom przebytej drogi. O ile� godniejsze podziwu wyda�yby im si� nasze nowoczesne miasta z szerokimi na sto metr�w ulicami, z wysokimi na sto metr�w domami, z niebem porysowanym tysi�cami aeroaut i aeropoci�g�w, i z zawsze sta�� temperatur�! Jak�e por�wnywa� te miasta, kt�rych liczba mieszka�c�w si�ga czasami dziesi�ciu milion�w, do tych miasteczek i osiedli sprzed tysi�ca lat, do tych Pary�y, Londyn�w, Berlin�w czy Nowych Jork�w, miast �le dotlenionych i b�otnistych, po kt�rych porusza�y si� pojazdy ci�gni�te przez konie. Tak! Konie! To wprost nie do uwierzenia! Gdyby jeszcze doda� do tego z�e funkcjonowanie statk�w i kolei �elaznych, ich ma�� szybko��, cz�ste katastrofy, mo�e wreszcie podr�ni doceniliby powietrzne poci�gi, a zw�aszcza pneumatyczne tunele prowadz�ce poprzez oceany, kt�rymi przenoszeni s� z szybko�ci� p�tora tysi�ca kilometr�w na godzin�! A wreszcie, czy� nie przyjemniej jest pos�ugiwa� si� telefonem lub telefotem pami�taj�c, �e nasi ojcowie skazani byli na ten przedpotopowy aparat zwany �telegrafem�? Zadziwiaj�ca rzecz! Te niezwyk�e zmiany opieraj� si� na zasadach doskonale znanych naszym przodkom, kt�rzy, mo�na powiedzie�, nie potrafili ich wykorzysta�. W istocie, ciep�o, para i elektryczno�� s� r�wnie stare jak cz�owiek. Przecie� ju� pod koniec XIX wieku uczeni stwierdzali, �e jedyna r�nica mi�dzy si�ami fizycznymi i chemicznymi tkwi w sposobie wibracji cz�steczek eterycznych, charakterystycznym dla ka�dej z nich. Skoro poczyniono ju� tak olbrzymi krok w ustalaniu zale�no�ci pomi�dzy wszystkimi tymi si�ami, trudno wprost uwierzy�, �e trzeba by�o a� tyle czasu dla okre�lenia ka�dego rodzaju r�ni�cych je wibracji. Niesamowite, �e dopiero niedawno odkryto spos�b bezpo�redniego przechodzenia z jednej do drugiej oraz wytwarzania tych si� z osobna. Jednak tak w�a�nie by�o i uda�o si� to s�ynnemu Oswaldowi Nyerowi w roku 2790, czyli zaledwie sto lat temu. Ten wielki cz�owiek to prawdziwy dobroczy�ca ludzko�ci! Jego genialne odkrycie by�o matk� wszystkich innych! Z niego si� wywodzi ca�a plejada odkrywc�w, a ko�czy j� nasz niezwyk�y James Jackson. Temu ostatniemu zawdzi�czamy akumulatory: jedne kondensuj�ce energi� zawart� w promieniach s�onecznych, inne energi� zmagazynowan� w j�drze naszej planety, a jeszcze inne energi� pochodz�c� z takich �r�de� jak wodospady, wiatry, potoki, rzeki, itd. To r�wnie� on wymy�li� transformator, dzi�ki kt�remu za pomoc� jednego ruchu d�wigni� mo�na czerpa� z akumulator�w energi� i przekazywa� j� otoczeniu w formie ciep�a, �wiat�a, elektryczno�ci i mocy mechanicznej, po uprzednim wykonaniu okre�lonej pracy. Tak! To od dnia, w kt�rym zosta�y wynalezione te dwa urz�dzenia, tak naprawd� liczy si� post�p. Da�y one cz�owiekowi moc prawie nieograniczon�. Trudno policzy� ich zastosowania. Zrewolucjonizowa�y rolnictwo, �agodz�c ostre zimy poprzez wykorzystanie nadwy�ek cieplnych z upalnych lat. Dostarczaj�c si�y nap�dowej lataj�cym pojazdom, pozwoli�y handlowi nabra� niezwyk�ego rozmachu. Im te� zawdzi�czamy sta�e wytwarzanie elektryczno�ci bez urz�dze� i baterii, �wiat�a bez spalania i inkandescencji,2 jak r�wnie� niewyczerpane �r�d�o energii, kt�re stokrotnie zwi�kszy�o produkcj� przemys�ow�. I tak, ca�o�� tych cudowno�ci spotkamy w niezwyk�ym hotelu � hotelu Earth Herald,3 niedawno otwartym przy 16823 ulicy. Co powiedzia�by za�o�yciel New York Heralda, Gordon Bennett,4 gdyby wsta� dzisiaj z grobu, widz�c ten pa�ac w marmurze i z�ocie nale��cy do jego znakomitego potomka, Francisa Bennetta? Min�o trzydzie�ci pokole� i New York Herald utrzyma� si� w rodzinie Bennett�w. Dwie�cie lat temu, kiedy rz�d federalny zosta� przeniesiony z Waszyngtonu do Centropolis, dziennik pod��y� za rz�dem, je�li to nie rz�d za gazet� � i przyj�� tytu� Earth Herald. I niechaj nikt nie wyobra�a sobie, �e podupad� w r�kach Francisa Bennetta. Nie! Przeciwnie, jego nowy dyrektor nada� gazecie niepor�wnywalny presti� i rang�, wprowadzaj�c dziennikarstwo telefoniczne. System ten by� mo�liwy dzi�ki niezwyk�emu rozpowszechnieniu si� telefonu. Ka�dego ranka Earth Herald, zamiast drukowania jak w czasach antycznych, jest �m�wiony�. W kr�tkiej rozmowie z dziennikarzem, politykiem lub uczonym abonenci dowiaduj� si� rzeczy, kt�re ich interesuj�. Je�li chodzi o kupuj�cych dane wydanie, za kilka cent�w, jak nam wiadomo, zapoznaj� si� oni z jego tre�ci� w niezliczonych kabinach d�wi�kowych. Ta innowacja Francisa Bennetta radykalnie o�ywi�a stary dziennik. Po up�ywie kilku miesi�cy jego klientela liczy�a osiemdziesi�t pi�� milion�w odbiorc�w, a maj�tek dyrektora wzr�s� do trzydziestu miliard�w. Dzisiaj jest on znacznie wi�kszy. Dzi�ki tej fortunie, Francis Bennett m�g� zbudowa� sw�j nowy hotel � gigantyczn� konstrukcj� o czterech trzykilometrowej d�ugo�ci fasadach, kt�rej dach pokrywa s�ynn� sal� siedemdziesi�ciu pi�ciu gwiazd Federacji.5 W obecnej chwili Francis Bennett, kr�l dziennikarzy, by�by kr�lem obu Ameryk, gdyby tylko Amerykanie mogli zaakceptowa� jakiegokolwiek w�adc�. Trudno w to uwierzy�? A przecie� przedstawiciele wszystkich narod�w i nawet nasi ministrowie t�ocz� si� u jego drzwi, �ebrz�c o rady, szukaj�c jego aprobaty i b�agaj�c o poparcie jego wszechmocnego organu. Popatrzmy na uczonych, kt�rych on zach�ca, artyst�w, kt�rych utrzymuje, wynalazc�w, kt�rych popiera! M�cz�ce to jego kr�lowanie! Nieustaj�ca praca! Jest rzecz� oczywist�, �e cz�owiek z dawnych czas�w nie m�g�by podo�a� takiemu wysi�kowi. Na szcz�cie dzisiejsi ludzie s� bardziej wytrzymali, dzi�ki rozwojowi higieny i gimnastyki, kt�re podnios�y �redni� wieku z trzydziestu siedmiu do sze��dziesi�ciu o�miu lat; dzi�ki temu tak�e, �e przygotowuje si� aseptyczn� �ywno��,6 w oczekiwaniu odkrycia od�ywczego powietrza, kt�re pozwoli �ywi� si� samym tylko� oddychaniem. A teraz, je�eli chcecie zapozna� si� ze szczeg�owym rozk�adem dnia dyrektora Earth Herald, podejmijcie trud towarzyszenia mu w jego rozlicznych zaj�ciach ju� dzisiaj, 25 lipca, bie��cego, 2889 roku. � ego poranka Francis Bennett obudzi� si� w nienajlepszym humorze. Jego �ona osiem dni temu wyjecha�a do Francji, czu� si� wi�c nieco samotny. Czy to mo�liwe? Od dziesi�ciu lat trwania ich ma��e�stwa pani Edith Bennett, professional beauty,7 po raz pierwszy jest tak d�ugo nieobecna. Zazwyczaj jej liczne podr�e do Europy wymaga�y dw�ch lub trzech dni, a tym bardziej do Pary�a, gdzie je�dzi jedynie po kapelusze. Tote� zaraz po obudzeniu si� Francis Bennett w��czy� fototelefot, kt�rego linia ko�czy�a si� w jego pa�acu na Polach Elizejskich.8 Telefon uzupe�niony telefotem � jeszcze jedno osi�gni�cie naszej epoki! Je�eli przekaz s�owa liniami elektrycznymi jest ju� do�� starym wynalazkiem, to mo�liwo�� przekazania obrazu datuje si� zaledwie od wczoraj. Cenne odkrycie, a Francis Bennett nie by� ostatnim cz�owiekiem, kt�ry doceni� jego wynalazc� � zw�aszcza gdy mimo wielkiej odleg�o�ci, jaka ich dzieli�a, ujrza� sw� �on� w lustrze telefotycznym. C� za s�odki obraz! Nieco zm�czona balem lub teatrem poprzedniego wieczora, pani Bennett jest jeszcze w ��ku. Mimo zbli�aj�cego si� po�udnia � �pi z urocz� g��wk� z�o�on� w koronkach poduszki. Ale oto porusza si� jej usta dr��� �ni zapewne?� Tak, �ni� Jakie� imi� ulatuje z jej warg: �Francis� najdro�szy Francisie!�� S�ysz�c swe imi�, wypowiadane jej s�odkim g�osem, Francis Bennett czuje, �e jego nastr�j si� poprawia. Nie chc�c budzi� �pi�cej pi�kno�ci, wyskakuje �wawo z ��ka i udaje si� do swej mechanicznej ubieralni. Dwie minuty p�niej maszyna wiedzie go umytego, uczesanego, obutego, ubranego od st�p do g��w bez pomocy lokaja i zapi�tego na ostatni guzik na progi jego biura. Zaczyna si� dzie� powszedni. Francis wchodzi najpierw do sali pisarzy powie�ci odcinkowych. Jest to bardzo obszerne pomieszczenie przykryte przejrzyst�, wielk� kopu��. W rogu stoj� liczne aparaty telefoniczne, przez kt�re stu literat�w Earth Herald opowiada rozgor�czkowanej publiczno�ci sto rozdzia��w stu powie�ci. Jeden z felietonist�w ma w�a�nie pi�ciominutow� przerw�. � Bardzo dobrze, m�j drogi � zwraca si� do niego Francis Bennett. � Bardzo dobry ten ostatni rozdzia�! Scena, w kt�rej m�oda wie�niaczka porusza w dyskusji ze swym wielbicielem pewne problemy filozofii transcendentalnej,9 jest bardzo wnikliw� obserwacj�. Nigdy nie oddano tak dobrze wiejskich obyczaj�w. Tylko tak dalej, drogi Archibaldzie! Dzi�ki panu mamy od wczoraj dziesi�� tysi�cy nowych abonent�w! � � Natomiast z pana, Johnie Last,10 jestem mniej zadowolony � podj��, zwracaj�c si� do innego rozm�wcy. � Pa�ska powie�� jest bez �ycia! Zbyt szybko mknie pan do sedna! A procedura dokumentu? Trzeba drobiazgowo analizowa� fakty! W naszych czasach nie pisze si� pi�rem, ale skalpelem! Ka�de dzia�anie w prawdziwym �yciu jest rezultatem nast�puj�cych po sobie ulotnych my�li, kt�re trzeba starannie rozwa�y�, by stworzy� �yw� istot�! A c� jest �atwiejszego od u�ycia elektrycznej hipnozy, kt�ra podwaja cz�owieka i rozdziela dwie jego istoty! Niech pan przyjrzy si� swemu �yciu, panie Johnie Last! Niech pan na�laduje swego koleg�, kt�rego przed chwil� chwali�em! Niech si� pan da zahipnotyzowa� Ach, tak� robi to pan� Widocznie niewystarczaj�co� niewystarczaj�co� Po udzieleniu lekcji Francis Bennett kontynuuje inspekcj� i wchodzi do sali reporta�y. Jego tysi�c pi�ciuset reporter�w przy takiej samej liczbie telefon�w, przekazuje abonentom wiadomo�ci otrzymane tej nocy ze wszystkich czterech stron �wiata. Organizacja tego niepor�wnywalnego serwisu by�a wielekro� opisywana. Pr�cz swego telefonu ka�dy reporter ma przed sob� zestaw prze��cznik�w pozwalaj�cych na dokonanie po��czenia z tak� lub inn� lini� telefotograficzn�, tak wi�c abonenci maj� nie tylko opis ale i wizj� wydarze�. Je�eli chodzi o �rozmaito�ci�, kt�re mia�y ju� miejsce w momencie odbioru, przekazuje si� ich najwa�niejsze momenty uj�te w barwnej fotografii. Francis Bennett wzywa jednego z dziesi�ciu reporter�w astronomicznych przygotowuj�cych serwis, kt�ry nabiera znaczenia wraz ze �wie�ymi odkryciami dokonanymi w �wiecie gwiazd. � Jak tam, Cash, co dostali�cie? � Fototelegramy z Merkurego, Wenus i Marsa, prosz� pana. � Te ostatnie interesuj�ce? � O, tak! Przewr�t w Centralnym Cesarstwie, dokonany przez liberalnych reakcjonist�w przeciw konserwatywnym republikanom. � To tak jak u nas! A z Jowisza? � Nic jeszcze! Nie mo�emy zrozumie� sygna��w Jowiszan. By� mo�e nasze do nich nie docieraj�?� � To nale�y do pana i to pan jest za to odpowiedzialny, panie Cash! � odpowiada Francis Bennett, mocno niezadowolony. Nast�pnie przechodzi do sali redakcji naukowej. Trzydziestu naukowc�w, pochylonych nad liczyd�ami, poch�oni�tych jest r�wnaniami dziewi��dziesi�tego pi�tego stopnia. Niekt�rzy zag��bieni s� nawet w formu�ach niesko�czono�ci algebraicznej i przestrzennej o dwudziestu czterech wymiarach, niczym uczniowie szko�y podstawowej rozwi�zuj�cy zawi�o�ci czterech dzia�a� arytmetycznych. Francis Bennett wpada mi�dzy nich jak bomba. � Panowie, c� to mi m�wi�? �adnej odpowiedzi z Jowisza?! Czyli ci�gle to samo! Wydaje mi si�, Corley, �e to ju� od dwudziestu lat wkuwa pan na blach� t� planet� � C� pan chce � odpowiada zapytany uczony. � Nasza optyka pozostawia jeszcze wiele do �yczenia, nawet z naszymi trzykilometrowymi teleskopami� � S�yszy pan to, panie Perr? � przerwa� Francis, kieruj�c swe s�owa do s�siada Corley�a. � Optyka pozostawia wiele do �yczenia!� To pa�ska specjalno��, m�j drogi! Przy�� si� pan, do diab�a, przy�� si� pan! I, wracaj�c do Corley�a, m�wi: � A, pomijaj�c Jowisza, mamy przynajmniej jakie� rezultaty dotycz�ce Ksi�yca? � Nie wi�ksze, panie Bennett! ��Tym razem jednak nie mo�e pan oskar�y� optyki! Ksi�yc jest sze�� razy bli�ej ni� Mars, z kt�rym jednak utrzymywana jest regularna ��czno��. To nie teleskop�w nam brakuje� � Nie, to zale�y od mieszka�c�w � odpowiedzia� Corley z u�mieszkiem uczonego nafaszerowanego promieniami X.11 � Czy pan o�miela si� twierdzi�, �e Ksi�yc jest niezamieszkany? � Przynajmniej na stronie zwr�conej w naszym kierunku. Kto wie, mo�e z drugiej strony� � Ale� istnieje bardzo prosty spos�b, by si� o tym przekona�, Corley� � Jaki? � Odwr�ci� Ksi�yc! I od tego dnia uczeni z fabryki Bennetta zacz�li poszukiwa� technicznych �rodk�w, kt�re mog�yby doprowadzi� do obr�cenia naszego satelity. Z reszty Francis Bennett by� zadowolony. Jeden z astronom�w Earth Herald w�a�nie okre�li� parametry nowej planety, Gandini.12 Planeta ta zakre�la sw� orbit� wok� S�o�ca w odleg�o�ci dwunastu biliard�w o�miuset czterdziestu jeden bilion�w trzystu czterdziestu o�miu milion�w dwustu osiemdziesi�ciu czterech tysi�cy sze�ciuset dwadziestu trzech metr�w i siedemdziesi�ciu centymetr�w, w czasie pi�ciuset siedemdziesi�ciu lat, stu dziewi��dziesi�ciu czterech dni, dwunastu godzin, czterdziestu trzech minut, dziewi�ciu ca�ych i o�miu dziesi�tych sekundy. Francis Bennett jest zachwycony t� dok�adno�ci�. � Wspaniale! � wo�a. � �pieszcie powiadomi� dzia� reporta�y! Wiecie, jak� pasj� obdarza opinia publiczna zagadnienia astronomiczne. Chc�, by ta nowina koniecznie znalaz�a si� w dzisiejszym wydaniu! Przed opuszczeniem sali reporter�w, Francis Bennett zatrzyma� si� chwil� przy specjalnej grupie do spraw wywiad�w, zwracaj�c si� do osoby odpowiedzialnej za s�ynne osobisto�ci. � Czy przeprowadzi� pan wywiad z prezydentem Wilcoxem? � zapyta�. � Tak, prosz� pana, i w dziale informacji napisa�em, �e z ca�� pewno�ci� cierpi on na rozszerzenie �o��dka i poddaje si� starannym p�ukaniom przewodu pokarmowego. � �wietnie. A ta sprawa zab�jcy Chapmanna?� Czy rozmawia� pan z s�dziami, kt�rzy maj� zasi��� na �awie przysi�g�ych?13 � Tak, i do tego stopnia przekonani s� o jego winie, �e nawet nie b�d� go s�dzi�. Oskar�ony zostanie stracony bez wyroku. � �wietnie!� �wietnie! Przyleg�a sala, szeroka, d�uga na p� kilometra galeria, przeznaczona by�a na reklam�. Z trudem mo�na sobie wyobrazi�, co to jest reklama takiego dziennika jak Earth Herald. �rednio przynosi ona doch�d trzech milion�w dolar�w dziennie. Cz�� tej reklamy realizowana jest w absolutnie nowej formie dzi�ki genialnemu systemowi, kt�rego pomys� odkupiono za kilka dolar�w od jakiego� umieraj�cego z g�odu biedaka. S� to olbrzymie plakaty odbijane przez chmury, o takich wymiarach, �e widzialne s� z ka�dego miejsca kraju. Z tej w�a�nie galerii tysi�c projektor�w wysy�a stale te gigantyczne og�oszenia w kierunku chmur, kt�re odtwarzaj� je w kolorze. Tego dnia jednak, gdy Francis Bennett wkroczy� do sali reklamy, zobaczy� operator�w z opuszczonymi bezradnie r�kami stoj�cych obok nie dzia�aj�cych projektor�w. Zacz�� si� dopytywa� W odpowiedzi pokazano mu niebo o niezwykle czystym b��kicie. � � Tak!� Przepi�kna pogoda � wymrucza� � i powietrzna reklama jest niemo�liwa! Co robi�? Gdyby chodzi�o jedynie o deszcz, mo�na by�oby go wyprodukowa�! Ale tu nie chodzi o deszcz, potrzebne s� nam chmury!� � Tak� pi�kne, bia�e chmury! � odpowiedzia� szef operator�w. � W takim razie pan, Samuelu Mark, zwr�ci si� do serwisu meteorologii redakcji naukowej. Prosz� im poleci� w moim imieniu bezzw�oczne zaj�cie si� problemem sztucznych chmur. Doprawdy, nie mo�emy zosta� na �asce pi�knej pogody! � o zako�czeniu inspekcji wszystkich dzia��w dziennika Francis Bennett przeszed� do sali przyj��, gdzie czekali na niego ambasadorzy i ministrowie pe�nomocni przy rz�dzie ameryka�skim. Panowie ci szukali rad u wszechpot�nego dyrektora. W chwili, gdy Francis Bennett wchodzi� do salonu, trwa�a w nim za�arta dyskusja. � Prosz� mi wybaczy�, Wasza Ekscelencjo � m�wi� ambasador Francji do ambasadora Rosji � ale nie widz� mo�liwo�ci jakiejkolwiek zmiany na mapie Europy. P�noc dla S�owian � w porz�dku! Ale Po�udnie � Latynom!14 Nasza wsp�lna granica na Renie wydaje mi si� bardzo dobra! Zreszt�, i prosz� to dobrze zapami�ta�, nasz rz�d sprzeciwi si� wszelkiemu dzia�aniu wymierzonemu przeciwko naszym prefekturom w Rzymie, Madrycie i Wiedniu! � Dobrze powiedziane! � przy��czy� si� do dyskusji Francis Bennett. � Jak to, panie ambasadorze Rosji, nie jest pan zadowolony z waszego rozleg�ego cesarstwa, kt�re od brzeg�w Renu ci�gnie si� a� do granic z Chinami; cesarstwa, kt�rego olbrzymiej d�ugo�ci wybrze�e obmywa Ocean Lodowaty, Atlantyk, Morze Czarne, Bosfor i Ocean Indyjski? A poza tym � c� to za gro�by? Czy wojna mo�liwa jest przy obecnym stanie techniki? Pociski z gazem dusz�cym, kt�re wysy�ane s� na odleg�o�� stu kilometr�w; iskry elektryczne o d�ugo�ci dwudziestu mil, b�d�ce w stanie zniszczy� korpus wojska; pociski wype�nione zarazkami d�umy, cholery, ��tej febry, kt�re wyniszczy�yby ca�� populacj� w ci�gu kilku godzin! � My o tym wiemy, panie Bennett! � odpowiedzia� ambasador Rosji. � Ale czy mo�na robi� to, czego si� pragnie? Zepchni�ci przez Chi�czyk�w na naszej wschodniej granicy, bez wzgl�du na cen� musimy spr�bowa� na zachodzie� � Czy tylko o to chodzi? � odrzek� Francis Bennett pob�a�liwym tonem. � No c�, poniewa� p�odno�� Chi�czyk�w stanowi niebezpiecze�stwo dla ca�ego �wiata, pro�my Syna Niebios, aby narzuci� im maksymaln� liczb� urodze�, kt�rej nie b�d� mogli przekroczy� pod kar� �mierci! Jedno dziecko wi�cej � jeden ojciec mniej! To by�oby wyr�wnaniem w ilo�ci. � A dla pana � spyta� dyrektor Earth Herald, zwracaj�c si� do konsula Anglii � co m�g�bym zrobi�? � Wiele, panie Bennett � odrzek� ten ostatni. � Wystarczy�oby, by pa�ski dziennik zechcia� rozpocz�� kampani� na nasz� rzecz� � A w jakiej sprawie? � Po prostu protestuj�c przeciw zagarni�ciu Wielkiej Brytanii przez Stany Zjednoczone� � Po prostu! � wykrzykn�� Francis Bennett, wzruszaj�c ramionami. � Aneksja sprzed pi��dziesi�ciu lat! Czy� panowie Anglicy nie pogodz� si� nigdy z tym, �e zwyk�� kolej� rzeczy ich kraj sta� si� koloni� ameryka�sk�? To czyste szale�stwo! Jak wasz rz�d m�g� my�le�, �e zaczn� t� antypatriotyczn� kampani�? � Panie Bennett, doktryna Monroe�a15 m�wi: �Ca�a Ameryka Amerykanom�, ale tylko Ameryka, a nie� � Ale Anglia jest tylko jedn� z naszych kolonii, i to najpi�kniejszych. Nie s�dzi pan, �e nigdy nie b�dziemy mieli zamiaru jej odda�? � Odmawia pan? � Odmawiam, a je�eli b�dzie si� pan upiera�, spreparujemy casus belli16 za pomoc� jednego tylko wywiadu naszego reportera! � A wi�c to koniec! � wymrucza� bezsilnie konsul. � Zjednoczone Kr�lestwo, Kanada i Nowa Brytania nale�� do Amerykan�w, Indie do Rosjan, Australia i Nowa Zelandia nale�� do siebie! Co pozosta�o nam z tego, czym by�a niegdy� Anglia?� Ju� nic! � Nic, drogi panie? � zapyta� Francis Bennett. � A Gibraltar? � tym momencie wybi�o po�udnie. Dyrektor Earth Herald zako�czy� audiencj� jednym gestem, opu�ci� salon, usiad� w fotelu na k�kach i w kilka minut dotar� do jadalni znajduj�cej si� kilometr dalej, na drugim ko�cu hotelu. Francis Bennett zaj�� miejsce przy nakrytym ju� stole. Pod r�k� mia� ca�y zestaw kranik�w, przed nim natomiast widnia�o okr�g�e lustro fonotelefotu, na kt�rym wida� by�o jadalni� hotelu w Pary�u. Mimo r�nicy czasu pa�stwo Bennettowie um�wili si� na obiad. Jakie� to urocze t?te-?-t?te,17 mimo odleg�o�ci � widzie� si� tak i rozmawia� za pomoc� fonotelefot�w. Ale w tej chwili jadalnia w Pary�u by�a pusta. �Edith si� sp�nia! � m�wi� do siebie Francis Bennett. � Och! Punktualno�� kobiet! Wszystko si� zmienia, tylko nie to!� I robi�c t� tak trafn� uwag�, odkr�ci� jeden z kran�w. Jak wszyscy dobrze sytuowani ludzie naszej epoki, Francis Bennett, odszed�szy od domowej kuchni, jest jednym z abonent�w wielkiego Zak�adu �ywienia Domowego. Zak�ad ten dostarcza pneumatycznymi kana�ami najprzer�niejsze dania. Bez w�tpienia system ten jest drogi, lecz kuchnia � lepsza i ma dodatkowo t� zalet�, �e ogranicza liczb� dokuczliwego gatunku kucharzy obojga p�ci. Francis Bennett, nie bez �alu, zjad� obiad sam. Ko�czy� w�a�nie kaw�, kiedy pani Bennett, wr�ciwszy do siebie, pojawi�a si� w lustrze telefotu. � Sk�d powracasz, droga Edith? � spyta� Francis Bennett. � Och, czy�by� ju� ko�czy�? � odrzek�a pani Bennett. � Czy�bym by�a sp�niona?� Sk�d wracam?� Od mojego modysty! Tego roku kapelusze s� tak zachwycaj�ce! To ju� nie s� kapelusze, to s� wie�e i kopu�y! Nieco si� zapomnia�am! � No tak, nieco, moja droga, tak, �e a� obiad zd��y�em sko�czy� � No tak, kochanie, zajmij si� wi�c swoimi sprawami � odpowiedzia�a pani Bennett. � Jeszcze mam wizyt� u mojego projektanta mody. Tym krawcem by� znany Wormspire, ten sam, kt�ry stwierdzi�, �e �kobieta jest jedynie kwesti� kszta�tu�. Francis Bennett uca�owa� policzek pani Bennett na lustrze telefotu i skierowa� si� ku oknu, gdzie oczekiwa�o go aeroauto. � Dok�d jedziemy, sir? � spyta� kierowca. � Pomy�lmy� mam czas� � odpowiedzia� Francis Bennett. � Prosz� mnie zawie�� do moich fabryk akumulator�w przy Niagarze. � Godny podziwu powietrzny samoch�d, zbudowany z tworzyw ci�szych od powietrza, wyruszy� poprzez przestrze� z szybko�ci� sze�ciuset kilometr�w na godzin�. Pod nim przesuwa�y si� miasta z ruchomymi chodnikami przewo��cymi swych pasa�er�w wzd�u� ulic oraz wioski pokryte, jak wielk� paj�czyn�, sieci� przewod�w elektrycznych. W p� godziny Francis Bennett dotar� do swej fabryki nad Niagar�, w kt�rej, wykorzystuj�c spadek w�d, produkuje energi�, t� za� sprzedaje lub wynajmuje u�ytkownikom. Po zako�czeniu wizyty wr�ci� przez Filadelfi�, Boston i Nowy Jork do Centropolis, dok�d aeroauto dowioz�o go oko�o godziny pi�tej. � poczekalni Earth Herald przebywa� t�um oczekuj�cy zwyczajowej audiencji, kt�rej Francis Bennett udziela� zainteresowanym. Byli to wynalazcy prosz�cy o kapita�, spekulanci proponuj�cy jakie� operacje, oraz wszelkie osobisto�ci, jakby nie rozumie� tego s�owa. Po�r�d tych wszystkich propozycji trzeba by�o dokona� wyboru, odrzuci� z�e, przeanalizowa� w�tpliwe, przyj�� dobre. Francis Bennett szybko odes�a� tych, kt�rzy nie wnosili nic u�ytecznego lub wykonalnego. Jeden z nich chcia�, by od�y�o malarstwo, czyli sztuka, kt�ra upad�a do tego stopnia, �e Anio� Milleta18 zosta� sprzedany za pi�tna�cie frank�w, a to tylko dlatego, �e dzi�ki post�powi fotografii kolorowej, wynalezionej w ko�cu XX wieku przez Japo�czyka, Aruziswa-Riochi-Nichome-Sanjukamboz-Kio-Baski-Ku, sta�a si� ona zjawiskiem masowym. Nast�pny nie wynalaz� jeszcze bakterii biotlenotw�rczej, kt�ra powinna spowodowa�, �e cz�owiek stanie si� nie�miertelny po wprowadzeniu jej do organizmu ludzkiego. Ale za to inny chemik odkry� now� substancj� Nihilium,19 kt�rej gram kosztuje trzy miliony dolar�w. Jeszcze inny z kolei, podejrzany medyk, utrzymywa�, �e posiada specyfik przeciw katarowi m�zgu� Wszyscy ci marzyciele zostali natychmiast odes�ani. Co poniekt�rzy za� zostali lepiej przyj�ci. Pierwszym by� m�ody cz�owiek, kt�rego wysokie czo�o zapowiada�o du�� inteligencj�. � Prosz� pana � powiedzia� � je�eli niegdy� naliczono siedemdziesi�t pi�� pierwiastk�w, dzi� mo�na ich naliczy� jedynie trzy. Czy pan o tym wie? � Oczywi�cie � odpowiedzia� Francis Bennett. � No wi�c, prosz� pana, jestem w stanie dowie��, �e jest tylko jeden. Je�eli nie zabraknie mi pieni�dzy, w kilka tygodni to udowodni�. � Zatem? � Wi�c, prosz� pana, b�d� m�g� okre�li� absolut. � A jakie b�d� konsekwencje tego odkrycia? � Konsekwencj� b�dzie mo�liwo�� tworzenia ka�dej materii: kamienia, drewna, metalu, w��kna� � Czy�by utrzymywa� pan, �e istnieje perspektywa wyprodukowania istoty ludzkiej? � Ca�kowicie� Brakuje jedynie duszy! � Tylko?� � zapyta� ironicznie Francis Bennett, zatrudniaj�c jednak m�odego chemika w redakcji chemicznej dziennika. Drugi wynalazca, opieraj�c si� na starych do�wiadczeniach z XIX wieku, cz�sto ponawianych od tamtego czasu, mia� pomys� na przemieszczenie ca�ego miasta za jednym zamachem. Chodzi�o dok�adnie o znajduj�ce si� o pi�tna�cie mil od morza miasto Saaf, kt�re sta�oby si� miejscowo�ci� k�pielow� po przemieszczeniu go na szynach na wybrze�e. W ten spos�b wzros�aby cena teren�w zabudowanych i pod zabudow�. Francis Bennett, uj�ty tym projektem, postanowi� pokry� pi��dziesi�t procent koszt�w tego przedsi�wzi�cia. � Wie pan � powiedzia� trzeci petent � �e dzi�ki naszym akumulatorom i transformatorom s�onecznym i ziemskim mogliby�my wyr�wna� pory roku? Przetw�rzmy w ciep�o cz�� energii, kt�r� dysponujemy, i wy�lijmy to ciep�o na obszary polarne, aby stopi�y lody� � Niech mi pan da swe plany � odpowiedzia� Francis Bennett � i niech pan wr�ci za tydzie�! Czwarty uczony przyni�s� nowin�, �e jedno z pyta�, kt�re fascynowa�y ca�y �wiat, tego wieczoru b�dzie mia�o sw� odpowied�. Wiadomo, �e sto lat temu �mia�y eksperyment zwr�ci� uwag� publiczn� na doktora Nathaniela Faithburna. Jako zwolennik hibernacji cz�owieka, to znaczy mo�liwo�ci zahamowania jego funkcji �yciowych i potem o�ywienia ich po jakim� czasie, zdecydowa� si� zaeksperymentowa� na sobie samym sw� doskona�� metod�. Po wskazaniu w swym w�asnor�cznie sporz�dzonym testamencie operacji potrzebnych do o�ywienia go po stu latach, dzie� po dniu, podda� si� och�odzeniu do temperatury minus 172 stopni. W formie mumii doktor Faithburn zosta� zamkni�ty w grobowcu na ustalony czas. I to dok�adnie dzi�, 25 lipca 2889 roku, up�yn�� ten okres, tote� poproszono Francisa Bennetta, by zgodzi� si� na dehibernacj�, tak d�ugo oczekiwan�, w jednej z sal Earth Herald. W ten spos�b widzowie mogliby zobaczy� wszystko sekunda po sekundzie. Propozycja zosta�a zaakceptowana, a poniewa� operacja mia�a mie� miejsce dopiero przed dziesi�t� wieczorem, Francis Bennett po�o�y� si� na szezlongu20 w salonie przyj��. Obracaj�c prze��cznik, po��czy� si� z Central Concert. Po tak napi�tym dniu jak�e wielki urok mia�y dla niego dzie�a naszych najlepszych mistrz�w, oparte, jak wiadomo, na doskona�ych formu�ach harmoniczno-algebraicznych! � iemno�� zapad�a, a Francis Bennett, pogr��ony we �nie p�ekstatycznym,21 nawet tego nie zauwa�a�. Ale nagle otwar�y si� drzwi. � Kto tam? � zapyta�, dotykaj�c przycisku znajduj�cego si� pod jego r�k�. Natychmiast, dzi�ki wy�adowaniu elektrycznemu w eterze,22 powietrze sta�o si� �wiec�ce. � Ach, to pan, doktorze! � powiedzia� Francis Bennett. � We w�asnej osobie � odpowiedzia� doktor Sam, kt�ry przyszed� ze sw� codzienn� wizyt� (op�acon� w formie rocznego abonamentu). � Jak si� mamy? � Dobrze. � Tym lepiej� Prosz� pokaza� j�zyk! Doktor obejrza� go przez mikroskop. � W porz�dku� A t�tno? Zbada� je pulsografem, podobnym instrumentom rejestruj�cym temperatur� Ziemi. � Doskona�e� A apetyt? � No� � Ach, tak� �o��dek� Ju� nie najlepszy� Starzeje si� ten pa�ski �o��dek. Koniecznie trzeba go wymieni� na nowy! � Zobaczymy � odpowiedzia� Francis Bennett. � A tymczasem, panie doktorze, zje pan ze mn� kolacj�! W czasie posi�ku zosta�o osi�gni�te po��czenie fonotelefotyczne z Pary�em. Tym razem pani Bennett by�a przy stole i kolacja, pe�na mi�ych s��w ze strony doktora Sama, by�a urocza. Zaledwie sko�czono posi�ek, Francis Bennett zapyta�: � Kiedy my�lisz wraca� do Centropolis, moja kochana Edith? � Wyje�d�am za chwil�. � Tunelem czy aeropoci�giem? � Tunelem. � Wi�c b�dziesz tutaj� � O jedenastej pi��dziesi�t dziewi�� wieczorem. � Czasu paryskiego? � Nie, nie� Czasu Centropolis! � Do widzenia wi�c wkr�tce, nie sp�nij si� tylko na tunel! Te podmorskie tunele, kt�rymi przebywa si� drog� z Europy w ci�gu dwustu dziewi��dziesi�ciu pi�ciu minut, s� niesko�czenie lepsze od aeropoci�g�w, kt�re nie robi� wi�cej ni� tysi�c kilometr�w na godzin�. Doktor odszed�, przyrzek�szy najpierw, �e powr�ci, by bra� udzia� w odhibernowywaniu jego kolegi po fachu, Nathaniela Faithburna. Francis Bennett, chc�c podsumowa� dzie�, przeszed� do swego biura. By�a to olbrzymia operacja, z uwagi na przedsi�biorstwo, kt�rego koszty dzienne si�gaj� o�miuset tysi�cy dolar�w. Na szcz�cie post�p wsp�czesnej techniki u�atwia� ten typ pracy. Za pomoc� elektrycznego piano-liczyd�a Francis Bennett m�g� szybko zako�czy� t� ci�k� prac�. Czas by� ku temu najwy�szy. Zaledwie przycisn�� ostatni klawisz aparatu sumuj�cego, kiedy jego obecno�ci zacz�to si� domaga� w sali do�wiadczalnej. Natychmiast uda� si� tam i zosta� przyj�ty przez liczn� grup� uczonych, do kt�rych do��czy� doktor Sam. Cia�o Nathaniela Faithburna znajdowa�o si� po�rodku sali, w trumnie po�o�onej na drewnianych koz�ach. Uruchomiono telefot, by ca�y �wiat m�g� zobaczy� kolejne stadia operacji. Otwarto wieko trumny� Wyj�to z niej cia�o Nathaniela Faithburna� By�o jak mumia, ci�gle jeszcze� ��te, twarde, suche. Skrzypia�o, jakby by�o z drewna. Poddano je dzia�aniu ciep�a� pr�du� �adnego rezultatu� Spr�bowano hipnozy� Poddano sugestii� Nic jednak nie wp�yn�o na stan ca�kowitej katalepsji.23 � No wi�c, doktorze Sam? � spyta� Francis Bennett. Lekarz pochyli� si� nad cia�em i zbada� je z najwi�ksz� uwag�. Wprowadzi� za pomoc� zastrzyku podsk�rnego kilka kropel �wietnego eliksiru Browna-S�quarda,24 b�d�cego wci�� w modzie. Mumia by�a bardziej jeszcze mumi�, ni� przedtem� � Wydaje mi si� � powiedzia� doktor Sam � �e hibernacja by�a zbyt d�uga� � Och! � I �e Nathaniel Faithburn jest martwy. � Martwy? � Tak martwy, jak tylko mo�na by� martwym! � Od kiedy? � Od kiedy? � odpowiedzia� doktor Sam. � Ale�� od stu lat, to znaczy � od kiedy zrealizowana zosta�a jego nieszcz�sna my�l o zamro�eniu siebie z mi�o�ci do nauki. � Oto my�l, kt�ra musi by� udoskonalona! � powiedzia� Francis Bennett. � Udoskonalona � to w�a�ciwe s�owo! � odrzek� doktor Sam. Tymczasem uczona komisja hibernacyjna wynios�a sw�j makabryczny �adunek. � rancis Bennett w asy�cie doktora Sama wr�ci� do swego pokoju, a poniewa� wydawa� si� bardzo zm�czony po tak bardzo wype�nionym dniu, lekarz poradzi� mu k�piel przed snem. � Ma pan racj�, doktorze� ona mi da wytchnienie. � Oczywi�cie, panie Bennett, a je�eli pan chce, zam�wi� j�, wychodz�c. � To nie jest potrzebne, doktorze. K�piel jest zawsze gotowa w hotelu, nawet nie musz� wychodzi� z pokoju. Prosz� zobaczy�: przyciskaj�c ten guzik, wysun� wann� i zobaczy j� pan pe�n� wody o temperaturze trzydziestu siedmiu stopni! Francis Bennett nacisn�� przycisk. Da� si� s�ysze� g�uchy d�wi�k, kt�ry wzmacnia� si�, powi�ksza�� a potem jedne z drzwi otworzy�y si� i pojawi�a si� wanna, sun�ca po szynach� � O, nieba! � doktor Sam zakry� twarz, gdy ciche okrzyki wstydu unios�y si� z wanny. Przybywszy tunelem transoceanicznym zaledwie p� godziny wcze�niej, w wannie by�a w�a�nie pani Bennett� � azajutrz, 26 lipca 2889 roku, dyrektor Earth Herald zn�w rozpocz�� sw�j dwudziestokilometrowy obch�d swych biur, a wieczorem, kiedy jego sumator sko�czy� operacje, zyski dyrektora wynios�y dwie�cie pi��dziesi�t tysi�cy dolar�w � o pi��dziesi�t tysi�cy wi�cej ni� dnia poprzedniego. To dobry zaw�d, zaw�d dziennikarza ko�ca dwudziestego dziewi�tego wieku! � � Przypisy � 1 Ta nowelka ukaza�a si� po raz pierwszy w j�zyku angielskim, w styczniu 1889 roku w przegl�dzie ameryka�skim The Forum, a nast�pnie, w j�zyku francuskim, z kilkoma zmianami w roku 1890. Niniejsze t�umaczenie oparte jest na tek�cie francuskim pochodz�cym ze zbioru opowiada� Hier et demain (Wczoraj i dzi�), wydanym w 1910 roku, prze�o�onym powt�rnie z angielskiego. W Polsce opowiadanie to ukaza�o si� jeden raz w Dzienniku dla wszystkich w roku 1892. 2 inkadescencja � temperaturowe wytwarzanie �wiat�a. 3 Earth Herald (ang.) � herold �wiatowy (dos�ownie: ziemski). 4 James Gordon Bennett (1795-1872) [w tek�cie oryginalnym pisany Benett] � ameryka�ski dziennikarz pochodzenia szkockiego; w 1835 r. za�o�y� gazet� New York Herald, kt�ra sta�a si� z czasem niezwykle popularna dzi�ki nowoczesnemu jak na owe czasy sposobowi zdobywania informacji (telegraf, korespondenci zagraniczni); tak samo nazywa� si� te� jego syn (1841-1918) � kontynuator dzie�a ojca. Na jego zam�wienie Verne napisa� w�a�nie to opowiadanie. 5 �siedemdziesi�ciu pi�ciu gwiazd Federacji � na sztandarze Stan�w Zjednoczonych ka�da gwiazda symbolizuje jeden stan, czyli w�wczas federacja liczy�a 75 stan�w. 6 aseptyczn� �ywno�� � autor pisze to czysto ironicznie. 7 professional beauty (ang.) � dos�. zawodowa pi�kno��; kobieta, kt�rej wygl�d i styl �ycia umo�liwia by� osob� reprezentacyjn�. Cz�sto w znaczeniu ironicznym: kobieta �adna, lecz pusta, bezwarto�ciowa. 8 Pola Elizejskie � reprezentatywny plac Pary�a. 9 transcendentalny � wykraczaj�cy poza tre�� i przedmiot poznania. 10 last (ang.) � koniec, kres 11 promienie X � promienie R� ntgena. 12 Gandini � gandin w j. fr. znaczy modni�, dandys. 13 �na �awie przysi�g�ych � w rzeczywisto�ci wg ameryka�skiego systemu s�downiczego ludzie zasiadaj�cy na �awie przysi�g�ych nie s� zawodowymi s�dziami, cho� pe�ni� ich rol�. 14 Latyni � ludy pos�uguj�ce si� j�zykami pochodz�cymi z �aciny � W�osi, Francuzi, Hiszpanie itp. 15 doktryna Monroe � pochodz�cy z 1823 r. program polityczny, autorstwa prezydenta USA � J. Monroe�a i sekretarza stanu J. Q. Adamsa. G�osi� on zasad� nieingerencji w sprawy europejskie oraz uznawa� za akt wrogi przeciwko USA � ka�d� interwencj� pa�stw europejskich na obu kontynentach ameryka�skich. 16 cassus belli (�ac.) � fakt, zdarzenie lub sytuacja stanowi�ce pow�d rozpocz�cia dzia�a� wojennych. 17 t?te-?-t?te (fr.) � sam na sam, we dwoje. 18 Millet Jean Fran�ois (1814-1875) � malarz fr., malowa� sceny mitologiczne, biblijne, rodzajowe. 19 nihilium (�ac.) � nihil - nic. 20 szezlong � kanapa w kszta�cie wyd�u�onego fotela, na kt�rej mo�na odpoczywa� w pozycji p�le��cej. 21 ekstatyczny � maj�cy charakter uniesienia. 22 eter � wg dziewi�tnastowiecznych pogl�d�w o�rodek wype�niaj�cy wszech�wiat, w kt�rym rozchodzi�y si� wszelkiego rodzaju fale elektromagnetyczne. 23 katalepsja � odr�twienie ca�ego cia�a lub cz�onk�w; wyst�puje w letargu, stanach hipnotycznych, histerii. 24 eliksir Browna-S�quarda � ekstrakt z j�der �winek morskich i ps�w, kt�ry wstrzykiwany pod sk�r� mia� przywraca� fizyczn� i duchow� sprawno�� organizmu; bardzo popularny w XIX w. http://jv.gilead.org.il/zydorczak/XXIX.htm