7708

Szczegóły
Tytuł 7708
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7708 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7708 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7708 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Dean R. Koontz Szepty Whispers Prze�o�y�a Katarzyna Kar�owska Data wydania oryginalnego: 1980 Data wydania polskiego: 1994 Ksi��ka jest dedykowana, Rio i Battiscie Lokatellim, dwojgu bardzo mi�ym ludziom, kt�rzy zas�uguj� na wszystko, co najlepsze. CZʌ� I �YWI I UMARLI Si�y, kt�re oddzia�uj� na nasze �ycie, urabiaj� nas i kszta�tuj�, przypominaj� cz�sto szepty w odleg�ym pokoju, kt�re nas dr�cz� swym niewyra�nym brzmieniem i kt�rych sens poj�� si� daje jedynie z najwy�sz� trudno�ci�. Charles Dickens ROZDZIA� I We wtorek o �wicie Los Angeles zadr�a�o. Zaszczeka�y ramy okien. Zadzwoni�y we- so�o dzwoneczki na patiach, chocia� nie by�o wiatru. W niekt�rych domach z p�ek po- spada�y naczynia. Na pocz�tku porannej godziny szczytu KFWB, informacyjna stacja radiowa, uzna�a trz�sienie ziemi za g��wn� wiadomo��. Zarejestrowano drgania o sile 4,8 stopnia w skali Richtera. Pod koniec godziny szczytu KFWB przesun�o t� wiadomo�� na trzecie miej- sce po doniesieniu o bombach pod�o�onych przez terroryst�w w Rzymie i relacji o ko- lizji pi�ciu samochod�w, jaka mia�a miejsce na autostradzie Santa Monica. Ostatecznie nie uleg� zniszczeniu �aden budynek. W po�udnie ju� tylko garstka mieszka�c�w Los Angeles (sk�adaj�ca si� w wi�kszo�ci z tych, kt�rzy na zach�d przenie�li si� w ostatnim roku) uwa�a�a, �e warto podczas lunchu przez chwil� porozmawia� o tym wydarzeniu. * * * M�czyzna w furgonetce marki Dodge koloru szarego dymu nawet nie poczu� drga� ziemi. Gdy nast�pi�o trz�sienie, znajdowa� si� na p�nocno-zachodnim skraju miasta, jad�c autostrad� San Diego w kierunku po�udniowym. Kiedy si� jedzie samochodem, trudno jest wyczu� l�ejsze drgania i dlatego nic nie wiedzia� o trz�sieniu, dop�ki nie zatrzyma� si� na �niadanie w przydro�nym wagonie restauracyjnym i nie us�ysza�, jak o tym opowiada jeden z go�ci. Od razu wiedzia�, �e to trz�sienie to znak przeznaczony wy��cznie dla niego; sygna�, �e jego misja w Los Angeles si� powiedzie, albo ostrze�enie przed pora�k�. Kt�re jed- nak z tych przes�a� mia� odczyta� z tego znaku? Zastanawia� si� nad t� kwesti� podczas jedzenia. By� wysokim, pot�nym m�czyzn� � mia� sze�� st�p i cztery cale wzrostu, wa�y� dwie�cie trzydzie�ci funt�w i by� silnie umi�niony � zjedzenie �niadania zaj�o mu ponad p�torej godziny. Zacz�� od dw�ch jajek, bekonu, frytek, tost�w i szklanki mleka. Prze�uwa� powoli, metodycznie, z oczyma utkwionymi w jedzeniu, jakby ono wprowadza�o go w trans. Kiedy sko�czy� pierwsz� porcj�, zam�wi� du�� stert� nale�ni- k�w i jeszcze troch� mleka. Po nale�nikach zjad� omlet serowy z dodatkiem trzech ka- wa�k�w kanadyjskiego bekonu, jeszcze jedn� porcj� tost�w i sok pomara�czowy. Zanim zam�wi� trzecie �niadanie, by� ju� g��wnym przedmiotem rozm�w w kuchni. Obs�ugiwa�a go rudow�osa, skora do �miechu kelnerka imieniem Helen, ale i pozosta�e kelnerki znajdowa�y powody, aby przej�� obok jego stolika i lepiej mu si� przyjrze�. By� �wiadom ich zainteresowania, ale nie dba� o to. Gdy wreszcie poprosi� Helen o rachunek, powiedzia�a: � Pan to chyba jest drwalem albo kim� takim. Spojrza� na ni� i u�miechn�� si� sztywno. Chocia� by� po raz pierwszy w tej restaura- cji i pozna� Helen zaledwie dziewi��dziesi�t minut temu, wiedzia� dok�adnie, co powie. S�ysza� to ju� setki razy. Zachichota�a z za�enowaniem, ale uparcie wpatrywa�a si� w niego swymi niebie- skimi oczami. � Chcia�am powiedzie�, �e je pan za trzech. � By� mo�e. Sta�a przy jego lo�y, jednym po�ladkiem wsparta o kraw�d� stolika, pochylona lekko do przodu, niedwuznacznie daj�c do zrozumienia, �e jest do wzi�cia. � Tyle pan je... a nie ma na sobie ani grama t�uszczu. Nadal si� u�miechaj�c, rozmy�la�, jaka by�aby w ��ku. Wyobrazi� sobie, �e bierze j� w posiadanie, wchodzi w ni� � a potem, �e zaciska r�ce wok� jej szyi, coraz mocniej, a� twarz jej purpurowieje, a ga�ki oczne nieruchomiej�. Wpatrywa�a si� w niego badawczo, jakby zastanawiaj�c si�, czy on zaspokaja wszyst- kie swoje apetyty z tym samym zapa�em, jaki wykazywa� w stosunku do jedzenia. � Pewnie pan uprawia du�o �wicze�. � Podnosz� ci�ary � powiedzia�. � Jak Arnold Schwarzenegger. � Ano tak. Jej szyja by�a delikatna i zgrabna. Wiedzia�, �e z�ama�by j� jak such� ga��zk� i my�l o tym wprawi�a go w ciep�y i pogodny nastr�j. � Na pewno ma pan pot�ne barki � powiedzia�a z czu�ym uznaniem. Nosi� ko- szul� z kr�tkim r�kawem; dotkn�a palcem jego obna�onego przedramienia. � No to pewnie, jak pan tak pompuje to �elazo, to ile by pan nie zjad�, wszystko i tak wchodzi w mi�nie. � No w�a�nie na tym to polega � powiedzia�. � Ale mam te� specjalny metabo- lizm. � �e co? � Spalam mn�stwo kalorii z nerw�w. � Pan? Nerwowy? � Pobudliwy jak kot syjamski. � Nie wierz�. Za�o�y�abym si�, �e pana to nic na �wiecie nie jest w stanie zdenerwo- wa� � powiedzia�a. By�a zgrabn� kobiet� oko�o trzydziestki, czyli o dziesi�� lat m�odsz� od niego, i wy- czuwa�, �e m�g�by j� mie�, gdyby tylko zechcia�. Wymaga�aby odrobiny zalot�w, nie za wiele, tyle tylko, �eby si� da�a przekona� i �eby on, udaj�c zabaw� w Retta i Scarlett, m�g� j� obezw�adni� i powali� na ��ko wbrew jej woli. Oczywi�cie, gdyby si� z ni� ko- cha�, to potem musia�by j� zabi�. Przejecha�by no�em po jej pi�knych piersiach albo podci�� jej gard�o, a naprawd� nie mia� ochoty tego robi�. Nie by�a warta zachodu ani ryzyka. To po prostu nie jego typ; nie zabija� rudow�osych. Zostawi� jej dobry napiwek, zap�aci� rachunek w kasie przy drzwiach i wyszed�. Opu�ciwszy klimatyzowane wn�trze restauracji, mia� wra�enie, �e wrze�niowy upa� ni- czym poduszka zatyka mu usta. Kiedy szed� w stron� swojej furgonetki, wiedzia�, �e Helen go obserwuje, ale nie obejrza� si�. Z restauracji pojecha� do centrum handlowego i zatrzyma� samoch�d jak najdalej od sklep�w, w cieniu palmy daktylowej rosn�cej w rogu wielkiego parkingu. Wspi�� si� po rozk�adanych siedzeniach na ty� furgonetki, zaci�gn�� bambusow� zas�on�, kt�ra oddziela�a kabin� kierowcy od cz�ci baga�owej i wyci�gn�� si� na grubym, postrz�- pionym, zbyt kr�tkim dla niego materacu. Jecha� ca�� noc bez odpoczynku, ca�� drog� z St. Helena w okr�gu upraw winoro�li. Z ogromnym �niadaniem w �o��dku poczu� si� senny. Cztery godziny p�niej obudzi� si� ze z�ego snu. Sp�ywa� potem, dr�a�, p�on�� i marz� jednocze�nie, jedn� r�k� �ciska� materac, drug� chwyta� powietrze. Pr�bowa� krzycze�, ale g�os uwi�z� mu w g��bi gard�a; wydawa� suche, urywane d�wi�ki. Z pocz�tku nie wiedzia�, gdzie jest. W tyle furgonetki nie panowa�a idealna ciem- no�� tylko dzi�ki trzem w�skim pasmom bladego �wiat�a, kt�re dochodzi�y przez w�- skie szczeliny w bambusowej zas�onie. Powietrze by�o ciep�e i st�ch�e. Usiad�, namaca� r�k� metalow� �cian�, powi�d� zmru�onymi oczyma po ledwie widocznym otoczeniu i stopniowo dochodzi� do siebie. Kiedy wreszcie do niego dotar�o, �e jest w furgonetce, rozlu�ni� si� i z powrotem wyci�gn�� na materacu. Pr�bowa� sobie przypomnie�, co mu si� �ni�o, ale jak zwykle nie m�g�. Przez ca�e �ycie dokucza�y mu nieomal co noc te straszne sny, z kt�rych budzi� si� zdj�ty panicz- nym strachem, z suchymi ustami i bij�cym sercem; nigdy jednak nie by� w stanie sobie przypomnie�, co go tak przerazi�o. Chocia� teraz ju� wiedzia�, gdzie jest, ciemno�� wywo�ywa�a w nim poczucie nie- pewno�ci. Bezustannie s�ysza� skryte poruszenia w mroku, mi�kkie odg�osy pop�ochu, od kt�rych w�osy je�y�y mu si� na g�owie, chocia� wiedzia�, �e to tylko jego wyobra�- nia. Odsun�� bambusow� zas�on� i chwil� siedzia� mru��c oczy, dop�ki jego wzrok nie przyzwyczai� si� do �wiat�a. Podni�s� giemzowe zawini�tko przewi�zane ciemnobr�zow� tasiemk�, kt�re le�a�o na pod�odze obok materaca. Rozsup�a� w�ze� i odwin�� po kolei cztery mi�kkie szmatki, zawini�te jedna wok� drugiej. Wewn�trz znajdowa�y si� dwa bardzo ostre no�e. Sp�dzi� mn�stwo czasu na starannym naostrzeniu ich g�adko wytoczonych ostrzy. Wzi�� jeden z nich do r�ki; by� dziwny i cudowny w dotyku, niczym n� czarownika nas�czony ma- giczn� energi�, kt�ra teraz przenosi�a si� na niego. Popo�udniowe s�o�ce przesun�o cie� palmy, pod kt�r� zaparkowa� dodge'a. �wiat�o przes�czy�o si� teraz przez ochronn� szyb� ponad jego ramieniem, a gdy trafi�o w lodo- wat� stal, kraw�d� ostrza zaiskrzy�a si� ch�odnym blaskiem. Wpatrywa� si� w ostrze i jego wargi powoli rozci�ga�y si� w u�miechu. Nawet tak z�y sen dobrze mu zrobi�. Czu� si� od�wie�ony i pewien siebie. By� absolutnie przekonany, �e poranne trz�sienie ziemi by�o znakiem, �e wszystko w Los Angeles mu si� powiedzie. Znajdzie t� kobiet�. Dosi�gnie jej swymi r�koma. Dzisiaj, a najp�niej w �rod�. Kiedy rozmy�la� o jej g�adkim, ciep�ym ciele i nieskazitelnej sk�rze, jego u�miech przekszta�- ci� si� w grymas. * * * We wtorek po po�udniu Hilary Thomas pojecha�a po zakupy do Beverly Hills. Do domu wr�ci�a wczesnym wieczorem. Zaparkowa�a swego kawowego mercedesa na dro- dze wjazdowej blisko drzwi frontowych. Dzi�ki temu, �e projektanci mody zdecydowali wreszcie, �e kobiety zn�w mog� wygl�da� kobieco, Hilary kupi�a wiele z tych rzeczy, kt�rych nie mog�a znale�� podczas gor�czki ubierania wszystkich na wojskow� mod��, jaka opanowa�a ca�y przemys� odzie�owy w ci�gu ostatnich pi�ciu lat. Trzykrotnie wra- ca�a do baga�nika samochodu, aby go opr�ni�. Kiedy bra�a ostatni� paczk�, nagle odnios�a wra�enie, �e jest obserwowana. Odwr�ci�a si� ty�em do samochodu i spojrza�a na ulic�. Nisko zachodz�ce s�o�ce nachyla�o si� ku wielkim domom i przenika�o przez li�cie pierzastych palm, przyozdabiaj�c wszystko z�otymi pr��kami. Na trawniku za nast�pn� przecznic� bawi�o si� dwoje dzieci, a chod- nikiem drepta� beztrosko czyj� spaniel z obwis�ymi uszami. Poza tym w ca�ej okolicy by�o spokojnie i nieomal nienaturalnie cicho. Po drugiej stronie ulicy sta�y zaparko- wane dwa samochody i szara furgonetka marki Dodge, ale, na ile mog�a dojrze�, nikogo wewn�trz nich nie by�o. Czasami zachowujesz si� jak jaka� idiotka � powiedzia�a do siebie. � Kto m�g�by ci� obserwowa�? Ale kiedy wnios�a ostatni� paczk� do domu i wysz�a na zewn�trz, aby wprowadzi� w�z do gara�u, znowu mia�a to uporczywe wra�enie, �e kto� j� obserwuje. 7 * * * P�niej, oko�o p�nocy, kiedy siedzia�a na ��ku i czyta�a, wyda�o jej si�, �e s�yszy na dole jaki� ha�as. Od�o�y�a ksi��k� i zacz�a nas�uchiwa�. Odg�osy skrzypienia. W kuchni. Przy tylnych drzwiach. Tu� pod jej sypialni�. Wsta�a z ��ka i na�o�y�a na siebie podomk� intensywnie niebieskiego koloru, kt�r� kupi�a w�a�nie tego popo�udnia. W g�rnej szufladzie szafki nocnej le�a� na�adowany pistolet automatyczny kalibru 32. Zawaha�a si�, przez chwil� ws�uchiwa�a si� w te odg�osy, po czym postanowi�a wzi�� bro� ze sob�. Czu�a si� do�� g�upio. S�ysza�a najprawdopodobniej odg�osy osiadania budynku, na- turalne d�wi�ki, jakie od czasu do czasu wydaje ka�dy dom. Z drugiej jednak strony, mieszka�a tu ju� od sze�ciu miesi�cy i dotychczas nie s�ysza�a czego� takiego. Przystan�a u szczytu schod�w i przenikaj�c wzrokiem ciemno��, zawo�a�a: � Czy jest tam kto? �adnej odpowiedzi. Trzymaj�c w prawej d�oni wyci�gni�ty przed sob� pistolet, zesz�a po schodach na parter i przesz�a przez salon, oddychaj�c szybko i p�ytko, niezdolna powstrzyma� ani troch� dr�enia d�oni, w kt�rej trzyma�a bro�. Zapala�a ka�d� lamp�, ko�o kt�rej prze- chodzi�a. Gdy dosz�a do kuchni i zapali�a �wiat�o, panowa�a tam jedynie cisza. Kuchnia wygl�da�a tak, jak powinna. Pod�oga z ciemnych sosnowych desek przymo- cowanych ko�kami. Ciemne sosnowe szafki z po�yskuj�cymi uchwytami z bia�ej cerami- ki. B�yszcz�ce miedziane garnki i przybory kuchenne zawieszone u wysokiego bia�ego sufitu. Nie by�o tu �adnego intruza ani te� �ladu jego bytno�ci przed jej przyj�ciem. Sta�a w drzwiach i czeka�a, czy ha�as si� powt�rzy. Nic. Tylko cichy szum lod�wki. Obesz�a wreszcie st� stoj�cy na �rodku i sprawdzi�a tylne drzwi. By�y zamkni�te. Zapali�a �wiat�a na podw�rzu i podnios�a �aluzj�, kt�ra zas�ania�a okno nad zlewem. Po prawej stronie �agodnie po�yskiwa�a woda w basenie d�ugo�ci czterdziestu st�p. Na lewo rozci�ga� si� ogromny, cienisty ogr�d r�any; kilkana�cie jaskrawych kwiat�w ja- rzy�o si� w nim na tle zielonego listowia niczym gaz fosforescencyjny. Wsz�dzie tam pa- nowa�a cisza i bezruch. To, co s�ysza�am, to by�y odg�osy domu. O Jezu! Staj� si� prawdziw� star� pann�, kt�ra boi si� duch�w. Zrobi�a sobie kanapk� i zabra�a j� ze sob� na g�r� razem z butelk� sch�odzonego piwa. Zostawi�a wszystkie �wiat�a na parterze zapalone, uwa�aj�c, �e to odstraszy ka�- dego w�amywacza � o ile kto� rzeczywi�cie myszkowa� po jej posiad�o�ci. Potem poczu�a si� g�upio, �e zostawia dom tak jasno o�wietlony. 8 Dok�adnie wiedzia�a, co jej dolega. Jej nerwowo�� by�a objawem choroby o do�� cha- rakterystycznej nazwie: �Nie zas�u�y�am na ca�e to szcz�cie" � zaburzenia umys�owe- go, z kt�rym by�a gruntownie obznajomiona. Pochodzi�a znik�d i nic za sob� nie zo- stawi�a, a teraz mia�a wszystko. Pod�wiadomie obawia�a si�, �e B�g to zauwa�y i stwier- dzi, �e ona nie zas�uguje na to wszystko, co jej dano. Wtedy spadnie cios. Wszystko, co zdoby�a, zostanie zmia�d�one i zgarni�te: dom, samoch�d, konta w bankach... Jej nowe �ycie wydawa�o si� wytworem fantazji, cudown� ba�ni�; zbyt pi�kne, by mog�o by� prawdziwe, z pewno�ci� zbyt dobre, by mog�o trwa�. Nie. Do jasnej cholery, nie! Powinna przesta� umniejsza� sw� warto�� i udawa�, �e jej osi�gni�cia s� jedynie wynikiem u�miechu losu. Szcz�cie nie ma z tym nic wsp�l- nego. Urodzona, by �y� tam, gdzie panowa�a rozpacz, karmiona nie mlekiem i dobro- ci�, lecz niepewno�ci� i strachem, nie kochana przez ojca i zaledwie tolerowana przez matk�, wychowywana w domu, w kt�rym litowanie si� nad sob� i zgorzknienie wypar�y wszelkie nadzieje � nic dziwnego, �e dorasta�a bez poczucia swej rzeczywistej warto- �ci. Ca�ymi latami boryka�a si� z kompleksem ni�szo�ci. Ale to wszystko by�o ju� za ni�. Przesz�a terapi� i zrozumia�a sam� siebie. Nie wa�y�a si� dopu�ci�, by narasta�y w niej dawne w�tpliwo�ci. Dom, samoch�d i pieni�dze nie zostan� jej odebrane; naprawd� na nie zas�ugiwa�a. Pracowa�a ci�ko i mia�a talent. Nikt jej nie da� pracy tylko dlatego, �e by�a czyj�� krewn� albo przyjaci�k�; kiedy przyjecha�a do Los Angeles, nikt jej nie zna�. Nikt jej nie obsypywa� pieni�dzmi tylko dlatego, �e jest �adna. Codziennie do LA przy- bywaj� stada pi�knych kobiet, przyci�ganych bogactwami przemys�u rozrywkowego i obietnicami s�awy i zazwyczaj s� traktowane gorzej ni� byd�o. Ona osi�gn�a szczyt tylko dzi�ki jednej rzeczy: by�a dobr� pisark�, znakomicie znaj�c� swoje rzemios�o, ar- tystk� pe�n� wyobra�ni i zapa�u, kt�ra dobrze wiedzia�a, jak tworzy� ruchome obrazy, aby ludzie chcieli wyda� pieni�dze, by m�c je zobaczy�. Zapracowa�a na ka�dy grosz, jaki jej dano, i bogowie nie mieli powod�w do odwetu. � No wi�c uspok�j si� � powiedzia�a g�o�no. Nikt nie pr�bowa� wej�� przez kuchenne drzwi. To by�a tylko jej wyobra�nia. Doko�czy�a kanapk� i piwo, potem zesz�a na d� i pogasi�a �wiat�a. Pogr��y�a si� w g��bokim �nie. * * * Nast�pny dzie� by� jednym z najlepszych w jej �yciu. A tak�e jednym z najgorszych. �roda dobrze si� zapowiada�a. Niebo by�o bezchmurne, powietrze pachn�ce i czyste, a �wiat�o poranka mia�o t� szczeg�ln� w�a�ciwo��, jak� spotyka si� jedynie w po�udnio- wej Kalifornii i tylko w niekt�re dni. By�o krystaliczne, ostre, ale i ciep�e; przypomina�o promienie s�oneczne na obrazach kubist�w i wywo�ywa�o wra�enie, �e powietrze mo�e si� w ka�dej chwili rozsun�� jak kurtyna na scenie i ods�oni� jaki� �wiat istniej�cy poza tym, w kt�rym �yjemy. Hilary Thomas sp�dzi�a poranek w ogrodzie. Na ty�ach swego jednopi�trowego, zbudowanego w stylu neohiszpa�skim domu mia�a p�akrowy kawa�ek ziemi oto- czony murem. Ozdabia�y go dwa tuziny gatunk�w r� � r�ane grz�dy, szpalery i �y- wop�oty. By�y w�r�d nich �Frau Karl Druschki" �Madame Pierre Oger" �Rosa Muscosa", �Souvenir de la Malmaison" i wiele r�nych ostatnio wyhodowanych krzy��wek. Ogr�d jaskrawi� si� bia�ymi, czerwonymi, pomara�czowymi, ��tymi, r�owymi i purpuro- wymi, a nawet zielonymi r�ami. Niekt�re z kwiat�w by�y wielko�ci talerzy, a inne tak ma�e, �e z �atwo�ci� prze�o�y�oby si� je przez obr�czk�. Aksamitnozielony trawnik l�ni� upstrzony r�nobarwnymi p�atkami, kt�re nawia� tam wiatr. Hilary pracowa�a przy ro�linach przez dwie lub trzy godziny w wi�kszo�� porank�w. Niezale�nie od tego, jak bardzo zdenerwowana wchodzi�a do ogrodu, opuszcza�a go zu- pe�nie wypocz�ta i spokojna. Mog�a sobie bez trudu pozwoli� na ogrodnika. Nadal otrzymywa�a cokwartalne wynagrodzenie za sw�j pierwszy filmowy przeb�j, Cwaniak z Arizony, kt�ry tra- fi� do kin ponad dwa lata temu i cieszy� si� wielkim powodzeniem. Nowy film, Zimne serce, wy�wietlany w kinach od nieca�ych dw�ch miesi�cy, okaza� si� jeszcze lepszy od Cwaniaka. Jej dwunastopokojowy dom wWestwood, po�o�ony na obrze�ach Bel Air i Beverly Hills, kosztowa� bardzo du�o, ale ju� sze�� miesi�cy temu sp�aci�a go w ca�o- �ci. W kr�gach show businessu nazywano j� �gor�c� fortun�". Ona te� dok�adnie tak si� czu�a. Gor�ca. Rozpalona. Kipi�ca planami i mo�liwo�ciami. To by�o wspania�e uczu- cie. Odnios�a niezwyk�y sukces jako autorka scenariuszy i mog�a wynaj�� ca�y pluton ogrodnik�w, gdyby tylko zechcia�a. Sama zajmowa�a si� kwiatami i drzewami, bo ogr�d by� jej ulubionym miejscem, nieomal �wi�tym. By� symbolem jej ucieczki. Wychowa�a si� w zrujnowanej kamienicy w jednej z najgorszych dzielnic Chicago. Nawet teraz, nawet tutaj, nawet po�rodku swojego pachn�cego ogrodu r�anego, potra- fi�a, zamkn�wszy oczy, przywo�a� ka�dy szczeg� tamtego odleg�ego miejsca. Skrzynki pocztowe porozbijane przez z�odziei szukaj�cych czek�w z opieki spo�ecznej. W�skie i �le o�wietlone korytarze; pokoje ma�e i ponure, a meble poobdzierane i zniszczone. Przestarza�y piecyk gazowy w ma�ej kuchni zawsze sprawia� wra�enie, �e si� rozleci i eksploduje; Hilary �y�a ca�e lata w strachu przed jego nieregularnymi, trzaskaj�cymi p�omykami. Po��k�a ze staro�ci lod�wka charcza�a i szcz�ka�a, a jej przegrzany silnik przyci�ga� to, co jej ojciec nazywa� �lokaln� zwierzyn�". Stoj�c teraz w swym wspania- �ym ogrodzie, Hilary wyra�nie przypomnia�a sobie robactwo, z kt�rym sp�dzi�a dzie- ci�stwo, i przeszed� j� dreszcz. Chocia� razem z matk� utrzymywa�y wszystkie cztery pokoje w nieskazitelnej czysto�ci i chocia� u�ywa�y ogromnych ilo�ci �rodk�w owado- b�jczych, nigdy nie by�y w stanie pozby� si� karaluch�w, bo te obrzyd�e stwory przecho- dzi�y przez cienkie �ciany z innych mieszka�, kt�rych lokatorzy nie byli tacy schludni. 10 Naj�ywszym wspomnieniem z dzieci�stwa by� widok z jedynego okna jej ciasnej sy- pialni. Sp�dzi�a tam wiele samotnych godzin, ukrywaj�c si� przed k��tniami ojca i mat- ki. Sypialnia by�a schronieniem przed tymi strasznymi wybuchami przekle�stw, wrza- sk�w i nag�ymi chwilami ciszy, kiedy rodzice przestawali ze sob� rozmawia�. Widok z okna nie dawa� jednak otuchy: sk�ada� si� na niego jedynie przesi�kni�ty wilgoci� ce- glany mur na ko�cu zewn�trznego, czterostopowego przej�cia mi�dzy mieszkaniami. Okno nie dawa�o si� otwiera�, zaklejono je podczas malowania. Widzia�a z niego nie- wielki skrawek nieba, ale tylko wtedy, gdy przycisn�a twarz do szyby i spojrza�a w g�r� w�skiego szybu. Rozpaczliwie pragn�c uciec z tego n�dznego �wiata, m�oda Hilary nauczy�a si� ko- rzysta� z wyobra�ni, aby patrze� poprzez ten ceglany mur. Pozwala�a swym my�lom swobodnie dryfowa� i nagle roztacza� si� przed ni� widok faluj�cych wzg�rz, rozle- g�ego Pacyfiku albo wielkich �a�cuch�w g�rskich. Zazwyczaj wymy�la�a sobie ogr�d, zaczarowane miejsce pe�ne spokoju, gdzie starannie przyci�te krzewy i wysokie altany by�y oplecione kolczastymi r�ami. W tej wizji by�o mn�stwo zdobnych mebli ogrodo- wych z kutego �elaza, pomalowanych na bia�o. Parasole w jaskrawe paski rzuca�y plamy ch�odnego cienia w miedzianym blasku s�o�ca. Kobiety w przepi�knych, d�ugich suk- niach i m�czy�ni w letnich ubraniach s�czyli mro�one napoje i przyja�nie gaw�dzili. I teraz �yj� w tym marzeniu, pomy�la�a. To zmy�lone miejsce sta�o si� prawdziwe i ja jestem jego w�a�cicielk�. Hodowanie r� i innych ro�lin � palm, paproci i mn�stwa innych okaz�w � nie by�o �adn� prac�. To by�a rado��. W ka�dej chwili, jak� sp�dza�a w�r�d kwiat�w, u�wia- damia�a sobie, jak daleko zasz�a. W po�udnie odstawi�a swe narz�dzia ogrodnicze i wzi�a prysznic. Sta�a d�u�sz� chwil� w paruj�cej wodzie, jakby sp�ukiwa�a z siebie nie tylko brud i pot, lecz r�wnie� z�e wspomnienia. W tamtym przygn�biaj�cym mieszkaniu w Chicago, w mikroskopij- nej �azience, w kt�rej z wszystkich urz�dze� kapa�a woda, a odp�ywy zatyka�y si� co naj- mniej raz w miesi�cu, nigdy nie by�o dostatecznej ilo�ci gor�cej wody. Zjad�a lekki lunch na oszklonym patio z widokiem na r�e. Skubi�c ser i kawa�ki jab�ka, przeczyta�a specjalistyczne gazety po�wi�cone przemys�owi rozrywkowemu � �Hollywood Reporter" i �Daily Yariety", kt�re nadesz�y z porann� poczt�. Swoje na- zwisko znalaz�a w kolumnie Franka Granta w �Reporterze", w�r�d ludzi filmu i telewi- zji, kt�rzy danego dnia mieli urodziny. Jak na kobiet�, kt�ra w�a�nie sko�czy�a dwadzie- �cia dziewi�� lat, dokona�a wyj�tkowo du�o. Dzisiaj cz�onkowie zarz�du wytw�rni Warner Brothers omawiali Godzin� wilka, jej ostatni scenariusz. Do ko�ca dnia pracy mieli zdecydowa�, czy go kupi�, czy odrzu- c�. By�a spi�ta; pragn�a, by zadzwoni� telefon, i jednocze�nie ba�a si�, bo m�g� przy- nie�� z�e wie�ci. Przedsi�wzi�cie to by�o dla niej wa�niejsze od wszystkiego, co dotych- czas zrobi�a. 11 Pisa�a ten scenariusz, nie zabezpieczaj�c si� podpisaniem kontraktu; opiera�a si� jedynie na kalkulacjach, �e sprzeda go tylko wtedy, gdy dostanie zgod� na re�yseri� i monta� filmu. W wytw�rni Warner Brothers napomykano o rekordowej ofercie za scenariusz, je�eli tylko zmieni warunki sprzeda�y. Wiedzia�a, �e ��da od nich wiele; nie- mniej jednak dzi�ki sukcesowi, kt�ry odnios�a jako autorka scenariuszy, jej ��dania nie by�y takie wyg�rowane. Wytw�rnia, acz niech�tnie, wyrazi zgod�, �eby re�yserowa�a ten film; o to Hilary gotowa by�a si� za�o�y�. Ale punktem spornym b�dzie final cut. Takie wyr�nienie � mo�no�� decydowania, kto dok�adnie ma si� pojawi� na ekranie, ostat- nie s�owo w sprawie ka�dego uj�cia, elementu i niuansu filmu � zazwyczaj by�o przy- znawane jedynie tym re�yserom, kt�rzy sprawdzili si� nakr�caj�c wiele kasowych fil- m�w; natomiast rzadko by�o udzia�em pocz�tkuj�cych re�yser�w, a ju� szczeg�lnie po- cz�tkuj�cych re�yserek. Jej domaganie si� ca�kowitej kontroli artystycznej mog�o zepsu� ca�� spraw�. Pragn�c oderwa� my�li od wa��cej si� decyzji wytw�rni, Hilary sp�dzi�a �rodowe popo�udnie na pracy w swoim gabinecie, kt�rego okno wychodzi�o na basen. Jej biur- ko, zrobione na zam�wienie, by�o du�e i ci�kie; mie�ci�o w sobie kilkana�cie szuflad i skrytek. Na biurku sta�o kilka kryszta��w firmy Lalli�ue, odbijaj�cych mi�kk� �un� dw�ch mosi�nych lamp. Boryka�a si� z drugim szkicem artyku�u, kt�ry pisa�a dla �Film Comment", ale my�lami bezustannie powraca�a do Godziny wilka. Telefon zadzwoni� o czwartej. Poderwa�a si� zdziwiona, mimo �e ca�e popo�udnie czeka�a na ten d�wi�k. To by� Wally Topelis. � Tu tw�j agent, ma�a. Musimy porozmawia�. � Czy nie to w�a�nie robimy? � Musimy si� spotka�. � Aha � powiedzia�a g�ucho. � A zatem z�e wiadomo�ci. � Czy powiedzia�em co� takiego? � Gdyby by�y dobre, powiedzia�by� mi przez telefon. A tak wygl�da, �e chcesz mnie pogn�bi� delikatnie. � Jeste� klasyczn� pesymistk�, ma�a. � Osobi�cie oznacza, �e chcesz mnie uj�� za r�k� i wybi� mi z g�owy samob�jstwo. � Piekielnie dobrze, �e te melodramatyczne ci�goty nie ujawniaj� si� w twojej tw�r- czo�ci. � Je�eli w wytw�rni powiedzieli nie, to mi to powiedz. � Jeszcze nie podj�li decyzji, kotku. � Prze�yj� to. � Czy ty mnie wys�uchasz? Jeszcze nie ma decyzji. Ja nadal spiskuj� i chc� z tob� om�wi� nast�pny krok. To wszystko. Nie ma w tym nic z�owr�bnego. Czy mo�esz si� ze mn� spotka� za p� godziny? 12 � Gdzie? � Jestem w hotelu Beverly Hills. � W Polo Lounge? � Naturalnie. * * * Skr�caj�c w Bulwar Zachodz�cego S�o�ca, Hilary pomy�la�a, �e hotel Beverly Hills wygl�da nierealnie �jak po�yskuj�cy w s�o�cu mira�. Zbudowany bez jednolitego planu budynek wystaj�cy znad majestatycznych palm i soczystej zieleni: ba�niowa wizja. Jak zwykle, r�owy tynk nie by� tak jaskrawy, jakim go pami�ta�a. �ciany wyda- wa�y si� p�prze�roczyste, jakby emitowa�y swe wewn�trzne �wiat�o. Na sw�j spos�b hotel by� do�� elegancki � troch� bardziej ni� odrobin� dekadencki, ale jednak bez- spornie elegancki. S�u�ba parkingowa w uniformach przy g��wnym wej�ciu odprowa- dza�a i przyprowadza�a samochody: dwa rolls-royce'y, trzy mercedesy, stutsa i czerwone maserati. Daleka droga od biednych stron Chicago, pomy�la�a z zadowoleniem. Kiedy wesz�a do Polo Lounge, zobaczy�a twarze kilku znanych aktor�w i aktorek fil- mowych, jak r�wnie� wp�ywowych w�a�cicieli studi�w filmowych, ale nikt z nich nie siedzia� przy stoliku numer trzy, uwa�anym za najkorzystniejsze miejsce w ca�ej sali, poniewa� znajdowa�o si� naprzeciwko wej�cia i by�o najlepszym punktem, z kt�rego mo�na by�o widzie� i by� widzianym. Przy stoliku numer trzy siedzia� Wally Topelis, jeden z najbardziej ustosunkowanych agent�w w Hollywood, cz�owiek, kt�ry potrafi� oczarowa� maitre d'hotel tak samo, jak oczarowywa� ka�dego, z kim si� zetkn��. By� nie- wysokim, bardzo dobrze ubranym, szczup�ym m�czyzn� po pi��dziesi�tce. Jego siwe w�osy by�y g�ste i po�yskuj�ce. Mia� r�wnie� ma�y, zgrabny w�sik. Wygl�da� dok�ad- nie tak dystyngowanie, jak powinien wygl�da� cz�owiek, kt�rego nale�y si� spodziewa� przy stoliku numer trzy. Rozmawia� przez telefon, kt�ry zosta� tam przy��czony spe- cjalnie dla niego. Kiedy zobaczy�, �e nadchodzi Hilary, po�piesznie zako�czy� rozmow�, od�o�y� s�uchawk� i wsta�. � Hilary, jak zwykle wygl�dasz ol�niewaj�co. � A ty jak zwykle skupiasz na sobie ca�� uwag�. U�miechn�� si�. M�wi� poufnym i konspiratorskim tonem: � Wyobra�am sobie, �e wszyscy na nas patrz�. � To ja sobie wyobra�am. � Ukradkiem. � Och, naturalnie � odpowiedzia�a. � Bo nie chc�, �eby�my wiedzieli, �e na nas patrz� � powiedzia� rozbawionym g�o- sem. 13 Kiedy usiedli, powiedzia�a: � A my nie odwa�ymy si� rozejrze�, by zobaczy�, czy na nas patrz�. � O nie, na Boga! � Jego b��kitne oczy poja�nia�y z uciechy. � Nie chcemy, by my�leli, �e nas to obchodzi. � Bo�e, uchowaj. � To by�aby plama. � Wielka plama. � Za�mia� si�. Hilary westchn�a. � Nigdy nie pojm�, dlaczego jaki� stolik mo�e by� wa�niejszy od innych. � C�, mog� tu siedzie� i mie� z tego ubaw, ale rozumiem to � powiedzia� Wally. � Pomimo tego wszystkiego, w co wierzyli Lenin i Marks, istota ludzka odnosi korzy�� z systemu klasowego tak d�ugo, dop�ki ten ustr�j oparty jest przede wszystkim na pie- ni�dzach i osi�gni�ciach, a nie na genealogii. Tworzymy systemy klasowe i rozwijamy je wsz�dzie, nawet w restauracjach. � Zdaje si�, �e nadzia�am si� w�a�nie na jedn� ze s�ynnych tyrad Topelisa. Kelner przyni�s� b�yszcz�ce, srebrne wiaderko z lodem na tr�jnogu. Postawi� je obok ich stolika, u�miechn�� si� i odszed�. Widocznie Wally pozwoli� sobie z�o�y� zam�wie- nie w imieniu ich obojga, zanim tu przysz�a. Ale nie skorzysta� ze sposobno�ci, �eby jej powiedzie�, co b�d� pili. � To nie tyrada � powiedzia�. � To zwyk�e spostrze�enie. Ludzie potrzebuj� sys- tem�w klasowych. � B�d� atakowa�. Dlaczego? � Z jednej strony, ludzie musz� mie� aspiracje, pragnienia wybiegaj�ce poza podsta- wowe potrzeby, jakimi s� po�ywienie i dach nad g�ow�, obsesje, kt�re ich b�d� zmusza� do dokonywania r�nych rzeczy. Je�eli gdzie� istnieje jaka� najlepsza dzielnica, to cz�o- wiek b�dzie pracowa� w dw�ch miejscach, �eby zebra� pieni�dze na zbudowanie tam domu. Je�eli jaki� samoch�d jest lepszy od drugiego, to cz�owiek � m�czyzna albo kobieta, w tym przypadku nie jest to z pewno�ci� sprawa p�ci � b�dzie pracowa� ci�- �ej, aby m�c sobie na niego pozwoli�. A je�li w Polo Lounge jest jaki� najlepszy stolik, to ka�dy, kto tu przychodzi, b�dzie chcia� by� tak bogaty albo tak s�awny � albo nawet tak nies�awny � �eby m�c przy nim usi���. To nieomal maniackie pragnienie zdobycia pozycji powoduje powstawanie bogactw, przyczynia si� do przyrostu dochodu narodo- wego i wytwarza miejsca pracy. W ko�cu, gdyby Henry Ford nie chcia� polepszy� sobie �ycia, nigdy by nie za�o�y� sp�ki, kt�ra teraz zatrudnia dziesi�tki tysi�cy ludzi. System klasowy jest jednym z motor�w, kt�ry nap�dza ko�a przemys�u; podtrzymuje nasz wy- soki standard �ycia. Ustr�j klasowy daje ludziom cel w �yciu � i daje takiemu maitre d'hotel zadowalaj�ce go poczucie w�adzy i wa�no�ci, dzi�ki czemu sk�din�d przykre za- j�cie staje si� upragnionym. 14 Hilary potrz�sn�a g�ow�. � A jednak to, �e siedz� przy najlepszym stoliku nie oznacza automatycznie, �e je- stem kim� lepszym ni� ten facet, kt�ry zajmuje drugie z kolei najlepsze miejsce. To nie jest osi�gni�ciem samym w sobie. � To tylko symbol osi�gni��, pozycji � powiedzia� Wally. � Nadal nie widz� w tym �adnego sensu. � To taka skomplikowana zabawa. � W kt�r� ty z pewno�ci� umiesz si� bawi�. By� zachwycony. � A mo�e nie? � Ja nigdy nie naucz� si� jej zasad. � A powinna�, kotku. S� co najmniej g�upie, ale pomagaj� w interesach. Nikt nie lubi pracowa� z przegrywaj�cym. A za to ka�dy, kto bierze udzia� w tej zabawie, chce wsp�- pracowa� z tak� osob�, kt�ra mo�e usi��� przy najlepszym stoliku w Polo Lounge. Wally Topelis by� jedynym znanym jej m�czyzn�, kt�ry potrafi� nazywa� kobiet� �kotkiem" i nie wypowiada� tego protekcjonalnie albo przypochlebnie. Chocia� by� tak niskiego wzrostu, �e m�g�by by� zawodowym d�okejem, w jaki� spos�b przypomina� jej Gary Granta z filmu Z�apa� z�odzieja. Mia� nienaganne maniery, w kt�rych nie by�o �adnej przesady, taneczn� gracj� ruch�w, nawet w zwyk�ych gestach, subtelny wdzi�k, lekko rozbawione spojrzenie, jakby uwa�a� �ycie za niewinny �art. Pojawi� si� g��wny kelner z obs�ugi ich stolika. Wally nazywa� go Eugene i wypyty- wa� o dzieci. Eugene by� bardzo przywi�zany do Wally ego i Hilary u�wiadomi�a sobie, �e otrzymanie najlepszego stolika w Polo Lounge mo�e si� r�wnie� wi�za� z traktowa- niem tutejszego personelu nie jak s�u�b�, lecz jak przyjaci�. Eugene przyni�s� szampana i po paru chwilach rozmowy pokaza� butelk� Wallyemu. Hilary dostrzeg�a nalepk�. � Dom Perignon? � Zas�ugujesz na najlepszy, kotku. Eugene odwin�� foli� z szyjki butelki i zacz�� odkr�ca� drucik, kt�rym by� przymo- cowany korek. Hilary zmarszczy�a brwi i powiedzia�a Wallyemu: � Chyba masz dla mnie naprawd� z�e wiadomo�ci. � Dlaczego tak s�dzisz? � Butelka szampana za sto dolar�w... � Hilary spojrza�a na niego badawczo. � To ma pewnie ukoi� moje zranione uczucia, u�mierzy� rany. Korek wystrzeli�. Eugene dobrze wykona� sw� prac�; z butelki up�yn�o niewiele cen- nego p�ynu. 15 � Jeste� straszn� pesymistk� � powiedzia� Wally. � Realistk� � poprawi�a. � Wi�kszo�� ludzi powiedzia�aby: �Aha, szampan. Co �wi�tujemy?" Ale Hilary Thomas tego nie powie. Eugene nala� pr�bk� Dom Perignon. Wally spr�bowa� i skin�� g�ow� z uznaniem. � A �wi�tujemy? � spyta�a Hilary. Taka mo�liwo�� w og�le nie przysz�a jej do g�owy i nagle zrobi�o si� jej s�abo, kiedy si� nad tym zastanowi�a. � Naprawd� �wi�tujemy � powiedzia� Wally. Eugene powoli nape�nia� kieliszki i powoli wk�ada� butelk� pomi�dzy kostki lodu w srebrnym wiaderku. Najwyra�niej pragn�� zosta� tu jak najd�u�ej, �eby us�ysze�, co �wi�tuj�. By�o r�wnie oczywiste, �e Wally chce, aby kelner us�ysza� t� wiadomo�� i pu�ci� j� w obieg. U�miechaj�c si� jak Gary Grant, nachyli� si� w stron� Hilary i powiedzia�: � Zawarli�my umow� z Warner Brothers. Patrzy�a na niego mrugaj�c oczami, otworzy�a usta, �eby co� powiedzie�, ale nie wie- dzia�a co. Wreszcie powiedzia�a: � Nie zawarli�my. � Zawarli�my. � Nie uda�o si�. � Uda�o si�. � Nic nie przychodzi tak �atwo. � Powiadam ci, �e j� zawarli�my. � Nie pozwol� mi re�yserowa�. � Ale� tak. � Nie zgodz� si� nafinal cut. � W�a�nie, �e si� zgodz�. � O Bo�e. Os�upia�a. Zdr�twia�a. Eugene z�o�y� jej gratulacje i wymkn�� si� chy�kiem. Wally za�mia� si� i potrz�sn�� g�ow�. � Wiesz, mog�a� to lepiej odegra� dla Eugene'a. Do�� szybko ludzie zauwa��, �e co� oblewamy i zapytaj� go o to, a on im powie. Niech �wiat uwa�a, �e zawsze wiedzia�a�, �e dostaniesz to, czego pragn�a�. Nigdy nie zdradzaj si� z w�tpliwo�ciami albo strachem, kiedy p�ywasz w�r�d rekin�w. � Ty sobie nie �artujesz? Czy naprawd� mamy to, co chcieli�my? Podni�s�szy kieliszek Wally powiedzia�: � Toast. Na cze�� mojej najmilszej klientki w nadziei, �e si� wreszcie nauczy, �e bywa takie z�o, kt�re wychodzi na dobro, i �e wiele jest jab�ek, kt�re nie s� robaczywe. 16 Tr�cili si� kieliszkami. � Wytw�rnia musia�a pewnie do�o�y� mn�stwo ci�kich warunk�w do umowy � powiedzia�a. � Najni�szy bud�et. Wynagrodzenia wed�ug stawek. �adnego udzia�u w licencjach... � Przesta� szuka� zardzewia�ych gwo�dzi w zupie � powiedzia� zirytowany. � Nie jem teraz zupy. � Nie b�d� taka dowcipna. � Pij� szampana. � Wiesz, o co mi chodzi. Wpatrywa�a si� w b�belki musuj�ce w jej kieliszku nape�nionym Dom Perignonem. Czu�a si� tak, jakby w niej samej rodzi�y si� setki b�belk�w, ca�e strumienie malutkich, jasnych p�cherzyk�w rado�ci; ale co� w niej tkwi�o niczym korek tamuj�cy to kipi�ce uczucie, trzymaj�cy je pod ci�nieniem, zabutelkowane i bezpiecznie zamkni�te. Ba�a si� nadmiernego szcz�cia. Nie chcia�a kusi� losu. � Ja tego nie rozumiem � powiedzia� Wally. � Wygl�dasz tak, jakby nam si� nie uda�o zawrze� tej umowy. Chyba dobrze us�ysza�a�, co ci powiedzia�em, prawda? U�miechn�a si�. � Przepraszam. To po prostu dlatego, �e kiedy by�am ma�a, nauczy�am si� codzien- nie spodziewa� najgorszego. W ten spos�b zawsze unika�am rozczarowa�. To najlepsze podej�cie do �ycia, kiedy si� mieszka z par� za�artych, narwanych alkoholik�w. Jego oczy z�agodnia�y. � Twoi rodzice ju� nie �yj� � powiedzia� cichym, uspokajaj�cym g�osem. � Nie �yj� obydwoje. Nie mog� ci� tkn��, Hilary. Ju� ci� nie skrzywdz�. � Przez wi�ksz� cz�� ostatnich dwunastu lat pr�bowa�am si� sama o tym przeko- nywa�. � Czy kiedykolwiek zastanawia�a� si� nad psychoanaliz�? � Leczy�am si� ni� przez dwa lata. � Nie pomog�a? � Nie bardzo. � Mo�e jaki� inny lekarz... � To bez znaczenia � powiedzia�a Hilary. � Teorie Freuda s� wadliwe. Psychiatrzy uwa�aj�, �e kiedy cz�owiek przypomni sobie i zrozumie w pe�ni te urazy wieku dzie- ci�cego, kt�re wytworzy�y w nim nerwic� wieku doros�ego, to b�dzie m�g� si� zmieni�. M�wi�, �e znalezienie klucza do tego jest rzecz� trudn�, ale jak si� go ju� raz znajdzie, to drzwi mo�na otworzy� w minut�. � Ty musisz chcie� si� zmieni� � powiedzia�. � To te� nie jest takie �atwe. Ca�y czas obraca� kieliszek z szampanem w swych drobnych d�oniach z wypiel�gno- wanymi paznokciami. 17 � C�, gdyby od czasu do czasu by� ci potrzebny kto� do rozmowy, to jestem do us�ug. � Ju� i tak za wiele powiedzia�am ci przez te wszystkie lata. � Bzdura. Powiedzia�a� mi bardzo ma�o. Same go�e fakty. � Nudziarstwa � powiedzia�a. � Zapewniam ci�, �e wcale nie. Opowie�� o rozpadaj�cej si� rodzinie, alkoholizmie, szale�stwie, morderstwie i samob�jstwie, niewinnym dziecku uwi�zionym po�rodku tego wszystkiego... Jako autorka scenariuszy powinna� wiedzie�, �e taki materia� nigdy nie nudzi. U�miechn�a si� blado. � Po prostu czuj�, �e sama musz� si� z tym upora�. � Ale rozmowa pomaga. � Tylko, �e ju� o tym rozmawia�am i z tob�, i z psychoanalitykiem i pomog�o mi to tylko troch�. � Ale pomog�o. � Wydoby�am z siebie tyle, ile mog�am. Teraz musz� po prostu dogada� si� sama z sob�. Musz� sama doprowadzi� do konfrontacji z przesz�o�ci�, nie polegaj�c na tobie albo na lekarzu, bo to jest co�, czego nigdy nie potrafi�am robi�. � Kosmyk d�ugich, czarnych w�os�w przes�oni� jej jedno oko; odgarn�a go z twarzy i za�o�y�a za ucho. � Pr�dzej czy p�niej pouk�adam sobie wszystko. To tylko sprawa czasu. Wally wpatrywa� si� w ni� przez chwil�. � C�, s�dz�, �e ty chyba wiesz najlepiej. A tymczasem przynajmniej si� napij. � Podni�s� kieliszek z szampanem. � B�d� weso�a i roze�miana, �eby ci wszyscy wa�- niacy, kt�rzy nas obserwuj�, zazdro�cili ci i chcieli dla ciebie pracowa�. Pragn�a oprze� si� wygodnie, wypi� mn�stwo Dom Perignona i pozwoli�, aby ow�adn�o ni� uczucie szcz�cia, ale nie potrafi�a si� do ko�ca odpr�y�. Zawsze mia�a wyra�n� �wiadomo�� tego widmowego mroku, kt�ry wszystko otacza�, tego przycza- jonego koszmaru, czekaj�cego, by m�c skoczy� i j� po�re�. Earl i Emma wepchn�li j� do mikroskopijnej skrzyni l�ku, zatrzasn�li jej ci�kie wieko, zamkn�li na klucz i od tej pory ogl�da�a �wiat z tej ciasnej przestrzeni. Earl i Emma zaszczepili w niej t� �agodn�, lecz wiecznie obecn� i nieuleczaln� paranoj�, kt�ra zaciemnia�a wszelkie dobro; wszyst- ko, co powinno by� nieska�one, jasne i radosne. W owej chwili jej nienawi�� do ojca i matki by�a jak zawsze silna, ch�odna i inten- sywna. Lata pracy i setki mil, kt�re j� oddziela�y od tych koszmarnych dni w Chicago nagle przesta�y dzia�a� jako warstwa izoluj�ca b�l. � Co ci jest? � spyta� Wally. � Nic. Wszystko w porz�dku. � Jeste� taka blada. 18 Odepchn�a z wysi�kiem wspomnienia, wt�oczy�a przesz�o�� tam, gdzie by�o jej miej- sce. Po�o�y�a d�o� na policzku Wally ego, poca�owa�a go. � Przepraszam. Czasami bywam taka mecz�ca. Nawet ci nie podzi�kowa�am. Bardzo si� ciesz� z tego kontraktu, Wally, naprawd� si� ciesz�. To wspaniale! Jeste� absolutnie najlepszym agentem w businessie. � Masz racj� � powiedzia�. � Jestem najlepszy. Ale tym razem nie musia�em si� zbytnio targowa�. Scenariusz podoba� im si� tak bardzo, �e daliby nam wszystko, �eby mie� pewno��, �e zawr� t� umow�. To nie by�a kwestia szcz�cia. Ani zas�uga sprytnego agenta. Chc�, �eby� to rozumia�a. Sp�jrz prawdzie w oczy, ma�a, zas�ugujesz na sukces. Twoje dzie�o jest najlepsze ze wszystkiego, co napisano dla ekranu w ostatnim czasie. Mo�esz nadal �y� w cieniu swoich rodzic�w, nadal spodziewa� si� najgorszego, tak jak to zwykle robisz, ale od tej pory czeka ci� wszystko, co najlepsze. Radz� ci przyzwyczai� si� do tego. Rozpaczliwie pragn�a mu uwierzy� i podda� si� optymizmowi, ale czarny chwast w�tpliwo�ci nadal wyrasta� z chicagowskich nasion. Na puszystych kra�cach raju, kt�ry jej opisywa�, widzia�a te same wyzieraj�ce na ni� potwory. Mocno wierzy�a wprawo Murphyego: Je�eli co� mo�e p�j�� �le, to p�jdzie. Zapa� Wally ego by� jednak tak kusz�cy, a jego ton nieomal j� przekona�, wi�c si�- gn�a do kipi�cego kot�a swych pomieszanych emocji i znalaz�a w nim prawdziwie pro- mienny u�miech dla niego. � O w�a�nie � powiedzia� zadowolony. � Tak lepiej. Masz pi�kny u�miech. � Postaram si� go cz�ciej u�ywa�. � A ja nadal b�d� zawiera� takie kontrakty, kt�re ci� b�d� do tego zmusza�. Pili szampana, rozmawiali o Godzinie wilka, snuli plany i nie pami�ta�a, kiedy ostat- nio tyle si� �mia�a. Stopniowo jej nastr�j si� polepsza�. Pewien gwiazdor filmowy o wy- gl�dzie prawdziwego m�czyzny � lodowate spojrzenie, zaci�ni�te w�skie wargi, wy- datne mi�nie i nonszalancki ch�d, kiedy by� na ekranie, a poza tym ciep�y, skory do �miechu i do�� nie�mia�y w normalnym �yciu � kt�rego ostatni film przyni�s� pi��- dziesi�t milion�w dolar�w zysku, by� pierwszym, kt�ry zatrzyma� si� przy nich, by si� przywita� i spyta�, co �wi�tuj�. Nieskazitelnie ubrany przedstawiciel studia filmowego o jaszczurczym wzroku pr�bowa� delikatnie, a potem nachalnie dowiedzie� si�, o czym jest fabu�a Wilka, w nadziei, �e po�yczy j� sobie, aby zrobi� szybk� i tani� podr�bk� dla telewizji w cyklu �Film tygodnia". Do�� szybko po�owa sali obskoczy�a ich stolik, aby pogratulowa� Hilary i Wally emu i porozmawia� mi�dzy sob� o ich sukcesie, a ka�dy z nich si� zastanawia�, czy co� mu z tego skapnie. W ko�cu Wilkowi b�dzie potrzebny producent, gwiazdy, kto�, kto skomponuje podk�ad muzyczny... Dlatego te� przy najlep- szym stoliku du�o klepano si� po plecach, ca�owano w policzki i ujmowano za r�ce. 19 Hilary wiedzia�a, �e wi�kszo�� tych bryluj�cych bywalc�w Polo Lounge nie jest a� tak wyrachowana, jak to si� mog�o wydawa�. Wielu z nich zaczyna�o od samego dna, g�odni i biedni, tak jak i ona kiedy�. Chocia� pozdobywali ju� fortuny i bezpiecznie je zainwestowali, nie potrafili przesta� prze� do przodu. Od tak dawna ju� to robili, �e nie wiedzieli, jak mo�na �y� inaczej. Wylansowany obraz �ycia w Hollywood niewiele mia� wsp�lnego z faktami. Sekretarki, w�a�ciciele sklep�w, urz�dnicy, taks�wkarze, gospodynie domowe, kelner- ki, ludzie w ca�ym kraju, uprawiaj�cy zwyk�e zawody, codziennie przychodzili zm�- czeni po pracy do swoich dom�w, siadali przed telewizorami i marzyli o �yciu w�r�d gwiazd. W powszechnym mniemaniu, l�gn�cym si� i b�d�cym przedmiotem rozm�w od Hawaj�w po Maine i od Florydy po Alask�, Hollywood by� miejscem ekscytuj�cych przyj��, �atwych kobiet, szybkich pieni�dzy, nadmiaru whisky i kokainy, leniwych, s�o- necznych dni, drink�w nad basenem, wakacji w Acapulco i Palm Springs, seksu upra- wianego na tylnych siedzeniach wy�cie�anych futrem rolls-royceow. Fantazja. Iluzja. Hilary uwa�a�a, �e spo�ecze�stwo od dawna wykorzystywane przez skorumpowanych i niekompetentnych lider�w, wspierane filarami, kt�re od dawna przegni�y za spraw� inflacji i nadmiernych podatk�w, egzystuj�ce w zimnym cieniu nag�ej zag�ady nukle- arnej, potrzebuje iluzji, aby przetrwa�. W rzeczywisto�ci ludzie z przemys�u filmowego pracowali nieomal ci�ej ni� inni, nawet mimo tego, �e efekt ich pracy bywa� nie zawsze, a mo�e nawet rzadko, warte w�o�onego wysi�ku. Gwiazda ciesz�cego si� powodzeniem serialu telewizyjnego pracowa�a od �witu do zmierzchu, cz�sto czterna�cie albo szesna- �cie godzin dziennie. Oczywi�cie wynagrodzenie za to by�o ogromne. Ale w rzeczywi- sto�ci przyj�cia nie by�y takie ekscytuj�ce, kobiety nie �atwiejsze od kobiet w Filadel- fii, Hackensack czy Tampie, dni owszem s�oneczne, ale rzadko kiedy leniwe, a seks do- k�adnie taki sam jak ten, kt�ry uprawiaj� sekretarki w Bostonie czy w�a�ciciele sklep�w w Pittsburgu. Wally musia� wyj�� kwadrans po sz�stej, poniewa� mia� um�wione spotkanie o si�d- mej, a wiele os�b z otaczaj�cego ich grona zaprasza�o Hilary na kolacj�. Ona odm�wi�a, t�umacz�c si� wcze�niejszymi zobowi�zaniami. Na zewn�trz hotelu panowa� jeszcze wczesny wiecz�r. Wysoko po granatowym nie- bie w�drowa�o par� chmur. Blask s�o�ca mia� kolor platynowych w�os�w, a powietrze by�o zadziwiaj�co �wie�e jak na Los Angeles w �rodku tygodnia. Dwie pary m�odych ludzi �mia�y si� i ha�a�liwie rozmawia�y, wysiadaj�c z b��kitnego cadillaca, a dalej, przy Bulwarze Zachodz�cego S�o�ca, szumia�y opony, bucza�y silniki i dono�nie brzmia�y klaksony, jako �e t�umy ludzi pragn�y si� dosta� do dom�w jeszcze pod koniec godziny szczytu. Kiedy czekali, a� u�miechni�ci pracownicy parkingu przyprowadz� ich samochody, Wally zapyta�: 20 � Czy naprawd� jeste� z kim� um�wiona na kolacj�? � Tak. Ze sob�, ze mn�, no i ze mn� sam�. � S�uchaj, mo�esz p�j�� ze mn�. � Jako nieproszony go��. � W�a�nie ci� zaprosi�em. � Nie chc� ci psu� plan�w. � Bzdura. By�aby� cudownym dodatkiem. � A poza tym nie jestem ubrana do kolacji. � Wygl�dasz �wietnie. � Chc� by� sama � powiedzia�a. � Zupe�nie jak jaka� Garbo. Chod� ze mn� na kolacj�. Prosz� ci�. To taki niefor- malny wiecz�r w �Palm" z jednym klientem i jego �on�. Obiecuj�cy m�ody pisarz tele- wizyjny. Mili ludzie. � Dam sobie rad�, Wally. Naprawd�. � Taka pi�kna kobieta jak ty, taki wiecz�r jak ten i tyle powod�w do �wi�towa- nia � powinny by� �wiece, przyciszona muzyka, dobre wino i kto� wyj�tkowy, z kim mo�na to dzieli�. U�miechn�a si� szeroko. � Wally, jeste� niepoprawnym romantykiem. � M�wi� powa�nie � odpar�. Po�o�y�a r�k� na jego ramieniu. � To przyjemne, �e si� tak o mnie troszczysz, Wally. Ale mam si� doskonale. Czuj� si� szcz�liwa, kiedy jestem sama. Wystarcza mi moje w�asne towarzystwo. Kiedy Godzina wilka zostanie uko�czona i trafi do kin, b�dzie mn�stwo czasu na powa�ny zwi�zek z jakim� m�czyzn�, weekendy na nartach w Aspen i wieczory przegadane w �Palm". Wally Topelis zmarszczy� brwi. � Je�eli nie nauczysz si� w�a�ciwie odpoczywa�, to d�ugo nie wytrwasz w tak m�- cz�cym interesie. Po paru latach zwiotczejesz jak szmaciana lalka, postrz�piona, wytarta i zniszczona. Wierz mi, ma�a, �e kiedy ci si� wypali ca�a energia fizyczna, to nagle stwier- dzisz, �e i energia umys�u, czyli nap�d tw�rczy, wyparowa�a razem z ni�. � To przedsi�wzi�cie jest moim �r�d�em zasilania � powiedzia�a. � Kiedy je uko�- cz�, moje �ycie si� zmieni. � Jasne. Ale... � Pracowa�am ci�ko, cholernie ci�ko, nie my�l�c o niczym innym, tylko �eby sko- rzysta� z tej szansy. Mog� przyzna�: mam obsesj� na punkcie swojej pracy. Ale dopiero wtedy, gdy zdob�d� ju� reputacj� dobrej pisarki i re�ysera, poczuj� si� bezpiecznie. B�d� wreszcie mog�a odegna� demony � moich rodzic�w, Chicago, wszystkie te z�e wspo- mnienia. B�d� w stanie odpoczywa� i prowadzi� bardziej normalne �ycie. Ale jeszcze si� nie mog� rozlu�ni�. Je�eli teraz zwolni�, to przegram. By� mo�e tylko tak my�l�, ale to to samo. 21 � W porz�dku � westchn��. � Ale w �Palm" mogliby�my si� nie�le zabawi�. Przyprowadzono jej samoch�d. U�ciska�a Wally ego. � Prawdopodobnie zadzwoni� do ciebie jutro, �eby si� tylko upewni�, czy ta sprawa z Warner Brothers to nie sen. � Zawieranie kontraktu potrwa kilka tygodni � powiedzia�. � Ale nie przewiduj� �adnych powa�niejszych problem�w. Oko�o przysz�ego tygodnia podpiszemy wst�pn� umow� i potem b�dziesz mog�a zorganizowa� spotkanie w studiu. Przes�a�a mu ca�usa, podbieg�a do samochodu, da�a napiwek pracownikowi par- kingu i odjecha�a. Kierowa�a si� w stron� wzg�rz, obok dom�w wartych miliony dolar�w, obok traw- nik�w ziele�szych od dolar�w, skr�ci�a w lewo, potem w prawo, na chybi� trafi�, kieru- j�c si� donik�d, jecha�a tylko dla odpr�enia. To by�a jedna z tych niewielu ucieczek, na kt�re sobie pozwala�a. Wi�kszo�� ulic by�a spowita w purpurowe cienie, rzucane przez baldachimy zielonych ga��zi; na chodniki wkrada�a si� noc, mimo �e ponad g�stwin� palm, d�b�w, klon�w, cedr�w, cyprys�w, jakarand i sosen jeszcze trwa� dzie�. W��czy�a d�ugie �wiat�a i spenetrowa�a kr�te kaniony paru ulic, dop�ki jej frustracja nie opad�a. P�niej, kiedy noc zapad�a nie tylko nad drzewami, ale i pod nimi, zatrzyma�a si� przy meksyka�skiej restauracji na bulwarze La Cienega. Gipsowe �ciany koloru jaskra- wego be�u. Fotografie meksyka�skich bandyt�w. Intensywny zapach ostrego sosu, przy- prawy taco i tortilli z kukurydzianej m�ki. Kelnerki w ch�opskich bluzkach z du�ym wyci�ciem i czerwonych sp�dnicach w g�st� krat�. Hilary zam�wi�a enchilady z serem, ry�, odsma�an� fasol�. Jedzenie smakowa�o tak samo dobrze, jakby by�o podawane przy �wiecach, gitarowej muzyce i w towarzystwie kogo� szczeg�lnie jej bliskiego. Musz� pami�ta�, �eby to powiedzie� Wally emu, pomy�la�a popijaj�c ostatni� enchi- lada �ykiem dos es�uis, ciemnego, meksyka�skiego piwa. Zastanowi�a si� jednak nad tym przez chwil� i nieomal us�ysza�a jego odpowied�: �Kotku, to nic innego, jak niczym nie usprawiedliwiona psychologiczna racjonaliza- cja. To prawda, �e samotno�� nie zmienia smaku jedzenia, �wiat�a �wiec, d�wi�ku mu- zyki � ale to nie oznacza, �e samotno�� jest potrzebna, dobra albo zdrowa". Nie by�by po prostu w stanie nie wyg�osi� przed ni� jednego z tych swoich ojcowskich kaza� na temat �ycia; a wys�uchiwania go nie u�atwia�by fakt, �e wszystko, co m�wi�, mia�o sens. Lepiej nie m�w o tym, powiedzia�a sobie. Nigdy nie dogodzisz Wally emu Topelisowi. Wsiad�a z powrotem do samochodu, zapi�a pasy, pu�ci�a w ruch ogromny silnik, w��czy�a radio i chwil� siedzia�a przypatruj�c si� potokowi pojazd�w przelewaj�cemu si� po La Cienega. Dzisiaj by�y jej urodziny. Dwudzieste dziewi�te urodziny. I pomimo tego, �e odnotowa� je w swojej kolumnie Hank Grant w �Hollywood Reporter", na 22 ca�ym �wiecie chyba tylko j� jedn� obchodzi�y. No i tak by�o dobrze. By�a samotnikiem. Zawsze by�a samotnikiem. Czy nie powiedzia�a Wally emu, �e wystarcza jej w�asne, zna- komite towarzystwo? Obok niej przep�ywa� nieko�cz�cy si� strumie� po�yskuj�cych samochod�w, pe�- nych ludzi, kt�rzy jechali gdzie� i po co� � zazwyczaj parami. Nie chcia�a jeszcze wraca� do domu, ale poza nim nie mia�a dok�d jecha�. * * * W domu by�o ciemno. O�wietlony �un� rt�ciowej latarni ulicznej trawnik wydawa� si� bardziej niebieski ni� zielony. Hilary wprowadzi�a w�z do gara�u i podesz�a do drzwi frontowych. Jej obcasy stu- ka�y nienaturalnie g�o�no po kamiennej �cie�ce. Noc by�a pogodna. Z ziemi nadal unosi�o si� ciep�o s�onecznego dnia, a ch�odny morski wiatr, kt�ry przez wszystkie pory roku owiewa� nieck� miasta, jeszcze nie doda� zwyk�ego jesiennego ch�odu do powietrza; ale p�niej, oko�o p�nocy, b�dzie mglisto. W krzakach �wier