8474
Szczegóły |
Tytuł |
8474 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8474 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8474 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8474 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
LYSSA ROYAL
MILENIUM
(Milenium. Tools for the Coming Changes / wyd. orygin. 1997)
�
DEDYKACJA
Ksi��k� t� dedykuj� naszym, moim i twoim, bliskim,
kt�rzy dziel� z nami rado�� i �zy, i �ycz� nam
jak najlepiej, nawet kiedy potykamy si� w ciemno�ciach,
uwik�ani w swoje iluzje. W miar� jak post�puje
nasze duchowe i emocjonalne uzdrawianie,
nasze zwi�zki z ukochanymi osobami wznosz� si�
na wy�yny. Ksi��ka ta jest wyrazem ho�du dla tych,
kt�rzy cierpliwie czekaj�, a� dojrzejemy do obcowania
na coraz wy�szym poziomie. Gdy si�gamy tych wy�yn,
dostrzegamy boski pierwiastek odbity w zwierciadle oczu
naszych ukochanych. Lecz najpierw musimy ujrze� go
w nas samych.
Szczeg�lnie dedykuj� t� ksi��k� memu ukochanemu Ronowi,
kt�ry przekona� mnie o pot�dze mi�o�ci.
�
*���� *���� *
Inne ksi��ki L.Royall wydane dotychczas w Polsce:
GWIEZDNE DZIEDZICTWO
PRZYGOTOWANI NA KONTAKT
MILLENIUM
�
PODZI�KOWANIA
Jesieni� 1996 roku pracowa�am nad kilkoma ksi��kami jednocze�nie, czekaj�c, a� co� podpowie mi, kt�ra jest t� w�a�ciw�. Wys�a�am pod adresem wszech�wiata �arliw� pro�b� o natchnienie.
Poniewa� nasz poprzedni wydawca splajtowa�, nie wywi�zawszy si� ze swych zobowi�za� finansowych � w gr� wchodzi�a poka�na suma � potrzebny mi by� �yczliwy inwestor. Musia�am te� zdoby� rozeznanie co do tego, kt�r� ksi��k� opublikowa� najpierw.
W godzin� po wys�aniu tej �arliwej (i potajemnej) pro�by, otrzyma�am nieoczekiwan� wiadomo�� poczt� elektroniczn� od przyjaciela, dawnego klienta. Zaofiarowa� wsparcie finansowe, a na dodatek wskaza� dok�adnie, o jak� ksi��k� mu chodzi. W ten spos�b naraz zosta�y spe�nione moje dwa �yczenia przez osob�, kt�r� nazywam anio�em w ludzkiej sk�rze. M�wi� o nim w skr�cie Q. (On sam pragnie zachowa� anonimowo��.)
Q poradzi� mi, abym przejrza�a najciekawsze nagrania, zleci�a ich transkrypcj� i nades�a�a mu je do opracowania. Format i konstrukcja tej ksi��ki s� wi�c g��wnie jego zas�ug�. Po otrzymaniu roboczej wersji tekstu, dokona�am skrupulatnej redakcji, jednocze�nie rozszerzaj�c go o nowe przekazy z duchowej dziedziny. Gdyby nie Q, ksi��ka, kt�r� w�a�nie trzymasz w r�ku, nigdy by nie powsta�a. Jestem mu wdzi�czna za to, �e roztoczy� przede mn� jej wizje i roznieci� we mnie zapa� pracy.
Dwie osoby wzi�y na siebie �mudne zadanie spisania materia�u channelingowego nagranego na ta�mach. Pierwsza z nich, Sharon Jarrett, nie zdo�a�a jednak z powod�w osobistych doprowadzi� dzie�a do ko�ca, tak wiec transkrypcje zako�czy�a Margot Reed. Obu tym wspania�ym kobietom sk�adam serdeczne podzi�kowania.
Margaret Pinyan zajmuje si� redagowaniem moich ksi��ek od 1990 roku. Bez jej b�yskotliwego i czujnego umys�u s�owa te zabrzmia�yby bardzo nieporadnie. Jestem jej dozgonn� d�u�niczk� za mi�o�� i trosk�, jakie wk�ada w ka�dy akapit.
John i Denise Head z firmy Visonary Media stworzyli obraz na ok�adk�, na podstawie zdj�cia, kt�re zrobi�am w Chaco Canyon w Nowym Meksyku. Cho� poch�oni�ci sw� w�asn� dzia�alno�ci�, nie szcz�dzili czasu i wysi�ku, aby powsta� obraz dok�adnie taki, jaki chcia�am przedstawi�. Doceniam ich wk�ad w ca�e przedsi�wzi�cie.
I wreszcie, dzie�o to nie zosta�oby uko�czone bez niewiarygodnej wr�cz bezwarunkowej mi�o�ci i wsparcia ze strony mego m�a, Rona Holta, kt�ry nauczy� mnie, co znaczy prawdziwa mi�o�� i otwarte serce.
PRZEDMOWA
W naszym chaotycznym i nierzadko pe�nym zam�tu �wiecie, kt�ry nazywamy Ziemi�, tracimy z oczu najwa�niejsze bogactwo, to, kt�re mamy w sobie.
Odk�d jako gatunek stali�my si� na tyle �wiadomi, aby zastanawia� si� nad swym miejscem we wszech�wiecie, docieraj� do nas przekazy z niewidzialnego kr�lestwa ducha. Mog� one przybiera� posta� wizji, pisania czy przemawiania w transie, dzie� sztuki czy jasnowidzenia. Daremn� rzecz� jest podwa�anie ich realno�ci; przekazy trafiaj� do naszego �wiata pomimo naszej sceptycznej lub cynicznej postawy i dynamicznie w��czaj� si� w proces naszego przeobra�enia. Cho� ich tre�� z pozoru ma charakter proroczy czy kosmologiczny, przy�wieca im zgo�a inny cel � ucz� nas bowiem �y� w rado�ci i w pokoju ze sob� nawzajem. Tej umiej�tno�ci za� potrzeba nam na gwa�t, je�li mamy przetrwa� jako gatunek.
Informacje przedstawione w tej ksi��ce stanowi� owoc ponad dziesi�ciu lat duchowego wsparcia ze strony niezliczonych mi�uj�cych przewodnik�w ze �wiata ducha, kt�rzy postanowili wesprze� ludzko�� w tych czasach og�lnoplanetarnej transformacji. Dziel�c si� sw� wiedz� ze mn�, pragn�y, aby ka�dy czytelnik poj��, jaki jest cel tych przekaz�w � uleczenie ludzkiego serca i wspomo�enie ludzko�ci w zbudowaniu �wiatowej spo�eczno�ci samow�adnych istot, kt�re szanuj� i mi�uj� siebie nawzajem oraz Matk� Ziemi�.
Nauki tu zawarte s� przeznaczone dla ka�dego, kto ma uszy i s�yszy. Nie uwa�am si� za kogo� wyj�tkowego z racji posiadania umiej�tno�ci koniecznych do sprowadzenia tej wiedzy do naszego wymiaru. Wszyscy mamy w sobie zdolno�� ��czenia si� ze �wiatem ducha, jest to jedno z naszych przyrodzonych praw jako cz�stek �r�d�a. Trzeba tylko po�wi�ci� si� kszta�towaniu tej umiej�tno�ci oraz by� gotowym na sprostanie wyzwaniom, jakie niesie.
Jest mym pragnieniem, aby� podszed� do tych s��w z otwartym sercem i umys�em. Niech one pomog� ci doceni� �ycie i widzie� w nim proces stawania si� i uzdrawiania, a nie nieko�cz�ce si� pasmo cierpie� i pr�b. Lecz przede wszystkim, niech te s�owa pomog� ci doceni� i uszanowa� swoich bliskich, kt�rzy towarzysz� ci w tej w�dr�wce. Niech run� dziel�ce was mury, aby�cie mogli wsp�lnie zmierza� ku bosko�ci... gdy� uzdrawiaj�c swoje zwi�zki, uzdrawiamy planet� i razem wkraczamy w nowy rozdzia� ludzkiej ewolucji.
� Lyssa Royal
O AUTORCE
LYSSA ROYAL to znany w �wiecie autor, wyk�adowca i medium z Phoenix w stanie Arizona. W trakcie studi�w licencjackich w dziedzinie psychologii zainteresowa�a si� hipnoz� i nauczy�a si� wprowadza� siebie w odmienny stan �wiadomo�ci w celu roz�adowywania stresu. Na pocz�tku lat osiemdziesi�tych ukaza�a si� Lyssie we �nie duchowa istota, kt�ra oznajmi�a jej, �e zostanie medium. Nabyte zdolno�ci autohipnozy pomog�y Lyssie rozwin�� konieczne do tego umiej�tno�ci.
W 1979 roku Lyssa Royal prowadzi dzia�alno�� channelingow� na rzecz tysi�cy os�b z ca�ego �wiata. Wyst�puje w telewizji w kraju i za granic� oraz w programach radiowych. Regularnie publikuje na �amach takich czasopism jak The Sedona Journal of Emergence. Ze swoimi odczytami go�ci�a ju� w Niemczech, Japonii, Republice Po�udniowej Afryki i Australii. Prowadzi�a te� wyprawy do staro�ytnych miejsc mocy w Meksyku, Anglii, Egipcie, Peru i na Wyspach Wielkanocnych. Ma w swym dorobku kilka ksi��ek prze�o�onych na siedem j�zyk�w: Milenium, Przygotowani na kontakt, Gwiezdne dziedzictwo, Przybysze z wewn�trznych �wiat�w. Jest wymieniona w Who's Who w dziale American Writers, Editors i Poets.
Mieszka w Arizonie ze swym, m�em Ronem Koltem i nadal pisze oraz podr�uje po �wiecie. Oto jej adres kontaktowy:
Royal Priest Research
PO Box 30973
Phoenix, Arizona 85046, USA
www.concentric.net/-lyral/homepage.htm
1. PRZEKRACZANIE PROGU
W trakcie swej ewolucyjnej w�dr�wki zbiorowa �wiadomo�� gatunku mo�e kierowa� si� wieloma drogowskazami. Niekt�re z nich przejawiaj� si� w postaci umownych, ustalonych kulturowo symboli.
Ka�de nowe tysi�clecie zapocz�tkowuje prze�om, a dzieje si� tak za spraw� powszechnych przekona� cywilizacji. Moc nie p�ynie jednak z odliczania lat w oparciu o gregoria�ski kalendarz, lecz ze zbiorowego prze�wiadczenia o progu nowej ery, jaki przedstawia ka�de rozpoczynaj�ce si� tysi�clecie.
W dzisiejszych czasach, gdy rozgoryczenie i zniech�cenie wzbieraj� r�wnie szybko jak przemo�ny optymizm i nadzieja, w r�kach ludzko�ci spoczywa ogromna si�a � si�a tworzenia planetarnej rzeczywisto�ci opartej o wznios�� wizj�, niezachwiany optymizm i duchowy potencja�.
Wy, jako istoty ludzkie, przyszli�cie teraz na ten �wiat, gdy� chcieli�cie uczestniczy� w jednym z najbardziej ekscytuj�cych rozdzia��w w dziejach waszej cywilizacji. Macie tu za zadanie pom�c w budowie raju na Ziemi. Liczba ludno�ci ziemskiej jest obecnie tak wysoka dlatego, �e ca�e rzesze dusz pragn� w��czy� si� w dzie�o planetarnej transformacji.
Okres przej�ciowy ju� si� rozpocz��, co samo w sobie stanowi katalizator dalszych ogromnych przemian w ludzkim postrzeganiu. �wiadomo�� objawiaj�ca si� w fizycznej postaci podlega naturalnemu cyklowi rozwojowemu. Gdy dobiega ko�ca jeden cykl, zaczyna si� nast�pny.
Trwaj�cy obecnie cykl (zbli�aj�cy si� do ko�ca) mo�na okre�li� jako trzeci stopie� g�sto�ci, na szczeg�lnej skali wyznaczaj�cej obszary egzystencji. G�sto�� oznacza tu poziom cz�stotliwo�ci drga�. Cz�stotliwo�� trzeciego stopnia g�sto�ci jest ni�sza od cz�stotliwo�ci obszaru, do kt�rego w�a�nie wkraczacie, nazywanego czwartym stopniem g�sto�ci.
Rzeczywisto�ci� 3G rz�dzi idea podzia�u. Znaczy to, �e wiedziecie tu swoje �ycie jako istoty od��czone od Boga, oddzielone od innych i sk��cone wewn�trznie. Panuje tu nik�e rozumienie poj�cia jedno�ci. To rozdzielenie jest w rzeczywisto�ci z�udzeniem, niezb�dnym do tego, aby wynie�� z trzeciego stopnia g�sto�ci w�a�ciwe jemu nauki. Kiedy przyswoicie sobie ca�� t� wiedz�, przenosicie si� naturaln� kolej� rzeczy z cyklu ewolucyjnego trzeciej g�sto�ci do nast�pnego.
W obszarze 4G wykazujecie wy�szy poziom drga� na poziomie kwantowym. Tracicie na g�sto�ci, ale zyskujecie na promienno�ci, dos�ownie i w przeno�ni. Zaczynacie w wi�kszym stopniu objawia� sw�j naturalny stan istnienia, kt�rym jest czysta �wiat�o��. W rzeczywisto�ci 4G zanika z�udzenie roz��czenia i zaczynacie odkrywa� w�a�ciwy sobie stan jedno�ci. Zaczynacie u�wiadamia� sobie,
�e stanowicie jedno z wszech�wiatem i Bosk� Moc�. Dostrzegacie, �e wszech�wiat istnieje tak poza wami jak i w �rodku was, a wasza rzeczywisto�� zewn�trzna to po prostu projekcja waszego wn�trza.
Pasma cz�stotliwo�ci �wiadomo�ci
Stopie� g�sto�ci okre�la stany egzystencji do�wiadczane przez �wiadomo�� na jej drodze ku jedno�ci i ca�o�ci. G�sto�� to nic wi�cej jak zakres cz�stotliwo�ci �wiadomo�ci czy poziom drga�, zbli�ony do d�ugo�ci fal na radiowej skali, gdzie wyst�puj� fale d�ugie, �rednie, kr�tkie i UKF-y.
Czasami u�ywa si� poj�cia �wymiar" do wyra�enia tej samej idei, ale wymiar oznacza co� innego. W obr�bie jednej g�sto�ci istnieje niesko�czenie wiele wymiar�w. G�sto�ci, lub inaczej, pasma cz�stotliwo�ci �wiadomo�ci, mo�na zdefiniowa� w nast�puj�cy spos�b:
OBSZAR PIERWSZEJ G�STO�CI: ATOMY I CZ�STECZKI
�wiadomo�� jako punkt; materia
Jest to podstawowy poziom cz�stotliwo�ci. Dostarcza on budulca, materii oraz energii, do tworzenia atom�w i cz�steczek. Podstawowe formy organiczne, woda i minera�y na przyk�ad, dzia�aj� w oparciu o zasad� pierwszej g�sto�ci. Wy r�wnie� posiadacie w sobie t� cz�stotliwo�� jako podstaw�, poniewa� wchodzi ona w sk�ad kod�w genetycznych i obejmuje molekularn� struktur� ludzkiego cia�a.
OBSZAR DRUGIEJ G�STO�CI: RO�LINY I ZWIERZ�TA
�wiadomo�� jako linia; rozw�j to�samo�ci grupowej lub gatunkowej
�wiadomo�� przejawiaj�ca si� na poziomie cz�stotliwo�ci drugiej g�sto�ci nie posiada wykszta�conego poczucia w�asnej �wiadomo�ci, w�a�ciwego dla ego. Do tego obszaru nale�y wi�kszo�� przedstawicieli kr�lestwa ro�linnego i zwierz�cego. Ale ich umiejscowienie w konkretnej wymiarowej rzeczywisto�ci i g�sto�ci zale�y od wielu czynnik�w dodatkowych, takich jak wyst�powanie ego lub jego brak. Tak jak ludzie przechodz� stopniowo z trzeciej g�sto�ci do czwartej, podobnie pewne gatunki zwierz�t, na przyk�ad niekt�re naczelne, zbli�aj� si� obecnie do trzeciego stopnia i wykazuj� zacz�tki rozwijaj�cych si� struktur ego.
TRZECI STOPIE� G�STO�CI: LUDZIE
�wiadomo�� obj�to�ciowa; ego; linearne postrzeganie czasu, utrata to�samo�ci grupowej i rozw�j to�samo�ci jednostkowej; umiej�tno�� zapami�tywania przesz�o�ci i przewidywania przysz�o�ci z zachowaniem �wiadomo�ci tera�niejszo�ci
Na tym poziomie wy�aniaj� si� istoty ludzkie. Jemu w�a�ciwa cz�stotliwo�� drga� wytwarza z�udzenie podzia�u, stanowi�c zarazem wezwanie do przebudzenia. Ludzko�� przechodzi obecnie okres przej�ciowy i wkracza powoli w obszar czwartej g�sto�ci, co t�umaczy tak licznie zachodz�ce teraz gwa�towne zmiany i mno��ce si� wyzwania dla rasy ludzkiej. Trzeci stopie� to cz�stotliwo�� najsilniejszego oddzielenia od ca�o�ci i st�d w�a�nie p�yn� nauki o integracji.
CZWARTY STOPIE� G�STO�CI: META-TERRANIE, PLEJADIANIE I INNE CYWILIZACJE 4G
Nad�wiadomo��; odtworzenie to�samo�ci grupowej bez utraty to�samo�ci indywidualnej; cykliczne i p�ynne postrzeganie czasu; percepcja wielowymiarowa i rzeczywisto�ci wielostopniowe; trudno�� w zachowaniu wrogo usposobionej �wiadomo�ci
W dzisiejszych czasach na Ziemi obszar czwartego stopnia g�sto�ci nak�ada si� na trzeci. Cz�stotliwo�� drga� trzeciego stopnia ulega wzmo�eniu, dlatego mo�e wyst�pi� u jednostek nasilenie problem�w osobowo�ciowych. Gdy ja�� d��y do jedno�ci czwartej g�sto�ci, musz� zosta� rozwi�zane wewn�trzne konflikty a relacje z innymi � uzdrowione. W tym pa�mie cz�stotliwo�ci panuj� odpowiedzialno�� za siebie, duchowa autonomia i jasno�� w porozumieniu si�. Jest to ostatni stopie� g�sto�ci, na kt�rym �wiadomo�� wyra�a si� za po�rednictwem cia�a fizycznego. Wiele cywilizacji z wyboru sp�dza d�ugie okresy czasu w obr�bie tej g�sto�ci.
PI�TY STOPIE� G�STO�CI: PRZEWODNICY I MISTRZOWIE DUCHOWI
�wiadomo�� �ja" jako �wiadomo�� zbiorowa; stan czystej energii; brak ogranicze� czasu linearnego
Na tym poziomie g�sto�ci rozumna �wiadomo�� poznaje swoje dziedzictwo. To obszar m�dro�ci. Wielu z tej dziedziny z wyboru zostaje przewodnikami duchowymi tych, kt�rzy przebywaj� jeszcze w cia�ach fizycznych. W pi�tym stopniu g�sto�ci istota uto�samia si� ze sw� duchow� macierz� i zaczyna pami�ta�. Tu po raz pierwszy wyst�puje nakierowanie na niefizykalno��.
UWAGA: Przy przechodzeniu z pi�tej i z sz�stej do si�dmej g�sto�ci znikaj� wyraziste rozgraniczenia. Poniewa� obszary te nie s� nakierowane na fizykalno��, podzia�y si� zacieraj�.
SZ�STA G�STO��: (�Q", POSTA� Z SERIALU STAR TREK, JAKO UPROSZCZONY PRZYK�AD)
Samoistny zakres cz�stotliwo�ci �wiadomo�ci, kt�ry mo�e objawi� si� jako �wiadomo�� zbiorowa lub zindywidualizowana, lecz mimo to wyra�aj�ca podstawowe cechy �wiadomo�ci zjednoczonej oraz nieograniczono�ci
Cz�sto nazywana jest obszarem �wiadomo�ci Chrystusowej. Odpowiada ona postawom, jakich �wiadectwo dali Chrystus lub Budda. Na tej cz�stotliwo�ci nast�puje ca�kowite przypomnienie i jednostka przyjmuje odpowiedzialno�� bardziej za ca�o�� ni� za siebie. Proces ewolucji ja�ni i ca�o�ci staje si� jednym i tym samym. Przyk�adem �wiadomo�ci sz�stej g�sto�ci (z ma�ym zastrze�eniem) mo�e by� posta� z serialu Star Trek: Nast�pne Pokolenie zwana �Q".
SI�DMA G�STO��: �WIADOMO�� HOLISTYCZNA
�wiadomo�� jako do�wiadczenie wielowymiarowe. Analogia: rozbite lustro, kt�rego od�amki z powrotem posk�adano w jedn�, niemal idealn� ca�o��, lecz kt�re zachowa�o pami�� o przesz�ym rozdrobnieniu
Jest to cz�stotliwo�� ca�kowitej jedno�ci lub integracji. Ci, kt�rzy wibruj� na tym poziomie, stapiaj� si� w jedno i staj� si� �wiadom� ca�o�ci�. Przyci�gaj� do siebie niczym magnes istoty na ni�szych stopniach g�sto�ci i nadaj� bieg naturalnemu d��eniu ku integracji. Wytyczaj� drog� do nast�pnej oktawy do�wiadczenia.
Przemierzanie kolejnych stopni
Egzystencja nie polega na kolejnym przebywaniu poszczeg�lnych obszar�w g�sto�ci. W rzeczywisto�ci istniejecie na wszystkich stopniach jednocze�nie. T� wielowymiarow� obecno�� postrzega wasza dusza; ego nie jest do tego zdolne. Twoja istota przenika raczej wszystkie g�sto�ci naraz, ni� ewoluuje krok po kroku.
Jest tak, poniewa� poza obr�bem ludzkiego do�wiadczenia czas nie p�ynie liniowo. Wszystkie do�wiadczenia i idee wyst�puj� jednocze�nie. Nie mo�na tego zrozumie� za pomoc� intelektu, gdy� intelekt opiera si� na wiedzy p�yn�cej z ego, kt�ra ma charakter linearny. Mo�na to tylko poj�� wewn�trznymi, alinearnymi zmys�ami. Spr�buj poczu� swoim sercem, �e przesz�o��, tera�niejszo�� i przysz�o�� dziej� si� w wiecznym teraz. Czas linearny to wytw�r, kt�ry stwarza w tobie wra�enie, �e wykonujesz jedn� rzecz po drugiej. Czas linearny pomaga ci r�wnie� do�wiadczy� idei podzia�u i rozbicia, niezb�dnej do nauki w trzeciej g�sto�ci.
Gdy rzutujesz sw� �wiadomo�� przez wszystkie g�sto�ci naraz, mo�esz nawi�za� kontakt z wy�sz� ja�ni�, ze swymi przysz�ymi wcieleniami. Jeste� nimi wszystkimi jednocze�nie. To tylko twoje ego potrzebuje ciasnych ram rzeczywisto�ci czasu linearnego do porz�dkowania swego do�wiadczenia. To nic z�ego. To po prostu nieod��czny sk�adnik ludzkiego do�wiadczenia w trzeciej g�sto�ci. Pos�u�my si� przyk�adem z dziedziny komputer�w. Mo�esz nada� wiadomo�� poczt� elektroniczn� do kilku odbiorc�w naraz. Je�li przyjmiemy, �e nadawc� przekazu jest twoja dusza macierzysta, a odbiorcami poszczeg�lne rozdzielone aspekty ja�ni, wtedy wida�, �e wymiana energii mo�e przebiega� jednocze�nie na wielu poziomach. Na tym to polega. Z t� r�nic�, �e �adresaci" energii macierzystej duszy mog� znajdowa� si� w �przysz�o�ci" lub �przesz�o�ci", co dla macierzystej duszy nie stanowi przeszkody.
Wyobra� sobie pack� i pi�eczk� po��czone ze sob� gumow� ta�m�. Gdy uderzysz pi�eczk� i znajdzie si� ona w najdalszym od ciebie po�o�eniu, gumowa ta�ma si� napr�y. Przedstawia to trzeci stopie� g�sto�ci, poniewa� znajdujecie si� obecnie w stanie najdalej posuni�tej odr�bno�ci. Kiedy pi�eczka wraca, jej si�� nap�du jest energia separacji. Podobnie jest z wasz� planet�. Gdy oddzielenie dobiega ko�ca i zaczynacie powr�t do �r�d�a, pi�eczka zdaje si� p�dzi� i to z wielk� si��. Dostrzegacie to wkraczaj�c w czwart� g�sto�� i przyst�puj�c do dzie�a integracji. Proces ten ma charakter cykliczny.
Pierwszy i drugi stopie� � pocz�tek cyklu � s� o wiele bardziej sp�jne od trzeciego. Pierwsza g�sto�� obejmuje �wiadomo�� przenikaj�c� Wszystko Co Jest. S� to atomy i moleku�y sk�adaj�ce si� na podstawowy budulec �ycia. Nosisz w sobie stan pierwszej g�sto�ci. Twym odpowiednikiem na poziomie pierwszej g�sto�ci s� cz�steczki twego cia�a.
Podstawowym wyznacznikiem drugiej g�sto�ci jest istnienie pozbawione ego. Nie ma w niej poczucia w�asnego �ja". Kiedy przechodzisz do trzeciej g�sto�ci, osi�gasz �wiadomo�� jednostkow�. Podobnie przebiega ludzki rozw�j. Gdy zostajesz pocz�ty, istniejesz w �onie matki w postaci �wiadomo�ci pierwszej g�sto�ci, niczym kosmiczna �zawiesina". Gdy si� rodzisz, przechodzisz do drugiej g�sto�ci. Jeszcze nie wykszta�ci�e� ego i nie rozgraniczasz siebie i swojego otoczenia. W miar� dorastania rozwijasz �wiadomo�� ego i osi�gasz trzeci stopie� g�sto�ci.
Na obecnym etapie dziej�w stoicie przed szans� wzniesienia si� na czwarty stopie� �wiadomo�ci. Oznacza to wykroczenie poza jednostkow� �wiadomo�� ego wyra�aj�c� si� przez �ja jestem" i przej�cie na poziom �wiadomo�ci, na kt�rym mo�liwe staje si� stwierdzenie �my jeste�my".
Mechanizm przekraczania progu
Przej�cie w czwart� g�sto�� nie odb�dzie si� jak za wci�ni�ciem klawisza � pstryk i ju�. Przebiega� b�dzie stopniowo. Aby wyrazi� to bardziej obrazowo, powiedzmy, �e jest woda i powietrze. Woda jest znacznie cieplejsza od powietrza, zatem wibruj� z r�n� cz�stotliwo�ci�. Wytwarza to mgie�k�, kt�ra ��czy w sobie i jedno, i drugie.
Te trzy obszary � wod�, mgie�k� i powietrze � mo�na por�wna� do 3G (woda), 4G (powietrze) i okresu przej�ciowego (mgie�ka). Obecnie przebywacie w stanie po�rednim, nosicie w sobie w�a�ciwo�ci zar�wno 3G jak i 4G. Min� lata, zanim wy�onicie si� z mg�y i zaistniejecie wy��cznie w postaci powietrza.
Ewolucja potrzebuje czasu, poniewa� nie zachodzi wy��cznie na poziomie fizykalnym. Musi r�wnie� obj�� wasze aspekty emocjonalne, umys�owe i duchowe. Rozw�j �wiadomo�ci jest niezb�dnym sk�adnikiem przemiany.
Obecnie na Ziemi nast�puje przesuni�cie cz�stotliwo�ci, lecz �wiadomo�� jeszcze si� nie dostroi�a do nowych warto�ci. To z�o�ony proces. W przypadku braku synchronizacji mi�dzy cz�stotliwo�ci� �wiadomo�ci a cz�stotliwo�ci� Ziemi pojawia si� swego rodzaju tarcie. Ten zgrzyt jest jednak chwilowy. Poniewa� �wiadomo�� zwi�zana jest z waszym ustrojem kom�rkowym, zaanga�owanie si� ca�ym sercem w podnoszenie �wiadomo�ci gwarantuje w�a�ciwie ewolucj� fizyczn�. To tylko kwestia czasu.
Jednostki opieraj�ce si� tej przemianie prze�yj� trudne chwile. Obja�nijmy to na naszym przyk�adzie: Kiedy przechodzisz w mg��, tracisz na g�sto�ci i wszystko, co ze sob� niesiesz, ca�y baga� negacji i nie rozwi�zanych problem�w osobowo�ciowych, ci�gnie ci� w d�. Stajesz si� dotkliwie �wiadomy tych spraw. Mrok w tobie uwidacznia si�, nabiera wyrazisto�ci.
Ego stosuje r�ne wybiegi, aby sk�oni� ci� do przymkni�cia oczu na �w cie�, zamiast si� z nim upora�. Mo�e, na przyk�ad, roztacza� przed tob� kusz�ce wizje, w kt�rych wybawiony zostajesz z tego ziemskiego pado�u przez istoty pozaziemskie lub nawracasz si� na okre�lone wyznanie. W ten spos�b ludzko�� uchyla si� tylko przed przyj�ciem odpowiedzialno�ci za sw�j los. Wybrali�cie �ycie na tym �wiecie z powod�w osobistych i og�lnoplanetarnych. Eskapizm nie pomo�e ani wam, ani waszej planecie, lecz jeszcze bardziej oddzieli was od samych siebie.
2. TRANSFORMACJA I MO�LIWO�CI
O przedstawionej w poprzednim rozdziale transformacji niekt�rzy nauczyciele duchowi m�wi� jako o procesie wniebowst�pienia. Polega on w zasadzie na przeskoku z jednej rzeczywisto�ci w drug�.
S�yszeli�cie zapewne wersje interpretuj�c� wniebowst�pienie jako przeistoczenie si� cia�a fizycznego w �wietliste i znikni�cie ze sceny �wiata materialnego. Inna wyk�adnia, z jak� by� mo�e si� zetkn�li�cie, m�wi, �e staniecie si� podobni Chrystusowi i po swej fizycznej �mierci powstaniecie z umar�ych. Jeszcze inna interpretacja wniebowst�pienia widzi ten proces jako wybawienie ludzi i zabranie ich z tej planety przez istoty pozaziemskie. Z kolei bardziej tradycyjna, biblijna wersja tego procesu, zwanego r�wnie� Wniebowzi�ciem, wyja�nia, �e ka�dy z was po prostu przestanie istnie� tu, na Ziemi, i rozpocznie �ywot u boku Chrystusa.
Przemy�lcie ka�d� z tych interpretacji. Czy zgadzacie si� z nimi? Czy my�licie, �e ka�dy z was do�wiadczy dok�adnie tego samego?
Nie, wasze doznania nie b�d� identyczne. Ka�dy z was przejdzie w�asny, niepowtarzalny proces przeobra�enia. Dla jednych b�dzie on bardziej dramatyczny, dla innych mniej. Je�li b�dziecie ocenia� sw�j w�asny rozw�j na podstawie post�p�w czynionych przez innych ludzi, przestaniecie dostrzega� istot� samego do�wiadczenia.
Pomy�lcie przez chwil� o owadzich larwach. Wszyscy obecnie przypominacie g�sienice. Maj� one przer�ne barwy, prze�ywaj� w�a�ciwe sobie, bogate i pi�kne do�wiadczenia i nawet im si� nie �ni, �e mog�yby prze�ywa� co� wi�cej. Pewnego dnia Pani G�sienica stwierdza, �e Pan G�sienica znikn��. Tymczasem on przeszed� po prostu metamorfoz�, kt�r� ona b��dnie interpretuje, poniewa� nie rozumie do�wiadczenia, jakie w�a�nie sta�o si� udzia�em jej partnera.
Pan G�sienica mo�e powr�ci� do niej pod postaci� motyla i pr�bowa� si� z ni� porozumie�. Pani G�sienica, je�li go rozpozna, mo�e uzna�, �e ma do czynienia z szale�cem, albo �e jej partner dozna� jakiego� duchowego objawienia, kt�re jej samej nie by�o dane i �e powinna go czci� niczym b�stwo. Przeobra�enie waszej planety nie b�dzie tak wyra�ne i spektakularne jak przekszta�cenie si� g�sienicy w motyla, ale sw� przemian� odczujecie r�wnie silnie.
Kiedy zaczniesz dostrzega�, �e inna osoba przechodzi metamorfoz�., b�dzie to oznacza�, �e sam r�wnie� rozpocz��e� podobny proces. Je�li zauwa�asz to u kogo� innego, to samo do�wiadczenie jest i twoim udzia�em. Przygl�daj si� swym bliskim i przyjacio�om. Obserwuj ich przeistoczenie. Kiedy zaczniesz dostrzega� w nich zmiany, mo�esz by� pewien, �e ty tak�e si� zmieniasz.
Zanim g�sienica ostatecznie przeistoczy si� w motyla, zamyka si� w kokonie, gdzie przechodzi faz� g��bokiego snu czy letargu. W czasie tego odr�twienia doznaje swoistych prze�y� b�d�cych ubocznym efektem procesu metamorfozy. Postrzegana przez ni� dot�d rzeczywisto�� zaczyna si� kurczy�, a g�sienica pogr��a si� w poczuciu ca�kowitej izolacji, tak jakby ca�y �wiat zamyka� si� tu� wok� niej. Ilu z was czuje w tej chwili to samo?
Wielu ludzi ma poczucie odosobnienia i samotno�ci. Niekt�rzy rozmy�lnie izoluj� si� od �wiata nie ogl�daj�c telewizji, nie s�uchaj�c radia i nie czytaj�c gazet, skupiaj�c si� jedynie na swym rozwoju duchowym. Stanowi� oni ludzki odpowiednik g�sienic przechodz�cych w stadium poczwarki, b�d�cym pierwszym etapem ich metamorfozy.
Zamykaj�c si� w kokonie, otaczasz si� energetyczn� pow�ok� niczym skorup� ochronn�, bardzo delikatn� i lekk�. Okrywa ci� ona szczelnie i zaopatruje w energi� od poziomu kom�rkowego a� po poziom meta-atomowy (wykraczaj�cy poza poziom atomu, i jak dot�d, nie daj�cy si� obserwowa� za pomoc� osi�galnych przyrz�d�w naukowych). Delikatne w��kna kokonu �aduj� twe cia�o energi�. Lecz� je. Zapewniaj� mu spok�j i bezpiecze�stwo, po to, by mog�o kontynuowa� subtelny proces swej metamorfozy.
Je�li chcesz wspom�c ten proces, pomy�l od czasu do czasu o energetycznej pow�oce otaczaj�cego ci� kokonu. Nadaje mu dowolny, wybrany przez siebie kolor. Jego barwa mo�e si� zmienia� w zale�no�ci od aktualnego poziomu na�adowania energetycznego. Przebywaj�c w kokonie, do�wiadczysz wielu zmian, kt�re b�d� r�ni� si� od zmian zachodz�cych u innych ludzi.
Najpierw nast�pi skok w sferze emocjonalnej. Zaczniesz doznawa� zupe�nie nowych, innych ni� dot�d uczu�. B�dziesz te� do�wiadcza� uczu�, z kt�rymi, jak s�dzi�e�, ju� wcze�niej uda�o ci si� upora�. Nie os�dzaj si� za to, jest to bowiem jeden z etap�w terapii. Osoby paraj�ce si� dzia�alno�ci� na polu medycyny alternatywnej dobrze wiedz�, �e pewne symptomy wskazuj�ce na za�amanie kuracji, w praktyce stanowi� oznak� procesu ozdrowie�czego.
Kiedy g�sienica gotowa jest do opuszczenia kokonu? Ka�dy z was ma sw�j w�asny �dzie� narodzin" wynikaj�cy z indywidualnego stopnia dojrza�o�ci, cho� cz�sto zdarzaj� si� przebudzenia grupowe. Na termin takich przebudze� nierzadko wp�yw maj� szczeg�lne koniunkcje astrologiczne, stanowi�ce odbicie regu� uniwersalnych i archetypowych.
Kiedy dojrza�y motyl opuszcza w ko�cu sw�j kokon, wydaje mu si�, �e w�a�nie przebudzi� si� z g��bokiego snu. Przeciera oczy. Rozpo�ciera skrzyd�a i wystawia je do s�o�ca. Wcze�niejszy �ywot, p�dzony w postaci larwy, jest dla niego mglistym, ulotnym jak sen, wspomnieniem. Motylowi wydaje si�, �e po prostu uci�� sobie d�ug� drzemk�. Nawet do g�owy mu nie przyjdzie, �e nie zawsze by� motylem.
Przyk�ad ten niesie wa�ne dla ludzi przes�anie. Ty r�wnie� nie obudzisz si� pewnego ranka z okrzykiem: �Sta�o si�; osi�gn��em kolejny etap rozwoju!". By� mo�e w og�le nie zauwa�ysz, �e si� zmieni�e�. B�dziesz mia� poczucie ci�g�o�ci swego istnienia, tak jakby� przez ca�y czas by� motylem. Dzi�ki temu mo�esz g�adko przej�� swoj� metamorfoz� nie odczuwaj�c przy tym l�ku.
Jasno�� i mrok
Wcze�niej czy p�niej przejdziesz swoj� metamorfoz�. Musisz by� jednak wewn�trznie zintegrowany, musisz uzna� istnienie swej mrocznej po�owy i polubi� j� bardziej ni� kiedykolwiek przedtem. Wyrzekanie si� tego, kim jeste�, wypieranie si� swej natury, szczeg�lnie tej ciemnej, spowolni tw� metamorfoz�. A to mo�e okaza� si� bolesne. Musisz postara� si� zaakceptowa� ciemno��, gdy� bez niej nie mo�na prawdziwie otworzy� si� na �wiat�o. (Akceptacja ciemnej strony, nie oznacza s�u�enia jej. Do tego zagadnienia powr�cimy w p�niejszych rozdzia�ach.)
W literaturze profetycznej wiele miejsca zajmuje posta� Antychrysta. Czy on rzeczywi�cie przyjdzie? Kim on w�a�ciwie jest? Czy to jedna osoba? A mo�e tylko poj�cie? W sensie archetypowym idea nadej�cia Antychrysta oznacza doj�cie do g�osu twej w�asnej mrocznej strony. Obok pierwiastka Chrystusowego twe wn�trze zamieszkuje r�wnie� ciemno�� � tw�j osobisty Antychryst. Do metamorfozy mo�e doj�� jedynie wtedy, gdy obie te biegunowo r�ne energie spotkaj� si� w tobie. Przypomina to zmieszanie dw�ch odczynnik�w prowadz�ce do okre�lonej reakcji chemicznej. Reakcja nie zajdzie, je�li u�yje si� tylko jednego sk�adnika. Transformacja jest wynikiem po��czenia si� tych dw�ch element�w. Dopiero uznaj�c w sobie zar�wno �wiat�o jak i ciemno��, zyskujesz zdolno�� przeistoczenia.
W jaki spos�b stawiasz czo�o swej mrocznej naturze? Jak z ni� post�pujesz? Jedynym narz�dziem (namacalnym fizycznie), jakim dysponujesz tu i teraz, jest twe obecne cielesne �ycie. Wa�ne jest wi�c, by� zapu�ci� si� w nie jak najg��biej, a� do poziomu b�lu i ciemno�ci. Nie oznacza to, �e masz odmieni� sw� mroczn� natur�, musisz si� tylko do niej przyzna�.
By zaakceptowa� swe �ycie musisz zrozumie�, �e ty sam, za pomoc� w�asnych wybor�w, jeste� jego tw�rc�. Nigdy nie odgrywasz roli ofiary. Twoje �yciowe zadanie polega na dokonywaniu takich wyrob�w, kt�re umo�liwi� ci rozw�j i uleczenie. Aby jednak proces ten m�g� si� rozpocz��, rozpl�tuj�c poszczeg�lne w�tki swego �ycia, analizuj�c je, oceniaj�c i akceptuj�c, musisz mie� na uwadze fakt, �e to ty jeste� ich sprawcz� przyczyn�. Kiedy to zrozumiesz, zaczniesz mierzy� si� ze sw� ciemno�ci�, a to z kolei zapocz�tkuje ewolucyjn� metamorfoz�, podobn� tej, jak� w swym kokonie przechodzi g�sienica. Nie mo�esz ograniczy� si� jedynie do poziomu umys�owego. Proces ten musi zachodzi� r�wnie� na poziomie emocjonalnym i duchowym. Nie mo�e by� on sterowany przez umys�, poniewa� umys� rz�dzi ego. Zamiast pozwoli� ci stawi� czo�o ciemno�ci, ego b�dzie dok�ada� wszelkich stara�, by ci� przed tym uchroni�, zwodz�c ci� przer�nymi wyszukanymi iluzjami.
Istnieje wiele sposob�w na poznanie wewn�trznej archetypowej ciemno�ci. Na przyk�ad, bicie w b�bny i inne rytua�y szama�skie, omijaj�c umys�, docieraj� do najg��bszych pok�ad�w psyche. Rytua� prowadzi do transformacji do�wiadczenia, a dzi�ki niej mo�liwe staje si� po��czenie si� ciemno�ci i �wiat�a. Zaczyna si� metamorfoza. Przez tysi�ce lat rdzenne ludy Ziemi poznawa�y moc tkwi�c� w jasno�ci i mroku, i do�wiadcza�y si�y transformacji spowodowanej ��czeniem si� obu tych aspekt�w. Dzisiejsza cywilizacja Zachodu utraci�a wiar� w archetypowe uzdrawiaj�c� moc rytua�u, uznaj�c j� za relikt zamierzch�ej, zabobonnej przesz�o�ci.
Twoje zadanie nie polega na nak�anianiu ludzko�ci do zmiany lub do zmagania si� ze sw� mroczn� natur�. Takie dzia�anie odci�ga�oby ci� tylko od leczenia samego siebie. Wszystko, co mo�esz zrobi� jako jednostka, to wzi�� pe�n� odpowiedzialno�� za siebie, dzia�a� zawsze uczciwie i zdecydowanie, d��y� do w�asnego, indywidualnego uleczenia. Na tym polega jedna z najwi�kszych przys�ug, jakie mo�esz odda� ca�ej planecie.
Dziel si� swym �wiat�em z innymi bez zbytniego zaanga�owania. Je�li zbyt mocno skupisz si� na odmienianiu innych ludzi, nigdy nie b�dziesz m�g� prawdziwie odmieni� siebie. Transformacja zawsze ma pocz�tek w tobie, a potem automatycznie rozchodzi si� na zewn�trz.
Zmie� siebie, a ca�y �wiat odpowie ci tym samym.
Je�li raz stawisz czo�o swej ciemnej stronie, to tak jakby� jedn� kul� �niegow� zapocz�tkowa� wielk� lawin�. Dalej proces ten t�tni ju� w�asnym �yciem. Nie unikaj go. Jedyna rzecz, jaka pozostaje ci do zrobienia, to �y� trwaj�c� chwil�. Nie uciekaj od mrocznych wspomnie� przesz�o�ci, nie kryj si� przed nowymi do�wiadczeniami tera�niejszo�ci. Zmierz si� z nimi tu i teraz. Szukaj si�y w konfrontacji i transformacji, a nie w uniku i uporze.
Za ka�dym razem, gdy wypierasz si� swej rzeczywisto�ci, og�aszasz �wiatu: �Ja tego nie stworzy�em; zabierzcie to ode mnie!". A przecie� to, co tworzysz, jest jednym z aspekt�w twojej istoty, m�wi�c tak wypierasz si� samego siebie.
Wszystko, co ci si� przydarza, jest twoim dzie�em. Je�li odsuwasz co� od siebie � jakby� odsy�a� zimn� zup� w restauracji, kt�rej jeste� w�a�cicielem � odrzucasz to, co sam stworzy�e�.
Ka�dy p�yn�cy z ciebie akt tw�rczy stwarza pewne mo�liwo�ci. Otw�rz si� na nie bez wzgl�du na to, jak bardzo wydaj� ci si� mroczne, i pami�taj, �e musia�e� mie� istotne powody, by to urzeczywistni�, gdy� inaczej nigdy by to nie zaistnia�o. Ka�de do�wiadczenie, nawet najbardziej mroczne, posiada jak�� ukryt� warto��, a to, jak j� odnale�� i wykorzysta� do w�asnego rozwoju, jest przedmiotem docieka� najwi�kszych mistrz�w duchowych.
Idea d��enia do doskona�o�ci jest rozumiana opacznie. Wielu z was ma wra�enie, �e celem waszego przybycia na Ziemi� jest osi�gni�cie mistrzostwa duchowego. Tymczasem jest odwrotnie. Przybywaj�c na Ziemi� jeste�cie ju� mistrzami. Waszym zadaniem jest umiej�tne wykorzystanie swej m�dro�ci w tym wysoce myl�cym i dezorientuj�cym �wiecie trzeciej g�sto�ci.
Toczy�e� niezliczone walki ze �wiat�em i ciemno�ci� i z pewno�ci� potrafisz obie te si�y zjednoczy�. Najwi�ksze ziemskie wyzwanie wi��e si� z pokonywaniem czynnik�w rozpraszaj�cych uwag�, a wynikaj�cych z panuj�cego tu chaosu i zamieszania. Zamiast skupi� si� na przebiegu w�asnego procesu zasilania interesujesz si� tym, co robi� inni. Kiedy oceniasz innych wed�ug w�asnego systemu przekona� i oczekiwa�, rozpraszasz si�.
Gdyby� ca�kowicie skupi� si� na samodoskonaleniu, w og�le nie rozgl�da�by� si� na boki i zupe�nie nie dba�by� o to, co si� wok� dzieje. Ca�� tw� uwag� poch�ania�by proces w�asnego rozwoju, wiedzia�by� bowiem, �e jest on odbiciem wszystkiego. Niekt�rym ludziom wydaje si�, �e opanowanie takich sztuczek jak lewitacja, teleportacja czy zginanie �y�eczek przeniesie ich na wy�szy stopie� duchowego mistrzostwa. Jednak skupianie si� na tego typu zewn�trznych popisach jest b��dem. Mistrz to nie kto�, kto demonstruje r�ne sztuki. Te sztuki s� jedynie naturalnym skutkiem ubocznym mistrzostwa maj�cym miejsce tylko wtedy, gdy si� nie zapomina, kim si� jest. Je�li jednak, paradoksalnie, dok�adnie pami�tasz, kim jeste�, tego rodzaju popisy przestaj� ci� fascynowa�!
PRZETRAWIANIE CIEMNO�CI
(�wiczenie medytacyjne)
�wiczenie to pomo�e ci przetrawi� sw� mroczn� istot�. Znajd� dogodn� dla siebie pozycj� i u�ywaj�c dowolnej techniki wprowad� si� w stan wewn�trznego wyciszenia.
Wyobra� sobie, �e idziesz korytarzem. Wchodzisz do pokoju, w kt�rym znajduje si� olbrzymie lustro. Stajesz przed nim i przygl�dasz si� swemu odbiciu, kt�re jest najohydniejszym wyobra�eniem w�asnej postaci, na jakie ci� sta�. Musi budzi� prawdziw� odraz�. Je�li na przyk�ad martwisz si� z powodu nadwagi, niech stworzone przez ciebie odbicie b�dzie monstrualnie grube.
Prze�� r�k� przez tafl� lustra i przyci�gnij do siebie sw�j wizerunek. Niech wasze serca po��czy strumie� zielonej energii. Nast�pnie obejmij swe odbicie, wzbudzaj�c w sobie mi�o�� i wsp�czucie dla tej istoty, kt�ra �yje w tobie i kt�ra jest bardzo przestraszona. Po��czcie swoje energie i sta�cie si� jednym, nie przestaj�c obejmowa� swej scalonej ja�ni.
* ����*���� *
Ta medytacja ma pot�n� moc, bowiem im bardziej si� jej oddajesz, tym wi�cej energii przetwarzasz na poziomie nie�wiadomo�ci. �wicz wi�c tak cz�sto, jak tylko mo�esz. Im cz�ciej b�dziesz �wiczy�, tym wyra�niej zauwa�asz, jakim zmianom ulegaj� twoje wizje. Z pocz�tku wydawa� ci si� mog� bardziej intensywne i mroczne, z czasem oka�� si� silniejsze i bardziej skuteczne. Zaczniesz przetrawia� sw� ciemno�� du�o szybciej i gwa�towniej. �wiczenie to przekazuje twej nie�wiadomo�ci symboliczn� wiadomo��, �e jeste� ju� got�w obj�� ca�� sw� istot� i sta� si� pe�n� ca�o�ci�, �e jeste� ju� w stanie zaakceptowa� i pokocha� swoj� pe�n� ja��.
Nie jest to proces, kt�ry mo�esz przeprowadzi� jedynie na poziomie umys�u. Musi to by� proces wewn�trzny, zachodz�cy przy pomocy wewn�trznego j�zyka symboli, kt�ry dociera do nie�wiadomych pok�ad�w twego umys�u. Mo�esz si� z nimi porozumiewa� nie j�zykiem intelektu, lecz uniwersalnym j�zykiem symboliki archetypowej, a wi�c takim, do kt�rego odwo�uj� si� wszystkie zalecane w tej ksi��ce �wiczenia.
W waszym dzisiejszym �wiecie ciemno�� wyra�a si� przez r�nego rodzaju na�ogi i l�ki, kt�re n�kaj� spo�ecze�stwo. Bardzo wa�ne jest, by widzie� w nich uzewn�trznienie mrocznego pierwiastka, co samo w sobie stanowi raczej optymistyczn� ich interpretacj�. Zamiast skrywania ciemno�ci w najg��bszych zakamarkach duszy i umys�u, prze�ywacie w�a�nie punkt krytyczny terapii. Wyra�anie zgubnych przyzwyczaje� i nawyk�w jest wa�nym prze�omem w procesie leczenia, gdy� ciemno�� zdo�a�a wreszcie si� ujawni�.
Kolejnym etapem tego procesu jest zaakceptowanie swej ja�ni, uznanie dzie�a w�asnego tworzenia i dalszy rozw�j. Wielu ludzi dokonuje tego godz�c si� z b�lem swego dzieci�stwa, kt�ry ma �r�d�o w rodzinnym alkoholizmie czy wykorzystaniu seksualnym. Ciemno�� wydostaje si� na powierzchni� � musi si� wydosta�! Musi zosta� rozpoznana. Im d�u�ej si� j� skrywa, tym wi�cej powoduje b�lu.
Stoisz obecnie u progu wielkiej transformacji. Jeste� gotowy do skoku w olbrzymi� przepa��, ale nie ufasz jeszcze w pe�ni swym nowo wykszta�conym motylim skrzyd�om. Droga na g�r� by�a d�uga i ci�ka, ale jeste� ju� na szczycie, mo�esz skaka�. Najtrudniejszy etap masz za sob�. Czujesz zm�czenie, chcia�by� troch� odpocz�� przed skokiem. Musisz jednak zdoby� si� na ostatni wysi�ek i zrobi� ten krok, zaufa� swym skrzyd�om.
Oznaki transformacji
Do�wiadczenie transformacji czy te� �wniebowst�pienia" ma charakter subiektywny i zale�y od indywidualnej percepcji. Subiektywny punkt widzenia oznacza po prostu, �e dana osoba zaczyna inaczej postrzega� czas i przestrze�, by� mo�e czuje si� przez nie mniej ograniczana ni� do tej pory, odkrywa wi�c w sobie nowe, nieznane wcze�niej mo�liwo�ci.
Pami�taj, �e rzeczywisto�ci od obserwatora nie da si� rozdzieli�. Obserwator i obserwowana rzeczywisto�� to nierozerwalne elementy tej samej ca�o�ci. W og�lnym schemacie wszechrzeczy w�a�ciwie nie istnieje nic takiego jak rzeczywisto�� obiektywna! To tylko iluzja podtrzymywana w trzeciej g�sto�ci.
Jedn� z oznak zachodz�cej transformacji jest zmiana w postrzeganiu r�nych punkt�w w czasie. B�d� si� one ��czy� z innymi punktami w czasie w spos�b du�o bardziej p�ynny. Odleg�o�ci mi�dzy tymi punktami b�d� si� wydawa� tak ma�e, jakby dzieli�a je tylko chwila.
Wyobra� sobie, na przyk�ad, �e jest niedziela i masz w�a�nie spotka� si� z kim�, kogo nie widzia�e� od tygodnia i za kim bardzo t�skni�e�. Przez ca�y miniony tydzie� czas wl�k� si� niemi�osiernie. Kiedy wreszcie si� spotkacie, te dwa punkty w czasie � poprzednia i dzisiejsza niedziela � nagle ��cz� si� ze sob�, jakby stanowi�y jedno nieprzerwane wydarzenie. Masz wra�enie, �e od ostatniego spotkania nie min�a ani jedna chwila.
Z�udzenie to wynika st�d, �e wykroczy�e� poza czas i przestrze� przeskakuj�c z jednego punktu w czasie bezpo�rednio do drugiego, cho� mi�dzy jednym a drugim up�yn�� ca�y tydzie�. Tego typu zjawisk b�dziesz do�wiadcza� w najbli�szych latach coraz cz�ciej. Spowodowane to b�dzie zmianami zachodz�cymi w postrzeganiu. Naukowiec kieruj�cy si� obiektywnym spojrzeniem na rzeczywisto�� sk�onny by�by raczej interpretowa� to zjawisko w spos�b mechanistyczny, podczas gdy ma ono pod�o�e czysto percepcyjne. Ka�da pr�ba mechanistycznego opisu procesu transformacji oka�e si� chybiona, poniewa� mechanika jest pochodn� percepcji. Nie mo�na o tym zapomina�. Rzeczywisto�� zewn�trzna zawsze stanowi odbicie rzeczywisto�ci wewn�trznej.
W czwartej g�sto�ci mo�na wyr�ni� kolejne fazy. W chwili obecnej znajdujecie si� w fazie przej�ciowej; mo�na powiedzie�, �e jedn� nog� jeste�cie w 4G, a drug� nadal tkwicie w 3G. We wczesnej 4G, na przyk�ad, wykraczanie poza czas i przestrze� w celu podr�owania w czasie jest niemo�liwe. Jednak w miar� coraz g��bszego zanurzenia w 4G, b�dziecie si� stopniowo uwalnia� od praw rz�dz�cych w 3G i takie podr�e stawa� si� b�d� coraz bardziej prawdopodobne. Osi�gn�wszy ten punkt, wasi naukowcy odrzuc� stanowisko, na kt�rym niewzruszenie stali przez ostatnie 500 lat. Przestan� si� skupia� na mechanice i zn�w, tak jak kiedy�, stan� si� naukowcami-filozofami.
Kiedy ci nowi naukowcy-filozofowie posi�d� umiej�tno�� przemieszczania si� w nadprzestrzeni, doznaj� nag�ego ol�nienia. Ca�a istota rzeczywisto�ci w jednej chwili stanie si� dla nich jasna i zrozumia�a. Nie b�d� musieli po�wi�ca� ca�ych miesi�cy na badania, poniewa� ich wiedza nie b�dzie ju� opiera� si� na prawach mechaniki. Chocia� pe�ne zrozumienie stanie si� mo�liwe dopiero w dalszych fazach 4G, ju� wkr�tce zaczniecie zauwa�a� filozoficzny zwrot w �wiadomo�ci, kt�ry zapocz�tkuje ogromn� zmian� ca�ego paradygmatu.
Wasze przebudzenie wymaga przede wszystkim u�wiadomienia sobie �wiadomo�ci, kt�re wykracza poza intelekt. Ludzie w waszym �wiecie na og� nie zdaj� sobie sprawy z tego, �e s� �wiadomi. Nie uzmys�awiaj� sobie w�asnej �wiadomo�ci. Pierwszym powa�nym krokiem ludzko�ci b�dzie uzmys�owienie jej sobie w spos�b wykraczaj�cy poza ramy zwyk�ego rozumowania teoretycznego lub intelektualnego. Wasza �wiadomo�� musi si� sta� tak realna, �e zacznie dzia�a� jako podstawowa si�a nap�dowa waszej zbiorowej egzystencji. Rezultatem takiego skoku samo�wiadomo�ci b�dzie g��boka, powszechna zmiana percepcji.
3. �WIADOMA EWOLUCJA
W czwartej g�sto�ci zaczniecie ca�kiem inaczej postrzega� swe �ycie i w�asn� �wiadomo��. Ten trwaj�cy w�a�nie skok �wiadomo�ciowy potraktujcie jako ranny sygna� do przebudzenia. Kiedy� w ko�cu us�yszycie d�wi�k budzika, nie mo�na przed�u�a� drzemki w niesko�czono��. Wcze�niej czy p�niej musicie si� przebudzi� do wy�szej rzeczywisto�ci.
Przedstawione poni�ej �wiczenie jest bardzo proste i w spos�b metaforyczny wyja�nia do�wiadczenie przebudzenia.
PRZEBUDZENIE JA�NI
(�wiczenie medytacyjne)
Znajd� wygodn� dla siebie pozycj�. Oczy mo�esz mie� otwarte albo zamkni�te, jak wolisz. Oddychaj g��boko. Ws�uchaj si� w panuj�c� doko�a cisz�. Postaraj si� zwi�kszy� sw� wra�liwo�� percepcyjn� i wy�awia� r�wnie� d�wi�ki, kt�re zwykle s� eliminowane przez filtr twojej �wiadomo�ci.
S�uchaj tykania zegara, �wiergotu ptak�w, szumu urz�dze� elektrycznych. Skup si� na tych d�wi�kach i do�wiadczaj ich realno�ci. Zwr�� uwag� na zapachy, kt�re do ciebie dolatuj�; na wewn�trzne wizje � kolory lub obrazy � kt�rych doznajesz; na wra�enia dotykowe, kt�re odbieraj� receptory twojej sk�ry. Wyostrz wszystkie swe zmys�y i rejestruj bod�ce, kt�re zwykle umykaj� twojej uwagi. Trwaj w takim stanie przez co najmniej pi�tna�cie minut. Je�li b�dziesz cz�sto wykonywa� to �wiczenie, twoje zdolno�ci postrzegania znacznie si� poszerz�. Otworzy si� przed tob� ca�kiem nowy �wiat.
* ����*���� *
Przez ca�y czas otaczaj� ci� przer�ne bod�ce, na przer�nych poziomach, r�wnie� tych bardziej ezoterycznych i energetycznych. Je�li zaczniesz wykorzystywa� powy�sze �wiczenie do postrzegania takich subtelnych bod�c�w, dokonasz wielkiego kroku na drodze do odbierania jeszcze bardziej wysublimowanej energii pochodz�cej z innych poziom�w rzeczywisto�ci.
Wykonuj�c to �wiczenie przenikasz do nowego �wiata swej �wiadomo�ci. Schodzisz do samego jej �rodka i otwierasz granice percepcji po to, by dostrzec nowy wymiar wszech�wiata, wymiar zwykle sobie nieu�wiadamiany. Tego w�a�nie wymaga od ciebie przej�cie w czwart� g�sto��. Musisz zacz�� rozszerza� swe zdolno�ci percepcyjne tak, aby nie rejestrowane dot�d bod�ce przesta�y umyka� twojej uwagi.
Im dalej wnikniesz w czwart� g�sto��, tym wi�cej b�dziesz nosi� w sobie �wiat�a. Ju� zaczynasz stopniowo jednoczy� si� ze Stw�rc�, z innymi lud�mi, z samym sob�.
Zaczniesz miewa� coraz bardziej znacz�ce sny. Doznasz g��bszego wgl�du, nabierzesz zdolno�ci mediumicznych i umiej�tno�ci jasnowidzenia. Zupe�nie inaczej ni� dot�d b�dziesz odczuwa� pola energetyczne i rozumia� sw�j wewn�trzny �wiat. Z bliskimi ci lud�mi po��czy ci� g��boka wi� empatii. Przygotuj si� na to. Musisz bowiem wiedzie�, �e nigdy nie odbierzesz �adnej informacji, ani nie do�wiadczysz �adnej zmiany, je�li nie b�dziesz do tego got�w.
Coraz wa�niejsze stawa� si� b�d� dla ciebie chwile rozmy�la� i medytacji, cho�by podczas prowadzenia samochodu lub zmywania naczy�. Wykorzystuj je na �wiczenie przebudzenia ja�ni, ws�uchuj si� we wszystko, co dzieje si� dooko�a na bardziej subtelnych poziomach. B�dziesz stanowi� coraz lepiej dostrojon� anten� mog�c� odbiera� nowe, cudowne �wiaty, a wykonywane �wiczenia wp�yn� na wci�� doskonalsz� jako�� tego odbioru.
Niekt�rzy ludzie nie uznaj� takiej strony swojej natury. S� zwolennikami raz ustalonego spojrzenia na rzeczywisto�� i nie chc� poszerza� zakresu swej percepcji. Proces transformacji mo�e si� dla nich okaza� szczeg�lnie trudny z powodu r�nych tar� pojawiaj�cych si� w ich �wiadomo�ci. Zjawisko takie wzbudza� w nich b�dzie wiele bolesnych emocji. Dlatego te� dobrze by�oby przekaza� t� informacj� swym bliskim w dowolny, zrozumia�y dla nich spos�b. Zach�cajcie ich do otwarcia si� i do pe�niejszego postrzegania wszech�wiata. Dzi�ki temu b�d� mogli bez l�ku podda� si� nadchodz�cym przemianom.
Kontakty z kulturami pozaziemskimi
Kiedy jaka� planeta zbli�a si� do cyklu trzeciej g�sto�ci i zaczyna wchodzi� w czwart� g�sto��, jej mieszka�cy musz� natkn�� si� na inne formy �ycia obecne we wszech�wiecie. W takim punkcie znajduje si� obecnie Ziemia. Owe obce formy inteligencji mog� istnie� w stanie bezcielesnym, w rzeczywisto�ciach wielowymiarowych, albo te� odwiedza� wasz� planet� w konkretnej postaci fizycznej. Jednak bezpo�rednie spotkanie twarz� w twarz b�dzie dla was mo�liwe dopiero wtedy, gdy wasze �wiaty stan� si� na tyle podobne, by stworzy� wsp�lny, mocny grunt do wzajemnych kontakt�w. Poniewa� wasza planeta nie jest jeszcze gotowa do nawi�zania powszechnego, otwartego kontaktu z istotami pozaziemskimi, komunikuj� si� one z wami za pomoc� jedynych dost�pnych im dzi� sposob�w. Wyszukuj� jednostki szczeg�lnie otwarte i wra�liwe i docieraj� do nich poprzez sny, medytacje, a tak�e przekazy telepatyczne i channelingowe.
Pod wzgl�dem genetycznym i duchowym ludzie maj� z r�nymi formami inteligencji pozaziemskiej wiele wsp�lnego. Mieszka�cy Plejad, na przyk�ad, pochodz� od tych samych pozaziemskich przodk�w, co Ziemianie. Ucz� was, �e wywodzicie si� od ma�p. Ale gdyby ewolucja na Ziemi przebiega�a w spos�b ca�kowicie normalny, bez jakiejkolwiek ingerencji zewn�trznej, osi�gni�cie obecnego etapu rozwoju zabra�oby ludzko�ci du�o wi�cej czasu.
W proces ewolucji cz�owieka ingerowa�y w r�ny spos�b zar�wno cielesne jak i bezcielesne byty pozaziemskie. Nadawa�y one gatunkowi Homo sapiens odpowiedni kierunek ewoluowania i dopomog�y w osi�gni�ciu obecnego poziomu rozwoju. Od bardzo dawna pozaziemscy przodkowie ludzko�ci z ciekawo�ci� przygl�daj� si� Ziemi. Kiedy wasza planeta osi�gnie stan �wiadomo�ci �wiadcz�cy o globalnym zjednoczeniu, staniecie przed szans� spotkania si� oko w oko ze sw� galaktyczn� rodzin� i wkroczenia w kolejn� naturaln� faz� planetarnej ewolucji. [Wi�cej informacji na ten temat znajdziesz w ksi��kach Lyssy Royal Gwiezdne dziedzictwo � (The Prism of Lyra) oraz Przygotowani na kontakt � (Preparing for Contact.)]
Wszelkie istoty czwartej g�sto�ci odczuwaj� potrzeb� porozumiewania i ��czenia si� z innymi. Potrzeba jednoczenia stanowi si�� nap�dow� rzeczywisto�ci 4G. W trzeciej g�sto�ci � przeciwnie: si�� nap�dow� jest oddzielenie, separacja. Kszta�tuje to wojownicz� mentalno�� ludzi, kt�ra nie oddaje w pe�ni tego, kim naprawd� jeste�cie. W ten spos�b uzewn�trzniacie jednak swoje l�ki, kt�re musz� zosta� poznane i pokonane w trzeciej g�sto�ci. W do�wiadczeniach 3G nie ma nic �z�ego", ich zadaniem jest bowiem przekazywanie wa�nych nauk wynikaj�cych z �ycia w tej rzeczywisto�ci, kt�re musz� by� przyswojone przez ka�de spo�ecze�stwo.
Wielu ludzi odczuwa ju� symptomy zachodz�cej przemiany. W swych rozwa�aniach i modlitwach (jak i w g��bi serca) wyra�aj� oni ide� wsp�lnej spo�eczno�ci. Mo�e si� ona przejawia� jako ch�� stworzenia wielkiej spo�eczno�ci globalnej, lub te� mniejszych spo�eczno�ci � miejskich czy s�siedzkich. T�sknota taka jest dowodem na to, �e wchodzicie w 4G i zaczynacie wykazywa� silniejsze tendencje do jednoczenia si� ni� dzielenia. W�r�d was znajd� si� pionierzy, kt�rzy stan� na czele pochodu jednocz�cej si� ludzko�ci, a ca�a reszta w ko�cu pod��y za nimi.
W czwartej g�sto�ci zmienia si� cz�stotliwo�� drga� i wasza rzeczywisto�� zacznie osi�ga� stan nieograniczono�ci w�a�ciwy wy�szym wymiarom. Istotom pozaziemskim b�dzie w�wczas du�o �atwiej z wami si� komunikowa�. W miar� post�powania procesu transformacji coraz cz�ciej b�dziecie do�wiadcza� bezpo�rednich wzajemnych kontakt�w, cho� minie jeszcze sporo czasu, zanim kontakty te stan� si� zjawiskiem powszechnym.
Jednym z kluczowych czynnik�w decyduj�cych o typie do�wiadczanej przez was rzeczywisto�ci (zar�wno zbiorowo jak i indywidualnie) jest cz�stotliwo�� waszych fal m�zgowych. Ludzie generuj� zbiorowe fale m�zgowe, kt�re tworz� i utrwalaj� obraz otaczaj�cej ich rzeczywisto�ci w oparciu o zbi�r paradygmat�w b�d�cych bezpo�rednim odbiciem cz�stotliwo�ci tych fal oraz stan�w �wiadomo�ci. Istoty pozaziemskie emituj� fale o innych cz�stotliwo�ciach, poprzez kt�re kreuj� w�asn� rzeczywisto��.
Bardzo cz�sto te rzeczywisto�ci fal m�zgowych Ziemian i kosmit�w s� na tyle rozbie�ne, �e nie mo�e doj�� do ich bezpo�rednich kontakt�w. W miar� przestrajania swej cz�stotliwo�ci b�dziecie nabiera� coraz wi�kszych zdolno�ci percepcyjnych i osi�ga� inne poziomy rzeczywisto�ci. W miar� post�pu ewolucji ludzkiej �wiadomo�ci zwi�ksza� si� te� b�dzie zakres i zdolno�� adaptacji emitowanych fal m�zgowych.
Ju� dzi� istniej� pewne, na razie odosobnione, grupy ludzi, kt�rzy staraj� si� przyspieszy� tempo osi�gania czwartej g�sto�ci. Poszerzaj� sw�j zakres percepcji, ��cz� z nowymi poziomami rzeczywisto�ci i zaczynaj� do�wiadcza� uczucia bezwarunkowej mi�o�ci. S� jednak i tacy, kt�rzy opieraj� si� zachodz�cym zmianom i do�wiadczaj� z kolei wielu przejaw�w szale�stwa obecnego w ich �wiecie wewn�trznym i zewn�trznym, kt�re cz�sto przyjmuje posta� przemocy i strachu. �wiadczy to o silnej polaryzacji dzisiejszego �ycia na Ziemi i dowodzi konieczno�ci opowiedzenia si� za zdrowym, post�powym paradygmatem wyra�aj�cym kierunek ewolucji ludzko�ci.
Ci, kt�rzy opieraj� si� zmianom, w pewnym momencie b�d� zmuszeni ust�pi�. Je�li postanowili nie ulega� transformacji w ci�gu aktualnego �ycia, to albo powybija