7399

Szczegóły
Tytuł 7399
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

7399 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 7399 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7399 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

7399 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

CYPRIAN NORWID WIERSZE WYBRANE [...] "Co pisz�?" -- mnie pyta�e� -- oto list ten pisz� do Ciebie -- Za� nie powiedz, i� drobn� szl� Ci da� -- tylko poezj�! T�, kt�ra bez z�ota uboga jest -- lecz z�oto bez niej, Powiadam Ci, zaprawd�, jest n�dz�-n�dz... Zniknie i przepe��nie obfito�� rozmaita, Skarby i si�y przewiej� -- og�y ca�e zadr��, Z rzeczy �wiata tego zostan� tylko dwie, Dwie tylko: poezja i dobro�... i wi�cej nic... Umiej�tno�� nawet bez dw�ch onych zblednieje w papier, Tak nieb�ah� s� dw�jc� te siostry dwie!... Do Bronis�awa Z. WYB�R WIERSZY, UK�AD I OPRACOWANIE: MAREK ADAMIEC stycze� 09, 2000 Norwid Cyprian Poezje Spis tre�ci: 001.txt: M�J OSTATNI SONET "B�d� zdrowa! - tak ponury Byron �egna� �on�,..." 002.txt: SIEROTY "Czy widzia�e� sieroty, co w nabrzmia�ym oku..." 003.txt: MARZENIE "(FANTAZJA)..." 004.txt: PISMO "Cud wcielonego ducha - to nie �aden kwiatek..." 005.txt: PI�RO "...Nie dbaj�c na chmury..." 006.txt: PO�EGNANIE "I z mi�o�ci, i z pie�ni �wiat si� naigrawa,..." 007.txt: ADAM KRAFFT "I ty w szpitalu zako�czy�e� �ycie,..." 008.txt: MOJA PIOSNKA "POL. - I'll speak to him again...." 009.txt: DO MEGO BRATA LUDWIKA "Na pismo moje - gar�� obcego piasku,..." 010.txt: ITALIAM! ITALIAM! "1..." 011.txt: DO J�ZEFA BOHDANA ZALESKIEGO "W RZYMIE 1847-o..." 012.txt: MARMUR-BIA�Y "Grecjo pi�kna!... twe dziwi�c ramiona z marmuru..." 013.txt: TRYLOG "1..." 014.txt: JESIE� "O - ciernie depta� zno�niej i z ochot�..." 015.txt: KL�TWY "Wspomnij, Panie, na zel�ywo�� s�ug Twoich..." 016.txt: PIE�� OD ZIEMI NASZEJ "Et aux horions,..." 017.txt: "CONFREGIT IN DIE IRAE SUAE..." (Psal.) "(FRASZKA)..." 018.txt: AERUMNARUM PLENUS "1..." 019.txt: MODLITWA "Przez wszystko do mnie przemawia�e� - Panie,..." 020.txt: * * * "Od rezultat�w mylnego zam�tu..." 021.txt: FRASZKA (!) "What man dost thou dig it for?......" 022.txt: W ALBUMIE "W Warszawie***..." 023.txt: KONCEPT A EWANGELIA "(Fraszka Karolowi Bali�skiemu przypisana)..." 024.txt: EPOS-NASZA "I..." 025.txt: FRASZKA (!) "Dewocja krzyczy: "Michelet wychodzi z Ko�cio�a!"..." 026.txt: POSIEDZENIE "(FRASZKA)..." 027.txt: SI�A ICH "Fraszka..." 028.txt: PEWNO�� "(FRASZKA)..." 029.txt: ODPOWIED� DO W�OCH... "(FRASZKA)..." 030.txt: BEMA PAMI�CI �A�OBNY-RAPSOD "...Iusiurandum patri datum..." 031.txt: NA PRZYJAZD TEOFILA LENARTOWICZA DO FONTAINEBLEAU "1..." 032.txt: Z POK�ADU MARGUERITY WYP�YWAJ�CEJ DZI� DO NEW-YORK "Londyn, 1852, decembra, godzina 10 rano..." 033.txt: [PIERWSZY LIST, CO MNIE DOSZED� Z EUROPY...] "New-York, United States of America..." 034.txt: TRZY STROFKI "Nie blu��, �em zrani� Ci� lub jeszcze rani�,..." 035.txt: MOJA PIOSNKA "Do kraju tego, gdzie kruszyn� chleba..." 036.txt: [TY MNIE DO PIE�NI POKORNEJ NIE WO�AJ...] "Ty mnie do pie�ni pokornej nie wo�aj,..." 037.txt: [CO� TY ATENOM ZROBI�, SOKRATESIE...] "1..." 038.txt: DO MIECZY-S�AWA "R�ni�, a nie - ca�owa�!..." 039.txt: DO NIKODEMA BIERNACKIEGO "I..." 040.txt: SPARTAKUS "Ubi depuit orbis......" 041.txt: T�CZA "Wst�p pierw uczyni�, by mi� lekkie s�owo..." 042.txt: NA ZGON "�P...." 043.txt: DO OBYWATELA JOHNA BROWN "(Z listu pisanego do Ameryki w 1859, listopada)..." 044.txt: JOHN BROWN "John Brown � M. H. L Val[le]:..." 045.txt: PO BALU "1..." 046.txt: DO EMIRA ABD EL-KADERA W DAMASZKU "1..." 047.txt: SFINKS "Alleluja!... Archimedesa gr�b..." 048.txt: WCZORA - I - JA "Oh! smutna to jest i ma�o znajoma..." 049.txt: MOJA OJCZYZNA "Kto mi powiada, �e moja ojczyzna:..." 050.txt: IMPROWIZACJA "NA ZAPYTANIE O WIE�CI Z WARSZAWY..." 051.txt: �YDOWIE POLSCY "1861..." 052.txt: BEZIMIENNI "1..." 053.txt: MARIONETKI "I..." 054.txt: BAJKA ""Najlepsza rzecz �y� w zgodzie, bez twierdze�, bez sprzeczki,..." 055.txt: WIELKO�� "1..." 056.txt: DO PANI NA KORCZEWIE "1..." 057.txt: DO PANNY J�ZEFY Z KORCZEWA "1..." 058.txt: NA ZAPYTANIE: "CZEMU W KONFEDERATCE?..." 059.txt: SARIUSZ "1862..." 060.txt: DO WROGA "PIE�N..." 061.txt: "BUNTOWNIKI, CZYLI STRONNICTWO-WYWROTU" "1..." 062.txt: PRACA "I..." 063.txt: DO S�YNNEJ TANCERKI ROSYJSKIEJ "- NIEZNANEJ ZAKONNICY..." 064.txt: ZA WST�P (OG�LNIKI) "1..." 065.txt: VADE-MECUM "Klaskaniem maj�c obrz�k�e prawice,..." 066.txt: PRZESZ�O�� "1..." 067.txt: POS�G I OBUWIE "1..." 068.txt: HARMONIA "I..." 069.txt: W WERONIE "I..." 070.txt: LIRYKA I DRUK "1..." 071.txt: CIEMNO�� "I..." 072.txt: CZYNOWNIKI "1..." 073.txt: PIELGRZYM "I..." 074.txt: LARWA "1..." 075.txt: SFINKS "Zast�pi� mi raz Sfinks u ciemnej ska�y,..." 076.txt: STOLICA "I..." 077.txt: SPECJALNO�CI "1..." 078.txt: SIEROCTWO "1..." 079.txt: CZEMU NIE W CH�RZE? "I..." 080.txt: OBOJ�TNO�� "1..." 081.txt: FATUM "I..." 082.txt: "RUSZAJ Z BOGIEM" "1..." 083.txt: IRONIA "I..." 084.txt: ZAGADKA "Z wszelakich kajdan, czy? te s� -..." 085.txt: CZU�O�� "Czu�o�� bywa - jak pe�ny wojen krzyk;..." 086.txt: J�ZYK-OJCZYSTY ""Gromem b�d�my pierw - ni�li grzmotem;..." 087.txt: GRZECZNO�� "I..." 088.txt: BOHATER "1..." 089.txt: STYL NIJAKI "Szko�a-stylu k��ci�a si� z szko��-natchnienia,..." 090.txt: WIELKIE S�OWA "1..." 091.txt: �MIER� "I..." 092.txt: CZEMU "Pr�no si� b�dziesz przeklina� i zwodzi�,..." 093.txt: PAMI�CI "ALBERTA SZELIGI HRABI POTOCKIEGO -..." 094.txt: DWA GUZIKI "(Z TY�U)..." 095.txt: �R�D�O "Kiedy b��dzi�em w Piekle, o kt�rym nie �piewam..." 096.txt: NERWY "By�em wczora w miejscu, gdzie mr� z g�odu -..." 097.txt: KRYTYKA "(WYJ�TA Z CZASOPISMU)..." 098.txt: FORTEPIAN SZOPENA "DO ANTONIEGO C..............." 099.txt: Do Walentego Pomiana Z., "ZWIERZAJ�C MU R�KOPISMA NAST�PNIE WYSZ�E..." 100.txt: DO SPӣCZESNYCH "(ODA)..." 101.txt: NA ZGON POEZJI "(ELEGIA)..." 102.txt: SONET "DO MARCELEGO GUYSKIEGO..." 103.txt: SPӣCZE�NI "(ODPOWIED�)..." 104.txt: [NA "KAZANIE SKARGI" JANA MATEJKI] "Futera�-na-kapelusz z Pochw�-parasola..." 105.txt: SKA�A-BOLMIROWEJ "POEMAT S�OWIE�SKI - ZDAWA�OBY SI�,..." 106.txt: PRZEPIS NA POWIE�� WARSZAWSK� "We� g�upiej szlachty figur trzy - przepi�uj,..." 107.txt: ROZEBRANA "BALLADA..." 108.txt: M�J PSALM "Maryj rozlicznych (a tych nigdy dosy�!),..." 109.txt: S�OWIANIN. "DO TEOFILA LENARTOWICZA..." 110.txt: EPIZOD "Opisa� chc� Ci szczeg� z bitwy pod Sadow�,..." M�J OSTATNI SONET B�d� zdrowa! - tak ponury Byron �egna� �on�, Tak i niejeden luby lub� sw� niesta��, Lecz mych po�egna� chwila b�dzie oniemia��, Chocia� zawsze wymowne oczy wsp�omienione. Teraz wi�c, p�ki jeszcze Niebo jest �askawsze, P�ki jasno�� Twych spojrze� jeszcze dla mnie �wieci, A zas�ona przysz�o�ci czarnych chmur nie wznieci, �egnam Ciebie, o luba, �egnam Ci� na zawsze. Na zawsze?... - mo�e z �alem Twe usta powt�rz�, Mo�e nawet Twe oko w rozstania godzinie Uroni �ezk�, kiedy wspomnienia si� wzburz�. Lecz �al ten, jak �lad �odzi p�yn�cej, przeminie I �za oschnie, gdy losy rado�� Ci wywr�, I w pierzchliwej pami�ci pami�� o mnie zginie. [Pi�tek, o 5 z rana] SIEROTY Czy widzia�e� sieroty, co w nabrzmia�ym oku Gwa�tem budz� weso�o��, a ta, wysilona, Na chwil� tylko b�y�nie i po chwili kona, Zanurzaj�c si� w �o�e chmurnego ob�oku? Biedne dzieci! szcz�liwe, je�li przy nich czasem Kto� o zmar�ych rodzicach napomknie nawiasem, Bo wtedy w m�ode serca taka lubo�� p�ynie, Jak w lilie, kt�re zaraz otwieraj� usta, Skoro promie� s�oneczny spod chmur si� wywinie. Biedne dzieci! z was cz�sto zamo�na rozpusta Wy�miewa si� bezkarnie; a starsi t�umacz�, �e to dobrze: "bo czemu� g�upie dzieci p�acz� ?" I zn�w wchodzi Weso�o��, jak go�� nieproszony, Lub jak polny fijo�ek zagmatwany w cierni, Gdy zwi�dn� wko�o niego towarzysze wierni, A on dr�y, patrzy, blednie, bo na wszystkie strony, Dok�d tylko b��kitnym okiem dojrze� mo�e, Wsz�dzie wij� si�, pl�cz�, kolczyste obro�e. Lecz nie wszystkie sieroty s� tak nieszcz�liwe... Ja widzia�em m�odzie�ca, co w okropnej n�dzy Dniem i noc� pracowa�, by dosta� pieni�dzy, Pieni�dzy! kt�re swoim przewa�nym ci��eniem Przytrzymywa�y jego matk� na tym �wiecie. Teraz za� m�ody cz�owiek sam zosta�, z wspomnieniem, �e gdy matka kona�a, Jego czo�o uwi�d�� r�k� prze�egna�a; I tak mu by�o b�ogo jak po deszczu w lecie, Lub jak gdyby przechodz�c dotkn�� si� anio�a, Kt�ry wieczorem stawa przy wschodach ko�cio�a. Widzia�em jeszcze potem innego sierot�, Jak w wygodnym powozie przebiega� ulice, �mia� si� do wszystkich g�o�no, mia� rumiane lice I r�ne cacka z�ote. Lecz on nie by� sierot�; on w j�zyku nowym Nieutulonym w �alu si� nazywa; I tak to zwykle pisz� w li�cie pogrzebowym, Kt�ry krewnych, przyjaci� i znajomych wzywa. Potem widzia�em znowu m�odego cz�owieka, Od kt�rego t�um ludzi pobo�nych ucieka, A gdy ku niemu oczy obr�ci �askawe, To ca�ej ci�by t�umne, stuoczne spojrzenie On przyjmuje jak gdyby rzucone kamienie! Bo on jest dzieci� nieprawe. On, tymi spojrzeniami wci�� kamienowany, Czuje wszystkie i m�g�by policzy�, jak rany, Wi�c gorzko p�acze. A chocia� ma rodzic�w, nie wie ich siedliska, I nieraz bije czo�em w pa�ac granitowy, W kt�rym nieznany ojciec na puchach spoczywa, I nieraz z Losem w�ciek�e prowadzi rozmowy, Gdy ten pi�knie wschodz�ce nadzieje wyrywa. Nieszcz�liwy! wpad� jako motyl do mrowiska, Co na pr�no wyt�a poszarpane skrzyd�a, Na pr�no chce polepszy� to �ycie tu�acze, Bo go zewsz�d nieznane obieg�y straszyd�a, I przy nim, na nim, siedz�, Przed nim, za nim, si� wlek�, I biedne cia�o siek�, I biedne �ycie jedz�. W ko�cu spotka�em jeszcze dziwnego cz�owieka, Kt�ry po swych rodzicach nie nosi� �a�oby, Nie rozpacza� przy ludziach, nie chodzi� na groby; Lecz czasem tylko jego zapad�a powieka Przyjmowa�a do siebie promyczek wesela, A ten tak blado, dr��co spod rz�s�w wystrzela, Jakby si� od ksi�yca nauczy� mrugania. Ten cz�owiek od pierwszego z �wiatem przywitania By� bardzo nieszcz�liwy, ale si� nie zra�a�, Patrzy� w niebo i, pe�ni�c swoje obowi�zki, Na ziemi� ma�o zwa�a�. On nawet w drobnych rzeczach by� prze�ladowany, Jakby go los trefnisiem dla siebie uczyni�; On cz�sto cierpia� potwarz, cho� nic nie zawini�; On, pragn�c zerwa� r��, rwa� ostre ga��zki... Ten wi�c cz�owiek, sierota, od nieszcz�� �cigany, Patrz�c w g�r�, ze �wi�tym u�miechem proroctwa M�wi� do mnie, �e nie ma bynajmniej sieroctwa! Ja za� jako� niechc�cy ku niebu spojrza�em, A niebo by�o gwia�dziste; W gwiazdach wi�c tajemnic� tych s��w wyczyta�em, Bo one tam wyra�ne by�y, oczywiste; Potem, gdy dusza swego skosztowa�a chleba, Nie mog�em si� ju� wi�cej oderwa� od nieba, Kt�re mnie wci�� ci�gn�o silnym, wonnym tchnieniem. * I wtedy to ja, wzi�wszy m�j �zawy r�aniec, Zm�wi�em na nim pacierz - pot�nym milczeniem. * Teraz za�, widz�c, s�ysz�c tyle rzeczy nowych, Do was biegn�, wam prawdy przynosz� kaganiec, Wam, biednym bladym dzieciom z nabrzmia�� powiek�, Co samotne jeste�cie w t�umach pogrzebowych, I samotne musicie patrzy� na to wieko, Kt�re tak silnie serca wasze przyskrzypn�o, Kt�re przed wami wszystko na �wiecie zamkn�o! O, wy jeste�cie kwiatki, kt�re Los szaleniec Skr�ca, plecie, usiad�szy na naj�wie�szym grobie, Skr�ca, prz�dzie i plecie na torturach wieniec, Aby nim dzikie skronie przyozdobi� sobie. MARZENIE (FANTAZJA) Lecz tylko �e pragniemy, Ale nie rozumiemy, Czego si� trzyma�, jako si� sprawowa�, �eby nie przysz�o na koniec bobrowa�. J. Kochanowski "Skowronek �piewa� - ja o �wicie wsta�em, I czu�em �ycie, i �ycie kocha�em; Lecz teraz zgadn�� nie mog�, dlaczego Ci�y mi niesmak, dziwnie pomi�szany, Jak wo� fijo�ka �wie�o rozkwit�ego I pogrzebowych kadzide� tumany. Przykre wra�enia - niby �e dzi� z rana, Przy �wietnej uczcie, czarowna dziewica M�wi�a ze mn� i kwiaty zroszone Trzyma�a w r�ku - i nagle, zmi�szana, Ucich�a - �miechem wykrzywi�a lica, I pokaza�a ko�ci obna�one; I zn�w m�wi�a: powoli, niedbale, Jakby nic z�ego nie sta�o si� wcale. Dziwne uczucia - dawniej ja marzy�em, Wszystko kocha�em, we wszystko wierzy�em, Szcz�liwy by�em! A dzi�?... smutny - i czemu�! Precz to narzekanie, Lepiej oto zawo�am marzenia, mi�o�ci. Mi�o�ci moja! Marzenie_!_ ja was prosz� w go�ci, Prosz�, wo�am - a tutaj taka cisza wsz�dy, Jakby mi�o�� z marzeniem umar�a przed chwilk�, Jakby w�a�nie sko�czono pogrzebu obrz�dy, I dym pozosta� tylko, I dalekie �piewanie... Lecz mniejsza o to - nie chc�, nie chc� marze� wcale, Bo musi by� c� wi�cej dla cz�owieka w �wiecie Nad te liche zabawki, kt�rych pragnie - dzieci�... O tak! musi by� - jest c� - bo c� po zapale, C� po �zach, kt�re nieraz w nocy zasiewa�em Mimowolnie, tak jakby opad� kwiat �renicy, I oko si� zrobi�o nasieniem przesta��m: C� z tych �ez wejdzie? - je�li ro�linka t�sknicy, Marna, bezowocowa, jako te zabawki, Za kt�rymi uganiam prawie od powicia; To ja wyrw�, pogniot�! pierworodne trawki, Bo przecie� nie dla fraszek - na pr�gierzu �ycia Rozpi�ty - czekam czego� od ca�ego �wiata, Jak policzku od kata." Wtem nad g�ste zaro�le wzni�s� m�odzieniec czo�o Blade jak marmur, w kt�rego g��bokich framugach Oczy niby �zawice przepe�nione sta�y - M�odzieniec b��dnym wzrokiem spoziera� woko�o, A by�a noc pogodna - mg�y leg�y na smugach, I posrebrzane chmurki ksi�yc zwiastowa�y. G�OS NIEZNANY (�piew) Gdy po deszczu, po majowym, Wst�ga t�czy cicho sp�ynie, Ja w wianeczku lilijowym Biegam sobie po dolinie. Biegam, latam, kr��� w k�ka, Po dolinie, po jeziorze, I w g��b patrz�, jak jask�ka Gdy zimowe zwiedza �o�e.* Biegam, latam, dokazuj�, Czasem w ptaszka si� przerzuc�, Z skowronkami si� wyk��c�, I - s�owikom nie daruj�. Bo skowronki i s�owiki, I lilije, i powoje, I jeziora, i strumyki, Wszystkie moje - wszystkie moje!... M�ODZIENIEC Co to jest, co za �piewy? - czy� i w p�nej nocy Trudno jest by� samotnym? G�OS NIEZNANY Ha, ha - sk�d te �ale? Wszak�e nie bardzo dawno wo�a�e� w zapale, �e czujesz brak niezno�ny, �e pragniesz pomocy Tych ulubionych marze�, co zmar�y przed chwilk�, A z obrz�d�w pogrzebu dym pozosta� tylko... Milczenie S�uchaj! - ty mi� znasz dobrze, ja dla twojej g�owy, Dla m�odych my�li zawsze dost�pna i bliska Jako przy g��wce maku listek at�asowy, Majaczy�am i b�ogie pl�ta�am zjawiska. Jam Rusa�ka, marzenie - to m�ode marzenie, Co, nie wiadomo po co, z chciwo�ci� dziecinn� Nieraz �ebrze u cz�eka o jedno westchnienie, O jedn� �z� niewinn�! I westchnienia pos�ucha, i �z� na d�o� schwyta, I zwil�y ni� krzew suchy: a� li�� si� prostuje, Zielenieje - i m�ody p�czek wyskakuje! Przeciera senne oczko, "Kto mi� wo�a" - pyta. M�ODZIENIEC Dosy� - dosy� tych cacek!... trudno mi, nie mog� Bawi� si� - bo mam jakie� silniejsze przeczucie, Co odpycha pieszczoty - wzbudza nawet trwog�, �e ju� nie czas. RUSA�KA Wi�c kl�knij! dumaj o pokucie, �a�uj, �e� prze�y� chwilk� - ha, ha! - dziwny cz�eku, Twoje �ycie? - to cz�stka tak zwanego wieku, A wiek? - sto lat, cho� zginie, wieczno�� o nim nie wie, Bo gdzie� taka drobnostka mo�e j� obchodzi� - Ha, ha! - dalej, p�tniku! zacznij p�acz rozwodzi�, A ja wzajem rozrywki b�d� szuka� w �piewie: Gdy po deszczu, po majowym, Wst�ga t�czy cicho sp�ynie, Ja w wianeczku lilijowym Biegam sobie po dolinie. Biegam, latam... M�ODZIENIEC Precz, c�rko pieszczot i gnu�no�ci! Ja nie chc� md�ych rozkoszy - sam z sob� zostan� I b�d� bada� - �ledzi� - przeczucie nieznane, Kt�re wros�o w me serce - przeczucie wielko�ci!... RUSA�KA No, zosta� sobie - zosta� - lecz pami�taj o tem, A�eby� twoich sza��w nie �a�owa� potem; Zosta� - a ja tymczasem polec� daleko I zaczn� moje czary - bo te� umiem cuda, Jakie stwarza� nie ka�dej rusa�ce si� uda. Ja czasem mrugn� tylko figlarn� powiek�, Klasn� w d�onie - zawo�am: "Dalej, moje kwiatki, Kto te� najpr�dzej biega!" - a wnet na przegony, Przez zaro�le, mogi�y, pola i zagony, Rw� si� r�e, lilije, i pe�zn� b�awatki, I krzaki bz�w w�druj�, Ziemi� za sob� pruj�... Ja za� wci�� klaszcz� w d�onie - lec� lotem strza�y Na pogo� kwiat�w patrz�c, nuc� pie�� radosn�, A gdy stan� - wnet wszystkie przy mych stopach wrosn�, Jakby si� nie zm�czy�y - jakby nie biega�y - Jakby, t�dy przechodz�c, ogrodnik przypadkiem Zgubi� gar�� r�nych nasion, a st�d kwiaty wzros�y, I przez zmru�one p�czki spojrza�y ukradkiem, I �wie�e czo�a wznios�y. M�ODZIENIEC P�onna maro! uciekaj - czy widzisz, tam, w dali, Iskierka, b�yskawica - ach, niebo si� pali! Zast�p wojska ra�ony, jak zdeptana �mija, W�ciek�ym jadem nabrzmiewa, kurczy si� i zwija: Zmora wojny to sprawia! bo te� umie cuda, Jakie stwarza� szatanom nawet si� nie uda - Ona, klaszcz�c mieczami, ryczy przera�liwie: "Hej�e! kto chce wawrzyn�w?" - a wnet t�umy lec�, Dzikim wzrokiem jak �wiat�em pogrzebowym �wiec� I, przeskakuj�c trupy, uganiaj� chciwie - Uganiaj�, konaj�, nie z rozrz�dze� nieba, Lecz z pragnienia wawrzyn�w - li�ci im potrzeba!... (echo) Li�ci im potrzeba!... RUSA�KA Ach, jak�e� ty niedobry! takie straszne rzeczy Gadasz, �e a� dreszcz bierze! - wierz mi, m�j kochany, �e twojej tak g��bokiej, tak zatrutej rany Dzielno�� moich urok�w nawet nie wyleczy, Wi�c �egnam ci� na zawsze!... - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - I mi�dzy g�stwiny J�cz�cy, g�uchy szelest z lekka da� si� s�ysze�, I mdla� - kona� - nareszcie ca�kiem przesta� dysze�; Potem raz tylko drgn�y ga��zki leszczyny, A potem wszystko �cich�o. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - "Ha! spad� ci�ar z duszy! (Krzykn�� m�odzian, radosny, i powsta� raptownie), O, teraz jestem zdrowy, silny niewymownie, Bo chocia� chwil� strasznych przetrwa�em katuszy, Cho� t�um rojonych cierpie� bra� mnie w swoje kleszcze I gni�t�, dr�czy� - jednak�e teraz szydz� z niego, Teraz godowy puchar dla siebie nalewam, I dotykam ustami brzegu z�oconego, I b�d� szcz�sny jeszcze, I jeszcze pie�� za�piewam! "M�odo�ci! ty nad poziomy Wylatuj, a okiem s�o�ca Ludzko�ci ca�e ogromy Przenikaj z ko�ca do ko�ca!" ��������������������������������������� *Pod�ug mniemania ludu, jask�ki na dnie wody przebywaj� zim�. PISMO Cud wcielonego ducha - to nie �aden kwiatek Z ro�liniarni �wiatowej; pismo to op�atek, Kt�rym �ama� si� trzeba i od serca �yczy� Dosiego roku prawdy - nie szermowa�, krzycz��, Lecz ca�� si�� dzia�a�, dzia�a� w taki spos�b, Jako dawny obyczaj, bez wyborczych os�b, Z bogobojn� czeladk� wieczerzaj�c spo�em, Na sianie z w�asnej ��ki i za w�asnym sto�em. Lud ma piewc�w, a piewca czu�y jak wierzbina Serdeczne latoro�le ku przechodniom zgina, I �ami� je, i kwil� na multankach z kory, Bo t�tna im potrzeba, bo przy piersiach ziemi Nass� si� zdrowych uczu� i wdzi�kami temi Gra� musz�, nia�czy� sobie.- O! to nie doktory, Nie m�drcy, ale drzewa, co, jak po�kn� soki, G�stym li�ciem i kwiatem sypn� pod ob�oki. Tam pie�� nied�ugo p�ynie, nied�ugo si� j�ka, Ale pulsami dzwoni i po �y�ach brzd�ka, Krzepko, niechorobliwie, ka�da my�l wynika, Jako w pogodny dzionek ptastwo z go��bnika. A gmin, co jedn� r�k� szuka dla nas chleba, Drug� zdr�j �wie�ych my�li wydostaje z nieba! Dzielny olbrzym! w siermi�dze, z promienistym czo�em, Szorstkimi s�owy nuci za karczemnym sto�em - Nie rozbe�ta si� w pi�mie, s�owa zna jak krople Krwi w�asnej, w kt�rej stoku, jak bogunki w Gople, Pluskaj� ho�e pie�ni.- Ow� te nieuki, Ci prostaczkowie w �wi�ty� ba�wochwalczych progu Nie zgi�ci, nie pok�uci cyrklem g�upiej sztuki, Na gar�ci ziemi �yj�, ale �yj� w Bogu! My za�, m�drzy! my, grzeczni, z nauk salon modny Zrobili�my niebawem; zapa� nasz, wygodny Jak ciep�o kominkowe, w ko�ci tylko chucha, Ale nie krzepi serca, nie podnosi ducha. Na pr�no zatem �piewak pokutuje d�ugo Tam, gdzie nie wierz� w duchy, tam, gdzie my�l jest s�ug�, Kar�em, trefnisiem tylko. - Jej anielskie skrzyd�a, Wykr�cone bole�nie, pe�zn� zamiast lata�, A nikt nie spojrzy na nie - a chciwo�� obrzyd�a Jako skrzyd�ami drobiu ka� chce nimi zmiata�; Ka� nie z serca, nie z duszy, aby w�r�d zapa�u Czysta by�a i �wie�a - lecz raczej ka� z ka�u. ...Gdym tak m�wi�, obecni, patrz�c od niechcenia, Zacz�li c� tam szepta� - smak ich podniebienia (Bo innego nie mieli) m�wi�, �e wyrazy "Za gorzkie s�, niegrzeczne!" - wrzas�o kobiet grono Ch�rem spojrze� - a potem s�odko tak m�wiono, �e �adne by�y my�li - �wietne te� obrazy: Jedwabnymi s��wkami haftowane mowy Rozdar�em jak pokutnik - a to im bole�nie, Im przykro, oni my�l�: przysz�o mu do g�owy �artowa� tak niewcze�nie! Lepiej, �eby nam kwiat�w poszed� szuka� w polu Albo �eby ju� milcza�, kiedy taki nudny. Nudny wprawdzie, c� robi�, kiedy nudny z bolu, A kwiat�w nie chc� szuka�; kwiat�w? - na c� kwiat�w Wam, co�cie �wiat stworzyli w�r�d przestrzeni �wiat�w I macie go na w�asno�� - nowy �wiat, ob�udny. ...Ju� nie mog�em si� wstrzyma�, sia�em wi�c w uczucia Zorane do �ywego - ca�� gar�ci� sia�em W prawo, w lewo, gdzie mog�em, ziarna od zepsucia, Wszystkie, wszystkie, co mia�em! A� po chwili spogl�dam: - w izbie tak, jak w dzwonie, Kiedy mu serce wyrw�: dr��ca lampa p�onie, Karty porozrzucane... papierowe twarze Dam, walet�w, i serca czerwone, i li�cie Winne, wszystko jak larwy, gdy czarownik ka�e, Szemrz� tr�cone wiatrem, ta�cz� oczywi�cie! Ta�cujcie - z mowy, z pisma, z tych klejnot�w ducha Zr�bcie sobie igraszk� - o! na to si� zgadzam, O, to dobrze - ta�cujcie, p�ki zlepka krucha Nie pry�nie - o, ta�cujcie, wszak wam nie przeszkadzam? PI�RO ...Nie dbaj�c na chmury Pan�w krytyk�w, gorsze k�adzie kalambury. Byron. Beppo I wlano w ciebie dusz� nie anielsk�, czarn�, Cho� bia�ym w�osem strz�pisz wybuja�� szyj� I wzdrygasz si� w prawicy wypalonej skwarn� Posuch� - a za tob� d�ugie �al�w chryje Albo okr�g�e zera jak okr�g�e grosze Wtaczaj� si� w rubryki, zaplecione gi�tko, Jak zrachowane jaja, kiedy id� w kosze Ostro�nie i poma�u. - Czasem znowu pr�dko Nierozerwany promie� z ciebie g�osek tryska I znakiem zapytania jak skrzywion� w�dk� �owisz my�l, co opodal ledwo skrzel� b�yska... O, pi�ro! Ty� mi �aglem anielskiego skrzyd�a I czarodziejsk� zdroj�w Moj�eszowych lask�, - Tylko si� w t�czowane barwi�c malowid�a, Nie b�d� papug� uczu� ani marze� krask� - Sokolim prawem wichry pozagarniaj w siebie, Nie p�owiej skwarem s�o�ca i nie ciemniej s�ot�; Dzikie i samodzielne, steruj�ce w niebie, Do �adnej czapki klamr� nie przykuj si� z�ot�. Albowiem masz by� pi�rem nie przesi�k�ym wod� Przez bezustanne wichr�w i nawa�nic wp�ywy, Lecz pi�rem, kt�rym osp� z krwi� mi�szaj� m�od� Albo za wartkie strza�om przytwierdzaj� grzywy. Warszawa, 22 marca 1842 PO�EGNANIE I z mi�o�ci, i z pie�ni �wiat si� naigrawa, Burz�, co w g��bi serca �ywot nam pustoszy, Zowi� oczarowaniem s�awy i rozkoszy; O! cierniowa to rozkosz! op�akana s�awa! B.Z. �egnam was, o lube �ciany, Sk�d, dziecinne strzeg�c �o�e, Chrystus Pan ukrzy�owany Promieniami wita� zorze. A i dzisiaj, cho� doko�a Paso�ytne pn� si� zio�a, Z zi� i pustek krzy� br�zowy B�ogos�awi mi na drog�. Ostatni to sprz�t domowy, Kt�ry jeszcze �egna� mog� - Sprz�t domowy - i grobowy. �egnam tak�e i was, szyby - T�czowymi l�ni�ce blaski; Do rodzinnej wy siedziby Tak potrzebne jak obrazki, I tak �wi�te jak szkaplerze. Przez was pierwszy raz ujrza�em Wie� i niebo - przez was wierz�, I tak wierz�, jak widzia��m... Wie� i niebo - dwa poj�cia, Kt�re ranny brzask umila, By�y dla mnie, dla dzieci�cia, Jak dwa skrzyd�a dla motyla. Wsi� i niebem �y�em ca�y, O nich skrzyd�a mi szumia�y, A k�os zloty bior�c z ziemi, I k�os s�o�ca, promie� z�oty, Wierzcho�kami z��czonemi W tajemnicze wi�em sploty, I buja�em nieugi�ty, I buja�bym tak na wieki, Lecz �za w swoje dyjamenty Zakowa�a mi powieki, I str�ci�a w przepa�� nocy. A ci��y�y te okowy, I ci��y� mi chleb sierocy, Prze�zawiony, pio�unowy. Chleb sierocy, smutna dola, Opuszczony dom i rola - - Potem Sfinks nauk� zwany, Roztoczywszy obszar skrzyde� Hieroglifem zapisany, Do zgubniejszych gna� mi� side� A patrzy�em w skrzyd�a jego, Jako w zw�j pargaminowy: Jak w rozwart� ksi�g� z�ego, Tajemnymi lit� s�owy - - I dojrza�em s��w ub�stwo W�r�d czarnego g�osek stada, Co jak wielkie kawek mn�stwo Boju my�li plac osiada, I odleci, a zostanie Blada ko�� i piasek blady, Smutne grzechu panowanie, Marna rzecz i marne �lady - Potem jeszcze �wiat weso�y, Bo weso�ym si� by� mniema, I ci ludzie p�-anio�y, Gdy anio��w ca�ych nie ma - Potem jeszcze mi�o�� czysta, Umar�ego cie� rycerstwa, Za-urocza i za-mglista, By w ni� wierzy� - bez szyderstwa Potem jeszcze przyjaciele, Lito�ciwi i oszczerc�, Co na z�e lub dobre cele Odwa�aj� si� mie� serce: Ci i tamci r�wnie biedni, Tym nad zwyk�� stoj�c rzesz�, �e gdy znudzi �wiat powszedni, Dokuczaj� albo ciesz�, A to w snach przed-po�udniowych Mi�o widzie�, w snach m�odo�ci, �e bez cel�w rachunkowych U�yczaj� chocia� z�o�ci - Biedni ludzie! niech im cnota Rozpromieni noc �ywota... C� wi�c jeszcze doda� mog�, Bym zap�aka�, id�c dalej ? - Spojrz� oto na pod�og�: K�dym pe�za�, pe�za Szalej; K�dym duma�, kwiat pami�ci Lazurowym b�yska okiem, Jak ci m�odzi wniebo-wzi�ci, Migaj�cy za ob�okiem; I krzy� tylko zerdzawia�y Na wezg�owiu mch�w zielonych, I te szcz�tki, co zosta�y Z szyb t�czowo-przepalonych; I ta my�l, i te wspomnienia, I weselszych przeczu� tysi�c, Zwitych w t�cz� odrodzenia, Kt�r� Tw�rca raczy� przysi�c, I zaklina� si� na Siebie, �e zn�w g�ry wyjrz� z g��bi: A ob�oki sta�y w Niebie, Jak trwo�liwy r�j go��bi - I �wiat ca�y si� odradza�, I zn�w s�o�ce wysz�o z chmury, I zn�w ksi�yc si� przechadza�, �ab�dziowy, jasno-pi�ry - - Gdy za�, wedle s��w Jehowy, Siedmiobarwna Niebios wst�ga, Jako �wit popotopowy, Dotrzymuje, co przysi�ga, Mo�e r�wnie� - kto wie - mo�e I ta moich przeczu� t�cza, Wysnowana w imi� Bo�e, Uskuteczni, co zar�cza - Mo�e - tak; lecz je�li burza, Nim si� jasne barwy sprzeda, Wszystkie Nieba pozachmurza, Kt�re tylko s� i b�d� - Je�li nawet Sfinks nauki Marnym si� oka�e p�azem, Mam�e, w szare str�con bruki, Dla spokoju zosta� g�azem? Mam�e, ojc�w t�ocz�c ko�ci, Wo�a� g�osem znikczemnienia: "Witaj mi, oboj�tno�ci, Ideale do�wiadczenia!" Nie - cho� piorun po piorunie Gorej�ce wst�gi wije, Ja w spienionych wa��w runie Zakrwawion� pier� obmyj�. Pier� obmyj�, lub rozbij�! - Nim za� z czuciem Haroldowem Cisn� si� w to gro�ne morze, Prze�egnajcie� starym s�owem: "Szcz�� ci. Bo�e!..." ADAM KRAFFT I ty w szpitalu zako�czy�e� �ycie, Od nieudolnych zrozumiany g�az�w, Co ludzi jeszcze nauczaj� skrycie, Zaledwo echem twoich brzmi�c wyraz�w, Twojego serca powtarzaj�c bicie - I ty w szpitalu z trosk umar�e� - smutno: Jak gdyby g�azom tylko wierzy� mo�na, Je�li je d�uta w kszta�t szlachetny utn� I zaopatrzy jaka my�l pobo�na W kamienny pacierz... Ty� �w pacierz zm�wi� - A jeszcze si�gasz, k�dy zenit jego Kolumn� gmachu przeszed� gotyckiego I pod stopami Pana wieniec uwi�.* Z twoich to ramion latoro�l� wzbity, Zaowocowa� w gronach �wi�tych twarzy Nie jako rze�ba, lecz jak hymn Lewity, Trzymaj�cego przedni� stra� o�tarzy, Wylany z duszy, nie za� stal� ryty. Kto go nie widzia�, komu nie pad� cieniem Na ca�e �ycie jako w�tek marze� I z tajemniczym nie ochmurzy� drzeniem Lazurowego t�a doczesnych zdarze�, Ten ani mo�e b��dn� widz�w drog� Opuszczaj�cych pr�g ko�cielny ceni�; Gdziekolwiek bowiem zrazu stawisz nog�, Zdaje si� jeszcze �uk za �ukiem cieni� -- I jako Prorok obudzony �witem, Nie mog�c rych�o zby� drabiny senn� j, Oczarowanym zb��kasz si� korytem I jeszcze wr�cisz ho�d powt�rzy� lenny. O wielki mistrzu! s�usznie zginasz barki I na ramionach w�asne pie�cisz dzie�o, Gdy oto widze, wedle b�ahej miarki, Nie ocenili, co ich prze�cign�o: Samemu tobie zostawuj�c brzemi� Zniesienia siebie - bo� opu�ci� ziemi�. O wielki mistrzu! ty� da� innym przyk�ad, Ku jakim szlakom maj� zd��a� sami, Niech tylko pojm�, bior�c czyn za wyk�ad, Cherubowymi wznosz�c si� skrzyd�ami Nad li�� wawrzynu, �z� i szyderstw w�a, Niechaj si� ku nim ogl�daj� z g�ry Z ewangeliczn� �agodno�ci� m�a. Ty nawet przebacz, je�li z widz�w kt�ry, Jerozolimskie na�laduj�c c�ry, Gdy w grobie Pana ogl�da�y p��tno, Westchnie - a puste zawt�ruj� mury: "I ty w szpitalu z trosk umar�e� -- smutno!..." N�remberga, d. 20 pa�dziernika 1842 r. ��������������������������������������� *Sakrament-H�usen in der Lorenkirche w Norymberdze, przez Adama Krafftta d�utowany, opiera si� na barkach swojego mistrza i uczni�w, a przechodz�c kra�cem kolumny do samego sklepienia, zatacza si� nareszcie w kszta�t udatnego wie�ca; lekko�� gotyckich �uk�w czyni go raczej gi�tk� i ga��zist� latoro�l�, przetykan� gdzieniegdzie gronami os�b przypowie�ci Pisma przedstawiaj�cych. MOJA PIOSNKA POL. - I'll speak to him again. What do you read, my lord?... HAM. - Words, words, words! Shakespeare �le, �le zawsze i wsz�dzie Ta ni� czarna si� prz�dzie: Ona za mn�, przede mn� i przy mnie, Ona w ka�dym oddechu, Ona w ka�dym u�miechu, Ona we �zie, w modlitwie i w hymnie... * Nie rozerw�, bo silna, Mo�e �wi�ta, cho� mylna, Mo�e nie chc� rozerwa� tej wst��ki; Ale wsz�dzie - o! wsz�dzie, Gdzie ja b�d�, ta b�dzie: Tu w otwarte zak�ada si� ksi��ki, Tam u kwiat�w zawi�zk�, Owdzie stoczy si� w�sko By jesienne na ��kach prz�dziwo: I rozmdleje stopniowo, By ujedni� na nowo, I na nowo si� zro�nie w ogniwo. * Lecz, nie kwil�c jak dzieci�, Raz wywalcz� si� przecie. Niech mi puchar podadz� i wieniec!... I w�o�y�em na czo�o, I wypi�em, a wko�o Jeden m�wi drugiemu: "Szaleniec!!" * Wi�c do serca, o rad�, D�o� ponios�em i k�ad�, Ali� nagle zastygnie prawica: G�o�no �mieli si� oni, Jam pozosta� bez d�oni, D�o� mi czarna obwi�a p�tlica. * �le, �le zawsze i wsz�dzie Ta ni� czarna si� prz�dzie: Ona za mn�, przede mn� i przy mnie, Ona w ka�dym oddechu, Ona w ka�dym u�miechu, Ona we �zie, w modlitwie i w hymnie. * Lecz, nie kwil�c jak dzieci�, Raz wywalcz� si� przecie; Z�otostruna nie opu�� mi� lutni! Czarnoleskiej ja rzeczy Chc� - ta serce uleczy! I zagra�em... ...i jeszcze mi smutni�j. Pisa�em we Florencji 1844 r. DO MEGO BRATA LUDWIKA Na pismo moje - gar�� obcego piasku, Na p�noc wiele, wiele rzucam my�li... �eby ci pos�a� ca�y �wiat w obrazku I uog�lni�, co si� dniowo kr�li: To z ziemi, kt�r� ujuczy�em g�oski, Z onego pisma ma�o-wi�kszej wagi I z onych my�li, co, jak atom Boski, Zdaj� si� ciemne �egna� sarkofagi - Przez ludzki na��g glob utocz� drobny I puszcz� na �wiat - niechby wrza�, osobny. Atom�w w�adcy, marze� wodze nik�ych, Z dzielnicy naszej cieszmy si� i rz�d�my; Nadzwyczajnego wiele jest u zwyk�ych, Popatrzmy w niebo, tam g�rnymi b�d�my, A r�ce w zwyczaj ujarzmiwszy - prz�d�my... Na wielk� uczt� do g�rnego sklepu, Ma�o jest, kto by wszed� jak Elias prorok; P�omiennej osi nie z onego szczepu, Co wiosna rodzi, zima trzebi co rok, Lecz z tego krzesa�, rosn�cego w jasno��, Co Panu winien, �e nie mo�e zgasn��. Bo nie zgin�o �adne ut�sknienie, I �adna bole�� nie przewia�a marnie, I �aden u�miech b�ahy niesko�czenie - Jest taki anio�, co skrzyd�ami garnie I �miech, i bole��, i to niedotkliwe Cz�owieka chaos bierze w d�o� jak �ywe. A droga taka jest na wie�� �ycia, �e wiele szczebl�w idzie coraz wiotszych, Ja�niejszych coraz, prze�roczystszych, z�otszych, Jak r�ne sny s�, r�ne serca bicia: A kt�ry szczebel d�oni� witasz chciwie I ob�okowe widzisz w nim widziad�o - Nogami zdepczesz, stoj�c na �uczywie, Bo ju� ci skrzep�o, w rzecz si� �ci�o - zblad�o. To rzeczy dola - wielem widzia� rzeczy... M�odo�ci dola... sny kocha�em ciemne; Z tych jedne by�y md�e i nic do rzeczy, Jak kwiaty drugie, lekkie i nadziemne, O trzon �odygi wy�sze ka�u. Z mleczy, Co po urwaniu per�� wzesz�y bia��, Mniema�em s�odycz wyssa� - jak�e ma�o! A jam si� otru�... wiesz, �e by�em struty? (Wspomnienie r�wn� ma trucizny si��.) Co teraz powiem, b�dzie z�e i zgni�e, I szkieletowe jako ptak zepsuty, Co z nieba zlecia� wietrznym zwiany s�upem I we mrowisku si� przewala - trupem. * Z mi�o�ci szydzi�, mszcz�c si� na uczuciu, Albo teorii kilka zimnych z�o�y�, Jak kilka g�az�w na bo�nic� Psuciu, I m�ode serce zi�bi� lub ubo�y� - To jeszcze kocha�, jeszcze by� zalotnym! A czemu nie chcia� Boski ogie� s�u�y�, Stara� si� iskr� lub p�omykiem b�otnym W niewiadomo�ci ciemnych dr�g przed�u�y�... Lecz by� weso�ym, ile ludziom wolno, I tyle smutnym, ile ludzie musz�; I widzie� jasno, jak t� r�� poln� Dla kilku k�os�w nieobacznie krusz�, I jeszcze mniema�, wierzy�, �e tak musz�... (Do �wiata, kt�ry-� obieca�em stworzy�, By� piasek listu, my�l i przestrze� drogi, Lecz m�g��em s�dzi�, �e �z� trzeba w�o�y� Dla prawdziwo�ci bytu czy przestrogi?) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . M�wiono do mnie: "Szcz�cie na tym �wiecie Wtedy jest tylko, gdy nieszcz�cia ni� ma." Odpowiedzia�em: "Czym�e s�o�ce w lecie, Co otwartymi patrzy w �wiat oczyma? Czy to jest doba, kiedy cieniu ni� ma?" M�wiono do mnie, acz innymi s�owy: �e z zapomnienia byt powstaje nowy. O s�odki bycie! - w szcz�cia niepami�ci, Kiedy si� tobie przypatruj� bli�ej, Ty - bez uczucia, wolny trosk i ch�ci - Zdajesz si� wszego cz�owiecze�stwa wy�ej; Je�eli jeste� - je�li czuwasz?... bycie! Co ani zbawi�, ani umiesz zdradzi�, Dlaczego� stan�� na do�wiadcze� szczycie, By nie umiera� z nami - ale radzi�. Przekl�te rady!... Jeszcze, jeszcze - mo�e I na tej ziemi, cho� jest ka�u stekiem, Znajdzie si� kilka rzeczy wielkich: morze I to, co m�drcy nazywaj� - wiekiem, I p�czek r�y, wreszcie gr�b, a przed nim Wszystko, co �miesznym zowi� i powszednim, I to, co wielkie nosi imi�, wszystko! I ca�a ziemia wielk� jest artystk�. Artyzmu ziemi by�em zwolennikiem, Na wielkie morze i dzi� patrze� lubi�, Na p�czek r�y tak�e - lubo z nikim - I w doczesno�ci si� pijanej gubi�, Nie �miej�c wiekiem nazwa� - i os�dzi�, �e taki ogrom czasu mo�na - b��dzi�. A w grobie moim widz� podobie�stwo... Bo jak�e ma�o b�dzie ze mnie: popi�, Ni to rado�ci god�a, ni m�cze�stwo, Ni tego s�owa nad grobowcem: dopi��! Ni r�y polnej - nic, krom jednej z wiela Tajemnic Pa�skich: znaku Zbawiciela. Ludwiku! Tobie zwyk�em by� spowiada� Niedoko�czonych mar ogromne dzieje! Widzia�e� skrzyd�a - przysz�o mi upada�, Lecz jeszcze upa�� nie jest czas - i dnieje - I widz� ob�ok z runem bardzo bia�ym, Je�eli ten jest - Bracie! - b�d� sta�ym. Jak ma�o rzeczy pewnych jest na ziemi, Na ka�d� s�odycz mo�na rzuci� prochy, Na bole�� - trudniej, lecz si� z��czy z niemi. Obiedwie c�ry z jednej�e macochy, I obie ku nam lec� z u�ci�nieniem, Jak pokrewie�stwo - czym? - niezrozumieniem. A jednak ziemi kl�� nie b�d� wcze�nie, Stan� si� dla niej, czym si� dla mnie sta�a; Nie jestem duchem, wi�c si� czasem we�ni�, I kilka moich dni odrobi� z cia�a, Z umiej�tno�ci tak kosztownej - trudu, Co ludziom wschodzi, kwitnie mimo ludu. �e w rzeczach, kt�re cz�owiek przedsi�bierze, Jest pewna cz�stka, pewny cie� w�asno�ci, To moj� b�dzie - my�l o zgas�ym wierz�; Bo odwykn��em w szcz�cie mie� ufno�ci, Bo z wiar� w jesie�, tym p�nocy god�em, Na ka�dy listek patrz�... ...bo si� zwiod�em! Co tobie powiem i co w�a�nie pisz�, Co ukleconym zowi� sfer obrotem, To jeszcze starczy na czas, nim us�ysz� Anio�a wielkim m�wi�cego grzmotem. - I dnie opuszcza� b�d�, jak klawisze, Kiedy je smutny dotkn�� z nawyknienia, A nie �mie ciszy zbudzi� - i - cierpienia. ITALIAM! ITALIAM! 1 Pod laty�skich �agli cieniem, My�li moja, p�y� z anio�em, P�y�, jak kiedy� ja p�yn��em: Za wspomnieniem - p�y� spomnieniem... 2 Dooko�a morze - morze - Jak b��kitu strop bez ko�ca: O! przejasne - pe�ne s�o�ca. �odzi! wiose�!... Szcz�� ci, Bo�e... 3 P�y� - a nie wr��-�e mi z �alem Od tych laur�w tam r�owych, Gdzie Tass �piewa� Jeruzalem, I od moich dni-laurowych... 4 O! po skarby ci� wys�a�em: C�! gdy wr�cisz mi z t�sknot� - Wiem to, ale prosz� o to - Niech zap�acz�, �e p�aka�em... 5 Pod laty�skich �agli cieniem, My�li moja, p�y� z anio�em, P�y�, jak kiedy� ja p�yn��em: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Za wspomnieniem - p�y� wspomnieniem... DO J�ZEFA BOHDANA ZALESKIEGO W RZYMIE 1847-o 1 Dobrze t�czy si� zieleni�, B��kitnawi� i czerwieni�, Tej Wielmo�nej Pani!... Ale chmurki oddalone By jagni�ta pogubione, Te - kto chce, to gani. 2 Ej - i z lutni� z�oto-run�, Z�oto-ust�, siedmiostrun� Nieba obiec sklepy L�ej - ni� piosnk� raz zacz�t� Ju� we fletni� d�� p�kni�t� Jak w��cz�ga �lepy. 3 Ty� bo wiele odziedziczy�, Ty� bo, Panie, zagraniczy� Z niebem - mogi�ami, Wi�c to Seraf, to Cherubin Niby wisien spadnie rubin W ogr�d Tw�j - skrzyd�ami, 4 A jam ch�opi� zza ogrodu, Gdzie� u szpary dr��ce wchodu, Go�ci - strach mnie bierze I strach Ciebie, pana sadu, Co tam z duchy gadu, gadu Jak dzwon na pacierze... 5 A jam ch�opi� z dr�g krzy�owych, Zza trz�sawisk olszynowych, Gdzie md�e j�cz� cienie - I g��d zemsty w sercu u mnie Ju� wyrodzi� si� jak w trumnie Chude lisa szczeni�. 6 I wiatr zabra� mi� w powicie Chmur - by nagle zmar�e dzi�ci� Bez chrztu-krwie i walki... Tu, na cmentarz poni�s� lud�w, Gdzie trzy �wiec� panie-cud�w - Gdzie sztuki, Westalki... 7 Gdzie krzy� z w��czni� w jednej d�oni, Z g�bk� w drugiej - z cierniem w skroni Ksi�yc ma nad sob� I, kompasu wodz�c cienie Po otartej z krwi arenie, Cieszy nas �a�ob�. 8 Kiedy� - czas�w wype�nienie, Kiedy� Polski odkupienie - ?! Wieszczym zanu� s�owem: A sto wiatr�w je rozniesie Precz po lesie za po-lesie, Po echu stepow�m... MARMUR-BIA�Y Grecjo pi�kna!... twe dziwi�c ramiona z marmuru I - serce... pytam: co si� t� sta�o z Homerem, Kt�ry ci� uczy� �piewa� z gwiazdami do ch�ru? Gdzie jego gr�b? lub chata? - m�w! chocia�by szmerem Fal egejskich, bij�cych w heksametr o ska�� - Rytmem klasku ich rzeknij - zapisz, w piany bia�e! * Wdzi�czna Grecjo! - a co si� i z Fidiasem sta�o, Kt�ry ci� uczy� kibi� wygina� dostojnie I st�pa� jako bogi, duchem czuj�c cia�o -? Czy on w wi�zieniu przepad�? Milcjad czy na wojnie? Temistokles, Tucydyd, Cymon... czy� skazani?! Grecjo! - a co si� z s�odkim Arystydem sta�o, Kt�ry-� przebacza� uczy�, cierpi�c jak wygnani? A stary Focjon, bitw� co wygrywa z chwa�� Nim mu podawasz trucizn... a Sokrat??... ...Oh! Pani, B��kitno-oka, z r�wnym profilem Minerwy... - St�d to zwaliska twoje s�, jak ty, nadobne, Wita si� je z rado�ci�!... a �egna z t�sknot�, Rosami operlone rw�c fijo�ki drobne, Jedyne, co �zawiej� tam... i rosn� po to. Na pok�adzie okr�tu u Egejskiego Morza 18[48] TRYLOG 1 Jak fontanna tak wstawa�a Z tymi swymi warkoczami, Z tymi swymi p�s��wkami, Co kropli�a, odkrapla�a, Co dzwoni�a, co szepta�a... 2 A ja mia�em skrzyde� cztery, Dla niej jednej cztery skrzyde�, I lata�em przez Etery, Do tej mojej, do nieszczer�j, Do tej Jasnej-pani side�... 3 Od-krapla�em na ni� s�owa - Te, dzwoni�ce najzabawni�j, I szepta�em: "Nadzmys�owa! Jak my bliscy, jak my dawni Jak ta przyja�� ju� nie nowa..." 4 A� pozna�em!... �e tak nowa! * * * 1 Nadzmys�owa bo te� by�a Onegdajsza tamta pani I nie taka jak ta mi�a, Com zapomnia� pierwszej dla ni�j... Ani do niej si� umy�a! 2 Jak zat�skni - to niesztucznie: S�owem, okiem, takim okiem, Co wyrzuca w��czni� w w��czni�, A zap�acze - to potokiem, A za�mieje si�, to hucznie... 3 Bodaj szepn� jej: te mocy, Co olbrzymi� pier� i rami� - �e wylatasz jakby z procy - B�l si� �amie, grom si� �amie!... Tak - jej szepn� o p�nocy. 4 A� pozna�em zn�w, �e k�amie... * * * 1 Mniejsza o to... bardzo �adnie... Naj�yczliwszym jestem s�ug�, Jak wypadnie, tak wypadnie, Przecudownie czy szkaradnie, Zawsze pewno�� - �e nied�ugo. 2 Przy ksi�ycu dzi� herbata? Z dawna mi�e mi ksi�yce... A zielono�� - jak sa�ata; Dzikie tak�e okolice?... - Burze - b�bny - b�yskawice. 3 Bardzo �adnie - owszem - s�u�� - Romantycznie albo z grecka, Z tym wszech-�miechem, co w naturze, Socjalistka czy szlachecka, Kanoniczka albo �wiecka?... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bardzo �adnie... owszem, s�u��. JESIE� O - ciernie depta� zno�niej i z ochot� Na dzid i�� k�y Ni� b�oto depta�, ile z �ez to b�oto A z westchnie� mg�y... T�czami pierwej niech�e w niebo sp�yn� Po z�otszy �wit - Niech chor�gwiami wr�c� - a z nowin� Na ca�o-kwit. Bo ciernie depta� s�odziej - i z ochot� Na dzid i�� k�y Ni� b�oto depta�, ile z �ez to b�oto A z westchnie� mg�y... Pary� 1849 KL�TWY Wspomnij, Panie, na zel�ywo�� s�ug Twoich - a jakom ponosi� wzgard� w zanadrzu swym od wszystkich narod�w mo�nych. Psalm LXXXIX �aden kr�l polski nie sta� na szafocie, A wi�c nam Francuz powie: buntowniki. �aden mnich polski nie blu�ni� wszech-cnocie, Wi�c nam heretyk powie: heretyki. �aden p�ug polski cudzej nie pru� ziemi, Wi�c poczytani b�dziem jak z�odzieje. �aden duch polski nie zerwa� z swojemi, A wi�c nas uczy� b�d� - czym s� dzieje? Ale czas idzie - Szlachty-Chrystusowej, Sumienia-g�osu i wiedzy-bezmownej; Ale czas idzie i pro�ci si� droga... Strach tym - co dzisiaj ba� si� ucz� Boga. PIE�� OD ZIEMI NASZEJ Et aux horions, l'on verra qui a meilleur droit -- Jeanne d'Arc I Tam, gdzie ostatnia �wieci szubienica, Tam jest m�j �rodek dzi� - tam ma stolica, Tam jest m�j gr�d. Od wschodu: m�dro��-k�amstwa i ciemnota, Karno�ci harap lub samotrzask z z�ota, Tr�d, jad i brud. Na zach�d: k�amstwo-wiedzy i b�yskotno��, Formalizm prawdy - wn�trzna bez-istotno��, A pycha pych! Na p�noc: Zach�d z Wschodem w zespoleniu, A na po�udnie: nadzieja w zw�tpieniu O z�o�ci z�ych! II Wi�c - mam�e oczy zakry� i pa�� twarz�, Wo�aj�c: "Kopyt niech mi� grady zma��, Jak pierwo-traw!" Lub - mam�e barki wyrzuca� do g�ry Za lada gwiazdk� ze z�otymi pi�ry - Za sny nie�� jaw? Wi�c mam�e nie czu�, jak� na wulkanie Sta�em si� wysp�, gdzie �ez winobranie I czarnej krwi!... Lub zna�, co ogie� z �ona mi wypali? Gdzie spe�znie? - odk�d nie post�pi dal�j? - I - zmarszczy� brwi... III Gdy ducha z m�zgu nie wywik�asz tkanin Wtedy ci� czekam - ja, g�upi S�owianin, Zachodzie - ty!... A tobie, Wschodzie, znacz� dzie�-widzenia, Gdy ju� jednego nie b�dzie sumienia W ogromni tw�j. Po�udnie! - kla�niesz mi, bo klaszczesz mocy; A ciebie min�, o g�ucha P�nocy, I wstan� sam. Braterstwo ludom dam, gdy �z� osusz�, Bo wiem, co w�asno�� ma - co �cierpie� musz� - Bo ju� si� znam. "CONFREGIT IN DIE IRAE SUAE..." (Psal.) (FRASZKA) * * * Zarazy wszystkie przez t� Polsk� wchodz� Do S�owie�szczyzny naszej prawos�awn�j; Francuzi siebie, a potem j� zwodz�, St�d konwulsyjny ruch - i tak ju� dawny! Gdyby sko�czyli t� dziecinn� k��tni�, To ten lub przysz�y mo�e Imperator, Jak drugi Nero, nastroiwszy lutni�, W Warszawie bawi�by si� jak amator. - Kt� bo rad rz�dzi� krwawo i okrutnie, Ilekro� Bo�a tego nie chce sprawa, Z�amanie przysi�g lub herezje nowe, Co Chrze�cija�stwa obra�aj� g�ow�, Albo ustawny dzieci bunt - Warszawa! * * * Element-polski nie jest elementem, Ale ko�cz�cym si� czas�w odm�tem, A S�owie�szczyzna to Geist jeszcze m�ody, Co za obr�bem wielkiej konwersacji Duchowej le�y! - jak cedrowe k�ody, Geologicznej godne dysertacji... - Gdyby Polacy, zamiast tej rozsypki, Co nawi�zuje rwany wci�� rynsztunek I na dziecinne niszczy si� zacz� pki, Czas obr�cili sw�j na sztudirunek, To, z ministerstwa zmian�, a nast�pnie - Z _Ide�_, jasno skre�lon� przedwst�pnie, Mo�e by z czasem zyskali epitet Narodu - maj�c sw�j Uniwersytet! * * * Polacy dawno stradali pozycj� I polityczn� spraw� opu�cili; Nie wchodz� szczerze w pa�stwa kompozycj�. Mogliby wiele robi� - ale czyli Pojmuj�, jakie we wszech-grawitacji Konstytucyjnej jest ich stanowisko? St�d lud nie s�ucha swej arystokracji I ju� na drog� wszed� niezmiernie �lisk�, I jedno rz�du ojcostwo jest w stanie Podtrzyma� ci�g�e z do�u podrywanie! * * * Polacy kr�la wprawdzie nie zabili I maj� kilku niez�ych m�czennik�w, Ale kacerstwa sobie potworzyli, Co� od kabalah i od plato�czyk�w. W Ojczyzn� dusz� ca�a utopili, Sk�d nie do�� czynnych maj� zakonnik�w, Do Chin na misj� �aden si� nie kwapi; Kobiety ledwo �e pojmuj� spraw�, Tylko odporny duch je czasem trapi, I nie do�� m��w bior� w r�k� praw�, By w pojednaniu z �wi�t� polityk� Poznali - ile �wiat ten jest ateusz, I zatrudnili si� cich� praktyk�, Czekaj�c, nowy co da Jubileusz... Pisa�em w Europie, 1850 AERUMNARUM PLENUS 1 Czemu mi smutno i czemu najsmutni�j, Mam�e Ci �piewa� ja - czy �wiat i czas?... Oh! bo mi widnym str�j tej wielkiej lutni, W kt�r� wpl�tany duch ka�dego z nas. 2 I wiem, �e ka�da rado�� tu ma drug�, Pon

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!