7615

Szczegóły
Tytuł 7615
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7615 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7615 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7615 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Agnieszka Le�nicka-�o� NAUCZY� SI� KOCHA� Terapia psychanalityczna w teorii i praktyce Spis tre�ci Podzi�kowania .............................................9 Wst�p ...................................................11 Cz�� pierwsza Teoria psychoanalizy i nasze codzienne funkcjonowanie ...............13 I Definicja i podstawowe poj�cia ...............................15 Psychoanaliza jako metoda badania psychiki ....................16 Na czym polega terapeutyczna warto�� tej metody? ...............16 II Modele funkcjonowania psychiki .............................19 Model topograficzny .....................................19 Pop�d libidinalny ........................................20 Pop�d agresywny.........................................20 Model strukturalny .......................................21 Konflikt i jego znaczenie ...................................22 III Pocz�tki rozwoju poznawczo-emocjonalnego ....................25 Pierwszy rok �ycia ........................................25 Strefa oralna ............................................26 Rozw�j relacji matka - dziecko ..............................27 L�k ..................................................28 Hierarchia sytuacji zagro�enia ...............................29 IV Fazy rozwoju psychoseksualnego .............................33 Faza oralna .............................................34 Faza analna .............................................36 Faza falliczna............................................39 Konflikt edypalny u ch�opc�w ...............................41 Konflikt edypalny u dziewczynek.............................42 Por�wnanie fazy preedypalnej i rozwoju edypalnego ...............45 Faza latencji/utajenia ......................................47 Rozw�j superego .........................................48 Faza dojrzewania i poszukiwanie to�samo�ci .....................50 Okres dojrzewania u ch�opc�w ..............................52 Okres dojrzewania u dziewczynek ............................52 Faza genitalna ...........................................53 V Ego i jego funkcje ........................................55 VI Charakter .............................................59 8 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� Cz�� druga Proces terapeutyczny........................................61 VII Konsultacja i regu�y terapii psychoanalitycznej ..................63 VIII Sojusz terapeutyczny i jego znaczenie ........................73 IX Przeniesienie ...........................................77 Definicja przeniesienia ....................................77 Og�lna charakterystyka przeniesienia ..........................78 Przeniesienie a funkcjonowanie ego ...........................82 Przeniesienie a przymus powtarzania ..........................83 Przeniesienie pozytywne ...................................87 Przeniesienie negatywne ...................................90 Przeniesienie z punktu widzenia modelu strukturalnego ............92 X Op�r ..................................................97 Definicja i formy oporu ....................................97 Op�r charakterologiczny ..................................106 Techniki i regu�y analizowania oporu .........................107 Sekret ...............................................110 XI Analiza i regu�y pracy nad przeniesieniem .....................113 XII Przeciwprzeniesienie ....................................121 Definicje i ewolucja koncepcji ..............................121 Rodzaje przeciwprzeniesienia ..............................123 Reakcje przeciwprzeniesienia ...............................127 Przeciwprzeniesieniowe podporz�dkowanie si� .................128 XIII Marzenia senne .......................................135 Rys historyczny .........................................135 Proces powstawania i elementy marzenia sennego................136 Symbolika marze� sennych ................................140 Marzenie senne jako pr�ba rozwi�zania konfliktu ................141 Praca nad snem na sesji terapeutycznej .......................143 Pierwszy sen analityczny i jego znaczenie ......................144 Zako�czenie Jedna psychoanaliza czy wiele? ................................149 Bibliografia ..............................................155 Podzi�kowania Ksi��ka ta powsta�a dzi�ki zainteresowaniu, z jakim spotka�am si�, prowadz�c seminaria z psychoterapii analitycznej dla Laboratorium Psychoedukacji w War- szawie w latach 1996-1999. Serdecznie dzi�kuj� Zofii Milskiej-Wrzosi�skiej za nam�wienie mnie do napisania tej ksi��ki. Dzi�ki El�biecie Bohomolec, Katarzynie Miller i Ma�gorzacie Wi�niewskiej za ich cenne uwagi i po�wi�cenie czasu na czytanie r�kopisu. Dzi�kuj� mojemu m�owi Markowi za poprawki, kt�re, mam nadziej�, pozwoli�y mi unikn�� �argonu psychoanalitycznego, gdy przypomina� mi: �Nie pisz: pierwszy obiekt mi�osny, pisz: matka". Mojemu synkowi Marcelkowi, kt�ry spokojnie siedzia� pod biurkiem, gdy robi�am kolejne poprawki. I tym, kt�rym nie mog� podzi�kowa� inaczej, cho� przyczynili si� do ostatecznego kszta�tu tej ksi��ki Wst�p Min�o 100 lat od narodzin psychoanalizy, kt�ra da�a pocz�tek systematycznym studiom nad ludzk� psychik�, w tym r�wnie� nad motywami i konsekwencjami ludzkich zachowa�. Przez te 100 lat wiedza psychoanalityczna zainspirowa�a kil- ka pokole� psychoanalityk�w, kt�rzy przyczynili si� do dalszego jej rozwoju, przenikn�a r�wnie� do �ycia codziennego i do kultury masowej, mi�dzy innymi do literatury, teatru i filmu. Psychoanaliza w nierozerwalny spos�b ��czy si� z XX wiekiem. Przedstawiam tylko niewielki fragment tej rozleg�ej wiedzy. Pierwsza cz�� ksi��ki jest po�wi�cona definicji psychoanalizy i podstawowym terminom teoretycznym - wyja�nia spos�b funkcjonowania psychiki i opisuje emocjonalno-poznawczy rozw�j cz�owieka od momentu narodzin do osi�gni�cia dojrza�o�ci. Wszystko to jest ilustrowane przyk�adami z �ycia codziennego. Dru- ga cz�� to opis procesu terapeutycznego, pocz�wszy od pierwszego spotkania i stopniowego rozwoju sojuszu terapeutycznego, poprzez opis oporu, kt�ry to- warzyszy ka�dej sesji terapeutycznej, opis przeniesienia, przeciwprzeniesienia oraz rol� marze� sennych. Ca�y materia� jest bogato zilustrowany przyk�adami sesji terapeutycznych. Ostatni rozdzia� po�wi�ci�am om�wieniu wsp�czesnych teorii psychoanalitycznych. Ksi��ka jest efektem moich nowojorskich do�wiadcze�: treningu psychoana- litycznego, superwizji, wieloletniej pracy z pacjentami i seminari�w z psychote- rapii psychoanalitycznej, kt�re prowadzi�am dla Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie. Za podstaw� przedstawionej koncepcji pos�u�y�o mi klasyczne podej�cie psychoanalityczne, uzupe�nione o psychologi� ego i elementy teorii re- lacji z obiektem. Opisane przypadki kliniczne s� efektem moich do�wiadcze�. Utrzymuj�c anonimowo�� moich pacjent�w, zachowa�am ich ameryka�sko�� lub polsko��, co odzwierciedlaj� ich imiona. Ksi��ka jest po�wi�cona terapii psychoanalitycznej, wi�c wyja�nijmy najpierw r�nic� mi�dzy terapi� psychoanalityczn� a psychoa- naliz�. Teoria i za�o�enia pracy s� te same. Podstawowa r�nica polega na liczbie spotka� terapeutycznych: psychoanaliza to 4 do 5 spotka� w tygodniu, podczas kt�rych pacjent le�y na kozetce, terapia psychoanalityczna za� to l do 3 spotka� w tygodniu, w czasie kt�rych terapeuta i pacjent siedz� naprzeciw siebie. Oczy- wi�cie, ta r�nica w liczbie spotka�, a tym samym w ilo�ci materia�u, kt�ry si� 12 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� pojawia, ukazuje w konsekwencji dalsze r�nice pomi�dzy psychoterapi� psy- choanalityczn� a psychoanaliz�. R�nice te koncentruj� si� wok� dost�pno�ci do wczesnodzieci�cego materia�u prezentowanego przez pacjenta, intensywno�ci przeniesienia i mo�liwo�ci u�ycia wolnych skojarze�1. Pozycja le��ca, gdy posta� analityka jest niewidoczna i ilo�� bod�c�w zewn�trznych zredukowana do mini- mum, umo�liwia wolne skojarzenia. W dzisiejszych czasach komputer�w, e-maili i codziennego po�piechu jedno do dw�ch spotka� terapeutycznych w tygodniu to granica, jak� cz�sto wyznacza nam nasza �wiadomo��. A nasza nie�wiadomo��? Co mo�e by� bardziej poci�ga- j�cego, a jednocze�nie wywo�ywa� wi�cej l�ku ni� bliski kontakt z drug� osob�? Psychoterapia psychoanalityczna i psychoanaliza oferuj� t� mo�liwo�� kontktu - jak w szkle powi�kszaj�cym mo�emy zobaczy� �r�d�o naszych cierpie�, popra- cowa� nad nimi i sprawi�, by nasze �ycie sta�o si� bardziej satysfakcjonuj�ce. Ka�dy z nas, �yj�c, rozwija w�asny styl kochania, bycia kochanym i domaga- nia si� mi�o�ci. Ka�dy chce by� kochany w okre�lony spos�b i przez okre�lon� osob�. Jak�e cz�sto nasze zabiegi ko�cz� si� frustracj� i niespe�nieniem, a my nie wiemy dlaczego. Kluczem mo�e by� zrozumienie naszej nie�wiadomo�ci. 1 P. Kutter (1998) .Wsp�czesna psychoanaliza: psychologia proces�w nie�wiadomych", Gda�- skie Wydawnictwo Psychologiczne, s. 185-186; B. E. Moore, B. D. Fine (1995) �S�ownik psychoanalizy...� Cz�� pierwsza Teoria psychoanalizy i nasze codzienne funkcjonowanie I Definicja i podstawowe poj�cia Psychoanaliza jest dziedzin� wiedzy po�wi�con� badaniu psychiki ludzkiej, stwo- rzy� j� Zygmunt Freud, a rozwin�li jego nast�pcy Psychoanaliza to 1 usystematyzowana wiedza o ludzkiej naturze i zachowaniu, 2 metoda badania psychiki, 3 psychoterapeutyczna metoda, kt�rej celem jest zmniejszenie lub zlikwidowa- nie cierpienia emocjonalnego i zrozumienie siebie Zajmijmy si� wszystkimi elementami tej definicji Psychoanaliza jako usystematyzowana wiedza o ludzkiej naturze i zachowaniu Wiedza psychoanalityczna dotyczy zar�wno normalnych zjawisk psychicznych i rozwoju cz�owieka, jak i wszelkiego rodzaju zaburze� Jest to system hipotez, odnosz�cy si� do prawid�owego psychicznego rozwoju i do psychopatologii Pod- kre�lenie prawid�owego rozwoju jest tutaj bardzo istotne, poniewa� teoria psy- choanalityczna u�atwia nam zrozumienie naszego dzieci�cego i doros�ego funk- cjonowania w ca�ej jego z�o�ono�ci Teoria psychoanalityczna opiera si� na dw�ch podstawowych hipotezach de- terminizmu psychicznego i istnienia nie�wiadomo�ci Determinizm zak�ada, ze wszystko ma swoj� przyczyn� Je�eli to za�o�enie odniesiemy do funkcjonowania psychiki, oznacza� ono b�dzie, ze w naszym umy�le nic nie zdarza si� przypadkowo Ka�da my�l, fantazja, ka�de nasze dzia- �anie jest ogniwem w �a�cuchu przyczynowo-skutkowym Na przyk�ad sen, kt�ry po przebudzeniu wydaje si� w �aden spos�b niezwi�zany z naszymi my�la- mi i uczuciami, po bli�szym zbadaniu okazuje si� zakorzeniony w naszych g��bo- ko skrywanych pragnieniach i wydarzeniach dnia poprzedniego Uczucie l�ku, kt�re towarzyszy nam od rana, pozornie bez powodu, ma tak�e swoj� przyczy- n� Pytanie tylko, jak j� odnale�� I w ten spos�b docieramy do zjawiska, jakim jest nie�wiadomo�� Jest to ukryta sfera �ycia psychicznego, kt�ra uwidacznia si� w naszym codziennym funkcjonowaniu, na przyk�ad w naszych pomy�kach, ma- rzeniach sennych, �oderwanych my�lach" i skojarzeniach, w sposobie naszego 16 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� wchodzenia w relacje; nie�wiadomo�� sprawia, �e dokonujemy czasem wybo- r�w, kt�rych sami nie umiemy uzasadni�. Mo�emy przyj��, �e ka�de nasze dzia- �anie, uczucie czy my�l ma swoje korzenie w nie�wiadomo�ci. Nie�wiadomo��1 nie zna negacji, w�tpliwo�ci, nie ma poczucia czasu. Reprezentowane s� w niej, przede wszystkim, dzieci�ce pragnienia, kt�re d��� do zaspokojenia, czasem na- wet wbrew rzeczywisto�ci i logicznemu my�leniu. Procesy �wiadome i nie�wia- dome ��cz� si� ze sob�, a granica mi�dzy nimi jest p�ynna - jedne wp�ywaj� na drugie, otwieraj�c przed nami to, co by�o dla nas wcze�niej niedost�pne. Pos�uguj�c si� metod� psychoanalityczn�, mo�emy to, co nie�wiadome, uczy- ni� �wiadomym. Pytanie tylko: czy warto i czemu to s�u�y? Ot� s�u�y temu, by ul�y� sobie w cierpieniu i pom�c w lepszym zrozumieniu siebie. Na przyk�ad dlaczego dokonujemy wybor�w, kt�re wydaj� si� sprzeczne z tym, czego na- prawd� chcemy? Dlaczego dalej tkwimy w zwi�zkach, w kt�rych - patrz�c z punktu widzenia zdrowego rozs�dku - ju� dawno nie powinni�my by�? Dlacze- go kto� upija si� samotnie w ka�dy sobotni wiecz�r, a kto� inny swoim sposobem post�powania odpycha od siebie najbli�szych, chocia� desperacko ich potrzebu- je? Dlaczego ty - psychoterapeuta - wybra�e� (as) zaw�d, kt�ry polega na pod- gl�daniu �ycia innych ludzi i uczestniczeniu w ich wewn�trznych dramatach? Psychoanaliza jako metoda badania psychiki Psychoanaliza wyja�nia, w jaki spos�b pr�bujemy zrozumie� to, co si� dzieje z nami i z naszymi pacjentami. Jakich narz�dzi do tego u�ywamy? Analizujemy zachowania, uczucia, fantazje, pragnienia i sny. Pos�ugujemy si� metod� wol- nych/swobodnych skojarze�: �powiedz wszystko, co ci przychodzi na my�l". W pracy tej podstawowe znaczenie ma nasza wiedza, inteligencja, zdolno�� do empatii, do�wiadczenie i stopie� rozumienia siebie, w tym r�wnie� dost�p do naszej w�asnej nie�wiadomo�ci. Na czym polega terapeutyczna warto�� tej metody? Jest to terapia werbalna, czyli g��wnym sposobem komunikowania si� s� s�owa. Prosimy naszych pacjent�w, by swoje do�wiadczenie, cierpienie, my�li, fantazje, ukryte pragnienia i impulsy wyrazili s�owami. I w tej przestrzeni s�owno-uczu- ciowej poruszamy si� razem z nimi i pr�bujemy j� zrozumie�. Przestrze� ta jest poddana �cis�ym regu�om. Pacjent przychodzi w okre�lonym dniu i godzinie. Sesja terapeutyczna jest czasowo �ci�le okre�lona. Nam, jako terapeutom, zale- cana jest postawa neutralno�ci, wstrzemi�liwo�ci i anonimowo�ci. Co to ozna- cza? Neutralno�� polega na tym, by nie narzuca� pacjentowi naszego systemu warto�ci. Jest to postawa, w kt�rej nie opowiadamy si� po �adnej stronie kon- fliktu pacjenta. Nasze zadanie - to pom�c mu zrozumie�. Jest to postawa �ycz- liwego obserwatora. Takie podej�cie ��czy si� z zasad� wstrzemi�liwo�ci. Zasa- da ta oznacza, �e terapeuta powstrzymuje si� od zaspokajania swoich w�asnych �wiadomych i nie�wiadomych potrzeb w czasie sesji z pacjentem. Na przyk�ad 1 B. E. Moore, B. D. Fine (1995) op. cit., s. 178. DEFINICJA I PODSTAWOWE POJ�CIA 17 zapewnianie pacjenta, �e dobrze rozumiemy jego sytuacj�, mo�e bardziej wi�za� si� z naszym l�kiem, �e tak naprawd� - nie wiemy, o co mu chodzi, ni� z aktu- aln� potrzeb� pacjenta, by�my go zapewniali o naszym zrozumieniu. Przed�u�a- nie sesji mo�e by� r�wnie� przyk�adem naszej w�asnej trudno�ci z utrzymaniem granic i tolerowaniem ogranicze� zwi�zanych z kontaktem terapeutycznym. Im mniej pacjent wie na temat naszego prywatnego �ycia, przekona� i prag- nie�, tym bardziej jego fantazje na nasz temat mog� by� przydatne jako przedmiot analizy jego pragnie� i konflikt�w, a tak�e mog� dostarczy� wa�nych informacji o jego �wiecie wewn�trznym. Je�eli na pytanie: �Czy pani ma dzie- ci?", nie odpowiemy, lecz spr�bujemy zrozumie�, dlaczego pacjent o to pyta, mo�emy dzi�ki temu pozna� nie�wiadome potrzeby pacjenta, kt�re kry�y si� za tym pytaniem. Bo przecie� nie ka�dy pacjent pyta. A to pytanie zosta�o zadane w okre�lonym momencie kontaktu terapeutycznego i nie jest przypadkowe. Na- sza anonimowo�� ma tutaj pe�ni� funkcj� terapeutyczn� i s�u�y� pacjentowi. II Modele funkcjonowania psychiki Model topograficzny Studia nad marzeniami sennymi umo�liwi�y Freudowi stworzenie teorii topogra- ficznej1. Freud wyodr�bni� trzy obszary psychiki: pierwszym z nich jest �wiado- mo��, a kolejne, ukryte coraz g��biej, to: przed�wiadomo�� i nie�wiadomo��. Nie maj� one usytuowania anatomicznego ani przestrzennego, s� opisem funkcjono- wania umys�u. Wspomnienia, spostrze�enia, pragnienia, fantazje i uczucia, do kt�rych mamy bezpo�redni dost�p, na kt�rych w�a�nie w danej chwili jest sku- piona nasza uwaga - to w�a�nie �wiadomo��. My�l, od kt�rej odwr�cimy nasz� uwag�, przesuwa si� do systemu przed�wiadomo�ci, ale w ka�dej chwili mo�emy j� przywo�a�. To tak, jakby le�a�a tu� pod powierzchni�. Proces przypominania so- bie czego�, my�lenia, zwyk�a rozmowa, prowadzenie samochodu, czy czynno�ci �ycia codziennego, opieraj� si� na ci�g�ej oscylacji mi�dzy tymi dwoma systema- mi, a granica mi�dzy nimi jest p�ynna. System nie�wiadomo�ci to ten, do kt�rego nie mamy bezpo�redniego dost�- pu; nale�� do niego g��boko ukryte pragnienia, fantazje i impulsy. System ten kieruje si� swoimi prawami. Przyjrzyjmy si� im. Nie�wiadomo�� funkcjonuje zgodnie z zasadami pierwotnego procesu. Proces ten charakteryzuje si� brakiem logiki, racjonalno�ci, d��eniem do natychmiastowej gratyfikacji i roz�adowania napi�cia. To proces prewerbalny. W formie bezpo�redniej jest on widoczny u ma�ych dzieci. Bez wzgl�du na to, czy jest to mo�liwe czy nie, dzieci chc� by� nakarmione i przytulone natychmiast. Na frustracj� reaguj� krzykiem i p�aczem. System nie�wiadomo�ci bardzo wyra�nie przejawia si� w snach: jeste�my jed- nocze�nie w paru miejscach, osoba, kt�ra z wygl�du przypomina naszego dziadka, jest jednocze�nie koleg� z podstaw�wki, a wszystko dzieje si� w domu, kt�ry nig- dy naprawd� nie istnia�. Latamy, skaczemy w przepa��, prze�ywamy silne l�ki, ekscytacje i fantazje, do kt�rych w naszym codziennym �yciu nie mamy dost�pu. Nie mamy dost�pu, poniewa� nasza �wiadomo�� opiera si� na wt�rnym procesie my�lenia, opartym z kolei na logice, j�zyku i racjonalnym my�leniu, uwzgl�dnia- 1 Z. Freud (1900) �The Interpretation of Dreams", SE, t. 5, s. 508-621; (1915a) �The Uncoun- scious", SE, t. 14, s. 166-215. 20 j�cym rzeczywisto��. �wiadomo�� rozwija si� razem z naszymi mo�liwo�ciami po- znawczymi. A oto przyk�ad: jeste�my g�odni, ale mo�emy poczeka�, racjonalnie planujemy przyjemno�ci, uwzgl�dniaj�c zar�wno naszych najbli�szych, jak i nasze w�asne ograniczenia. Je�eli kto� nas rozz�o�ci� - pr�bujemy to zrozumie� i wyja- �ni�, nie pod��amy za� za impulsem wyra�onym w powiedzeniu: �najch�tniej bym ci� udusi� (a)". Chodzimy do szko�y, do pracy, nawi�zujemy przyja�nie, prze- �ywamy mi�o�ci, uczestniczymy w �yciu spo�ecznym czy politycznym. I tu pojawia si� pytanie: sk�d czerpiemy na to wszysko energi�? Co sprawia, �e zak�adamy rodzin�, podejmujemy prac�, zawieramy przyja�nie, zdobywamy coraz lepsz� pozycj� zawodow� czy zarabiamy coraz wi�cej pieni�dzy. Odpo- wied� kryje si� w naszej nie�wiadomo�ci. Freud opisuje dwa podstawowe pop�- dy, kt�re le�� u pod�o�a naszych dzia�a�. Jest to pop�d libidinalny i agresywny2. Zajmijmy si� ich om�wieniem. Pop�d libidinalny Dokonuj�c pewnego uproszczenia, mo�emy stwierdzi�, �e libido to pop�d, d���- cy do zachowania gatunku i �ycia; nazywamy go r�wnie� pop�dem seksualnym. Na poziomie psychicznym uwidacznia si� on w d��eniu do blisko�ci. Przejawa- mi tego pop�du s�: czu�o��, mi�o��, po��danie, adoracja, sympatia, szacunek, troska. Jest to psychiczny ekwiwalent tworzenia i ochraniania. Uzewn�trznia si� w naszej zdolno�ci do wchodzenia w zwi�zki emocjonalne, podtrzymywania przyja�ni, w naszej zdolno�ci do kochania, wybaczania, w trosce o siebie i innych. Libido jest zwi�zane z uczuciem spe�nienia, przyjemno�ci i satysfakcji. Towarzy- szy nam od narodzin a� do �mierci. Pop�d agresywny W �wietle dzisiejszej interpretacji pop�du agresywnego jego psychicznym od- powiednikiem jest d��enie do zdobycia, panowania, zyskiwania przewagi nad innymi, ale tak�e d��enie do separacji, dezintegracji i destrukcji oraz dzia�a� intencji wrogich i niszczycielskich. Poza tym psychicznym odpowiednikiem pop�du agresywnego jest r�wnie� szeroka gama zachowa� asertywnych, nasta- wionych na samostanowienie, obron� siebie i innych, zdrow� rywalizacj�, inicjatyw� i zaspokojenie ambicji, czyli dzia�a�, kt�re maj� na celu odniesienie sukcesu. Jak widzimy, agresja jest sk�adnikiem tego pop�du, ale nie jest jego synonimem. Pop�d libidinalny i agresywny to dwa rodzaje psychicznej energii, kt�ra ma swoje pod�o�e biologiczne i swoje reprezentacje/odzwierciedlenie (zwane te� de- rywatywami lub pochodnymi) w naszych zachowaniach, my�lach, uczuciach i fantazjach. Rzadko pop�dy te wyst�puj� w czystej formie. Nasze my�li, uczucia i zachowanie s� kombinacj� obu tych pop�d�w. Przyjrzyjmy si� teraz poni�szemu przyk�adowi: zarabianie pieni�dzy ma w sobie elementy Jibidinalne i agresywne. Libido jest obecne wtedy, gdy troszczymy si� o siebie i naszych najbli�szych, gdy 2 Z. Freud (1915b) �Instinct and Their Yicissitudes", SE, t. 14, s. 11-140. dbamy o to, by�my byli ubrani, najedzeni, by�my pojechali na urlop czy zap�acili za szko��. Pop�d agresywny to wywalczenie sobie pozycji zawodowej lub zdoby- cie tego, co nam si� nale�y. Gotowanie i jedzenie jest przejawem zar�wno libidinalnych, jak i agresyw- nych tendencji: dbamy o siebie i naszych najbli�szych, zaspokajamy sw�j i ich g��d, ale jednocze�nie niszczymy warzywa, kroimy mi�so, a potem je zjadamy, i to z kolei ma w sobie aspekt niszczenia. Freud pisa�3, �e pop�d ma swoje �r�d�o w naszym ciele, np. w ustach, sk�rze czy genitaliach. Pop�d ma sw�j cel - jest nim roz�adowanie napi�cia i zaspokoje- nie potrzeby, pop�d ma r�wnie� sw�j obiekt, kt�ry dostarcza gratyfikacji. I w tym miejscu dochodzimy do wa�nego poj�cia, jakim jest kateksja. Kateksja oznacza emocjonalne �obsadzenie" obiektu, czyli zainteresowanie, uwag�, zaan- ga�owanie emocjonalne w stosunku do osoby, rzeczy lub zjawiska4. Dany obiekt mo�e by� �obsadzony" agresywnie, libidinalnie lub zawiera� oba te elementy r�wnocze�nie. Pierwszym obiektem kateksji (obsadzenia) dla ma�ego dziecka jest jego w�asne cia�o, a potem osoba matki. Czynno�ci zwi�zane z jedzeniem, wypr�nianiem si� i aktywno�ci� seksualn� mog� by� �obsadzone" libidinalnie lub agresywnie, a najcz�ciej zawieraj� oba te elementy. Przewa�nie w og�le nie zdajemy sobie z tego sprawy! Gdy czujemy si� samotni i opuszczeni, cz�sto si�- gamy po jedzenie, by z�agodzi� nasz emocjonalny g��d i dostarczy� sobie troch� przyjemno�ci. Przeciwie�stwem tej libidinalnej kateksji jest anoreksja, czyli ja- d�owstr�t. Ju� sama ta nazwa zawiera pochodn� pop�du agresywnego. Czynno�� jedzenia przyjmuje form� autodestrukcji: zjem, by natychmiast to z siebie wy- rzuci�. W ten spos�b roz�adowujemy agresj�. Je�eli w naszej nie�wiadomo�ci penetracja seksualna kojarzy si� g��wnie z ak- tem agresji lub poni�enia, to na skutek tego nasze kontakty seksualne b�d� nazna- czone silnym poczuciem winy, l�ku i b�d� im towarzyszy�y nie�wiadome fantazje o charakterze sadystycznym lub masochistycznym. Im wi�cej konflikt�w i frustracji prze�ywamy przy zaspokajaniu naszych po- trzeb, tym bardziej cierpimy. By ul�y� cierpieniu, musimy zrozumie�, sk�d si� ono bierze. Zajmijmy si� dalej modelem psychiki. By lepiej zrozumie� funkcjo- nowanie naszego umys�u, Freud zaproponowa� w 1923 roku now� teori�, jako uzupe�nienie teorii topograficznej. By� to bardzo wa�ny moment w rozwoju my- �li psychoanalitycznej. Teoria ta, zwana strukturaln�, stanowi podstaw� dzisiej- szego my�lenia psychoanalitycznego5. Model strukturalny Model strukturalny oparty jest na usystematyzowaniu psychicznych tre�ci i pro- ces�w pod wzgl�dem funkcji, jakie pe�ni�. Do tych tre�ci i proces�w mo�emy zaliczy� nasze zachowania, my�li, uczucia i fantazje. Freud wyr�ni� w tym mo- delu trzy struktury: id, ego i superego. Om�wmy teraz te trzy struktury pokr�t- 3 Z. Freud (1915b)op. cit. 4 B. E. Moore, B. D. Fine (1995) op. cit, s. 121. 5 Z. Freud (1923) �The Ego and the Id", SE, t. 19, s. 3-66. 22 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� by w dalszych rozdzia�ach szczeg�owo je opisa� i zrozumie� ich kliniczn� fdatno��. Pami�tajmy, �e id, ego i superego to poj�cia teoretyczne, ID - to nasze �ycie pop�dowe i jego psychiczne przejawy, zar�wno libidalne, jak agresywne. Id d��y do natychmiastowej gratyfikacji, czyli funkcjonuje w opar- ciu o nasz proces pierwotny. EGO - to zbi�r funkcji psychicznych, odpowiedzialnych za nasze funkcjonowanie poznawcze i relacje ze �rodowiskiem. Ego pomaga nam w osi�gni�ciu zaspokoje- nia pop�d�w (czyli naszego id) i spe�nieniu pragnie�, uwzgl�dniaj�c jednocze�nie rzeczywisto��. Ego szuka akceptowanych przez nas sposob�w zaspokojenia po- trzeb poprzez swoje funkcje postrzegania, analizy, syntezy czy zdolno�ci do ab- strakcyjnego my�lenia. Ego rozwija si� wraz z procesem naszego dojrzewania. SUPEREGO - to system uwewn�trznionych zakaz�w, nakaz�w, naszych idea��w i warto�ci, kt�ry tak�e podlega procesowi rozwoju i dojrzewania, Nasze zachowanie, my�li, fantazje czy fragmenty sn�w zawieraj� elementy ka�dej z tych struktur. Przyjrzyjmy si� czynno�ci, jak� jest czytanie ksi��ki. Za- wiera ona element id, czyli u�ycie energii libido lub agresji w s�u�bie ego, jak� stanowi nabyta umiej�tno�� czytania, i element superego, na przyk�ad warto��, jak� jest zdobywanie wiedzy. Nasze pragnienie posiadania letniego domku w g�rach, zawiera r�wnie� ele- meenty tych trzech struktur. Id - czyli w tym przypadku nasze libidinalne pra- gnienie komfortu i wygody, ch�� przebywania w ciep�ym, przytulnym miejscu, gdzie ogie� pali si� w kominku, zyskuje swoj� cz�ciow� gratyfikacj� dzi�ki ego. Ego stworzy�o t� barwn� fantazj� dzi�ki wykorzystaniu procesu my�lenia i umie- j�tno�ci dokonywania syntezy. Z kolei superego - to, na przyk�ad, nasza aspiracja do osi�gni�cia pewnego sta- tusu spo�ecznego, kt�ry w tym wypadku wi��e si� z posiadaniem domu lub z ch�ci� zapewnienia dzieciom wakacji na �wie�ym powietrzu. Niezwykle istotnym elementem teorii strukturalnej i psychoanalizy jest poj�cie konfliktu. Jest to sytuacja, w kt�rej �cieraj� si� ze sob� dwie przeciwstawne si�y, na przyk�ad dwa sprzeczne ze sob� pragnienia, dwie pozornie nie do pogodzenia my�li czy fantazje. Mo�emy spojrze� na nasze funkcjonowanie jako na kompromis nie ko�cz�cej si� liczby konflikt�w. Gdy poddamy procesowi analizy nasze codzienne funkcjonowanie, otrzymamy w�wczas - mi�dzy innymi - obraz naszego umys�u, znajduj�cego si� w stanie konfliktu, i pomoc w jego zrozumieniu. Konflikt i jego znaczenie Pierwszy rodzaj konfliktu to ten, kt�rego do�wiadcza dziecko, gdy jego pragnienie nie jest natychmiast zaspokojone. Jest to konflikt mi�dzy wymaganiami �rodowiska a d��eniem pop�du do natychmiastowej gratyfikacji. �Jestem g�odny � chc� je�� natychmiast!". W czasie rozwoju dziecka, podczas nieustannej interakcji z matk�, ojcem czy innymi wa�nymi osobami, konflikty te podlegaj� uwewn�trz- nieniu. Si�v �rodowiskowe, kt�re pierwotnie przeciwstawia�y si� seksualnym i agresywnym pop�dom dziecka, zostakj� w��czone teraz do jego psychiki, dzi�ki rozwojowi ego. Konflikt przybiera form� id versus ego. Wyobra� sobie ma�e MODELE FUNKCJONOWANIA PSYCHIKI 23 dziecko, kt�re w przedszkolu otar�o sobie kolano. P�acze wniebog�osy: �Chc� do mamy1.". Mamy tu do czynienia z konfliktem, kt�ry rozgrywa si� mi�dzy pragnie- niem dziecka, by by� przytulonym przez mam�, a postrzeganiem rzeczywisto�ci tak�, jaka w danej chwili jest: mamy nie ma, ale jest pani wychowawczyni, kt�ra mo�e dziecko przytuli�. To, jak dziecko rozwi��e ten konflikt, zale�y od wielu czynnik�w. Dziecko mo�e da� si� przytuli�, mo�e te� st�umi� �zy i wycofa� si� do k�ta. Struktura, jak� jest superego, komplikuje obraz. Superego jest w du�ej cz�- �ci odpowiedzialne za to, kt�re pragnienia mog� zosta� spe�nione, a kt�re nie, a to dzi�ki uwzgl�dnieniu naszych uwewn�trznionych wymaga�. Pragnienie dziecka, by wypr�ni� si� natychmiast, spotyka si� z uwewn�trznionym zakazem robienia w majtki i z posiadan� ju� wiedz�, �e w tym celu trzeba i�� do ubikacji. W takiej sytuacji konflikt przybiera form�: id versus ego + superego. W szczeg�lnych wypadkach, gdy superego przybiera form� niezwykle karz�- cych i destrukcyjnych zakaz�w, mamy do czynienia z wariantem: ego versus id + superego. Dzieje si� tak, gdy pop�d agresywny jest wykorzystywany przez su- perego. Przyk�adem na to mog� by� my�li samob�jcze: �Jestem nikim, nic w �y- ciu mi si� nie udaje, zabij� si�!". Fakt istnienia takich my�li, ale bez pr�b targni�- cia si� na w�asne �ycie, �wiadczy o tym, �e ego wraz ze swoj� logik�, racjonalnym rozumowaniem i mechanizmami obronnymi walczy z tym agresywnym, niszcz�- cym pragnieniem. Konflikty, jakich do�wiadczamy, s� t� cz�ci� naszej natury, kt�rej nie uda si� nam unikn��. Zaczynaj� si� one we wczesnym dzieci�stwie, a ich zwiastunem s� pierwsze niezaspokojone potrzeby. W czasie procesu rozwoju i dojrzewania kon- flikty podlegaj� uwewn�trznieniu. Cz�� z nich zostaje rozwi�zana, a pozosta�e, w takiej czy innej formie, towarzysz� nam przez ca�e �ycie. Codziennie towarzy- szy nam r�wnie� konflikt pomi�dzy aktywno�ci� a bierno�ci�. Do�wiadczamy te� w r�nych formach odwiecznego dylematu pomi�dzy nasz� m�sko�ci� a ko- bieco�ci�. Wobec ukochanej osoby odczuwamy cz�sto sprzeczne pragnienia i im- pulsy: chcemy by� blisko, a jednocze�nie utrzyma� dystans. Cz�sto kochamy i nienawidzimy jednocze�nie. W du�ej mierze nasze konflikty s� nie�wiadome, a przynajmniej jedna strona konfliktu nie dociera do naszej �wiadomo�ci. By zro- zumie� nasz� psychik� w konflikcie oraz jej adaptacyjne i patologiczne sposoby radzenia sobie z nim, prze�led�my nasz emocjonalny i poznawczy rozw�j. III Pocz�tki rozwoju poznawczo-emocjonalnego 26 Pierwszy rok �ycia Ren� Spitz1 w swojej ksi��ce �Pierwszy rok �ycia" opisa� bardzo szczeg�owo po- cz�tki rozwoju emocjonalnego i poznawczego. W momencie urodzenia niemowl� nie ma jeszcze wykszta�conych uczu�, je- go ego r�wnie� nie istnieje. Stan komfortu czy jego brak odczuwany jest tylko fizycznie. Na tej fizyczno-fizjologicznej bazie stopniowo rozwija si� psychika. Rozw�j ten odbywa si� dzi�ki dw�m procesom: procesowi dojrzewania wrodzo- nych funkcji i organ�w oraz procesowi rozwoju, czyli pojawieniu si� zachowa� i wykszta�ceniu funkcji b�d�cych rezultatem wymiany ze �wiatem zewn�trz- nym. Zewn�trzny �wiat jest przekazywany niemowl�ciu przez matk� lub osob� j� zast�puj�c�. Ona te�, zaspokajaj�c potrzeby dziecka, zapewnia mu prze�ycie i umo�liwia jego rozw�j. Jak wygl�da �wiat niemowl�cia przed procesem zr�ni- cowania? Pierwszych par� miesi�cy �ycia to tak zwana faza pierwotnego narcyzmu2 lub faza preobiektualna (Spitz, 1965). W fazie tej percepcja i aktywno�� dziecka nie s� jeszcze ukszta�towane. Dominuje proces metabolizmu i oddychania. Nie- mowl� nie odr�nia tego, co na zewn�trz od w�asnego cia�a. Mimo wrodzonej zdolno�ci postrzegania wzrokowego, �wiat obraz�w jeszcze nie istnieje. D�wi�- ki, kt�re s�yszy, nie maj� jeszcze znaczenia. Emocje niemowl�cia s� chaotyczne. Matka czy opiekunka umo�liwia zorganizowanie (usystematyzowanie) do�wiad- cze� dziecka poprzez nadanie znaczenia jego komunikatom. Gdy dziecko zaczy- na p�aka� - zostaje przewini�te lub nakarmione. Takie funkcje poznawcze, jak koordynacja, synteza czy integracja rozwijaj� si� w wyniku do�wiadcze� i wy- miany mi�dzy dzieckiem a matk�. W oparciu o t� wymian� r�nicuj� si� r�w- nie� emocje. Matka to jakby pierwsze zewn�trzne ego dziecka - po�redniczy ona mi�dzy dzieckiem a �wiatem zewn�trznym. Ta pierwsza relacja z obiektem sta- 1 R. Spitz (1965) �The First Year of Life", New York: International University Press. 2 Z. Freud (1914b) �On Narcisism", SE, t. 14, s. 69-102; H. Hartman (1950) �Comments on the Psychoanalytic Theory of the Ego", Psychoanalytic Study of the Child., vol. 5, s. 74-96. 26 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� nowi podstaw� do ustrukturowania psychiki. R�nicowanie i rozw�j pop�d�w a� kszta�towanie si� ego post�puj� r�wnolegle. Strefa oralna Pierwsz� sfer� do�wiadczenia niemowl�cia jest strefa oralna. J�zyk, policzki i wn�trze buzi niemowl�cia to pierwsze narz�dzia, dzi�ki kt�rym niemowl� ba- da i poznaje otaczaj�c� je rzeczywisto��. Towarzysz� temu pierwsze do�wiadcze- nia emocjonalne, jak przyjemno�� (uczucie przyjemnego pobudzenia zwi�zane z karmieniem i uczucie syto�ci) lub brak przyjemno�ci (odbierany jako stan na- pi�cia zwi�zanego z uczuciem g�odu i zimna). Dlatego pierwszy obiekt - to ten badany i rozpoznawalny za pomoc� dotyku. Obiektem tym mo�e by� pier� lub jej substytut. Pod��aj�c za Spitzem (1965), mo�emy powiedzie�, �e strefa oral- na jest kolebk� percepcji. Pomi�dzy rozpoznan� przez niemowl� potrzeb� a jej zaspokojeniem zawsze up�ywa troch� czasu: jestem g�odny i wcze�niej lub p�niej dostaj� pier� lub butelk�. Ten proces odroczenia zaspokojenia odgrywa bardzo wa�n� rol� w adaptacyjnym rozwoju ma�ego dziecka. Pierwszym obiektem, kt�ry niemowl� postrzega ju� od drugiego miesi�ca �y- cia jest twarz. Niemowl� zaczyna reagowa� na twarz u�miechem. Ten u�miech - to pierwszy sygna� przechodzenia od pasywno�ci poznawczej do aktywno�ci. Pro- ces rozwoju post�puje z ka�dym miesi�cem. Po up�ywie sz�stego miesi�ca �ycia, dziecko reaguje u�miechem tylko na twarz matki. Oznacza to, �e dziecko jest w stanie rozpozna� t� jedn� jedyn� twarz spo�r�d wielu. To bardzo wa�ny mo- ment - wskazuje na formowanie si� wewn�trznego procesu relacji z matk�. W j�- zyku psychoanalizy - to pocz�tek relacji z obiektem. Z chaosu obiekt�w, kt�re nie maj� dla dziecka �adnego znaczenia, zaczyna wy�ania� si� pierwszy mi�osny/libi- dinalny obiekt - matka. Dzieje si� tak dzi�ki zdolno�ci selekcji dziecka, jego pa- mi�ci, koordynacji wzrokowo-ruchowej i zdolno�ci kojarzenia. W czasie kolejnych miesi�cy �ycia dziecko uczy si� m�wi�. Mowa jest milo- wym krokiem na drodze poznawczej aktywno�ci. Umiej�tno�� m�wienia polega na uwalnianiu energii i napi�cia. A jednocze�nie czynno�� ta przynosi satysfak- cj�. Wymawianie swoich w�asnych d�wi�k�w daje dziecku poczucie omnipoten- cji. W par� miesi�cy p�niej dziecko s�ucha, na�laduje i powtarza d�wi�ki mat- ki. Jest to okres przej�ciowy z poziomu narcystycznego, gdy dziecko samo dla siebie jest obiektem gratyfikacji, do w�a�ciwej relacji z matk�. Te pierwsze do- �wiadczenia s� nies�ychanie wa�ne i wi��� si� nierozerwalnie z emocjonaln� po- staw� matki. Emocjonalna postawa matki jest drogowskazem dla r�nicuj�cych si� w tym czasie emocji dziecka. Od pojawienia si� pierwszego u�miechu w odpowiedzi na twarz niemowl� co- raz bardziej pod��a w kierunku �wiadomego dzia�ania. Nast�puje to dzi�ki ci�g- �emu kontaktowi mi�dzy dzieckiem a matk�. Ka�de nowe do�wiadczenie jest przyswajane przez dziecko w inny spos�b, w zale�no�ci od fazy jego rozwoju. St�d tak istotne s� informacje o wydarzeniach z dzieci�stwa. Ka�da faza rozwo- ju ma sw�j specyficzny zesp� problem�w, charakterystyczny dla danego wieku. Operacja w pierwszym roku �ycia mo�e by� traumatyczna dla rozwoju emocjo- nalnego dziecka z powodu roz��ki z matk� i fizycznego b�lu, kt�ry dziecko od- POCZ�TKI ROZWOJU POZNAWCZO-EMOCJONALNEGO 27 czuwa, a kt�rego nie jest w stanie zrozumie�. Trauma to taka sytuacja zagro�e- nia, w czasie kt�rej ego dziecka nie mo�e sobie poradzi� z poziomem stymulacji nap�ywaj�cej z zewn�trz lub z w�asymi impulsami3. To samo do�wiadczenie b�dzie silnym prze�yciem dla siedmioletniego dziecka, ale teraz dziecko poradzi ju� sobie z nim lepiej. Gdy dziecko ro�nie, rozwija si� te� jego ego i w miar� rozwoju pr�buje sobie radzi� z emocjami i panowa� nad otaczaj�c� je rzeczywi- sto�ci�. Rozw�j relacji matka - dziecko Wraz z okresem rozwoju i dojrzewania, kontrol� i opiek� sprawowan� dotych- czas przez matk� przejmuje z czasem samo dziecko. Dziecko samo ju� umie po- wiedzie�, kiedy jest g�odne, �e chce i�� do ubikacji, samo si�ga po sweter, kiedy jest mu zimno. Na poz�r wydaje si� to oczywiste, ale z punktu widzenia rozwo- ju jest to niezwykle istotny moment w procesie kszta�towania si� aparatu po- znawczego, jakim jest ego, i rozwoju emocjonalnego, jakim jest identyfikacja z li- bidinalnym obiektem. Rozwojowi dziecka powinno towarzyszy� zar�wno do�wiadczanie przyjemno- �ci, jak i frustracji. Frustracja prowadzi do aktywnego poszukiwania, a tym samym - do rozwoju percepcji. Pewien poziom frustracji jest niezb�dny dla ustanowienia zasady rzeczywisto�ci. Freud4 opisa� dwie zasady, kt�re reguluj� funkcjonowanie psychiczne i maj� podstawowe znaczenie dla jego rozwoju. S� to: zasada pizyjem- no�ci, kt�ra wyst�puje na wcze�niejszym etapie rozwoju, i zasada rzeczywisto�ci, kt�r� nabywamy w miar� rozwoju i dojrzewania. Zasada przyjemno�ci opiera si� na d��eniu dziecka do natychmiastowego zaspokojenia potrzeb w celu unikni�cia stanu nieprzyjemnego napi�cia. W miar� up�ywu czasu dziecko uczy si�, �e nie wszystko mo�na osi�gn�� od razu, �e na przeszkodzie staje rzeczywisto��, na przy- k�ad w postaci zakaz�w ustanawianych przez rodzic�w czy wymaga� stawianych w przedszkolu. I to jest w�a�nie zasada rzeczywisto�ci. Z czasem proces wt�rny zaczyna zajmowa� miejsce procesu pierwotnego, rozwija si� zdolno�� do odracza- nia gratyfikacji, tolerowanie op�nie�, porzucenie d��enia do natychmiastowej przyjemno�ci. To s� w�a�nie funkcje rozwojowe ego. Dzia�anie na podstawie zasa- dy rzeczywisto�ci to decyduj�cy krok w naszym rozwoju. Rozw�j ego i przywi�za- nie do matki, jako do libidinalnego obiektu, odbywa si� r�wnolegle. Wraz z rozwojem funkcji poznawczych nast�puje r�nicowanie emocji. Z fi- zjologicznego odczuwania przyjemno�ci lub jej braku rozwija si� z�o��, w�cie- k�o��, zazdro��, smutek, mi�o��, przywi�zanie i rado��. Powoli nast�puje proces uwewn�trznienia obiektu, jakim jest matka. Wszystko to dzieje si� zar�wno dzi�ki funkcjom ego dziecka, czyli - w tym wypadku - zdolno�ci zapami�tywa- nia i dokonywania syntezy, zdolno�ci do kojarzenia, na�ladowania i my�lenia za pomoc� symboli, jak r�wnie� dzi�ki postawie matki i emocjonalnemu klimato- wi, jaki towarzyszy jej relacji z dzieckiem. Dlatego to, co podlega uwewn�trznie- 3 Z. Freud (1926) �Inhibitions, Symptoms and Arodety", SE, t. 20, s. 75-174. AGNIESZKA LE�NICKA-�O� niu, to aspekty relacji matki i dziecka, w tym r�wnie� prze�ywane w danej chwi- li emocje dziecka. Cz�sto s�yszymy takie zdanie: �Jak by�em ma�y, to moja mat- ka na nic mi nie pozwala�a, by�a stale zaj�t� sob� egoistk�". Mog�o tak by�, ale niekoniecznie. To wspomnienie, kt�re dziecko zapami�ta�o w taki w�a�nie spo- s�b, zawiera r�wnie� uczucia dziecka z tamtej chwili, na przyk�ad z�o�� i rozcza- rowanie, kt�re maj� wp�yw na to, jak matka jest postrzegana i oceniana. Nabyta zdolno�� do na�ladowania jest wa�nym elementem procesu uwewn�trzniania. Dziecko samo zaczyna zdobywa� to, czego dot�d dostarcza�a mu matka. Matka jest pocz�tkowo zewn�trznym ego dziecka. Jej aktywno�� wobec dziecka spra- wia, �e dziecko i jego potrzeby s� wa�ne. W procesie terapii pomagamy r�wnie� naszym pacjentom nazwa�, uporz�dkowa� i zrozumie� to, co si� z nimi dzieje. Jeste�my ich zewn�trznym ego i mamy nadziej�, �e pewnego dnia zrobi� to sa- mi bez naszej pomocy. Matka m�wi: �nie", dziecko powarza: �nie, nie, nie". Ta z pozoru niewinna za- bawa to jednocze�nie milowy krok w rozwoju dziecka. Jest to pierwsze abstrak- cyjne poj�cie (Spitz, 1965), kt�re dziecko przyjmuje do wiadomo�ci, a kt�re jednocze�nie blokuje zaspokajanie pop�du. Pojawia si� frustracja, a z ni� z�o��. Dziecko do�wiadcza konfliktu. Mi�o�� do matki i ch��, by j� na�ladowa�, zderza si� z dzieci�c� agresj�, wywo�an� przez frustracj�. Dziecko zaczyna szuka� kom- promisu i to jest w�a�nie pocz�tek funkcjonowania ego. Zasada przyjemno�ci po raz kolejny ust�puje zasadzie rzeczywisto�ci. A teraz wr��my na chwil� do na- szej nie�wiadomo�ci, by lepiej zrozumie�, co oznacza stwierdzenie, �e nie�wia- domo�� nie zna s�owa �nie". Nie zna go, poniewa� jest to pojecie abstrakcyjne, kt�re stoi w sprzeczno�ci z zasad� przyjemno�ci, kt�r� - z kolei - kieruje si� nie- �wiadomo��. Gdy omawiamy r�nicowanie emocji i rozw�j ego, musimy pami�ta� o leku, na nim bowiem koncentruj� si� nasze mechanizmy obronne, nasz spos�b po- strzegania �wiata i to, jak na ten �wiat reagujemy. To, jak sobie radzimy z prze- �ywanym l�kiem, decyduje o naszym zachowaniu w relacjach z innymi lud�mi, 0 jako�ci nawi�zywanych kontakt�w, o naszym funkcjonowaniu spo�ecznym i za- wodowym. Psychoanaliza po�wi�ca du�o miejsca l�kowi. Analizujemy my�li 1 fantazje, kt�re kryj� si� za uczuciem l�ku i dochodzimy a� do wczesnodzieci�- cych konflikt�w. L�k Biologiczna bezradno�� niemowl�cia sprawia, �e popada ono w stan bolesnego na- pi�cia. Z tego pierwotnego, bolesnego napi�cia z up�ywem czasu wyodr�bniaj� si� emocje - w tym r�wnie� l�k. Uczucie pierwotnego l�ku to zesp� fizjologicznych dozna� i odczuwane napi�cia. Uczucie pierwotnego l�ku powstaje dlatego, �e dziecko nie ma mo�liwo�ci, by zapanowa� nad zewn�trznymi i wewn�trznymi bod�cami. W 1926 roku Freud opisa� mechanizm powstawania l�ku, i jego zna- czenie5. Teoria ta jest do dzisiaj podstaw� my�lenia psychoanalitycznego. Freud uwa�a�, �e l�k ma swoj� biologicznie wrodzon� baz�. Jest ni� opisany wy�ej stan 5 Z Freud (1926) op cit, SE, t. 20, s. 77-175 POCZ�TKI ROZWOJU POZNAWCZO-EMOCJONALNEGO 29 bolesnego pobudzenia, kt�rego niemowl� nie mo�e opanowa�. Freud sugerowa�, �e narodziny mo�na zaliczy� do pierwszego do�wiadczenia, w kt�rym pojawia si� syndrom pierwotnego l�ku. Nast�pnie wyr�ni� dwa rodzaje sytuacji, kt�re wy- wo�uj� l�k: sytuacje traumatyczne i sytuacje zagro�enia. Pierwszy rodzaj sytuacji odnosi si� do traumy, czyli do takich warunk�w, w kt�rych organizm i psychika nie jest w stanie zapanowa� nad zalewaj�cymi je z zewn�trz bod�cami czy wewn�- trznym napi�ciem. W tej sytuacji l�k powstaje automatycznie, jako reakcja orga- nizmu. Ten rodzaj l�ku jest charakterystyczny dla pierwszych miesi�cy �ycia, po- niewa� ego, kt�re kieruje do�wiadczeniami zewn�trznymi i wewn�trznymi, jest dopiero w pocz�tkowym stadium rozwoju. Freud (1926) opisa� to na przyk�adzie zale�no�ci niemowl�cia od matki. Od matki zale�y, jak bardzo dba o swoje dziec- ko, jak je karmi czy przytula. Niemowl� nie ma te� na tyle rozwini�tego aparatu poznawczego (ego), by m�c cierpliwie czeka�, a� matka zajmie si� nim i - tym sa- mym - zlikwiduje jego dyskomfort. Niezaspokojone potrzeby dziecka wywo�uj� stan fizycznego napi�cia, kt�ry jest trudny do opanowania. Pojawia si� w�wczas zesp� reakcji, kt�re nazywamy l�kiem pierwotnym lub automatycznym. W p�niejszym wieku ten rodzaj l�ku wyst�puje wtedy, gdy nasze ego nie jest w stanie zapanowa� nad tym, czego do�wiadczamy. Uczucie paniki, jakie czasami nas ogarnia, jest dynamicznym odpowiednikiem automatycznego/pierwotnego l�- ku. Przejd�my teraz do om�wienia drugiego rodzaju sytuacji l�kotw�rczych. W miar� dojrzewania i rozwoju dziecka, uczy si� ono przewidywa� potencjalnie traumatyczne sytuacje, a dzieje si� tak dzi�ki w�asnemu do�wiadczeniu dziecka, dzi�ki rozwijaj�cemu si� ego i interakcjom dziecka z otaczaj�cym je �wiatem. Po- jawia si� �idea" niebezpiecze�stwa. Nasze ego stwierdza, �e sytuacja jest gro�na i mo�e przerodzi� si� w traumatyczn�. Pojawia si� l�k z powodu przewidywane- go zagro�enia. Jest to l�k uruchamiany przez ego, a nazywany go sygna�owym. L�k ten jest na tyle intensywny, na ile ego uzna sytuacj� za niebezpieczn�. Spr�bujmy to sobie wyja�ni�, rozwijaj�c dalej przyk�ad Freuda. Troch� wi�ksze ju� dziecko, zostawione na jaki� czas przez matk�, jest w stanie skojarzy� nie- obecno�� matki z nieprzyjemnym pobudzeniem. Mama jest niezb�dna, by czu� si� dobrze. Ego dziecka ju� wie, �e je�li mama b�dzie obecna, to l�k si� nie po- jawi. St�d nawet jej chwilowa nieobecno�� jest postrzegana jako potencjalne za- gro�enie, kt�re mo�e przerodzi� si� w sytuacj� traumatyczn�. Pojawia si� l�k sy- gna�owy: uwaga, niebezpiecze�stwo! Co dziecko robi w takiej sytuacji? Na tyle, na ile potrafi, pr�buje mam� zatrzyma�. Na tym przyk�adzie mo�emy zobaczy�, jak wa�n� funkcj� pe�ni l�k sygna�owy - l�k ten chroni nas przed potencjaln� ka- tastrof�, zasygnalizowan� przez ego. Oczywi�cie, w zale�no�ci od etapu rozwoju i wieku dziecka mamy do czynienia z hierarchi� sytuacji zagro�enia. Hierarchia sytuacji zagro�enia Om�wmy teraz po kolei sytuacje zagro�enia, kt�re pojawiaj� si� w miar� rozwo- ju dziecka6. S� to: 30 AGNIESZKA LE�NICKA-�O� 1. Utrata obiektu. 2. Utrata mi�o�ci obiektu. 3. Sytuacja zagro�enia zwi�zana z l�kiem przed kastracj� u ch�opca i genitalnym zranieniem u dziewczynki (to ju� koncepcja postfreudowska). 4. Sytuacja zagro�enia, wynikaj�ca z poczucia winy, wywo�anego przez w�asne superego. Pierwsza sytuacja zagro�enia, jak� stanowi utrata obiektu, jest charaktery- styczna dla kilkunastu pierwszych miesi�cy �ycia i pocz�tku rozwoju ego. Dziec- ko jest wtedy ca�kowicie zale�ne od matki. Jej nieobecno�� jest r�wnoznaczna ze �mierci�. W wieku oko�o o�miu miesi�cy dziecko reaguje p�aczem i l�kiem na obc� twarz i jest to normalne zachowanie na tym etapie rozwoju. Oznacza to, �e rozwijaj�ce si� ego, dzi�ki pami�ci i umiej�tno�ci dokonywania syntezy, rozpo- znaje matk� jako obiekt niezb�dny do jego przetrwania. Sytuacja zagro�enia, jak� stanowi utrata mi�o�ci obiektu, jest charakterystycz- na dla okresu rozwoju pomi�dzy pierwszym a trzecim rokiem �ycia. Dziecko po- znaje znaczenie s�owa �nie", a werbalne nakazy i zakazy zaczynaj� odgrywa� wa�- n� rol� w jego �yciu. Dziecko aktywnie porusza si� w �wiecie przedmiot�w, kt�re mo�e niszczy� lub zatrzyma�. Trening czysto�ci jest polem bitwy o nieza- le�no�� - niepodporz�dkowanie si� poleceniom matki wzbudza obaw� przed utrat� matczynej mi�o�ci. Gdy dziecko wkracza w tak zwany okres edypalny, w wieku oko�o trzech lat, na plan pierwszy wysuwa si� mi�o�� do rodzica p�ci przeciwnej i wszystkie zwi�- zane z ni� obawy. Zar�wno ch�opiec, jak i dziewczynka nie�wiadomie obawiaj� si� kary za to kazirodcze, dzieci�ce po��danie - kar� t� mo�e by� kastracja, zranienie lub utrata matczynej mi�o�ci. Zamkni�ciem tej fazy jest wy�onienie si� superego. Te uwewn�trznione zakazy i nakazy, jasno okre�lony podzia� na to, co dobre, a co z�e, co w�a�ciwe, a co niew�a�ciwe, ko�czy zabawy i deklaracje o po�lubieniu ma- my albo taty. W dalszym rozwoju dziecko zaczyna kierowa� si� swoimi uwewn�- trznionymi standardami, pojawia si� te� lek, �e mo�e im nie sprosta�. Ka�dy z wy�ej opisanych l�k�w ma swoje miejsce w naszym emocjonalnym, doros�ym �yciu. Cz�sto wy�ej opisane sytuacje s� dost�pne tylko naszej nie- �wiadomo�ci. W naszym codziennym �yciu sytuacje te wyst�puj� w postaci obaw, niepokoju i irracjonalnych my�li. Przyjrzyjmy si� poni�szym przyk�adom. Siedmioletnie dziecko, kt�re zostaje samo z babci�, reaguje na wieczorne wyj- �cie rodzic�w l�kiem i fantazjami, �e rodzice je zostawi�. Nie mo�e zasn��, do- p�ki rodzice nie wr�c� do domu. Sytuacja ta powtarza si� zawsze, gdy rodzice wychodz�. Tymczasem na tym etapie rozwoju dziecko nie powinno mie� pro- blem�w z pozostaniem w domu z kim� trzecim. Dziewczyna reaguje l�kiem, gdy jej ch�opak nie zadzwoni do niej co najmniej dwa razy dziennie; obawom tym towarzyszy prze�wiadczenie, �e j� na pewno zostawi�. Matka - za ka�dym razem, gdy jej nastoletnie dziecko sp�ni si� do domu kil- kana�cie minut - prze�ywa niepok�j, �e ju� wi�cej go nie zobaczy, bo z pewno�ci� uleg�o wypadkowi. Ma��e�stwo, b�d�ce ze sob� 20 lat, nigdy nie rozstaje si� na d�u�ej ni� jeden dzie�, a oddzielne wyjazdy na weekendy s� dla nich czym� nie do pomy�lenia. POCZ�TKI ROZWOJU POZNAWCZO-EMOCJONALNEGO 31 Dwie przyjaci�ki nie powiedz� sobie o wzajemnym �alu, kt�ry czuj� do sie- bie, z obawy, �e to oznacza�oby k��tni� i zerwanie przyja�ni. Doros�y m�czyzna boi si� poprosi� swojego szefa o podwy�k� z obawy, �e szef przestanie go lubi� i w rezultacie - zwolni go z pracy. Kto� nie pojedzie na wakacje na d�u�ej ni� na tydzie� z obawy przed poczuciem winy i silnie zakorze- nionym przekonaniem, �e �ycie jest po to, by pracowa�, a nie po to, by si� ba- wi�. Czasami pozornie ma�o istotna sytuacja mo�e wywo�a� l�k, z kt�rym nie je- ste�my w stanie sobie poradzi�. Ten l�k ma na pewno swoje korzenie w jednej z sytuacji zagro�enia, opisanych przez Freuda, a to, w kt�rej, zale�y od ilo�ci traumatycznych sytuacji, kt�re przydarzy�y si� nam na poszczeg�lnych etapach rozwoju. Im wcze�niej w naszym �yciu pojawi�y si� traumatyczne wydarzenia, tym jest nam trudniej radzi� sobie z wymogami nast�pnych etap�w. W dalszych rozdzia�ach zobaczymy, jak te trudno�ci przejawiaj� si� w doros�ym �yciu. IV Fazy rozwoju psychoseksualnego Zygmunt Freud1 odkry�, �e wczesne fazy rozwoju dzieci�cego - w tym rozw�j li- bido i agresji - koncentruj� si� wok� erogennych stref cielesnych, stref, kt�re do- minuj� na poszczeg�lnych etapach rozwoju dziecka. W ka�dym stadium rozwoju czynnikiem decyduj�cym s� te narz�dy i cz�ci cia�a, kt�re w danym momencie rozwoju dostarczaj� nam najwi�cej przyjemno�ci. Freud opisa� po raz pierwszy pregenitalne fazy rozwoju libidinalnego. Z kolei Karl Abraham^ rozwin�� szcze- g�owo to odkrycie Freuda, opisuj�c r�wnie� rozw�j pop�du agresywnego. Do ko�ca pierwszego roku �ycia dziecka strefa oralna stanowi dla niego g��wne �r�d�o przyjemno�ci. Usta, buzia, a co za tym idzie - ssanie, branie wszystkiego do ust i gryzienie ma ogromne znaczenie libidinalne i agresywne. Agresja i libido wyra�aj� si� poprzez stref� oraln�. Wraz z rozwojem dziecka i procesem jego doj- rzewania, mi�dzy pierwszym a drugim rokiem �ycia, r�wnie wa�na staje si� oko- lica odbytu, strefa analna. Dziecko zaczyna kontrolowa� zwieracze, jednocze�