8058

Szczegóły
Tytuł 8058
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8058 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8058 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8058 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Tad Williams Pamiec, smutek i ciern tom 04 Wie�a zielonego anio�a 04 P�on�ca wie�a Prze�o�y� Pawe� Kruk Tytu� orygina�u To Green Angel Tower Part Four: The Blazing Tower Wersja angielska 1993 Wersja polska 1994 STRESZCZENIE �SMOCZEGO TRONU� Przez wieki zamek Hayholt nale�a� do nie�miertelnych Sith�w, kt�rzy musieli z niego ucieka� wygnani przez Cz�owieka. Od tamtej chwili rozpocz�y si� rz�dy ludzi w tej najwi�kszej i najpot�niejszej z twierdz oraz w pozosta�ej cz�ci Osten Ard. Ostatnim z panuj�cych jest Prester John, Wielki Kr�l wszystkich narod�w ludzkich. Po jego triumfalnym obj�ciu rz�d�w nast�pi�y d�ugie lata pokoju, w czasie kt�rych zasiada� on na swym Smoczym Tronie wykonanym z ko�ci smoka. Simon, niezdarny czternastolatek, jest jednym z podkuchennych w Hayholt. Jego rodzice nie �yj�, a rodzin� s� mu pokoj�wki i ich surowa prze�o�ona Rachel, zwana Smokiem. Gdy tylko Simon mo�e uciec od prac kuchennych, chowa si� w zagraconych komnatach ekscentrycznego uczonego z zamku, Doktora Morgenesa. Simon cieszy si� bardzo, gdy starzec prosi go, by ten zosta� jego uczniem, lecz rado�� mija, kiedy okazuje si�, �e Morgenes woli uczy� go czytania i pisania zamiast magii. Wkr�tce umrze Kr�l John, wi�c Elias, jego starszy syn, przygotowuje si� do obj�cia tronu. Josua, rozs�dny brat Eliasa, zwany Bezr�kim, gdy� nosi protez�, toczy z przysz�ym kr�lem sp�r z powodu osoby Pryratesa, duchownego ciesz�cego si� z�� s�aw�, najbli�szego doradcy Eliasa. Walka mi�dzy bra�mi okazuje si� zwiastunem z�a, kt�re zbli�a si� do zamku i ca�ego kraju. Elias dobrze rozpoczyna swoje rz�dy, lecz wkr�tce nastaje susza, kt�ra dotyka narody Osten Ard. Na drogach pojawiaj� si� rozb�jnicy, a z odludnych wiosek znikaj� ludzie. Naturalny porz�dek rzeczy zostaje zachwiany i poddani Kr�la zaczynaj� traci� w niego wiar�, lecz w�adca i jego przyjaciele wydaj� si� nie zwa�a� na niedol� ludzi. W ca�ym kr�lestwie rozlegaj� si� coraz cz�stsze g�osy niezadowolenia, a tymczasem brat Eliasa, Josua, znika - niekt�rzy twierdz�, �e przygotowuje powstanie. Z�e rz�dy niepokoj� wielu, mi�dzy innymi ksi�cia Isgrimnura z Rimmersgard, a tak�e hrabiego Eolaira, wys�annika Hernystiru, le��cego na zachodzie kraju. Niepokoi si� nawet c�rka Eliasa, Miriamele; szczeg�lnie martwi j� osoba ubranego zawsze w purpurowe szaty powiernika ojca, Pryratesa. Tymczasem Simon pomaga Morgenesowi. Zaprzyja�niaj� si�, pomimo niezdarno�ci ch�opca i odmowy Doktora uczenia go czegokolwiek, co mia�oby zwi�zek z magi�. Podczas jednej ze swych w�dr�wek w podziemiach Hayholt, Simon odkrywa tajemne przej�cie i zostaje nieomal schwytany przez Pryratesa. Udaje mu si� jednak uciec i dociera do podziemnej celi. Znajduje w niej Josu�, uwi�zionego przez Pryratesa, kt�ry zamierza go wykorzysta� w planowanym, tajemniczym rytuale. Simon sprowadza Doktora Morgenesa i obaj uwalniaj� Josu�. Prowadz� go do komnaty Doktora, z kt�rej Ksi��� ucieka na wolno�� korytarzem wiod�cym pod pradawnym zamkiem. P�niej, gdy Morgenes wysy�a do przyjaci� ptaki z wiadomo�ci� o tym, co si� sta�o, pojawia si� Pryrates ze stra�� kr�lewsk�, by aresztowa� Doktora i Simona. W walce z Pryratesem ginie Morgenes, lecz jego ofiarna �mier� umo�liwia ucieczk� Simona tym samym tunelem. Oszala�y ze strachu Simon idzie przez ciemne lochy ws�rod ruin starego, sithijskiego zamku. Wreszcie wychodzi na powierzchni�. Znajduje si� na cmentarzu poza murami miasta. Jego uwag� przyci�ga blask ogniska. Staje si� �wiadkiem niezwyk�ych wydarze�: Pryrates i Kr�l Elias bior� udzia� w dziwnym rytuale, w kt�rym uczestnicz� tak�e ubrane na czarno postacie o bia�ych twarzach. One to daj� Eliasowi szary miecz, zwany Smutkiem, kt�ry posiada tajemnicz� moc. Wystraszony Simon ucieka. W�druje brzegiem ogromnego lasu Aldheorte. Mijaj� tygodnie, Simon jest skrajnie wyczerpany z g�odu i zm�czenia, lecz wci�� znajduje si� bardzo daleko od celu, do kt�rego zd��a: Naglimund, le��cej na P�nocy twierdzy Josui. Zbli�a si� do chaty drwala, by poprosi� o cos� do jedzenia, lecz tam znajduje obc� istot� z�apan� w pu�apk�; jest to jeden z Sith�w, kt�rzy podobno istnieli tylko w legendach albo dawno ju� wygin�li. Wraca drwal i chce zabi� bezbronnego Sith�, lecz w ko�cu sam ginie z r�k Simona. Uwolniony Sitha zatrzymuje si� tylko na chwil�, posy�a Simonowi bia�� strza�� i znika. Nieznany g�os podpowiada Simonowi, aby wzi�� strza��, kt�ra - jak wyja�nia - jest darem. Ma�y przybysz okazuje si� trollem o imieniu Binabik, podr�uj�cym na ogromnej, szarej wilczycy. Wyja�nia Simonowi, �e mo�e mu towarzyszy� do Naglimund. W drodze Binabik i Simon prze�ywaj� wiele przyg�d: u�wiadamiaj� sobie, �e grozi im znacznie wi�ksze niebezpiecze�stwo ni� tylko gniew Kr�la i jego doradcy. Wreszcie �cigani przez obdarzone nadprzyrodzon� moc� bia�e ogary ze znakiem Burzowej G�ry na obro�ach - g�r}� o z�ej s�awie, kt�ra le�y daleko na P�nocy - zmuszeni s� schroni� si� w le�nym domu Geloe. Zabieraj� po drodze dw�ch podr�nik�w, kt�rych uratowali przed psami. Geloe, szczera i otwarta kobieta, kt�ra mieszka w lesie i o kt�rej m�wi si�, �e jest czarownic�, przyzna�a, �e staro�ytni Nornowie - sk��ceni z Sitnami ich krewni - zostali w jaki� spos�b wpl�tani w los kr�lestwa Prestera Johna. Wci�� �cigaj� ich �miertelnicy i inne istoty. Kiedy Binabik zostaje ranny, Simon i s�u��ca z zamku, kt�ra mu towarzyszy, musz� przej�� na siebie trudy podr�y. Zostaj� zaatakowani przez kud�atego olbrzyma, lecz ratuje ich Josua ze swymi my�liwymi. Ksi��� zabiera ich do Naglimund, gdzie Binabik dochodzi do siebie i gdzie potwierdza si�, �e Simon zosta� wci�gni�ty w wir niebezpiecznych wydarze�. Nadci�ga Elias z wojskami, by rozpocz�� obl�enie Naglimund. Towarzyszka Simona okazuje si� ksi�niczk� Miriamele, podr�uj�c� w przebraniu. Uciek�a od ojca, kt�ry jej zdaniem oszala�, ulegaj�c wp�ywom Pryratesa. Z P�nocy i z innych cz�ci kr�lestwa, przybywaj� do Naglimund przera�eni ludzie; w twierdzy Josui szukaj� schronienia przed szalonym Kr�lem. P�niej, gdy Ksi��� i jego rycerze obraduj� nad zbli�aj�c� si� bitw�, pojawia si� dziwny Rimmersman, Jarnauga. Jest on cz�onkiem Ligi Pergaminu, ko�a wtajemniczonych m�drc�w, do kt�rego naje�a� Morgenes i mistrz Binabika. Jarnauga przynosi jeszcze gorsze wie�ci. Wyja�nia, �e ich wrogiem jest nie tylko Elias; Kr�la wspomaga Ineluki, Kr�l Burz. By� on niegdy� ksi�ciem Sith�w. Zmar� pi�� wiek�w wcze�niej, lecz jego pozbawiony cia�a duch panuje teraz w�r�d zamieszkuj�cych Burzow� G�r� Norn�w, krewnych wygnanych Sith�w. Przyczyn� �mierci Inelukiego by�a straszliwa, magiczna moc szarego miecza, Smutku, a tak�e atak ludzi na Sith�w. Wed�ug cz�onk�w Ligi Pergaminu akt darowania Smutku Eliasowi ma by� pierwszym krokiem jakiego� niezrozumia�ego planu zemsty, planu, w wyniku kt�rego wci�� �ywy Kr�l Burz ma obj�� ziemi� w posiadanie. Jedyna nadzieja w profetycznym poemacie, kt�ry sugeruje, �e �trzy miecze� mog�yby przezwyci�y� magiczn� moc Inelukiego. Jednym z nich jest Smutek Kr�la Burz, kt�ry znalaz� si� w r�kach ich przeciwnika, kr�la Eliasa. Drugim jest pochodz�cy z Rimmersgard Minneyar, kt�ry by� kiedy� w Hayholt, lecz nie wiadomo, gdzie si� teraz znajduje. Trzecim jest Cier�, czarny miecz najs�awniejszego rycerza Kr�la Johna, Sir Camarisa. Jarnauga i pozostali przypuszczaj�, �e mo�e on by� gdzie� w zakutej lodami P�nocy. Kierowany t� nik�� nadziej�, Josua wysy�a Binabika, Simona i kilku �o�nierzy na poszukiwanie Ciernia, gdy tymczasem Naglimund przygotowuje si� do odparcia obl�enia. Narastaj�cy kryzys wp�ywa na post�powanie innych. Ksi�niczka Miriamele, zniech�cona troskliw� opiek� swego wuja Josui, w przebraniu ucieka z Naglimund w towarzystwie tajemniczego mnicha Cadracha. Ma ona nadziej� dotrze� do le��cego na Po�udniu Nabbanu i tam prosi� swych krewnych o pomoc dla Josui. Na pro�b� Josui stary ksi��� Isgrimnur - bardzo charakterystyczna posta� - wyrusza w przebraniu na poszukiwanie ratunku. Tiamak, uczony zamieszkuj�cy bagniste obszary kraju Wran, otrzymuje od swego dawnego nauczyciela Morgenesa dziwn� wiadomo��, w kt�rej Doktor informuje go o nadej�ciu z�ych czas�w i sugeruje, �e Tiamak ma do wype�nienia wa�ne zadanie. Maegwin, c�rka Kr�la Hernystiru, patrzy bezsilna na upadek swego rodu i ca�ego kraju, pogr��aj�cych si� w wirze wojny wywo�anej zdrad� Wielkiego Kr�la Eliasa. Simon wraz z Binabikiem i pozosta�ymi towarzyszami wpada w zasadzk� Ingena Jeggera, �owcy z Burzowej G�ry, i jego ludzi. Ratuje ich Sitha Jiriki, ocalony wcze�niej przez Simona przed chat� drwala. Dowiedziawszy si� o celu ich wyprawy, Jiriki postanawia towarzyszy� im na g�r� Urmsheim, stanowi�c� legendarn� kryj�wk� jednego z ogromych smok�w. W czasie gdy Simon i jego towarzysze udaj� si� na g�r� Urmsheim, Kr�l Elias rozpoczyna obl�enie Naglimund. Cho� pierwsze ataki zostaj� odparte, obl�eni ponosz� dotkliwe straty. Wreszcie wydaje si�, �e Elias rezygnuje i jego si�y wycofuj� si�, lecz zanim mieszka�cy zamku zaczn� cieszy� si� zwyci�stwem, na p�nocnym horyzoncie pojawia si� dziwna burza. Pod jej os�on� przybywaj� przera�aj�ce si�y samego Inelukiego, armia sk�adaj�ca si� z Norn�w i olbrzym�w. Kiedy Czerwona D�o�, pi�ciu g��wnych podw�adnych Kr�la Burz, otwiera bramy Naglimund, rozpoczyna si� straszliwa rze�. Josua z kilkoma innymi osobami ucieka z ruin zamku. Przed wej�ciem do ogromnego lasu przeklina Eliasa za jego okrutny pakt z Kr�lem Burz i przysi�ga odebra� mu koron� ojca. Simon i jego towarzysze wspinajq si� na g�r� Urmsheim; pokonuj�c wiele niebezpiecze�stw, odkrywaj� Drzewo Uduna, ogromny, zamarzni�ty wodospad. W pobliskiej jaskini-grobowcu odnajduj� Cieni. Kiedy maja, ju� powr�ci� z mieczem, pojawia si� Ingen Jegger i atakuje ich ze swymi lud�mi. Bitwa budzi Igjarjuka, bia�ego smoka, kt�ry od wiek�w spal pod lodem. Obie strony ponosz� dotkliwe straty. Na polu walki pozostaje tylko Simon, osaczony na skalnej p�ce. Kiedy lodowy smok atakuje go, Simon unosi Cier� i zadaje nim cios. Tryska na niego czarna, gor�ca krew bestii i Simon traci przytomno��. Budzi si� w jaskini na g�rze Yiquanuc zamieszkiwanej przez trolle. Opiekuj� si� nim Jiriki i Haestan, erkynlandzki �o�nierz. Cier� odnaleziono, lecz Binabik zostaje uwi�ziony przez sw�j lud razem ze Sludigiem, Rimmersmanem; grozi im kara �mierci. Krew smoka naznaczy�a Simona pi�tnem i spory kosmyk jego w�os�w zbiela�. Jiriki nadaje mu imi� ��nie�nowiosy� i oznajmia, �e Simon zosta� napi�tnowany - na dobre i na z�e. STRESZCZENIE �KAMIENIA ROZSTANIA� Simon, Sitha Jiriki i �o�nierz Haestan s� honorowymi go��mi w mie�cie zamieszka�ym przez ma�e trolle, na szczycie g�ry Qanuc. Lecz Sludig - Rimmersman, a tym samym pradawny wr�g ludu Qanuc - i przyjaciel Simona, troll Binabik, nie dost�pili takiego zaszczytu. Ludzie Binabika uwi�zili ich obu i grozi im kara �mierci. W obliczu Pasterza i �owczyni, w�adc�w Qanuc, Binabik zostaje oskar�ony o to, �e z�ama� przysi�g� ma��e�sk�, kt�r� z�o�y� Sisqi, ich najm�odszej c�rce, i opu�ci� swoje plemi�. Simon b�aga Jirikiego, by wstawi� si� za wi�niami, lecz Sitha ma zobowi�zania wobec swojej rodziny i nie chce miesza� si� w sprawy trolli. Jiriki wyrusza do swego domu na kr�tko przed wykonaniem wyrok�w. Wprawdzie Sisqi ma �al do Binabika o to, �e nie dotrzyma� przysi�gi, ale z drugiej strony nie mo�e pogodzi� si� z my�l�, �e troll zginie. Przy pomocy Simona i Haestana pomaga uciec obu wi�niom, lecz kiedy szukaj� w jaskini mistrza Binabika zwoju, kt�ry mia� im wskaza�, gdzie znajduje si� miejsce zwane Kamieniem Rozstania, wszyscy zostaj� ponownie schwytani przez rozgniewanych w�adc�w. Jednak testament mistrza Binabika potwierdza wyja�nienia trolla co do jego nieobecno�ci, a tak�e przekonuje Pasterza i �owczyni� o tym, �e nadchodzi niebezpiecze�stwo, z kt�rego nie zdawali sobie sprawy. Po naradach wi�niowie zostaj� u�askawieni; Simon i jego towarzysze mog� odjecha� z Yiqanuc d� pozostaj�cego na wygnaniu ksi�cia Josui i zabra� miecz Cier�. Sisqi i pozosta�e trolle maj� im towarzyszy� do podn�a g�r. Tymczasem Josua i garstka jego zwolennik�w uciekaj� z Naglimund zanim twierdza zostanie kompletnie zniszczona i przemierzaj� las Aldheorte, �cigani przez Norn�w Kr�la Burz. Zmuszeni s� broni� si� nie tylko przed strza�ami i w��czniami, lecz tak�e przed niebezpieczn� magi�. Wreszcie spotykaj� mieszkaj�c� w lesie Geloe i Leleth, niem� dziewczynk�, kt�r� Simon uratowa� przed ogarami ze sfory z Burzowej G�ry. Ta dziwna para prowadzi Josu� i jego ludzi przez las do miejsca, kt�re kiedy� nale�a�o do Sith�w, a do kt�rego Nornowie za nimi nie p�jd� w obawie przed z�amaniem Porozumienia pomi�dzy sk��conymi krewnymi. Geloe nak�ania ich, by szli dalej, do �wi�tego miejsca Sith�w; jest to ten sam Kamie� Rozstania, do kt�rego skierowa�a Simona w przekazanej mu wizji. Miriamele, c�rka Wielkiego Kr�la Eliasa i siostrzenica Josui, podr�uje na Po�udnie w nadziei, �e nak�oni swych nabba�skich krewnych do pomocy jej wujowi; towarzyszy jej rozpustny mnich Cadrach. Oboje zostaj� schwytani przez hrabiego Streawe�a z Perdruin, cz�owieka chciwego i wyrachowanego. O�wiadcza on Miriamele, �e przeka�e j� nieznajomej osobie, wobec kt�rej ma d�ug do sp�acenia. Ksi�niczka z rado�ci� odkrywa, �e nieznajom� osob� jest jej przyjaciel, duchowny Dinivan, sekretarz Lektora Ranessina, g�owy Matki Ko�cio�a. Dinivan pozostaje w tajemnicy cz�onkiem Ligi Pergaminu; ma nadziej�, �e Miriamele przekona Lektora, by ten zdemaskowa� Eliasa i jego doradc�, renegata Pryratesa. Matka Ko�ci� musi odpiera� ataki zar�wno Eliasa, kt�ry domaga si�, by nie mieszano si� do jego spraw, jak i Tancerzy Ognia, religijnych fanatyk�w twierdz�cych, �e Kr�l Burz nawiedza ich w snach. Ranessin z niepokojem s�ucha opowie�ci Miriamele. Simon i jego towarzysze opuszczaj� wysokie g�ry, lecz po drodze zostaj� zaatakowani przez mieszkaj�ce w�r�d �nieg�w olbrzymy; ginie Haestan i wielu trolli. Rozmy�laj�c p�niej nad niesprawiedliwo�ci� �ycia i �mierci, Simon nie�wiadomie o�ywia lusterko, amulet ofiarowany mu przez Jirikiego, i w�druje �cie�k� Sn�w, na kt�rej spotyka najpierw w�adczyni� Sith�w Amerasu, a potem Utuk�ku, straszliw� kr�low� Norn�w. Amerasu pr�buje zrozumie� knowania Utuk�ku i Kr�la Burz, dlatego w�druje �cie�k� Sn�w w poszukiwaniu prawdy i sprzymierze�c�w. Josua i jego towarzysze wychodz� wreszcie z lasu na ��ki Wielkich Thrithing�w i prawie natychmiast zostaj� schwytani przez w�drowny klan, kt�rego g�ow� jest Tan Fikolmij, ojciec kochanki Josui, Vorzhevy. Fikolmij �a�uje, �e straci� c�rk�, dlatego wyzywa Josu� na pojedynek, w kt�rym - jak przewiduje - Ksi��� ma zgin��. Jednak plan Fikolmija zawodzi i Josua wygrywa walk�. Jego przeciwnik zmuszony jest wyp�aci� przegrany zak�ad w postaci koni dla Josui i jego towarzyszy. Widz�c wstyd na twarzy Vorzhevy, wracaj�cej do swoich ludzi, Josua po�lubiaj� przed Fikolmijem i reszt� klanu. Kiedy ojciec Vorzhevy o�wiadcza z rado�ci�, �e nadje�d�aj� �o�nierze Kr�la Eliasa, by pochwyci� Josu�, Ksi��� i jego ludzie odje�d�aj� w po�piechu na wsch�d, w kierunku Kamienia Rozstania. W odleg�ym Hernystirze Maegwin pozosta�a ostatni� z panuj�cego rodu. Jej ojciec, Kr�l i brat zgin�li w walce z cz�owiekiem Eliasa, Skalim; tak wi�c Maegwin i jej ludzie schronili si� w jaskiniach w G�rach Grianspog. Maegwin m�cz� tajemnicze sny, pod wp�ywem kt�rych udaje si� do jaski� i kopal� w sercu g�r. Hrabia Eolair, najwierniejszy wasal jej ojca, wyrusza na poszukiwanie Maegwin i oboje odnajduj� ogromne, podziemne miasto Mezutu�a. Maegwin jest przekonana, �e mieszkaj� w nim Sithowie i �e pomog� oni Hernystirczykom, jak to mia�o miejsce w dawnych czasach. Jednak jedynymi istotami, napotkanymi w starym mie�cie, s� karlaki - dziwne, boja�liwe istoty, zamieszkuj�ce podziemia i spokrewnione z istotami nie�miertelnymi. Karlaki, mistrzowie prac kowalskich i kamieniarskich, wyjawiaj�, �e poszukiwany przez ludzi Josui Minneyar jest w rzeczywisto�ci mieczem znanym pod nazw� Bia�y Gw�d�, z�o�onym do grobu razem z Presterem Johnem, ojcem Josui i Eliasa. Wiadomo�� ta nie ma wi�kszego znaczenia dla Maegwin, zawiedzionej, �e sny nie pomog�y jej ludziom znale�� sprzymierze�c�w. Ponadto ogarnia j� te�, g�upie jak s�dzi, uczucie mi�o�ci do Eolaira, dlatego wysy�a go w podr�; ma on dostarczy� Josui wiadomo�ci o mieczu Minneyarze, a tak�e kopie kamiennych map karlak�w przedstawiaj�cych korytarze pod zamkiem Eliasa, Hayholt. Eolair odje�d�a pos�usznie, zdumiony i rozgoryczony. Simon, Binabik i Sludig rozstaj� si� z Sisqi oraz pozosta�ymi trollami i kontynuuj� podr� przez Bia�e Pustkowie. W pobli�u p�nocnej kraw�dzi wielkiego lasu odnajduj� star> klasztor, zamieszkany przez dzieci, kt�rymi opiekuje si� starsza dziewczynka Skodi. Zadowoleni z tego, �e znale�li dach nad g�ow� pozostaj� na noc, lecz Skodi okazuje si� kim� innym ni� si� wydaje: przy pomocy magii wi�zi w nocy ca�� tr�jk�, a potem rozpoczyna ceremoni�, w czasie kt�rej chce sprowadzi� Kr�la Burz i pokaza� mu zdobyty przez siebie miecz Cier�. Wywo�any zakl�ciem Skodi pojawia si� kt�ry� z duch�w Czerwonej D�oni, lecz jedno z dzieci przerywa ceremoni�, sprowadzaj�c monstrualne kopacze. Skodi oraz dzieci gin�, lecz Simonowi i jego towarzyszom udaje si� uciec, g��wnie dzi�ki wilczycy Binabika. Czerwona D�o� dotkn�� umys�u Simona, co spowodowa�o, �e ten, oszala�y, zostawia swych towarzyszy i p�dzi konno przez las, a� wreszcie uderzony ga��zi� traci przytomno��. Le�y omdla�y w parowie, dlatego Sludig i Binabik nie mog� go odnale��. Zrezygnowani zabieraj� Cier� i sami kontynuuj� podr� w kierunku Kamienia Rozstania. Opr�cz Miriamele i Cadracha przybywaj� te� do pa�acu Lektora w Nabbanie inni ludzie. W�r�d nich znajduje si� sprzymierzeniec Josui, ksi��� Isgrimnur, kt�ry szuka Miriamele. Jest tam tak�e Pryrates, kt�ry wr�cza Lektorowi ultimatum od Kr�la. Ranessin odmawia podporz�dkowania si� Eliasowi; rozz�oszczony emisariusz kr�lewski opuszcza sal�, gro��c zemst�. Tej nocy Pryrates przeistacza si� w mroczn� istot� przy pomocy zakl�cia, jakie otrzyma� od s�ug Kr�la Burz. Zabija Dinivana i w okrutny spos�b morduje Lektora. Potem wznieca ogie�, by rzuci� podejrzenie na Tancerzy Ognia. Cadrach, kt�ry bardzo obawia si� Pryratesa i usilnie namawia Miriamele, by uciekli z pa�acu Lektora, wreszcie og�usza j� i szybko si� oddala z nieprzytomn� ksi�niczk�. Isgrimnur odnajduje umieraj�cego Dinivana; ten przekazuje mu znak Ligi Pergaminu dla Wranna�czyka Tiamaka i poleca, by uda� si� do gospody o nazwie Puchar Pelippy w Kwanitupul, mie�cie le��cym na skraju bagien, na po�udnie od Nabbanu. Tymczasem Tiamak otrzymuje wcze�niejsz� wiadomo�� od Dinivana i jest w drodze do Kwanitupul; w czasie podr�y zostaje zaatakowany przez krokodyla, co nieomal ko�czy si� �mierci� Wranna�czyka. Ranny i chory przybywa wreszcie do gospody pod Pucharem Pelippy, gdzie przyjmuje go jej nowa w�a�cicielka. Miriamele odzyskuje przytomno�� i stwierdza, �e Cadrach umie�ci� j� w �adowni statku, kt�ry wyp�yn�� na morze, w czasie gdy pijany mnich spa�. Odnajduje ich szybko Niska Gan Itai; ma ona za zadanie chroni� statek przed morskimi stworzeniami - kilpami. Cho� Gan Itai z sympati� odnosi si� do pasa�er�w na gap�, jednak ujawnia ich obecno�� w�a�cicielowi statku Aspitisowi Prevesowi, m�odemu szlachcicowi z Nabbanu. Na dalekiej P�nocy Simon budzi si� ze snu, w kt�rym po raz kolejny s�ysza� Sithijk� Amerasu i odkry� tajemnic�, �e Ineluki, Kr�l Burz, jest jej synem. Simon, sam w pokrytym �niegiem lesie Aldheorte, pr�buje wezwa� pomoc, pos�uguj�c si� lusterkiem Jirikiego, lecz nikt nie odpowiada na jego wezwania. Wreszcie wyrusza w odpowiednim, jak mu si� wydaje, kierunku, cho� wie, �e ma niewielkie szans� na pokonanie ogarni�tego zim� bezmiaru lasu. W�druj�c, �ywi si� robakami i trawami, lecz coraz bli�szy jest szale�stwa lub �mierci g�odowej. Wreszcie ratuje go Aditu, siostra Jirikiego, kt�ra przyby�a wezwana przez Simona za pomoc� lusterka brata. Podr�uj� dzi�ki magii Aditu, zima zamienia si� w lato, a oni przybywaj� do ukrytego miasta Sith�w Jao e-Tinukai�i. W tym magicznie cudownym mie�cie czas si� zatrzyma�. Kiedy Jiriki wita Simona, ten wyra�a sw� wielk� rado��, kt�ra zaraz potem - gdy staje przed rodzicami Jirikiego i Aditu, Likimey� i Shima�onarim - ust�puje miejsca przera�eniu. W�adcy Sith�w o�wiadczaj�, �e poniewa� �aden �miertelnik nie zosta� nigdy wpuszczony do Jao e-Tinukai�i, Simon musi pozosta� tam na zawsze. Josua i jego towarzysze wci�� uciekaj� przez p�nocne ��ki, lecz kiedy wreszcie decyduj� si� stawi� czo�a po�cigowi, okazuje si�, �e za nimi jad� nie �o�nierze Eliasa, lecz Thrithingowie, kt�rzy od��czyli si� od klanu Fikolmija i postanowili pom�c Ksi�ciu. Pod przewodnictwem Geloe docieraj� wszyscy do Sesuad�ry, Kamienia Rozstania; jest to ogromne, skaliste wzg�rze w �rodku rozleg�ej doliny. Sesuad�ra by�o miejscem, w kt�rym Sithowie i Nornowie zawarli Pakt i gdzie si� rozstali. Utrudzeni towarzysze Josui ciesz� si� z faktu, �e cho� na jaki� czas znale�li bezpieczn� przysta�. Maj� te� nadziej� odkry�, w jaki spos�b trzy Wielkie Miecze pozwol� im pokona� Eliasa i Kr�la Burz, co przepowiada poemat z ksi�gi Nissesa. Tymczasem w Hayholt Elias zachowuje si� w spos�b coraz bardziej szalony. Hrabia Guthwulf, by�y faworyt Kr�la, zaczyna w�tpi�, czy Elias jest zdolny do sprawowania w�adzy. Kiedy w�adca zmusza go, by dotkn�� szarego miecza Smutku, dziwna moc tej broni wyciska na nim pi�tno i Guthwulf zmienia si� na zawsze. Rachel - Smok, prze�o�ona pokoj�wek jest tak�e przera�ona tym, co dzieje si� w Hayholt. Dowiaduje si�, �e Pryrates jest odpowiedzialny za wydarzenia, kt�re, w jej mniemaniu, doprowadzi�y do �mierci Simona, i postanawia, �e trzeba co� zrobi�. Po powrocie Pryratesa z Nabbanu atakuje go no�em. Lecz duchowny posiada ju� tak� moc, �e odnosi tylko lekk� ran� i kiedy odwraca si�, by porazi� Rachel swoj� magi�, wtr�ca si� Guthwulf i sam zostaje o�lepiony. Rachel w zamieszaniu udaje si� uciec. Aspitis dowiaduje si�, �e Miriamele jest c�rk� szlachcica i przyjmuje j� i Cadracha z honorami; darzy te� dziewczyn� szczeg�ln� sympati�. Cadrach staje si� coraz bardziej ponury i po nieudanej pr�bie ucieczki zostaje zakuty przez Aspitisa w kajdany. Czuj�c si� opuszczon� i bezradn�, Miriamele pozwala uwie�� si� Aspitisowi. W tym samym czasie Isgrimnur dociera wreszcie do Kwanitupul. Odnajduje Tiamaka w gospodzie, lecz nie mo�e znale�� Miriamele. Pocz�tkowo rozczarowany, odkrywa wkr�tce, �e stary g�upek, kt�ry pracuje w gospodzie jako od�wierny, to Sir Camaris, najs�awniejszy spo�r�d rycerzy Prestera Johna, do kt�rego nale�a� kiedy� miecz Cier�. Uwa�ano, �e Camaris umar� czterdzie�ci lat wcze�niej, lecz pozostaje tajemnic�, co naprawd� zasz�o, poniewa� stary rycerz jest bezrozumny jak niemowl�. Binabik i Sludig uciekaj� z Cierniem przed olbrzymami; buduj� tratw� i przep�ywaj� przez jezioro, w jakie zamieni�a si� po burzy dolina, w kt�rej znajduje si� Kamie� Rozstania. Uwi�ziony w Jao e-Tinukai�i Simon jest bardziej znudzony ni� przestraszony, lecz wci�� martwi si� o swoich towarzyszy. Wzywa go Amerasu, Pierwsza Babka Sith�w. Jiriki prowadzi go do dziwnego domu Sithijki, gdzie Amerasu bada wspomnienia Simona, szukaj�c wskaz�wek, kt�re pomog�yby jej odkry� plany Kr�la Burz. Nied�ugo potem Simon zostaje wezwany na zebranie wszystkich Sith�w. Amerasu o�wiadcza, �e opowie wszystkim, czego dowiedzia�a si� o Inelukim, lecz najpierw upomina sw�j lud z powodu niech�ci do walki i niezdrowej obsesji przesz�o�ci i �mierci. Przedstawia jednego ze �wiadk�w: przedmiot, kt�ry, podobnie jak lusterko Jirikiego, pozwala w�drowa� �cie�k� Sn�w. Amerasu ma wyja�ni� Simonowi i zebranym Sitnom, co zamierza zrobi� Kr�l Burz i kr�lowa Norn�w, lecz wtedy pojawia si� sama Utuk�ku i oskar�a Amerasu, �e ta sprzyja �miertelnikom. Ukazuje si� te� jedna ze zjaw Czerwonej D�oni i kiedy Jiriki oraz pozostali Sithowie walcz� z ognistym duchem, Ingen Jegger, �miertelnik, �owczy kr�lowej Norn�w, wdziera si� do Jao e- Tinukai�i i zabija Amerasu, nie pozwalaj�c jej wyjawi� tajemnicy. Ingen ginie, a Czerwona D�o� zostaje odp�dzony, lecz Sithowie nie potrafi� zapobiec zniszczeniu. Pogr��aj� si� w �a�obie, a rodzice Jirikiego uniewa�niaj� sw�j wyrok i pozwalaj� Simonowi, pod przewodnictwem Aditu, odej�� z Jao e-TinukaFL Opuszczaj�c miasto, Simon spostrzega, �e wieczne lato Sith�w staje si� ch�odniejsze. Kiedy docieraj� do kraw�dzi lasu, Aditu odprawia Simona ��dk�, wr�czaj�c mu paczk� od Amerasu, kt�r� ch�opiec ma przekaza� Josui. Simon przeprawia si� przez zalan� dolin� do Kamienia Rozstania, gdzie oczekuj� go przyjaciele. Na jaki� czas Simon i pozostali b�d� mogli schroni� si� tutaj przed nadchodz�c� burz�. STRESZCZENIE CZʌCI PIERWSZEJ,-, WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT. �CIERPLIWY KAMIEє Ksi��� Josua i jego towarzysze - w�r�d nich Simon, Geloe, Binabik i Strangyeard - pozostaj� na Sesuad�rze, Kamieniu Rozstania, kt�ry staje si� ich twierdz�. Osada otrzymuje nazw� Nowe Gadrinsett. Simon zostaje pasowany na rycerza. W czasie nocy czuwania, poprzedzaj�cej t� uroczysto��, ma wizj�, w kt�rej widzi moment rozstania Norn�w i Sith�w wiele wiek�w temu. Geloe, Binabik i Simon jeszcze raz wchodz� na �cie�k� Sn�w. Geloe dociera do Tiamaka i ukazuje mu miejsce, w kt�rym przebywaj� i w kt�rym i on mo�e si� schroni�. Wranna�czyk wraz z Isgrimnurem, kt�ry wci�� poszukuje Miriamele, przebywaj� w gospodzie Puchar Pelippy w Kwanitupul. Josua i jego ludzie przygotowuj� si� do walki z nadci�gaj�cymi wojskami Kr�la Eliasa. Dowodzi nimi Fengbald. Na Kamie� Rozstania przybywa Sisqi z oddzia�em troll�w. Simon samowolnie wchodzi na �cie�k� Sn�w i porozumiewa si� ze swoim przyjacielem Jirikim, sithijskim ksi�ciem, lecz ten nie mo�e obieca� mu pomocy Sith�w w obronie wzg�rza. Wreszcie nadci�ga Fengbald i atakuje Sesuad�re. W zaciek�ej bitwie na zamarzni�tym jeziorze po obu stronach wielu ginie, mi�dzy innymi Deornoth, najwierniejszy rycerz Josui. Fengbald pr�buje podst�pem zdoby� wzg�rze, ale sam wpada w pu�apk� i ginie pod lodem, ostatecznie przegrywaj�c bitw�. Tymczasem ksi�niczka Miriamele i mnich Cadrach wci�� przebywaj� na Chmurze Eadne, statku Aspitisa. Mnich po nieudanej ucieczce zostaje zakuty w kajdany i uwi�ziony w �adowni statku. Gan Itai, Niska strzeg�ca statku przed kilpami, wie, kim naprawd� jest Miriamele i postanawia jej pom�c, widz�c, jak nikczemnie zachowuje si� wobec ksi�niczki hrabia Aspitis, kt�ry zamierza po�lubi� Miriamele wbrew jej woli. Swoim �piewem Niska sprowadza na pok�ad kilpy, kt�re atakuj� za�og� statku. Miriamele i Cadrach uciekaj� �odzi�. 0 Oboje docieraj� do gospody Puchar Pelippy - wcze�niej ju� znanej mnichowi - gdzie spotykaj� ksi�cia Isgrimnura i Tiamaka Wranna�czyka. W tej samej gospodzie ksi��� odnalaz� Camarisa, dawnego towarzysza, najwi�kszego rycerza Kr�la Johna, kt�ry zaginaj przed czterdziestoma laty, a kt�ry, utraciwszy cz�ciowo rozum, s�u�y� w gospodzie za od�wiernego. Tiamak opowiada pozosta�ym miejscu, kt�re widzia� we �nie, i do kt�rego - jego zdaniem - powinni si� uda�. Nie maj� wiele czasu do namys�u, gdy� pojawia si� Aspitis. Hrabia prze�y� z cz�ci� za�ogi atak kilp i ��dny zemsty �ciga Miriamele. Uciekaj�c przez bagna Wranu, Tiamak i jego towarzysze docieraj� do rodzinnej wioski Wranna�czyka, lecz nie znajduj� w niej nikogo. Wranna�czyk zostaje schwytany przez ghanty i uwi�ziony w ich gnie�dzie. Te, dotychczas niegro�ne dla ludzi stworzenia, pr�buj� wykorzysta� Tiamaka w celu porozumienia si� z innymi istotami. Miriamele, Isgrimnur i Cadrach przychodz� mu z pomoc� i wszyscy uciekaj�. Kr�l Elias i Pryrates, jego doradca, przygotowuj� si� do ostatecznej rozgrywki, wspomagani przez Kr�la Burz. W podziemiach zamku Hayholt b��ka si� hrabia Guthwulf. Po zamachu Rachel, prze�o�onej pokoj�wek, na Eliasa Guthwulf o�lep�, lecz zdo�a� ukry� si� w nawiedzanych przez Norn�w korytarzach podziemia. W tych samych podziemiach ukrywa si� Rachel. STRESZCZENIE CZʌCI DRUGIEJ �WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT. �KR�TA DROGA� Josua i jego sprzymierze�cy wygrywaj� bitw� o Sesuad�re. Pozostali przy �yciu �o�nierze Fengbalda przy��czaj� si� do niego, powi�kszaj�c jego armi�. Obro�cy Kamienia Rozstania zastanawiaj� si�, co pocz�� dalej. Tymczasem Josua otrzymuje wiadomo�� od tajemniczego sprzymierze�ca z Nabbanu, kt�ry radzi mu, by zaatakowa� Nabban. W ksi�stwie tym panuje ksi��� Benigaris, znienawidzony przez poddanych z powodu intryg oraz zab�jstwa swego ojca. Isgrimnur, Miriamele Cadrach i Camaris zmierzaj� w kierunku Sesuad�ry, opiekuj�c si� rannym Tiamakiem, kt�remu uratowali �ycie wyswobadzaj�c go z gniazda ghant�w. Zostaj� jednak�e zaskoczeni przez Aspitisa i jego ludzi. Hrabia prze�y� atak kilp na jego statek, lecz przyp�aci� to okaleczeniem twarzy. W dalszym ci�gu ma zamiar uprowadzi� ksi�niczk� i po�lubi� j�. Miriamele prowokuje Aspitisa do pojedynku z Camarisem, kt�ry wci�� jeszcze nie odzyska� pami�ci. Camaris rani ci�ko Aspitisa, lecz hrabia uchodzi z �yciem. W miar� jak zbli�aj� si� do Sesuad�ry, mnich Cadrach staje si� coraz bardziej milcz�cy. Wreszcie kt�rej� nocy znika. Miriamele i jej towarzysze przybywaj� wreszcie na Sesuad�re. Na wzg�rze przybywa te� niespodziewanie Aditu, siostra Jirikiego, kt�ra informuje Josu� o zamiarach Sith�w. Sithowie wyruszaj�, by sp�aci� dawny d�ug wobec Hemystirczyk�w. Po drodze mijaj� Isorna i Eolaira wraz z lud�mi, kt�rzy mieli zasili� armi� Josui. Kiedy Isorn i Eolair przybywaj� do Hernysadharc, zniewolonego przez armi� Skalego, jest ju� po wszystkim. Sithowie uwolnili Hernystirczyk�w od ich naje�d�c�w. Maegwin, po ciosie Skaliego, popada w szale�stwo. Widz�c miasto barwnych namiot�w Sith�w, jest przekonana, �e umar�a - podobnie jak inni - i znalaz�a si� w�r�d bog�w w niebie. Josua i jego towarzysze pr�buj� przywr�ci� pami�� Camarisowi. Recytuj� w jego obecno�ci profetyczny poemat Nissesa i oddaj� rycerzowi r�g, podarunek od Amerasu. Wraz z d�wi�kiem rogu powraca przesz�o�� starego rycerza. Josua i jego armia wyruszaj� w kierunku Nabbanu. Miriamele domy�la si� powod�w post�powania swojego ojca. Wierzy, �e w rozmowie uda jej si� nak�oni� go do powstrzymania wojny. Namawia Josu�, by pozwoli� jej spotka� si� z Eliasem przed ostateczn� bitw� w Hayholt. Kiedy ksi��� nie wyra�a na to zgody w trosce o jej bezpiecze�stwo, ksi�niczka postanawia samotnie uda� si� do Hayholt. Simon odkrywa jej plan i wyrusza wraz z ni�, przekonany, �e jad� odnale�� jeden z Wielkich Mieczy - Bia�y Gw�d�. Wyruszaj� w nocy. Ten samej nocy do obozu Josua przybywaj� trzej Nornowie wys�ani przez U tuk�ku, aby wype�ni� swoje zadanie. STRESZCZENIE CZʌCI TRZECIEJ �WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT. �TOCZ�CE SI� KO�O� Armia Josui posuwa si� do Nabbanu. Do obozu ksi�cia Josui przybywaj� noc� trzej Nornowie, kt�rzy pr�buj� zabi� Camarisa. Jednak Tiamak, Aditu i Geloe uniemo�liwiaj� im wykonanie zadania; w walce �miertelne rany odnosi Geloe. Czarownica odchodzi do swojego domu w lesie, by tam umrze�. Po jej odej�ciu ma�a Leleth zapada w sen, z kt�rego nie mo�e si� obudzi�. Jej ustami Geloe przekazuje Josui i pozosta�ym swoje ostatnie my�li i ostrze�enia. Kiedy Josua i jego wojska docieraj� do Nabbanu, ksi��� udaje si� do maj�tku nabba�skiego barona, Seriddana. Wyjawia mu prawd� dotycz�c� okoliczno�ci wst�pienia na tron obecnego w�adcy Nabbanu, Benigarisa. Przedstawia te� baronowi Camarisa, brata zamordowanego Leobardisa, jako prawowitego nast�pc� nabba�skiego tronu. Baron decyduje si� poprze� Camarisa w walce o odzyskanie tronu. Armia nabbanska, dowodzona przez niedo�wiadczonego brata Benigarisa, Varellana, cofa si� w g��b Nabbanu, a� wreszcie broni si� tylko miasto Nabban i dw�r ksi���cy. Benigaris, �wiadomy zbli�aj�cej si� pora�ki, pragnie zako�czy� walk� honorowo. Wyzywa na pojedynek Camarisa i ginie. Wcze�niej umiera te� jego matka, Nessalanta, kt�ra otru�a si�, przera�ona ujawnieniem knowa� jej i jej syna. Zanim armia, wspomagana teraz przez Nabban, wyruszy dalej, �ona Josui, Vorzheva urodzi bli�niaki, ch�opca i dziewczynk�, kt�rym Aditu przepowiada tajemnicz� przysz�o��. Sithowie, a z nimi Maegwin, Eolair, Isorn oraz oddzia� Hernystirczyk�w docieraj� do Naglimund. Ruiny zamku opanowali Nornowie. Wywi�zuje si� zaci�ta, przera�aj�ca walka, gdy� bior� w niej udzia� olbrzymy, a ponadto Nornowie wykorzystuj� swoje magiczne umiej�tno�ci. W czasie walk o Naglimund Maegwin, wci�� przekonana, �e nie �yje, zbli�a si� niebezpiecznie blisko do wroga i zostaje dotkni�ta z�� moc� Kr�la Burz. Zapada w sen, z kt�rego nie mo�e si� obudzi�. Nornowie zostaj� prawie ca�kowicie pokonani, lecz dzi�ki swojej magii zamykaj� si� w ostatnim bastionie Naglimund, do kt�rego nie potrafi� dosta� si� nawet Sithowie. Tymczasem Simon i Miriamele podr�uj� w kierunku zamku Hayholt. Miriamele wyjawia wreszcie cel swojej wyprawy. Simon, wiedz�c ju�, �e ksi�niczka jedzie, by spotka� si� z ojcem, Eliasem, a nie po Bia�y Gw�d�, mimo wszystko postanawia trwa� przy jej boku. Miriamele wci�� okazuje Simonowi ch��d, kt�rego on nie potrafi zrozumie�. Wreszcie ksi�niczka wyjawia mu, co ��czy�o j� z nabba�skim szlachcicem, kt�ry wi�zi� j� i Cadracha na swoim statku. W czasie swojej podr�y Simon i Miriamele napotykaj� w gospodzie Tancerzy Ognia. Simon staje w obronie Roelstana i jego �ony Gullaighn, kt�rzy pragn� opu�ci� szeregi Tancerzy Ognia. Wywi�zuje si� walka; dw�ch spo�r�d Tancerzy ginie, za� trzeci z nich ucieka. Nied�ugo potem Simon i Miriamele docieraj� do Doliny Hasu, gdzie podst�pem zostaj� zwabieni do obozu Tancerzy Ognia, kt�rzy zamierzaj� ich zabi� w czasie rytua�u porozumienia si� z wys�annikiem Kr�la Burz. W ostatniej chwili wybawia ich Binabik; troll pod��a� za nimi ju� od pewnego czasu. Wsp�lnie z Binabikiem docieraj� do Hayholt i do grobowca Prestera Johna, lecz okazuje si�, �e kto� ju� zabra� Bia�y Gw�d�. Simon zostaje zaatakowany we wn�trzu grobowca przez kopacze i zapada si� w ciemny tunel, kt�ry prowadzi go w g��b ziemi. Binabik i Miriamele postanawiaj� odnale�� korytarze prowadz�ce do Hayholt. Oboje przybywaj� do Erchester. Id�c za wskazaniem map, kt�re zabra�a ze sob� Miriamele, docieraj� do katedry �wi�tego Sutrina. Podziemia �wi�tyni prowadz� ich do ruin Asu�a, zamku Sith�w, na kt�rym wybudowano Hayholt. Kiedy wspinaj� si� schodami w g�r�, atakuje ich podczaszy Kr�la, Hengfisk. Op�tany z�� moc�, walczy z Binabikiem i ginie. Simon, znowu pogr��ony w ciemno�ci podziemnych tuneli, dociera do korytarzy, kt�rymi b��ka si� te� Guthwulf, wci�� dr�czony pie�ni� miecza, oraz Rachel pomagaj�ca w tajemnicy �lepemu hrabiemu. Korytarze prowadz� Simona wprost do Wie�y Zielonego Anio�a. Simon postanawia przeszuka� Wie�� Hjeldina, gdzie jego zdaniem Pryrates ukry� Bia�y Gw�d�. Dociera na sam� g�r� wie�y i zostaje tam schwytany przez Eliasa. Kr�l, przekonany, �e Simon jest szpiegiem Pryratesa, wypuszcza go. Opuszczaj�c wie��, Simon dostaje si� w r�ce Norn�w, kt�rzy prowadz� go do odlewni Hayholt, gdzie nadzorc� jest Inch, dawny pomocnik Doktora Morgenesa i zaciek�y wr�g Simona. Inch postanawia zem�ci� si� i przywi�zuje Simona do ogromnego m�y�skiego ko�a, kt�re obraca wie�� Pryratesa. CZʌ� CZWARTA P�ON�CA WIE�A 47. PRZESTRASZENI MIRIAMELE budzi�a si� powoli w ciemno�ci. Porusza�a si�, lecz nie z w�asnej woli, jakby by�a przedmiotem. Wci�� czu�a duszny, s�odkawy zapach. Jej my�li sta�y si� przyt�pione i powolne. Co si� sta�o? Binabik walczy� Z tamtym szale�cem... Pami�ta�a niewyra�nie, �e jakie� r�ce wci�gn�y j� w ciemno��. Zosta�a wi�niem... ale czyim? Ojca? Albo... Pryratesa? Miriamele spr�bowa�a poruszy� nogami, lecz by�y mocno zwi�zane, skr�powane czym� �agodniejszym od sznura czy �a�cucha, ale r�wnie skutecznym; ramiona tak�e mia�a unieruchomione. By�a bezradna jak dziecko. - Pu��cie mnie! - zawo�a�a, chocia� wiedzia�a, �e to nie ma sensu; jednak musia�a wyrzuci� z siebie swoje rozgoryczenie. Jej g�os by� st�umiony. Wci�� mia�a na twarzy worek czy cokolwiek to by�o. Nikt nie odpowiada�, lecz czu�a, �e wci�� posuwaj� si� naprz�d. Rzuci�a si� jeszcze raz, a potem zrezygnowa�a. OD JAKIEGO� CZASU znajdowa�a si� w p�nie, gdy nagle ten, kt�ry j� ni�s�, zatrzyma� si�. Postawiono j� z zadziwiaj�c� ostro�no�ci� i zsuni�to powoli worek z twarzy. Pocz�tkowo o�lepi�o j� �wiat�o, chocia� by�o przyciemnione. Przed ni� sta�y ciemne postacie; jedna z nich pochyla�a si� nad Miriamele tak nisko, �e dziewczyna nie rozr�ni�a zarysu jej g�owy. Kiedy wzrok ksi�niczki przyzwyczai� si�, otworzy�a szeroko usta i przywar�a do kamiennej �ciany. Wok� niej sta�y potwory. Stoj�ca najbli�ej niej istota drgn�a, kiedy Miriamele cofn�a si� gwa�townie. Podobnie jak pozosta�e, przypomina�a cz�owieka, lecz posiada�a ogromne, ciemne oczy pozbawione bia�ek, a wyd�u�ona g�owa ko�ysa�a si� na ko�cu cienkiej szyi. Istota zbli�y�a do Miriamele d�o� o d�ugich palcach, lecz zaraz j� cofn�a, jakby z obawy, �e mo�e zosta� ugryziona. Wyrzuci�a z siebie kilka s��w w j�zyku, kt�ry przypomina� hernystirski. Miriamele wpatrywa�a si� w ni� kompletnie zdumiona. Istota przem�wi�a ponownie; tym razem pos�u�y�a si� niezdarnie j�zykiem Westerling. - Czy wyrz�dzili�my ci jak�� krzywd�? - Paj�kowata posta� wydawa�a si� szczerze zmartwiona. - Czy nic ci nie jest? Czy mo�emy co� ci da�? Miriamele stara�a si� pozosta� poza zasi�giem r�k obcych. Nie chcieli jej zrobi� krzywdy, przynajmniej na razie. - - Troch� wody - powiedzia�a. - Kim jeste�cie? - - Ja jestem Yis-fidri - odpar�a istota. - To s� moi towarzysze i moja �ona. - - Czym wy jeste�cie? - Miriamele zastanawia�a si�, czy uprzejmo�� tajemniczych istot nie jest jakim� podst�pem. Zerkn�a ukradkiem na sw�j pas, lecz w pochwie nie by�o no�a; przy okazji rozejrza�a si� dyskretnie. Znajdowa�a si� w niczym nie wyr�niaj�cej si� jaskini. O�wietla�o j� s�abe, r�owawe �wiat�o, lecz nigdzie nie widzia�a jego �r�d�a. Niedaleko pod �cian� le�a�y torby jej i Binabika. Wiedzia�a, �e s� w nich rzeczy, kt�re mog�aby wykorzysta� do obrony, gdyby musia�a... - - Czym jeste�my? - Istota o imieniu Yis-fidri skin�a g�ow� z powag�. - Jeste�my ostatnimi spo�r�d naszych ludzi, a przynajmniej ostatnimi, kt�rzy wybrali t� drog�. Drog� Ziemi i Kamienia. - Druga istota wyda�a melodyjny �a�osny d�wi�k, jakby ta pozornie nic nie znacz�ca uwaga posiada�a ogromne znaczenie. - Twoi ludzie nazywaj� nas karlakami. - - Karlakami! - Miriame�e by�aby r�wnie zdziwiona, gdyby Yis-fidri o�wiadczy�, �e s� anio�ami. Karlaki by�y istotami z opowie�ci ludowych, chochlikami, kt�re �y�y w g��bi ziemi. I oto sta�y przed ni�. Co wi�cej, w zachowaniu Yis-fidriego by�o co� dziwnie znajomego, jakby zna�a go ju� albo przynajmniej kogo� podobnego. - Karlaki - powt�rzy�a. Poczu�a wzbieraj�cy w niej �miech. - A wi�c kolejna opowie�� budzi si� do �ycia. - Wyprostowa�a si�, pr�buj�c ukry� strach. - Je�li nie zamierzacie wyrz�dzi� mi krzywdy, to zaprowad�cie mnie z powrotem do mojego przyjaciela. On jest w niebezpiecze�stwie. Istota o okr�g�ych oczach spojrza�a smutno na Miriamele. Kiedy wyda�a d�wi�czny odg�os, do przodu wysun�� si� inny karlak z kamienn� misk� w d�oniach. - Napij si� tego. To jest woda, tak jak prosi�a�. Miriamele pow�cha�a ciecz, lecz zaraz pomy�la�a, �e chyba karlaki nie maj� zamiaru jej otru�, skoro przynios�y j� tam z tak� �atwo�ci�. Przyjemnie by�o poczu� w gardle ch�odn�, czyst� wod�. - Czy zabierzecie mnie do niego? - spyta�a ponownie, ugasiwszy pragnienie. Karlaki spogl�da�y na siebie nerwowo; ich g�owy ko�ysa�y si� jak maki na wietrze. - - Prosz�, �miertelna kobieto, nie pro� o to - odezwa� si� wreszcie Yis-fidrL - Znajdowa�a� si� w niebezpiecznym miejscu, nawet nie wiesz, jak bardzo niebezpiecznym. A do tego nios�a� co�, czego nie powinna� tam mie�. R�wnowaga jest niezwykle delikatna. - - Niebezpieczne miejsce? - Miriamele poczu�a przyp�yw oburzenia. - Jakim prawem porywacie mnie od mojego przyjaciela? Ja zdecyduj�, co jest dla mnie niebezpieczne! Karlak pokr�ci� g�ow�. - - Nie dla ciebie, a przynajmniej nie tylko dla ciebie. Straszne rzeczy si� wa��, a tamto miejsce... nie jest dobre. - Wydawa� si� bardzo zak�opotany, a pozosta�e karlaki ko�ysa�y si� za nim, pomrukuj�c nerwowo. Miriamele mia�a ochot� roze�mia� sf�, chocia� nie by�o jej do �miechu. - Nie mo�emy pozwoli� ci tam p�j��. Bardzo nam przykro. Niekt�rzy z nas wr�c�, �eby poszuka� twojego przyjaciela. - - Dlaczego mu nie pomogli�cie? Dlaczego nie przyprowadzili�cie go ze mn�, skoro uwa�acie, �e nie powinni�my si� tam znale��? - - Bardzo si� bali�my. On walczy� z Nie�yj�cym, tak nam si� przynajmniej wydawa�o. A tam bardzo �atwo zaburzy� r�wnowag�. - Co to znaczy? - Miriamele wsta�a; gniew wzi�� g�r� nad strachem.- Nie mo�ecie tak post�powa�. - Zacz�a przesuwa� si� w stron� zacienionego miejsca, kt�re mog�o by� wej�ciem do tunelu. Yis-fidri chwyci� j� za r�k�. Palce mia� zrogowacia�e i twarde jak kamie�. W tym paj�kowatym karlaku drzema�a ukryta si�a, wielka si�a. - Prosz�, �miertelna kobieto. Powiemy ci wszystko, co mo�emy. Zosta� z nami. Poszukamy twojego przyjaciela. Pr�bowa�a uwolni� r�k�, lecz bezskutecznie. R�wnie dobrze mog�aby odpycha� ziemi�. - A zatem nie mam wyboru - powiedzia�a bezradnie. - W takim razie powiedzcie mi, co wiecie. Lecz je�li Binabikowi sta�a si� krzywda z powodu tego, co zrobili�cie, to ja... znajd� spos�b, �eby was ukara�, kimkolwiek jeste�cie. Yis-fidri zako�ysa� ogromn� g�ow� jak skarcony pies. - - Nie chcemy zmusza� nikogo do robienia czego� wbrew woli. Sami wycierpieli�my du�o od z�ych pan�w. - - Nazywajcie mnie Miriamele, skoro ju� musz� pozosta� waszym wi�niem. - - Wybacz nam, Miriamele. - Yis-fidri pu�ci� jej r�k�. - A przynajmniej nie os�dzaj nas, dop�ki nie us�yszysz wszystkiego, co mamy do powiedzenia. Miriamele napi�a si� jeszcze wody z kamiennej miski. - M�wcie. Karlak przesun�� wzrokiem po kr�gu ogromnych, ciemnych oczu i zacz�� opowiada�. JAK SI� CZUJE Maegwin? - spyta� Isorn. Jego g�owa, owini�ta banda�em, wygl�da�a jak spuchni�ta. Powiew mro�nego wiatru przecisn� si� pod zas�on� wej�cia do namiotu i zako�ysa� p�omieniami ma�ego ogniska. - - Wydawa�o mi si�, �e wraca do nas - rzek� Eolair. - Wczorajszej nocy zacz�a si� rusza� i oddycha� g��biej. Wyszepta�a nawet kilka s��w, ale ich nie zrozumia�em. - - Ale� to dobre wie�ci! Dlaczego jeste� taki ponury? - - By�a u niej sithijska uzdrowicielka. Powiedzia�a, �e to jakby gor�czka, �e czasem cierpi�cy wynurza si� na powierzchni�, podobnie jak ton�cy... po raz ostatni... ale to nie znaczy... - Eolair m�wi� dr��cym g�osem. Stara� si� opanowa�. - Uzdrowicielka powiedzia�a, �e Maegwin wci�� jest blisko �mierci, je�li nie bli�ej. - - A ty jej wierzysz? - - To nie jest choroba cia�a, Isornie - odpowiedzia� cicho hrabia. - Jej dusza, ju� wcze�niej okaleczona, zosta�a zraniona. Widzia�e� j� ostatnio. - Spl�t� na chwil� d�onie. - Sithowie znaj� si� na tym lepiej od nas. Cokolwiek sta�o si� Maegwin, nie zostawi�o �adnych ran ani z�ama�. Ciesz si�, �e twoje rany mo�na po prostu po�ata�. - - Ciesz� si�. - M�ody Rimmersman zmarszczy� czo�o. - Ach, Mi�osierny Aedonie, takie to smutne. Czy nic nie mo�na zrobi�? Hrabia wzruszy� ramionami. - - Uzdrowicielka twierdzi, �e niczego wi�cej nie potrafi ju� zrobi�. Mo�e tylko j� piel�gnowa�. - - Przekl�ty los dla takiej dobrej kobiety. R�d Llutha jest prze�ladowany w pewnym sensie. - - Kto by przypuszcza� jeszcze rok temu, �e tak potocz� si� sprawy. - Eolair zacisn�� z�by. Czu�, �e jego w�asny smutek musi znale�� uj�cie albo go zabije. - Na Tarcz� Murhagha, Isornie, nie ma si� co dziwi�, �e Maegwin szuka�a bog�w! Czy nie mia�a prawa pomy�le�, �e nas opu�cili? Jej ojciec zabity, brat poddany torturom i po�wiartowany, a jej lud wyp�dzony. M�j lud! A teraz biedna Maegwin pogr��ona w szale�stwie i pozostawiona �mierci w �niegach Naglimund. To co� wi�cej ni� nieobecno�� bog�w; to tak, jakby oni pragn�li j� ukara�! Isorn zrobi� znak Drzewa. - - Nie wiemy, jakie s� zamiary Niebios, Eolairze. Mo�e jej przeznaczone jest co� wi�kszego, ni� si� spodziewamy. - - Mo�e. - Eolair stara� si� opanowa� wzbieraj�c� w nim z�o��. Nie mo�na by�o wini� Isorna za to, �e Maegwin odchodzi�a, i �e m�wi� rozs�dnie. Lecz hrabiemu Nad Mullach nie zale�a�o teraz na rozs�dku i dobroci. On mia� ochot� wy� jak wilk z Frostmarch. - Ach, niech mnie Cuamh ugryzie, Isornie, powiniene� j� zobaczy�! Albo le�y bez ruchu, jakby ju� umar�a, albo krzywi si� przera�ona i pr�buje co� chwyci�. - Hrabia sam uni�s� d�o� i zakrzywi� palce. - O tak, jakby szuka�a czego�, co by j� uratowa�o. - Eolair uderzy� d�o�mi w kolana. - Ona czego� potrzebuje, a ja nie mog� jej tego da�. Jest zagubiona, a ja nie potrafi� jej sprowadzi� z powrotem! - Hrabia oddycha� ci�ko. Isorn przygl�da� si� uwa�nie przyjacielowi. W jego oczach zatli�a si� iskierka zrozumienia. - - Eolairze, ty j� kochasz? - - Nie wiem! - Hrabia zakry� twarz d�o�mi na chwil�. - My�la�em, �e jestem tego blisko, ale ona wtedy odwraca�a si�, stawa�a si� oboj�tna i zimna. Lecz gdy wst�pi�o w ni� szale�stwo, wyjawi�a mi, �e kocha�a mnie od dzieci�stwa. Powiedzia�a, �e by�a pewna, i� j� wy�miej� i nie chcia�a, �eby jej �a�owa�, dlatego trzyma�a mnie na dystans, �ebym nigdy nie dowiedzia� si� prawdy. - - Matko Mi�osierna - szepn�� Isorn. Po�o�y� swoj� piegowat� d�o� na d�oni Eolaira. Hrabia z ulg� przyj�� silny u�cisk. - - I bez wojen pomi�dzy nie�miertelnymi �wiat jest wystarczaj�co mrocznym labiryntem. Ach, bogowie, czy my ju� nigdy nie zaznamy spokoju? - - Kiedy� - powiedzia� Rimmersman. - Kiedy� musi to nast�pi�. Eolair u�cisn�� jeszcze raz d�o� przyjaciela. - - Jiriki m�wi�, �e Sithowie odjad� za dwa dni. Pojedziesz z nimi czy wr�cisz do Hernystiru? - - Nie wiem jeszcze. Moja g�owa nie lubi chyba jeszcze szybkiej jazdy. - - A zatem jed� ze mn� - powiedzia� hrabia, wstaj�c. - My si� nie �pieszymy. - - B�d� zdr�w, Eolairze. - - Ty tak�e. Je�li chcesz, przyjd� p�niej z tym winem Sith�w. Z pewno�ci� z�agodzi b�l g�owy. - - Przyniesie na pewno o wiele wi�cej korzy�ci. - Isorn roze�mia� si�. - Pewnie i rozum mi troch� rozpu�ci, ale nie dbam o to. Nigdzie nie jad� i nie mam nic do zrobienia. Przyjd� z winem, kiedy b�dziesz m�g�. Eolair poklepa� przyjaciela po ramieniu i wyszed� na przenikliwy wiatr. KIEDY Eolair znalaz� si� w miejscu, gdzie le�a�a Maegwin, po raz kolejny uderzy�a go moc sztuki Sith�w. Wprawdzie namiot Isorna by� solidnie wykonany, lecz mimo to wpe�za�o do niego zimno i topniej�cy �nieg. Maegwin le�a�a w namiocie Sith�w, gdy� Jiriki nalega�, by otrzyma�a mo�liwie najlepsze warunki; cho� namiot by� tak cienki, �e sprawia� wra�enie p�prze�roczystego, to jednak wchodz�c do jego wn�trza, mia�o si� wra�enie, �e przekracza si� pr�g solidnego domu. Burza, kt�ra chwyci�a w swoje szpony Naglimund, wydawa�a si� by� gdzie� bardzo daleko. Eolair zastanawia� si�, dlaczego tak by�o, skoro Sithowie prawie nie zwracali uwagi na zimno? Kira�athu podnios�a wzrok, kiedy Eolair wszed� do namiotu. Maegwin, przykryta kocem na sienniku, rzuca�a si� niespokojnie, lecz jej twarz wci�� pozostawa�a �miertelnie blada, a oczy zamkni�te. - Czy co� si� zmieni�o? - spyta� Eolair, chocia� zna� odpowied�. Sithijka wzruszy�a ramionami. - Ona walczy, ale chyba nie ma si�y wyrwa� si� z tego, co j� trzyma. - Z�ociste oczy Sithijki wydawa�y si� patrze� oboj�tnie, lecz Eolair wiedzia�, ile czasu sp�dzi�a u boku Maegwin. Oni po prostu byli inni; nie mo�na by�o os�dza� ich po wyrazie twarzy czy g�osie. - Czy ona co� m�wi�a do ciebie? - spyta�a nagle Kira�athu. Eolair obserwowa�, jak palce Maegwin zaciskaj� si� na kocu w poszukiwaniu czego�, czego tam nie by�o. - Tak, ale nie s�ysza�em dobrze. Nic z tego nie zrozumia�em. �adnych s��w. Sithijka unios�a srebrzyste brwi. - - Wydawa�o mi si�, �e s�ysza�am... - Spojrza�a na Maegwin, kt�rej usta porusza�y si� bezg�o�nie. - - Co s�ysza�a�? - - Mow� Ogrodu. - Kira�athu roz�o�y�a ramiona, jednocze�nie dotykaj�c kciuk�w czubkami palc�w. - Jak wy by�cie powiedzieli �j�zyk Sith�w�. - - Mo�liwe, �e nauczy�a si� go troch� w czasie naszej wsp�lnej podr�y. - Eolair przysun�� si� bli�ej. Nie m�g� patrze� na b��dz�ce d�onie Maegwin. - - Mo�e - przyzna�a uzdrowicielka. - Ale te s�owa brzmia�y nieomal, jakby wypowiadali je Zida�ya. - - Jak to? - Eolair wydawa� si� zdumiony, ale i rozz�oszczony. Kira�athu wsta�a. - Wybacz. Powinnam porozmawia� o tym z Jirikim i Likimey�, zamiast ci� niepokoi�. I tak nie ma to wi�kszego znaczenia. Przykro mi, hrabio Eolairze, �e nie mam ci nic we