8236
Szczegóły |
Tytuł |
8236 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8236 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8236 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8236 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Tony Parsons
M�czyzna i ch�opiec
T�umaczy�: Andrzej Szulc
Tytu� orygina�u: Man and Boy
Warszawa, 2001
Spis tre�ci:
Cz�� pierwsza Szlifowanie bruk�w
Najpi�kniejszy ch�opak na �wiecie
Rozdzia� 1
Rozdzia� 2
Rozdzia� 3
Rozdzia� 4
Rozdzia� 5
Rozdzia� 6
Rozdzia� 7
Rozdzia� 8
Rozdzia� 9
Rozdzia� 10
Rozdzia� 11
Rozdzia� 12
Rozdzia� 13
Rozdzia� 14
Rozdzia� 15
Rozdzia� 16
Rozdzia� 17
Rozdzia� 18
Cz�� druga Facet z dzwoneczkami
Rozdzia� 19
Rozdzia� 20
Rozdzia� 21
Rozdzia� 22
Rozdzia� 23
Rozdzia� 24
Rozdzia� 25
Rozdzia� 26
Rozdzia� 27
Rozdzia� 28
Rozdzia� 29
Rozdzia� 30
Cz�� trzecia Co dalej?
Rozdzia� 31
Rozdzia� 32
Rozdzia� 33
Rozdzia� 34
Rozdzia� 35
Rozdzia� 36
Rozdzia� 37
Rozdzia� 38
Rozdzia� 39
Rozdzia� 40
Mojej matce
Cz�� pierwsza
Szlifowanie bruk�w
Najpi�kniejszy ch�opak na �wiecie
To ch�opak, ch�opak!
Ma�y ch�opiec.
Patrz� na to male�stwo � �yse, pomarszczone, o zwiotcza�ej sk�rze staruszka � i
zachodzi we mnie jaka� reakcja chemiczna.
Ono � to znaczy on � wygl�da jak najpi�kniejsze dziecko na �wiecie. Czy
rzeczywi�cie
jest najpi�kniejszym dzieckiem na �wiecie? Czy mo�e tak zosta�em po prostu
biologicznie
zaprogramowany? Czy wszyscy odczuwaj� to samo? Nawet ludzie, kt�rym rodz� si�
zwyk�e
dzieci? Czy nasze dziecko jest rzeczywi�cie takie pi�kne ?
Szczerze m�wi�c, nie wiem.
Dziecko �pi w ramionach kobiety, kt�r� kocham. Siedz� na skraju ��ka i
przygl�dam si�
im obojgu, czuj�c si� zwi�zany Z t� kobiet� i z tym dzieckiem w spos�b, w jaki
nie czu�em si�
jeszcze zwi�zany z nikim.
Po ca�ym podnieceniu ostatnich dwudziestu czterech godzin nag�e wype�nia mnie �
i za
chwil� si� przeleje � fala wdzi�czno�ci, szcz�cia i mi�o�ci.
Nie chc� si� skompromitowa� � zepsu� wszystkiego, rozmaza� tej chwili �zami. W
tym
samym momencie dziecko budzi si�, kwil�c o jedzenie, a my � ja i kobieta, kt�r�
kocham �
wybuchamy �miechem. �miejemy si�, wstrz��ni�ci i zachwyceni.
To ma�y cud. I chocia� nie potrafimy uciec przed realiami codziennego �ycia �
kiedy
b�d� musia� wr�ci� do pracy? � dzie� skrzy si� prawdziw� magi�. Nie m�wimy o tej
magii, ale
czujemy j� wok� siebie.
P�niej przychodz� moi rodzice. Po wszystkich poca�unkach i u�ciskach moja mama
liczy
ma�emu palce u r�k i st�p, sprawdzaj�c, czy nie ma mi�dzy nimi b�on. Ale on jest
zdrowy, dziecko
jest zdrowe.
� Ale z niego przystojniak � m�wi mama. � Ma�y przystojniak.
M�j ojciec przygl�da si� dziecku i co� si� w nim roztapia. Ojciec ma wiele
zalet, ale na
pewno nie jest mi�kki, nie jest sentymentalny. Nie zwyk� gaworzy� z dzie�mi na
ulicy. Jest dobrym
cz�owiekiem, ale wiele przeszed� w �yciu i to go zahartowa�o. Dzisiaj zaczyna w
nim p�ka�
lodowa tafla i widz�, �e on te� to czuje.
To najpi�kniejsze dziecko na �wiecie.
Daj� ojcu butelk�, kt�r� kupi�em przed kilku miesi�cami. Bourbona. Ojciec pije
tylko
piwo i whisky, ale bierze butelk� z szerokim u�miechem. Na nalepce widnieje
napis �Old
Granddad�. To on. M�j ojciec.
I u�wiadamiam sobie, �e sta�em si� do niego bardziej podobny. Dzi� ja te� jestem
ojcem.
Wszystkie domniemane wyznaczniki wieku m�skiego � utrata cnoty, zdanie egzaminu
na prawo
jazdy, pierwsze g�osowanie � by�y tylko dalekimi peryferiami m�odo�ci. Dokona�em
tych
wszystkich rzeczy, ale w zasadzie dalej by�em taki sam, dalej by�em ch�opcem.
Teraz jednak pomog�em przyj�� na �wiat innej ludzkiej istocie.
Dzi� sta�em si� tym, kim m�j ojciec by� zawsze.
Dzi� sta�em si� m�czyzn�.
Mam dwadzie�cia pi�� lat.
Rozdzia� 1
Oto kilka sytuacji, kt�rych trzeba si� wystrzega�, szykuj�c si� do
najwa�niejszych w
�yciu (�wreszcie jestem doros�y�) trzydziestych urodzin.
Jednorazowego skoku w bok z kole�ank� z pracy.
Nierozwa�nego zakupu luksusowych przedmiot�w, na kt�re ci� nie sta�.
Porzucenia przez �on�.
Wylania z roboty.
Nag�ego stania si� samotnym rodzicem.
Je�li zbli�acie si� do trzydziestki, wystrzegajcie si� tego, bez wzgl�du na to,
co robicie.
Schrzani to wam ca�y dzie�.
* * *
Trzydziestka powinna przypa�� w momencie, gdy wydaje nam si�, �e teraz zaczynaj�
si�
nasze z�ote lata, lata, kiedy b�dziemy zbierali �mietank� � najlepsze jest
jeszcze przed nami... i
tak dalej w tym samym stylu.
Jeste�my w dalszym ci�gu do�� m�odzi, �eby zarwa� ca�� noc, ale r�wnocze�nie
do��
starzy, �eby posiada� kart� kredytow�. Wszystkie w�tpliwo�ci i n�dza wieku
m�odzie�czego
pozosta�y w ko�cu za nami � i chwa�a za to Bogu � lecz wci�� mamy wiele wigoru.
To powinny by� dobre urodziny. Jedne z najlepszych. Ale jak �wi�towa� ten wielki
dzie�? Z band� roze�mianych przyjaci� wolnego stanu, w jakim� intymnym barze
lub
restauracji, czy te� wsp�lnie z kochaj�c� �on� i zapatrzonymi w ciebie dzie�mi,
w domowym
zaciszu?
Musi by� jaki� dobry spos�b uczczenia trzydziestki. Mo�liwe, �e ka�dy spos�b
jest dobry.
Wszystkie moje wyobra�enia na temat tych konkretnych urodzin wzi�y si� chyba z
jakiego� cukierkowego ameryka�skiego sitcomu. Przed oczyma mia�em atrakcyjn�
trzydziestoletni� par� ob�ciskuj�c� si� niczym dwoje napalonych nastolatk�w, a w
tle pe�zaj�cy
po parkiecie, gaworz�cy niemowlak, wzgl�dnie grupk� przystojnych, b�yskotliwie
dowcipnych
przyjaci�, kt�rzy ubrani jak z �urnala, popijaj� latte, �al�c si� na brak
dziewczyn do wzi�cia. Na
tym polega� m�j problem. Dumaj�c o tym, jak sko�cz� trzydziestk�, wyobra�a�em
sobie cudze
�ycie. Taki w�a�nie powinien by� trzydziestolatek � doros�y, lecz nie
rozczarowany, ustawiony,
lecz niepopadaj�cy w b�ogie zadowolenie, m�dry, lecz nie a� do tego stopnia,
�eby chcie� si�
rzuci� pod poci�g. Facet, kt�ry ma przed sob� sw�j najlepszy okres. Oczywi�cie
gdzie� ko�o
trzydziestki cz�owiek u�wiadamia sobie r�wnie�, �e nie b�dzie �y� wiecznie. Ten
fakt powinien
jednak tylko poprawi� smak roze�mianej tera�niejszo�ci. Nie wolno pozwoli�, by
wizja
nieuniknionej �mierci k�ad�a si� cieniem na r�ne sprawy. �eby d�ugie, powolne
schodzenie do
grobu popsu�o nam ca�� zabaw�.
Bez wzgl�du na to, czy cieszycie si� ostatnimi latami wolno�ci, czy te�
wkroczyli�cie
niedawno w bardziej doros�y i odpowiedzialny etap �ycia z kim�, kogo kochacie,
trudno sobie
wyobrazi�, by uko�czenie trzydziestki by�o dla was czym� strasznym.
Ale mnie uda�o si� tego jako� dokona�.
* * *
Samoch�d mia� zapach cudzego �ycia. Zapach wolno�ci. Sta� w oknie wystawowym
salonu � wrzecionowaty sportowy bolid, kt�ry nawet ze spuszczonym dachem wydawa�
si�
g�adki i zwarty jak musku�.
Naturalnie by� czerwony � koloru p�omiennej, napakowanej testosteronem
czerwieni.
Kiedy by�em troch� m�odszy, tego rodzaju bezczelna apoteoza rozbuchanej m�sko�ci
kaza�aby mi u�miechn�� si� z pogard�, zachichota�, porzyga� si�, wzgl�dnie
zrobi� to wszystko
jednocze�nie.
Teraz jednak wcale mi to nie wadzi�o. Prawd� m�wi�c, to auto wydawa�o si�
dok�adnie
tym, czego szuka�em na obecnym etapie swojego �ycia.
Nie jestem cz�owiekiem, kt�ry zna na pami�� wszystkie marki samochod�w, lecz
przegl�daj�c ukradkiem reklamy w kolorowych czasopismach, zada�em sobie do��
trudu, �eby
ustali� nazw� tego konkretnego cacka. Tak, to prawda. Widzieli�my si� ju�
wcze�niej.
Cho� nazwa nie mia�a w gruncie rzeczy znaczenia. Podoba�o mi si� po prostu, jak
ono
wygl�da. I dzia�a� na mnie ten zapach. Przede wszystkim zapach. Zapach, kt�ry
sugerowa�, �e
wszystko mo�e si� zdarzy�. Co w nim takiego by�o?
Po��czone aromaty sk�ry, gumy oraz wszystkich tych jard�w �wie�o lakierowanej
stali
sk�ada�y si� na wo� pora�aj�cej nowo�ci, nowo�ci tak szokuj�cej, �e zwala�a mnie
niemal z n�g.
Ta nowo�� sygnalizowa�a istnienie innego �wiata, nieograniczonego i wolnego,
istnienie
szerokiej drogi, kt�ra prowadzi�a gdzie� ku �wietlanej przysz�o�ci. Tam, gdzie
nigdy nie s�yszano
o drogowych pacho�kach, o procesie fizycznego rozk�adu i moich trzydziestych
urodzinach.
Zna�em sk�d� ten zapach i teraz przypomnia�em sobie, kiedy dozna�em podobnych
odczu�. To �mieszne, ale podobnie czu�em si�, trzymaj�c w r�kach nowo narodzone
niemowl�.
Por�wnanie nie by�o mo�e najlepsze � samoch�d nie potrafi� zezowa� na mnie
oczkami,
kt�re dopiero co zacz�y widzie�, nie potrafi� z�apa� mojego palca w malutk�
pi�stk� ani
u�miechn�� si� do mnie bezz�bnymi dzi�s�ami. Ale przez moment wydawa�o mi si�,
�e to zrobi.
Za plecami us�ysza�em czyje� kroki.
� �yje si� tylko raz � oznajmi� sprzedawca. U�miechn��em si� grzecznie, daj�c do
zrozumienia, �e b�d� to jeszcze musia� przemy�le�.
� Szuka pan prawdziwej frajdy? � zapyta�. � Poniewa�, je�li MGF jest do czego�
stworzony, to w�a�nie do tego.
Wciskaj�c mi swoj� standardow� gadk� dealera, ocenia� mnie jednocze�nie
wzrokiem,
pr�buj�c os�dzi�, czy warto odby� ze mn� jazd� pr�bn�.
By� nachalny, ale nie a� tak bardzo, �eby chodzi�y mi po plecach ciarki.
Wykonywa� po
prostu swoj� robot�. I mimo mego weekendowego stroju � kt�ry z racji mojego
zawodu nie
r�ni� si� tak bardzo od stroju, w jakim chodzi�em codziennie � musia� zobaczy�
we mnie
cz�owieka zamo�nego. Kogo�, kto pod��a� �cie�k� szybkiej kariery i szuka�
odpowiednich do
tego czterech k�ek. Kogo� m�odego, wolnego i samotnego. Prowadz�cego �ycie
beztroskie jak w
reklamie piwa. Jak bardzo mo�na si� czasami pomyli�.
� Ten model ma system zmiennej regulacji zawor�w � oznajmi� z autentycznym, jak
mi si� zdawa�o, entuzjazmem. � Mo�na regulowa� czas otwarcia zawor�w dolotowych,
zmieniaj�c pr�dko�� rotacyjn� ka�dego t�oka.
O czym on, kurwa, nawija�? Czy to mia�o co� wsp�lnego z silnikiem?
� To prawdziwy magnes na laski � doda�, widz�c moj� g�upaw� min�. � Mo�na
dyma�, ile wlezie. M�ody samotny facet nie mo�e wybra� lepszego wozu.
Tym razem trafi� w sedno. Odpu�� sobie techniczne bajery, po prostu powiedz, �e
w
takim samochodzie cz�owiek mo�e si� zatraci�. Daj mi to do zrozumienia. To
w�a�nie chcia�em
us�ysze�.
Co� odci�gn�o nagle ode mnie uwag� sprzedawcy. Wyjrza�em w �lad za nim na ulic�
przez wielk� szyb� samochodowego salonu.
Gapi� si� na wysok� blondynk�, kt�ra trzyma�a za r�k� ma�ego ch�opca w T-shircie
z
Gwiezdnych wojen. Stali otoczeni torbami z supermarketu. I przygl�dali si� nam.
Nawet z tymi torbami i ma�ym dzieckiem blondynka nale�a�a do kobiet, kt�re
przyci�gaj�
wzrok.
Co si� tyczy dziecka � a by�o to z ca�� pewno�ci� jej dziecko � trzyma�o w r�ku
d�ug�
plastikow� rurk�, w kt�rej �arzy�o si� nik�e �wiat�o.
Je�li w ci�gu ostatnich dwudziestu lat zdarzy�o wam si� p�j�� kilka razy do
kina,
niechybnie rozpoznaliby�cie w tym przedmiocie �wietlny miecz, tradycyjn� bro�
Rycerzy Jedi.
Ten akurat potrzebowa� nowych baterii.
Pi�kna kobieta u�miecha�a si� do mnie i do sprzedawcy. Ma�y ch�opczyk wyci�ga�
ku
nam �wietlny miecz, jakby chcia� nas nim zdzieli�.
� Tato � wo�a� po drugiej stronie dziel�cej nas szklanej tafli.
Nie by�o go s�ycha�, ale to w�a�nie m�wi�.
� To moja �ona i syn � oznajmi�em, odwracaj�c si� i widz�c, jak w oczach
sprzedawcy
pojawia si� rozczarowanie. � Musz� lecie�.
Tato. To o mnie mowa. Jestem tat�.
* * *
� Przecie� nawet nie lubisz samochod�w � przypomnia�a mi �ona, przeciskaj�c si�
naszym starym volkswagenem kombi przez zakorkowane pod wiecz�r ulice.
� Tylko ogl�da�em.
� I jeste� za m�ody na kryzys wieku �redniego � doda�a. � Jako trzydziestolatek
jeste�
na to o wiele za m�ody, Harry. Dopiero za pi�tna�cie lat uciekniesz z
sekretark�, kt�ra b�dzie
do�� m�oda, �eby zosta� twoj� drug� �on�. A ja utn� r�kawy we wszystkich twoich
garniturach.
Nie m�wi�c ju� o twoich jajach.
� Nie mam jeszcze trzydziestki, Gino � zachichota�em, chocia� wcale nie by�o mi
do
�miechu. Gina zawsze przesadza�a. � Mam dwadzie�cia dziewi�� lat.
� Jeszcze tylko przez miesi�c! � roze�mia�a si�.
� Nied�ugo twoje urodziny � stwierdzi� Pat, �miej�c si� wraz z ni�, cho� sam nie
wiedzia� dlaczego, i wal�c mnie po g�owie tym swoim cholernym �wietlnym mieczem.
� Prosz�, nie r�b tego, Pat � powiedzia�em.
Przypi�ty pasami do swojego samochodowego fotelika, siedzia� z ty�u razem z
naszymi
tygodniowymi zakupami, mamrocz�c pod nosem i udaj�c, �e wraz z Harrisonem Fordem
leci
Soko�em Milenium.
� Straci�em prawy silnik � mrukn��. � Odpalaj, kiedy b�dziemy gotowi.
Zerkn��em na niego. Mia� cztery lata i brudne blond w�osy, opadaj�ce na oczy,
kt�re
mia�y ten sam odcie� b��kitu co oczy matki. B��kitu Tiffany�ego. Widz�c, �e mu
si� przygl�dam,
u�miechn�� si� z czyst� dziecinn� rado�ci�.
� Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, tato � za�piewa�. � Wszystkiego
najlepszego.
Dla Pata moje urodziny by�y okazj�, by da� mi w ko�cu w�asnor�cznie namalowan�
laurk�, kt�r� schowa� pod ��kiem. (Luk� Skywalker dekapitowa� na niej swoim
niezawodnym
�wietlnym mieczem kosmicznego potwora). Dla mnie stanowi�y sygna�, �e najlepsze
lata mam
ju� by� mo�e za sob�. Naprawd�.
Kiedy znowu poczuj� si� tak samo jak owego wieczoru, gdy Gina oznajmi�a, �e za
mnie
wyjdzie? Kiedy znowu poczuj� si� tak, jak czu�em si� owego ranka, gdy urodzi� mi
si� syn?
Kiedy �ycie stanie si� z powrotem takie... prawdziwe? Kiedy?
� Odk�d to zacz��e� si� interesowa� samochodami? � zapyta�a Gina. Jak wida�, nie
zamierza�a mi szybko odpu�ci�. � Za�o�� si�, �e nie wiesz nawet, jakie paliwo
wlewa si� do
tego wozu. No?
� Och, daj spok�j, Gino.
� No wi�c jakie? Niech to szlag.
� Zielone � odpar�em na chybi� trafi�. � Benzyn� bezo�owiow�. T�, kt�r�
tankuj�c,
pomagasz ocali� tropikalne lasy.
� Olej nap�dowy, ty cio�ku � roze�mia�a si�. � Nigdy nie zna�am faceta, kt�ry by
si�
mniej interesowa� samochodami. Co ci odbi�o?
C� mog�em jej powiedzie�? Cz�owiek nie m�wi �onie, �e jaki� nieo�ywiony
przedmiot
symbolizuje dla niego wszystkie te rzeczy, o kt�rych wie, �e nie b�dzie ich
nigdy posiada�.
Miejsca, kt�rych nigdy nie zobaczy, kobiety, kt�rych nigdy nie pokocha, rzeczy,
kt�rych nigdy
nie zrobi. Nie wolno opowiada� �onie takich bzdet�w. Nawet �onie, kt�r� bardzo
si� kocha.
Zw�aszcza takiej.
� Jest tam miejsce tylko dla jednego pasa�era � stwierdzi�a.
� Gdzie? � zapyta�em, udaj�c g�upka.
� Dobrze wiesz, o czym m�wi� � odpar�a. � Jest tam miejsce tylko dla jednego
pasa�era... dla jednej szczup�ej osoby p�ci �e�skiej.
� Wci�� jeste� szczup�� osob� p�ci �e�skiej � mrukn��em. � Tak mi si� w ka�dym
razie zdawa�o, gdy ci si� ostatnio przygl�da�em.
� Co ci� do tego sk�oni�o, Harry? Nie kr��. Powiedz mi.
� Mo�e chc� sobie jako� zrekompensowa� fakt, �e staj� si� starym prykiem?
Wst�puj�
do klubu starych pryk�w, wi�c pragn� w �a�osny spos�b odzyska� sw� wspania��
m�odo��. Nie
bacz�c na to, �e i tak mi si� to nie uda oraz �e moja m�odo�� nie by�a wcale
taka wspania�a. Czy�
nie tak w�a�nie zachowuj� si� m�czy�ni?
� Ko�czysz trzydzie�ci lat � powiedzia�a. � Wypijemy kilka butelek i b�dziemy
mieli
�liczny tort ze �wieczkami.
� I baloniki � wtr�ci� Pat.
� I baloniki � zgodzi�a si� Gina. � Nie sprawimy ci zawodu, Harry � doda�a,
potrz�saj�c swoj� �liczn� g�ow�.
By�a ode mnie kilka miesi�cy starsza. Swoje trzydzieste urodziny sp�dzi�a w
otoczeniu
przyjaci� i rodziny, ta�cz�c z synem do najwi�kszych przeboj�w Wham, z
kieliszkiem
szampana w r�ku. Wygl�da�a tamtej nocy wspaniale, naprawd�.
Moje w�asne urodziny zapowiada�y si� jednak bardziej traumatycznie.
� Chyba niczego nie �a�ujesz? � zapyta�a.
� Na przyk�ad czego?
� No wiesz � odpar�a, nagle �miertelnie powa�na. � Na przyk�ad tego, �e jeste�my
razem.
Wzi�li�my �lub w m�odym wieku. Gina by�a wtedy w trzecim miesi�cu ci��y i
patrz�c z
pewnego dystansu, uwa�am, �e by� to najszcz�liwszy dzie� w moim �yciu. Lecz
kiedy dobieg�
ko�ca, nic ju� nie by�o takie samo jak przedtem. Poniewa� nie mogli�my ukry�
faktu, �e jeste�my
doro�li.
Stacja radiowa, w kt�rej pracowa�em, da�a mi tydzie� urlopu i sp�dzili�my
miodowy
miesi�c w naszym ma�ym mieszkaniu, ogl�daj�c w ��ku porann� telewizj�,
pojadaj�c sandwicze
i rozmawiaj�c o przepi�knym dzidziusiu, jakiego b�dziemy mieli.
M�wili�my te� o prawdziwym miodowym miesi�cu � Gina chcia�a, �eby�my
ponurkowali troch� po�r�d tropikalnych ryb u wybrze�y Okinawy. Ale kiedy ju�
mieli�my troch�
wi�cej pieni�dzy i troch� wi�cej czasu, pojawi� si� Pat i �ycie potoczy�o si�
utartym torem.
Odkryli�my, �e nasze �lubne obr�czki odseparowa�y nas od reszty �wiata. Inne
ma��e�stwa, kt�re znali�my, by�y od nas co najmniej dziesi�� lat starsze, a nasi
r�wie�nicy
znajdowali si� w tym kr�tkim okresie �ycia, gdy nie mieszka si� ju� u swojej
matki, lecz nie
trzeba jeszcze sp�aca� hipoteki. Nasza ma�a rodzina zdana by�a wy��cznie na sam�
siebie.
Kiedy nasi przyjaciele ta�czyli nocami w klubach, my nie spali�my, poniewa�
ma�emu
wyrzyna�y si� z�bki. Kiedy oni martwili si�, jak znale�� odpowiedniego partnera,
my
martwili�my si�, jak sp�aci� rat� za nasz pierwszy prawdziwy dom. Mimo to
niczego nie
�a�owa�em. Owszem, po�wi�cili�my nasz� wolno��. Po�wi�cili�my j� jednak dla
czego�
lepszego.
Kocha�em �on� i kocha�em syna. Oboje nadawali sens mojemu �yciu. M�j �wiat by�by
bez nich niewyobra�alny. Wiedzia�em, �e mam szcz�cie. Ale ostatnio coraz
cz�ciej
zastanawia�em si�, kiedy przesta�em by� m�ody � i nic na to nie mog�em poradzi�.
Po prostu nie
mog�em.
� Naprawd� nie znosz� tego, �e gdy cz�owiek robi si� starszy, jego �ycie zaczyna
si�
jakby kurczy� � powiedzia�em. � Ma coraz bardziej ograniczone opcje. Od kiedy to
posiadanie
takiego samochodu sta�o si� dla mnie czym� �miesznym? Dok�adnie od kiedy?
Dlaczego to jest
takie zabawne? Bardzo chcia�bym wiedzie�. To wszystko.
� Ma w sobie moc � o�wiadczy� Pat.
� Czerwony sportowy samoch�d � mrukn�a pod nosem Gina. � Przecie� ty nawet nie
lubisz prowadzi�.
� S�uchaj, tylko go ogl�da�em, prawda? � �achn��em si�.
� Wszystkiego najlepszego, wszystkiego najlepszego � zanuci� nagle Pat i waln��
mnie
w ucho swoim mieczem. � Szklanka soku pomidorowego. Wygl�dasz jak ma�pa, kolego.
� To wcale nie by�o mi�e � powiedzia�em. Samochody przed nami stan�y i
poczu�em,
�e krew pulsuje mi w uchu.
Gina zaci�gn�a r�czny hamulec i spojrza�a na mnie tak, jakby pr�bowa�a sobie
przypomnie�, co jej si� we mnie w og�le spodoba�o. Wydawa�a si� lekko wytr�cona
z
r�wnowagi.
Pami�ta�em, co mnie si� w niej spodoba�o. Mia�a najd�u�sze nogi, jakie
kiedykolwiek
widzia�em u kobiety. Jednak nadal nie by�em pewien, czy to najlepsza podstawa
wielkiej mi�o�ci,
takiej, jaka przytrafia si� tylko raz w �yciu.
Czy mo�e najgorsza.
Rozdzia� 2
Nie mog�c d�u�ej znie�� widoku wlok�cej si� przede mn� bia�ej skorodowanej
furgonetki,
zjecha�em na drugie pasmo i wcisn��em gaz do dechy.
M�j MGF przemkn�� ze wzbudzaj�cym zaufanie gard�owym rykiem obok starego rz�cha.
Kiedy wraca�em na sw�j pas, w tylnym lusterku mign�a mi g�ba kierowcy � zepsute
z�by,
tatua�, usta skrzywione w grymasie w�ciek�o�ci. Czu�em si� �wietnie. Dzi�ki
nowemu
sportowemu samochodowi nie musia�em ju� ogl�da� skorodowanych bia�ych furgonetek
ani ich
kierowc�w. Wszystko to zostawi�em daleko w tyle. Spogl�da�em ufnie w przysz�o��,
w kt�rej
czeka�y mnie przeja�d�ki z otwartym dachem oraz zachwycone spojrzenia kobiet.
Chwil� p�niej
musia�em zatrzyma� si� na czerwonych �wiat�ach i furgonetka stan�a obok mnie.
Jezu, pomy�la�em. Zaraz padn� ofiar� drogowej agresji.
� Ty g�upi ma�y gnoju! � skl�� mnie kierowca, opuszczaj�c szyb� i pokazuj�c
twarz
niczym Big Mac w kuble piwa. � Wysiadaj i pchaj to g�wno!
Facet odjecha� na zielonym �wietle, a ja sta�em tam jeszcze przez chwil�,
trz�s�c si� i
zastanawiaj�c, co powinienem mu by� odpowiedzie�.
Je�li wysi�d�, przyjacielu, to tylko po to, �eby wepchn�� ci t� landar� w tw�j
wytatuowany ty�ek! Nawet gdybym mia� go pcha�, przyjacielu � naprawd� dobrze
by�oby go
nazwa� przyjacielem � i tak porusza�bym si� szybciej od ciebie. Ty pacanie z
piwnym
bebechem! Ty gruby kutasie!
Wyobrazi�em sobie, jak za�atwiam go celn� od�ywk�, a potem odje�d�am z piskiem
opon
i irytuj�cym u�mieszkiem na twarzy. W rzeczywisto�ci jednak siedzia�em tam
rozdygotany tak
d�ugo, �e w ko�cu stoj�cy za mn� kierowcy zacz�li tr�bi� i krzycze�, �e zmieni�y
si� �wiat�a.
Wtedy odjecha�em, zastanawiaj�c si�, co w tej sytuacji zrobi�by m�j ojciec.
Na pewno nie siedzia�by bezczynnie w samochodzie. I nie traci�by czasu, pr�buj�c
wymy�li� jak�� od�ywk� godn� Oscara Wilde�a.
M�j ojciec wy siad�by po prostu z MGF i znokautowa� tego obwiesia z furgonetki.
Naprawd� by to zrobi�.
Tyle �e, prawd� m�wi�c, w �yciu nie zobaczyliby�cie mojego ojca w luksusowym
sportowym samochodzie. Uwa�a�, �e czym� takim je�d�� tylko palanci.
M�j ojciec czu�by si� o wiele lepiej za kierownic� jednej z tych bia�ych
furgonetek.
* * *
W kwestii MGF Gina okaza�a nadzwyczajne zrozumienie. Namawia�a mnie, bym wr�ci�
do salonu i pogada� ze sprzedawc�, nawet kiedy mnie samemu pomys� kupienia sobie
sportowego auta wyda� si� troch� g�upi.
Ten zakup by� wariactwem z wielu powod�w. MGF ma baga�nik mniejszy od w�zka w
supermarkecie. Naprawd� nie potrzebowali�my dw�ch samochod�w. Ruchomy dach jest
w
Londynie obiektem nienawi�ci ka�dego czternastoletniego pryszczatego kretyna z
zadr� w sercu
oraz no�em w skarpetce. Ale Gina nie chcia�a o tym s�ysze�.
Powiedzia�a, abym kupi� ten w�z i przesta� sobie wmawia�, �e moje �ycie si�
sko�czy�o
tylko dlatego, �e dobieg�em trzydziestki. Powiedzia�a, �e jestem �a�osny, ale
m�wi�c to, �mia�a
si� i obj�a mnie ramieniem, co troch� mnie rozklei�o. Chcia�a, �ebym si� troch�
opami�ta�.
Marzenie �ci�tej g�owy.
Nigdy wcze�niej w trakcie sp�dzonych wsp�lnie siedmiu lat nie sta� nas by�o na
porz�dny
drugi samoch�d. Prawd� m�wi�c, nigdy wcze�niej nie sta� nas by�o nawet na
niewiarygodnie
tani drugi samoch�d. Dopiero od niedawna byli�my posiadaczami pierwszego taniego
samochodu.
Ale nie grozi� nam ju� atak serca za ka�dym razem, gdy listonosz przynosi�
rachunek do
zap�acenia. Zacz��em w ko�cu dobrze zarabia�.
By�em producentem programu Marty Mann Show, nocnego talk-show nadawanego w
ka�d� sobot� w naziemnej telewizji. Przez poprzednie sze�� lat r�wnie�
odpowiada�em za
produkcj� Marty Mann Show, ale wtedy nadawali�my program w lokalnym radiu i ma�o
kto w
kraju s�ysza� o jego szalonym prezenterze. Mia�em wra�enie, �e od tego czasu
min�y wieki.
Przed dwunastoma miesi�cami Marty i ja przeszli�my z zero-bud�etowego programu
radiowego do niskobud�etowego widowiska telewizyjnego. Granica mi�dzy nimi by�a
zaskakuj�co cienka. Jej przekroczenie wystarczy�o jednak, by Marty sta� si� kim�
w rodzaju
gwiazdy.
Kiedy wchodzi�o si� z nim do restauracji, wszyscy przestawali je�� i gapili si�
na niego
jak sroka w gnat. Dziewcz�ta, kt�re przed kilku laty nie dotkn�yby go i w
chirurgicznych
r�kawiczkach, teraz widzia�y w nim boga mi�o�ci. Fotografowano go nawet, kiedy
nie robi� nic
szczeg�lnego. Marty osi�gn�� sukces i by� na tyle przyzwoity, �eby si� na mnie
nie wypi��.
Krytycy, w ka�dym razie ci, kt�rzy go lubili, uwa�ali go za dziecinnego � maj�c
na
my�li, �e jest otwarty, szczery i kieruje si� intuicj�. Ich zdaniem zadawa�
pytania, o kt�rych inni
prezenterzy bali si� nawet pomy�le�. I by�a to prawda � w umy�le Marty�ego
kompletnie nie
funkcjonowa�a autocenzura, kt�r� wydaje si� posiada� ka�dy z nas. Ludzie
udzielali mu
odpowiedzi nawet w momentach, kiedy zas�ugiwa� na to, �eby da� mu w z�by.
Krytycy, kt�rzy nie lubili Marty�ego, r�wnie� okre�lali go mianem dziecinnego �
maj�c
na my�li, �e jest samolubny, niedojrza�y i okrutny. Ale tak naprawd� Marty nie
by� wcale
dziecinny. Czasami obserwowa�em, jak nasz Pat godzinami bawi si� spokojnie
swoimi
plastikowymi zabawkami z Gwiezdnych wojen. To by�o dziecinne. Marty nigdy nie
potrafi�by
skupi� na czym� tak d�ugo uwagi. Marty nie by� dziecinny. By� po prostu
niedorozwini�ty.
Poznali�my si� w lokalnej rozg�o�ni radiowej, kt�rej pracownicy albo dopiero
pi�li si� w
g�r�, albo mieli ju� za sob� szczyty powodzenia. Mie�ci�a si� w obskurnym ma�ym
budynku
pe�nym skwaszonych ambicji i st�ch�ego papierosowego dymu. Wi�kszo�� dzwoni�cych
do nas
ludzi by�a albo beznadziejnie samotna, albo na granicy �wira. Zawsze jednak
t�skni�em troch� za
tym miejscem. Poniewa� tam w�a�nie spotka�em Gin�.
Rozg�o�nia mia�a pewne problemy z zapraszaniem go�ci � z jakiego� powodu nie
zale�a�o im na naszych czekach, na kt�rych wypisane sumy by�y tak ma�e, �e nie
dostrzega�o si�
ich go�ym okiem � w zwi�zku z czym w naszych audycjach zawsze obecny by� pewien
element
improwizacji.
Kiedy na przyk�ad zacz�y bankrutowa� pierwsze japo�skie banki, go��, kt�rego
zaprosili�my, �eby powiedzia�, co to wszystko znaczy, nie by� ekonomist� ani
dziennikarzem od
spraw gospodarki, lecz profesorem, kt�ry uczy� japo�skiego w college�u po
drugiej stronie ulicy.
W porz�dku, by� tylko nauczycielem japo�skiego, ale jak ka�dy nauczyciel j�zyka,
kocha�
kraj, kt�rego mowy uczy�. Kt� potrafi� lepiej opowiedzie� o azjatyckich
tygrysach, kt�re
zmieni�y si� w wykastrowane kocury? C�, prawdopodobnie wielu ludzi. Ale on by�
najlepszym
z tych, kt�rych mieli�my pod r�k�. Tyle �e w og�le si� nie pojawi�.
Solidaryzuj�c si� jakby z p�kaj�cym balonem japo�skiej gospodarki, rankiem
tamtego
dnia p�k� wyrostek robaczkowy profesora i zamiast profesora pojawi�a si� jego
najlepsza
studentka � Gina.
Wysoka, promienna Gina. M�wi�a p�ynnie po japo�sku, by�a ekspertk� w dziedzinie
japo�skiej kultury i mia�a nogi do samej szyi. Zabra�em j� do studia i ba�em si�
nawet do niej
odezwa�, ba�em si� spojrze� jej w oczy. By�a pi�kna, czaruj�ca i inteligentna.
Ale co
najwa�niejsze, nale�a�a do zupe�nie innej ligi.
A potem w studiu zapali�a si� czerwona lampka i co� si� sta�o. Albo raczej nie
sta�o si�
kompletnie nic. Gin� sparali�owa�y nerwy. Nie by�a zdolna wykrztusi� ani s�owa.
Kiedy j� po raz pierwszy zobaczy�em, wydawa�a mi si� nieosi�galna. Jednak
widz�c, jak
poci si� i j�ka, opowiadaj�c niesk�adnie o kryzysie ekonomicznym, dostrzeg�em w
niej nagle
bratni� dusz�. I domy�li�em si�, �e mam jak�� szans�. By� mo�e niewielk�. Nie
wi�ksz� ni�
�nie�na kula w piekle. Ale jednak.
Poza tym dobrze wiedzia�em, jak si� czuje. Czerwona lampka zawsze wywo�ywa�a u
mnie te same symptomy. Nigdy nie czu�em si� swobodnie przed mikrofonem lub przed
kamer�
� na sam� my�l o tym nadal oblewa mnie zimny pot.
Wi�c kiedy by�o ju� po wszystkim i Marty wyzwoli� j� z niedoli, trudno mi by�o
jej nie
wsp�czu�. Znios�a ca�� przygod� bardzo dobrze, pokpiwaj�c z w�asnej tremy i
zarzekaj�c si�, �e
jej kariera medialna jest ju� sko�czona.
S�ysz�c to, podupad�em na duchu.
Skoro tak, to kiedy si� znowu zobaczymy?
W Ginie uj�o mnie to, �e nie przywi�zywa�a wielkiej wagi do swojej urody.
Wiedzia�a,
�e jest atrakcyjna, lecz nie dba�a o to. A konkretniej, uwa�a�a, �e to jej
najmniej interesuj�cy
przymiot. Ale ja nie by�em facetem, za kim obejrzeliby�cie si� na ulicy. Na
kim�, kto wygl�da
tak zwyczajnie jak ja, pi�kno nie mo�e nie zrobi� wra�enia.
Zabra�a mnie na sushi do Sogo, du�ego japo�skiego domu towarowego przy
Piccadilly
Circus, gdzie zna� j� ca�y personel. Rozmawia�a z nimi po japo�sku, a oni
zwracali si� do niej
�Gina-san�.
� Gina-san? � zdziwi�em si�.
� Trudno to dok�adnie przet�umaczy� � odpar�a z u�miechem. � Znaczy co� w
rodzaju: szanowna, czcigodna Gina. Szanowna, czcigodna Gina. Zakocha�a si� w
japo�skiej
kulturze ju� jako ma�a dziewczynka. Mieszka�a nawet w Japonii przez ca�y rok
pomi�dzy sz�st�
klas� a college�em, ucz�c angielskiego w Kioto (�najszcz�liwszy rok w moim
�yciu�) i mia�a
zamiar tam wr�ci�. Zaproponowano jej prac� w oddziale ameryka�skiego banku w
Tokio. Nic
nie mog�o jej powstrzyma�. Modli�em si�, �eby mnie si� to uda�o.
Wyt�aj�c desperacko umys�, by pochwali� si� przed ni� swoj� skromn� wiedz� o
Japonii, wspomnia�em o Yukio Mishimie. Okre�li�a pisarza mianem prawicowego
oszo�oma
(�Japonia to nie tylko surowa ryba i rytualne samob�jstwo�) i stwierdzi�a, �e
je�li chc� naprawd�
zrozumie� ten kraj, powinienem przeczyta� Kawabat�. Doda�a, �e mo�e mi po�yczy�
kilka jego
ksi��ek. Ujrza�em w tym swoj� szans� i uchwyci�em si� jej. Kiedy spotkali�my si�
nast�pnym
razem, przynios�a mi powie�� pod tytu�em Kraina �niegu. Przeczyta�em j� zaraz po
powrocie do
domu (by�a ca�kiem niez�a; opowiada�a o znudzonym �yciem playboyu, kt�ry w
g�rskim
uzdrowisku zakochuje si� w upad�ej gejszy), wyobra�aj�c sobie oczy Giny, jej
nogi oraz to, jak
rozja�nia�a si� jej ca�a twarz, kiedy si� �mia�a.
Przyrz�dzi�a kolacj� w swoim mieszkaniu. Przed wej�ciem musia�em zdj�� buty.
M�wili�my na temat japo�skiej kultury � w�a�ciwie to Gina m�wi�a, a ja
s�ucha�em, jedz�c ry�
pa�eczkami i upuszczaj�c na dywan kawa�ki teriyaki z kurczaka � i w ko�cu
nadesz�a pora, �eby
albo wezwa� taks�wk�, albo umy� z�by. Chwil� p�niej kochali�my si� na pod�odze
� na
futonie, jak powiedzia�a Gina. By�em dla niej got�w zbombardowa� Pearl Harbor.
I chcia�em, �eby zosta�a ze mn� na zawsze. W zwi�zku z tym obieca�em jej
wszystko �
szcz�cie, dozgonn� mi�o��, a przede wszystkim rodzin�. Wiedzia�em, �e rodzina
jest dla niej
bardzo wa�na � jej tato da� nog�, kiedy Gina mia�a cztery latka, i przez ca�e
dzieci�stwo t�skni�a
za bezpiecznym rodzinnym domem. Mimo to, id�c do banku, �eby poinformowa� ich,
i� nie
pojedzie do Tokio, mia�a �zy w oczach.
Zamiast zamieszka� w Japonii, przez jaki� czas t�umaczy�a dorywczo teksty dla
japo�skich firm w Londynie. Niestety, wiele z nich w�a�nie bankrutowa�o albo
pakowa�o
manatki. Nie zrobi�a takiej kariery, jak� chcia�a zrobi�. Wiedzia�em, �e wiele
dla mnie
po�wi�ci�a. Gdybym nie by� tak szale�czo szcz�liwy, mog�yby mnie nawet dr�czy�
wyrzuty
sumienia.
Kiedy wzi�li�my �lub i urodzi� si� Pat, Gina zosta�a w domu. O�wiadczy�a, �e Pat
i ja �
�moi dwaj ch�opcy�, jak nas nazywa�a � jeste�my dla niej wa�niejsi ni� kariera
zawodowa.
Podejrzewa�em, �e na t� decyzj� w r�wnym rz�dzie wp�yn�o pragnienie posiadania
rodziny, co rozczarowanie prac�. Ona jednak zawsze stara�a si� sprawia�
wra�enie, �e to
najzwyczajniejsza rzecz pod s�o�cem.
� Nie chc�, �eby mojego syna wychowywali obcy ludzie � stwierdzi�a. � Nie chc�,
�eby jaka� spasiona nastolatka z Bawarii puszcza�a mu filmy na wideo, kiedy ja
jestem w biurze.
� �wietnie � odpar�em.
� I nie chc�, �eby wszystkie posi�ki, jakie je, by�y podgrzewane w mikrofal�wce.
Nie
chc� przychodzi� z pracy zbyt zm�czona, �eby si� z nim pobawi�. Nie chc�, �eby
beze mnie
dorasta�. Chc�, �eby mia� jakie� �ycie rodzinne... cokolwiek to znaczy. Nie
chc�, �eby mia�
dzieci�stwo takie jak ja.
� Zgoda � powiedzia�em.
Wiedzia�em, �e to dra�liwy temat. Gina wygl�da�a, jakby zaraz mia�a si�
rozp�aka�.
� Co jest z�ego w tym, �e kobieta chce zosta� w domu ze swoim dzieckiem? �
zapyta�a.
� Ca�e to gadanie o realizowaniu w�asnych ambicji jest takie �a�osne i w stylu
lat
osiemdziesi�tych. Ca�a ta mania posiadania... Mo�emy si� przecie� utrzyma� za
mniejsze
pieni�dze, prawda? Obiecaj tylko, �e raz w tygodniu b�dziesz mi kupowa� sushi.
Przyrzek�em, �e b�d� jej kupowa� tyle surowej ryby, �e wyrosn� jej skrzela, i
Gina zosta�a
w domu, �eby opiekowa� si� naszym synem.
A ja, wracaj�c wieczorem z pracy, wo�a�em: �Cze��, skarbie, ju� jestem�,
zupe�nie
jakby�my byli postaciami z jakiego� ameryka�skiego sitcomu z lat
pi��dziesi�tych, ja Dickiem
Van Dykiem przynosz�cym do domu bekon, a ona Mary Tyler Moore przyrz�dzaj�c�
kanapki.
Nie wiem, dlaczego pr�bowa�em robi� sobie z tego �arty. Mo�e dlatego, �e w g��bi
serca
uwa�a�em, �e Gina udaje tylko, �e jest kur� domow�. A ja udaj� tylko swojego
ojca.
Rozdzia� 3
Od wczesnego dzieci�stwa Marty jad� posi�ki przy w��czonym telewizorze.
Telewizja
by�a jego nia�k�, jego najlepsz� przyjaci�k�, jego guwernantk�. Nadal potrafi�
wyrecytowa� z
pami�ci program telewizyjny z tamtych lat. Potrafi� zagwizda� temat przewodni
Dallas. Ma�o kto
tak dobrze jak on potrafi� udawa� Dalek�w. Wszystko, co wiedzia� o ptaszkach i
pszcz�kach �
a prawd� m�wi�c nie by�o tego zbyt wiele � nauczy� si� z konkursu Miss World.
Chocia� w niczym go nie przypomina�em, Marty przylgn�� do mnie, poniewa�
pochodzili�my z podobnych dom�w. Na poz�r nie stanowi to najlepszej podstawy do
przyja�ni,
ale zdziwiliby�cie si�, gdybym wam powiedzia�, jak ma�o pracownik�w telewizji
wywodzi si� z
takiego �rodowiska. Wi�kszo�� os�b, z kt�rymi pracowali�my, pochodzi�o z dom�w,
gdzie pe�no
by�o ksi��ek.
Kiedy spotkali�my si� po raz pierwszy w ma�ej stacji radiowej, nale�eli�my obaj
do
kategorii, kt�r� okre�lano kpi�cym mianem �wszechstronnie uzdolnionych�.
Zdolno�ci
Marty�ego sprowadza�y si� przede wszystkim do przynoszenia kanapek, sortowania
poczty oraz
robienia herbaty. Ale nawet wtedy z jego u�miechni�tej twarzy i wy�upiastych
oczu wyziera�a
taka energia, �e wszyscy go zauwa�ali, nawet je�li nikt nie bra� go serio.
Zajmowa�em troch� od niego wy�sz� pozycj�, pisz�c r�ne kawa�ki, produkuj�c
audycje i
od czasu do czasu czytaj�c bardzo zestresowanym g�osem wiadomo�ci. Jak ju�
wspomnia�em,
kiedy trzeba by�o wyst�pi� na �ywo � kiedy zapala�a si� czerwona lampka � by�em
beznadziejny, troch� tylko lepszy od Giny. Lampka si� zapala�a i zamiast si�
o�ywia�,
martwia�em. Okaza�o si� jednak, �e Marty by� do tego wprost stworzony.
Kiedy prezenter naszej nocnej audycji z telefonicznym udzia�em s�uchaczy �
nazywali�my j� nocn� zmian� czubk�w � przeszed� nagle do kablowej telewizji,
przekona�em
szefostwo, �eby dali Marty�emu szans�. Cz�ciowo dlatego, �e przypuszcza�em, i�
oka�e si� w
tym niez�y. Ale przede wszystkim poniewa� ba�em si�, �e b�d� to musia� robi�
sam.
Ku naszemu zaskoczeniu, Marty dokona� cudu, maj�c do dyspozycji wyj�tkowo ma�o
obiecuj�cy materia�. Przez pi�� nocy w tygodniu przyjmowa� telefony od
zwolennik�w stryczka i
ch�osty, wyznawc�w teorii spisku, ludzi, kt�rzy widzieli lataj�ce spodki i
wszelkiego rodzaju
innych �wir�w. I robi� z tego dobre radio.
Robi� z tego dobre radio, poniewa� sprawia� wra�enie, �e nic nie dostarcza mu
wi�kszej
frajdy ani�eli rozmowy z tocz�cymi pian� z pyska obywatelami wariatkowa.
Powoli zacz�li�my tworzy� to, co okre�la si� mianem kultowego programu. A kiedy
nam
si� uda�o, szybko posypa�y si� propozycje, �eby przenie�� go do telewizji.
Ludzie zapraszali nas
na lunch, wyg�aszali pochlebne uwagi i du�o obiecywali. I bardzo pr�dko
porzucili�my nasz�
odnosz�c� sukcesy audycj� radiow� � rzadki przypadek szczur�w uciekaj�cych z
�eglownego
okr�tu.
W telewizji wygl�da�o to inaczej. Nie mogli�my pozwoli�, �eby tak jak w radiu
nasi
go�cie trafiali do nas dos�ownie z ulicy. Nie wystarczali nam ju� zap�odnieni
przez jurnych
kosmit�w zabawni maniacy.
Po rocznym prowadzeniu w�asnego programu Marty nadal wygl�da�, jakby robi�
dok�adnie to, co zamierza� w �yciu robi�. Ale zacz�o o sobie dawa� zna�
napi�cie i �eby je
ukry�, z tygodnia na tydzie� potrzebowa� wi�cej makija�u. Srebrne nitki w jego
blond w�osach
nie pojawi�y si� wy��cznie w wyniku stresu zwi�zanego z szukaniem w�a�ciwych
go�ci. Kiedy
pracowali�my w radiu, Marty nie mia� nic do stracenia. Teraz to si� zmieni�o.
Gdy przyjecha�em tego dnia do studia, siedzia� na fotelu w charakteryzatorni,
wypytuj�c o
ewentualnych nowych go�ci grupk� otaczaj�cych go i gotowych spe�ni� ka�de
�yczenie m�odych
kobiet. Wiza�ystka pr�bowa�a nada� jego sk�rze w miar� ludzki odcie�. Marty z
pow�tpiewaniem poci�gn�� �yk wody ze szklanki, kt�r� przed nim postawiono.
� Czy to evian?
� Chcia� pan gazowan�? � zapyta�a s�odko wygl�daj�ca m�oda kobieta w boj�wkach i
wojskowych butach.
� Chcia�em evian.
Na jej twarzy odbi�a si� ulga.
� To jest evian.
� Nie s�dz�.
� No dobrze, to badoit. Marty spojrza� na ni�.
� W automacie nie by�o evian � stwierdzi�a.
� Sprawd� w bufecie � zaproponowa� jej z westchnieniem.
Rozleg� si� zgodny pomruk. W bufecie � gdzie przesiadywali go�cie naszego
programu
� z pewno�ci� mo�na by�o znale�� evian dla Marty�ego. Zbita z tropu dziewczyna w
boj�wkach
posz�a po dobr� wod�, dzielnie si� u�miechaj�c.
� My�l� o czym� w rodzaju klasycznego spotkania z legend� Hollywoodu � oznajmi�
Marty. � My�l� o Michaelu Parkinsonie trzymaj�cym w r�ku notes i rozmawiaj�cym z
gwiazdami. My�l� o Tinsel Town. My�l� o jakim� aktorze nominowanym do Oscara.
My�l� o...
Jacku Nicholsonie?
� Jacka nie ma w mie�cie � odezwa�a si� nasza asystentka,
niedu�a nerwowa dziewczyna, kt�ra nie zagrza�a u nas d�ugo miejsca. Ju� teraz
paznokcie
mia�a poobgryzane do ko�ci.
� Leonardo di Caprio?
� Leo jest nieosi�galny.
� Clint Eastwood?
� Mam telefon do jego biura. Ale w�tpi�...
� Robert Mitchum? James Stewart?
� Obaj nie �yj�.
Marty spojrza� na ni� spode �ba.
� Nigdy nie m�w takich rzeczy � mrukn��. � Obaj nie mog� po prostu pojawi� si� w
danym momencie w naszym programie.
Zerkn�� na mnie w lustrze, mrugaj�c paciorkowatymi oczyma w ob�oku
pomara�czowego
podk�adu.
� Dlaczego nie mo�emy tu �ci�gn�� �adnej z tych pierdolonych s�aw ekranu, Harry?
� Poniewa� �adna z os�b, kt�re wymieni�e�, nie wyprodukowa�a ostatnio nic nowego
�
wyja�ni�em mu tak, jak to czyni�em co tydzie�. � A je�li to zrobi, b�dziemy
musieli o ni�
walczy� z autorami innych talk-show.
� Ogl�da� pan dzisiaj wiadomo�ci? � zapyta�a wiza�ystka w typowy dla
przedstawicielek tej profesji senny spos�b, zupe�nie nie�wiadoma, �e wszyscy
wok� niej s� na
skraju za�amania nerwowego. � By�y ca�kiem ciekawe. Pokazali ten protest ko�o
lotniska.
Ludzi, kt�rzy przykuli si� �a�cuchami do drzew. Protestuj� przeciwko budowie
nowego
terminalu.
� I co w tym ciekawego? � zapyta� Marty. � A mo�e chcesz po prostu podtrzyma�
rozmow�?
� Podoba� mi si� ten ich przyw�dca � odpar�a. � No wie pan... Cliff. Ten z
dredami.
Jest cudowny.
Wszystkie obecne w pomieszczeniu kobiety wyda�y z siebie zgodne westchnienie.
Widzia�em tego siedz�cego na drzewie Cliffa � chudego, wyszczekanego faceta z
dredami �
ale nie mia�em poj�cia, �e mo�na go uzna� za obiekt po��dania.
� Kogo� takiego powinni�my mie� w programie � stwierdzi�a triumfalnym tonem
wiza�ystka, pudruj�c twarz Marty�ego. � Jest o wiele ciekawszy ni� jaki�
gwiazdor z
przeszczepionymi cebulkami w�os�w i wchodz�cym na ekrany thrillerem.
� Cliff to nie jest wcale z�y pomys� � uzna�em. � Tyle �e nie wiem, jak si� z
nim
skontaktowa�. Ale na pewno b�dzie go �atwiej �ci�gn�� ni� Clinta Eastwooda.
� Mam numer jego kom�rki � powiedzia�a jaka� dziewczyna w g��bi sali. � Je�li
si�
do czego� przyda.
Wszyscy obr�cili�my si� w jej stron�.
Smuk�a i ruda, o delikatnej irlandzkiej cerze, tak bladej, jakby nigdy nie
ogl�da�a s�o�ca,
mia�a ko�o dwudziestu lat � jeszcze przed godzin� mog�a studiowa� na
uniwersytecie � oraz
kilka pieg�w na twarzy. Wida� by�o, �e zostan� jej na ca�e �ycie. Nigdy
wcze�niej jej nie
widzia�em.
� Siobhan Kemp � przedstawi�a si�, nie zwracaj�c si� do nikogo w szczeg�lno�ci i
oblewaj�c rumie�cem. � Jestem now� asystentk� producenta. Wi�c jak? Mam
zadzwoni� do
Cliffa?
Marty spojrza� na mnie. Widzia�em, �e podoba mu si� pomys� rozmowy z cz�owiekiem
na
drzewie. Mnie te� si� podoba�. Poniewa� tak jak wszyscy w telewizji najwy�ej
cenili�my
autentyczno��. Z wyj�tkiem oczywi�cie prawdziwej wysokooktanowej znakomito�ci.
T�
cenili�my jeszcze wy�ej.
Mieli�my powy�ej dziurek w nosie podrz�dnych s�aw, kt�re zachwala�y sw�j
podrz�dny
produkt. Zale�a�o nam na prawdziwych ludziach z prawdziwymi �yciorysami i
prawdziw�
histori� � histori�, nie anegdot�. Oferowali nam wspania�� telewizj� za
�miesznie nisk� cen�. A
my oferowali�my im w zamian terapi�, szans� zaistnienia w milionach dom�w,
szans�
wyrzucenia z serca tego, co ich gryz�o.
Oczywi�cie, gdyby nagle zadzwoni� Jack Nicholson, b�agaj�c, by�my pozwolili mu u
nas
wyst�pi�, wezwaliby�my natychmiast ochroniarzy i kazali wyrzuci� wszystkich
naturszczyk�w z
budynku. Jednak dziwnym trafem Jack nigdy do nas nie zadzwoni�. Ostatnio za ma�o
by�o
wielkich s�aw, �eby obskoczy� wszystkie programy.
Szanowali�my wi�c autentycznych ludzi, autentycznych ludzi, kt�rym naprawd� na
czym� zale�a�o, autentycznych ludzi, kt�rzy mieli w nosie karier�. Kto� siedz�cy
na drzewie,
komu policyjne psy chcia�y dobra� si� do niedomytych jaj, wydawa� si�
autentyczniej szy od
innych.
� Sk�d go znasz? � zapyta�em dziewczyn�.
� Kiedy� z nim chodzi�am � odpowiedzia�a.
Marty i ja wymienili�my spojrzenia. Byli�my pod wra�eniem. Ta Siobhan te� by�a
kim�
autentycznym.
� Nic z tego nie wysz�o � doda�a. � Nie�atwo jest utrzyma� zwi�zek, gdy jeden z
partner�w sp�dza tyle czasu na drzewie. Ale nadal jeste�my w kontakcie i
podziwiam go... Cliff
naprawd� wierzy w to, co robi. Jego zdaniem system podtrzymania �ycia na tej
planecie jest
bliski za�amania, a politycy udaj� tylko, �e robi� co� w kwestiach ekologii.
Uwa�a, �e cz�owiek
powinien zostawia� za sob� wy��cznie �lady st�p i zabiera� tylko wspomnienia.
� Kurewsko trafnie powiedziane � stwierdzi� Marty. � Kto jest jego agentem?
* * *
Stoj�c na galerii i ogl�daj�c tuzin ekran�w, pokazuj�cych z pi�ciu r�nych uj��
Marty�ego, kt�ry rozmawia� z m�czyzn� potrafi�cym nadmucha� kondom nasuni�ty na
w�asn�
g�ow� � by� w tym w�a�ciwie ca�kiem niez�y � zorientowa�em si� nagle, �e kto�
stoi obok
mnie.
To by�a Siobhan, u�miechaj�ca si� niczym dzieciak, kt�ry po przyj�ciu pierwszego
dnia
do szko�y zdaje sobie spraw�, �e nie b�dzie wcale tak �le.
W p�mroku galerii jej twarz o�wietla�y stoj�ce przy �cianie monitory. Tak
naprawd� s�
to zwyk�e telewizory, ale nazywamy je monitorami. Daj� re�yserowi mo�no�� wyboru
uj�cia.
Monitory pokazuj� nie tylko nadawany aktualnie obraz, ale wszelkie mo�liwe
obrazy. Siobhan
u�miechn�a si� do nich. Mia�a pi�kny u�miech.
� My�la�em, �e ten Cliff nie udziela wywiad�w � powiedzia�em. � Przynajmniej od
czasu, kiedy w niedzielnym dodatku napisali, �e robi to wszystko tylko po to,
�eby zdoby�
popularno�� i przelecie� par� hipisek. � Nagle przypomnia�em sobie, �e z nim
chodzi�a. � Bez
urazy � doda�em.
� Nie czuj� si� ura�ona � odpar�a. � To prawda, ale tego akurat wywiadu mo�e
udzieli�.
� Dlaczego? Bo ci� zna?
� Nie � roze�mia�a si�. � Bo lubi Marty�ego. Uwa�a, �e on nie nale�y do
establishmentu medi�w.
Spojrza�em na Marty�ego, kt�ry na tuzinie ekran�w krztusi� si� ze �miechu, kiedy
kondom wybuch� na g�owie jego go�cia. Je�li kto� nale�a� do establishmentu
medi�w, to t� osob�
by� z ca�� pewno�ci� Marty. Potraktowa�by to jako komplement.
� A przede wszystkim dlatego � doda�a Siobhan � �e nadajemy na �ywo.
Istotnie byli�my prawdopodobnie ostatnim nadawanym na �ywo programem
telewizyjnym. Teraz wi�kszo�� program�w opatrzona by�a etykietk� �prawie na
�ywo�, co
oznacza�o, �e udawa�y emocje �ywej telewizji, maj�c zawsze siatk� bezpiecze�stwa
w postaci
wcze�niejszego nagrania. Sztuczne jak jasna cholera.
Ale Marty Mann Show by� prawdziwy. Kiedy ludzie ogl�dali tego faceta z
prezerwatyw�
nasuni�t� na �eb, gumka rzeczywi�cie nadmuchiwana by�a dok�adnie w tym momencie.
� Ci ekologiczni boj�wkarze uwa�aj� � kontynuowa�a Siobhan � �e jedynym
�rodkiem przekazu, gdzie nie istnieje cenzura, jest nadawana na �ywo telewizja.
Mog� ci� o co�
zapyta�?
� Wal �mia�o.
� Czy to tw�j MGF stoi na parkingu? Ten czerwony? Zaraz si� zacznie, pomy�la�em.
Wyk�ad o tym, jak samochody przyczyniaj� si� do zanieczyszczenia �rodowiska i
rozszerzania
si� dziury ozonowej. Czasami martwi� si� o dzisiejsz� m�odzie�. My�l� tylko o
przysz�o�ci
planety.
� Tak, to m�j � odpar�em.
� Fajny w�zek.
* * *
Kiedy wr�ci�em do domu, oboje spali. Wymy�em z�by i przebra�em si� po ciemku,
s�uchaj�c, jak moja �ona oddycha przez sen. Cichy oddech �pi�cej Giny nadal
budzi� we mnie
fal� czu�o�ci. To by� jedyny moment, kiedy wydawa�a si� podatna na zranienie,
jedyny moment,
kiedy mog�em si� oszukiwa�, �e potrzebuje mojej opieki.
Gdy w�lizgn��em si� do ��ka i obj��em j� ramieniem, lekko si� poruszy�a.
� Dobrze dzisiaj wypadli�cie � mrukn�a.
By�a ciep�a i rozespana i kocha�em j� tak�. Le�a�a obr�cona do mnie plecami, w
swojej
normalnej pozycji, i westchn�a, kiedy si� do niej przytuli�em. Poca�owa�em j� w
kark i zacz��em
g�adzi� jedn� z tych d�ugich n�g, kt�re zachwyci�y mnie, kiedy si� po raz
pierwszy spotkali�my. I
nadal zachwyca�y.
� Och, Gino. Moja Gino.
� Och, Harry � odpar�a cicho. � Chyba nie chcesz... czy�by� chcia�? � Musn�a
mnie
r�k�. � No c�. Chyba chcesz.
� Masz cudowne cia�o.
� Jurny z ciebie zawodnik � stwierdzi�a, �miej�c si� i obracaj�c przodem do
mnie, z
oczyma wci�� zlepionymi snem. � To znaczy, jak na kogo� w twoim wieku.
Usiad�a na ��ku, �ci�gn�a przez g�ow� T-shirt, kt�ry mia�a na sobie, i
zrzuci�a go na
pod�og�. A potem przeczesa�a palcami w�osy i u�miechn�a si� do mnie. Jej d�ugie
znajome cia�o
widzia�em w s�cz�cym si� przez �aluzje �wietle ulicznych latarni. W naszym
pokoju nigdy nie
by�o naprawd� ciemno.
� Nadal mnie pragniesz? � zapyta�a. � Po tylu latach? Pokiwa�em chyba g�ow�. I
nagle, w chwili kiedy zetkn�y si� nasze usta, w s�siednim pokoju zap�aka� Pat.
Spojrzeli�my na
siebie. Gina u�miechn�a si�. Ja si� nie u�miechn��em.
� Przynios� go � powiedzia�a, kiedy opad�em na poduszk�.
Po chwili wr�ci�a do sypialni z Patem w ramionach. Zach�ystuj�c si� p�aczem,
pr�bowa�
opowiedzie� z�y sen � co� o wielkich potworach. Gina ukoi�a ma�ego, k�ad�c go
mi�dzy nami.
Gdy znalaz� si� w ciep�ym ��ku, jak zawsze szybko ucich�.
� Przek�adamy �y�eczki � powiedzia�a Gina.
Pat i ja obr�cili�my si� pos�usznie na drugi bok. Jego ciep�e ma�e nogi w
puszystej
bawe�nianej pi�amie przylgn�y do moich. S�ysza�em, jak poci�ga nosem, ale
najgorsze ju�
min�o. Gina zarzuci�a na nas obu swoj� d�ug� r�k�, przytulaj�c si� do Pata.
� Pora spa� � powiedzia�a. � Wszystko b�dzie dobrze. Zamkn��em oczy i zapadaj�c
w
sen z le��cym mi�dzy nami synem, zastanawia�em si�, czy powiedzia�a to do mnie,
czy do Pata.
Czy mo�e do nas obu.
� Potwory nie istniej� � doda�a i zasn�li�my w jej ramionach.
Rozdzia� 4
Trzydzieste urodziny Giny nie odby�y si� zupe�nie bezbole�nie.
Ojciec z�o�y� jej �yczenia dopiero wczesnym wieczorem, a to oznacza�o, �e przez
ca�y
ranek i popo�udnie zastanawia�a si�, czy niewydarzony stary gnojek w og�le si�
odezwie.
Dwadzie�cia pi�� lat wcze�niej, tu� zanim Gina posz�a do pierwszej klasy, Glenn
� jak
kaza� m�wi� na siebie wszystkim, a zw�aszcza swoim dzieciom � wyszed� z domu,
marz�c o
tym, by zosta� muzykiem rockowym. I chocia� od niepami�tnych czas�w tyra� ci�ko
za lad�
sklepu z gitarami przy Denmark Street i wszystkie jego sny o s�awie ulecia�y
wraz z jego
hipisowsk� fryzur�, wci�� uwa�a� si� za kogo� w rodzaju swobodnego ptaka, kogo�,
kto mo�e
zapomnie� o dacie czyich� urodzin albo przypomina� sobie o nich, kiedy mu
przyjdzie ochota.
Glenn nigdy nie zrobi� muzycznej kariery. W jego artystycznym �yciorysie by�a
jedna
kapela z przyzwoitym kontraktem na nagranie i jeden do�� udany singel. By� mo�e
mign�� wam,
graj�c na gitarze basowej w li�cie przeboj�w Top of the Pops, zanim jeszcze Ted
Heath
bezpowrotnie po�egna� si� z Downing Street.
W m�odo�ci by� bardzo przystojny � Glenn, nie Ted
Heath � podobny troch� do Roberta Planta, z lokami w stylu wiking�w i obna�onym
torsem. Ja jednak zawsze podejrzewa�em, �e jego prawdziwym powo�aniem jest
zak�adanie
rodzin, a nast�pnie ich rozbijanie.
Rodzina Giny by�a pierwsz� w d�ugiej serii �on i dzieci, kt�re Glenn porzuci�
dla innych.
Mieszka�y w najr�niejszych cz�ciach kraju, kobiety podobne do jej matki, kt�ra
w latach
sze��dziesi�tych i siedemdziesi�tych uchodzi�a za tak� pi�kno��, �e jej
u�miechni�ta twarz
pojawi�a si� kilkakrotnie na ok�adkach kolorowych czasopism, i dzieci podobne do
Giny,
dorastaj�ce w domach, gdzie obecne by�o tylko jedno z rodzic�w i kt�re w�wczas
nazywano
jeszcze rozbitymi domami.
Glenn przemyka� przez ich �ycie, beztrosko zapominaj�c o urodzinach i o Bo�ym
Narodzeniu, nast�pnie za� pojawiaj�c si� nieoczekiwanie z jakim� wielkim,
kompletnie
niepraktycznym prezentem. Mimo �e by� obecnie typowym pracownikiem najemnym w
�rednim
wieku, wci�� wydawa�o mu si�, �e jest kim� w rodzaju pieprzonego Jima Morrisona
i zasady,
kt�rych przestrzegaj� inni, nie maj� do niego zastosowania.
Ale nie mog� zbytnio narzeka� na starego Glenna. Na sw�j spos�b odegra� w naszym
romansie rol� kupidyna. Poniewa� Gina najbardziej polubi�a we mnie moj� rodzin�.
To by�a zwyk�a trzyosobowa rodzina � jestem jedynakiem � i mieszkali�my w
zbudowanym z p�yty bli�niaku na podlondy�skim osiedlu, kt�re nie r�ni�o si�
wiele od innych
przedmie�� w ca�ej Anglii. Wsz�dzie dooko�a pe�no by�o dom�w i ludzi, ale
musieli�my przej��
p� mili, �eby kupi� gazet� � wok� nas toczy�o si� �ycie, ale nigdy nie
mogli�my pozby� si�
wra�enia, �e toczy si� gdzie indziej. Takie w�a�nie jest przedmie�cie.
Moja mama obserwowa�a ulic� zza firanki (�To moja ulica�, odpowiada�a, gdy ja i
tato
zwracali�my jej uwag�). Tato zasypia� przed telewizorem (�Nic nigdy nie ma w tej
telewizji�,
narzeka� zawsze). A ja kopa�em pi�k� w ogr�dku za domem, marz�c o meczu na
Wembley i
staraj�c si� nie po�ama� r� taty.
Ile jeszcze takich rodzin �yje w tym kraju? Prawdopodobnie miliony. Z pewno�ci�
jednak
mniej ni� kiedy�. Rodziny takie jak nasza stanowi� praktycznie gin�cy gatunek.
Gina
zachowywa�a si