7813

Szczegóły
Tytuł 7813
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7813 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7813 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7813 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

C. S. FORESTER Lord Hornblower �WYDAWNICTWO MORSKIE� GDA�SK �TEKOP� GLIWICE 1991 Tytu� orygina�u angielskiego Lord Hornblower T�umaczy�a z angielskiego Henryka St�pie� Redaktor Alina Walczak Opracowanie graficzne Erwin Pawlusi�ski Ryszard Bartnik Korekta Teresa Kubica � Copyright 1946 by C. S. Forester ISBN 83-215-5793-7 (wyd. Morskie) ISBN 83-85297-72-3 (Tekop) Wydawnictwo Morskie, Gda�sk 1991 we wsp�pracy z �Tekop� Sp�ka z o.o. Gliwice Bielskie Zak�ady Graficzne zam. 1693/k Rozdzia� I Stalla w kaplicy, z rze�bionego d�bu, w kt�rej siedzia� Hornblower, by�a bardzo niewygodna, a kazanie wyg�aszane przez ksi�dza dziekana Westminsteru �miertelnie nudne. Hornblower wierci� si� jak dziecko i jak dziecko rozgl�da� po kaplicy i zgromadzonych w niej wiernych, aby oderwa� my�li od cielesnych niewyg�d. Nad g�ow� mia� subtelnie zdobione �ebro wachlarzowego sklepienia budowli, kt�r� zdaniem Hornblowera mo�na by�o bez przesady uzna� za najpi�kniejsz� na �wiecie. By�o co� raduj�cego umys� matematyka w sposobie, w jaki wzory pokrywaj�ce sklepienie spotyka�y si� i rozchodzi�y, jaka� natchniona logika. Nieznani z nazwisk rzemie�lnicy, kt�rzy wykonali te prace rze�biarskie, musieli by� lud�mi o tw�rczej wyobra�ni. Kazanie trwa�o jeszcze, a Hornblower ju� zacz�� si� obawia�, �e po jego zako�czeniu zn�w si� zacznie �piewanie, znowu te wysokie tony wywodzone przez ch�opi�cy ch�r w kome�kach b�d� go n�ka�y bardziej nawet dotkliwie ni� kazanie czy stalla d�bowa. Jest to cena, jak� musi p�aci� za prawo noszenia wst�gi i gwiazdy, za to, �e jest Kawalerem Wielce Zaszczytnego Orderu �a�ni. Poniewa� by�o wiadomo, �e przebywa w Anglii na urlopie zdrowotnym � i �e wraca ju� ca�kiem do zdrowia � nie mog�o by� mowy o wykr�ceniu si� od uczestnictwa w tej najwa�niejszej uroczysto�ci Orderu. Kaplica wygl�da�a niew�tpliwie do�� efektownie w �wietle s�onecznym, kt�re przedostaj�c si� przez okna odbija�o si� wzmo�onym, raduj�cym oko blaskiem od szkar�atnych i l�ni�cych orderami p�aszczy braci- kawaler�w. Nale�a�o w ka�dym razie przyzna�, �e ta pompatyczna i owiana pr�no�ci� uroczysto�� by�a niew�tpliwie pi�kna w jaki� szczeg�lny, efektowny spos�b, nawet pomijaj�c jej skojarzenia historyczne. Mo�e stalla, w kt�rej siedzia�, budzi�a dawnymi laty to samo uczucie niewygody w Hawke'u czy Ansonie , mo�e Marlborough , tak jak on w szkar�acie i bieli, wierci� si� i z�yma� na podobnym kazaniu. Tamten osobnik o wa�nym wygl�dzie, z posrebrzan� koron� na g�owie, w aksamitnym kaftanie haftowanym w herby kr�lewskie, to tylko wysoki dygnitarz kolegium heraldycznego, piastuj�cy t� dobrze p�atn� synekur� dzi�ki doskona�ym koneksjom; odsiaduj�c kazanie mo�e si� z pewno�ci� pociesza� my�l�, �e zarabia na �ycie czyni�c to raz do roku. Obok niego by� prze�o�ony Orderu, ksi��� regent, p�sowa barwa oblicza k��ci�a si� ze szkar�atem p�aszcza. Byli te� wojskowi, genera�owie i pu�kownicy o nie znanych mu twarzach. Poza tym jednak kaplica pe�na by�a ludzi, z kt�rymi dzielenie braterstwa Orderu nape�nia�o go dum� � Lord St Vincent, pot�nej postury i srogiego wygl�du, cz�owiek, kt�ry wprowadzi� dowodzon� przez siebie flotyll� w sam �rodek dwakro� silniejszej eskadry hiszpa�skiej; Duncan � to on rozbi� flot� holendersk� pod Camperdown; i jeszcze z tuzin admira��w i kapitan�w, niekt�rzy nawet z kr�tszym od niego sta�em w marynarce wojennej � Lydiard, zdobywca �Pomony� pod Hawan�; Samuel Hood, dow�dca �Zealousa� pod Abukirem ; i Yeo, kt�ry szturmowa� fort El Muro. By�o co� raduj�cego i grzej�cego w serce w fakcie przynale�enia do tego samego rycerskiego kr�gu odznaczonych wraz z lud�mi tego pokroju � �mieszne to, ale prawdziwe. Za� bohater�w Orderu przebywaj�cych wci�� na morzu (bo przyby� tu mogli tylko ci, co pracuj� na l�dzie lub s� na urlopie) i podejmuj�cych ostatni desperacki wysi�ek rozdarcia cesarstwa napoleo�skiego jest trzy razy tyle co tu obecnych braci-kawaler�w. Hornblower poczu�, �e wzbiera w nim fala uczu� patriotycznych: ogarn� go wznios�y nastr�j. Lecz ju� po chwili zacz�� analizowa� ten przyp�yw emocji i zastanawia� si�, w jakim stopniu zosta� on wywo�any romantycznym pi�knem otoczenia. Porucznik w mundurze marynarki wojennej wszed� do kaplicy i stan�� wahaj�c si� przez chwil�, po czym dojrzawszy Lorda St Vincent, ruszy� spiesznie ku niemu i poda� mu du�� kopert� (ze z�amanymi ju� piecz�ciami), kt�r� trzyma� w r�ku. Teraz nikt ju� nie s�ucha� kazania � ca�a �mietanka Kr�lewskiej Marynarki Wojennej wyci�gaj�c szyje zerka�a na St Vincenta, kt�ry czyta� list przys�any najoczywi�ciej z Admiralicji, urz�duj�cej na drugim ko�cu Whitehall Dziekan, kt�remu g�os za�ama� si� na moment, podj�� �wawo kazanie, m�wi�c monotonnie do g�uchych uszu, nie s�uchaj�cych go od d�u�szej chwili, gdy� St Vincent, przeczytawszy raz list bez �adnej zmiany wyrazu swej jak w kamieniu ciosanej twarzy natychmiast wr�ci� do pocz�tku i czyta� go ponownie. St Vincent, tak odwa�nie ryzykuj�cy los Anglii w bitwie, co przynios�a mu tytu� para, nie by� przecie� cz�owiekiem, kt�ry zabiera�by si� pochopnie do dzie�a, maj�c czas na zastanowienie si�. Sko�czy� powt�rne czytanie, z�o�y� list i przesun�� spojrzeniem po kaplicy. Ka�dy z czterdziestu kawaler�w Orderu �a�ni zesztywnia� z podniecenia w nadziei, �e pochwyci jego wzrok. St Vincent wsta� i owin�� si� purpurowym p�aszczem; rzuci� s��wko czekaj�cemu po- rucznikowi, a potem, si�gn�wszy po kapelusz z pi�ropuszem, poku�tyka� sztywno ku wyj�ciu z kaplicy. Uwaga zebranych przenios�a si� natychmiast na porucznika; oczy wszystkich obserwowa�y go id�cego transeptem , a Hornblowerowi szybko zabi�o serce i poruszy� si� niespokojnie, gdy si� zorientowa�, �e porucznik zmierza prosto ku niemu. � Wyrazy szacunku od jego lordowskiej wysoko�ci, sir � rzek� porucznik � i chcia�by on natychmiast zamieni� s��wko z panem. Teraz na Hornblowera przysz�a kolej zapi�� p�aszcz i pami�ta� o zabraniu kapelusza z pi�rami. Musi za wszelk� cen� wygl�da� nonszalancko i nie da� zgromadzonym tu kawalerom Orderu okazji do pod�miewania si�, �e straci� g�ow� z powodu wezwania go przez Pierwszego Lorda . Musi wygl�da�, jakby to by� dla niego chleb powszedni. Gdy niedba�ym krokiem wychodzi� �e stalli, szpada dosta�a mu si� mi�dzy nogi i tylko dzi�ki �asce Opatrzno�ci nie run�� jak d�ugi g�ow� naprz�d. Wyprostowa� si� z brz�kiem ostr�g i szpady i ruszy� naw� boczn� powoli i z godno�ci�. Wszyscy patrzyli na niego; obecni tu oficerowie wojsk l�dowych odczuwali pewnie tylko oboj�tne zaciekawienie, lecz ci z marynarki wojennej � Lydiard i inni � musz� si� zastanawia�, jaki to nowy, nieprzewidziany obr�t wzi�a wojna na morzu i zazdro�ci� mu czekaj�cych go prze�y� i mo�liwo�ci wyr�nienia si�. W tyle kaplicy, na miejscach siedz�cych zarezerwowanych dla os�b uprzywilejowanych, Hornblower spostrzeg� Barbar� wychodz�c� mu na spotkanie ze swojej �awki. U�miechn�� si� do niej nerwowo � nie by� pewny siebie na tyle, aby si� odezwa�, czuj�c oczy wszystkich na sobie � i poda� jej rami�. Poczu�, �e wspar�a si� mocno na nim i us�ysza� jej czysty, ostry g�os; Barbary oczywi�cie nie speszy� fakt, �e wszyscy ich obserwuj�. � Pewnie jakie� nowe k�opoty, m�j drogi? � spyta�a. � Chyba tak � odpar� Hornblower p�g�osem. Za drzwiami czeka� na nich St Vincent, lekki wiatr ko�ysa� strusimi pi�rami na jego kapeluszu i szele�ci� jedwabiem purpurowego p�aszcza. Jego masywne uda rozpiera�y bia�y jedwab spodni o d�ugo�ci do kolan; chodzi� tam i z powrotem na wielkich, zniekszta�conych podagr� stopach, deformuj�cych bia�e trzewiki. Ekscentryczny str�j nie ujmowa� jednak nic z jego niezachwianej godno�ci. Barbara wysun�a d�o� spod ramienia Hornblowera i dyskretnie pozosta�a w tyle, �eby obaj m�czy�ni mogli porozmawia� swobodnie. � Sir? � zwr�ci� si� Hornblower, a potem, przypominaj�c sobie � nie przywyk� jeszcze do stosunk�w z parami � milordzie? � Hornblower, jest pan teraz zdolny do czynnej s�u�by? � Tak, milordzie. � B�dzie pan musia� zacz�� dzi� wieczorem. � Tak jest, sir� milordzie. � Jak podstawi� mi ten przekl�ty pow�z, zabior� parta do Admiralicji, gdzie otrzyma pan ode mnie rozkazy. � St Vincent rykn�� g�osem, kt�ry by�by s�yszany na salingu grotmasztu podczas huragan�w na wodach Indii Zachodnich. � Johnson, nie ma j e s z c z e tych przekl�tych koni? St Vincent zauwa�y� Barbar� za plecami Hornblowera. � S�uga �askawej pani � rzek�; zdj�� kapelusz z pi�ropuszem i uk�oni� si� przyciskaj�c go do piersi; wiek, podagra i lata sp�dzone na morzu nie pozbawi�y go dworskich manier, lecz �e sprawy kraju przede wszystkim wymaga�y jego uwagi, zaraz obr�ci� si� do Hornblowera. � Jakie to zadanie, milordzie? � spyta� Hornblower. � St�umienie buntu � odpar� srogim tonem St Vincent. � Przekl�tego buntu, niech go piek�o poch�onie. Mo�e si� powt�rzy� rok dziewi��dziesi�ty czwarty . Mia� pan mo�e okazj� pozna� Chadwicka� porucznika Augustyna Chadwicka? � By� ze mn� midszypmenem u Pellewa , milordzie. � No wi�c on� ach, jest wreszcie ten przekl�ty pow�z. Co z Lady Barbar�? � Wr�c� moj� karet� na Bond Street � odpar�a Barbara � i ode�l� j� po Horatia do Admiralicji. Ju� nadje�d�a. Kareta z Brownem i stangretem na ko�le zatrzyma�a si� za powozem St Vincenta i Brown zeskoczy� na ziemi�. � No to �wietnie. Idziemy, Hornblower. Jeszcze raz s�uga �askawej pani. St Vincent z trudem wgramoli� si� na siedzenie, Hornblower siad� obok niego i ci�ki wehiku� ruszy� ze stukotem kopyt ko�skich o bruk. Blade �wiat�o s�o�ca pada�o przez okienka na grubo ciosane oblicze St Vincenta siedz�cego ze zgi�tymi plecami na sk�rzanym siedzeniu; jacy� oberwa�cy na ulicy spostrzegli barwnie odzianych pan�w w powozie i krzykn�li �Hurra� machaj�c postrz�pionymi czapkami. � Chadwick by� dow�dc� brygu �Flame� , osiemnastodzia�owego � powiedzia� St Vincent. � Za�oga zbuntowa�a si� w Zatoce Sekwa�skiej i trzyma jego i pozosta�ych oficer�w jako zak�adnik�w. Wys�ali podoficera nawigacyjnego i czterech wiernych nam marynarzy w gigu z ultimatum skierowanym do Admiralicji. Gig przyby� do Bembridge ubieg�ej nocy, a papiery w�a�nie mi dostarczono � oto one. St Vincent potrz�sn�� pismem trzymanym w s�katej d�oni, wraz z za��cznikami, kt�re dopi�� po otrzymaniu ich w Opactwie westminsterskim. � Jakie� to ultimatum, milordzie? � Amnestia� darowanie winy. I powieszenie Chadwicka. W przeciwnym razie przekazuj� bryg Francuzom. � Zwariowani g�upcy! � mrukn�� Hornblower. Pami�ta� Chadwicka z �Indefatigable�, ju� wtedy, dwadzie�cia lat temu, za starego na midszypmena. Teraz chyba po pi��dziesi�tce i tylko porucznik. Jako midszypmen mia� pod�y charakter; pomijany wci�� przy awansach, musia� by� jeszcze gorszy b�d�c porucznikiem. Je�li chcia�, m�g� zrobi� prawdziwe piek�o na tak ma�ej jednostce jak �Flame�, gdzie by� prawdopodobnie jedynym oficerem z patentem kr�lewskim. Wystarczaj�cy pow�d do buntu. Po straszliwych nauczkach w Spithead i Nore , po zamordowaniu Pigotta na �Hermionie� wyeliminowano z marynarki wojennej osobnik�w o najgorszych charakterach. Jest to wci�� ci�ka, okrutna s�u�ba, lecz nie do tego stopnia, �eby doprowadza� marynarzy do tak samo- b�jczego kroku jak bunt, chyba �e w gr� wchodz� szczeg�lne okoliczno�ci. Dow�dca okr�tu, okrutny i niesprawiedliwy, za� w�r�d za�ogi przyw�dca zdeterminowany i bystry � taka kombinacja mo�e wywo�a� bunt. Niezale�nie jednak od przyczyny bunt musi by� natychmiast st�umiony, musi si� spotka� z najsurowsz� kar�. Ospa ani cholera nie s� bardziej zara�liwe ani bardziej zgubne ni� bunt na jednostce bojowej. Niech jeden buntownik uniknie kary, a wszyscy nast�pni maj�cy jakie� �ale b�d� go wspomina� i i�� za jego przyk�adem. A przecie� Anglia jest w krytycznym momencie walki z francuskim despotyzmem. Pi��set okr�t�w wojennych w morzu � z tego dwie�cie to jednostki liniowe � broni m�rz przed nieprzyjaci�mi. Sto tysi�cy wojska pod dow�dztwem Wellingtona przedziera si� przez Pireneje do po�udniowej Francji. A ca�a zbieranina wojsk Europy wschodniej, Rosjanie i Prusacy, Austriacy i Szwedzi, Kroaci, W�grzy i Holendrzy, jest odziewana, karmiona i uzbrajana staraniem Anglii. Wydawa�o si�, �e Anglia nie jest w stanie zdoby� si� na jeszcze jeden wysi�ek w tej walce; nawet �e musi zachwia� si� i za�ama� pod tak straszliwym obci��eniem. Bonaparte walczy� o swoje �ycie z ca�� przebieg�o�ci� i okrucie�stwem, jakiego mo�na si� by�o po nim spodziewa�. Kilka dalszych miesi�cy uporczywych zabieg�w, kilka miesi�cy straszliwego wy- si�ku mo�e przywie�� go do upadku i przywr�ci� pok�j na tym oszala�ym �wiecie; moment niepewno�ci, chwila zw�tpienia, i tyrania mo�e zacisn�� szpony na ludzko�ci na dalsze pokolenie, na wiele przysz�ych pokole�. Pow�z wtoczy� si� na dziedziniec Admiralicji i dwaj emerytowani marynarze ci�ko st�paj�c na drewnianych protezach podeszli otworzy� drzwiczki. St Vincent wysiad� pierwszy, za nim Hornblower i obaj w p�aszczach ze wspania�ego szkar�atnego i bia�ego jedwabiu udali si� do biura Pierwszego Lorda. � To jest ich ultimatum � powiedzia� St Vincent rzucaj�c papier na biurko. Napisane niewprawnym pismem � pomy�la� od razu Hornblower � nie pisa� tego jaki� zbankrutowany kupiec czy pracownik biura adwokackiego si�� wcielony do marynarki. Na pok�adzie okr�tu JKM �Flame� w pobli�u Hawru. 7 pa�dziernika 1813 roku My wszyscy tutaj jeste�my dusze lojalne i wierne, ale porucznik Augustyn Chadwick nas ch�osta i nas g�odzi i przez miesi�c wywo�uje ca�� za�og� dwa razy na ka�dej wachcie. Wczoraj zapowiedzia�, �e dzi� wych�osta co trzeciego z nas, a reszt� z nas jak tylko tym drugim si� zagoi. To trzymamy go zamkni�tego pod kluczem w jego kajucie i czeka na niego lina przepuszczona przez blok na noku fokrei, bo on powinien by� powieszony potem co zrobi� ch�opcu Jamesowi Jonesowi, on jego zabi� i my my�limy, �e w swoim raporcie doni�s�, �e jemu si� zmar�o od gor�czki. Chcemy, �eby Ich Lordowskie Wysoko�ci w Admiralicji obiecali nam os�dzi� jego za jego zbrodnie i da� nam nowych oficer�w i niech co by�o p�jdzie w zapomnienie. Chcemy dalej bi� si� o swobody dla Anglii, bo z nas dusze lojalne i wierne, jak ju� �e�my m�wili, ale Francja jest na naszej zawietrznej i wszyscy jeste�my w tym razem i nie chcemy da� si� powiesi� jako buntowniki i jak spr�bujecie zaj�� ten okr�t, to my jego wci�gniemy na nok rei i pop�yniemy do Francuz�w. Podpisujemy to wszyscy. Z uni�onym powa�aniem Wsz�dzie na marginesie listu by�y podpisy, siedem podpis�w i kilkadziesi�t krzy�yk�w z dopiskiem przy ka�dym krzy�yku: �Henry Wilson, jego znaczek�, �William Owen, jego znaczek� i tak dalej; podpisy wykazywa�y zwyk�� proporcj� pi�miennych i niepi�miennych w przeci�tnej za�odze okr�tu. Sko�czywszy czyta�, Hornblower podni�s� wzrok na St Vincenta. � Zbuntowane psy � warkn�� St Vincent. Mo�e i tak, pomy�la� Hornblower. Ale pomy�la� r�wnie�, �e mieli swoje racje, by si� zbuntowa�. M�g� doskonale wyobrazi� sobie spos�b, w jaki byli traktowani, nie ko�cz�ce si�, niczym nie usprawiedliwione pasmo okrucie�stw obok normalnych trud�w �ycia na okr�cie w s�u�bie blokadowej; niedole, kt�rym kres przynie�� mo�e tylko �mier� albo bunt � innego wyj�cia nie ma. Postawieni wobec pewnej ch�osty w bliskiej przysz�o�ci zbuntowali si�, a on nie potrafi� wini� ich za to. Widzia� dosy� plec�w poci�tych na pasy; wiedzia�, �e sam zrobi�by wszystko, dos�ownie wszystko, �eby unikn�� tej tortury, gdyby stan�� wobec takiej perspektywy. Sk�ra na nim �cierp�a, gdy zacz�� si� powa�nie zastanawia�, jak by si� czu� wiedz�c, �e ma by� wych�ostany w przysz�ym tygodniu. Ludzie ci maj� moralne prawo po swojej stronie; to nie sprawiedliwo��, lecz konieczno�� sprawia, �e musz� ponie�� kar� za ten daj�cy si� usprawiedliwi� wyst�pek. Byt kraju i narodu w znacznej mierze zale�y od zamykania buntownik�w, wieszania prowodyr�w i karania ch�ost� pozosta�ych; od wypalenia gor�cym �elazem tego nowego punktu zapalnego, kt�ry pojawi� si� na prawym ramieniu Anglii, zanim choroba si� rozszerzy. Musz� zosta� powieszeni, cho�by moralnie byli niewinni � jest to taka sama konieczno�� wojenna jak zabijanie Francuz�w b�d�cych by� mo�e doskona�ymi m�ami i ojcami. Dobrze te� b�dzie nie da� St Vincentowi odgadn�� jego uczu� � Pierwszy Lord oczywi�cie nienawidzi bunt�wnik�w jako takich, bez zadawania sobie trudu g��bszego wnikni�cia w ich sytuacj�. � Jakie ma pan dla mnie rozkazy, milordzie? � zapyta�. � Dam panu carte blanche � odpar� St Vincent. � Woln� r�k�. Ma pan przyprowadzi� tu �Flame� bezpiecznie i ca�o, a z nim buntownik�w, i pa�ska sprawa, jak pan to zrobi. � Da mi pan pe�ne uprawnienia, milordzie, na przyk�ad do negocjowania? � Do diaska, nie to mia�em na my�li � odpar� St Vincent. � Chcia�em powiedzie�, �e mo�e pan dosta� tyle jednostek, ile pan poprosi. Mog� u�yczy� panu trzech okr�t�w liniowych, je�li pan chce. Dwie fregaty. Jednostki bombowe. Nawet statek rakietowy, je�li uwa�a pan, �e b�dzie go mo�na wykorzysta� � ten Congreve chcia�by znowu zobaczy� swoje rakiety w akcji. � Sytuacja nie wygl�da na tak�, milordzie, w kt�rej potrzebna by�aby specjalnie du�a si�a. Okr�ty liniowe s� za wielkie do tego celu. � Do diaska, te� wiem o tym. � Na wielkiej twarzy St Vincenta odbija�a si� walka wewn�trzna. � Ci podli szubrawcy mog� wp�yn�� w mgnieniu oka do uj�cia Sekwany na pierwsz� oznak� gro��cego im niebezpiecze�stwa. Wiem, �e tu trzeba rozumu. Dlatego, Hornblower, pos�a�em po pana. Pi�kny komplement. Hornblower czu� si� troch� pochlebiony; rozmawia tu prawie jak r�wny z r�wnym z jednym z najwi�kszych admira��w, kt�rych proporzec powiewa� kiedykolwiek na maszcie okr�tu, i to uczucie jest nies�ychanie przyjemne. W dodatku pod wp�ywem rosn�cego nacisku wewn�trznego Pierwszy Lord wyrzuci� nagle z siebie jeszcze bardziej zaskakuj�ce stwierdzenie: � I marynarze lubi� pana, Hornblower. Do licha, nie znam nikogo, kto by pana nie lubi�. Wierz� w pana i s�uchaj� pana. Jest pan jednym z oficer�w, o kt�rych si� m�wi w�r�d marynarzy. Ufaj� panu i spodziewaj� si� po panu wielkich rzeczy � i ja te�, u diaska, jak sam pan widzi. � Lecz, milordzie, je�li przem�wi� do za�ogi, b�dzie to oznacza�o, �e prowadz� z nimi negocjacje. � �adnych rozm�w z buntownikami! � hukn�� St Vincent, bij�c w st� ogromn� jak udziec barani pi�ci�. � Mieli�my tego dosy� w dziewi��dziesi�tym czwartym. � Wobec tego carte blanche, jak� mi pan daje, to nic wi�cej, milordzie, jak zwyk�e rozkazy dla oficera marynarki wojennej � zauwa�y� Hornblower. Sprawa jest powa�na; wysy�a si� go z niezwykle trudnym zadaniem, i b�dzie musia� wzi�� na siebie ca�e odium za ewentualne niepowodzenie. Nie wyobra�a� sobie, �e b�dzie kiedykolwiek licytowa� si� w argumentach z Pierwszym Lordem, a przecie� to w�a�nie robi� zmuszony zwyk�� konieczno�ci�. W b�ysku jasnego widzenia u�wiadomi� sobie, �e ostatecznie wiedzie sp�r nie ze wzgl�du na siebie; nie pr�buje broni� w�asnych interes�w. Dyskutowa� zupe�nie bezosobowo; oficer kt�ry jest wysy�any z zadaniem odbicia �Flame� i kt�rego przysz�o�� mo�e zale�e� od udzielonych mu pe�nomocnictw, to nie Hornblower siedz�cy w tym rze�bionym fotelu, odziany w bia�y i szkar�atny jedwab, ale jakie� biedaczysko, kt�rego mu �al i kt�rego interesy le�� mu na sercu, gdy� reprezentuj� one interes narodowy. Potem obie te istoty stopi�y si� znowu w jedno i to by� on, m�� Barbary, cz�owiek, kt�ry by� na przyj�ciu u Lorda Liverpoolu ubieg�ego wieczora i wci�� jeszcze odczuwa� po tym lekki b�l w czaszce nad czo�em, kt�ry ma wyp�yn�� w tej nieprzyjemnej misji, nie daj�cej za grosz okazji do s�awy czy wybicia si�, wystawiaj�c si� na ogromne ryzyko fiaska mog�cego uczyni� z niego po�miewisko marynarki wojennej i przedmiot kpin w ca�ym kraju. Znowu bada� uwa�nie wyraz twarzy St Vincenta; admira� nie jest g�upcem i pod tym kanciastym czo�em kryje si� inteligentny umys� � boryka si� z w�asnymi uprzedzeniami, pr�buj�c zrezygnowa� z nich przy pe�nieniu swej powinno�ci. � A wi�c dobrze, Hornblower � rzek� wreszcie. � Dam panu ca�kowit� swobod� dzia�ania. Ka�� sporz�dzi� rozkazy dla pana w tym sensie. Oczywi�cie b�dzie pan mia� stanowisko komodora. � Dzi�kuj�, milordzie � odpar� Hornblower. � Oto lista za�ogi okr�tu � ci�gn�� St Vincent. � Nie mamy tu zastrze�e� wobec �adnego z nich. Nathaniel Sweet, pomocnik bosmana � tu jest jego podpis � by� kiedy� starszym oficerem na w�glowcu z Newcastle � zwolniony za pija�stwo. Mo�e on jest prowodyrem. Ale mo�e nim by� ka�dy z nich. � Czy wiadomo�� o buncie zosta�a ujawniona? � Nie. I pro�my Boga, �eby do tego nie dosz�o, dop�ki nie zostanie wci�gni�ta flaga s�du wojennego. Holden w Bembridge mia� dosy� rozumu, �eby nie pisn�� o tym. Zatrzyma� pod kluczem podoficera nawigacyjnego i za�og� �odzi, jak tylko us�ysza�, jak� przywie�li nowin�. �Dart� wychodzi do Kalkuty w przysz�ym tygodniu � zostan� zamustrowani na ten statek. Up�yn� miesi�ce, zanim ta historia przedostanie si� do publicznej wiadomo�ci. Bunt to zaraza roznoszona przez s�owa. Miejsce zara�one musi zosta� odizolowane do chwili, a� B�dzie mo�na wypali� je gor�cym �elazem. St Vincent przysun�� do siebie plik papier�w i si�gn�� po pi�ro � pi�kne pi�ro indycze z jedn� z tych �wie�o wprowadzonych z�otych stal�wek. � Jak� chce pan jednostk�? � Co� zwrotnego i niedu�ego � odrzek� Hornblower. Nie mia� poj�cia, jak si� zabierze do odzyskania okr�tu, kt�remu wystarczy przesun�� si� o dwie mile w kierunku zawietrznym, �eby sta� si� nie do odzyskania, lecz duma kaza�a mu stwarza� pozory pewno�ci siebie. Z�apa� si� na tym, i� zastanawia si�, czy wszyscy m�czy�ni s� tacy jak on, sil�cy si� na udawanie odwagi cywilnej, gdy faktycznie czuj� si� s�abi i bezradni � pami�ta� jednak uwag� Swetoniusza o Neronie, �e uwa�a� on wszystkich ludzi za tak samo zepsutych jak on, chocia� publicznie nie przyznawali si� do tego. � Mamy �Porta Coeli� � powiedzia� St Vincent unosz�c siwe brwi. � Bryg uzbrojony w osiemna�cie dzia� � w istocie bli�niak �Flame�. Stoi w Spithead gotowy do odp�yni�cia. Dow�dc� jest Freeman � ten co mia� kuter �Clam� pod pa�skim dow�dztwem na Ba�tyku. To on przywi�z� pana do kraju, czy tak? � Tak, milordzie. � Nada si�? � My�l�, �e tak, milordzie. � Pellew dowodzi eskadr� w �rodkowej cz�ci Kana�u. Prze�l� mu rozkaz, �eby da� panu wszelk� pomoc, jakiej mo�e pan za��da�. � Dzi�kuj�, milordzie. � I oto podj�� si� trudnego � mo�e nawet niewykonalnego � zadania bez najmniejszej pr�by zostawienia sobie furtki do wycofania si�, nie staraj�c si� nawet zasia� ziarna wym�wek, kt�re m�g�by wyzyska� w razie niepowodzenia. Bardzo to by�o lekkomy�lne z jego strony, wiedzia� jednak, �e nie pozwoli�a mu na to jego �mieszna duma. Nie umia� stosowa� tych wszystkich �je�eli� lub �ale� wobec ludzi pokroju St Vincenta, a faktycznie wobec nikogo. Zastanawia� si�, czy to dlatego, �e komplement wypowiedziany przed chwil� przez Pierwszego Lorda uderzy� mu do g�owy, czy te� mo�e ze wzgl�du na rzucon� mimochodem uwag�, �e mo�e ���da� pomocy od Pellewa, g��wnodowodz�cego, pod kt�rym s�u�y� dwadzie�cia lat temu za swoich czas�w midszypme�skich. Uzna�, �e jedyny pow�d to jego bezsensowna duma. � Wiatr jest p�nocno-zachodni i sta�y � m�wi� St Vincent rzucaj�c okiem na tarcz� powtarzaj�c� wskazania wiatrowskazu na dachu Admiralicji. � Ale barometr spada. Im wcze�niej pan wyp�ynie, tym lepiej. Po�l� za panem rozkazy do miejsca, gdzie si� pan zatrzyma� � niech pan skorzysta z tej okazji, �eby si� po�egna� z �on�. Gdzie ma pan swoje rzeczy? � W Smallbridge, milordzie. Prawie po drodze do Portsmouth. � Dobrze. Teraz jest po�udnie. Powiedzmy, �e wyjedzie pan o trzeciej, karet� pocztow� do Portsmouth � nie mo�e pan jecha� rozstawnymi ko�mi ze swoim kufrem marynarskim. Osiem godzin � siedem, drogi nie s� jeszcze rozmi�k�e o tej porze roku. Zaraz wy�l� kurierem rozkazy do Freemana. �ycz� powodzenia, Hornblower. � Dzi�kuj�, milordzie. Hornblower owin�� si� p�aszczem, poprawi� szpad� i ruszy� do wyj�cia. Jeszcze nie opu�ci� pokoju, a ju� wchodzi� urz�dnik wezwany przez St Vincenta dzwonkiem, �eby pisa� pod jego dyktando rozkaz dla Hornblowera. Na dworze wia� silny p�nocno-zachodni wiatr, o kt�rym m�wi� St Vincent, i Hornblower w swoim p�aszczu o �ywych szkar�atno-bia�ych barwach poczu� si� zzi�bni�ty i zagubiony. Ale kareta czeka�a na niego, tak jak obieca�a Barbara. Rozdzia� II Ona sama powita�a go, gdy dotar� na Bond Street, spokojnym spojrzeniem i opanowanym wyrazem twarzy, jak przysta�o na przedstawicielk� rasy bojownik�w. Ba�a si� jednak wyrzec wi�cej ni� jedno s�owo. � Rozkazy? � zapyta�a. � Tak � odpar� Hornblower, a potem ulegaj�c naporowi silnych mieszanych uczu�, k��bi�cych si� w jego duszy, doda�: � Tak, kochana. � Kiedy? � Odp�ywam dzi� wieczorem ze Spithead. Wypisuj� mi teraz rozkazy� musz� rusza�, jak tylko mi je tu do�l�. � Z wyrazu twarzy St Vincenta domy�li�am si�, �e tak b�dzie. Wys�a�am wi�c Browna do Smallbridge, �eby zapakowa� tw�j kuferek. B�dzie ju� przygotowany, jak tam przyjedziemy. Niezawodna, przewiduj�ca, opanowana Barbara! Ale �Dzi�kuj� ci, moja droga�, to by�o wszystko, co potrafi� powiedzie�. Nawet teraz, po sp�dzonym z ni� d�u�szym okresie, zdarza�y si� cz�sto te trudne momenty; chwile, gdy przepe�niony uczuciem (a mo�e w�a�nie dlatego), nie umia� przecie� znale�� s��w. � Kochanie, czy mog� spyta�, dok�d si� udajesz? � Gdyby� spyta�a, nie m�g�bym ci powiedzie� � odrzek� Hornblower z wymuszonym u�miechem. � Przykro mi, skarbie. Barbara nie pisn�aby nikomu s��wka ani nie da�aby niczym pozna�, w jakiej misji zosta� wys�any, ale mimo to nie m�g� jej nic zdradzi�, �eby nie mo�na by�o obci��y� jej odpowiedzialno�ci� na wypadek rozej�cia si� wie�ci o buncie; lecz nie to by�o rzeczywistym powodem. Jego obowi�zkiem by�o milcze�, a obowi�zek nie dopuszcza �adnych wyj�tk�w. Barbara � jak tego wymaga�a sytuacja � odpowiedzia�a mu pogodnym u�miechem. Przenios�a uwag� na jego jedwabny p�aszcz i wdzi�czniej udrapowa�a mu go na ramionach. � Szkoda � zauwa�y�a � �e w tych nowoczesnych czasach m�czy�ni maj� tak ma�o okazji, �eby si� �adnie ubra�. W szkar�acie i bieli jest ci, m�j drogi, do twarzy. Bardzo przystojny z ciebie m�czyzna � wiedzia�e� o tym? Wtedy krucha, sztuczna bariera mi�dzy nimi p�k�a i rozwia�a si� jak przek�uta ba�ka mydlana. Hornblower z usposobienia by� cz�owiekiem spragnionym uczucia, dowod�w mi�o�ci, jednak�e przestrzeganie przez tyle lat dyscypliny wewn�trznej w bezlitosnym �wiecie utrudnia�o mu, nawet prawie uniemo�liwia�o, ujawnienie tej cechy. Czai�a si� w nim zawsze obawa przed odtr�ceniem, rzecz zbyt straszna, �eby si� na to nara�a�. Mia� si� zawsze na baczno�ci przed samym sob�, przed �wiatem zewn�trznym. A ona� ona zna�a te jego nastroje, zdawa�a sobie z nich spraw�, cho� ura�a�o to jej dum�. Stoickie wychowanie angielskie wykszta�ci�o w niej nieufno�� wobec emocji, niech�� do ich uzewn�trzniania. By�a tak samo dumna jak on; potrafi�a z�o�ci� si�, �e jest od niego zale�na w osi�ganiu pe�ni �ycia, jak on bywa� z�y, �e czuje si� niepe�ny bez jej mi�o�ci. Byli dwojgiem dumnych ludzi, kt�rzy z tej czy innej przyczyny uczynili egocentryczn� samowystarczalno�� norm� doskona�o�ci, od kt�rej odej�cie wymaga�o cz�sto wi�kszego po�wi�cenia ni� to, na jakie byli przygotowani. W chwilach jednak, gdy k�ad� si� nad nimi cie� rozstania, znika�a duma i niech�� i potrafili by� cudownie naturalni, odrzucaj�c kr�puj�ce pancerze na�o�one na nich przez lata �ycia. Znalaz�a si� w jego ramionach, a jej d�onie wyczuwa�y pod p�aszczem ciep�o jego cia�a poprzez cienki jedwab kubraka; przywar�a z �arem do niego, a on obj�� j� r�wnie� gor�cym u�ciskiem. Gorsety wysz�y ju� wtedy z mody i suknia Barbary by�a tylko leciutko usztywniona w talii fiszbinami; czul, jak w jego obj�ciach jej �liczne cia�o omdlewa i poddaje si� mimo dobrze wyrobionych mi�ni (dzi�ki konnej je�dzie i d�ugim spacerom), co wreszcie nauczy� si� uwa�a� za poci�gaj�ce u kobiety, zamiast dawniej uznawanej wiotko�ci i s�abo�ci. Zwarli si� w poca�unku gor�cymi wargami, patrz�c na siebie �miej�cymi si� oczyma. � M�j najdro�szy! M�j skarbie! � rzek�a, a potem z ustami przy ustach wymrucza�a do swego ukochanego czu�e s��wka bezdzietnej kobiety: � Moje dziecko. M�j drogi dzieciaku! Nic milszego nie mog�a mu powiedzie�. Ulegaj�c jej pozbywaj�c si� swego ochronnego pancerza, pragn�� by� zar�wno jej dzieckiem, jak i m�em; pod�wiadomie chcia� mie� pewno��, �e obna�aj�c si� tak przed ni� znajdzie j� oddan� mu i lojaln�, jak matka dziecku, nie wyzyskuj�c� jego bezbronno�ci. Stopnia�y resztki rezerwy; zlali si� w jedno w szalonym porywie nami�tno�ci, jaki rzadko zdarza�o im si� prze�ywa�. Nic nie mog�o zm�ci� go teraz. Mocne palce Hornblowera rozlu�ni�y jedwabny sznur przytrzymuj�cy p�aszcz; zapi�cia kubraka, z kt�rymi nie by� obeznany, �miesz� sznur�wki kr�tkich spodni � mocowanie si� z tym wszystkim nie popsu�o mu nastroju. W pewnej chwili Barbara schwyta�a si� na tym, �e okrywa poca�unkami jego r�ce, te d�ugie pi�kne palce, kt�rych wspomnienie prze�ladowa�o j� czasem noc� w okresach rozsta�, i by� to gest najczystszego uczucia bez �adnej symboliki. Byli wolni dla siebie nawzajem, swobodni, nieskr�powani, zakochani. Stanowili cudown� jedno��, nawet gdy ju� opad�a fala nami�tno�ci; prze�yli spe�nienie bez nasycenia si� sob�. Pozostali z��czeni, nawet gdy zostawi� j� tam le��c�, gdy zerkn�wszy w lustro zobaczy�, �e jego rzedniej�ce w�osy s� okropnie potargane. Mundur wisia� na drzwiach ubieralni. Barbara pomy�la�a o wszystkim, gdy on by� ze St Vincentem. Umy� si� w miednicy, wytar� g�bk� rozgrzane cia�o, ale nie mia� uczucia, �e zmywa brud � by� to akt czystej przyjemno�ci. Gdy lokaj zastuka� do drzwi, Hornblower ju� w koszuli i w spodniach narzuci� na siebie szlafrok i wyszed�. To by�y rozkazy dla niego; pokwitowa� ich odbi�r, skruszy� piecz�� i usiad�, aby je przeczyta� i upewni� si�, �e nie ma w nich niczego niejasnego, co nale�a�oby wyklarowa� przed opuszczeniem Londynu. Stare, znane zwroty: �Niniejszym prosi si� pana i nakazuje�; �Poleca si� zatem panu jak naj�ci�lej� � te same, pod kt�rych nakazem Nelson szed� do boju pod Trafalgarem, a Blake pod Teneryf�. Sens rozkaz�w by� jasny, a zakres przekazanych uprawnie� jednoznaczny. Przeczytane na g�os za�odze okr�tu � lub s�dowi wojennemu � zosta�yby bez trudu zrozumiane. Czy b�dzie musia� w og�le odczytywa� je na g�os? Oznacza�oby to wszcz�cie negocjacji z buntownikami. Mia� do tego upowa�nienie, lecz by�oby to oznak� s�abo�ci, wywo�uj�c� unoszenie brwi na t� wiadomo�� w ca�ej marynarce wojennej, czym�, co rzuci�oby cie� rozczarowania na grubo ciosane oblicze St Vincenta. W taki czy inny spos�b, oszustwem lub podst�pem, musi nak�oni� setk� angielskich marynarzy do oddania si� w jego r�ce, aby mo�na ich by�o powiesi� lub wych�osta� za co�, co � jak �wietnie wiedzia� � sam uczyni�by w podobnych okoliczno�ciach. Musi pe�ni� sw�j obowi�- zek; czasem tym obowi�zkiem jest zabijanie Francuz�w, a czasem mo�e to by� co� innego. Je�li w og�le trzeba kogo� zabi�, to wola�by, aby to byli Francuzi. I jak, u Boga Ojca, ma si� zabra� do wykonania swego obecnego zadania? Drzwi sypialni otwar�y si� i wesz�a Barbara, promienna i u�miechni�ta. Spojrzenia ich zetkn�y si�, a dusze wybieg�y sobie naprzeciw; ani gro�ba fizycznego rozstania, ani rozmy�lania Hornblowera nad jego now�, nieprzyjemn� misj� nie zdo�a�y naruszy� duchowej harmonii mi�dzy nimi. Ich zwi�zek by� mocniejszy ni� kiedykolwiek i, szcz�liwcy, wiedzieli o tym. Hornblower wsta�. � Za dziesi�� minut b�d� got�w do odjazdu � rzek�. � Odprowadzisz mnie do Smallbridge? � Czeka�am, �eby� mnie o to poprosi� � odpar�a Barbara. Rozdzia� III Noc by�a najciemniejsza, jak� mo�na sobie wyobrazi�, a wiatr skr�caj�c ku zachodowi d�� z si�� p�wichury, i wygl�da�o, �e b�dzie si� nasila�. Owiewa� Hornblowera, trzepocz�c nogawkami jego spodni przy kolanach nad wysokimi butami morskimi, za� wsz�dzie naoko�o i nad g�ow� takielunek wy� w ciemno�ciach w�ciek�ym ch�rem, jak gdyby protestuj�c przeciwko ludzkiej g�upocie wystawiaj�cej kruchy, cz�owiecz� r�k� wykonany osprz�t na gwa�towne ataki si� natury. Nawet tu, pod os�on� wyspy Wight, ma�y bryg miota� si� pod stopami Hornblowera stoj�cego na niewielkim pok�adzie rufowym. Gdzie� po jego nawietrznej kto� � chyba podoficer � beszta� marynarza za nieznane przewinienie; niewybredne s�owa dolatywa�y do uszu Hornblowera z porywami wiatru. Cz�owiek ob��kany, my�la� Hornblower, musi zna� te szalone kontrasty, te nag�e przeskoki z nastroju w nastr�j, te gwa�towne przemiany w otaczaj�cym go �wiecie; w takim wypadku zmianom podlega szaleniec, ale w jego w�asnym wypadku zmienia�o si� otoczenie. Rano, nie wi�cej jak dwana�cie godzin temu, siedzia� w Opactwie westminsterskim z kawalerami Orderu �a�ni, wszystkimi w szkar�atnych i bia�ych jedwabiach; poprzedniego wieczora jad� obiad z premierem. By� w ramionach Barbary; prowadzi� luksusowy �ywot na Bond Street , gdzie wystarczy�o poci�gn�� za sznur dzwonka, aby spe�niona zosta�a ka�da zachcianka, jaka mog�aby przyj�� do g�owy. By�o to bytowanie w przyjemnym dogadzaniu sobie. Dwadzie�cioro s�u�by by�oby naprawd� zdumione i zmartwione, gdyby zasz�o najdrobniejsze zak��cenie w ustabilizowanym toku �ycia Sir Horatia � oba te s�owa by�y oczywi�cie wymawiane przez nich ��cznie, z czego tworzy�o si� jakie� cudaczne �Surroratio�. Barbara chodzi�a ko�o niego ca�e lato, pilnuj�c, �eby resztki rosyjskiego tyfusu, kt�ry sprowadzi� go chorego do domu, zosta�y zlikwidowane. Przechadza� si� w s�o�cu po ogrodach Smallbridge za r�czk� z ma�ym Ryszardem, a ogrodnicy czapkuj�c ust�powali mu z szacunkiem z drogi. Wspomina� to z�ociste popo�udnie, kiedy obaj z Ryszardem le�eli obok siebie na brzuchach nad sadzawk� z rybkami, pr�buj�c �apa� r�koma z�otego karpia; jak wracali do domu w blasku zachodz�cego s�o�ca, zab�oceni, mokrzy i niewymownie szcz�liwi, on i jego dziecko, tak sobie bliscy jak on i Barbara tego ranka. Szcz�liwy �ywot, zbyt szcz�liwy. Tego popo�udnia w Smallbridge, gdy Brown z forysiem przenosili jego marynarski kuferek do karety pocztowej, po�egna� si� z Ryszardem u�ciskiem d�oni, jak m�czyzna z m�czyzn�. � Ojcze, idziesz znowu bi� si�? � spyta� Ryszard. Jeszcze raz m�wi� Barbarze do widzenia; nie by�o to rzecz� �atw�. Je�li szcz�cie b�dzie mu sprzyja�, za tydzie� mo�e by� z powrotem w domu. Nie m�g� jednak powiedzie� jej o tym, bo ujawni�by zbytnio charakter swojej misji. To ma�e k�amstwo przyczyni�o si� do zniweczenia nastroju jedno�ci i wi�zi mi�dzy nimi; znowu sta� si� troch� ch�odny i oficjalny. Odwracaj�c si� od Barbary mia� uczucie, �e traci co� na zawsze. Potem wsiad� do karety, Brown obok niego i w zapadaj�cym zmierzchu ruszyli przez jesienny krajobraz wy�yn Downs do Guildford, a stamt�d noc� wjechali na Portsmouth Road � drog� przemierzan� przez niego przy tylu wa�nych okazjach. W kr�tkim czasie przeszed� od luksusu do niewyg�d. O p�nocy Hornblower stan�� na pok�adzie �Porta Coeli�, witany przez Freemana, barczystego, kr�pego i �niadego jak zawsze, z czarnymi w�osami po cyga�sku zwisaj�cymi mu na policzki, a� dziw, �e nie mia� kolczyk�w w uszach. Potrzeba by�o nie wi�cej ni� dziesi�ciu minut, �eby powiedzie� Freemanowi, w absolutnej tajemnicy, z jakim zadaniem jest wysy�ana �Porta Coeli�. Zgodnie z rozkazami otrzymanymi cztery godziny wcze�niej Freeman mia� ju� bryg przygotowany do wyj�cia w morze i gdy dziesi�ta minuta dobiega�a ko�ca, marynarze u kabestanu zacz�li wyci�ga� kotwic�. � Zanosi si� na parszyw� noc, sir � zauwa�y� Freeman stoj�cy w ciemno�ciach obok Hornblowera. � Barometr wci�� leci w d�. � I chyba b�dzie dalej spada�, panie Freeman. Freeman podni�s� nagle g�os do ryku, najg�o�niejszego chyba, jaki kiedykolwiek s�ysza� Hornblower � ta sklepiona jak beczka klatka piersiowa by�a w stanie wyda� z siebie zadziwiaj�co pot�ny d�wi�k. � Panie Carlow! Ca�a za�oga do zwijania �agli g�rnych! Zwin�� grotstensztaksel! Zrefowa� podw�jnie marsie! Sterniku, po�udniowy wsch�d ku po�udniu. � Po�udniowy wsch�d ku po�udniu, sir. Pok�ad pod stopami Hornblowera dr�a� lekko od tupotu n�g za�ogi; gdyby nie to, nie pozna�by w tych ciemno�ciach, �e rozkazy Freemana s� wykonywane; pisk kr��k�w w blokach ton�� w wietrze lub wyciu olinowania, nie mo�na te� by�o dojrze� marynarzy wdrapuj�cych si� na maszty, �eby refowa� marsie. Hornblower czu� si� zzi�bni�ty i zm�czony po dniu, kt�ry zacz�� si� � a� wprost nie do wiary � od przybycia krawca w celu odziania go w uroczysty str�j Kawalera Orderu �a�ni. � Panie Freeman, schodz� do kajuty � powiedzia�. � Prosz� mnie wezwa� w razie potrzeby. � Tak jest, sir. Freeman odsun�� ruchom� pokryw� �ukow� nad zej�ci�wk� � �Porta Coeli� by�a g�adkopok�adowcem � i ukaza�o si� s�abe �wiat�o o�wietlaj�ce schody; s�abe, lecz o�lepiaj�ce po intensywnej czerni nocy. Hornblower schodzi� zginaj�c si� prawie wp� pod belkami pok�adowymi. Drzwi na prawo prowadzi�y do jego kajuty, o wymiarach sze�� st�p na sze�� i wysoko�ci czterech st�p i dziesi�ciu cali; Hornblower musia� a� przykucn��, �eby j� obejrze� w chwiejnym �wietle lampy zwisaj�cej z pok�adu. Wiedzia�, �e ciasnota tego pomieszczenia, najlepszego na brygu, jest niczym w por�wnaniu z warunkami, w jakich gnie�d�� si� pozostali oficerowie, a dwadzie�cia razy niczym w por�wnaniu z warunkami mieszkalnymi za�ogi. Na dziobie odleg�o�� mi�dzy pok�adami jest taka sama jak tu � cztery stopy i dziesi�� cali � a marynarze �pi� tam w dw�ch rz�dach hamak�w zawieszonych jedne nad drugimi; ci na g�rze szoruj� nosami o pok�ad nad nimi, za� ci z dolnego rz�du po�ladkami uderzaj� o pok�ad pod nimi, a w �rodku nosy tych z do�u stykaj� si� z po�ladkami tych z g�ry. �Porta Coeli� to najlepsza machina bojowa w tej grupie tona�u, zdolna do p�ywania po morzach; jest uzbrojona w dzia�a mog�ce zdruzgota� ka�dego przeciwnika o tej samej wielko�ci; jej magazyny mieszcz� zapasy artyleryjskie wystarczaj�ce na ca�e godziny i dnie walki, a �ywno�ci zabiera tyle, �e mo�e przebywa� miesi�cami w morzu bez podchodzenia do l�du; jest podatna w prowadzeniu i na tyle mocna �eby stawi� czo�o ka�dej wichurze; jedyna rzecz, jak� mo�na jej zarzuci�, to fakt, �e aby uzyskiwa� takie wyniki z brygiem 190-tonowym, istoty ludzkie �yj�ce na nim musz� zadowala� si� warunkami w jakich �aden troskliwy wie�niak nie trzyma�by swego byd�a. To w�a�nie kosztem ludzi Anglia utrzymuje niezliczone ma�e jednostki zapewniaj�ce jej bezpiecze�stwo na morzach pod os�on� pot�nych okr�t�w liniowych. Kajuta, nie do�� �e ma�a, cuchn�a potwornie. Pierwsza rzecz, jak� rejestrowa�y nozdrza, to dusz�cy smr�d zakopconej lampy, lecz zaraz potem atakowa�a je ca�a gama dodatkowych odor�w. By� tam md�y smr�d z�zowy, zno�ny, faktycznie prawie nie odczuwany przez Horn- blowera w�chaj�cego fetor z�z od dwudziestu lat. By�a te� dra�ni�ca wo� sera i jakby dla jej uwydatnienia czu� by�o wyra�nie szczurami. I jeszcze zapach wilgotnej odzie�y i wreszcie mieszanina zapach�w ludzkich z dominuj�cym wyziewem nie mytych cia� m�skich w d�ugo zamkni�tym pomieszczeniu. Przeciwwag� dla tej ca�ej mieszaniny woni by�a gama odg�os�w. Ka�da wr�ga rezonowa�a skrzyp takielunku; przebywaj�cy w kajucie czu� si� jak mysz zamkni�ta w pudle skrzypiec w czasie gry. Nad g�ow� nieustanne st�pania po pok�adzie rufowym, w po��czeniu ze stukotem rzucanych lin sprawia�y wra�enie � �eby kontynuowa� analogi� � jakby r�wnocze�nie pukano m�oteczkami w pud�o skrzypiec. Drewniane poszycie brygu trzeszcza�o i skrzypia�o w takt ruchu okr�tu na wodzie, jakby jaki� wielkolud wali� w nie pi�ciami od zewn�trz; a pociski w stojakach te� przesuwa�y si� nieco, uderzaj�c o siebie z g�uchym, nieoczekiwanym dudnieniem przy ko�cu przechy�u, gdy ju� przestawa�y si� przemieszcza�. Ledwie Hornblower wszed� do kajuty, �Porta Coeli� przechyli�a si� niespodziewanie mocno na burt�; widocznie w momencie wychodzenia na otwarte wody Kana�u zachodni wiatr uderzy� w ni� z ca�� si��, k�ad�c bryg na burt�. Zaskoczony Hornblower � zawsze do�� wolno odzyskiwa� �morskie nogi� po d�u�szym pobycie na l�dzie � polecia� do przodu, na szcz�cie w kierunku koi. Pad� na ni� twarz� i gdy le�a� rozci�gni�ty, ucho jego pochwyci�o znane odg�osy r�nych pojedynczych przedmiot�w, zazwyczaj nie zamocowanych odpowiednio na pocz�tku podr�y, lec�cych kaskad� po pok�adach przy tym pierwszym du�ym przechyle poprzecznym. Przewracaj�c si� na koi Hornblower, zaskoczony nast�pnym przechy�em, wyr�n�� g�ow� o belki pok�adu i opad� na szorstk� poduszk�, spocony w dusznej, wilgotnej kajucie z wysi�ku i wskutek zaczynaj�cej si� choroby morskiej. Kl�� cicho, lecz dosadnie; wzbiera�a w nim g��boka nienawi�� do tej wojny, tym g��bsza, �e zupe�nie bezsilna. Nie umia� sobie w�a�ciwie wyobrazi�, jak to jest, kiedy panuje pok�j � by� dzieckiem, gdy �wiat �y� jeszcze w pokoju � lecz niewymownie pragn�� pokoju jako odpoczynku od wojny. By� ni� zm�czony, zbyt zm�czony, a to zm�czenie podkre�la�y jeszcze i pogarsza�y prze�ycia ubieg�ego roku. Wie�ci o ca�kowitym rozbiciu armii Bonapartego w Rosji pocz�tkowo wzbudzi�y nadzieje na szybki pok�j, ale Francja nie zdradza�a �adnych oznak za�amania i zebrawszy �wie�e si�y odci�a fal� rosyjskiego kontrataku z dala od jakiegokolwiek wa�nego punktu cesarstwa. M�drkowie wskazywali na dotkliwy charakter rekwizycji szeroko stosowanych przez Bonapartego, na surowo�� przy egzekwowaniu nak�adanych podatk�w i przepowiadali rych�e powstanie wewn�trz cesarstwa, wsparte, by� mo�e, buntem genera��w. Up�yn�o dziesi�� miesi�cy od czasu, gdy zacz�to powszechnie snu� takie przepowiednie, a wci�� nic nie wskazywa�o, �eby si� mia�y urzeczywistni�. Gdy Austria i Szwecja do��czy�y do szereg�w nieprzyjaci� Bonapartego, ludzie zacz�li znowu wygl�da� natychmiastowego zwyci�stwa. Mieli nadziej�, �e kiedy kraje b�d�ce wbrew swej woli sprzymierze�cami Bonapartego � Dania, Holandia i inne � wydostan� si� spod tej zale�no�ci, b�dzie to zapowiedzi� szybkiego rozpadu cesarstwa i za ka�dym razem prze�ywali roz- czarowanie. Rozwa�niejsi przepowiadali od dawna, �e gdy fala wojny wtargnie na terytorium cesarstwa, gdy Bonaparte zostanie zmuszony do przekszta�cenia jej w wojn� obronn�, prowadzon� na ziemi swoich poddanych, nie za� nieprzyjaci� czy lennik�w, walka zako�czy si� prawie automatycznie. A przecie� up�yn�o trzy miesi�ce od czasu, kiedy Wellington ze stu tysi�cami �o�nierzy wdar� si� poprzez Pireneje w obr�b nienaruszalnych dot�d granic i zmaga si� na �mier� i �ycie daleko na po�udniu, ci�gle jeszcze siedemset mil od Pary�a. Wygl�da, �e nie ma ko�ca zasobom czy determinacji Bonapartego. W obecnym, beznadziejnym nastroju Hornblowerowi wydawa�o si�, �e walka musi trwa�, p�ki nie padnie ostatni cz�owiek w Europie i nie wyczerpi� si� bezpowrotnie wszystkie zasoby Anglii; a je�li idzie o niego samego, to zanim staro�� go uwolni, b�dzie skazany � wskutek szale�czego uporu jednego, jedynego cz�owieka � na brak swobody, sp�dzania dni i nocy w tak odra�aj�cych warunkach jak te tutaj, z dala od �ony i syna, n�kany przez chorob� morsk� i zimno, zdeprymowany i za�amany. Po raz pierwszy chyba w �yciu zacz�� pragn�� cudu czy jakiego� nieprzewidzianego a pomy�lnego obrotu losu � �eby zb��kana kula u�mierci�a Bonapartego lub �eby jaki� jego kolosalny b��d pozwoli� odnie�� niezaprzeczalne i decyduj�ce zwyci�stwo; �eby ludno�� Pary�a powsta�a, z powodzeniem, przeciwko tyranowi, �eby urodzaj we Francji by� bardzo z�y albo marsza�kowie, chc�c zachowa� swoje maj�tki, opowiedzieli si� przeciwko cesarzowi i zdo�ali nak�oni� wojsko do p�j�cia w ich �lady. Wiedzia� jednak, �e nie ma najmniejszego prawdopodobie�stwa, by cokolwiek z tego mog�o si� wydarzy�; walka musi toczy� si� dalej, a on pozostanie n�kanym chorob� morsk� wi�niem w �a�cuchach dyscypliny, a� w�os mu posiwieje. Otworzy� mocno zamkni�te oczy, by stwierdzi�, �e Brown jest przy nim. � Stuka�em, sir, ale pan mnie nie s�ysza�. � Co jest? � Czy mam przynie�� co� panu, sir? Zaraz b�d� wygasza� ogie� w kambuzie. Kubek kawy, sir? Herbaty? Gor�cego grogu? Porz�dna dawka alkoholu mog�aby go u�pi�, zag�uszy� chorobliwe, przygn�biaj�ce my�li, da� wytchnienie od czarnej depresji, w jakiej by� pogr��ony. Hornblower z�apa� si� na tym, �e naprawd� zastanawia si�, czy nie ulec pokusie i stwierdzenie to by�o dla niego wstrz�sem. Fakt, �e on, kt�ry przez dwadzie�cia lat pi� tak, �eby si� nie upi�, nie znosz�c stanu nietrze�wo�ci u siebie bardziej jeszcze ni� u innych, mia� cho�by na moment dopu�ci� tak� mo�liwo��, wzbudzi� w nim trwog� i odraz�. To jeszcze jedna brzydka cecha, kt�rej istnienia w sobie dot�d nie podejrzewa�, a pogarsza�a si� �wiadomo��, �e zosta� wys�any w sekretnej misji o wielkiej wadze, gdzie jasno�� umys�u i zdolno�� szybkiego os�du b�d� mu tak potrzebne. Poczu� gorzk� wzgard� dla samego siebie. � Nie � odpar�. � Wr�c� na pok�ad. Zwiesi� nogi z koi. �Porta Coeli�, odp�yn�wszy daleko od l�du, kiwa�a si� poprzecznie i nurza�a jak zwariowana na sfalowanych wodach Kana�u. Wiatr z baksztagu przechyla� j� tak mocno, �e Hornblower wstaj�c polecia�by na przeciwleg�� grod�, gdyby Brown wyci�gn�wszy krzepk� d�o� nie przytrzyma� go. Brown nigdy nie traci� �n�g morskich�; Brown nigdy nie zapada� na chorob� morsk�; Brown posiada� t� wielk� si�� fizyczn�, jaka zawsze by�a przedmiotem pragnie� Hornblowera. Sta� na rozkraczonych nogach jak ska�a, zupe�nie niewra�liwy na zwariowane podskoki brygu, gdy Hornblower chwia� si� niepewnie. Uderzy�by g�ow� o rozbujan� lamp�, gdyby Brown nie odsun�� go na bok mocnym chwytem za rami�. �Pod�a noc, sir, i chyba d�ugo jeszcze trzeba b�dzie czeka� na popraw�. Hiob mia� takich samych pocieszycieli. Hornblower zerkn�� z ukosa na Browna w rozdra�nieniu powodowanym z�ym nastrojem, tym gorszym wobec filozoficznego stosunku Browna do jego humor�w. By� z�y za traktowanie go jak rozz�oszczone dziecko. �Sir, niech pan lepiej w�o�y ten szal, co jej wysoko�� zrobi�a dla pana � ci�gn�� nieporuszony Brown. � Do rana b�dzie piekielnie zimno. Jednym ruchem wyci�gn�� szuflad� i wydoby� z niej szal. By� to kawa�ek niezwykle kosztownego jedwabiu, lekkiego i ciep�ego, mo�e najdro�sza rzecz, jak� Hornblower posiada� kiedykolwiek, nie wy��czaj�c szpady za sto gwinei. Barbara zada�a sobie wiele trudu, �eby przyozdobi� go haftem � nie znosi�a manipulowania ig�� i naparstkiem, i fakt, �e si� na to zdoby�a, by� dla niego wyrazem najwi�kszego oddania z jej strony. Hornblower owin�� szalem szyj� pod ko�nierzem kurtki; jego ciep�o i mi�kko�� oraz �wiadomo��, �e zosta� zrobiony przez Barbar�, doda�y mu otuchy. Uspokoi� si� i ruszy� ku drzwiom i dalej, po pi�ciu schodkach, na pok�ad rufowy. By�o tam zupe�nie ciemno i Hornblower opu�ciwszy nawet tak marnie o�wietlon� kajut� poczu� si� jak �lepy. Woko�o wiatr hucza� pot�nie, a� musia� schyli� g�ow� przed jego podmuchem. �Porta Coeli� by�a w�a�nie przechylona na burt�, mimo �e pod wiatrem z baksztagu, a nie pod p�wiatrem. Ko�ysa�a si� bocznie i wzd�u�nie. Bryzgi fal i py� wodny zmieszane z deszczem zalewaj�cym pok�ad ci�y w twarz Hornblowera posuwaj�cego si� z trudem ku zawietrznemu nadburciu. Nawet gdy wzrok przywyk� ju� do ciemno�ci, trudno mu by�o odr�ni� s�aby zarys w�skiego prostok�ta zrefowanego grotmarsla. Okr�cik pod jego stopami wyprawia� szale�cze skoki, jak rozbrykany ko�; morze by�o wzburzone � nawet przez �oskot wichury Hornblower s�ysza� st�kanie linoblok�w sterownicy, gdy marynarz u steru stara� si� nie dopu�ci� do odpadni�cia brygu od wiatru w dolin� fali. Hornblower wyczu� obecno�� Freemana w pobli�u, lecz zignorowa� go. Nie by�o nic do powiedzenia, a gdyby nawet by�o, to utrudni�aby to gwa�towno�� wiatru. Wpar� si� �okciem w siatk� do przechowywania hamak�w, �eby sta� pewnie, i wlepi� wzrok w ciemno��. Tu� za burt� ukazywa� si� na moment bia�y grzbiet ka�dej nadchodz�cej fali, zanim �Porta Coeli� nie wesz�a na ni�. Gdzie� przed nim marynarze pracowali u pomp; ucho Hornblowera chwyta�o od czasu do czasu ich t�py zgrzyt. Nic w tym nie by�o dziwnego, bo przy gwa�townym ruchu brygu na falach szwy musz� si� otwiera� i zamyka� jak wargi. Gdzie� w mrokach nocy �egluj� okr�ty miotane wichur�; statki wpadaj� na brzeg i marynarze gin� w kipieli w�r�d wycia bezlitosnego wiatru. Wlok� si� kotwice i p�kaj� liny. Ale wichura dmie r�wnie� nad n�dznymi biwakami uwik�anej w wojn� Europy. Miliony nieznanych ch�op�w wcielonych do wojska, skupione wok� z trudem utrzymywanych ognisk obozowych, przeklinaj� wiatr i deszcz le��c, bezsenni i z pustymi brz