7813
Szczegóły |
Tytuł |
7813 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7813 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7813 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7813 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
C. S. FORESTER
Lord Hornblower
�WYDAWNICTWO MORSKIE� GDA�SK
�TEKOP� GLIWICE
1991
Tytu� orygina�u angielskiego Lord Hornblower
T�umaczy�a z angielskiego Henryka St�pie�
Redaktor Alina Walczak
Opracowanie graficzne Erwin Pawlusi�ski Ryszard Bartnik
Korekta Teresa Kubica
� Copyright 1946 by C. S. Forester
ISBN 83-215-5793-7 (wyd. Morskie) ISBN 83-85297-72-3 (Tekop)
Wydawnictwo Morskie, Gda�sk 1991
we wsp�pracy z
�Tekop� Sp�ka z o.o. Gliwice
Bielskie Zak�ady Graficzne
zam. 1693/k
Rozdzia� I
Stalla w kaplicy, z rze�bionego d�bu, w kt�rej siedzia� Hornblower, by�a bardzo
niewygodna, a kazanie wyg�aszane przez ksi�dza dziekana Westminsteru �miertelnie
nudne.
Hornblower wierci� si� jak dziecko i jak dziecko rozgl�da� po kaplicy i
zgromadzonych w niej
wiernych, aby oderwa� my�li od cielesnych niewyg�d. Nad g�ow� mia� subtelnie
zdobione �ebro
wachlarzowego sklepienia budowli, kt�r� zdaniem Hornblowera mo�na by�o bez
przesady uzna�
za najpi�kniejsz� na �wiecie. By�o co� raduj�cego umys� matematyka w sposobie, w
jaki wzory
pokrywaj�ce sklepienie spotyka�y si� i rozchodzi�y, jaka� natchniona logika.
Nieznani z nazwisk
rzemie�lnicy, kt�rzy wykonali te prace rze�biarskie, musieli by� lud�mi o
tw�rczej wyobra�ni.
Kazanie trwa�o jeszcze, a Hornblower ju� zacz�� si� obawia�, �e po jego
zako�czeniu
zn�w si� zacznie �piewanie, znowu te wysokie tony wywodzone przez ch�opi�cy ch�r
w kome�kach b�d� go n�ka�y bardziej nawet dotkliwie ni� kazanie czy stalla
d�bowa. Jest to
cena, jak� musi p�aci� za prawo noszenia wst�gi i gwiazdy, za to, �e jest
Kawalerem Wielce
Zaszczytnego Orderu �a�ni. Poniewa� by�o wiadomo, �e przebywa w Anglii na
urlopie
zdrowotnym � i �e wraca ju� ca�kiem do zdrowia � nie mog�o by� mowy o wykr�ceniu
si� od
uczestnictwa w tej najwa�niejszej uroczysto�ci Orderu. Kaplica wygl�da�a
niew�tpliwie do��
efektownie w �wietle s�onecznym, kt�re przedostaj�c si� przez okna odbija�o si�
wzmo�onym,
raduj�cym oko blaskiem od szkar�atnych i l�ni�cych orderami p�aszczy braci-
kawaler�w.
Nale�a�o w ka�dym razie przyzna�, �e ta pompatyczna i owiana pr�no�ci�
uroczysto�� by�a
niew�tpliwie pi�kna w jaki� szczeg�lny, efektowny spos�b, nawet pomijaj�c jej
skojarzenia
historyczne. Mo�e stalla, w kt�rej siedzia�, budzi�a dawnymi laty to samo
uczucie niewygody
w Hawke'u czy Ansonie , mo�e Marlborough , tak jak on w szkar�acie i bieli,
wierci� si�
i z�yma� na podobnym kazaniu.
Tamten osobnik o wa�nym wygl�dzie, z posrebrzan� koron� na g�owie, w aksamitnym
kaftanie haftowanym w herby kr�lewskie, to tylko wysoki dygnitarz kolegium
heraldycznego,
piastuj�cy t� dobrze p�atn� synekur� dzi�ki doskona�ym koneksjom; odsiaduj�c
kazanie mo�e si�
z pewno�ci� pociesza� my�l�, �e zarabia na �ycie czyni�c to raz do roku. Obok
niego by�
prze�o�ony Orderu, ksi��� regent, p�sowa barwa oblicza k��ci�a si� ze szkar�atem
p�aszcza. Byli
te� wojskowi, genera�owie i pu�kownicy o nie znanych mu twarzach. Poza tym
jednak kaplica
pe�na by�a ludzi, z kt�rymi dzielenie braterstwa Orderu nape�nia�o go dum� �
Lord St Vincent,
pot�nej postury i srogiego wygl�du, cz�owiek, kt�ry wprowadzi� dowodzon� przez
siebie
flotyll� w sam �rodek dwakro� silniejszej eskadry hiszpa�skiej; Duncan � to on
rozbi� flot�
holendersk� pod Camperdown; i jeszcze z tuzin admira��w i kapitan�w, niekt�rzy
nawet
z kr�tszym od niego sta�em w marynarce wojennej � Lydiard, zdobywca �Pomony� pod
Hawan�; Samuel Hood, dow�dca �Zealousa� pod Abukirem ; i Yeo, kt�ry szturmowa�
fort El
Muro. By�o co� raduj�cego i grzej�cego w serce w fakcie przynale�enia do tego
samego
rycerskiego kr�gu odznaczonych wraz z lud�mi tego pokroju � �mieszne to, ale
prawdziwe. Za�
bohater�w Orderu przebywaj�cych wci�� na morzu (bo przyby� tu mogli tylko ci, co
pracuj� na
l�dzie lub s� na urlopie) i podejmuj�cych ostatni desperacki wysi�ek rozdarcia
cesarstwa
napoleo�skiego jest trzy razy tyle co tu obecnych braci-kawaler�w. Hornblower
poczu�, �e
wzbiera w nim fala uczu� patriotycznych: ogarn� go wznios�y nastr�j. Lecz ju� po
chwili zacz��
analizowa� ten przyp�yw emocji i zastanawia� si�, w jakim stopniu zosta� on
wywo�any
romantycznym pi�knem otoczenia.
Porucznik w mundurze marynarki wojennej wszed� do kaplicy i stan�� wahaj�c si�
przez
chwil�, po czym dojrzawszy Lorda St Vincent, ruszy� spiesznie ku niemu i poda�
mu du��
kopert� (ze z�amanymi ju� piecz�ciami), kt�r� trzyma� w r�ku. Teraz nikt ju� nie
s�ucha� kazania
� ca�a �mietanka Kr�lewskiej Marynarki Wojennej wyci�gaj�c szyje zerka�a na St
Vincenta,
kt�ry czyta� list przys�any najoczywi�ciej z Admiralicji, urz�duj�cej na drugim
ko�cu Whitehall
Dziekan, kt�remu g�os za�ama� si� na moment, podj�� �wawo kazanie, m�wi�c
monotonnie do
g�uchych uszu, nie s�uchaj�cych go od d�u�szej chwili, gdy� St Vincent,
przeczytawszy raz list
bez �adnej zmiany wyrazu swej jak w kamieniu ciosanej twarzy natychmiast wr�ci�
do pocz�tku
i czyta� go ponownie. St Vincent, tak odwa�nie ryzykuj�cy los Anglii w bitwie,
co przynios�a mu
tytu� para, nie by� przecie� cz�owiekiem, kt�ry zabiera�by si� pochopnie do
dzie�a, maj�c czas na
zastanowienie si�.
Sko�czy� powt�rne czytanie, z�o�y� list i przesun�� spojrzeniem po kaplicy.
Ka�dy
z czterdziestu kawaler�w Orderu �a�ni zesztywnia� z podniecenia w nadziei, �e
pochwyci jego
wzrok. St Vincent wsta� i owin�� si� purpurowym p�aszczem; rzuci� s��wko
czekaj�cemu po-
rucznikowi, a potem, si�gn�wszy po kapelusz z pi�ropuszem, poku�tyka� sztywno ku
wyj�ciu
z kaplicy. Uwaga zebranych przenios�a si� natychmiast na porucznika; oczy
wszystkich
obserwowa�y go id�cego transeptem , a Hornblowerowi szybko zabi�o serce i
poruszy� si�
niespokojnie, gdy si� zorientowa�, �e porucznik zmierza prosto ku niemu.
� Wyrazy szacunku od jego lordowskiej wysoko�ci, sir � rzek� porucznik � i
chcia�by
on natychmiast zamieni� s��wko z panem.
Teraz na Hornblowera przysz�a kolej zapi�� p�aszcz i pami�ta� o zabraniu
kapelusza
z pi�rami. Musi za wszelk� cen� wygl�da� nonszalancko i nie da� zgromadzonym tu
kawalerom
Orderu okazji do pod�miewania si�, �e straci� g�ow� z powodu wezwania go przez
Pierwszego
Lorda . Musi wygl�da�, jakby to by� dla niego chleb powszedni. Gdy niedba�ym
krokiem
wychodzi� �e stalli, szpada dosta�a mu si� mi�dzy nogi i tylko dzi�ki �asce
Opatrzno�ci nie run��
jak d�ugi g�ow� naprz�d. Wyprostowa� si� z brz�kiem ostr�g i szpady i ruszy�
naw� boczn�
powoli i z godno�ci�. Wszyscy patrzyli na niego; obecni tu oficerowie wojsk
l�dowych
odczuwali pewnie tylko oboj�tne zaciekawienie, lecz ci z marynarki wojennej �
Lydiard i inni
� musz� si� zastanawia�, jaki to nowy, nieprzewidziany obr�t wzi�a wojna na
morzu
i zazdro�ci� mu czekaj�cych go prze�y� i mo�liwo�ci wyr�nienia si�. W tyle
kaplicy, na
miejscach siedz�cych zarezerwowanych dla os�b uprzywilejowanych, Hornblower
spostrzeg�
Barbar� wychodz�c� mu na spotkanie ze swojej �awki. U�miechn�� si� do niej
nerwowo � nie
by� pewny siebie na tyle, aby si� odezwa�, czuj�c oczy wszystkich na sobie � i
poda� jej rami�.
Poczu�, �e wspar�a si� mocno na nim i us�ysza� jej czysty, ostry g�os; Barbary
oczywi�cie nie
speszy� fakt, �e wszyscy ich obserwuj�.
� Pewnie jakie� nowe k�opoty, m�j drogi? � spyta�a.
� Chyba tak � odpar� Hornblower p�g�osem. Za drzwiami czeka� na nich St
Vincent,
lekki wiatr ko�ysa� strusimi pi�rami na jego kapeluszu i szele�ci� jedwabiem
purpurowego
p�aszcza. Jego masywne uda rozpiera�y bia�y jedwab spodni o d�ugo�ci do kolan;
chodzi� tam
i z powrotem na wielkich, zniekszta�conych podagr� stopach, deformuj�cych bia�e
trzewiki.
Ekscentryczny str�j nie ujmowa� jednak nic z jego niezachwianej godno�ci.
Barbara wysun�a
d�o� spod ramienia Hornblowera i dyskretnie pozosta�a w tyle, �eby obaj
m�czy�ni mogli
porozmawia� swobodnie.
� Sir? � zwr�ci� si� Hornblower, a potem, przypominaj�c sobie � nie przywyk�
jeszcze
do stosunk�w z parami � milordzie?
� Hornblower, jest pan teraz zdolny do czynnej s�u�by?
� Tak, milordzie.
� B�dzie pan musia� zacz�� dzi� wieczorem.
� Tak jest, sir� milordzie.
� Jak podstawi� mi ten przekl�ty pow�z, zabior� parta do Admiralicji, gdzie
otrzyma
pan ode mnie rozkazy. � St Vincent rykn�� g�osem, kt�ry by�by s�yszany na
salingu grotmasztu
podczas huragan�w na wodach Indii Zachodnich. � Johnson, nie ma j e s z c z e
tych
przekl�tych koni?
St Vincent zauwa�y� Barbar� za plecami Hornblowera.
� S�uga �askawej pani � rzek�; zdj�� kapelusz z pi�ropuszem i uk�oni� si�
przyciskaj�c
go do piersi; wiek, podagra i lata sp�dzone na morzu nie pozbawi�y go dworskich
manier, lecz �e
sprawy kraju przede wszystkim wymaga�y jego uwagi, zaraz obr�ci� si� do
Hornblowera.
� Jakie to zadanie, milordzie? � spyta� Hornblower.
� St�umienie buntu � odpar� srogim tonem St Vincent. � Przekl�tego buntu, niech
go
piek�o poch�onie. Mo�e si� powt�rzy� rok dziewi��dziesi�ty czwarty . Mia� pan
mo�e okazj�
pozna� Chadwicka� porucznika Augustyna Chadwicka?
� By� ze mn� midszypmenem u Pellewa , milordzie.
� No wi�c on� ach, jest wreszcie ten przekl�ty pow�z. Co z Lady Barbar�?
� Wr�c� moj� karet� na Bond Street � odpar�a Barbara � i ode�l� j� po Horatia do
Admiralicji. Ju� nadje�d�a.
Kareta z Brownem i stangretem na ko�le zatrzyma�a si� za powozem St Vincenta i
Brown
zeskoczy� na ziemi�.
� No to �wietnie. Idziemy, Hornblower. Jeszcze raz s�uga �askawej pani.
St Vincent z trudem wgramoli� si� na siedzenie, Hornblower siad� obok niego i
ci�ki
wehiku� ruszy� ze stukotem kopyt ko�skich o bruk. Blade �wiat�o s�o�ca pada�o
przez okienka na
grubo ciosane oblicze St Vincenta siedz�cego ze zgi�tymi plecami na sk�rzanym
siedzeniu; jacy�
oberwa�cy na ulicy spostrzegli barwnie odzianych pan�w w powozie i krzykn�li
�Hurra�
machaj�c postrz�pionymi czapkami.
� Chadwick by� dow�dc� brygu �Flame� , osiemnastodzia�owego � powiedzia� St
Vincent. � Za�oga zbuntowa�a si� w Zatoce Sekwa�skiej i trzyma jego i
pozosta�ych oficer�w
jako zak�adnik�w. Wys�ali podoficera nawigacyjnego i czterech wiernych nam
marynarzy w gigu
z ultimatum skierowanym do Admiralicji. Gig przyby� do Bembridge ubieg�ej nocy,
a papiery
w�a�nie mi dostarczono � oto one.
St Vincent potrz�sn�� pismem trzymanym w s�katej d�oni, wraz z za��cznikami,
kt�re
dopi�� po otrzymaniu ich w Opactwie westminsterskim.
� Jakie� to ultimatum, milordzie?
� Amnestia� darowanie winy. I powieszenie Chadwicka. W przeciwnym razie
przekazuj� bryg Francuzom.
� Zwariowani g�upcy! � mrukn�� Hornblower.
Pami�ta� Chadwicka z �Indefatigable�, ju� wtedy, dwadzie�cia lat temu, za
starego na
midszypmena. Teraz chyba po pi��dziesi�tce i tylko porucznik. Jako midszypmen
mia� pod�y
charakter; pomijany wci�� przy awansach, musia� by� jeszcze gorszy b�d�c
porucznikiem. Je�li
chcia�, m�g� zrobi� prawdziwe piek�o na tak ma�ej jednostce jak �Flame�, gdzie
by�
prawdopodobnie jedynym oficerem z patentem kr�lewskim. Wystarczaj�cy pow�d do
buntu. Po
straszliwych nauczkach w Spithead i Nore , po zamordowaniu Pigotta na
�Hermionie�
wyeliminowano z marynarki wojennej osobnik�w o najgorszych charakterach. Jest to
wci��
ci�ka, okrutna s�u�ba, lecz nie do tego stopnia, �eby doprowadza� marynarzy do
tak samo-
b�jczego kroku jak bunt, chyba �e w gr� wchodz� szczeg�lne okoliczno�ci. Dow�dca
okr�tu,
okrutny i niesprawiedliwy, za� w�r�d za�ogi przyw�dca zdeterminowany i bystry �
taka
kombinacja mo�e wywo�a� bunt. Niezale�nie jednak od przyczyny bunt musi by�
natychmiast
st�umiony, musi si� spotka� z najsurowsz� kar�. Ospa ani cholera nie s� bardziej
zara�liwe ani
bardziej zgubne ni� bunt na jednostce bojowej. Niech jeden buntownik uniknie
kary, a wszyscy
nast�pni maj�cy jakie� �ale b�d� go wspomina� i i�� za jego przyk�adem.
A przecie� Anglia jest w krytycznym momencie walki z francuskim despotyzmem.
Pi��set okr�t�w wojennych w morzu � z tego dwie�cie to jednostki liniowe � broni
m�rz przed
nieprzyjaci�mi. Sto tysi�cy wojska pod dow�dztwem Wellingtona przedziera si�
przez
Pireneje do po�udniowej Francji. A ca�a zbieranina wojsk Europy wschodniej,
Rosjanie i Prusacy,
Austriacy i Szwedzi, Kroaci, W�grzy i Holendrzy, jest odziewana, karmiona i
uzbrajana
staraniem Anglii. Wydawa�o si�, �e Anglia nie jest w stanie zdoby� si� na
jeszcze jeden wysi�ek
w tej walce; nawet �e musi zachwia� si� i za�ama� pod tak straszliwym
obci��eniem. Bonaparte
walczy� o swoje �ycie z ca�� przebieg�o�ci� i okrucie�stwem, jakiego mo�na si�
by�o po nim
spodziewa�. Kilka dalszych miesi�cy uporczywych zabieg�w, kilka miesi�cy
straszliwego wy-
si�ku mo�e przywie�� go do upadku i przywr�ci� pok�j na tym oszala�ym �wiecie;
moment
niepewno�ci, chwila zw�tpienia, i tyrania mo�e zacisn�� szpony na ludzko�ci na
dalsze
pokolenie, na wiele przysz�ych pokole�.
Pow�z wtoczy� si� na dziedziniec Admiralicji i dwaj emerytowani marynarze ci�ko
st�paj�c na drewnianych protezach podeszli otworzy� drzwiczki. St Vincent
wysiad� pierwszy, za
nim Hornblower i obaj w p�aszczach ze wspania�ego szkar�atnego i bia�ego
jedwabiu udali si� do
biura Pierwszego Lorda.
� To jest ich ultimatum � powiedzia� St Vincent rzucaj�c papier na biurko.
Napisane niewprawnym pismem � pomy�la� od razu Hornblower � nie pisa� tego jaki�
zbankrutowany kupiec czy pracownik biura adwokackiego si�� wcielony do
marynarki.
Na pok�adzie okr�tu JKM �Flame�
w pobli�u Hawru.
7 pa�dziernika 1813 roku
My wszyscy tutaj jeste�my dusze lojalne i wierne, ale porucznik Augustyn
Chadwick nas
ch�osta i nas g�odzi i przez miesi�c wywo�uje ca�� za�og� dwa razy na ka�dej
wachcie. Wczoraj
zapowiedzia�, �e dzi� wych�osta co trzeciego z nas, a reszt� z nas jak tylko tym
drugim si� zagoi.
To trzymamy go zamkni�tego pod kluczem w jego kajucie i czeka na niego lina
przepuszczona
przez blok na noku fokrei, bo on powinien by� powieszony potem co zrobi� ch�opcu
Jamesowi
Jonesowi, on jego zabi� i my my�limy, �e w swoim raporcie doni�s�, �e jemu si�
zmar�o od
gor�czki. Chcemy, �eby Ich Lordowskie Wysoko�ci w Admiralicji obiecali nam
os�dzi� jego za
jego zbrodnie i da� nam nowych oficer�w i niech co by�o p�jdzie w zapomnienie.
Chcemy dalej
bi� si� o swobody dla Anglii, bo z nas dusze lojalne i wierne, jak ju� �e�my
m�wili, ale Francja
jest na naszej zawietrznej i wszyscy jeste�my w tym razem i nie chcemy da� si�
powiesi� jako
buntowniki i jak spr�bujecie zaj�� ten okr�t, to my jego wci�gniemy na nok rei i
pop�yniemy do
Francuz�w. Podpisujemy to wszyscy.
Z uni�onym powa�aniem
Wsz�dzie na marginesie listu by�y podpisy, siedem podpis�w i kilkadziesi�t
krzy�yk�w
z dopiskiem przy ka�dym krzy�yku: �Henry Wilson, jego znaczek�, �William Owen,
jego
znaczek� i tak dalej; podpisy wykazywa�y zwyk�� proporcj� pi�miennych i
niepi�miennych
w przeci�tnej za�odze okr�tu. Sko�czywszy czyta�, Hornblower podni�s� wzrok na
St Vincenta.
� Zbuntowane psy � warkn�� St Vincent.
Mo�e i tak, pomy�la� Hornblower. Ale pomy�la� r�wnie�, �e mieli swoje racje, by
si�
zbuntowa�. M�g� doskonale wyobrazi� sobie spos�b, w jaki byli traktowani, nie
ko�cz�ce si�,
niczym nie usprawiedliwione pasmo okrucie�stw obok normalnych trud�w �ycia na
okr�cie
w s�u�bie blokadowej; niedole, kt�rym kres przynie�� mo�e tylko �mier� albo bunt
� innego
wyj�cia nie ma.
Postawieni wobec pewnej ch�osty w bliskiej przysz�o�ci zbuntowali si�, a on nie
potrafi�
wini� ich za to. Widzia� dosy� plec�w poci�tych na pasy; wiedzia�, �e sam
zrobi�by wszystko,
dos�ownie wszystko, �eby unikn�� tej tortury, gdyby stan�� wobec takiej
perspektywy. Sk�ra na
nim �cierp�a, gdy zacz�� si� powa�nie zastanawia�, jak by si� czu� wiedz�c, �e
ma by�
wych�ostany w przysz�ym tygodniu. Ludzie ci maj� moralne prawo po swojej
stronie; to nie
sprawiedliwo��, lecz konieczno�� sprawia, �e musz� ponie�� kar� za ten daj�cy
si�
usprawiedliwi� wyst�pek. Byt kraju i narodu w znacznej mierze zale�y od
zamykania
buntownik�w, wieszania prowodyr�w i karania ch�ost� pozosta�ych; od wypalenia
gor�cym
�elazem tego nowego punktu zapalnego, kt�ry pojawi� si� na prawym ramieniu
Anglii, zanim
choroba si� rozszerzy. Musz� zosta� powieszeni, cho�by moralnie byli niewinni �
jest to taka
sama konieczno�� wojenna jak zabijanie Francuz�w b�d�cych by� mo�e doskona�ymi
m�ami
i ojcami. Dobrze te� b�dzie nie da� St Vincentowi odgadn�� jego uczu� � Pierwszy
Lord
oczywi�cie nienawidzi bunt�wnik�w jako takich, bez zadawania sobie trudu
g��bszego
wnikni�cia w ich sytuacj�.
� Jakie ma pan dla mnie rozkazy, milordzie? � zapyta�.
� Dam panu carte blanche � odpar� St Vincent. � Woln� r�k�. Ma pan przyprowadzi�
tu �Flame� bezpiecznie i ca�o, a z nim buntownik�w, i pa�ska sprawa, jak pan to
zrobi.
� Da mi pan pe�ne uprawnienia, milordzie, na przyk�ad do negocjowania?
� Do diaska, nie to mia�em na my�li � odpar� St Vincent. � Chcia�em powiedzie�,
�e
mo�e pan dosta� tyle jednostek, ile pan poprosi. Mog� u�yczy� panu trzech
okr�t�w liniowych,
je�li pan chce. Dwie fregaty. Jednostki bombowe. Nawet statek rakietowy, je�li
uwa�a pan, �e
b�dzie go mo�na wykorzysta� � ten Congreve chcia�by znowu zobaczy� swoje rakiety
w akcji.
� Sytuacja nie wygl�da na tak�, milordzie, w kt�rej potrzebna by�aby specjalnie
du�a
si�a. Okr�ty liniowe s� za wielkie do tego celu.
� Do diaska, te� wiem o tym. � Na wielkiej twarzy St Vincenta odbija�a si� walka
wewn�trzna. � Ci podli szubrawcy mog� wp�yn�� w mgnieniu oka do uj�cia Sekwany
na
pierwsz� oznak� gro��cego im niebezpiecze�stwa. Wiem, �e tu trzeba rozumu.
Dlatego,
Hornblower, pos�a�em po pana.
Pi�kny komplement. Hornblower czu� si� troch� pochlebiony; rozmawia tu prawie
jak
r�wny z r�wnym z jednym z najwi�kszych admira��w, kt�rych proporzec powiewa�
kiedykolwiek na maszcie okr�tu, i to uczucie jest nies�ychanie przyjemne. W
dodatku pod
wp�ywem rosn�cego nacisku wewn�trznego Pierwszy Lord wyrzuci� nagle z siebie
jeszcze
bardziej zaskakuj�ce stwierdzenie:
� I marynarze lubi� pana, Hornblower. Do licha, nie znam nikogo, kto by pana nie
lubi�.
Wierz� w pana i s�uchaj� pana. Jest pan jednym z oficer�w, o kt�rych si� m�wi
w�r�d
marynarzy. Ufaj� panu i spodziewaj� si� po panu wielkich rzeczy � i ja te�, u
diaska, jak sam
pan widzi.
� Lecz, milordzie, je�li przem�wi� do za�ogi, b�dzie to oznacza�o, �e prowadz� z
nimi
negocjacje.
� �adnych rozm�w z buntownikami! � hukn�� St Vincent, bij�c w st� ogromn� jak
udziec barani pi�ci�. � Mieli�my tego dosy� w dziewi��dziesi�tym czwartym.
� Wobec tego carte blanche, jak� mi pan daje, to nic wi�cej, milordzie, jak
zwyk�e
rozkazy dla oficera marynarki wojennej � zauwa�y� Hornblower.
Sprawa jest powa�na; wysy�a si� go z niezwykle trudnym zadaniem, i b�dzie musia�
wzi�� na siebie ca�e odium za ewentualne niepowodzenie. Nie wyobra�a� sobie, �e
b�dzie
kiedykolwiek licytowa� si� w argumentach z Pierwszym Lordem, a przecie� to
w�a�nie robi�
zmuszony zwyk�� konieczno�ci�. W b�ysku jasnego widzenia u�wiadomi� sobie, �e
ostatecznie
wiedzie sp�r nie ze wzgl�du na siebie; nie pr�buje broni� w�asnych interes�w.
Dyskutowa�
zupe�nie bezosobowo; oficer kt�ry jest wysy�any z zadaniem odbicia �Flame� i
kt�rego
przysz�o�� mo�e zale�e� od udzielonych mu pe�nomocnictw, to nie Hornblower
siedz�cy w tym
rze�bionym fotelu, odziany w bia�y i szkar�atny jedwab, ale jakie� biedaczysko,
kt�rego mu �al
i kt�rego interesy le�� mu na sercu, gdy� reprezentuj� one interes narodowy.
Potem obie te istoty
stopi�y si� znowu w jedno i to by� on, m�� Barbary, cz�owiek, kt�ry by� na
przyj�ciu u Lorda
Liverpoolu ubieg�ego wieczora i wci�� jeszcze odczuwa� po tym lekki b�l w
czaszce nad
czo�em, kt�ry ma wyp�yn�� w tej nieprzyjemnej misji, nie daj�cej za grosz okazji
do s�awy czy
wybicia si�, wystawiaj�c si� na ogromne ryzyko fiaska mog�cego uczyni� z niego
po�miewisko
marynarki wojennej i przedmiot kpin w ca�ym kraju.
Znowu bada� uwa�nie wyraz twarzy St Vincenta; admira� nie jest g�upcem i pod tym
kanciastym czo�em kryje si� inteligentny umys� � boryka si� z w�asnymi
uprzedzeniami,
pr�buj�c zrezygnowa� z nich przy pe�nieniu swej powinno�ci.
� A wi�c dobrze, Hornblower � rzek� wreszcie. � Dam panu ca�kowit� swobod�
dzia�ania. Ka�� sporz�dzi� rozkazy dla pana w tym sensie. Oczywi�cie b�dzie pan
mia�
stanowisko komodora.
� Dzi�kuj�, milordzie � odpar� Hornblower.
� Oto lista za�ogi okr�tu � ci�gn�� St Vincent. � Nie mamy tu zastrze�e� wobec
�adnego z nich. Nathaniel Sweet, pomocnik bosmana � tu jest jego podpis � by�
kiedy�
starszym oficerem na w�glowcu z Newcastle � zwolniony za pija�stwo. Mo�e on jest
prowodyrem. Ale mo�e nim by� ka�dy z nich.
� Czy wiadomo�� o buncie zosta�a ujawniona?
� Nie. I pro�my Boga, �eby do tego nie dosz�o, dop�ki nie zostanie wci�gni�ta
flaga
s�du wojennego. Holden w Bembridge mia� dosy� rozumu, �eby nie pisn�� o tym.
Zatrzyma� pod
kluczem podoficera nawigacyjnego i za�og� �odzi, jak tylko us�ysza�, jak�
przywie�li nowin�.
�Dart� wychodzi do Kalkuty w przysz�ym tygodniu � zostan� zamustrowani na ten
statek.
Up�yn� miesi�ce, zanim ta historia przedostanie si� do publicznej wiadomo�ci.
Bunt to zaraza roznoszona przez s�owa. Miejsce zara�one musi zosta� odizolowane
do
chwili, a� B�dzie mo�na wypali� je gor�cym �elazem.
St Vincent przysun�� do siebie plik papier�w i si�gn�� po pi�ro � pi�kne pi�ro
indycze
z jedn� z tych �wie�o wprowadzonych z�otych stal�wek.
� Jak� chce pan jednostk�?
� Co� zwrotnego i niedu�ego � odrzek� Hornblower.
Nie mia� poj�cia, jak si� zabierze do odzyskania okr�tu, kt�remu wystarczy
przesun�� si�
o dwie mile w kierunku zawietrznym, �eby sta� si� nie do odzyskania, lecz duma
kaza�a mu
stwarza� pozory pewno�ci siebie. Z�apa� si� na tym, i� zastanawia si�, czy
wszyscy m�czy�ni s�
tacy jak on, sil�cy si� na udawanie odwagi cywilnej, gdy faktycznie czuj� si�
s�abi i bezradni �
pami�ta� jednak uwag� Swetoniusza o Neronie, �e uwa�a� on wszystkich ludzi za
tak samo
zepsutych jak on, chocia� publicznie nie przyznawali si� do tego.
� Mamy �Porta Coeli� � powiedzia� St Vincent unosz�c siwe brwi. � Bryg
uzbrojony w osiemna�cie dzia� � w istocie bli�niak �Flame�. Stoi w Spithead
gotowy do
odp�yni�cia. Dow�dc� jest Freeman � ten co mia� kuter �Clam� pod pa�skim
dow�dztwem na
Ba�tyku. To on przywi�z� pana do kraju, czy tak?
� Tak, milordzie.
� Nada si�?
� My�l�, �e tak, milordzie.
� Pellew dowodzi eskadr� w �rodkowej cz�ci Kana�u. Prze�l� mu rozkaz, �eby da�
panu
wszelk� pomoc, jakiej mo�e pan za��da�.
� Dzi�kuj�, milordzie.
� I oto podj�� si� trudnego � mo�e nawet niewykonalnego � zadania bez
najmniejszej
pr�by zostawienia sobie furtki do wycofania si�, nie staraj�c si� nawet zasia�
ziarna wym�wek,
kt�re m�g�by wyzyska� w razie niepowodzenia. Bardzo to by�o lekkomy�lne z jego
strony,
wiedzia� jednak, �e nie pozwoli�a mu na to jego �mieszna duma. Nie umia�
stosowa� tych
wszystkich �je�eli� lub �ale� wobec ludzi pokroju St Vincenta, a faktycznie
wobec nikogo.
Zastanawia� si�, czy to dlatego, �e komplement wypowiedziany przed chwil� przez
Pierwszego
Lorda uderzy� mu do g�owy, czy te� mo�e ze wzgl�du na rzucon� mimochodem uwag�,
�e mo�e
���da� pomocy od Pellewa, g��wnodowodz�cego, pod kt�rym s�u�y� dwadzie�cia lat
temu za
swoich czas�w midszypme�skich. Uzna�, �e jedyny pow�d to jego bezsensowna duma.
� Wiatr jest p�nocno-zachodni i sta�y � m�wi� St Vincent rzucaj�c okiem na
tarcz�
powtarzaj�c� wskazania wiatrowskazu na dachu Admiralicji. � Ale barometr spada.
Im
wcze�niej pan wyp�ynie, tym lepiej. Po�l� za panem rozkazy do miejsca, gdzie si�
pan zatrzyma�
� niech pan skorzysta z tej okazji, �eby si� po�egna� z �on�. Gdzie ma pan swoje
rzeczy?
� W Smallbridge, milordzie. Prawie po drodze do Portsmouth.
� Dobrze. Teraz jest po�udnie. Powiedzmy, �e wyjedzie pan o trzeciej, karet�
pocztow�
do Portsmouth � nie mo�e pan jecha� rozstawnymi ko�mi ze swoim kufrem
marynarskim.
Osiem godzin � siedem, drogi nie s� jeszcze rozmi�k�e o tej porze roku. Zaraz
wy�l� kurierem
rozkazy do Freemana. �ycz� powodzenia, Hornblower.
� Dzi�kuj�, milordzie.
Hornblower owin�� si� p�aszczem, poprawi� szpad� i ruszy� do wyj�cia. Jeszcze
nie
opu�ci� pokoju, a ju� wchodzi� urz�dnik wezwany przez St Vincenta dzwonkiem,
�eby pisa� pod
jego dyktando rozkaz dla Hornblowera. Na dworze wia� silny p�nocno-zachodni
wiatr, o kt�rym
m�wi� St Vincent, i Hornblower w swoim p�aszczu o �ywych szkar�atno-bia�ych
barwach poczu�
si� zzi�bni�ty i zagubiony. Ale kareta czeka�a na niego, tak jak obieca�a
Barbara.
Rozdzia� II
Ona sama powita�a go, gdy dotar� na Bond Street, spokojnym spojrzeniem i
opanowanym
wyrazem twarzy, jak przysta�o na przedstawicielk� rasy bojownik�w. Ba�a si�
jednak wyrzec
wi�cej ni� jedno s�owo.
� Rozkazy? � zapyta�a.
� Tak � odpar� Hornblower, a potem ulegaj�c naporowi silnych mieszanych uczu�,
k��bi�cych si� w jego duszy, doda�: � Tak, kochana.
� Kiedy?
� Odp�ywam dzi� wieczorem ze Spithead. Wypisuj� mi teraz rozkazy� musz� rusza�,
jak tylko mi je tu do�l�.
� Z wyrazu twarzy St Vincenta domy�li�am si�, �e tak b�dzie. Wys�a�am wi�c
Browna
do Smallbridge, �eby zapakowa� tw�j kuferek. B�dzie ju� przygotowany, jak tam
przyjedziemy.
Niezawodna, przewiduj�ca, opanowana Barbara! Ale �Dzi�kuj� ci, moja droga�, to
by�o
wszystko, co potrafi� powiedzie�. Nawet teraz, po sp�dzonym z ni� d�u�szym
okresie, zdarza�y
si� cz�sto te trudne momenty; chwile, gdy przepe�niony uczuciem (a mo�e w�a�nie
dlatego), nie
umia� przecie� znale�� s��w.
� Kochanie, czy mog� spyta�, dok�d si� udajesz?
� Gdyby� spyta�a, nie m�g�bym ci powiedzie� � odrzek� Hornblower z wymuszonym
u�miechem. � Przykro mi, skarbie.
Barbara nie pisn�aby nikomu s��wka ani nie da�aby niczym pozna�, w jakiej misji
zosta�
wys�any, ale mimo to nie m�g� jej nic zdradzi�, �eby nie mo�na by�o obci��y� jej
odpowiedzialno�ci� na wypadek rozej�cia si� wie�ci o buncie; lecz nie to by�o
rzeczywistym
powodem. Jego obowi�zkiem by�o milcze�, a obowi�zek nie dopuszcza �adnych
wyj�tk�w.
Barbara � jak tego wymaga�a sytuacja � odpowiedzia�a mu pogodnym u�miechem.
Przenios�a
uwag� na jego jedwabny p�aszcz i wdzi�czniej udrapowa�a mu go na ramionach.
� Szkoda � zauwa�y�a � �e w tych nowoczesnych czasach m�czy�ni maj� tak ma�o
okazji, �eby si� �adnie ubra�. W szkar�acie i bieli jest ci, m�j drogi, do
twarzy. Bardzo przystojny
z ciebie m�czyzna � wiedzia�e� o tym?
Wtedy krucha, sztuczna bariera mi�dzy nimi p�k�a i rozwia�a si� jak przek�uta
ba�ka
mydlana. Hornblower z usposobienia by� cz�owiekiem spragnionym uczucia, dowod�w
mi�o�ci,
jednak�e przestrzeganie przez tyle lat dyscypliny wewn�trznej w bezlitosnym
�wiecie utrudnia�o
mu, nawet prawie uniemo�liwia�o, ujawnienie tej cechy. Czai�a si� w nim zawsze
obawa przed
odtr�ceniem, rzecz zbyt straszna, �eby si� na to nara�a�. Mia� si� zawsze na
baczno�ci przed
samym sob�, przed �wiatem zewn�trznym. A ona� ona zna�a te jego nastroje,
zdawa�a sobie
z nich spraw�, cho� ura�a�o to jej dum�. Stoickie wychowanie angielskie
wykszta�ci�o w niej
nieufno�� wobec emocji, niech�� do ich uzewn�trzniania. By�a tak samo dumna jak
on; potrafi�a
z�o�ci� si�, �e jest od niego zale�na w osi�ganiu pe�ni �ycia, jak on bywa� z�y,
�e czuje si�
niepe�ny bez jej mi�o�ci. Byli dwojgiem dumnych ludzi, kt�rzy z tej czy innej
przyczyny uczynili
egocentryczn� samowystarczalno�� norm� doskona�o�ci, od kt�rej odej�cie wymaga�o
cz�sto
wi�kszego po�wi�cenia ni� to, na jakie byli przygotowani.
W chwilach jednak, gdy k�ad� si� nad nimi cie� rozstania, znika�a duma i niech��
i potrafili by� cudownie naturalni, odrzucaj�c kr�puj�ce pancerze na�o�one na
nich przez lata
�ycia. Znalaz�a si� w jego ramionach, a jej d�onie wyczuwa�y pod p�aszczem
ciep�o jego cia�a
poprzez cienki jedwab kubraka; przywar�a z �arem do niego, a on obj�� j� r�wnie�
gor�cym
u�ciskiem. Gorsety wysz�y ju� wtedy z mody i suknia Barbary by�a tylko leciutko
usztywniona
w talii fiszbinami; czul, jak w jego obj�ciach jej �liczne cia�o omdlewa i
poddaje si� mimo dobrze
wyrobionych mi�ni (dzi�ki konnej je�dzie i d�ugim spacerom), co wreszcie
nauczy� si� uwa�a�
za poci�gaj�ce u kobiety, zamiast dawniej uznawanej wiotko�ci i s�abo�ci. Zwarli
si�
w poca�unku gor�cymi wargami, patrz�c na siebie �miej�cymi si� oczyma.
� M�j najdro�szy! M�j skarbie! � rzek�a, a potem z ustami przy ustach wymrucza�a
do
swego ukochanego czu�e s��wka bezdzietnej kobiety: � Moje dziecko. M�j drogi
dzieciaku!
Nic milszego nie mog�a mu powiedzie�. Ulegaj�c jej pozbywaj�c si� swego
ochronnego
pancerza, pragn�� by� zar�wno jej dzieckiem, jak i m�em; pod�wiadomie chcia�
mie� pewno��,
�e obna�aj�c si� tak przed ni� znajdzie j� oddan� mu i lojaln�, jak matka
dziecku, nie
wyzyskuj�c� jego bezbronno�ci. Stopnia�y resztki rezerwy; zlali si� w jedno w
szalonym porywie
nami�tno�ci, jaki rzadko zdarza�o im si� prze�ywa�. Nic nie mog�o zm�ci� go
teraz. Mocne palce
Hornblowera rozlu�ni�y jedwabny sznur przytrzymuj�cy p�aszcz; zapi�cia kubraka,
z kt�rymi nie
by� obeznany, �miesz� sznur�wki kr�tkich spodni � mocowanie si� z tym wszystkim
nie
popsu�o mu nastroju. W pewnej chwili Barbara schwyta�a si� na tym, �e okrywa
poca�unkami
jego r�ce, te d�ugie pi�kne palce, kt�rych wspomnienie prze�ladowa�o j� czasem
noc� w okresach
rozsta�, i by� to gest najczystszego uczucia bez �adnej symboliki. Byli wolni
dla siebie
nawzajem, swobodni, nieskr�powani, zakochani. Stanowili cudown� jedno��, nawet
gdy ju�
opad�a fala nami�tno�ci; prze�yli spe�nienie bez nasycenia si� sob�. Pozostali
z��czeni, nawet gdy
zostawi� j� tam le��c�, gdy zerkn�wszy w lustro zobaczy�, �e jego rzedniej�ce
w�osy s� okropnie
potargane.
Mundur wisia� na drzwiach ubieralni. Barbara pomy�la�a o wszystkim, gdy on by�
ze St
Vincentem. Umy� si� w miednicy, wytar� g�bk� rozgrzane cia�o, ale nie mia�
uczucia, �e zmywa
brud � by� to akt czystej przyjemno�ci. Gdy lokaj zastuka� do drzwi, Hornblower
ju� w koszuli
i w spodniach narzuci� na siebie szlafrok i wyszed�. To by�y rozkazy dla niego;
pokwitowa� ich
odbi�r, skruszy� piecz�� i usiad�, aby je przeczyta� i upewni� si�, �e nie ma w
nich niczego
niejasnego, co nale�a�oby wyklarowa� przed opuszczeniem Londynu. Stare, znane
zwroty:
�Niniejszym prosi si� pana i nakazuje�; �Poleca si� zatem panu jak naj�ci�lej� �
te same, pod
kt�rych nakazem Nelson szed� do boju pod Trafalgarem, a Blake pod Teneryf�. Sens
rozkaz�w
by� jasny, a zakres przekazanych uprawnie� jednoznaczny. Przeczytane na g�os
za�odze okr�tu �
lub s�dowi wojennemu � zosta�yby bez trudu zrozumiane. Czy b�dzie musia� w og�le
odczytywa� je na g�os? Oznacza�oby to wszcz�cie negocjacji z buntownikami. Mia�
do tego
upowa�nienie, lecz by�oby to oznak� s�abo�ci, wywo�uj�c� unoszenie brwi na t�
wiadomo��
w ca�ej marynarce wojennej, czym�, co rzuci�oby cie� rozczarowania na grubo
ciosane oblicze St
Vincenta. W taki czy inny spos�b, oszustwem lub podst�pem, musi nak�oni� setk�
angielskich
marynarzy do oddania si� w jego r�ce, aby mo�na ich by�o powiesi� lub wych�osta�
za co�, co �
jak �wietnie wiedzia� � sam uczyni�by w podobnych okoliczno�ciach. Musi pe�ni�
sw�j obowi�-
zek; czasem tym obowi�zkiem jest zabijanie Francuz�w, a czasem mo�e to by� co�
innego. Je�li
w og�le trzeba kogo� zabi�, to wola�by, aby to byli Francuzi. I jak, u Boga
Ojca, ma si� zabra� do
wykonania swego obecnego zadania?
Drzwi sypialni otwar�y si� i wesz�a Barbara, promienna i u�miechni�ta.
Spojrzenia ich
zetkn�y si�, a dusze wybieg�y sobie naprzeciw; ani gro�ba fizycznego rozstania,
ani rozmy�lania
Hornblowera nad jego now�, nieprzyjemn� misj� nie zdo�a�y naruszy� duchowej
harmonii
mi�dzy nimi. Ich zwi�zek by� mocniejszy ni� kiedykolwiek i, szcz�liwcy,
wiedzieli o tym.
Hornblower wsta�.
� Za dziesi�� minut b�d� got�w do odjazdu � rzek�. � Odprowadzisz mnie do
Smallbridge?
� Czeka�am, �eby� mnie o to poprosi� � odpar�a Barbara.
Rozdzia� III
Noc by�a najciemniejsza, jak� mo�na sobie wyobrazi�, a wiatr skr�caj�c ku
zachodowi d��
z si�� p�wichury, i wygl�da�o, �e b�dzie si� nasila�. Owiewa� Hornblowera,
trzepocz�c
nogawkami jego spodni przy kolanach nad wysokimi butami morskimi, za� wsz�dzie
naoko�o
i nad g�ow� takielunek wy� w ciemno�ciach w�ciek�ym ch�rem, jak gdyby
protestuj�c przeciwko
ludzkiej g�upocie wystawiaj�cej kruchy, cz�owiecz� r�k� wykonany osprz�t na
gwa�towne ataki
si� natury. Nawet tu, pod os�on� wyspy Wight, ma�y bryg miota� si� pod stopami
Hornblowera
stoj�cego na niewielkim pok�adzie rufowym. Gdzie� po jego nawietrznej kto� �
chyba podoficer
� beszta� marynarza za nieznane przewinienie; niewybredne s�owa dolatywa�y do
uszu
Hornblowera z porywami wiatru.
Cz�owiek ob��kany, my�la� Hornblower, musi zna� te szalone kontrasty, te nag�e
przeskoki z nastroju w nastr�j, te gwa�towne przemiany w otaczaj�cym go �wiecie;
w takim
wypadku zmianom podlega szaleniec, ale w jego w�asnym wypadku zmienia�o si�
otoczenie.
Rano, nie wi�cej jak dwana�cie godzin temu, siedzia� w Opactwie westminsterskim
z kawalerami
Orderu �a�ni, wszystkimi w szkar�atnych i bia�ych jedwabiach; poprzedniego
wieczora jad�
obiad z premierem. By� w ramionach Barbary; prowadzi� luksusowy �ywot na Bond
Street ,
gdzie wystarczy�o poci�gn�� za sznur dzwonka, aby spe�niona zosta�a ka�da
zachcianka, jaka
mog�aby przyj�� do g�owy. By�o to bytowanie w przyjemnym dogadzaniu sobie.
Dwadzie�cioro
s�u�by by�oby naprawd� zdumione i zmartwione, gdyby zasz�o najdrobniejsze
zak��cenie
w ustabilizowanym toku �ycia Sir Horatia � oba te s�owa by�y oczywi�cie
wymawiane przez
nich ��cznie, z czego tworzy�o si� jakie� cudaczne �Surroratio�. Barbara
chodzi�a ko�o niego ca�e
lato, pilnuj�c, �eby resztki rosyjskiego tyfusu, kt�ry sprowadzi� go chorego do
domu, zosta�y
zlikwidowane. Przechadza� si� w s�o�cu po ogrodach Smallbridge za r�czk� z ma�ym
Ryszardem, a ogrodnicy czapkuj�c ust�powali mu z szacunkiem z drogi. Wspomina�
to z�ociste
popo�udnie, kiedy obaj z Ryszardem le�eli obok siebie na brzuchach nad sadzawk�
z rybkami,
pr�buj�c �apa� r�koma z�otego karpia; jak wracali do domu w blasku zachodz�cego
s�o�ca,
zab�oceni, mokrzy i niewymownie szcz�liwi, on i jego dziecko, tak sobie bliscy
jak on i Barbara
tego ranka. Szcz�liwy �ywot, zbyt szcz�liwy.
Tego popo�udnia w Smallbridge, gdy Brown z forysiem przenosili jego marynarski
kuferek do karety pocztowej, po�egna� si� z Ryszardem u�ciskiem d�oni, jak
m�czyzna
z m�czyzn�.
� Ojcze, idziesz znowu bi� si�? � spyta� Ryszard.
Jeszcze raz m�wi� Barbarze do widzenia; nie by�o to rzecz� �atw�. Je�li
szcz�cie b�dzie
mu sprzyja�, za tydzie� mo�e by� z powrotem w domu. Nie m�g� jednak powiedzie�
jej o tym,
bo ujawni�by zbytnio charakter swojej misji. To ma�e k�amstwo przyczyni�o si� do
zniweczenia
nastroju jedno�ci i wi�zi mi�dzy nimi; znowu sta� si� troch� ch�odny i
oficjalny. Odwracaj�c si�
od Barbary mia� uczucie, �e traci co� na zawsze. Potem wsiad� do karety, Brown
obok niego
i w zapadaj�cym zmierzchu ruszyli przez jesienny krajobraz wy�yn Downs do
Guildford,
a stamt�d noc� wjechali na Portsmouth Road � drog� przemierzan� przez niego przy
tylu
wa�nych okazjach. W kr�tkim czasie przeszed� od luksusu do niewyg�d. O p�nocy
Hornblower
stan�� na pok�adzie �Porta Coeli�, witany przez Freemana, barczystego, kr�pego i
�niadego jak
zawsze, z czarnymi w�osami po cyga�sku zwisaj�cymi mu na policzki, a� dziw, �e
nie mia�
kolczyk�w w uszach. Potrzeba by�o nie wi�cej ni� dziesi�ciu minut, �eby
powiedzie�
Freemanowi, w absolutnej tajemnicy, z jakim zadaniem jest wysy�ana �Porta
Coeli�. Zgodnie
z rozkazami otrzymanymi cztery godziny wcze�niej Freeman mia� ju� bryg
przygotowany do
wyj�cia w morze i gdy dziesi�ta minuta dobiega�a ko�ca, marynarze u kabestanu
zacz�li
wyci�ga� kotwic�.
� Zanosi si� na parszyw� noc, sir � zauwa�y� Freeman stoj�cy w ciemno�ciach obok
Hornblowera. � Barometr wci�� leci w d�.
� I chyba b�dzie dalej spada�, panie Freeman.
Freeman podni�s� nagle g�os do ryku, najg�o�niejszego chyba, jaki kiedykolwiek
s�ysza�
Hornblower � ta sklepiona jak beczka klatka piersiowa by�a w stanie wyda� z
siebie
zadziwiaj�co pot�ny d�wi�k.
� Panie Carlow! Ca�a za�oga do zwijania �agli g�rnych! Zwin�� grotstensztaksel!
Zrefowa� podw�jnie marsie! Sterniku, po�udniowy wsch�d ku po�udniu.
� Po�udniowy wsch�d ku po�udniu, sir.
Pok�ad pod stopami Hornblowera dr�a� lekko od tupotu n�g za�ogi; gdyby nie to,
nie
pozna�by w tych ciemno�ciach, �e rozkazy Freemana s� wykonywane; pisk kr��k�w w
blokach
ton�� w wietrze lub wyciu olinowania, nie mo�na te� by�o dojrze� marynarzy
wdrapuj�cych si�
na maszty, �eby refowa� marsie. Hornblower czu� si� zzi�bni�ty i zm�czony po
dniu, kt�ry
zacz�� si� � a� wprost nie do wiary � od przybycia krawca w celu odziania go w
uroczysty
str�j Kawalera Orderu �a�ni.
� Panie Freeman, schodz� do kajuty � powiedzia�. � Prosz� mnie wezwa� w razie
potrzeby.
� Tak jest, sir.
Freeman odsun�� ruchom� pokryw� �ukow� nad zej�ci�wk� � �Porta Coeli� by�a
g�adkopok�adowcem � i ukaza�o si� s�abe �wiat�o o�wietlaj�ce schody; s�abe, lecz
o�lepiaj�ce po
intensywnej czerni nocy. Hornblower schodzi� zginaj�c si� prawie wp� pod
belkami
pok�adowymi. Drzwi na prawo prowadzi�y do jego kajuty, o wymiarach sze�� st�p na
sze��
i wysoko�ci czterech st�p i dziesi�ciu cali; Hornblower musia� a� przykucn��,
�eby j� obejrze�
w chwiejnym �wietle lampy zwisaj�cej z pok�adu. Wiedzia�, �e ciasnota tego
pomieszczenia,
najlepszego na brygu, jest niczym w por�wnaniu z warunkami, w jakich gnie�d��
si� pozostali
oficerowie, a dwadzie�cia razy niczym w por�wnaniu z warunkami mieszkalnymi
za�ogi. Na
dziobie odleg�o�� mi�dzy pok�adami jest taka sama jak tu � cztery stopy i
dziesi�� cali �
a marynarze �pi� tam w dw�ch rz�dach hamak�w zawieszonych jedne nad drugimi; ci
na g�rze
szoruj� nosami o pok�ad nad nimi, za� ci z dolnego rz�du po�ladkami uderzaj� o
pok�ad pod
nimi, a w �rodku nosy tych z do�u stykaj� si� z po�ladkami tych z g�ry. �Porta
Coeli� to
najlepsza machina bojowa w tej grupie tona�u, zdolna do p�ywania po morzach;
jest uzbrojona
w dzia�a mog�ce zdruzgota� ka�dego przeciwnika o tej samej wielko�ci; jej
magazyny mieszcz�
zapasy artyleryjskie wystarczaj�ce na ca�e godziny i dnie walki, a �ywno�ci
zabiera tyle, �e mo�e
przebywa� miesi�cami w morzu bez podchodzenia do l�du; jest podatna w
prowadzeniu i na tyle
mocna �eby stawi� czo�o ka�dej wichurze; jedyna rzecz, jak� mo�na jej zarzuci�,
to fakt, �e aby
uzyskiwa� takie wyniki z brygiem 190-tonowym, istoty ludzkie �yj�ce na nim musz�
zadowala�
si� warunkami w jakich �aden troskliwy wie�niak nie trzyma�by swego byd�a. To
w�a�nie
kosztem ludzi Anglia utrzymuje niezliczone ma�e jednostki zapewniaj�ce jej
bezpiecze�stwo na
morzach pod os�on� pot�nych okr�t�w liniowych.
Kajuta, nie do�� �e ma�a, cuchn�a potwornie. Pierwsza rzecz, jak� rejestrowa�y
nozdrza,
to dusz�cy smr�d zakopconej lampy, lecz zaraz potem atakowa�a je ca�a gama
dodatkowych
odor�w. By� tam md�y smr�d z�zowy, zno�ny, faktycznie prawie nie odczuwany przez
Horn-
blowera w�chaj�cego fetor z�z od dwudziestu lat. By�a te� dra�ni�ca wo� sera i
jakby dla jej
uwydatnienia czu� by�o wyra�nie szczurami. I jeszcze zapach wilgotnej odzie�y i
wreszcie
mieszanina zapach�w ludzkich z dominuj�cym wyziewem nie mytych cia� m�skich w
d�ugo
zamkni�tym pomieszczeniu.
Przeciwwag� dla tej ca�ej mieszaniny woni by�a gama odg�os�w. Ka�da wr�ga
rezonowa�a skrzyp takielunku; przebywaj�cy w kajucie czu� si� jak mysz zamkni�ta
w pudle
skrzypiec w czasie gry. Nad g�ow� nieustanne st�pania po pok�adzie rufowym, w
po��czeniu ze
stukotem rzucanych lin sprawia�y wra�enie � �eby kontynuowa� analogi� � jakby
r�wnocze�nie pukano m�oteczkami w pud�o skrzypiec. Drewniane poszycie brygu
trzeszcza�o
i skrzypia�o w takt ruchu okr�tu na wodzie, jakby jaki� wielkolud wali� w nie
pi�ciami od
zewn�trz; a pociski w stojakach te� przesuwa�y si� nieco, uderzaj�c o siebie z
g�uchym,
nieoczekiwanym dudnieniem przy ko�cu przechy�u, gdy ju� przestawa�y si�
przemieszcza�.
Ledwie Hornblower wszed� do kajuty, �Porta Coeli� przechyli�a si�
niespodziewanie
mocno na burt�; widocznie w momencie wychodzenia na otwarte wody Kana�u zachodni
wiatr
uderzy� w ni� z ca�� si��, k�ad�c bryg na burt�. Zaskoczony Hornblower � zawsze
do�� wolno
odzyskiwa� �morskie nogi� po d�u�szym pobycie na l�dzie � polecia� do przodu, na
szcz�cie
w kierunku koi. Pad� na ni� twarz� i gdy le�a� rozci�gni�ty, ucho jego
pochwyci�o znane odg�osy
r�nych pojedynczych przedmiot�w, zazwyczaj nie zamocowanych odpowiednio na
pocz�tku
podr�y, lec�cych kaskad� po pok�adach przy tym pierwszym du�ym przechyle
poprzecznym.
Przewracaj�c si� na koi Hornblower, zaskoczony nast�pnym przechy�em, wyr�n��
g�ow� o belki
pok�adu i opad� na szorstk� poduszk�, spocony w dusznej, wilgotnej kajucie z
wysi�ku i wskutek
zaczynaj�cej si� choroby morskiej. Kl�� cicho, lecz dosadnie; wzbiera�a w nim
g��boka nienawi��
do tej wojny, tym g��bsza, �e zupe�nie bezsilna. Nie umia� sobie w�a�ciwie
wyobrazi�, jak to jest,
kiedy panuje pok�j � by� dzieckiem, gdy �wiat �y� jeszcze w pokoju � lecz
niewymownie
pragn�� pokoju jako odpoczynku od wojny. By� ni� zm�czony, zbyt zm�czony, a to
zm�czenie
podkre�la�y jeszcze i pogarsza�y prze�ycia ubieg�ego roku. Wie�ci o ca�kowitym
rozbiciu armii
Bonapartego w Rosji pocz�tkowo wzbudzi�y nadzieje na szybki pok�j, ale Francja
nie zdradza�a
�adnych oznak za�amania i zebrawszy �wie�e si�y odci�a fal� rosyjskiego
kontrataku z dala od
jakiegokolwiek wa�nego punktu cesarstwa. M�drkowie wskazywali na dotkliwy
charakter
rekwizycji szeroko stosowanych przez Bonapartego, na surowo�� przy egzekwowaniu
nak�adanych podatk�w i przepowiadali rych�e powstanie wewn�trz cesarstwa,
wsparte, by�
mo�e, buntem genera��w. Up�yn�o dziesi�� miesi�cy od czasu, gdy zacz�to
powszechnie snu�
takie przepowiednie, a wci�� nic nie wskazywa�o, �eby si� mia�y urzeczywistni�.
Gdy Austria
i Szwecja do��czy�y do szereg�w nieprzyjaci� Bonapartego, ludzie zacz�li znowu
wygl�da�
natychmiastowego zwyci�stwa. Mieli nadziej�, �e kiedy kraje b�d�ce wbrew swej
woli
sprzymierze�cami Bonapartego � Dania, Holandia i inne � wydostan� si� spod tej
zale�no�ci,
b�dzie to zapowiedzi� szybkiego rozpadu cesarstwa i za ka�dym razem prze�ywali
roz-
czarowanie. Rozwa�niejsi przepowiadali od dawna, �e gdy fala wojny wtargnie na
terytorium
cesarstwa, gdy Bonaparte zostanie zmuszony do przekszta�cenia jej w wojn�
obronn�,
prowadzon� na ziemi swoich poddanych, nie za� nieprzyjaci� czy lennik�w, walka
zako�czy si�
prawie automatycznie. A przecie� up�yn�o trzy miesi�ce od czasu, kiedy
Wellington ze stu
tysi�cami �o�nierzy wdar� si� poprzez Pireneje w obr�b nienaruszalnych dot�d
granic i zmaga si�
na �mier� i �ycie daleko na po�udniu, ci�gle jeszcze siedemset mil od Pary�a.
Wygl�da, �e nie ma
ko�ca zasobom czy determinacji Bonapartego.
W obecnym, beznadziejnym nastroju Hornblowerowi wydawa�o si�, �e walka musi
trwa�,
p�ki nie padnie ostatni cz�owiek w Europie i nie wyczerpi� si� bezpowrotnie
wszystkie zasoby
Anglii; a je�li idzie o niego samego, to zanim staro�� go uwolni, b�dzie skazany
� wskutek
szale�czego uporu jednego, jedynego cz�owieka � na brak swobody, sp�dzania dni i
nocy w tak
odra�aj�cych warunkach jak te tutaj, z dala od �ony i syna, n�kany przez chorob�
morsk�
i zimno, zdeprymowany i za�amany. Po raz pierwszy chyba w �yciu zacz�� pragn��
cudu czy
jakiego� nieprzewidzianego a pomy�lnego obrotu losu � �eby zb��kana kula
u�mierci�a
Bonapartego lub �eby jaki� jego kolosalny b��d pozwoli� odnie�� niezaprzeczalne
i decyduj�ce
zwyci�stwo; �eby ludno�� Pary�a powsta�a, z powodzeniem, przeciwko tyranowi,
�eby urodzaj
we Francji by� bardzo z�y albo marsza�kowie, chc�c zachowa� swoje maj�tki,
opowiedzieli si�
przeciwko cesarzowi i zdo�ali nak�oni� wojsko do p�j�cia w ich �lady. Wiedzia�
jednak, �e nie
ma najmniejszego prawdopodobie�stwa, by cokolwiek z tego mog�o si� wydarzy�;
walka musi
toczy� si� dalej, a on pozostanie n�kanym chorob� morsk� wi�niem w �a�cuchach
dyscypliny,
a� w�os mu posiwieje.
Otworzy� mocno zamkni�te oczy, by stwierdzi�, �e Brown jest przy nim.
� Stuka�em, sir, ale pan mnie nie s�ysza�.
� Co jest?
� Czy mam przynie�� co� panu, sir? Zaraz b�d� wygasza� ogie� w kambuzie. Kubek
kawy, sir? Herbaty? Gor�cego grogu?
Porz�dna dawka alkoholu mog�aby go u�pi�, zag�uszy� chorobliwe, przygn�biaj�ce
my�li,
da� wytchnienie od czarnej depresji, w jakiej by� pogr��ony. Hornblower z�apa�
si� na tym, �e
naprawd� zastanawia si�, czy nie ulec pokusie i stwierdzenie to by�o dla niego
wstrz�sem. Fakt,
�e on, kt�ry przez dwadzie�cia lat pi� tak, �eby si� nie upi�, nie znosz�c stanu
nietrze�wo�ci
u siebie bardziej jeszcze ni� u innych, mia� cho�by na moment dopu�ci� tak�
mo�liwo��,
wzbudzi� w nim trwog� i odraz�. To jeszcze jedna brzydka cecha, kt�rej istnienia
w sobie dot�d
nie podejrzewa�, a pogarsza�a si� �wiadomo��, �e zosta� wys�any w sekretnej
misji o wielkiej
wadze, gdzie jasno�� umys�u i zdolno�� szybkiego os�du b�d� mu tak potrzebne.
Poczu� gorzk�
wzgard� dla samego siebie.
� Nie � odpar�. � Wr�c� na pok�ad.
Zwiesi� nogi z koi. �Porta Coeli�, odp�yn�wszy daleko od l�du, kiwa�a si�
poprzecznie
i nurza�a jak zwariowana na sfalowanych wodach Kana�u. Wiatr z baksztagu
przechyla� j� tak
mocno, �e Hornblower wstaj�c polecia�by na przeciwleg�� grod�, gdyby Brown
wyci�gn�wszy
krzepk� d�o� nie przytrzyma� go. Brown nigdy nie traci� �n�g morskich�; Brown
nigdy nie
zapada� na chorob� morsk�; Brown posiada� t� wielk� si�� fizyczn�, jaka zawsze
by�a
przedmiotem pragnie� Hornblowera. Sta� na rozkraczonych nogach jak ska�a,
zupe�nie
niewra�liwy na zwariowane podskoki brygu, gdy Hornblower chwia� si� niepewnie.
Uderzy�by
g�ow� o rozbujan� lamp�, gdyby Brown nie odsun�� go na bok mocnym chwytem za
rami�.
�Pod�a noc, sir, i chyba d�ugo jeszcze trzeba b�dzie czeka� na popraw�.
Hiob mia� takich samych pocieszycieli. Hornblower zerkn�� z ukosa na Browna
w rozdra�nieniu powodowanym z�ym nastrojem, tym gorszym wobec filozoficznego
stosunku
Browna do jego humor�w. By� z�y za traktowanie go jak rozz�oszczone dziecko.
�Sir, niech pan lepiej w�o�y ten szal, co jej wysoko�� zrobi�a dla pana �
ci�gn��
nieporuszony Brown. � Do rana b�dzie piekielnie zimno.
Jednym ruchem wyci�gn�� szuflad� i wydoby� z niej szal. By� to kawa�ek niezwykle
kosztownego jedwabiu, lekkiego i ciep�ego, mo�e najdro�sza rzecz, jak�
Hornblower posiada�
kiedykolwiek, nie wy��czaj�c szpady za sto gwinei. Barbara zada�a sobie wiele
trudu, �eby
przyozdobi� go haftem � nie znosi�a manipulowania ig�� i naparstkiem, i fakt, �e
si� na to
zdoby�a, by� dla niego wyrazem najwi�kszego oddania z jej strony. Hornblower
owin�� szalem
szyj� pod ko�nierzem kurtki; jego ciep�o i mi�kko�� oraz �wiadomo��, �e zosta�
zrobiony przez
Barbar�, doda�y mu otuchy. Uspokoi� si� i ruszy� ku drzwiom i dalej, po pi�ciu
schodkach, na
pok�ad rufowy.
By�o tam zupe�nie ciemno i Hornblower opu�ciwszy nawet tak marnie o�wietlon�
kajut�
poczu� si� jak �lepy. Woko�o wiatr hucza� pot�nie, a� musia� schyli� g�ow�
przed jego
podmuchem. �Porta Coeli� by�a w�a�nie przechylona na burt�, mimo �e pod wiatrem
z baksztagu, a nie pod p�wiatrem. Ko�ysa�a si� bocznie i wzd�u�nie. Bryzgi fal
i py� wodny
zmieszane z deszczem zalewaj�cym pok�ad ci�y w twarz Hornblowera posuwaj�cego
si�
z trudem ku zawietrznemu nadburciu. Nawet gdy wzrok przywyk� ju� do ciemno�ci,
trudno mu
by�o odr�ni� s�aby zarys w�skiego prostok�ta zrefowanego grotmarsla. Okr�cik
pod jego
stopami wyprawia� szale�cze skoki, jak rozbrykany ko�; morze by�o wzburzone �
nawet przez
�oskot wichury Hornblower s�ysza� st�kanie linoblok�w sterownicy, gdy marynarz u
steru stara�
si� nie dopu�ci� do odpadni�cia brygu od wiatru w dolin� fali.
Hornblower wyczu� obecno�� Freemana w pobli�u, lecz zignorowa� go. Nie by�o nic
do
powiedzenia, a gdyby nawet by�o, to utrudni�aby to gwa�towno�� wiatru. Wpar� si�
�okciem
w siatk� do przechowywania hamak�w, �eby sta� pewnie, i wlepi� wzrok w ciemno��.
Tu� za
burt� ukazywa� si� na moment bia�y grzbiet ka�dej nadchodz�cej fali, zanim
�Porta Coeli� nie
wesz�a na ni�. Gdzie� przed nim marynarze pracowali u pomp; ucho Hornblowera
chwyta�o od
czasu do czasu ich t�py zgrzyt. Nic w tym nie by�o dziwnego, bo przy gwa�townym
ruchu brygu
na falach szwy musz� si� otwiera� i zamyka� jak wargi. Gdzie� w mrokach nocy
�egluj� okr�ty
miotane wichur�; statki wpadaj� na brzeg i marynarze gin� w kipieli w�r�d wycia
bezlitosnego
wiatru. Wlok� si� kotwice i p�kaj� liny. Ale wichura dmie r�wnie� nad n�dznymi
biwakami
uwik�anej w wojn� Europy. Miliony nieznanych ch�op�w wcielonych do wojska,
skupione wok�
z trudem utrzymywanych ognisk obozowych, przeklinaj� wiatr i deszcz le��c,
bezsenni
i z pustymi brz