7787
Szczegóły |
Tytuł |
7787 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7787 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7787 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7787 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
IVAN KAMENEC
TRAGEDIA POLITYKA, KSI�DZA I CZ�OWIEKA (J�ZEF TISO 1887-1947)
Prze�o�y� Piotr Godlewski
Wydawnictwo Neriton Warszawa 2001
Tytu� orygina�u s�owackiego:
Tragedia politika, knaza a �loveka
(Dr. J�zef Tiso 1887-1947)
Redaktor Ewa Dulna-Rak
Korekta Ewa Dulna-Rak
Opracowanie graficzne i projekt ok�adki Dariusz G�rski
35S575
� Ivan Kamenec, 1998 � Copyright for the Polish translation by Piotr Godlewski,
Warszawa 2000
' Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo NEWTON, Warszawa 2001
ISBN 83-86842-95-4
Tytu� dotowany przez Fundacje im. Stefana Batorego
Wydawnictwo NERITON
Warszawa 2001, Wydanie I
Obj�to��: 10 ark. wyd.
Nak�ad: 500 egz.
SPIS TRE�CI
Wst�p,
ROZDZIA� I
Przed podj�ciem dzia�alno�ci politycznej (1887-1918)........................14
ROZDZIA� II
W pierwszej Republice Czechos�owackiej (1918-1938)......................28
ROZDZIA� III
U szczytu w�adzy i odpowiedzialno�ci (1938-1945)............................56
ROZDZIA� IV
Tragiczny epilog (1945-1947).............................................................116
Zako�czenie..........................................................................................132
Pos�owie................................................................................................135
Indeks os�b... ..149
A jednak cz�owiek bywa nieraz panem Swojego losu; naszej podrz�dno�ci, Drogi Brutusie, winne s� nie gwiazdy, Ale my sami.
William Shakespeare: Juliusz Cezar Prze�o�y� Stanis�aw Barariczak
WST�P
Obserwuj�c losy ludzi, kt�rzy wyr�nili si� udzia�em w �yciu publicznym, przede wszystkim za� politycznym, niemal zawsze mo�na zauwa�y�, �e niezale�nie od ich narodowo�ci, ideologii, religii, terenu dzia�ania, przynale�no�ci spo�ecznej itd. skupiaj� oni na sobie uwag� nie tylko w okresie swej aktywno�ci, ale tak�e - a nawet szczeg�lnie! - po jej zaprzestaniu, jak te� po �mierci. Maj� wiec jakby dwa �yciorysy. Rzeczywisty, nigdy jednak niepoznany do ko�ca we wszystkich szczeg�ach. I wymy�lony, a wiec taki, kt�rego tw�rcami s� wsp�cze�ni danej postaci, kontynuatorzy i przeciwnicy jej dzie�a, ewentualnie w�adze polityczne, propaganda, publicystyka, a na nieostatnim miejscu r�wnie� historiografia. Oczywi�cie, zawsze mo�na zada� pytanie, w jakim stopniu wspomniane �dwa �yciorysy" s� do siebie podobne b�d� te� czym i jak si� wzajemnie r�ni�. Ich bohaterowie bowiem nawet wiele lat po �mierci s� przedmiotem ostrych spor�w i licznych domys��w, dotycz�cych ich spu�cizny politycznej i ideowej, dokona�, plan�w, rzeczywistych cel�w i zamiar�w, jak i osobowo�ci. Poszczeg�lne kierunki ideowe, ruchy i partie polityczne raz w wi�kszym, kiedy indziej zn�w w mniejszym stopniu przyw�aszczaj� ich sobie, postfactum og�aszaj�c ich swymi poprzednikami, zwolennikami lub nawet symbolicznymi cz�onkami. Naturalnie, mamy tu najwyra�niej do czynienia z przemy�lan� interpretacj�, maj�c� s�u�y� dzisiejszym celom 1 Potrzebom politycznym. Trzeba zarazem stwierdzi�, �e obok dokonywa-neJ ex post idealizacji i zaw�aszczania tych czy innych osobisto�ci zdarza-
^ S1� te� przypadki demonstracyjnego dystansowania si� od nich. Wtedy ^tuje si� je jako personifikacj� pokonanych ju� z regu�y przeciwnik�w
deowych i politycznych, symbol, kt�rego kl�sk� nale�y postfactum udo-
wodnic i uwypukli�, pos�uguj�c si� mi�dzy innymi argumentami historycznymi (b�d� pseudohistorycznymi) i w odpowiedni spos�b interpretuj�c
konkretne fakty.
W dziejach S�owacji XIX i XX wieku znajdujemy wiele charakterystycznych przyk�ad�w tego zjawiska. Zale�nie od potrzeb i okoliczno�ci niejedn� posta� historyczn� to stawiano na piedestale, gloryfikowano i bezkrytycznie mitologizowano, to zn�w - przeciwnie - ca�kowicie i apriorycznie pot�piano, nieraz przypisuj�c jej nawet czyny zbrodnicze. Nie trzeba chyba dodawa�, �e obie te postawy zar�wno merytorycznie, jak i metodologicznie, dalekie s� od trze�wego podej�cia naukowego. Co wi�cej, s� szkodliwe, bowiem rodz� w spo�ecze�stwie fa�szywe wyobra�enia i opaczne poczucie �dumy narodowej", mani� prze�ladowcz� i ksenofobi�. Uniemo�liwiaj� albo, w najlepszym razie, komplikuj� krytyczn� autorefleksj�, ocen� dziej�w w�asnego narodu i pa�stwa. By�oby jednak naiwno�ci� uwa�a�, �e zjawisko to wyst�puje jedynie w dziejach S�owacji, w s�owackiej historiografii, publicystyce i polityce, jedynie w �wiadomo�ci historycznej spo�ecze�stwa s�owackiego. Bez trudu mo�na je zauwa�y� r�wnie� w dziejopisarstwie oraz �yciu publicznym innych narod�w i kraj�w, przy czym posta� najbardziej reprezentatywn� przybiera ono w narodach niewielkich, w pa�stwach, kt�re powsta�y stosunkowo niedawno, w spo�ecze�stwach, kt�re cz�sto prze�ywaj� rozmaite przemiany polityczne lub ustrojowe.
Szkolnym wprost przyk�adem podporz�dkowanego celom politycznym, prezentystycznego traktowania dziej�w oraz postaci historycznych jest osoba J�zefa Tisy, kt�ry w s�owackim �yciu politycznym uczestniczy� ledwie nieco ponad �wier�wiecze. Ju� ponad p� wieku jednak trwaj� nami�tne spory o interpretacj� jego dzia�alno�ci politycznej i spo�ecznej, zamiar�w, jak i osobowo�ci. Oceny s� diametralnie rozbie�ne, nie tylko w publicystyce i s�dach opinii publicznej, ale r�wnie� w samej historiografii. Nale�y przy tym zauwa�y�, �e literatura naukowa nie odgrywa w tych sporach czo�owej roli, a wyniki bada� historyk�w s� czasem traktowane nadzwyczaj selektywnie i nadu�ywane.
Tak wi�c' J�zef Tiso z jednej strony uznawany jest za zbrodniarza wojennego, ca�� jego dzia�alno�� publiczn� a priori ocenia si� negatywnie. Z drugiej za� przedstawiany jest jako najwybitniejszy polityk w dziejach najnowszych S�owacji, bohater swoich czas�w, m�czennik i cz�owiek �wi�ty. Od kilku ju� dziesi�cioleci podejmowane s� nawet pr�by doprowadze-
8
ia do jego beatyfikacji, lakie dwubiegunowe podej�cie do osoby J�zefa Tjsy bardziej jednak obraz tej postaci zaciemnia ni� o�wietla. Nie mamy m bowiem do czynienia z ukazywaniem realnych fakt�w i trze�w�, krytyczn� ich ocen�, tylko raczej z wynikami apriorycznych postaw ideologicznych, politycznych i religijnych oraz z emocjami poszczeg�lnych autor�w. Pos�uguj� si� oni cz�sto wyidealizowanymi wyobra�eniami, wyg�aszaj� nami�tne przem�wienia obro�cze, ale wysuwaj� te� prokuratorskie oskar�enia i demonizuj� osob�, o kt�rej m�wi�. Cz�sto odnosi si� wra�enie, �e ca�a problematyka z p�aszczyzny historycznej przesuwa si� w sfer� prawa karnego. Najgor�tsze spory wi��� si�, naturalnie, z ocen� szczytowego okresu dzia�alno�ci politycznej Tisy - lat 1938-1939, a zw�aszcza drugiej wojny �wiatowej. Okres ten stanowi nie tylko kryterium oceny, ale tak�e swoisty symbol osobowo�ci Tisy, i to zar�wno ocenianej ujemnie, jak i pozytywnie. Dlatego w mojej pracy po�wi�cam mu najwi�cej uwagi oraz miejsca.
Znamienne jest, �e ani jedna z wybitnych postaci s�owackiego �ycia politycznego i spo�ecznego (z wyj�tkiem chyba Milana Rastislava �tefani-ka) nie skupi�a na sobie tak wielkiej uwagi historyk�w, szczeg�lnie za� publicyst�w i opinii spo�ecznej, co J�zef Tiso. Od pocz�tku lat czterdziestych powsta�a stosunkowo ogromna liczba, po�wi�conych jego osobie, historycznych oraz publicystycznych biografii, prac zbiorowych, rozpraw i wielu artyku��w, rozmaitej warto�ci i reprezentuj�cych r�ne punkty widzenia1. Ich tw�rcami s� przede wszystkim przebywaj�cy na emigracji s�o-
1 Krytyczna analiza monografii, rozpraw, prac zbiorowych i artyku��w, po�wi�conych osobie J�zefa Tisy, znacznie przerasta�aby obj�to�� i zakres tematyczny mojej ksi��ki. Podaj� wi�c przynajmniej przegl�d bibliograficzny najwa�niejszych, moim zdaniem, pozycji, licz�c si� z tym, �e wykazowi temu daleko do kompletno�ci.
A. Sirnon�i�, J. Pol�in, Dr. J�zef Tiso, prvy prezident Slovenskej republiky, Bratislava
<.. Culen, Po Svatoplukovi druha nasa hlava. �ivot Dr. J�zefa Tisu, Middletown,
=nnsylvania 1957; F. Vnuk, Dr. J�zef Tiso. President ofthe Slovak Republik, Sydney 1967;
Durica, J�zef Tiso - slovensky Ma� a stdtnik, I, 1887-1939, Martin 1992; Pokus o po-
<cky a osobny profil J�zefa Tisu, zostavili V. Bystricky a �. Fano, Bratislava 1992; Y. A. Je-
Dr. J�zef Tiso a slovensky �tdt. Na okraj problemu, in: Slovensko v rokoch druhej
>vej vojny, Bratislava 1991, s. 37^6; Slovensky rodol'ub Dr. J�zef Tiso, Tren�in 1992;
s dr. J�zefom Tisom. Spomienky ob�alobcu A. Raslu a obhajcu E. �abkayho, Brati-
'90; Pred sudom narodu. Proces s dr. J. Tisom, dr. F. Durcanskym, A. Machom
Mave v dnonch 2. dec. 1946-15. apr. 1947,1-V, Bratislava 1947; A. X. Sutherland,
'�*�/ Tiso and Modern Slovakia, Cleveland 1978; M.V. Schneider, Katholischer
waccy historycy, publicy�ci i ekspolityc> u orientacji ludackiej, ale tak�e �neutralni" autorzy zagraniczni. Od pocz�tku lat dziewi��dziesi�tych, po przesz�o czterdziestoletnim traktowaniu tego tematu jako tabu, problematyka �lisowska" w wi�kszym stopniu pojawia si� r�wnie� w krajowych pracach historycznych oraz w publicystyce, gdzie jednak z wielkim zapa�em zajmuj� si� ni� przede wszystkim laicy, a nieraz zwyczajni szarlatani, kt�rzy, nie przyczyniaj�c si� do poszerzenia wiedzy o omawianej problematyce, z tym wi�kszym zapa�em atakuj� zawodowych historyk�w, podwa�aj� ich kompetencj� i wiarygodno��. Usi�uj� oni narzuci� spo�ecze�stwu s�owackiemu to naiwny, to zn�w fa�szywy czarno-bia�y obraz nie tylko postaci J�zefa Tisy, ale te� w og�le dziej�w narodu i pa�stwa. Ze szkod� dla racjonalnego ich poznawania preferuj� podej�cie emocjonalne.
Obserwowane od d�u�szego czasu wielkie zainteresowanie osob� Tisy \ wynika nie tyle z wyj�tkowo�ci tej osoby jako polityka oraz cz�owieka, ile raczej - moim zdaniem - z pewnych istotnych okoliczno�ci, zwi�zanych zw�aszcza z ostatnim, dramatycznym dziesi�cioleciem jego �ycia. Tiso by� ksi�dzem rzymskokatolickim, przez niemal siedem lat sprawowa� w S�owacji najwy�sze funkcje pa�stwowe i polityczne, zosta� jej �Wodzem", a po drugiej wojnie �wiatowej skazano go na kar� �mierci i stracono. W�a�nie tragiczny kres �ycia Tisy wytworzy� i po dzi� dzie� wytwarza wprost idealne warunki powstawania najrozmaitszych legend i antylegend, dotycz�cych jego osoby. Zazwyczaj pos�uguj� si� one naiwnymi, niekiedy nawet prymitywnymi argumentami, apeluj�cymi do uczu�, prze�y� osobistych, pogl�d�w politycznych oraz przekona� religijnych obywateli. Mo�na powiedzie�, �e racjonalne podej�cie do tej kontrowersyjnej postaci historycznej wci�� znajduje si� w defensywie. Bezsprzecznie znacznie wi�kszy obszar zajmuje i odnosi znacznie wi�ksze sukcesy wype�nianie konkretn� tre�ci� gotowych schemat�w, z g�ry przyjmowanych zar�wno przez oskar�ycieli Tisy, jak i jego obro�c�w.
Po roku 1989 pocz�tkowo zdawa�o si�, i przemawia�y za tym uzasadnione przes�anki, �e tradycyjne czarno-bia�e klisze, kt�rymi si� pos�ugi-
Prister und Staatsprasident der Slowakei, in: �Slovak Studies" (Historica, 7), 1970, s. 7-146; L. G. Nardini, Una terza proposta, Padova 1978; J. Elias, Prezident J�zef Tiso, St. Catharines, Canada 1971; J. Pau�o, Tak sme s� poznali. Predstavitelia Slovenskej republi-ky v spomienkach, Middletown, Pennsylvania 1967; K. Kap�an, Dva retribu�ni procesy. Komentovane dokumenty, Praha 1992; K. Murin, Spomienky a svedectvo, Hamilton, Ontario, Canada 1987.
o opisuj�c posta� J�zefa Tisy i ca�y okres istnienia wojennej Republi-. opackiej, zostan� odrzucone. Nadzieje te spe�ni�y si� jednak�e tylko ��ciowo. Z jednej strony, co prawda, przestano Tis� demonizowa� i przed-' wia� j^ zdeklarowanego �otra (zachowuj�c krytyczny stosunek do wielu jego poczyna�), ale z drugiej gwa�townie nasili�o si� gloryfikowanie jego osoby, nierzadko przybieraj�ce posta� hagiografii. To z kolei spo-�a si� z ostr� reakcj� innej cz�ci publicyst�w, kt�rzy po cz�ci wracaj� do tradycyjnie jednostronnego, negatywnego i nieuwzgl�dniaj�cego �adnych niuans�w spojrzenia na Tis� i jego czasy. Ca�y ten zakl�ty kr�g cz�sto rodzi bezowocne i utrzymane na niskim poziomie polemiki, z poznawczego punktu widzenia niemal nic niewnosz�ce. Od roku 1990 w S�owacji ukazuje si� bardzo du�o prac o Tisie, kt�rym cz�sto brakuje cho� odrobiny sceptycyzmu i krytycznego podej�cia, nie m�wi�c ju� o znajomo�ci podstawowych fakt�w historycznych, w�a�ciwym ich opracowaniu i krytycznej interpretacji. Moim zdaniem, lawin� tych publikacji zainicjowa�a i uruchomi�a cz�� emigracyjnych historyk�w, jak te� by�ych funkcjonariuszy wojennego pa�stwa s�owackiego, kt�rzy uwa�aj� Republik� S�owack� z lat 1939-1945 za najwspanialszy etap nie tylko w�asnego �ycia, ale ca�ych dziej�w S�owacji, a w J�zefie Tisie widz� m�czennika i symbol tego okresu.1 W S�owacji powsta�o i rozwija dzia�alno�� Stowarzyszenie J�zefa Tisy (Spolo�nosf J�zefa Tisu), kt�rego g��wnym celem jest s�dowa i polityczna rehabilitacja ich bohatera.1 Odbywaj � si� akademie i zgromadzenia ku jego czci, ods�oni�te wiele tablic pami�tkowych, jego imieniem ponazywano ulice.
Tak wi�c ca�a problematyka w spos�b coraz bardziej zauwa�alny przenosi si� z p�aszczyzny �ci�le historycznej na polityczn�, co, chc�c nie chc�c, -wi�zane jest te� z przemianami prawnoustrojowymi, kt�rych kulminacj� by�o powstanie l stycznia 1993 roku odr�bnej Republiki S�owackiej. Jloryfikatorzy i bezkrytyczni czciciele Tisy uwa�aj� bowiem wojenne pa�-3 s�owackie za bezpo�redniego prawnoustrojowego, a czasem nawet 'ologicznego, poprzednika dzisiejszego pa�stwa. Politycy i b�d�cy na ich ugach publicy�ci zawsze potrafi� przedstawia� histori�, jak im si� po-ba, zgodnie z aktualnymi potrzebami. Nale�y jednak powiedzie�, �e naj-si dostojnicy obecnej Republiki S�owackiej ju� wielokrotnie ost�nta-lystansowali si� od pa�stwa z lat 1939-1945, przyznaj�c si� do spu-ideowej zmaga� z faszyzmem, dzi�ki kt�rym mo�liwa by�a likwidacja ko ustroju totalitarnego, ale r�wnie� �wczesnej formy s�owackiej
10
11
pa�stwowo�ci. Pozostaje wszak�e pytaniem, czy takie stanowisko wynika ze znajomo�ci fakt�w historycznych, czy te� mamy tu do czynienia ze s�u��cymi konkretnym celom politycznym deklaracjami, kt�re mog� �atwo zmieni� sw� tre��, je�eli nowa sytuacja b�dzie tego wymaga�. Z drugiej strony, wida� te�, �e i w dzisiejszym oficjalnym kierownictwie s�owackim, w najwy�szych organach w�adzy wykonawczej i ustawodawczej, jak te� w jednostkach samorz�du terytorialnego (nie m�wi�c ju� o peryferiach i su-terynie s�owackiego spektrum politycznego) istniej� nurty, grupy oraz poszczeg�lne osoby, kt�re manifestuj� sw�j podziw nie tylko dla wojennej Republiki S�owackiej, ale i dla jej ustroju, a przede wszystkim jej najwy�szego przedstawiciela. Te oraz inne ko�a polityczne cz�sto paso�ytuj� na wypaczeniach i b��dach s�owackiej historiografii, przechodz�c do porz�dku nad jej osi�gni�ciami. Czasem za� si�gaj� po w�tpliwej warto�ci frazes
0 �bia�ych plamach", maj�cy �wiadczy�, �e dzieje najnowsze S�owacji nie zosta�y dostatecznie poznane i opracowane. W ten spos�b w�asn� ignorancj�, nieznajomo�� fakt�w i literatury przedmiotu z wielk� pewno�ci� siebie przedstawiaj� jako dow�d powszechnej nieznajomo�ci historii narodu
1 pa�stwa s�owackiego.
Dla uczestnik�w wspomnianych spor�w historyczno-politycznych osoba J�zefa Tisy ma kluczowe znaczenie, stanowi symbol oraz kryterium �s�o-wacko�ci" albo przeciwnie - braku �wiadomo�ci narodowej, stosunku do faszyzmu i antyfaszyzmu, do demokracji i totalitaryzmu, rozumienia albo nierozumienia najnowszych dziej�w S�owacji. Historyk w tej gmatwaninie sprzeczno�ci politycznych i r�norakich emocji porusza si� nie bez trudu, nieraz czuje si�, jakby st�pa� po cienkim lodzie lub po r�wni pochy�ej. Nie powinien si� �udzi�, �e jego argumenty i oceny, cho�by by�y poparte znaczn� liczb� archiwali�w i innych dokument�w, przekonaj� tych czytelnik�w czy te� s�uchaczy, kt�rzy maj� ju� z g�ry ustalone pozytywne lub negatywne zdanie o Tisie i nie chc�, �eby kto� podwa�a� ich przekonanie, ich wiar�, nie chc� nawet my�le� na ten temat. Mimo to historiografia nie mo�e rezygnowa� ze swoich zada�, musi pos�ugiwa� si� w�a�ciwymi sobie racjonalnymi metodami i niepokoi� ludzkie umys�y. Rzecz jasna, w walce z politycznym, rozmy�lnym, nieraz cynicznym pragmatyzmem oraz z przewra�liwieniem na punkcie dziej�w w�asnego narodu i pa�stwa nigdy nie mo�na zwyci�y� ca�kowicie. A jednak - albo w�a�nie dlatego - walk� t� trzeba uparcie toczy� nadal.
12
Sw�j wk�ad w ni� pragnie wnie�� r�wnie� niniejsza praca o �yciu, zw�aszcza politycznej oraz spo�ecznej dzia�alno�ci J�zefa Tisy. Nie jest - przy obecnym stanie wiedzy nie mo�e by� - wyczerpuj�ca biografia
� - 1 � _ ___l__Ji_______L__;__^^�l^Znr.f rt.rtl-.�r �tl '
to
'storyczna. Stara�em si� raczej odtworzy� najwa�niejsze cechy publicz-o-politycznej dzia�alno�ci Tisy, aby czytelnik m�g� pozna� i zrozumie� . 0 kontrowersyjne,(niejednokrotnie nielogiczne i trudne do zaakceptowania deklaracje oraz post�pki. W�a�nie one, moim zdaniem, leg�y u podstaw tragedii tego polityka, ksi�dza i cz�owieka, kt�rego portret nale�y iednak malowa� przede wszystkim bez demonizacji i element�w legendowych, cho� w naszej sytuacji spo�ecznej jest to trud niemal syzyfowy.
Autor dobrze zdaje sobie spraw� z w�asnych ogranicze� oraz przeszk�d natury spo�ecznej, utrudniaj�cych podj�cie takiej pracy, i bynajmniej nie uwa�a, �e jego interpretacje b�d� hipotezy maj� walor powszechny, nie wymagaj� �adnych korektur i mog� by� przyj�te przez ka�dego. Spodziewa si� wypowiedzi polemicznych, chcia�by jednak, aby mia�y one charakter rzeczowy, by nie przewa�a� w nich �adunek ideologiczny czy te� emocjonalny, by by�y wsparte w miar� mo�no�ci dost�pnymi i sprawdzalnymi dokumentami i faktami historycznymi. Przyznaj�, �e gromadzenie i weryfikowanie ich jest niezwykle trudne, poniewa� Tiso w czasie swej dzia�alno�ci publicznej napisa� bardzo wiele tekst�w najr�niejszego rodzaju: dziennikarskich, publicystycznych, fachowych, odnosz�cych si� do zagadnie� teologicznych i duszpasterskich, oficjalnych, zwi�zanych z polityk� pa�stwa i partii - przy czym tre�� ich nierzadko bywa wzajemnie sprzeczna. Legendy i domys�y otaczaj� nie tylko jego osob�, ale tak�e losy prowadzonego przeze� rzekomo osobistego archiwum. Materia�y z tego archiwum, je�li w og�le jeszcze istniej�, niew�tpliwie mia�yby ogromn� warto�� poznawcz�. W S�owacji jednak dzisiaj, o ile mi wiadomo, �aden historyk nie zna ich ani z nich nie korzysta. Jedno przecie� mo�na powiedzie� ca�kowit� pewno�ci�: J�zef Tiso i czasy, gdy by� czynny na niwie poli-"Qj s� i d�ugo jeszcze b�d� niewyczerpanym wprost �r�d�em do pracy idawczej historyk�w i wci�� b�d� interesowa� s�owackie spo�ecze�stwo. s studium z ca�� pewno�ci� nie jest ostatni� biografi� historyczn� tej kontrowersyjnej postaci.
13
ROZDZIA� I
PRZED PODJ�CIEM DZIA�ALNO�CI POLITYCZNEJ
(1887-1918)
W wielu pracach, po�wieconych J�zefowi Tisie, pierwsze trzy dziesi�tki lat jego �ycia przedstawiono w postaci cz�ciowo wyidealizowanej1, ju� w tym okresie dopatruj�c si� zal��k�w lub nawet �wiadomych zapowiedzi przysz�ej dzia�alno�ci politycznej opisywanej postaci. W biografiach historycznych taka praktyka jest zjawiskiem dosy� powszechnym. W danym przypadku mamy te� dodatkowo do czynienia z reakcj� na propagandow� literatur� �antytisowsk�", jak i na pewne materia�y z procesu s�dowego z lat 1946-19472, sugeruj�ce, �e ju� we wczesnej m�odo�ci pod-s�dnego daj� si� zauwa�y� korzenie p�niejszej jego aktywno�ci spo�ecznej i politycznej. W imi� dora�nych cel�w propagandowych szczeg�lnie podawano w w�tpliwo�� lub co najmniej relatywizowano �wiadomo�� narodow� Tisy, przedstawiaj�c go jako rzekomego odszczepie�ca, madziaro-na, a w najlepszym razie cz�owieka oboj�tnego wobec podstawowych problem�w s�owackiego ruchu emancypacyjnego. Je�li historyk pragnie unika� ocen apriorycznych, ju� tutaj musi bra� pod uwag� nie tyle domys�y, co raczej suche fakty, kt�rych znajomo�� sk�oni go do stawiania rozmaitych pyta� i formu�owania hipotez - nie bez ryzyka pope�nienia b��du.
'J�zef Tiso urodzi� si� 13 pa�dziernika 1887 roku w miasteczku Yelka Byt�a (obecnie Byt�a) w p�nocno-zachodniej S�owacji. By� drugim z sied-miorga dzieci tamtejszego rze�nika, ��cz�cego swoje rzemios�o z prac�
1 Patrz wymienione prace K. �ulena i M. S. Duricy.
2 Pred sudom naroda. Proces s dr. J. Tisom, dr. F. Dur�anskym, A. Machom..., I, Bra-tislava 1947; I. Daxner, Luddctvo pred Ndrodnym sudom 1945-1947, Bratislava 1961; I. Derer, Slovensky vyvoj a ludacka zrada, Praha 1946; Proti pre�itkom luddctva, Bratisla-va 1954.
H J�zef wzrasta� w rodzinie, kt�ra k�ad�a wielki nacisk na wycho-
rplipiine W jego domu m�wiono po s�owackuj Obydwa te czynni-\vanie reug�j">- j o .. . . . ,
v ywiera�y na niego wp�yw tak�e w czasie nauki w miejscowej szkole dowei W szkole tej zupe�nie przyzwoicie opanowa� te� pocz�tkow� zna-jmo�� w�gierskiego i niemieckiego.JJy� niew�tpliwie zdolny, pracowity iiia� ambicj�, �eby uczy� si� dalej. Po sko�czeniu szko�y ludowej zosta� uczniem ni�szego gimnazjum w �ylinie. Tutaj nie tylko lekcje odbywa�y si� po w�giersku: w�gierski by� r�wnie� jednoznacznie charakter ca�ej szko�y i panuj�cy w niej duch. Widocznie z tego powodu dosz�o wtedy do zmiany transkrypcji nazwiska Tisy. W �wczesnych oraz p�niejszych dokumentach szkolnych i w innych materia�ach urz�dowych wyst�puje on jako Tisz� (b�d� Tiszo) J�zsef. Tak podpisywa� te� swoje pierwsze ukazuj�ce si� drukiem artyku�y o tematyce religijnej lub o�wiatowej. Po roku 1918, a zw�aszcza 1945, z takiej pisowni tego nazwiska zacz�to w celach propagandowych wyci�ga� daleko id�ce wnioski co do jego orientacji narodowej przed powstaniem Republiki Czechos�owackiej. W imi� dora�nych korzy�ci politycznych zamykano oczy na �wczesn� realn� sytuacj� oraz na po�o�enie S�owak�w, ucz�szczaj�cych do gimnazj�w lub studiuj�cych w szko�ach wy�szych w Kr�lestwie W�gierskim.
W roku 1902 Tiso podj�� nauk� w prowadzonym przez pijar�w gimnazjum wy�szym w Nitrze. Kontakt z zakonnikami po cz�ci wp�yn�� na jego wyobra�enia o dalszym �yciu, zrodzi� ch�� zostania duchownymTNa pocz�tku XX wieku Nitra by�a miastem silnie zmadziaryzowanym. Nie mog�o to nie wywrze� wp�ywu na tamtejszych gimnazjalist�w, pozostaj�cych pod �cis�ym nadzorem w�gierskich profesor�w. Co si� tyczy przejawiania w�wczas przez Tis� s�owackiej �wiadomo�ci narodowej, nie istniej� w tej sprawie �adne wiarygodne dokumenty. �wiadectwa jego koleg�w szkolnych oraz innych bliskich mu os�b o tym okresie pochodz� � czas�w p�niejszych, gdy znajdowa� si� na szczytach aktywno�ci politycznej, ewentualnie mia�y s�u�y� jego obronie w trakcie procesu w la-W6-19473. Kolejne narodzi�y si� dopiero w �rodowisku ludackiej ugracji politycznej, kiedy ju� z ca�� �wiadomo�ci� wykuwano legend� lsy. Naturalnie, nie mo�na ca�kowicie odrzuci� wszystkich tych wspo-
Pat N�*WlfceJ �wiadectw na ten temat pochodzi od szkolnego kolegi Tisy, J. Randika. >Slovak", 27 X 1939 i Slovensky narodny archfy (SNA), fond (f.), Narodny siad (NS), J�zef Tiso, Tnlud. 6/46.
14
15
mnie� i relacji, ale trzeba podchodzi� do nich co najmniej z rezerw� i konfrontowa� je z realnymi, obiektywnie udokumentowanymi faktami lub przynajmniej z maj�cymi cechy prawdopodobie�stwa poszlakami. Te za� prowadz� nas do wniosku, �e Tiso w owym czasie za g��wny sw�j cel uwa�a� pomy�lne uko�czenie gimnazjum i przygotowanie si� do dalszych studi�w, kt�rych zwie�czeniem by�oby uzyskanie �wi�ce� kap�a�skich. Nie zamierza� komplikowa� sobie �ycia demonstrowaniem na zewn�trz swej s�owacko�ci, co nios�oby ze sob� niew�tpliwe ryzyko. Wiadomo, �e wielu s�owackich gimnazjalist�w swoje �grzechy narodowe" przyp�aci�o relegowaniem z w�gierskich szk�. Tiso oczywi�cie dobrze o tym wiedzia� i chyba osobi�cie zetkn�� si� te� z takimi przypadkami. M�odzi klerycy tak�e byli przecie� wystawieni na naciski, maj�ce doprowadzi� do ich asymilacji w spo�ecze�stwie w�gierskim. �Z seminari�w mieli wychodzi� jedynie lojalni i oddani ojczy�nie g�osiciele s�owa Bo�ego"4.
Wspomniana wy�ej pragmatyczna postawa cechowa�a Tis� tak�e w latach 1906-1910, kiedy studiowa� teologi� w wiede�skim Pazmaneum. Wys�anie Tisy do tej bezsprzecznie ekskluzywnej uczelni teologicznej �wiadczy�o o jego zdolno�ciach i ambicjach. Przed absolwentami Pazmaneum otwiera�a si� perspektywa obiecuj�cej kariery w szeregach rzymskokatolickiej hierarchii ko�cielnej. W ubieg�ych wiekach studiowa�o tam sporo kleryk�w ze S�owacji i wielu z nich prowadzi�o p�niej dzia�alno��, dzi�ki kt�rej trwale zapisali si� w historii swojego kraju, w jego �yciu nie tylko ko�cielnym, ale te� kulturalnym i politycznym. Spo�r�d nich nale�y wymieni� chocia�by takich ludzi, jak: J�zef lgn�c Bajza, Anton Bernolak, Martin Hattala, Micha� Chrastek, Andrej Radlinsky, Jan Mally-Dusarov. Ju� ten, niekompletny przecie�, wykaz pozwala si� domy�la�, jak wysoki by� poziom tej szko�y, nie tylko w zakresie teologii, ale te� jako ogniska kultury. W Wiedniu Tiso, tak jak poprzednio, z ca�� powag� wszystkie si�y kierowa� przede wszystkim na to, �eby dobrze wywi�za� si� z obowi�zk�w studenta. �wiadcz� o tym uzyskiwane przeze� wyniki - na jego okresowych �wiadectwach najcz�ciej spotykamy takie okre�lenia, jak: wyr�niaj�cy si�, przyk�adny, niestrudzony, b�d�cy wzorem pobo�no�ci, powa�ny, bardzo pilny itp.5 W Pazmaneum Tiso mia� mo�liwo�� zaznajo-
si� z rozmaitymi kierunkami hlozoficznymi, zar�wno chrze�cija�-IIliC1""iak i innymij a poza tym z najnowszymi encyklikami papieskimi, s \ '�_ zw�aszcza Rerum novarum - Ko�ci� reagowa� na aktualne pro-h1�my �ycia spo�ecznego/Mia� te� do czynienia z wybitnymi profesora-. -^ na przyk�ad Franzem Schindlerem i Ignazem Seipelem; oni bodaj 'bardziej rozbudzili w nim zainteresowanie sprawami publicznymi, �aszcz� co si� tyczy stosunku nauki Ko�cio�a katolickiego do sposo- \j b�w rozwi�zywania wsp�czesnych problem�w socjalnych6. Wypada przypomnie�, �e p�niej, w latach dwudziestych, chrze�cija�ski demokrata Se-ipel dwukrotnie piastowa� stanowisko kanclerza Austrii. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e Tiso, kt�ry wtedy ju� powa�nie zaanga�owa� si� w s�owack� polityk�, �ledzi� poczynania swego by�ego profesora i zapewne z tych obserwacji wyci�ga� tak�e wnioski dla siebie. Ponadto wtedy, gdy Tiso f studiowa� w Pazmaneum, ratusz wiede�ski opanowali dzia�acze partii chrze�cija�sko-spo�ecznej; przyw�dca ich, burmistrz Wiednia Karl Lueger, zas�yn�� te� jako g�osiciel ideologii antysemickiej.
J�zef Tiso z uwag� obserwowa� wydarzenia polityczne oraz �ycie publiczne w Wiedniu i w ca�ej monarchii habsburskiej. Trudno jednak jednoznacznie orzec, jaki mia�o to wp�yw na jego dzia�ania natury �wieckiej. Udokumentowany jest natomiast pewien epizod, stawiaj�cy pod znakiem zapytania dalsze studia Tisy w Pazmaneum. Wybuch�a afera, gdy przechwycono poczt�wk�, zaadresowan� do dawnych koleg�w z nitrza�-skiego seminarium, na kt�rej wyrazi� si� krytycznie o tamtejszych stosunkach. W�a�ciwie trudno nawet m�wi� powa�nie o krytyce. W kr�tkim, pisanym po w�giersku tek�cie umie�ci� tylko zdanie: �Po FeMdeku [tak w Kr�lestwie W�gierskim nazywano teren S�owacji - /. K.] kr��� z�e s�uchy o ba�aganie w Waszym seminarium". Rektor seminarium poczu� si� ura�ony, potraktowa� spraw� powa�nie i napisa� do rektora Pazmaneum ist, w kt�rym domaga� si�, a�eby �wymieniony Tisz� J�zsef zosta� po-Claj?ni�ty do odpowiedzialno�ci, a gdyby okaza�o si�, �e jest ca�kowicie dany idea�om s�owackim, prosz�, �eby wyja�niono mu p�yn�ce z nich ^bezpiecze�stwo i jak najsurowiej zakazano pisania list�w i kart pocz-�*ych tego rodzaju". Rektor wiede�ski, Anton Drexler, wstawi� si� jed-
nak za
swoim studentem i zawiadomi� nitrza�skiego koleg�, �e Tiso �a�u-
4 R. Holec. Tragediu i (.'rmm-ej a slovenska spolo�nost, Martin 1997, s. 47.
5 W. Lukan. .V/i�/rm\/U: r�k\ l�:/>fii Tisu vo Yiedni (1906-1910), in: Pokus o politicky a osobny profil . ^ ()7 -75.
Jego s�owa ze wspomnianej kartki zosta�y �le zrozumiane. Na wszelki
16
17
wypadek dopisa� jc^/c/c: ..\V ruchu narodowym ani on, ani jego rodzice i krewni udzia�u nie brali, uwa�a� on go i uwa�a za niebezpieczny"7. Trudno powiedzie�, czy s�owa te odpowiada�y rzeczywisto�ci, czy tylko mia�y u�agodzi� obra�onego rektora z Nitry i uratowa� utalentowanego studenta. Zw�aszcza �e jTiso dzi�ki swej wiedzy i pracowito�ci otrzyma� w Pa-zmaneum stanowisko asystenta, z czym wi�za�o si� te� sprawowanie pedagogicznego i wychowawczego nadzoru nad kolegami-klerykami.
_Tiso niew�tpliwie �wiadom by� swego s�owackiego pochodzenia i tak�e podczas urz�dowego spisu ludno�ci jako j�zyk ojczysty (kt�ry w Kr�lestwie W�gierskim stanowi� kryterium przynale�no�ci narodowej) podawa� s�owacki. W seminarium duchownym pisywa� kazania nie tylko po w�giersku, ale i po s�owacku, poniewa� liczy� si� z tym, �e dzia�alno�� duszpastersk� b�dzie prowadzi� na s�owackiej prowincji, gdzie dwuj�zycz-no�� by�a co najmniej potrzebna, je�eli nie konieczna. Umiej�tno�� pos�ugiwania si� j�zykiem s�owackim i poczucie przynale�no�ci do narodu s�owackiego od�wie�a� sobie co roku podczas wakacji, kt�re sp�dza� u rodzic�w w Vel'kiej Byt�y. ^Studia w Pazmaneum uko�czy� w roku 1910 z wyr�nieniem, a rok p�niej w tej�e uczelni obroni� rozpraw� doktorsk�, co m�odym ksi�om s�owackim nie zdarza�o si� zbyt cz�sto. W 1910 roku otrzyma� w Wiedniu �wi�cenia kap�a�skie, po czym biskup nitrza�-ski skierowa� go jako wikarego do wsi Os�adnica. W 1911 roku przeniesiony zosta� do Rajca ko�o �yliny.
W obu tych parafiach m�ody wikary nie tylko prowadzi� dzia�alno�� duszpastersk�, ale interesowa� si� te� sprawami publicznymi. Nie uprawia� jednak�e agitacji na rzecz przebudzenia si� s�owackiego ducha narodowego, tylko w duchu encyklik papieskich skierowa� uwag� na problematyk� socjaln�: W swoim bezpo�rednim otoczeniu i w codziennej pracy styka� si� bowiem z bied� materialn�, alkoholizmem, niskim poziomem wykszta�cenia oraz innymi problemami, jak�e typowymi dla S�owacji owych lat. Zarazem z pewno�ci� zauwa�a� r�wnie� szerzenie si� idei socjaldemokratycznych i dzia�alno�� organizacji partyjnych. Wtedy tak�e przypuszczalnie pierwszy raz zetkn�� si� z tzw. kwesti� �ydowsk�, konkretnie - z przejawami antysemityzmu, szczeg�lnie na p�aszczy�nie spo-�eczno-ekonomicznej i religijnej. Sam te� chyba podziela� uproszczony,
,
b'a�v pogl�d na stosunki s�owacko-�ydowskie. W�r�d �wczesnej
"encji s�owackiej, polityk�w i innych dzia�aczy publicznych, w tym
sie�y nie m�wi�c ju� o szerokich masach spo�ecze�stwa, nie by�o
Z'czym wyj�tkowym. Nasuwa si� tu jednak pytanie, czy istnia� jaki�
o�redni zwi�zek mi�dzy sposobem, w jaki Tiso widzia� problem �y-
iwski w rz�dzonym przez Luegera Wiedniu b�d� na s�owackiej prowin-
a antysemityzmem jako oficjaln� doktryn� i polityk� pa�stwa, na kt�-
o czele stan�� w roku 1939. �e pewien wp�yw tamten okres na niego
/ywar�, wyra�nie �wiadcz� niekt�re jego wypowiedzi publiczne z lat
1940-1942.
Na drugiej ze swoich plac�wek duszpasterskich, w Rajcu, Tiso zetkn�� si� z u�wiadomion� narodowo, patriotyczn� rodzin� Dur�anskich, kt�rzy w p�niejszych latach odgrywali istotn� rol� zar�wno w S�owackiej Partii Ludowej Hlinki (Hlinkova slovenska l'udova strana, HSLS)^ jak i w istniej�cym podczas wojny pa�stwie s�owackim. O wzajemnym wp�ywie na siebie uczni�w i katechety w owym czasie jednak nie mo�e by� nawet mowy; dopiero 'p�niej Tiso, ju� jako dzia�acz polityczny, darzy� pewn� przyja�ni� Ferdinanda jako ambitnego m�odego polityka. W czasach, o kt�rych mowa, Tiso - podobnie jak wielu ksi�y katolickich w S�owacji -by� jednak jeszcze cz�onkiem w�gierskiej katolickiej Partii Ludowej (Nep Part). W s�owackich kr�gach patriotycznych stronnictwo to ju� wtedy uwa�ano za madziaro�skie, anty s�owackie. Na �amach wydawanego przez t� parti� w j�zyku s�owackim dziennika �Kresfan" Tiso zadebiutowa� jako publicysta. Pisywa� artyku�y, w kt�rych porusza� zagadnienia etyki katolickiej oraz problemy spo�eczne i kulturalno-o�wiatowe8.
W 1913 roku zosta� wikarym w Banovcach nad Bebray�. Z t� parafi�
vi��e si� wi�ksza cz�� jego dalszej pracy duszpasterskiej. W Banovcach
acz�� te� uczestniczy� w dzia�alno�ci tamtejszych stowarzysze� o�wia-
wo-religijnych: Ko�a Katolickiego (Katolicky kruh) i Zwi�zku Kawale-
w (Mladenecky spolok), a tak�e jiczy� religii w niepe�nej szkole �red-
leJ, zwanej szko�� mieszcza�sk�9. Prac� duszpastersk�, pedagogiczn�
w�zkow� prowadzi�, pos�uguj�c si� j�zykiem s�owackim oraz w�gier-
m, co odpowiada�o stosunkom narodowo�ciowym w mie�cie. Dzia�al-
7 W. Lukan, op.cit. O tym zdarzeniu pisze tak�e M. S. Durica, op.cit., ale interpretuje je inaczej ni� historyk austriacki.
� Potemra, Publicistickd a verejnd �innost J�zefa Tisu pred rokom 1918, in: Pokus � ** a
S. D
Pr�flL" s- 33^3.
urica, op.cit., s. 65.
18
19
no�� spo�eczna i publicystyczna Tisy przed pierwsz� wojn� �wiatow� nie wykracza�a poza granice jego parafii b�d� te� regionu administracyjnego, na kt�rego terenie pracowa�] P�niejsze opowie�ci o jego aktywno�ci patriotycznej w duchu s�owackim lub przeciwnie, o jego madziaro�stwie, nie znajduj� dotychczas oparcia w �adnych wiarygodnych dokumentach z epoki. Wspomnie�, kt�re spisywano zw�aszcza wtedy, gdy Tiso by� prezydentem pa�stwa, ani r�nych zezna� �wiadk�w obrony lub oskar�enia, sk�adanych na powojennym procesie przed Trybuna�em Narodowym, nie mo�na uwa�a� za �r�d�a godne uwagi i zaufania. Moim zdaniem, Tiso by� konsekwentnym pragmatykiem. Najwyra�niej kierowa� si� biblijn� zasad�: �Cezarowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie" [ewg. wg Matuesza]. Zdawa� sobie spraw� z tego, �e je�eli chce by� rozumiany przez wielk� cz�� parafian, musi sw� dzia�alno�� kap�a�sk� i spo�eczn� prowadzi� nie tylko w j�zyku s�owackim, ale tak�e w s�owackim duchu, kt�ry mu, koniec ko�c�w, by� bliski. Z drugiej strony bardzo uwa�a�, aby nie popa�� w konflikt �na tle narodowym" ze zwierzchno�ci� ko�cieln� ani �wieck�, co przydarzy�o si� wtedy znacznej liczbie s�owackich ksi�y. Do ko�ca pierwszej wojny �wiatowej nie uczestniczy� w �adnych s�owackich inicjatywach, narodowych, nie mia� nic wsp�lnego z utworzeniem - i nie by� cz�onkiem - za�o�onej w 1913 roku przez Andreja Hlink� S�owackiej Partii Ludowej (Slovenska l'udova strana, SI1S), kt�rej rdze� stanowili ksi�a katoliccy. Nie wiadomo, co o tym wszystkim wiedzia� i my�la�, czy utrzymywa� jakie� kontakty osobiste z dzia�aczami ruchu narodowego. Zar�wno jednak opisane powy�ej fakty, jak i nasuwaj�ce si� w zwi�zku z nimi pytania, nie upowa�niaj� jeszcze do tego, by uznawa� Tis� za cz�owieka oboj�tnego wobec swego narodu czy zgo�a za madziarona.
i Latem 1914 roku, kiedy wybuch�a pierwsza wojna �wiatowa, J�zef Tiso mia� nieca�e 27 lat. On r�wnie� zatem podlega� mobilizacji. Zosta� przydzielony jako kapelan do 71. pu�ku piechoty, z�o�onego w znacznej mierze ze S�owak�w. Wyruszy� na front do Galicji. Tam podczas rosyjskiej ofensywy zetkn�� si� bezpo�rednio z zatajanymi przed spo�ecze�stwem okropno�ciami wojny, pozna� jej bezwzgl�dne oblicze. Jako ksi�dz nie dokonywa� bohaterskich czyn�w na polu walki ani nie uczestniczy� w weso�ych przygodach, b�d�cych udzia�em oficer�w w chwilach wolnych od obowi�zk�w s�u�bowych, ale za to pe�ni�c powinno�ci kap�a�skie, z bliska ogl�da� strach, apati�, poni�enie, fizyczne i duchowe cierpienia �o�nierzy - szczeg�lnie wtedy, gdy pociesza� rannych i okaleczonych lub
l la� ostatniego namaszczenia umieraj�cym. Jednocze�nie by� �wiad-niezmiernych udr�k, prze�ywanych przez ludno�� cywiln� w strefie frontowej. P�niej opublikowa� ca�� seri� artyku��w, w kt�rych opi-swe prze�ycia na froncie. Obok opis�w wojennego �ycia znajdowa�y w njcri r�wnie� pobudzaj�ce do dzia�ania apele, utrzymane w duchu S/wczesnego patriotyzmu w�gierskiego10, co jednak by�o wtedy charakterystyczne dla ca�ej prasy wydawanej w Kr�lestwie W�gierskim, w tym dla pism w j�zyku s�owackim, o ile jeszcze si� ukazywa�y. Po kilku miesi�cach s�u�by na krwawym froncie wschodnim Tiso wraz ze �swoim" 71 pu�kiem piechoty zosta� odkomenderowany do S�owenii. Tam pod koniec 1914 roku ci�ko zaniem�g�. Po kr�tkim pobycie w szpitalu w Ko-marnie i kuracji w sanatorium w Tren�ianskich Teplicach zosta� zwolniony z armii11. Tak zako�czy�a si� jego kr�tka �kariera wojskowa". Paradoksalnie, powr�ci� do niej �wier� wieku p�niej, tym razem jako w�dz naczelny armii s�owackiej, kt�ry to tytu� zwi�zany by� automatycznie z godno�ci� prezydenta Republiki S�owackiej. Kolejnym paradoksem jest, �e �wczesne wyst�pienia publiczne, jako m�a stanu i ksi�dza, je�eli dotyczy�y armii i jej aktualnych zada�, si�� rzeczy by�y utrzymane w tonie �bohaterskim" i jednoznacznie optymistycznym. Jest naturalne, �e przepastna r�nica mi�dzy kapelanem na froncie a naczelnym wodzem w pa�acu prezydenckim musia�a znale�� wyraz r�wnie� w warstwie werbalnej.
Po demobilizacji Tiso nie wr�ci� ju� do parafii w Banovcach, gdy�
ezpo�redni jego prze�o�ony, biskup nitrza�ski Yilmos Batthyany, prze-
� wybitnego absolwenta wiede�skiego Pazmaneum i niedawnego
/eterana i bohatera wojennego" do Nitry. Tu J�zef Tiso zosta� wyk�adow-
�eligii w gimnazjum ojc�w pijar�w, kt�re swego czasu sam uko�czy�/
dnocze�nie mianowany by� ojcem duchownym nitrza�skiego semina-
'ologicznego, a na pocz�tku 1918 roku zosta� kierownikiem biblio-
ecezjalnej12. Mo�na powiedzie�, �e dwudziestoo�mioletni ksi�dz sta�
:onkiem ko�cielnej i �wieckiej elity miasta Nitry. Niew�tpliwie cie-
? pe�nym zaufaniem biskupa i w�adz miejskich nie tylko jako
zta�cony duchowny i zr�czny publicysta, ale tak�e jako lojalny obywa-
10,.
u M-Potemra, op.cit.
M- S. Durica. iip.dr.
'bidem, s. 68-69.
65-66.
20
21
tel i patriota Kr�lestwa W�gierskiego. Na zewn�trz do�� wyra�nie dawa� temu wyraz, drukuj�c wiele artyku��w na �amach regionalnego tygodnika �Nyitramegyei Szemle", pod wzgl�dem politycznym najbli�szego katolickiej Partii Ludowej. Poza Dziennikiem z p�nocnego pola walki tak�e w utrzymanych w patriotycznym duchu Artyku�ach podkre�la� potrzeb� zachowania wysokiego morale wojska, do czego winni przyczynia� si� swym wp�ywem r�wnie� ksi�a, wskazywa� te� na konieczno�� przestrzegania dyscypliny wojskowej i przewidywa�, �e b�dzie ona przydatna tak�e w wielu dziedzinach powojennego �ycia publicznego. Pisywa� jednak r�wnie� do nitrza�skiego tygodnika artyku�y religijne i o�wiatowe; mi�dzy innymi1 zwraca� w nich uwag� na potrzeb� wydawania katolickiej literatury religijnej w j�zyku s�owackim13. Przytoczone przyk�ady dzia�alno�ci Tisy podczas pierwszej wojny �wiatowej nie daj� wszak�e podstaw, by jednoznacznie orzec, jaka naprawd� by�a jego �wczesna orientacja polityczna i narodowa. Pisa�em ju�, �e nie wi�za� si� z oficjalnym nurtem s�owackiej polityki narodowej. Jego charakter i ambicje nie pozwoli�y mu te� w pierwszych latach wojny zaj�� stanowiska biernego, wyczekuj�cego, charakterystycznego dla �wczesnych czo�owych polityk�w s�owackich, tego, kt�re w zwi�z�y spos�b wyrazi� Milan Hod�a, m�wi�c: �B�dziemy demonstrowali swoim milczeniem!". Tiso absolutnie nie chcia� milcze� -i nie milcza�. Publikowa� patriotyczne artyku�y jeszcze wtedy, gdy na emigracji dzia�a� ju� z ca�� energi� czesko-s�owacki wojskowy i polityczny ruch wyzwole�czy, zmierzaj�cy do utworzenia wsp�lnego niepodleg�ego pa�stwa. Pozostaje otwartym pytanie, co Tiso wiedzia� o tym ruchu i jego dzia�alno�ci, jaki by� jego osobisty stosunek do niego, czy sympatyzowa� z nim, czy przeciwnie, czy wierzy� w mo�liwo�� utrzymania wielonarodowego Kr�lestwa W�gierskiego i w og�le monarchii habsburskiej w dotychczasowym kszta�cie itp. Na pytania tego rodzaju do dzi� nie potrafimy udzieli� odpowiedzi. Pewne jest jednak, �e w dramatycznym, prze�omowym roku 1918 nazwiska Tisy nie znajdziemy w �adnym jawnym ani tajnym dokumencie �wczesnej s�owackiej reprezentacji politycznej.
Mo�na jednak wysun�� hipotez�, �e w�a�nie w tym okresie zacz�y si? kszta�towa� i przejawia� niekt�re z charakterystycznych cech p�niejszej politycznej i w og�le publicznej dzia�alno�ci J�zefa Tisy: umiej�tno�� la-
13
M. Potemra, op.cit., s. 37. Patrz tak�e �Nyitramegyei Szemle" z lat 1916-1
22
� mi�dzy r�nymi naciskami i nurtami politycznymi, dyploma-reczno�� w poszukiwaniu kompromis�w, przedk�adanie - przy-w s�owach - zasad religii nad zasady praktyki bie��cej polityki, szukanie wyj�cia z �sytuacji bez wyj�cia" w tak zwanej polityce o z�a, pozwalaj�cej wyt�umaczy�, a w razie potrzeby r�wnie� liwi� kontrowersyjne decyzje, o�wiadczenia i czyny. Z tego punk-�dzenia mo�na chyba pogodzi� zjawiska tak sprzeczne, jak na przy-naturalny (zw�aszcza u duchownego) wstr�t do zabijania i pisanie Artyku��w, zach�caj�cych do wysi�ku wojennego ludno�� cywiln� oraz �o�nierzy frontowych, czy te� sprzeczno�� mi�dzy �wiadomo�ci� przynale�no�ci do narodu s�owackiego a dzia�alno�ci� w Nep Part lub w Zwi�z-11 Chrze�cija�sko-Spo�ecznym (Kresfansko-socialny spolok),1 maj�cym charakter zdecydowanie madziaro�ski. Tego rodzaju �rozdwojenie ja�ni" nie by�o jednak charakterystyczne wy��cznie dla Tisy - w ostatnich latach czy dziesi�cioleciach istnienia Kr�lestwa W�gierskiego cierpia�o na nie wielu dzia�aczy s�owackiego �ycia publicznego. Powodem by�y przede wszystkim problemy egzystencjalne i zwi�zane z nimi obawy, za� w ostatnich miesi�cach 1918 roku r�wnie� niewyja�niona przysz�o�� prawnopa�-stwowa i polityczna S�owacji, kt�rej inkorporacja do tworz�cego si� pa�stwa czesko-s�owackiego bynajmniej nie by�a spraw� prost�. Przecie�, jak pisze historyk Lubomir Liptak, �Praga by�a daleko, a wojska Karolyiego [tj. w�gierskie - /. K.] tu�, tu�"14.
Atmosfera strachu, niepewno�ci i wyczekiwania cechowa�a te� pierwsze
numery s�owacko-w�gierskiego tygodnika �Nitra - Nyitra", kt�ry zacz��
ukazywa� si� w tym mie�cie po powstaniu �SR, 17 listopada 1918 roku*15.
Nowe czasopismo/wydawa� miejscowy Zwi�zek Chrze�cija�sko-Spo�ecz-
Y, na kt�rego czele sta� ksi�dz katolicki Eugen Filkorn, p�niejszy poli-
k autonomistyczny, a od 1939 roku pose� na sejm s�owacki.'Tiso jako
etarz zwi�zku redagowa� tygodnik i regularnie zamieszcza� w nim
' artyku�y, pisane nie tylko dobrym stylem, ale te� z zadziwiaj�co
v tych niepewnych i niespokojnych czasach orientacj� w sprawach
ecznych i politycznych. Pragmatycznie akceptowa� now� sytuacj�
czn� i prawnopa�stwow� z punktu widzenia nie tylko s�owackiego,
14 L �
15 ' T^pt5k' Strategicke elity na Slovensku, �OS", czerwiec 1998, nr 7, s. 9.
"drt n ,raJe�v'�ova, Publicistika J�zefa Tisu v rokoch 1918-1938, in: Pokus o poli-�sobny profii..., s.90.
BU�
23
ale i europejskiego, /di.i/ciii dobrze zdawa� sobie spraw�, kim w silnie zmadziaryzowanej Nitrze s� potencjalni czytelnicy jego artyku��w. W artykule wst�pnym, pod wymownym tytu�em Przeprowad�my rachunek!, pisa�, �e po zako�czonej w�a�nie wojnie stare organizmy pa�stwowe, a wiec ., monarchia habsburska i dotychczasowe Kr�lestwo W�gierskie, nie mog� d�u�ej istnie� i �e odszed� ju� w przesz�o�� tak�e ich ustr�j spo�eczny. Nie trzeba za nimi rozpacza�, chocia� b�dziemy mie� �zy w oczach, b�l w sercu i uczucia b�d� w nas wrza�y16. Tiso realistycznie �egna� si� z tysi�cletnim wielonarodowym Kr�lestwem W�gierskim.
W rewolucyjnych, pe�nych zam�tu czasach wzywa� obywateli do zachowania porz�dku i dyscypliny, a jako ksi�dz apelowa� o przestrzeganie zasad chrze�cija�skich. Opowiada� si� za demokracj�, kt�r� jednak tak�e rozumia� wy��cznie w duchu moralno�ci chrze�cija�skiej. Dlatego energicznie wyst�powa� przeciw rosn�cym wp�ywom socjaldemokracji, w kt�rej widzia� zar�wno ofensyw� idei komunistycznych oraz importowanych z Rosji praktyk bolszewickich, jak i niebezpiecze�stwo supremacji �ywio�u �ydowskiego w �yciu spo�ecznym i politycznym. Tam� przeciw wspomnianym �niebezpiecze�stwom" wznosi� na fundamencie ideologii nie narodowej jeszcze, lecz na razie jedynie chrze�cija�skiej. Znanemu has�u socjalistycznemu �Proletariusze wszystkich kraj�w, ��czcie si�!" przeciwstawia� wi�c w�asne: Chrze�cijanie naszego miasta, ��czcie si�!11'.
J�zef Tiso stopniowo w��cza� si� w wir �ycia politycznego nie tylko s�owem, pisz�c artyku�y i redaguj�c nitrza�ski tygodnik, ale i czynem, udzia�em w dzia�alno�ci publicznej, cho� tymczasem tylko w skali miasta, w kt�rym mieszka� i pracowa�. Widzia�, �e jak w innych miejscowo�ciach s�owackich, tak i w Nitrze panuje chaos, niepewno��, �e grozi wybuch trudnych do opanowania grabie�y i powszechna anarchia. Jako ksi�dz i jako obywatel usi�owa� do tego nie dopu�ci�. Dnia 8 grudnia 1918 roku wzi�� udzia� w posiedzeniu lokalnej W�gierskiej Rady Narodowej, sk�din�d opanowanej przez socjaldemokrat�w, na kt�rym postanowiono wys�a� delegacj� do pobliskich Ri�noviec. W owym czasie znajdowa�o si? ju� Jam regularne wojsko czechos�owackie, kt�re stopniowo zajmowa�o terytorium S�owacji, w razie potrzeby wypieraj�c w�gierskie oddzia�y wojskowe i �andarm�w. W sk�ad delegacji wszed� r�wnie� Tiso. Zrobi� to
16 �Nitra", 20 XII 1918.
17 M. Potemra, op.cit., s. 42.
24
albo przynajmniej wiedz� swego bezpo�redniego prze�o�onego eeo i biskupa Batthyanyego, kt�ry zreszt� w tym czasie z�o�y� ju� ze stanowiska pasterza diecezji nitrza�skiej. W istniej�cej pr�ni lokalna W�gierska Rada Narodowa i oficjalne w�adze miasta powa�y oddzia��w czechos�owackich przede wszystkim po to, by utrzy-ty one porz�dek i zapobieg�y anarchii oraz rabunkom. Ci�gle jednak nadziej�, �e sprawa przynale�no�ci pa�stwowej Nitry, a w�a�ciwie "Li S�owacji, daleka jest jeszcze od rozstrzygni�cia. Dlatego 10 grudnia 8 roku uchwali�y formalny protest przeciwko �okupacji miasta"18. Ale i jako pragmatyk przeczuwa� albo wiedzia�, �e sytuacja zasadniczo nienia si� i zacz�� z wolna rozlu�nia� silne dotychczas towarzyskie i urz�dowe kontakty z w�adzami miasta. Zrzek� si� funkcji w Zwi�zku Chrze-�cija�sko-Spo�ecznym i w og�le wyst�pi� z tej organizacji, zrezygnowa� te� z redagowania tygodnika �Nitra - Nyitra".
Dow�dca stacjonuj�cego w Nitrze oddzia�u czechos�owackiego naturalnie nie zwr�ci� najmniejszej uwagi na protest rady miejskiej i kontynuowa� dzia�ania, zmierzaj�ce do przej�cia w�adzy przez organy nowego pa�stwa. Mianowa� wi�c now� pi�tnastoosobow� lokaln� rad� narodow�, teraz ju� s�owack�. W nitrza�skiej S�owackiej Radzie Narodowej protokolantem zosta� ksi�dz J�zef Tiso. Warunkiem cz�onkostwa w radzie by�a, mi�dzy innymi, takie znajomo�� j�zyka s�owackiego w mowie i pi�mie. W �wczesnej, zmadziaryzowanej Nitrze niew�tpliwie w�r�d miejscowej inteligencji nie by�o wielu ludzi, kt�rzy by ten warunek spe�niali. Tiso jednak do nich nale�a� i zapewne z tego powodu powierzono mu wspomnian� funkcj�. By� dobrze przygotowany do jej pe�nienia, gdy� nie tylko wietnie w�ada� s�owackim, ale te� posiada� niezb�dn� wiedz� i odpowied-:hy osobiste. Wnet po przybyciu nowego, ju� s�owackiego, �upana skiego, LudoYita Okanika, miejscowa rada narodowa w dniu 5 stycz-9 roku przekszta�ci�a si� w przedstawicielstwo miejskie (mestske >tvo). jtilka dni p�niej �upan Okanik mianowa� dziewi�ciooso-litet administracyjny �upy. Jednym z jego cz�onk�w zosta� J�zef
Partii L X ^ WtCdy cz�onkiem odtworzonej przez Hlink� S�owackiej
Yej. By� to wyra�ny sygna� zmiany jego orientacji politycznej
aty dla nowego pa�stwa, ale te� dow�d, �e organy pa�stwowe j ad-
' Ibidem, s. 4 \
:
ministracyjne nowo powsta�ej Republiki Czechos�owackiej mia�y do n' go zaufanie i sk�onne by�y korzysta� z jego us�ug.
Na prze�omie roku 1918i 1919w �yciu osobistym Tisy, w jego pote cjalnej karierze politycznej, a chyba tak�e duchownej, nast�puje wyra�n zwrot. Jak pisa� po latach p�niejszy bliski jego wsp�pracownik, czo�o, i wy ludacki polityk i dziennikarz, Karol Sidor, Tiso �po przewrocie nale �ycie i szybko okre�li� si� duchowo i politycznie"19. Nowe pa�stwo, no\vv ustr�j i nowe stosunki wewn�trzpolityczne otwieraj� przed zdolnym i ambitnym ksi�dzem nieoczekiwane uprzednio mo�liwo�ci samorealizacji I Tiso umie z nich znakomicie korzysta�. Pozostaje bez odpowiedzi pytanie, czy Tiso, w gruncie rzeczy introwertyk, zosta� wci�gni�ty w wir rozwijaj�cego si� w szybkim tempie �ycia politycznego i spo�ecznego w S�owacji jak gdyby mimowolnie, wskutek zbiegu okoliczno�ci, czy te� anga�owa� si� w nim �wiadomie, maj�c konkretne pogl�dy, cele i idea�y. Chocia� nie mo�na udowodni� tego, opieraj�c si� na wiarygodnych �r�d�ach, wszystko wskazuje, �e by� to wynik jego subiektywnej decyzji, wynikaj�cej z przekonania, �e na grz�zawisku s�owackiego �ycia publicznego mo�liwe T niezb�dne jest prowadzenie aktywnej polityki chrze�cija�skiej (�ci�lej: katolickiej). Oczywi�cie nie by�a to my�l oryginalna. W S�owacji ju� od XIX wieku mia�a swoj� tradycje, bogate do�wiadczenia, mia�a swoich tw�rc�w i realizator�w. Tiso chcia� sta� si� ich konsekwentnym kontynuatorem i chyba liczy� na to, �e zdo�a doprowadzi� do zwyci�stwa owej idei w ca�kowicie zmienionej sytuacji spo�ecznej. Nie zdo�a� tego dokona�, cho� nigdy nie w�tpi�, �e uda�o mu si� osi�gn�� sukces - przekonywa� o tym siebie samego, swe otoczenie polityczne i opini� publiczn�. Niemo�no�� zwyci�stwa wynika�a bodaj�e z pewnego anachronizmu ca�ej idei, co w ko�cu z niepokojem stwierdzali r�wnie� jego partyjni koledzy: �Wskutek tego, �e zosta� ksi�dzem, Tiso... otrzymuje rzeczywist� w�adz� nad lud�mi... powierzon� mu przez Ko�ci�... To, czego tak wielu ludzi pragnie, a tak niewielu osi�ga: mie� okre�lon� w�adz� nad lud�mi, wyznacza� kierunek ich my�lenia i dzia�ania - to ksi�dzu przychodzi samo przez si�, wynika z faktu, �e jest ksi�dzem... potwierdza to tak�e nasze �ycie przed przewrotem. Po przewrocie nie obowi�zuje to ju� w pe�ni, poniewa� demokracja przy swoich dobrych stronach... obala autorytety, kt�rych sama nie stworzy�a... obala autorytet Boga i s�ug bo�ych... Nie trzeba ich s�ucha� -
ecznicy �le pojmowanej demokracji"20. Ostatecznie nawet
tak g'� ^ pierwszej wojnie �wiatowej nie budzi�o entuzjazmu nad-
�ga�owanie si� ksi�y katolickich w dzia�alno�� polityczn�21.
rzyczyn� niepowodzenia by�y jednak ekstremalne warunki poli-
ilizui�c w praktyce swoje wyobra�enia, Tiso w ko�cu sam pad�
i To tak�e by�o p�niej �r�d�em jego osobistej tragedii, ich oiiar^-
�Slovak", 13 X 1937.
agm, K�az v politike, in: Pokus o politicky a osobny profil..., s. 29-3