7869

Szczegóły
Tytuł 7869
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7869 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7869 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7869 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Pearl S. Buck Cesarzowa (Imperial Woman) Prze�o�y� Krzysztof Schreyer O Pearl S. Buck Pearl Buck (z domu Sydenstricker) urodzi�a si� 26 czerwca 1892 r. w Hillsboro w Zachodniej Wirginii, ale znaczn� cz�� swego �ycia sp�dzi�a w Chinach. By�a c�rk� misjonarzy prezbiteria�skich, kt�rzy wkr�tce po jej narodzinach wyjechali wraz z ni� do Pa�stwa �rodka. Wbrew zwyczajom osiedlili si� z dala od misji, w g��bi Chin � dzi�ki temu ma�a Pearl opanowa�a j�zyk chi�ski, zanim zacz�a m�wi� po angielsku. W 1900 r. rodzina Sydenstricker�w przenios�a si� do Szanghaju, chroni�c si� przed zamieszkami spowodowanymi rewolucj� Bokser�w (I Ho Tuan). Tu w�a�nie nast�pi� debiut Pearl � jako kilkunastoletnia dziewczynka zacz�a publikowa� swoje literackie pr�bki w Shanghai Mercury, ucz�c si� jednocze�nie pod kierunkiem chi�skiego uczonego Kunga historii Chin, podstaw konfucjanizmu, a tak�e chi�skiego j�zyka pisanego. Chiny opu�ci�a tylko na kr�tko, by kontynuowa� nauk� w Randolph-Macon College w Lynchburg, gdzie w 1914 r. otrzyma�a bakalaureat. Potem powr�ci�a do Chin i w 1917 r. wysz�a za m�� za Amerykanina Johna L. Bucka. Pa�stwo Buck zamieszkali w jednej z p�nocnych prowincji Pa�stwa �rodka, a p�niej przenie�li si� do Nankinu, gdzie Pearl Buck wyk�ada�a na uniwersytecie histori� literatury angielskiej. W Chinach pozosta�a a� do roku 1934, kiedy to ze wzgl�du na zaostrzaj�c� si� sytuacj� polityczn� w tym kraju podj�a decyzj� powrotu do USA, gdzie pozosta�a ju� do swej �mierci w 1973 r. Lata sp�dzone w Pa�stwie �rodka zaowocowa�y jednak w jej tw�rczo�ci. Znaczna cz�� bogatego dorobku literackiego Pearl Buck (wyda�a ponad 50 powie�ci) po�wi�cona jest w�a�nie Chinom. Z rzadkim zrozumieniem opisywa�a ten ma�o znany i trudno dost�pny zachodniemu czytelnikowi region �wiata. Jej powie�ci nasycone s� bogactwem szczeg��w, znajomo�ci� mentalno�ci i wra�liwo�ci mieszka�c�w tego kraju. Jej tw�rczo�� zyska�a sobie ogromn� popularno�� w�r�d czytelnik�w ca�ego �wiata. Pearl Buck by�a jedn� z najcz�ciej t�umaczonych pisarek ameryka�skich w historii tego kraju, a jej powie�ci osi�ga�y milionowe nak�ady. By�a przy tym autork� cenion� przez krytyk�w. Otrzyma�a wiele presti�owych nagr�d � w 1932 r. nagrod� Pulitzera za powie�� Ziemia b�ogos�awiona, w 1935 Medal im. Williama Deana Howellsa za najlepsze dzie�o literatury ameryka�skiej w latach 1930-35, a w 1938 Komitet Literatury Szwedzkiej Akademii Nauk przyzna� jej nagrod� Nobla w dziedzinie literatury. Cesarzowa to jedna z ciekawszych powie�ci w dorobku Pearl Buck. Jest to fascynuj�ca opowie�� o ostatniej wielkiej w�adczyni Chin � cesarzowej Tz�u Si, kt�ra w�ada�a Pa�stwem �rodka w latach 1862-1908. W historii Chin by� to okres niezwykle burzliwy � nasila�a si� ekspansja mocarstw zachodnich, kt�re usi�owa�y narzuci� temu krajowi swoj� dominacj�. By� to tak�e okres wewn�trznych zamieszek wstrz�saj�cych imperium � Rewolucji Tajpingowskiej, kt�ra stawia�a sobie za cel obalenie dynastii mand�urskiej w�adaj�cej Chinami od ponad dwustu lat, i Rewolucji Bokser�w skierowanej przeciwko wzrastaj�cej dominacji obcych pot�g. Wydarzenia te stanowi� t�o powie�ci, w kt�rej autorka stara si� przede wszystkim stworzy� portret cesarzowej Tz�u Si � energicznej, ambitnej i przebieg�ej kobiety, kt�ra musia�a przej�� d�ug� drog�, zanim osi�gn�a pe�ni� w�adzy, zanim z nic nie znacz�cej na�o�nicy sta�a si� w�adczyni� wielomilionowego narodu. Pearl Buck z wielkim wyczuciem i znajomo�ci� psychiki ludzi Wschodu ods�ania przed czytelnikiem motywy kieruj�ce poczynaniami cesarzowej, tworz�c porywaj�c� opowie�� o w�adzy, intrygach i spiskach, kt�re prowadz� do jej zdobycia, o cenie, jak� trzeba za ni� zap�aci�. Jehonala Kwiecie�, czwarty miesi�c roku s�onecznego 1852, trzeci miesi�c roku ksi�ycowego, dwie�cie �smy rok panowania w Chinach wielkiej dynastii mand�urskiej. W Pekinie wiosna tego roku nadesz�a p�no i p�nocne wiatry nios�ce �adunek drobnego, ��tego piasku z pustyni Gobi wia�y zimowym ch�odem nad szczytami dom�w. Piasek opada� na ulice, tworzy� wiry i przenika� przez drzwi i okna. Osadza� si� w rogach pokoi, k�ad� si� na sto�ach, krzes�ach i w fa�dach odzie�y, zasycha� na policzkach p�acz�cych dzieci i w zmarszczkach starc�w. W mand�urskim domu chor��ego Muyangi, w Alei Cynowego Dzbana piasek dokucza� bardziej ni� zwykle, bowiem okna nie by�y szczelnie dopasowane, a drzwi wisia�y lu�no w drewnianych zawiasach. Tego w�a�nie poranka Orchide�, najstarsz� c�rk� zmar�ego brata Muyangi, obudzi� ha�as wiatru i skrzypi�cego drzewa. Usiad�a na wielkim chi�skim �o�u, kt�re dzieli�a ze sw� m�odsz� siostr�, i skrzywi�a si�, ujrzawszy piasek, kt�ry le�a� na ko�drze jak pofarbowany �nieg. W jednej chwili, mi�kko, aby nie obudzi� �pi�cej, wywin�a si� z po�cieli. Poczu�a pod go�ymi stopami na pod�odze piasek i westchn�a. Dopiero wczoraj wymiot�a do czysta ca�y dom, a teraz, skoro tylko wiatr ucichnie, zn�w trzeba b�dzie zamiata�. Orchidea, dziewczyna �adna, sprawia�a wra�enie wy�szej, ni� by�a w istocie, z powodu swej szczup�o�ci oraz tego, �e zawsze trzyma�a si� prosto. Rysy mia�a wyraziste, ale nie pospolite � prosty nos, czysta linia brwi, �adnie rze�bione, niezbyt ma�e usta. Jednak jej pi�kno kry�o si� przede wszystkim w oczach. By�y pod�u�ne, wielkie, niezmiernie czyste, z wyrazi�cie obrysowanymi, czarnymi �renicami. Lecz pi�kno to nie mia�oby znaczenia bez wrodzonej energii i inteligencji, kt�re mimo �e by�a jeszcze bardzo m�oda, o�ywia�y ca�� jej istot�. Potrafi�a panowa� nad sob�, a mi�kko�� ruch�w i pe�ne spokoju zachowanie �wiadczy�y ojej sile. Zwinnie i bezszelestnie ubra�a si� w szarym od piasku, porannym �wietle i odchylaj�c niebiesk�, jedwabn� zas�on�, kt�ra oddziela�a sypialni�, wesz�a do g��wnego pokoju, a z niego do przylegaj�cej do� ma�ej kuchenki. Z wielkiego �elaznego kot�a na glinianym piecu unosi�a si� para. � Lu Ma � pozdrowi�a s�u��c�. � Wsta�a� dzi� wcze�nie. � Jej mi�y, rozs�dnie �ciszony i nad wyraz uprzejmy ton �wiadczy� o opanowaniu. Zza kot�a odpowiedzia� skrzecz�cy g�os: � Nie mog�am spa�, panienko. C� my poczniemy, kiedy nas opu�cisz? Orchidea u�miechn�a si�. � Cesarzowa wdowa mo�e mnie nie wybra� � moja kuzynka Sakota jest ode mnie daleko �adniejsza. Zerkn�a za piec. Lu Ma siedzia�a w kucki i stara�a si� podsyca� ogie� wi�zkami suchej trawy, wykorzystuj�c ka�dy listek tego sk�pego opa�u. � Zostaniesz wybrana. � Staruszka powiedzia�a to tonem zdecydowanym i smutnym wy�aniaj�c si� zza pieca. Wygl�da�a na zatroskan�. By�a nisk�, zgarbion� Chink� w jedwabnym, niebieskim odzieniu, wyblak�ym i po�atanym, ze skr�powanymi kikutami st�p, z twarz� zaci�gni�t� sieci� zmarszczek obrysowanych bladym piaskiem. Piasek pokrywa� te� jej siwe w�osy, oszrania� brwi i brzeg g�rnej wargi. � Ten dom zginie bez ciebie � biadoli�a. � Twoja siostra nie zaceruje nawet szwu, kt�ry si� rozszed�, bo zawsze wszystko za ni� robi�a�. Ci ch�opcy, twoi bracia, potrafi� w ci�gu miesi�ca znosi� do szcz�tu jedn� par� but�w. A co z twoim krewnym Jung Lu? Czy od dzieci�stwa nie jeste� z nim prawie zar�czona? � Poniek�d jeste�my zar�czeni � odpowiedzia�a Orchidea tym samym, niezmiennie mi�ym g�osem. Wzi�a ze sto�u miednic� i �elazn� chochl�, kt�ra le�a�a na blacie pieca, nala�a do niej gor�cej wody z kot�a. Nast�pnie si�gn�a po ma�y, szary r�cznik wisz�cy na �cianie, zanurzy�a go w gor�cej wodzie, wy��a prawie do sucha i przetar�a nim twarz i szyj� oraz nadgarstki i d�onie. Kiedy jej g�adka, owalna twarz zar�owi�a si� od wilgotnego ciep�a, spojrza�a w male�kie, kilkucalowe lustro wisz�ce nad sto�em. Mog�a w nim dostrzec tylko swoje niezwyk�e, �ywe i ciemne oczy. Zawsze by�a z nich dumna, chocia� nigdy nie pozwoli�a sobie tego okaza�. Kiedy s�siadki m�wi�y o jej brwiach podobnych do skrzyde�ek �my i o oczach jak listki, zdawa�a si� nie s�ucha�. Ale s�ysza�a. � No, no � powiedzia�a staruszka, wpatruj�c si� w ni�. � Zawsze m�wi�am, �e niesiesz z sob� w�asne przeznaczenie. Ono jest w twoich oczach. Musimy by� pos�uszni cesarzowi, Synowi Niebios. A kiedy zostaniesz cesarzow�, m�j klejnocie, nie zapomnisz o nas i b�dziesz nam zawsze pomaga�a. Orchidea za�mia�a si� mi�kko i pow�ci�gliwie. � B�d� tylko konkubin�, jedn� z setek! � O tym, kim b�dziesz, zadecyduj� niebiosa � o�wiadczy�a staruszka. Wy��a r�cznik i powiesi�a go na gwo�dziu. Nast�pnie unios�a misk�, podesz�a do drzwi i uwa�nie wyla�a wod� na zewn�trz. � U�� w�osy, panienko � powiedzia�a. � Jung Lu przyjdzie dzi� wcze�nie rano. Powiedzia�, �e by� mo�e b�dzie dzi� pos�a�cem z�otych wezwa�. Orchidea nie odpowiedzia�a, lecz z w�a�ciwym sobie wdzi�kiem wesz�a do sypialni. Jej siostra, delikatny kszta�t lekko zaokr�glony pod ko�dr�, jeszcze spa�a. Orchidea rozpu�ci�a cicho d�ugie, czarne w�osy i rozczesywa�a je drewnianym chi�skim grzebieniem, nasyconym wonnym olejkiem z drzewa kasji. Potem splot�a je w dwa zawoje nad oczami, wpinaj�c w ka�dy z nich kwiatek z drobnych pere�ek otoczonych li��mi z zielonego szmaragdu. Zanim sko�czy�a, us�ysza�a w przyleg�ym pokoju kroki swego krewniaka Jung Lu, a nast�pnie jego g�os, g��boki nawet jak na m�czyzn�, pytaj�cy o ni�. Po raz pierwszy w �yciu nie wysz�a do niego natychmiast. Byli z rodu mand�urskiego, wi�c nie rozdziela�o ich stare chi�skie prawo i chi�ski zwyczaj, kt�re zabrania�y spotykania si� przeciwnych p�ci po przekroczeniu si�dmego roku �ycia. Jung Lu i ona byli towarzyszami zabaw w dzieci�stwie, a gdy wyro�li z dzieci�stwa, stali si� zaprzyja�nionymi kuzynami. Teraz by� on stra�nikiem bram Zakazanego Miasta i ze wzgl�du na sw� s�u�b� nie m�g� cz�sto przychodzi� do domu Muyangi. Zawsze jednak pojawia� si� w �wi�ta i urodziny, a podczas ostatniego chi�skiego �wi�ta Powitania Wiosny, dwa miesi�ce temu, rozmawia� z ni� o ma��e�stwie. Tamtego dnia ani go nie odrzuci�a, ani te� nie przyj�a. Ze swym ol�niewaj�cym u�miechem na twarzy powiedzia�a: � Nie powiniene� zwraca� si� do mnie, lecz do mego stryja. � Jeste�my kuzynami � przypomnia� jej. � W trzecim pokoleniu � odpar�a. Tak wi�c odpowiedzia�a mu, nie m�wi�c tak i nie m�wi�c nie, i teraz, maj�c w pami�ci tamten dzie�, a my�la�a o nim zawsze, odsun�a zas�on�. Sta� w g��wnym pokoju, wysoki, mocny, rozstawiaj�c szeroko stopy. Ka�dego innego dnia zdj��by czapk� z rudych lis�w, a mo�e nawet i p�aszcz, ale dzi� sta�, jak kto� obcy, trzymaj�c w r�ce pakiet owini�ty w ��ty jedwab. Spostrzeg�a to natychmiast, a on wiedzia�, �e to spostrzeg�a. Odczytali wzajemnie swoje my�li, jak zawsze. Powiedzia� tylko: � Poznajesz cesarskie wezwania. � G�upot� by�oby tego nie wiedzie� � odpowiedzia�a. Nigdy nie zwracali si� do siebie oficjalnie ani nie u�ywali zwrot�w grzeczno�ciowych, nie m�wili te� bana��w w�a�ciwych rozmowom mi�dzy kobiet� i m�czyzn�. Znali si� zbyt dobrze. Teraz spyta�, wpatruj�c si� intensywnie w jej oczy: � Czy m�j krewny Muyanga wsta� ju�? Odpowiedzia�a, nie opuszczaj�c wzroku pod jego spojrzeniem: � Wiesz przecie�, �e nie wstaje do po�udnia. � Dzi� musi wsta� � odpar� Jung Lu. � Potrzebuj� jego podpisu jako twego opiekuna zast�puj�cego ci ojca. Odwr�ci�a g�ow� i zawo�a�a: � Lu Ma, obud� mego stryja! Jung Lu musi otrzyma� jego podpis, zanim powr�ci do pa�acu. � No, no � westchn�a staruszka. Orchidea wyci�gn�a r�k�. � Poka� mi ten pakiet. Jung Lu przecz�co potrz�sn�� g�ow�. � Przeznaczony jest dla Muyangi. Opu�ci�a r�k�. � A jednak wiem, o czym m�wi pismo. Za dziewi�� dni mam uda� si� do pa�acu wraz z moj� kuzynk� Sakot�. Jego czarne oczy osadzone pod ci�kimi brwiami b�ysn�y. � Kto ci o tym wcze�niej powiedzia�? Na wp� skrywaj�c swe d�ugie oczy pod prostymi, czarnymi rz�sami, odwr�ci�a od niego wzrok. � Chi�czycy wiedz� o wszystkim. Przystan�am wczoraj na ulicy, aby przyjrze� si� ich w�drownym aktorom. Grali Cesarsk� Konkubin� � t� star� sztuk�. Trocheja uaktualnili. W sztuce m�wi si�, �e w dwudziestym dniu sz�stego miesi�ca dziewice rod�w mand�urskich musz� pokaza� si� matce Syna Niebios. Ile nas jest w tym roku? � Sze��dziesi�t � odpowiedzia�. Unios�a swe proste, d�ugie i czarne rz�sy znad onyksowych oczu. � Jestem jedn� z tych sze��dziesi�ciu? � Nie mam najmniejszej w�tpliwo�ci, �e ostatecznie b�dziesz pierwsz� z nich � powiedzia�. Jego g�os, tak g��boki i tak spokojny, wnikn�� w jej serce z si�� proroctwa. � Gdziekolwiek b�d� � powiedzia�a � ty b�dziesz przy mnie. B�d� si� tego domaga�a. Czy� nie jeste� moim krewnym? Zn�w wpatrzyli si� w siebie, zapominaj�c przez chwil� o wszystkim. Rzek� powa�nie, jak gdyby niczego nie powiedzia�a: � Przyszed�em, aby prosi� twego opiekuna o pozwolenie po�lubienia ciebie. Teraz nie wiem, co mi odpowie. � Czy mo�e odrzuci� cesarskie wezwanie? � spyta�a. Odwr�ci�a od niego spojrzenie i ze spokojnym wdzi�kiem podesz�a do d�ugiego sto�u z czarnego drewna, kt�ry sta� przy �cianie. Mi�dzy dwoma wysokimi, miedzianymi �wiecznikami, pod malowid�em �wi�tej g�ry Wu Taj, kwit�y w wazonie ��te orchidee. � Otwar�y si� dzi� rano. Cesarski kolor. To wr�ba � wyszepta�a. � Wszystko jest teraz wr�b� w twojej g�owie � odpowiedzia�. Odwr�ci�a si� i spojrza�a na niego. Jej czarne oczy rozb�ys�y gniewem. � Czy� nie jest moim obowi�zkiem s�u�y� cesarzowi, je�li zostan� wybrana? Oderwa�a od niego spojrzenie i powiedzia�a swym zwyk�ym, cichym i grzecznym g�osem: � Je�li nie zostan� wybrana, oczywi�cie zostan� twoj� �on�. Do pokoju wesz�a Lu Ma, spojrza�a badawczo na obie m�ode twarze. � Tw�j stryj ju� si� obudzi�, panienko. M�wi, �e posi�ek zje w ��ku. Tymczasem tw�j krewny mo�e wej��. Odesz�a i po chwili z kuchni dobieg�y odg�osy krz�taniny. Dom powoli nabiera� �ycia. Obaj ch�opcy sprzeczali si� na zewn�trznym podw�rzu, w pobli�u furtki prowadz�cej na ulic�. Z sypialni s�ycha� by�o b�agalne wezwania m�odszej siostry: � Orchideo, starsza siostro! Nie czuj� si� dobrze! Boli mnie g�owa... � Orchidea � powt�rzy� Jung Lu. � Teraz to imi� jest dla ciebie zbyt dziecinne. � Ale to jest wci�� moje imi�! � tupn�a nog�. � I dlaczego stoisz? Spe�nij sw�j obowi�zek, a ja spe�ni� sw�j. Opu�ci�a go gwa�townie. Sta� patrz�c, jak odrzuca zas�on� i pozwala jej opa�� za sob�. W tej kr�tkiej chwili gniewu podj�a jednak ostateczn� decyzj�. P�jdzie do Miasta Cesarskiego i zostanie, musi zosta� wybrana. W jednej chwili rozstrzygn�y si� jej d�ugie wewn�trzne zmagania. Zosta� �on� Jung Lu, matk� jego dzieci � by�oby ich wiele, bo oboje s� nami�tni � czy cesarsk� konkubin�? Ale Jung Lu kocha tylko j�, ona natomiast kocha jego i co� jeszcze. C� takiego? Dowie si� o tym w dniu cesarskiego wezwania. Dwudziestego pierwszego dnia sz�stego miesi�ca ksi�ycowego obudzi�a si� w Zimowym Pa�acu cesarskiego miasta. Jej pierwsz� my�l� by�a ta, z kt�r� zasn�a tej nocy: �Jestem mi�dzy murami Miasta Cesarza!� Noc min�a. Nadszed� dzie�, wielki i donios�y dzie�, na kt�ry czeka�a potajemnie od czasu, kiedy by�a jeszcze ma�ym dzieckiem i widzia�a, jak starsza siostra Sakoty opuszcza na zawsze dom, by zosta� cesarsk� ma��onk�. Siostra Sakoty zmar�a, zanim mog�a zosta� cesarzow�, i nikt z rodziny nigdy ju� jej nie zobaczy�. Ale ona, Orchidea, b�dzie �y�a. � Trzymaj si� oddzielnie � powiedzia�a jej wczoraj matka. � Jeste� jedn� jedyn� mi�dzy dziewicami. Sakota jest bardzo drobna i delikatna, a poniewa� jest siostr� zmar�ej ma��onki, z pewno�ci� zdob�dzie pierwsze�stwo przed tob�. Jakiekolwiek jednak zajmiesz stanowisko, mo�esz zawsze wznie�� si� ponad nie. Matka, jak zawsze powa�na, po�egna�a j� tymi s�owami, a one �y�y w jej umy�le. Nie szlocha�a, s�ysz�c w nocy p�acz innych, obawiaj�cych si� cesarskiego wyboru w nadchodz�cym dniu. Je�li zostanie wybrana, mo�e si� zdarzy�, �e ju� nigdy � matka wprost jej to powiedzia�a � nie zobaczy ani swego domu, ani rodziny. Mia�aby szans� odwiedzi� dom rodzinny dopiero po osi�gni�ciu dwudziestego pierwszego roku �ycia. Mi�dzy rokiem siedemnastym a dwudziestym pierwszym rozci�ga�yby si� cztery samotne lata. Ale czy istotnie musz� by� samotne? Kiedy my�la�a o Jung Lu, wyobra�a�a je sobie jako samotne. My�la�a jednak r�wnie� o cesarzu. Ostatniej nocy w domu nie spa�a z podniecenia. Sakota r�wnie� nie spa�a. W kt�rej� z cichych godzin us�ysza�a st�panie i rozpozna�a je. � Sakota! � wykrzykn�a. W ciemno�ci delikatna r�ka kuzynki namaca�a jej twarz. � Orchideo, boj� si�! Pozw�l mi le�e� z sob�. Odepchn�a wi�c na bok sw�, bezwoln� we �nie, m�odsz� siostr� i zrobi�a miejsce dla kuzynki. Sakota wpe�z�a do ��ka. Jej r�ce i stopy by�y ch�odne i dr��ce. � A ty si� nie boisz? � wyszepta�a, okrywaj�c si� ko�dr� i przylegaj�c do ciep�ego cia�a kuzynki. � Nie � odpowiedzia�a Orchidea. � C� mo�e mi si� sta�? I dlaczego ty si� l�kasz, skoro twoja starsza siostra by�a wybrank� cesarza? � Umar�a w pa�acu � wyszepta�a Sakota. � By�a tam nieszcz�liwa, umiera�a z t�sknoty za domem. Ja te� mog� umrze�. � B�d� tam z tob� � powiedzia�a Orchidea. Swymi silnymi ramionami obj�a jej smuk�e cia�o. Sakota r�wnie� by�a zbyt szczup�a, zbyt delikatna. Nigdy nie by�a g�odna, nigdy nie by�a silna. � A co b�dzie, je�li nie znajdziemy si� w tej samej grupie? � spyta�a Sakota. I tak te� si� sta�o. Rozdzielono je. Wczoraj, kiedy dziewice pokaza�y si� po raz pierwszy matce Syna Niebios, ta wybra�a dwadzie�cia osiem spo�r�d sze��dziesi�ciu. Sakota, jako siostra zmar�ej ksi�niczki, umieszczona zosta�a w pierwszej grupie � F�ei, natomiast Orchidea w trzeciej � Kuei Jen. � Ma temperament � powiedzia�a stara, przenikliwa cesarzowa wdowa wpatruj�c si� w Orchide�. � Gdyby nie to, umie�ci�abym j� w grupie drugiej � P�in, nie by�oby bowiem rzecz� odpowiedni� umieszczanie jej w grupie pierwszej wraz z jej kuzynk�, siostr� mej synowej, kt�ra odesz�a do ��tych �r�de�. Niech zostanie w grupie trzeciej, b�dzie lepiej dla mego syna, cesarza, je�li jej nie zauwa�y. Orchidea s�ucha�a pos�usznie, z pozorn� skromno�ci�. Teraz b�d�c dziewic� dopiero trzeciej grupy, przypomina�a sobie s�owa, kt�re matka powiedzia�a jej na po�egnanie. Jej matka by�a siln� kobiet�. W u�pionej sali rozleg� si� g�os g��wnej garderobianej, kt�rej zadanie polega�o na przygotowaniu dziewic. � Panienki, czas wstawa�! Czas, by poprawi� sw� urod�! Oto dzie�, kt�ry mo�e by� dla was szcz�liwy. Na to wezwanie wszystkie zerwa�y si� na nogi. Wszystkie � pr�cz Orchidei. Nie b�dzie robi�a niczego, co robi� inne. B�dzie zawsze osobno, b�dzie zawsze sama. Le�a�a bez ruchu, ukryta pod jedwabn� ko�dr�, i obserwowa�a dziewcz�ta dr��ce w r�kach s�u��cych, kt�re przysz�y im pomaga�. Powietrze wczesnego poranka by�o ch�odne, p�nocne lato dopiero si� zacz�o, z p�ytkich drewnianych wanien z gor�c� wod� unosi�a si� para przypominaj�ca mg��. � Wszystkie musz� si� wyk�pa� � zarz�dzi�a g��wna garderobiana. Siedzia�a na szerokim bambusowym krze�le, t�usta i surowa, nawyk�a do okazywanego jej pos�usze�stwa. Dziewcz�ta, teraz ju� nagie, wesz�y do wanien, a s�u��ce naciera�y ich cia�a perfumowanym myd�em i my�y je mi�kkimi szmatkami, podczas kiedy g��wna garderobiana przygl�da�a si� ka�dej z nich po kolei. Nagle odezwa�a si�: � Z sze��dziesi�ciu wybrano dwadzie�cia osiem. A ja mog� doliczy� si� tylko dwudziestu siedmiu. � Zajrza�a do kartki, kt�r� trzyma�a w r�ce, i wyczyta�a nazwiska dziewic. Dziewice odpowiada�y z miejsca, w kt�rym sta�y. Ostatnia jednak nie odpowiedzia�a. � Jehonala! � kobieta wezwa�a powt�rnie. By�o to rodowe nazwisko Orchidei. Wczoraj, zanim opu�ci�a dom, stryj, kt�ry by� jej opiekunem, wezwa� j� do swej biblioteki, by udzieli� jej ojcowskiej rady. Sta�a przed nim, gdy m�wi� nie podnosz�c si� z fotela, przez kt�ry przelewa�o si� jego ogromne cia�o spowite w bladoniebieskie jedwabie. Czu�a si� przy nim dobrze, by� bowiem dla niej zawsze niedbale uprzejmy, ale nie kocha�a go, bo on sam nie kocha� nikogo, b�d�c zbyt leniwym na mi�o�� lub nienawi��. � Teraz, kiedy masz wej�� do Miasta Cesarza � powiedzia� swym cichym g�osem � musisz po�egna� swe dzieci�ce imi�: Orchidea. Od dzisiaj nazywa� si� b�dziesz Jehonala. � Jehonala! � Zn�w zawo�a�a g��wna garderobiana, a ona zn�w nie odpowiedzia�a. Zamkn�a oczy i udawa�a, �e �pi. � Czy Jehonala uciek�a? � spyta�a kobieta. � Pani, ona le�y w ��ku � odpowiedzia�a jedna ze s�u��cych. G��wna garderobiana by�a wstrz��ni�ta. � Wci�� w ��ku? I mo�e teraz spa�? S�u��ca podesz�a do ��ka i spojrza�a. � Jeszcze �pi. � C� to za serce z kamienia?! � wykrzykn�a stara. � Obud� j�! �ci�gnij z niej ko�dr�, uszczypnij j� w rami�! S�u��ca us�ucha�a, a Jehonala � udaj�c, �e si� budzi � otworzy�a oczy. � O co chodzi? � spyta�a sennie. Usiad�a i poderwa�a r�ce do policzk�w. � Och, och... � wyj�ka�a mi�kko g�osem zranionego go��bia. � Jak mog�am zapomnie�? � Rzeczywi�cie, jak mog�a�! � powiedzia�a oburzona g��wna garderobiana. � Czy�by� nie zna�a rozkazu cesarza? Za dwie godziny macie by� wszystkie w sali audiencyjnej, gotowe, ka�da dziewica w pe�nej krasie. M�wi� � dwie godziny! W tym czasie musicie by� wyk�pane, uperfumowane, odziane, ufryzowane i nakarmione. Jehonala ziewn�a, przykrywaj�c usta r�k�. � Jak doskonale spa�am! Materac jest bardziej mi�kki ni� ten w moim domu. � Chyba nie wyobra�a�a� sobie, �e materac w pa�acu Syna Niebios m�g�by by� tak twardy, jak w twoim ��ku � parskn�a stara. � By� znacznie bardziej mi�kki, ni� to sobie wyobra�a�am � powiedzia�a Jehonala. Zst�pi�a na wyk�adan� kafelkami pod�og�, jej bose stopy by�y zgrabne i mocne. Dziewice pochodzi�y z rod�w mand�urskich, wi�c nie kr�powano im st�p, tak jak Chinkom. � Id� ju�, id� � przynagli�a g��wna garderobiana. � Po�piesz si�, Jehonalo! Inne s� ju� prawie ubrane. � Tak, Czcigodna � odpowiedzia�a. Nie �pieszy�a si� jednak. Pozwoli�a si� rozebra� s�u��cej, nie pomagaj�c jej w najmniejszym stopniu, a rozebrana, po wej�ciu do p�ytkiej wanny z gor�c� wod�, nie ponios�a nawet r�ki, aby si� umy�. � C� to � wysapa�a kobieta � nie zamierzasz mi wcale pom�c? Jehonala otworzy�a szeroko swe wielkie, czarne i b�yszcz�ce oczy. � Co mam robi�? � spyta�a bezradnie. Nikt nie powinien si� domy�li�, �e w jej domu nie by�o �adnych s�u��cych z wyj�tkiem Lu Ma w kuchni. �e zawsze k�pa�a nie tylko siebie, ale tak�e sw� m�odsz� siostr� i braci. �e pra�a ich odzie�, tak zreszt� jak i swoj�. �e kiedy byli mali, nosi�a ich na plecach przewi�zanych pasami materia�u, krz�taj�c si� tu i tam, pomagaj�c matce w domu i wybiegaj�c cz�sto do sklepu z oliw� lub na targ warzywny. �e jej jedyn� rozrywk� by�o przystawanie na ulicach i przygl�danie si� trupom w�drownych chi�skich aktor�w. Stryj Muyanga, zawsze uprzejmy, zezwoli� wprawdzie, by uczy� j�, podobnie jak jego dzieci, nauczyciel rodzinny, ale pieni�dze, kt�re dawa� matce, starcza�y tylko na wy�ywienie i odzie�, nie pozwalaj�c na cho�by odrobin� luksusu. Tu wszystko by�o luksusem. Zerka�a na przestronn� sal�. Promienie wschodz�cego s�o�ca wpe�za�y na mury i rozja�nia�y nieprzezroczyste, witra�owe okna. Budzi�y si� do �ycia pomalowane na czerwono i niebiesko belki pod sufitem, odpowiada�y im czerwienie i zielenie d�ugich szat dziewic mand�urskich. W drzwiach wisia�y purpurowe, at�asowe zas�ony, a poduszeczki rze�bionych drewnianych krzese� pokryte by�y purpurow�, we�nian� tkanin�. Zwoje na �cianach przedstawia�y widoki albo m�dre sentencje, poci�gni�te czarnym tuszem na bia�ym jedwabiu. W powietrzu unosi� si� s�odki zapach wonnych myde� i olejk�w. Nagle odkry�a, �e kocha luksus. S�u��ca nie odpowiedzia�a na pytanie Jehonali. Nie by�o czasu. G��wna garderobiana przynagla�a do po�piechu. � Najpierw niech zjedz� � m�wi�a. � Pozosta�y czas trzeba po�wi�ci� w�osom. Potrzeba nam na to ca�ej godziny. S�u��ce kuchenne wnios�y posi�ek, ale dziewice nie mog�y je��. Serca �omota�y im zbyt szybko, niekt�re z nich zn�w p�aka�y. G��wna garderobiana stawa�a si� coraz gniewniej sza. Jej t�usta twarz nabrzmia�a. � Jak �miecie p�aka�? � wrzasn�a. � Czy� mo�e si� trafi� lepszy los, ni� by� wybrank� Syna Niebios?! Ale szlochy rozlega�y si� nadal. � Ju� wol� �y� w moim domu � za�ka�a jedna z dziewic. � Nie chc� by� wybran� � wzdycha�a inna. � Wstyd, wstyd � wykrzykiwa�a stara kobieta, zgrzytaj�c z�bami na wystraszone dziewcz�ta. Im bardziej by�y przera�one, tym spokojniej zachowywa�a si� Jehonala. Z precyzyjnym wdzi�kiem schodzi�a ze stopnia na stopie�, a kiedy jedzenie ju� wniesiono, siad�a przy stole, jedz�c du�o i z przyjemno�ci�. Zdziwi�o to nawet g��wn� garderobian�, kt�ra nie wiedzia�a, czy ma by� z tego powodu zadowolona, czy oburzona. � Przysi�gam, �e nigdy nie widzia�am tak kamiennego serca � powiedzia�a g�o�no. Jehonala, trzymaj�c w prawej r�ce pa�eczki, u�miechn�a si� i powiedzia�a s�odko po dzieci�cemu: � Bardzo mi to jedzenie smakuje. Jest lepsze od wszystkiego, co jad�am w domu. G��wna garderobiana zdecydowa�a si� na zadowolenie. � Jeste� rozs�dn� istot� � stwierdzi�a. Niemniej odwr�ci�a po chwili g�ow� i wyszepta�a do jednej ze s�u��cych: � Sp�jrz na jej wielkie oczy! Dzikie serce ma ta dziewczyna... � Serce tygrysicy � zgodzi�a si� s�u��ca z grymasem na twarzy. � Doprawdy, serce tygrysicy... W po�udnie przybyli po nie eunuchowie, prowadzeni przez g��wnego eunucha An Teh- haia. By� przystojny, figur� mia� wci�� m�odzie�cz�, jego d�uga szata z bladoniebieskiego at�asu przepasana by�a na biodrach d�ugim, czerwonym jedwabiem. Mia� g�adk� twarz o grubych rysach, nos zakrzywiony i czarne, dumne oczy. Niemal niedbale poleci� dziewicom, by przechodzi�y przed nim, a sam jak pomniejszy imperator siedzia� w wielkim krze�le z rze�bionego czarnego drzewa, wpatruj�c si� w ka�d�, kt�ra przechodzi�a, i demonstruj�c jedynie pogard�. Obok niego sta� czarny, drewniany stolik, na kt�rym po�o�y� sw� inwentarzow� ksi��eczk�, p�dzelek do atramentu i puzderko. Jehonala obserwowa�a go spod d�ugich rz�s. Sta�a w pewnym oddaleniu od innych dziewic, ukrywaj�c si� cz�ciowo za wisz�c� u drzwi zas�on� z purpurowego aksamitu. Naczelny eunuch p�dzelkiem umaczanym w atramencie zaznacza� nazwisko ka�dej dziewicy, kt�ra przed nim przesz�a. � Jednej nie ma � obwie�ci�. � Jestem tutaj � powiedzia�a Jehonala. Ruszy�a do przodu wstydliwie, z g�ow� pochylon�, odwr�con� twarz�, m�wi�c g�osem tak cichym, �e ledwie s�yszalnym. � Ta sp�nia si� przez ca�y dzie� � powiedzia�a swym dono�nym g�osem g��wna garderobiana. � Kiedy inne wsta�y, ona jeszcze spa�a. Nie chcia�a sama si� umy� ani ubra�, a jad�a niczym ch�opka � poch�on�a trzy miseczki prosa! Teraz stoi jak g�upia. Nie wiem, czy jest g�upia, czy tylko udaje. � Jehonala � wyczytywa� swym wysokim, ostrym g�osem g��wny eunuch � najstarsza c�rka zmar�ego chor��ego Czao. Opiekun � chor��y Muyanga. Zarejestrowana w P�nocnym Pa�acu dwa lata temu w wieku pi�tnastu lat. Obecnie ma lat siedemna�cie. Uni�s� g�ow� i wpatrzy� si� w Jehonal�, stoj�c� przed nim z g�ow� skromnie spuszczon�, z wzrokiem utkwionym w pod�og�. � Czy to ty ni� jeste�? � bada�. � Tak, to ja � powiedzia�a Jehonala. � Przechod� � rozkaza� g��wny eunuch, lecz wzrokiem pod��y� za ni�. Nast�pnie powsta� i wyda� polecenie ni�szym rang� eunuchom: � Niech dziewice zaprowadzone zostan� do Sali Oczekiwania. Kiedy Syn Niebios got�w b�dzie na ich przyj�cie, zaprowadz� je osobi�cie, jedn� po drugiej, przed Tron Smoka. Dziewice czeka�y cztery godziny. Siedzia�y z nimi s�u��ce, z�orzecz�c, je�li pomarszczy� si� czyj� aksamitny p�aszcz lub rozlu�ni�a si� czyja� fryzura. Raz po raz kobiety muska�y twarze dziewic pudrem lub ponownie malowa�y im wargi. Dwukrotnie dziewice mog�y napi� si� herbaty. W po�udnie poruszy�a je wrzawa z odleg�ego dziedzi�ca. Brzmia�y rogi, bi�y b�bny i gong uderza� w rytm zbli�aj�cych si� krok�w. Do Sali Oczekiwania przyby� powt�rnie naczelny eunuch, a wraz z nim eunuchowie ni�si rang�, po�r�d kt�rych jeden by� m�ody, wysoki i szczup�y, z twarz� brzydk�, ale tak ciemn� i tak przypominaj�c� or�a, �e Jehonala spojrza�a na niego bezwiednie. W tej samej chwili eunuch pochwyci� jej spojrzenie i bezczelnie odwzajemni� si� swoim. Odwr�ci�a g�ow�. Naczelny eunuch co� jednak zauwa�y�. � Li Lien-jingu � zakrzykn�� ostro � dlaczego tu jeste�? Kaza�em ci czeka� z dziewicami czwartej grupy � Cz�ang Ts�ai! Wysoki m�ody eunuch opu�ci� bez s�owa sal�. Wtedy naczelny eunuch powiedzia�: � M�ode panie, b�dziecie tu czeka�y, dop�ki nie zostanie wezwana wasza grupa. Najpierw cesarzowa wdowa musi zaprezentowa� cesarzowi grup� F�ei, nast�pnie grup� P�in. Dopiero po ich przegl�dzie, kiedy cesarz dokona wyboru, podejdziecie do tronu wy, z grupy trzeciej, b�d�cej zaledwie Kuei Jen. Nie wolno wam patrze� na cesarskie oblicze. To on b�dzie na was spogl�da�. �adna nie odpowiedzia�a. Dziewice sta�y milcz�c, nie podnosz�c g�owy, gdy do nich m�wi�. Jehonala stan�a na ko�cu, jakby by�a najskromniejsz� z nich, ale serce �omota�o jej w piersi. W ci�gu najbli�szych kilku godzin, w ci�gu godziny lub nawet szybciej, zale�nie od nastroju cesarza, mo�e zdarzy� si� najwa�niejsza chwila w jej �yciu. Syn Niebios spojrzy na ni�, oszacuje, rozwa�y jej kszta�ty, a ona w tej kr�tkiej chwili musi sprawi�, by odczu� pot�g� jej czaru. Pomy�la�a o swej kuzynce Sakocie, kt�ra przechodzi�a zapewne teraz przed oczami cesarza. Sakota by�a s�odka i prosta, delikatna i dziecinna. By�a siostr� zmar�ej ksi�niczki, kt�r� cesarz kocha�, kiedy by� jeszcze ksi�ciem, nie by�o wi�c w�tpliwo�ci, �e znajdzie si� po�r�d wybranych. To dobrze. Z Sakot� mieszka�a od trzeciego roku �ycia, kiedy to po �mierci ojca matka wr�ci�a do domu przodk�w; Sakota zawsze jej ulega�a, zawsze szuka�a w niej oparcia i wierzy�a jej. Sakota mog�aby nawet powiedzie� cesarzowi: �Moja kuzynka Jehonala jest pi�kna i bystra�. Kiedy ostatniej nocy spa�y razem, j�zyk j� �wierzbi�, by powiedzie�: �Wstaw si� za mn�...� � lecz by�a zbyt dumna. Sakota, chocia� delikatna i dziecinna, mia�a broni�c� dost�pu czyst�, dzieci�c� godno��. Szmerek przelecia� przez grup� oczekuj�cych dziewic. Kto� podchwyci� szept z sali audiencyjnej. W�a�nie odprawiono F�ei. Sakot� wybrano pierwsz� cesarsk� konkubin�. Grupa P�in nie by�a liczna. Jeszcze tylko godzina... Naczelny eunuch powr�ci� przed up�ywem godziny. � Czas na Kuei Jen � og�osi�. � Przygotujcie si�, m�ode damy. Cesarz zaczyna by� znu�ony. Dziewice uformowa�y poch�d, a garderobiana dokonywa�a ostatnich mu�ni�� ich w�os�w, warg i brwi. Zamilk�y �miechy, zapanowa�a og�lna cisza. Jedna z dziewcz�t w omdleniu przelewa�a si� przez r�ce s�u��cej, kt�ra pr�bowa�a j� ocuci�, szczypi�c ramiona i p�atki uszu. Naczelny eunuch rozpocz�� ju� wyczytywanie nazwisk i wieku dziewic w sali audiencyjnej i ka�da wymieniona powinna natychmiast wej�� us�yszawszy swoje imi�. Jedna po drugiej przechodzi�y przed cesarzem i Wdow� Matk�. Ostatnia z nich, Jehonala, oddali�a si� jakby w zapomnieniu, aby pobawi� si� z ma�ym pa�acowym pieskiem, kt�ry wbieg� przez otwarte drzwi. By�o to jedno z tych zwierz�tek, kt�re g�odzone za m�odu przez damy z pa�acu osi�ga�o dzi�ki temu szczeg�lnemu traktowaniu rozmiary tak niewielkie, �e mo�na je by�o ukrywa� w szerokich haftowanych r�kawach. Naczelny eunuch czeka� u drzwi. � Jehonala! � zawo�a�. Garderobiane ju� si� rozbieg�y, zosta�a sama, poch�oni�ta zabaw� z pieskiem. W swej grze zapami�ta�a si� tak bardzo, �e niemal zapomnia�a, gdzie si� znajduje i dlaczego. Ci�gn�a pieska za d�ugie uszy i �mia�a si� w jego pomarszczony pyszczek, nie wi�kszy od jej d�oni. S�ysza�a o tych ma�ych pieskach, kt�re wygl�da�y jak lwy, a kt�rych nie wolno by�o trzyma� nikomu spoza dworu, ale nigdy dot�d �adnego nie widzia�a. � Jehonala! � G�os An Teh-haia zahucza� jej w uszach, dopiero wtedy szybko si� poderwa�a. Po�pieszy� do niej i �cisn�� jej rami�. � Zapomnia�a�? Czy jeste� ob��kana? Cesarz czeka! On czeka, powiadam ci � za to jedno zas�u�y�a� na �mier�! Uwolni�a si� z u�cisku, a naczelny eunuch podbieg� do drzwi i powt�rnie wykrzycza� jej imi�: � Jehonala, c�rka chor��ego Czao, obecnie zmar�ego, bratanica Muyangi z Alei Cynowego Dzbana! Liczy sobie siedemna�cie lat, trzy miesi�ce i dwa dni. Wesz�a cicho, bez szelestu, jaki wywo�uj� zwykle poruszaj�ce si� szaty, i wolno sun�a wzd�u� ogromnej sali. Jej d�ugi mand�urski p�aszcz z at�asu w kolorze czerwonej r�y dotyka� czubk�w wyszywanych mand�urskich pantofli, osadzonych na bia�ej podeszwie i koturnie. Pi�kne w�skie r�ce trzyma�a z�o�one na wysoko�ci talii; przechodzi�a wolno, nie odwracaj�c g�owy w stron� tronu. � Ka�cie jej przej�� powt�rnie � powiedzia� cesarz. Wdowa Matka patrzy�a na Jehonal� z mimowolnym podziwem. � Ostrzegam ci� � powiedzia�a � ta dziewczyna ma nieposkromiony temperament. Widz� to w jej twarzy. Jest zbyt silna jak na kobiet�. � Jest pi�kna � powiedzia� cesarz. Jehonala wci�� nie odwraca�a g�owy. S�ysza�a g�osy, nie widz�c m�wi�cych. � Jakie� znaczenie mo�e mie� jej temperament? � pyta� w�a�nie cesarz. � Przecie� nie mo�e k��ci� si� ze mn�. M�wi� m�odym, rozdra�nionym g�osem o brzmieniu cienkim, ch�opi�cym. G�os odpowiadaj�cej mu matki by� pe�ny, niski, przenikni�ty m�dro�ci� starszego wieku. � Nie powinno si� wybiera� kobiety silnej, kt�ra jest w dodatku pi�kna � dowodzi�a. � Jest przecie� P�ou Yu, kt�r� widzia�e� w grupie P�in. Twarz w porz�dku, dobry wygl�d, cho�... � Chropowata sk�ra � odpowiedzia� buntowniczo cesarz. � Bez w�tpienia przesz�a w dzieci�stwie wietrzn� osp�. Widzia�em jej �lady pomimo pudru na twarzy. Jehonala by�a teraz dok�adnie naprzeciw niego. � Sta� � rozkaza�. Stan�a profilem, z uniesion� g�ow�, z oczami utkwionymi w dali, jak gdyby jej serce przebywa�o gdzie indziej. � Odwr�� do mnie twarz � poleci�. Powoli, jakby oboj�tnie wykona�a jego polecenie. Zgodnie z regu�ami przyzwoito�ci i skromno�ci, zgodnie ze wszystkim, czego j� uczono, dziewica nie powinna unosi� wzroku wy�ej ni� do m�skiego torsu. Patrz�c na cesarza, nie powinna spogl�da� wy�ej ni� na jego kolana. Ale Jehonala z nat�eniem patrzy�a mu prosto w twarz. Widzia�a jego cesarskie oczy osadzone p�ytko pod m�odzie�czymi, rzadkimi brwiami. Spojrzeniem swych oczu stara�a si� przela� w nie ca�� si�� swej woli. Przez d�u�sz� chwil� siedzia� nieruchomo. Nast�pnie powiedzia�: � T� wybieram. Je�li Syn Niebios wybierze ci� � m�wi�a matka � us�uguj przede wszystkim jego matce, Wdowie Matce. Niech wierzy, �e my�lisz o niej we dnie i w nocy. Dowiedz si�, co j� cieszy, dbaj ojej wygod�, nigdy nie pr�buj jej unika�. Niewiele lat �ycia przed ni�. Wiele jeszcze lat b�dziesz mia�a tylko dla siebie. Jehonala pami�ta�a te s�owa. Pierwszej nocy po wyborze le�a�a w swej ma�ej sypialni, w obr�bie trzech pokoi, kt�re oddano do jej u�ytku. Naczelny eunuch wybra� star� garderobian�, aby jej s�u�y�a. Mog�a tu �y� samotnie, dop�ki cesarz nie po�le po ni�. Mog�o to si� zdarza� cz�sto albo nigdy. Czasem konkubina �yj�ca w cesarskim mie�cie umiera�a dziewic�, zupe�nie zapomniana przez cesarza, chyba �e mia�a �rodki na przekupienie eunuch�w, aby wspomnieli jej imi�. Ale ona, Jehonala, nie b�dzie zapomniana. Kiedy cesarz znu�y si� Sakot�, wobec kt�rej ma przecie� zobowi�zania, wtedy mo�e, wi�cej � musi pomy�le� o niej. A jednak, czy b�dzie pami�ta�? By� nawyk�y do pi�kno�ci, i chocia� ich oczy spotka�y si�, czy mo�e mie� pewno��, �e Syn Niebios b�dzie pami�ta�? Spoczywa�a na �o�u zbudowanym z cegie� i wymoszczonym trzema materacami. Rozmy�la�a. Dzie� po dniu musi planowa� swoje �ycie i �aden dzie� nie mo�e zosta� zmarnowany, je�li pragnie unikn�� samotnego �ycia zapomnianej dziewicy. Musi by� przebieg�a i ostro�na, a matka cesarza powinna by� �rodkiem do osi�gni�cia celu. W stosunku do cesarzowej wdowy b�dzie zawsze pomocna, czu�a, niezawodna w drobnych i sta�ych uprzejmo�ciach. A teraz � przede wszystkim � poprosi o nauczycieli. Dzi�ki dobroci stryja nauczy�a si� czyta� i pisa�, ale nie zaspokoi�o to jej g�odu prawdziwej nauki. Poprosi, by uczono j� historii, poezji, muzyki i malarstwa, sztuk ciesz�cych oczy i uszy. Po raz pierwszy od kiedy si�ga pami�ci�, b�dzie mog�a dysponowa� swoim czasem, b�dzie mog�a wykorzysta� go do �wiczenia umys�u. B�dzie r�wnie� dba�a o swe cia�o, b�dzie jad�a najlepsze mi�sa, naciera�a r�ce t�uszczem baranim, by by�y mi�kkie. B�dzie u�ywa�a do cia�a zapach�w pi�ma i suszonej pomara�czy, ka�e s�u��cej, by dwa razy dziennie, po ka�dej k�pieli szczotkowa�a jej w�osy. Zrobi to wszystko dla swego cia�a, aby cesarz by� zadowolony. Sw�j umys� b�dzie kszta�ci�a dla w�asnej przyjemno�ci; dla w�asnej przyjemno�ci b�dzie uczy�a si�, jak stawia� p�dzelkiem hieroglify na mod�� ludzi uczonych, jak malowa� widoki w spos�b, w jaki czyni� to arty�ci, i przeczyta wiele ksi��ek. Aksamit ko�dry czepia� si� jej szorstkich r�k. Pomy�la�a: �Nigdy ju� nie b�d� pra�a odzie�y ani nosi�a gor�cej wody, ani uciera�a posi�ku. Czy� nie jest to szcz�ciem?� Przez ostatnie dwie noce nie spa�a. Ostatniej nocy w domu le�a�a z Sakot� rozmawiaj�c, marz�c i pocieszaj�c delikatn� kuzynk�. A w noc z czekaj�cymi dziewicami, czy mo�na by�o spa�? Lecz dzisiejszej nocy wszystkie l�ki by�y ju� poza ni�. Zosta�a wybrana i te trzy pokoje stanowi�y jej ma�y dom. By�y niedu�e, lecz luksusowo urz�dzone, ze zwojami wisz�cymi na �cianach, z czerwonymi at�asowymi poduszkami na siedzeniach krzese�, stolikami z czarnego drewna, belkami u sufitu pomalowanymi w jasne wzory. Pod�ogi wy�o�one by�y g�adko kafelkami, a witra�owe okna wychodzi�y na podw�rzec i okr�g�y basen, w kt�rym b�yszcza�y w s�o�cu z�ote rybki. Pod jej drzwiami, na bambusowym �o�u, spa�a jej s�u��ca. Nie musia�a si� nikogo obawia�. Nikogo? W�ska, z�a twarz m�odego eunucha Li Lien-jinga ukaza�a si� jej nagle w ciemno�ci. Och, eunuchowie, jej m�dra matka ostrzega�a j� przed nimi. � Nie s� m�czyznami ani kobietami. Nim znajd� si� w murach Zakazanego Miasta, niszcz� sw� m�sko��. Zatamowana, odrzucona, przeradza si� w z�o. Staje si� z�o�liwo�ci� i zgorzknieniem, okrucie�stwem i wszystkim co z�e. Unikaj eunuch�w, od najwy�szego do najni�szego. P�a� im, kiedy to niezb�dne. Nigdy nie okazuj, �e si� ich obawiasz. � Nie obawiam si� ciebie � powiedzia�a ciemnej twarzy Li Lien-jinga. Chc�c uwolni� si� od l�ku, pomy�la�a o swym krewniaku Jung Lu. Nie widzia�a go od chwili, gdy wje�d�a�a do pa�acu. Wtedy, kiedy zbli�ali si� do wielkiej cynobrowej bramy, odsun�a, jak zawsze �mia�a, o cal lub dwa zas�on� swej lektyki. Przed nimi stali cesarscy stra�nicy w ��tych mundurach, z szerokimi mieczami, kt�re trzymali przed sob� uniesione w g�r�. Na prawo, najbli�ej g��wnej bramy, sta� Jung Lu, najwy�szy z nich. Patrzy� przed siebie w k��bi�cy si� uliczny t�um i najmniejszym znakiem nie da� jej pozna�, �e odr�nia jedn� lektyk� od drugiej. Ona r�wnie� nie mog�a da� znaku. Na wp� dotkni�ta wyrzuci�a go z my�li. Nie, nie b�dzie o nim my�le�, nawet teraz. Ani ona, ani on nie mogli wiedzie�, czy i kiedy uda si� im spotka�. W obr�bie mur�w Zakazanego Miasta m�czyzna i kobieta mogli prze�y� �ycie, nigdy si� nie spotykaj�c. Ale dlaczego pomy�la�a o nim, kiedy przypomnia�a si� jej ciemna twarz eunucha? Westchn�a i uroni�a kilka �ez, sama tym zdziwiona, ale nie docieka�a g��biej przyczyny tych �ez. By�a m�oda i znu�ona � wi�c w ko�cu zasn�a. Obszerna, stara pa�acowa biblioteka by�a ch�odna nawet w �rodku lata. W po�udnie zamykano drzwi, odgradzaj�c si� przed po�udniowym upa�em, i migotliwe s�o�ce �wieci�o m�tnie przez muszelkowe witra�e. Nic nie zak��ca�o ciszy pr�cz niskiego mruczenia Jehonali, czytaj�cej na g�os staremu eunuchowi, kt�ry zosta� jej nauczycielem. Czyta�a z Ksi�gi Przemian i poch�oni�ta rytmem poezji nie zauwa�y�a, �e nauczyciel milczy zbyt d�ugo. Zerkn�wszy do g�ry podczas przewracania strony, zauwa�y�a, �e stary uczony zasn�� z g�ow� opuszczon� na piersi, a jego wachlarz wysun�� si� z rozlu�nionych palc�w prawej r�ki. K�cik jej ust drgn�� w p�u�miechu i dalej czyta�a wytrwale tylko dla siebie. U jej st�p spa� ma�y piesek. Nale�a� tylko do niej, otrzyma�a go od Cesarskiego Szafarza. Wys�a�a s�u��c�, by wyprosi�a dla niej zwierz�tko na os�od� samotno�ci. By�a ju� tu dwa miesi�ce i nigdy nie zosta�a wezwana przez cesarza. Nie widzia�a swej rodziny, nawet Sakoty, a Jung Lu r�wnie� nie pojawi� si� w pobli�u. Nie przechodzi�a przez bram�, nie mog�a wi�c zobaczy�, jak stoi na s�u�bie. W tym dziwnym osamotnieniu mog�aby czu� si� nieszcz�liw�, gdyby nie pe�ne blasku marzenia o dniach, kt�re mia�y nadej��. Pewnego dnia, pewnego dnia zostanie mo�e cesarzow�! A kiedy to si� stanie, b�dzie mog�a robi�, co si� jej spodoba. Je�li tylko zechce, b�dzie mog�a wezwa� do siebie swego krewnego. Pod jakimkolwiek pretekstem, cho�by po to, by zani�s� list do jej matki. � Sama wr�cz� ci ten list � powie � a ty przyniesiesz mi jej list z odpowiedzi�. I nikt poza nimi nie b�dzie wiedzia�, czy list istotnie przeznaczony by� dla jej matki. Na razie marzenia musia�y poczeka� na cesarza, a ona mog�a si� jedynie przygotowywa�. Tutaj, w bibliotece, uczy�a si� przez pi�� godzin dziennie pod kierunkiem swego nauczyciela, eunucha, kt�ry by� jednym z najbardziej wykszta�conych. W latach kiedy by� jeszcze m�czyzn�, znano go jako autora o�miocz�ciowych esej�w i poemat�w w stylu Tang. Potem, ze wzgl�du na jego s�aw�, rozkazano mu, by zosta� eunuchem, bo tylko tak m�g� uczy� m�odego ksi�cia, obecnego cesarza, i damy, kt�re mia�y zosta� jego konkubinami. Jedne z nich przyk�ada�y si� do nauki, inne nie, ale �adna dot�d, jak twierdzi� stary nauczyciel, nie uczy�a si� tak, jak Jehonala. Chwali� si� ni� mi�dzy eunuchami i przedstawia� pozytywne sprawozdania Wdowie Matce, tak �e pewnego dnia, kiedy Jehonala jej us�ugiwa�a, ta pochwali�a j� za pracowito��. � Dobrze czynisz ucz�c si� z ksi��ek � powiedzia�a. � M�j syn, cesarz, �atwo si� m�czy, wi�c kiedy b�dzie s�aby lub niespokojny, powinna� umie� zabawi� go poezj� lub swoj� umiej�tno�ci� malowania. Jehonala pos�usznie pochyli�a g�ow�. Siedz�c tak pochylona nad stronicami ksi�gi, poczu�a na ramieniu dotkni�cie i odwr�ciwszy g�ow�, zobaczy�a koniec z�o�onego wachlarza i du�� siln� r�k�, kt�r� nauczy�a si� rozpoznawa� od pierwszego wejrzenia. Nale�a�a do m�odego eunucha Li Lien-jinga. Od tygodni zacz�a si� domy�la�, �e postanowi� zosta� jej s�u��cym. Nie mia� obowi�zku przebywania przy niej, by� tylko jednym z wielu pomniejszych eunuch�w, ale sta� si� jej u�yteczny na wiele drobnych sposob�w. Kiedy t�skni�a za owocami lub s�odyczami, to on je przynosi�. Dzi�ki niemu dowiadywa�a si� o plotkach kr���cych w komnatach i korytarzach setek dwor�w Zakazanego Miasta. Plotek s�ucha� musia�a, bo czytanie ksi��ek nie wystarcza�o, musia�a r�wnie� zna� ka�dy szczeg� intryg, nieszcz�liwych wypadk�w i romans�w w obr�bie tych mur�w. Wiedzie� znaczy�o rosn�� w si��. Unios�a g�ow� z palcem na ustach i uniesionymi pytaj�co brwiami. Wskaza� wachlarzem, aby pod��y�a za nim do pawilonu poza bibliotek�. St�paj�c cicho i bezg�o�nie w trzewikach o mi�kkiej podeszwie, wi�d� j� tam, gdzie nie mogli ju� obudzi� �pi�cego nauczyciela. Piesek obudzi� si� i ruszy� bez warkni�cia za ni�. � Mam wie�ci dla ciebie � powiedzia� Li Lien-jing. Przyt�acza� j� swymi ogromnymi ramionami, du��, kwadratow� g�ow�, rysami szorstkimi, z grubsza ciosanymi i ca�� siln�, surow� sylwetk�. By� mo�e l�ka�aby si� go nadal, gdyby nie to, �e teraz nie zezwala�a sobie na l�k przed nikim. � Jakie wie�ci? � M�oda cesarzowa pocz�a! Sakota! Od chwili kiedy razem przekroczy�y bramy, nigdy ju� jej nie widzia�a. Sakota by�a ma��onk� cesarza w miejsce swej zmar�ej siostry, Jehonala tylko konkubin�. Sakot� wezwano do cesarskiego �o�a i ta spe�ni�a sw�j obowi�zek. Je�li Sakota urodzi syna, b�dzie on nast�pc� Tronu Smoka, a Sakota wyniesiona zostanie do pozycji cesarzowej matki, podczas kiedy ona, Jehonala, nadal b�dzie cesarsk� konkubin�. Wi�c to za tak nisk� cen� wyrzek�a si� swego �ycia i swego ukochanego? Serce podesz�o jej do gard�a i nieomal wybuch�o w piersi. � Czy istnieje dow�d na to, �e pocz�a? � domaga�a si� odpowiedzi. � Istnieje � odpowiedzia�. � Op�acam jej s�u��c�. W tym miesi�cu ju� po raz drugi nie by�o �ladu krwi. � Wi�c? � spyta�a. Opanowanie, jakim odznacza�a si� przez ca�e �ycie, wzi�o g�r�. Nikt nie m�g� jej uratowa� pr�cz niej samej. Musi teraz polega� tylko na sobie. Los mo�e si� jeszcze okaza� jej wybawc�. Sakota mo�e przecie� urodzi� dziewczynk�. Wtedy nadal nie b�dzie nast�pcy tronu, dop�ki nie urodzi si� syn, kt�rego matka zostanie wyniesiona do godno�ci cesarzowej. A t� matk� mog� by� ja � pomy�la�a. Ta iskierka nag�ej nadziei sprawi�a, �e jej umys� zacz�� pracowa� ch�odno, a serce si� uspokoi�o. � Cesarz spe�ni� sw�j obowi�zek w stosunku do zmar�ej � kontynuowa� eunuch. � Teraz jego wyb�r b�dzie zale�a� od kaprysu. Milcza�a. By� mo�e padnie na ni�! � Musisz by� przygotowana � m�wi� dalej. � Wed�ug mej oceny w ci�gu najbli�szych sze�ciu lub siedmiu dni pomy�li o konkubinie. � Jak to si� dzieje, �e wiesz o wszystkim? � spyta�a na wp� zal�kniona, mimo �e postanowi�a nie l�ka� si� niczego. � Eunuchowie znaj� si� na takich rzeczach � odrzek�, mrugaj�c do niej porozumiewawczo. O�wiadczy�a z godno�ci�: � Zapominasz si� przy mnie. � Obrazi�em ci� � powiedzia� szybko. � �le zrobi�em. Masz jak zawsze racj�. Jestem twym s�ug� i niewolnikiem. By�a tak samotna, �e cho� j� przera�a�, zmusi�a si� do przyj�cia tego zapewnienia. � Ale dlaczego � pyta�a teraz � chcesz mi s�u�y�? Nie mam pieni�dzy, by ci� wynagrodzi�. By�a to prawda � nie mia�a ani grosza. Codziennie jad�a najdelikatniejsze dania, wszystko bowiem, co zostawia�a Wdowa Matka, otrzymywa�y konkubiny, a jad�ospis obfitowa� w najr�niejsze potrawy. Szuflady w jej sypialni pe�ne by�y przepi�knych szat. Spa�a w jedwabnej po�cieli, s�u��ca us�ugiwa�a jej w dzie� i w nocy. Nie mog�a jednak kupi� sobie nawet takich drobiazg�w jak chusteczka do nosa czy pude�ko cukierk�w. Od czasu kiedy znalaz�a si� w Zakazanym Mie�cie, nie ogl�da�a ani jednej sztuki. Wdowa Matka by�a wci�� w �a�obie po zmar�ym cesarzu T�ao Kuangu, ojcu jej syna, i nawet konkubinom nie zezwala�a na rado�� ogl�dania teatru. Jehonala czu�a si� przez to jeszcze bardziej samotna. Przez ca�e �ycie, kiedy obowi�zki stawa�y si� zbyt ci�kie, kiedy z�aja�a j� matka, a dni bieg�y bez rado�ci, ucieka�a popatrze� na aktor�w graj�cych na ulicach lub na dziedzi�cu �wi�tyni. Je�li przypadkiem trafi� si� jej jaki� grosz, zachowywa�a go na teatr, a je�li go nie mia�a, wymyka�a si� szybciej, zanim w ogl�daj�cy t�um puszczano koszyk. � Czy s�dzisz, �e oczekuj� podarunk�w? � zapyta� Li Lien-jing. � Wi�c �le mnie oceniasz. Wiem, co jest twoim przeznaczeniem. Masz w sobie si��, kt�rej nikt nie posiada. Czy� nie odczu�em tego natychmiast, kiedy spocz�y na tobie moje oczy? Powiedzia�em ci. Kiedy wyniesiona zostaniesz na Tron Smoka, ja wyniesiony b�d� z tob�, zawsze jako tw�j s�uga i niewolnik. By�a dostatecznie przenikliwa, by wiedzie�, jak zr�cznie wykorzystuje jej pi�kno�� i jej ambicj� do swych cel�w, kiedy splata mi�dzy nimi wi�zy zobowi�za�. Je�li osi�gnie tron, a kt�rego� dnia z pewno�ci� to si� stanie, on pojawi si� przed ni�, aby przypomnie� o swej pomocy. � Dlaczego mia�by� mi s�u�y� za nic? � spyta�a oboj�tnie. � Nikt nie daje niczego bez my�li o rekompensacie. � Rozumiemy si� wzajemnie � powiedzia� i u�miechn�� si�. Spojrza�a w bok. � Mo�emy wi�c tylko czeka� � powiedzia�a. � B�dziemy czeka� � zgodzi� si�, nast�pnie z�o�y� pok�on i odszed�. G��boko zamy�lona, z pieskiem drepcz�cym za ni� krok w krok, wr�ci�a do biblioteki. Stary nauczyciel wci�� spa�, usiad�a wi�c na swym krze�le i zn�w zabra�a si� do czytania. Wszystko by�o takie jak przedtem, z wyj�tkiem jej serca, kt�re w jednej chwili przesta�o by� mi�kkim sercem dziewicy. Sta�a si� kobiet� id�c� za swym przeznaczeniem. Czy� mog�a teraz rozwa�a� znaczenie starych poemat�w? Jej my�li igra�y wok� chwili, kiedy to zostanie wezwana. Jak si� to stanie? Kto przyniesie t� wiadomo��? Czy b�dzie mia�a do�� czasu, aby wyk�pa� si� i uperfumowa�, czy te� b�dzie musia�a po�pieszy� tak, jak stoi? Cesarskie konkubiny cz�sto z sob� plotkowa�y, kiedy wi�c jedna odchodzi�a i potem wraca�a, pozosta�e stara�y siej� wypyta�, a� do ostatniego �d�b�a pami�ci o to, co wydarzy�o si� mi�dzy ni� i cesarzem. Jehonala nie pyta�a, ale s�ucha�a bacznie. Lepiej jest wiedzie� wszystko! � Cesarz nie �yczy sobie, by� m�wi�a � opowiada�a jedna z konkubin. Kiedy� by�a faworyt�, ale teraz mieszka�a zapomniana w Pa�acu Zapomnianych Konkubin wraz z tymi, kt�rych cesarz nie kocha� zbyt d�ugo, oraz ze starzej�cymi si� konkubinami jego zmar�ego ojca. Nie mia�a jeszcze dwudziestu czterech lat, a ju� zosta�a wybrana, wzi�ta w obj�cia i odrzucona. Do ko�ca �ycia mia�a ju� nie by� ani �on�, ani wdow�, a