8245

Szczegóły
Tytuł 8245
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8245 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8245 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8245 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Andrzej Pilipiuk W moim bloku straszy Warszawa dnia 28 lutego 1999 Nad. Tomasz Etter ul. Tomasza Paczenki 11 m. 25 Warszawa Do Ministra Spraw Wewn�trznych i Administracji. Do wiadomo�ci: 1) Koordynatora S�u�b Specjalnych 2) Premiera Rzeczpospolitej Polskiej 3) Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Szanowny Panie Ministrze! Uwa�am za sw�j obywatelski i patriotyczny obowi�zek poinformowa� o szeregu dziwnych zjawisk jakich �wiadkiem by�em w okresie po przeprowadzeniu si� do swojego nowego mieszkania. Zaczn� mo�e od pocz�tku, bo tak b�dzie �atwiej. W sierpniu 1998-go roku, wygrawszy przypadkowo miliard w �rod�, w totolotku, kupi�em okazyjnie mieszkanie dwupokojowe w bloku przy ulicy w�wczas �lusarskiej, obecnie zdekomunizowanej i nosz�cej imi� znanego opozycjonisty Tomasza Paczenki. Mieszkanie dwupokojowe po�o�one jest na pi�tym pi�trze (ca�y blok ma pi�ter dziesi��) i posiada wszelkie wygody. Z okien rozci�ga si� pi�kny widok na poblisk� baz� MPO, w kt�rej jestem zatrudniony. Przez dwa miesi�ce mieszka�em sobie zupe�nie spokojnie, atoli po pewnym czasie zacz�y n�ka� mnie dziwne podejrzenia. Zaobserwowa�em mianowicie, �e ilekro� wychodz� z mieszkania, czy to rano do pracy, czy wieczorem do sklepu monopolowego, za ka�dym razem, gdy naciskam guzik wezwania, winda przyje�d�a z do�u, tj. z parteru. Pocz�tkowo ignorowa�em ten fakt, p�niej jednak zacz��em si� nad nim g��biej zastanawia�. W zastanawianiu si� i logicznym formu�owaniu wniosk�w pomog�o mi znacznie moje wykszta�cenie (niepe�ne �rednie). Po pierwsze wyda�o mi si� dziwne, �e wind� za ka�dym razem wo�a� musz� z parteru. Ostatecznie ludzie je�d�� i w d� i w g�r�, wi�c je�li mieszkam na pi�tym pi�trze (w po�owie bloku, mo�na by rzec), winda powinna przyje�d�a� to z do�u to z g�ry, w r�wnej ilo�ci, tj. po pi��dziesi�t procent ka�dego wariantu. Wyliczy�em te�, (to by�o obliczenie pomocnicze), �e gdybym mieszka� na parterze to w dziesi�ciu procent przypadk�w winda czeka�a by na minie a w pozosta�ych przypadkach, przyjecha�a by na wezwanie z g�ry. Poniewa� jednak gdy wraca�em z roboty winda za ka�dym razem czeka�a na mnie na parterze, zacz��em si� zastanawia� o co w tym wszystkim chodzi. Stwierdzi�em, �e jedynym logicznym wyja�nieniem tego fenomenu jest mo�liwo�� taka, �e wi�cej os�b zje�d�a w d� ni� jedzie wind� do g�ry. Postanowi�em wobec tego przeprowadzi� obliczenia ilo�ci os�b wchodz�cych i wychodz�cych z budynku. Wzi��em dwa dni wolnego i zaczai�em si� przy oknie na korytarzu swojego pi�tra, sk�d mia�em niez�y widok na wej�cie do bloku. Wedle moich wylicze� w budynku, licz�cym sobie 60 mieszka� mieszka� powinno ok. 240 os�b. (�rednio po cztery na mieszkanie). Teoretycznie niekt�re osoby w ci�gu dnia kilkakrotnie wchodz� i wychodz� z budynku, udaj�c si� do roboty, lub do sklepu, jednak liczba wchodz�cych i wychodz�cych powinna si� r�wnowa�y�. (prawdzie budynek posiada tak�e zagadkowe drzwi szarego koloru od drugiej strony, ale s� one zamkni�te na g�ucho). Wedle moich wylicze� od sz�stej rano, do dwudziestej czwartej, do bloku wesz�o trzysta os�b, opu�ci�o go za� ponad p� tysi�ca. (Konkretnie 532 osoby, w tym prawie wy��cznie m�czy�ni). Zdecydowana wi�kszo�� wysz�a ok. godziny si�dmej rano. Nast�pnego dnia proporcje by�y zbli�one. Tym razem obserwacj� prowadzi�em od pi�tej rano do dwudziestej, bo p�niej by� mecz w telewizji i nie chcia�em go przegapi�. W ci�gu nast�pnych tygodni zaj��em si� spraw� wodoci�g�w i kanalizacji. Zaobserwowa�em �e w godzinach mi�dzy czwart� nad ranem, a sz�st�, ci�nienie wody w kranie mam tak nik�e, �e praktycznie niemo�liwe jest umycie si�. Za cz�� pensji naby�em sobie niedu�e radio turystyczne produkcji japo�skiej. Niestety odbieranie jakichkolwiek program�w w moim mieszkaniu okaza�o si� niemo�liwe. Wszystkie stacje ton� w dziwnym szumie. W odleg�o�ci dwudziestu metr�w od domu, radio odbiera normalnie. Maj�c, w ramach zwolnienia lekarskiego (rozhrata�em sobie r�k� i wda�a si� infekcja, jak to zazwyczaj u �mieciarzy, taki ju� zaw�d parszywy), troch� wolnego czasu po�wi�ci�em go na dok�adniejsz� obserwacj� mojego bloku i jego mieszka�c�w. Naby�em na stadionie od ruskich lornetk� i za jej pomoc� poczyni�em dalsze spostrze�enia. Za dnia z budynku wychodz� prawie wy��cznie kobiety. Jak wyliczy�em statystycznie dziewi��dziesi�t procent z nich jest blondynkami. Wynik oblicze� wyda� ni si� dziwny i odbiegaj�cy od �redniej statystycznej kraju. Obliczenia por�wnawcze przeprowadzi�em na Krakowskim Przedmie�ciu. Uzyskane wyniki pozwoli�y mi stwierdzi� �e w�r�d mijaj�cych mnie ko�o uniwersytetu kobiet blondynki stanowi�y zaledwie osiem procent. Naby�em jamnika, co pozwoli�o mi w��czy� si� wok� domu o r�nych porach bez budzenia podejrze�. Po zmroku zaobserwowa�em kolejne zdumiewaj�ce zjawisko. Dwadzie�cia siedem procent okien mojego bloku �wieci noc� na czerwono. (okna zas�oni�te s� w wi�kszo�ci okien nieprzejrzystymi zas�onami z grubej czarnej tkaniny, ale troch� przebija bokami). �wiat�o pali si� non stop, a czasami b�yska pulsacyjnie ze zmienn� cz�stotliwo�ci�. Rozb�yski zapisywa�em i usi�owa�em rozszyfrowa�, czy nie chodzi o jaki� kod, ale nic z tego nie wysz�o. Kartk� z zapisem za��czam mo�e wasi specjali�ci zdo�aj� to odczyta�. Pewnej nocy wracaj�c z psem, oko�o dwudziestej trzeciej, natkn��em si� na jeszcze jeden fenomen. Przed moj� klatk� zaparkowany by� autobus z kt�rego wysiadali �o�nierze w mundurach i g�siego znikali wewn�trz budynku. Jak mog�em stwierdzi� z autobusu wysiad�o ich stu pi��dziesi�ciu (!), co wyda�o mi si� fizycznie niemo�liwe. Autobus natychmiast odjecha�. Nie musz� chyba nadmienia�, �e mimo i� oczekiwa�em do czwartej rano, a potem od �smej do dwudziestej drugiej, �aden z m�czyzn w mundurach nie opu�ci� budynku. Postanowi�em nie zra�aj�c si� trudno�ciami prowadzi� badania dalej. Myszkuj�c po bloku stwierdzi�em, �e na wszystkich pi�trach, poni�ej mojego, drzwi mieszka� wykonane s� ze stali i wyposa�one w wyj�tkowo wymy�lne wizjery, przywodz�ce na my�l skomplikowan� aparatur� optyczn�. Nast�pnym moim posuni�ciem by�o spisanie stanu wszystkich licznik�w w budynku. Po miesi�cu powt�rzy�em pomiar. W przypadku dwudziestu mieszka�, nie musz� nadmienia�, �e by�y to te mieszkania, kt�re maj� stalowe drzwi, a nocami �wiec� na czerwono, odczyty licznik�w wykaza�y �rednie zu�ycie pr�du rz�du 33 tysi�cy kilowatogodzin, czyli miesi�cznie tyle, ile ja w poprzednim miejscu zamieszkania wypali�em przez dziesi�� lat (!). W ci�gu kilku dalszych tygodni zmieni�em miejsce obserwacji. Przyczajony w �mietniku zbada�em dok�adnie rodzaj m�czyzn wychodz�cych z budynku. Jak mog�em stwierdzi� ludzie ci byli w wieku pomi�dzy dwudziestk� a pi��dziesi�tk�. Wygl�d ich by� podejrzanie przeci�tny, podobnie jak ich ubi�r, reprezentuj�cy pe�n� w�a�ciwie gam� tego, co si� w naszym kraju nosi. Przejd� teraz do rzeczy, tj. moich wniosk�w z obserwacji. Oczywi�cie zwyk�y cz�owiek tego by si� nie domy�li�, ale ja czasami ksi��ki fantastycznonaukowe czytam, na wideo r�ne rzeczy ogl�dam, a i kablow� telewizj� posiadam, wi�c si� po�apa�em. W dwudziestu podejrzanych mieszkaniach dzia�aj� tajemnicze urz�dzenia. Ich praca charakteryzuje si� bardzo du�ym poborem mocy (�rednio ponad tysi�c kilowatogodzin dziennie!). Podczas pracy emituj� czerwone �wiat�o, oraz innego rodzaju promieniowanie powoduj�ce odbarwianie si� w�os�w kobiet. Aparaty te prawdopodobnie dla ch�odzenia swoich stos�w atomowych u�ywaj� wody kranowej i to w ilo�ci powoduj�cej spadek ci�nienia w instalacji ca�ego bloku. Urz�dzenia te s� cenne (�wiadcz� o tym �elazne drzwi w podejrzanych mieszkaniach) oraz nielegalne (o czym �wiadczy dok�adne zas�anianie okien). Efektem dzia�ania maszyn s� t�umy facet�w opuszczaj�cych co rano budynek. Nasuwaj� si� tu nast�puj�ce teorie: Po pierwsze maszyny te mog� by� wehiku�ami czasu z kt�rych wysiadaj� naukowcy dla badania naszej epoki. Teoria ta ma dwie s�abe strony. Badacze ci po pewnym czasie powinni wraca� do swoich czas�w, czego nie zaobserwowa�em, po drugie przybywa ich tu znacznie zbyt wielu (�rednio kilkuset ka�dego ranka). Po drugie maszyny te zajmowa� si� mog� klonowaniem ludzi (od razu w postaci doros�ej i w dodatku w r�nym wieku), kt�rzy s� nast�pnie wypuszczani w nieznanym celu na ulice naszego miasta. By� mo�e myl� si� i nie s� to klony, ale androidy lub cyborgi obci�gni�te ludzk� sk�r�, jak ten z filmu "Terminator", z Arnoldem Szwardzenegerem. Po trzecie, i ta teoria wydaje mi si� najbardziej prawdopodobna, maszyny te s�u�� jako przeka�niki materii pomi�dzy naszym uk�adem s�onecznym a planet� agresor�w. Przerzucani na ziemi� agenci maj� za zadanie mordowanie wybitnych polityk�w i zajmowanie ich miejsc aby w chwili inwazji ca�kowicie sparali�owa� nasze dzia�ania obronne. Niezale�nie od tego, kt�ra z moich teorii znajdzie potwierdzenie, s�dz�, �e istniej�ca w moim bloku aparatura stanowi zagro�enie dla naszej planety, naszej cywilizacji i naszej Ojczyzny w szczeg�lno�ci. Sugeruj� przys�anie oddzia�u komandos�w kt�ry wtargnie do podejrzanych mieszka�, i wystrzelawszy obs�ug� maszyn dokona ich ogl�dzin a nast�pnie ca�kowitego zniszczenia. Komandosi musz� by� specjalnie dobrze dobrani z uwagi na nieznane niebezpiecze�stwa jaki mog� im zagrozi� (obce formy �ycia, promieniowanie, lasery i dezintegratory). W razie ostateczno�ci budynek zniszczy� nale�y za pomog� bomby atomowej (my�l�, �e na taki cel Ruscy jedn� nam sprezentuj�). Aha. Jeszcze jedno. Chcia�bym, �eby wyp�acono mi z rezerwy bud�etowej za radio, psa i lornetk�, a jak si� to sko�czy, to ch�tnie dosta�bym jaki� order. ��cz� wyrazy powa�ania Tomasz Etter Warszawa dn. 01.05.1999. Nad. Sekretariat Koordynatora S�u�b Specjalnych Pan Tomasz Etter ul T. Paczenki 11 m 25 Warszawa Szanowny Panie Na polecenie Ministra przeprowadzili�my gruntowne �ledztwo w sprawie poruszanej przez pana w li�cie (data wp�yni�cia 5 marca 1999). Stwierdzili�my co nast�puje. 1) Winda w Pa�skim bloku zaprogramowana jest w ten spos�b, by po dojechaniu na dane pi�tro po pi�ciu minutach samoczynnie wraca� na parter. 2) W bloku Pa�skim dzia�a dwadzie�cia agencji towarzyskich. Posiadaj� one osobne wej�cie (takie szare drzwi po drugiej stronie budynku), otwarte w godzinach 22 - 5 rano. Klienci kt�ry si� zasiedz� wypuszczani s� normaln� klatk� schodow�, co powodowa�o anomalie w Pa�skich obliczeniach. Czerwone �wiat�o wi��e si� z wystrojem wn�trza tych lokali, a znacz�cy pob�r wody w godzinach nocnych - ze zwi�kszonymi potrzebami higienicznymi personelu i go�ci. Specyfika zawodu t�umaczy anormaln� ilo�� kobiet z jasnymi w�osami (tlenionymi). Stalowe drzwi zabezpieczaj� przed natr�tnymi klientami i poborcami haraczy. 3) Odno�nie poboru mocy: Dwadzie�cia mieszka� na parterze wyposa�ono w liczniki radzieckie, odczyt podany jest w innych jednostkach. Celem uzyskania wyniku w kilowatogodzinach nale�y wskazania podzieli� przez 100. Nie ma to wi�kszego znaczenia, bo i tak pob�r pr�du agencje rozliczaj� rycza�tem. 4) Odbi�r program�w telewizyjnych i radiowych w Pa�skim mieszkaniu uniemo�liwiaj� stoj�ce na dachu anteny satelitarne nale��ce do jednej z sieci telewizji kablowej. Woko�o miejsca ich dzia�ania powstaje "g�ucha strefa" Proponuj� Panu bezpo�rednie pod��czenie anteny radia do ko�ca kabla telewizyjnego, co powinno pozwoli� na odbi�r setek stacji z ca�ego kontynentu. Niestety z �alem musz� Pana zawiadomi� �e nasi prawnicy po zapoznaniu si� z Pa�sk� sytuacj� stwierdzili, i� pies, lornetka i radio s� �rodkami trwa�ymi, ponadto nie by�y niezb�dne do prowadzenia przez Pana obserwacji, w zwi�zku z czym �adne koszta zwr�cone by� nie mog�. ��cz� wyrazy powa�ania /podpis nieczytelny/