8236

Szczegóły
Tytuł 8236
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8236 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8236 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8236 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Tony Parsons M�czyzna i ch�opiec T�umaczy�: Andrzej Szulc Tytu� orygina�u: Man and Boy Warszawa, 2001 Spis tre�ci: Cz�� pierwsza Szlifowanie bruk�w Najpi�kniejszy ch�opak na �wiecie Rozdzia� 1 Rozdzia� 2 Rozdzia� 3 Rozdzia� 4 Rozdzia� 5 Rozdzia� 6 Rozdzia� 7 Rozdzia� 8 Rozdzia� 9 Rozdzia� 10 Rozdzia� 11 Rozdzia� 12 Rozdzia� 13 Rozdzia� 14 Rozdzia� 15 Rozdzia� 16 Rozdzia� 17 Rozdzia� 18 Cz�� druga Facet z dzwoneczkami Rozdzia� 19 Rozdzia� 20 Rozdzia� 21 Rozdzia� 22 Rozdzia� 23 Rozdzia� 24 Rozdzia� 25 Rozdzia� 26 Rozdzia� 27 Rozdzia� 28 Rozdzia� 29 Rozdzia� 30 Cz�� trzecia Co dalej? Rozdzia� 31 Rozdzia� 32 Rozdzia� 33 Rozdzia� 34 Rozdzia� 35 Rozdzia� 36 Rozdzia� 37 Rozdzia� 38 Rozdzia� 39 Rozdzia� 40 Mojej matce Cz�� pierwsza Szlifowanie bruk�w Najpi�kniejszy ch�opak na �wiecie To ch�opak, ch�opak! Ma�y ch�opiec. Patrz� na to male�stwo � �yse, pomarszczone, o zwiotcza�ej sk�rze staruszka � i zachodzi we mnie jaka� reakcja chemiczna. Ono � to znaczy on � wygl�da jak najpi�kniejsze dziecko na �wiecie. Czy rzeczywi�cie jest najpi�kniejszym dzieckiem na �wiecie? Czy mo�e tak zosta�em po prostu biologicznie zaprogramowany? Czy wszyscy odczuwaj� to samo? Nawet ludzie, kt�rym rodz� si� zwyk�e dzieci? Czy nasze dziecko jest rzeczywi�cie takie pi�kne ? Szczerze m�wi�c, nie wiem. Dziecko �pi w ramionach kobiety, kt�r� kocham. Siedz� na skraju ��ka i przygl�dam si� im obojgu, czuj�c si� zwi�zany Z t� kobiet� i z tym dzieckiem w spos�b, w jaki nie czu�em si� jeszcze zwi�zany z nikim. Po ca�ym podnieceniu ostatnich dwudziestu czterech godzin nag�e wype�nia mnie � i za chwil� si� przeleje � fala wdzi�czno�ci, szcz�cia i mi�o�ci. Nie chc� si� skompromitowa� � zepsu� wszystkiego, rozmaza� tej chwili �zami. W tym samym momencie dziecko budzi si�, kwil�c o jedzenie, a my � ja i kobieta, kt�r� kocham � wybuchamy �miechem. �miejemy si�, wstrz��ni�ci i zachwyceni. To ma�y cud. I chocia� nie potrafimy uciec przed realiami codziennego �ycia � kiedy b�d� musia� wr�ci� do pracy? � dzie� skrzy si� prawdziw� magi�. Nie m�wimy o tej magii, ale czujemy j� wok� siebie. P�niej przychodz� moi rodzice. Po wszystkich poca�unkach i u�ciskach moja mama liczy ma�emu palce u r�k i st�p, sprawdzaj�c, czy nie ma mi�dzy nimi b�on. Ale on jest zdrowy, dziecko jest zdrowe. � Ale z niego przystojniak � m�wi mama. � Ma�y przystojniak. M�j ojciec przygl�da si� dziecku i co� si� w nim roztapia. Ojciec ma wiele zalet, ale na pewno nie jest mi�kki, nie jest sentymentalny. Nie zwyk� gaworzy� z dzie�mi na ulicy. Jest dobrym cz�owiekiem, ale wiele przeszed� w �yciu i to go zahartowa�o. Dzisiaj zaczyna w nim p�ka� lodowa tafla i widz�, �e on te� to czuje. To najpi�kniejsze dziecko na �wiecie. Daj� ojcu butelk�, kt�r� kupi�em przed kilku miesi�cami. Bourbona. Ojciec pije tylko piwo i whisky, ale bierze butelk� z szerokim u�miechem. Na nalepce widnieje napis �Old Granddad�. To on. M�j ojciec. I u�wiadamiam sobie, �e sta�em si� do niego bardziej podobny. Dzi� ja te� jestem ojcem. Wszystkie domniemane wyznaczniki wieku m�skiego � utrata cnoty, zdanie egzaminu na prawo jazdy, pierwsze g�osowanie � by�y tylko dalekimi peryferiami m�odo�ci. Dokona�em tych wszystkich rzeczy, ale w zasadzie dalej by�em taki sam, dalej by�em ch�opcem. Teraz jednak pomog�em przyj�� na �wiat innej ludzkiej istocie. Dzi� sta�em si� tym, kim m�j ojciec by� zawsze. Dzi� sta�em si� m�czyzn�. Mam dwadzie�cia pi�� lat. Rozdzia� 1 Oto kilka sytuacji, kt�rych trzeba si� wystrzega�, szykuj�c si� do najwa�niejszych w �yciu (�wreszcie jestem doros�y�) trzydziestych urodzin. Jednorazowego skoku w bok z kole�ank� z pracy. Nierozwa�nego zakupu luksusowych przedmiot�w, na kt�re ci� nie sta�. Porzucenia przez �on�. Wylania z roboty. Nag�ego stania si� samotnym rodzicem. Je�li zbli�acie si� do trzydziestki, wystrzegajcie si� tego, bez wzgl�du na to, co robicie. Schrzani to wam ca�y dzie�. * * * Trzydziestka powinna przypa�� w momencie, gdy wydaje nam si�, �e teraz zaczynaj� si� nasze z�ote lata, lata, kiedy b�dziemy zbierali �mietank� � najlepsze jest jeszcze przed nami... i tak dalej w tym samym stylu. Jeste�my w dalszym ci�gu do�� m�odzi, �eby zarwa� ca�� noc, ale r�wnocze�nie do�� starzy, �eby posiada� kart� kredytow�. Wszystkie w�tpliwo�ci i n�dza wieku m�odzie�czego pozosta�y w ko�cu za nami � i chwa�a za to Bogu � lecz wci�� mamy wiele wigoru. To powinny by� dobre urodziny. Jedne z najlepszych. Ale jak �wi�towa� ten wielki dzie�? Z band� roze�mianych przyjaci� wolnego stanu, w jakim� intymnym barze lub restauracji, czy te� wsp�lnie z kochaj�c� �on� i zapatrzonymi w ciebie dzie�mi, w domowym zaciszu? Musi by� jaki� dobry spos�b uczczenia trzydziestki. Mo�liwe, �e ka�dy spos�b jest dobry. Wszystkie moje wyobra�enia na temat tych konkretnych urodzin wzi�y si� chyba z jakiego� cukierkowego ameryka�skiego sitcomu. Przed oczyma mia�em atrakcyjn� trzydziestoletni� par� ob�ciskuj�c� si� niczym dwoje napalonych nastolatk�w, a w tle pe�zaj�cy po parkiecie, gaworz�cy niemowlak, wzgl�dnie grupk� przystojnych, b�yskotliwie dowcipnych przyjaci�, kt�rzy ubrani jak z �urnala, popijaj� latte, �al�c si� na brak dziewczyn do wzi�cia. Na tym polega� m�j problem. Dumaj�c o tym, jak sko�cz� trzydziestk�, wyobra�a�em sobie cudze �ycie. Taki w�a�nie powinien by� trzydziestolatek � doros�y, lecz nie rozczarowany, ustawiony, lecz niepopadaj�cy w b�ogie zadowolenie, m�dry, lecz nie a� do tego stopnia, �eby chcie� si� rzuci� pod poci�g. Facet, kt�ry ma przed sob� sw�j najlepszy okres. Oczywi�cie gdzie� ko�o trzydziestki cz�owiek u�wiadamia sobie r�wnie�, �e nie b�dzie �y� wiecznie. Ten fakt powinien jednak tylko poprawi� smak roze�mianej tera�niejszo�ci. Nie wolno pozwoli�, by wizja nieuniknionej �mierci k�ad�a si� cieniem na r�ne sprawy. �eby d�ugie, powolne schodzenie do grobu popsu�o nam ca�� zabaw�. Bez wzgl�du na to, czy cieszycie si� ostatnimi latami wolno�ci, czy te� wkroczyli�cie niedawno w bardziej doros�y i odpowiedzialny etap �ycia z kim�, kogo kochacie, trudno sobie wyobrazi�, by uko�czenie trzydziestki by�o dla was czym� strasznym. Ale mnie uda�o si� tego jako� dokona�. * * * Samoch�d mia� zapach cudzego �ycia. Zapach wolno�ci. Sta� w oknie wystawowym salonu � wrzecionowaty sportowy bolid, kt�ry nawet ze spuszczonym dachem wydawa� si� g�adki i zwarty jak musku�. Naturalnie by� czerwony � koloru p�omiennej, napakowanej testosteronem czerwieni. Kiedy by�em troch� m�odszy, tego rodzaju bezczelna apoteoza rozbuchanej m�sko�ci kaza�aby mi u�miechn�� si� z pogard�, zachichota�, porzyga� si�, wzgl�dnie zrobi� to wszystko jednocze�nie. Teraz jednak wcale mi to nie wadzi�o. Prawd� m�wi�c, to auto wydawa�o si� dok�adnie tym, czego szuka�em na obecnym etapie swojego �ycia. Nie jestem cz�owiekiem, kt�ry zna na pami�� wszystkie marki samochod�w, lecz przegl�daj�c ukradkiem reklamy w kolorowych czasopismach, zada�em sobie do�� trudu, �eby ustali� nazw� tego konkretnego cacka. Tak, to prawda. Widzieli�my si� ju� wcze�niej. Cho� nazwa nie mia�a w gruncie rzeczy znaczenia. Podoba�o mi si� po prostu, jak ono wygl�da. I dzia�a� na mnie ten zapach. Przede wszystkim zapach. Zapach, kt�ry sugerowa�, �e wszystko mo�e si� zdarzy�. Co w nim takiego by�o? Po��czone aromaty sk�ry, gumy oraz wszystkich tych jard�w �wie�o lakierowanej stali sk�ada�y si� na wo� pora�aj�cej nowo�ci, nowo�ci tak szokuj�cej, �e zwala�a mnie niemal z n�g. Ta nowo�� sygnalizowa�a istnienie innego �wiata, nieograniczonego i wolnego, istnienie szerokiej drogi, kt�ra prowadzi�a gdzie� ku �wietlanej przysz�o�ci. Tam, gdzie nigdy nie s�yszano o drogowych pacho�kach, o procesie fizycznego rozk�adu i moich trzydziestych urodzinach. Zna�em sk�d� ten zapach i teraz przypomnia�em sobie, kiedy dozna�em podobnych odczu�. To �mieszne, ale podobnie czu�em si�, trzymaj�c w r�kach nowo narodzone niemowl�. Por�wnanie nie by�o mo�e najlepsze � samoch�d nie potrafi� zezowa� na mnie oczkami, kt�re dopiero co zacz�y widzie�, nie potrafi� z�apa� mojego palca w malutk� pi�stk� ani u�miechn�� si� do mnie bezz�bnymi dzi�s�ami. Ale przez moment wydawa�o mi si�, �e to zrobi. Za plecami us�ysza�em czyje� kroki. � �yje si� tylko raz � oznajmi� sprzedawca. U�miechn��em si� grzecznie, daj�c do zrozumienia, �e b�d� to jeszcze musia� przemy�le�. � Szuka pan prawdziwej frajdy? � zapyta�. � Poniewa�, je�li MGF jest do czego� stworzony, to w�a�nie do tego. Wciskaj�c mi swoj� standardow� gadk� dealera, ocenia� mnie jednocze�nie wzrokiem, pr�buj�c os�dzi�, czy warto odby� ze mn� jazd� pr�bn�. By� nachalny, ale nie a� tak bardzo, �eby chodzi�y mi po plecach ciarki. Wykonywa� po prostu swoj� robot�. I mimo mego weekendowego stroju � kt�ry z racji mojego zawodu nie r�ni� si� tak bardzo od stroju, w jakim chodzi�em codziennie � musia� zobaczy� we mnie cz�owieka zamo�nego. Kogo�, kto pod��a� �cie�k� szybkiej kariery i szuka� odpowiednich do tego czterech k�ek. Kogo� m�odego, wolnego i samotnego. Prowadz�cego �ycie beztroskie jak w reklamie piwa. Jak bardzo mo�na si� czasami pomyli�. � Ten model ma system zmiennej regulacji zawor�w � oznajmi� z autentycznym, jak mi si� zdawa�o, entuzjazmem. � Mo�na regulowa� czas otwarcia zawor�w dolotowych, zmieniaj�c pr�dko�� rotacyjn� ka�dego t�oka. O czym on, kurwa, nawija�? Czy to mia�o co� wsp�lnego z silnikiem? � To prawdziwy magnes na laski � doda�, widz�c moj� g�upaw� min�. � Mo�na dyma�, ile wlezie. M�ody samotny facet nie mo�e wybra� lepszego wozu. Tym razem trafi� w sedno. Odpu�� sobie techniczne bajery, po prostu powiedz, �e w takim samochodzie cz�owiek mo�e si� zatraci�. Daj mi to do zrozumienia. To w�a�nie chcia�em us�ysze�. Co� odci�gn�o nagle ode mnie uwag� sprzedawcy. Wyjrza�em w �lad za nim na ulic� przez wielk� szyb� samochodowego salonu. Gapi� si� na wysok� blondynk�, kt�ra trzyma�a za r�k� ma�ego ch�opca w T-shircie z Gwiezdnych wojen. Stali otoczeni torbami z supermarketu. I przygl�dali si� nam. Nawet z tymi torbami i ma�ym dzieckiem blondynka nale�a�a do kobiet, kt�re przyci�gaj� wzrok. Co si� tyczy dziecka � a by�o to z ca�� pewno�ci� jej dziecko � trzyma�o w r�ku d�ug� plastikow� rurk�, w kt�rej �arzy�o si� nik�e �wiat�o. Je�li w ci�gu ostatnich dwudziestu lat zdarzy�o wam si� p�j�� kilka razy do kina, niechybnie rozpoznaliby�cie w tym przedmiocie �wietlny miecz, tradycyjn� bro� Rycerzy Jedi. Ten akurat potrzebowa� nowych baterii. Pi�kna kobieta u�miecha�a si� do mnie i do sprzedawcy. Ma�y ch�opczyk wyci�ga� ku nam �wietlny miecz, jakby chcia� nas nim zdzieli�. � Tato � wo�a� po drugiej stronie dziel�cej nas szklanej tafli. Nie by�o go s�ycha�, ale to w�a�nie m�wi�. � To moja �ona i syn � oznajmi�em, odwracaj�c si� i widz�c, jak w oczach sprzedawcy pojawia si� rozczarowanie. � Musz� lecie�. Tato. To o mnie mowa. Jestem tat�. * * * � Przecie� nawet nie lubisz samochod�w � przypomnia�a mi �ona, przeciskaj�c si� naszym starym volkswagenem kombi przez zakorkowane pod wiecz�r ulice. � Tylko ogl�da�em. � I jeste� za m�ody na kryzys wieku �redniego � doda�a. � Jako trzydziestolatek jeste� na to o wiele za m�ody, Harry. Dopiero za pi�tna�cie lat uciekniesz z sekretark�, kt�ra b�dzie do�� m�oda, �eby zosta� twoj� drug� �on�. A ja utn� r�kawy we wszystkich twoich garniturach. Nie m�wi�c ju� o twoich jajach. � Nie mam jeszcze trzydziestki, Gino � zachichota�em, chocia� wcale nie by�o mi do �miechu. Gina zawsze przesadza�a. � Mam dwadzie�cia dziewi�� lat. � Jeszcze tylko przez miesi�c! � roze�mia�a si�. � Nied�ugo twoje urodziny � stwierdzi� Pat, �miej�c si� wraz z ni�, cho� sam nie wiedzia� dlaczego, i wal�c mnie po g�owie tym swoim cholernym �wietlnym mieczem. � Prosz�, nie r�b tego, Pat � powiedzia�em. Przypi�ty pasami do swojego samochodowego fotelika, siedzia� z ty�u razem z naszymi tygodniowymi zakupami, mamrocz�c pod nosem i udaj�c, �e wraz z Harrisonem Fordem leci Soko�em Milenium. � Straci�em prawy silnik � mrukn��. � Odpalaj, kiedy b�dziemy gotowi. Zerkn��em na niego. Mia� cztery lata i brudne blond w�osy, opadaj�ce na oczy, kt�re mia�y ten sam odcie� b��kitu co oczy matki. B��kitu Tiffany�ego. Widz�c, �e mu si� przygl�dam, u�miechn�� si� z czyst� dziecinn� rado�ci�. � Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, tato � za�piewa�. � Wszystkiego najlepszego. Dla Pata moje urodziny by�y okazj�, by da� mi w ko�cu w�asnor�cznie namalowan� laurk�, kt�r� schowa� pod ��kiem. (Luk� Skywalker dekapitowa� na niej swoim niezawodnym �wietlnym mieczem kosmicznego potwora). Dla mnie stanowi�y sygna�, �e najlepsze lata mam ju� by� mo�e za sob�. Naprawd�. Kiedy znowu poczuj� si� tak samo jak owego wieczoru, gdy Gina oznajmi�a, �e za mnie wyjdzie? Kiedy znowu poczuj� si� tak, jak czu�em si� owego ranka, gdy urodzi� mi si� syn? Kiedy �ycie stanie si� z powrotem takie... prawdziwe? Kiedy? � Odk�d to zacz��e� si� interesowa� samochodami? � zapyta�a Gina. Jak wida�, nie zamierza�a mi szybko odpu�ci�. � Za�o�� si�, �e nie wiesz nawet, jakie paliwo wlewa si� do tego wozu. No? � Och, daj spok�j, Gino. � No wi�c jakie? Niech to szlag. � Zielone � odpar�em na chybi� trafi�. � Benzyn� bezo�owiow�. T�, kt�r� tankuj�c, pomagasz ocali� tropikalne lasy. � Olej nap�dowy, ty cio�ku � roze�mia�a si�. � Nigdy nie zna�am faceta, kt�ry by si� mniej interesowa� samochodami. Co ci odbi�o? C� mog�em jej powiedzie�? Cz�owiek nie m�wi �onie, �e jaki� nieo�ywiony przedmiot symbolizuje dla niego wszystkie te rzeczy, o kt�rych wie, �e nie b�dzie ich nigdy posiada�. Miejsca, kt�rych nigdy nie zobaczy, kobiety, kt�rych nigdy nie pokocha, rzeczy, kt�rych nigdy nie zrobi. Nie wolno opowiada� �onie takich bzdet�w. Nawet �onie, kt�r� bardzo si� kocha. Zw�aszcza takiej. � Jest tam miejsce tylko dla jednego pasa�era � stwierdzi�a. � Gdzie? � zapyta�em, udaj�c g�upka. � Dobrze wiesz, o czym m�wi� � odpar�a. � Jest tam miejsce tylko dla jednego pasa�era... dla jednej szczup�ej osoby p�ci �e�skiej. � Wci�� jeste� szczup�� osob� p�ci �e�skiej � mrukn��em. � Tak mi si� w ka�dym razie zdawa�o, gdy ci si� ostatnio przygl�da�em. � Co ci� do tego sk�oni�o, Harry? Nie kr��. Powiedz mi. � Mo�e chc� sobie jako� zrekompensowa� fakt, �e staj� si� starym prykiem? Wst�puj� do klubu starych pryk�w, wi�c pragn� w �a�osny spos�b odzyska� sw� wspania�� m�odo��. Nie bacz�c na to, �e i tak mi si� to nie uda oraz �e moja m�odo�� nie by�a wcale taka wspania�a. Czy� nie tak w�a�nie zachowuj� si� m�czy�ni? � Ko�czysz trzydzie�ci lat � powiedzia�a. � Wypijemy kilka butelek i b�dziemy mieli �liczny tort ze �wieczkami. � I baloniki � wtr�ci� Pat. � I baloniki � zgodzi�a si� Gina. � Nie sprawimy ci zawodu, Harry � doda�a, potrz�saj�c swoj� �liczn� g�ow�. By�a ode mnie kilka miesi�cy starsza. Swoje trzydzieste urodziny sp�dzi�a w otoczeniu przyjaci� i rodziny, ta�cz�c z synem do najwi�kszych przeboj�w Wham, z kieliszkiem szampana w r�ku. Wygl�da�a tamtej nocy wspaniale, naprawd�. Moje w�asne urodziny zapowiada�y si� jednak bardziej traumatycznie. � Chyba niczego nie �a�ujesz? � zapyta�a. � Na przyk�ad czego? � No wiesz � odpar�a, nagle �miertelnie powa�na. � Na przyk�ad tego, �e jeste�my razem. Wzi�li�my �lub w m�odym wieku. Gina by�a wtedy w trzecim miesi�cu ci��y i patrz�c z pewnego dystansu, uwa�am, �e by� to najszcz�liwszy dzie� w moim �yciu. Lecz kiedy dobieg� ko�ca, nic ju� nie by�o takie samo jak przedtem. Poniewa� nie mogli�my ukry� faktu, �e jeste�my doro�li. Stacja radiowa, w kt�rej pracowa�em, da�a mi tydzie� urlopu i sp�dzili�my miodowy miesi�c w naszym ma�ym mieszkaniu, ogl�daj�c w ��ku porann� telewizj�, pojadaj�c sandwicze i rozmawiaj�c o przepi�knym dzidziusiu, jakiego b�dziemy mieli. M�wili�my te� o prawdziwym miodowym miesi�cu � Gina chcia�a, �eby�my ponurkowali troch� po�r�d tropikalnych ryb u wybrze�y Okinawy. Ale kiedy ju� mieli�my troch� wi�cej pieni�dzy i troch� wi�cej czasu, pojawi� si� Pat i �ycie potoczy�o si� utartym torem. Odkryli�my, �e nasze �lubne obr�czki odseparowa�y nas od reszty �wiata. Inne ma��e�stwa, kt�re znali�my, by�y od nas co najmniej dziesi�� lat starsze, a nasi r�wie�nicy znajdowali si� w tym kr�tkim okresie �ycia, gdy nie mieszka si� ju� u swojej matki, lecz nie trzeba jeszcze sp�aca� hipoteki. Nasza ma�a rodzina zdana by�a wy��cznie na sam� siebie. Kiedy nasi przyjaciele ta�czyli nocami w klubach, my nie spali�my, poniewa� ma�emu wyrzyna�y si� z�bki. Kiedy oni martwili si�, jak znale�� odpowiedniego partnera, my martwili�my si�, jak sp�aci� rat� za nasz pierwszy prawdziwy dom. Mimo to niczego nie �a�owa�em. Owszem, po�wi�cili�my nasz� wolno��. Po�wi�cili�my j� jednak dla czego� lepszego. Kocha�em �on� i kocha�em syna. Oboje nadawali sens mojemu �yciu. M�j �wiat by�by bez nich niewyobra�alny. Wiedzia�em, �e mam szcz�cie. Ale ostatnio coraz cz�ciej zastanawia�em si�, kiedy przesta�em by� m�ody � i nic na to nie mog�em poradzi�. Po prostu nie mog�em. � Naprawd� nie znosz� tego, �e gdy cz�owiek robi si� starszy, jego �ycie zaczyna si� jakby kurczy� � powiedzia�em. � Ma coraz bardziej ograniczone opcje. Od kiedy to posiadanie takiego samochodu sta�o si� dla mnie czym� �miesznym? Dok�adnie od kiedy? Dlaczego to jest takie zabawne? Bardzo chcia�bym wiedzie�. To wszystko. � Ma w sobie moc � o�wiadczy� Pat. � Czerwony sportowy samoch�d � mrukn�a pod nosem Gina. � Przecie� ty nawet nie lubisz prowadzi�. � S�uchaj, tylko go ogl�da�em, prawda? � �achn��em si�. � Wszystkiego najlepszego, wszystkiego najlepszego � zanuci� nagle Pat i waln�� mnie w ucho swoim mieczem. � Szklanka soku pomidorowego. Wygl�dasz jak ma�pa, kolego. � To wcale nie by�o mi�e � powiedzia�em. Samochody przed nami stan�y i poczu�em, �e krew pulsuje mi w uchu. Gina zaci�gn�a r�czny hamulec i spojrza�a na mnie tak, jakby pr�bowa�a sobie przypomnie�, co jej si� we mnie w og�le spodoba�o. Wydawa�a si� lekko wytr�cona z r�wnowagi. Pami�ta�em, co mnie si� w niej spodoba�o. Mia�a najd�u�sze nogi, jakie kiedykolwiek widzia�em u kobiety. Jednak nadal nie by�em pewien, czy to najlepsza podstawa wielkiej mi�o�ci, takiej, jaka przytrafia si� tylko raz w �yciu. Czy mo�e najgorsza. Rozdzia� 2 Nie mog�c d�u�ej znie�� widoku wlok�cej si� przede mn� bia�ej skorodowanej furgonetki, zjecha�em na drugie pasmo i wcisn��em gaz do dechy. M�j MGF przemkn�� ze wzbudzaj�cym zaufanie gard�owym rykiem obok starego rz�cha. Kiedy wraca�em na sw�j pas, w tylnym lusterku mign�a mi g�ba kierowcy � zepsute z�by, tatua�, usta skrzywione w grymasie w�ciek�o�ci. Czu�em si� �wietnie. Dzi�ki nowemu sportowemu samochodowi nie musia�em ju� ogl�da� skorodowanych bia�ych furgonetek ani ich kierowc�w. Wszystko to zostawi�em daleko w tyle. Spogl�da�em ufnie w przysz�o��, w kt�rej czeka�y mnie przeja�d�ki z otwartym dachem oraz zachwycone spojrzenia kobiet. Chwil� p�niej musia�em zatrzyma� si� na czerwonych �wiat�ach i furgonetka stan�a obok mnie. Jezu, pomy�la�em. Zaraz padn� ofiar� drogowej agresji. � Ty g�upi ma�y gnoju! � skl�� mnie kierowca, opuszczaj�c szyb� i pokazuj�c twarz niczym Big Mac w kuble piwa. � Wysiadaj i pchaj to g�wno! Facet odjecha� na zielonym �wietle, a ja sta�em tam jeszcze przez chwil�, trz�s�c si� i zastanawiaj�c, co powinienem mu by� odpowiedzie�. Je�li wysi�d�, przyjacielu, to tylko po to, �eby wepchn�� ci t� landar� w tw�j wytatuowany ty�ek! Nawet gdybym mia� go pcha�, przyjacielu � naprawd� dobrze by�oby go nazwa� przyjacielem � i tak porusza�bym si� szybciej od ciebie. Ty pacanie z piwnym bebechem! Ty gruby kutasie! Wyobrazi�em sobie, jak za�atwiam go celn� od�ywk�, a potem odje�d�am z piskiem opon i irytuj�cym u�mieszkiem na twarzy. W rzeczywisto�ci jednak siedzia�em tam rozdygotany tak d�ugo, �e w ko�cu stoj�cy za mn� kierowcy zacz�li tr�bi� i krzycze�, �e zmieni�y si� �wiat�a. Wtedy odjecha�em, zastanawiaj�c si�, co w tej sytuacji zrobi�by m�j ojciec. Na pewno nie siedzia�by bezczynnie w samochodzie. I nie traci�by czasu, pr�buj�c wymy�li� jak�� od�ywk� godn� Oscara Wilde�a. M�j ojciec wy siad�by po prostu z MGF i znokautowa� tego obwiesia z furgonetki. Naprawd� by to zrobi�. Tyle �e, prawd� m�wi�c, w �yciu nie zobaczyliby�cie mojego ojca w luksusowym sportowym samochodzie. Uwa�a�, �e czym� takim je�d�� tylko palanci. M�j ojciec czu�by si� o wiele lepiej za kierownic� jednej z tych bia�ych furgonetek. * * * W kwestii MGF Gina okaza�a nadzwyczajne zrozumienie. Namawia�a mnie, bym wr�ci� do salonu i pogada� ze sprzedawc�, nawet kiedy mnie samemu pomys� kupienia sobie sportowego auta wyda� si� troch� g�upi. Ten zakup by� wariactwem z wielu powod�w. MGF ma baga�nik mniejszy od w�zka w supermarkecie. Naprawd� nie potrzebowali�my dw�ch samochod�w. Ruchomy dach jest w Londynie obiektem nienawi�ci ka�dego czternastoletniego pryszczatego kretyna z zadr� w sercu oraz no�em w skarpetce. Ale Gina nie chcia�a o tym s�ysze�. Powiedzia�a, abym kupi� ten w�z i przesta� sobie wmawia�, �e moje �ycie si� sko�czy�o tylko dlatego, �e dobieg�em trzydziestki. Powiedzia�a, �e jestem �a�osny, ale m�wi�c to, �mia�a si� i obj�a mnie ramieniem, co troch� mnie rozklei�o. Chcia�a, �ebym si� troch� opami�ta�. Marzenie �ci�tej g�owy. Nigdy wcze�niej w trakcie sp�dzonych wsp�lnie siedmiu lat nie sta� nas by�o na porz�dny drugi samoch�d. Prawd� m�wi�c, nigdy wcze�niej nie sta� nas by�o nawet na niewiarygodnie tani drugi samoch�d. Dopiero od niedawna byli�my posiadaczami pierwszego taniego samochodu. Ale nie grozi� nam ju� atak serca za ka�dym razem, gdy listonosz przynosi� rachunek do zap�acenia. Zacz��em w ko�cu dobrze zarabia�. By�em producentem programu Marty Mann Show, nocnego talk-show nadawanego w ka�d� sobot� w naziemnej telewizji. Przez poprzednie sze�� lat r�wnie� odpowiada�em za produkcj� Marty Mann Show, ale wtedy nadawali�my program w lokalnym radiu i ma�o kto w kraju s�ysza� o jego szalonym prezenterze. Mia�em wra�enie, �e od tego czasu min�y wieki. Przed dwunastoma miesi�cami Marty i ja przeszli�my z zero-bud�etowego programu radiowego do niskobud�etowego widowiska telewizyjnego. Granica mi�dzy nimi by�a zaskakuj�co cienka. Jej przekroczenie wystarczy�o jednak, by Marty sta� si� kim� w rodzaju gwiazdy. Kiedy wchodzi�o si� z nim do restauracji, wszyscy przestawali je�� i gapili si� na niego jak sroka w gnat. Dziewcz�ta, kt�re przed kilku laty nie dotkn�yby go i w chirurgicznych r�kawiczkach, teraz widzia�y w nim boga mi�o�ci. Fotografowano go nawet, kiedy nie robi� nic szczeg�lnego. Marty osi�gn�� sukces i by� na tyle przyzwoity, �eby si� na mnie nie wypi��. Krytycy, w ka�dym razie ci, kt�rzy go lubili, uwa�ali go za dziecinnego � maj�c na my�li, �e jest otwarty, szczery i kieruje si� intuicj�. Ich zdaniem zadawa� pytania, o kt�rych inni prezenterzy bali si� nawet pomy�le�. I by�a to prawda � w umy�le Marty�ego kompletnie nie funkcjonowa�a autocenzura, kt�r� wydaje si� posiada� ka�dy z nas. Ludzie udzielali mu odpowiedzi nawet w momentach, kiedy zas�ugiwa� na to, �eby da� mu w z�by. Krytycy, kt�rzy nie lubili Marty�ego, r�wnie� okre�lali go mianem dziecinnego � maj�c na my�li, �e jest samolubny, niedojrza�y i okrutny. Ale tak naprawd� Marty nie by� wcale dziecinny. Czasami obserwowa�em, jak nasz Pat godzinami bawi si� spokojnie swoimi plastikowymi zabawkami z Gwiezdnych wojen. To by�o dziecinne. Marty nigdy nie potrafi�by skupi� na czym� tak d�ugo uwagi. Marty nie by� dziecinny. By� po prostu niedorozwini�ty. Poznali�my si� w lokalnej rozg�o�ni radiowej, kt�rej pracownicy albo dopiero pi�li si� w g�r�, albo mieli ju� za sob� szczyty powodzenia. Mie�ci�a si� w obskurnym ma�ym budynku pe�nym skwaszonych ambicji i st�ch�ego papierosowego dymu. Wi�kszo�� dzwoni�cych do nas ludzi by�a albo beznadziejnie samotna, albo na granicy �wira. Zawsze jednak t�skni�em troch� za tym miejscem. Poniewa� tam w�a�nie spotka�em Gin�. Rozg�o�nia mia�a pewne problemy z zapraszaniem go�ci � z jakiego� powodu nie zale�a�o im na naszych czekach, na kt�rych wypisane sumy by�y tak ma�e, �e nie dostrzega�o si� ich go�ym okiem � w zwi�zku z czym w naszych audycjach zawsze obecny by� pewien element improwizacji. Kiedy na przyk�ad zacz�y bankrutowa� pierwsze japo�skie banki, go��, kt�rego zaprosili�my, �eby powiedzia�, co to wszystko znaczy, nie by� ekonomist� ani dziennikarzem od spraw gospodarki, lecz profesorem, kt�ry uczy� japo�skiego w college�u po drugiej stronie ulicy. W porz�dku, by� tylko nauczycielem japo�skiego, ale jak ka�dy nauczyciel j�zyka, kocha� kraj, kt�rego mowy uczy�. Kt� potrafi� lepiej opowiedzie� o azjatyckich tygrysach, kt�re zmieni�y si� w wykastrowane kocury? C�, prawdopodobnie wielu ludzi. Ale on by� najlepszym z tych, kt�rych mieli�my pod r�k�. Tyle �e w og�le si� nie pojawi�. Solidaryzuj�c si� jakby z p�kaj�cym balonem japo�skiej gospodarki, rankiem tamtego dnia p�k� wyrostek robaczkowy profesora i zamiast profesora pojawi�a si� jego najlepsza studentka � Gina. Wysoka, promienna Gina. M�wi�a p�ynnie po japo�sku, by�a ekspertk� w dziedzinie japo�skiej kultury i mia�a nogi do samej szyi. Zabra�em j� do studia i ba�em si� nawet do niej odezwa�, ba�em si� spojrze� jej w oczy. By�a pi�kna, czaruj�ca i inteligentna. Ale co najwa�niejsze, nale�a�a do zupe�nie innej ligi. A potem w studiu zapali�a si� czerwona lampka i co� si� sta�o. Albo raczej nie sta�o si� kompletnie nic. Gin� sparali�owa�y nerwy. Nie by�a zdolna wykrztusi� ani s�owa. Kiedy j� po raz pierwszy zobaczy�em, wydawa�a mi si� nieosi�galna. Jednak widz�c, jak poci si� i j�ka, opowiadaj�c niesk�adnie o kryzysie ekonomicznym, dostrzeg�em w niej nagle bratni� dusz�. I domy�li�em si�, �e mam jak�� szans�. By� mo�e niewielk�. Nie wi�ksz� ni� �nie�na kula w piekle. Ale jednak. Poza tym dobrze wiedzia�em, jak si� czuje. Czerwona lampka zawsze wywo�ywa�a u mnie te same symptomy. Nigdy nie czu�em si� swobodnie przed mikrofonem lub przed kamer� � na sam� my�l o tym nadal oblewa mnie zimny pot. Wi�c kiedy by�o ju� po wszystkim i Marty wyzwoli� j� z niedoli, trudno mi by�o jej nie wsp�czu�. Znios�a ca�� przygod� bardzo dobrze, pokpiwaj�c z w�asnej tremy i zarzekaj�c si�, �e jej kariera medialna jest ju� sko�czona. S�ysz�c to, podupad�em na duchu. Skoro tak, to kiedy si� znowu zobaczymy? W Ginie uj�o mnie to, �e nie przywi�zywa�a wielkiej wagi do swojej urody. Wiedzia�a, �e jest atrakcyjna, lecz nie dba�a o to. A konkretniej, uwa�a�a, �e to jej najmniej interesuj�cy przymiot. Ale ja nie by�em facetem, za kim obejrzeliby�cie si� na ulicy. Na kim�, kto wygl�da tak zwyczajnie jak ja, pi�kno nie mo�e nie zrobi� wra�enia. Zabra�a mnie na sushi do Sogo, du�ego japo�skiego domu towarowego przy Piccadilly Circus, gdzie zna� j� ca�y personel. Rozmawia�a z nimi po japo�sku, a oni zwracali si� do niej �Gina-san�. � Gina-san? � zdziwi�em si�. � Trudno to dok�adnie przet�umaczy� � odpar�a z u�miechem. � Znaczy co� w rodzaju: szanowna, czcigodna Gina. Szanowna, czcigodna Gina. Zakocha�a si� w japo�skiej kulturze ju� jako ma�a dziewczynka. Mieszka�a nawet w Japonii przez ca�y rok pomi�dzy sz�st� klas� a college�em, ucz�c angielskiego w Kioto (�najszcz�liwszy rok w moim �yciu�) i mia�a zamiar tam wr�ci�. Zaproponowano jej prac� w oddziale ameryka�skiego banku w Tokio. Nic nie mog�o jej powstrzyma�. Modli�em si�, �eby mnie si� to uda�o. Wyt�aj�c desperacko umys�, by pochwali� si� przed ni� swoj� skromn� wiedz� o Japonii, wspomnia�em o Yukio Mishimie. Okre�li�a pisarza mianem prawicowego oszo�oma (�Japonia to nie tylko surowa ryba i rytualne samob�jstwo�) i stwierdzi�a, �e je�li chc� naprawd� zrozumie� ten kraj, powinienem przeczyta� Kawabat�. Doda�a, �e mo�e mi po�yczy� kilka jego ksi��ek. Ujrza�em w tym swoj� szans� i uchwyci�em si� jej. Kiedy spotkali�my si� nast�pnym razem, przynios�a mi powie�� pod tytu�em Kraina �niegu. Przeczyta�em j� zaraz po powrocie do domu (by�a ca�kiem niez�a; opowiada�a o znudzonym �yciem playboyu, kt�ry w g�rskim uzdrowisku zakochuje si� w upad�ej gejszy), wyobra�aj�c sobie oczy Giny, jej nogi oraz to, jak rozja�nia�a si� jej ca�a twarz, kiedy si� �mia�a. Przyrz�dzi�a kolacj� w swoim mieszkaniu. Przed wej�ciem musia�em zdj�� buty. M�wili�my na temat japo�skiej kultury � w�a�ciwie to Gina m�wi�a, a ja s�ucha�em, jedz�c ry� pa�eczkami i upuszczaj�c na dywan kawa�ki teriyaki z kurczaka � i w ko�cu nadesz�a pora, �eby albo wezwa� taks�wk�, albo umy� z�by. Chwil� p�niej kochali�my si� na pod�odze � na futonie, jak powiedzia�a Gina. By�em dla niej got�w zbombardowa� Pearl Harbor. I chcia�em, �eby zosta�a ze mn� na zawsze. W zwi�zku z tym obieca�em jej wszystko � szcz�cie, dozgonn� mi�o��, a przede wszystkim rodzin�. Wiedzia�em, �e rodzina jest dla niej bardzo wa�na � jej tato da� nog�, kiedy Gina mia�a cztery latka, i przez ca�e dzieci�stwo t�skni�a za bezpiecznym rodzinnym domem. Mimo to, id�c do banku, �eby poinformowa� ich, i� nie pojedzie do Tokio, mia�a �zy w oczach. Zamiast zamieszka� w Japonii, przez jaki� czas t�umaczy�a dorywczo teksty dla japo�skich firm w Londynie. Niestety, wiele z nich w�a�nie bankrutowa�o albo pakowa�o manatki. Nie zrobi�a takiej kariery, jak� chcia�a zrobi�. Wiedzia�em, �e wiele dla mnie po�wi�ci�a. Gdybym nie by� tak szale�czo szcz�liwy, mog�yby mnie nawet dr�czy� wyrzuty sumienia. Kiedy wzi�li�my �lub i urodzi� si� Pat, Gina zosta�a w domu. O�wiadczy�a, �e Pat i ja � �moi dwaj ch�opcy�, jak nas nazywa�a � jeste�my dla niej wa�niejsi ni� kariera zawodowa. Podejrzewa�em, �e na t� decyzj� w r�wnym rz�dzie wp�yn�o pragnienie posiadania rodziny, co rozczarowanie prac�. Ona jednak zawsze stara�a si� sprawia� wra�enie, �e to najzwyczajniejsza rzecz pod s�o�cem. � Nie chc�, �eby mojego syna wychowywali obcy ludzie � stwierdzi�a. � Nie chc�, �eby jaka� spasiona nastolatka z Bawarii puszcza�a mu filmy na wideo, kiedy ja jestem w biurze. � �wietnie � odpar�em. � I nie chc�, �eby wszystkie posi�ki, jakie je, by�y podgrzewane w mikrofal�wce. Nie chc� przychodzi� z pracy zbyt zm�czona, �eby si� z nim pobawi�. Nie chc�, �eby beze mnie dorasta�. Chc�, �eby mia� jakie� �ycie rodzinne... cokolwiek to znaczy. Nie chc�, �eby mia� dzieci�stwo takie jak ja. � Zgoda � powiedzia�em. Wiedzia�em, �e to dra�liwy temat. Gina wygl�da�a, jakby zaraz mia�a si� rozp�aka�. � Co jest z�ego w tym, �e kobieta chce zosta� w domu ze swoim dzieckiem? � zapyta�a. � Ca�e to gadanie o realizowaniu w�asnych ambicji jest takie �a�osne i w stylu lat osiemdziesi�tych. Ca�a ta mania posiadania... Mo�emy si� przecie� utrzyma� za mniejsze pieni�dze, prawda? Obiecaj tylko, �e raz w tygodniu b�dziesz mi kupowa� sushi. Przyrzek�em, �e b�d� jej kupowa� tyle surowej ryby, �e wyrosn� jej skrzela, i Gina zosta�a w domu, �eby opiekowa� si� naszym synem. A ja, wracaj�c wieczorem z pracy, wo�a�em: �Cze��, skarbie, ju� jestem�, zupe�nie jakby�my byli postaciami z jakiego� ameryka�skiego sitcomu z lat pi��dziesi�tych, ja Dickiem Van Dykiem przynosz�cym do domu bekon, a ona Mary Tyler Moore przyrz�dzaj�c� kanapki. Nie wiem, dlaczego pr�bowa�em robi� sobie z tego �arty. Mo�e dlatego, �e w g��bi serca uwa�a�em, �e Gina udaje tylko, �e jest kur� domow�. A ja udaj� tylko swojego ojca. Rozdzia� 3 Od wczesnego dzieci�stwa Marty jad� posi�ki przy w��czonym telewizorze. Telewizja by�a jego nia�k�, jego najlepsz� przyjaci�k�, jego guwernantk�. Nadal potrafi� wyrecytowa� z pami�ci program telewizyjny z tamtych lat. Potrafi� zagwizda� temat przewodni Dallas. Ma�o kto tak dobrze jak on potrafi� udawa� Dalek�w. Wszystko, co wiedzia� o ptaszkach i pszcz�kach � a prawd� m�wi�c nie by�o tego zbyt wiele � nauczy� si� z konkursu Miss World. Chocia� w niczym go nie przypomina�em, Marty przylgn�� do mnie, poniewa� pochodzili�my z podobnych dom�w. Na poz�r nie stanowi to najlepszej podstawy do przyja�ni, ale zdziwiliby�cie si�, gdybym wam powiedzia�, jak ma�o pracownik�w telewizji wywodzi si� z takiego �rodowiska. Wi�kszo�� os�b, z kt�rymi pracowali�my, pochodzi�o z dom�w, gdzie pe�no by�o ksi��ek. Kiedy spotkali�my si� po raz pierwszy w ma�ej stacji radiowej, nale�eli�my obaj do kategorii, kt�r� okre�lano kpi�cym mianem �wszechstronnie uzdolnionych�. Zdolno�ci Marty�ego sprowadza�y si� przede wszystkim do przynoszenia kanapek, sortowania poczty oraz robienia herbaty. Ale nawet wtedy z jego u�miechni�tej twarzy i wy�upiastych oczu wyziera�a taka energia, �e wszyscy go zauwa�ali, nawet je�li nikt nie bra� go serio. Zajmowa�em troch� od niego wy�sz� pozycj�, pisz�c r�ne kawa�ki, produkuj�c audycje i od czasu do czasu czytaj�c bardzo zestresowanym g�osem wiadomo�ci. Jak ju� wspomnia�em, kiedy trzeba by�o wyst�pi� na �ywo � kiedy zapala�a si� czerwona lampka � by�em beznadziejny, troch� tylko lepszy od Giny. Lampka si� zapala�a i zamiast si� o�ywia�, martwia�em. Okaza�o si� jednak, �e Marty by� do tego wprost stworzony. Kiedy prezenter naszej nocnej audycji z telefonicznym udzia�em s�uchaczy � nazywali�my j� nocn� zmian� czubk�w � przeszed� nagle do kablowej telewizji, przekona�em szefostwo, �eby dali Marty�emu szans�. Cz�ciowo dlatego, �e przypuszcza�em, i� oka�e si� w tym niez�y. Ale przede wszystkim poniewa� ba�em si�, �e b�d� to musia� robi� sam. Ku naszemu zaskoczeniu, Marty dokona� cudu, maj�c do dyspozycji wyj�tkowo ma�o obiecuj�cy materia�. Przez pi�� nocy w tygodniu przyjmowa� telefony od zwolennik�w stryczka i ch�osty, wyznawc�w teorii spisku, ludzi, kt�rzy widzieli lataj�ce spodki i wszelkiego rodzaju innych �wir�w. I robi� z tego dobre radio. Robi� z tego dobre radio, poniewa� sprawia� wra�enie, �e nic nie dostarcza mu wi�kszej frajdy ani�eli rozmowy z tocz�cymi pian� z pyska obywatelami wariatkowa. Powoli zacz�li�my tworzy� to, co okre�la si� mianem kultowego programu. A kiedy nam si� uda�o, szybko posypa�y si� propozycje, �eby przenie�� go do telewizji. Ludzie zapraszali nas na lunch, wyg�aszali pochlebne uwagi i du�o obiecywali. I bardzo pr�dko porzucili�my nasz� odnosz�c� sukcesy audycj� radiow� � rzadki przypadek szczur�w uciekaj�cych z �eglownego okr�tu. W telewizji wygl�da�o to inaczej. Nie mogli�my pozwoli�, �eby tak jak w radiu nasi go�cie trafiali do nas dos�ownie z ulicy. Nie wystarczali nam ju� zap�odnieni przez jurnych kosmit�w zabawni maniacy. Po rocznym prowadzeniu w�asnego programu Marty nadal wygl�da�, jakby robi� dok�adnie to, co zamierza� w �yciu robi�. Ale zacz�o o sobie dawa� zna� napi�cie i �eby je ukry�, z tygodnia na tydzie� potrzebowa� wi�cej makija�u. Srebrne nitki w jego blond w�osach nie pojawi�y si� wy��cznie w wyniku stresu zwi�zanego z szukaniem w�a�ciwych go�ci. Kiedy pracowali�my w radiu, Marty nie mia� nic do stracenia. Teraz to si� zmieni�o. Gdy przyjecha�em tego dnia do studia, siedzia� na fotelu w charakteryzatorni, wypytuj�c o ewentualnych nowych go�ci grupk� otaczaj�cych go i gotowych spe�ni� ka�de �yczenie m�odych kobiet. Wiza�ystka pr�bowa�a nada� jego sk�rze w miar� ludzki odcie�. Marty z pow�tpiewaniem poci�gn�� �yk wody ze szklanki, kt�r� przed nim postawiono. � Czy to evian? � Chcia� pan gazowan�? � zapyta�a s�odko wygl�daj�ca m�oda kobieta w boj�wkach i wojskowych butach. � Chcia�em evian. Na jej twarzy odbi�a si� ulga. � To jest evian. � Nie s�dz�. � No dobrze, to badoit. Marty spojrza� na ni�. � W automacie nie by�o evian � stwierdzi�a. � Sprawd� w bufecie � zaproponowa� jej z westchnieniem. Rozleg� si� zgodny pomruk. W bufecie � gdzie przesiadywali go�cie naszego programu � z pewno�ci� mo�na by�o znale�� evian dla Marty�ego. Zbita z tropu dziewczyna w boj�wkach posz�a po dobr� wod�, dzielnie si� u�miechaj�c. � My�l� o czym� w rodzaju klasycznego spotkania z legend� Hollywoodu � oznajmi� Marty. � My�l� o Michaelu Parkinsonie trzymaj�cym w r�ku notes i rozmawiaj�cym z gwiazdami. My�l� o Tinsel Town. My�l� o jakim� aktorze nominowanym do Oscara. My�l� o... Jacku Nicholsonie? � Jacka nie ma w mie�cie � odezwa�a si� nasza asystentka, niedu�a nerwowa dziewczyna, kt�ra nie zagrza�a u nas d�ugo miejsca. Ju� teraz paznokcie mia�a poobgryzane do ko�ci. � Leonardo di Caprio? � Leo jest nieosi�galny. � Clint Eastwood? � Mam telefon do jego biura. Ale w�tpi�... � Robert Mitchum? James Stewart? � Obaj nie �yj�. Marty spojrza� na ni� spode �ba. � Nigdy nie m�w takich rzeczy � mrukn��. � Obaj nie mog� po prostu pojawi� si� w danym momencie w naszym programie. Zerkn�� na mnie w lustrze, mrugaj�c paciorkowatymi oczyma w ob�oku pomara�czowego podk�adu. � Dlaczego nie mo�emy tu �ci�gn�� �adnej z tych pierdolonych s�aw ekranu, Harry? � Poniewa� �adna z os�b, kt�re wymieni�e�, nie wyprodukowa�a ostatnio nic nowego � wyja�ni�em mu tak, jak to czyni�em co tydzie�. � A je�li to zrobi, b�dziemy musieli o ni� walczy� z autorami innych talk-show. � Ogl�da� pan dzisiaj wiadomo�ci? � zapyta�a wiza�ystka w typowy dla przedstawicielek tej profesji senny spos�b, zupe�nie nie�wiadoma, �e wszyscy wok� niej s� na skraju za�amania nerwowego. � By�y ca�kiem ciekawe. Pokazali ten protest ko�o lotniska. Ludzi, kt�rzy przykuli si� �a�cuchami do drzew. Protestuj� przeciwko budowie nowego terminalu. � I co w tym ciekawego? � zapyta� Marty. � A mo�e chcesz po prostu podtrzyma� rozmow�? � Podoba� mi si� ten ich przyw�dca � odpar�a. � No wie pan... Cliff. Ten z dredami. Jest cudowny. Wszystkie obecne w pomieszczeniu kobiety wyda�y z siebie zgodne westchnienie. Widzia�em tego siedz�cego na drzewie Cliffa � chudego, wyszczekanego faceta z dredami � ale nie mia�em poj�cia, �e mo�na go uzna� za obiekt po��dania. � Kogo� takiego powinni�my mie� w programie � stwierdzi�a triumfalnym tonem wiza�ystka, pudruj�c twarz Marty�ego. � Jest o wiele ciekawszy ni� jaki� gwiazdor z przeszczepionymi cebulkami w�os�w i wchodz�cym na ekrany thrillerem. � Cliff to nie jest wcale z�y pomys� � uzna�em. � Tyle �e nie wiem, jak si� z nim skontaktowa�. Ale na pewno b�dzie go �atwiej �ci�gn�� ni� Clinta Eastwooda. � Mam numer jego kom�rki � powiedzia�a jaka� dziewczyna w g��bi sali. � Je�li si� do czego� przyda. Wszyscy obr�cili�my si� w jej stron�. Smuk�a i ruda, o delikatnej irlandzkiej cerze, tak bladej, jakby nigdy nie ogl�da�a s�o�ca, mia�a ko�o dwudziestu lat � jeszcze przed godzin� mog�a studiowa� na uniwersytecie � oraz kilka pieg�w na twarzy. Wida� by�o, �e zostan� jej na ca�e �ycie. Nigdy wcze�niej jej nie widzia�em. � Siobhan Kemp � przedstawi�a si�, nie zwracaj�c si� do nikogo w szczeg�lno�ci i oblewaj�c rumie�cem. � Jestem now� asystentk� producenta. Wi�c jak? Mam zadzwoni� do Cliffa? Marty spojrza� na mnie. Widzia�em, �e podoba mu si� pomys� rozmowy z cz�owiekiem na drzewie. Mnie te� si� podoba�. Poniewa� tak jak wszyscy w telewizji najwy�ej cenili�my autentyczno��. Z wyj�tkiem oczywi�cie prawdziwej wysokooktanowej znakomito�ci. T� cenili�my jeszcze wy�ej. Mieli�my powy�ej dziurek w nosie podrz�dnych s�aw, kt�re zachwala�y sw�j podrz�dny produkt. Zale�a�o nam na prawdziwych ludziach z prawdziwymi �yciorysami i prawdziw� histori� � histori�, nie anegdot�. Oferowali nam wspania�� telewizj� za �miesznie nisk� cen�. A my oferowali�my im w zamian terapi�, szans� zaistnienia w milionach dom�w, szans� wyrzucenia z serca tego, co ich gryz�o. Oczywi�cie, gdyby nagle zadzwoni� Jack Nicholson, b�agaj�c, by�my pozwolili mu u nas wyst�pi�, wezwaliby�my natychmiast ochroniarzy i kazali wyrzuci� wszystkich naturszczyk�w z budynku. Jednak dziwnym trafem Jack nigdy do nas nie zadzwoni�. Ostatnio za ma�o by�o wielkich s�aw, �eby obskoczy� wszystkie programy. Szanowali�my wi�c autentycznych ludzi, autentycznych ludzi, kt�rym naprawd� na czym� zale�a�o, autentycznych ludzi, kt�rzy mieli w nosie karier�. Kto� siedz�cy na drzewie, komu policyjne psy chcia�y dobra� si� do niedomytych jaj, wydawa� si� autentyczniej szy od innych. � Sk�d go znasz? � zapyta�em dziewczyn�. � Kiedy� z nim chodzi�am � odpowiedzia�a. Marty i ja wymienili�my spojrzenia. Byli�my pod wra�eniem. Ta Siobhan te� by�a kim� autentycznym. � Nic z tego nie wysz�o � doda�a. � Nie�atwo jest utrzyma� zwi�zek, gdy jeden z partner�w sp�dza tyle czasu na drzewie. Ale nadal jeste�my w kontakcie i podziwiam go... Cliff naprawd� wierzy w to, co robi. Jego zdaniem system podtrzymania �ycia na tej planecie jest bliski za�amania, a politycy udaj� tylko, �e robi� co� w kwestiach ekologii. Uwa�a, �e cz�owiek powinien zostawia� za sob� wy��cznie �lady st�p i zabiera� tylko wspomnienia. � Kurewsko trafnie powiedziane � stwierdzi� Marty. � Kto jest jego agentem? * * * Stoj�c na galerii i ogl�daj�c tuzin ekran�w, pokazuj�cych z pi�ciu r�nych uj�� Marty�ego, kt�ry rozmawia� z m�czyzn� potrafi�cym nadmucha� kondom nasuni�ty na w�asn� g�ow� � by� w tym w�a�ciwie ca�kiem niez�y � zorientowa�em si� nagle, �e kto� stoi obok mnie. To by�a Siobhan, u�miechaj�ca si� niczym dzieciak, kt�ry po przyj�ciu pierwszego dnia do szko�y zdaje sobie spraw�, �e nie b�dzie wcale tak �le. W p�mroku galerii jej twarz o�wietla�y stoj�ce przy �cianie monitory. Tak naprawd� s� to zwyk�e telewizory, ale nazywamy je monitorami. Daj� re�yserowi mo�no�� wyboru uj�cia. Monitory pokazuj� nie tylko nadawany aktualnie obraz, ale wszelkie mo�liwe obrazy. Siobhan u�miechn�a si� do nich. Mia�a pi�kny u�miech. � My�la�em, �e ten Cliff nie udziela wywiad�w � powiedzia�em. � Przynajmniej od czasu, kiedy w niedzielnym dodatku napisali, �e robi to wszystko tylko po to, �eby zdoby� popularno�� i przelecie� par� hipisek. � Nagle przypomnia�em sobie, �e z nim chodzi�a. � Bez urazy � doda�em. � Nie czuj� si� ura�ona � odpar�a. � To prawda, ale tego akurat wywiadu mo�e udzieli�. � Dlaczego? Bo ci� zna? � Nie � roze�mia�a si�. � Bo lubi Marty�ego. Uwa�a, �e on nie nale�y do establishmentu medi�w. Spojrza�em na Marty�ego, kt�ry na tuzinie ekran�w krztusi� si� ze �miechu, kiedy kondom wybuch� na g�owie jego go�cia. Je�li kto� nale�a� do establishmentu medi�w, to t� osob� by� z ca�� pewno�ci� Marty. Potraktowa�by to jako komplement. � A przede wszystkim dlatego � doda�a Siobhan � �e nadajemy na �ywo. Istotnie byli�my prawdopodobnie ostatnim nadawanym na �ywo programem telewizyjnym. Teraz wi�kszo�� program�w opatrzona by�a etykietk� �prawie na �ywo�, co oznacza�o, �e udawa�y emocje �ywej telewizji, maj�c zawsze siatk� bezpiecze�stwa w postaci wcze�niejszego nagrania. Sztuczne jak jasna cholera. Ale Marty Mann Show by� prawdziwy. Kiedy ludzie ogl�dali tego faceta z prezerwatyw� nasuni�t� na �eb, gumka rzeczywi�cie nadmuchiwana by�a dok�adnie w tym momencie. � Ci ekologiczni boj�wkarze uwa�aj� � kontynuowa�a Siobhan � �e jedynym �rodkiem przekazu, gdzie nie istnieje cenzura, jest nadawana na �ywo telewizja. Mog� ci� o co� zapyta�? � Wal �mia�o. � Czy to tw�j MGF stoi na parkingu? Ten czerwony? Zaraz si� zacznie, pomy�la�em. Wyk�ad o tym, jak samochody przyczyniaj� si� do zanieczyszczenia �rodowiska i rozszerzania si� dziury ozonowej. Czasami martwi� si� o dzisiejsz� m�odzie�. My�l� tylko o przysz�o�ci planety. � Tak, to m�j � odpar�em. � Fajny w�zek. * * * Kiedy wr�ci�em do domu, oboje spali. Wymy�em z�by i przebra�em si� po ciemku, s�uchaj�c, jak moja �ona oddycha przez sen. Cichy oddech �pi�cej Giny nadal budzi� we mnie fal� czu�o�ci. To by� jedyny moment, kiedy wydawa�a si� podatna na zranienie, jedyny moment, kiedy mog�em si� oszukiwa�, �e potrzebuje mojej opieki. Gdy w�lizgn��em si� do ��ka i obj��em j� ramieniem, lekko si� poruszy�a. � Dobrze dzisiaj wypadli�cie � mrukn�a. By�a ciep�a i rozespana i kocha�em j� tak�. Le�a�a obr�cona do mnie plecami, w swojej normalnej pozycji, i westchn�a, kiedy si� do niej przytuli�em. Poca�owa�em j� w kark i zacz��em g�adzi� jedn� z tych d�ugich n�g, kt�re zachwyci�y mnie, kiedy si� po raz pierwszy spotkali�my. I nadal zachwyca�y. � Och, Gino. Moja Gino. � Och, Harry � odpar�a cicho. � Chyba nie chcesz... czy�by� chcia�? � Musn�a mnie r�k�. � No c�. Chyba chcesz. � Masz cudowne cia�o. � Jurny z ciebie zawodnik � stwierdzi�a, �miej�c si� i obracaj�c przodem do mnie, z oczyma wci�� zlepionymi snem. � To znaczy, jak na kogo� w twoim wieku. Usiad�a na ��ku, �ci�gn�a przez g�ow� T-shirt, kt�ry mia�a na sobie, i zrzuci�a go na pod�og�. A potem przeczesa�a palcami w�osy i u�miechn�a si� do mnie. Jej d�ugie znajome cia�o widzia�em w s�cz�cym si� przez �aluzje �wietle ulicznych latarni. W naszym pokoju nigdy nie by�o naprawd� ciemno. � Nadal mnie pragniesz? � zapyta�a. � Po tylu latach? Pokiwa�em chyba g�ow�. I nagle, w chwili kiedy zetkn�y si� nasze usta, w s�siednim pokoju zap�aka� Pat. Spojrzeli�my na siebie. Gina u�miechn�a si�. Ja si� nie u�miechn��em. � Przynios� go � powiedzia�a, kiedy opad�em na poduszk�. Po chwili wr�ci�a do sypialni z Patem w ramionach. Zach�ystuj�c si� p�aczem, pr�bowa� opowiedzie� z�y sen � co� o wielkich potworach. Gina ukoi�a ma�ego, k�ad�c go mi�dzy nami. Gdy znalaz� si� w ciep�ym ��ku, jak zawsze szybko ucich�. � Przek�adamy �y�eczki � powiedzia�a Gina. Pat i ja obr�cili�my si� pos�usznie na drugi bok. Jego ciep�e ma�e nogi w puszystej bawe�nianej pi�amie przylgn�y do moich. S�ysza�em, jak poci�ga nosem, ale najgorsze ju� min�o. Gina zarzuci�a na nas obu swoj� d�ug� r�k�, przytulaj�c si� do Pata. � Pora spa� � powiedzia�a. � Wszystko b�dzie dobrze. Zamkn��em oczy i zapadaj�c w sen z le��cym mi�dzy nami synem, zastanawia�em si�, czy powiedzia�a to do mnie, czy do Pata. Czy mo�e do nas obu. � Potwory nie istniej� � doda�a i zasn�li�my w jej ramionach. Rozdzia� 4 Trzydzieste urodziny Giny nie odby�y si� zupe�nie bezbole�nie. Ojciec z�o�y� jej �yczenia dopiero wczesnym wieczorem, a to oznacza�o, �e przez ca�y ranek i popo�udnie zastanawia�a si�, czy niewydarzony stary gnojek w og�le si� odezwie. Dwadzie�cia pi�� lat wcze�niej, tu� zanim Gina posz�a do pierwszej klasy, Glenn � jak kaza� m�wi� na siebie wszystkim, a zw�aszcza swoim dzieciom � wyszed� z domu, marz�c o tym, by zosta� muzykiem rockowym. I chocia� od niepami�tnych czas�w tyra� ci�ko za lad� sklepu z gitarami przy Denmark Street i wszystkie jego sny o s�awie ulecia�y wraz z jego hipisowsk� fryzur�, wci�� uwa�a� si� za kogo� w rodzaju swobodnego ptaka, kogo�, kto mo�e zapomnie� o dacie czyich� urodzin albo przypomina� sobie o nich, kiedy mu przyjdzie ochota. Glenn nigdy nie zrobi� muzycznej kariery. W jego artystycznym �yciorysie by�a jedna kapela z przyzwoitym kontraktem na nagranie i jeden do�� udany singel. By� mo�e mign�� wam, graj�c na gitarze basowej w li�cie przeboj�w Top of the Pops, zanim jeszcze Ted Heath bezpowrotnie po�egna� si� z Downing Street. W m�odo�ci by� bardzo przystojny � Glenn, nie Ted Heath � podobny troch� do Roberta Planta, z lokami w stylu wiking�w i obna�onym torsem. Ja jednak zawsze podejrzewa�em, �e jego prawdziwym powo�aniem jest zak�adanie rodzin, a nast�pnie ich rozbijanie. Rodzina Giny by�a pierwsz� w d�ugiej serii �on i dzieci, kt�re Glenn porzuci� dla innych. Mieszka�y w najr�niejszych cz�ciach kraju, kobiety podobne do jej matki, kt�ra w latach sze��dziesi�tych i siedemdziesi�tych uchodzi�a za tak� pi�kno��, �e jej u�miechni�ta twarz pojawi�a si� kilkakrotnie na ok�adkach kolorowych czasopism, i dzieci podobne do Giny, dorastaj�ce w domach, gdzie obecne by�o tylko jedno z rodzic�w i kt�re w�wczas nazywano jeszcze rozbitymi domami. Glenn przemyka� przez ich �ycie, beztrosko zapominaj�c o urodzinach i o Bo�ym Narodzeniu, nast�pnie za� pojawiaj�c si� nieoczekiwanie z jakim� wielkim, kompletnie niepraktycznym prezentem. Mimo �e by� obecnie typowym pracownikiem najemnym w �rednim wieku, wci�� wydawa�o mu si�, �e jest kim� w rodzaju pieprzonego Jima Morrisona i zasady, kt�rych przestrzegaj� inni, nie maj� do niego zastosowania. Ale nie mog� zbytnio narzeka� na starego Glenna. Na sw�j spos�b odegra� w naszym romansie rol� kupidyna. Poniewa� Gina najbardziej polubi�a we mnie moj� rodzin�. To by�a zwyk�a trzyosobowa rodzina � jestem jedynakiem � i mieszkali�my w zbudowanym z p�yty bli�niaku na podlondy�skim osiedlu, kt�re nie r�ni�o si� wiele od innych przedmie�� w ca�ej Anglii. Wsz�dzie dooko�a pe�no by�o dom�w i ludzi, ale musieli�my przej�� p� mili, �eby kupi� gazet� � wok� nas toczy�o si� �ycie, ale nigdy nie mogli�my pozby� si� wra�enia, �e toczy si� gdzie indziej. Takie w�a�nie jest przedmie�cie. Moja mama obserwowa�a ulic� zza firanki (�To moja ulica�, odpowiada�a, gdy ja i tato zwracali�my jej uwag�). Tato zasypia� przed telewizorem (�Nic nigdy nie ma w tej telewizji�, narzeka� zawsze). A ja kopa�em pi�k� w ogr�dku za domem, marz�c o meczu na Wembley i staraj�c si� nie po�ama� r� taty. Ile jeszcze takich rodzin �yje w tym kraju? Prawdopodobnie miliony. Z pewno�ci� jednak mniej ni� kiedy�. Rodziny takie jak nasza stanowi� praktycznie gin�cy gatunek. Gina zachowywa�a si