8506

Szczegóły
Tytuł 8506
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8506 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8506 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8506 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl lub http://www.ksiazki.cvx.pl Autor K.S. Rutkowski AMERYKA�SKA PSYCHOPATKA W czasie swojego pobytu w stanach �apa�em same g�wniane roboty, za kt�re p�acono marnie i na kt�re wywalali lach� nawet Latynosi. Ale trzeba by�o z czego� �y�. A po za tym op�aca� t� n�dzn� klitk�, kt�r� wynajmowa�em w dzielnicy Greenpoint. W�r�d rodak�w. Ci "rodacy" byli wi�kszymi skurwysynami od rodowitych amerykan�w. Potrafili wycisn�� z ciebie ostatniego centa. Nie mieli lito�ci. Na przyk�ad m�j gospodarz. Mia� g��boko w dupie ze dopiero co przyjecha�em z polski i �e forsy ledwie wystarczy�o mi na �ycie. Mia�em p�aci� mu za pok�j w ka�d� niedziel�, albo wypierdala�. Do tej ca�ej twojej polski, jak mawia� z sarkazmem. To r�wnie� pana Polska, powiedzia�em mu kiedy�. Ja tam sram na ni�, odpar� m�j rodak, machaj�c pogardliwie r�k�. Moja jest Ameryka. I dolary, kt�re w niej zarabiam. Polska jest dla takich nieudacznik�w jak ty. Gdzie� pod koniec pierwszego miesi�ca mia�em ju� tej ameryki dosy�. I chcia�em wraca� do polski. Do �ony i dzieci. Przez ca�y czas mia�em wra�enie, �e Statua Wolno�ci, zamiast pomaga� mi urealnia� ten ameryka�ski sen, przez ca�y czas szcza�a mi tylko na g�ow�. A tak pi�knie wygl�da�a z okna samolotu ta pieprzona dziwka. Zawsze ko�czy�o si� jednak tylko na ch�ci powrotu. Nie mog�em wraca� z pustymi r�kami. Z paroma n�dznymi dolarami w kieszeni. Nie tego oczekiwa�a moja rodzina. Zbyt du�o wysi�ku i wyrzecze� kosztowa�o nas przygotowanie mojego wyjazdu, �ebym wr�ci� z za tego pieprzonego oceanu pokonany. Nie , nic z tego , powtarza�em sobie w ka�dej chwili zw�tpienia, musz� si� wzi�� w gar�� i stan�� na nogi. Uciu�a� jako� te par� tysi�cy. I dopiero wtedy wraca� do kraju. Marzy� mi si� ma�y sklep. Warzywniak lub spo�ywczy. Sprzedawa� bym sobie w nim jab�uszka i cytrynki. Naprawd� niewiele chcia�em od �ycia, a akurat to marzenie by�o w zasi�gu r�ki. Ale �eby je zrealizowa�, potrzebowa�em kasy. Nie tych n�dznych groszy, kt�re zarabia�em zrywaj�c azbest z dach�w, ale konkretnej got�wki. Jednak nie by�o na ni� �adnych widok�w. Mimo, �e doskonale zna�em angielski, nie by�em g�upi i bardzo chcia�em pracowa�. Ameryka jednak pe�na by�a takich ambitnych frajer�w, z r�nych stron �wiata. Natyka�em si� na nich na ka�dym kroku. Konkurencja by�a wi�c du�a. Trzeba by�o mie� naprawd� du�o szcz�cia, �eby za�apa� co� konkretnego. Awansowa� z "azbesta" na na przyk�ad �mieciarza. Albo taks�wkarza. Wielu emigrant�w marzy�o o kt�rej� z tych fuch. Ale niewielu si� udawa�o. Wi�kszo�� od pocz�tku do ko�ca swojego pobytu w stanach, tyra�a przy azbe�cie, zwi�kszaj�c na przysz�o�� swoje szans� na nowotw�r. By�em ju� bliski poddania si� kiedy nagle nast�pi�a zmiana. Robota w firmie wyka�czaj�cej wn�trza. P�acili co prawda niewiele wi�cej ni� przy zrywaniu azbestu, ale przynajmniej przesta�em dokarmia� swojego raka. By� to zawsze jaki� awans. Ju� sama robota by�a przyjemniejsza. Pracowa�o si� w pomieszczeniu, z dachem nad g�ow�, co si� liczy�o zw�aszcza w deszczowe dni, kt�rych w Nowym Jorku nie brakowa�o. Przy azbe�cie przemaka�o si� wtedy do suchej nitki, poniewa� nawet w ulew� nie mo�na by�o przerwa� pracy. Gdy boss zobaczy�, �e kto� si� chroni przed deszczem pod jakim� zadaszeniem, z miejsca wyrzuca� delikwenta z roboty. Mia� w dupie, �e si� przezi�bimy, dostaniemy zapalenia p�uc i zdechniemy. Jak cz�sto nam powtarza�, ca�a kupa polaczk�w, ruskich czy meksyka�c�w, tylko czeka, �eby zaj�� nasze miejsca, wi�c mamy zapierdala� nawet w tornado, je�li nie chcemy straci� tej pierdolonej pracy. Przydzielono mnie do brygady, w kt�rej chyba wszyscy pracowali na czarno. I z tego co zd��y�em stwierdzi� przez kilka pierwszych dni, by�a to zbieranina zmontowana na szybkiego, opr�cz jednego czy dw�ch ludzi, nie maj�ca poj�cia o budowlance, k�adzeniu terakoty i tym podobnych rzeczach. Ale od czego s� ch�ci. Gdy si� nie ma pracy, a chce si� zarabia�, cz�owiek szybko nauczy si� wszystkiego. I po dw�ch tygodniach umieli�my ju� du�o. Chyba nikt postronny, widz�c jak uwijamy si� przy robocie nie m�g�by stwierdzi�, �e jeszcze kilkana�cie dni wcze�niej byli�my w tym fachu r�wnie zieloni, jak pierdolone �aby kumkaj�ce nad stawem. Ameryka uczy�a szacunku dla pracy. W kraju w �yciu nie chcia�o by mi si� nauczy� tego wszystkiego, a przynajmniej nie w takim tempie. A najpewniej wywali bym na taka robot� lach� i poszuka� sobie l�ejszego zaj�cia. Ale tam nie mog�em. BO TO BY�O LEKKIE ZAJ�CIE. I trzeba je by�o sumiennie wykonywa�, aby Panowie Prezydenci, u�miechali do ciebie swoje mordki z kolorowych papierk�w. Pracowa�em w tej firmie z dwa miesi�ce, kiedy trafili�my pod ten adres. Znajdowa� si� pod nim dom szefa. Wielka landara, kt�r� nasz boss postanowi� jeszcze bardziej powi�kszy�. Dostawi� jeszcze jedno pi�tro i to do nas nale�a�o zrobi� z jego szarego, surowego wn�trza, istny luksus. Robota zapowiada�a si� na dobrych kilka tygodni. Zacz�li�my z kopyta. Boss, gruby niski �ysielec o oble�nej mordzie, wpada� do nas zawsze tylko raz, przewa�nie z rana ,ocenia� wykonan� robot�, warcza� :"robi�, robi� , nie leni� si�", a potem na reszt� dnia dawa� nam spok�j. W ca�ym domu, na czynnych pi�trach, zostawa�a tylko jego �ona. Tleniona, �adna blondynka. Czasami przynosi�a nam co� do picia. Widzia�em j� te� par� razy przez okno, w bikini, gdy opala�a si�, albo p�ywa�a w basenie. Co tu du�o gada�, mimo dobrej czterdziechy na karku, by�a jeszcze niez�� szprych� na kt�r� od razu stawa�a pa�a. Pewnego dnia, gdy przynosi�a nam napoje, zagadn��em do niej. - �wietnie pani wygl�da, pani Stewart - powiedzia�em czyst� angielszczyzn�. Wyda�a si� zaskoczona, ale zaraz u�miechn�a si� �adnie. - A pan �wietnie m�wi po angielsku - odpar�a po chwili - Jestem ciekawa gdzie si� pan tak dobrze go nauczy� ? Wi�c jej powiedzia�em. Na poczekaniu wymy�li�em bajk�, �e jestem nauczycielem, kt�rych w moim kraju si� nie docenia wyp�acaj�c im g�odowe pensje i dlatego przyjecha�em tu za chlebem. To brzmia�o znacznie lepiej, ni� prawda, �e nauczy�em si� j�zyka na zwyk�ych kursach i �e w kraju pracowa�em jako ochroniarz w sklepie. Powiedzia�em jej te�, �e tyram u jej gburowatego m�a dla dobra swoich dzieci, �e za nimi t�skni� i tego typu rzeczy. Kobiety lubi� litowa� si� nad m�czyznami. Najlepiej kiedy widz� w nim zagubion�, biedn�, ale godn� osob�, zw�aszcza kiedy same maj� pieni�dze. Te bogate zawsze ci�gn� do przystojnych nieudacznik�w, kt�rymi zawsze chc� si� opiekowa�. Nie wiem czy my�la�em w�a�nie o takiej opiece ze strony pani Stewart, kiedy �eni�em jej te wszystkie kity. My�l� po prostu, �e zbyt d�ugo nie mia�em ju� kobiety, a ona mia�a �adne cycki i �e to m�j fiut przej�� wtedy inicjatyw�. Tak to ju� jest, kiedy nosi si� mi�dzy nogami ten narz�d, obdarzony w�asnym, cho� bardzo ma�ym rozumem. Bajer zadzia�a�. Moja przystojna morda pewnie te�. Odt�d Ruth (bo tak mia�a na imi� pani Stewart) cz�ciej ni� zwykle przynosi�a nam napoje i na d�u�ej zostawa�a na poddaszu. Tak �e po kilku dniach naszych rozm�wek, nawijali�my ze sob� tak, jakby�my si� znali ca�e �ycie. Pewnego dnia wesz�a na g�r� i zaprosi�a mnie do siebie na drinka. - A co powiesz swojemu m�owi, kiedy wejdzie i zobaczy �e popijasz z jego pracownikiem ? - zapyta�em dla przyzwoito�ci, cho� ju� dobrze wiedzia�em, �e jej tego drinka nie odm�wi�. - B�d� si� tym martwi� , jak przyjdzie - odpar�a, u�miechaj�c si� seksownie - Ale ten dupek zwykle wraca p�no, wi�c nie ma powodu do niepokoju. Spodoba�a si� mi jej odpowied� tak bardzo, jak to co nosi�a pod bluzk� i co zwykle podsuwa�a mi pod sam nos. Dwie minuty p�niej znale�li�my si� w jej salonie. Nie dosta�em �adnego drinka. Od razu wyl�dowa�a mi na kolanach. A potem zaprowadzi�a do sypialni. Okaza�a si� demonem seksu. Gor�cym, dzikim, niespo�ytym. Numerki z ni� to by�y maratony. Codzienne , mordercze maratony, bo od tego pierwszego razu, posuwa�em j� ju� ka�dego dnia. Kumple z brygady nas kryli. Byli poczciwymi ch�opakami z r�nych biednych kraj�w �wiata, mieli sw�j honor i nie w�azili nikomu w dup�. Gdy Ruth zabiera�a mnie na d�, zasuwali dwa razy bardziej , wykonuj�c moj� robot� tak, �e gdy boss do nas zagl�da� i ocenia� wyniki, nigdy nie m�g� si� do mnie przyczepi�. Nawet przez my�l palantowi nie przesz�o, �e gdy wsiada� co rano do swojego jaguara, ja ju� zaczyna�em dmucha� mu �on�. Ch�opaki z brygady te� zreszt� mieli co� z tego. Za moj� namow� Ruth prawie co dzie�, zacz�a zamawia� im jedzenie. Pizze, kurczaki, hamburgery. I dzie� w dzie� skrzynk� piwa. My�l� �e po jakim� czasie zacz�li nawet dzi�kowa� za to losowi. Za to �e postawi� mnie na drodze Ruth. Za jej wielk� chcic� i za mojego fiuta nie do zdarcia, kt�ry tak dzielnie sobie z ni� radzi�. Po dw�ch tygodniach ja i Ruth stanowili�my muz nieroz��czn� par�. Bardziej wygl�da�em na jej m�a ni� ten prawdziwy. Dosz�o do tego, �e zacz��em si� z ni� r�wnie� spotyka� po pracy. Chodzi� z ni� na zakupy, do kina i restauracji. Przedstawi�a mnie nawet paru swoim zaufanym kole�ank�. Oczywi�cie zapomina�a im wspomnie�, �e pracowa�em u jej m�a. Przedstawia�a mnie zawsze jako swojego starego koleg� ze studi�w. M�j ameryka�ski akcent sta� si� ju� wtedy na tyle dobry, �e nigdy �adna z nich nie podda�a tego w w�tpliwo��. Do �ony dzwoni�em regularnie. I za ka�dym razem, gdy s�ysza�em w s�uchawce jej g�os, serce podchodzi�o mi do gard�a, a z oczu p�yn�y �zy. Ka�de serwowane jej k�amstwo bola�o mnie jak cholera. Z moich gadek mog�o wynika�, ze ju� nied�ugo zostan� milionerem. Ani razu nie powiedzia�em jej jak si� naprawd� sprawy maj�. �e czas nieub�aganie ucieka, a ja wci�� zarabiam grosze. Ani tego, �e przysi�g�� jej przed bogiem wierno�� ju� dawno szlag trafi�. �e pewna cycata ameryka�ska nimfomanka, dzie� w dzie� obdziera�a mi fiuta do �ywego mi�sa. Z e coraz bardziej moralnie stacza�em si� na dno... Moja �ona kocha�a mnie , ufa�a bezgranicznie i naiwnie wierzy�a, ze kiedy w ko�cu wr�c� z tej ziemi obiecanej, definitywnie odmieni si� nasze �ycie... Gdzie� przed ko�cem roboty w domu szefa, Ruth zacz�a mnie niepokoi�. Seks z ni� by� nadal wspania�ym prze�yciem, ale jej zachowanie po za ��kiem sta�o si� inne. Im bli�ej by�o naszej brygadzie zwini�cia �agli z jej domu , stawa�a si� coraz bardziej przygn�biona. Jej stary m�g� mnie upchn�� gdziekolwiek w mie�cie, albo nawet i po za nim, front rob�t prowadzonych przez jego firm� by� bardzo du�y i nasze spotkania mog�y drastycznie si� ograniczy�, albo nawet definitywnie zako�czy�. Je�li chodzi o mnie , ta przygoda mog�a ju� przej�� do historii, wyrzuty sumienia czasami zjada�y mnie �ywcem, ale Ruth mia�a inne zdanie. Chcia�a mie� mojego zaganiacza do ci�g�ej dyspozycji. Co prawda nie powiedzia�a mi tego wprost, tylko wyzna�a , ze mnie kocha i nie wyobra�a ju� sobie beze mnie �ycia. - Co takiego ? - zapyta�em wtedy, my�l�c ze moja znajomo�� angielskiego po raz pierwszy sp�ata�a mi figla. - Mi�o��, Chris, mi�o�� - odpar�a Ruth, si�gaj�c po papierosa - Chyba tak naprawd� pierwszy raz czuj� j� do m�czyzny. - A tw�j m�� ? - zapyta�em - Wysz�a� za niego dla �adnych oczu? -Pi�kne dziewczyny wychodz� za takich palant�w wy��cznie dla pieni�dzy. Chyba sam zauwa�y�e�, �e Harold nawet oczu nie ma �adnych. - S�uchaj Ruth. Nie chc� ju� wi�cej s�ysze�, �e si� we mnie zabuja�a�. - Ale to prawda. - A ja to pierdole. Mam �on� i dzieci. Nie mam zamiaru si� na nich wypi��. - Kiedy ju� b�dziemy RAZEM, za�atwimy i te spraw� - oznajmi�a Ruth Stewart, zaci�gaj�c si� malboro - Twoja polska rodzinka to akurat najmniejszy problem. - Najmniejszy problem! - rykn��em wyskakuj�c nagusie�ki z wyra- Mo�e dla ciebie. Ale to moje dzieci. Moja �ona. Co ty se my�lisz, ze dla twoich du�ych cyck�w i mistrzowskiego robienia laski, dam im wszystkim kopa?!! Ruth wydawa�a si� niewzruszona. - Pieni�dze za�atwi� spraw� - odpar�a oboj�tnie. - Jakie, kurwa, pieni�dze? 1 - wrzasn��em, najpierw po polsku, bo si� zapomnia�em, ale zaraz si� poprawi�em -What, fucking, money?! - Te kt�re zap�ac� twojej �onie, oczywi�cie po �mierci Harolda. Wypu�ci�a z ust pe�ne, dymne k�ko , mierz�c mnie na zimno. - Tw�j m�u� wybiera si� na tamten �wiat ? - zapyta�em po chwili. - Tak, chocia� jeszcze o tym nie wie - odpar�a spokojnie, uwalniaj�c z ust jeszcze pi�kniejsze k�eczko dymu - Ale si� dowie. I to ju� nied�ugo. Wykupi� mu bilet w jedn� stron� na ekspres do raju. Usiad�em przy niej na ��ku, spojrza�em jej w oczy i zapyta�em: - O czym ty ,do cholery, m�wisz? - O u�mierceniu mojego m�a, Chris. Czy�bym wys�awia�a si� niewyra�nie ? Zimny pot obla� cale moje cia�o. Poczu�em si� jak bohater kiepskiego thillera. - Chcesz kropn�� bossa ? Dlaczego ? Za co ? - Poniewa� chc� by� z tob� ? - O nie, nie , nie , droga pani, ja nie mam zamiaru macza� w tym palc�w. Seks seksem, jeste� fajn� dup�, ale morderstwo to nie dla mnie. Tu u was za to wieszaj�, truj� gazem i sma�� pr�dem. Je�li koniecznie chcesz wyko�czy� tego t�u�ciocha, poczekaj a� wr�c� do polski. - Czy ty jeszcze nie rozumiesz ? - zapyta�a unosz�c si� z po�cieli i chwytaj�c mnie za r�k� - Chc� to zrobi� dla ciebie, Chris, aby� nie musia� wraca� do tej swojej cholernej polski. Aby� by� ze mn� stale, nie tylko na godziny. A potem, kiedy Harold ju� walnie w kalendarz, chcia�abym aby� si� ze mn� o�eni�. Jej d�o� zacisn�a si� czule na mojej - Ja ju� mam �on� - powiedzia�em bardzo powoli i dobitnie. Ruth machn�a lekcewa��co r�k�, jakbym w�a�nie wspomnia� jej o jakim� sw�dz�cym pryszczu na dupie. - Ju� ci przecie� powiedzia�am, ze sp�acimy j� kiedy Harold odejdzie do bozi. Damy jej du�o, du�o pieni�dzy, o wiele wi�cej ni� si� spodziewa�a ze przywieziesz. Gdy Harold zacznie gry�� ziemi�, zostan� bogat� wd�wk�. Jak my�lisz , kochanie, pi��dziesi�t tysi�cy dolar�w jej wystarczy ? Nie, nie, to za ma�o, jeste� wart znacznie wi�cej. My�l�, �e sto tysi�cy, to b�dzie uczciwa cena za takiego faceta jak ty. - Nie jestem przedmiotem, kt�ry mo�na kupi� ! - warkn��em, nie wiedz�c czy si� �mia�, czy p�aka�. Ruth ponownie machn�a lekcewa��co r�k�. - E tam, ka�dego mo�na kupi�. To tylko kwestia ceny. Jestem ca�kowicie pewna, �e gdy twoja �ona zobaczy te wszystkie zera na czeku, szybciutko o tobie zapomni. M�� to taki sam towar handlowy, jak wszystko inne. A poza tym kobiety kochaj� pieni�dze o wiele bardziej ni� to co ich faceci nosz� w spodniach. Bardzo wi�c w�tpi�, �eby twoja �ona okaza�a si� inna. Po tej rozmowie zmy�em si� od niej prawie od razu. Zwariowa�a. Nie mia�em w�tpliwo�ci. Najnormalniej jej odjeba�o. Buzuj�ce hormony poprzestawia�y jej w g�owie. Wracaj�c wtedy na Greenpoint, m�wi�em sobie, nie ma co, trzeba st�d ewakuowa�. Seks z Ruth by� dobry, ale zaszed� za daleko. Co innego posuwa� bossowi �on�, a co innego planowa� jego �mier�. Nie , to nie by�o dla mnie. Za �adne pieni�dze. Taki numer nigdy nie przechodzi� w filmie, a co dopiero w �yciu. Gliniarze zawsze �api� zab�jc�w i wsadzaj� ich za kratki. A ostatnim miejscem w Ameryce, kt�re chcia�em zobaczy�, by�o wi�zienie. Trzeba by�o stamt�d spieprza�. Bra� dup� w troki. Je�li nawet nie ze stan�w, to przynajmniej z Nowego Jorku. Byle tylko jak najdalej od Ruth i jej nieobliczalnych pomys��w. Jednak nie by�o to wcale takie proste. Ten ma�y m�d�ek, tam, mi�dzy nogami, nie potrafi� s�ucha� g�osu rozs�dku. I znowu ca�kowicie przej�� my�lowe funkcj� za ten w�a�ciwy w g�owie , kiedy nast�pnego dnia Ruth wesz�a na g�r� prosto z basenu, w sk�pym bikini ociekaj�cym jeszcze wod� i skin�a na mnie paluszkiem... Tego jednak dnia ani razu nie powr�ci� temat stukni�cia jej starego. Jak co dzie� pieprzyli�my si� na okr�tk�, sapi�c , dysz�c i j�cz�c, a potem godzinami le�eli�my w ich ma��e�skim ��ku, przytulaj�c si� do siebie, wcinaj�c czipsy i ogl�daj�c telewizj�. To znowu by�a Ruth z dawnych dni. Cudownie si� bzykaj�ca i nie pierdol�ca od rzscTy. Mia�em nadziej�, �e przemy�la�a w spokoju spraw� i sama uzna�a j� za absurdaln�. W ka�dym razie wszystko na to wskazywa�o. Tak by�o r�wnie� nast�pnego dnia. I dzie� p�niej. Ruth Stewart ani razu nie wspomnia�a o swym m�u , Haroldzie. Ani o �adnym ekspresie do raju. Bez �adnych zak��ce� oddawali�my si� mi�o�ci. A potem gnili�my w ��ku , objadaj�c si� frykasami i ogl�daj�c jakie� g�upie programy. By�em wi�c ca�kowicie zaskoczony, gdy nast�pnego dnia jednak poruszy�a ten temat. - Harold musi umrze�, Chris - zacz�a ni z tego ni z owego. - My�la�em, �e da�a� ju� sobie z tym spok�j - powiedzia�em do niej. - Spok�j ? Z tym? Nigdy! - To poroniony pomys�, skarbie. Wyci�gni�ty z jakiego� krety�skiego filmu. Za du�o ogl�dasz tv, rzeczywisto�� zaczyna ci si� miesza� z fikcj�. - Chce by� z tob�, Chris. Dlatego Harold musi p�j�� do piachu. - Je�li chcesz si� uwolni� od tego typa, po prostu si� z nim rozwied�, Ruth. To chyba nie jest problemem w tym kraju. - Dla innych mo�e nie , ale dla mnie jest - odpar�a, zapalaj�c papierosa - Harold nie da mi rozwodu. Zbyt mnie kocha. A je�li nawet mi go da, pu�ci mnie z torbami. On to potrafi. Ma dobrych prawnik�w. A nie po to robi�am loda tej kreaturze przez tyle lat, �eby teraz zosta� bez grosza. - A wiec tak naprawd� chodzi ci tylko o jego szmal? - Oczywi�ci Chris. Gdy b�dziemy go mieli, b�dziemy szcz�liwi. Zreszt� co� mi si� chyba w ko�cu od niego nale�y za te wszystkie lata, kt�re zmarnowa�am u jego boku. Za ten po�a�owania godny seks , kt�ry ze mn� uprawia�. Maj�tek Harolda jest spory i w razie jego nag�ej �mierci, ja jako jego �ona, odziedzicz� znaczn� jego cz��. Oczywi�cie je�eli nikt sienie po�apie, �e przy�o�y�am r�k� do jego odej�cia. - Kurwa ma�, czy ty naprawd� wiesz o czym m�wisz?!! -Przez ca�y czas, Chris. M�wi� o naszej przysz�o�ci. Twojej i mojej. - Nie mamy �adnej przysz�o�ci, Ruth - powiedzia�em kr�c�c z niedowierzania g�ow� - ��czy nas tylko seks. Ja mam �on� i chc� do niej wr�ci�. Mam dzieci, kt�re bardzo kocham. Czy ty nie rozumiesz...?!! MAM �YCIE, KT�REGO NIE MAM ZAMIARU SOBIE SPIERDOLI�!! - W takim razie co robisz tutaj ze mn�, Chris ? - Dobre pytanie ? - Zapami�taj sobie ! - g�os Ruth sta� si� nagle ostry - Jestem kobiet�, kt�ra nigdy nie przegrywa ! - Nie wiem co masz na my�li - powiedzia�em nie patrz�c jej w twarz. - Wiesz dobrze co! - odpar�a tylko Ruth , wgniataj�c peta w popielniczk� - Zakocha�am si� w tobie, polaczku, i nie mam zamiaru ci� straci�. I nagle jej g�os ponownie zszed� o kilka ton�w ni�ej, znowu staj�c si� �agodny i czu�y. - Niczym si� nie martw. Ja wszystko za�atwi�. Ty tylko cierpliwie czekaj i m�dl si�, �eby si� uda�o. Chcia�em co� powiedzie�, ale Ruth po�o�y�a mi r�k� na ustach, szepc�c ciiii... a potem jej g�owa wsun�a si� pod ko�dr�. Pr�bowa�em cos wykombinowa�. Jako� zapobiec temu co mog�o si� wydarzy�. Ruth by�a szalona. I naprawd� mia�a zamiar kropn�� Harolda. To by�o pewne jak amen w pacierzu. Ow�adn�a ni� ta my�l. Jej m�u� by� dla niej chodz�cym celem. Ju� wyrysowa�a mu na czole tarcze. Musia�a jeszcze tylko znale�� kogo�, kto po�le kulk� w sam jej �rodek. Ale co ja mog�em zrobi�? P�j�� do bossa i powiedzie� mu : Szefie, �le bzyka�e� pan �on� i teraz ona chce za to pana zabi�! Albo : Hej , Harold, tw�j mikry kutas ju� si� znudzi� Ruth i dlatego teraz szuka kogo� , kto wpakuje kulk� w tw�j zakuty �eb. By�em w kropce. Nic nie mog�em uczyni�. Mog�em tylko czeka�. Sam nie wiem na co. Na cud, objawienie, albo co� innego. Je�li B�g rzeczywi�cie istnia�, mia�em nadziej�, �e uchroni t�uste dupsko Harolda Stewarta przed jego w�asn� �on�. Mo�e i ten typ by� n�dzn� kreatur�, ale z pewno�ci� nie zas�ugiwa� na �mier�, tylko dlatego, �e by� brzydki, oble�ny i nie potrafi� nale�ycie dogodzi� swojej kobiecie. Gdyby babki mog�y za to bezkarnie zabija�, na �wiecie w szybkim tempie zmniejszy�a by si� populacja facet�w. Nast�pnego dnia id�c do domu Ruth, chyba po raz pierwszy nie my�la�em o seksie. O tym jej cudownym ty�eczku, j�zyku potrafi�cym wyczynia� cuda i wszystkim innym. Chyba po raz pierwszy m�j wacek przesta� za mnie my�le�. By�em gotowy to zako�czy�. Uci�� wszystko stanowczym NIE i wzi�� nogi za pas. Da� dyla do jakiego� innego stanu i zacz�� wszystko od nowa. W ko�cu w ka�dym ameryka�skim mie�cie potrzebowali frajer�w do usuwania azbestu. Poczeka�em, a� boss zrobi inspekcj� i kiedy wypu�ci� si� na miasto, sam poszed�em do Ruth. Na stoliku w salonie sta�a butelka dobrego wina, a Ruth by�a kompletnie ubrana. To by� pierwszy raz kiedy nie chcia�a od razu si� pieprzy�. - Siadaj Chris - powiedzia�a bez zaskoczenia, wskazuj�c na fotel - Dzisiaj jest ten wielki dzie�. - O nie, tylko mi nie m�w, �e to dzisiaj tw�j m�� przejdzie do historii. - powiedzia�em marszcz�c brwi. - Jeszcze nie - odpar�a Ruth, co troch� mnie uspokoi�o - Ale w ko�cu znalaz�am kogo�, kto go do niej wyprawi. Usiad�em w fotelu i jednym haustem wypi�em lampk� wina, kt�r� mi poda�a. - A wi�c brniesz w to dalej, bayby ? - Nigdy nie cofam si� w po�owie. - Zapuszczasz si� na bagno , kochanie. Mo�esz tam �atwo uton��. - My�l�, �e dzi�ki facetowi, kt�rego znalaz�am, nie grozi mi to - odpar�a Ruth, upijaj�c ma�y, dystyngowany �yczek, ze swojej lampki - To spec od mokrej roboty. Za�atwi Harolda czysto i na amen. - Kto to jest ? - zapyta�em, chocia� g�wno mnie to obchodzi�o. - Kto� kto wykona� mn�stwo takich zlece� - odpar�a Ruth - Facet godzien zaufania. - Bo�e, ty naprawd� idziesz na ca�o�� - stwierdzi�em, nalewaj�c sobie solidnie z butelki - Szkoda. Tka �adna dziewczyna za kratkami... Lubisz seks, a tam ch�op�w b�dzie jak na lekarstwo. Przechyli�em te markowe porto jak taniego jabola. - Je�li wpadn� to ty razem ze mn�!- powiedzia�a nagle ostro . Spojrza�em na jej twarz i porazi� mnie ch��d jej spojrzenia - Rozumiesz mnie , Chris ? - Nie bardzo , bayby - wyduka�em. - A wi�c powiem ci to ja�niej, m�j drogi. JE�LI PODWINIE MI SI� NOGA, TOBIE PODWINIE SI� R�WNIE�. Powiem glinom, �e by�e� moim wsp�lnikiem. Wi�cej ! Powiem im, �e to ty wszystko zaplanowa�e�. Cwany, przystojny polaczek, bez grosza przy duszy. Powiem, �e rozkocha�e� mnie w sobie, �e by�am tylko narz�dziem w twoich r�kach. Jak my�lisz, komu uwierz�, tobie czy mi ? - A wi�c to tak... - wyj�cza�em. Ta dziwka ca�kowicie zabi�a mi �wieka. - A tak...- powiedzia�a Ruth - Siedzimy w tym oboje. Czy to ci si� podoba czy nie. - A jeszcze wczoraj m�wi�a� , ze mnie kochasz , ty k�amliwa dziwko... - Bo tak jest, skarbie... - g�os tej suki znowu sta� si� s�odziutki - Musisz tylko zrozumie�, �e nie mam zamiaru gin�� sama. Wszystko co chc� zrobi�, zrobi� dla nas. To musi si� uda�. Musi, Chris. Musi. - A jak si� jednak nie uda ? - No c�... Sing - Sing, albo inne podobne, pod�e miejsce. - Zerwa�em si� z fotela i krzykn��em : - Dobra ! Koniec ! Mam to w dupie ! Wyje�d�am ! - Dok�d ? - zapyta�a spokojnie Ruth. - Do polski! - krzykn��em ruszaj�c do wyj�cia. - Harold i tak zginie , Chris. A FBI bez problemu znajdzie ci� w tym twoim zapyzia�ym kraiku. - Nie b�dzie mnie tutaj, kiedy go sprz�tniesz. - To nic. I tak ci� w to wpl�cz�. I nawet je�li nie uznaj� ci� za bezpo�redniego sprawc� zab�jstwa, postaram si� �eby uznali ci� wsp�winnym. W tym kraju to minimum pi�tna�cie lat. - Czego ty ode mnie chcesz, pieprzona dziwko ?! - Wsp�pracy - odpar�a Ruth - Niczego wi�cej. Tylko wsp�praca mo�e nam zagwarantowa�, �e plan si� powiedzie. Wr�ci�em, usiad�em na fotel i zrezygnowany schowa�em twarz w d�oniach. - Tak ju� lepiej - stwierdzi�a z wyra�nym zadowoleniem - Teraz mo�emy porozmawia� o twojej roli. By�a prosta. I �atwa. Nie mia�em wystawi� Harolda, wpychaj�c go wprost pod kul� zab�jcy, czy czego� takiego,. Mia�em tylko spotka� si� z tym facetem. Tym kilerem. To mia�o by� ca�e moje zadanie. I mia�em to zrobi� jeszcze tego dnia. - Tu jest wszystko , czego potrzeba temu facetowi - oznajmi�a Ruth, podaj�c mi du�� szar� kopert� - Zdj�cie Harolda, lista miejsc do kt�rych chodzi i os�b z kt�rymi si� spotyka. I pieni�dze. Zaliczka, kt�rej ten go�� za��da�. - Ile ? - zapyta�em. - Nie twoja sprawa. - odpar�a. - S�uchaj, je�eli ju� mam przy�o�y� do tego r�k�, to chcia�bym jednak, kurwa, wiedzie� o wszystkim. - O wiele za du�o, jak za g�wniane �ycie Harolda - powiedzia�a Ruth - Ale, niestety, takich us�ug nie kupuj� si� tanio. - Dlaczego ty sama nie spotkasz si� z tym cynglem ? - zapyta�em. - Za du�e ryzyko. Kto� m�g�by mnie rozpozna�. A ciebie nikt nie zna. Jeste� tylko emigrantem. Zginiesz w t�umie sobie podobnych. - Widz�, �e wszystko dobrze sobie zaplanowa�a�, ty dziwko - sykn��em przez z�by - Od samego pocz�tku wodzi�a� mnie za nos. Wzruszy�a ramionami. - No c�. Jeste� tylko facetem. My�lisz penisem. Omota�am ci� �atwiej ni� mi si� wydawa�o. Za d�ugo nie dyma�e�, gdy ci� tylko zobaczy�am, wiedzia�am, ze sperma wprost wyp�ywa ci uszami. Mniej pretensje do swojego ptaka. To on wpakowa� ci� w k�opoty. - Jeste� suk�, Ruth, zwyczajn� suk� - rzuci�em w twarz tej dziwce, wyrwa�em jej z r�ki kartk� z adresem i ruszy�em do drzwi. - Pami�taj , �e siedzisz w tym r�wnie g��boko - rzuci�a jeszcze za mn� - W razie wpadki poci�gn� ci� za sob�. Zbyt wielu ludzi widywa�o nas razem, aby� m�g� wykr�ci� si� sianem. Nie ci�ga�am ci� wsz�dzie ze sob� wy��cznie dla przyjemno�ci. Chcia�am, �eby kojarzono ze mn� twoj� twarz. - Jeste� zwyczajn� szmat� - powiedzia�em do niej otwieraj�c drzwi - Najzwyklejsz� zdzir�. Wyszed�em na ulic� og�upia�y, trzymaj�c zaklejon� kopert� i kartk� z adresem, pod kt�rym mia�em si� spotka� z p�atnym zab�jc�. Rzuci�em na niego okiem. By� to namiar jakiego� baru na dolnym Manhatanie, z zaleceniem, aby zapyta� barmana o "Nicka". Przeszed�em spory kawa�ek i zatrzyma�em taks�wk�. Wsiad�em do niej i kaza�em si� tam zawie��. By�em totalnie wkurwiony. Ruth za�atwi�a mnie na amen, a ja nie mog�em nic zrobi�. Ka�dy krok, kt�ry mog�em w tej sytuacji wykona�, wydawa� si� niew�a�ciwy. Wlaz�em na min� i sta�em na niej, �wiadomy �e gdy zdejm� z niej nog�, pozostanie po mnie wspomnienie. Koperta by�a gruba i ci�ka. Wa�y�a z dobre p� kilo. A co tam, pomy�la�em sobie, skoro ta wariatka trzyma�a mnie za jaja, mog�em chocia� rzuci� na to okiem. Otworzy�em wi�c kopert� i wydoby�em jej zawarto��. By�o tam fotografia Harolda, na kt�rym mia� min� jakby w�a�nie porz�dnie nawali� w gacie, par� wydrukowanych na komputerze kartek i forsa. Przepi�ty gumk� gruby zwitek banknot�w. Przeliczy�em je. By�o dwadzie�cia tysi�cy. Dwadzie�cia kawa�k�w pieprzonych dolar�w. Forsa jakiej w �yciu nie ogl�da�em na oczy. Co prawda nie wiedzia�em jak w tym kraju stoi w cenniku ludzkie �ycie, ale na pewno nie tak du�ej spodziewa�em si� zaliczki. Waha�em si� tylko chwil�. Godzin� p�niej znalaz�em si� na lotnisku. Nazajutrz by�em w Pary�u. Kilka godzin p�niej w Polsce. A po miesi�cu mia�em ju� sw�j wymarzony sklep. Interes nawet nie�le si� kr�ci. Jednak ca�y czas nie przestaje czeka� na ruch, kt�ry ta ameryka�ska psychopatka by� mo�e wykona... Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl lub http://www.ksiazki.cvx.pl