7869
Szczegóły |
Tytuł |
7869 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7869 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7869 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7869 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Pearl S. Buck
Cesarzowa
(Imperial Woman)
Prze�o�y� Krzysztof Schreyer
O Pearl S. Buck
Pearl Buck (z domu Sydenstricker) urodzi�a si� 26 czerwca 1892 r. w Hillsboro w
Zachodniej
Wirginii, ale znaczn� cz�� swego �ycia sp�dzi�a w Chinach. By�a c�rk�
misjonarzy
prezbiteria�skich, kt�rzy wkr�tce po jej narodzinach wyjechali wraz z ni� do
Pa�stwa �rodka.
Wbrew zwyczajom osiedlili si� z dala od misji, w g��bi Chin � dzi�ki temu ma�a
Pearl opanowa�a
j�zyk chi�ski, zanim zacz�a m�wi� po angielsku. W 1900 r. rodzina
Sydenstricker�w przenios�a
si� do Szanghaju, chroni�c si� przed zamieszkami spowodowanymi rewolucj�
Bokser�w (I Ho
Tuan). Tu w�a�nie nast�pi� debiut Pearl � jako kilkunastoletnia dziewczynka
zacz�a publikowa�
swoje literackie pr�bki w Shanghai Mercury, ucz�c si� jednocze�nie pod
kierunkiem chi�skiego
uczonego Kunga historii Chin, podstaw konfucjanizmu, a tak�e chi�skiego j�zyka
pisanego.
Chiny opu�ci�a tylko na kr�tko, by kontynuowa� nauk� w Randolph-Macon College w
Lynchburg,
gdzie w 1914 r. otrzyma�a bakalaureat. Potem powr�ci�a do Chin i w 1917 r.
wysz�a za m�� za
Amerykanina Johna L. Bucka. Pa�stwo Buck zamieszkali w jednej z p�nocnych
prowincji
Pa�stwa �rodka, a p�niej przenie�li si� do Nankinu, gdzie Pearl Buck wyk�ada�a
na
uniwersytecie histori� literatury angielskiej. W Chinach pozosta�a a� do roku
1934, kiedy to ze
wzgl�du na zaostrzaj�c� si� sytuacj� polityczn� w tym kraju podj�a decyzj�
powrotu do USA,
gdzie pozosta�a ju� do swej �mierci w 1973 r.
Lata sp�dzone w Pa�stwie �rodka zaowocowa�y jednak w jej tw�rczo�ci. Znaczna
cz��
bogatego dorobku literackiego Pearl Buck (wyda�a ponad 50 powie�ci) po�wi�cona
jest w�a�nie
Chinom. Z rzadkim zrozumieniem opisywa�a ten ma�o znany i trudno dost�pny
zachodniemu
czytelnikowi region �wiata. Jej powie�ci nasycone s� bogactwem szczeg��w,
znajomo�ci�
mentalno�ci i wra�liwo�ci mieszka�c�w tego kraju.
Jej tw�rczo�� zyska�a sobie ogromn� popularno�� w�r�d czytelnik�w ca�ego �wiata.
Pearl
Buck by�a jedn� z najcz�ciej t�umaczonych pisarek ameryka�skich w historii tego
kraju, a jej
powie�ci osi�ga�y milionowe nak�ady. By�a przy tym autork� cenion� przez
krytyk�w. Otrzyma�a
wiele presti�owych nagr�d � w 1932 r. nagrod� Pulitzera za powie�� Ziemia
b�ogos�awiona,
w 1935 Medal im. Williama Deana Howellsa za najlepsze dzie�o literatury
ameryka�skiej
w latach 1930-35, a w 1938 Komitet Literatury Szwedzkiej Akademii Nauk przyzna�
jej nagrod�
Nobla w dziedzinie literatury.
Cesarzowa to jedna z ciekawszych powie�ci w dorobku Pearl Buck. Jest to
fascynuj�ca
opowie�� o ostatniej wielkiej w�adczyni Chin � cesarzowej Tz�u Si, kt�ra w�ada�a
Pa�stwem
�rodka w latach 1862-1908. W historii Chin by� to okres niezwykle burzliwy �
nasila�a si�
ekspansja mocarstw zachodnich, kt�re usi�owa�y narzuci� temu krajowi swoj�
dominacj�. By� to
tak�e okres wewn�trznych zamieszek wstrz�saj�cych imperium � Rewolucji
Tajpingowskiej, kt�ra
stawia�a sobie za cel obalenie dynastii mand�urskiej w�adaj�cej Chinami od ponad
dwustu lat,
i Rewolucji Bokser�w skierowanej przeciwko wzrastaj�cej dominacji obcych pot�g.
Wydarzenia
te stanowi� t�o powie�ci, w kt�rej autorka stara si� przede wszystkim stworzy�
portret cesarzowej
Tz�u Si � energicznej, ambitnej i przebieg�ej kobiety, kt�ra musia�a przej��
d�ug� drog�, zanim
osi�gn�a pe�ni� w�adzy, zanim z nic nie znacz�cej na�o�nicy sta�a si�
w�adczyni�
wielomilionowego narodu. Pearl Buck z wielkim wyczuciem i znajomo�ci� psychiki
ludzi
Wschodu ods�ania przed czytelnikiem motywy kieruj�ce poczynaniami cesarzowej,
tworz�c
porywaj�c� opowie�� o w�adzy, intrygach i spiskach, kt�re prowadz� do jej
zdobycia, o cenie,
jak� trzeba za ni� zap�aci�.
Jehonala
Kwiecie�, czwarty miesi�c roku s�onecznego 1852, trzeci miesi�c roku
ksi�ycowego,
dwie�cie �smy rok panowania w Chinach wielkiej dynastii mand�urskiej. W Pekinie
wiosna tego
roku nadesz�a p�no i p�nocne wiatry nios�ce �adunek drobnego, ��tego piasku z
pustyni Gobi
wia�y zimowym ch�odem nad szczytami dom�w. Piasek opada� na ulice, tworzy� wiry
i przenika�
przez drzwi i okna. Osadza� si� w rogach pokoi, k�ad� si� na sto�ach, krzes�ach
i w fa�dach
odzie�y, zasycha� na policzkach p�acz�cych dzieci i w zmarszczkach starc�w.
W mand�urskim domu chor��ego Muyangi, w Alei Cynowego Dzbana piasek dokucza�
bardziej ni� zwykle, bowiem okna nie by�y szczelnie dopasowane, a drzwi wisia�y
lu�no
w drewnianych zawiasach. Tego w�a�nie poranka Orchide�, najstarsz� c�rk�
zmar�ego brata
Muyangi, obudzi� ha�as wiatru i skrzypi�cego drzewa. Usiad�a na wielkim chi�skim
�o�u, kt�re
dzieli�a ze sw� m�odsz� siostr�, i skrzywi�a si�, ujrzawszy piasek, kt�ry le�a�
na ko�drze jak
pofarbowany �nieg. W jednej chwili, mi�kko, aby nie obudzi� �pi�cej, wywin�a
si� z po�cieli.
Poczu�a pod go�ymi stopami na pod�odze piasek i westchn�a. Dopiero wczoraj
wymiot�a do
czysta ca�y dom, a teraz, skoro tylko wiatr ucichnie, zn�w trzeba b�dzie
zamiata�.
Orchidea, dziewczyna �adna, sprawia�a wra�enie wy�szej, ni� by�a w istocie, z
powodu swej
szczup�o�ci oraz tego, �e zawsze trzyma�a si� prosto. Rysy mia�a wyraziste, ale
nie pospolite �
prosty nos, czysta linia brwi, �adnie rze�bione, niezbyt ma�e usta. Jednak jej
pi�kno kry�o si�
przede wszystkim w oczach. By�y pod�u�ne, wielkie, niezmiernie czyste, z
wyrazi�cie
obrysowanymi, czarnymi �renicami. Lecz pi�kno to nie mia�oby znaczenia bez
wrodzonej energii
i inteligencji, kt�re mimo �e by�a jeszcze bardzo m�oda, o�ywia�y ca�� jej
istot�. Potrafi�a
panowa� nad sob�, a mi�kko�� ruch�w i pe�ne spokoju zachowanie �wiadczy�y ojej
sile.
Zwinnie i bezszelestnie ubra�a si� w szarym od piasku, porannym �wietle i
odchylaj�c
niebiesk�, jedwabn� zas�on�, kt�ra oddziela�a sypialni�, wesz�a do g��wnego
pokoju, a z niego do
przylegaj�cej do� ma�ej kuchenki. Z wielkiego �elaznego kot�a na glinianym piecu
unosi�a si�
para.
� Lu Ma � pozdrowi�a s�u��c�. � Wsta�a� dzi� wcze�nie. � Jej mi�y, rozs�dnie
�ciszony i nad
wyraz uprzejmy ton �wiadczy� o opanowaniu.
Zza kot�a odpowiedzia� skrzecz�cy g�os:
� Nie mog�am spa�, panienko. C� my poczniemy, kiedy nas opu�cisz?
Orchidea u�miechn�a si�.
� Cesarzowa wdowa mo�e mnie nie wybra� � moja kuzynka Sakota jest ode mnie
daleko
�adniejsza.
Zerkn�a za piec. Lu Ma siedzia�a w kucki i stara�a si� podsyca� ogie� wi�zkami
suchej
trawy, wykorzystuj�c ka�dy listek tego sk�pego opa�u.
� Zostaniesz wybrana. � Staruszka powiedzia�a to tonem zdecydowanym i smutnym
wy�aniaj�c si� zza pieca. Wygl�da�a na zatroskan�. By�a nisk�, zgarbion� Chink�
w jedwabnym,
niebieskim odzieniu, wyblak�ym i po�atanym, ze skr�powanymi kikutami st�p, z
twarz�
zaci�gni�t� sieci� zmarszczek obrysowanych bladym piaskiem. Piasek pokrywa� te�
jej siwe
w�osy, oszrania� brwi i brzeg g�rnej wargi.
� Ten dom zginie bez ciebie � biadoli�a. � Twoja siostra nie zaceruje nawet
szwu, kt�ry si�
rozszed�, bo zawsze wszystko za ni� robi�a�. Ci ch�opcy, twoi bracia, potrafi� w
ci�gu miesi�ca
znosi� do szcz�tu jedn� par� but�w. A co z twoim krewnym Jung Lu? Czy od
dzieci�stwa nie
jeste� z nim prawie zar�czona?
� Poniek�d jeste�my zar�czeni � odpowiedzia�a Orchidea tym samym, niezmiennie
mi�ym
g�osem.
Wzi�a ze sto�u miednic� i �elazn� chochl�, kt�ra le�a�a na blacie pieca, nala�a
do niej
gor�cej wody z kot�a. Nast�pnie si�gn�a po ma�y, szary r�cznik wisz�cy na
�cianie, zanurzy�a go
w gor�cej wodzie, wy��a prawie do sucha i przetar�a nim twarz i szyj� oraz
nadgarstki i d�onie.
Kiedy jej g�adka, owalna twarz zar�owi�a si� od wilgotnego ciep�a, spojrza�a w
male�kie,
kilkucalowe lustro wisz�ce nad sto�em. Mog�a w nim dostrzec tylko swoje
niezwyk�e, �ywe
i ciemne oczy. Zawsze by�a z nich dumna, chocia� nigdy nie pozwoli�a sobie tego
okaza�. Kiedy
s�siadki m�wi�y o jej brwiach podobnych do skrzyde�ek �my i o oczach jak listki,
zdawa�a si� nie
s�ucha�. Ale s�ysza�a.
� No, no � powiedzia�a staruszka, wpatruj�c si� w ni�. � Zawsze m�wi�am, �e
niesiesz z sob�
w�asne przeznaczenie. Ono jest w twoich oczach. Musimy by� pos�uszni cesarzowi,
Synowi
Niebios. A kiedy zostaniesz cesarzow�, m�j klejnocie, nie zapomnisz o nas i
b�dziesz nam
zawsze pomaga�a.
Orchidea za�mia�a si� mi�kko i pow�ci�gliwie.
� B�d� tylko konkubin�, jedn� z setek!
� O tym, kim b�dziesz, zadecyduj� niebiosa � o�wiadczy�a staruszka. Wy��a
r�cznik
i powiesi�a go na gwo�dziu. Nast�pnie unios�a misk�, podesz�a do drzwi i uwa�nie
wyla�a wod�
na zewn�trz.
� U�� w�osy, panienko � powiedzia�a. � Jung Lu przyjdzie dzi� wcze�nie rano.
Powiedzia�,
�e by� mo�e b�dzie dzi� pos�a�cem z�otych wezwa�.
Orchidea nie odpowiedzia�a, lecz z w�a�ciwym sobie wdzi�kiem wesz�a do sypialni.
Jej
siostra, delikatny kszta�t lekko zaokr�glony pod ko�dr�, jeszcze spa�a. Orchidea
rozpu�ci�a cicho
d�ugie, czarne w�osy i rozczesywa�a je drewnianym chi�skim grzebieniem,
nasyconym wonnym
olejkiem z drzewa kasji. Potem splot�a je w dwa zawoje nad oczami, wpinaj�c w
ka�dy z nich
kwiatek z drobnych pere�ek otoczonych li��mi z zielonego szmaragdu.
Zanim sko�czy�a, us�ysza�a w przyleg�ym pokoju kroki swego krewniaka Jung Lu,
a nast�pnie jego g�os, g��boki nawet jak na m�czyzn�, pytaj�cy o ni�. Po raz
pierwszy w �yciu
nie wysz�a do niego natychmiast. Byli z rodu mand�urskiego, wi�c nie rozdziela�o
ich stare
chi�skie prawo i chi�ski zwyczaj, kt�re zabrania�y spotykania si� przeciwnych
p�ci po
przekroczeniu si�dmego roku �ycia. Jung Lu i ona byli towarzyszami zabaw w
dzieci�stwie,
a gdy wyro�li z dzieci�stwa, stali si� zaprzyja�nionymi kuzynami. Teraz by� on
stra�nikiem bram
Zakazanego Miasta i ze wzgl�du na sw� s�u�b� nie m�g� cz�sto przychodzi� do domu
Muyangi.
Zawsze jednak pojawia� si� w �wi�ta i urodziny, a podczas ostatniego chi�skiego
�wi�ta
Powitania Wiosny, dwa miesi�ce temu, rozmawia� z ni� o ma��e�stwie.
Tamtego dnia ani go nie odrzuci�a, ani te� nie przyj�a. Ze swym ol�niewaj�cym
u�miechem
na twarzy powiedzia�a:
� Nie powiniene� zwraca� si� do mnie, lecz do mego stryja.
� Jeste�my kuzynami � przypomnia� jej.
� W trzecim pokoleniu � odpar�a.
Tak wi�c odpowiedzia�a mu, nie m�wi�c tak i nie m�wi�c nie, i teraz, maj�c w
pami�ci
tamten dzie�, a my�la�a o nim zawsze, odsun�a zas�on�. Sta� w g��wnym pokoju,
wysoki,
mocny, rozstawiaj�c szeroko stopy. Ka�dego innego dnia zdj��by czapk� z rudych
lis�w, a mo�e
nawet i p�aszcz, ale dzi� sta�, jak kto� obcy, trzymaj�c w r�ce pakiet owini�ty
w ��ty jedwab.
Spostrzeg�a to natychmiast, a on wiedzia�, �e to spostrzeg�a. Odczytali
wzajemnie swoje
my�li, jak zawsze.
Powiedzia� tylko:
� Poznajesz cesarskie wezwania.
� G�upot� by�oby tego nie wiedzie� � odpowiedzia�a.
Nigdy nie zwracali si� do siebie oficjalnie ani nie u�ywali zwrot�w
grzeczno�ciowych, nie
m�wili te� bana��w w�a�ciwych rozmowom mi�dzy kobiet� i m�czyzn�. Znali si�
zbyt dobrze.
Teraz spyta�, wpatruj�c si� intensywnie w jej oczy:
� Czy m�j krewny Muyanga wsta� ju�?
Odpowiedzia�a, nie opuszczaj�c wzroku pod jego spojrzeniem: � Wiesz przecie�, �e
nie
wstaje do po�udnia.
� Dzi� musi wsta� � odpar� Jung Lu. � Potrzebuj� jego podpisu jako twego
opiekuna
zast�puj�cego ci ojca.
Odwr�ci�a g�ow� i zawo�a�a:
� Lu Ma, obud� mego stryja! Jung Lu musi otrzyma� jego podpis, zanim powr�ci do
pa�acu.
� No, no � westchn�a staruszka.
Orchidea wyci�gn�a r�k�.
� Poka� mi ten pakiet.
Jung Lu przecz�co potrz�sn�� g�ow�.
� Przeznaczony jest dla Muyangi.
Opu�ci�a r�k�.
� A jednak wiem, o czym m�wi pismo. Za dziewi�� dni mam uda� si� do pa�acu wraz
z moj�
kuzynk� Sakot�.
Jego czarne oczy osadzone pod ci�kimi brwiami b�ysn�y.
� Kto ci o tym wcze�niej powiedzia�?
Na wp� skrywaj�c swe d�ugie oczy pod prostymi, czarnymi rz�sami, odwr�ci�a od
niego
wzrok.
� Chi�czycy wiedz� o wszystkim. Przystan�am wczoraj na ulicy, aby przyjrze� si�
ich
w�drownym aktorom. Grali Cesarsk� Konkubin� � t� star� sztuk�. Trocheja
uaktualnili. W sztuce
m�wi si�, �e w dwudziestym dniu sz�stego miesi�ca dziewice rod�w mand�urskich
musz�
pokaza� si� matce Syna Niebios. Ile nas jest w tym roku?
� Sze��dziesi�t � odpowiedzia�.
Unios�a swe proste, d�ugie i czarne rz�sy znad onyksowych oczu.
� Jestem jedn� z tych sze��dziesi�ciu?
� Nie mam najmniejszej w�tpliwo�ci, �e ostatecznie b�dziesz pierwsz� z nich �
powiedzia�.
Jego g�os, tak g��boki i tak spokojny, wnikn�� w jej serce z si�� proroctwa.
� Gdziekolwiek b�d� � powiedzia�a � ty b�dziesz przy mnie. B�d� si� tego
domaga�a. Czy�
nie jeste� moim krewnym?
Zn�w wpatrzyli si� w siebie, zapominaj�c przez chwil� o wszystkim. Rzek�
powa�nie, jak
gdyby niczego nie powiedzia�a:
� Przyszed�em, aby prosi� twego opiekuna o pozwolenie po�lubienia ciebie. Teraz
nie wiem,
co mi odpowie.
� Czy mo�e odrzuci� cesarskie wezwanie? � spyta�a.
Odwr�ci�a od niego spojrzenie i ze spokojnym wdzi�kiem podesz�a do d�ugiego
sto�u
z czarnego drewna, kt�ry sta� przy �cianie. Mi�dzy dwoma wysokimi, miedzianymi
�wiecznikami, pod malowid�em �wi�tej g�ry Wu Taj, kwit�y w wazonie ��te
orchidee.
� Otwar�y si� dzi� rano. Cesarski kolor. To wr�ba � wyszepta�a.
� Wszystko jest teraz wr�b� w twojej g�owie � odpowiedzia�.
Odwr�ci�a si� i spojrza�a na niego. Jej czarne oczy rozb�ys�y gniewem. � Czy�
nie jest moim
obowi�zkiem s�u�y� cesarzowi, je�li zostan� wybrana?
Oderwa�a od niego spojrzenie i powiedzia�a swym zwyk�ym, cichym i grzecznym
g�osem:
� Je�li nie zostan� wybrana, oczywi�cie zostan� twoj� �on�.
Do pokoju wesz�a Lu Ma, spojrza�a badawczo na obie m�ode twarze.
� Tw�j stryj ju� si� obudzi�, panienko. M�wi, �e posi�ek zje w ��ku. Tymczasem
tw�j
krewny mo�e wej��.
Odesz�a i po chwili z kuchni dobieg�y odg�osy krz�taniny. Dom powoli nabiera�
�ycia. Obaj
ch�opcy sprzeczali si� na zewn�trznym podw�rzu, w pobli�u furtki prowadz�cej na
ulic�.
Z sypialni s�ycha� by�o b�agalne wezwania m�odszej siostry:
� Orchideo, starsza siostro! Nie czuj� si� dobrze! Boli mnie g�owa...
� Orchidea � powt�rzy� Jung Lu. � Teraz to imi� jest dla ciebie zbyt dziecinne.
� Ale to jest wci�� moje imi�! � tupn�a nog�. � I dlaczego stoisz? Spe�nij sw�j
obowi�zek,
a ja spe�ni� sw�j.
Opu�ci�a go gwa�townie. Sta� patrz�c, jak odrzuca zas�on� i pozwala jej opa�� za
sob�.
W tej kr�tkiej chwili gniewu podj�a jednak ostateczn� decyzj�. P�jdzie do
Miasta
Cesarskiego i zostanie, musi zosta� wybrana. W jednej chwili rozstrzygn�y si�
jej d�ugie
wewn�trzne zmagania. Zosta� �on� Jung Lu, matk� jego dzieci � by�oby ich wiele,
bo oboje s�
nami�tni � czy cesarsk� konkubin�? Ale Jung Lu kocha tylko j�, ona natomiast
kocha jego i co�
jeszcze. C� takiego? Dowie si� o tym w dniu cesarskiego wezwania.
Dwudziestego pierwszego dnia sz�stego miesi�ca ksi�ycowego obudzi�a si� w
Zimowym
Pa�acu cesarskiego miasta. Jej pierwsz� my�l� by�a ta, z kt�r� zasn�a tej nocy:
�Jestem mi�dzy murami Miasta Cesarza!�
Noc min�a. Nadszed� dzie�, wielki i donios�y dzie�, na kt�ry czeka�a potajemnie
od czasu,
kiedy by�a jeszcze ma�ym dzieckiem i widzia�a, jak starsza siostra Sakoty
opuszcza na zawsze
dom, by zosta� cesarsk� ma��onk�. Siostra Sakoty zmar�a, zanim mog�a zosta�
cesarzow�, i nikt
z rodziny nigdy ju� jej nie zobaczy�. Ale ona, Orchidea, b�dzie �y�a.
� Trzymaj si� oddzielnie � powiedzia�a jej wczoraj matka. � Jeste� jedn� jedyn�
mi�dzy
dziewicami. Sakota jest bardzo drobna i delikatna, a poniewa� jest siostr�
zmar�ej ma��onki,
z pewno�ci� zdob�dzie pierwsze�stwo przed tob�. Jakiekolwiek jednak zajmiesz
stanowisko,
mo�esz zawsze wznie�� si� ponad nie.
Matka, jak zawsze powa�na, po�egna�a j� tymi s�owami, a one �y�y w jej umy�le.
Nie
szlocha�a, s�ysz�c w nocy p�acz innych, obawiaj�cych si� cesarskiego wyboru w
nadchodz�cym
dniu. Je�li zostanie wybrana, mo�e si� zdarzy�, �e ju� nigdy � matka wprost jej
to powiedzia�a �
nie zobaczy ani swego domu, ani rodziny. Mia�aby szans� odwiedzi� dom rodzinny
dopiero po
osi�gni�ciu dwudziestego pierwszego roku �ycia. Mi�dzy rokiem siedemnastym a
dwudziestym
pierwszym rozci�ga�yby si� cztery samotne lata. Ale czy istotnie musz� by�
samotne? Kiedy
my�la�a o Jung Lu, wyobra�a�a je sobie jako samotne. My�la�a jednak r�wnie� o
cesarzu.
Ostatniej nocy w domu nie spa�a z podniecenia. Sakota r�wnie� nie spa�a. W
kt�rej�
z cichych godzin us�ysza�a st�panie i rozpozna�a je.
� Sakota! � wykrzykn�a.
W ciemno�ci delikatna r�ka kuzynki namaca�a jej twarz.
� Orchideo, boj� si�! Pozw�l mi le�e� z sob�.
Odepchn�a wi�c na bok sw�, bezwoln� we �nie, m�odsz� siostr� i zrobi�a miejsce
dla
kuzynki. Sakota wpe�z�a do ��ka. Jej r�ce i stopy by�y ch�odne i dr��ce.
� A ty si� nie boisz? � wyszepta�a, okrywaj�c si� ko�dr� i przylegaj�c do
ciep�ego cia�a
kuzynki.
� Nie � odpowiedzia�a Orchidea. � C� mo�e mi si� sta�? I dlaczego ty si�
l�kasz, skoro
twoja starsza siostra by�a wybrank� cesarza?
� Umar�a w pa�acu � wyszepta�a Sakota. � By�a tam nieszcz�liwa, umiera�a z
t�sknoty za
domem. Ja te� mog� umrze�.
� B�d� tam z tob� � powiedzia�a Orchidea. Swymi silnymi ramionami obj�a jej
smuk�e
cia�o. Sakota r�wnie� by�a zbyt szczup�a, zbyt delikatna. Nigdy nie by�a g�odna,
nigdy nie by�a
silna.
� A co b�dzie, je�li nie znajdziemy si� w tej samej grupie? � spyta�a Sakota.
I tak te� si� sta�o. Rozdzielono je. Wczoraj, kiedy dziewice pokaza�y si� po raz
pierwszy
matce Syna Niebios, ta wybra�a dwadzie�cia osiem spo�r�d sze��dziesi�ciu.
Sakota, jako siostra
zmar�ej ksi�niczki, umieszczona zosta�a w pierwszej grupie � F�ei, natomiast
Orchidea
w trzeciej � Kuei Jen.
� Ma temperament � powiedzia�a stara, przenikliwa cesarzowa wdowa wpatruj�c si�
w Orchide�. � Gdyby nie to, umie�ci�abym j� w grupie drugiej � P�in, nie by�oby
bowiem rzecz�
odpowiedni� umieszczanie jej w grupie pierwszej wraz z jej kuzynk�, siostr� mej
synowej, kt�ra
odesz�a do ��tych �r�de�. Niech zostanie w grupie trzeciej, b�dzie lepiej dla
mego syna,
cesarza, je�li jej nie zauwa�y.
Orchidea s�ucha�a pos�usznie, z pozorn� skromno�ci�. Teraz b�d�c dziewic�
dopiero trzeciej
grupy, przypomina�a sobie s�owa, kt�re matka powiedzia�a jej na po�egnanie. Jej
matka by�a
siln� kobiet�.
W u�pionej sali rozleg� si� g�os g��wnej garderobianej, kt�rej zadanie polega�o
na
przygotowaniu dziewic.
� Panienki, czas wstawa�! Czas, by poprawi� sw� urod�! Oto dzie�, kt�ry mo�e by�
dla was
szcz�liwy.
Na to wezwanie wszystkie zerwa�y si� na nogi. Wszystkie � pr�cz Orchidei. Nie
b�dzie
robi�a niczego, co robi� inne. B�dzie zawsze osobno, b�dzie zawsze sama. Le�a�a
bez ruchu,
ukryta pod jedwabn� ko�dr�, i obserwowa�a dziewcz�ta dr��ce w r�kach s�u��cych,
kt�re
przysz�y im pomaga�. Powietrze wczesnego poranka by�o ch�odne, p�nocne lato
dopiero si�
zacz�o, z p�ytkich drewnianych wanien z gor�c� wod� unosi�a si� para
przypominaj�ca mg��.
� Wszystkie musz� si� wyk�pa� � zarz�dzi�a g��wna garderobiana. Siedzia�a na
szerokim
bambusowym krze�le, t�usta i surowa, nawyk�a do okazywanego jej pos�usze�stwa.
Dziewcz�ta, teraz ju� nagie, wesz�y do wanien, a s�u��ce naciera�y ich cia�a
perfumowanym
myd�em i my�y je mi�kkimi szmatkami, podczas kiedy g��wna garderobiana
przygl�da�a si�
ka�dej z nich po kolei. Nagle odezwa�a si�:
� Z sze��dziesi�ciu wybrano dwadzie�cia osiem. A ja mog� doliczy� si� tylko
dwudziestu
siedmiu. � Zajrza�a do kartki, kt�r� trzyma�a w r�ce, i wyczyta�a nazwiska
dziewic. Dziewice
odpowiada�y z miejsca, w kt�rym sta�y. Ostatnia jednak nie odpowiedzia�a.
� Jehonala! � kobieta wezwa�a powt�rnie.
By�o to rodowe nazwisko Orchidei. Wczoraj, zanim opu�ci�a dom, stryj, kt�ry by�
jej
opiekunem, wezwa� j� do swej biblioteki, by udzieli� jej ojcowskiej rady.
Sta�a przed nim, gdy m�wi� nie podnosz�c si� z fotela, przez kt�ry przelewa�o
si� jego
ogromne cia�o spowite w bladoniebieskie jedwabie. Czu�a si� przy nim dobrze, by�
bowiem dla
niej zawsze niedbale uprzejmy, ale nie kocha�a go, bo on sam nie kocha� nikogo,
b�d�c zbyt
leniwym na mi�o�� lub nienawi��.
� Teraz, kiedy masz wej�� do Miasta Cesarza � powiedzia� swym cichym g�osem �
musisz
po�egna� swe dzieci�ce imi�: Orchidea. Od dzisiaj nazywa� si� b�dziesz Jehonala.
� Jehonala! � Zn�w zawo�a�a g��wna garderobiana, a ona zn�w nie odpowiedzia�a.
Zamkn�a
oczy i udawa�a, �e �pi.
� Czy Jehonala uciek�a? � spyta�a kobieta.
� Pani, ona le�y w ��ku � odpowiedzia�a jedna ze s�u��cych.
G��wna garderobiana by�a wstrz��ni�ta.
� Wci�� w ��ku? I mo�e teraz spa�?
S�u��ca podesz�a do ��ka i spojrza�a.
� Jeszcze �pi.
� C� to za serce z kamienia?! � wykrzykn�a stara. � Obud� j�! �ci�gnij z niej
ko�dr�,
uszczypnij j� w rami�!
S�u��ca us�ucha�a, a Jehonala � udaj�c, �e si� budzi � otworzy�a oczy.
� O co chodzi? � spyta�a sennie. Usiad�a i poderwa�a r�ce do policzk�w. � Och,
och... �
wyj�ka�a mi�kko g�osem zranionego go��bia. � Jak mog�am zapomnie�?
� Rzeczywi�cie, jak mog�a�! � powiedzia�a oburzona g��wna garderobiana. �
Czy�by� nie
zna�a rozkazu cesarza? Za dwie godziny macie by� wszystkie w sali audiencyjnej,
gotowe, ka�da
dziewica w pe�nej krasie. M�wi� � dwie godziny! W tym czasie musicie by�
wyk�pane,
uperfumowane, odziane, ufryzowane i nakarmione.
Jehonala ziewn�a, przykrywaj�c usta r�k�. � Jak doskonale spa�am! Materac jest
bardziej
mi�kki ni� ten w moim domu.
� Chyba nie wyobra�a�a� sobie, �e materac w pa�acu Syna Niebios m�g�by by� tak
twardy,
jak w twoim ��ku � parskn�a stara.
� By� znacznie bardziej mi�kki, ni� to sobie wyobra�a�am � powiedzia�a Jehonala.
Zst�pi�a na wyk�adan� kafelkami pod�og�, jej bose stopy by�y zgrabne i mocne.
Dziewice
pochodzi�y z rod�w mand�urskich, wi�c nie kr�powano im st�p, tak jak Chinkom.
� Id� ju�, id� � przynagli�a g��wna garderobiana. � Po�piesz si�, Jehonalo! Inne
s� ju� prawie
ubrane.
� Tak, Czcigodna � odpowiedzia�a.
Nie �pieszy�a si� jednak. Pozwoli�a si� rozebra� s�u��cej, nie pomagaj�c jej w
najmniejszym
stopniu, a rozebrana, po wej�ciu do p�ytkiej wanny z gor�c� wod�, nie ponios�a
nawet r�ki, aby
si� umy�.
� C� to � wysapa�a kobieta � nie zamierzasz mi wcale pom�c?
Jehonala otworzy�a szeroko swe wielkie, czarne i b�yszcz�ce oczy.
� Co mam robi�? � spyta�a bezradnie.
Nikt nie powinien si� domy�li�, �e w jej domu nie by�o �adnych s�u��cych z
wyj�tkiem Lu
Ma w kuchni. �e zawsze k�pa�a nie tylko siebie, ale tak�e sw� m�odsz� siostr� i
braci. �e pra�a
ich odzie�, tak zreszt� jak i swoj�. �e kiedy byli mali, nosi�a ich na plecach
przewi�zanych
pasami materia�u, krz�taj�c si� tu i tam, pomagaj�c matce w domu i wybiegaj�c
cz�sto do sklepu
z oliw� lub na targ warzywny. �e jej jedyn� rozrywk� by�o przystawanie na
ulicach
i przygl�danie si� trupom w�drownych chi�skich aktor�w. Stryj Muyanga, zawsze
uprzejmy,
zezwoli� wprawdzie, by uczy� j�, podobnie jak jego dzieci, nauczyciel rodzinny,
ale pieni�dze,
kt�re dawa� matce, starcza�y tylko na wy�ywienie i odzie�, nie pozwalaj�c na
cho�by odrobin�
luksusu.
Tu wszystko by�o luksusem. Zerka�a na przestronn� sal�. Promienie wschodz�cego
s�o�ca
wpe�za�y na mury i rozja�nia�y nieprzezroczyste, witra�owe okna. Budzi�y si� do
�ycia
pomalowane na czerwono i niebiesko belki pod sufitem, odpowiada�y im czerwienie
i zielenie
d�ugich szat dziewic mand�urskich. W drzwiach wisia�y purpurowe, at�asowe
zas�ony,
a poduszeczki rze�bionych drewnianych krzese� pokryte by�y purpurow�, we�nian�
tkanin�.
Zwoje na �cianach przedstawia�y widoki albo m�dre sentencje, poci�gni�te czarnym
tuszem na
bia�ym jedwabiu. W powietrzu unosi� si� s�odki zapach wonnych myde� i olejk�w.
Nagle
odkry�a, �e kocha luksus.
S�u��ca nie odpowiedzia�a na pytanie Jehonali. Nie by�o czasu. G��wna
garderobiana
przynagla�a do po�piechu.
� Najpierw niech zjedz� � m�wi�a. � Pozosta�y czas trzeba po�wi�ci� w�osom.
Potrzeba nam
na to ca�ej godziny.
S�u��ce kuchenne wnios�y posi�ek, ale dziewice nie mog�y je��. Serca �omota�y im
zbyt
szybko, niekt�re z nich zn�w p�aka�y.
G��wna garderobiana stawa�a si� coraz gniewniej sza. Jej t�usta twarz
nabrzmia�a.
� Jak �miecie p�aka�? � wrzasn�a. � Czy� mo�e si� trafi� lepszy los, ni� by�
wybrank� Syna
Niebios?!
Ale szlochy rozlega�y si� nadal.
� Ju� wol� �y� w moim domu � za�ka�a jedna z dziewic. � Nie chc� by� wybran� �
wzdycha�a inna.
� Wstyd, wstyd � wykrzykiwa�a stara kobieta, zgrzytaj�c z�bami na wystraszone
dziewcz�ta.
Im bardziej by�y przera�one, tym spokojniej zachowywa�a si� Jehonala. Z
precyzyjnym
wdzi�kiem schodzi�a ze stopnia na stopie�, a kiedy jedzenie ju� wniesiono,
siad�a przy stole,
jedz�c du�o i z przyjemno�ci�. Zdziwi�o to nawet g��wn� garderobian�, kt�ra nie
wiedzia�a, czy
ma by� z tego powodu zadowolona, czy oburzona.
� Przysi�gam, �e nigdy nie widzia�am tak kamiennego serca � powiedzia�a g�o�no.
Jehonala, trzymaj�c w prawej r�ce pa�eczki, u�miechn�a si� i powiedzia�a s�odko
po
dzieci�cemu:
� Bardzo mi to jedzenie smakuje. Jest lepsze od wszystkiego, co jad�am w domu.
G��wna garderobiana zdecydowa�a si� na zadowolenie.
� Jeste� rozs�dn� istot� � stwierdzi�a. Niemniej odwr�ci�a po chwili g�ow� i
wyszepta�a do
jednej ze s�u��cych: � Sp�jrz na jej wielkie oczy! Dzikie serce ma ta
dziewczyna...
� Serce tygrysicy � zgodzi�a si� s�u��ca z grymasem na twarzy. � Doprawdy, serce
tygrysicy...
W po�udnie przybyli po nie eunuchowie, prowadzeni przez g��wnego eunucha An Teh-
haia.
By� przystojny, figur� mia� wci�� m�odzie�cz�, jego d�uga szata z
bladoniebieskiego at�asu
przepasana by�a na biodrach d�ugim, czerwonym jedwabiem. Mia� g�adk� twarz o
grubych
rysach, nos zakrzywiony i czarne, dumne oczy.
Niemal niedbale poleci� dziewicom, by przechodzi�y przed nim, a sam jak
pomniejszy
imperator siedzia� w wielkim krze�le z rze�bionego czarnego drzewa, wpatruj�c
si� w ka�d�,
kt�ra przechodzi�a, i demonstruj�c jedynie pogard�. Obok niego sta� czarny,
drewniany stolik, na
kt�rym po�o�y� sw� inwentarzow� ksi��eczk�, p�dzelek do atramentu i puzderko.
Jehonala obserwowa�a go spod d�ugich rz�s. Sta�a w pewnym oddaleniu od innych
dziewic,
ukrywaj�c si� cz�ciowo za wisz�c� u drzwi zas�on� z purpurowego aksamitu.
Naczelny eunuch
p�dzelkiem umaczanym w atramencie zaznacza� nazwisko ka�dej dziewicy, kt�ra
przed nim
przesz�a.
� Jednej nie ma � obwie�ci�.
� Jestem tutaj � powiedzia�a Jehonala. Ruszy�a do przodu wstydliwie, z g�ow�
pochylon�,
odwr�con� twarz�, m�wi�c g�osem tak cichym, �e ledwie s�yszalnym.
� Ta sp�nia si� przez ca�y dzie� � powiedzia�a swym dono�nym g�osem g��wna
garderobiana. � Kiedy inne wsta�y, ona jeszcze spa�a. Nie chcia�a sama si� umy�
ani ubra�,
a jad�a niczym ch�opka � poch�on�a trzy miseczki prosa! Teraz stoi jak g�upia.
Nie wiem, czy
jest g�upia, czy tylko udaje.
� Jehonala � wyczytywa� swym wysokim, ostrym g�osem g��wny eunuch � najstarsza
c�rka
zmar�ego chor��ego Czao. Opiekun � chor��y Muyanga. Zarejestrowana w P�nocnym
Pa�acu
dwa lata temu w wieku pi�tnastu lat. Obecnie ma lat siedemna�cie.
Uni�s� g�ow� i wpatrzy� si� w Jehonal�, stoj�c� przed nim z g�ow� skromnie
spuszczon�,
z wzrokiem utkwionym w pod�og�.
� Czy to ty ni� jeste�? � bada�.
� Tak, to ja � powiedzia�a Jehonala.
� Przechod� � rozkaza� g��wny eunuch, lecz wzrokiem pod��y� za ni�. Nast�pnie
powsta�
i wyda� polecenie ni�szym rang� eunuchom:
� Niech dziewice zaprowadzone zostan� do Sali Oczekiwania. Kiedy Syn Niebios
got�w
b�dzie na ich przyj�cie, zaprowadz� je osobi�cie, jedn� po drugiej, przed Tron
Smoka.
Dziewice czeka�y cztery godziny. Siedzia�y z nimi s�u��ce, z�orzecz�c, je�li
pomarszczy� si�
czyj� aksamitny p�aszcz lub rozlu�ni�a si� czyja� fryzura. Raz po raz kobiety
muska�y twarze
dziewic pudrem lub ponownie malowa�y im wargi. Dwukrotnie dziewice mog�y napi�
si�
herbaty.
W po�udnie poruszy�a je wrzawa z odleg�ego dziedzi�ca. Brzmia�y rogi, bi�y b�bny
i gong
uderza� w rytm zbli�aj�cych si� krok�w. Do Sali Oczekiwania przyby� powt�rnie
naczelny
eunuch, a wraz z nim eunuchowie ni�si rang�, po�r�d kt�rych jeden by� m�ody,
wysoki
i szczup�y, z twarz� brzydk�, ale tak ciemn� i tak przypominaj�c� or�a, �e
Jehonala spojrza�a na
niego bezwiednie. W tej samej chwili eunuch pochwyci� jej spojrzenie i
bezczelnie odwzajemni�
si� swoim. Odwr�ci�a g�ow�.
Naczelny eunuch co� jednak zauwa�y�.
� Li Lien-jingu � zakrzykn�� ostro � dlaczego tu jeste�? Kaza�em ci czeka� z
dziewicami
czwartej grupy � Cz�ang Ts�ai!
Wysoki m�ody eunuch opu�ci� bez s�owa sal�.
Wtedy naczelny eunuch powiedzia�:
� M�ode panie, b�dziecie tu czeka�y, dop�ki nie zostanie wezwana wasza grupa.
Najpierw
cesarzowa wdowa musi zaprezentowa� cesarzowi grup� F�ei, nast�pnie grup� P�in.
Dopiero po
ich przegl�dzie, kiedy cesarz dokona wyboru, podejdziecie do tronu wy, z grupy
trzeciej, b�d�cej
zaledwie Kuei Jen. Nie wolno wam patrze� na cesarskie oblicze. To on b�dzie na
was spogl�da�.
�adna nie odpowiedzia�a. Dziewice sta�y milcz�c, nie podnosz�c g�owy, gdy do
nich m�wi�.
Jehonala stan�a na ko�cu, jakby by�a najskromniejsz� z nich, ale serce �omota�o
jej w piersi.
W ci�gu najbli�szych kilku godzin, w ci�gu godziny lub nawet szybciej, zale�nie
od nastroju
cesarza, mo�e zdarzy� si� najwa�niejsza chwila w jej �yciu. Syn Niebios spojrzy
na ni�,
oszacuje, rozwa�y jej kszta�ty, a ona w tej kr�tkiej chwili musi sprawi�, by
odczu� pot�g� jej
czaru.
Pomy�la�a o swej kuzynce Sakocie, kt�ra przechodzi�a zapewne teraz przed oczami
cesarza.
Sakota by�a s�odka i prosta, delikatna i dziecinna. By�a siostr� zmar�ej
ksi�niczki, kt�r� cesarz
kocha�, kiedy by� jeszcze ksi�ciem, nie by�o wi�c w�tpliwo�ci, �e znajdzie si�
po�r�d wybranych.
To dobrze. Z Sakot� mieszka�a od trzeciego roku �ycia, kiedy to po �mierci ojca
matka wr�ci�a
do domu przodk�w; Sakota zawsze jej ulega�a, zawsze szuka�a w niej oparcia i
wierzy�a jej.
Sakota mog�aby nawet powiedzie� cesarzowi: �Moja kuzynka Jehonala jest pi�kna i
bystra�.
Kiedy ostatniej nocy spa�y razem, j�zyk j� �wierzbi�, by powiedzie�: �Wstaw si�
za mn�...� �
lecz by�a zbyt dumna. Sakota, chocia� delikatna i dziecinna, mia�a broni�c�
dost�pu czyst�,
dzieci�c� godno��.
Szmerek przelecia� przez grup� oczekuj�cych dziewic. Kto� podchwyci� szept z
sali
audiencyjnej. W�a�nie odprawiono F�ei. Sakot� wybrano pierwsz� cesarsk�
konkubin�. Grupa
P�in nie by�a liczna. Jeszcze tylko godzina...
Naczelny eunuch powr�ci� przed up�ywem godziny.
� Czas na Kuei Jen � og�osi�. � Przygotujcie si�, m�ode damy. Cesarz zaczyna by�
znu�ony.
Dziewice uformowa�y poch�d, a garderobiana dokonywa�a ostatnich mu�ni�� ich
w�os�w,
warg i brwi. Zamilk�y �miechy, zapanowa�a og�lna cisza. Jedna z dziewcz�t w
omdleniu
przelewa�a si� przez r�ce s�u��cej, kt�ra pr�bowa�a j� ocuci�, szczypi�c ramiona
i p�atki uszu.
Naczelny eunuch rozpocz�� ju� wyczytywanie nazwisk i wieku dziewic w sali
audiencyjnej
i ka�da wymieniona powinna natychmiast wej�� us�yszawszy swoje imi�. Jedna po
drugiej
przechodzi�y przed cesarzem i Wdow� Matk�. Ostatnia z nich, Jehonala, oddali�a
si� jakby
w zapomnieniu, aby pobawi� si� z ma�ym pa�acowym pieskiem, kt�ry wbieg� przez
otwarte
drzwi. By�o to jedno z tych zwierz�tek, kt�re g�odzone za m�odu przez damy z
pa�acu osi�ga�o
dzi�ki temu szczeg�lnemu traktowaniu rozmiary tak niewielkie, �e mo�na je by�o
ukrywa�
w szerokich haftowanych r�kawach. Naczelny eunuch czeka� u drzwi.
� Jehonala! � zawo�a�.
Garderobiane ju� si� rozbieg�y, zosta�a sama, poch�oni�ta zabaw� z pieskiem. W
swej grze
zapami�ta�a si� tak bardzo, �e niemal zapomnia�a, gdzie si� znajduje i dlaczego.
Ci�gn�a pieska
za d�ugie uszy i �mia�a si� w jego pomarszczony pyszczek, nie wi�kszy od jej
d�oni. S�ysza�a
o tych ma�ych pieskach, kt�re wygl�da�y jak lwy, a kt�rych nie wolno by�o
trzyma� nikomu
spoza dworu, ale nigdy dot�d �adnego nie widzia�a.
� Jehonala! � G�os An Teh-haia zahucza� jej w uszach, dopiero wtedy szybko si�
poderwa�a.
Po�pieszy� do niej i �cisn�� jej rami�.
� Zapomnia�a�? Czy jeste� ob��kana? Cesarz czeka! On czeka, powiadam ci � za to
jedno
zas�u�y�a� na �mier�!
Uwolni�a si� z u�cisku, a naczelny eunuch podbieg� do drzwi i powt�rnie
wykrzycza� jej
imi�: � Jehonala, c�rka chor��ego Czao, obecnie zmar�ego, bratanica Muyangi z
Alei Cynowego
Dzbana! Liczy sobie siedemna�cie lat, trzy miesi�ce i dwa dni.
Wesz�a cicho, bez szelestu, jaki wywo�uj� zwykle poruszaj�ce si� szaty, i wolno
sun�a
wzd�u� ogromnej sali. Jej d�ugi mand�urski p�aszcz z at�asu w kolorze czerwonej
r�y dotyka�
czubk�w wyszywanych mand�urskich pantofli, osadzonych na bia�ej podeszwie i
koturnie.
Pi�kne w�skie r�ce trzyma�a z�o�one na wysoko�ci talii; przechodzi�a wolno, nie
odwracaj�c
g�owy w stron� tronu.
� Ka�cie jej przej�� powt�rnie � powiedzia� cesarz.
Wdowa Matka patrzy�a na Jehonal� z mimowolnym podziwem.
� Ostrzegam ci� � powiedzia�a � ta dziewczyna ma nieposkromiony temperament.
Widz� to
w jej twarzy. Jest zbyt silna jak na kobiet�.
� Jest pi�kna � powiedzia� cesarz.
Jehonala wci�� nie odwraca�a g�owy. S�ysza�a g�osy, nie widz�c m�wi�cych.
� Jakie� znaczenie mo�e mie� jej temperament? � pyta� w�a�nie cesarz. � Przecie�
nie mo�e
k��ci� si� ze mn�.
M�wi� m�odym, rozdra�nionym g�osem o brzmieniu cienkim, ch�opi�cym. G�os
odpowiadaj�cej mu matki by� pe�ny, niski, przenikni�ty m�dro�ci� starszego
wieku.
� Nie powinno si� wybiera� kobiety silnej, kt�ra jest w dodatku pi�kna �
dowodzi�a. � Jest
przecie� P�ou Yu, kt�r� widzia�e� w grupie P�in. Twarz w porz�dku, dobry wygl�d,
cho�...
� Chropowata sk�ra � odpowiedzia� buntowniczo cesarz. � Bez w�tpienia przesz�a
w dzieci�stwie wietrzn� osp�. Widzia�em jej �lady pomimo pudru na twarzy.
Jehonala by�a teraz dok�adnie naprzeciw niego.
� Sta� � rozkaza�. Stan�a profilem, z uniesion� g�ow�, z oczami utkwionymi w
dali, jak
gdyby jej serce przebywa�o gdzie indziej.
� Odwr�� do mnie twarz � poleci�.
Powoli, jakby oboj�tnie wykona�a jego polecenie. Zgodnie z regu�ami
przyzwoito�ci
i skromno�ci, zgodnie ze wszystkim, czego j� uczono, dziewica nie powinna unosi�
wzroku
wy�ej ni� do m�skiego torsu. Patrz�c na cesarza, nie powinna spogl�da� wy�ej ni�
na jego
kolana. Ale Jehonala z nat�eniem patrzy�a mu prosto w twarz. Widzia�a jego
cesarskie oczy
osadzone p�ytko pod m�odzie�czymi, rzadkimi brwiami. Spojrzeniem swych oczu
stara�a si�
przela� w nie ca�� si�� swej woli. Przez d�u�sz� chwil� siedzia� nieruchomo.
Nast�pnie
powiedzia�:
� T� wybieram.
Je�li Syn Niebios wybierze ci� � m�wi�a matka � us�uguj przede wszystkim jego
matce,
Wdowie Matce. Niech wierzy, �e my�lisz o niej we dnie i w nocy. Dowiedz si�, co
j� cieszy, dbaj
ojej wygod�, nigdy nie pr�buj jej unika�. Niewiele lat �ycia przed ni�. Wiele
jeszcze lat b�dziesz
mia�a tylko dla siebie.
Jehonala pami�ta�a te s�owa. Pierwszej nocy po wyborze le�a�a w swej ma�ej
sypialni,
w obr�bie trzech pokoi, kt�re oddano do jej u�ytku. Naczelny eunuch wybra� star�
garderobian�,
aby jej s�u�y�a. Mog�a tu �y� samotnie, dop�ki cesarz nie po�le po ni�. Mog�o to
si� zdarza�
cz�sto albo nigdy. Czasem konkubina �yj�ca w cesarskim mie�cie umiera�a
dziewic�, zupe�nie
zapomniana przez cesarza, chyba �e mia�a �rodki na przekupienie eunuch�w, aby
wspomnieli jej
imi�. Ale ona, Jehonala, nie b�dzie zapomniana. Kiedy cesarz znu�y si� Sakot�,
wobec kt�rej ma
przecie� zobowi�zania, wtedy mo�e, wi�cej � musi pomy�le� o niej. A jednak, czy
b�dzie
pami�ta�? By� nawyk�y do pi�kno�ci, i chocia� ich oczy spotka�y si�, czy mo�e
mie� pewno��, �e
Syn Niebios b�dzie pami�ta�?
Spoczywa�a na �o�u zbudowanym z cegie� i wymoszczonym trzema materacami.
Rozmy�la�a. Dzie� po dniu musi planowa� swoje �ycie i �aden dzie� nie mo�e
zosta�
zmarnowany, je�li pragnie unikn�� samotnego �ycia zapomnianej dziewicy. Musi by�
przebieg�a
i ostro�na, a matka cesarza powinna by� �rodkiem do osi�gni�cia celu. W stosunku
do
cesarzowej wdowy b�dzie zawsze pomocna, czu�a, niezawodna w drobnych i sta�ych
uprzejmo�ciach. A teraz � przede wszystkim � poprosi o nauczycieli. Dzi�ki
dobroci stryja
nauczy�a si� czyta� i pisa�, ale nie zaspokoi�o to jej g�odu prawdziwej nauki.
Poprosi, by uczono
j� historii, poezji, muzyki i malarstwa, sztuk ciesz�cych oczy i uszy. Po raz
pierwszy od kiedy
si�ga pami�ci�, b�dzie mog�a dysponowa� swoim czasem, b�dzie mog�a wykorzysta�
go do
�wiczenia umys�u. B�dzie r�wnie� dba�a o swe cia�o, b�dzie jad�a najlepsze
mi�sa, naciera�a r�ce
t�uszczem baranim, by by�y mi�kkie. B�dzie u�ywa�a do cia�a zapach�w pi�ma i
suszonej
pomara�czy, ka�e s�u��cej, by dwa razy dziennie, po ka�dej k�pieli szczotkowa�a
jej w�osy.
Zrobi to wszystko dla swego cia�a, aby cesarz by� zadowolony. Sw�j umys� b�dzie
kszta�ci�a dla
w�asnej przyjemno�ci; dla w�asnej przyjemno�ci b�dzie uczy�a si�, jak stawia�
p�dzelkiem
hieroglify na mod�� ludzi uczonych, jak malowa� widoki w spos�b, w jaki czyni�
to arty�ci,
i przeczyta wiele ksi��ek.
Aksamit ko�dry czepia� si� jej szorstkich r�k. Pomy�la�a:
�Nigdy ju� nie b�d� pra�a odzie�y ani nosi�a gor�cej wody, ani uciera�a posi�ku.
Czy� nie jest
to szcz�ciem?�
Przez ostatnie dwie noce nie spa�a. Ostatniej nocy w domu le�a�a z Sakot�
rozmawiaj�c,
marz�c i pocieszaj�c delikatn� kuzynk�. A w noc z czekaj�cymi dziewicami, czy
mo�na by�o
spa�? Lecz dzisiejszej nocy wszystkie l�ki by�y ju� poza ni�. Zosta�a wybrana i
te trzy pokoje
stanowi�y jej ma�y dom. By�y niedu�e, lecz luksusowo urz�dzone, ze zwojami
wisz�cymi na
�cianach, z czerwonymi at�asowymi poduszkami na siedzeniach krzese�, stolikami z
czarnego
drewna, belkami u sufitu pomalowanymi w jasne wzory. Pod�ogi wy�o�one by�y
g�adko
kafelkami, a witra�owe okna wychodzi�y na podw�rzec i okr�g�y basen, w kt�rym
b�yszcza�y
w s�o�cu z�ote rybki. Pod jej drzwiami, na bambusowym �o�u, spa�a jej s�u��ca.
Nie musia�a si�
nikogo obawia�.
Nikogo? W�ska, z�a twarz m�odego eunucha Li Lien-jinga ukaza�a si� jej nagle w
ciemno�ci.
Och, eunuchowie, jej m�dra matka ostrzega�a j� przed nimi.
� Nie s� m�czyznami ani kobietami. Nim znajd� si� w murach Zakazanego Miasta,
niszcz�
sw� m�sko��. Zatamowana, odrzucona, przeradza si� w z�o. Staje si� z�o�liwo�ci�
i zgorzknieniem, okrucie�stwem i wszystkim co z�e. Unikaj eunuch�w, od
najwy�szego do
najni�szego. P�a� im, kiedy to niezb�dne. Nigdy nie okazuj, �e si� ich obawiasz.
� Nie obawiam si� ciebie � powiedzia�a ciemnej twarzy Li Lien-jinga. Chc�c
uwolni� si� od
l�ku, pomy�la�a o swym krewniaku Jung Lu. Nie widzia�a go od chwili, gdy
wje�d�a�a do pa�acu.
Wtedy, kiedy zbli�ali si� do wielkiej cynobrowej bramy, odsun�a, jak zawsze
�mia�a, o cal lub
dwa zas�on� swej lektyki. Przed nimi stali cesarscy stra�nicy w ��tych
mundurach, z szerokimi
mieczami, kt�re trzymali przed sob� uniesione w g�r�. Na prawo, najbli�ej
g��wnej bramy, sta�
Jung Lu, najwy�szy z nich. Patrzy� przed siebie w k��bi�cy si� uliczny t�um i
najmniejszym
znakiem nie da� jej pozna�, �e odr�nia jedn� lektyk� od drugiej. Ona r�wnie�
nie mog�a da�
znaku. Na wp� dotkni�ta wyrzuci�a go z my�li. Nie, nie b�dzie o nim my�le�,
nawet teraz. Ani
ona, ani on nie mogli wiedzie�, czy i kiedy uda si� im spotka�. W obr�bie mur�w
Zakazanego
Miasta m�czyzna i kobieta mogli prze�y� �ycie, nigdy si� nie spotykaj�c.
Ale dlaczego pomy�la�a o nim, kiedy przypomnia�a si� jej ciemna twarz eunucha?
Westchn�a i uroni�a kilka �ez, sama tym zdziwiona, ale nie docieka�a g��biej
przyczyny tych �ez.
By�a m�oda i znu�ona � wi�c w ko�cu zasn�a.
Obszerna, stara pa�acowa biblioteka by�a ch�odna nawet w �rodku lata. W po�udnie
zamykano drzwi, odgradzaj�c si� przed po�udniowym upa�em, i migotliwe s�o�ce
�wieci�o
m�tnie przez muszelkowe witra�e. Nic nie zak��ca�o ciszy pr�cz niskiego
mruczenia Jehonali,
czytaj�cej na g�os staremu eunuchowi, kt�ry zosta� jej nauczycielem.
Czyta�a z Ksi�gi Przemian i poch�oni�ta rytmem poezji nie zauwa�y�a, �e
nauczyciel milczy
zbyt d�ugo. Zerkn�wszy do g�ry podczas przewracania strony, zauwa�y�a, �e stary
uczony zasn��
z g�ow� opuszczon� na piersi, a jego wachlarz wysun�� si� z rozlu�nionych palc�w
prawej r�ki.
K�cik jej ust drgn�� w p�u�miechu i dalej czyta�a wytrwale tylko dla siebie. U
jej st�p spa� ma�y
piesek. Nale�a� tylko do niej, otrzyma�a go od Cesarskiego Szafarza. Wys�a�a
s�u��c�, by
wyprosi�a dla niej zwierz�tko na os�od� samotno�ci.
By�a ju� tu dwa miesi�ce i nigdy nie zosta�a wezwana przez cesarza. Nie widzia�a
swej
rodziny, nawet Sakoty, a Jung Lu r�wnie� nie pojawi� si� w pobli�u. Nie
przechodzi�a przez
bram�, nie mog�a wi�c zobaczy�, jak stoi na s�u�bie. W tym dziwnym osamotnieniu
mog�aby
czu� si� nieszcz�liw�, gdyby nie pe�ne blasku marzenia o dniach, kt�re mia�y
nadej��. Pewnego
dnia, pewnego dnia zostanie mo�e cesarzow�! A kiedy to si� stanie, b�dzie mog�a
robi�, co si� jej
spodoba. Je�li tylko zechce, b�dzie mog�a wezwa� do siebie swego krewnego. Pod
jakimkolwiek
pretekstem, cho�by po to, by zani�s� list do jej matki.
� Sama wr�cz� ci ten list � powie � a ty przyniesiesz mi jej list z odpowiedzi�.
I nikt poza nimi nie b�dzie wiedzia�, czy list istotnie przeznaczony by� dla jej
matki. Na razie
marzenia musia�y poczeka� na cesarza, a ona mog�a si� jedynie przygotowywa�.
Tutaj,
w bibliotece, uczy�a si� przez pi�� godzin dziennie pod kierunkiem swego
nauczyciela, eunucha,
kt�ry by� jednym z najbardziej wykszta�conych. W latach kiedy by� jeszcze
m�czyzn�, znano go
jako autora o�miocz�ciowych esej�w i poemat�w w stylu Tang. Potem, ze wzgl�du
na jego
s�aw�, rozkazano mu, by zosta� eunuchem, bo tylko tak m�g� uczy� m�odego
ksi�cia, obecnego
cesarza, i damy, kt�re mia�y zosta� jego konkubinami. Jedne z nich przyk�ada�y
si� do nauki,
inne nie, ale �adna dot�d, jak twierdzi� stary nauczyciel, nie uczy�a si� tak,
jak Jehonala. Chwali�
si� ni� mi�dzy eunuchami i przedstawia� pozytywne sprawozdania Wdowie Matce, tak
�e
pewnego dnia, kiedy Jehonala jej us�ugiwa�a, ta pochwali�a j� za pracowito��.
� Dobrze czynisz ucz�c si� z ksi��ek � powiedzia�a. � M�j syn, cesarz, �atwo si�
m�czy, wi�c
kiedy b�dzie s�aby lub niespokojny, powinna� umie� zabawi� go poezj� lub swoj�
umiej�tno�ci�
malowania.
Jehonala pos�usznie pochyli�a g�ow�.
Siedz�c tak pochylona nad stronicami ksi�gi, poczu�a na ramieniu dotkni�cie i
odwr�ciwszy
g�ow�, zobaczy�a koniec z�o�onego wachlarza i du�� siln� r�k�, kt�r� nauczy�a
si� rozpoznawa�
od pierwszego wejrzenia. Nale�a�a do m�odego eunucha Li Lien-jinga. Od tygodni
zacz�a si�
domy�la�, �e postanowi� zosta� jej s�u��cym. Nie mia� obowi�zku przebywania przy
niej, by�
tylko jednym z wielu pomniejszych eunuch�w, ale sta� si� jej u�yteczny na wiele
drobnych
sposob�w. Kiedy t�skni�a za owocami lub s�odyczami, to on je przynosi�. Dzi�ki
niemu
dowiadywa�a si� o plotkach kr���cych w komnatach i korytarzach setek dwor�w
Zakazanego
Miasta. Plotek s�ucha� musia�a, bo czytanie ksi��ek nie wystarcza�o, musia�a
r�wnie� zna� ka�dy
szczeg� intryg, nieszcz�liwych wypadk�w i romans�w w obr�bie tych mur�w.
Wiedzie�
znaczy�o rosn�� w si��.
Unios�a g�ow� z palcem na ustach i uniesionymi pytaj�co brwiami. Wskaza�
wachlarzem,
aby pod��y�a za nim do pawilonu poza bibliotek�. St�paj�c cicho i bezg�o�nie w
trzewikach
o mi�kkiej podeszwie, wi�d� j� tam, gdzie nie mogli ju� obudzi� �pi�cego
nauczyciela. Piesek
obudzi� si� i ruszy� bez warkni�cia za ni�.
� Mam wie�ci dla ciebie � powiedzia� Li Lien-jing. Przyt�acza� j� swymi
ogromnymi
ramionami, du��, kwadratow� g�ow�, rysami szorstkimi, z grubsza ciosanymi i ca��
siln�, surow�
sylwetk�. By� mo�e l�ka�aby si� go nadal, gdyby nie to, �e teraz nie zezwala�a
sobie na l�k przed
nikim.
� Jakie wie�ci?
� M�oda cesarzowa pocz�a!
Sakota! Od chwili kiedy razem przekroczy�y bramy, nigdy ju� jej nie widzia�a.
Sakota by�a
ma��onk� cesarza w miejsce swej zmar�ej siostry, Jehonala tylko konkubin�.
Sakot� wezwano do
cesarskiego �o�a i ta spe�ni�a sw�j obowi�zek. Je�li Sakota urodzi syna, b�dzie
on nast�pc� Tronu
Smoka, a Sakota wyniesiona zostanie do pozycji cesarzowej matki, podczas kiedy
ona, Jehonala,
nadal b�dzie cesarsk� konkubin�. Wi�c to za tak nisk� cen� wyrzek�a si� swego
�ycia i swego
ukochanego? Serce podesz�o jej do gard�a i nieomal wybuch�o w piersi.
� Czy istnieje dow�d na to, �e pocz�a? � domaga�a si� odpowiedzi.
� Istnieje � odpowiedzia�. � Op�acam jej s�u��c�. W tym miesi�cu ju� po raz
drugi nie by�o
�ladu krwi.
� Wi�c? � spyta�a.
Opanowanie, jakim odznacza�a si� przez ca�e �ycie, wzi�o g�r�. Nikt nie m�g�
jej uratowa�
pr�cz niej samej. Musi teraz polega� tylko na sobie. Los mo�e si� jeszcze okaza�
jej wybawc�.
Sakota mo�e przecie� urodzi� dziewczynk�. Wtedy nadal nie b�dzie nast�pcy tronu,
dop�ki nie
urodzi si� syn, kt�rego matka zostanie wyniesiona do godno�ci cesarzowej.
A t� matk� mog� by� ja � pomy�la�a. Ta iskierka nag�ej nadziei sprawi�a, �e jej
umys� zacz��
pracowa� ch�odno, a serce si� uspokoi�o.
� Cesarz spe�ni� sw�j obowi�zek w stosunku do zmar�ej � kontynuowa� eunuch. �
Teraz jego
wyb�r b�dzie zale�a� od kaprysu.
Milcza�a. By� mo�e padnie na ni�!
� Musisz by� przygotowana � m�wi� dalej. � Wed�ug mej oceny w ci�gu najbli�szych
sze�ciu lub siedmiu dni pomy�li o konkubinie.
� Jak to si� dzieje, �e wiesz o wszystkim? � spyta�a na wp� zal�kniona, mimo �e
postanowi�a nie l�ka� si� niczego.
� Eunuchowie znaj� si� na takich rzeczach � odrzek�, mrugaj�c do niej
porozumiewawczo.
O�wiadczy�a z godno�ci�:
� Zapominasz si� przy mnie.
� Obrazi�em ci� � powiedzia� szybko. � �le zrobi�em. Masz jak zawsze racj�.
Jestem twym
s�ug� i niewolnikiem.
By�a tak samotna, �e cho� j� przera�a�, zmusi�a si� do przyj�cia tego
zapewnienia.
� Ale dlaczego � pyta�a teraz � chcesz mi s�u�y�? Nie mam pieni�dzy, by ci�
wynagrodzi�.
By�a to prawda � nie mia�a ani grosza. Codziennie jad�a najdelikatniejsze dania,
wszystko
bowiem, co zostawia�a Wdowa Matka, otrzymywa�y konkubiny, a jad�ospis obfitowa�
w najr�niejsze potrawy. Szuflady w jej sypialni pe�ne by�y przepi�knych szat.
Spa�a
w jedwabnej po�cieli, s�u��ca us�ugiwa�a jej w dzie� i w nocy. Nie mog�a jednak
kupi� sobie
nawet takich drobiazg�w jak chusteczka do nosa czy pude�ko cukierk�w. Od czasu
kiedy
znalaz�a si� w Zakazanym Mie�cie, nie ogl�da�a ani jednej sztuki. Wdowa Matka
by�a wci��
w �a�obie po zmar�ym cesarzu T�ao Kuangu, ojcu jej syna, i nawet konkubinom nie
zezwala�a na
rado�� ogl�dania teatru. Jehonala czu�a si� przez to jeszcze bardziej samotna.
Przez ca�e �ycie,
kiedy obowi�zki stawa�y si� zbyt ci�kie, kiedy z�aja�a j� matka, a dni bieg�y
bez rado�ci,
ucieka�a popatrze� na aktor�w graj�cych na ulicach lub na dziedzi�cu �wi�tyni.
Je�li
przypadkiem trafi� si� jej jaki� grosz, zachowywa�a go na teatr, a je�li go nie
mia�a, wymyka�a si�
szybciej, zanim w ogl�daj�cy t�um puszczano koszyk.
� Czy s�dzisz, �e oczekuj� podarunk�w? � zapyta� Li Lien-jing. � Wi�c �le mnie
oceniasz.
Wiem, co jest twoim przeznaczeniem. Masz w sobie si��, kt�rej nikt nie posiada.
Czy� nie
odczu�em tego natychmiast, kiedy spocz�y na tobie moje oczy? Powiedzia�em ci.
Kiedy
wyniesiona zostaniesz na Tron Smoka, ja wyniesiony b�d� z tob�, zawsze jako tw�j
s�uga
i niewolnik.
By�a dostatecznie przenikliwa, by wiedzie�, jak zr�cznie wykorzystuje jej
pi�kno�� i jej
ambicj� do swych cel�w, kiedy splata mi�dzy nimi wi�zy zobowi�za�. Je�li
osi�gnie tron,
a kt�rego� dnia z pewno�ci� to si� stanie, on pojawi si� przed ni�, aby
przypomnie� o swej
pomocy.
� Dlaczego mia�by� mi s�u�y� za nic? � spyta�a oboj�tnie. � Nikt nie daje
niczego bez my�li
o rekompensacie.
� Rozumiemy si� wzajemnie � powiedzia� i u�miechn�� si�.
Spojrza�a w bok.
� Mo�emy wi�c tylko czeka� � powiedzia�a.
� B�dziemy czeka� � zgodzi� si�, nast�pnie z�o�y� pok�on i odszed�.
G��boko zamy�lona, z pieskiem drepcz�cym za ni� krok w krok, wr�ci�a do
biblioteki. Stary
nauczyciel wci�� spa�, usiad�a wi�c na swym krze�le i zn�w zabra�a si� do
czytania. Wszystko
by�o takie jak przedtem, z wyj�tkiem jej serca, kt�re w jednej chwili przesta�o
by� mi�kkim
sercem dziewicy. Sta�a si� kobiet� id�c� za swym przeznaczeniem.
Czy� mog�a teraz rozwa�a� znaczenie starych poemat�w? Jej my�li igra�y wok�
chwili,
kiedy to zostanie wezwana. Jak si� to stanie? Kto przyniesie t� wiadomo��? Czy
b�dzie mia�a
do�� czasu, aby wyk�pa� si� i uperfumowa�, czy te� b�dzie musia�a po�pieszy�
tak, jak stoi?
Cesarskie konkubiny cz�sto z sob� plotkowa�y, kiedy wi�c jedna odchodzi�a i
potem wraca�a,
pozosta�e stara�y siej� wypyta�, a� do ostatniego �d�b�a pami�ci o to, co
wydarzy�o si� mi�dzy
ni� i cesarzem. Jehonala nie pyta�a, ale s�ucha�a bacznie. Lepiej jest wiedzie�
wszystko!
� Cesarz nie �yczy sobie, by� m�wi�a � opowiada�a jedna z konkubin. Kiedy� by�a
faworyt�,
ale teraz mieszka�a zapomniana w Pa�acu Zapomnianych Konkubin wraz z tymi,
kt�rych cesarz
nie kocha� zbyt d�ugo, oraz ze starzej�cymi si� konkubinami jego zmar�ego ojca.
Nie mia�a
jeszcze dwudziestu czterech lat, a ju� zosta�a wybrana, wzi�ta w obj�cia i
odrzucona. Do ko�ca
�ycia mia�a ju� nie by� ani �on�, ani wdow�, a