7853
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 7853 |
Rozszerzenie: |
7853 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 7853 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7853 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
7853 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
W�adimir Sawczenko,
RETRONAUCI
Ten, kto nie chce nic robi�, szuka
przyczyny; ten, kto chce � szuka
sposob�w.
Przys�owie arabskie
I. Rwetes wok� butli
� ...Wszystko zosta�o zabezpieczone. Laboratorium
opiecz�towano, ocaleni �pi�. Zw�oki Miskina s� w ch�odni.
Rodzina nic jeszcze nie wie. Dobrze, �e sta�o si� to wieczo-
rem, po pracy, bo inaczej izolowanie wypadku by�oby
znacznie trudniejsze.
� �le, �e to si� w og�le zdarzy�o � pouczaj�co zauwa-
�y� mocny g�os na drugim ko�cu przewodu.
� To rozumie si� samo przez si�. Rozwa�am tylko
z praktycznego punktu widzenia.
� Prosz� zreferowa� plan.
� Przerzucimy kogo� o p� doby wstecz. Woznicyna lub
Ryndyczewicza. Sekund� przed wybuchem profesor zosta-
nie odci�gni�ty... wezwaniem, dzwonkiem telefonu, po
prostu okrzykiem � tak �eby odwr�ci� g�ow�. I wybuch go
nie dosi�gnie. Najwy�ej zdejmie skalp. Niewielka strata, bo
i zdejmowa� nie ma czego. B�dzie mia� nauczk� na
przysz�o�� � nie lekcewa�y� przepis�w bhp.
� Nie! � sprzeciwi� si� mocny g�os. � To nie jest plan.
�adnych wybuch�w wi�cej. Co pan � taki wybuch w labo-
ratorium!
� Przepraszam, Glebie Aleksandrowiczu, ale inaczej nie
mo�na. W �aden spos�b! Pan przecie� zna metodyk�:
rzeczywisto�� nale�y poprawia� minimalnie. Jest to zgodne
z nauk� oraz po�yteczne: nieszcz�liwy wypadek pozostaje
w pami�ci potencjalnych ofiar jako u�wiadomiona sobie
mo�liwo�� � tak �eby potem ludzie mieli si� na
baczno�ci, nie dopuszczali...
� Arturze Wiktorowiczu! Wiem, rozumiem i ca�kowicie
jestem ,,za" w ka�dym przypadku opr�cz tego. Profesor
Miskin powinien by� przywr�cony do �ycia ca�y i nie
uszkodzony. Czyli ani on, ani inni uczestnicy do�wiadczenia
nie powinni by� nara�eni na niebezpiecze�stwo, kt�re jest
nieuchronne podczas nowego wybuchu. A zatem?...
� Tak... Niech to diabli wezm�! � G�adka twarz
mojego szefa purpurowieje.
Bior� drug� s�uchawk� (pods�uch, a nawet nagrywanie na
ta�m� wszystkich rozm�w telefonicznych albo radiotele-
fonicznych to rzecz u nas normalna � konieczna, �eby
zaoszcz�dzi� czas) i macham na Bahryja gazet�: niech pan
och�onie. Rzuca mi gniewne spojrzenie... Zbyt wysoko
postawiony jest Gleb Worotilin, �eby podnosi� na niego
g�os; a opr�cz tego jest to nasz kurator i opiekun. Ma racj�
Artur Wiktorowicz, lecz i tamten j� ma: mimo wszystko
profesor Miskin to nie ch�opiec, kt�ry uton��, i nie pijak,
kt�ry zamarz� na drodze.
...Wczoraj wieczorem w jednym z laboratori�w Insty-
tutu Neurologii przeprowadzono do�wiadczenie na psie.
Jakie� wprowadzanie sondy do zwoj�w nerwowych �
po��czenie akupunktury z wiwisekcj�; prawd� m�wi�c,
nie bardzo si� znam na takich sprawach, na nic mi
to. Do�wiadczenie prowadzi� sam Miskin, dyrektor insty-
tutu, wielki neurochirurg i zawzi�ty eksperymentator. Ja-
ko neurochirurg jest rzeczywi�cie specjalist� klasy �wia-
towej � nale�y do tych, kt�rych operacje na o�rodkach
nerwowych s� zbli�one do boskiej interwencji: i �lepi
odzyskuj� wzrok, i paralitycy odrzucaj� kule. Je�li nie
poprawimy sytuacji, jutro co� takiego napisz� o nim
w nekrologu.
Do�wiadczenie przeprowadzano za pomoc� mikroma-
nipulator�w w komorze pod wysokim ci�nieniem stymulu-
j�cej mieszanki gazowej; pies zosta� przedtem przygotowany
do operacji i tam przymocowany. Butla, w kt�rej znajdo-
wa�a si� mieszanka, rozerwa�a si� w�wczas, kiedy Miskin
zbyt niecierpliwie i szybko odkr�ci� jej zaw�r. Do pe�na
nabita butla, jak ta nie nabita bro�, strzela raz w roku sama.
Profesorowi �ci�o p� czaszki; pies w komorze udusi� si�.
Pozostali � laborantka oraz in�ynier bionik, asystent
Miskina � wyszli z wypadku ze st�uczeniami.
Od niedawna ka�da tego rodzaju informacja o wy-
padkach w naszej strefie jest przekazywana najpierw (przez
milicj�, pogotowie � przez wszystkich) w�a�nie do Gleba
Worotilina � nieoficjalnie i osobi�cie. On decyduje (tak�e
nieoficjalnie � to g��wna specyfika naszej pracy) albo
o nadaniu sprawie zwyk�ego biegu, albo, po rozwa�eniu
szans, o przekazaniu jej nam. Wielkich spraw mamy na
koncie... � mo�na policzy� na palcach; na razie zdobywa-
li�my laury za topielc�w, dokumentowali�my za�o�enia,
opracowywali�my metodyk�. Ale dowiedziawszy si� tej nocy
o nieszcz�ciu z Miskinem, Worotilin rozstrzygn��, �e po-
gotowie ju� nie pomo�e, milicja mo�e poczeka� � i da� nam
zna�.
� Wypadek, Glebie Aleksandrowiczu � z �arem m�wi
w tym czasie do s�uchawki m�j szef � jest, jak wiadomo,
przejawem ukrytej prawid�owo�ci. Nie istnieje lepsza ilu-
stracja tej sytuacji ni� ten fakt. Prosz� przejrze� pro-
toko�y naruszenia przepis�w bhp w instytucie, czego
w nich nie ma! � Bahryj potrz�sa stosem papier�w na
biurku, jak gdyby Worotilin m�g� to zobaczy�. � I prze-
kroczenie norm napromieniowania rentgenowskiego, i lek-
cewa�enie zasad pracy z rt�ci�, nie ekranowane urz�dzenia
wysokiej cz�stotliwo�ci, prowadzone w pojedynk� nocne
prace w laboratoriach. A czy pami�ta pan ten wypadek
trzy lata temu, kiedy w kabinie tlenowej sp�on�a le-
karka!?
(Tak. Zdarzy� si� taki wypadek podczas podobnego
do�wiadczenia, tylko �e w�wczas operowano r�cznie. Za-
iskrzy� prze��cznik reguluj�cy ci�nienie w kabinie � a czy
du�o trzeba, �eby w obecno�ci czystego tlenu wybuch�
po�ar? Nawet kabiny nie zd��ono rozhermetyzowa�...
G�o�na i smutna by�a to sprawa, ca�e miasto �a�owa�o tej
dwudziestoo�mioletniej, sympatycznej kobiety. In�ynier pro-
jektuj�cy instalacj� dosta� trzy lata za to, �e nie przewidzia�
konieczno�ci wmontowania wy��cznika elektronicznego.)
To wszystko zdarzy�o si� dawno i ju� nieodwracalnie.
� I za tym wszystkim stoi jedna i ta sama osoba �
Miskin! � kontynuuje Bahryj. � Jego nacisk, pasja ekspe-
rymentatora i hazardzisty, pokazowa ofiarno��... sam ry-
zykuje i ludzi wystawia bez potrzeby na niebezpiecze�stwo.
I doigra� si�, doigra�, szanowny Glebie Aleksandrowiczu,
w�a�nie dlatego, �e zawsze patrzy�o si� na to przez palce.
Tak wi�c nie dla mojej przyjemno�ci chc� mu zdj�� skalp �
lecz ku przestrodze. Jest to optymalny wariant! A pan
teraz w takiej sprawie ��da, �eby go ulgowo trakto-
wano!...
� Podzielam pana obawy, Arturze Wiktorowiczu. Je�li
przywr�cicie Miskina do �ycia, zostanie surowo pouczony.
I wi�ry polec�, a by� mo�e skalp. Niemniej / pana planem
nie zgadzam si� g�os Worotilina, kt�ry nie utraci�
spokoju, sta� si� mocniejszy. - �adnych wybuch�w, ura-
z�w, kontuzji! Prosz� poszuka� innej mo�liwo�ci, �eby
bardziej zdecydowanie zmieni� rzeczywisto��. Le�y to ca�-
kowicie w waszej mocy. I nie tra�cie czasu! To wszystko!
Bahryj-Bagriejew (takie jest pe�ne nazwisko naszego
szefa; my za� dodajemy jeszcze �Zadunajski-Diabolin", ma
on z nami...) tak�e rzuca s�uchawk� i folguje sobie s�owami
wcale nie akademickimi.
� No, no � rozlega si� od drzwi - - i to ma by� cz�owiek
z przysz�o�ci!
Ogl�damy si�: w drzwiach stoi szczup�y, lecz barczysty
m�czyzna o poci�g�ej twarzy, z cienkim nosem i ener-
gicznym podbr�dkiem; u�miecha si� ods�aniaj�c �adne z�-
by. To �wiatos�aw Ryndyczewicz, zwany te� Rynd� albo
S�awkiem, czyli �jedyny �ywiciel".
Od razu bierze si� do rzeczy, przewija i natychmiast
przes�uchuje na podw�jnej szybko�ci nagranie rozmowy
szefa z Worotilinem, jednocze�nie przegl�da dokumenty
dotycz�ce Instytutu Neurologii, Miskina... Bahryj tymcza-
sem przemierza pok�j drobnymi kroczkami, �ali si�:
� I tu przenikn�� protekcjonizm! A jak�e - Miskin,
luminarz i b�g, ani jeden w�os nie mo�e mu spa�� z �y-
siny! Przecie� to nie Miskin � to Pugaczow, Stie�ka Razin,
Czyngis-chan neurologii. W bia�ym fartuchu na bia�ym
koniu � naprz�d, ku chwale nauki!...
S�ucham tego z przyjemno�ci�: szef w podnieceniu potrafi
pi�knie m�wi�.
� No c�, mo�na te� bez wybuchu... � Ryndyczewicz
wy��cza magnetofon, zdejmuje s�uchawki.
� Mo�na, ale jaki z tego po�ytek! Ta sama pra-
wid�owo�� pojawi si� w nast�pnych do�wiadczeniach �
znowu co� si� stanie, i to nie tylko jemu.
� No wi�c przywr�cimy jeszcze raz i jeszcze... �
spokojnie ci�gnie Rynda. � B�dziemy opracowywa� me-
todyk� na Miskinie i jego wsp�pracownikach � nie tylko
na topielcach. Kierownictwo ��da. Tyle mamy do gadania
co kogut: piejemy, a czy �wita, to nie nasza rzecz.
Bahryj zatrzymuje si�, spogl�da na niego � i zmienia
obiekt swego gniewu.
� Jest pan cynikiem, �wiatos�awie Iwanowiczu! A pro-
pos topielc�w, stosuje pan prostackie metody, znowu by�a
skarga. Od damulki, mamusi tego ch�opca, kt�rego pan
raczy� z�oic pasem w zesz�ym tygodniu. Ja, powiada, nigdy
w �yciu nawet palcem go nie tkn�am, a tu obcy � pasem,
uraz psychiczny. Oczywi�cie dobrze, �e z toru wodnego ich
pan przegna�, ale po co bi�! M�j Jurek chodzi� w zimie na
basen, sam zd��y�by odp�yn��.., No prosz�!
� Idiotka... � S�awek pociemnia� na twarzy. � Zd�-
�y�by! Wyp�yn��by, dok�adniej jego kawa�ki by wyp�yn�y.
Znale�li sobie miejsce do zabawy � tor wodny, gdzie p�ynie
albo �rakieta", albo �kometa"! Mnie bito za mniejsze
przewinienia.
� I wyr�s� z ciebie cz�owiek podsuwam.
Rynda patrzy z ukosa, ale nie reaguje.
...Trzech ch�opc�w k�pa�o si� o zmierzchu w odludnym
miejscu; jeszcze sobie zabaw� pod wod� urz�dzili nur-
kowali i �apali si� nawzajem. Przesz�a �kometa" � jednego
zabrak�o. Ta machina nie odczu�a przy pr�dko�ci 70 ki-
lometr�w na godzin�, jak jej podwodne skrzyd�o, zaostrzone
z przodu jak n�, rozci�o ch�opca. Dwaj pozostali przerazili
si� i pobiegli do punktu ratunkowego. Stamt�d spraw�
przekazano nam... Przypadek prosty, Ryndyczewicz prze-
mie�ci� si� o sze�� godzin wstecz i zjawi� si� na brzegu
kwadrans przed wodolotem; rozebra� si�, pop�yn�� i wygoni�
ch�opc�w z wody, a potencjalnego nieboszczyka spra�
pasem. Ale przecie� w ko�cu nic si� nie sta�o. Mamusia ma
racj�.
� Na mnie narzekacie, a sami to co? � Rynda prze-
chodzi do ataku. � Te wasze zamiary co do skalpu
profesora s� lepsze?
� M-m... � Bahryj nie znajduje odpowiedzi. � Tak,
a propos, jakie macie propozycje?
� Obla� Miskina przed do�wiadczeniem farb� olejn� �
proponuj� niewinnym g�osem.
Ryndyczewicz odwraca wreszcie w moj� stron� ener-
giczn� twarz.
� Ty, jak widz�, jeste� dzi� w dobrym humorze. Nawet
zanadto.
Zawstydzi�em si� nieco. Ma racj�: zgin�� cz�owiek,
i to jaki � trzeba ratowa�. Wypracowa�em w sobie
w kr�tkim czasie �milicyjny profesjonalizm", te� co�!
Z jednej strony spokojny stosunek do nieszcz��, kt�-
rymi si� zajmujemy, jest niezb�dny do powodzenia w pro-
wadzeniu spraw, do ich likwidacji, ale z drugiej � to
przecie� mimo wszystko s� nieszcz�cia. Nie wypada szcze-
rzy� z�b�w.
A humor mam (Rynda ma racj�) rzeczywi�cie dobry.
I dlatego, �e mamy teraz wczesny poranek majowy, r�owy
wsch�d zapowiadaj�cy pogodny dzie�. (To z powodu
przykro�ci z Miskinem zebrali�my si� tutaj tak wcze�nie).
I w og�le � mam dwadzie�cia pi�� lat, jestem zdrowy
i silny, w �yciu osobistym nic mnie na razie z�ego nie
spotka�o, mam ciekaw� prac� � wi�c dlaczego powinienem
by� przygn�biony? Ale i naigrawa� si� nie nale�y, to
prawda.
Jednak Bahryj ju� us�ysza� o lakierze.
� A z lakierem, �wiatos�awie Iwanowiczu... ordynarnie,
grubia�sko! Nie, musi pan powa�nie zastanowi� si� nad
form�. Jako� tak to panu wychodzi nieartystycznie. Trzeba
nad sob� pracowa�.
� W jaki spos�b pracowa�? Prosz� powiedzie�, to si�
postaram.
� No... czyta� literatur� klasyczn�, t�, kt�r� w szkole
przerabiali�cie... ale za ma�o. S�ucha� muzyki powa�nej:
Beethovena, Czajkowskiego, Griega... Interesowa� si� ma-
larstwem.
S�awek milczy, ale patrzy na szefa takimi oczyma, �e
wszystko jest jasne bez s��w: jakie znaczenie w pracy mog�
mie� powie�ci klasyczne i r�ne takie Beethoveny, Czaj-
kowscy!...
II. Teoria z przysz�o�ci
Cz�owiek postronny zapewne nie zrozumie, �e Ryn-
dyczewicz dostaje dzi� nagan� (nie pierwsz�!) nie za to, �e
nawali�, nawet nie za uchybienie, ale za swoj� �jak i w og�le
nasz� � najpowa�niejsz� spraw�, po kt�rej uko�czeniu
otrzyma� pochwa�� od wysokiej instancji, ode mnie za� tytu�
�jedynego �ywiciela". Poprawi� wadliwe po��czenie, od
kt�rego niestety zacz�a si� realizacja obecnie szeroko
omawianego, znanego projektu monta�u na orbicie oko�o-
ziemskiej �Hangaru-1", bazy startowej, prze�adunkowej
i remontowej dla lot�w na Ksi�yc i inne planety � co�
w rodzaju kosmicznego Bajkonuru.
Pierwszy zosta� wprowadzony na orbit� modu� silni-
kowo-energetyczny � w cz�ciach, z powodu jego ogrom-
nych rozmiar�w; podzespo�y by�y tak du�e, �e nie starczy�o
rezerwy masy dla kosmonaut�w w kabinie, wi�c ��czono je
automatycznie, z Ziemi. Nast�pi�a awaria, i to taka, �e
projekt by� zagro�ony: podczas manewru po��czenia zmar-
nowano ca�y zapas spr�onego powietrza, przy kt�rego
pomocy dokonywano przemieszcze� podzespo��w na orbi-
cie. Cz�ci modu�u nie po��czywszy si� odlatywa�y �
oddala�y si� od siebie � w kosmos, w niesko�czono��.
Sta�o si� to z winy kierownika operacji po��czenia
w Centrum Sterowania Lotami, cz�owieka, w kt�rego
do�wiadczenie i kwalifikacje nikt � ��cznie z nim samym �
nie w�tpi�: doktora habilitowanego nauk technicznych Bu-
�ygina, czterdziestopi�cioletniego ch�opa na schwa� o po-
d�u�nej twarzy i o ostrych rysach, z zawsze zadban� fryzur�
i wspania�ymi w�sami pod wydatnym nosem (fotografie
klient�w pozostaj� w naszym archiwum). Obiekt�w o takiej
masie jeszcze w kosmos nie wysy�ano i dlatego, chc�c nabra�
do�wiadczenia, Bu�ygin postanowi� �poko�ysa�" je na orbi-
cie, sprawdzi� zdolno�� manewru; straci� na to po�ow�
zapas�w powietrza. Potem przyst�pi� do po��czenia � za
pierwszym razem nie trafi�, zdenerwowa� si�, podni�s� g�os
na jednego z operator�w. Ten odsun�� od siebie podzespo�y
zbyt gwa�townie... a na to i na wytracenie w nast�pstwie tego
ich pr�dko�ci znowu zu�yto powietrze. I... zapasu, kt�ry
zosta�, na nowe zbli�enie i po��czenie po prostu nie wystar-
czy�o.
Bu�ygina, kiedy manewry nie powiod�y si�. zabra�o w sta-
nie przedzawa�owym pogotowie.
Pomog�o nam to, �e nikt u nas nie spieszy si� z og�asza-
niem programu prac w kosmosie, a wspomina� o niepowo-
dzeniu � tym bardziej. Gdyby wszyscy si� dowiedzieli �
wtedy koniec: psychiczne pole zbiorowego przekonania, �e
wszystko wygl�da�o w�a�nie tak, czyni rzeczywisto�� nie-
odwracaln�. A tak, nawet w Centrum w pierwszym dniu
bynajmniej nie wszyscy dowiedzieli si� o niepowodzeniu.
Bahryj z Ryndyczewiczem odlecieli do gwiezdnego mia-
steczka. S�awek zosta� przerzucony o dob� wstecz z zada-
niem: minimalnie wp�yn�� na Bu�ygina, �eby nie pojawi� si�
w Centrum.
...P�niej Bahryj zaproponowa� z dziesi�� wariant�w
minimalnego oddzia�ywania - zupe�nie niez�ych. Ale to
by�o p�niej. A tam, na miejscu, by� mo�e z powodu
po�piechu, by� mo�e z powodu jego charakteru, Rynda nie
wymy�li� niczego lepszego ni� dzieci�ca psota z wiaderkiem
lakieru. Umie�ci� je nad drzwiami mieszkania Bu�ygina tak,
�e kiedy ten rano wyszed�, �eby pojecha� do Centrum,
zawarto�� wiaderka wyla�a si� na niego. I ciek� po doktorze
habilitowanym niebieski lakier wysokiej jako�ci � za ko�-
nierz i po w�osach, i po w�sach... tylko do ust nie trafi�.
Czy�cili potem Bu�ygina przez dwa dni. I ten wypadek
r�wnie� spowodowa� atak serca u doktora.
A w Centrum Sterowania Lotami za pulpitem do-
wodzenia stan�� dubler, zast�pca Bu�ygina � i wszystko
znakomicie przeprowadzi�. Prace nad �Hangarem-1" id�
teraz normalnym trybem.
Gleb Worotilin opr�cz pochwa�y dla Ryndyczewicza
wystara� si�, �eby 10% �oszcz�dno�ci" (ceny nieudanego
wystrzelenia i po��czenia) przelano na nasze konto. Tak
Rynda zosta� �jedynym �ywicielem" i teraz mo�emy rozsze-
rza� dzia�alno�� nie tylko w sensie zakup�w i zam�wie�,
ale � co najwa�niejsze � wsz�dzie je�dzi� i szuka� odpo-
wiednich ludzi, trenowa� ich. Przecie� jak dot�d jest nas
trzech. A je�li uwzgl�dni�, �e Bahryj z wielu (nie ca�kiem dla
mnie jasnych) przyczyn jest w naszym zespole bardziej
trenerem ni� graczem, to zostaje nas dw�ch: ja i Rynda.
Ryndyczewicz jest, jak si� to m�wi, z ludu. By� trakto-
rzyst� w swojej wsi bia�oruskiej, potem budowniczym,
elektromonterem, �lusarzem, tokarzem - z�ota r�czka.
Sko�czy� zaocznie studia. Sw�j dyplom ocenia z humorem.
Jest cz�owiekiem kulturalnym �odt�d�dot�d", minimalnie,
na tyle, �eby zrozumie�, co nadaje telewizja. A do tego
jeszcze jest egocentryczny, przewra�liwiony, uparty jak
osio� � nic dobrego.
O sobie nie b�d� m�wi�, lecz my�l�, �e wiele moich cech nie
cieszy wcale szefa. I je�li wybra� nas dw�ch spo�r�d tysi�cy,
to nie dla przymiot�w ducha i nie dla pi�knych oczu (to ja
mam pi�kne oczy: niebieskie z granatow� obw�dk�; z ich
powodu oraz blond w�os�w bior� mnie za mieszka�ca
P�nocy � chocia� w rzeczywisto�ci jestem z Bierdia�ska
nad Morzem Azowskim), lecz z powodu absolutnej
pami�ci, g��wnej zalety wymaganej w naszej pracy.
Zalet� Ryndyczewicza by�o to, �e po pierwszym pokazie
opanowywa� wszystkie operacje z ich niuansami � zadzi-
wiaj�c przy tym prze�o�onych; moj� za� to, �e w naszym
Instytucie Mikroelektroniki zas�yn��em ju� na pierwszym
roku jako chodz�cy poradnik, bibliograficzny periodyk
i encyklopedia (chocia� wybieraj�c si� na te studia mia�em
nadziej�, �e stan� si� s�awny z innego powodu). Dzi�-
ki tej s�awie odszuka� nas Bahryj. Pami�� absolutna �
zdolno�� zapami�tywania wszystkiego a� do najdrobniej-
szych szczeg��w i odtwarzania bez trudu oraz w do-
wolnej kolejno�ci � to nie tylko jakby techniczna na-
sza w�a�ciwo��: wed�ug wyja�nie� Bahryja-Bagriejewa jest
to druga (a mo�e nawet pierwsza) posta� naszego istnie-
nia.
Jeste�my retronautami, lud�mi umiej�cymi p�yn�� pod
pr�d czasu.
Poruszanie si� za pomoc� energii pod pr�d czasu: tylko
nacisn�� klawisz lub prze��cznik i w drog� � nie jest
mo�liwe. Czas sam w sobie to ogromna energia, energia
strumienia materii, rodz�cego i unosz�cego �wiaty. Ma-
jakowski marzy�: Wprz�c by ten czas w transmisyjny pas,
prze�o�y� z wolnego na pe�ny kurs! �eby nie zegar pokazywa�
czas, lecz �eby uczciwie czas godziny ni�s� *. W istocie tak si�
w�a�nie dzieje: czas porusza i zegary, i mnie, kt�ry je
nakr�cam, i obieg materii w procesach przyrody, kt�re
zasilaj�, �nakr�caj�" mnie, planety i s�o�ca, wszystko.
Energia spoczynkowa cia� E = mc2 jest w�a�nie energi�
ruchu-istnienia cia� w czasie. Pr�ba zatrzymania powoduje
anihilacj�.
...Zdarza�o mi si� czyta� w utworach science fiction:
zap�aci facet milion i z przyjaci�k� przenosi si� w czasie,
�eby popatrze� na m�ki pierwszych chrze�cijan albo na Noc
�wi�tego Bart�omieja. Dla lepszego trawienia. Mo�na po-
wiedzie� � le��c i czkaj�c. Nie, kochani, czas to nie jest
przestrze�, forsa znaczy tu tak samo ma�o, jak i energia.
Bahryj-Bagriejew poszed� inn� drog�, nie zaczyna� od
energii, techniki, lecz od cz�owieka. Metod� informatyczn�,
* W�odzimierz Majakowski, Kemp �Nit Gedajget". Prze�o�y� Leon
Pasternak.
co ju� samo przez si�, przy swej ca�ej teoretycznej �cis�o�ci,
jest bli�sze sztuce ni� technice.
Wyj�ciow� hipotez� by�o to, �e cz�owiek, jak ka�da istota,
jest czterowymiarowy. Nie do�� na tym, ma on dwa r�ne
�wymiary w czasie". Pierwszy � biologiczny: mniej wi�cej
p�sekundowy interwa� jednoczesno�ci, do kt�rego s� do-
stosowane nasze ruchy, s�owa, bicie serca. Dzi�ki niemu
postrzegamy nasz �wiat w�a�nie takim: gdyby, powiedzmy,
sk�ada� si� z tysi�cznej cz�ci sekundy, to zamiast niskich
ton�w, s�yszeliby�my serie trzask�w... i �egnaj, muzyko!
Przed retromisj� bierzemy preparat petoilu, kt�ry rozci�ga
interwa� jednoczesno�ci do kilku sekund � i co� strasznego,
jak zmienia si� otaczaj�cy nas �wiat!
Ale opr�cz interwa�u biologicznego jednakowego dla
wszystkich wy�szych kr�gowc�w istnieje te� inny, w kt�rym
ludzie zauwa�alnie dominuj� nad pozosta�ymi stworze-
niami: psychiczny. Pami��. I tym ludzie r�ni� si� nie tylko
od zwierz�t, ale i mi�dzy sob�.
Pami��... Na pierwszy rzut oka wydaje si�, i� mo�na j�
przyr�wna� do postrzegania w przestrzeni: im dalej jest
przedmiot, tym trudniej go zobaczy�, podobnie: im bardziej
odleg�e w czasie jest zdarzenie, tym trudniej je sobie przy-
pomnie�. Lecz dlaczego, powiedzcie, zdarzenie z odleg�ej
przesz�o�ci niezwykle wyra�nie przypomina si� w miejscu,
gdzie si� dokona�o � przecie� w czasie miejsca te prze-
mie�ci�y si� tak jak inne? Dlaczego na staro�� ludzie najlepiej
pami�taj� zdarzenia z m�odo�ci i dzieci�stwa? Dlaczego
w og�le mo�na przypomina� sobie dawne i najdrobniejsze
fakty wraz ze szczeg�ami, nawet wzrokowo? A sny, w kt�-
rych widzimy dawno umar�ych albo ludzi, kt�rzy ju�
znikn�li z naszego �ycia?... Wiele jest tu jeszcze pyta�.
I odpowied� na nie jest jedna: dlatego, �e dzia�o si�
to z nami. Wszystko, co prze�yli�my kiedykolwiek,
ca�kowicie pozostaje w pami�ci. Wszystko zachowuje si�:
st�uczenia, rozkosz jedzenia albo mi�o�ci, spotkania, sny...
i nawet kiedy mocno spali�my, to pami�tamy, �e nic si� nie
�ni�o. Dlatego, �e jest inne okre�lenie czasu � istnienie.
I prawdziwa czterowymiarowa istota, Cz�owiek - a nie jego
zdj�cie, zmieniaj�cy si� obraz � to d�uga wij�ca si� razem
z Ziemi� w czterowymiarowym kontinuum ta�ma-rzeka jego
�ycia: jej �r�d�o to narodziny, uj�cie... tak�e wiadomo co.
I, co najwa�niejsze, zakres jego �wiadomego istnienia
zale�y od interwa�u i informacyjnej pe�ni pami�ci � a mia-
nowicie jej cz�ci poddaj�cej si� sterowaniu, podporz�dko-
wanej woli i rozumowi.
Opowiadam to, co Bahryj wyk�ada� nam na zaj�ciach
i treningach. Du�o wyk�ada�, wiele nas nauczy� � i wszystko
to by�o tak niezwyk�e, odmienne jako� od tego, co pisze si�
o czasie i pami�ci we wsp�czesnych czasopismach i ksi��-
kach (przecie� czytam nowo�ci), �e przysz�a mi do g�owy
pewna interesuj�ca hipoteza. My�la�em o niej tak i siak,
dopasowywa�em do niej wyniki obserwacji szefa i wszystko
uk�ada�o si�, jak si� to m�wi. w kolor:
� i owa nieprzeci�tna wiedza...
� i osobowo�� Bahryja-Bagriejewa: jego bezkompromi-
sowo��, ca�kowite po�wi�cenie si� sprawie, bezintereso-
wno�� i oboj�tno�� na to, czy dany wynik przyniesie mu
osobist� korzy��, a opr�cz tego ta ogromna erudycja � od
fizyki do jogi, od gry aktorskiej do uk�ad�w elektronicznych,
jaki� nadmiar we wszystkim, jego wiedzy, si�, zdolno�ci
wystarczy�oby dla kilku os�b...
� a przede wszystkim pewna osobliwo�� w post�powa-
niu: nigdy nie bra� udzia�u w retromisjach w celu zmiany
rzeczywisto�ci, natomiast podczas treningu ze mn� albo ze
S�awkiem � zawsze ch�tnie (bez niego nigdy by�my si� nie
nauczyli); trzeba zna� t� poezj� retronautyki � te uczucia,
jakie wtedy ci� ogarniaj�, oraz potem, kiedy zmieni�e�
rzeczywisto��, poczucie w�adzy nad czasem, pe�ne dystansu
pojmowanie �wiata � �eby zrozumie� dziwne zachowanie
si� cz�owieka, kt�ry nauczy� innych, jak przeprowadza�
retromisje, sam za� nie bierze w nich udzia�u.
� A wiesz, dlaczego? � powiedzia�em Ryndyczewi-
czowi podzieliwszy si� z nim my�lami. � On ju� jest
przerzucony. Z bardzo odleg�ych czas�w, zrozumia�e�?
I wi�cej zmienia� rzeczywisto�ci mu nie wolno.
� Z przysz�o�ci, s�dzisz?... � S�awek z pow�tpiewaniem
pokr�ci� g�ow�. � Hm... Kl�� umie porz�dnie. W przy-
sz�o�ci takich s��w zapewne nie znaj�.
� On si� maskuje - podnieci�o mnie jego zw�tpienie. �
Przecie� takich s��w �atwo si� nauczy�.
Og�lnie bior�c, Rynda zgodzi� si� z moimi argumentami
i postanowili�my otwarcie porozmawia� z Bahryjem. Niech
nie sypie piaskiem w oczy. Szef siedz�c za biurkiem wys�u-
cha� nas (a w�a�ciwie mnie) z du�� uwag� � i ani mrugn��.
� Znakomicie � powiedzia�. � Wstrz�saj�co. Metoda
dedukcyjna... A neandertalczycy pos�ugiwali si� telegrafem
bez drutu.
� Co maj� do rzeczy neandertalczycy? � zapyta�em.
� A maj�. Drutu wszak w ich jaskiniach nie znaleziono.
Dlaczego ten argument ma by� gorszy od tego, �e jestem
z przysz�o�ci, bo nie bior� udzia�u w retromisjach. Przyby-
�em tutaj, �eby nauczy� tych dw�ch wybra�c�w, Ryndy-
czewicza i Woznicyna, techniki przemieszczania si� w czasie.
A czy nie wydaje si� wam, wybra�cy, �e wiara w przybysz�w
z przysz�o�ci jest objawem z�ego gustu i nihilizmu ducha, po-
dobnie jak wiara w przybysz�w z kosmosu, kt�ra le�y blisko
wiary w Boga! �Przyjdzie Pan, Pan nas nauczy..." �eby�my
tylko nie musieli sami decydowa�. Zmuszony jestem was
zmartwi�: �adnej przysz�o�ci na razie nie ma. Jest przesz�o��,
jest tera�niejszo�� � front fali uderzeniowej czasu. A przy-
sz�o�� � le�y ca�kowicie w kategorii mo�liwo�ci.
� No wie pan! � powiedzia�em. � Kiedy wyruszam
chocia�by na dob� wstecz, przysz�o�� jest dla mnie jak
najbardziej rzeczywista.
� Ty nie wyruszasz wstecz, w przesz�o��, m�j przyjacie-
lu � szef spojrza� na mnie ze wsp�czuciem � ty pozostajesz
w tera�niejszo�ci i dzia�asz w imi� tera�niejszo�ci. Okazuje
si�, �e nie wszystko jeszcze zrozumieli�cie... Wszystkie wasze
dzia�ania to wspomnienia. Pe�ne, g��bokie, o ogromnej
sile... � maj�ce si� do zwyk�ych wspomnie� tak jak, po-
wiedzmy, wybuch termoj�drowy do petardy � ale jednak
wspomnienia. Oddzia�ywania w pami�ci...
� ...takie, kt�re mog� zmieni� rzeczywisto��! � u�ci-
�li�em.
� A co w tym szczeg�lnego, czy rzadko tak bywa? Je�li
�wiadek przypomni sobie, jak wygl�da� przest�pca, to tego
ostatniego z�api�; nie przypomni sobie � mog� i nie z�apa�.
Mo�e przypomnie� sobie, mo�e nie przypomnie�, mo�e po-
wiedzie�, mo�e przemilcze� � interwa� wolnej woli. My po-
st�pujemy tak samo: wspomnienia plus swoboda dzia�ania
w zakresie mo�liwo�ci. Tylko, �e tak powiem, i komin wy�szy,
i dym g�ciejszy. �adnej �teorii z przysz�o�ci" tu nie trzeba.
Patrzy na nas niewinnymi oczyma i jeszcze si� u�miecha.
� No, a mo�e nam nie wolno?... � wyrzek� Ryndy-
czewicz. � My r�wnie� znamy swoje obowi�zki, Arturze
Wiktorowiczu: podczas retromisji nie zaleca si� wyjawia�
zbyt wiele informacji. Tym bardziej takiej! Ale przecie�
jeste�my swoi. I nigdy nikomu... Prosz� chocia� powiedzie�,
czy trzecia wojna �wiatowa by�a, czy nie?
� Oczywi�cie �e nie, skoro przysy�aj� stamt�d, o co
pytasz?! � wtr�ci�em si�. � Nic innego by wtedy nie mieli do
roboty? Prosz� lepiej powiedzie�, czy pan jest ju� z ko-
munistycznej przysz�o�ci, czy troch� bli�szej?
� Tak... Niech to diabli wezm�! � Bahryj waln��
w biurko obiema pi�ciami. � M�wi� wam przecie�, �e
nie ma przysz�o�ci, nie ma!... Och, co za okropno��,
z jakimi upartymi os�ami musz� pracowa�!
I zacz�� u�ywa� tych s��w, kt�re w przysz�o�ci b�d�,
wed�ug Ryndyczewicza, nie znane. Kto wie, kto wie!
III. Sygna� SOS
� Tak! � Bahryj patrzy na nas. � Nie s�ysz� propozycji
co do Miskina. A czas ucieka, o dziewi�tej zaczyna si�
w instytucie praca.
Milcz�. Uczciwie m�wi�c nie podoba mi si� wariant,
kt�ry narzuca nam Worotilin; plan Bahryja jest znacznie
pewniejszy. C� ja mog� mie� za pomys�y! Ale z drugiej
strony trzeba si� wysili�: w retromisj� p�jdzie ten, kogo plan
zostanie przyj�ty.
� Inspekcja � m�wi Ryndyczewicz. � Inspektor bhp
z... z miejskiej rady zwi�zk�w zawodowych. Odzew na
za�alenia ludzi pracy.
� Nie by�o za�ale� � m�wi�. � Wsp�pracownicy nie
skar�� si� na profesora. P�jd� za nim cho�by w ogie�.
� W�a�nie � wzdycha szef.
� No wi�c � z powodu r�nych narusze�, patrzcie, ile
ich jest! � S�awek wskazuje na dokumenty. � Zjawi� si�
w laboratorium godzin� przed zdarzeniem, wskaza� na
uchybienie, za��da� natychmiastowego usuni�cia zaniedba-
nia. Tam przecie� tylko trzeba t� butl� wynie�� na korytarz,
do k�ta i zabezpieczy� krat� lub deskami. A bez tego
inspektor zabrania podejmowania pracy.
� Akurat, jaki� inspektor bhp zabroni pracowa� Miski-
nowi � ironicznie mru�y oczy Bahryj. � No, kochasiu...
� Ka�demu. Ma prawo!
Bahryj chce jeszcze oponowa�, ale przeszkadza telefon.
Podnosi s�uchawk� (od razu zaczynaj� si� obraca� rolki
magnetofonu), s�ucha � jego twarz blednie, nawet sza-
rzeje:
� Rany boskie!
Ryndyczewicz i ja nak�adamy s�uchawki.
� ...wznosi� si�. Ostatnia wiadomo�� pochodzi z dw�ch
tysi�cy metr�w. I wi�cej nic, ��czno�� przerwa�a si�. Spad�
w rejonie Gawro�c�w... � m�wi� Worotilin, w kt�rego
g�osie nie by�o zwyk�ej mocy i pewno�ci siebie. � Poranny
lot, wszystkie bilety sprzedane...
- Map�! � poleca mi szef. Przynosz� i rozwijam przed
nim map� strefy, znowu bior� s�uchawk�. Bahryj wodzi
palcem po mapie, znajduje chutor Gawro�ce, niedaleko
stamt�d zatacza pi�kn� p�tl� Osko�, lewy dop�yw naszej
sp�awnej rzeki. � Gdzie mianowicie pod Gawro�cami,
dok�adniej?
� Dziesi�� kilometr�w na po�udniowy wsch�d, w doli-
nie Osko�u.
� To dobrze, �e w dolinie, kt�ra jest zalewowa, nie
zamieszkana...
� Ty zn�w swoje �to dobrze" � ze smutkiem powie-
dziano na drugim ko�cu przewodu. � C� tu mo�e by�
dobrego!
� A id��e ty, Gleb. sam wiesz dok�d!... � zakipia�
Bahryj. � Nie rozumiesz, w jakim sensie oceniam, co
dobrze, a co �le?
� Aha... to znaczy, �e podejmujesz si�?
� Sukcesu gwarantowa� nie mog�, ale nie spr�bowa�
tak�e nie wolno. Najwa�niejsze, �eby znale�� przyczyn�,
pow�d!... Teraz s�uchaj. Najpierw blokada. Masz map�
przed sob�?
� Tak.
Nigdy przedtem ci dwaj � niem�odzi, inteligentni ludzie
na r�nych stanowiskach i r�nych profesji � nie m�wili do
siebie tak po prostu po imieniu i na �ty": nie b�dzie tego
mi�dzy nimi i potem. Ale nieszcz�cie wszystkich zr�wnuje,
teraz nie pora na subordynacj� i szacunek.
� Zatocz wok� Gawro�c�w okr�g o promieniu 15
kilometr�w. Tam nale�y wystawi� stra� - i �eby ani jedna
�ywa dusza nie przedosta�a si� ani na zewn�trz, ani do
�rodka. Stra�nicy r�wnie� nie powinni wiedzie�, co si� sta�o.
Nic si� jeszcze nie sta�o!
� Wykonam.
� ��czno�� telefoniczna � Gawro�cami powinna zosta�
natychmiast przerwana. Dalej: na lotnisku wiadomo�� o ka-
tastrofie BK-22...
(A wi�c to BK-22! Och!... Czuj�, jak mi wszystko
w �rodku lodowacieje. BK-22 � pi�kny, o stu czterdziestu
miejscach samolot, dwuturbinowy, cztero�mig�owy, osta-
tnie s�owo awiacji turbo�mig�owej. Jego loty z mi�dzy-
l�dowaniem w naszym mie�cie rozpocz�y si� ostatniej
zimy, widzia�em reporta� w telewizji z otwarcia linii.
1 masz...)
� ...nie powinna by� rozpowszechniona. Tych, co wie-
dz�, odsun�� na kilka godzin od pracy, izolowa�. Za-
wiadomi� z miejsca wypadku przez radiotelefon, kiedy ich
u�pi�.
� Trzeba wi�c b�dzie zamkn�� lotnisko.
� No to trzeba. Tylko najpierw przy�lijcie tu dwa
helikoptery: transportowy i pasa�erski.
� Oczywi�cie. Kto ci b�dzie potrzebny tam na miejscu?
� Przedstawiciele Biura Konstrukcyjnego i fabryki,
grupa operacyjno-�ledcza. Ale im mniej ludzi, tym lepiej.
Powiedzmy tak: po dw�ch przedstawicieli i grupa z�o�ona
z trzech, czterech os�b, najbardziej rozs�dnych.
� Ju� powiadomi�em. B�d� za p�torej godziny. Beka-
s�w, by� mo�e, za dwie, jest na Krymie. Ale... dla takiego
przypadku przewiduje si� jeszcze sanitariuszy: maj� wy-
dobywa� i rozpoznawa� zw�oki, i tak dalej.
� Nie! �adnych takich grup, dop�ki my tam b�dziemy.
Uprzed� wszystkich, �e maj� bezwzgl�dnie podporz�dko-
wa� si� mnie.
� Oczywi�cie. Teraz s�uchaj: jeden z przedstawicieli
biura Bekasowa, chocia� nieoficjalnie, zaraz przyb�dzie do
ciebie helikopterem. Jest to Piotr Lemiech, by�y pilot
oblatywacz, obecnie na emeryturze. Oblatywa� BK-22, lata�
te� na seryjnych.
� Znakomicie, dzi�kuj�.
� I jeszcze jedno. Otrzymali�my pierwsz� informacj�
o BK-22. Zdarzy�a si� analogiczna katastrofa z wariantem
transportowym � ponad rok temu na po�udniu Syberii.
Run�� r�wnie� podczas wznoszenia si�, z pe�nym �adunkiem.
Przyczyny tam nie znaleziono, ale jest mo�liwe, �e by�a taka
sama i, by� mo�e, uda nam siej� pozna�. Tak wi�c nastawcie
si� na to.
� A na co si� jeszcze mamy nastawia�? � u�miechn�� si�
Bahryj. � Na requiem? Zawsze zd��ymy.
� Kto poleci?
- Ja i Woznicyn. Ryndyczewicz zajmie si� Instytutem
Neurologii.
Na tamtym ko�cu przewodu zapad�a cisza. Czeka�em
z zamieraj�cym sercem, co odpowie Worotilin; oczywi�cie,
bardziej wierzy w S�awka ni� we mnie.
� Jak chcesz, ty wiesz lepiej. (Uff!...) No co, wszystko?
Po�egnalnych m�w wyg�asza� nie trzeba? Ca�y czas jestem
tutaj.
� Nie trzeba. Dalsza ��czno�� � przez radiotelefon.
Bahryj-Bagriejew odk�ada s�uchawk�, odwraca si� do
nas:
� Wszystko s�yszeli�cie? A wi�c, trafi�o si� �lepej kurze
ziarno. �wiatos�awie Iwanowiczu, przyjmuj� pana plan,
cho� nie jestem nim zachwycony. Ale czas nie pyta. Przerzut
kr�tki, sam pan sobie poradzi. Prosz� si� tam postara�... �
ruchem palc�w wyrazi� to, o co Rynda powinien si� stara�:
dzia�a� delikatnie i ostro�nie. � Czy ma pan punkt zacze-
pienia dla minionego dnia? (�Zaczepienie" � to punkt
ko�cowy przerzutu, zapami�tane przyjemne doznanie, do
kt�rego chcia�oby si� wr�ci�, prze�y� jeszcze raz).
� Mam.
� Jaki, je�li to nie tajemnica?
� Wczoraj pi�em piwo w barze obok domu, �wie�e,
zimne. I pewien facet podzieli� si� ze mn� rybk�, p� leszcza
mi da�. wyobra�cie sobie.
Bahryjem a� wstrz�sa. Ryndyczewicz patrzy mu prosto
w oczy ze skrywanym u�mieszkiem: oto, niby, taki ju�
jestem � takim mnie trzeba przyjmowa�.
� Ehe-he!... � wzdycha wstaj�c zza biurka szef. �
Kanciaste z nas, retronaut�w, typy. C�, nasze wady to
przed�u�enie naszych zalet. Dobrze, to wszystko. A ty, m�j
przyjacielu Aleksandrze Romanowiczu (to o mnie � i przy-
jaciel, i Romanowicz), nastawiaj si� na du�y przerzut. Mo�e
rok albo i wi�cej.
I spieszy, �eby nakaza� technikom og�ln� zbi�rk� i �eby
dogl�da� za�adunku. Zostajemy z Rynd� sami. Czuj� si�
wobec niego niezr�cznie.
� Anaimz i ajeizdan � m�wi wspak � onk�ip i amud
(Zmiana i nadzieja, duma i pi�kno).
� Pos�uchaj, przecie� nie ja zadecydowa�em.
� Oget od man cin � ci�gnie dalej wspak � einlarutan.
(Nic nam do tego. naturalnie). Useckus (Sukcesu).
� Mejazwan (Nawzajem). � R�wnie� przechodz� na
odwrotn� mow�. Ɯordzaz im �a, je-je. (Ej-ej, a� mi
zazdro��).
� Yt �oc? Odzrab ein, eibos kat einm. (Co� ty? Mnie tak
sobie, nie bardzo).
� Zsifartop. Meikdaz my�og z eip�am o l�ym ein
oklyt.
Rozmawiamy wspak i m�wimy biegle. Je�li nagra� to na
ta�m� i potem odtworzy� w odwrotnej kolejno�ci, nikt
niczego nie b�dzie podejrzewa�. Zreszt� nic szczeg�lnego
w mowie wspak nie ma: na s�uch podobna do tureckiego,
przymiotniki stoj� za rzeczownikami jak we francuskim,
a wymowa nie jest trudniejs/a od angielskiej.
Opr�cz tego znakomicie umiemy chodzi� ty�em, wy-
konywa� w odwrotnej kolejno�ci skomplikowane niesy-
metryczne czynno�ci w czasie, tak i� nie da si� ich odr�ni�
przy odtwarzaniu wspak ta�my wideomagnetofonu, na
kt�rej zosta�o to zarejestrowane. W kabinach treningo-
wych, gdzie na �cianach i suficie rozwijaj� si� w od-
wrotnej sekwencji rzeczywiste albo wymy�lone przez Ba-
hryja-Bagriejewa zdarzenia i sceny (cz�sto w przyspieszo-
nym tempie!), uczyli�my si� orientowa� w nich, przewidywa�
dalsz� przesz�o��, nawet wtr�ca� si� stosuj�c repliki b�d�
naciskaj�c guziki testowe.
To wszystko jest nam potrzebne do prawid�owego startu
i finiszu podczas retromisji, a co wi�cej � do pog��bienia
percepcji �wiata, do wyodr�bnienia jego cech. Ujawnia si�
to, �e sens licznych, nader licznych po��cze� i dzia�a� jest
symetryczny - zar�wno od pocz�tku do ko�ca, jak i od
ko�ca do pocz�tku. A dla zdarze�, kt�re si� dziej� gdzie
indziej, pozostaje tylko najbardziej og�lny, pozajako�ciowy
ich sens � obraz unoszonych wiatrem-czasem fal materii:
prz�d jest stromy, cz�� tylna � �agodnie opadaj�ca.
W tym w�a�nie rzecz, i dlatego podejrzewam, �e nasz szef
to cz�owiek nie z dzisiejszego �wiata, �e jego pozaenerge-
tyczna metoda jest filozofi� stosowan�, ide�-czynem...
M�wimy z Ryndyczewiczem wspak i wiemy, co m�wimy.
�Tylko nie my�l o ma�pie z go�ym zadkiem" � poradzi� mi.
Prawda, najwa�niejsze to my�le� nie o niej, nie o bia�ym
nied�wiedziu: o tym, �e teraz le�y w zalewisku Osko�u za
Gawro�cami to, co pozosta�o po arcydziele turbo�mig�o-
wym o stu czterdziestu miejscach. I precz z tym ch�odem, co
pod sercem... Na razie nic si� nie sta�o. S�usznie zabiega
Bahryj o stra� i blokTad�: nie wolno dopu�ci� do roz-
przestrzeniania si� po�aru psychicznego. Na razie to, co si�
wydarzy�o, jest jedynie mo�liwo�ci�, ale umocniwszy si�
w umys�ach stanie si� nieodwracaln� rzeczywisto�ci�.
B�d� my�la� o czym� innym: o tym, �e w umys�ach wielu
ludzi ten samolot jeszcze leci, �yj� siedz�cy w fotelach ludzie.
Jad� bliscy, �eby ich powita� na lotnisku � niekt�rzy
zapewne z kwiatami, a inni nawet z dzie�mi. Z sierotami,
w�a�ciwie... Nie, do diab�a, nie! � oto jak zbacza my�l. Nie
z sierotami! Ten samolot jeszcze leci, nabiera wysoko�ci.
� No. masz wr�ci� � Rynda podaje mi r�k�. � Wr��
jak zwykle. Czeka ci� przerzut... �e ho, ho. Wr��, bardzo
prosz�.
� Postaram si�.
Patrzcie no. wszystko rozumie, chocia� prostak. Retro-
misja ze zmian� rzeczywisto�ci � zamach na naturalny
porz�dek rzeczy, na niezachwiany �wiat przyczyn i skutk�w.
Czeka mnie solidna zmiana � i nie obejdzie si� bez tego, �e
zgodnie z prawem reakcji wywo�a to zmian� we mnie. Jak�?
Jakim si� stan�? Mo�e si� zdarzy�, �e ju� nie b�d� retronaut�.
S�awek i ja bardzo dobrze teraz rozumiemy si� nawzajem,
nawet bez s��w � normalnych i wspak. Owe minuty przed
przerzutem s� nasze; bywaj� i inne, podobne, zaraz po
powrocie. Ryndyczewicz i ja jeste�my r�nymi lud�mi �
0 r�nych charakterach, o r�nej wiedzy, zainteresowa-
niach. Nie jest dla mnie tajemnic�, �e pracuje u nas
z przyziemnych pobudek: chce osi�gn�� wyniki, wykaza�
si�, awansowa�, dostawa� premie � jak w ka�dej pracy.
Dlatego te� zmartwi� si�, pozazdro�ci� mi teraz; ale je�li si�
nadarzy sposobno��, wiem to dobrze, z powodu tych
oczywistych cel�w najspokojniej usunie mnie z drogi...
1 mimo wszystko w takich chwilach jak ta pojawia si� mi�dzy
27
nami jaka� irracjonalna wi� dusz: nie ma na �wiecie bardziej
bliskiego mi cz�owieka ni� on, i on �jestem przekonany! �
czuje to samo.
To zapewne dlatego, �e jeste�my retronautami. W retro-
misjach otwiera si� przed nami inny sens �ycia; ten w�a�nie
sens, w kt�rego obliczu �yciowe k�opoty i konflikty s�
niczvm.
IV. Dochodzenie
Helikopter transportowy z nasz� aparatur� i technikami
zosta� wys�any pierwszy. Pasa�erskim Mi-4 lec� z Bahryjem
ku Gawro�com. Jako trzeci jest z nami Piotr Lemiech �
kr�py czterdziestoletni facet, d�ugor�ki i nieco kr�tkonogi,
o zwyk�ej twarzy, w kt�rej najbardziej osobliwe s� jasne,
szarozielone oczy i porowaty nos jak kartofel; ubrany
w wytart� kurtk� sk�rzan�, kt�ra na t� pogod� jest wy-
ra�nie nieodpowiednia � to pami�� o minionych dniach.
Do miejsca wypadku jest p� godziny lotu � i w ci�gu
tego czasu niema�o dowiemy si� o BK-22: zar�wno od
Lemiecha, jak i przez radiotelefon.
� To nie samolot, ale zabawka � m�wi Lemiech
schrypni�tym, przeci�g�ym g�osem. � Nie b�d� m�wi�
0 tym. co i tak wiecie, by�o w prasie: kr�tki dobieg
1 rozbieg, tolerancja co do stanu pasa startowego � mo�e
by� nawet ziemny, wszystko mu jedno, oszcz�dno��... Po-
wiem jako pilot: doskonale sterowny, dobry ci�g, krzywizna
wznoszenia niemal jak u odrzutowc�w! A dlaczego? Dzi�-
ki zastosowaniu przez Bekasowa zdublowanych przeciw-
bie�nie obracaj�cych si� na wsp�lnej osi �migie� oraz
turbin du�ej, mocy � st�d i stabilno��, i ci�g. Nie,
za konstrukcj� dam sobie g�ow� uci�� � jest w po-
rz�dku! Wystarczy pomy�le�: gdyby by�y w niej wady,
to do�wiadczalne maszyny spada�yby � a to przecie�
s� seryjne...
Dane otrzymane przez radiotelefon od Worotilina: sa-
molot zosta� wyprodukowany w czerwcu ubieg�ego roku,
wylata� tysi�c sto godzin, przewi�z� ponad dwadzie�cia
tysi�cy pasa�er�w. Wszystkie regulaminowe kontrole prze-
szed� w terminie i bez odchyle�: protoko�y ostatnich prze-
gl�d�w technicznych nie informuj� o usterkach w pracy
w�z�owych punkt�w i podzespo��w maszyny.
� No w�a�nie... � wys�uchawszy przytakn�� Lemiech �
tamten, kt�ry spad� w obwodzie tomskim dwa lata temu
w kwietniu, te� by� jak nale�y. Wylata� p�tora tysi�-
ca godzin � i ca�y czas z �adunkiem. Ech, jacy ludzie
w nim zgin�li: Miko�aj Sierpuchin, zas�u�ony pilot... on
ju� swoje wylata�, m�g� i�� na emerytur�, ale nie chcia� �
Dima Jakuszew, nawigator, kt�ry dopiero co sko�czy�
szko��...
� A dlaczego tam nie znaleziono przyczyny? � prze-
rywa szef.
Spad� na bagna. A bagna to wiecie, jakie tam s� �jak
Wielkie Ksi�stwo Luksemburg. I szeroko rozlane, bo to by�
koniec kwietnia... Miejsce upadku ustalono dopiero po
dw�ch tygodniach. Wszak to Syberia, nie byle co. Leci si�
nad ni� w nocy na siedmiu tysi�cach metr�w � i ani jednego
�wiate�ka od horyzontu do horyzontu, mo�ecie to sobie
wyobrazi�?
� No wi�c, odnaleziono miejsce i co dalej? -- Bahryj
ukierunkowa� rozmow�.
� A tam... � Lemiech spojrza� na niego jasnymi
oczyma. � Wystaje z trz�sawiska usterzenie ogonowe.
I p� lewego skrzyd�a oddzielnie, w innym miejscu. Nie
mo�na wyl�dowa� helikopterem, ani cz�owiek nie mo�e
zej��. Odlecieli z niczym... Nie, ale tu na suche miejsce
spad� � powinni znale��.
29
� Czy transportowe i pasa�erskie BK-22 s� produ-
kowane w r�nych zak�adach? � pytam.
� Nie. Jak dot�d tylko jedne zak�ady je produkuj�.
Wariant pasa�erski niewiele si� r�ni: fotele oraz okna,
barek, toaleta...
Niema�o jeszcze dowiadujemy si� od Lemiecha: i to, �e
awarie najcz�ciej zdarzaj� si� podczas l�dowania � cz�ciej
z odrzutowcami ni� z turbo�mig�owymi, a to z powodu du�ej
pr�dko�ci przy l�dowaniu; nast�pnie statystyki ujmuj�
rozmaite awarie na lotniskach (w kt�rych, na szcz�cie,
obchodzi si� bez ofiar), potem � podczas startu, i dopiero
w ostatniej kolejno�ci wyst�puj� bardzo rzadkie awarie
podczas wznoszenia lub w locie poziomym.
Dolatujemy. W jak�e pi�knym miejscu spad� samolot!
Osko� � to niezbyt szeroka, lecz czysta i spokojna rzeka �
oddala si� tu od wysokiej prawej terasy tworz�c otwart�
wielokilometrow� p�tl� w dolinie. Wewn�trz tej p�tli,
po�r�d �wie�ej majowej zieleni ��k z rzadka zadrzewio-
nych � okropna ciemna plama z czym� bia�oszarym,
bezkszta�tnym po�rodku, s�upy ognia i dymu, pobliskie
drzewa r�wnie� dopalaj� si�, ale ten dym jest siny, w�a�nie
jak z drewna.
A dalej, za rzek�, ��ki i zagajniki w porannym, mglistym
oparze; wysoki brzeg przechodzi w g�adk� jak st� sza-
chownic� p�l; za nimi � domki i sady w Gawro�cach. I nad
tym wszystkim w szarob��kitnym niebie l�ni wznosz�ce si�
s�o�ce.
Kocham rzeki. S� one dla mnie niby �ywe istoty. Kiedy
tylko trafi� mi si� dwa�trzy wolne dni, a jeszcze pogoda
pozwoli, bior� plecak i id� wzd�u� jakiejkolwiek, aby tylko
by�o cicho i bezludnie. Namioty, �piwory � nie uznaj� tego;
nie jestem �limakiem, �eby d�wiga� wygodny domek na
sobie; zawsze znajdzie si� st�g albo kopa siana, a i na trawie
mo�na si� przespa� pod gwiazdami.
I wzd�u� Osko�u w�drowa�em, znam to kolano. O tam,
wy�ej, gdzie rzeka zawraca ku wysokiemu brzegowi, bije
�r�d�o wspania�ej wody; robi�em post�j obok niego... Lecz
teraz jest tu inaczej. W tamtym miejscu, gdzie wysoki brzeg
wznosi si� nad zakolem, stoi w�r�d nie skoszonej trawy nasz
helikopter transportowy, a doko�a krz�taj� si� ludzie:
rozbijaj� dwa du�e namioty �jeden dla mojej kabiny, drugi
dla go�ci � wy�adowuj� i ustawiaj� nasze oprzyrz�dowanie.
L�dujemy.
� S�ysza�e�? � m�wi Arturycz, wyskakuj�c w �lad za
mn� na traw�. � Samolot wyprodukowano jedena�cie
miesi�cy temu. I na taki termin, czyli na mniej wi�cej roczny
przerzut nastawiaj si�. Wybierz punkt zaczepienia � po-
rz�dny, solidny, nie piwo z rybk�! � oraz zapas.
Powiniene� mie� trzy-cztery dni zapasu. Tam � wskazuje
w kierunku zakola � chodzi� ci nie wolno, zabraniam.
Trzymaj si� te� z daleka od tej krz�taniny... Jedno��, g��bia
i jedno�� � oto co powinno ci� przenika�. Roczny prze-
rzut � pami�taj o tym.
Tak, w takiej retromisji nie bra�em jeszcze udzia�u.
Ryndyczewicz te� nie.
Wkr�tce przylatuj� jeszcze dwa helikoptery. Z pierwsze-
go po drabince schodz� trzy osoby. Tego z przodu, niewy-
sokiego, o figurze sportowca, z siw� czupryn� i ciemnymi
brwiami, dzi�ki kt�rym dopiero mo�na zgadn��, jakie
wcze�niej mia� w�osy � poznaj� natychmiast, widzia�em
zdj�cia w czasopismach. To Iwan Bekas�w, g��wny kon-
struktor, Bohater Pracy Socjalistycznej i tak dalej, i temu
podobne. Ma ponad pi��dziesi�t lat, lecz jeszcze energiczne
ruchy, kiedy podchodzi i wita si� z nami. Wartka mowa
i �ywe ciemne oczy odm�adzaj� go; twarz, r�ce s� pokryte
szorstk� krymsk� opalenizn� � zapewne wyci�gni�to go
wprost z pla�y gdzie� w Forosie.
31
Przedstawia nam (w�a�ciwie Bahryjowi; po mnie Be-
kas�w prze�lizguje si� wzrokiem � i przestaj� dla niego
istnie�) pozosta�e dwie osoby. Wysoki, szczup�y i przy-
garbiony Miko�aj Dani�owicz (nazwiska nie dos�ysza�em) �
to g��wny in�ynier zak�ad�w lotniczych; ma zatroskan�
twarz i zm�czony, g�uchy g�os. Drugi � okaz zdrowia, twarz
o bia�ej cerze z rumie�cami, szerokie ciemne brwi pod
niewysokim czo�em, kszta�tny nos i podbr�dek � to Feliks
Juriewicz, kierownik wydzia�u �migie� w tych zak�adach; ma
pos�pny i obra�ony wygl�d � gn�bi go to, �e w�a�nie jego
wys�ano na miejsce katastrofy. Podchodzi Lemiech. Beka-
s�w wita go ciep�o, tamtemu za� oczy b�yszcz� ze szcz�cia,
�e spotka� si� z by�ym szefem.
� Jakie s� przypuszczalne przyczyny awarii? � pyta
Bahryj.
� Poniewa� zdarzy�o si� to podczas wznoszenia, to
najprawdopodobniej mog�o to by� przerwanie pracy silni-
k�w lub awaria �migie� � odpowiada Bekas�w. � Tak
m�wi statystyka �wiatowa.
� Jeszcze czego, od razu �mig�a! � zapalczywie wtr�ca
kierownik wydzia�u. � Przecie� nic si� z nimi nie mo�e sta�,
Iwanie W�adimirowiczu, pan przecie� wie, w jaki spos�b je
wykonujemy. Nawet py�ek nie �mie osi���.
� Nie, oczywi�cie, ale sprawdzi� nale�y wszystko �
ust�puje Bekas�w.
� Nie trzeba wszystkiego sprawdza�, prosz� skoncen-
trowa� si� na najbardziej prawdopodobnych przyczynach �
m�wi Bahryj. � Nie ma czasu. A je�li te przypuszcze-
nia nie zostan� potwierdzone, wtedy b�dziecie sprawdzali
wszystko.
� Dobrze � spojrzawszy na niego z uwag�, zgadza si�
g��wny konstruktor i po pauzie dodaje: � Zostali�my
poinformowani, �e mamy bezwarunkowo podporz�dko-
wywa� si� panu, Arturze... e-e... Wiktorowiczu. Ale czy
m�g�by pan wyjawi� nam swoje zamiary, cel i tak dalej?
Ka�dy �o�nierz powinien rozumie� swoje zadanie, �e si� tak
wyra��.
Czuje si�, �e ta autodegradacja do ,,�o�nierza" niema�o si�
go kosztuje; s�owo takie jakie� wybra� � �podporz�dko-
wanie".
Podczas rozmowy wyl�dowa� drugi helikopter; z jego
wn�trza wy�aniaj� si� cztery postacie w szarych kombine-
zonach; od razu zaczynaj� wy�adowywa� swoje oprzyrz�-
dowanie. Jedne przyrz�dy (w�r�d kt�rych poznaj� �rednich
rozmiar�w mikroskop metalograficzny) przenosz� do na-
miotu, inne ustawiaj� na ziemi: przeno�na radiostacja,
podno�nik, jakie� dyski na dr��kach, podobne do wojsko-
wych wykrywaczy min, �opaty saperskie, ga�nica... P�jd�
z tym na d�. Jest to grupa poszukiwawcza.
� M�g�bym i nawet uwa�am za konieczne � m�wi
Bahryj. � Prosz� wszystkich do namiotu.
W namiocie �wiec� si� �ar�wki, wspomagaj�c �wiat�o
s�cz�ce si� przez plastykowe okienka; na stoliku stoi mi-
kroskop, obok grubo�ciomierz; ludzie rozpakowuj� i usta-
wiaj� jeszcze jakie� przyrz�dy. Na zaproszenie Bekasowa
wszyscy gromadz� si� wok� nas. Nie ma krzese�, wi�c stoj�.
Krzes�a � to nie w stylu szefa: dop�ki sprawy nie zako�czy,
sam nie usi�dzie i innym nie pozwoli.
Bahryj jest przystojny i dobrze si� teraz prezentuje:
wyprostowany, barczysty, ruchliwy, twarz uduchowiona,
0 gniewnych, a niekiedy weso�ych oczach. Tak, oczy maj�
zdecydowany Jcolor (piwny), rysy twarzy s� do�� regularne
1 przyjemne, a do tego jeszcze ciemne kr�cone w�osy,
przeplatane siwizn� nad wysokim czo�em. Elegancko ubra-
ny... ale zwraca uwag� przede wszystkim nie powierz-
chowno��, lecz to, co tkwi g��biej: szybko��, natchnienie,
gniewna rado�� silnego ducha. I to w�a�nie mnie w nim
peszy.
� To, co si� sta�o, nastraja was minorowo, �a�obnie �
zaczyna. � Prosz� wi�c, nalegam, ��dam: wyrzu�cie z g�owy
mroczne my�li, nie spieszcie z pogrzebem tych, kt�rzy nie
zgin�li. W�a�nie tak: nic jeszcze nie jest stracone. Po to
w�a�nie tu jeste�my. To trudny przypadek, ale mamy
do�wiadczenie, zlikwidowali�my niema�o nieszcz�liwych
wydarze�. Poradzimy sobie i z tym. Najwa�niejsze jest
znalezienie przyczyny.
� Jak�e � poradzicie sobie? � niedowierzaj�co zapyta�
Lemiech. � Spryskacie tam wszystkich wod� �ycia, samolot
zn�w b�dzie ca�y i z �ywymi pasa�erami poleci dalej?
Zgromadzeni u�miechn�li si� pow�ci�gliwie.
� Nie, nie tak, jak w bajce � spojrza� na niego
Bahryj. � Jak w �yciu. �yjemy w �wiecie realizuj�cych si�
mo�liwo�ci, realizuj�cych si� dzi�ki naszej pracy, wysi�kiem
my�li, woli; owe realizacje zmieniaj� w oczach �wiat. Dla-
czego, do diab�a, nie mog�oby by� przeciwnie: �eby niepo-
��dane, zgubne realizacje kierowa� z powrotem do kategorii
mo�liwo�ci!... Nie mog� wdawa� si� w szczeg�y, nie mam
prawa opowiada� o zlikwidowanych przez nas nieszcz�-
�ciach � poniewa� i to jest cz�ci� naszej metody. Kiedy
zapobiegniemy tej katastrofie, pozostanie w waszej pami�ci
nie ona, nie to, co zobaczyli�cie tutaj � lecz jedynie
�wiadomo�� jej mo�liwo�ci.
Szef zamilk�, spojrza� na twarze stoj�cych przed nim os�b:
nie by�o w nich nale�ytej reakcji na jego s�owa, nale�ytego
zaufania.
� Przytocz� taki przyk�ad � ci�gn�� dalej. � Do
czas�w ostatniej wojny brak oddechu i zatrzymanie pracy
serca cz�owieka by�o uwa�ane, jak wiecie, za niew�tpliw�
oznak� jego �mierci � ostatecznej i nieodwracalnej. I wiecie
te� dobrze, �e teraz ten stan jest okre�lany jako �mier�
kliniczna, po kt�rej tysi�ce ludzi przywr�cono do �ycia. My
stawiamy nast�pny krok. W ten spos�b t� katastrof� na
razie nale�y rozwa�a� jako �kliniczn�"... jeste�cie lud�mi
czynu z do�wiadczeniem �yciowym i znane s� wam sytuacje,
kiedy wydaje si�, �e wszystko jest stracone, plany zosta�y
pokrzy�owane, cel jest nieosi�galny, lecz je�li uda si� wyt�y�
wole, my�li i ducha, to mo�na go osi�gn��. Tak w�a�nie
i my pracujemy, dzi�ki temu �je�li".
� Ale jak? � wyrwa�o si� komu�. � Jak to robicie?
� Pracujemy w kategoriach,