Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9064 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
U�MIECH CZYTAJ�CEJ KOBIETY
Emmanuel Carrere
(prze�o�y� Jerzy Szygiel)
Zanim wsiad�a� do poci�gu, kupi�a� "Le Monde" w dworcowym kiosku. To w�a�nie dzisiaj ukazuje si� moje opowiadanie, przypomnia�em ci to, dzwoni�c rano, doda�em, �e b�dzie to doskona�a lektura na podr�. Odpowiedzia�a� mi, �e trzy godziny to troch� za du�o jak na jedno opowiadanie, wi�c zabierzesz te� jak�� ksi��k�. Nie chc�c wzbudzi� podejrze�, przyzna�em, �e owszem, bez w�tpienia tak b�dzie roztropniej, ale teraz mog� si� za�o�y�, �e niezale�nie od jako�ci tej ksi��ki i tak jej nie otworzysz.
Usiad�a�, popatrzy�a�, jak ludzie zajmuj� miejsca. Kto� musia� usi��� obok ciebie: kobieta lub m�czyzna, m�ody albo stary, kto� mi�y lub nie, nie mam poj�cia. Poczeka�a�, a� poci�g ruszy, zanim otworzy�a� gazet�, tak si� robi, kiedy wiadomo, �e ma si� du�o czasu przed sob�. Wzd�u� tor�w mury pokryte graffiti, w�ski wyjazd na po�udnie, granice Pary�a. Rzuci�a� okiem na pierwsz� stron� i na ostatni�, gdzie umieszczono notk� o mnie, potem wyj�a� �rodkowe strony z opowiadaniem, roz�o�y�a� je, poprzecina�a�, z�o�y�a�, mam nadziej�, �e przypadkiem nie odci�a� jakiego� zdania... teraz zaczynasz czyta�.
Zabawne wra�enie, co?
A najzabawniejsze, �e nic nie wiesz o tej historii. Byli�my nad morzem, kiedy j� napisa�em, ale nie chcia�em ci pokaza�. Powiedzia�em ci, jakby od niechcenia, �e to co� w rodzaju science fiction. Na pierwszy rzut oka przypomina to powie�� Michela Butora "Przemiana", kt�ra dzieje si� w poci�gu, napisana w drugiej osobie. Podejrzewam, �e w�r�d czytelnik�w, kt�rzy dotarli ju� do tego miejsca, s� tacy, kt�rzy o niej pomy�leli. Ale jeste� zbyt zdziwiona, �eby my�le� o Michelu Butorze. Zdajesz sobie spraw�, �e w rzeczywisto�ci zamiast opowiadania napisa�em do ciebie list, a 600 tysi�cy os�b � to dzisiejszy nak�ad "Le Monde" � mo�e go czyta�, zagl�daj�c ci przez rami�. Jeste� wzruszona, by� mo�e te� troch� zmieszana. Zastanawiasz si�, o co mi chodzi.
Co� ci zaproponuj�. Od tej chwili zrobisz wszystko, co ci powiem. Dos�ownie. Krok po kroku. Je�li ci powiem: przesta� czyta� po tym zdaniu i wr�� do lektury po dziesi�ciu minutach, zatrzymujesz si� po tym zdaniu i zaczynasz czyta� dalej dopiero po dziesi�ciu minutach. Nie teraz, to by� przyk�ad. Ale co do zasady zgadzasz si�?
Chyba mi ufasz?
No, to teraz m�wi� ci: na koniec tego zdania przesta� czyta�, zamknij t� wk�adk� i po�wi�� dziesi�� minut z zegarkiem w r�ku na zastanawianie si�, do czego zmierzam.
Czytelniku, czytelniczko, nie znam was, wi�c nie mam prawa niczego wam rozkaza�, ale radz� wam jednak zrobi� to samo.
No, dobrze. Min�o dziesi�� minut.
Co do innych, to nie wiem, ale ty na pewno ju� zrozumia�a�.
Chcia�bym teraz, by� si� skoncentrowa�a. Chodzi o rodzaj wysi�ku bez wysi�ku, je�li tak mog� powiedzie�, bo przecie� b�d� ci� prosi� o jeszcze inne rzeczy, jeste�my dopiero na drugiej stronie, a b�dzie ich szesna�cie, trzeba to robi� stopniowo, tak by nie przyby� przed fina�em. Po prostu spr�buj siebie zwizualizowa�. Najpierw twoje najbli�sze otoczenie, jest tu tyle wariant�w, o kt�rych nie mog� wiedzie�: siedzisz w kierunku jazdy czy nie, przy oknie czy od strony korytarza, fotele normalne czy kanapowe, wi�c czy masz kogo� naprzeciwko, czy nie, to oczywi�cie wa�ny szczeg�. No, i siebie, siedz�c�, z gazet� w r�kach. A mo�e opisa� ci�, by pom�c? Albo nie, nie s�dz�, by to by�o konieczne, przede wszystkim nie jestem zbyt dobry w opisach, no i sam pomys� to nie tylko sprawi�, by tobie zrobi�o si� mokro, ale te� ka�dej innej kobiecie, kt�ra to czyta, zbyt dok�adny opis zaszkodzi�by czytelniczej identyfikacji. Powiedzie� tylko, �e chodzi o wysok� blondynk� o d�ugiej szyi, smuk�ej sylwetce i roz�o�ystych biodrach, by�oby ju� za du�o... nie m�wi� wi�c nic takiego. Niech podobna mgie�ka otoczy twoje ubranie. Oczywi�cie, by�bym zwolennikiem letniej sukienki, ramiona i nogi nagie, ale nie pozwoli�em sobie na instruowanie ci� w tej kwestii, mo�liwe wi�c, �e masz na sobie spodnie, to praktyczne na podr�, poradzimy sobie z tym. Niezale�nie od tego, ile masz na sobie na�o�onych warstw, i cho� je�li o tej porze roku mo�na mie� rozs�dn� nadziej�, �e tylko jedn�, jedna rzecz jest pewna: pod spodem jeste� naga. Pami�tam pewn� powie��, w kt�rej zachwycony narrator zdawa� sobie powoli spraw�, �e bez wzgl�du na okoliczno�ci kobiety s� nagie pod ubraniem. Dzieli�em i ci�gle dziel� z nim ten zachwyt. Chcia�bym, by� troch� o tym pomy�la�a.
Oto wi�c drugie �wiczenie: zda� sobie spraw� z faktu, �e jeste� naga pod ubraniem. Ma�e a): odr�ni� strefy sk�ry, kt�re nie maj� kontaktu z �adnym materia�em, ale bezpo�rednio z wolnym powietrzem � twarz, szyja i r�ce, potem r�ne cz�ci cia�a wy�ej lub ni�ej � ma�e b): od stref przykrytych materia�em, tu otwiera si� ca�y wachlarz niuans�w, wed�ug tego, czy ten materia� przylega �ci�le � jak bielizna, obcis�e d�insy � czy te� mniej lub bardziej dotyka z jakiej� odleg�o�ci � szeroka garsonka b�d� sp�dnica ocieraj�ca si� o �ydki. Pozostaje ma�e "c", kt�re zachowa�em na koniec , a kt�re dotyczy stref sk�ry, kt�re s� w kontakcie z innymi strefami sk�ry, na przyk�ad ci�gle pod sp�dnic�, twoje skrzy�owane uda, jedno pod drugim, g�rna cz�� �ydki przy boku kolana. Zamkniesz oczy i zinwentaryzujesz to wszystko, te wszystkie punkty kontaktu twojej sk�ry z powietrzem, tkanin�, sk�r� czy inn� materi� � przedramiona na oparciach fotela, twoje stopy oparte o plastik siedzenia przed tob�. Przejrzysz w ten spos�b wszystko, co dotyka twojej sk�ry, i wszystko, czego twoja sk�ra dotyka. Uzmys�owisz sobie wszystko, co si� dzieje na twojej powierzchni.
Masz kwadrans.
W rozmowach o seksie przez telefon jest zawsze taki delikatny, mi�y, ale niepewny moment, gdy w trakcie normalnej rozmowy przechodzi si� do rzeczy. Niemal�e niezmiennie prosi si� drug� osob� o okre�lenie swojej pozycji w przestrzeni � "mmmm, le�� na ��ku...", a potem, co to drugie na sobie ma � "tylko T-shirt, dlaczego?" � po czym prosi si�, by r�ka w�lizn�a si� gdzie� mi�dzy ubranie a sk�r�. No, tu troch� si� zastanawiam. To jak w szachach albo jakiej� analizie, gdzie wszystko podobno zale�y od pierwszego ruchu. Najbardziej klasyczne otwarcie to by�aby pier�, do kt�rej podesz�oby si� r�nie w zale�no�ci od tego, czy przykrywa j� stanik, czy nie. Zazwyczaj jaki� nosisz. Wi�kszo�� znam, wiele z nich sam ci podarowa�em, wybieranie bielizny sexy to co�, co lubi�. Lubi� pogada� ze sprzedawczyni�, opisa� jej przysz�� w�a�cicielk�, uprawniona mieszanina czysto profesjonalnego dialogu z erotycznymi aluzjami tworzy chwilowe bliskie porozumienie, takie, �e do�� szybko zdarza si� zapyta�: "A gdyby to by�o dla pani, kt�ry jest naj�adniejszy?"
M�g�bym ci� poprosi� o pog�askanie piersi, lekkie dotkni�cie sutka ko�cami palc�w poprzez sukienk� i stanik, najdyskretniej jak to mo�liwe. Jeszcze jedna rzecz, jak� lubi�, kt�r� oboje lubimy, to ogl�danie razem innych kobiet i wyobra�anie sobie ich sutk�w. Ich ma�ych zreszt� te�, ale spokojnie, na razie jeste�my przy sutkach. Jak wielokrotnie t�umaczy�em sprzedawczyniom bielizny (aby mog�y lepiej mi doradzi�), twoje s� do�� szczeg�lne, wygl�daj� troch� jakby przytwierdzone na odwr�t, ko�ce do wewn�trz, wychodz� niczym zwierz�tka ze swojej norki, kiedy si� podniecasz.
Domy�lam si�, �e robi� to w�a�nie w tym momencie i �e nawet nie potrzebujesz ich dotyka�. Nie dotykaj ich. Przerwij ruch, kt�ry by� mo�e ju� rozpocz�a�, zostaw d�o� zawieszon� w powietrzu i zadow�l si� my�leniem o twoich piersiach. Albo te� je zwizualizuj. Ju� ci to t�umaczy�em, to jest niezwykle skuteczna technika jogi � cho� jej skuteczno�� s�u�y zazwyczaj innym celom � zwizualizowa� cz�� cia�a z najwi�ksz� precyzj� i przenie�� si� w to my�lami i odczuciami. Waga, ciep�o, faktura sk�ry, nier�wne ziarno aureoli, granica mi�dzy sk�r� a tym kr��kiem, ca�a jeste� w twoich piersiach. Kto�, kto siedzi naprzeciwko ciebie � ale czy kto� tam siedzi? � powinien widzie� twoje nabrzmia�e sutki pod podw�jn� warstw� tkaniny tak samo dobrze, jakby� siedzia�a w mokrej koszulce.
Poczekaj. Zamknij gazet�. My�l wy��cznie o swoich piersiach i o mnie, my�l�c o nich, w czasie pi�tnastu minut. Mo�esz zamkn�� oczy albo nie, jak chcesz.
I jak by�o?
My�la�a� o moich d�oniach na swoich piersiach? Ja my�la�em w�a�nie o tym. W�a�ciwie nie o moich d�oniach na twoich piersiach, tylko przy twoich piersiach. No, wiesz, wn�trza d�oni, kt�re je p�kuli�cie otaczaj�, jeszcze p� milimetra i mog�yby je musn��, no, ale w�a�nie nie muskaj�. "Musn��" to znaczy "lekko dotkn��", tymczasem nie dotykam ci�, zbli�am si� tak blisko, jak mo�na si� zbli�y�, ale bez kontaktu, ca�o�� gry polega na unikni�ciu kontaktu i jednocze�nie zachowaniu tej samej odleg�o�ci, co zak�ada jednak miniskurcze wn�trza d�oni w odpowiedzi na lekkie ruchy piersi, kt�ra porusza si� lekko pod wp�ywem ekscytacji b�d� po prostu oddechu. Kiedy m�wi� "w odpowiedzi", chodzi mi o co� jeszcze bardziej subtelnego, nie o odpowied�, bo implikowa�oby to jakie� op�nienie, raczej o co� jak we wschodnich sztukach walki, gdzie cel nie polega na oddaniu ciosu, ale na jego unikni�ciu... Tu trzeba wyprzedza� ruch piersi, wi�c pozwoli� kierowa� si� cielesnym gor�cem, intuicj�, oddechem, w miar� do�wiadczenia udaje si� doprowadzi� do tego, �e do�ek wn�trza d�oni i sutek piersi funkcjonuj� jak dwa liczniki Geigera. A my oboje jeste�my ju� nie�le do�wiadczeni. Dotkni�te, przegrane. Mo�na to zreszt� praktykowa� na jakiejkolwiek innej cz�ci cia�a i nawet je�li d�onie i palce, usta i j�zyk, piersi, �echtaczka i anus pozwalaj� na kombinacje najlepiej wypr�bowane, takie, kt�re w ci�gu kilku minut wywo�uj� okrzyk doprowadzaj�cy s�siad�w do furii (cho� powstrzymanie si� od krzyku te� nie jest z�e), b��dem by�oby zatrzymanie si� wy��cznie na klasycznie erogennych strefach �luzu i erekcji, to jest zaniedbanie wariacji po��cze� w rodzaju sk�ry g�owy ze sk�r� tylnej strony kolana, tam, gdzie udo ��czy si� z �ydk�, albo podbr�dka z wierzchem stopy czy ko�ci biodrowej z do�kiem pod pach�; osobi�cie jestem gor�cym fanem miejsc pod pachami, a szczeg�lnie twoich, o kt�rych w�a�nie chcia�em z tob� pom�wi�.
U�miechasz si�, bo wiesz, �e to uwielbiam, podczas gdy ty nie masz nic przeciwko, ale w sumie to nie jest rzecz, kt�ra ka�e ci przelecie� dom dooko�a przez sufit. M�j entuzjazm rozczula ci� raczej, ni� podnieca. Wi�c u�miechasz si�. Pisz�c to na dwa miesi�ce przed twoj� lektur� (je�li wszystko posz�o dobrze i rzeczywi�cie to czytasz), pr�buj� wyobrazi� sobie tw�j u�miech, u�miech kobiety, samej w poci�gu, czytaj�cej pornograficzny list zaadresowany do niej, ale czytany jednocze�nie przez inne kobiety, kt�re � jak przypuszczam � pomy�la�y, �e naprawd� masz szcz�cie. Trzeba przyzna�, �e to sytuacja do�� szczeg�lna, kt�ra musi r�wnie� wywo�ywa� szczeg�lny u�miech, uwa�am, �e wywo�anie takiego u�miechu jest niezwykle ekscytuj�cym celem literackim. Podoba mi si�, kiedy literatura jest skuteczna, chcia�bym, by by�a wr�cz idealnie wyczynowa, w sensie, kt�ry lingwi�ci definiuj� jako wypowied� performatywn�, klasyczny przyk�ad to zdanie "wypowiadam wojn�": od momentu wypowiedzenia zdania wojna jest faktycznie wypowiedziana. Mo�na �mia�o poprze� tez�, �e ze wszystkich gatunk�w literackich to w�a�nie pornografia najbardziej zbli�a si� do tego idea�u, przeczytanie "robi ci si� wilgotno" sprawia, �e robi ci si� wilgotno. To by� tylko przyk�ad, nie powiedzia�em "robi ci si� wilgotno", wi�c niech nie robi ci si� jeszcze wilgotno, a je�li to si� zdarzy�o, nie zwracaj uwagi, ca�� twoj� energi� mentaln� skieruj na odwr�cenie uwagi od majtek. Jest taka historia, ot taka, kt�r� lubi�, o pewnym facecie, kt�remu czarodziej obieca� spe�nienie wszystkich �ycze�, ale pod jednym warunkiem, �eby on w ci�gu pi�ciu minut ani razu nie pomy�la� o r�owym s�oniu. Oczywi�cie, gdyby mu si� tego nie powiedzia�o, nigdy by mu to do g�owy nie przysz�o, ale teraz, kiedy mu to powiedziano i zabroniono, jak my�le� o czym� innym? A jednak spr�buj� ci pom�c, pomy�limy o czym� innym, zajmiemy si� twoim miejscem pod pachami i nawet zrobimy co� innego.
Masz teraz prawo troch� si� dotkn��. Ca�y czas trzymaj�c opowiadanie w lewej r�ce, po�o�ysz praw� r�k� na swoim lewym biodrze. Twoje przedrami�, kt�re wyobra�am sobie go�e, jest na wysoko�ci p�pka. Teraz przesuniesz r�k� od biodra do tego ma�ego wybrzuszenia, kt�re tworzy si� u wszystkich kobiet bezpo�rednio powy�ej sp�dnicy lub spodni, wn�trzem d�oni i palcami poprzez tkanin� g�aszczesz cia�o szczeg�lnie tutaj elastyczne i czu�e. Ciep�o tu, delikatnie, spokojnie, ch�tnie mo�na by zosta� w tym wyj�ciowym obozie. Chwil� tu zosta�, zanim podejmiesz wspinaczk� w kierunku �eber i do�u stanika. Sytuacja mo�e by� r�na na tym poziomie, w zale�no�ci od tego, czy druga warstwa ubrania � �akiet, T-shirt czy lekka bluzka � pozwala ci dzia�a� w jakim takim ukryciu, czy te� jawnie. W ka�dym razie zawsze mo�esz zbli�y� r�k�, w kt�rej trzymasz gazet�, i jako� �okciem zamaskowa� twoj� d�o�, kt�ra teraz w�a�ciwie ju� obejmuje lew� pier�. Tutaj wolna wola. Po�wi��, ile chcesz czasu (na ile przyzwoito�� pozwala), na to, na co mia�a� ochot� nieco wcze�niej, kiedy dotykanie by�o zabronione. Nie tra� jednak z oczu naszego aktualnego celu g��wnego, kt�rym nie jest sutek, ale wg��bienie pod ramieniem, tam skieruj palce. Tu jest z pewno�ci� dost�p do nagiego cia�a, przez otwarcie w sukience albo w koszulce, a je�li przypadkiem masz na sobie �akiet z d�ugimi r�kawami, pozostaje ci tylko przej�� przez ko�nierz, kt�ry jest, jak my�l�, szeroko odgi�ty. Bez wzgl�du na drog�, kt�r� wybra�a�, g�r� czy do�em, pierwszy raz od pocz�tku tego listu jeste� w bezpo�rednim kontakcie z twoj� sk�r�. Odsu� lekko lewe rami�, �eby to wygl�da�o naturalnie, wystarczy, �e oprzesz �okie� o oparcie. Ko�cami palc�w pog�ad� sk�r� ramienia, a potem zacznij bada� do�ek pod pach�. Nie zdziwi�oby mnie, gdyby� w lipcowe popo�udnie w poci�gu wype�nionym pasa�erami zebra�a kilka kropel potu. Chcia�bym, by� za kilka chwil, przede wszystkim nie �piesz si�, podnios�a je do nosa, dla zapachu, potem do ust, by posmakowa�. Uwielbiam to: bez przesady, kt�ra uczyni�a s�awnym Henryka IV, nie szalej� za sk�r� zbyt �wie�o wymyt�, a ty te� lubisz, kiedy czu� zapach ma�ego, ma�ej i pod pachami. Twoje nie s� wydepilowane, to te� uwielbiam. Niekoniecznie jako zasad� og�ln�, to nie �adna religia, zale�y, ale tu, w twoim przypadku, bez �adnej w�tpliwo�ci m�g�bym sp�dzi� godziny, w�a�ciwie sp�dzam godziny, w tej lekkiej piance blond w�osk�w. Jak m�wisz nie bez racji, stanowi to cz�� zbioru moich preferencji erotycznych, kt�re, powiedzmy, sytuowa�yby mnie raczej po stronie ognistych fotografii Jean-Fran�ois Jonvelle'a ni� Helmuta Newtona: raczej dziewczyna w zwyk�ych majtkach masuj�ca sobie piersi kremem nawil�aj�cym, kt�ra u�miecha si� do was w lustrze �azienki, ni� rodzaj w wysokich obcasach z min� kwa�no-pogardliw� i psi� obro��. Ale nie tylko o to chodzi w upodobaniu do w�osk�w pod pach�, jest te�, jak to powiedzie�, rodzaj metonimicznej przeno�ni, tak jak si� m�wi �agiel na okre�lenie statku, wra�enie, �e przechadzasz si� z dwiema dodatkowymi ma�ymi, kt�re przyzwoito�� pozwala pokazywa� publicznie, mimo �e nieodparcie przywodz� mi na my�l t�, kt�r� masz mi�dzy nogami. W zasadzie pot�piam ten rodzaj rozumowania. Patrz� na ma�� po to, by my�le� o tej ma�ej, na do�ek pod ramieniem po to, by o nim my�le�, a nie po to, by anga�owa� si� w skojarzenia, gdzie jak w echu wszystko odpowiada wszystkiemu albo wszystko ma jaki� niewypowiedziany odpowiednik, kt�ry natychmiast wiedzie do romantyzmu, od romantyzmu do bovaryzmu i st�d do ca�kowitego zaprzeczenia rzeczywisto�ci. Jestem za realno�ci�, sam� rzeczywisto�ci� i za zajmowaniem si� jednocze�nie tylko jedn� rzecz� jak pewien india�ski guru, kt�ry � w innej mojej ulubionej historii � bezustannie powtarza� swoim uczniom (trzeba powtarza� z akcentem Petera Sellersa z "Przyj�cia"): "When you eat, eat. When you read, read. When you walk, walk. When you make love, make love." i tak dalej. Opr�cz pewnego dnia w czasie sesji medytacyjnej, kiedy jego uczniowie przy�apali go, jak jad� �niadanie, czytaj�c jednocze�nie gazet�. Poniewa� si� zdziwili, odpowiedzia�: "Where is the problem? When you eat and read, eat and read." Pos�uguj� si� tym przyk�adem, by � wbrew moim przekonaniom filozoficznym � my�le� o twojej ma�ej, g�aszcz�c ci� pod pachami i sprawiaj�c, �e ty tam si� g�aszczesz, zreszt� i ty o tym my�lisz, i nic nie m�wi� o twoim s�siedzie, kt�ry od pi�ciu minut patrzy k�tem oka, jak li�esz sobie palce.
Na razie nie, nic nie m�wi�.
To te� jest niewyczerpane �r�d�o zauroczenia: kobiety nie tylko s� nagie pod ubraniem, ale � co najbardziej wytr�ca z r�wnowagi � maj� te� t� cudown� rzecz mi�dzy nogami, i to nawet wtedy, gdy o niej nie my�l�. Przez d�ugi czas zastanawia�em si�, jak sobie z tym radz�, wydawa�o mi si�, �e na ich miejscu onanizowa�bym si� ca�y czas albo przynajmniej ci�gle o tym my�la�. Jedn� z rzeczy, kt�ra najbardziej spodoba�a mi si� w tobie, by�o wra�enie, �e ty wi�cej o tym my�lisz ni� przeci�tnie. Kiedy� kto� ci powiedzia�, �e nosisz twoj� ma�� na twarzy, zawaha�a� si�, jak to przyj��: jako chamstwo czy komplement, ostatecznie wygra�a wersja komplementu. No, i zgadzam si�. Lubi�, gdy patrz�c na twarz kobiety, mo�na j� sobie wyobrazi� w trakcie rozkoszy. To prawie niemo�liwe, ale s� takie, w kt�rych nie wida� �adnej mo�liwo�ci odlotu, ale ty, wida� twoj� mimik�, jak rozmawiasz, u�miechasz si�, m�wisz o czym� ca�kiem innym, a od razu mo�na odgadn��, �e lubisz rozkosz, od razu ma si� ochot� zobaczy�, jak odlatujesz, no, i � co tu du�o m�wi� � nie ma mowy o rozczarowaniu. To nie jest tak naprawd� ton tego tekstu, ale trudno, pozwol� sobie na uwag� sentymentaln�: nigdy u nikogo nie widzia�em tak wspania�ej rozkoszy jak u ciebie i kiedy m�wi� "widzie�", nie chodzi tylko o widzenie. Wyobra�am sobie, jak to czytasz, tw�j u�miech, twoj� dum�, dum� kobiety dobrze kochanej, kt�ra mo�e si� r�wna� tylko z m�czyzn�, kt�ry dobrze kocha kochan� kobiet�. Teraz mo�esz zag��bi� twoj� my�l w majtkach. Ale czekaj, nie �piesz si�. Post�puj jak z r�owym s�oniem. Nie my�l jeszcze o moim ma�ym ani o moim j�zyku, ani o moich palcach, ani o twoich, my�l tylko o swojej ma�ej, takiej, jaka teraz jest mi�dzy twoimi nogami. To, o co ci� prosz�, jest, oczywi�cie, monstrualnie trudne, ale chodzi o to, �eby� my�la�a o twojej ma�ej, jakby o niej nie my�l�c. Ludzie, kt�rzy du�o medytuj�, m�wi�, �e cel, kt�ry na dodatek daje objawienie, to obserwowanie swego oddechu, tak by go jednocze�nie nie modyfikowa�. By� tu, ale jakby si� tu nie by�o. Spr�buj wyobrazi� sobie swoj� ma�� od �rodka, tak jak po prostu ona sobie jest mi�dzy nogami, a ty my�lisz o czym� innym, jakby� na przyk�ad w�a�nie pracowa�a albo czyta�a artyku� o rozszerzeniu NATO. Spr�buj pozosta� neutralna, rozpoznaj�c jednak ka�de odczucie. Spos�b, w jaki majtki �cie�niaj� w�osy. Du�e wargi. Ma�e wargi. Kontakt mi�dzy nimi. Zamknij oczy.
A, zrobi�o si� mokro? Troch� si� domy�la�em. Bardzo mokro? Przyznaj�, �e �wiczenie by�o trudne, ale c�, nawet je�li ma�a jest bardzo mokra, nie otworzy�a si�: siedzie� w poci�gu w majtkach, do kt�rych nie mo�na w�o�y� palca, tak si� nie da otworzy�. No, to uwa�aj, je�li to mo�liwe, spr�bujemy rozszerzy� wargi od �rodka, bez pomocy. No, nie wiem. Nie wierz�. Masz co prawda doskona�� muskulatur� waginaln�, ale muskulatura waginalna nie odpowiada za otwarcie warg, to, co mo�esz zrobi�, to �cisn��-rozlu�ni�, �cisn�� i rozlu�ni�, najmocniej jak mo�esz, jakby� by�a w �rodku.
Tu si� troch� po�lizn��em, poszed�em dalej, ni� my�la�em, ale teraz nie by�oby lojalnie si� wycofywa�. Mo�esz wi�c my�le� o moim ma�ym. Ale nie rzucaj sie na niego. Bez po�piechu. Jestem pewien, �e natychmiast my�lisz tylko o tym, by go wsadzi� na ca�� d�ugo�� i jednocze�nie si� onanizowa�, ale nie, trzeba b�dzie uzbroi� si� w cierpliwo��, �ledzi� m�j rytm, kt�ry polega z grubsza na ci�g�ym zwalnianiu, op�nianiu, powstrzymywaniu. W m�odo�ci mia�em przedwczesne wytryski, to okropne do�wiadczenie, mo�na od tego si� zabi�, co zrobi� Cesare Pavese. Po tym potwornym do�wiadczeniu doszed�em do przekonania, �e najwi�ksza rozkosz polega na ci�g�ym byciu na granicy rozkoszy. Dok�adnie tutaj chc� by�: na granicy, ci�gle odsuwa� t� granic�, coraz bardziej balansowa� na tym ostrzu. Na pocz�tku to ci� troch� zbija�o z panta�yku, ale teraz nie. Teraz lubisz, jak przed lizaniem d�ugo pieszcz� twoj� �echtaczk�, i to tylko oddychaj�c z bardzo bliska, graj�c gor�cem oddechu, przeci�gaj�c oczekiwanie na pierwsze dotkni�cie j�zyka. Podoba ci si�, gdy przed w�o�eniem ci do g��bi i wzi�ciem ci� zostaj� d�ugo z ma�ym u wej�cia, wtedy lubisz ostro m�wi�, patrz�c mi prosto w oczy, �e masz ochot� poczu� go w sobie, lubisz to powtarza�, no i to w�a�nie teraz zrobisz. Tutaj, w poci�gu. Powiesz "chc�, �eby� mi go wsadzi� do �rodka", oczywi�cie, bardzo cicho, ale jednak powiesz, nie tylko w my�li, sformu�ujesz d�wi�ki ustami. Wym�wisz te s�owa najg�o�niej, jak mo�esz, ale tak, by twoi s�siedzi nie s�yszeli. B�dziesz szuka� tej d�wi�kowej granicy, zbli�aj�c si� do niej najbardziej, jak si� da, bez jej przekroczenia. Widzia�a� kiedy� kogo�, kto odmawia r�aniec? Zr�b tak samo. Podstawowa mantra to "chc�, �eby� mi go wsadzi� do �rodka", ale wszelkie warianty s� mile widziane, licz�, �e pozostawisz wolne pole swojej wyobra�ni. �mia�o. A� do Poitiers, kt�re � je�li si� nie pomyli�em w rachubach � nie mo�e by� daleko.
Ja tymczasem my�l� o twoich s�siadach. Musz� przyzna�, �e nie czuj� si� zbyt swobodnie wobec tych postaci niebezpiecznie umykaj�cych mej kontroli. Mam zreszt� �wiadomo��, �e ten list mo�e by� s�odkim obiektem czystej przyjemno�ci, ale jednocze�nie nieco niepokoj�cym, charakterystycznym control freak. Je�li wszystko dobrze posz�o, je�li trzyma�a� si� moich polece� co do czasu, czytasz t� stron� w sobot� 20 lipca oko�o 16.15, poci�g w�a�nie ruszy� z przystanku w Poitiers. Napisa�em to pod koniec maja, przed wyjazdem do Rosji. Od razu prosi�em ludzi z "Le Monde", by wyznaczyli dat� wydania, nie bardzo rozumieli, dlaczego mi na tym tak zale�y, wi�c powiedzia�em im to co tobie, �e chodzi o kwesti� wyprzedzenia, wi�c �eby si� uda�o, potrzebuj� dok�adnej daty. To prawda. Nie wiedzia�em jeszcze, co b�dziemy robi� w sierpniu, natomiast uzgodnili�my, �e od po�owy lipca b�d� z synami u moich rodzic�w, na wyspie R� ko�o La Rochelle, i �e do��czysz do nas po tygodniu. Poniewa� opowiadania ukazuj� si� w soboty, powinna� by�a jecha� w�a�nie w t� sobot�, i to koniecznie ju� po czternastej, tak by "Le Monde" by� ju� w kioskach. Spodziewaj�c si�, �e w okresie wakacji trudno zmieni� rezerwacj�, kupi�em ci bilet z wyprzedzeniem. Mo�na rzec, �e solidnie op�tany obsesj� zrobi�em maksimum, �eby wszystko si� uda�o. Z drugiej strony ka�dy op�taniec zna si�� przypadku, nieprzewidzianego, tego wszystkiego, co mo�e unicestwi� najlepiej wymy�lone plany. To horror.
Pisanie tego opowiadania sprawi�o mi olbrzymi� przyjemno��, ale te� wywo�a�o silne obawy, kt�re, nale�y przyzna�, w sumie wyostrzy�y przyjemno��. Widzia�em odcinek czasu od punktu A: przekaza�em tekst redakcji "Le Monde", nie mog� ju� si� do niego dotkn��, niczego wycofa�, poci�g ju� ruszy� do punktu B: ko�cowy przystanek, ju� to przeczyta�a�, zaraz mnie spotkasz na peronie, masz mokre majtki, jeste� oszala�a z po��dania i wdzi�czno�ci, wszystko posz�o tak, jak sobie wymarzy�em. Pomi�dzy A z ko�ca maja i B z 20 lipca 2002 roku, godzin� 17.45, wszystko mo�e si� zdarzy�, zapeniam ci�, �e wszystko sobie wyobrazi�em, od nieszkodliwego przesuni�cia terminu do niepowetowanej katastrofy. Mo�e koleje b�d� strajkowa� albo dystrybutor prasy. Mo�e sp�nisz si� na poci�g albo on si� wykolei. Mo�e mnie ju� nie kochasz, mo�e ju� ci� nie kocham, mo�e nie jeste�my ju� razem, mo�e ta lekka, niewinna niespodzianka zmieni si� w co� smutnego albo, co gorsza, k�opotliwego.
Trzeba by� zupe�nie pozbawionym magicznego my�lenia, by do tego stopnia zaplanowa� swoj� rozkosz i nie ba� si� gniewu bog�w. Wyobra� sobie, �e jeste� bogini� i jaki� �miertelnik m�wi ci za po�rednictwem "Le Monde", co si� wydarzy w przysz�o�ci: oto w czwartek 23 maja zdecydowa�em, �e w sobot� 20 lipca, w poci�gu do La Rochelle z 14.45, kobieta, kt�r� kocham, b�dzie si� onanizowa� wed�ug moich instrukcji i prze�yje dziki orgazm gdzie� mi�dzy Niort a Surg?res... jak by� to przyj�a? My�l�, �e jako bezczelno��. Mi��, ale bezczelno��. Powiesz sobie, �e powinna� udzieli� mi ma�ej lekcji. Nie piorun, kt�ry spada na nieszcz�nika, nie s�p, kt�ry wydrze w�trob�, ale jednak jaka� nauczka si� przyda, my�lisz. Jaka nauczka? S�dz�, �e na twoim miejscu � miejscu bogini � spr�bowa�bym za�atwi� to jak w jakim� filmie Lubitscha, w kt�rym widz otrzymuje zawsze to, co chce, ale nigdy tak, jak chce. My�l�, �e � by doda� temu zbyt zaprogramowanemu scenariuszowi troch� twista nieprzewidywalno�ci, kt�ry jednocze�nie ominie i dope�ni oczekiwanie � Lubitsch pos�u�y�by si� w�a�nie twoim s�siadem albo s�siadk�. M�g�by by� na przyk�ad g�uchoniemy. Wyobra�asz sobie �adn� g�uchoniem� w typie Emmanuelle Laborit od dziesi�ciu minut �apczywie patrz�c� na wargi kobiety z naprzeciwka, kt�ra z zamkni�tymi oczami ekstatycznie powtarza: "chc�, �eby� mi go wsadzi� do �rodka"? Jak mawia m�j przyjaciel Jacques Fieschi, "widz� t� scen�", wyb�r jej zako�czenia jest szeroki, od lekkiego i wdzi�cznego momentu ekscytacji pomi�dzy dziewcz�tami jak u Michela Deville'a po prawdziwe porno. Jeste� zbyt m�oda, by zna� "Emmanuelle", epizod w samolocie z pocz�tku filmu, podnieca�o mnie to do szale�stwa, gdy mia�em szesna�cie lat. Je�li wi�c twoja nauczka ma polega� na wyj�ciu swojej rozkoszy spod mojej kontroli na korzy�� nieprzewidzianego beneficjenta, to �adna g�uchoniema powinna ust�pi� miejsca przystojnemu g�uchoniememu, kt�ry, jak si� domy�lasz, wywo�a u mnie zdecydowanie mniejszy entuzjazm. Dajmy temu spok�j, tym bardziej �e my�l� o innej sytuacji.
W �yciu pisarza mo�e si� zdarzy�, �e znajdzie si� on w miejscu publicznym naprzeciwko nieznajomego, kt�ry czyta jego ksi��k�, ale nie jest to cz�ste. Nie bardzo mo�na na to liczy�. Natomiast z pewno�ci� w tym poci�gu jest sporo czytelnik�w "Le Monde". Spr�bujmy policzy�. We Francji �yje 60 milion�w ludzi, "Le Monde" wyda� dzi� 600 tysi�cy egzemplarzy, czytelnicy stanowi� wi�c jeden procent populacji. Ich proporcja w ekspresie Pary� � La Rochelle w lipcow� sobot� po po�udniu musi by� du�o wy�sza, by�bym sk�onny pomno�y� j� nawet dziesi�� razy. Z grubsza dziesi�� procent pasa�er�w, z kt�rych wi�kszo�� � bo maj� dzi� czas � przynajmniej rzuci okiem na nowel� oferowan� we wk�adce. Tutaj, no, nie chcia�bym wyj�� na pretensjonalnego, ale prawdopodobie�stwo, �e rzucaj�cy-okiem-od-niechcenia przeczytaj� to do samego ko�ca, si�ga wed�ug mnie stu procent, cho�by z prostego powodu, �e kiedy w tek�cie jest seks, czyta si� do ko�ca, tak to ju� jest. To by znaczy�o, �e oko�o dziesi�ciu procent twoich towarzyszy podr�y czyta, przeczyta�o lub b�dzie czyta� te instrukcje w ci�gu trzech godzin, kt�re sp�dzicie razem w tym poci�gu. Chodzi o zupe�nie inny poziom prawdopodobie�stwa ni� siedzenie obok �adnej g�uchoniemej. Jest jedna szansa na dziesi��, pewnie przesadzam, ale nie tak bardzo, �e osoba siedz�ca obok ciebie czyta w tym momencie to samo co ty. I nawet je�li nie obok ciebie, to niedaleko.
�a�.
Nie s�dzisz, �e nadszed� czas, by wst�pi� do warsu? No, to we� ten zeszyt, zwi� go, w�� do torebki, wsta� i rozpocznij drog� przez wagony. Czekam na ciebie. Nie wyjmuj opowiadania, zanim tam nie dotrzesz.
No, i jeste�. Posta�a� w kolejce, zam�wi�a� kaw� i wod� mineraln�. W barze jest du�o ludzi. Znalaz�a� jednak miejsce na taborecie, wyj�a� opowiadanie, kt�re le�y otwarte przed tob� na stoliku z szarego plastiku, i teraz znowu czytasz. Czy kiedy przechodzi�a� przez wagony, pomy�la�a� o tym samym co ja? Kto� w tym poci�gu czyta t� histori�. Czyta, by� mo�e si� u�miecha, mo�e my�li � no, prosz�, ciekawe, co im si� sta�o w "Le Monde"? I w pewnym momencie czyta, �e to wszystko si� dzieje w TGV Pary� � La Rochelle z 14.45, w sobot� 20 lipca. Unosi brwi, podnosi oczy znad gazety, przez moment a� kr�ci mu si� w g�owie, nie, to przesada, ale jest zaskoczony, jeszcze raz czyta zdanie i stwierdza: o rany, to m�j poci�g! I chwil� p�niej: co� takiego, wi�c dziewczyna-bohaterka, adresatka, ona te� jest w poci�gu! M�czyzno czy kobieto... wyobra� siebie na jej miejscu. Nie uwa�asz, �e to ekscytuj�ce? Nie chcia�by� odkry�, kt�ra to? Nie ma tu fizycznego opisu, pilnowa�em si�, ale jest tu pewien trop, trop niezwykle precyzyjny. Wiesz, �e mi�dzy Poitiers a Niort, mi�dzy 16.15 a 16.45, powinna znajdowa� si� w barze. C� wi�c robisz? Idziesz tam. Czytelniku, czytelniczko, nie ma co gapi� si� w sufit, wejd� do gry: we� tw�j egzemplarz "Le Monde" jako znak rozpoznawczy i id� do baru.
Nie wiem, czy ty � wchodz�c tu � zdawa�a� sobie spraw�, co to mo�e wywo�a� i je�li odkrywasz to dopiero teraz, nie wiem, co o tym my�lisz, ale ja musz� powiedzie�, �e uwielbiam t� sytuacj�. Najbardziej podoba mi si�, �e w przeciwie�stwie do sceny z g�uchoniem� ta nie zale�y od przypadku, ale wywodzi si� z odpowiednich przygotowa�. Je�li opowiadanie ukaza�o si� um�wionego dnia, je�li poci�g jedzie, jak przewidziano, je�li bar nie strajkuje, jest absolutnie pewne, �e kilku pasa�er�w i � mam nadziej� � kilka pasa�erek stawi si� tutaj o tej godzinie, to znaczy teraz, w nadziei, �e ci� rozpozna. S� tutaj, wok� ciebie. Nie znam ich, ale wezwa�em ich dwa miesi�ce temu i przyszli. To si� nazywa literatura wyczynowa, co?
Mo�esz by� sobie ekshibicjonistk�, ale wyobra�am sobie, �e zanurzy�a� nos w gazecie i nie masz odwagi podnie�� oczu. Podnie� je troch�. Jeste� naprzeciwko okna. Gdyby to by�a noc, gdyby poci�g mkn�� w tunelu, wn�trze wagonu odbija�oby si� w szybie, wi�c mog�aby� zobaczy� ich bez odwracania si�, ale brak tu tunelu, nie ma odbicia, tylko ponury pejza� Wandei, stawy, niskie domy, drogi wzd�u� rzek w wysokim jeszcze s�o�cu.
A oni za tob�.
�mia�o. Nie ma co bawi� si� w strusia.
We�miesz g��boki oddech i odwr�cisz si�.
Jak gdyby nigdy nic, oczywi�cie.
Teraz.
S� tutaj.
Kobiety, m�czy�ni. Oni te� jak gdyby nigdy nic, ale wielu trzyma w r�kach "Le Monde".
Patrz� na ciebie?
Jestem pewien, �e na ciebie patrz�. Jestem pewien, �e patrz� na ciebie ju� od wielu minut, nie czu�a� ich spojrze� na plecach? Czekali, a� si� odwr�cisz, no i teraz, prosz�, masz ich przed sob�, jakby� by�a nago.
Uwa�asz, �e tego ju� za du�o? �e to zaczyna przypomina� jak�� straszn� filmow� scen�? Bohaterka my�li, �e schroni�a si� w bezpiecznym miejscu, w barze pe�nym ludzi, kiedy nagle pozornie nieistotny szczeg� u�wiadamia jej, �e ci wszyscy niewinnie wygl�daj�cy ludzie stanowi� cz�� spisku. Szpiedzy, zombi, naje�d�cy z kosmosu, niewa�ne, ale wszyscy oni czytaj� "Le Monde", po tym mo�na ich pozna�, otaczaj� j�, kr�g si� zacie�nia...
My�lisz, �e znalaz�a� si� w pu�apce?
E, nie, �artowa�em. To nie ta historia. Pomy�l. Po pierwsze, nie jeste� jedyn� podejrzan�, jestem pewien, �e s� w tym barze inne kobiety czytaj�ce "Le Monde". Ile? Jedna, cztery, jedena�cie? Pocz�wszy od trzech, powiedzia�bym, �e to sukces. Sze�� to by�oby to. Nie prosi�em te kobiety jedynie o przyj�cie (same, je�li si� da, i tak liczne, jak to mo�liwe) i tylko po to, by nie pozostawi�y ca�ego pola rozochoconym facetom, prosi�em je o jeszcze co� innego. W�a�ciwie teraz prosz�, cho� domy�lam si�, �e w przeciwie�stwie do ciebie nie przestrzega�y �ci�le moich instrukcji lektury i mog�y odkry� ten akapit przed tob�. Oto, o co je prosz�: je�li przeczyta�y�cie ten list i on was troch�, cho� odrobin�, podekscytowa�, podejmijcie gr� i w czasie ostatniej godziny podr�y mi�dzy Niort i La Rochelle r�bcie tak, jakby�cie by�y adresatkami. Rola jest prosta do odegrania, wystarczy czyta� "Le Monde", pij�c kaw� albo wod� mineraln� w barze TGV i by� uwa�nym, co si� dzieje wok� was � i r�wnie� w was. To proste, a mo�e by� ekstremalnie sexy. Licz� na wasz udzia�.
Dobrze, wszystko ju� jest, przypominam zasad� gry: jest w tym barze pewna liczba m�czyzn i kobiet, kt�rzy przeczytali to opowiadanie, kt�rzy maj� pewne r�ne ukryte my�li (w�a�ciwie erotyczne), i wszyscy pr�buj� rozpozna� adresatk�. Ty jeste� bohaterk�, ale tylko ty o tym wiesz, a inne kobiety udaj�, �e to one. Bohaterka cieknie jak szalona od dw�ch godzin, a inne kobiety r�wnie� zaczynaj� ciekn�� jak wariatki. W przeciwie�stwie do bohaterki przeczyta�y ju� opowiadanie do ko�ca, wiedz� wi�c, co si� dzieje na dw�ch pozosta�ych stronach.
Uwielbiam t� sytuacj�, bardzo mi si� podoba, �e dzi�ki "Le Monde" istnieje ona w rzeczywisto�ci, nie wiem natomiast, jak j� dalej kontrolowa�. Za du�o postaci, za du�o parametr�w. No, to nie kontroluj� ju�. Odpuszczam. Oczywi�cie, ci�gle wyobra�am sobie: balet spojrze�, dyskretne u�miechy, puszczanie oka mi�dzy dziewczynami; d�awiony �miech, a mo�e �miech szalony, mo�e gwa�towny acting out albo skandal, dlaczego nie? Kto� m�wi g�o�no, �e to odra�aj�ce i �e on nie kupuje dziennika Huberta Beuve-M�ry'ego, �eby w nim czyta� podobne �wi�stwa; mo�e jaki� twardy i skomplikowany dialog na mod�� wiem-�e-pani-wie-�e-ja-wiem ("A wie pani co? Pani ma ogie� w majtkach"), a mo�e dwie nieznane sobie osoby, kt�re przysz�y do baru, wysz�y razem. Zastanawiam si�, co postrzegaj� ludzie, kt�rzy s� na miejscu, a nie czytali "Le Monde": czy nic nie widz�? Czy te� czuj�, �e co� si� dzieje, ale nie wiedz� co? Zastanawiam si�, fantazjuj�, ale ju� nie decyduj�, niech ka�dy improwizuje swoj� rol�, poczekam godzin�, a� przyjedziesz i wszystko mi opowiesz w ��ku, a potem przed wielk� tac� owoc�w morza sama zdecydujesz, w jakim to stanie si� porz�dku, jak widzisz, wcale nie jestem taki stanowczy.
Pozosta�y trzy kwadranse jazdy, a mnie pi�� tysi�cy znak�w, mam prawo do maksimum trzydziestu pi�ciu tysi�cy. Inne czytelniczki ju� wiedz�, co si� jeszcze stanie poza wszystkim, co umyka mojej kontroli, a ty oczywi�cie si� domy�lasz. Kilka minut temu zauwa�y�a� jedn� z nich, jak wstaje, �ledzi�a� j� wzrokiem i zauwa�y�a�, �e inni te� j� �ledzili wzrokiem. Wszyscy oni wiedz�, co to znaczy, a ona wie, �e oni to wiedz�. To znaczy: id� si� onanizowa�.
Kobieta wychodzi wi�c z baru i kieruje si� do najbli�szej toalety. Zaj�te. Czeka chwil�. Wydaje si� jej, �e mimo ha�asu poci�gu za drzwiami s�yszy d�wi�k urywanego oddechu. Nadstawia ucha, u�miecha si�, jaki� facet stoj�cy przy drzwiach wagonu patrzy na ni� nieco zaskoczony, ma w r�ku jak�� inn� gazet�, wi�c ona my�li, biedaczek, nie wie, co traci. W ko�cu drzwi si� otwieraj�, inna kobieta wychodzi z toalety z "Le Monde" wystaj�cym z torebki. Wymieniaj� si� spojrzeniami, na twarzy wychodz�cej wida�, �e przed chwil� wysoko odlecia�a, co mocno podnieca wchodz�c�, do tego stopnia, �e rozzuchwalona pyta "dobrze by�o?", a druga odpowiada "tak, bardzo dobrze" tonem nadzwyczaj przekonuj�cym, a typ, kt�ry nie czyta� "Le Monde", biedaczek, my�li sobie, �e najwyra�niej w tym poci�gu dziej� si� dziwaczne rzeczy, ju� nastr�j w barze by� jaki� elektryczny. Kobieta zamyka za sob� drzwi, przekr�ca zamek. Toaleta nie jest specjalnie czysta, zazwyczaj ona tego nienawidzi, ale dzisiaj naprawd� ma to w nosie. Ogl�da si� w lustrze, niskim a� do umywalki, to pozwoli jej dobrze widzie�, co zrobi po podniesieniu sp�dnicy (albo po spuszczeniu spodni). Zdejmuje swoje mokre majtki, podnosi nog� tak, by oprze� stop� o brzeg zlewu, jedn� r�k� trzyma si� za rodzaj uchwytu, dzi�ki kt�remu zachowa r�wnowag�, a drug� zaczyna g�adzi� sobie ma��. Bezpo�rednio, palce do �rodka, za p�no ju� na wyrafinowanie, ma zbyt wielk� ochot�, chce si� jej ju� co najmniej od godziny. Szybko wk�ada dwa palce, wpycha g��boko, to ju� potop, a cieknie jeszcze bardziej, kiedy widzi w lustrze swoj� d�o� na ma�ej i palce, kt�re w ni� wchodz�. By� mo�e robi to inaczej, ka�da kobieta ma swoj� w�asn� technik�, uwielbiam, kiedy mi to pokazuje, a widz� w niej twoj�, to nic strasznego. By� mo�e ona pierwszy raz onanizuje si� na stoj�co w poci�gowej toalecie, a na pewno pierwszy raz wiedz�c, �e ludzie za drzwiami wiedz�, co ona robi. To tak, jakby robi�a to przed wszystkimi, ogl�da swoj� ma�� w lustrze, tak, jakby wszyscy j� ogl�dali, tak, jakby wszyscy widzieli jej palce �lizgaj�ce si� mi�dzy mokrymi wargami, to niewiarygodnie podniecaj�ce. My�li o tobie, co prawda nie rozpozna�a ci� z ca�� pewno�ci�, ale co� podejrzewa, wysoka blondynka o smuk�ej sylwetce i roz�o�ystych biodrach, o kt�rej by�a mowa na pocz�tku, mo�e to fa�szywy trop, a mo�e nie, by�a tam podobna dziewczyna. Podejrzewa, �e o tej godzinie ty te� jeste� w toalecie, w innym wagonie, i �e robisz to samo, wyobra�a sobie twoje palce zag��biaj�ce si� mi�dzy twoje blond w�oski i, cho� nie ma specjalnego poci�gu do dziewczyn, teraz mia�aby ochot�, prawdziwe pragnienie. Widzi swe w�asne palce w swojej ma�ej i twoje w twojej, i palce innych kobiet w ich ma�ych, wszystkie onanizuj�ce si� w tym poci�gu, wszystkie ciekn�ce, zbli�aj�ce teraz palce do �echtaczek, i to wszystko dlatego, �e pewien facet zdecydowa� wykorzysta� zam�wienie "Le Monde" do ma�ego erotycznego scenariusza ze swoj� kobiet�; chcia�aby zobaczy� jego ma�ego, ma�ego tego faceta, musia� si� nim zabawia�, siedz�c przy klawiaturze komputera, chcia�aby zobaczy�, jak wchodzi w twoj� ma��, pewnie oboje niczym si� nie przejmuj�, teraz tak, jej palce s� na �echtaczce, ci�gnie wargi, by je dobrze rozchyli�, by je dobrze widzie� w lustrze nad umywalk�, powiedzmy, �e bierze si� do tego jak ty w tej chwili, ko�cami palc�w, wskazuj�cym i wielkim, trze coraz mocniej, chcia�aby drug� r�k� dotyka� sobie piersi, ale musi si� trzyma�, inaczej upadnie, patrzy w swoj� twarz, to rzadkie ogl�da� si� w momencie rozkoszy, ma ochot� krzycze�, szybko ro�nie, wie, �e kto� jest za drzwiami, wie, �e g�o�no oddycha, �e robi ha�as i �e j� s�ycha�, teraz jest ca�kiem blisko, ma ochot� krzycze�, ma ochot� powiedzie� tak, a ja nie b�d� znowu pisa� sceny ko�cz�cej si� na tak, tak, powiedzia�em tak, cho� w�a�ciwie tak to wygl�da, ma ochot� krzykn�� tak, powstrzymuje si�, �eby nie krzycze� tak, kiedy si�ga rozkoszy, ale jednak s�yszysz j�, jeste� za drzwiami, ty te� m�wisz tak, tak, doje�d�amy do Surg?res, teraz twoja kolej.
Po powrocie na miejsce, przed samym ko�cem podr�y, czytasz ostatni akapit. Zapraszam wszystkich, kt�rzy podr�owali w poci�gu b�d� nie, do opowiedzenia mi swojej wersji. To mo�e by� ci�g dalszy, nie tylko performatywny, lecz tak�e interaktywny, kto da wi�cej? Daj� nawet m�j adres:
[email protected] My�lisz, �e jestem bezczelny. Masz racj�, jestem bezczelny. Czekam na ciebie na peronie.
--------------------------------------------------------------------------
Pomozmy Janasowi! Wybierzmy narodow� "11"!
>>> http://link.interia.pl/f173aEmmanuel Carr?re * U�MIECH CZYTAJ�CEJ KOBIETY
1