7852

Szczegóły
Tytuł 7852
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7852 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7852 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7852 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

A.BESANT MY�LOKSZTA�TY S�owo wst�pne W miar�, jak wzrasta poznanie, zachowanie si� nauki w stosunku do �wiata niewidzialnego podlega znacznym modyfikacjom. Ziemia wraz ze wszystkim, co si� na niej znajduje i �wiaty fizyczne, kt�re j� otaczaj� nie s� ju� jedynym przedmiotem bada�, poci�gaj�cym uwag� uczonych; s� oni zmuszeni szuka� jeszcze dalej i dochodzi� do hipotez, o naturze materii i energii znajduj�cych si� w sterach, dok�d nie przenikaj� przyrz�dy, jakimi badacze ci rozporz�dzaj�. Eter stanowi obecnie integraln� cze�� dziedziny wiedzy i nie jest ju� tylko prost� hipotez�. Mesmeryzm pod swoim nowym imieniem hipnotyzmu przesta� ju� by� usuwany z granic oficjalnej wiedzy. Promienie Roentgena przekszta�ci�y niekt�re dawne pogl�dy w przedmiocie materii, podczas gdy rad zrewolucjonizowa� je i poci�gn�� prawdziw� nauk� poza granice eteru � na kra�ce �wiata astralnego. Przegrody mi�dzy materi� o�ywion� i materi� nieo�ywion� zosta�y zburzone. Zauwa�ono, �e magnetyzerzy znajdowali si� w posiadaniu w�adzy prawie niebezpiecznej, zdolnej do udzielania niekt�rych rodzaj�w chor�b w spos�b, kt�ry nie jest jeszcze zadawalaj�co wyt�umaczony. Telepatia, jasnowidzenie, telemetria (przenoszenie ruchu bez dotkni�cia), nie stanowi� jeszcze cz�ci wsp�czesnej nauki, ale wkr�tce zajm� tam swoje miejsca. Nauka posuwaj�c swoje poszukiwania tak daleko, da�a dow�d tak rzadkiej pomys�owo�ci w zg��bianiu natury, okaza�a tak� niezmordowan� cierpliwo�� we wszystkich swoich poszukiwaniach, �e otrzyma�a w ko�cu nagrod�, dawan� tym, kt�rzy szukaj�. Si�y i istoty najbli�szego nam planu natury, zaczynaj� si� ukazywa� na najodleglejszej granicy naszego horyzontu fizycznego. �Natura nie czyni skok�w" i w miar�, jak uczony zbli�a si� do kra�c�w swojego kr�lestwa, jest g��boko poruszony b�yskami, kt�re do niego dochodz� z nowego planu, zwi�zanego �ci�le z jego w�asnym. Jest on zmuszony przyjmowa� niewidzialne istnienie, aby znale�� racjonalne wyt�umaczenie fenomen�w fizycznych, kt�rym nie mo�na zaprzeczy� i powoli daje si� poci�ga� o wiele dalej, i nie zdaj�c sobie jeszcze z tego sprawy, jest ju� w kontakcie z planem astralnym. Studia te, my�l�, s� jednymi z najbardziej interesuj�cych w dziedzinie, kt�ra si� rozpo�ciera pomi�dzy �wiatem fizycznym i �wiatem astralnym. Nasi uczeni oddaj�c si� najpierw studiom anatomii i fizjologii m�zgu, pr�buj� z nich uczyni� podstawy racjonalnej psychologii. Przechodz� nast�pnie w sfer� sn�w, z�udze� i halucynacji; od chwili, gdy pr�buj� utworzy� nauk� do�wiadczaln�, maj�c na widoku ustalenie klasyfikacji i praw, przedostaj� si� natychmiast na plan astralny. Dr. Baraduc z Pary�a by� ju� w punkcie przekraczania tej granicy, fotografuj�c obrazy astralno-rny�lowe i otrzymuj�c w ten spos�b reprodukcje tego, co ze stanowiska materialistycznego by�oby rezultatem wibracji szarej substancji m�zgu. Wszyscy ci, kt�rzy badali powa�nie te kwestie, wiedz�, �e odbicia fotograficzne, o kt�rych m�wimy, s� wywo�ane przez promienie ultrafioletowe, pochodz�ce od przedmiot�w, kt�re w granicach widma s�onecznego nie s� widzialne. Prawdziwo�ci zezna� niekt�rych jasnowidz�cych mo�na by�o dowie�� przez pojawienie si� na czu�ych p�ytach fotograficznych postaci i przedmiot�w niewidzialnych dla oczu fizycznych, kt�re oni jednak widzieli i opisywali. Jest niemo�liwe dla cz�owieka dobrej woli, odrzuci� w ca�o�ci zeznania, z�o�one przez ludzi powa�nych, kt�rzy byli w stanie dowie�� ich wielokrotnie. Mamy nawet poszukiwaczy, kt�rzy zaj�li si� gorliwie poszukiwaniem obraz�w i subtelnych kszta�t�w, wynajduj�c specjalne metody, �eby z nich zrobi� dok�adn� reprodukcje. Dr. Baraduc, zdaje si�, by� jednym z najszcz�liwszych w swoich do�wiadczeniach i wyda� ksi��k�, w kt�rej opowiada o swoich poszukiwaniach, i kt�ra zawiera reprodukcje fotografii przez niego otrzymanych. �Szukam � jak m�wi � si� subtelnych, przy pomocy kt�rych dusza � b�d�ca wed�ug niego inteligencj�, dzia�aj�c� pomi�dzy cia�em i duchem � pr�buje si� wypowiedzie�". Stara� si� notowa� te ruchy przy pomocy przyrz�du, kt�ry powodowa� ruch ig�y na tarczy i mia� zbiera� na czystych p�ytach niewidzialne wibracje �wietlne. Uda�o mu si� unikn�� w swoich do�wiadczeniach omy�ek, kt�re mog�yby pochodzi� z dzia�ania ciep�a lub elektryczno�ci. Mo�emy pomin�� jego studia nad biometri� (mierzeniem �ycia przez ruch) i zatrzyma� si� chwil� nad jego badaniami nad ikonografi�. Chodzi tu o reprodukcje niewidzialnych pr�d�w, kt�re wed�ug niego s� tej samej natury, co �wiat�o, i kt�rymi dusza pos�uguje si�, aby wytwarza� kszta�ty, mog�ce by� pochwycone przez fotografie. Niekt�re z tych fotografii przedstawiaj� pod swoimi postaciami eterycznymi albo magnetycznymi, rezultaty fenomen�w fizycznych; nie zatrzymamy si� na tym, jakkolwiek owe rezultaty by�yby interesuj�ce same przez si�, jednak nie maj� bezpo�redniego zwi�zku ze specjalnym przedmiotem, kt�ry nas zajmuje. My�l�c silnie o pewnym przedmiocie, dr Baraduc da� pocz�tek my�lokszta�towi my�li. Uderzaj�cy jest typ, kt�ry przedstawia swoj� si�� skierowan� na zewn�trz (na przyk�ad modlitwa). Jedna modlitwa b�dzie podobna jako kszta�t do li�ci paproci; inn� b�dzie mo�na por�wna� do �uku tryskaj�cej fontanny. Trzy osoby my�l�ce o uczuciu, kt�re je ��czy, dadz� rzut my�li, kt�ra mo�e by� por�wnana do faluj�cej masy, pod�u�nego kszta�tu. Ma�y ch�opiec, pe�en smutku nad cia�em martwego ptaszka, jest otoczony przep�ywem emocjonalnym zakrzywionych w��kien, kt�re si� wzajemnie przenikaj�. Uczucie g��bokiego smutku przypomina silny wir. Patrz�c z uwag� na serie tych �reprodukcji� tak szczeg�lnie interesuj�cych, zdajemy sobie jasno spraw�, �e to, co otrzymujemy, nie jest wyobra�eniem my�lokszta�tu, lecz efektem wywo�anym w materii eterycznej przez wibracje, kt�re mu towarzysz�; jest zatem niezb�dne zna� dok�adnie my�l, kt�r� si� bada, aby zrozumie� otrzymane rezultaty. By� mo�e po�yteczne b�dzie przedstawi� uczniom, nieco ja�niej, ni� dotychczas, pewne fakty, kt�re czyni� bardziej zrozumia�ymi rezultaty, otrzymane przez dr Baraduca. Te ostatnie s� naturalnie niedoskona�e, bowiem aparat fotograficzny i czu�e p�yty (klisze) nie s� narz�dziami skonstruowanymi dla badania �wiat�a astralnego; niemniej jednak, jak to zobaczymy, rezultaty owe s� w najwy�szym stopniu interesuj�ce przez to, �e s�u�� jako ogniwo pomi�dzy badaniami czysto naukowymi, a tymi, kt�re zawdzi�czamy jasnowidz�cym. W epoce, gdy to piszemy, obserwatorzy stoj�cy poza Towarzystwem Teozoficznym, pr�buj� wyt�umaczy� w jaki spos�b nast�puj�ce po sobie wzruszenia zmieniaj� kolory aury, kt�ra otacza nas wszystkich. Artyku�y w tym przedmiocie ukazuj� si� w przegl�dach nie maj�cych �adnego zwi�zku z naszym Towarzystwem i pewien lekarz specjalista, Dr Booker, dzi�ki wielkiej liczbie obserwacji, ustali� kolor aury rozmaitych typ�w i r�nych temperament�w. Rezultaty jego poszukiwa� zbli�aj� si� bardzo do wynik�w, otrzymanych przez filozof�w jasnowidz�cych i zupe�na zgodno�� mi�dzy dwiema metodami jest wystarczaj�cym udowodnieniem fakt�w, kt�rych oczywisto�� nie mo�e by� poddana w w�tpliwo��. Ksi��ka �Cz�owiek widzialny i niewidzialny" autorstwa C.W. Leadbeatera zajmuje si� aur� z og�lnego punktu widzenia. Niniejsze studium tego� autora i jednej z jego kole�anek, ma za zadanie posun�� si� nieco dalej; jak s�dzimy, po�yteczne b�dzie przej�� umys� ucznia t� ide�, �e my�l i pragnienie, �yj� i dzia�aj�, i �e ich wp�yw rozci�ga si� na wszystko, z czym si� zetkn�. Rozdzia� I O trudno�ci w przedstawieniu my�lokszta�t�w Zapewne niejednokrotnie s�yszeli�cie ju� o tym, �e my�li s� to rzeczy realne i wielu spo�r�d was jest przekonanych o prawdziwo�ci tego twierdzenia, jednak�e tylko bardzo nieliczni zdaj� sobie jasno spraw�, czym w istocie jest my�l i ksi��ka ta, ma w�a�nie za zadanie przyj�� im z pomoc� w wyja�nieniu tego problemu. Mamy przed sob� powa�n� trudno�� wynikaj�c� z naszej koncepcji przestrzeni. Widzimy j� w istocie tylko w trzech wymiarach, praktycznie za� ogranicza si� do dw�ch, gdy pr�bujemy j� rysowa�. W rzeczywisto�ci nawet przedstawienie przedmiot�w w trzech wymiarach jest mocno niedok�adne, a linia lub k�t naszego rysunku s� odtworzone niezbyt �ci�le. Je�li nasz szkic przedstawia drog� w perspektywie, pierwszy plan musi by� o wiele wi�kszy ni� najdalszy, jakkolwiek w rzeczywisto�ci rozmiary wsz�dzie s� te same. Je�eli model, kt�ry mamy przed oczami jest domem, to k�ty proste, kt�re go ograniczaj� staj� si� k�tami ostrymi lub rozwartymi, stosowanie do miejsca, w kt�rym si� obserwator znajduje i rysunek przedstawia te r�nice jeszcze silniej. W rzeczywisto�ci rysujemy rzeczy nie takimi, jakie one s� w rzeczywisto�ci, ale stosownie do tego, jakie si� przedstawiaj� naszym oczom. Artysta usi�uje w istocie da� z�udzenie trzech wymiar�w, rozmieszczaj�c zr�cznie linie na powierzchni p�askiej, zawieraj�ce tylko dwa z nich. Jest to mo�liwe tylko dlatego, �e ci, kt�rzy patrz� na malowid�a s� ju� oswojeni z przedmiotami podobnymi i s� gotowi przyj�� idee, kt�r� im one podaj� (sugeruj�). Osoba, kt�ra nigdy nie widzia�a drzewa, nie mog�aby sobie o nim wyrobi� �adnego poj�cia, nawet gdyby mia�a przed oczami jego dok�adny obraz. Je�eli do tej trudno�ci dodamy jeszcze drug� powa�niejsz� trudno�� ograniczania �wiadomo�ci i je�eli przypu�cimy, �e pokazujemy to malowid�o osobie, kt�ra zna tylko dwa wymiary przestrzenne, zdajemy sobie spraw�, �e jest absolutnie niemo�liwe sprawi�, aby zrozumia�a krajobraz, kt�ry mamy przed oczami. Taka jest w�a�nie przeszkoda, jak� napotykamy na naszej drodze i to w najostrzejszej formie, gdy pr�bujemy przedstawi� najprostszy my�lokszta�t. Olbrzymia wi�kszo�� tych, kt�rzy patrz� na obraz, ma tylko �wiadomo�� trzech wymiar�w i � co wi�cej � nie maj� najmniejszego poj�cia o �wiecie wewn�trznym, w kt�rym my�lokszta�ty ukazuj� si� w ca�ym swoim wspania�ym blasku i w r�norodno�ci swoich kolor�w. Wszystko, co mo�emy uczyni�, to tylko przedstawi� przekr�j my�lokszta�t�w, a jeszcze pomimo to, ci, kt�rym ich zdolno�ci pozwol� widzie� sam my�lokszta�t, b�d� bardzo zawiedzeni, gdy im postawimy przed oczami jego niedok�adny opis; jednak ci, kt�rzy w obecnej chwili nie s� w stanie nic zobaczy�, b�d� mieli w ten spos�b chocia� przybli�one pojecie o tym, co to s� my�lokszta�ty i wyci�gn� z tego realn� korzy��. Wszyscy uczniowie wiedz�, �e to, co nazywamy aur� cz�owieka, jest zewn�trzn� cz�ci� substancji ob�oku jego wy�szych cia�, tej substancji, kt�ra je przenika wszystkie, i kt�ra przekracza znacznie granice jego cia�a fizycznego, najmniejszego ze wszystkich. Wiedz� tak�e, �e dwa z naszych cia� � cia�o my�lowe i cia�o pragnie� � s� w szczeg�lnym zwi�zku z tym, co nazywamy my�lokszta�tem. Ale, aby przedmiot ten by� �atwy do zrozumienia, nawet dla tych, kt�rzy nie maj� praktyki w wyk�adach teozoficznych, jest niezb�dne powt�rzy� tutaj pokr�tce pierwsze zasady tego zagadnienia. Cz�owiek prawdziwy, my�liciel, jest w ciele z�o�onym z niezliczonych kombinacji materii subtelnej planu mentalnego; to cia�o jest mniej lub wi�cej oczyszczone, mniej lub wi�cej zorganizowane dla funkcji, kt�re ma spe�nia�, stosownie do stopnia rozwoju intelektualnego, do jakiego cz�owiek doszed�. Cia�o mentalne jest cudownie pi�kne i subtelne; cz�ci, z kt�rych si� sk�ada, daj� mu poz�r �ywego �wiat�a i im bardziej rozwija si� inteligencja w celu czystym i bezinteresownym, tym bardziej zyskuje ono na wspania�o�ci i blasku. Wszelka my�l daje pocz�tek szeregowi wibracji, kt�re dzia�aj� skutecznie na materie cia�a mentalnego; towarzyszy jej wspania�a gama barw, kt�ra da si� por�wna� z gr� �wiat�a s�onecznego w kroplach fontanny, ale o rozwoju tysi�c razy kompletniejszym i bardziej intensywnym. Cia�o pod wp�ywem lego pop�du, wyrzuca na zewn�trz drgaj�c� cz�stk� siebie samego, kt�ra przybiera kszta�t, okre�laj�cy sam� natur� tych wibracji. W ten w�a�nie spos�b na kr��ku pokrytym piaskiem, formuj� si� pewne figury pod wp�ywem tej lub innej nuty muzycznej; w tym dzia�aniu wytwarza si� rodzaj si�y przyci�gaj�cej materi� elementarn� �wiata mentalnego, materi� o naturze szczeg�lnie subtelnej. Mamy w ten spos�b my�lokszta�t czysty i prosty, i to jest rzeczywi�cie �ywa istota o intensywnej dzia�alno�ci, kierowana przez my�l, kt�ra da�a jej pocz�tek. Jakkolwiek ukszta�towana jest z materii niezmiernie subtelnej, jest tak pot�na i energiczna, �e mo�e pod kierunkiem spokojnej i silnej woli, odgrywa� ogromne znaczenie. Podam nieco dalej szczeg�y tej osobliwej dzia�alno�ci. Gdy energia cz�owieka jest skierowana na zewn�trz, ku przedmiotom swojego pragnienia, czy te� zu�ywa si� na akty wzruszenia lub nami�tno�ci, energia ta, ma jako pole swojego dzia�ania, rodzaj materii o wiele mniej subtelny ni� materia �wiata mentalnego, jest to materia �wiata astralnego. To, co nazywamy cia�em pragnie�, jest utworzone z owej materii bardziej skupionej i ona to, w ka�dym cz�owieku ma�o jeszcze rozwini�tym, tworzy najwi�ksz� cze�� aury. Je�li cz�owiek nale�y do typu prostackiego, jego cia�o pragnie� jest ukszta�towane z najbardziej skupionej materii planu astralnego, jej kolor jest ciemny, barwy br�zowe, brudno-zielone, a czerwone odgrywaj� tam najwi�ksz� role. Stosownie do tego, czy ta lub inna nami�tno�� objawia si�, wola powoduje, �e �wiec� tam po kolei te charakterystyczne kolory. Przeciwnie, cz�owiek typu podnios�ego ma cia�o pragnie� z�o�one z najsubtelniejszych jako�ci materii astralnej. Kolory s� b�yszcz�ce i czyste, zar�wno na powierzchni, jak i wewn�trz. Cia�o to jest mniej subtelne i mniej ja�niej�ce, ni� cia�o mentalne, niemniej jednak ca�o�� jest wspania�a i w miar�, jak si� eliminuje egoizm, wszystkie plamy ciemne i zamglone znikaj� razem z nim. Cia�o astralne albo cia�o pragnie� � daje pocz�tek drugiej klasie istot, podobnych w swojej budowie do my�lokszta�t�w, kt�re poprzednio opisywali�my, ale kt�rych egzystencja jest ograniczona do planu astralnego, i kt�re umys� produkuje tylko pod wp�ywem natury zewn�trznej . Formy te zawdzi�czamy dzia�alno�ci zewn�trznego �Manas�, padaj�cego na zewn�trz poprzez cia�o astralne. Jest to inteligencja opanowana przez pragnienie. W tym wypadku wibracje umiejscawiaj� si� w ciele pragnie� lub w ciele astralnym i pod wp�ywem tego, cia�a wyrzucaj� na zewn�trz drgaj�c� cz�stk� jego samego, forma kt�rej jest przypisana, jak w poprzednim wypadku, przez sam� natur� tych wibracji, wytwarza wtedy si�� przyci�gania esencji elementarnej, odpowiadaj�cej �wiatu astralnemu. My�lokszta�t tego rodzaju ma zatem jako otoczk� te esencje elementarn�, a jako o�rodek, pragnienie lub nami�tno��, kt�ra go stworzy�a; si�a my�lokszta�tu b�dzie zale�na od ilo�ci energii mentalnej zwi�zanej z tym elementem nami�tno�ci lub pragnienia. Formy te, zar�wno, jak formy nale��ce do planu mentalnego, otrzyma�y nazw� �element�w sztucznych� i s� one najpospolitsze, gdy� u zwyk�ego cz�owieka istnieje niewiele my�li, kt�re by nie by�y splamione pragnieniem, nami�tno�ci� lub wzruszeniem. Rozdzia� II Podw�jne dzia�anie my�li Ka�da wyra�nie okre�lona my�l, wywo�uje podw�jny skutek: wibracj� promieniuj�c� i pewien kszta�t, zdolny unosi� si� w powietrzu. My�l � m�wi�c w�a�ciwie � ukazuje si� jasnowidz�cemu najpierw jako wibracja mentalna, a cia�o to mo�e si� objawi� w postaci skomplikowanej lub prostej. Je�eli my�l jest absolutnie prosta, znajduje si� w grze tylko jeden gatunek wibracji i otrzymamy tylko jeden rodzaj materii mentalnej, kt�ra b�dzie mocno zmodyfikowana. Cia�o mentalne w rzeczywisto�� jest z�o�one z materii w r�nym stopniu skupienia, kt�r� dzielimy zwykle na �klasy�, odpowiadaj�ce r�nym podplanom. Ka�dy z nich dzieli si� na kilka poddzia��w i je�eli badamy je klasyfikuj�c stosownie do ich stanu skupienia w rozmaitych dzia�ach poziomych, po�o�onych jeden nad drugim, mo�emy � aby lepiej rozr�ni� ich rozmaite w�a�ciwo�ci � klasyfikowa� je, tym razem przedstawiaj�c je jako linie prostopad�e do poprzednich i przecinaj�ce je pod k�tem prostym. S� wiec liczne odmiany tej materii mentalnej i przekonano si�, �e ka�dy z nich ma sw�j specjalny i dok�adnie okre�lony spos�b wibracji, do kt�rego wydaje si� najbardziej przyzwyczajona, do tego stopnia, �e mu odpowiada automatycznie i d��y w spos�b naturalny aby do niego powr�ci�, gdy zostanie oddalona przez my�l lub uczucie szczeg�lnie silne. We�my jako przyk�ad moment, gdy cz�owiek jest pod wra�eniem silnej emocji, jego cia�o astralne jest miotane gwa�townymi zmianami i jego zwyk�e barwy s� prawie zupe�nie zaciemnione przez nap�yw karminu, b��kitu, szkar�atu, odpowiadaj�cych stopniowi wibracyjnemu tego szczeg�lnego wzruszenia. Zmiana ta jest tylko chwilowa, trwa jedynie kilka sekund i cia�o astralne przybiera szybko z powrotem swoj� zwyk�� fizjonomi�. Jednak�e ka�de z tych gwa�townych wzrusze� powoduje skutek niezmienny: dorzuca ono zawsze co� ze swojej w�asnej barwy do normalnego odcienia cia�a astralnego w ten spos�b, �e za ka�dym razem, gdy cz�owiek poddaje si� pewnemu wzruszeniu, staje si� dla niego �atwiejsze podda� mu si� na nowo, poniewa� jego cia�o astralne przyzwyczaja si� do wibrowania w pewien specjalny spos�b. Jednak�e wi�ksza cz�� ludzkich my�li jest bardzo daleka od prostoty. Wzruszenie absolutne, czyste, istnieje bez w�tpienia, ale znajdujemy je najcz�ciej zabarwione pych� lub egoizmem, zazdro�ci� lub prawie zwierz�c� nami�tno�ci�. To znaczy, �e dwie wibracje bardzo �ci�le odgraniczone � a czasem nawet wi�cej � ukazuj� si� naraz w ciele mentalnym i w ciele astralnym. Wibracja promieniuj�ca jest w�wczas z�o�ona i my�lokszta�t b�d�cy jej wynikiem, posiada wiele barw, zamiast jednej. Rozdzia� III Spos�b w jaki tworzy si� wibracja Wibracje promieniuj�ce, o kt�rych w�a�nie m�wili�my, jak wszystkie wibracje natury, staj� si� mniej pot�ne w miar�, jak oddalaj� si� od o�rodka, kt�ry je wytwarza; jednak�e mo�liwe jest, �e si�a ta zmienia si� raczej w stosunku do sze�cianu, ni� do kwadratu odleg�o�ci z powodu interwencji nowego wymiaru. Wibracje te, podobnie jak wszelkie inne, maj� tendencje do powtarzania si� za ka�dym razem, gdy zdarzy si� po temu okazja, i gdy zaczynaj� one dzia�a� na inne cia�a mentalne, natychmiast powstaje w nich tendencja, aby sk�ania� tamto do wt�rowania. To znaczy, �e u cz�owieka, kt�rego cia�o mentalne jest dotkni�te przez owe fale, wibracje te zmierzaj� do wytworzenia w jego umy�le my�li tego samego typu, co utworzone ju� poprzednio w mentalu my�liciela, kt�ry wytworzy� pierwotn� fal�. Odleg�o��, na jak� dzia�aj� te fale my�lowe, si�a i moc, z jak� przenikaj� do cia�a innych os�b, zale�� od si�y i wyrazisto�ci my�li pierwotnej (tw�rczej). Cz�owiek wysy�aj�cy my�l, w tym wypadku mo�e by� por�wnany do kogo� m�wi�cego. Jego g�os wprawia w ruch fale d�wi�kowe, kt�re promieniuj� we wszystkich kierunkach i zanosz� jego s�owa tym wszystkim, kt�rzy znajduj� si� w pewnej od niego odleg�o�ci i je�li ten g�os jest silny, i wys�owienie wyra�ne, przebyta odleg�o�� nie b�dzie mia�a granic. Tak samo maj� si� rzeczy, je�li mamy do czynienia z siln� my�l�, kt�ra dochodzi o wiele dalej, ni� my�l s�aba i niezdecydowana, ale i w tym wypadku si�a jest mniej wa�na, ni� jasno�� i precyzja. W ko�cu, podobnie jak g�os m�wcy wpada cz�sto do uszu nieuwa�nych, gdy ludzie, do kt�rych m�wi, maj� inne rado�ci lub inne troski, tak samo i fala my�li mo�e przej�� obok jakiej� istoty tak, �e ona jej nie zauwa�y, je�li przypadkowo jej my�l jest ju� zaj�ta czym innym. Ta promieniuj�ca wibracja, przenosi ze sob� charakter my�li, kt�ra j� o�ywia, ale nie przedmiot tej my�li. Hindus, pogr��ony w swojej medytacji, my�li o Krisznie; fala my�li, kt�ra z niego emanuje, obudzi my�li pobo�ne u tych wszystkich, kt�rych dosi�gnie; u Mahometanina b�dzie to adoracja Allacha, a u Chrze�cijanina � Jezusa. Cz�owiek, kt�ry usilnie my�li o przedmiotach wznios�ych, wydob�dzie z siebie wibracje, kt�ra u innych podniesie my�l do tego samego poziomu, co jego w�asna, nie wywo�uj�c jednak w ich umys�ach tego przedmiotu, kt�ry - zajmuje jego. Wibracje te dzia�aj� naturalnie ze szczeg�ln� si�� na umys�y przyzwyczajone ju� do tych zagadnie� o specjalnym charakterze; jednak maj� one tak�e wp�yw na cia�o mentalne, kt�re napotka�y na swojej drodze w ten spos�b, �e zmierzaj� do rozbudzenia pot�gi my�li wy�szej u tych, kt�rzy nie s� jeszcze do niej przyzwyczajeni. Jest wiec oczywiste, �e ka�dy cz�owiek, kt�ry my�li o rzeczach podnios�ych, spe�nia bezwiednie prace propagandy. Rozdzia� IV My�lokszta�t i jego skutki Zajmijmy si� teraz drugim skutkiem my�li: stworzeniem okre�lonego kszta�tu. Wszyscy ci, kt�rzy studiowali zajmuj�ce nas obecnie kwestie, znaj� esencj� elementaln�, (elemental) t� osobliw� manifestacj�, na wp� inteligentn�, kt�ra nas otacza, o�ywiaj�c r�wnocze�nie materi� planu astralnego i planu mentalnego. Materia ta poddaje si� tak�e z wielk� �atwo�ci� wp�ywowi my�li ludzkiej i wszelki pop�d, kt�remu daje ona pocz�tek z cia�a mentalnego lub cia�a astralnego, stwarza sobie natychmiast rodzaj czasowego przewodnika otaczaj�c si� t�, obdarzon� �ywotno�ci� materi�. W ten spos�b my�l lub pop�d staje si� na pewien czas rodzajem �ywej istoty, kt�rej dusz� b�dzie my�lokszta�t, za� cia�em materia o�ywiona. Pisarze teozoficzni zast�puj� wi�c dawne okre�lenie: materia astralna lub mentalna o�ywiona przez esencj� monadyczn�, w jednym ze stadi�w kr�lestwa elementarnego, przez proste s�owo �esencja elementalna", a cz�sto nawet nadaj� my�lokszta�towi nazw� �elementu�. Mo�e by� wielka r�norodno�� w kolorze i wygl�dzie tych my�lokszta�t�w, bo ka�da my�l przyci�ga wok� siebie materi�, i ka�e tej materii wsp�dzia�a� ze swoj� w�asn� si��. W ten spos�b charakter my�li decyduje o jej kolorze, a badanie zmian i kombinacji, jakie mo�e on spowodowa� jest w najwy�szym stopniu interesuj�ce. My�lokszta�t taki mo�e by� przyr�wnany do prawdziwej butelki lejdejskiej; sama butelka symbolizuje w�wczas otoczk� �ywej esencji, a elektryczno��, kt�r� jest na�adowana � energi� my�li. Je�eli my�li cz�owieka lub jego uczucia s� wysy�ane w kierunku danej osoby, my�lokszta�t wynikaj�cy jako rezultat tej operacji, p�jdzie prosto do swojego celu i przyjmuje na wskro� przewodniki: astralny i mentalny tego, kt�ry je odbiera. Je�eli my�l jest egoistyczna, je�eli istota, kt�ra j� zrodzi�a my�li tylko o sobie (a tak bywa najcz�ciej), b�dzie ona b��dzi�a nieustannie dooko�a tego, kt�ry jej da� pocz�tek, zawsze gotowa reagowa� na niego, za ka�dym razem, gdy si� znajdzie w warunkach biernych. We�my na przyk�ad: cz�owiek, kt�ry poddaje si� cz�sto my�lom nieczystym, mo�e o nich zapomnie�, jak d�ugo b�dzie uwik�any w codzienny bieg swoich spraw, chocia� my�lokszta�ty unosz� si� w nim, podobne do g�stej chmury, gdy� jego dzia�alno�� mentalna jest skierowana w inn� stron� i jego cia�o astralne jest czu�e tylko na wibracje tej samej natury. Ale gdy czynno�ci zewn�trzne os�abn�, gdy cz�owiek odpoczywa po pracy i gdy jego mental jest bierny, w�wczas poczuje marsz nieczystych wibracji, kieruj�cych si� ku niemu. Je�eli sumienie tego cz�owieka jest rozbudzone do pewnego stopnia, nie b�dzie on m�g� ignorowa� tego zjawiska i zawo�a, �e �ta pokusa jest dzie�em demona�, prawd� jest, �e ten atak z�a pochodzi z zewn�trz, i jest jedynie reakcj� na niego jego w�asnych my�lokszta�t�w. Ka�dy cz�owiek porusza si� w przestrzeni, zamkni�ty niby w klatce, kt�r� sam zbudowa� otoczony przez t�um my�lokszta�t�w, stworzonych przez jego zwyk�e czynno�ci my�lowe; poprzez to �rodowisko widzi �wiat i oczywi�cie zabarwia ka�d� rzecz kolorem, kt�ry ma przewag�, wobec czego ca�a gama wibracji dosi�gaj�cych go jest mniej lub wi�cej zmodyfikowana przez jego w�asn� osobist� barw�. W ten spos�b cz�owiek nie widzi nic dok�adnie, dop�ki nie nauczy si� kontrolowa� swoich uczu� i my�li; a� do tego czasu wszystkie jego obserwacje musz� by� czynione poprzez jego w�asne �rodowisko, kt�re zniekszta�ca i zmienia kolor wszystkiego, podobnie do z�ego zwierciad�a. Je�eli my�l nie jest skierowana zdecydowanie w czyim� kierunku, je�li nie czepia si� istoty, do kt�rej jest wys�ana, unosi si� ona po prostu w atmosferze, emanuj�c bezustannie wibracje analogiczne do tych. kt�re by�y wprowadzone w ruch przez jego tw�rc�. Je�eli my�l nie wchodzi w kontakt z innymi cia�ami mentalnymi, wibracja ta traci stopniowo swoj� energi�, co doprowadza w ko�cu do zniweczenia my�lokszta�tu; przeciwnie, je�eli uda si� jej obudzi� w s�siednim ciele mentalnym wibracje sympatyczne, w�wczas pomi�dzy tymi wibracjami zachodzi przyci�ganie i my�lokszta�t bywa po wi�kszej cz�ci zaabsorbowany przez to nowe cia�o mentalne. W ten spos�b widzimy, �e wp�yw my�lokszta�tu nie rozci�ga si� tak daleko, jak wp�yw wibracji pierwotnej, ale w granicach swojego dzia�ania post�puje z wi�ksz� precyzj�, jego wp�yw na cia�o mentalne daje pocz�tek my�li nie tylko podobnej do niego samego, lecz nawet tworzy t� sam� my�l. Tysi�ce istot mog� by� dotkni�te przez promieniowanie, o kt�rym w�a�nie m�wili�my, i kt�re wytworzy w nich my�l tego samego rz�du, jakkolwiek mo�e si� zdarzy�, �e �adna z niech nie b�dzie dok�adnie podobna do orygina�u. My�lokszta�t mo�e by� nawet zaabsorbowany przez kilka os�b, lecz w tym do�� rzadkim wypadku odtworzy my�l pierwotn�. Tw�rczo�� przy pomocy wibracji pewnego kszta�tu geometrycznego lub innego, jest rzecz� zwyk�� dla tych, kt�rzy studiowali akustyk� i odtwarzali cz�sto w laboratoriach fizycznych tak zwane figury �Ohladniego�. Opiszemy je dla tych spo�r�d naszych czytelnik�w, kt�rzy nie s� obeznani z tym zagadnieniem. P�yta d�wi�kowa Ohladniego jest zrobiona z miedzi lub szk�a; ziarenka drobnego piasku s� rozsypane na jej powierzchni, a brzeg p�yty jest lekko podniesiony. Piasek bywa wyrzucany w powietrze przez drgania p�yty i opadaj�c przybiera regularne formy. Dotykaj�c brzegu p�yty w rozmaitych punktach, otrzymujemy r�ne d�wi�ki, i co za tym idzie, r�ne figury. Je�eli podany tutaj przyk�ad por�wnamy z figurami otrzymanymi wskutek wibracji g�osu ludzkiego, zauwa�ymy zadziwiaj�ce podobie�stwo. Figury g�osowe opisane, przez Margaret Watts Hughes, s� prawdziwymi �wiadkami faktu, kt�ry my staramy si� przedstawi�. Praca, kt�r� cytujemy, winna si� znale�� w r�kach wszystkich interesuj�cych si� tymi zagadnieniami. Niewiele jednak�e os�b zdaje sobie spraw�, �e formy opisywane w tej pracy, zawdzi�czamy dzia�aniu i przeciwdzia�aniu wibracji, kt�re je tworz�. Wielu nie wie r�wnie�, �e istnieje proste urz�dzenie wykorzystuj�ce wahade�ka, przy pomocy kt�rego wibracje mog� by� dok�adnie zanotowane. Zast�pmy ruch wahade�ka przez wibracje, jakie zawdzi�czamy cia�u astralnemu i cia�u mentalnemu, i otrzymamy spos�b, w jaki odbywa si� tworzenie kszta�t�w przez wibracje astralne lub mentalne. Opisy, kt�re dalej nast�pi�, s� zaczerpni�te z bardzo interesuj�cej pracy: �Kszta�ty, jakie zawdzi�czamy wibracjom�, F. V. Bonda, kt�ry przy pomocy wahade�ek zanotowa� wielk� liczb� bardzo pi�knych rysunk�w. Wahade�ko jest zawieszone na ostrzu z hartowanej stali i mo�e wykonywa� ruchy tylko pod k�tami prostymi do ostrza. Cztery wahade�ka poruszaj�ce si� pod k�tami prostymi jedne wzgl�dem drugich s� umieszczone po dwa i zwi�zane nitkami, ��cz�cymi wahade�ka ka�dej pary z ko�cami lekkiej deszczu�ki, ze �rodka kt�rej wychodz� inne nitki; te nitki przenosz� ruchy ka�dej pary na kawa�ek lekkiej, drewnianej listewki, zawieszonej przy pomocy spr�yny i unosz�cej pi�ro. Pi�ro jest w ten spos�b poddane po��czonemu ruchowi czterech wahade�ek ruch ten jest notowany przy pomocy pi�ra na kartce papieru. Nie ma teoretycznie granic dla liczby wahade�ek, kt�re mog� by� po��czone w ten spos�b. Ruchy s� z�o�one z linii prostych, a dwie wibracje prostolinijne, o pewnej amplitudzie przy dzia�aniu jednej na drug� pod k�tem prostym daj� pocz�tek ko�u, je�eli ruchy s� na przemian regularne � elipsie za�, je�eli s� mniej regularne lub nier�wne. Wibracja kolista mo�e by� r�wnie� otrzymana z wahade�ka bujaj�cego si� swobodnie w �rodku powierzchni, na kt�rej odzwierciedlono ruch obrotowy. Otrzymano w ten spos�b cudown� serie rysunk�w, kt�rych podobie�stwo do my�lokszta�t�w jest zadziwiaj�ce. Wystarczaj� one, aby wykaza�, jak �atwo wibracje mog� by� przekszta�cone w figury. Jest rzecz� cudown�, �e mo�na skonstatowa�, i� wiele rysunk�w, zrobionych na poz�r przypadkowo przez maszyn�, o kt�rej by�a mowa, odpowiada dok�adnie najwy�szym typom my�lokszta�t�w, kt�re by�y stworzone podczas medytacji. Jeste�my przekonani, �e niewyczerpane skarby bogactw naukowych zawieraj� si� w fakcie, kt�ry cytowali�my w tej chwili i nic nie szkodzi, �e b�dzie trzeba jeszcze d�ugich poszukiwa�, zanim b�dziemy mogli ustali� w spos�b zupe�nie pewny dok�adne znaczenie tych fenomen�w. Znaczy to oczywi�cie, �e je�eli dwie si�y planu fizycznego, zale��ce jedna od drugiej w jakikolwiek spos�b, mog� utworzy� kszta�t, kt�ry b�dzie odpowiada� dok�adnie kszta�towi wytworzonemu na planie mentalnym przez z�o�on� my�l � my�l owa, aby mog�a by� sformowana musia�a wprawi� w ruch dwie si�y symetryczne planu mentalnego. Pozostaje tylko przekona� si�, czym s� te si�y, i jak one dzia�aj�; je�eli oka�e si� kiedykolwiek, �e b�dziemy zdolni do rozwi�zania tego problemu, by� mo�e otworzy on dla nas nowe pole niezmiernie u�ytecznych wiadomo�ci. Rozdzia� V Zasady og�lne Istniej� trzy og�lne zasady, kt�re kieruj� wytwarzaniem wszystkich my�lokszta�t�w: 1. Jako�� my�li okre�la barw�. 2. Tre�� my�li okre�la kszta�t. 3. Dok�adno�� my�li poci�ga za sob� wyrazisto�� kontur�w. ZNACZENIE BARW Nie b�d� szczeg�owo opisywa� znaczenia poszczeg�lnych kolor�w, gdy� opis ten by� podany w �Cz�owieku widzialnym i niewidzialnym� C.W. Leadbeatera, i by�o by to niepotrzebnym powtarzaniem. To, co by�o powiedziane o tych kolorach w odniesieniu do cia� cz�owieka, mo�na tak�e powt�rzy�, je�li chodzi o my�lokszta�ty, kt�re s� zrodzone przez te cia�a. Dla czytelnik�w nie znaj�cych ksi��ki, o kt�rej mowa, lub nie maj�cych jej �wie�o w pami�ci, powiem w skr�cie, �e kolor czarny znaczy nienawi�� i z�o��, czerwony w ca�ej swojej gamie, od ciemnoczerwonego ceglastego do szkar�atu wykazuje gniew; gniew brutalny objawia si� przez ciemnoczerwone b�yskawice, przebijaj�ce g�ste, brunatne chmury, podczas gdy szlachetne oburzenie uka�e si� jako bardzo �ywy szkar�at, daleki od brzydoty, jakkolwiek niemi�y z powodu swojego blasku: kolor czerwony, ciemny i odpychaj�cy, prawie dok�adnie taki, kt�ry nazywamy �czerwieni� smoczej krwi� jest wska�nikiem zwierz�cych nami�tno�ci i wszystkich zmys�owych ��dz. Jasnobr�zowy, znany jako sienna palona, oznacza sk�pstwo; smutny szaro-br�zowy wykazuje egoizm � ten kolor spotyka si�. niestety a� nazbyt cz�sto; ciemnoszary jest oznak� depresji, podczas gdy jasnoszary i siny oznacza strach; zielono-szary znamionuje podst�p, podczas gdy zielono-br�zowy, poplamiony punktami i szkar�atnymi b�yskami oznacza zazdro��. Zielony zdaje si� zawsze towarzyszy� zdolno�ci przystosowania; w najgorszym wypadku, gdy jest pomieszany z egoizmem, zdolno�� ta staje si� cz�sto oszustwem, fa�szem; p�niej, gdy ewolucja jest ju� wy�sza, barwa staje si� szczersza, czystsza � oznacza ona, �e istota, kt�ra j� posiada, chce si� sta� oddan� wszystkim, nawet, gdyby do tego projektu wchodzi�o wiele osobistych uczu�, pragnienie popularno�ci albo dobrej opinii. Zielony, subtelny i jasny, w swojej postaci najbardziej podnios�ej, wyra�a bosk� moc sympatii. Przywi�zanie objawia si� przez, ca�� gam� od karmazynowego do r�owego; barwa karminowa, jasna i czysta, oznacza silne i zdrowe przywi�zanie, a je�eli kolor r�owy zanieczyszcza gesty, ciemnobr�zowy, wskazuje na uczucie egoistyczne, podczas gdy r�owy, jasny i czysty, nale�y do mi�o�ci absolutnie bezinteresownej, kt�ra jest udzia�em natury podnios�ej. Podobna do pierwszych b�ysk�w jutrzenki, mi�o�� przechodzi od ciemnego karminu uczu� pospolitych do delikatnych kolor�w r�owych, coraz s�odszych, w miar�, jak uczucie oczyszcza si� z wszelkiego egoizmu i rozwija coraz dalej, obejmuj�c w swoim hojnym i czu�ym wsp�czuciu wszystkie istoty, kt�re jej potrzebuj�. Ten cudowny kolor, pomieszany lekko z b��kitem nabo�no�ci, mo�e wyrazi� silne uczucie zrealizowania powszechnego braterstwa. Ciemno-pomara�czowy, wskazuje na pych� lub ambicj�, a ca�a gama ��tego nale�y do intelektualizmu; ��ta ochra, ciemna � wyka�e inteligencj� przystosowan� do zadowolenia osobistego egoizmu, podczas gdy jasno-��ta b�dzie oznacza� podnios�� osobowo�� intelektualn�. ��ta, blada i �wiec�ca jest wska�nikiem najwy�szej i najbardziej bezinteresownej inteligencji i jest to czysty rozum skierowany do cel�w duchowych. My�l pe�na mi�o�ci pobo�nego serca, daje pocz�tek cudownym kolorom, podobnym do g��bokiego b��kitu letniego nieba. Czasami poprzez chmury tego wspania�ego b��kitu, ja�niej� z�ote gwiazdy b�yszcz�ce ze wszystkich stron, jak deszcz iskier. Uczucie sk�adaj�ce si� r�wnocze�nie z przywi�zania i uwielbienia, objawia si� przez barw� fio�kow�, kt�rej najdelikatniejsze odcienie towarzysz� z najwi�ksz� dok�adno�ci� r�norodnym zdolno�ciom dusz odpowiadaj�cym koncepcji wznios�ego idea�u. W og�le blask i g��boko�� barw, daje miar� si�y i aktywno�ci uczucia, kt�re je zrodzi�o. Nie nale�y r�wnie� zapomina� o rodzaju materii, z kt�rej owe my�lokszta�ty s� utworzone. Je�li jaka� my�l jest czysto intelektualna, nieosobista, je�li my�liciel np. usi�uje rozwi�za� zadanie matematyczne lub geometryczne, my�lokszta�t i jego forma wibracyjna b�d� nale�a�y wy��cznie do planu mentalnego. Przypu��my nast�pnie, �e my�l jest czysto duchowa, �e jest zabarwiona mi�o�ci� i podnios�ymi aspiracjami lub zupe�nym zaparciem siebie samego � w�wczas wzniesie si� ona ponad plan mentalny i zapo�yczy wiele wspania�o�ci i chwa�y z planu buddhi. W tym wypadku jej wp�yw jest bardzo pot�ny. My�l ta stanowi� b�dzie zawsze znaczn� si��, mog�c� wywo�a� tylko dobroczynne skutki na �mental� tych, kt�rych b�dzie mog�a dosi�gn��, pod warunkiem jednak�e, �e potrafi� j� odczu� i na ni� odpowiedzie�. Z drugiej strony, je�eli jaka� my�l zawiera w sobie co� egoistycznego, jakie� pragnienie osobiste, jej wibracje powracaj� wstecz i otaczaj� si� materi� naturaln�, tworz�c� rodzaj odzie�y dla materii mentalnej, z kt�rej cala my�l jest z�o�ona. My�l tego typu b�dzie wi�c dzia�a� zar�wno na cia�o astralne ludzi, jak na ich inteligencje i w ten spos�b rozbudzi nie tylko ich my�l, lecz tak�e i ich uczucia. Rozdzia� VI Trzy kategorie my�lokszta�t�w Je�eli rozpatrujemy my�li z punktu widzenia my�lokszta�t�w, jakie tworz�, mo�emy sklasyfikowa� je w trzech kategoriach: I. My�lokszta�ty, kt�re odtwarzaj� obraz my�liciela. Gdy cz�owiek widzi si� w my�li w tym lub innym oddalonym miejscu, albo gdy �ywo pragnie by� tam, w istocie stwarza on my�lokszta�t, kt�ry go przedstawia, i kt�ry ukazuje si� w owym upragnionym miejscu. Podobny kszta�t mo�e by� widziany cz�sto przez inne osoby i niejednokrotnie ju� bywa� brany za cia�o astralne lub widmo samego cz�owieka. W tym wypadku, widz�cy musi posiada� do�� silny dar jasnowidzenia w danej chwili, aby m�c obserwowa� to widmo astralne, albo te� my�lokszta�t musi posiada� dostateczn� si��, by si� zmaterializowa�, tzn. przyci�gn�� dooko�a siebie czasowo pewn� ilo�� materii fizycznej. My�l zdolna uformowa� kszta�t tego rodzaju, musi z konieczno�ci by� pot�na, i zu�ywa wielk� ilo�� materii cia�a mentalnego. Jakkolwiek ten kszta�t by� ma�y i sp�aszczony, gdy opuszcza� my�liciela, otacza si� on znaczn� ilo�ci� materii astralnej i rozwija si� a� do rozmiar�w istoty �ywej, zanim dostanie si� do miejsca swojego przeznaczenia. II. My�li, kt�re przybieraj� kszta�t przedmiot�w materialnych. Gdy cz�owiek my�li o swoim przyjacielu, formuje przy pomocy swojego cia�a mentalnego dok�adny obraz tego przyjaciela; wysuwa si� on cz�sto z jego umys�u i po wi�kszej cz�ci unosi si� przed nim w powietrzu. Tak samo, je�eli cz�owiek my�li o jakim� pokoju, o jakim� domu lub krajobrazie, drobne obrazki tych przedmiot�w kszta�tuj� si� w ciele mentalnym i w nast�pstwie ukazuj� si�. Jest to r�wnie� mo�liwe, gdy �wiczy si� wyobra�nie. Malarz, kt�ry my�li o dziele, jakie ma stworzy�, buduje je z materii zaczerpni�tej z jego cia�a mentalnego, nast�pnie emanuje je w przestrze� przed sob�, zatrzymuje przed swoim wzrokiem mentalnym i kopiuje je na p��tno. Powie�ciopisarz r�wnie� konstruuje obrazy swoich bohater�w z materii mentalnej, p�niej za�, wysi�kiem woli powoduje ruch tych marionetek z jednej i z drugiej strony, rozdzielaj�c je lub grupuj�c; w ten w�a�nie spos�b intryga rzeczywi�cie roztacza si� przed nim. Dzi�ki naszej dziwnej i fa�szywej koncepcji rzeczywisto�ci, trudno jest nam zrozumie� w jaki spos�b obrazy mentalne mog� rzeczywi�cie istnie� i bywaj� tak doskonale przedmiotowe, �e jasnowidz�cy mo�e je spostrzec natychmiast oraz, �e mog� nawet by� przekszta�cone przez kogo� innego, nie tylko przez ich tw�rc�. Kilku powie�ciopisarzy zauwa�y�o powierzchownie, takie przypadki i stwierdzili, �e bohaterowie raz stworzeni w ich wyobra�ni, rozwijaj� tam swoj� wol� i powoduj� zmian� kierunku intrygi, czasami nawet w znaczeniu zupe�nie przeciwnym do pierwotnego planu autora. Przyczyn� powy�szego zjawiska jest to, �e czasami my�lokszta�ty bywaj� jakby o�ywione przez �artobliwe duchy natury, albo te�, jak to si� cz�ciej zdarza, �e jaki� zmar�y powie�ciopisarz, czuwaj�cy z planu astralnego nad prac� swojego kolegi s�dzi, �e mo�e w niej wprowadzi� post�p i wybiera t� metod�, aby wyrazi� swoje rady. III. My�li, kt�re przybieraj� kszta�t ca�kowicie oryginalny, i kt�re wyra�aj� si� w materii przyci�gni�tej woko�o siebie. Tylko tej kategorii my�lokszta�ty, mog� by� z korzy�ci� przedstawione na ilustracjach, poniewa� my�lokszta�ty dw�ch poprzednich serii s�, jednym s�owem, tylko krajobrazami lub portretami. Co si� tyczy tych typ�w my�li, rozpoznajemy w nich na�ladowanie form nale��cych do planu fizycznego, ale oddane w materii astralnej. Za� w trzeciej grupie, przeciwnie, mamy blask kszta�t�w, nale��cych w swojej naturze do planu astralnego i planu mentalnego. To w�a�nie czyni owe my�lokszta�ty g��boko interesuj�cymi, ale r�wnocze�nie wznosi nieprzebyt� przeszkod� dla ich dok�adnego odtworzenia. My�lokszta�ty tej kategorii objawiaj� si� prawie zawsze na planie astralnym, gdy� w wi�kszej cz�ci s� wyrazem nie tylko my�li, lecz i uczu�. Te spo�r�d nich, kt�rych wzory tutaj podajemy, nale�� prawie wszystkie do tej klasy, wyj�wszy niewielk� liczb� cudownych my�lokszta�t�w, bior�cych pocz�tek w medytacji tych, kt�rzy dzi�ki d�ugiej praktyce doszli nareszcie do tego, �e umiej� my�le�. My�lokszta�ty skierowane do danego osobnika wywo�uj� zupe�nie okre�lone skutki; skutki te s� odtworzone po cz�ci w aurze tego, kt�ry odbiera my�li i w tym wypadku wzmacniaj� ca�kowity rezultat, albo tez s� odrzucane. My�l pe�na mi�o�ci i pe�na pragnienia opiekowania si�, skierowana usilnie do istoty kochanej, stwarza kszta�t, kt�ry kieruje si� do tej osoby i pozostaje w jej aurze jako str�, jako tarcza; ten my�lokszta�t b�dzie szuka� wszelkiej okazji, by si� sta� po�yteczny, aby opiekowa� si� i broni� tego, ku kt�remu jest wysy�any i to nie przez akt �wiadomej woli lecz przez �lepe pos�usze�stwo pop�dowi tw�rczemu; rezultatem tego b�dzie wzmocnienie pr�d�w dobroczynnych kr���cych w aurze i os�abienie pr�d�w szkodliwych, kt�re mog�yby si� tam znajdowa�. W ten spos�b stwarzamy i utrzymujemy w pobli�u tych, kt�rych kochamy, prawdziwych anio��w str��w i niejedna matka modl�ca si� za swoje oddalone dziecko, zbudowa�a naoko�o niego ochronne przedmurze, chocia� sama nie wie, jak si� to sta�o, �e jej pro�by zosta�y wys�uchane. W tym wypadku, gdy my�li z�e, czy dobre, s� skierowane ku danym osobom, aby spe�ni�y swoj� misj�, musz� znale�� w aurze tego, kt�ry je odbiera, materia� zdolny odpowiedzie� na ich wibracje. �adna kombinacja materii nie mo�e wibrowa� poza pewnymi granicami, pomi�dzy kt�rymi aura jest zdolna do wibracji, i czasami nie mo�e ona przenikn�� owej aury w �aden spos�b. Co za tym idzie, my�l odskakuje ku temu, kt�ry j� sformowa�, z si�� proporcjonaln� do energii zu�ytej na wyrzucenie jej. Dlatego m�wi si�, �e serce czyste i umys� wznios�y s� najlepszymi obro�cami przeciwko atakowi my�li nienawistnych, poniewa� umys� i serce czyste zbuduj� cia�o astralne i cia�o mentalne, kt�re to cia�a nie b�d� mog�y odpowiada� na wibracje nale��ce do materii ci�kiej i brutalnej. Je�eli jaka� my�l nienawistna wprawiona w ruch dla przewrotnych cel�w, spr�buje uderzy� o cia�o czyste, jak to, o kt�rym w�a�nie m�wili�my, jest ona odepchni�ta i odskakuje wstecz z ca�� swoj� energi�; obiera ona drog� najmniejszego oporu, kt�r� w�a�nie przesz�a i przybywaj�c do tego, kt�ry j� stworzy�, ukarze go. Poniewa� posiada on w materii tworz�cej jego cia�o astralne i mentalne, elementy podobne do tych, kt�re tworz� �w my�lokszta�t, wch�ania on w owe wibracje i ostatecznie, b�d�c tw�rc� tej z�ej my�li doznaje w�a�nie tych cierpie�, kt�re chcia� zada� innemu. Tak wi�c przekle�stwa i b�ogos�awie�stwa mo�na por�wna� do ptak�w, kt�re powracaj� same do gniazda. Widzimy st�d niebezpiecze�stwo kierowania my�li nienawistnych do cz�owieka o wysokim stopniu rozwoju; my�lokszta�ty wys�ane przeciwko niemu s� bezsilne i nie mog� go dosi�gn��, lecz w zamian powracaj� do swoich tw�rc�w i rani� ich my�lowo, moralnie i fizycznie. Podobne wypadki by�y wiele razy zaobserwowane przez cz�onk�w Towarzystwa Teozoficznego i s� im bardzo dobrze znane. Tak d�ugo, jak pozostaje co� brutalnego i niskiego w jakim� osobniku, co�, co jest podobne do z�a i egoizmu jest on nara�ony na ataki tych, kt�rzy chc� mu uczyni� co� z�ego; ale gdy wyeliminowa� on to ca�e z�o przez oczyszczenie siebie samego, jego wrogowie nie mog� nic uczyni� przeciwko niemu, kroczy on cichy i spokojny po�r�d pocisk�w, kt�re mu gro��. Inaczej jednak si� dzieje z autorami tych nienawistnych my�li Zanim przejdziemy do studiowania r�nych typ�w my�lokszta�t�w nale�a�oby zwr�ci� uwag� na jeszcze jedn� rzecz, mianowicie, �e ka�da z podanych tutaj my�li by�a zaobserwowana w �yciu realnym; nie s� one wytworami wyobra�ni nauczyciela, lecz obrazem kszta�t�w zaobserwowanych rzeczywi�cie, wys�anych przez m�czyzn i kobiety w stanie normalnym, i zosta�y opisane z najwi�kszym staraniem i najskrupulatniejsz� dok�adno�ci�, przez tych, kt�rzy je widzieli, b�d� przy pomocy pisarzy, kt�rym by�y opisane. Dla u�atwienia orientacji my�lokszta�ty tego samego typu zosta�y zgrupowane. UCZUCIA PRZYWI�ZANIA I �YCZLIWO�CI 1 - Uczucie czyste, ale nieokre�lone. My�lokszta�t jest ob�okiem, wiruj�cym, czystym uczuciem, i gdyby nie jego niewyra�ny kszta�t, przedstawia�by on uczucie doskona�e. Osoba, od kt�rej pochodzi taki my�lokszta�t jest szcz�liwa, w zgodzie ze wszystkimi i marzy w spos�b nieokre�lony o przyjacielu, kt�rego obecno�� by�aby jej mi�a. Nie ma nic gor�cego ani silnego w tej my�li, jakkolwiek nale�y do rz�du istot dobroczynnych i chocia� znajduje si� w niej pragnienie wolne od egoizmu, w ch�ci zbli�enia si� do tych, kt�rych kochamy. Uczucie, kt�re da pocz�tek podobnemu ob�okowi, b�dzie czyste w swojej istocie, ale nie b�dzie posiada�o �adnej si�y zdolnej do wydania okre�lonych rezultat�w. Jasnowidz�cy m�g�by odr�ni� analogiczn� form� woko�o mrucz�cego z zadowoleniem kota. Promieniuje ona wtedy �agodnie woko�o zwierz�cia jako szereg koncentrycznych �usek, r�owych chmurek, kt�re rozpo�cieraj� si� stopniowo, aby znikn�� w niewielkiej odleg�o�ci od swojego zadowolonego i uk�adaj�cego si� do snu tw�rcy. 2 - Uczucie nieokre�lone i egoistyczne. My�lokszta�t przedstawia r�wnie� ob�ok przywi�zania, lecz tym razem jest on do g��bi zabarwiony uczuciem niesko�czenie mniej dobrym. Pos�pny i twardy szaro-brunatny kolor egoizmu, ukazuje si� wyra�nie po�r�d karminu mi�o�ci i �atwo zauwa�y�, �e uczucie znajduj�ce si� w tej chwili, jest zwi�zane wewn�trznie ze wspomnieniem �ask otrzymanych w przesz�o�ci i z nadziej� innych wzgl�d�w spodziewanych w przysz�o�ci. Jakkolwiek uczucie tw�rcze poprzedniego my�lokszta�tu by�o bardzo nieokre�lone, pozbawione by�o jednak tej barwy egoizmu i wskazywa�o na pewn� szlachetno�� tego, kt�ry je wysy�a�. Niniejszy my�lokszta�t przedstawia to uczucie na ni�szym stopniu ewolucji. Rzadko si� zdarza, aby takie dwa ob�oki mog�a opanowa� ta sama osoba podczas tego samego wcielenia. Istniej� wprawdzie pewne dobre cechy w cz�owieku, kt�ry informuje �w drugi ob�ok, lecz cz�owiek ten jest jeszcze ma�o rozwini�ty. Wi�ksza cz�� po�rednich sympatycznych uczu�, rozpowszechnionych w �wiecie, nale�y do tego ostatniego typu. I tylko bardzo powoli i stopniowo transformuj� si� one, i staj� si� typem bardziej wznios�ym, jak opisywany poprzednio. 3 - Uczucie wyra�nie okre�lone. Mamy tutaj do czynienia z czym� zupe�nie innym, czym� pot�nym i zdolnym do wywo�ania okre�lonych skutk�w. Kolor jest podobny, jak ten w my�lokszta�cie pierwszym, jednakowego blasku i g��boko�ci, ale w pierwszym wypadku by�o to tylko proste uczucie, podczas gdy obecnie znajdujemy si� wobec woli pe�nej si�y, po��czonej ze �mia�ym czynem. Ci, kt�rzy znaj� ksi��k� �Cz�owiek widzialny i niewidzialny� przypomn� sobie, �e przedstawia on podobne skutki nag�ego, czystego i bezinteresownego przywi�zania, takiego, jakie si� ukazuje w ciele astralnym matki, gdy przyciska dziecko do serca i okrywa je pieszczotami. R�ne zmiany mog� by� wywo�ane przez nag�e wybuchy wzruszenia; jednym z nich jest formowanie si� w ciele astralnym karmazynowych w�y lub wir�w otoczonych ��ywym �wiat�em�. Ka�dy z nich jest my�lokszta�tem g��bokiego, sympatycznego uczucia, stworzonym w spos�b, jaki w�a�nie wskazali�my i kieruj�cym si� natychmiast ku istocie, kt�ra wywo�a�a to uczucie. Jest to my�lokszta�t, kt�ry w�a�nie opu�ci� cia�o astralne swojego tw�rcy i kieruje si� do swojego celu. Ciekawe jest spostrze�enie, �e prawie p�kolisty kszta�t my�li, zmieni� form� w ten spos�b, �e przypomina pocisk lub g�ow� komety; �atwo zrozumie�, �e zmiana owa zosta�a spowodowana szybkim ruchem tego kszta�tu z powodu nag�ego wzruszenia. Przejrzysto�� koloru �wiadczy o czysto�ci wzruszenia, kt�re da�o pocz�tek temu my�lokszta�towi, podczas gdy precyzja jego kontur�w jest niezaprzeczonym dowodem pot�gi i energii woli. Dusza zdolna stworzy� podobny my�lokszta�t dosz�a ju� z pewno�ci� do pewnego stopnia rozwoju. 4 - Uczucie promieniuj�ce. Daje nam pierwszy przyk�ad my�lokszta�tu, stworzonego z intencj� przez jego autora, kt�ry usi�uje si� odda� ca�kowicie my�lom pe�nym mi�o�ci dla wszystkich istot. Nie nale�y zapomina�, �e wszystkie te formy s� nieustannie w ruchu. Ta, kt�ra nas obecnie zajmuje rozpo�ciera si� z si�� bardzo podobn� do fontanny tryskaj�cej z jakiego� centrum, rozmiar�w kt�rych nie mo�emy sobie wyobrazi�. Uczucie tego rodzaju wywo�uje skutki tak rozleg�e, �e jest rzecz� trudn� opisa� je z dok�adno�ci� i jasno�ci�. Przedstawiony przez nas rny�lokszta�t posiada dok�adne zarysy i mo�na zauwa�y� w istocie, �e liczne promienie, kt�re emanuj� s� absolutnie wyra�ne i nie maja nic nieokre�lonego. 5 - Pok�j i pomoc. Ma�o jest my�lokszta�t�w pi�kniejszych i bardziej pe�nych wyrazu ni� ten. Jest to my�l pe�na mi�o�ci i pokoju, b�ogos�awie�stwa i pomocy, wysy�ana przez kogo�, kto mo�e pom�c. Ma�e jest prawdopodobie�stwo, aby w momencie tworzenia go znajdowa�a si� w umy�le tego, kt�ry mu da� pocz�tek, wizja jakiego� uskrzydlonego kszta�tu; niemniej jednak jest mo�liwe, �e jakie� pod�wiadome wspomnienie dawnych opowiada� z czas�w dzieci�stwa o anio�ach str�ach mog�o mie� wp�yw w owej chwili. Jakkolwiek by si� rzecz mia�a, szczere pragnienie niesienia pomocy przybra�o ten kszta�t, o tyle wdzi�czny, o ile wymowny, uczucie przywi�zania, kt�re go spowodowa�o, da�o mu mi�y, r�owy kolor, a inteligencja, kt�ra nim kierowa�a, o�wietla go jak promie� s�o�ca. W ten w�a�nie spos�b stwarzamy prawdziwych anio��w str��w, czuwaj�cych nad tymi. kt�rych kochamy i opiekuj�cych si� nimi; niejedno przyjazne �yczenie, pozbawione egoizmu, przybra�o ten kszta�t, jakkolwiek jego autor nie zdawa� sobie z tego sprawy. 6 - Uczucie wy��czno�ci ni�szego rz�du. My�lokszta�t tego uczucia daje nam przyk�ad przywi�zania tego rodzaju, je�eli dostojne miano mi�o�ci mo�e by� dane podobnemu uczuciu. Wiele kolor�w wsp�pracuje w utworzeniu jego niemi�ych i pozbawionych blasku odcieni; zmys�owo�� wypowiada si� przez przy�mione �wiat�o, �ciemnione jeszcze b�otnist� plam� egoizmu. Kszta�t tej my�l posiada bardzo charakterystyczne pozaginane haczyki, podobne spotyka si� tylko tam, gdzie jest gor�ce po��danie. Jest oczywiste, �e autor podobnego my�lokszta�tu nie ma najmniejszego wyobra�enia o tym, co to jest po�wiecenie przez mi�o��. Nie wie tak�e, co to jest radosne wyrzeczenie si� i nigdy nic zapytywa� siebie samego: �Co m�g�bym da�. Przeciwnie, nie przesta� m�wi� sobie: �Co m�g�bym zyska�. Przedstawia to mn�stwo krzy�uj�cych si� krzywych linii. Nie ma w tej my�li wzniecenia Ducha, jak w tylu innych; wyp�ywa ona jakby z �alem z cia�a astralnego; jest to, smutna karykatura boskiego uczucia mi�o�ci, jest tam jednak�e rzeczywisty post�p i nowy etap ewolucji. UCZUCIE RELIGIJNE 7 - Nieokre�lone uczucie religijne. My�lokszta�t jest nieokre�lon� i bezkszta�tn� chmurk�, lecz tym razem nie jest ona karmazynowa, lecz b��kitna. Przedstawia ona uczucie religijne nieokre�lone, mi�e, b�d�ce raczej wra�eniem wiary, ni� prawdziwym wzniesieniem Ducha; stan spotykany cz�sto u tych, kt�rzy posiadaj� wi�cej pobo�no�ci, ni� inteligencji. W niejednym ko�ciele mo�na widzie� wielk� chmur� przy�mionego b��kitu, unosz�c� si� nad g�owami wiernych; jej kontury s� niewyra�ne poniewa� tworz�ce j� my�li s� mgliste i nieokre�lone: zbyt cz�sto tak�e mo�na w niej odr�ni� brunatne i szare plamy. Bo nie�wiadoma pobo�no�� przyci�ga z �atwo�ci� wszystko, co przypomina egoizm lub strach. Mimo to my�l ta jest zarodkiem tego, czym mo�e sta� si�: prawdziw� manifestacj� si�y, przy pomocy kt�rej dusza powraca do Boga, z kt�rego wyp�ywa pobo�no�� i poznanie. Ciekawe jest obserwowa� okoliczno�ci, kt�re towarzysz� obecno�ci tej chmury o niezdecydowanym b��kicie, a cz�sto zreszt� jej nieobecno�� nawet m�wi o niej wi�cej, ni� jej obecno��. Szukamy jej na pr�no w niejednym miejscu eleganckiego kultu, zamiast niej znajdujemy mglisty t�um my�lokszta�t�w o typie, kt�ry przedstawia form� przedmiot�w materialnych. Zamias