7708
Szczegóły |
Tytuł |
7708 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7708 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7708 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7708 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Dean R. Koontz
Szepty
Whispers
Prze�o�y�a Katarzyna Kar�owska
Data wydania oryginalnego: 1980
Data wydania polskiego: 1994
Ksi��ka jest dedykowana,
Rio i Battiscie Lokatellim,
dwojgu bardzo mi�ym ludziom,
kt�rzy zas�uguj� na wszystko,
co najlepsze.
CZʌ� I
�YWI I UMARLI
Si�y, kt�re oddzia�uj� na nasze �ycie, urabiaj� nas i kszta�tuj�, przypominaj�
cz�sto
szepty w odleg�ym pokoju, kt�re nas dr�cz� swym niewyra�nym brzmieniem i kt�rych
sens
poj�� si� daje jedynie z najwy�sz� trudno�ci�.
Charles Dickens
ROZDZIA� I
We wtorek o �wicie Los Angeles zadr�a�o. Zaszczeka�y ramy okien. Zadzwoni�y we-
so�o dzwoneczki na patiach, chocia� nie by�o wiatru. W niekt�rych domach z p�ek
po-
spada�y naczynia.
Na pocz�tku porannej godziny szczytu KFWB, informacyjna stacja radiowa, uzna�a
trz�sienie ziemi za g��wn� wiadomo��. Zarejestrowano drgania o sile 4,8 stopnia
w skali
Richtera. Pod koniec godziny szczytu KFWB przesun�o t� wiadomo�� na trzecie
miej-
sce po doniesieniu o bombach pod�o�onych przez terroryst�w w Rzymie i relacji o
ko-
lizji pi�ciu samochod�w, jaka mia�a miejsce na autostradzie Santa Monica.
Ostatecznie
nie uleg� zniszczeniu �aden budynek. W po�udnie ju� tylko garstka mieszka�c�w
Los
Angeles (sk�adaj�ca si� w wi�kszo�ci z tych, kt�rzy na zach�d przenie�li si� w
ostatnim
roku) uwa�a�a, �e warto podczas lunchu przez chwil� porozmawia� o tym
wydarzeniu.
* * *
M�czyzna w furgonetce marki Dodge koloru szarego dymu nawet nie poczu� drga�
ziemi. Gdy nast�pi�o trz�sienie, znajdowa� si� na p�nocno-zachodnim skraju
miasta,
jad�c autostrad� San Diego w kierunku po�udniowym. Kiedy si� jedzie samochodem,
trudno jest wyczu� l�ejsze drgania i dlatego nic nie wiedzia� o trz�sieniu,
dop�ki nie
zatrzyma� si� na �niadanie w przydro�nym wagonie restauracyjnym i nie us�ysza�,
jak
o tym opowiada jeden z go�ci.
Od razu wiedzia�, �e to trz�sienie to znak przeznaczony wy��cznie dla niego;
sygna�,
�e jego misja w Los Angeles si� powiedzie, albo ostrze�enie przed pora�k�. Kt�re
jed-
nak z tych przes�a� mia� odczyta� z tego znaku? Zastanawia� si� nad t� kwesti�
podczas
jedzenia. By� wysokim, pot�nym m�czyzn� � mia� sze�� st�p i cztery cale
wzrostu,
wa�y� dwie�cie trzydzie�ci funt�w i by� silnie umi�niony � zjedzenie �niadania
zaj�o
mu ponad p�torej godziny. Zacz�� od dw�ch jajek, bekonu, frytek, tost�w i
szklanki
mleka. Prze�uwa� powoli, metodycznie, z oczyma utkwionymi w jedzeniu, jakby ono
wprowadza�o go w trans. Kiedy sko�czy� pierwsz� porcj�, zam�wi� du�� stert�
nale�ni-
k�w i jeszcze troch� mleka. Po nale�nikach zjad� omlet serowy z dodatkiem trzech
ka-
wa�k�w kanadyjskiego bekonu, jeszcze jedn� porcj� tost�w i sok pomara�czowy.
Zanim zam�wi� trzecie �niadanie, by� ju� g��wnym przedmiotem rozm�w w kuchni.
Obs�ugiwa�a go rudow�osa, skora do �miechu kelnerka imieniem Helen, ale i
pozosta�e
kelnerki znajdowa�y powody, aby przej�� obok jego stolika i lepiej mu si�
przyjrze�. By�
�wiadom ich zainteresowania, ale nie dba� o to.
Gdy wreszcie poprosi� Helen o rachunek, powiedzia�a:
� Pan to chyba jest drwalem albo kim� takim.
Spojrza� na ni� i u�miechn�� si� sztywno. Chocia� by� po raz pierwszy w tej
restaura-
cji i pozna� Helen zaledwie dziewi��dziesi�t minut temu, wiedzia� dok�adnie, co
powie.
S�ysza� to ju� setki razy.
Zachichota�a z za�enowaniem, ale uparcie wpatrywa�a si� w niego swymi niebie-
skimi oczami.
� Chcia�am powiedzie�, �e je pan za trzech.
� By� mo�e.
Sta�a przy jego lo�y, jednym po�ladkiem wsparta o kraw�d� stolika, pochylona
lekko
do przodu, niedwuznacznie daj�c do zrozumienia, �e jest do wzi�cia.
� Tyle pan je... a nie ma na sobie ani grama t�uszczu.
Nadal si� u�miechaj�c, rozmy�la�, jaka by�aby w ��ku. Wyobrazi� sobie, �e
bierze j�
w posiadanie, wchodzi w ni� � a potem, �e zaciska r�ce wok� jej szyi, coraz
mocniej,
a� twarz jej purpurowieje, a ga�ki oczne nieruchomiej�.
Wpatrywa�a si� w niego badawczo, jakby zastanawiaj�c si�, czy on zaspokaja
wszyst-
kie swoje apetyty z tym samym zapa�em, jaki wykazywa� w stosunku do jedzenia.
� Pewnie pan uprawia du�o �wicze�.
� Podnosz� ci�ary � powiedzia�.
� Jak Arnold Schwarzenegger.
� Ano tak.
Jej szyja by�a delikatna i zgrabna. Wiedzia�, �e z�ama�by j� jak such� ga��zk� i
my�l
o tym wprawi�a go w ciep�y i pogodny nastr�j.
� Na pewno ma pan pot�ne barki � powiedzia�a z czu�ym uznaniem. Nosi� ko-
szul� z kr�tkim r�kawem; dotkn�a palcem jego obna�onego przedramienia. � No to
pewnie, jak pan tak pompuje to �elazo, to ile by pan nie zjad�, wszystko i tak
wchodzi
w mi�nie.
� No w�a�nie na tym to polega � powiedzia�. � Ale mam te� specjalny metabo-
lizm.
� �e co?
� Spalam mn�stwo kalorii z nerw�w.
� Pan? Nerwowy?
� Pobudliwy jak kot syjamski.
� Nie wierz�. Za�o�y�abym si�, �e pana to nic na �wiecie nie jest w stanie
zdenerwo-
wa� � powiedzia�a.
By�a zgrabn� kobiet� oko�o trzydziestki, czyli o dziesi�� lat m�odsz� od niego,
i wy-
czuwa�, �e m�g�by j� mie�, gdyby tylko zechcia�. Wymaga�aby odrobiny zalot�w,
nie
za wiele, tyle tylko, �eby si� da�a przekona� i �eby on, udaj�c zabaw� w Retta i
Scarlett,
m�g� j� obezw�adni� i powali� na ��ko wbrew jej woli. Oczywi�cie, gdyby si� z
ni� ko-
cha�, to potem musia�by j� zabi�. Przejecha�by no�em po jej pi�knych piersiach
albo
podci�� jej gard�o, a naprawd� nie mia� ochoty tego robi�. Nie by�a warta
zachodu ani
ryzyka. To po prostu nie jego typ; nie zabija� rudow�osych.
Zostawi� jej dobry napiwek, zap�aci� rachunek w kasie przy drzwiach i wyszed�.
Opu�ciwszy klimatyzowane wn�trze restauracji, mia� wra�enie, �e wrze�niowy upa�
ni-
czym poduszka zatyka mu usta. Kiedy szed� w stron� swojej furgonetki, wiedzia�,
�e
Helen go obserwuje, ale nie obejrza� si�.
Z restauracji pojecha� do centrum handlowego i zatrzyma� samoch�d jak najdalej
od sklep�w, w cieniu palmy daktylowej rosn�cej w rogu wielkiego parkingu. Wspi��
si� po rozk�adanych siedzeniach na ty� furgonetki, zaci�gn�� bambusow� zas�on�,
kt�ra
oddziela�a kabin� kierowcy od cz�ci baga�owej i wyci�gn�� si� na grubym,
postrz�-
pionym, zbyt kr�tkim dla niego materacu. Jecha� ca�� noc bez odpoczynku, ca��
drog�
z St. Helena w okr�gu upraw winoro�li. Z ogromnym �niadaniem w �o��dku poczu�
si�
senny.
Cztery godziny p�niej obudzi� si� ze z�ego snu. Sp�ywa� potem, dr�a�, p�on�� i
marz�
jednocze�nie, jedn� r�k� �ciska� materac, drug� chwyta� powietrze. Pr�bowa�
krzycze�,
ale g�os uwi�z� mu w g��bi gard�a; wydawa� suche, urywane d�wi�ki.
Z pocz�tku nie wiedzia�, gdzie jest. W tyle furgonetki nie panowa�a idealna
ciem-
no�� tylko dzi�ki trzem w�skim pasmom bladego �wiat�a, kt�re dochodzi�y przez
w�-
skie szczeliny w bambusowej zas�onie. Powietrze by�o ciep�e i st�ch�e. Usiad�,
namaca�
r�k� metalow� �cian�, powi�d� zmru�onymi oczyma po ledwie widocznym otoczeniu
i stopniowo dochodzi� do siebie. Kiedy wreszcie do niego dotar�o, �e jest w
furgonetce,
rozlu�ni� si� i z powrotem wyci�gn�� na materacu.
Pr�bowa� sobie przypomnie�, co mu si� �ni�o, ale jak zwykle nie m�g�. Przez ca�e
�ycie dokucza�y mu nieomal co noc te straszne sny, z kt�rych budzi� si� zdj�ty
panicz-
nym strachem, z suchymi ustami i bij�cym sercem; nigdy jednak nie by� w stanie
sobie
przypomnie�, co go tak przerazi�o.
Chocia� teraz ju� wiedzia�, gdzie jest, ciemno�� wywo�ywa�a w nim poczucie nie-
pewno�ci. Bezustannie s�ysza� skryte poruszenia w mroku, mi�kkie odg�osy
pop�ochu,
od kt�rych w�osy je�y�y mu si� na g�owie, chocia� wiedzia�, �e to tylko jego
wyobra�-
nia. Odsun�� bambusow� zas�on� i chwil� siedzia� mru��c oczy, dop�ki jego wzrok
nie
przyzwyczai� si� do �wiat�a.
Podni�s� giemzowe zawini�tko przewi�zane ciemnobr�zow� tasiemk�, kt�re le�a�o
na pod�odze obok materaca. Rozsup�a� w�ze� i odwin�� po kolei cztery mi�kkie
szmatki,
zawini�te jedna wok� drugiej. Wewn�trz znajdowa�y si� dwa bardzo ostre no�e.
Sp�dzi�
mn�stwo czasu na starannym naostrzeniu ich g�adko wytoczonych ostrzy. Wzi��
jeden
z nich do r�ki; by� dziwny i cudowny w dotyku, niczym n� czarownika nas�czony
ma-
giczn� energi�, kt�ra teraz przenosi�a si� na niego.
Popo�udniowe s�o�ce przesun�o cie� palmy, pod kt�r� zaparkowa� dodge'a. �wiat�o
przes�czy�o si� teraz przez ochronn� szyb� ponad jego ramieniem, a gdy trafi�o w
lodo-
wat� stal, kraw�d� ostrza zaiskrzy�a si� ch�odnym blaskiem.
Wpatrywa� si� w ostrze i jego wargi powoli rozci�ga�y si� w u�miechu. Nawet tak
z�y
sen dobrze mu zrobi�. Czu� si� od�wie�ony i pewien siebie. By� absolutnie
przekonany,
�e poranne trz�sienie ziemi by�o znakiem, �e wszystko w Los Angeles mu si�
powiedzie.
Znajdzie t� kobiet�. Dosi�gnie jej swymi r�koma. Dzisiaj, a najp�niej w �rod�.
Kiedy
rozmy�la� o jej g�adkim, ciep�ym ciele i nieskazitelnej sk�rze, jego u�miech
przekszta�-
ci� si� w grymas.
* * *
We wtorek po po�udniu Hilary Thomas pojecha�a po zakupy do Beverly Hills. Do
domu wr�ci�a wczesnym wieczorem. Zaparkowa�a swego kawowego mercedesa na dro-
dze wjazdowej blisko drzwi frontowych. Dzi�ki temu, �e projektanci mody
zdecydowali
wreszcie, �e kobiety zn�w mog� wygl�da� kobieco, Hilary kupi�a wiele z tych
rzeczy,
kt�rych nie mog�a znale�� podczas gor�czki ubierania wszystkich na wojskow�
mod��,
jaka opanowa�a ca�y przemys� odzie�owy w ci�gu ostatnich pi�ciu lat. Trzykrotnie
wra-
ca�a do baga�nika samochodu, aby go opr�ni�.
Kiedy bra�a ostatni� paczk�, nagle odnios�a wra�enie, �e jest obserwowana.
Odwr�ci�a
si� ty�em do samochodu i spojrza�a na ulic�. Nisko zachodz�ce s�o�ce nachyla�o
si� ku
wielkim domom i przenika�o przez li�cie pierzastych palm, przyozdabiaj�c
wszystko
z�otymi pr��kami. Na trawniku za nast�pn� przecznic� bawi�o si� dwoje dzieci, a
chod-
nikiem drepta� beztrosko czyj� spaniel z obwis�ymi uszami. Poza tym w ca�ej
okolicy
by�o spokojnie i nieomal nienaturalnie cicho. Po drugiej stronie ulicy sta�y
zaparko-
wane dwa samochody i szara furgonetka marki Dodge, ale, na ile mog�a dojrze�,
nikogo
wewn�trz nich nie by�o.
Czasami zachowujesz si� jak jaka� idiotka � powiedzia�a do siebie. � Kto m�g�by
ci� obserwowa�?
Ale kiedy wnios�a ostatni� paczk� do domu i wysz�a na zewn�trz, aby wprowadzi�
w�z do gara�u, znowu mia�a to uporczywe wra�enie, �e kto� j� obserwuje.
7
* * *
P�niej, oko�o p�nocy, kiedy siedzia�a na ��ku i czyta�a, wyda�o jej si�, �e
s�yszy na
dole jaki� ha�as. Od�o�y�a ksi��k� i zacz�a nas�uchiwa�.
Odg�osy skrzypienia. W kuchni. Przy tylnych drzwiach. Tu� pod jej sypialni�.
Wsta�a z ��ka i na�o�y�a na siebie podomk� intensywnie niebieskiego koloru,
kt�r�
kupi�a w�a�nie tego popo�udnia.
W g�rnej szufladzie szafki nocnej le�a� na�adowany pistolet automatyczny kalibru
32. Zawaha�a si�, przez chwil� ws�uchiwa�a si� w te odg�osy, po czym postanowi�a
wzi��
bro� ze sob�.
Czu�a si� do�� g�upio. S�ysza�a najprawdopodobniej odg�osy osiadania budynku,
na-
turalne d�wi�ki, jakie od czasu do czasu wydaje ka�dy dom. Z drugiej jednak
strony,
mieszka�a tu ju� od sze�ciu miesi�cy i dotychczas nie s�ysza�a czego� takiego.
Przystan�a u szczytu schod�w i przenikaj�c wzrokiem ciemno��, zawo�a�a:
� Czy jest tam kto?
�adnej odpowiedzi.
Trzymaj�c w prawej d�oni wyci�gni�ty przed sob� pistolet, zesz�a po schodach na
parter i przesz�a przez salon, oddychaj�c szybko i p�ytko, niezdolna powstrzyma�
ani
troch� dr�enia d�oni, w kt�rej trzyma�a bro�. Zapala�a ka�d� lamp�, ko�o kt�rej
prze-
chodzi�a. Gdy dosz�a do kuchni i zapali�a �wiat�o, panowa�a tam jedynie cisza.
Kuchnia wygl�da�a tak, jak powinna. Pod�oga z ciemnych sosnowych desek przymo-
cowanych ko�kami. Ciemne sosnowe szafki z po�yskuj�cymi uchwytami z bia�ej
cerami-
ki. B�yszcz�ce miedziane garnki i przybory kuchenne zawieszone u wysokiego
bia�ego
sufitu. Nie by�o tu �adnego intruza ani te� �ladu jego bytno�ci przed jej
przyj�ciem.
Sta�a w drzwiach i czeka�a, czy ha�as si� powt�rzy.
Nic. Tylko cichy szum lod�wki.
Obesz�a wreszcie st� stoj�cy na �rodku i sprawdzi�a tylne drzwi. By�y
zamkni�te.
Zapali�a �wiat�a na podw�rzu i podnios�a �aluzj�, kt�ra zas�ania�a okno nad
zlewem.
Po prawej stronie �agodnie po�yskiwa�a woda w basenie d�ugo�ci czterdziestu
st�p. Na
lewo rozci�ga� si� ogromny, cienisty ogr�d r�any; kilkana�cie jaskrawych
kwiat�w ja-
rzy�o si� w nim na tle zielonego listowia niczym gaz fosforescencyjny. Wsz�dzie
tam pa-
nowa�a cisza i bezruch.
To, co s�ysza�am, to by�y odg�osy domu. O Jezu! Staj� si� prawdziw� star� pann�,
kt�ra boi si� duch�w.
Zrobi�a sobie kanapk� i zabra�a j� ze sob� na g�r� razem z butelk� sch�odzonego
piwa. Zostawi�a wszystkie �wiat�a na parterze zapalone, uwa�aj�c, �e to
odstraszy ka�-
dego w�amywacza � o ile kto� rzeczywi�cie myszkowa� po jej posiad�o�ci.
Potem poczu�a si� g�upio, �e zostawia dom tak jasno o�wietlony.
8
Dok�adnie wiedzia�a, co jej dolega. Jej nerwowo�� by�a objawem choroby o do��
cha-
rakterystycznej nazwie: �Nie zas�u�y�am na ca�e to szcz�cie" � zaburzenia
umys�owe-
go, z kt�rym by�a gruntownie obznajomiona. Pochodzi�a znik�d i nic za sob� nie
zo-
stawi�a, a teraz mia�a wszystko. Pod�wiadomie obawia�a si�, �e B�g to zauwa�y i
stwier-
dzi, �e ona nie zas�uguje na to wszystko, co jej dano. Wtedy spadnie cios.
Wszystko, co
zdoby�a, zostanie zmia�d�one i zgarni�te: dom, samoch�d, konta w bankach... Jej
nowe
�ycie wydawa�o si� wytworem fantazji, cudown� ba�ni�; zbyt pi�kne, by mog�o by�
prawdziwe, z pewno�ci� zbyt dobre, by mog�o trwa�.
Nie. Do jasnej cholery, nie! Powinna przesta� umniejsza� sw� warto�� i udawa�,
�e
jej osi�gni�cia s� jedynie wynikiem u�miechu losu. Szcz�cie nie ma z tym nic
wsp�l-
nego. Urodzona, by �y� tam, gdzie panowa�a rozpacz, karmiona nie mlekiem i
dobro-
ci�, lecz niepewno�ci� i strachem, nie kochana przez ojca i zaledwie tolerowana
przez
matk�, wychowywana w domu, w kt�rym litowanie si� nad sob� i zgorzknienie
wypar�y
wszelkie nadzieje � nic dziwnego, �e dorasta�a bez poczucia swej rzeczywistej
warto-
�ci. Ca�ymi latami boryka�a si� z kompleksem ni�szo�ci. Ale to wszystko by�o ju�
za ni�.
Przesz�a terapi� i zrozumia�a sam� siebie. Nie wa�y�a si� dopu�ci�, by narasta�y
w niej
dawne w�tpliwo�ci. Dom, samoch�d i pieni�dze nie zostan� jej odebrane; naprawd�
na
nie zas�ugiwa�a. Pracowa�a ci�ko i mia�a talent. Nikt jej nie da� pracy tylko
dlatego, �e
by�a czyj�� krewn� albo przyjaci�k�; kiedy przyjecha�a do Los Angeles, nikt jej
nie zna�.
Nikt jej nie obsypywa� pieni�dzmi tylko dlatego, �e jest �adna. Codziennie do LA
przy-
bywaj� stada pi�knych kobiet, przyci�ganych bogactwami przemys�u rozrywkowego
i obietnicami s�awy i zazwyczaj s� traktowane gorzej ni� byd�o. Ona osi�gn�a
szczyt
tylko dzi�ki jednej rzeczy: by�a dobr� pisark�, znakomicie znaj�c� swoje
rzemios�o, ar-
tystk� pe�n� wyobra�ni i zapa�u, kt�ra dobrze wiedzia�a, jak tworzy� ruchome
obrazy,
aby ludzie chcieli wyda� pieni�dze, by m�c je zobaczy�. Zapracowa�a na ka�dy
grosz,
jaki jej dano, i bogowie nie mieli powod�w do odwetu.
� No wi�c uspok�j si� � powiedzia�a g�o�no.
Nikt nie pr�bowa� wej�� przez kuchenne drzwi. To by�a tylko jej wyobra�nia.
Doko�czy�a kanapk� i piwo, potem zesz�a na d� i pogasi�a �wiat�a.
Pogr��y�a si� w g��bokim �nie.
* * *
Nast�pny dzie� by� jednym z najlepszych w jej �yciu. A tak�e jednym z
najgorszych.
�roda dobrze si� zapowiada�a. Niebo by�o bezchmurne, powietrze pachn�ce i
czyste,
a �wiat�o poranka mia�o t� szczeg�ln� w�a�ciwo��, jak� spotyka si� jedynie w
po�udnio-
wej Kalifornii i tylko w niekt�re dni. By�o krystaliczne, ostre, ale i ciep�e;
przypomina�o
promienie s�oneczne na obrazach kubist�w i wywo�ywa�o wra�enie, �e powietrze
mo�e
si� w ka�dej chwili rozsun�� jak kurtyna na scenie i ods�oni� jaki� �wiat
istniej�cy poza
tym, w kt�rym �yjemy.
Hilary Thomas sp�dzi�a poranek w ogrodzie. Na ty�ach swego jednopi�trowego,
zbudowanego w stylu neohiszpa�skim domu mia�a p�akrowy kawa�ek ziemi oto-
czony murem. Ozdabia�y go dwa tuziny gatunk�w r� � r�ane grz�dy, szpalery i
�y-
wop�oty. By�y w�r�d nich �Frau Karl Druschki" �Madame Pierre Oger" �Rosa
Muscosa",
�Souvenir de la Malmaison" i wiele r�nych ostatnio wyhodowanych krzy��wek.
Ogr�d
jaskrawi� si� bia�ymi, czerwonymi, pomara�czowymi, ��tymi, r�owymi i purpuro-
wymi, a nawet zielonymi r�ami. Niekt�re z kwiat�w by�y wielko�ci talerzy, a
inne tak
ma�e, �e z �atwo�ci� prze�o�y�oby si� je przez obr�czk�. Aksamitnozielony
trawnik l�ni�
upstrzony r�nobarwnymi p�atkami, kt�re nawia� tam wiatr.
Hilary pracowa�a przy ro�linach przez dwie lub trzy godziny w wi�kszo��
porank�w.
Niezale�nie od tego, jak bardzo zdenerwowana wchodzi�a do ogrodu, opuszcza�a go
zu-
pe�nie wypocz�ta i spokojna.
Mog�a sobie bez trudu pozwoli� na ogrodnika. Nadal otrzymywa�a cokwartalne
wynagrodzenie za sw�j pierwszy filmowy przeb�j, Cwaniak z Arizony, kt�ry tra-
fi� do kin ponad dwa lata temu i cieszy� si� wielkim powodzeniem. Nowy film,
Zimne
serce, wy�wietlany w kinach od nieca�ych dw�ch miesi�cy, okaza� si� jeszcze
lepszy od
Cwaniaka. Jej dwunastopokojowy dom wWestwood, po�o�ony na obrze�ach Bel Air
i Beverly Hills, kosztowa� bardzo du�o, ale ju� sze�� miesi�cy temu sp�aci�a go
w ca�o-
�ci. W kr�gach show businessu nazywano j� �gor�c� fortun�". Ona te� dok�adnie
tak si�
czu�a. Gor�ca. Rozpalona. Kipi�ca planami i mo�liwo�ciami. To by�o wspania�e
uczu-
cie. Odnios�a niezwyk�y sukces jako autorka scenariuszy i mog�a wynaj�� ca�y
pluton
ogrodnik�w, gdyby tylko zechcia�a.
Sama zajmowa�a si� kwiatami i drzewami, bo ogr�d by� jej ulubionym miejscem,
nieomal �wi�tym. By� symbolem jej ucieczki.
Wychowa�a si� w zrujnowanej kamienicy w jednej z najgorszych dzielnic Chicago.
Nawet teraz, nawet tutaj, nawet po�rodku swojego pachn�cego ogrodu r�anego,
potra-
fi�a, zamkn�wszy oczy, przywo�a� ka�dy szczeg� tamtego odleg�ego miejsca.
Skrzynki
pocztowe porozbijane przez z�odziei szukaj�cych czek�w z opieki spo�ecznej.
W�skie
i �le o�wietlone korytarze; pokoje ma�e i ponure, a meble poobdzierane i
zniszczone.
Przestarza�y piecyk gazowy w ma�ej kuchni zawsze sprawia� wra�enie, �e si�
rozleci
i eksploduje; Hilary �y�a ca�e lata w strachu przed jego nieregularnymi,
trzaskaj�cymi
p�omykami. Po��k�a ze staro�ci lod�wka charcza�a i szcz�ka�a, a jej przegrzany
silnik
przyci�ga� to, co jej ojciec nazywa� �lokaln� zwierzyn�". Stoj�c teraz w swym
wspania-
�ym ogrodzie, Hilary wyra�nie przypomnia�a sobie robactwo, z kt�rym sp�dzi�a
dzie-
ci�stwo, i przeszed� j� dreszcz. Chocia� razem z matk� utrzymywa�y wszystkie
cztery
pokoje w nieskazitelnej czysto�ci i chocia� u�ywa�y ogromnych ilo�ci �rodk�w
owado-
b�jczych, nigdy nie by�y w stanie pozby� si� karaluch�w, bo te obrzyd�e stwory
przecho-
dzi�y przez cienkie �ciany z innych mieszka�, kt�rych lokatorzy nie byli tacy
schludni.
10
Naj�ywszym wspomnieniem z dzieci�stwa by� widok z jedynego okna jej ciasnej sy-
pialni. Sp�dzi�a tam wiele samotnych godzin, ukrywaj�c si� przed k��tniami ojca
i mat-
ki. Sypialnia by�a schronieniem przed tymi strasznymi wybuchami przekle�stw,
wrza-
sk�w i nag�ymi chwilami ciszy, kiedy rodzice przestawali ze sob� rozmawia�.
Widok
z okna nie dawa� jednak otuchy: sk�ada� si� na niego jedynie przesi�kni�ty
wilgoci� ce-
glany mur na ko�cu zewn�trznego, czterostopowego przej�cia mi�dzy mieszkaniami.
Okno nie dawa�o si� otwiera�, zaklejono je podczas malowania. Widzia�a z niego
nie-
wielki skrawek nieba, ale tylko wtedy, gdy przycisn�a twarz do szyby i
spojrza�a w g�r�
w�skiego szybu.
Rozpaczliwie pragn�c uciec z tego n�dznego �wiata, m�oda Hilary nauczy�a si� ko-
rzysta� z wyobra�ni, aby patrze� poprzez ten ceglany mur. Pozwala�a swym my�lom
swobodnie dryfowa� i nagle roztacza� si� przed ni� widok faluj�cych wzg�rz,
rozle-
g�ego Pacyfiku albo wielkich �a�cuch�w g�rskich. Zazwyczaj wymy�la�a sobie
ogr�d,
zaczarowane miejsce pe�ne spokoju, gdzie starannie przyci�te krzewy i wysokie
altany
by�y oplecione kolczastymi r�ami. W tej wizji by�o mn�stwo zdobnych mebli
ogrodo-
wych z kutego �elaza, pomalowanych na bia�o. Parasole w jaskrawe paski rzuca�y
plamy
ch�odnego cienia w miedzianym blasku s�o�ca. Kobiety w przepi�knych, d�ugich
suk-
niach i m�czy�ni w letnich ubraniach s�czyli mro�one napoje i przyja�nie
gaw�dzili.
I teraz �yj� w tym marzeniu, pomy�la�a. To zmy�lone miejsce sta�o si� prawdziwe
i ja
jestem jego w�a�cicielk�.
Hodowanie r� i innych ro�lin � palm, paproci i mn�stwa innych okaz�w � nie
by�o �adn� prac�. To by�a rado��. W ka�dej chwili, jak� sp�dza�a w�r�d kwiat�w,
u�wia-
damia�a sobie, jak daleko zasz�a.
W po�udnie odstawi�a swe narz�dzia ogrodnicze i wzi�a prysznic. Sta�a d�u�sz�
chwil� w paruj�cej wodzie, jakby sp�ukiwa�a z siebie nie tylko brud i pot, lecz
r�wnie�
z�e wspomnienia. W tamtym przygn�biaj�cym mieszkaniu w Chicago, w mikroskopij-
nej �azience, w kt�rej z wszystkich urz�dze� kapa�a woda, a odp�ywy zatyka�y si�
co naj-
mniej raz w miesi�cu, nigdy nie by�o dostatecznej ilo�ci gor�cej wody.
Zjad�a lekki lunch na oszklonym patio z widokiem na r�e. Skubi�c ser i kawa�ki
jab�ka, przeczyta�a specjalistyczne gazety po�wi�cone przemys�owi rozrywkowemu
� �Hollywood Reporter" i �Daily Yariety", kt�re nadesz�y z porann� poczt�. Swoje
na-
zwisko znalaz�a w kolumnie Franka Granta w �Reporterze", w�r�d ludzi filmu i
telewi-
zji, kt�rzy danego dnia mieli urodziny. Jak na kobiet�, kt�ra w�a�nie sko�czy�a
dwadzie-
�cia dziewi�� lat, dokona�a wyj�tkowo du�o.
Dzisiaj cz�onkowie zarz�du wytw�rni Warner Brothers omawiali Godzin� wilka, jej
ostatni scenariusz. Do ko�ca dnia pracy mieli zdecydowa�, czy go kupi�, czy
odrzu-
c�. By�a spi�ta; pragn�a, by zadzwoni� telefon, i jednocze�nie ba�a si�, bo
m�g� przy-
nie�� z�e wie�ci. Przedsi�wzi�cie to by�o dla niej wa�niejsze od wszystkiego, co
dotych-
czas zrobi�a.
11
Pisa�a ten scenariusz, nie zabezpieczaj�c si� podpisaniem kontraktu; opiera�a
si�
jedynie na kalkulacjach, �e sprzeda go tylko wtedy, gdy dostanie zgod� na
re�yseri�
i monta� filmu. W wytw�rni Warner Brothers napomykano o rekordowej ofercie za
scenariusz, je�eli tylko zmieni warunki sprzeda�y. Wiedzia�a, �e ��da od nich
wiele; nie-
mniej jednak dzi�ki sukcesowi, kt�ry odnios�a jako autorka scenariuszy, jej
��dania nie
by�y takie wyg�rowane. Wytw�rnia, acz niech�tnie, wyrazi zgod�, �eby
re�yserowa�a ten
film; o to Hilary gotowa by�a si� za�o�y�. Ale punktem spornym b�dzie final cut.
Takie
wyr�nienie � mo�no�� decydowania, kto dok�adnie ma si� pojawi� na ekranie,
ostat-
nie s�owo w sprawie ka�dego uj�cia, elementu i niuansu filmu � zazwyczaj by�o
przy-
znawane jedynie tym re�yserom, kt�rzy sprawdzili si� nakr�caj�c wiele kasowych
fil-
m�w; natomiast rzadko by�o udzia�em pocz�tkuj�cych re�yser�w, a ju� szczeg�lnie
po-
cz�tkuj�cych re�yserek. Jej domaganie si� ca�kowitej kontroli artystycznej mog�o
zepsu�
ca�� spraw�.
Pragn�c oderwa� my�li od wa��cej si� decyzji wytw�rni, Hilary sp�dzi�a �rodowe
popo�udnie na pracy w swoim gabinecie, kt�rego okno wychodzi�o na basen. Jej
biur-
ko, zrobione na zam�wienie, by�o du�e i ci�kie; mie�ci�o w sobie kilkana�cie
szuflad
i skrytek. Na biurku sta�o kilka kryszta��w firmy Lalli�ue, odbijaj�cych mi�kk�
�un�
dw�ch mosi�nych lamp. Boryka�a si� z drugim szkicem artyku�u, kt�ry pisa�a dla
�Film Comment", ale my�lami bezustannie powraca�a do Godziny wilka.
Telefon zadzwoni� o czwartej. Poderwa�a si� zdziwiona, mimo �e ca�e popo�udnie
czeka�a na ten d�wi�k. To by� Wally Topelis.
� Tu tw�j agent, ma�a. Musimy porozmawia�.
� Czy nie to w�a�nie robimy?
� Musimy si� spotka�.
� Aha � powiedzia�a g�ucho. � A zatem z�e wiadomo�ci.
� Czy powiedzia�em co� takiego?
� Gdyby by�y dobre, powiedzia�by� mi przez telefon. A tak wygl�da, �e chcesz
mnie
pogn�bi� delikatnie.
� Jeste� klasyczn� pesymistk�, ma�a.
� Osobi�cie oznacza, �e chcesz mnie uj�� za r�k� i wybi� mi z g�owy samob�jstwo.
� Piekielnie dobrze, �e te melodramatyczne ci�goty nie ujawniaj� si� w twojej
tw�r-
czo�ci.
� Je�eli w wytw�rni powiedzieli nie, to mi to powiedz.
� Jeszcze nie podj�li decyzji, kotku.
� Prze�yj� to.
� Czy ty mnie wys�uchasz? Jeszcze nie ma decyzji. Ja nadal spiskuj� i chc� z
tob�
om�wi� nast�pny krok. To wszystko. Nie ma w tym nic z�owr�bnego. Czy mo�esz si�
ze mn� spotka� za p� godziny?
12
� Gdzie?
� Jestem w hotelu Beverly Hills.
� W Polo Lounge?
� Naturalnie.
* * *
Skr�caj�c w Bulwar Zachodz�cego S�o�ca, Hilary pomy�la�a, �e hotel Beverly Hills
wygl�da nierealnie �jak po�yskuj�cy w s�o�cu mira�. Zbudowany bez jednolitego
planu budynek wystaj�cy znad majestatycznych palm i soczystej zieleni: ba�niowa
wizja. Jak zwykle, r�owy tynk nie by� tak jaskrawy, jakim go pami�ta�a. �ciany
wyda-
wa�y si� p�prze�roczyste, jakby emitowa�y swe wewn�trzne �wiat�o. Na sw�j
spos�b
hotel by� do�� elegancki � troch� bardziej ni� odrobin� dekadencki, ale jednak
bez-
spornie elegancki. S�u�ba parkingowa w uniformach przy g��wnym wej�ciu odprowa-
dza�a i przyprowadza�a samochody: dwa rolls-royce'y, trzy mercedesy, stutsa i
czerwone
maserati.
Daleka droga od biednych stron Chicago, pomy�la�a z zadowoleniem.
Kiedy wesz�a do Polo Lounge, zobaczy�a twarze kilku znanych aktor�w i aktorek
fil-
mowych, jak r�wnie� wp�ywowych w�a�cicieli studi�w filmowych, ale nikt z nich
nie
siedzia� przy stoliku numer trzy, uwa�anym za najkorzystniejsze miejsce w ca�ej
sali,
poniewa� znajdowa�o si� naprzeciwko wej�cia i by�o najlepszym punktem, z kt�rego
mo�na by�o widzie� i by� widzianym. Przy stoliku numer trzy siedzia� Wally
Topelis,
jeden z najbardziej ustosunkowanych agent�w w Hollywood, cz�owiek, kt�ry
potrafi�
oczarowa� maitre d'hotel tak samo, jak oczarowywa� ka�dego, z kim si� zetkn��.
By� nie-
wysokim, bardzo dobrze ubranym, szczup�ym m�czyzn� po pi��dziesi�tce. Jego siwe
w�osy by�y g�ste i po�yskuj�ce. Mia� r�wnie� ma�y, zgrabny w�sik. Wygl�da�
dok�ad-
nie tak dystyngowanie, jak powinien wygl�da� cz�owiek, kt�rego nale�y si�
spodziewa�
przy stoliku numer trzy. Rozmawia� przez telefon, kt�ry zosta� tam przy��czony
spe-
cjalnie dla niego. Kiedy zobaczy�, �e nadchodzi Hilary, po�piesznie zako�czy�
rozmow�,
od�o�y� s�uchawk� i wsta�.
� Hilary, jak zwykle wygl�dasz ol�niewaj�co.
� A ty jak zwykle skupiasz na sobie ca�� uwag�.
U�miechn�� si�. M�wi� poufnym i konspiratorskim tonem:
� Wyobra�am sobie, �e wszyscy na nas patrz�.
� To ja sobie wyobra�am.
� Ukradkiem.
� Och, naturalnie � odpowiedzia�a.
� Bo nie chc�, �eby�my wiedzieli, �e na nas patrz� � powiedzia� rozbawionym g�o-
sem.
13
Kiedy usiedli, powiedzia�a:
� A my nie odwa�ymy si� rozejrze�, by zobaczy�, czy na nas patrz�.
� O nie, na Boga! � Jego b��kitne oczy poja�nia�y z uciechy.
� Nie chcemy, by my�leli, �e nas to obchodzi.
� Bo�e, uchowaj.
� To by�aby plama.
� Wielka plama. � Za�mia� si�.
Hilary westchn�a.
� Nigdy nie pojm�, dlaczego jaki� stolik mo�e by� wa�niejszy od innych.
� C�, mog� tu siedzie� i mie� z tego ubaw, ale rozumiem to � powiedzia� Wally.
� Pomimo tego wszystkiego, w co wierzyli Lenin i Marks, istota ludzka odnosi
korzy��
z systemu klasowego tak d�ugo, dop�ki ten ustr�j oparty jest przede wszystkim na
pie-
ni�dzach i osi�gni�ciach, a nie na genealogii. Tworzymy systemy klasowe i
rozwijamy je
wsz�dzie, nawet w restauracjach.
� Zdaje si�, �e nadzia�am si� w�a�nie na jedn� ze s�ynnych tyrad Topelisa.
Kelner przyni�s� b�yszcz�ce, srebrne wiaderko z lodem na tr�jnogu. Postawi� je
obok
ich stolika, u�miechn�� si� i odszed�. Widocznie Wally pozwoli� sobie z�o�y�
zam�wie-
nie w imieniu ich obojga, zanim tu przysz�a. Ale nie skorzysta� ze sposobno�ci,
�eby jej
powiedzie�, co b�d� pili.
� To nie tyrada � powiedzia�. � To zwyk�e spostrze�enie. Ludzie potrzebuj� sys-
tem�w klasowych.
� B�d� atakowa�. Dlaczego?
� Z jednej strony, ludzie musz� mie� aspiracje, pragnienia wybiegaj�ce poza
podsta-
wowe potrzeby, jakimi s� po�ywienie i dach nad g�ow�, obsesje, kt�re ich b�d�
zmusza�
do dokonywania r�nych rzeczy. Je�eli gdzie� istnieje jaka� najlepsza dzielnica,
to cz�o-
wiek b�dzie pracowa� w dw�ch miejscach, �eby zebra� pieni�dze na zbudowanie tam
domu. Je�eli jaki� samoch�d jest lepszy od drugiego, to cz�owiek � m�czyzna
albo
kobieta, w tym przypadku nie jest to z pewno�ci� sprawa p�ci � b�dzie pracowa�
ci�-
�ej, aby m�c sobie na niego pozwoli�. A je�li w Polo Lounge jest jaki� najlepszy
stolik,
to ka�dy, kto tu przychodzi, b�dzie chcia� by� tak bogaty albo tak s�awny � albo
nawet
tak nies�awny � �eby m�c przy nim usi���. To nieomal maniackie pragnienie
zdobycia
pozycji powoduje powstawanie bogactw, przyczynia si� do przyrostu dochodu
narodo-
wego i wytwarza miejsca pracy. W ko�cu, gdyby Henry Ford nie chcia� polepszy�
sobie
�ycia, nigdy by nie za�o�y� sp�ki, kt�ra teraz zatrudnia dziesi�tki tysi�cy
ludzi. System
klasowy jest jednym z motor�w, kt�ry nap�dza ko�a przemys�u; podtrzymuje nasz
wy-
soki standard �ycia. Ustr�j klasowy daje ludziom cel w �yciu � i daje takiemu
maitre
d'hotel zadowalaj�ce go poczucie w�adzy i wa�no�ci, dzi�ki czemu sk�din�d
przykre za-
j�cie staje si� upragnionym.
14
Hilary potrz�sn�a g�ow�.
� A jednak to, �e siedz� przy najlepszym stoliku nie oznacza automatycznie, �e
je-
stem kim� lepszym ni� ten facet, kt�ry zajmuje drugie z kolei najlepsze miejsce.
To nie
jest osi�gni�ciem samym w sobie.
� To tylko symbol osi�gni��, pozycji � powiedzia� Wally.
� Nadal nie widz� w tym �adnego sensu.
� To taka skomplikowana zabawa.
� W kt�r� ty z pewno�ci� umiesz si� bawi�.
By� zachwycony.
� A mo�e nie?
� Ja nigdy nie naucz� si� jej zasad.
� A powinna�, kotku. S� co najmniej g�upie, ale pomagaj� w interesach. Nikt nie
lubi
pracowa� z przegrywaj�cym. A za to ka�dy, kto bierze udzia� w tej zabawie, chce
wsp�-
pracowa� z tak� osob�, kt�ra mo�e usi��� przy najlepszym stoliku w Polo Lounge.
Wally Topelis by� jedynym znanym jej m�czyzn�, kt�ry potrafi� nazywa� kobiet�
�kotkiem" i nie wypowiada� tego protekcjonalnie albo przypochlebnie. Chocia� by�
tak
niskiego wzrostu, �e m�g�by by� zawodowym d�okejem, w jaki� spos�b przypomina�
jej Gary Granta z filmu Z�apa� z�odzieja. Mia� nienaganne maniery, w kt�rych nie
by�o
�adnej przesady, taneczn� gracj� ruch�w, nawet w zwyk�ych gestach, subtelny
wdzi�k,
lekko rozbawione spojrzenie, jakby uwa�a� �ycie za niewinny �art.
Pojawi� si� g��wny kelner z obs�ugi ich stolika. Wally nazywa� go Eugene i
wypyty-
wa� o dzieci. Eugene by� bardzo przywi�zany do Wally ego i Hilary u�wiadomi�a
sobie,
�e otrzymanie najlepszego stolika w Polo Lounge mo�e si� r�wnie� wi�za� z
traktowa-
niem tutejszego personelu nie jak s�u�b�, lecz jak przyjaci�.
Eugene przyni�s� szampana i po paru chwilach rozmowy pokaza� butelk�
Wallyemu.
Hilary dostrzeg�a nalepk�.
� Dom Perignon?
� Zas�ugujesz na najlepszy, kotku.
Eugene odwin�� foli� z szyjki butelki i zacz�� odkr�ca� drucik, kt�rym by�
przymo-
cowany korek.
Hilary zmarszczy�a brwi i powiedzia�a Wallyemu:
� Chyba masz dla mnie naprawd� z�e wiadomo�ci.
� Dlaczego tak s�dzisz?
� Butelka szampana za sto dolar�w... � Hilary spojrza�a na niego badawczo. � To
ma pewnie ukoi� moje zranione uczucia, u�mierzy� rany.
Korek wystrzeli�. Eugene dobrze wykona� sw� prac�; z butelki up�yn�o niewiele
cen-
nego p�ynu.
15
� Jeste� straszn� pesymistk� � powiedzia� Wally.
� Realistk� � poprawi�a.
� Wi�kszo�� ludzi powiedzia�aby: �Aha, szampan. Co �wi�tujemy?" Ale Hilary
Thomas tego nie powie.
Eugene nala� pr�bk� Dom Perignon. Wally spr�bowa� i skin�� g�ow� z uznaniem.
� A �wi�tujemy? � spyta�a Hilary.
Taka mo�liwo�� w og�le nie przysz�a jej do g�owy i nagle zrobi�o si� jej s�abo,
kiedy
si� nad tym zastanowi�a.
� Naprawd� �wi�tujemy � powiedzia� Wally.
Eugene powoli nape�nia� kieliszki i powoli wk�ada� butelk� pomi�dzy kostki lodu
w srebrnym wiaderku. Najwyra�niej pragn�� zosta� tu jak najd�u�ej, �eby
us�ysze�, co
�wi�tuj�.
By�o r�wnie oczywiste, �e Wally chce, aby kelner us�ysza� t� wiadomo�� i pu�ci�
j�
w obieg. U�miechaj�c si� jak Gary Grant, nachyli� si� w stron� Hilary i
powiedzia�:
� Zawarli�my umow� z Warner Brothers.
Patrzy�a na niego mrugaj�c oczami, otworzy�a usta, �eby co� powiedzie�, ale nie
wie-
dzia�a co. Wreszcie powiedzia�a:
� Nie zawarli�my.
� Zawarli�my.
� Nie uda�o si�.
� Uda�o si�.
� Nic nie przychodzi tak �atwo.
� Powiadam ci, �e j� zawarli�my.
� Nie pozwol� mi re�yserowa�.
� Ale� tak.
� Nie zgodz� si� nafinal cut.
� W�a�nie, �e si� zgodz�.
� O Bo�e.
Os�upia�a. Zdr�twia�a.
Eugene z�o�y� jej gratulacje i wymkn�� si� chy�kiem.
Wally za�mia� si� i potrz�sn�� g�ow�.
� Wiesz, mog�a� to lepiej odegra� dla Eugene'a. Do�� szybko ludzie zauwa��, �e
co�
oblewamy i zapytaj� go o to, a on im powie. Niech �wiat uwa�a, �e zawsze
wiedzia�a�, �e
dostaniesz to, czego pragn�a�. Nigdy nie zdradzaj si� z w�tpliwo�ciami albo
strachem,
kiedy p�ywasz w�r�d rekin�w.
� Ty sobie nie �artujesz? Czy naprawd� mamy to, co chcieli�my?
Podni�s�szy kieliszek Wally powiedzia�:
� Toast. Na cze�� mojej najmilszej klientki w nadziei, �e si� wreszcie nauczy,
�e bywa
takie z�o, kt�re wychodzi na dobro, i �e wiele jest jab�ek, kt�re nie s�
robaczywe.
16
Tr�cili si� kieliszkami.
� Wytw�rnia musia�a pewnie do�o�y� mn�stwo ci�kich warunk�w do umowy
� powiedzia�a. � Najni�szy bud�et. Wynagrodzenia wed�ug stawek. �adnego udzia�u
w licencjach...
� Przesta� szuka� zardzewia�ych gwo�dzi w zupie � powiedzia� zirytowany.
� Nie jem teraz zupy.
� Nie b�d� taka dowcipna.
� Pij� szampana.
� Wiesz, o co mi chodzi.
Wpatrywa�a si� w b�belki musuj�ce w jej kieliszku nape�nionym Dom Perignonem.
Czu�a si� tak, jakby w niej samej rodzi�y si� setki b�belk�w, ca�e strumienie
malutkich,
jasnych p�cherzyk�w rado�ci; ale co� w niej tkwi�o niczym korek tamuj�cy to
kipi�ce
uczucie, trzymaj�cy je pod ci�nieniem, zabutelkowane i bezpiecznie zamkni�te.
Ba�a si�
nadmiernego szcz�cia. Nie chcia�a kusi� losu.
� Ja tego nie rozumiem � powiedzia� Wally. � Wygl�dasz tak, jakby nam si� nie
uda�o zawrze� tej umowy. Chyba dobrze us�ysza�a�, co ci powiedzia�em, prawda?
U�miechn�a si�.
� Przepraszam. To po prostu dlatego, �e kiedy by�am ma�a, nauczy�am si� codzien-
nie spodziewa� najgorszego. W ten spos�b zawsze unika�am rozczarowa�. To
najlepsze
podej�cie do �ycia, kiedy si� mieszka z par� za�artych, narwanych alkoholik�w.
Jego oczy z�agodnia�y.
� Twoi rodzice ju� nie �yj� � powiedzia� cichym, uspokajaj�cym g�osem. � Nie
�yj� obydwoje. Nie mog� ci� tkn��, Hilary. Ju� ci� nie skrzywdz�.
� Przez wi�ksz� cz�� ostatnich dwunastu lat pr�bowa�am si� sama o tym przeko-
nywa�.
� Czy kiedykolwiek zastanawia�a� si� nad psychoanaliz�?
� Leczy�am si� ni� przez dwa lata.
� Nie pomog�a?
� Nie bardzo.
� Mo�e jaki� inny lekarz...
� To bez znaczenia � powiedzia�a Hilary. � Teorie Freuda s� wadliwe. Psychiatrzy
uwa�aj�, �e kiedy cz�owiek przypomni sobie i zrozumie w pe�ni te urazy wieku
dzie-
ci�cego, kt�re wytworzy�y w nim nerwic� wieku doros�ego, to b�dzie m�g� si�
zmieni�.
M�wi�, �e znalezienie klucza do tego jest rzecz� trudn�, ale jak si� go ju� raz
znajdzie,
to drzwi mo�na otworzy� w minut�.
� Ty musisz chcie� si� zmieni� � powiedzia�.
� To te� nie jest takie �atwe.
Ca�y czas obraca� kieliszek z szampanem w swych drobnych d�oniach z wypiel�gno-
wanymi paznokciami.
17
� C�, gdyby od czasu do czasu by� ci potrzebny kto� do rozmowy, to jestem do
us�ug.
� Ju� i tak za wiele powiedzia�am ci przez te wszystkie lata.
� Bzdura. Powiedzia�a� mi bardzo ma�o. Same go�e fakty.
� Nudziarstwa � powiedzia�a.
� Zapewniam ci�, �e wcale nie. Opowie�� o rozpadaj�cej si� rodzinie,
alkoholizmie,
szale�stwie, morderstwie i samob�jstwie, niewinnym dziecku uwi�zionym po�rodku
tego wszystkiego... Jako autorka scenariuszy powinna� wiedzie�, �e taki materia�
nigdy
nie nudzi.
U�miechn�a si� blado.
� Po prostu czuj�, �e sama musz� si� z tym upora�.
� Ale rozmowa pomaga.
� Tylko, �e ju� o tym rozmawia�am i z tob�, i z psychoanalitykiem i pomog�o mi
to
tylko troch�.
� Ale pomog�o.
� Wydoby�am z siebie tyle, ile mog�am. Teraz musz� po prostu dogada� si� sama
z sob�. Musz� sama doprowadzi� do konfrontacji z przesz�o�ci�, nie polegaj�c na
tobie
albo na lekarzu, bo to jest co�, czego nigdy nie potrafi�am robi�. � Kosmyk
d�ugich,
czarnych w�os�w przes�oni� jej jedno oko; odgarn�a go z twarzy i za�o�y�a za
ucho.
� Pr�dzej czy p�niej pouk�adam sobie wszystko. To tylko sprawa czasu.
Wally wpatrywa� si� w ni� przez chwil�.
� C�, s�dz�, �e ty chyba wiesz najlepiej. A tymczasem przynajmniej si� napij.
� Podni�s� kieliszek z szampanem. � B�d� weso�a i roze�miana, �eby ci wszyscy
wa�-
niacy, kt�rzy nas obserwuj�, zazdro�cili ci i chcieli dla ciebie pracowa�.
Pragn�a oprze� si� wygodnie, wypi� mn�stwo Dom Perignona i pozwoli�, aby
ow�adn�o ni� uczucie szcz�cia, ale nie potrafi�a si� do ko�ca odpr�y�. Zawsze
mia�a
wyra�n� �wiadomo�� tego widmowego mroku, kt�ry wszystko otacza�, tego przycza-
jonego koszmaru, czekaj�cego, by m�c skoczy� i j� po�re�. Earl i Emma wepchn�li
j�
do mikroskopijnej skrzyni l�ku, zatrzasn�li jej ci�kie wieko, zamkn�li na klucz
i od tej
pory ogl�da�a �wiat z tej ciasnej przestrzeni. Earl i Emma zaszczepili w niej t�
�agodn�,
lecz wiecznie obecn� i nieuleczaln� paranoj�, kt�ra zaciemnia�a wszelkie dobro;
wszyst-
ko, co powinno by� nieska�one, jasne i radosne.
W owej chwili jej nienawi�� do ojca i matki by�a jak zawsze silna, ch�odna i
inten-
sywna. Lata pracy i setki mil, kt�re j� oddziela�y od tych koszmarnych dni w
Chicago
nagle przesta�y dzia�a� jako warstwa izoluj�ca b�l.
� Co ci jest? � spyta� Wally.
� Nic. Wszystko w porz�dku.
� Jeste� taka blada.
18
Odepchn�a z wysi�kiem wspomnienia, wt�oczy�a przesz�o�� tam, gdzie by�o jej
miej-
sce. Po�o�y�a d�o� na policzku Wally ego, poca�owa�a go.
� Przepraszam. Czasami bywam taka mecz�ca. Nawet ci nie podzi�kowa�am. Bardzo
si� ciesz� z tego kontraktu, Wally, naprawd� si� ciesz�. To wspaniale! Jeste�
absolutnie
najlepszym agentem w businessie.
� Masz racj� � powiedzia�. � Jestem najlepszy. Ale tym razem nie musia�em si�
zbytnio targowa�. Scenariusz podoba� im si� tak bardzo, �e daliby nam wszystko,
�eby
mie� pewno��, �e zawr� t� umow�. To nie by�a kwestia szcz�cia. Ani zas�uga
sprytnego
agenta. Chc�, �eby� to rozumia�a. Sp�jrz prawdzie w oczy, ma�a, zas�ugujesz na
sukces.
Twoje dzie�o jest najlepsze ze wszystkiego, co napisano dla ekranu w ostatnim
czasie.
Mo�esz nadal �y� w cieniu swoich rodzic�w, nadal spodziewa� si� najgorszego, tak
jak
to zwykle robisz, ale od tej pory czeka ci� wszystko, co najlepsze. Radz� ci
przyzwyczai�
si� do tego.
Rozpaczliwie pragn�a mu uwierzy� i podda� si� optymizmowi, ale czarny chwast
w�tpliwo�ci nadal wyrasta� z chicagowskich nasion. Na puszystych kra�cach raju,
kt�ry
jej opisywa�, widzia�a te same wyzieraj�ce na ni� potwory. Mocno wierzy�a wprawo
Murphyego: Je�eli co� mo�e p�j�� �le, to p�jdzie.
Zapa� Wally ego by� jednak tak kusz�cy, a jego ton nieomal j� przekona�, wi�c
si�-
gn�a do kipi�cego kot�a swych pomieszanych emocji i znalaz�a w nim prawdziwie
pro-
mienny u�miech dla niego.
� O w�a�nie � powiedzia� zadowolony. � Tak lepiej. Masz pi�kny u�miech.
� Postaram si� go cz�ciej u�ywa�.
� A ja nadal b�d� zawiera� takie kontrakty, kt�re ci� b�d� do tego zmusza�.
Pili szampana, rozmawiali o Godzinie wilka, snuli plany i nie pami�ta�a, kiedy
ostat-
nio tyle si� �mia�a. Stopniowo jej nastr�j si� polepsza�. Pewien gwiazdor
filmowy o wy-
gl�dzie prawdziwego m�czyzny � lodowate spojrzenie, zaci�ni�te w�skie wargi,
wy-
datne mi�nie i nonszalancki ch�d, kiedy by� na ekranie, a poza tym ciep�y,
skory do
�miechu i do�� nie�mia�y w normalnym �yciu � kt�rego ostatni film przyni�s�
pi��-
dziesi�t milion�w dolar�w zysku, by� pierwszym, kt�ry zatrzyma� si� przy nich,
by si�
przywita� i spyta�, co �wi�tuj�. Nieskazitelnie ubrany przedstawiciel studia
filmowego
o jaszczurczym wzroku pr�bowa� delikatnie, a potem nachalnie dowiedzie� si�, o
czym
jest fabu�a Wilka, w nadziei, �e po�yczy j� sobie, aby zrobi� szybk� i tani�
podr�bk� dla
telewizji w cyklu �Film tygodnia". Do�� szybko po�owa sali obskoczy�a ich
stolik, aby
pogratulowa� Hilary i Wally emu i porozmawia� mi�dzy sob� o ich sukcesie, a
ka�dy
z nich si� zastanawia�, czy co� mu z tego skapnie. W ko�cu Wilkowi b�dzie
potrzebny
producent, gwiazdy, kto�, kto skomponuje podk�ad muzyczny... Dlatego te� przy
najlep-
szym stoliku du�o klepano si� po plecach, ca�owano w policzki i ujmowano za
r�ce.
19
Hilary wiedzia�a, �e wi�kszo�� tych bryluj�cych bywalc�w Polo Lounge nie jest a�
tak wyrachowana, jak to si� mog�o wydawa�. Wielu z nich zaczyna�o od samego dna,
g�odni i biedni, tak jak i ona kiedy�. Chocia� pozdobywali ju� fortuny i
bezpiecznie je
zainwestowali, nie potrafili przesta� prze� do przodu. Od tak dawna ju� to
robili, �e nie
wiedzieli, jak mo�na �y� inaczej.
Wylansowany obraz �ycia w Hollywood niewiele mia� wsp�lnego z faktami.
Sekretarki, w�a�ciciele sklep�w, urz�dnicy, taks�wkarze, gospodynie domowe,
kelner-
ki, ludzie w ca�ym kraju, uprawiaj�cy zwyk�e zawody, codziennie przychodzili
zm�-
czeni po pracy do swoich dom�w, siadali przed telewizorami i marzyli o �yciu
w�r�d
gwiazd. W powszechnym mniemaniu, l�gn�cym si� i b�d�cym przedmiotem rozm�w
od Hawaj�w po Maine i od Florydy po Alask�, Hollywood by� miejscem ekscytuj�cych
przyj��, �atwych kobiet, szybkich pieni�dzy, nadmiaru whisky i kokainy,
leniwych, s�o-
necznych dni, drink�w nad basenem, wakacji w Acapulco i Palm Springs, seksu
upra-
wianego na tylnych siedzeniach wy�cie�anych futrem rolls-royceow. Fantazja.
Iluzja.
Hilary uwa�a�a, �e spo�ecze�stwo od dawna wykorzystywane przez skorumpowanych
i niekompetentnych lider�w, wspierane filarami, kt�re od dawna przegni�y za
spraw�
inflacji i nadmiernych podatk�w, egzystuj�ce w zimnym cieniu nag�ej zag�ady
nukle-
arnej, potrzebuje iluzji, aby przetrwa�. W rzeczywisto�ci ludzie z przemys�u
filmowego
pracowali nieomal ci�ej ni� inni, nawet mimo tego, �e efekt ich pracy bywa� nie
zawsze,
a mo�e nawet rzadko, warte w�o�onego wysi�ku. Gwiazda ciesz�cego si� powodzeniem
serialu telewizyjnego pracowa�a od �witu do zmierzchu, cz�sto czterna�cie albo
szesna-
�cie godzin dziennie. Oczywi�cie wynagrodzenie za to by�o ogromne. Ale w
rzeczywi-
sto�ci przyj�cia nie by�y takie ekscytuj�ce, kobiety nie �atwiejsze od kobiet w
Filadel-
fii, Hackensack czy Tampie, dni owszem s�oneczne, ale rzadko kiedy leniwe, a
seks do-
k�adnie taki sam jak ten, kt�ry uprawiaj� sekretarki w Bostonie czy w�a�ciciele
sklep�w
w Pittsburgu.
Wally musia� wyj�� kwadrans po sz�stej, poniewa� mia� um�wione spotkanie o si�d-
mej, a wiele os�b z otaczaj�cego ich grona zaprasza�o Hilary na kolacj�. Ona
odm�wi�a,
t�umacz�c si� wcze�niejszymi zobowi�zaniami.
Na zewn�trz hotelu panowa� jeszcze wczesny wiecz�r. Wysoko po granatowym nie-
bie w�drowa�o par� chmur. Blask s�o�ca mia� kolor platynowych w�os�w, a
powietrze
by�o zadziwiaj�co �wie�e jak na Los Angeles w �rodku tygodnia. Dwie pary m�odych
ludzi �mia�y si� i ha�a�liwie rozmawia�y, wysiadaj�c z b��kitnego cadillaca, a
dalej, przy
Bulwarze Zachodz�cego S�o�ca, szumia�y opony, bucza�y silniki i dono�nie
brzmia�y
klaksony, jako �e t�umy ludzi pragn�y si� dosta� do dom�w jeszcze pod koniec
godziny
szczytu.
Kiedy czekali, a� u�miechni�ci pracownicy parkingu przyprowadz� ich samochody,
Wally zapyta�:
20
� Czy naprawd� jeste� z kim� um�wiona na kolacj�?
� Tak. Ze sob�, ze mn�, no i ze mn� sam�.
� S�uchaj, mo�esz p�j�� ze mn�.
� Jako nieproszony go��.
� W�a�nie ci� zaprosi�em.
� Nie chc� ci psu� plan�w.
� Bzdura. By�aby� cudownym dodatkiem.
� A poza tym nie jestem ubrana do kolacji.
� Wygl�dasz �wietnie.
� Chc� by� sama � powiedzia�a.
� Zupe�nie jak jaka� Garbo. Chod� ze mn� na kolacj�. Prosz� ci�. To taki niefor-
malny wiecz�r w �Palm" z jednym klientem i jego �on�. Obiecuj�cy m�ody pisarz
tele-
wizyjny. Mili ludzie.
� Dam sobie rad�, Wally. Naprawd�.
� Taka pi�kna kobieta jak ty, taki wiecz�r jak ten i tyle powod�w do �wi�towa-
nia � powinny by� �wiece, przyciszona muzyka, dobre wino i kto� wyj�tkowy, z kim
mo�na to dzieli�.
U�miechn�a si� szeroko.
� Wally, jeste� niepoprawnym romantykiem.
� M�wi� powa�nie � odpar�.
Po�o�y�a r�k� na jego ramieniu.
� To przyjemne, �e si� tak o mnie troszczysz, Wally. Ale mam si� doskonale.
Czuj� si�
szcz�liwa, kiedy jestem sama. Wystarcza mi moje w�asne towarzystwo. Kiedy
Godzina
wilka zostanie uko�czona i trafi do kin, b�dzie mn�stwo czasu na powa�ny zwi�zek
z jakim� m�czyzn�, weekendy na nartach w Aspen i wieczory przegadane w �Palm".
Wally Topelis zmarszczy� brwi.
� Je�eli nie nauczysz si� w�a�ciwie odpoczywa�, to d�ugo nie wytrwasz w tak m�-
cz�cym interesie. Po paru latach zwiotczejesz jak szmaciana lalka, postrz�piona,
wytarta
i zniszczona. Wierz mi, ma�a, �e kiedy ci si� wypali ca�a energia fizyczna, to
nagle stwier-
dzisz, �e i energia umys�u, czyli nap�d tw�rczy, wyparowa�a razem z ni�.
� To przedsi�wzi�cie jest moim �r�d�em zasilania � powiedzia�a. � Kiedy je uko�-
cz�, moje �ycie si� zmieni.
� Jasne. Ale...
� Pracowa�am ci�ko, cholernie ci�ko, nie my�l�c o niczym innym, tylko �eby
sko-
rzysta� z tej szansy. Mog� przyzna�: mam obsesj� na punkcie swojej pracy. Ale
dopiero
wtedy, gdy zdob�d� ju� reputacj� dobrej pisarki i re�ysera, poczuj� si�
bezpiecznie. B�d�
wreszcie mog�a odegna� demony � moich rodzic�w, Chicago, wszystkie te z�e wspo-
mnienia. B�d� w stanie odpoczywa� i prowadzi� bardziej normalne �ycie. Ale
jeszcze
si� nie mog� rozlu�ni�. Je�eli teraz zwolni�, to przegram. By� mo�e tylko tak
my�l�, ale
to to samo.
21
� W porz�dku � westchn��. � Ale w �Palm" mogliby�my si� nie�le zabawi�.
Przyprowadzono jej samoch�d.
U�ciska�a Wally ego.
� Prawdopodobnie zadzwoni� do ciebie jutro, �eby si� tylko upewni�, czy ta
sprawa
z Warner Brothers to nie sen.
� Zawieranie kontraktu potrwa kilka tygodni � powiedzia�. � Ale nie przewiduj�
�adnych powa�niejszych problem�w. Oko�o przysz�ego tygodnia podpiszemy wst�pn�
umow� i potem b�dziesz mog�a zorganizowa� spotkanie w studiu.
Przes�a�a mu ca�usa, podbieg�a do samochodu, da�a napiwek pracownikowi par-
kingu i odjecha�a.
Kierowa�a si� w stron� wzg�rz, obok dom�w wartych miliony dolar�w, obok traw-
nik�w ziele�szych od dolar�w, skr�ci�a w lewo, potem w prawo, na chybi� trafi�,
kieru-
j�c si� donik�d, jecha�a tylko dla odpr�enia. To by�a jedna z tych niewielu
ucieczek, na
kt�re sobie pozwala�a. Wi�kszo�� ulic by�a spowita w purpurowe cienie, rzucane
przez
baldachimy zielonych ga��zi; na chodniki wkrada�a si� noc, mimo �e ponad
g�stwin�
palm, d�b�w, klon�w, cedr�w, cyprys�w, jakarand i sosen jeszcze trwa� dzie�.
W��czy�a
d�ugie �wiat�a i spenetrowa�a kr�te kaniony paru ulic, dop�ki jej frustracja nie
opad�a.
P�niej, kiedy noc zapad�a nie tylko nad drzewami, ale i pod nimi, zatrzyma�a
si�
przy meksyka�skiej restauracji na bulwarze La Cienega. Gipsowe �ciany koloru
jaskra-
wego be�u. Fotografie meksyka�skich bandyt�w. Intensywny zapach ostrego sosu,
przy-
prawy taco i tortilli z kukurydzianej m�ki. Kelnerki w ch�opskich bluzkach z
du�ym
wyci�ciem i czerwonych sp�dnicach w g�st� krat�. Hilary zam�wi�a enchilady z
serem,
ry�, odsma�an� fasol�. Jedzenie smakowa�o tak samo dobrze, jakby by�o podawane
przy
�wiecach, gitarowej muzyce i w towarzystwie kogo� szczeg�lnie jej bliskiego.
Musz� pami�ta�, �eby to powiedzie� Wally emu, pomy�la�a popijaj�c ostatni�
enchi-
lada �ykiem dos es�uis, ciemnego, meksyka�skiego piwa.
Zastanowi�a si� jednak nad tym przez chwil� i nieomal us�ysza�a jego odpowied�:
�Kotku, to nic innego, jak niczym nie usprawiedliwiona psychologiczna
racjonaliza-
cja. To prawda, �e samotno�� nie zmienia smaku jedzenia, �wiat�a �wiec, d�wi�ku
mu-
zyki � ale to nie oznacza, �e samotno�� jest potrzebna, dobra albo zdrowa". Nie
by�by
po prostu w stanie nie wyg�osi� przed ni� jednego z tych swoich ojcowskich kaza�
na
temat �ycia; a wys�uchiwania go nie u�atwia�by fakt, �e wszystko, co m�wi�,
mia�o sens.
Lepiej nie m�w o tym, powiedzia�a sobie. Nigdy nie dogodzisz Wally emu
Topelisowi.
Wsiad�a z powrotem do samochodu, zapi�a pasy, pu�ci�a w ruch ogromny silnik,
w��czy�a radio i chwil� siedzia�a przypatruj�c si� potokowi pojazd�w
przelewaj�cemu
si� po La Cienega. Dzisiaj by�y jej urodziny. Dwudzieste dziewi�te urodziny. I
pomimo
tego, �e odnotowa� je w swojej kolumnie Hank Grant w �Hollywood Reporter", na
22
ca�ym �wiecie chyba tylko j� jedn� obchodzi�y. No i tak by�o dobrze. By�a
samotnikiem.
Zawsze by�a samotnikiem. Czy nie powiedzia�a Wally emu, �e wystarcza jej w�asne,
zna-
komite towarzystwo?
Obok niej przep�ywa� nieko�cz�cy si� strumie� po�yskuj�cych samochod�w, pe�-
nych ludzi, kt�rzy jechali gdzie� i po co� � zazwyczaj parami.
Nie chcia�a jeszcze wraca� do domu, ale poza nim nie mia�a dok�d jecha�.
* * *
W domu by�o ciemno.
O�wietlony �un� rt�ciowej latarni ulicznej trawnik wydawa� si� bardziej
niebieski ni�
zielony.
Hilary wprowadzi�a w�z do gara�u i podesz�a do drzwi frontowych. Jej obcasy stu-
ka�y nienaturalnie g�o�no po kamiennej �cie�ce.
Noc by�a pogodna. Z ziemi nadal unosi�o si� ciep�o s�onecznego dnia, a ch�odny
morski wiatr, kt�ry przez wszystkie pory roku owiewa� nieck� miasta, jeszcze nie
doda�
zwyk�ego jesiennego ch�odu do powietrza; ale p�niej, oko�o p�nocy, b�dzie
mglisto.
W krzakach �wier