8305

Szczegóły
Tytuł 8305
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8305 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8305 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8305 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Roger Zelazny Potw�r i dziewica Jak zwykle, gdy nadszed� czas wyboru, zapanowa� niepok�j. Starsi przeg�osowali kandydatury na ofiar� i wybrali stosown� dziewic� mimo zagorza�ych protest�w Ryllika, najstarszego z nich. - Kapitulanctwo jest b��dem! - grzmia�. Zosta�o to kompletnie zignorowane; dziewic� zaprowadzono do Groty Dym�w i nakarmiono ot�piaj�cymi zio�ami. Ryllik przygl�da� si� temu z nie skrywan� dezaprobat�. - Tak nie powinno by� - stwierdzi�. - Tak jest �le. - Zawsze tak by�o - odparli pozostali, nieco zaskoczeni jego uporem. - Na wiosn� i na jesie�. Zawsze tak by�o. - I z obaw� spogl�dali w stron� zalesionego szlaku prowadz�cego ku wschodz�cemu s�o�cu. Przez las zbli�a� si� ju� b�g. - Chod�my - zadecydowali. - Mieli�cie cho� raz ochot� zosta�, zobaczy�, co robi b�g-potw�r? - spyta� z �alem Ryllik. - Przesta� blu�ni�! I rusz si� wreszcie, zanim b�dzie za p�no! Niech�tnie, ale poszed� w �lad za pozosta�ymi. - Z roku na rok jest nas coraz mniej - rezonowa�. - Jak dalej b�dziemy pozbywali si� m�odych, to wkr�tce nie pozostanie nikt, kogo mo�na by�oby z�o�y� w ofierze. I nikt, kto by�by przysz�o�ci� rasy. - Wtedy zginiemy wszyscy - odparli z rezygnacj� pozostali. - Po co wi�c odwleka� to, co nieuniknione? Lepiej, p�ki jeszcze mo�na, wyda� im bitw�. Przynajmniej sko�czymy szybko i z honorem. Jednak pozostali byli zbyt zrezygnowani, by si� na to zdoby�. Ryllik przez wieki obserwowa�, jak ta rezygnacja w nich ro�nie, a� zdominowa�a wszystko. Fakt - szanowali jego wiek, ale nie pochwalali pogl�d�w. Z lasu dobieg�o pobrz�kiwanie, tote� jak na komend� odwr�cili si� i dostrzegli boga-potwora w ca�ej okaza�o�ci: w b�yszcz�cej zbroi i siedz�cego na pokrytym metalem wierzchowcu. Promienie s�o�ca odbi�y si� na grocie kopii �mierci, kt�r� dzier�y� w pancernej d�oni. W grocie dziewica poruszy�a si�, przewracaj�c �lepiami i wal�c ogonem o �ciany. Najwidoczniej poczu�a bosk� obecno��, gdy� rykn�a dono�nie. Pozostali odwr�cili si� i w po�piechu przemierzyli ��k�. Gdy dotarli do lasu, Ryllik podrapa� si� w zamy�leniu pazurem pod pyskiem. - Tak sobie przypominam, �e by� czas, kiedy sprawy mia�y si� na odwr�t...