8058
Szczegóły |
Tytuł |
8058 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8058 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8058 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8058 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Tad Williams
Pamiec, smutek i ciern tom 04 Wie�a zielonego anio�a 04 P�on�ca wie�a
Prze�o�y� Pawe� Kruk
Tytu� orygina�u To Green Angel Tower Part Four: The Blazing Tower
Wersja angielska 1993
Wersja polska 1994
STRESZCZENIE �SMOCZEGO TRONU�
Przez wieki zamek Hayholt nale�a� do nie�miertelnych Sith�w, kt�rzy musieli z
niego
ucieka� wygnani przez Cz�owieka. Od tamtej chwili rozpocz�y si� rz�dy ludzi w
tej
najwi�kszej i najpot�niejszej z twierdz oraz w pozosta�ej cz�ci Osten Ard.
Ostatnim z
panuj�cych jest Prester John, Wielki Kr�l wszystkich narod�w ludzkich. Po jego
triumfalnym
obj�ciu rz�d�w nast�pi�y d�ugie lata pokoju, w czasie kt�rych zasiada� on na
swym Smoczym
Tronie wykonanym z ko�ci smoka.
Simon, niezdarny czternastolatek, jest jednym z podkuchennych w Hayholt. Jego
rodzice nie �yj�, a rodzin� s� mu pokoj�wki i ich surowa prze�o�ona Rachel,
zwana
Smokiem. Gdy tylko Simon mo�e uciec od prac kuchennych, chowa si� w zagraconych
komnatach ekscentrycznego uczonego z zamku, Doktora Morgenesa. Simon cieszy si�
bardzo, gdy starzec prosi go, by ten zosta� jego uczniem, lecz rado�� mija,
kiedy okazuje si�,
�e Morgenes woli uczy� go czytania i pisania zamiast magii.
Wkr�tce umrze Kr�l John, wi�c Elias, jego starszy syn, przygotowuje si� do
obj�cia
tronu. Josua, rozs�dny brat Eliasa, zwany Bezr�kim, gdy� nosi protez�, toczy z
przysz�ym
kr�lem sp�r z powodu osoby Pryratesa, duchownego ciesz�cego si� z�� s�aw�,
najbli�szego
doradcy Eliasa. Walka mi�dzy bra�mi okazuje si� zwiastunem z�a, kt�re zbli�a si�
do zamku i
ca�ego kraju.
Elias dobrze rozpoczyna swoje rz�dy, lecz wkr�tce nastaje susza, kt�ra dotyka
narody
Osten Ard. Na drogach pojawiaj� si� rozb�jnicy, a z odludnych wiosek znikaj�
ludzie.
Naturalny porz�dek rzeczy zostaje zachwiany i poddani Kr�la zaczynaj� traci� w
niego wiar�,
lecz w�adca i jego przyjaciele wydaj� si� nie zwa�a� na niedol� ludzi. W ca�ym
kr�lestwie
rozlegaj� si� coraz cz�stsze g�osy niezadowolenia, a tymczasem brat Eliasa,
Josua, znika -
niekt�rzy twierdz�, �e przygotowuje powstanie.
Z�e rz�dy niepokoj� wielu, mi�dzy innymi ksi�cia Isgrimnura z Rimmersgard, a
tak�e
hrabiego Eolaira, wys�annika Hernystiru, le��cego na zachodzie kraju. Niepokoi
si� nawet
c�rka Eliasa, Miriamele; szczeg�lnie martwi j� osoba ubranego zawsze w purpurowe
szaty
powiernika ojca, Pryratesa.
Tymczasem Simon pomaga Morgenesowi. Zaprzyja�niaj� si�, pomimo niezdarno�ci
ch�opca i odmowy Doktora uczenia go czegokolwiek, co mia�oby zwi�zek z magi�.
Podczas
jednej ze swych w�dr�wek w podziemiach Hayholt, Simon odkrywa tajemne przej�cie
i
zostaje nieomal schwytany przez Pryratesa. Udaje mu si� jednak uciec i dociera
do
podziemnej celi. Znajduje w niej Josu�, uwi�zionego przez Pryratesa, kt�ry
zamierza go
wykorzysta� w planowanym, tajemniczym rytuale. Simon sprowadza Doktora Morgenesa
i
obaj uwalniaj� Josu�. Prowadz� go do komnaty Doktora, z kt�rej Ksi��� ucieka na
wolno��
korytarzem wiod�cym pod pradawnym zamkiem. P�niej, gdy Morgenes wysy�a do
przyjaci� ptaki z wiadomo�ci� o tym, co si� sta�o, pojawia si� Pryrates ze
stra�� kr�lewsk�,
by aresztowa� Doktora i Simona. W walce z Pryratesem ginie Morgenes, lecz jego
ofiarna
�mier� umo�liwia ucieczk� Simona tym samym tunelem.
Oszala�y ze strachu Simon idzie przez ciemne lochy ws�rod ruin starego,
sithijskiego
zamku. Wreszcie wychodzi na powierzchni�. Znajduje si� na cmentarzu poza murami
miasta.
Jego uwag� przyci�ga blask ogniska. Staje si� �wiadkiem niezwyk�ych wydarze�:
Pryrates i
Kr�l Elias bior� udzia� w dziwnym rytuale, w kt�rym uczestnicz� tak�e ubrane na
czarno
postacie o bia�ych twarzach. One to daj� Eliasowi szary miecz, zwany Smutkiem,
kt�ry
posiada tajemnicz� moc. Wystraszony Simon ucieka.
W�druje brzegiem ogromnego lasu Aldheorte. Mijaj� tygodnie, Simon jest skrajnie
wyczerpany z g�odu i zm�czenia, lecz wci�� znajduje si� bardzo daleko od celu,
do kt�rego
zd��a: Naglimund, le��cej na P�nocy twierdzy Josui. Zbli�a si� do chaty drwala,
by poprosi�
o cos� do jedzenia, lecz tam znajduje obc� istot� z�apan� w pu�apk�; jest to
jeden z Sith�w,
kt�rzy podobno istnieli tylko w legendach albo dawno ju� wygin�li. Wraca drwal i
chce zabi�
bezbronnego Sith�, lecz w ko�cu sam ginie z r�k Simona. Uwolniony Sitha
zatrzymuje si�
tylko na chwil�, posy�a Simonowi bia�� strza�� i znika. Nieznany g�os podpowiada
Simonowi,
aby wzi�� strza��, kt�ra - jak wyja�nia - jest darem.
Ma�y przybysz okazuje si� trollem o imieniu Binabik, podr�uj�cym na ogromnej,
szarej wilczycy. Wyja�nia Simonowi, �e mo�e mu towarzyszy� do Naglimund. W
drodze
Binabik i Simon prze�ywaj� wiele przyg�d: u�wiadamiaj� sobie, �e grozi im
znacznie
wi�ksze niebezpiecze�stwo ni� tylko gniew Kr�la i jego doradcy. Wreszcie �cigani
przez
obdarzone nadprzyrodzon� moc� bia�e ogary ze znakiem Burzowej G�ry na obro�ach -
g�r}�
o z�ej s�awie, kt�ra le�y daleko na P�nocy - zmuszeni s� schroni� si� w le�nym
domu Geloe.
Zabieraj� po drodze dw�ch podr�nik�w, kt�rych uratowali przed psami. Geloe,
szczera i
otwarta kobieta, kt�ra mieszka w lesie i o kt�rej m�wi si�, �e jest czarownic�,
przyzna�a, �e
staro�ytni Nornowie - sk��ceni z Sitnami ich krewni - zostali w jaki� spos�b
wpl�tani w los
kr�lestwa Prestera Johna.
Wci�� �cigaj� ich �miertelnicy i inne istoty. Kiedy Binabik zostaje ranny, Simon
i
s�u��ca z zamku, kt�ra mu towarzyszy, musz� przej�� na siebie trudy podr�y.
Zostaj�
zaatakowani przez kud�atego olbrzyma, lecz ratuje ich Josua ze swymi my�liwymi.
Ksi���
zabiera ich do Naglimund, gdzie Binabik dochodzi do siebie i gdzie potwierdza
si�, �e Simon
zosta� wci�gni�ty w wir niebezpiecznych wydarze�. Nadci�ga Elias z wojskami, by
rozpocz��
obl�enie Naglimund. Towarzyszka Simona okazuje si� ksi�niczk� Miriamele,
podr�uj�c�
w przebraniu. Uciek�a od ojca, kt�ry jej zdaniem oszala�, ulegaj�c wp�ywom
Pryratesa. Z
P�nocy i z innych cz�ci kr�lestwa, przybywaj� do Naglimund przera�eni ludzie;
w twierdzy
Josui szukaj� schronienia przed szalonym Kr�lem.
P�niej, gdy Ksi��� i jego rycerze obraduj� nad zbli�aj�c� si� bitw�, pojawia
si�
dziwny Rimmersman, Jarnauga. Jest on cz�onkiem Ligi Pergaminu, ko�a
wtajemniczonych
m�drc�w, do kt�rego naje�a� Morgenes i mistrz Binabika. Jarnauga przynosi
jeszcze gorsze
wie�ci. Wyja�nia, �e ich wrogiem jest nie tylko Elias; Kr�la wspomaga Ineluki,
Kr�l Burz.
By� on niegdy� ksi�ciem Sith�w. Zmar� pi�� wiek�w wcze�niej, lecz jego
pozbawiony cia�a
duch panuje teraz w�r�d zamieszkuj�cych Burzow� G�r� Norn�w, krewnych wygnanych
Sith�w.
Przyczyn� �mierci Inelukiego by�a straszliwa, magiczna moc szarego miecza,
Smutku,
a tak�e atak ludzi na Sith�w. Wed�ug cz�onk�w Ligi Pergaminu akt darowania
Smutku
Eliasowi ma by� pierwszym krokiem jakiego� niezrozumia�ego planu zemsty, planu,
w
wyniku kt�rego wci�� �ywy Kr�l Burz ma obj�� ziemi� w posiadanie. Jedyna
nadzieja w
profetycznym poemacie, kt�ry sugeruje, �e �trzy miecze� mog�yby przezwyci�y�
magiczn�
moc Inelukiego.
Jednym z nich jest Smutek Kr�la Burz, kt�ry znalaz� si� w r�kach ich
przeciwnika,
kr�la Eliasa. Drugim jest pochodz�cy z Rimmersgard Minneyar, kt�ry by� kiedy� w
Hayholt,
lecz nie wiadomo, gdzie si� teraz znajduje. Trzecim jest Cier�, czarny miecz
najs�awniejszego
rycerza Kr�la Johna, Sir Camarisa. Jarnauga i pozostali przypuszczaj�, �e mo�e
on by� gdzie�
w zakutej lodami P�nocy. Kierowany t� nik�� nadziej�, Josua wysy�a Binabika,
Simona i
kilku �o�nierzy na poszukiwanie Ciernia, gdy tymczasem Naglimund przygotowuje
si� do
odparcia obl�enia.
Narastaj�cy kryzys wp�ywa na post�powanie innych. Ksi�niczka Miriamele,
zniech�cona troskliw� opiek� swego wuja Josui, w przebraniu ucieka z Naglimund w
towarzystwie tajemniczego mnicha Cadracha. Ma ona nadziej� dotrze� do le��cego
na
Po�udniu Nabbanu i tam prosi� swych krewnych o pomoc dla Josui. Na pro�b� Josui
stary
ksi��� Isgrimnur - bardzo charakterystyczna posta� - wyrusza w przebraniu na
poszukiwanie
ratunku. Tiamak, uczony zamieszkuj�cy bagniste obszary kraju Wran, otrzymuje od
swego
dawnego nauczyciela Morgenesa dziwn� wiadomo��, w kt�rej Doktor informuje go o
nadej�ciu z�ych czas�w i sugeruje, �e Tiamak ma do wype�nienia wa�ne zadanie.
Maegwin,
c�rka Kr�la Hernystiru, patrzy bezsilna na upadek swego rodu i ca�ego kraju,
pogr��aj�cych
si� w wirze wojny wywo�anej zdrad� Wielkiego Kr�la Eliasa.
Simon wraz z Binabikiem i pozosta�ymi towarzyszami wpada w zasadzk� Ingena
Jeggera, �owcy z Burzowej G�ry, i jego ludzi. Ratuje ich Sitha Jiriki, ocalony
wcze�niej przez
Simona przed chat� drwala. Dowiedziawszy si� o celu ich wyprawy, Jiriki
postanawia
towarzyszy� im na g�r� Urmsheim, stanowi�c� legendarn� kryj�wk� jednego z
ogromych
smok�w.
W czasie gdy Simon i jego towarzysze udaj� si� na g�r� Urmsheim, Kr�l Elias
rozpoczyna obl�enie Naglimund. Cho� pierwsze ataki zostaj� odparte, obl�eni
ponosz�
dotkliwe straty. Wreszcie wydaje si�, �e Elias rezygnuje i jego si�y wycofuj�
si�, lecz zanim
mieszka�cy zamku zaczn� cieszy� si� zwyci�stwem, na p�nocnym horyzoncie pojawia
si�
dziwna burza. Pod jej os�on� przybywaj� przera�aj�ce si�y samego Inelukiego,
armia
sk�adaj�ca si� z Norn�w i olbrzym�w. Kiedy Czerwona D�o�, pi�ciu g��wnych
podw�adnych
Kr�la Burz, otwiera bramy Naglimund, rozpoczyna si� straszliwa rze�. Josua z
kilkoma
innymi osobami ucieka z ruin zamku. Przed wej�ciem do ogromnego lasu przeklina
Eliasa za
jego okrutny pakt z Kr�lem Burz i przysi�ga odebra� mu koron� ojca.
Simon i jego towarzysze wspinajq si� na g�r� Urmsheim; pokonuj�c wiele
niebezpiecze�stw, odkrywaj� Drzewo Uduna, ogromny, zamarzni�ty wodospad. W
pobliskiej
jaskini-grobowcu odnajduj� Cieni. Kiedy maja, ju� powr�ci� z mieczem, pojawia
si� Ingen
Jegger i atakuje ich ze swymi lud�mi. Bitwa budzi Igjarjuka, bia�ego smoka,
kt�ry od wiek�w
spal pod lodem. Obie strony ponosz� dotkliwe straty. Na polu walki pozostaje
tylko Simon,
osaczony na skalnej p�ce. Kiedy lodowy smok atakuje go, Simon unosi Cier� i
zadaje nim
cios. Tryska na niego czarna, gor�ca krew bestii i Simon traci przytomno��.
Budzi si� w jaskini na g�rze Yiquanuc zamieszkiwanej przez trolle. Opiekuj� si�
nim
Jiriki i Haestan, erkynlandzki �o�nierz. Cier� odnaleziono, lecz Binabik zostaje
uwi�ziony
przez sw�j lud razem ze Sludigiem, Rimmersmanem; grozi im kara �mierci. Krew
smoka
naznaczy�a Simona pi�tnem i spory kosmyk jego w�os�w zbiela�. Jiriki nadaje mu
imi�
��nie�nowiosy� i oznajmia, �e Simon zosta� napi�tnowany - na dobre i na z�e.
STRESZCZENIE �KAMIENIA ROZSTANIA�
Simon, Sitha Jiriki i �o�nierz Haestan s� honorowymi go��mi w mie�cie
zamieszka�ym
przez ma�e trolle, na szczycie g�ry Qanuc. Lecz Sludig - Rimmersman, a tym samym
pradawny wr�g ludu Qanuc - i przyjaciel Simona, troll Binabik, nie dost�pili
takiego
zaszczytu. Ludzie Binabika uwi�zili ich obu i grozi im kara �mierci. W obliczu
Pasterza i
�owczyni, w�adc�w Qanuc, Binabik zostaje oskar�ony o to, �e z�ama� przysi�g�
ma��e�sk�,
kt�r� z�o�y� Sisqi, ich najm�odszej c�rce, i opu�ci� swoje plemi�. Simon b�aga
Jirikiego, by
wstawi� si� za wi�niami, lecz Sitha ma zobowi�zania wobec swojej rodziny i nie
chce
miesza� si� w sprawy trolli. Jiriki wyrusza do swego domu na kr�tko przed
wykonaniem
wyrok�w.
Wprawdzie Sisqi ma �al do Binabika o to, �e nie dotrzyma� przysi�gi, ale z
drugiej
strony nie mo�e pogodzi� si� z my�l�, �e troll zginie. Przy pomocy Simona i
Haestana
pomaga uciec obu wi�niom, lecz kiedy szukaj� w jaskini mistrza Binabika zwoju,
kt�ry mia�
im wskaza�, gdzie znajduje si� miejsce zwane Kamieniem Rozstania, wszyscy
zostaj�
ponownie schwytani przez rozgniewanych w�adc�w. Jednak testament mistrza
Binabika
potwierdza wyja�nienia trolla co do jego nieobecno�ci, a tak�e przekonuje
Pasterza i
�owczyni� o tym, �e nadchodzi niebezpiecze�stwo, z kt�rego nie zdawali sobie
sprawy. Po
naradach wi�niowie zostaj� u�askawieni; Simon i jego towarzysze mog� odjecha� z
Yiqanuc
d� pozostaj�cego na wygnaniu ksi�cia Josui i zabra� miecz Cier�. Sisqi i
pozosta�e trolle maj�
im towarzyszy� do podn�a g�r.
Tymczasem Josua i garstka jego zwolennik�w uciekaj� z Naglimund zanim twierdza
zostanie kompletnie zniszczona i przemierzaj� las Aldheorte, �cigani przez
Norn�w Kr�la
Burz. Zmuszeni s� broni� si� nie tylko przed strza�ami i w��czniami, lecz tak�e
przed
niebezpieczn� magi�. Wreszcie spotykaj� mieszkaj�c� w lesie Geloe i Leleth,
niem�
dziewczynk�, kt�r� Simon uratowa� przed ogarami ze sfory z Burzowej G�ry. Ta
dziwna para
prowadzi Josu� i jego ludzi przez las do miejsca, kt�re kiedy� nale�a�o do
Sith�w, a do
kt�rego Nornowie za nimi nie p�jd� w obawie przed z�amaniem Porozumienia
pomi�dzy
sk��conymi krewnymi. Geloe nak�ania ich, by szli dalej, do �wi�tego miejsca
Sith�w; jest to
ten sam Kamie� Rozstania, do kt�rego skierowa�a Simona w przekazanej mu wizji.
Miriamele, c�rka Wielkiego Kr�la Eliasa i siostrzenica Josui, podr�uje na
Po�udnie w
nadziei, �e nak�oni swych nabba�skich krewnych do pomocy jej wujowi; towarzyszy
jej
rozpustny mnich Cadrach. Oboje zostaj� schwytani przez hrabiego Streawe�a z
Perdruin,
cz�owieka chciwego i wyrachowanego. O�wiadcza on Miriamele, �e przeka�e j�
nieznajomej
osobie, wobec kt�rej ma d�ug do sp�acenia. Ksi�niczka z rado�ci� odkrywa, �e
nieznajom�
osob� jest jej przyjaciel, duchowny Dinivan, sekretarz Lektora Ranessina, g�owy
Matki
Ko�cio�a. Dinivan pozostaje w tajemnicy cz�onkiem Ligi Pergaminu; ma nadziej�,
�e
Miriamele przekona Lektora, by ten zdemaskowa� Eliasa i jego doradc�, renegata
Pryratesa.
Matka Ko�ci� musi odpiera� ataki zar�wno Eliasa, kt�ry domaga si�, by nie
mieszano si� do
jego spraw, jak i Tancerzy Ognia, religijnych fanatyk�w twierdz�cych, �e Kr�l
Burz
nawiedza ich w snach. Ranessin z niepokojem s�ucha opowie�ci Miriamele.
Simon i jego towarzysze opuszczaj� wysokie g�ry, lecz po drodze zostaj�
zaatakowani
przez mieszkaj�ce w�r�d �nieg�w olbrzymy; ginie Haestan i wielu trolli.
Rozmy�laj�c p�niej
nad niesprawiedliwo�ci� �ycia i �mierci, Simon nie�wiadomie o�ywia lusterko,
amulet
ofiarowany mu przez Jirikiego, i w�druje �cie�k� Sn�w, na kt�rej spotyka
najpierw
w�adczyni� Sith�w Amerasu, a potem Utuk�ku, straszliw� kr�low� Norn�w. Amerasu
pr�buje
zrozumie� knowania Utuk�ku i Kr�la Burz, dlatego w�druje �cie�k� Sn�w w
poszukiwaniu
prawdy i sprzymierze�c�w.
Josua i jego towarzysze wychodz� wreszcie z lasu na ��ki Wielkich Thrithing�w i
prawie natychmiast zostaj� schwytani przez w�drowny klan, kt�rego g�ow� jest Tan
Fikolmij,
ojciec kochanki Josui, Vorzhevy. Fikolmij �a�uje, �e straci� c�rk�, dlatego
wyzywa Josu� na
pojedynek, w kt�rym - jak przewiduje - Ksi��� ma zgin��. Jednak plan Fikolmija
zawodzi i
Josua wygrywa walk�. Jego przeciwnik zmuszony jest wyp�aci� przegrany zak�ad w
postaci
koni dla Josui i jego towarzyszy. Widz�c wstyd na twarzy Vorzhevy, wracaj�cej do
swoich
ludzi, Josua po�lubiaj� przed Fikolmijem i reszt� klanu. Kiedy ojciec Vorzhevy
o�wiadcza z
rado�ci�, �e nadje�d�aj� �o�nierze Kr�la Eliasa, by pochwyci� Josu�, Ksi��� i
jego ludzie
odje�d�aj� w po�piechu na wsch�d, w kierunku Kamienia Rozstania.
W odleg�ym Hernystirze Maegwin pozosta�a ostatni� z panuj�cego rodu. Jej ojciec,
Kr�l i brat zgin�li w walce z cz�owiekiem Eliasa, Skalim; tak wi�c Maegwin i jej
ludzie
schronili si� w jaskiniach w G�rach Grianspog. Maegwin m�cz� tajemnicze sny, pod
wp�ywem kt�rych udaje si� do jaski� i kopal� w sercu g�r. Hrabia Eolair,
najwierniejszy
wasal jej ojca, wyrusza na poszukiwanie Maegwin i oboje odnajduj� ogromne,
podziemne
miasto Mezutu�a. Maegwin jest przekonana, �e mieszkaj� w nim Sithowie i �e
pomog� oni
Hernystirczykom, jak to mia�o miejsce w dawnych czasach. Jednak jedynymi
istotami,
napotkanymi w starym mie�cie, s� karlaki - dziwne, boja�liwe istoty,
zamieszkuj�ce
podziemia i spokrewnione z istotami nie�miertelnymi. Karlaki, mistrzowie prac
kowalskich i
kamieniarskich, wyjawiaj�, �e poszukiwany przez ludzi Josui Minneyar jest w
rzeczywisto�ci
mieczem znanym pod nazw� Bia�y Gw�d�, z�o�onym do grobu razem z Presterem
Johnem,
ojcem Josui i Eliasa. Wiadomo�� ta nie ma wi�kszego znaczenia dla Maegwin,
zawiedzionej,
�e sny nie pomog�y jej ludziom znale�� sprzymierze�c�w. Ponadto ogarnia j� te�,
g�upie jak
s�dzi, uczucie mi�o�ci do Eolaira, dlatego wysy�a go w podr�; ma on dostarczy�
Josui
wiadomo�ci o mieczu Minneyarze, a tak�e kopie kamiennych map karlak�w
przedstawiaj�cych korytarze pod zamkiem Eliasa, Hayholt. Eolair odje�d�a
pos�usznie,
zdumiony i rozgoryczony.
Simon, Binabik i Sludig rozstaj� si� z Sisqi oraz pozosta�ymi trollami i
kontynuuj�
podr� przez Bia�e Pustkowie. W pobli�u p�nocnej kraw�dzi wielkiego lasu
odnajduj� star>
klasztor, zamieszkany przez dzieci, kt�rymi opiekuje si� starsza dziewczynka
Skodi.
Zadowoleni z tego, �e znale�li dach nad g�ow� pozostaj� na noc, lecz Skodi
okazuje si� kim�
innym ni� si� wydaje: przy pomocy magii wi�zi w nocy ca�� tr�jk�, a potem
rozpoczyna
ceremoni�, w czasie kt�rej chce sprowadzi� Kr�la Burz i pokaza� mu zdobyty przez
siebie
miecz Cier�. Wywo�any zakl�ciem Skodi pojawia si� kt�ry� z duch�w Czerwonej
D�oni, lecz
jedno z dzieci przerywa ceremoni�, sprowadzaj�c monstrualne kopacze. Skodi oraz
dzieci
gin�, lecz Simonowi i jego towarzyszom udaje si� uciec, g��wnie dzi�ki wilczycy
Binabika.
Czerwona D�o� dotkn�� umys�u Simona, co spowodowa�o, �e ten, oszala�y, zostawia
swych
towarzyszy i p�dzi konno przez las, a� wreszcie uderzony ga��zi� traci
przytomno��. Le�y
omdla�y w parowie, dlatego Sludig i Binabik nie mog� go odnale��. Zrezygnowani
zabieraj�
Cier� i sami kontynuuj� podr� w kierunku Kamienia Rozstania.
Opr�cz Miriamele i Cadracha przybywaj� te� do pa�acu Lektora w Nabbanie inni
ludzie. W�r�d nich znajduje si� sprzymierzeniec Josui, ksi��� Isgrimnur, kt�ry
szuka
Miriamele. Jest tam tak�e Pryrates, kt�ry wr�cza Lektorowi ultimatum od Kr�la.
Ranessin
odmawia podporz�dkowania si� Eliasowi; rozz�oszczony emisariusz kr�lewski
opuszcza sal�,
gro��c zemst�.
Tej nocy Pryrates przeistacza si� w mroczn� istot� przy pomocy zakl�cia, jakie
otrzyma� od s�ug Kr�la Burz. Zabija Dinivana i w okrutny spos�b morduje Lektora.
Potem
wznieca ogie�, by rzuci� podejrzenie na Tancerzy Ognia. Cadrach, kt�ry bardzo
obawia si�
Pryratesa i usilnie namawia Miriamele, by uciekli z pa�acu Lektora, wreszcie
og�usza j� i
szybko si� oddala z nieprzytomn� ksi�niczk�. Isgrimnur odnajduje umieraj�cego
Dinivana;
ten przekazuje mu znak Ligi Pergaminu dla Wranna�czyka Tiamaka i poleca, by uda�
si� do
gospody o nazwie Puchar Pelippy w Kwanitupul, mie�cie le��cym na skraju bagien,
na
po�udnie od Nabbanu.
Tymczasem Tiamak otrzymuje wcze�niejsz� wiadomo�� od Dinivana i jest w drodze
do Kwanitupul; w czasie podr�y zostaje zaatakowany przez krokodyla, co nieomal
ko�czy
si� �mierci� Wranna�czyka. Ranny i chory przybywa wreszcie do gospody pod
Pucharem
Pelippy, gdzie przyjmuje go jej nowa w�a�cicielka.
Miriamele odzyskuje przytomno�� i stwierdza, �e Cadrach umie�ci� j� w �adowni
statku, kt�ry wyp�yn�� na morze, w czasie gdy pijany mnich spa�. Odnajduje ich
szybko Niska
Gan Itai; ma ona za zadanie chroni� statek przed morskimi stworzeniami -
kilpami. Cho� Gan
Itai z sympati� odnosi si� do pasa�er�w na gap�, jednak ujawnia ich obecno��
w�a�cicielowi
statku Aspitisowi Prevesowi, m�odemu szlachcicowi z Nabbanu.
Na dalekiej P�nocy Simon budzi si� ze snu, w kt�rym po raz kolejny s�ysza�
Sithijk�
Amerasu i odkry� tajemnic�, �e Ineluki, Kr�l Burz, jest jej synem. Simon, sam w
pokrytym
�niegiem lesie Aldheorte, pr�buje wezwa� pomoc, pos�uguj�c si� lusterkiem
Jirikiego, lecz
nikt nie odpowiada na jego wezwania. Wreszcie wyrusza w odpowiednim, jak mu si�
wydaje,
kierunku, cho� wie, �e ma niewielkie szans� na pokonanie ogarni�tego zim�
bezmiaru lasu.
W�druj�c, �ywi si� robakami i trawami, lecz coraz bli�szy jest szale�stwa lub
�mierci
g�odowej. Wreszcie ratuje go Aditu, siostra Jirikiego, kt�ra przyby�a wezwana
przez Simona
za pomoc� lusterka brata. Podr�uj� dzi�ki magii Aditu, zima zamienia si� w
lato, a oni
przybywaj� do ukrytego miasta Sith�w Jao e-Tinukai�i. W tym magicznie cudownym
mie�cie
czas si� zatrzyma�. Kiedy Jiriki wita Simona, ten wyra�a sw� wielk� rado��,
kt�ra zaraz
potem - gdy staje przed rodzicami Jirikiego i Aditu, Likimey� i Shima�onarim -
ust�puje
miejsca przera�eniu. W�adcy Sith�w o�wiadczaj�, �e poniewa� �aden �miertelnik
nie zosta�
nigdy wpuszczony do Jao e-Tinukai�i, Simon musi pozosta� tam na zawsze.
Josua i jego towarzysze wci�� uciekaj� przez p�nocne ��ki, lecz kiedy wreszcie
decyduj� si� stawi� czo�a po�cigowi, okazuje si�, �e za nimi jad� nie �o�nierze
Eliasa, lecz
Thrithingowie, kt�rzy od��czyli si� od klanu Fikolmija i postanowili pom�c
Ksi�ciu. Pod
przewodnictwem Geloe docieraj� wszyscy do Sesuad�ry, Kamienia Rozstania; jest to
ogromne, skaliste wzg�rze w �rodku rozleg�ej doliny. Sesuad�ra by�o miejscem, w
kt�rym
Sithowie i Nornowie zawarli Pakt i gdzie si� rozstali. Utrudzeni towarzysze
Josui ciesz� si� z
faktu, �e cho� na jaki� czas znale�li bezpieczn� przysta�. Maj� te� nadziej�
odkry�, w jaki
spos�b trzy Wielkie Miecze pozwol� im pokona� Eliasa i Kr�la Burz, co
przepowiada poemat
z ksi�gi Nissesa.
Tymczasem w Hayholt Elias zachowuje si� w spos�b coraz bardziej szalony. Hrabia
Guthwulf, by�y faworyt Kr�la, zaczyna w�tpi�, czy Elias jest zdolny do
sprawowania w�adzy.
Kiedy w�adca zmusza go, by dotkn�� szarego miecza Smutku, dziwna moc tej broni
wyciska
na nim pi�tno i Guthwulf zmienia si� na zawsze. Rachel - Smok, prze�o�ona
pokoj�wek jest
tak�e przera�ona tym, co dzieje si� w Hayholt. Dowiaduje si�, �e Pryrates jest
odpowiedzialny za wydarzenia, kt�re, w jej mniemaniu, doprowadzi�y do �mierci
Simona, i
postanawia, �e trzeba co� zrobi�. Po powrocie Pryratesa z Nabbanu atakuje go
no�em. Lecz
duchowny posiada ju� tak� moc, �e odnosi tylko lekk� ran� i kiedy odwraca si�,
by porazi�
Rachel swoj� magi�, wtr�ca si� Guthwulf i sam zostaje o�lepiony. Rachel w
zamieszaniu
udaje si� uciec.
Aspitis dowiaduje si�, �e Miriamele jest c�rk� szlachcica i przyjmuje j� i
Cadracha z
honorami; darzy te� dziewczyn� szczeg�ln� sympati�. Cadrach staje si� coraz
bardziej ponury
i po nieudanej pr�bie ucieczki zostaje zakuty przez Aspitisa w kajdany. Czuj�c
si�
opuszczon� i bezradn�, Miriamele pozwala uwie�� si� Aspitisowi.
W tym samym czasie Isgrimnur dociera wreszcie do Kwanitupul. Odnajduje Tiamaka
w gospodzie, lecz nie mo�e znale�� Miriamele. Pocz�tkowo rozczarowany, odkrywa
wkr�tce,
�e stary g�upek, kt�ry pracuje w gospodzie jako od�wierny, to Sir Camaris,
najs�awniejszy
spo�r�d rycerzy Prestera Johna, do kt�rego nale�a� kiedy� miecz Cier�. Uwa�ano,
�e Camaris
umar� czterdzie�ci lat wcze�niej, lecz pozostaje tajemnic�, co naprawd� zasz�o,
poniewa�
stary rycerz jest bezrozumny jak niemowl�.
Binabik i Sludig uciekaj� z Cierniem przed olbrzymami; buduj� tratw� i
przep�ywaj�
przez jezioro, w jakie zamieni�a si� po burzy dolina, w kt�rej znajduje si�
Kamie� Rozstania.
Uwi�ziony w Jao e-Tinukai�i Simon jest bardziej znudzony ni� przestraszony, lecz
wci�� martwi si� o swoich towarzyszy. Wzywa go Amerasu, Pierwsza Babka Sith�w.
Jiriki
prowadzi go do dziwnego domu Sithijki, gdzie Amerasu bada wspomnienia Simona,
szukaj�c
wskaz�wek, kt�re pomog�yby jej odkry� plany Kr�la Burz. Nied�ugo potem Simon
zostaje
wezwany na zebranie wszystkich Sith�w. Amerasu o�wiadcza, �e opowie wszystkim,
czego
dowiedzia�a si� o Inelukim, lecz najpierw upomina sw�j lud z powodu niech�ci do
walki i
niezdrowej obsesji przesz�o�ci i �mierci. Przedstawia jednego ze �wiadk�w:
przedmiot, kt�ry,
podobnie jak lusterko Jirikiego, pozwala w�drowa� �cie�k� Sn�w. Amerasu ma
wyja�ni�
Simonowi i zebranym Sitnom, co zamierza zrobi� Kr�l Burz i kr�lowa Norn�w, lecz
wtedy
pojawia si� sama Utuk�ku i oskar�a Amerasu, �e ta sprzyja �miertelnikom. Ukazuje
si� te�
jedna ze zjaw Czerwonej D�oni i kiedy Jiriki oraz pozostali Sithowie walcz� z
ognistym
duchem, Ingen Jegger, �miertelnik, �owczy kr�lowej Norn�w, wdziera si� do Jao e-
Tinukai�i i
zabija Amerasu, nie pozwalaj�c jej wyjawi� tajemnicy.
Ingen ginie, a Czerwona D�o� zostaje odp�dzony, lecz Sithowie nie potrafi�
zapobiec
zniszczeniu. Pogr��aj� si� w �a�obie, a rodzice Jirikiego uniewa�niaj� sw�j
wyrok i pozwalaj�
Simonowi, pod przewodnictwem Aditu, odej�� z Jao e-TinukaFL Opuszczaj�c miasto,
Simon
spostrzega, �e wieczne lato Sith�w staje si� ch�odniejsze.
Kiedy docieraj� do kraw�dzi lasu, Aditu odprawia Simona ��dk�, wr�czaj�c mu
paczk� od Amerasu, kt�r� ch�opiec ma przekaza� Josui. Simon przeprawia si� przez
zalan�
dolin� do Kamienia Rozstania, gdzie oczekuj� go przyjaciele. Na jaki� czas Simon
i pozostali
b�d� mogli schroni� si� tutaj przed nadchodz�c� burz�.
STRESZCZENIE CZʌCI PIERWSZEJ,-, WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT.
�CIERPLIWY KAMIEє
Ksi��� Josua i jego towarzysze - w�r�d nich Simon, Geloe, Binabik i Strangyeard
-
pozostaj� na Sesuad�rze, Kamieniu Rozstania, kt�ry staje si� ich twierdz�. Osada
otrzymuje
nazw� Nowe Gadrinsett. Simon zostaje pasowany na rycerza. W czasie nocy
czuwania,
poprzedzaj�cej t� uroczysto��, ma wizj�, w kt�rej widzi moment rozstania Norn�w
i Sith�w
wiele wiek�w temu. Geloe, Binabik i Simon jeszcze raz wchodz� na �cie�k� Sn�w.
Geloe
dociera do Tiamaka i ukazuje mu miejsce, w kt�rym przebywaj� i w kt�rym i on
mo�e si�
schroni�. Wranna�czyk wraz z Isgrimnurem, kt�ry wci�� poszukuje Miriamele,
przebywaj� w
gospodzie Puchar Pelippy w Kwanitupul.
Josua i jego ludzie przygotowuj� si� do walki z nadci�gaj�cymi wojskami Kr�la
Eliasa. Dowodzi nimi Fengbald. Na Kamie� Rozstania przybywa Sisqi z oddzia�em
troll�w.
Simon samowolnie wchodzi na �cie�k� Sn�w i porozumiewa si� ze swoim przyjacielem
Jirikim, sithijskim ksi�ciem, lecz ten nie mo�e obieca� mu pomocy Sith�w w
obronie
wzg�rza. Wreszcie nadci�ga Fengbald i atakuje Sesuad�re. W zaciek�ej bitwie na
zamarzni�tym jeziorze po obu stronach wielu ginie, mi�dzy innymi Deornoth,
najwierniejszy
rycerz Josui. Fengbald pr�buje podst�pem zdoby� wzg�rze, ale sam wpada w pu�apk�
i ginie
pod lodem, ostatecznie przegrywaj�c bitw�.
Tymczasem ksi�niczka Miriamele i mnich Cadrach wci�� przebywaj� na Chmurze
Eadne, statku Aspitisa. Mnich po nieudanej ucieczce zostaje zakuty w kajdany i
uwi�ziony w
�adowni statku. Gan Itai, Niska strzeg�ca statku przed kilpami, wie, kim
naprawd� jest
Miriamele i postanawia jej pom�c, widz�c, jak nikczemnie zachowuje si� wobec
ksi�niczki
hrabia Aspitis, kt�ry zamierza po�lubi� Miriamele wbrew jej woli. Swoim �piewem
Niska
sprowadza na pok�ad kilpy, kt�re atakuj� za�og� statku. Miriamele i Cadrach
uciekaj� �odzi�.
0 Oboje docieraj� do gospody Puchar Pelippy - wcze�niej ju� znanej mnichowi -
gdzie
spotykaj� ksi�cia Isgrimnura i Tiamaka Wranna�czyka. W tej samej gospodzie
ksi���
odnalaz� Camarisa, dawnego towarzysza, najwi�kszego rycerza Kr�la Johna, kt�ry
zaginaj
przed czterdziestoma laty, a kt�ry, utraciwszy cz�ciowo rozum, s�u�y� w
gospodzie za
od�wiernego. Tiamak opowiada pozosta�ym miejscu, kt�re widzia� we �nie, i do
kt�rego -
jego zdaniem - powinni si� uda�. Nie maj� wiele czasu do namys�u, gdy� pojawia
si� Aspitis.
Hrabia prze�y� z cz�ci� za�ogi atak kilp i ��dny zemsty �ciga Miriamele.
Uciekaj�c przez
bagna Wranu, Tiamak i jego towarzysze docieraj� do rodzinnej wioski
Wranna�czyka, lecz
nie znajduj� w niej nikogo. Wranna�czyk zostaje schwytany przez ghanty i
uwi�ziony w ich
gnie�dzie. Te, dotychczas niegro�ne dla ludzi stworzenia, pr�buj� wykorzysta�
Tiamaka w
celu porozumienia si� z innymi istotami. Miriamele, Isgrimnur i Cadrach
przychodz� mu z
pomoc� i wszyscy uciekaj�.
Kr�l Elias i Pryrates, jego doradca, przygotowuj� si� do ostatecznej rozgrywki,
wspomagani przez Kr�la Burz. W podziemiach zamku Hayholt b��ka si� hrabia
Guthwulf. Po
zamachu Rachel, prze�o�onej pokoj�wek, na Eliasa Guthwulf o�lep�, lecz zdo�a�
ukry� si� w
nawiedzanych przez Norn�w korytarzach podziemia. W tych samych podziemiach
ukrywa si�
Rachel.
STRESZCZENIE CZʌCI DRUGIEJ �WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT. �KR�TA
DROGA�
Josua i jego sprzymierze�cy wygrywaj� bitw� o Sesuad�re. Pozostali przy �yciu
�o�nierze Fengbalda przy��czaj� si� do niego, powi�kszaj�c jego armi�. Obro�cy
Kamienia
Rozstania zastanawiaj� si�, co pocz�� dalej. Tymczasem Josua otrzymuje wiadomo��
od
tajemniczego sprzymierze�ca z Nabbanu, kt�ry radzi mu, by zaatakowa� Nabban. W
ksi�stwie tym panuje ksi��� Benigaris, znienawidzony przez poddanych z powodu
intryg oraz
zab�jstwa swego ojca.
Isgrimnur, Miriamele Cadrach i Camaris zmierzaj� w kierunku Sesuad�ry, opiekuj�c
si� rannym Tiamakiem, kt�remu uratowali �ycie wyswobadzaj�c go z gniazda
ghant�w.
Zostaj� jednak�e zaskoczeni przez Aspitisa i jego ludzi. Hrabia prze�y� atak
kilp na jego
statek, lecz przyp�aci� to okaleczeniem twarzy. W dalszym ci�gu ma zamiar
uprowadzi�
ksi�niczk� i po�lubi� j�. Miriamele prowokuje Aspitisa do pojedynku z
Camarisem, kt�ry
wci�� jeszcze nie odzyska� pami�ci. Camaris rani ci�ko Aspitisa, lecz hrabia
uchodzi z
�yciem. W miar� jak zbli�aj� si� do Sesuad�ry, mnich Cadrach staje si� coraz
bardziej
milcz�cy. Wreszcie kt�rej� nocy znika. Miriamele i jej towarzysze przybywaj�
wreszcie na
Sesuad�re. Na wzg�rze przybywa te� niespodziewanie Aditu, siostra Jirikiego,
kt�ra
informuje Josu� o zamiarach Sith�w.
Sithowie wyruszaj�, by sp�aci� dawny d�ug wobec Hemystirczyk�w. Po drodze mijaj�
Isorna i Eolaira wraz z lud�mi, kt�rzy mieli zasili� armi� Josui. Kiedy Isorn i
Eolair
przybywaj� do Hernysadharc, zniewolonego przez armi� Skalego, jest ju� po
wszystkim.
Sithowie uwolnili Hernystirczyk�w od ich naje�d�c�w. Maegwin, po ciosie
Skaliego, popada
w szale�stwo. Widz�c miasto barwnych namiot�w Sith�w, jest przekonana, �e umar�a
-
podobnie jak inni - i znalaz�a si� w�r�d bog�w w niebie.
Josua i jego towarzysze pr�buj� przywr�ci� pami�� Camarisowi. Recytuj� w jego
obecno�ci profetyczny poemat Nissesa i oddaj� rycerzowi r�g, podarunek od
Amerasu. Wraz
z d�wi�kiem rogu powraca przesz�o�� starego rycerza. Josua i jego armia
wyruszaj� w
kierunku Nabbanu.
Miriamele domy�la si� powod�w post�powania swojego ojca. Wierzy, �e w rozmowie
uda jej si� nak�oni� go do powstrzymania wojny. Namawia Josu�, by pozwoli� jej
spotka� si�
z Eliasem przed ostateczn� bitw� w Hayholt. Kiedy ksi��� nie wyra�a na to zgody
w trosce o
jej bezpiecze�stwo, ksi�niczka postanawia samotnie uda� si� do Hayholt. Simon
odkrywa jej
plan i wyrusza wraz z ni�, przekonany, �e jad� odnale�� jeden z Wielkich Mieczy
- Bia�y
Gw�d�. Wyruszaj� w nocy.
Ten samej nocy do obozu Josua przybywaj� trzej Nornowie wys�ani przez U tuk�ku,
aby wype�ni� swoje zadanie.
STRESZCZENIE CZʌCI TRZECIEJ �WIE�Y ZIELONEGO ANIO�A� PT.
�TOCZ�CE SI� KO�O�
Armia Josui posuwa si� do Nabbanu. Do obozu ksi�cia Josui przybywaj� noc� trzej
Nornowie, kt�rzy pr�buj� zabi� Camarisa. Jednak Tiamak, Aditu i Geloe
uniemo�liwiaj� im
wykonanie zadania; w walce �miertelne rany odnosi Geloe. Czarownica odchodzi do
swojego
domu w lesie, by tam umrze�. Po jej odej�ciu ma�a Leleth zapada w sen, z kt�rego
nie mo�e
si� obudzi�. Jej ustami Geloe przekazuje Josui i pozosta�ym swoje ostatnie my�li
i
ostrze�enia.
Kiedy Josua i jego wojska docieraj� do Nabbanu, ksi��� udaje si� do maj�tku
nabba�skiego barona, Seriddana. Wyjawia mu prawd� dotycz�c� okoliczno�ci
wst�pienia na
tron obecnego w�adcy Nabbanu, Benigarisa. Przedstawia te� baronowi Camarisa,
brata
zamordowanego Leobardisa, jako prawowitego nast�pc� nabba�skiego tronu. Baron
decyduje
si� poprze� Camarisa w walce o odzyskanie tronu. Armia nabbanska, dowodzona
przez
niedo�wiadczonego brata Benigarisa, Varellana, cofa si� w g��b Nabbanu, a�
wreszcie broni
si� tylko miasto Nabban i dw�r ksi���cy.
Benigaris, �wiadomy zbli�aj�cej si� pora�ki, pragnie zako�czy� walk� honorowo.
Wyzywa na pojedynek Camarisa i ginie. Wcze�niej umiera te� jego matka,
Nessalanta, kt�ra
otru�a si�, przera�ona ujawnieniem knowa� jej i jej syna.
Zanim armia, wspomagana teraz przez Nabban, wyruszy dalej, �ona Josui, Vorzheva
urodzi bli�niaki, ch�opca i dziewczynk�, kt�rym Aditu przepowiada tajemnicz�
przysz�o��.
Sithowie, a z nimi Maegwin, Eolair, Isorn oraz oddzia� Hernystirczyk�w docieraj�
do
Naglimund. Ruiny zamku opanowali Nornowie. Wywi�zuje si� zaci�ta, przera�aj�ca
walka,
gdy� bior� w niej udzia� olbrzymy, a ponadto Nornowie wykorzystuj� swoje
magiczne
umiej�tno�ci. W czasie walk o Naglimund Maegwin, wci�� przekonana, �e nie �yje,
zbli�a si�
niebezpiecznie blisko do wroga i zostaje dotkni�ta z�� moc� Kr�la Burz. Zapada w
sen, z
kt�rego nie mo�e si� obudzi�. Nornowie zostaj� prawie ca�kowicie pokonani, lecz
dzi�ki
swojej magii zamykaj� si� w ostatnim bastionie Naglimund, do kt�rego nie
potrafi� dosta� si�
nawet Sithowie.
Tymczasem Simon i Miriamele podr�uj� w kierunku zamku Hayholt. Miriamele
wyjawia wreszcie cel swojej wyprawy. Simon, wiedz�c ju�, �e ksi�niczka jedzie,
by spotka�
si� z ojcem, Eliasem, a nie po Bia�y Gw�d�, mimo wszystko postanawia trwa� przy
jej boku.
Miriamele wci�� okazuje Simonowi ch��d, kt�rego on nie potrafi zrozumie�.
Wreszcie
ksi�niczka wyjawia mu, co ��czy�o j� z nabba�skim szlachcicem, kt�ry wi�zi� j�
i Cadracha
na swoim statku.
W czasie swojej podr�y Simon i Miriamele napotykaj� w gospodzie Tancerzy Ognia.
Simon staje w obronie Roelstana i jego �ony Gullaighn, kt�rzy pragn� opu�ci�
szeregi
Tancerzy Ognia. Wywi�zuje si� walka; dw�ch spo�r�d Tancerzy ginie, za� trzeci z
nich
ucieka. Nied�ugo potem Simon i Miriamele docieraj� do Doliny Hasu, gdzie
podst�pem
zostaj� zwabieni do obozu Tancerzy Ognia, kt�rzy zamierzaj� ich zabi� w czasie
rytua�u
porozumienia si� z wys�annikiem Kr�la Burz. W ostatniej chwili wybawia ich
Binabik; troll
pod��a� za nimi ju� od pewnego czasu.
Wsp�lnie z Binabikiem docieraj� do Hayholt i do grobowca Prestera Johna, lecz
okazuje si�, �e kto� ju� zabra� Bia�y Gw�d�. Simon zostaje zaatakowany we
wn�trzu
grobowca przez kopacze i zapada si� w ciemny tunel, kt�ry prowadzi go w g��b
ziemi.
Binabik i Miriamele postanawiaj� odnale�� korytarze prowadz�ce do Hayholt. Oboje
przybywaj� do Erchester. Id�c za wskazaniem map, kt�re zabra�a ze sob�
Miriamele,
docieraj� do katedry �wi�tego Sutrina. Podziemia �wi�tyni prowadz� ich do ruin
Asu�a,
zamku Sith�w, na kt�rym wybudowano Hayholt. Kiedy wspinaj� si� schodami w g�r�,
atakuje ich podczaszy Kr�la, Hengfisk. Op�tany z�� moc�, walczy z Binabikiem i
ginie.
Simon, znowu pogr��ony w ciemno�ci podziemnych tuneli, dociera do korytarzy,
kt�rymi b��ka si� te� Guthwulf, wci�� dr�czony pie�ni� miecza, oraz Rachel
pomagaj�ca w
tajemnicy �lepemu hrabiemu. Korytarze prowadz� Simona wprost do Wie�y Zielonego
Anio�a. Simon postanawia przeszuka� Wie�� Hjeldina, gdzie jego zdaniem Pryrates
ukry�
Bia�y Gw�d�. Dociera na sam� g�r� wie�y i zostaje tam schwytany przez Eliasa.
Kr�l,
przekonany, �e Simon jest szpiegiem Pryratesa, wypuszcza go. Opuszczaj�c wie��,
Simon
dostaje si� w r�ce Norn�w, kt�rzy prowadz� go do odlewni Hayholt, gdzie nadzorc�
jest Inch,
dawny pomocnik Doktora Morgenesa i zaciek�y wr�g Simona. Inch postanawia zem�ci�
si� i
przywi�zuje Simona do ogromnego m�y�skiego ko�a, kt�re obraca wie�� Pryratesa.
CZʌ� CZWARTA
P�ON�CA WIE�A
47. PRZESTRASZENI
MIRIAMELE budzi�a si� powoli w ciemno�ci. Porusza�a si�, lecz nie z w�asnej
woli,
jakby by�a przedmiotem. Wci�� czu�a duszny, s�odkawy zapach. Jej my�li sta�y si�
przyt�pione i powolne.
Co si� sta�o? Binabik walczy� Z tamtym szale�cem...
Pami�ta�a niewyra�nie, �e jakie� r�ce wci�gn�y j� w ciemno��. Zosta�a
wi�niem...
ale czyim? Ojca? Albo... Pryratesa?
Miriamele spr�bowa�a poruszy� nogami, lecz by�y mocno zwi�zane, skr�powane
czym� �agodniejszym od sznura czy �a�cucha, ale r�wnie skutecznym; ramiona tak�e
mia�a
unieruchomione. By�a bezradna jak dziecko.
- Pu��cie mnie! - zawo�a�a, chocia� wiedzia�a, �e to nie ma sensu; jednak
musia�a
wyrzuci� z siebie swoje rozgoryczenie. Jej g�os by� st�umiony. Wci�� mia�a na
twarzy worek
czy cokolwiek to by�o.
Nikt nie odpowiada�, lecz czu�a, �e wci�� posuwaj� si� naprz�d. Rzuci�a si�
jeszcze
raz, a potem zrezygnowa�a.
OD JAKIEGO� CZASU znajdowa�a si� w p�nie, gdy nagle ten, kt�ry j� ni�s�,
zatrzyma� si�. Postawiono j� z zadziwiaj�c� ostro�no�ci� i zsuni�to powoli worek
z twarzy.
Pocz�tkowo o�lepi�o j� �wiat�o, chocia� by�o przyciemnione. Przed ni� sta�y
ciemne
postacie; jedna z nich pochyla�a si� nad Miriamele tak nisko, �e dziewczyna nie
rozr�ni�a
zarysu jej g�owy. Kiedy wzrok ksi�niczki przyzwyczai� si�, otworzy�a szeroko
usta i
przywar�a do kamiennej �ciany. Wok� niej sta�y potwory. Stoj�ca najbli�ej niej
istota
drgn�a, kiedy Miriamele cofn�a si� gwa�townie. Podobnie jak pozosta�e,
przypomina�a
cz�owieka, lecz posiada�a ogromne, ciemne oczy pozbawione bia�ek, a wyd�u�ona
g�owa
ko�ysa�a si� na ko�cu cienkiej szyi. Istota zbli�y�a do Miriamele d�o� o d�ugich
palcach, lecz
zaraz j� cofn�a, jakby z obawy, �e mo�e zosta� ugryziona. Wyrzuci�a z siebie
kilka s��w w
j�zyku, kt�ry przypomina� hernystirski. Miriamele wpatrywa�a si� w ni�
kompletnie
zdumiona. Istota przem�wi�a ponownie; tym razem pos�u�y�a si� niezdarnie
j�zykiem
Westerling.
- Czy wyrz�dzili�my ci jak�� krzywd�? - Paj�kowata posta� wydawa�a si� szczerze
zmartwiona. - Czy nic ci nie jest? Czy mo�emy co� ci da�?
Miriamele stara�a si� pozosta� poza zasi�giem r�k obcych. Nie chcieli jej zrobi�
krzywdy, przynajmniej na razie.
- - Troch� wody - powiedzia�a. - Kim jeste�cie?
- - Ja jestem Yis-fidri - odpar�a istota. - To s� moi towarzysze i moja �ona.
- - Czym wy jeste�cie? - Miriamele zastanawia�a si�, czy uprzejmo�� tajemniczych
istot nie jest jakim� podst�pem. Zerkn�a ukradkiem na sw�j pas, lecz w pochwie
nie by�o
no�a; przy okazji rozejrza�a si� dyskretnie. Znajdowa�a si� w niczym nie
wyr�niaj�cej si�
jaskini. O�wietla�o j� s�abe, r�owawe �wiat�o, lecz nigdzie nie widzia�a jego
�r�d�a.
Niedaleko pod �cian� le�a�y torby jej i Binabika. Wiedzia�a, �e s� w nich
rzeczy, kt�re
mog�aby wykorzysta� do obrony, gdyby musia�a...
- - Czym jeste�my? - Istota o imieniu Yis-fidri skin�a g�ow� z powag�. -
Jeste�my
ostatnimi spo�r�d naszych ludzi, a przynajmniej ostatnimi, kt�rzy wybrali t�
drog�. Drog�
Ziemi i Kamienia. - Druga istota wyda�a melodyjny �a�osny d�wi�k, jakby ta
pozornie nic nie
znacz�ca uwaga posiada�a ogromne znaczenie. - Twoi ludzie nazywaj� nas
karlakami.
- - Karlakami! - Miriame�e by�aby r�wnie zdziwiona, gdyby Yis-fidri o�wiadczy�,
�e
s� anio�ami. Karlaki by�y istotami z opowie�ci ludowych, chochlikami, kt�re �y�y
w g��bi
ziemi. I oto sta�y przed ni�. Co wi�cej, w zachowaniu Yis-fidriego by�o co�
dziwnie
znajomego, jakby zna�a go ju� albo przynajmniej kogo� podobnego. - Karlaki -
powt�rzy�a.
Poczu�a wzbieraj�cy w niej �miech. - A wi�c kolejna opowie�� budzi si� do �ycia.
-
Wyprostowa�a si�, pr�buj�c ukry� strach. - Je�li nie zamierzacie wyrz�dzi� mi
krzywdy, to
zaprowad�cie mnie z powrotem do mojego przyjaciela. On jest w
niebezpiecze�stwie.
Istota o okr�g�ych oczach spojrza�a smutno na Miriamele. Kiedy wyda�a d�wi�czny
odg�os, do przodu wysun�� si� inny karlak z kamienn� misk� w d�oniach.
- Napij si� tego. To jest woda, tak jak prosi�a�. Miriamele pow�cha�a ciecz,
lecz zaraz
pomy�la�a, �e chyba karlaki nie maj� zamiaru jej otru�, skoro przynios�y j� tam
z tak�
�atwo�ci�. Przyjemnie by�o poczu� w gardle ch�odn�, czyst� wod�.
- Czy zabierzecie mnie do niego? - spyta�a ponownie, ugasiwszy pragnienie.
Karlaki spogl�da�y na siebie nerwowo; ich g�owy ko�ysa�y si� jak maki na
wietrze.
- - Prosz�, �miertelna kobieto, nie pro� o to - odezwa� si� wreszcie Yis-fidrL -
Znajdowa�a� si� w niebezpiecznym miejscu, nawet nie wiesz, jak bardzo
niebezpiecznym. A
do tego nios�a� co�, czego nie powinna� tam mie�. R�wnowaga jest niezwykle
delikatna.
- - Niebezpieczne miejsce? - Miriamele poczu�a przyp�yw oburzenia. - Jakim
prawem porywacie mnie od mojego przyjaciela? Ja zdecyduj�, co jest dla mnie
niebezpieczne!
Karlak pokr�ci� g�ow�.
- - Nie dla ciebie, a przynajmniej nie tylko dla ciebie. Straszne rzeczy si�
wa��, a
tamto miejsce... nie jest dobre. - Wydawa� si� bardzo zak�opotany, a pozosta�e
karlaki
ko�ysa�y si� za nim, pomrukuj�c nerwowo. Miriamele mia�a ochot� roze�mia� sf�,
chocia� nie
by�o jej do �miechu. - Nie mo�emy pozwoli� ci tam p�j��. Bardzo nam przykro.
Niekt�rzy z
nas wr�c�, �eby poszuka� twojego przyjaciela.
- - Dlaczego mu nie pomogli�cie? Dlaczego nie przyprowadzili�cie go ze mn�,
skoro
uwa�acie, �e nie powinni�my si� tam znale��?
- - Bardzo si� bali�my. On walczy� z Nie�yj�cym, tak nam si� przynajmniej
wydawa�o. A tam bardzo �atwo zaburzy� r�wnowag�.
- Co to znaczy? - Miriamele wsta�a; gniew wzi�� g�r� nad strachem.- Nie mo�ecie
tak
post�powa�. - Zacz�a przesuwa� si� w stron� zacienionego miejsca, kt�re mog�o
by�
wej�ciem do tunelu.
Yis-fidri chwyci� j� za r�k�. Palce mia� zrogowacia�e i twarde jak kamie�. W tym
paj�kowatym karlaku drzema�a ukryta si�a, wielka si�a.
- Prosz�, �miertelna kobieto. Powiemy ci wszystko, co mo�emy. Zosta� z nami.
Poszukamy twojego przyjaciela.
Pr�bowa�a uwolni� r�k�, lecz bezskutecznie. R�wnie dobrze mog�aby odpycha�
ziemi�.
- A zatem nie mam wyboru - powiedzia�a bezradnie. - W takim razie powiedzcie mi,
co wiecie. Lecz je�li Binabikowi sta�a si� krzywda z powodu tego, co
zrobili�cie, to ja...
znajd� spos�b, �eby was ukara�, kimkolwiek jeste�cie.
Yis-fidri zako�ysa� ogromn� g�ow� jak skarcony pies.
- - Nie chcemy zmusza� nikogo do robienia czego� wbrew woli. Sami
wycierpieli�my du�o od z�ych pan�w.
- - Nazywajcie mnie Miriamele, skoro ju� musz� pozosta� waszym wi�niem.
- - Wybacz nam, Miriamele. - Yis-fidri pu�ci� jej r�k�. - A przynajmniej nie
os�dzaj
nas, dop�ki nie us�yszysz wszystkiego, co mamy do powiedzenia.
Miriamele napi�a si� jeszcze wody z kamiennej miski.
- M�wcie.
Karlak przesun�� wzrokiem po kr�gu ogromnych, ciemnych oczu i zacz�� opowiada�.
JAK SI� CZUJE Maegwin? - spyta� Isorn. Jego g�owa, owini�ta banda�em, wygl�da�a
jak spuchni�ta. Powiew mro�nego wiatru przecisn� si� pod zas�on� wej�cia do
namiotu i
zako�ysa� p�omieniami ma�ego ogniska.
- - Wydawa�o mi si�, �e wraca do nas - rzek� Eolair. - Wczorajszej nocy zacz�a
si�
rusza� i oddycha� g��biej. Wyszepta�a nawet kilka s��w, ale ich nie zrozumia�em.
- - Ale� to dobre wie�ci! Dlaczego jeste� taki ponury?
- - By�a u niej sithijska uzdrowicielka. Powiedzia�a, �e to jakby gor�czka, �e
czasem
cierpi�cy wynurza si� na powierzchni�, podobnie jak ton�cy... po raz ostatni...
ale to nie
znaczy... - Eolair m�wi� dr��cym g�osem. Stara� si� opanowa�. - Uzdrowicielka
powiedzia�a,
�e Maegwin wci�� jest blisko �mierci, je�li nie bli�ej.
- - A ty jej wierzysz?
- - To nie jest choroba cia�a, Isornie - odpowiedzia� cicho hrabia. - Jej dusza,
ju�
wcze�niej okaleczona, zosta�a zraniona. Widzia�e� j� ostatnio. - Spl�t� na
chwil� d�onie. -
Sithowie znaj� si� na tym lepiej od nas. Cokolwiek sta�o si� Maegwin, nie
zostawi�o �adnych
ran ani z�ama�. Ciesz si�, �e twoje rany mo�na po prostu po�ata�.
- - Ciesz� si�. - M�ody Rimmersman zmarszczy� czo�o. - Ach, Mi�osierny Aedonie,
takie to smutne. Czy nic nie mo�na zrobi�?
Hrabia wzruszy� ramionami.
- - Uzdrowicielka twierdzi, �e niczego wi�cej nie potrafi ju� zrobi�. Mo�e tylko
j�
piel�gnowa�.
- - Przekl�ty los dla takiej dobrej kobiety. R�d Llutha jest prze�ladowany w
pewnym
sensie.
- - Kto by przypuszcza� jeszcze rok temu, �e tak potocz� si� sprawy. - Eolair
zacisn�� z�by. Czu�, �e jego w�asny smutek musi znale�� uj�cie albo go zabije. -
Na Tarcz�
Murhagha, Isornie, nie ma si� co dziwi�, �e Maegwin szuka�a bog�w! Czy nie mia�a
prawa
pomy�le�, �e nas opu�cili? Jej ojciec zabity, brat poddany torturom i
po�wiartowany, a jej lud
wyp�dzony. M�j lud! A teraz biedna Maegwin pogr��ona w szale�stwie i
pozostawiona
�mierci w �niegach Naglimund. To co� wi�cej ni� nieobecno�� bog�w; to tak, jakby
oni
pragn�li j� ukara�!
Isorn zrobi� znak Drzewa.
- - Nie wiemy, jakie s� zamiary Niebios, Eolairze. Mo�e jej przeznaczone jest
co�
wi�kszego, ni� si� spodziewamy.
- - Mo�e. - Eolair stara� si� opanowa� wzbieraj�c� w nim z�o��. Nie mo�na by�o
wini� Isorna za to, �e Maegwin odchodzi�a, i �e m�wi� rozs�dnie. Lecz hrabiemu
Nad
Mullach nie zale�a�o teraz na rozs�dku i dobroci. On mia� ochot� wy� jak wilk z
Frostmarch.
- Ach, niech mnie Cuamh ugryzie, Isornie, powiniene� j� zobaczy�! Albo le�y bez
ruchu,
jakby ju� umar�a, albo krzywi si� przera�ona i pr�buje co� chwyci�. - Hrabia sam
uni�s� d�o�
i zakrzywi� palce. - O tak, jakby szuka�a czego�, co by j� uratowa�o. - Eolair
uderzy� d�o�mi w
kolana. - Ona czego� potrzebuje, a ja nie mog� jej tego da�. Jest zagubiona, a
ja nie potrafi�
jej sprowadzi� z powrotem! - Hrabia oddycha� ci�ko.
Isorn przygl�da� si� uwa�nie przyjacielowi. W jego oczach zatli�a si� iskierka
zrozumienia.
- - Eolairze, ty j� kochasz?
- - Nie wiem! - Hrabia zakry� twarz d�o�mi na chwil�. - My�la�em, �e jestem tego
blisko, ale ona wtedy odwraca�a si�, stawa�a si� oboj�tna i zimna. Lecz gdy
wst�pi�o w ni�
szale�stwo, wyjawi�a mi, �e kocha�a mnie od dzieci�stwa. Powiedzia�a, �e by�a
pewna, i� j�
wy�miej� i nie chcia�a, �eby jej �a�owa�, dlatego trzyma�a mnie na dystans,
�ebym nigdy nie
dowiedzia� si� prawdy.
- - Matko Mi�osierna - szepn�� Isorn. Po�o�y� swoj� piegowat� d�o� na d�oni
Eolaira.
Hrabia z ulg� przyj�� silny u�cisk.
- - I bez wojen pomi�dzy nie�miertelnymi �wiat jest wystarczaj�co mrocznym
labiryntem. Ach, bogowie, czy my ju� nigdy nie zaznamy spokoju?
- - Kiedy� - powiedzia� Rimmersman. - Kiedy� musi to nast�pi�.
Eolair u�cisn�� jeszcze raz d�o� przyjaciela.
- - Jiriki m�wi�, �e Sithowie odjad� za dwa dni. Pojedziesz z nimi czy wr�cisz
do
Hernystiru?
- - Nie wiem jeszcze. Moja g�owa nie lubi chyba jeszcze szybkiej jazdy.
- - A zatem jed� ze mn� - powiedzia� hrabia, wstaj�c. - My si� nie �pieszymy.
- - B�d� zdr�w, Eolairze.
- - Ty tak�e. Je�li chcesz, przyjd� p�niej z tym winem Sith�w. Z pewno�ci�
z�agodzi b�l g�owy.
- - Przyniesie na pewno o wiele wi�cej korzy�ci. - Isorn roze�mia� si�. - Pewnie
i
rozum mi troch� rozpu�ci, ale nie dbam o to. Nigdzie nie jad� i nie mam nic do
zrobienia.
Przyjd� z winem, kiedy b�dziesz m�g�.
Eolair poklepa� przyjaciela po ramieniu i wyszed� na przenikliwy wiatr.
KIEDY Eolair znalaz� si� w miejscu, gdzie le�a�a Maegwin, po raz kolejny
uderzy�a
go moc sztuki Sith�w. Wprawdzie namiot Isorna by� solidnie wykonany, lecz mimo
to
wpe�za�o do niego zimno i topniej�cy �nieg. Maegwin le�a�a w namiocie Sith�w,
gdy� Jiriki
nalega�, by otrzyma�a mo�liwie najlepsze warunki; cho� namiot by� tak cienki, �e
sprawia�
wra�enie p�prze�roczystego, to jednak wchodz�c do jego wn�trza, mia�o si�
wra�enie, �e
przekracza si� pr�g solidnego domu. Burza, kt�ra chwyci�a w swoje szpony
Naglimund,
wydawa�a si� by� gdzie� bardzo daleko.
Eolair zastanawia� si�, dlaczego tak by�o, skoro Sithowie prawie nie zwracali
uwagi na
zimno?
Kira�athu podnios�a wzrok, kiedy Eolair wszed� do namiotu. Maegwin, przykryta
kocem na sienniku, rzuca�a si� niespokojnie, lecz jej twarz wci�� pozostawa�a
�miertelnie
blada, a oczy zamkni�te.
- Czy co� si� zmieni�o? - spyta� Eolair, chocia� zna� odpowied�.
Sithijka wzruszy�a ramionami.
- Ona walczy, ale chyba nie ma si�y wyrwa� si� z tego, co j� trzyma. - Z�ociste
oczy
Sithijki wydawa�y si� patrze� oboj�tnie, lecz Eolair wiedzia�, ile czasu
sp�dzi�a u boku
Maegwin. Oni po prostu byli inni; nie mo�na by�o os�dza� ich po wyrazie twarzy
czy g�osie. -
Czy ona co� m�wi�a do ciebie? - spyta�a nagle Kira�athu.
Eolair obserwowa�, jak palce Maegwin zaciskaj� si� na kocu w poszukiwaniu
czego�,
czego tam nie by�o.
- Tak, ale nie s�ysza�em dobrze. Nic z tego nie zrozumia�em. �adnych s��w.
Sithijka unios�a srebrzyste brwi.
- - Wydawa�o mi si�, �e s�ysza�am... - Spojrza�a na Maegwin, kt�rej usta
porusza�y
si� bezg�o�nie.
- - Co s�ysza�a�?
- - Mow� Ogrodu. - Kira�athu roz�o�y�a ramiona, jednocze�nie dotykaj�c kciuk�w
czubkami palc�w. - Jak wy by�cie powiedzieli �j�zyk Sith�w�.
- - Mo�liwe, �e nauczy�a si� go troch� w czasie naszej wsp�lnej podr�y. -
Eolair
przysun�� si� bli�ej. Nie m�g� patrze� na b��dz�ce d�onie Maegwin.
- - Mo�e - przyzna�a uzdrowicielka. - Ale te s�owa brzmia�y nieomal, jakby
wypowiadali je Zida�ya.
- - Jak to? - Eolair wydawa� si� zdumiony, ale i rozz�oszczony.
Kira�athu wsta�a.
- Wybacz. Powinnam porozmawia� o tym z Jirikim i Likimey�, zamiast ci�
niepokoi�.
I tak nie ma to wi�kszego znaczenia. Przykro mi, hrabio Eolairze, �e nie mam ci
nic
we