8873

Szczegóły
Tytuł 8873
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8873 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8873 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8873 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Upo�ledzenie w spo�ecznym zwierciadle Upo�ledzenie w spo�ecznym zwierciadle POD REDAKCJ� Andersa Gustavssona i El�biety Zakrzewskiej-Manterys Wydawnictwo ��ak" Warszawa 1997 Biblioteka WPedag. Redaktor J�zef Marek �nieci�ski Rysunek na ok�adce Cecylka Sobolewska Uk�ad graficzny Dariusz G�rski Korekta Janina S�omi�ska 1092001148 bAOSk � Copyright by Wydawnictwo ��ak", Anders Gustavsson and El�bieta Zakrzewska-Manterys ISBN 83-86770-39-2 Wydawnictwo ��ak" Teresa i J�zef �nieci�scy 02-127 Warszawa, ul. Mo�dawska 13/56 tel./fax 22-82-67 Publikacja cz�ciowo sfinansowana przez Wydzia� Pedagogiczny Uniwersytetu w Sztokholmie i Instytut Stosowanych Nauk Spo�ecznych Uniwersytetu Warszawskiego Druk i oprawa: ^mam T�l. (0-22) 789 3ft 54 Przedmowa Punktem wyj�cia do napisania tej ksi��ki by�a realizacja projektu wsp�pracy mi�dzy Uniwersytetem Sztokholmskim a Uniwersytetem Warszawskim. Wsp�ln� p�aszczyzn� zainte- resowa� Instytutu Stosowanych Nauk Spo�ecznych w War- szawie oraz Wydzia�u Pedagogicznego w Sztokholmie stano- wi�y badania dotycz�ce spo�ecznych znacze� przypisywanych upo�ledzeniu. Wkr�tce nawi�za�a si� wsp�praca mi�dzy re- daktorami niniejszego tomu. Poprosili�my tak�e o zaprezen- towanie swych stanowisk trzy badaczki z Polskiej Akademii Nauk, kt�rych artyku�y zamie�cili�my w naszej ksi��ce. W czasie przygotowywania tej publikacji prof. Robert Bogdan z Syracuse University przebywa� w Sztokholmie jako go�� Uniwersytetu. Problem spo�ecznych znacze� przypisy- wanych upo�ledzeniu stanowi od dawna przedmiot jego za- interesowa�, dlatego te� zaprosili�my go do wsp�pracy i przedstawienia niekt�rych swoich do�wiadcze�. St�d w ni- niejszej ksi��ce zawarte s� analizy spo�ecznych definicji upo- �ledzenia funkcjonuj�cych w Polsce, w Szwecji i w Stanach Zjednoczonych. Realizacja celu naszej pracy, czyli przedstawienie r�nych wizji spo�ecznych znacze� w r�nych krajach, napotka�a na ogromne trudno�ci zwi�zane z terminologi�. Chcieli�my oczy- o Przedmowa wi�cie znale�� sp�jn� form� prezentacji r�nych bada� i r�w- nocze�nie jak najwierniej przedstawi� do�wiadczenia udoku- mentowane w trzech r�nych kontekstach j�zykowych. Na- sz� ostateczn� decyzj� mo�na potraktowa� jako kompromis. Poniewa� ksi��ka jest publikowana jednocze�nie w j�zykach angielskim i polskim, musieli�my podj�� pewne wa�ne decy- zje lingwistyczne. Zdecydowali�my si� na przyj�cie praktyki j�zykowej wsp�czesnego angielskiego. Oznacza to, �e opisu- j�c poszczeg�lne formy upo�ledzenia {disability) zwykle u�y- wamy poj��: �upo�ledzenie uczenia si�" {learning disability) i �upo�ledzenie fizyczne" {physical disability). Konwencja ta nie znajduje na og� odbicia w j�zyku polskim, w kt�rym poj�cia powy�sze brzmi� sztucznie i niezr�cznie, pozostajemy zatem najcz�ciej przy og�lnym poj�ciu �upo�ledzenie". Czy- telnik napotka jednak na pewne wyj�tki od tej regu�y. Nie- kt�re z nich wynikaj� ze specyfiki wsp�czesnych kontekst�w j�zykowych u�ytych w poszczeg�lnych artyku�ach. Inne � z tego, �e jeden z artyku��w przedstawia wcze�niejsze do�wiad- czenia wyra�one w j�zyku u�ywanym przez ludzi w ich co- dziennym �yciu. Te niekonsekwencje s� skutkiem tego, �e starali�my si� jak najlepiej realizowa� nasz� podstawow� in- tencj�: wiernego przedstawienia spo�ecznych znacze� upo�le- dzenia, funkcjonuj�cych w r�nych spo�ecze�stwach. Reali- zacji tej intencji s�u�y tak�e po��czenie w ksi��ce dw�ch perspektyw badawczych n?.uk spo�ecznych: analizy ilo�ciowej i jako�ciowej. Udzia� w finansowaniu niniejszej publikacji maj�: Wy- dzia� Pedagogiczny Uniwersytetu Sztokholmskiego, Instytut Stosowanych Nauk Spo�ecznych Uniwersytetu Warszawskie- go oraz Wydawnictwo ��ak". Spis tre�ci Przedmowa............................................................................5 Anders Gustavsson ^El�bieta Zakrzewska-Manterys j Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia...................9 Aleksander Manterys Idea definicji sytuacji...........................................................32 ^Antonina Ostrowska | Postawy spo�ecze�stwa polskiego / I w stosunku do os�b niepe�nosprawnych........................\, 75 CAnders Gustausson f Osobiste i spo�eczne znaczenia upo�ledzenia umys�owego .... 96 El�bieta Tarkowska Ludzie w instytucji totalnej. Przypadek dom�w pomocy spo�ecznej w Polsce....................................................... 121 Robert Bogdan �Czy integracja dzia�a?" � problem zbyt w�sko postawiony. Dzieci zaetykietowane w szko�ach jako upo�ledzone � kontekst spo�eczny........................................................ 139 Hanna �wida-Ziemba Kalectwo � pr�ba charakteru...........................................155 Anders Gustavsson Integracja, stygmatyzacja i autonomia � jasne i ciemne strony subkultury integracji............... 178 El�bieta Zakrzewska-Manterys Trajektoria narodzin upo�ledzonego dziecka...................... 197 Robert Bogdan Co m�wi� ludzie zaetykietkowani jako op�nieni w rozwoju umys�owym?........................255 Anna Sobolewska Maski Pana Boga...............................................................272 Informacja o autorach........................................................290 Anders Gustavsson El�bieta Zakrzewska-Manterys Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia Spo�eczne konstruowanie upo�ledzenia Jean-Jacques Stiker (1982; 1996) w swych analizach dotycz�cych historii upo�ledzenia twierdzi, i� w obecnych czasach kontrapunktem w rozumieniu poj�cia upo�ledzenia jest dla ludzi Zachodu poj�cie normalno�ci. Jedn� z najbar- dziej uderzaj�cych ilustracji tej tezy jest istnienie psychome- trycznej definicji upo�ledzenia umys�owego. Zgodnie z t� definicj� osob� upo�ledzon� jest kto�, czyj iloraz inteligencji wynosi poni�ej 70, przy czym wielko�� 70 jest ustanowiona na podstawie miar statystycznych i oznacza dwa odchylenia standardowe od warto�ci przeci�tnej wynosz�cej 100. Perspektywa traktowania upo�ledzenia jako zjawiska spo�ecznie lub kulturowo konstruowanego by�a cz�sto stoso- wana przez badaczy spo�ecznych w ci�gu ostatnich 20-30 lat (zob. Goffman 1963; Edgerton 1967; Stiker 1982; Lea 1988; S�der 1989). Upo�ledzenie jest zwykle rozumiane jako brak lub ograniczenie kompetencji. Przyj�cie perspektywy spo�ecznej lub kulturowej konstrukcji nie oznacza kwestionowania faktu, �e pewne braki istniej�, lecz oznacza raczej akcentowanie tego, i� znaczenia, jakie ludzie przypisuj� tym brakom, r�ni� si� w za- le�no�ci od okresu historycznego i od �rodowisk spo�ecznych. W niekt�rych krajach, jak na przyk�ad w Szwecji, per- spektywa ta ma ogromny wp�yw na polityk� spo�eczn� i us�ugi r ____---------j- �wiadczone osobom upo�ledzonym. Przyk�adowo, krytyka specjalnych rozstrzygni�� prawnych oraz specyficznych us�ug dla ludzi z upo�ledzeniami by�a oparta na za�o�eniach teorii naznaczania, w kt�rej akcentuje si� jej negatywne skutki. W pewnym stopniu, �w wp�yw wywierany na polityk� spo�e- czn� i us�ugi mo�e by� ujmowany jako po�rednie oddzia�ywa- nie uchwalonego w 1980 r. przez Mi�dzynarodow� Organiza- cj� Zdrowia (WHO) mi�dzynarodowego systemu klasyfikacji. Rozr�nienia istniej�ce w tym systemie klasyfikacji dotycz� poj��: �uszkodzenie" (impairement), �upo�ledzenie" (disability) i �niepe�nosprawno��" (handicap). Wprowadzenie tych roz- r�nie� wskazuje na wag� czynnik�w spo�ecznych i kulturo- wych, szczeg�lnie je�li chodzi o definicj� niepe�nosprawno�ci (handicap) jako czego�, co zale�y zar�wno od cech osobni- czych, jak i od wymaga� otoczenia. Dana osoba mo�e by� niepe�nosprawna (handicapped) w pewnej sytuacji, ale nie w innej, zale�nie od poziomu wymaga� stawianych przez oto- czenie, a tak�e od rodzaju przystosowania wymaganego w dw�ch r�nych sytuacjach. Jednym z najciekawszych przyk�ad�w ukazuj�cych wag� tych rozr�nie� s� badania przeprowadzone w warunkach naturalnych przez Nor� Groce i opisane w ksi��ce Everybody Her� Spoke Sign Language (Ka�dy tutaj m�wi j�zykiem migo- wym) (1985). Groce opisuje specyficzn� populacj� zamiesz- ka�� w miejscowo�ci Martha's Vineyard, na wschodnim wy- brze�u Stan�w Zjednoczonych. W miejscowo�ci tej by�o niezwykle du�o przypadk�w dziedzicznej g�uchoty. Z tego te� powodu wi�kszo�� ludzi zna�a podstawy j�zyka migowe- go, czego skutkiem by�o ciekawe zjawisko, i� g�uchota nie by�a traktowana jako co� specyficznego czy dewiacyjnego. Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 11 Trzy uj�cia spo�eczno-kulturowych wymiar�w upo�ledzenia Nawet je�li przyjmowanie perspektywy spo�eczno-kultu- rowej ma du�� moc oddzia�ywania w tym sensie, �e jest ona cz�sto przyjmowana przez polityk�w spo�ecznych oraz przez osoby �wiadcz�ce rozmaitego typu us�ugi, to jednak z drugiej strony specyficzna s�abo�� tej perspektywy polega na braku jej teoretycznego ugruntowania. S�der (1989) przedstawi� klasyfikacj� specyficznych podej�� spo�ecznych do upo�ledze- nia, kt�ra � jak s�dzimy � przyczyni� si� mo�e do wpro- wadzenia ja�niejszej i bardziej pog��bionej spo�eczno-kultu- rowej ramy upo�ledzenia. Pierwsze uj�cie wyr�nione przez S�dera jest uj�ciem epidemiologicznym. Pisze on na ten temat: �Wyobra�my sobie, �e przeprowadzamy badania nad rozprzestrzenianiem si� g��bokiego op�nienia umys�owego w spo�ecze�stwie i stwierdzamy, �e jest ono najbardziej reprezentowane w ob- szarach, gdzie istnieje pewien rodzaj przemys�u. Nasza na- tychmiastowa reakcja polega na zadaniu pytania o przyczyn� tego stanu izzcLy. Czy istnieje co� w �rodowisku pracy robot- nik�w, co mo�e t�umaczy� nasze odkrycie?" Tak wi�c model epidemiologiczny koncentruje si� na zwi�zkach przyczyno- wych mi�dzy jednostk� a otoczeniem. G��wnym za�o�eniem jest to, �e upo�ledzenie jest pewnego typu �nienormalno�ci�" rozumian� jako cecha jednostkowa. Uj�cie akcentuj�ce zwi�zki mi�dzy jednostk� a otoczeniem zwykle nie ma nic wsp�lne- go z perspektyw� ujmuj�c� upo�ledzenie jako spo�eczny czy kulturowy produkt. Drugie uj�cie S�der nazywa podej�ciem adaptacyjnym. Odnosz� si� do niego cz�sto implicite lub explicite badacze przyjmuj�cy spo�eczno-kulturow� perspektyw� upo�ledzenia. JT JT n' 3 a 2 ? S n ^5- ero o O., N 2 | I-^S- s S-.3 fS o it Il ifii l frf w. 5. &? J2i p n ^ ,� P' g ^: O n>' ni- o �- 3 N B. I. I" 3.1. & n rc 3 If 4 f <; n> n. 3 S. O- 3 n> g 3. 3 s ft 3 ?O C O ^ <T O ^ Q &?�? N _ 3 p a 3. 3 q ^ 3 N M 3 3 -p o. a. 3 o 11* 3 21 o) r �. s- &. s 3 Sb^ E-5 p *H. e ' ^ e. o _ ^' ^ o n rt' co ^ N ?S--0 ^. 2 b- S 3 T3 O C/Jn rT O- N rt g. 1 I ?H .....� ^�^,i,cwiKu-jvianterys dziesi�te). W badaniach tych wskazano na mo�liwo�� wy�o- nienia si� nowego znaczenia upo�ledzenia, kt�re, jako szcze- g�lna perspektywa, by�o przyjmowane przez same osoby badane. Interesuj�cy model ilustruj�cy spo�eczn� dynamik� two- rzenia spo�ecznych reprezentacji zosta� zaproponowany przez grup� badaczy z Londy�skiej Szko�y Ekonomicznej, kt�rzy odwo�ywali si� do ram teoretycznych stworzonych przez Ser- ge'a Moscovici (1961). Ros�, Efraim, Gervais, Joffe, Jovche- Jovkch i Morant (1995) przedstawili dwupoziomowy model reprezentacji spo�ecznych na temat specyficznego zjawiska, jakim jest upo�ledzenie umys�owe. Poziom pierwszy utwo- rzony jest na podstawie spo�ecznych reprezentacji traktowa- nych jako oczywiste i samozrozumia�e, zakorzenionych w tra- dycji i w pami�ci spo�ecznej spo�ecze�stwa czy grupy. Na tym poziomie zawsze odnale�� mo�emy pewien stopie� spo- �ecznej zgody. Jednak Ros� i in. (1995) twierdz�: �Taki po- ziom zgodno�ci nie odnosi si� do generalnych uzgodnie�, ani do podzielania tych samych opinii w codziennych roz- mowach. Odnosi si� on natomiast do faktu, �e nawet nie- uzgodniona wiedza spo�eczna dostarcza podstaw do dyskuto- wania, wsp�zawodniczenia i k��tni". Na tym poziomie odnajdujemy tradycyjne reprezentacje spo�eczne os�b z upo- �ledzeniem umys�owym jako g�upich, niebezpiecznych1, jako kar� Bo��, itp. Na drugim poziomie znajduj� si� codzienne interakcje spo�eczne pomi�dzy lud�mi zaanga�owanymi w dyskusje i spo- ry. W tych codziennych zmaganiach ludzie dzia�aj� we wsp�l- nie podzielanej rzeczywisto�ci spo�ecznej, w��czaj�c w ni�, 1 W latach trzydziestych ludzie upo�ledzeni umys�owo byli traktowa- ni w krajach nordyckich jako zagro�enie moralne, rasowe i ekonomiczne CS�der 1981). Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 15 wraz z wieloma innymi uznanymi za oczywiste reprezenta- cjami, tradycyjne spo�eczne reprezentacje upo�ledzenia. Przyj- muj�c odmienne perspektywy i realizuj�c odmienne interesy, ludzie broni� w�asnych opinii u�ywaj�c �rodk�w i mo�liwo- �ci, kt�re maj� do dyspozycji.Programy organizacji zrzeszaj�- cych osoby upo�ledzone, jak r�wnie� ��dania zg�aszane przez indywidualne osoby z upo�ledzeniami, s� przyk�adami walki z pejoratywnymi reprezentacjami o tyle, o ile przyczyniaj� si� one do dyskryminacji i dewaluacji. Wyniki bada� na temat pierwszego pokolenia wycho- wanego w warunkach integracji dotycz� obu wymienionych poziom�w. Wszystkie badane osoby by�y zaznajomione z re- prezentacjami g�upka, co oznacza, �e styka�y si� z sytuacjami stygmatyzuj�cymi. Jednak ka�da z tych os�b przyj�a tak�e alternatywn� codzienn� perspektyw� swych brak�w umys�o- wych, w kt�rej trudno�ci w czytaniu czy gospodarowaniu pieni�dzmi by�y traktowane przede wszystkim jako s�abo�� albo jako osobnicza cecha bycia �powolnym". �ycie codzienne os�b badanych mog�oby by� uj�te jako walka o alternatywne znaczenia i definicje. W walce tej osoby z upo�ledzeniem umys�owym pr�bowa�y zachowa� w�asn� specyficzn� perspek- tyw�, przeciwstawion� tradycyjnym znaczeniom os�b upo- �ledzonych jako g�upich, niebezpiecznych itp. Okaza�o si� jednak, �e zadanie umiejscowienia odkrytej subkultury w szerszym modelu, jest bardzo trudne.Wydaje si� mianowicie, �e istnieje tutaj miejsce na dodatkow� stref� po�redni�, kt�ra odgrywa wa�n� rol� w tworzeniu nowej spo- �ecznej reprezentacji, zainicjowanej na poziomie �ycia codzien- nego, lecz ci�gle jeszce nie poddanej instytucjonalizacji na tyle, aby mog�a znale�� odbicie na poziomie pierwszym, jako bardziej og�lna niekwestionowalna (taken-for-granted) rze- czywisto��. 16 Anders Gustavsson, El�bieta Zakrzewska-Manterys Poziom 2 Codzienne interakcje spo�eczne, wraz z dyskusjami i sporami Strefa po�rednia tworzenia reprezentacji spo�ecznych Poziom 1 Podstawowe pod�o�e reprezentacji spo�ecznych Rys. 1. Pole reprezentacji W strefie po�redniej odnajdujemy podzielane pogl�dy i opinie, w formie wsp�lnych perspektyw, umo�liwiaj�cych zrobienie pierwszego kroku w procesie instytucjonalizacji i obiektywizacji, opisanym przez Bergera i Luckmana (1991). Hannerz (1992) opisuje tworzenie si� subkultury jako stop- niowy proces, w kt�rym coraz wi�cej ludzi anga�uje si� w two- rzenie �a�cucha wsp�lnych perspektyw, przybieraj�cego for- m�: �ja wiem, �e ty wiesz, �e ja wiem". To, co zaczyna si� jako zwyk�a wsp�lnota pogl�d�w i opinii, zmienia si� stop- niowo w niepow�tpiewaln� oczywisto��, do�wiadczan� przede wszystkim przez cz�onk�w grupy podtrzymuj�cej wsp�ln� per- spektyw�, lecz po up�ywie pewnego czasu � tak�e przez in- nych. Ten nieustanny proces obiektywizacji nie jest jednak niczym sta�ym i zale�y od sposobu jego podtrzymywania. Traktujemy wsp�ln� perspektyw� os�b z pierwszego pokolenia integracji, ich rodzic�w i profesjonalist�w pod- trzymuj�cych t� perspektyw�, jako umiejscowion� w owej strefie po�redniej. �ycie codzienne cz�onk�w pierwszego pokolenia zinte- growanego spo�ecze�stwa polega na napotykaniu zar�wno innych, mniej lub bardziej wrogich potocznych opinii, jak i traktowanych jako oczywiste �r�d�owych reprezentacji ludzi Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 17 z upo�ledzeniem umys�owym jako g�upich, niebezpiecznych itp. Tak wi�c perspektywa pokolenia integracji zar�wno ozna- cza walk� o wewn�trzn� codzienno��, jak i zwalczanie pejora- tywnych �r�d�owych reprezentacji spo�ecznych. Z perspektywy os�b badanych, najbardziej przeszkadza- j�c� postaw� ze strony innych ludzi wydawa� si� pogl�d, �e osobom upo�ledzonym umys�owo brak jest zdolno�ci do sa- modzielnego �ycia. Wszyscy badani reagowali bardzo gwa�- townie przeciwko temu pogl�dowi, czemu dawali wyraz w swym codziennym �yciu. Subkultura ludzi z pierwszego pokolenia integracji, ich rodzic�w i niekt�rych profesjonalist�w polega�a na wsp�l- nym podtrzymywaniu tej perspektywy. Wa�nego potwier- dzenia dla tego pogl�du dostarcza�a wsp�czesna polityka spo- �eczna ukierunkowana na potrzeby os�b upo�ledzonych. Stworzy� si� w ten spos�b rodzaj wsp�lnoty mi�dzy z jednej strony osobami z pierwszego pokolenia integracji i ich rodzi- cami oraz, z drugiej strony � profesjonalistami osobi�cie podtrzymuj�cymi za�o�enia polityki spo�ecznej. W ten spo- s�b �a�cuch �ja wiem, �e ty wiesz, �e ja wiem" stawa� si� coraz mocniejszy i obejmowa� coraz wi�cej ludzi, na skutek czego proces obiektywizacji nada� podzielanym opiniom i po- gl�dom status oczywisto�ci, przede wszystkim w opinii cz�on- k�w subkultury. Da�o to pocz�tek tworzeniu nowej spo�ecz- nej reprezentacji os�b upo�ledzonych umys�owo, mimo i� reprezentacja ta nie by�a jeszcze stabilna i wymaga�a ci�g�ego podtrzymywania. Je�li zjawisko to potrwa jeszcze d�u�szy czas i stanie si� czym� og�lnie rozpoznawanym, w�wczas proces obiektywizacji b�dzie narasta�, a nowe reprezentacje spo�ecz- ne najprawdopodobniej zostan� w��czone do zasobu repre- zentacji �r�d�owych, dost�pnych wi�kszo�ci cz�onk�w spo�e- cze�stwa. ^ Dwa nast�pne przyk�ady Dwa dalsze przyk�ady zwi�zane z problematyk� upo�le- dzenia w nowy spos�b zilustruj� zjawisko interakcji mi�dzy dwoma poziomami opisanymi przez Rose'a i innych (1995) oraz tworzenia si� nowej reprezentacji spo�ecznej w subkul- turach, grupach interes�w itp. Pierwszy przyk�ad dotyczy spo�ecznej reprezentacji g�uchych jako mniejszo�ci kulturo- wej czy etnicznej. �w nowy spos�b kategoryzowania ludzi ze znacznym upo�ledzeniem s�uchu przemieni� si� w znacznym stopniu w now� autokategoryzacj�. Ruch g�uchych walczy� przez wiele lat o to, by g�usi byli traktowani jako mniejszo�� posiadaj�ca sw�j w�asny j�zyk i kultur�. Istotnym ��daniem by�o zapewnienie g�uchym dzieciom mo�liwo�ci wrastania w t� kultur�. Wiele dzisiejszych przedszkoli i szk� zatrudnia g�uchych nauczycieli po to, aby m�c spe�ni� te ��dania. W ci�gu ostatnich lat toczy si� za�arta dyskusja mi�dzy zwolennikami tej nowej reprezentacji spo�ecznej g�uchoty a osobami przyjmuj�cymi perspektyw� konieczno�ci reha- bilitacji. Dyskusja ta jest szczeg�lnie gwa�towna wtedy, gdy dotyczy kwestii wszczepiania dzieciom specjalnych urz�dze� pozwalaj�cych rozpoznawa� d�wi�ki. Zwolennicy reprezen- tacji traktuj�cej g�uchot� jako mniejszo�� etniczn� twierdz�, �e korzy�ci p�yn�ce z mo�liwo�ci s�yszenia nie r�wnowa�� strat wynik�ych z braku mo�liwo�ci wczesnej integracji z kul- tur� g�uchych. Stanowisko to, przyjmowane przez cz�onk�w ruchu g�uchych mo�e by� rozumiane jako strategia w prze- biegaj�cym na poziomie �ycia codziennego sporze. Jest to sp�r mi�dzy reprezentacjami ujmuj�cymi g�uchych jako osoby upo�ledzone (a wi�c potrzebuj�ce rehabilitacji) a zwo- lennikami pogl�du, �e g�usi s� cz�onkami pewnej grupy et- nicznej. Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 19 Analogia do subkultury ludzi upo�ledzonych umys�owo jest tu oczywista. Nowe reprezentacje spo�eczne, podtrzymy- wane przez subkultur� ruchu g�uchych, mog� r�wnie� zna- le�� si� w strefie po�redniej, jak to ma miejsce w�r�d cz�on- k�w tej subkultury. Jednak oficjalna akceptacja j�zyka g�uchych i potrzeb g�uchych dzieci wychowywania si� razem z g�uchymi doros�ymi powoduje, �e wzrasta akceptacja i po- twierdzenie reprezentacji na zewn�trz grupy. Tak wi�c status nowej reprezentacji g�uchoty przeby�, jak si� wydaje, nieco d�u�sz� podr� na drodze w kierunku pierwszego poziomu w przedstawionym powy�ej modelu. Uderzaj�ce s� r�wnie� inne analogie do analizy sytuacji os�b z pokolenia integracji. Wydaje si�, �e przyk�ad ruchu g�uchych, kt�ry zosta� wyra�nie wyartyku�owany i osi�gn�� znaczne sukcesy w latach osiemdziesi�tych, wp�yn�� w pew- nym stopniu na rozw�j subkultury ludzi upo�ledzonych umys�owo. Jednak wa�na r�nica mi�dzy tymi ruchami po- lega na tym, �e ludzie upo�ledzeni rzadko kategoryzuj� siebie jako odr�bn� kultur�. Ich subkultura wydaje si� by� oparta na spo�ecznej reprezentacji zapo�yczonej z innej dziedziny, mianowicie z ideologii pa�stwa opieku�czego i z dyskursu, w kt�rym poj�cie kultury nie jest u�ywane w znaczeniu spo- �ecznego markera wsp�lnie podzielanej perspektywy. Mo�na powiedzie�, �e zar�wno na rozw�j nowych re- prezentacji ludzi g�uchych, jak i upo�ledzonych mia�a wp�yw bardziej generalna przemiana maj�ca miejsce w spo�ecze�- stwach skandynawskich. W latach siedemdziesi�tych, osiem- dziesi�tych i dziewi��dziesi�tych kraje skandynawskie stawa- �y si�, wed�ug okre�lenia Bourdieu (1976), spo�ecze�stwami coraz bardziej heterodoksyjnymi. Jest w nich miejsce dla ogromnej r�norodno�ci antagonistycznych do�wiadcze� dnia codziennego, stanowi�cych^padstaw� konwersacji i ksza�to- wania opinii publicznej (Wagner, 1994). Procesy migracji ludno�ci i wzrastaj�cy poziom ��da� wysuwanych przez r�- ne grupy, jak na przyk�ad Murzyni, homoseksuali�ci, kobiety itp. przyczyni�y si� do powstania zjawiska, kt�re mo�e by� nazwane dyskusj� o etniczno�ci i multikulturowo�ci spo�e- cze�stwa (Lange & Westin, 1981). W dyskusji tej podkre�lane jest cz�sto poj�cie specyficznych subkultur. Taylor (1994) zauwa�a, �e ��dania artyku�owane przez grupy mniejszo�ciowe przyczyni�y si� do powstania polityki uznaniowej (politics of recognition), w kt�rej rosn�cy wp�yw na spo�ecze�stwa maj� walki o uznanie szczeg�lnych praw przez r�ne grupy interes�w. Prawdopodobne jest, �e rozw�j spo�ecze�stwa heterodok- syjnego i polityki uznaniowej mia� wp�yw na zmian� podsta- wowych warunk�w percepcji odmienno�ci i post�powania wobec niej w spo�ecze�stwach skandynawskich. W spo�ecze�stwach monodoksyjnych odmienno�� cz�sto staje si� to�sama z dewia- cj�. Ka�de naruszenie obowi�zuj�cych idea��w czy norm jest traktowane jako nienormalno��. W przeciwie�stwie do tego spo�ecze�stwa heterodoksyjne s� charakteryzowane przez od- mienno��, jednostki nieustannie napotykaj� antagonistyczne pogl�dy wyznawane przez mniejszo�ci grup interes�w. Ozna- cza to, �e niemo�liwe jest by� wiernym wszystkim istniej�cym idea�om i normom. Normalno�ci poszukuje si� w grupach refleksyjnych i jest ona definiowana przez samych cz�onk�w grupy (Tajfel 1982; Wagner 1994). Tajfel (1982) stwierdzi�, �e jedn� z zasadniczych funkcji takich grup refleksyjnych jest uprzyst�pnianie pozytywnych kategoryzacji siebie samych i wspieranie jednostek w ich walce o godn� to�samo��. Tak wi�c spo�ecze�stwa heterodoksyjnych, takie jak spo�ecze�stwa skandynawskie lat dziewi��dziesi�tych, wydaj� si� dostarcza� wzrastaj�cych mo�liwo�ci dla ludzi upo�ledzonych redefiniowa- nia swojej grupy, odchodzenia od definicji grupy dewjacyj- Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 21 nej, w kierunku definicji mniejszo�ci �yj�cej w�r�d innych w spo�ecze�stwie. Subkultura ludzi lekko upo�ledzonych umy- s�owo wydaje si� by� dobrym przyk�adem realizacji tego procesu. Inn� interesuj�c� ilustracj� wytwarzania nowych spo�ecz- nych reprezentacji przez wp�ywowe grupy interes�w mo�na odnale�� w badaniach Franka Jarle Bruuns'a nad nikaragu- a�skimi reprezentacjami upo�ledzenia fizycznego (1995). W centrum zainteresowania badacza by�a rewolucja sandini- stowska i to, w jaki spos�b polityczna walka za i przeciwko rewolucji mog�a by� ujmowana w �wietle r�nych sposob�w traktowania ludzi upo�ledzonych, zw�aszcza rannych �o�nie- rzy. Badaj�c doniesienia codziennych gazet w Nikaragui Bru- un stwierdzi�, �e partia rewolucyjna silnie podtrzymywa�a nowe wyobra�enie rannego �o�nierza jako m�cze�skiego bo- hatera ci�gle bior�cego udzia� w trwaj�cej rewolucji. W prze- ciwie�stwie do tego opozycja podtrzymywa�a bardziej trady- cyjn� reprezentacj� rannego �o�nierza jako m�cze�skiej ofiary rewolucji, nara�onej na lito�� i mi�osierdzie ludzi. Reprezentacja m�cze�skiego bohatera ��czy�a w sobie ko- notacje religii i tradycyjnego machismo, dwa bardzo wa�ne aspekty codziennego �ycia w Nikaragui. Reprezentacja m�- cze�skiej ofiary wi�za�a pami�� opresji politycznych z chrze- �cija�sk� lito�ci� i mi�osierdziem dla m�czennika. W czasie trwania bada� nowa reprezentacja m�cze�skie- go bohatera by�a przede wszystkim uznawana przez grup� prezentuj�c� i podtrzymuj�c� j�. Z tego wzgl�du uprawnione wydaje si� umiejscowienie tej reprezentacji w strefie po�red- niej. Bruun jednak stwierdza tak�e, �e wzrastaj�cy szacunek i lepsza jako�� us�ug �wiadczonych powracaj�cym do domu �o�nierzom sandinistowskim wp�yn�y do pewnego stopnia na bardziej og�lny spos�b traktowania wszystkich ludzi upo- �ledzonych fizycznie w spo�ecze�stwie nikaragua�skim. 22 Anders Gustavsson, El�bieta Zakrzewska-Manterys Problematyka upo�ledzenia w Polsce W ostatnich latach w Polsce mo�na obserwowa� zjawi- sko �wiadcz�ce o tym, �e poj�cie upo�ledzenia umys�owego nie tylko co� opisuje i nazywa, lecz r�wnie� wskazuje na pe- wien wa�ny problem. Ot� Polska jest krajem, w kt�rym z ogromnym impetem zachodzi ostatnio proces �humaniza- cji" stosunk�w mi�dzyludzkich, nawi�zywania bliskich, przy- � jacielskich zwi�zk�w, podkre�lania podmiotowego charakte- ru spo�ecznych odniesie�. Na ile jest to odbiciem szerszego trendu charakteryzuj�cego kultur� Zachodu, a na ile odzwier- ciedla specyfik� charakteru narodowego Polak�w � to pro- blem dla odr�bnych bada�, kt�rego nie b�dziemy tutaj po- dejmowa�. Proces ten jednak z ogromn� si�� wp�ywa na traktowanie wszelkich �odmie�c�w", w rym os�b z upo�le- dzeniem umys�owym. Toczy si� obecnie walka o �upodmio- towienie" cz�onk�w rozmaitych grup spo�ecznych, kt�rych prawa by�y do tej pory ignorowane i bezwiednie deprywowa- ne, gdy� w spo�ecznej �wiadomo�ci nie do ko�ca uznawani byli oni za suwerenne podmioty. Dzisiaj uwaga opinii pu- blicznej koncentruje si� na respektowaniu prawa do wolno- �ci wyra�ania w�asnych pogl�d�w oraz prawa do bycia trak- towanym na r�wni z innymi cz�onkami spo�ecze�stwa grup dotychczas �upo�ledzonych". Obserwujemy mianowicie pro- cesy �zr�wnywania szans" kobiet, dzieci, mniejszo�ci narodo- wych i etnicznych, pacjent�w psychiatrycznych, os�b o od- miennych orientacjach seksualnych, wi�ni�w itp. Na tej samej zasadzie podejmuje si� r�wnie� walk� o �upodmiotowie- nie" i �zr�wnanie szans" os�b z upo�ledzeniem umys�owym. St�d w�a�nie bierze si�, jak mo�na przypuszcza�, zacho- dz�ca na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zmiana w na- zewnictwie. Na pocz�tku lat osiemdziesi�tych powsta� w j�- Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 23 zyku polskim neologizm brzmi�cy �niepe�nosprawni". Inten- cja znaczeniowa tego nowego s�owa, w kt�re zosta�o ubrane dawne poj�cie, jest chyba nast�puj�ca: Upo�ledzenie to poj�- cie zbyt przemo�nie kojarz�ce si� negatywnie, wskazuj�ce na pewien brak, niedostatek, ujm�. Upo�ledzony to kto� gorszy, niepe�nowarto�ciowy. Niepe�nosprawno�� natomiast nie jest ju� poj�ciem tak napi�tnowanym negatywnymi skojarzenia- mi. Niepe�nosprawny nie jest �zupe�nie" gorszy, zosta�o mu udzielone co� z naszej sprawno�ci, tyle �e nie ca�kowicie. Tak wi�c wydaje si�, �e ukucie s�owa �niepe�nosprawno��" spo- wodowa�o przesuni�cie si� tego terminu w kierunku wi�kszej neutralno�ci aksjologicznej. Niemniej jednak poj�cie �niepe- �nosprawno��" r�wnie� nie jest ca�kowicie neutralne, po- brzmiewa w nim nuta negatywnych skojarze�. W celu wyeli- minowania owych negatywnych skojarze� w imi� �akceptacji i integracji" � poj�� kszta�tuj�cych postawy �wiat�ych ludzi we wsp�czesnym �wiecie � pod koniec lat osiemdziesi�tych pojawi� si� w j�zyku polskim nowy termin: �sprawni ina- czej". Tutaj intencja znaczeniowa jest tak przejrzysta i czytel- na, a jednocze�nie tak jednoznacznie forsuj�ca pewne opcje �wiatopogl�dowe (postulowane) i pi�tnuj�ca inne opcje (za- stane), �e rzuca si� w oczy �ideologiczny" charakter samego poj�cia. Owa ideologiczna dosadno�� spowodowa�a, �e ter- min ten zosta� przej�ty przez satyryk�w, kt�rzy ukuli poj�cia: �przystojni, uczciwi, eleganccy... inaczej". Innym aspektem tego samego problemu s� trudno�ci terminologiczne napotykane wtedy, gdy chcemy powiedzie� co� na temat ludzi, kt�rzy nie s� upo�ledzeni, kt�rzy � m�wi�c j�zykiem Alfreda Schutza � stanowi� �doros�ych normalnych cz�onk�w spo�ecze�stwa". Oczywiste jest, �e oso- ba upo�ledzona umys�owo jest �nienormalna", st�d ca�kiem naturalne wydaje si� przeciwstawienie: upo�ledzony � nor- ________________________________y_ malny. Nie jest natomiast naturalne ani oczywiste konstru- owanie przeciwstawienia poj�� �niepe�nosprawny" (zar�wno �pe�nosprawny" jak i �nie-niepe�nosprawny" to poj�cia ab- surdalne) czy �sprawny inaczej" (�sprawny tak samo" jest wyra�eniem zupe�nie bezsensownym). Mo�na powiedzie�, �e owe trudno�ci terminologiczne s� cen�, jak� p�acimy wsp�cze�nie za rozlu�nienie standard�w i pluralizacj� kryteri�w orzekania o �normalno�ci", a zara- zem stanowi� jeden z najbardziej widocznych i spektakular- nych wska�nik�w zachodzenia owego procesu. Jest to proces znamienny dla naszych czas�w, kiedy to zwolna zaczynaj� chwia� si� w posadach wywodz�ce si� z kartezjanizmu zasady Zachodniej racjonalno�ci. Upo�ledzenie umys�owe jest z tego punktu widzenia wdzi�cznym polem badawczym, trudno bowiem o zjawisko, kt�re by w bardziej jednoznaczny i prze- mo�ny spos�b przez stulecia kojarzy�o si� z czym� z�ym i nie chcianym. Zostali�my wychowani w kulturze, w kt�rej �od zawsze", bez cienia w�tpliwo�ci by�o wiadomo, �e lepiej by� m�odym, zdrowym, m�drym, pi�knym i bogatym, znacznie gorzej natomiast by� starym, chorym, g�upim, brzydkim i biednym. I to w�a�nie odwieczne kryterium orzekania o war- to�ci cz�owieka zostaje w ostatnich latach poddane w w�tpli- wo��. Jeszcze kilkana�cie lat temu ka�de dziecko wiedzia�o co to znaczy by� normalnym. Od chwili jednak, gdy uznajemy za sensowne i potrzebne pytanie o normalno�� � pytanie to sta�o si� pytaniem filozoficznym. A oznacza to przede wszyst- kim, �e zadaj�c takie pytanie nie oczekujemy ju� odpowie- dzi, lecz skupiaj�c si� na samym akcie zapytywania nastawie- ni jeste�my na refleksj�, na poszukiwanie ukrytych sens�w i alternatywnych warto�ci. Dlatego w�a�nie stosunek do upo- �ledzenia umys�owego, stanowi�cego swego rodzaju �warto�� graniczn�", jest dobrym wska�nikiem przemian zachodz�cych Oprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 25 obecnie w systemach warto�ci. O ile bowiem nietrudno wy- obrazi� sobie pozytywne warto�ci skojarzone z bied� czy sta- ro�ci�, o tyle sporo wysi�ku w�o�y� trzeba w dostrze�enie aksjologicznego pi�kna fizycznej brzydoty i umys�owego upo- �ledzenia cz�owieka. Nowa perspektywa upo�ledzenia Termin �upo�ledzenie umys�owe" jest kategori� definiu- j�c� pewien wycinek rzeczywisto�ci. Rzeczywisto�� ta, ujmo- wana cz�stokro� jako �psychologiczna", �psychiczna" czy �mentalna", jest r�wnie� � w pewnym, niezwykle wa�nym sensie � rzeczywisto�ci� spo�eczn�. Jednak�e, akcentowanie spo�ecznego charakteru definicyjnych ustale� psychologii jako nauki, albo te� psychiki jako sfery naukowego poznania, spra- wia, �e pojawia si� nowa perspektywa ogl�du owej rzeczywi- sto�ci. W perspektywie tej �upo�ledzenie umys�owe" jest nie tylko kategori� definiuj�c� pewien wycinek rzeczywisto�ci, ale przede wszystkim samo jest elementem rzeczywisto�ci, kt�r� opisuje i klasyfikuje, stanowi�c co�, co mo�na by na- zwa� jednym z najbardziej �socjologicznych" poj�� w dzie- jach socjologii, mianowicie �fakt spo�eczny". Mo�na powiedzie�, �e ujmowanie upo�ledzenia umys�o- wego w kategoriach faktu spo�ecznego jest teoretyczn� klamr� spinaj�c� analizy podejmowane w kolejnych esejach zawar- tych w niniejszym tomie. Spo�ecze�stwo jest tu zwierciad�em, w kt�rym odbija si� wiedza psychologiczna i medyczna. Obraz upo�ledzenia umys�owego, kt�ry w ten spos�b powstaje, jest z jednej strony tak realny i �obiektywny" jak sama rzeczywi- sto��, kt�r� odbija, ale z drugiej strony zmienia si� i prze- kszta�ca nie tylko zgodnie z prawami owej rzeczywisto�ci, ale tak�e � m�wi�c metaforycznie � z prawami optyki. Inny- ____ *.Jt�f��C/ mi s�owy, ide� prezentowanego tomu jest ukazanie mo�liwie r�norodnych sposob�w, na jakie wiedza na temat upo�le- dzenia umys�owego jest konstruowana i dystrybuowana we- d�ug procedur i mechanizm�w maj�cych charakter wiedzy spo�ecznej. Celem, jaki postawili�my sobie w tej ksi��ce jest � jak mo�na to uj�� � �wyjecie" kategorii upo�ledzenia umys�o- wego z kontekstu rozwa�a� psychologii czy medycyny oraz wprowadzenie tego poj�cia w kontekst rozwa�a� o spo�ecz- nym funkcjonowaniu ludzi. Nie chcemy przez to powiedzie�, �e proponowane przez nas uj�cie jest �lepsze" czy �pe�niej- sze" ni� to, kt�re proponuj� uj�cia przedstawicieli innych dyscyplin. Chcemy natomiast zwr�ci� uwag� na to, �e poj�- cie upo�ledzenia umys�owego � jak zreszt� wi�kszo�� poj�� okre�laj�cych spos�b funkcjonowania cz�owieka w spo�ecz- nym �wiecie jego �ycia � jest nie tylko terminem opisuj�- cym pewien stan rzeczy, lecz jest tak�e poj�ciem, w kt�rego rozumienie wbudowane s� warto�ci i oceny, ukryte postulo- wania, zakamuflowane etykietowanie. Innymi s�owy, poj�cie 0 kt�rym mowa jest uwik�ane w �wiat sens�w i znacze� � 1 nie jest to wada czy niedostatek, kt�ry trzeba ujawni� i wy- eliminowa�, lecz jest to niezbywalna cecha okre�lenia ze swej istoty wieloznacznego, nieprecyzyjnego i zmiennego w zale�- no�ci od czas�w i okoliczno�ci. Nie chcemy ujednoznacznia� tej wieloznaczno�ci, ale chcemy j� uwypukli� i podda� czy- telnikowi pod rozwag�. Ksi��ka niniejsza powsta�a jako odpowied� na pewien typ spo�ecznego zapotrzebowania. Jest to zapotrzebowanie na wysi�ek poszukiwa�. Mo�na nawet powiedzie�, si�gaj�c jesz- cze bardziej w g��b istoty zachodz�cych przemian, �e w obec- nych czasach mamy do czynienia z wyeksploatowaniem si� idei post�pu prowadz�cego do kumulatywnego przyrostu Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 27 wiedzy. Zamiast zadawa� pytania typu: co jeszcze mo�emy pozna�, jak lepiej diagnozowa�, na jakich przes�ankach opie- ra� prognozy, w jaki spos�b opisa� �a�cuchy przyczynowe mi�dzy zjawiskami � coraz cz�ciej zadawane s� pytania innego typu: kim jest cz�owiek i na czym polega jego cz�o- wiecze�stwo, w jaki spos�b sens spo�ecznego �wiata tworzo- ny jest przez ludzi, na czym polegaj� pr�by zrozumienia uk�ad�w sens�w. Innymi s�owy, nast�puje odwr�t od wiedzy pozytywnej, od dyskusji, kt�rych celem jest doj�cie do kon- kluzji, od d��enia do unifikacji i ujednoznaczniania poj�� � na rzecz dyskursu problematyzuj�cego oczywiste do tej pory prawdy obowi�zuj�ce zar�wno w my�leniu potocznym, jak i naukowym. W tym w�a�nie znaczeniu tom niniejszy stano- wi pr�b� wyj�cia poza kontekst, w kt�rym zwykle rozpatry- wana jest problematyka upo�ledzenia umys�owego. Nie po- ruszamy tu w og�le problem�w, kt�re najcz�ciej wyst�puj� w powi�zaniu z t� dziedzin�: problem�w diagnozy, progno- zy, etiologii i poradnictwa. Traktujemy natomiast upo�le- dzenie umys�owe jako pewien fakt spo�eczny i pokazujemy, jakie spo�eczne mechanizmy tworzone s� w celu radzenia sobie z tym faktem, jak� rol� zjawisko upo�ledzenia umys�owego odgrywa w spo�ecznej �wiadomo�ci. S�dzimy bowiem, �e analizy zawarte w tej ksi��ce s� czym� w rodzaju ��wiadectwa epoki" � epoki kruchej i ulotnej, kt�ra wkr�tce minie bez- powrotnie, ust�puj�c miejsca innym czasom, innym syste- mom warto�ci, innym preferencjom i wyborom, innemu obszarowi dyskursu. Opr�cz specyfiki tematycznej, inn� wa�n� cech� charak- terystyczn� prezentowanego wyboru jest poruszanie si� mi�- dzy r�nymi dyscyplinami, r�nymi instytucjami, r�nymi krajami. Jest to r�wnie� znamieniem naszych czas�w, w kt�- rych istnieje specyficzna moda na interdyscyplinarno�� i in- ______� *ri.i*riu:ry. tegracj�. Wi�kszo�� tekst�w zawartych w ksi��ce (sze��) zo- sta�o napisanych przez autor�w polskich, dwa teksty napisa� badacz ameryka�ski, dwa kolejne � badacz ze Szwecji. Po- szczeg�lni autorzy s� pracownikami instytucji, kt�rych profi- le badawcze ukierunkowane s� na wychwytywanie i analiz� proces�w i zjawisk o charakterze spo�ecznym. Wybrana literatura Abric, J.-C 1971. Experimental Study of Group Creatwity: Task Presen- tation, Group Structure and Performance. �European Journal of Social Psychology", 1, s. 311-326. ----------. 1994. Pmtiques sociales et representations. Paris: PUF. Berger, Peter L., Thomas Luckmann. 1983 (1966). Spo�eczne tworze- nie rzeczywisto�ci. T�um. Jerzy Ni�nik. Warszawa: Pa�stwowy Instytut Wydawniczy. Bogucka, Jadwiga, Ma�gorzata Ko�cielska (red.). 1996. Wychowanie i nauczanie: nowe do�wiadczenia. Warszawa: Centrum Meto- dyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej. Bourdieu, Pierre. 1976. Outline ofa Theory of Pmctice. Trans, by Ri- chard Nice. Oxford: Polity Press. Bruun, Frank Jarle. 1995. Hero, Beggar, Sport Star: Negotiating the Identity of the Disabled Person in Nicaragua. W: B. Instad, S. Reyndolds Whyte (red.), Disability and Culture. Berkeley: University of California Press. Edgerton, Robert B. 1967. The Cloak of Competence: Stigma in the Lives of the Mentally Retarded. Berkeley, Cal.: University of California Press. Flamand. 1981. LAnalyse de similitude: une technique puor /es recher- ches sur les representations sociales. �Cahiers de psychologie co- gnitive", 1(4), s. 375-395. Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 29 Gottlieb, J., L. Corman and R. Curci. (1984). Attitudes towardMentally Retarded Children. W: R. L. Jones (red.), Attitudes and Attitude Change in Special Eduaca�on: Theory and Practice, s. 143-156. Reston, Va.: ERIC, Council for Exceptional Children. Groce, Norma. 1985. Euerybody Spoke Sign Language. Cambridge, Mass. Gustavsson, Anders. 1990. "Normalmilj�n, det ar vi det... En studie av vad det innebar att bo granne med utvecklingsst�rda" ["The Normal Environment, that's Us...: A Study of What it Means to Live Next Door to People with Intellectual Disabilities"]. Research report from the Department of Education, Stockholm University, No. 51. ----------. 1996a. Attforst m nniskor. Tilfampning av den formella data- structuranalysen [Understanding People: Application of the For- mal Data Structure Analysis}. Stockholm: Stockholm Universi- ty, Text.es on method, No. 1. ----------. 1996b. Reforms and Eueryday Meanings of Intellectual Disba- lity. W: Jan Tessebro, Anders Gustavsson, Guri Dyrendahl (red.), Intellectual Disabilities in the Nordic Welfare States: Poli- cies and Eperyday Life, s. 214�237. Kristiansand: Norwegian Academic Press. Hannerz, U. 1992. Cultural Complexity: Studies in the Social Organi- zation of Meaning. New York: Columbia University Press. Hill, A. and T. Rab�. 1985. "Redovising av data fr n kamratvalsinte- rvjuer och observationer" ["Report from Data on Peer Choice Interviews and Observations"]. Report no. 12 from the De- partment of Education, G�teborgs University. Hughes, E. 1961. Students Culture and Perspectives. Lawrence: Uni- versity of Kansas. Jodelet, D. 1989. Folie et representations sociales. Paris: PUF. Lange, A. and C. Westin. 1981. Etnisk diskriminering och social identitet [Ethnic Disc�mination and Social Identity]. Stickholm: Liber f�rlag. Lea, S. J. 1988. Mental Retardation: Social Construction or Clinical Reality. �Disability, Handicap and Society", t. 3, nr 1, s. 63-69. MacMiJlan, D. L, G. M. Morisson. 1984. Sociometric Research in SpecialEducation. W: R. L. Jones (red.), Attitudes andAttitude Change in Special Eduacation; Theory and Practice, s. 93-117. Reston, Va.: ERIC, Council for Exceptional Children. Moscovici, Serge. 1961. La Psychoanalyse, son image et son publique. Paris: PUF. Ostrowska, Antonina (ed.). 1994. Badania nad niepe�nosprawno�ci� w Polsce 1993. Przy wsp�pracy Jerzego Mikulski, Barbaiy Szcze- pankowskiej, Tomasza Czajkowskiego. Warszawa: Wydawnic- two IFiS PAN. Ostrowska, Antonina, Joanna Sikorska. 1996. Syndrom niepe�nospraw- no�ci w Polsce: bariery integracji. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN. Piasecki, J. R. 1975. Community Responses to ResidentialServices for the Psychosocially Disabled. Artyku� przedstawiony na pierwszej Corocznej Konferencji Mi�dzynarodowego Towarzystwa Psy- cho-Spo�ecznych Us�ug Rehabilitacyjnych. Ros�, D., M.-C. Gervais, H. Joffe, S. Jovchelovitch and N. Morant. 1995. Questioning Consensus in Social Representations Theory. �Papers on Social Representations", t. 4(2), s. 150�155. Sandler, A. and R. Robinson. 1981. Public Attitudes and Community Acceptance ofMentally Retarded Persons: A Review. �Education and Training of the Mentally Retarded", April, s. 97�103. S�der, Martin. 1981. "V rdorganisation, v rdideologi och integrering" ["Service Organizations, Ideology and Integration"]. Disserta- tion, Department of Sociology, University of Uppsala. ----------. 1989. The Labell Approach Revisited. �European Journal of Special Education Needs", 4(2), s. 117-129. Stiker, Jean-Jacques. 1982. Corps infrimes et societes. Paris: Aubier. ----------. 1996. Wprowadzenie: spo�eczny kontekst upo�ledzenia 31 Tajfel- H. 1982. Social Psychology of Intergroup Relations. �Annual Review of Psychology", 33, s. 1-39. Tarkowska, El�bieta. 1994. �ycie codzienne w domach pomocy spo�ecz- nej. Przy wsp�pracy Katarzyny Czayki-Che�mi�skiej. Warsza- wa: Wydawnictwo IFiS PAN. Thomas, William I., Florian Znaniecki. 1976 (1918-1920). Ch�op polski w Europie i Ameryce. 5 t. Warszawa: Ludowa Sp�dziel- nia Wydawnicza. Trankell, A. 1973. Kvarteret Flisan {The B�ock Flisan). Stockholm: Norstedts. Wagner, W. 1994. Fields of Research and Socio-genesis of Social Repre- sentations: A Discussion ofCriteria and Diagnostics. �Social Scien- ce Information", 33, 2, s. 199-228. Wagner, W., J. Valencia and F. Elejabarrieta. 1995. Relevance, Disco- urse and the Stable Core ofSocial Representations. Niepubliko- wany artyku�, Instytut Psychologii, Uniwersytet w Lindz, Au- stria. Aleksander Manterys definicji sytuacji 33 Idea definicji sytuacji Uwagi wst�pne Refleksja nad u�yteczno�ci� poj�cia sytuacji, po��czona z pr�b� odpowiedzi na pytanie, w jakich okoliczno�ciach m�- wi� mo�na o �problematyczno�ci" sytuacji spo�ecznej, nie jest kwesti� teoretycznie oboj�tn�. Prostota i �atwo�� rozwi�za� nie stanowi� tych atrybut�w, kt�re okre�la� mog� istot� spo- r�w wok� poj�cia sytuacji. M�wi� wr�cz mo�na o ostrej teoretycznej anomii, rozumianej tu jako chroniczny stan wy- st�powania zasadniczych rozbie�no�ci teoretycznych, niespro- wadzalnych, jak mo�na utrzymywa�, do wsp�lnej i nomen omen nieproblematycznej p�aszczyzny dyskursu. Brak tu ja- kiego� wzoru, kt�ry � tak jak podparyski wzorzec metra � s�u�y� mo�e jako probierz poprawno�ci ustale� i rozumo- wa�. R�nice, o kt�rych mowa, nieprzezwyci�alne na dro- dze prostej komparatystycznej analizy rozmaitych orientacji teoretyczno-badawczych, stanowi� � w moim mniemaniu � rezultat g��bokich kontrowersji w obr�bie teorii socjolo- gicznej, u kt�rych �r�d�a tkwi� odmienne za�o�enia filozo- ficzne, dotycz�ce natury relacji jednostka-spo�ecze�stwo. Rozpoznanie i charakterystyka owych kontrowersji oraz ujaw- nienie szeregu za�o�e� filozoficznych i metodologicznie ugrun- towanych praktyk znamionuj�cych partykularne podej�cia teoretyczne to podstawowe zadania stoj�ce przed badaczem sytuacji spo�ecznych. Bez tak pojmowanej diagnozy dalsza eksplotacja zagadnienia sytuacji spo�ecznych przypomina�a- by raczej wyczyny linoskoczka, kt�ry nie sprawdzi�, czy przed wyst�pem faktycznie rozpi�to lin�, na kt�rej przyjdzie mu wykonywa� ewolucje. Przywo�anie i rekonstrukcja idei definicji sytuacji, obec- nej w pracach Williama I. Thomasa i Floriana Znanieckie- go, pos�u�y jako podstawa, dogodny punkt wyj�cia dla pre- zentacji i oszacowania eksplanacyjnego potencja�u wybranych �klasycznych" rozwi�za� teoretycznych. Rekonstrukcja i ada- ptacja interesuj�cych mnie pogl�d�w obejmie tak�e pr�b� odpowiedzi na pytanie o sens i okoliczno�ci, w kt�rych ta czy inna sytuacja okaza� si� mo�e problematyczna, wykra- czaj�ca poza obszar tego, co uchodzi za normalne i typowe. W obr�bie socjologii trudno by�oby znale�� stanowisko deprecjonuj�ce in toto donios�o�� czynnika sytuacyjnego, kt�ry � obok struktury i zastanych warunk�w � pojmowany jest zazwyczaj jako jeden z kluczowych aspekt�w opisu rzeczywi- sto�ci spo�eczno-kulturowej. Tym wszak�e, co zdecydowanie r�nicuje badaczy spo�ecznych nawi�zuj�cych do poj�cia sy- tuacji, jest � w moim przekonaniu � ich stosunek do kwe- stii definiowania sytuacji przez podmioty dzia�aj�ce. Zasadni- cza o� spor�w i kontrowersji dotyczy miejsca i roli spo�ecznych i indywidualnych proces�w definiowania otoczenia przez jed- nostki. Istotne jest, jak du�y jest zakres wirtualnej kreatyw- no�ci aktora w interpretacyjnej �obr�bce" poszczeg�lnych sk�adnik�w otoczenia, stopie� przetworzenia zastanych spo- �ecznie i kulturowo system�w orientacji. Zagadnienie to zwi�- zane jest �ci�le z pojmowaniem natury sytuacji, jej podatno�ci� na ewentualne zmiany czy te� stopniem impregnacji i sztyw- no�ci wobec przetw�rczych zabieg�w dzia�aj�cych i rozumu- j�cych jednostek. Paleta mo�liwych stanowisk jest tu do�� _______________ --? '?'-?--'J- rozleg�a, albowiem uznanie sytuacji za pewnego rodzaju pole, na kt�rym konkretyzuj� si� najprzer�niejsze oddzia�ywania, eo ipso nie przes�dza, czy mie� si� b�dzie do czynienia z prze- mo�nym wp�ywem kulturowo przepisanych schemat�w dzia- �a� i interpretacji, dostosowawczym i w zasadzie odtw�rczym powieleniem raz ustanowionego wzorca, czy te� mo�e � z ka�dorazow� radykaln� redefinicj� przynajmniej niekt�rych sk�adnik�w interakcyjnego milieu. Bez wzgl�du jednak na to, kt�re ze stanowisk uzyskuje status obowi�zuj�cego, skon- statowa� trzeba, i� sytuacja odgrywa rol� buforuj�cego me- dium, locus, w kt�rym zbiegaj� si� wszystkie nitki, liny i k��- cza codziennej proxis. Koncepcja Thomasa i Znanieckiego �Pierwotne" socjologiczne sformu�owanie idei sytuacji, pojmowanej jako strukturuj�cy proces konkretyzacji i ��cze- nia heterogenicznych sk�adnik�w otoczenia jednostki, zna- le�� mo�na w pracy Thomasa i Znanieckiego pt. Ch�op polski w Europie i Ameryce (1976 [1918-1920])1. Pr�ba adekwat- nego opisu i wyja�nienia ludzkich dzia�a� nast�puje poprzez przyj�cie, i� �Ka�da konkretna dzia�alno�� jest rozwi�zaniem sytuacji" (Thomas, Znaniecki 1976:1, 85), przy czym �Sytu- acja jest zespo�em warto�ci i postaw, z kt�rymi jednostka czy grupa ma do czynienia w procesie dzia�alno�ci i wed�ug kt�- rych planuje si� dzia�alno�� oraz ocenia wyniki" (Thomas, 1 Wyra�nie musz� zastrzec, i� skupiam si� na rekonstrukcji pogl�d�w zawartych w Ch�opie polskim i wybranych pracach Thomasa, pomijaj�c ustalenia i pogl�dy Znanieckiego na temat roli czynnika sytuacyjnego, kt�rych pe�ne rozwini�cie znale�� mo�na w Rzeczywisto�ci kulturowej (1991 [1919])i Naukach o kulturze (1992 [1952]). Wskaza� tak�e nale�y na pra- ce Deweya (1929), Meada (1934; 1980 [1932]) i Maclvera (1942). idei definicji sytuacji 35 Znaniecki 1976: I, 85). W tym uj�ciu jednostka ludzka, pojmowana w kategoriach homo duplex, ulokowana jest po- mi�dzy Scyll� kulturowo predefiniowanych warto�ci, rozu- mianych jako znacz�ce (i w tym sensie � �warto�ciowe") obiekty ustosunkowa� aktor�w, a Charybd� mechanizm�w psychicznych � postaw, traktowanych jako �wiadome pro- cesy kszta�towania faktycznych i wyimaginowanych sk�adni- k�w ludzkiego dzia�ania (Thomas, Znaniecki 1976: I, 54). Oznacza to pewnego rodzaju nieuchronno�� proces�w defi- niowania sytuacji, gdy� � po pierwsze � mie� si� b�dzie do czynienia z wielo�ci� i r�norodno�ci� obiekt�w w �wiecie oraz � po drugie � nawet w konkretnych sytuacjach, czyli �[...] w danych warunkach i z danym zespo�em postaw mo�- liwa jest nieograniczona ilo�� czynno�ci, a okre�lona czyn- no�� mo�e nast�pi� jedynie w�wczas, je�li te warunki s� do- brane, zinterpretowane i po��czone w okre�lony spos�b i je�li osi�gnie si� pewn� systematyzacj� tych postaw, tak �e jedna z nich staje si� dominuj�ca i podporz�dkowuje sobie inne" (Thomas, Znaniecki 1976: I, 85). Inaczej m�wi�c, selekcja do�wiadczeniowego tworzywa oraz sposob�w jego obr�bki, jednoczesne i syntetyzuj�ce �zgranie" warto�ci i postaw, zo- gniskowanie ich w refleksyjnym akcie, stanowi�cym nieod��cz- ny sk�adnik tego, co obiektywne i kolektywne (warto�� spo- �eczna), z tym, co subiektywne i zindywidualizowane (postawa), to niejako egzystencjalna konieczno��. Horyzont partykularnej sytuacji, w kt�r� wkracza jed- nostka, zawiera inne osoby, wsp�uczestnicz�ce w procesie obr�bki otoczenia. Spe�nienie wymog�w stawianych jedno- stce przebiega� mo�e zar�wno w okoliczno�ciach, kt�re ona sama wsp�tworzy, jak te� w�wczas, gdy podlega bezpo�red- nim i przemo�nym przymusom. Ka�dy z tych sk�adnik�w jest � przynajmniej potencjalnie � definiowalny, stanowi�c ______________________________ J- w tym sen