7862

Szczegóły
Tytuł 7862
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7862 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7862 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7862 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Elektryczny kat (The Electric Executioner) by H. P. Lovecraft & Adolphe de Castro T�umaczenie: Andrzej Ledwo�yw Dla kogo�, kto nigdy nie by� �wiadkiem egzekucji przeprowadzonej w majestacie prawa, mam do opowiedzenia raczej dziwaczn�, a zarazem przera�aj�c� histori� o elektrycznym kacie. W istocie s�dz�, �e bardziej mn� to wstrz�sn�o, ni� mog�oby wi�kszo�ci� ludzi, kt�rzy w ci�gu swego �ycia stawali przed s�dem. Powodem tego jest co�, czego by�em �wiadkiem czterdzie�ci lat temu - bardzo dziwne wydarzenie, kt�re doprowadzi�o mnie na brzeg nieznanych i czarnych otch�ani. W 1899 roku by�em rewidentem i kontrolerem zatrudnionym w Tlaxcala Mining Company w San Francisco, dzia�aj�cym w ma�ych kopalniach srebra i miedzi w g�rach San Mateo w Meksyku. Mieli�my wtedy jakie� k�opoty w kopalni numer 3, kt�ra mia�a gburowatego i podst�pnego asystenta superintendenta, nazwiskiem Artur Feldon. Sz�stego sierpnia firma otrzyma�a telegram m�wi�cy, �e Feldon da� drapaka zabieraj�c ze sob� wszystkie ksi�gi rachunkowe, por�czenia i papiery prywatne pozostawiaj�c administracj� i finanse w stanie zupe�nego chaosu. Wydarzenie to by�o dotkliwym ciosem dla przedsi�biorstwa. P�nym popo�udniem prezes McComb wezwa� mnie do swego biura i poleci� mi za wszelk� cen� odzyska� dokumenty. Wiedzia�, �e b�d� trudno�ci. Nigdy nie widzia�em Feldona, a do dyspozycji by�y tylko bardzo niewyra�ne fotografie. Co wi�cej, moje wesele mia�o si� odby� we czwartek w nast�pnym tygodniu, a wi�c ju� za dziewi�� dni. Nie mia�em wi�c zbytniej ochoty spieszy� do Meksyku i �ciga� kogo� na B�g wie jak wielkich odleg�o�ciach. Potrzeba jednak by�a tak wielka, �e McComb uwa�a�, �e ma prawo ��da� mego natychmiastowego wyjazdu, a ja ze swej strony s�dzi�em, �e w przypadku odniesienia sukcesu, moja pozycja w firmie niepomiernie wzro�nie. Mia�em wyjecha� w nocy, prywatnym wagonem prezesa do Mexico City, sk�d mia�em pojecha� kolejk� w�skotorow� do kopalni. Jackson, kierownik kopalni numer 3 powinien mnie wtajemniczy� we wszystkie szczeg�y i udost�pni� mi wszelkie mo�liwe �lady natychmiast po mym przyje�dzie, potem za� mia�em rozpocz�� niezw�ocznie poszukiwania - przez g�ry, wzd�u� wybrze�a, na bocznych uliczkach Mexico City - zale�nie od tego, jak rozwinie si� sytuacja. Wyjecha�em z ponur� determinacj� doprowadzenia sprawy do ko�ca i ze skutkiem tak szybko, jak to by�o mo�liwe i koi�em niezadowolenie wyobra�eniami wczesnego powrotu, z papierami i winowajc�, i my�lami o weselu, kt�re powinno si� sta� triumfaln� ceremoni�. Zawiadomiwszy rodzin�, narzeczon� i najbli�szych przyjaci� poczyni�em pospieszne przygotowania do podr�y. Spotka�em si� z prezesem McCombem o �smej wieczorem na stacji Southern Pacific, otrzyma�em od niego pewne pisemne instrukcje i ksi��eczk� czekow�, po czym odjecha�em jego wagonem, doczepionym do poci�gu transkontynentalnego. Podr� min�a bez przyg�d i po dobrze przespanej nocy rozkoszowa�em si� przyjemno�ci� jazdy tak rozwa�nie mi u�yczonym prywatnym wagonem. Przeczyta�em z uwag� instrukcje i sformu�owa�em plany pochwycenia Feldona i odzyskania dokument�w. Do�� dobrze zna�em okolice Tlaxcali - prawdopodobnie lepiej ni� uciekinier - mia�em wi�c ju� pewn� przewag� w mych poszukiwaniach, gdyby on ju� wcze�niej nie odjecha� poci�giem. Wed�ug instrukcji, Feldon by� przedmiotem zmartwienia kierownika Jacksona ju� od pewnego czasu, dzia�aj�c w tajemnicy i pracuj�c bez uzasadnienia w laboratorium kopalnianym w dziwnych godzinach. Podejrzewano go o wsp�prac� z dow�dcami meksyka�skimi i niekt�rymi peonami w kradzie�y rudy, lecz tubylc�w uwolniono od zarzut�w, nie by�o bowiem wystarczaj�cych dowod�w, aby mo�na by�o odnie�� jakie� sukcesy w tak delikatnej sprawie. Mimo tajemniczo�ci, by�o w tym w istocie wi�cej niepos�usze�stwa ni� winy. By� k��tliwy i m�wi� tak, jakby to firma go oszukiwa�a, a nie on firm�. Otwarta inwigilacja przez jego koleg�w, jak pisa� Jackson, wydawa�a si� coraz bardziej go irytowa�, a teraz znikn�� ze wszystkim, co by�o wa�ne dla zak�adu. O tym gdzie mo�e by�, nikt nie mia� najmniejszego poj�cia, cho� ostatni telegram Jacksona sugerowa�, �e s� to dzikie stoki Sierra de Malinche, gdy� ten wysoki, okryty mitami szczyt o sylwetce trupa by� rejonem, z kt�rego pochodzili okoliczni, tubylczy z�odzieje. W El Paso, do kt�rego dotarli�my o drugiej, w noc poprzedzaj�c� nasze wyruszenie w pogo�, m�j wagon zosta� od��czony od poci�gu mi�dzykontynentalnego i przy��czony do specjalnej lokomotywy, kt�r� telegraficznie wys�ano na po�udnie, do Mexico City. Drzema�em do �witu i przez ca�y nast�pny dzie� nudzi�em si� na p�askiej, pustynnej r�wninie Chilhuahua. Obs�uga powiedzia�a mi, �e b�dziemy w Mexico City w po�udnie w pi�tek, lecz wkr�tce zobaczy�em, �e istniej� niezliczone przeszkody, poch�aniaj�ce cenne godziny. By�y oczekiwania na bocznicach wszystkich stacji jednotorowej linii, to przegrzewa�y si� skrzynki smarownicze osi, czy inne trudno�ci komplikowa�y rozk�ad jazdy. W Torreon byli�my o sze�� godzin p�niej i by�a ju� prawie �sma rano w pi�tek - pe�ne dwana�cie godzin p�niej ni� przewidywa� to rozk�ad jazdy - gdy maszynista otrzyma� w ko�cu zgod� na przyspieszenie podr�y, aby spr�bowa� nadrobi� op�nienie. Moje nerwy by�y na granicy wytrzyma�o�ci i nie mog�em uczyni� nic innego, ni� chodzi� w desperacji po przedziale tam i z powrotem. W istocie przekona�em si�, �e przyspieszenie to zosta�o okupione wysokim kosztem, gdy� po trzydziestu minutach pocz�y si� mno�y� objawy przegrzania smarownic r�wnie� w moim wagonie. Po nerwowym oczekiwaniu zdecydowano, �e jedynym wyj�ciem jest powleczenie si� z jedn� czwart� szybko�ci do nast�pnej stacji ze sklepami - handlowej faktorii Queretaro. To by�a ostatnia kropla, kt�ra przela�a kielich goryczy i prawie tupa�em z w�ciek�o�ci jak dziecko. Czasami wydawa�o mi si�, �e ko�ysz� si� w mym fotelu na biegunach, aby przy�pieszy� bieg poci�gu z jego w�owego pe�zni�cia. By�a prawie dziesi�ta wieczorem, gdy przyjechali�my do Queretaro, gdzie sp�dzi�em pe�n� niepokoju godzin� na peronie, podczas gdy m�j wagon zosta� odstawiony na bocznic� i majstrowa�o przy nim ze dwudziestu tubylczych mechanik�w. W ko�cu powiedzieli mi, �e zadanie przerasta ich mo�liwo�ci, gdy� dalsza jazda wymaga nowych cz�ci, kt�re najbli�ej dosta� mo�na w Mexico City. Naprawd�, wszystko sprzysi�g�o si� przeciwko mnie. Zacisn��em z�by, gdy pomy�la�em o oddalaj�cym si� coraz bardziej Feldonie - mo�e dotar� ju� do Vera Cruz z jego liniami �eglugowymi, albo do Mexico City, z mo�liwo�ci� wyjazdu stamt�d kolej� w r�nych kierunkach - podczas gdy ci�gle nowe przeszkody trzyma�y mnie tu uwi�zanego i bezsilnego. Oczywi�cie Jackson powiadomi� policj� we wszystkich okolicznych miastach, lecz znaj�c jej mo�liwo�ci, nie potrafi�em powstrzyma� smutku. Najlepsze, co mog�em zrobi�, to z�apa� regularny nocny ekspres do Mexico City, kt�ry jecha� z Aguas Calientes i zatrzymywa� si� na pi�� minut w Queretaro. Tutaj powinien by� o pierwszej, je�li nie mia� op�nienia, a w Mexico City o pi�tej w sobot�. Gdy kupowa�em bilet, dowiedzia�em si�, �e poci�g posiada wagony typu europejskiego, z zamykanymi przedzia�ami, nie za� ameryka�skiego, z d�ugimi przedzia�ami z rz�dami dwumiejscowych siedze�. By�y u�ywane we wczesnym okresie meksyka�skiego kolejnictwa, gdy� pierwszymi liniami interesowali si� Europejczycy, a w 1889 roku Mexican Central nadal u�ywa� ich znaczn� ilo�� na kr�tszych trasach. Zwykle preferowa�em ameryka�skie wagony, gdy� nie lubi�em ludzi patrz�cych na mnie, lecz tym razem by�em zadowolony z cudzoziemskiego wagonu. Mia�em szcz�cie mie� ca�y przedzia� dla siebie, a zm�czony i spi�ty, mile powita�em samotno��, jak i zajmuj�ce ca�� szeroko�� wagonu wygodne, tapicerowane siedzenie z mi�kkimi podp�rkami dla r�k i zag��wkiem. Kupi�em bilet pierwszej klasy, m�j baga� przyniesiono z odstawionego na bocznic� prywatnego wagonu, zatelegrafowa�em do prezesa McComba i do Jacksona powiadamiaj�c obu co si� sta�o i usiad�em, aby poczeka� na nocny ekspres tak cierpliwie, jak tylko pozwala�y mi na to moje napi�te nerwy. O dziwo, poci�g mia� tylko p� godziny sp�nienia, ale nawet i w tym przypadku samotne oczekiwanie na stacji by�o prawie ponad moj� wytrzyma�o��. Konduktor, wskazuj�c mi przedzia�, powiedzia�, abym zrekompensowa� sobie op�nienie i jednocze�nie skorzysta� z wyg�d, wyci�gn��em wi�c wygodnie nogi na przeciwleg�ym siedzeniu w oczekiwaniu na cich�, trzy i p�godzinn� podr�. �wiat�o z olejowej lampki nad g�ow� by�o koj�co przyciemnione i zastanawia�em si�, czy uda mi si� troch� przespa� mimo mego niepokoju i napi�cia. Gdy poci�g rusza�, wydawa�o mi si�, �e jestem sam w ca�ym poci�gu i by�em naprawd� z tego rad. Pocz��em znowu rozmy�la� o mym poszukiwaniu i kiwa�em si� w takt ko�ysania wagonu wci�� przy�pieszaj�cego poci�gu. Nagle u�wiadomi�em sobie, �e nie jestem sam. W rogu naprzeciw mnie, wci�ni�ty tak, �e nie wida� by�o jego twarzy, siedzia� prosto odziany m�czyzna niezwyk�ego wzrostu, kt�rego nie pozwoli�o mi wcze�niej zauwa�y� s�abe �wiat�o. Obok niego, na siedzeniu, sta�a pot�na waliza, zniszczona i wypchana, mocno �ciskana nawet w czasie snu przez jego nieproporcjonalnie szczup�� r�k�. Gdy lokomotywa ostro zagwizda�a na jakim� zakr�cie czy rozje�dzie, �pi�cy wzdrygn�� si� nerwowo, na wp� czujnie si� budz�c, podni�s� g�ow� ukazuj�c przyjemn� twarz, brodat� i wyra�nie anglosask�, o ciemnych, b�yszcz�cych oczach. Na m�j widok rozbudzi� si� ca�kowicie, a mnie zastanowi�a wrogo�� i dziko�� jego wzroku. Nic dziwnego, pomy�la�em sobie, jest ura�ony moj� obecno�ci�, gdy� mia� nadziej�, �e przez ca�� podr� b�dzie mia� przedzia� wy��cznie dla siebie, podobnie jak ja by�em zawiedziony znalezieniem towarzystwa w s�abo o�wietlonym przedziale. Najlepsze jednak, co mogli�my zrobi�, to z wdzi�kiem zaakceptowa� sytuacj�, wi�c zacz��em przed nim usprawiedliwia� moje wtargni�cie. Wydawa� si� by� Amerykaninem i obaj powinni�my dozna� ulgi po wymianie kilku grzeczno�ci. Potem powinni�my si� wzajemnie pozostawi� w spokoju przez reszt� podr�y. Ku memu zaskoczeniu, obcy nie odpowiedzia� na moje grzeczno�ci ani s�owem. Zamiast tego nadal patrzy� na mnie dziko, jakby mnie oceniaj�c. Odtr�ci� proponowane mu przeze mnie cygaro nerwowym ruchem swej wolnej r�ki. Jego druga r�ka nadal �ciska�a wielk�, zniszczon� waliz�, a ca�a jego osobowo�� wydawa�a si� promieniowa� jak�� utajon� z�o�liwo�ci�. Po pewnym czasie odwr�ci� twarz do okna, cho� w g�stej ciemno�ci za oknem nie by�o wida� niczego. Co dziwniejsze jednak, wydawa�o si�, �e patrzy na co� tak intensywnie, jakby w istocie cokolwiek tam widzia�. Postanowi�em pozostawi� go jego zastanawiaj�cym zaj�ciom i rozmy�laniom nie niepokoj�c go wi�cej. Usiad�em wygodnie na swym siedzeniu, opu�ci�em nisko rondo mego mi�kkiego kapelusza na twarz i zamkn��em oczy w nadziei przespania si�, na co tak liczy�em. Nie spa�em ani d�ugo, ani mocno. W pewnej chwili moje oczy otworzy�y si�, jakby pod dzia�aniem jakiej� zewn�trznej si�y. Zamkn�wszy je z pewn� determinacj� znowu usi�owa�em si� zdrzemn��, lecz zupe�nie bezskutecznie. Wydawa�o si�, �e jaka� rzeczywista si�a utrzymuje mnie w stanie czuwania, podnios�em wi�c g�ow� i rozejrza�em si� po s�abo o�wietlonym przedziale, aby zobaczy�, czy wszystko jest w porz�dku. Wydawa�o si�, �e wszystko jest jak zwykle, lecz zauwa�y�em, �e obcy w przeciwleg�ym rogu przygl�da mi si� intensywnie - uporczywie, lecz nie �agodnie czy przyja�nie, co oznacza�oby zmian� w jego uprzednim, gburowatym stosunku do mnie. Tym razem nie podejmowa�em pr�by rozmowy, lecz wr�ci�em do mej uprzedniej, �pi�cej postawy, na wp� zamykaj�c oczy, jakbym ponownie zasypia�. Nadal jednak przygl�da�em mu si� z ciekawo�ci� spod mego nisko nasuni�tego ronda kapelusza. Gdy poci�g mkn�� przez noc, zauwa�y�em, �e w wyrazie twarzy patrz�cego na mnie m�czyzny nast�puje subtelna, lecz stopniowa zmiana. Zadowolony najwidoczniej z tego, �e zasn��em, pozwoli�, aby na jego twarzy odbija�a si� gmatwanina emocji, natury kt�rych nie mo�na by�o by� pewnym. Nienawi��, strach, triumf i fanatyzm migota�y w z�o�ony spos�b na linii jego warg i w k�cikach oczu, podczas gdy wzrok wyra�a� naprawd� niepokoj�cy stopie� chciwo�ci i okrucie�stwa. Za�wita�o mi nagle, �e ten cz�owiek jest szalony, a tym samym niebezpieczny. Nie przecz�, �e by�em g��boko przestraszony, gdy zobaczy�em, jak si� przedstawia sytuacja. Obla�em si� ca�y zimnym potem i z trudem tylko utrzymywa�em wygl�d rozlu�nionego i drzemi�cego. �ycie mia�o dla mnie naprawd� zbyt wiele urok�w, a my�l o tym, �e mam do czynienia z maniakalnym morderc� - prawdopodobnie uzbrojonym i z pewno�ci� wyj�tkowo silnym - by�a przera�aj�ca. Ka�dy rodzaj ewentualnej walki musia�by wypa�� na moj� niekorzy��, gdy� facet by� naprawd� olbrzymem, w najlepszej atletycznej kondycji, podczas gdy ja by�em zawsze raczej kruchy, a teraz jeszcze zm�czony strachem, bezsenno�ci� i napi�ciem nerwowym. By�a to dla mnie chwila niezaprzeczalnie ci�ka i czu�em zupe�nie blisko straszn� �mier�, gdy dostrzeg�em w oczach obcego furi� szale�stwa. Dotar�y do mojej �wiadomo�ci wydarzenia z przesz�o�ci - jakby na po�egnanie - jak ton�cemu w ostatniej chwili staje przed oczami ca�e �ycie. Oczywi�cie mia�em rewolwer w kieszeni p�aszcza, lecz ka�dy ruch z mej strony, aby po niego si�gn�� i wyci�gn�� go, by�by zbyt oczywisty. Co wi�cej, gdybym to zrobi�, reakcja szale�ca nie mog�a budzi� �adnych w�tpliwo�ci. Nawet gdybym do niego strzeli� raz czy dwa, mog�aby mu pozosta� jeszcze wystarczaj�ca ilo�� si�y, aby odebra� mi pistolet i wyko�czy� mnie, lub je�li sam jest uzbrojony, mo�e strzeli� lub zasztyletowa� mnie, nie usi�uj�c nawet mnie rozbroi�. Kto� mo�e zastraszy� zdrowego na umy�le cz�owieka gro��c mu pistoletem, ale ca�kowita nieprzewidywalno�� reakcji szale�ca daje mu si�� i niebezpiecze�stwo prawie nadludzkie. Nawet w epoce przed Freudem podziela�em og�lne przekonanie o niebezpiecznej sile osoby pozbawionej normalnych hamulc�w. To, �e obcy w rogu przygotowuje si� do podj�cia jakiej� morderczej akcji nie ulega�o dla mnie najmniejszej w�tpliwo�ci, s�dz�c po jego p�on�cych oczach i skr�caj�cych si� mi�niach twarzy. Nagle us�ysza�em, �e jego oddech przeszed� w kr�tkie, urywane sapanie i zobaczy�em, �e jego pier� unosi si� we wzrastaj�cym podnieceniu. Chwila odkrycia kart by�a bliska i usi�owa�em desperacko wymy�li�, co mog� w tej sytuacji zrobi�. Udaj�c, �e nadal �pi�, zacz��em przesuwa� r�k� stopniowo, jakby nie�wiadomie w kierunku kieszeni, w kt�rej by� m�j pistolet, przygl�daj�c si� uwa�nie szale�cowi, aby zorientowa� si�, czy zauwa�y� m�j ruch. Na nieszcz�cie zauwa�y� - prawie na u�amek sekundy przed tym, gdy fakt ten odbi� si� na jego twarzy. Ruchem tak zwinnym i nag�ym, �e wprost niewiarygodnym u cz�owieka jego wzrostu, znalaz� si� nagle tu� nade mn�, zanim zd��y�em si� zorientowa�, co si� sta�o. Wynurzy� si� nade mn� i ko�ysz�c si� w prz�d i w ty� jak olbrzymi ogr z legend, przyszpili� mnie jedn� pot�n� r�k�, a drug� uniemo�liwi� si�gni�cie po rewolwer. Wyj�� go z mej kieszeni i w�o�y� do swojej, po czym uwolni� mnie z pogard�, doskonale wiedz�c o swej przewadze fizycznej. Nast�pnie wyprostowa� si� na ca�� wysoko�� - g�ow� prawie dotykaj�c sufitu przedzia�u - i spojrza� na mnie wzrokiem, kt�rego w�ciek�o�� szybko zmieni�a si� w wyraz wsp�czucia i jakiej� diabelskiej kalkulacji. Nie rusza�em si� i po chwili m�czyzna zaj�� swe miejsce na przeciw mnie, u�miechaj�c si� widmowym u�miechem, gdy otworzy� sw� wielk�, wypchan� waliz� i wyci�gn�� z niej jaki� przedmiot o szczeg�lnym wygl�dzie. By�a to du�a skrzynka p�gi�tkich drut�w, splecionych w taki spos�b, jak maska �apacza w baseballu, lecz przypominaj�ca bardziej he�m nurka. Jego szczyt po��czony by� kablem, kt�rego drugi koniec pozostawa� w walizie. Z urz�dzeniem tym obchodzi� si� z widocznym uczuciem, tul�c je na kolanach. Ponownie pocz�� mi si� przygl�da� i oblizywa� wargi prawie kocim ruchem j�zyka. Nagle, po raz pierwszy odezwa� si� - g��bokim, dojrza�ym g�osem, kt�rego mi�kko�� i kultura wydawa�y si� wstrz�saj�co przeczy� jego prostemu, sztruksowemu ubraniu i zaniedbanemu wygl�dowi. - Ma pan szcz�cie. Powinienem najpierw pana u�y�. Przeszed�by pan do historii jako pierwszy owoc znacz�cego pomys�u. Ogromne konsekwencje socjologiczne - powinienem rzuci� lekkie �wiat�o. Promieniuj� przez ca�y czas, lecz nikt o tym nie wie. Teraz ty si� dowiesz. Inteligentna �winka morska. Koty i osio�ki - to dzia�a nawet na osio�ka... Przerwa�, a jego ow�osione rysy twarzy pocz�y si� porusza� konwulsyjnie, zsynchronizowane �ci�le z szybkim, wirowym ruchem ca�ej g�owy. Wygl�da�o to tak, jakby chcia� si� otrz�sn�� z jakiej� mg�y. Gesty te zast�pione zosta�y usi�owaniami z�agodzenia rys�w twarzy, jakby chcia� ukry� coraz bardziej oczywiste szale�stwo pod pozorami �agodno�ci, przez kt�r� przeb�yskiwa�a jednak chytro��. Natychmiast dostrzeg�em t� r�nic� i powiedzia�em, aby przekona� si�, czy mog� poprowadzi� jego umys� w bezpieczniejszym kierunku: - Wydaje si�, �e masz cudowny instrument, je�li w og�le mog� co� o tym powiedzie�. Mo�esz mi opowiedzie� jak na to wpad�e�? Skin�� g�ow�. - To tylko logiczna refleksja, drogi panie. Dostrzeg�em konieczno�� chwili i pracowa�em nad tym. Inni mogliby dokona� tego samego, gdyby mieli umys� tak pot�ny - to znaczy zdolny do nieustannej koncentracji - jak ja. Mia�em przekonanie - konieczn� si�� woli - to wszystko. Przekona�em si�, jak nikt inny dot�d, jak konieczne jest usuni�cie z ziemi wszystkich przed powrotem Quetzalcoatla i stwierdzi�em te�, �e nale�y tego dokona� w spos�b elegancki. Nienawidzi�em rzezi wszelkiego rodzaju, a wieszanie jest barbarzy�sko prostackie. Wiesz, �e w ubieg�ym roku rada miejska Albany g�osowa�a za przyj�ciem krzes�a elektrycznego jako narz�dzia egzekucji skazanych, ale ca�y ten aparat, o kt�rym my�leli, jest tak prymitywny jak rakieta Stephensona, czy pierwszy silnik elektryczny Davenporta. Zna�em lepszy spos�b i powiedzia�em im o nim, lecz nie zwracali na mnie uwagi. Bo�e, co za g�upcy! Jakbym nie wiedzia� wszystkiego o ludziach, �mierci i elektryczno�ci - student, m�czyzna i ch�opiec - technolog i in�ynier - �o�nierz szcz�cia... Odchyli� si� do ty�u, jego oczy zw�zi�y si�. - Ponad dwadzie�cia lat temu s�u�y�em w armii Maksymiliana I. Chcieli mi nada� tytu� szlachecki. Potem ci przekl�ci powsta�cy zabili go i wr�ci�em do domu. Wr�ci�em i tu�a�em si�. Mieszka�em w Rochester, Nowym Jorku... Jego oczy sta�y si� jeszcze bardziej chytre, pochyli� si� do przodu i dotkn�� mego kolana palcami swej paradoksalnie szczup�ej r�ki. - Wr�ci�em, jak ju� powiedzia�em, ale wszed�em w to g��biej ni� kt�rykolwiek z nich. Nienawidzi�em powsta�c�w, lecz lubi�em Meksykan�w. Zagadka? Pos�uchaj mnie, m�ody cz�owieku - nie my�l, �e Meksyk jest naprawd� hiszpa�ski. Bo�e, gdyby� zna� szczepy, kt�re ja znam! W g�rach - Anahuac - Tenochtitlan - starzy... Zacz�� �piewa� i melodyjnie wy�. - Ia! Huitzilopotchli!... Nahuatlcatl! Siedem, siedem, siedem... Xochimilca, Chalca, Tepaneca, Acolhua, Tlahuica, Tlascalteca! Azteca!... Ia! Ia! By�em w Siedmiu Jaskiniach Chicomoztoca, lecz nikt nie powinien o tym wiedzie�! M�wi� ci o tym, gdy� nigdy tego nie powt�rzysz... Przesta� i podsumowa� zwyk�ym tonem. - By�by� zaskoczony, gdyby� wiedzia�, o czym m�wi si� w g�rach. Huitzilopotchli wraca... to nie ulega w�tpliwo�ci. Ka�dy peon na po�udnie od Mexico City mo�e ci to powiedzie�. Lecz nie zamierza�em si� tym zajmowa�. Jak ci ju� powiedzia�em, wr�ci�em do domu i pracowa�em na korzy�� spo�ecze�stwa nad mym elektrycznym katem, gdy ta przekl�ta rada miejska Albany przyj�a inny spos�b. �art, prosz� pana, �art! Krzes�o dziadka - siedz�cego przy kominku - Hawthorne... Pocz�� si� �mia� w potwornej parodii dobrego humoru. - C�, prosz� pana, chcia�em by� pierwszym cz�owiekiem, kt�ry usi�dzie na tym przekl�tym krze�le i poczuje pr�d ich ma�ych baterii! Nie skurczy�yby nawet �abiej �apki! A oni chcieli tym zabija� morderc�w - nagroda honorowa - wszystko! Nagle jednak, m�ody cz�owieku, zobaczy�em bezu�yteczno�� - w istocie szczeg�ln� nielogiczno�� - zabicia tylko kilku. Ka�dy jest morderc� - morduj� idee - kradn� pomys�y - ukradli m�j i pilnuj�, pilnuj�, pilnuj�... M�czyzna zakaszla� si� i przerwa�, a ja powiedzia�em uspokajaj�co: - Jestem pewien, �e pa�ski pomys� jest najlepszy i z pewno�ci� w ko�cu go zastosuj�. Widocznie jednak moja delikatno�� by�a zbyt ma�a, gdy� w jego odpowiedzi zabrzmia�a �wie�a irytacja. - "Jest pan pewien", tak? Przyjemne, delikatne, zdawkowe zapewnienie. Do diab�a z tym - ale wkr�tce si� przekonasz! C�, do diab�a, ca�e dobro jakie mog�oby p�yn�� z tego krzes�a, zosta�o mi skradzione. Duch Nezahualpilli powiedzia� mi to na �wi�tej g�rze. Pilnuj�, pilnuj�, pilnuj�... Znowu si� zakaszla�, a potem ponownie zacz�� trz��� g�ow�, wyraz twarzy te� mu si� zmienia�. Wydawa�o si�, �e to go uspokaja na pewien czas. - Czego potrzebuje m�j pomys�, to wypr�bowania. O, tutaj! Druciany kaptur czy te� sie� na g�ow� jest gi�tka i �atwo si� j� nak�ada. Cz�� szyjna wi��e, lecz nie dusi. Elektrody dotykaj� czo�a i podstawy m�d�ku - wszystko to jest konieczne. Przytrzyma� g�ow�, czego jeszcze trzeba? G�upcy, tam w Albany, z ich rze�bionym, d�bowym, wygodnym krzes�em uwa�aj�, �e to co� wspania�ego. Idioci! - nie wiedz�, �e nie potrzeba pora�a� ca�ego cia�a, wystarczy tylko m�zg! Widzia�em ludzi, kt�rzy zgin�li w walce - wiem lepiej. A ten ich g�upi obieg pr�du - dynamo - ca�y ten kram. Dlaczego nie chc� zobaczy�, czego dokona�em z akumulatorem? Sza - nikt o tym nie wie - sam tylko posiadam t� tajemnic�, sam - ja i oni, je�li im pozwol�... Lecz musz� mie� obiekty do�wiadczalne - obiekty - wiesz kogo wybra�em na pierwszy? Pr�bowa�em �artowa�, szybko przechodz�c w przyjazn� powag� w charakterze �rodka uspokajaj�cego. Szybka my�l i trafne s�owa mog�y mnie uratowa�. - C�, jest mn�stwo doskona�ych obiekt�w w�r�d polityk�w w San Francisco, stamt�d pochodz�. Potrzebuj� twego sposobu, a ja chcia�bym pom�c ci go wdro�y�! Naprawd� s�dz�, �e b�d� m�g� ci pom�c. Posiadam pewne wp�ywy w Sacramento i je�li chcia�by� wr�ci� ze mn� do Stan�w po tym, gdy za�atwi� swoje sprawy w Meksyku, zobaczysz, �e ci� wys�uchaj�. Odpowiedzia� spokojnie i grzecznie: - Nie, nie mog� wr�ci�. Przyrzek�em sobie to, gdy ci przest�pcy z Albany odrzucili m�j pomys� i wys�ali szpieg�w, aby mnie pilnowali i ukradli mi go. Ale musz� mie� jako obiekt Amerykanina. Ci powsta�cy s� pod kl�tw�, to by�oby zbyt �atwe, a pe�nej krwi Indianie - prawdziwe dzieci Opierzonego W�a - s� �wi�ci i nietykalni, chyba tylko jako po�wi�cone ofiary... a i te musz� by� zabijane zgodnie z ceremonia�em. Musz� mie� Amerykanina nie wracaj�c tam - a pierwszego cz�owieka, kt�rego wybior� spotka szczeg�lny honor. Wiesz kto to jest? Desperacko gra�em na zw�ok�. - Och, je�li tylko w tym trudno��, znajd� ci tuzin pierwszorz�dnych Jankes�w, gdy tylko dotrzemy do Mexico City! Wiem, gdzie s� t�umy g�rnik�w, znikni�cia kt�rych nikt nie zauwa�y przez ca�e dnie... Lecz przerwa� mi ponownie z min� autorytetu, w kt�rej by� cie� rzeczywistej godno�ci. - Zbyt d�ugo ju� �artujemy. Wsta� i st�j wyprostowany jak m�czyzna. Ty jeste� wybranym przeze mnie obiektem i powiniene� na tamtym �wiecie dzi�kowa� mi za zaszczyt, jak po�wi�cona ofiara dzi�kuje kap�anowi za to, �e przeni�s� j� do wiecznej chwa�y. Nowa zasada - �aden inny �ywy cz�owiek nie �ni� nawet o takiej baterii i nikt nigdy by na to nie wpad�, cho�by �wiat eksperymentowa� przez tysi�c lat. Wiesz, �e atomy nie s� tym, za co je uwa�amy? G�upcy! Za sto lat jaki� g�upek mo�e na to wpadnie, je�li pozostawi� �wiat przy �yciu. Gdy wsta�em na jego polecenie, wyci�gn�� dodatkow� stop� kabla z walizy i stan�� wyprostowany obok mnie, druciany he�m wyci�gn�� obur�cz w moj� stron�, na jego opalonej i brodatej twarzy pojawi� si� wyraz prawdziwej egzaltacji. Przez chwil� podobny by� do ja�niej�cego helle�skiego hierofanta. - Oto, M�odo�ci - libacja! Wino kosmosu - nektar mi�dzygwiezdnych przestrzeni - Linosie - Iacchusie - Ialemusie - Zagreusie - Dionizosie - Atisie - Hylasie - wyskoczcie z Apollina i zabijajcie przy pomocy ps�w Argosa - nasienie Psamathe - dziecko s�o�ca - Evoe! Evoe! Pocz�� znowu �piewa�, tym razem jego umys� wydawa� si� by� daleko w przesz�o�ci, w�r�d klasycznych wspomnie� z dni sp�dzonych na uczelni. Stoj�c wyprostowany zauwa�y�em, �e nad moj� g�ow� zwisa kabel sygna�owy i zastanowi�em si�, czy m�g�bym do niego si�gn�� gestem odpowiadaj�cym jego ceremonialnemu nastrojowi. Warto by�o spr�bowa�, wi�c z takim samym antyfonalnym okrzykiem "Evoe!" wyci�gn��em ramiona do przodu i w g�r� w rytualny spos�b, maj�c nadziej� szarpn�� za kabel zanim zauwa�y, co si� sta�o. Lecz to by�o na nic. Zobaczy� m�j zamiar i zrobi� ruch r�k� w kierunku prawej kieszeni p�aszcza, gdzie znajdowa� si� m�j rewolwer. S�owa by�y zb�dne, stali�my przez chwil� jak wyrze�bione pos�gi. Potem powiedzia� spokojnie: - Pospiesz si�! Zn�w jak szalony szuka�em w mym umy�le dr�g ucieczki. Wiedzia�em, �e drzwi w meksyka�skich poci�gach nie s� zamykane, lecz m�j towarzysz bez trudu m�g� mnie zatrzyma�, gdybym pr�bowa� je otworzy� i wyskoczy�. Pr�cz tego poci�g jecha� zbyt szybko i nawet gdyby mi si� to uda�o, ca�a sprawa zako�czy�aby si� prawdopodobnie fatalnie. Pozosta�o tylko gra� na zw�ok�. Po trzy i p� godzinnej podr�y, przejechali�my ju� dobry kawa�ek, teraz doje�d�ali�my ju� do Mexico City i stra� i policja na dworcu powinny natychmiast zapewni� bezpiecze�stwo. Pomy�la�em, �e powinny istnie� dwa sposoby dyplomatycznej zw�oki. Gdyby uda�o mi si� odroczy� na�o�enie mi he�mu, zyska�bym wystarczaj�c� ilo�� czasu. Oczywi�cie nie s�dzi�em, aby to naprawd� by�o �mierciono�ne, ale zna�em wystarczaj�co szale�c�w, aby wiedzie�, co si� mo�e zdarzy�, gdy ich zamiary zawiod�. Do jego rozczarowania do��czy si� ob��kane uczucie, �e to ja jestem odpowiedzialny za niepowodzenie rzeczy, kt�ra zaprz�ta�a jego uwag� i prowadzi�a go do mniej lub bardziej rozleg�ych poszukiwa�. Zastanawia�em si� tylko, jak daleko si�gnie ta naiwno�� i czy b�d� m�g� zawczasu przygotowa� przepowiedni� niepowodzenia, kt�re to niepowodzenie przypnie mi na zawsze �atk� proroka czy wtajemniczonego, czy te� nawet boga. Mia�em jakie takie poj�cie o meksyka�skiej mitologii, warto wi�c by�o spr�bowa�, cho� chcia�em najpierw sprawdzi� inne sposoby gry na zw�ok�, tak aby przepowiednia by�a nag�� rewelacj�. Czy oszcz�dzi mnie w ko�cu, gdyby uda�o mi si� go przekona�, �e jestem prorokiem czy istot� bosk�? Czy mog� "objawi� si�" jako Quetzalcoatl lub Huitzilopotchli? Wszystko, aby tylko przeci�gn�� ca�� rzecz do pi�tej, kiedy to powinni�my dotrze� do Mexico City. Moje pocz�tkowe "wej�cie" powinno podst�pnie opanowa� wol� weterana. Gdy maniak powtarza� swe polecenie, abym si� po�pieszy�, opowiedzia�em mu o mojej rodzinie, o moim zamierzonym ma��e�stwie i poprosi�em o mo�liwo�� pozostawienia przes�ania i rozporz�dzenia mym maj�tkiem. Je�li, powiedzia�em, da mi kawa�ek papieru i zgodzi si� wys�a� poczt� to, co napisz�, b�d� m�g� umrze� spokojniejszy i z w�asnej woli. Po chwili wahania wyrazi� na to zgod� i pocz�� grzeba� w walizie szukaj�c notatnika i wr�czy� mi go z powag�, podczas gdy ja ponownie usiad�em. Przygotowa�em o��wek, zr�cznie u�ama�em koniuszek grafitu i zn�w zyska�em chwil� zw�oki, podczas gdy on szuka� swojego o��wka. Gdy da� mi go, sam wzi�� m�j z�amany i pocz�� go ostrzy� du�ym no�em z rogow� r�koje�ci�, kt�ry trzyma� za pasem pod p�aszczem. By�o jasne, �e z�amanie drugiego o��wka nie na wiele by mi si� przyda�o. Co tam napisa�em, teraz z trudem sobie przypominam. Po wi�kszej cz�ci by� to be�kot z�o�ony z przypadkowo wybranych, zapami�tanych fragment�w literatury, gdy nie mog�em sobie przypomnie� ju� niczego wi�cej. Pisa�em tak niewyra�nie jak tylko mog�em, nie niszcz�c samej natury tego jako pisma, wiedzia�em bowiem, �e b�dzie chcia� rzuci� na to okiem, zanim przyst�pi do eksperymentu i u�wiadamia�em sobie, jak by zareagowa� na widok oczywistych nonsens�w. Pr�ba by�a straszliwa i denerwowa�em si� z ka�d� sekund�, gdy poci�g zwalnia�. W przesz�o�ci cz�sto pogwizdywa�em radosny galop w takt weso�ego stukotu k� poci�gu, lecz teraz wydawa�o si�, �e tempo zwolni�o do szybko�ci marsza pogrzebowego - mojego marsza pogrzebowego, zreflektowa�em si� ponuro. M�j fortel dzia�a� do chwili, gdy zape�ni�em cztery kartki sze�� na dziewi��, a� w ko�cu szaleniec wyci�gn�� zegarek i powiedzia�, �e mam jeszcze pi�� minut. Co powinienem teraz zrobi�? Pospiesznie my�la�em nad formami sformu�owania mej ostatniej woli, gdy przysz�a mi do g�owy nowa my�l. Zako�czywszy zawijasem i wr�czywszy mu kompletn� stron�, kt�r� w�o�y� bez ceregieli do lewej kieszeni p�aszcza, przypomnia�em mu o moich wp�ywowych przyjacio�ach w Sacramento, kt�rzy powinni by� bardzo zainteresowani jego pomys�em. - Mog� ci da� do nich list polecaj�cy? - powiedzia�em. - Mog� zrobi� szkic z opisem twego kata, aby ci� przyja�nie wys�uchali? Mog� uczyni� ci� s�awnym, wiesz - a nie stanowi �adnego problemu, aby zastosowa� twoj� metod� w ca�ym stanie Kalifornia, je�li us�ysz� o tym od kogo� takiego jak ja, kogo znaj� i wierz� mu. Spr�bowa�em tego sposobu w nadziei, �e my�li zawiedzionego wynalazcy pozwol� mu na chwil� zapomnie� o aztecko-religijnej stronie ca�ej sprawy. Gdy zn�w zwr�ci si� w tym kierunku, wyskocz� z "objawieniem" i "proroctwem". Ten schemat zadzia�a�, gdy� jego oczy zaja�nia�y gorliw� akceptacj�, cho� szorstko powiedzia� mi, abym si� pospieszy�. Nadal opr�nia� waliz�, wyci�gaj�c z niej dziwacznie wygl�daj�c� pl�tanin� szklanych pojemnik�w i spiral, do kt�rych by�y przymocowane druty id�ce od he�mu, opatruj�c to komentarzem zbyt technicznym, abym m�g� go zrozumie�, dla niego jednak najwidoczniej prostym. Udawa�em, �e notuj� wszystko to co m�wi, zastanawiaj�c si�, czy rzeczywi�cie ten dziwaczny aparat mo�e by� bateri�. Czy doznam wstrz�su, gdy zastosuje to urz�dzenie? M�czyzna m�wi� pewnie, jakby by� autentycznym elektrykiem. Opis wynalazku by� dla niego stosownym zadaniem i zobaczy�em, �e przesta� si� niecierpliwi�. Nios�ca nadziej� szaro�� �witu zamigota�a za oknem czerwieni� zanim zako�czy� i poczu�em w ko�cu, �e moja szansa ucieczki poczyna si� urzeczywistnia�. Jednak on tak�e zobaczy� �wit i zn�w zacz�� si� denerwowa�. Wiedzia�, �e poci�g powinien by� w Mexico City o pi�tej i z pewno�ci� podj��by szybkie dzia�anie, gdybym nie zape�ni� jego umys�u nowymi pomys�ami. Gdy wsta� zdecydowanie, k�ad�c bateri� na siedzenie obok otwartej walizy, przypomnia�em mu, �e nie zrobi�em jeszcze koniecznych szkic�w i poprosi�em go, aby potrzyma� he�m tak, bym m�g� go narysowa� blisko baterii. Usiad� znowu, przypominaj�c mi wiele razy, abym si� pospieszy�. Po chwili przerwa�em, aby zasi�gn�� informacji, w jakiej pozycji ofiara znajduje si� w czasie egzekucji i w jaki spos�b zostaje przezwyci�ona jej prawdopodobna szamotanina. - C� - odpar� - przest�pca jest mocno przywi�zywany do pala. Nie ma znaczenia jak bardzo szarpie g�ow�, gdy� he�m przylega �ci�le, a jeszcze bardziej si� �ci�ga, gdy przep�ynie przeze� pr�d. Przekr�camy wy��cznik stopniowo - o tutaj, i starannie aran�ujemy ca�e przedsi�wzi�cie potencjometrem. Przyszed� mi do g�owy nowy pomys�, gdy uprawne pola z coraz cz�stszymi domami w �wietle �witu zapowiada�y nasze zbli�anie si� do stolicy. - Musz� jednak - powiedzia�em - narysowa� he�m na ludzkiej g�owie, tak jak narysowa�em go obok baterii. Czy nie m�g�by� go na�o�y� na chwil�, tak abym m�g� ci� naszkicowa� wraz z tym? Gazety i przedstawiciele w�adz mog� chcie� tego wszystkiego, a bardzo lubi�, aby wszystko by�o kompletne. Gdyby si� to uda�o, mia�bym mo�e lepsz� szans� ni� ucieczka, gdy� na moj� uwag� oczy szale�ca znowu rozb�ys�y. - Gazety? Tak - do cholery, mo�esz zrobi� tak, aby to dosta�o si� do gazet? Redaktorzy �miali si� ze mnie i nie chcieli wydrukowa� ani s�owa. No, pospiesz si�! Nie mamy ani sekundy do stracenia. Dalej, niech to diabli, wydrukuj� rysunki! Sprawdz� tw�j szkic, czy nie zrobi�e� jakiego� b��du - musi by� dok�adny za wszelk� cen�. P�niej znajdzie ci� policja - powiedz� jak to dzia�a. Notatka w Associated Press - tw�j list - nie�miertelna s�awa... Pospiesz si�, m�wi� - pospiesz si� do cholery! Poci�g chwia� si� na gorszych torach w pobli�u miasta i zataczali�my si� niesk�adnie raz po raz. Uda�o mi si� z�ama� ponownie o��wek, lecz oczywi�cie szaleniec natychmiast wr�czy� mi m�j w�asny, kt�ry wcze�niej zaostrzy�. M�j pierwszy zas�b forteli by� ju� bliski wyczerpania i czu�em, �e musz� za chwil� odwo�a� si� do g��wnego pomys�u. Nadal byli�my o dobry kwadrans od stacji i nadszed� czas, aby skierowa� my�li mego towarzysza w stron� religii i spreparowa� bosk� przepowiedni�. Przypomniawszy sobie wszystko, co wiedzia�em o mitologii Aztek�w, rzuci�em nagle o��wek i papier i zacz��em �piewa�. - Ia! Ia! Tloquenahuaque, Ty, Kt�rego Istota Jest w Tobie! Ty tak�e, Ipalnemoanie, Przez Kt�rego �yjemy! S�ysz�, s�ysz�! Widz�, widz�! Orle nios�cy W�a! Przes�anie! Przes�anie! Huitzilopotchli, tw�j grzmot rozlega si� echem w mej duszy! Na m�j za�piew szaleniec popatrzy� z niedowierzaniem przez sw� dziwn� mask�, na jego przystojnej twarzy ukaza� si� wyraz zaskoczenia i zdumienia, kt�ry szybko zmieni� si� w zaniepokojenie. Wydawa�o si�, �e jego umys� opustosza� na chwil�, a potem przekrystalizowa� w inny wz�r. Podni�s�szy r�ce w g�r�, pocz�� �piewa� jakby we �nie. - Mictlanteuctli, Wielki Panie, znak! Znak z twej czarnej jaskini! Ia! Tonatiuh-Metztli! Cthulhu! Rozkazuj, a ja b�d� s�u�y�! W ca�ym tym be�kocie by�o jedno s�owo, kt�re poruszy�o jak�� dziwn� strun� w mej pami�ci. Dziwn�, gdy� nigdy nie wyst�powa�o w �adnym opracowaniu meksyka�skiej mitologii, jednak s�ysza�em je niejednokrotnie w przej�tych groz� szeptach peon�w w mojej macierzystej kopalni w Tlaxcali. Wydawa�o si� by� cz�ci� jakiej� wielkiej tajemnicy i prastarego rytua�u, gdy� nast�powa�y po nim charakterystyczne, wypowiadane szeptem odpowiedzi, kt�re s�ysza�em raz po raz, a kt�re nie by�o znane nawet nauce akademickiej. Ten szaleniec musia� sp�dzi� du�o czasu z peonami ze wzg�rz i z Indianami, tak jak to zreszt� powiedzia�, gdy� z ca�� pewno�ci� ta niezanotowana wiedza nie pochodzi�a z samej nauki zawartej w ksi��kach. Stwierdziwszy, �e nale�y uwiarygodni� sw�j ezoteryczny be�kot, zdecydowa�em si� uderzy� w jego najczulszy punkt i da�em odpowied�, jakiej u�ywali tubylcy. - Ya-R'lyeh! Ya-R'lyeh! - krzykn��em. - Cthulhu fhtaghn! Nigurat-Yig! Yog-Sothoth... Ale nie mia�em okazji doko�czy�. Wprawiony w religijny sza� prawid�ow� odpowiedzi�, kt�rej jego na wp� �wiadomy m�zg prawdopodobnie nie oczekiwa�, szaleniec rzuci� si� na kolana, raz po raz sk�aniaj�c sw� g�ow� w drucianym he�mie i kr�c�c ni� w lewo i w prawo. Za ka�dym razem jego pok�ony stawa�y si� coraz g��bsze i us�ysza�em, �e jego pokryte pian� wargi powtarzaj� "zabij, zabij, zabij" w szybko nabrzmiewaj�cej monotonii. Przysz�o mi na my�l, �e przesadzi�em i moja odpowied� wyzwoli�a narastaj�c� mani�, kt�ra mo�e go doprowadzi� do punktu w kt�rym mnie zabije, zanim dotrzemy do stacji. Gdy �uk pok�on�w szale�ca stawa� si� stopniowo coraz wi�kszy, odleg�o�� kabla z jego he�mu od baterii stawa�a si� coraz mniejsza. Teraz, w swym delirium zacz�� powi�ksza� zakres obrot�w g�ow�, aby zatoczy� pe�ny okr�g, tak �e kabel owin�� mu szyj� i pocz�� szarpa� za jego zamocowania do baterii le��cej na siedzeniu. Zastanawia�em si� co zrobi, gdy wydarzy si� rzecz nieuchronna i bateria zostanie �ci�gni�ta na pod�og� i prawdopodobnie zniszczona. Wtem nast�pi� nag�y kataklizm. Bateria, szarpni�ta z brzegu siedzenia przez ostatni gest maniaka w jego orgiastycznym szale�stwie, istotnie spad�a, ale nie st�uk�a si� ca�kowicie. Zamiast tego, jak to zanotowa�y moje oczy w u�amku sekundy, uderzenie przesun�o potencjometr, tak �e prze��cznik skoczy� natychmiast w swe kra�cowe po�o�enie, przepuszczaj�c pe�ny pr�d. Zadziwiaj�ce, �e tam by� pr�d. Wynalazek nie by� tylko snem szale�ca. Zobaczy�em ol�niewaj�c�, niebiesk� zorz�, us�ysza�em wycie, bardziej przera�aj�ce ni� wszystkie krzyki, jakie s�ysza�em w czasie tej szalonej, straszliwej podr�y i poczu�em przyprawiaj�cy o md�o�ci smr�d palonego cia�a. To by�o wszystko, co mog�a znie�� moja �wiadomo��. Zemdla�em. Gdy stra� kolejowa w Mexico City ocuci�a mnie, zobaczy�em na peronie t�um wok� drzwi do mego przedzia�u. Na m�j mimowolny krzyk t�ocz�ce si� twarze sta�y si� zaciekawione i w�tpi�ce i by�em zadowolony, gdy stra�nik usun�� wszystkich z wyj�tkiem lekarza, kt�ry przeciska� si� do mnie. M�j krzyk by� ca�kiem naturaln� rzecz�, lecz wyda�em go pod wp�ywem czego� wi�cej, ni� szokuj�cego widoku na pod�odze przedzia�u, kt�ry spodziewa�em si� zobaczy�. Nale�a�o by raczej powiedzie� - pod wp�ywem braku, gdy�, prawd� m�wi�c, na pod�odze niczego nie by�o. Nie by�o te�, jak powiedzia� stra�nik, w chwili gdy otworzy� drzwi przedzia�u. M�j bilet by� jedyn� zap�at� za ten przedzia� i by�em jedyn� osob�, kt�r� w nim znaleziono. Tylko mnie i moj� waliz�, nic wi�cej. Jecha�em sam, przez ca�� drog� od Queretaro. Stra�nik, doktor i gapie pukali si� znacz�co w czo�a w odpowiedzi na me chaotyczne pytania. Czy to wszystko by�o snem, czy te� rzeczywi�cie oszala�em? Przypomnia�em sobie m�j niepok�j, napi�te nerwy i wzdrygn��em si�. Podzi�kowawszy stra�y i doktorowi i uwolniwszy si� od t�umu, wtoczy�em si� do taks�wki, kt�r� pojecha�em do Fonda Nacional, gdzie, po zatelegrafowaniu do Jacksona w kopalni, spa�em a� do popo�udnia w nadziei pozbierania si�. Obudzi�em si� o trzynastej, w sam� por�, aby z�apa� kolejk� w�skotorow� do okolic kopal�, lecz gdy wsta�em, znalaz�em pod drzwiami telegram. By� od Jacksona i donosi�, �e znaleziono Feldona martwego w g�rach tego ranka; wie�� o tym dotar�a do kopalni oko�o dziesi�tej. Wszystkie papiery s� bezpieczne, a biuro w San Francisco zosta�o natychmiast powiadomione. Tak wi�c ca�a ta podr�, z jej nerwowym po�piechem i rani�cymi do�wiadczeniami nie zda�a si� na nic. Wiedz�c, �e McComb b�dzie oczekiwa� osobistego raportu niezale�nie od przebiegu wypadk�w, wys�a�em nast�pny telegram i mimo wszystko z�apa�em w�skotor�wk�. Cztery godziny p�niej turkota�em i podskakiwa�em do stacji przy kopalni nr 3, gdzie czeka� ju� Jackson, aby mnie kordialnie powita�. By� tak przej�ty tym, co si� dzieje w kopalni, �e nie zauwa�y�, i� nadal si� trz�s�. Nie zauwa�y� te� mego cierpi�cego wyrazu twarzy. Opowiadanie superintendenta by�o kr�tkie i przekaza� mi je, gdy szli�my w stron� chaty na zboczu wzg�rza nad jaskini�, w kt�rej le�a�o cia�o Feldona. Powiedzia�, �e Feldon zawsze by� dziwaczn�, pos�pn� osob�. Od czasu, gdy go przyj�to rok temu, pracowa� nad jakimi� tajemniczymi urz�dzeniami mechanicznymi, uskar�a� si� na to, �e go nieustannie szpieguj� i brata� si� wyra�nie z tubylczymi robotnikami. Z ca�� pewno�ci� jednak by� fachowcem, zna� okolice i ludzi. Mia� zwyczaj robienia d�ugich wycieczek na wzg�rza, gdzie �yli peoni i nawet bra� udzia� w niekt�rych ich prastarych, poga�skich ceremoniach. Napomyka� o dziwnych sekretach i obcych si�ach tak samo cz�sto, jak cz�sto chwali� si� sw� zr�czno�ci� w zagadnieniach mechaniki. Ostatnio roz�o�y� si� zupe�nie, sta� si� chorobliwie podejrzliwy w stosunku do koleg�w i niew�tpliwie sk�oni� swych tubylczych przyjaci� do kradzie�y rudy w chwili, gdy zacz�o mu brakowa� got�wki. Potrzebowa� niewiarygodnych ilo�ci pieni�dzy to na to, to na tamto - przychodzi�y do niego skrzynie z laboratori�w i sklep�w sprzedaj�cych maszyny w Mexico City lub w Stanach. Je�li chodzi o ostatnie znikni�cie z papierami - uczyni� tylko szalony ruch oznaczaj�cy odwet za to, co nazywa� "szpiegowaniem". Z pewno�ci� by� szalony, gdy� pod��y� przez ca�� krain� do ukrytej jaskini na dzikim zboczu nawiedzonej Sierra de Malinche, gdzie nie ma �adnego bia�ego cz�owieka i czyni� tam jakie� niezwykle potworne rzeczy. Jaskinia, kt�rej nigdy wcze�niej nie znaleziono przed ko�cow� tragedi�, by�a pe�na przera�aj�cych, prastarych azteckich idoli i o�tarzy; te ostatnie pokryte by�y zw�glonymi ko��mi niedawno spalonych ofiar w�tpliwej natury. Tubylcy nie powiedzieli nic - a nawet przysi�gali, �e o niczym nie wiedz� - lecz �atwo by�o spostrzec, �e jaskinia jest ich miejscem spotka� od bardzo dawna i �e Feldon bra� udzia� w ich obrz�dach w ca�ej pe�ni. Poszukiwacze znale�li to miejsce tylko dzi�ki za�piewom i ko�cowemu okrzykowi. By�o to tu� po pi�tej tego ranka i po ca�onocnym obozowaniu grupa zbiera�a si�, aby powr�ci� do kopalni. Nagle kto� us�ysza� delikatny rytm w pewnej odleg�o�ci i rozpozna� natychmiast jeden z tych potwornych, starych, tubylczych rytua��w, odprawianych w jakim� odosobnionym miejscu, na zboczu g�ry maj�cej kszta�t trupa. S�yszano te same stare imiona: Mictlanteuctli, Tonatiuh-Metztli, Cthulhu, Ya-R'lyeh i ca�� reszt� - lecz potworn� rzecz� by�o to, �e zmieszane z nimi by�y angielskie s�owa. Naprawd� by� to angielski bia�ego cz�owieka a nie z�odziejski �argon. Prowadzeni tymi d�wi�kami, pospieszyli poro�ni�tym zielskiem zboczem w ich kierunku, gdy nagle po chwili ciszy us�yszeli wrzask. By� tak straszliwy, �e �aden z nich nigdy nie s�ysza� w �yciu nic straszniejszego. Poczuli tak�e dym i jaki� gryz�cy zapach. Potem natkn�li si� na jaskini�, kt�rej wej�cia chroni� g�szcz krzew�w mesquite. Bucha�y stamt�d k��by �mierdz�cego dymu. Gdy o�wietlili wn�trze, ujrzeli znajduj�cy si� tam potworny o�tarz i jakie� groteskowe wyobra�enia, migocz�ce w �wietle �wiec, kt�re musia�y by� zmienione nie dalej ni� p� godziny temu, a na wysypanej �wirem pod�odze le�a�o co� tak potwornego, �e wszyscy cofn�li si�. To by� Feldon z g�ow� spalon� na frytk� przez jakie� dziwne urz�dzenie, kt�re mia� na ni� na�o�one - by� to pewien rodzaj drucianej klatki po��czonej z roztrzaskan� bateri�, kt�ra najwidoczniej spad�a na pod�og� z pobliskiego o�tarza. Gdy ludzie to zobaczyli, wymienili mi�dzy sob� spojrzenia, my�l�c o "elektrycznym kacie". Feldon zawsze chwali� si� pomys�em rzeczy, kt�r� wszyscy odrzucali lecz pr�bowali mu j� ukra�� i skopiowa�. Papiery spoczywa�y bezpiecznie w stoj�cej obok niego torbie i w godzin� p�niej kolumna poszukiwaczy wyruszy�a w drog� powrotn� do kopalni nr 3 z przera�aj�cym ci�arem na zaimprowizowanych noszach. To by�o wszystko, lecz wystarczy�o, abym poblad� i zachwia� si�, gdy Jackson prowadzi� mnie do chaty, w kt�rej le�a�o cia�o. Posiada�em bowiem wyobra�ni� i czu�em, �e w jaki� nadnaturalny spos�b tragedia zamienia si� w koszmar. Wiedzia�em co zobacz� w chacie, za tymi otworzonymi drzwiami, wok� kt�rych zgromadzili si� zaciekawieni g�rnicy i nie drgn��em, gdy moje oczy spocz�y na olbrzymiej postaci, prostym, sztruksowym ubraniu, dziwnie delikatnych d�oniach, k�aczkach spalonej brody i na tej samej piekielnej maszynie - lekko uszkodzonej baterii i he�mie, poczernia�ym od spalenia tego, co by�o w �rodku. Wielka, otwarta waliza nie zaskoczy�a mnie - l�ka�em si� tylko jednej rzeczy: z�o�onych kartek wystaj�cych z lewej kieszeni. W chwili, gdy nikt nie patrzy�, wyci�gn��em r�k� i zabra�em te dobrze znajome papiery i zmi��em je w r�ku nie odwa�ywszy si� spojrze� na zapis. Powinienem �a�owa�, �e jaki� rodzaj panicznego strachu sprawi�, �e spali�em je tej samej nocy, nawet nie patrz�c na nie. Mog�y by� dowodem na co� lub przeciwko czemu� - lecz je�li o to chodzi, to mia�bym dow�d, gdybym zapyta� koronera o rewolwer, wyci�gni�ty z prawej kieszeni p�aszcza. Nigdy jednak nie mia�em odwagi pyta� o to - gdy� m�j w�asny rewolwer zgin�� po tej nocy w poci�gu. M�j o��wek tak�e nosi� �lady prymitywnego i po�piesznego ostrzenia, niepodobnego do starannego zaostrzenia, jakie mu nada�em w pi�tek po po�udniu, w prywatnym wagonie prezesa McComba. W ko�cu zaintrygowany pocz��em zbiera� si� do powrotu. Prywatny wagon zosta� ju� naprawiony, gdy wr�ci�em do Queretaro, lecz najwi�kszej ulgi dozna�em po przekroczeniu Rio Grande w El Paso i po wje�dzie do Stan�w. W nast�pny pi�tek by�em w San Francisco, a w nast�pnym tygodniu odby� si� odroczony �lub. Co naprawd� zdarzy�o si� tej nocy? Jak powiedzia�em, nie o�mielam si� nawet domy�la�. Ten facet, Feldon, by� szalony rozpoczynaj�c to i u szczytu swego szale�stwa przyswoi� sobie pewn� cz�� prehistorycznej azteckiej wiedzy czarnoksi�skiej, kt�rej nikt nie mia� prawa zna�. By� naprawd� wynalazczym geniuszem, a ta bateria musia�a by� autentyczn� rewelacj�. S�ysza�em p�niej, jak by� postponowany przez pras�, opini� publiczn� i mo�nych tego �wiata. Zbyt wiele rozczarowa� nie jest dobre dla cz�owieka jego rodzaju. W jaki� spos�b zadzia�a�o pewne piekielne po��czenie wp�yw�w. Nawiasem m�wi�c, rzeczywi�cie m�g� by� �o�nierzem Maksymiliana. Gdy opowiadam t� histori�, wi�kszo�� ludzi uwa�a mnie za k�amc�. Inni k�ad� to na karb nienormalnej psychologii - niebiosa tylko wiedz�, jak by�em zdenerwowany - za� jeszcze inni m�wi� o pewnego rodzaju "projekcji astralnej". Moja gorliwo�� w pochwyceniu Feldona z pewno�ci� wys�a�a me my�li ku niemu, a z ca�� t� india�sk� magi�, zdolny by� do ich rozpoznania i wyj�cia im na przeciw. Czy by� w przedziale wagonu, czy w jaskini g�ry o kszta�cie trupa? Czy to, co przydarzy�o si� mnie, przydarzy�o si� w istocie jemu? Musz� wyzna�, �e nie wiem i nie jestem pewien, czy chc� wiedzie�. Od tego czasu nigdy nie by�em w Meksyku i, jak powiedzia�em na pocz�tku, nie chc� s�ysze� o elektrycznym kacie.