7301

Szczegóły
Tytuł 7301
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

7301 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 7301 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 7301 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

7301 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Marion Zimmer Bradley Diana L. Paxson KAP�ANKA AVALONU Priestess of Avalon T�umaczy�a: Maria G�bicka-Fr�c Wydanie polskie: 2004 Wydanie oryginalne: 2000 Dla naszych wnucz�t PODZI�KOWANIA Historia ta jest legend�. Potwierdzone fakty dotycz�ce Heleny s� nieliczne w por�wnaniu z bogactwem poda� kojarzonych z jej imieniem. Wiemy, �e by�a konkubin� Konstancjusza i matk� Konstantyna Wielkiego, i �e mia�a powi�zania z miastem Drepanum. Wiemy, �e posiada�a maj�tek w Rzymie i �e odwiedzi�a Palestyn� � i to wszystko. Ale dok�d by si� nie uda�a, po jej odej�ciu powstawa�y legendy. Jest szanowana w Niemczech, Izraelu i Rzymie i czczona jako �wi�ta w ko�cio�ach pod jej wezwaniem. �redniowieczne �ywoty �wi�tych przedstawiaj� j� jako wielk� poszukiwaczk� relikwii, kt�ra sprowadzi�a g�owy trzech Wschodnich M�drc�w do Kolonii, szat� Jezusa do Trewiru i Prawdziwy Krzy� do Rzymu. Zajmuje te� specjalne miejsce w legendach Brytanii, m�wi�cych, �e by�a brytyjsk� ksi�niczk�, kt�ra po�lubi�a cesarza. Podobno mieszka�a w Yorku i w Londynie, i budowa�a drogi w Walii. Niekt�rzy nawet uto�samiaj� j� z bogini� Nehalenni�. Czy te historie powsta�y dlatego, �e Konstancjusz i Konstantyn byli silnie zwi�zani z Brytani�, czy rzeczywi�cie pochodzi�a z wyspy? Je�li tak, wystarczy krok, �eby powi�za� jaz mitologi� Avalonu i doda� jeszcze jedn� legend� do innych. Zacz�am prac� wsp�lnie z Marion Zimmer Bradley, lecz mnie pozosta�o jej uko�czenie. Pod koniec �ycia Marion ucz�szcza�a do chrze�cija�skiego ko�cio�a, a jednak pozosta�a moj� pierwsz� Najwy�sz� Kap�ank�, wprowadzaj�c� mnie w staro�ytne tajemnice. Opowiadaj�c histori� Heleny, kt�ra r�wnie� kr��y�a mi�dzy �wiatem chrze�cijan i pogan, stara�am si� pozosta� wierna jej naukom. Marion by�a pomys�odawc� tej ksi��ki. Wype�nienie t�a historycznego nale�a�o do mnie. Spo�r�d wielu �r�de�, kt�re okaza�y si� pomocne, wymieni�: Roman Britain Fry�a, klasyczne opracowanie Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego Gibbona, b�d�ce �r�d�em wszystkich anegdot, The Later Roman Empire A.H.M. Jonesa, fascynuj�c� prac� Pogans and Christians Robin Lane Fox i The Aquarian Guide to Legendary London wydany przez Johna Matthewsa i Chesce Potter, g��wnie rozdzia� po�wi�cony boginiom Londynu autorstwa Caroline Wise z Atlantis Bookstore. Korzysta�am r�wnie� z pracy Michaela Granta Constantine the Great i Jana Willema Drijversa Helena Augusta; opisuj�c podr� Heleny do Ziemi �wi�tej, si�ga�am do Holy City, Holy Places P.W.I. Walkera. Hymn w rozdziale trzynastym napisany zosta� przez �wi�tego Ambro�ego w czwartym wieku. Chcia�abym wyrazi� wdzi�czno�� Karen Anderson za opracowanie konfiguracji planet w trzecim wieku i Charline Palmtag za pomoc w interpretacji astrologicznej. Dzi�kuj� r�wnie� Jennifer Tifft za umo�liwienie mi dodatkowego wyjazdu do Anglii i znalezienie kaplicy �wi�tej Heleny w Yorku, Bernhardowi Hennenowi za zabranie mnie do Trewiru oraz Jackowi i Kirze Gillespie za pokazanie mi Kume i Pozzuoli. Diana L. Paxson Feastof Brigid, 2000 OSOBY * � posta� historyczna ? � posta� zmar�a przed rozpocz�ciem opowie�ci Aelia � m�oda kap�anka, pobieraj�ca nauki wraz z Helen� * Allektus � minister finans�w Karauzjusza, p�niej samozwa�czy cesarz Brytanii, 293-296 Arganax � arcydruid z czas�w m�odo�ci Heleny * Asklepiodot � prefekt pretorian�w Konstancjusza Attyk � grecki nauczyciel Konstantyna * Aurelian � cesarz, 270-275 Ceridachos � arcydruid z czas�w Najwy�szej Kap�anki Dierny Cigfolla � kap�anka Avalonu * Dalmacjusz � syn Konstancjusza i Teodory Dierna � kuzynka Heleny, Pani Avalonu * Dioklecjan � cesarz, 284-305 Druzylla � kucharka w domu Heleny i Konstancjusza * Euzebiusz z Caesaraei � biskup Palestyny, autor Historii Ko�cio�a i biograf Konstantyna * Fausta � c�rka Maksymiana, �ona Konstantyna Filip � s�uga Konstancjusza * Flawiusz Konstancjusz Chlorus [Flavius Constantius] � konkubent Heleny, cezar i p�niej august, 293-306 Flawiusz Pollio � krewny Konstancjusza * Galeriusz � cezar, 293-305, august, 305-311 * Gallien [Gallienus] � cesarz, 253-268 Ganeda � ciotka Heleny, Pani Avalonu Gwenna � dziewczyna pobieraj�ca nauki w Avalonie Haggaia � arcydruid w czasie, gdy Helena wr�ci�a do Avalonu * Helena M�odsza [Lena] � dostojna pani z Treveri, �ona Kryspusa Heron � dziewczyna pobieraj�ca nauki w Avalonie Hrodlinda � s�u��ca Heleny * ? J�zef z Arymatei � za�o�yciel wsp�lnoty chrze�cija�skiej na Torze * Julia Koelia Helena, p�niej Flawia Helena Augusta � [Eilan] c�rka ksi�cia Koeliusza, konkubina Konstancjusza, matka Konstantyna i kap�anka Avalonu Juliusz Koeliusz � [Kr�l Coel] ksi��� Camulodunum, ojciec Heleny * Juliusz Konstancjusz � drugi syn Konstancjusza i Teodory * Karauzjusz � samozwa�czy cesarz Brytanii, 287-293 * Karus cesarz, 282-283 * Karynus � starszy syn Karusa, cesarz, 283-285 Katija � kap�anka Bastet w Rzymie * Klaudiusz II � cesarz, 268-270, stryjeczny dziadek Konstancjusza * Konstancja (I) � c�rka Konstancjusza i Teodory, �ona Licyniusza * Konstancja (II) � c�rka Konstantyna i Fausty * Konstancjusz (II) � drugi syn Konstantyna i Fausty * Konstans � trzeci syn Konstantyna i Fausty * Konstantyn [Flavius Valerius Constantinus] � syn Heleny, cesarz, 306-337 * Konstantyn (II) � najstarszy syn Konstantyna i Fausty Koryntiusz M�odszy � nauczyciel prowadz�cy szko�� w Londinium Koryntiusz Starszy � nauczyciel Heleny * Kryspus � nie�lubny syn Konstantyna i Minerwiny Kunoarda � niewolnica Heleny * Kwintyl � brat cesarza Klaudiusza II, stryjeczny dziadek Konstancjusza * Laktancjusz � retor i apologeta chrze�cija�stwa, nauczyciel Kryspusa * Licyniusz � cezar mianowany przez Galeriusza w miejsce Sewera, p�niejszy cesarz Wschodu, 313-324 * Lucjusz Widucjusz � kupiec zajmuj�cy si� wymian� handlow� mi�dzy Gali� a Eburacum * Makariusz � biskup Hierosolymy * Maksymian � august Zachodu, 285-305 * Maksymin Daja � cezar mianowany przez Galeriusza * Maksencjusz � syn Maksymiana, august w Italii i Afryce P�nocnej, 307-312 Marcja � akuszerka, odebra�a Konstantyna Marta � syryjska niewolnica uzdrowiona przez Helen� * Minerwina � syryjska konkubina Konstantyna, matka Kryspusa * Numerian � m�odszy syn Karusa, cesarz, 283-284 * Postumus � uzurpator w Galii, 259-268 * Probus � cesarz, 276-282 ? Riana- Najwy�sza Kap�anka Avalonu, matka Heleny Roud � dziewczyna pobieraj�ca nauki w Avalonie * Sewer � cezar mianowany przez Galeriusza, zg�adzony przez Maksymiana, 305-307 Siana � c�rka Ganedy, matka Dierny i Becki Suona � m�oda kap�anka Avalonu Teleri � �ona Karauzjusza, a potem Allektusa * Tetrykus i Mariusz � uzurpatorzy w Galii, 271 Tulia � dziewczyna pobieraj�ca nauki w Avalonie * Wiktoryna Augusta � matka Wiktoryna, faktycznie sprawuj�ca w�adz� w Galii * Wiktoryn � uzurpator w Galii, 268-270 Witelia � chrze�cijanka mieszkaj�ca w Londinium Wren � dziewczyna pobieraj�ca nauki w Avalonie Psy Heleny: Eldri, Hylas, Fawonia i Boreasz, Lewija WSPӣCZESNE ODPOWIEDNIKI NAZW GEOGRAFICZNYCH BRYTANIA Aquae Sulis � Bath Avalon � Glastonbury Calleva � Silchester Camulodunum � Colchester Cantium � Kent Corinium � Cirencester Durnovaria � Dorchester Eburacum � York Inis Witrin � Glastonbury Isurium Brigantum � Aldborough, Yorkshire Letni Kraj � Somerset Lindinis � Ilchester Lindum � Lincoln Londinium � Londyn Sabrina � Severn Trinovante � Essex Tamesis � Tamiza Tanatus Insula � wyspa Thanet, Kent CESARSTWO ZACHODNIE Alpes � Alpy Aquitanica � po�udniowa Francja, Akwitania Arelate � Arles, Francja Argentoratum � Strasburg, Francja Augusta Treverorum (Treveri) � Trewir, Niemcy Baiae � Baje, W�ochy Belgica Prima � wschodnia Francja Belgica Secunda � Belgia i Holandia Borbetomagus � Warmacja, Niemcy Colonia Aggrippinensis � Kolonia, Niemcy Cumae � Kume, W�ochy Galia � Francja Ganuenta � dawna wyspa w Holandii, gdzie Skalda ��czy si� z Renem Germania Prima � ziemie le��ce na zach�d od Renu, od Koblencji do Bazylei Germania Secunda � ziemie le��ce na zach�d od Renu, od Morza P�nocnego do Koblencji Gesoriacum � Boulogne, Francja Lugdunum � Lyon, Francja Mediolanum � Mediolan, W�ochy Moenus fluvius � Men, Niemcy Mosella fluvius � Mozela, Francja, Niemcy Nicer fluvius � Neckar, Niemcy Norikum � Austria na po�udnie od Dunaju Recja � po�udniowe Niemcy i Szwajcaria Rhenus fluvius � Ren Rhodanus fluvius � Rodan Rothomagus � Rouen, Francja Treveri (Augusta Treverorum) � Trewir, Niemcy Ulpia Traiana � Xanten, Niemcy Vindobona � Wiede� CESARSTWO WSCHODNIE Aelia Capitolina � Jerozolima Aquineum � Budapeszt, W�gry Azja Mniejsza � zachodnia Turcja Bitynia i Pont � p�nocna Turcja Bizancjum (p�niejszy Konstantynopol) � Stambu� Carpates Montes � Karpaty Caesarea � miasto portowe na po�udnie od Hajfy, Izrael Chalcedon � Kadikoy, Turcja Dacja � Rumunia Dalmacja � Albania Danu, Danuvius � Dunaj Drepanum (Helenopolis) � Hersek w p�nocnej Turcji Galacja i Kapadocja � wschodnia Turcja Haemus � Ba�kany Herakleja Pontyjska � Eregli, Turcja Hierosolyma � Jerozolima Iliria � Serbia, Chorwacja Mezja � Bu�garia Naissus � Nisz, Rumunia Nicaea � Iznik, Turcja Nicomedia � Izmit, Turcja Panonia � W�gry Rhipaean Mons � Kaukaz Scytia � ziemie le��ce nad Morzem Czarnym Singidunum � Belgrad, Serbia Sirmium � Mitrovica nad Saw�, Serbia Tracja � po�udniowa Bu�garia PROLOG A.D. 249 O zachodzie s�o�ca rze�ki wiatr dmuchn�� od morza. O tej porze roku wie�niacy palili �cierniska na polach, ale wiatr rozegna� dym i Mleczna Droga b�ysn�a biel� na niebie. Merlin z Brytanii siedzia� na Kamieniu Stra�nicy na szczycie Toru, patrz�c w gwiazdy. Cho� gloria niebios przyci�ga�a wzrok, nie poch�ania�a ca�ej jego uwagi. Wyt�a� s�uch, by pochwyci� d�wi�k, kt�ry m�g� nap�yn�� z siedziby Najwy�szej Kap�anki na zboczu. O �wicie zacz�y si� b�le porodowe. Mia�o narodzi� si� pi�te dziecko Riany, a wcze�niejsze przychodzi�y na �wiat z �atwo�ci�. Por�d nie powinien trwa� tak d�ugo. Akuszerki strzeg�y swoich tajemnic, lecz o zachodzie s�o�ca, kiedy szykowa�y si� do nocnego czuwania, zobaczy� trosk� w ich oczach. Kr�l Koeliusz z Camulodunum, kt�ry wezwa� Rian� na Wielki Rytua�, �eby uratowa� zalane pola, by� wielkim m�czyzn�, jasnow�osym i masywnie zbudowanym, jakby pochodzi� z belgijskich plemion, kt�re zamieszka�y wschodnie ziemie Brytanii. Riana natomiast by�a drobn� �niad� kobiet�, z wygl�du podobn� do ludu, kt�ry pierwszy zasiedli� te wzg�rza. Nic dziwnego, �e dziecko sp�odzone przez Koeliusza okaza�o si� zbyt du�e, by bez k�opot�w opu�ci� �ono. Kiedy Riana stwierdzi�a, �e jest brzemienna, niekt�re starsze kap�anki radzi�y jej pozby� si� dziecka. Ale takie rozwi�zanie zniszczy�oby magi� i Riana powiedzia�a im, �e zbyt d�ugo s�u�y Bogini, aby w�tpi� w jej zamierzenia. Jaki cel przy�wieca� narodzinom tego dziecka? Stare oczy Merlina omiot�y niebo, pragn�c zrozumie� tajemnice zapisane w gwiazdach. S�o�ce wesz�o do domu Panny, a stary ksi�yc, kt�ry je mija�, ja�nia� blado tego poranka. Noc� ukry� swoje oblicze, zostawiaj�c niebo splendorowi gwiazd. Starzec otuli� si� grubymi fa�dami szarego p�aszcza, czuj�c w ko�ciach ch��d jesiennej nocy. Wielki W�z przesuwa� si� po niebie, ale wiadomo�� nie nadchodzi�a. Wtedy Merlin pozna�, �e dr�y nie z zimna, lecz ze strachu. Gwiazdy przesuwa�y si� po niebie wolno niczym pas�ce si� owce. Saturn l�ni� na po�udniowym zachodzie w znaku Wagi. W miar� jak mija�y godziny, rodz�ca traci�a si�y. Od czasu do czasu z chaty dobiega� j�k b�lu, ale dopiero w cichej godzinie przed�witu, gdy gwiazdy przygasa�y, nowy d�wi�k przyspieszy� serce Merlina: ciche kwilenie noworodka. Niebo na wschodzie blad�o z nadej�ciem dnia, ale nad g�ow� jeszcze �wieci�y gwiazdy. Wiedziony d�ugim nawykiem starzec zwr�ci� oczy w g�r�. Mars, Jowisz i Wenus sta�y w koniunkcji. Wyszkolony w dyscyplinie druid�w od ch�opi�ctwa, powierzy� po�o�enie gwiazd pami�ci. Skrzywieniem kwituj�c skargi zesztywnia�ych staw�w, podni�s� si� i wspieraj�c ci�ko na rze�bionej lasce, ruszy� w d�. Noworodek uciszy� si�, ale gdy Merlin zbli�y� si� do chaty narodzin, strach zmrozi� mu wn�trzno�ci, bo us�ysza� p�acz. Kobiety rozst�pi�y si�, gdy odchyli� ci�k� zas�on� wisz�c� w wej�ciu. By� jedynym m�czyzn�, kt�ry mia� prawo tu wchodzi�. Jedna z m�odszych kap�anek, Cigfolla, siedzia�a w k�cie, tul�c w ramionach ma�e zawini�tko. Spojrzenie Merlina przesun�o si� z niej na kobiet�, kt�ra le�a�a na ��ku. Riana, kt�rej pi�kno zawsze bra�o si� z gracji ruchu, by�a zupe�nie nieruchoma. Ciemne w�osy le�a�y bez �ycia na poduszce, wyrazisto�� twarzy ust�powa�a charakterystycznej pustce, kt�ra odr�nia �mier� od snu. � Jak... � Merlin bezradnie roz�o�y� r�ce, staraj�c si� powstrzyma� �zy. Nie wiedzia�, czy Riana by�a dzieckiem jego krwi, ale kocha� j� jak w�asn� c�rk�. � Serce � powiedzia�a Ganeda. Jej rysy �ci�gn�y si� bole�nie, upodobniaj�c j� do kobiety le��cej na ��ku, cho� zwykle s�odycz twarzy Riany sprawia�a,�e �atwo by�o odr�ni� siostry. � Rodzi�a zbyt d�ugo. Serce jej p�k�o w ostatnim wysi�ku wypchni�cia dziecka z �ona. Merlin podszed� do ��ka i spojrza� na zmar��, a po chwili pochyli� si�, by nakre�li� znak b�ogos�awie�stwa na ch�odnym czole. ��y�em zbyt d�ugo� � pomy�la� w odr�twieniu. �To Riana powinna dla mnie odprawi� ostatnie obrz�dy�. Us�ysza�, jak za jego plecami Ganeda wci�ga oddech. � Powiedz tedy, druidzie, jaki los gwiazdy przepowiadaj� dziewczynce urodzonej o tej godzinie? Starzec odwr�ci� si�. Kobieta patrzy�a mu w twarz, jej oczy ja�nia�y z gniewu i nie uronionych �ez. �Ma prawo pyta� � pomy�la� ponuro. Ganeda zosta�a pomini�ta na korzy�� m�odszej siostry, gdy zmar�a poprzednia Najwy�sza Kap�anka. Przypuszcza�, �e teraz wyb�r padnie na ni�. Wtedy duch w nim wzr�s� w odpowiedzi na jej wyzwanie. Odchrz�kn��. � Oto, co m�wi� gwiazdy... � g�os zadr�a� mu lekko. � Dzieci� zrodzone u progu przesilenia, gdy noc ust�puje �witowi, �y� b�dzie na Prze�omie Wieku, w bramie mi�dzy �wiatami. Czas Barana przemin�� i teraz w�ada� b�d� Ryby. Ksi�yc ukry� oblicze � dziewczynka b�dzie skrywa� ksi�yc Toru noszony na czole i dopiero na staro�� osi�gnie prawdziw� w�adz�. Za ni� le�y droga, kt�ra wiedzie w ciemno�� i jej tajemnice, przed ni� �wieci ostre �wiat�o dnia. Mars go�ci w domu Lwa, ale wojna jej nie pokona, albowiem rz�dzi ni� gwiazda w�adzy kr�lewskiej. Dla tego dzieci�cia mi�o�� przyjdzie wraz z najwy�sz� w�adz�, bo Jowisz t�skni do Wenus. Razem ich jasno�� roz�wietli �wiat. W t� noc wszyscy oni zmierzaj� ku Pannie, kt�ra stanie si� ich prawdziw� kr�low�. Wielu b�dzie bi� przed ni� pok�ony, lecz prawdziwa natura jej wielko�ci pozostanie w ukryciu. Wszyscy b�d� j� s�awi�, jednak niewielu pozna jej prawdziwe imi�. Saturn le�y na Wadze � jej najwi�kszym wyzwaniem b�dzie zachowanie r�wnowagi mi�dzy star� i now� tradycj�. Ale Merkury jest ukryty. Przepowiadam temu dziecku liczne w�dr�wki, cz�sto po kr�tych drogach, a jednak w ko�cu doprowadz� j� one do rado�ci i prawdziwego domu. Wok� niego kap�anki mrucza�y: � Prorokuje wielo��: b�dzie Pani� Jeziora jak matka! Merlin �ci�gn�� brwi. Gwiazdy pokaza�y mu �ycie pe�ne magii i w�adzy, ale wiele razy czyta� w nich dla kap�anek i wzory, kt�re przepowiada�y ich �ycie, r�ni�y si� od tych z dzisiejszej nocy. Wydawa�o mu si�, �e to dziecko wst�pi na drog� niepodobn� do tych, kt�rymi pod��a�y kap�anki Avalonu. � Dziecko jest zdrowe i foremne? � Jest idealne, panie. � Cigfolla wsta�a, przytulaj�c male�stwo do piersi. � Sk�d we�miecie mamk�? � Merlin wiedzia�, �e �adna z kobiet Avalonu obecnie nie karmi dziecka. � Mo�emy p�j�� do wioski nad Jeziorem � odpar�a Ganeda. � Tam zawsze jest jaka� kobieta z oseskiem. A po odstawieniu od piersi po�l� j� do ojca. Cigfolla obronnym gestem przytuli�a male�stwo, ale Ganeda ju� przyoblek�a si� we w�adczy nimb Najwy�szej Kap�anki i je�li m�odsza kobieta mia�a jakie� zastrze�enia, nie �mia�a wyrazi� ich na g�os. � Jeste� pewna, �e to rozs�dne? � Merlin, z racji piastowanej godno�ci, m�g� j� zapyta�. � Czy nie nale�y wychowa� jej w Avalonie, przygotowuj�c do wype�nienia przeznaczenia? � Stanie si� to, co zarz�dzili bogowie, niezale�nie od naszych decyzji � odpar�a Ganeda. � Ale minie d�ugi czas, nim b�d� mog�a spojrze� na ni�, nie widz�c cia�a martwej siostry. Merlin zmarszczy� czo�o, bo zawsze mia� wra�enie, �e obie nie darzy�y si� zbyt wielk� mi�o�ci�. Ale mo�e Ganeda s�usznie postanowi�a � je�li zazdro�ci�a siostrze i z tego powodu czu�a si� winna, dziecko bole�nie przypomina�oby jej o tym. � Gdy dziewczynka podro�nie i oka�e si� utalentowana, mo�e powr�ci � powiedzia�a. Gdyby Merlin by� m�odszy, pr�bowa�by nak�oni� j� do zmiany zdania, ale widzia� w gwiazdach godzin� swojej �mierci i wiedzia�, �e nie m�g�by chroni� dziecka odtr�conego przez Ganed�. Mo�e b�dzie lepiej, gdy ma�a sp�dzi dzieci�stwo u ojca. � Poka� mi dziecko. Cigfolla wsta�a, odchyli�a r�g powijak�w. Merlin spojrza� w twarzyczk� jeszcze zamkni�t� niczym p�czek r�y. Dziecko by�o du�e jak na noworodka, gruboko�ciste jak ojciec. Nic dziwnego, �e matka stoczy�a tak� ci�k� walk�, �eby je wyda� na �wiat. � Kim jeste�, male�ka? � wymrucza�. � Czy jeste� warta tak wielkiej ofiary? � Przed �mierci�... Pani rzek�a... �eby nazwa� j� Eilan � powiedzia�a Cigfolla. � Eilan... � Powt�rzy� Merlin, a dziecko, jak gdyby zrozumia�o, otworzy�o oczy. Nadal by�y nieprzejrzyste i szare, ale ich spojrzenie, g��bokie i powa�ne, zdradza�o znacznie starsz� m�dro��. � Ach... to nie tw�j pierwszy raz � powiedzia� i podni�s� r�k� niczym podr�nik, kt�ry na szlaku spotyka starego przyjaciela i przystaje na chwil� rozmowy. �a�owa�, �e nie doczeka czas�w, by zobaczy� to dziecko doros�ym. � Witaj, najdro�sza. Witaj z powrotem na tym �wiecie. Brwi male�stwa spotka�y si� na chwil�, a potem male�kie usta wygi�y si� w u�miechu. Cz�� I DROGA DO MI�O�CI ROZDZIA� PIERWSZY A.D. 259 � Och! Widz� wod� b�yszcz�c� w s�o�cu! To morze? � Wbi�am pi�ty w kr�g�e boki kucyka, by podjecha� do wielkiego wierzchowca Koryntiusza. Kucyk ruszy� ostrym k�usem, a� musia�am przytrzyma� si� grzywy. � Ach, Heleno, twoje m�ode oczy lepsze s� od moich � odpar� starzec. By� nauczycielem moich przyrodnich braci, nim spad� na niego obowi�zek kszta�cenia c�rki, kt�r� ksi��� Koeliusz nieumy�lnie pocz�� z kap�ank� Avalonu. � Ja widz� tylko blask, ale my�l�, �e roztaczaj� si� przed nami tereny Letniego Kraju, zalane przez wiosenne deszcze. Odgarn�am z oczu kosmyk w�os�w i rozejrza�am si� po okolicy. Mi�dzy garbami wysepek i kr�tymi rz�dami drzew rozpo�ciera�y si� tafle wody. Za nimi dostrzeg�am ci�g wzg�rz, gdzie, jak m�wi� Koryntiusz, by�y kopalnie o�owiu. Wzg�rza ko�czy�y si� w roz�wietlonej mgle, kt�ra zalega�a nad uj�ciem Sabriny. � Zatem jeste�my prawie na miejscu? Kucyk zarzuci� g�ow�, gdy �cisn�am mu boki i �ci�gn�am wodze. � Tak, je�li deszcze nie zmy�y grobli i je�li zdo�amy odszuka� wiosk� ludu Jeziora, kt�r� kaza� mi znale�� m�j pan. Popatrzy�am ze smutkiem na starego nauczyciela, bo jego g�os zdradza� wielkie zm�czenie. Garbi� si� w siodle, szczup�� twarz pod szerokim rondem s�omkowego kapelusza ��obi�y g��bokie brudy. M�j ojciec nie powinien wyprawia� go w tak� d�ug� drog�. Ale Koryntiusz � Grek, kt�ry w m�odo�ci sprzeda� si� w niewol�, �eby wyposa�y� siostry � wiedzia�, �e z ko�cem podr�y odzyska wolno��. Usk�ada� sobie troch� grosza i zamierza� otworzy� szko�� w Londinium. � Przed wieczorem staniemy w wiosce nad Jeziorem � oznajmi� przewodnik, kt�ry do��czy� do mojej eskorty w Lindinis. � I odpoczniemy � powiedzia�am weso�o. � My�la�em, �e spieszno ci do Toru � rzek� Koryntiusz �agodnie. �Mo�e b�dzie za mn� t�skni� � pomy�la�am, u�miechaj�c si� do niego. M�wi�, �e po trudach kszta�cenia moich dw�ch braci, kt�rych obchodzi�o g��wnie polowanie, du�� rado�� sprawi�o mu uczenie kogo�, kto naprawd� by� ��dny wiedzy. � B�d� cieszy� si� Avalonem przez reszt� �ycia � odpar�am. � Mog� wi�c zaczeka� jeszcze jeden dzie�. � I zn�w zaczniesz nauk�! � za�mia� si� Koryntiusz. � Powiadaj�, �e w�r�d kap�anek Avalonu przetrwa�a dawna wiedza druid�w. Trac� ci�, ale troch� pociesza mnie �wiadomo��, �e nie sp�dzisz �ycia na zarz�dzaniu domem jakiego� t�ustego magistrala i rodzeniu mu potomstwa. U�miechn�am si�. �ona mojego ojca pr�bowa�a mnie przekona�, �e takie �ycie jest spe�nieniem kobiecych marze�, ja jednak zawsze wiedzia�am, �e pr�dzej czy p�niej udam si� do Avalonu. Nast�pi�o to wcze�niej z powodu rebelii uzurpatora Postumusa, kt�ry oderwa� Brytani� od cesarstwa. Pozbawione ochrony po�udniowo-wschodnie wybrze�a kusi�y naje�d�c�w i ksi��� Koeliusz uzna�, �e lepiej wys�a� c�rk� do bezpiecznego Avalonu, sam za� z synami zacz�� przygotowania do obrony Camulodunum. M�j u�miech zgas� na chwil�, bo zasmuci�a mnie my�l, �e ojciec mo�e znale�� si� w niebezpiecze�stwie. Z drugiej strony dobrze wiedzia�am, �e pod jego nieobecno�� �ycie w domu nie by�oby szcz�liwe. Rzymianie uwa�ali mnie za dziecko z nieprawego �o�a, bez krewnych ze strony matki, bo o Avalonie nie wolno by�o m�wi�. W istocie moj� rodzin� tworzy� Koryntiusz i stara Huktia, piastunka. Niestety, Huktia zmar�a zesz�ej zimy. Nadszed� czas powrotu do �wiata mojej matki. Droga wiod�a w d�, wij�c si� �agodnie po stoku. Gdy wyjechali�my spod os�ony drzew, ocieni�am oczy r�k�. Tafla wody b�yszcza�a jak arkusz z�otej blachy. � Gdyby� by� czarodziejskim koniem � szepn�am do kucyka � mogliby�my pogalopowa� po tej l�ni�cej drodze do samego Avalonu. Ale kucyk tylko potrz�sn�� g�ow� i si�gn�� do k�pki trawy. Zje�d�ali�my krok po kroku, a� dotarli�my do o�liz�ych k��d grobli. Widzia�am ko�ysz�ce si� w wodzie szare�d�b�a zesz�orocznej trawy, a za nimi pasy trzciny, kt�re porasta�y brzegi sta�ych kana��w i staw�w. G��bsza woda by�a ciemna, tajemnicza. Jakie duchy w�ada�y tymi rozlewiskami, w kt�rych �ywio�y by�y tak splecione, �e nikt nie wiedzia�, gdzie ko�czy si� ziemia, a zaczyna woda? Zadr�a�am lekko i zwr�ci�am oczy ku jasnemu niebu. Z nadej�ciem wieczoru mg�a zacz�a wznosi� si� nad wod�. Jechali�my teraz wolniej, pozwalaj�c wierzchowcom wybiera� drog� na �liskich k�odach. Je�dzi�am konno, od kiedy nauczy�am si� chodzi�, ale dotychczasowe przeja�d�ki by�y kr�tkie, dostosowane do si� dziecka. Dzisiejsza jazda, stanowi�ca ostatni etap naszej podr�y, by�a o wiele za d�uga. Czu�am t�py b�l w nogach i plecach i wiedzia�am,�e z przyjemno�ci� zsun� si� z siod�a, gdy dzie� dobiegnie ko�ca. Wyjechali�my spomi�dzy drzew i przewodnik wstrzyma� konia. Za labiryntem moczar�w i las�w wznosi�o si� spiczaste wzg�rze. Zabrano mnie st�d, gdy mia�am ledwie rok i nie mog�am tego pami�ta�, a jednak wiedzia�am,�e patrz� na �wi�ty Tor. Sk�pany w ostatnich promieniach zachodz�cego s�o�ca, wydawa� si� jarzy� od �rodka. � Szklana Wyspa... � mrukn�� Koryntiusz, szeroko otwieraj�c oczy. �Ale nie Avalon...� � pomy�la�am, przypominaj�c sobie zas�yszane opowie�ci. Skupisko podobnych do uli chat u st�p Toru nale�a�o do niewielkiej wsp�lnoty chrze�cijan. Avalon druid�w le�a� w mg�ach mi�dzy tym �wiatem a Czarown� Krain�. � A tam jest wioska ludzi Jeziora... � powiedzia� nasz przewodnik, wskazuj�c smugi dymu snuj�ce si� nad wierzbami. Uderzy� wodzami w kark swojego kuca i wszystkie konie, wyczuwaj�c koniec podr�y, �wawiej ruszy�y w drog�. � Mamy bark�, ale trzeba kap�anki, �eby dotrze� do Avalonu. Ona os�dzi, czy jeste�cie mile widzianymi go��mi. Spieszno wam? Chcecie, �ebym zawo�a�? � Naczelnik m�wi� z uszanowaniem, ale jego postawa zdradza�a o wiele mniej szacunku. Od prawie trzystu lat jego lud sta� na stra�y u wr�t Avalonu. � Nie dzisiaj � odpar� Koryntiusz. � Dziewczynka ma za sob� d�ug� drog�. Niech wy�pi si� dobrze przed spotkaniem z mieszka�cami swojego nowego domu. Z wdzi�czno�ci� u�cisn�am jego r�k�. Moje serce rwa�o si� do Avalonu, ale w tej chwili, u kresu podr�y, doskwiera�a mi bolesna �wiadomo��, �e ju� nigdy nie zobacz� Koryntiusza. Dopiero teraz zrozumia�am, jak bardzo go lubi�am. P�aka�am po �mierci piastunki i wiedzia�am, �e b�d� op�akiwa� rozstanie z Koryntiuszem. Ludzie Jeziora przyj�li nas w jednym z okr�g�ych, krytych trzcin� domk�w na palach. Na wodzie ko�ysa�a si� d�uga ��d� o niskich burtach, a trzeszcz�cy pomost ��czy� chat� z wy�szym gruntem. Wie�niacy byli niewysocy, drobni, z ciemnymi w�osami i oczami. Cho� mia�am tylko dziesi�� lat, dor�wnywa�am wzrostem doros�ym kobietom. Przygl�da�am im si� ciekawie, bo s�ysza�am, �e moja matka by�a do nich podobna � albo mo�e ona i oni przypominali lud Czarownej Krainy. Wie�niacy przynie�li nam s�abe piwo, gulasz z ryby i prosa z dzikim czosnkiem i p�askie owsiane podp�omyki pieczone na kamieniu paleniska. Po zjedzeniu tej prostej strawy usiedli�my przy ogniu. Nasze cia�a by�y znu�one, ale umys�y jeszcze niegotowe do snu. Patrzyli�my, jak p�omienie zamieraj� i w�gle zaczynaj� si� �arzy� niczym zachodz�ce s�o�ce. � Koryntiuszu, kiedy ju� za�o�ysz szko�� w Londinium, czy b�dziesz o mnie pami�ta�? � Jak m�g�bym zapomnie� o swojej dziewuszce, jasnej niczym promyk Apollina, kiedy b�d� wbija� �aci�skie heksametry do grubych czaszek tuzina ch�opak�w? � Jego zm�czona twarz zmarszczy�a si� w u�miechu. � Musisz zwa� s�o�ce Belenosem w tej p�nocnej krainie. � Mia�em na my�li Apollina Hyperborejczyk�w, moje dziecko, ale to jedno i to samo... � Naprawd� tak uwa�asz? Koryntiusz uni�s� brew. � Jedno s�o�ce �wieci tu i nad krajem, w kt�rym si� urodzi�em, cho� nazywamy je innymi imionami. W kr�lestwie Idei wielkie pryncypia, kt�re stoj� za postrzeganymi przez nas formami, s� takie same. Zmarszczy�am czo�o, pr�buj�c doszuka� si� sensu w jego s�owach. Pr�bowa� mi wyja�ni� nauki filozofa Platona, ale uzna�am je za trudne do zrozumienia. Ka�de miejsce, do kt�rego przybywa�am, mia�o w�asnego ducha, tak odr�bnego jak dusze ludzkie. Wzg�rza, lasy i ukryte stawy ziem zwanych Letnim Krajem zdawa�y si� le�e� p� �wiata dalej od szerokich p�askich p�l i przetrzebionych las�w wok� Camulodunum. Avalon, je�li zas�yszane opowie�ci m�wi�y prawd�, mia� by� jeszcze dziwniejszy. Jaki wi�c tamtejsi bogowie mogliby by� tacy sami? � Male�ka, masz przed sob� ca�e �ycie. My�l�, �e to raczej ty o mnie zapomnisz � rzek� starzec. � Co ci jest, dziecko? � zapyta�, pochylaj�c si�, �eby odgarn�� kosmyk w�os�w, kt�ry spad� mi na oczy. � Boisz si�? � A... a je�li mnie nie polubi�? Koryntiusz przez chwil� g�adzi� mnie po g�owie, potem wyprostowa� si� z westchnieniem. � Chcia�bym ci rzec, i� dla prawdziwego filozofa nie powinno to mie� znaczenia, �e cnotliwa osoba nie potrzebuje niczyjej aprobaty. Ale jaka� w tym pociecha dla dziecka? Jednak�e to prawda. B�dzie tam par� os�b, kt�re ci� nie polubi� niezale�nie od tego, co zrobisz, a w takim wypadku pozostanie ci jedno: pr�buj s�u�y� Prawdzie takiej, jak� widzisz. Musisz jednak�e wiedzie�, �e skoro uda�o ci si� podbi� moje serce, z pewno�ci� nie braknie takich, kt�rzy te� ci� pokochaj�. Szukaj tych, kt�rzy b�d� potrzebowa� twojej mi�o�ci, a oni odwzajemni� uczucie. Jego ton podnosi� na duchu, wi�c prze�kn�am �lin� i zdoby�am si� na u�miech. By�am ksi�niczk�, a pewnego dnia zostan� kap�ank�. Ludzie nie powinni ogl�da� moich �ez. Przy drzwiach nast�pi�o jakie� poruszenie. Krowia sk�ra odsun�a si� i ujrza�am ch�opca z piszcz�cym szczeniakiem w ramionach. �ona starszego wioski skarci�a go w dialekcie Jeziora. Zrozumia�am, �e kaza�a mu zabra� psa. � Och, nie, lubi� szczeniaki! � zawo�a�am. � Prosz� pozwoli� mi go obejrze�. Kobieta zrobi�a pow�tpiewaj�c� min�, ale Koryntiusz pokiwa� g�ow�. Ch�opczyk podszed� do mnie, u�miechni�ty od ucha do ucha, i po�o�y� pieska na moich wyci�gni�tych r�kach. Gdy przytuli�am wierc�c� si� futrzan� kulk�, te� si� u�miechn�am. Widzia�am, �e nie wyro�nie na pe�nego wdzi�ku charta, kt�re dostojnie przechadza�y si� po dworze mojego ojca. Szczeniak by� zbyt ma�y, mia� g�st� kremow� sier�� i mocno zakr�cony ogon. Ale br�zowe �lepka skrzy�y si� z ciekawo�ci, a j�zyk, kt�ry spod wilgotnego czarnego guzika nosa si�gn�� do mojej r�ki, by� r�owy i ciep�y. � Male�ki, jeste� s�odki! � Przytuli�am pieska do piersi i roze�mia�am si�, gdy spr�bowa� poliza� mnie po buzi. � Ani rasowy, ani u�o�ony � burkn�� Koryntiusz, kt�ry nie przepada� za zwierz�tami. � I z pewno�ci� ma pch�y. � Nie, panie � odpar� ch�opczyk. � To czarodziejski pies. Koryntiusz wymownie podni�s� brew, a malec zrobi� gro�n� min�. � M�wi� prawd�! � wykrzykn��. � Ju� raz tak by�o. Jego mama si� zab��ka�a, nie by�o jej par� dni. Powi�a tylko jednego szczeniaka, te� bia�ego. Czarodziejskie psy d�ugo �yj�, a gdy s� ju� stare, to znikaj�, chyba �e zostan� zabite. Pies widzi duchy i zna drog� w za�wiaty! Wtuli�am twarz w ciep��, mi�kk� sier��, �eby ukry� u�miech, bo ludzie Jeziora z powag� kiwali g�owami i nie chcia�am sprawi� im przykro�ci. � Ona jest darem, b�dzie ci� strzec... � powiedzia� ch�opczyk. Zdusi�am wybuch �miechu na my�l, �e ta kulka puchu mog�aby mnie przed czym� obroni�, potem wyprostowa�am si� i u�miechn�am do ch�opca. � Ma imi�? Wzruszy� ramionami. � Zna je czarowny lud. Mo�e sama ci powie pewnego dnia. � P�ki co nazw� j� Eldri, bo jest bia�a i delikatna jak kwiat czarnego bzu. � Popatrzy�am na psin�, m�wi�c te s�owa, potem przenios�am spojrzenie na ch�opca. � A ty jak masz na imi�? Rumieniec okrasi� jego blade policzki. � �Wydra� w twoim j�zyku � powiedzia�, a inni si� roze�mieli. �Imi� dla obcych� � pomy�la�am. W dzie� inicjacji otrzyma inne, kt�rego b�dzie u�ywa� tylko w obr�bie plemienia. A co ja mia�am mu powiedzie�? W �wiecie mojego ojca by�am Juli� Helen�, lecz tutaj te imiona wydawa�y si� nie na miejscu. � Dzi�kuj� � powiedzia�am. � Mo�esz m�wi� mi Eilan. Mrugaj�c w �wietle poranka, zbudzi�am si� ze sn�w o wielu wodach. Najpierw siedzia�am w d�ugiej �odzi, sun�cej bezg�o�nie przez wiruj�ce mg�y, kt�re raptem rozst�pi�y si� i w�wczas ujrza�am pi�kn� zielon� wysp�. Potem sceneria uleg�a zmianie: p�yn�am galer� w stron� bezkresnych p�askich moczar�w i wielkiej rzeki, kt�ra dziel�c si� na niezliczone odnogi, wpada�a do morza. Obraz znowu si� zmieni� � ujrza�am krain� z�otego kamienia i piasku, omywan� przez po�yskliwe niebieskie morze. Ale zielona wyspa by�a najpi�kniejsza. Par� razy w �yciu moje sny si� sprawdzi�y. Zastanawia�am si�, czy dzi� te� �ni�am wieszczo. Niestety, wspomnienie snu ju� umyka�o. Z westchnieniem odrzuci�am futra, w kt�rych kuli�am si� razem z Eldri, i przetar�am oczy. Przy ogniu, popijaj�c zio�owy napar z glinianego kubka, siedzia�a osoba, kt�rej wcze�niej tu nie widzia�am. Najpierw zwr�ci�am uwag� na d�ugie kasztanowe w�osy i niebieski p�aszcz, a potem, gdy lekko obr�ci�a g�ow�, na znak kap�anki wytatuowany mi�dzy brwiami. B��kitny p�ksi�yc wyra�nie odbija� si� na g�adkim czole � widocznie dziewczyna nie tak dawno przesz�a inicjacj�. W pewnej chwili, jakby czuj�c na sobie moje oczy, odwr�ci�a si� do mnie, a w�wczas pochyli�am g�ow� pod wp�ywem jej niewzruszonego, jakby pozaczasowego spojrzenia. � Nazywa si� Suona � powiedzia� Koryntiusz, poklepuj�c mnie po ramieniu. � Przyby�a o �wicie. Zastanowi�am si�, jak naczelnik j� przywo�a�. Mo�e czarowny lud przekaza� wiadomo��, a mo�e w gr� wchodzi�o jakie� tajemne zakl�cie? � To ona? � zapyta�a dziewczyna. � C�rka ksi�cia Koeliusza z Camulodunum � odpar� Koryntiusz. � Jej matka pochodzi�a z Avalonu. � Wydaje si� za du�a na podj�cie nauki. Koryntiusz pokr�ci� g�ow�. � Helena jest wyro�ni�ta jak na sw�j wiek, ale ma tylko dziesi�� wiosen. I nie jest niewykszta�cona. Sztuk� korzystania z umys�u opanowa�a r�wnie dobrze jak kobiece prace. W�ada �acin� w mowie i pi�mie, zna tak�e grek� i rachunki. Zdaje si�, �e moje umiej�tno�ci nie wywar�y wi�kszego wra�enia na Suonie. Podnios�am brod� i �mia�o spojrza�am jej w oczy. Przez chwil� czu�am w g�owie mrowienie, jakby co� muska�o m�j umys�. Potem kap�anka lekko skin�a g�ow� i osobliwe doznanie przemin�o. Po raz pierwszy zwr�ci�a si� do mnie: � Przybywasz do Avalonu na w�asne �yczenie czy z woli ojca? Serce za�omota�o mi w piersi, ale z ulg� stwierdzi�am, �e m�wi� opanowanym g�osem. � Pragn� uda� si� do Avalonu. � Dajcie dziecku zje�� �niadanie, a potem uszykujemy si� do drogi � rzek� Koryntiusz. Kap�anka pokr�ci�a g�ow�. � Nie wy, tylko dziewczynka. Obcym nie wolno ogl�da� Avalonu, chyba �e taka jest wola bog�w. Starzec przez chwil� wygl�da� jak og�uszony. Wreszcie sk�oni� g�ow�. � Koryntiuszu! � Poczu�am �zy piek�ce mnie w oczy. � Mniejsza z tym. � Poklepa� mnie po ramieniu. � Dla filozofa wszystkie uczucia s� przelotne. Musz� zdoby� si� na wi�ksz� oboj�tno��, to wszystko. � Ale czy nie b�dzie ci za mn� t�skno? � Przywar�am do jego r�ki. Przez chwil� siedzia� z zamkni�tymi oczami. Westchn�� ci�ko. � B�d� t�skni�, c�rko mego serca � odpar� cicho. � Nawet je�li to sprzeczne z moj� filozofi�. Ty jednak znajdziesz nowych przyjaci� i nauczysz si� nowych rzeczy. G�owa do g�ry! Poczu�am, �e Eldri porusza si� na moich kolanach i przesta�am si� ba�. � Nigdy ci� nie zapomn�... � o�wiadczy�am z przekonaniem, a Koryntiusz nagrodzi� mnie u�miechem. Zacisn�am r�ce na burcie, gdy wio�larze naparli na d�ugie tyczki i barka odbi�a od brzegu. W nocy mg�a wznios�a si� nad wod� i �atwiej by�o wyczu�, ni� zobaczy� �wiat le��cy za wiosk�. Tylko raz p�yn�am �odzi�, w czasie przeprawy przez Tamesis w Londinium. Straszliwa, celowa si�a nurtu wywar�a na mnie ogromne wra�enie i gdy dobili�my do drugiego brzegu, by�am bliska �ez z �alu, �e nie mog� wraz z rzek� pop�yn�� do morza. Tutaj najsilniej odczuwa�am g��bi� Jeziora � dziwne, bo przecie� tyczki przewo�nik�w dosi�ga�y dna, a pod powierzchni� wody widzia�am rozko�ysane �odygi trzcin. Ale �wiadectwo oczu zdawa�o si� iluzj�. Czu�am wody, kt�re p�yn�y pod dnem Jeziora, i nagle zrozumia�am, �e sta�am si� �wiadoma ich obecno�ci ju� w czasie podr�y przez tereny, kt�re tutaj uchodzi�y za suchy l�d. W tej cz�ci wyspy istnia�a niewielka r�nica mi�dzy ziemi� i wod�, podobnie jak niewiele oddziela�o �wiat ludzi od za�wiat�w. Zerkn�am ciekawie na kobiet� siedz�c� na dziobie, otulon�; b��kitnym p�aszczem z kapturem. Czy chc�c zosta� kap�anka trzeba oderwa� si� od ludzkich uczu�? Koryntiusz te� ho�dowa� stoickiej oboj�tno�ci, ale wiedzia�am, �e ma serce pod swoj� szat� filozofa. �Kiedy zostan� kap�ank�, nie zapomn�, czym jest mi�o��!� � obieca�am sobie. Ogromnie �a�owa�am, �e mojemu staremu nauczycielowi nie pozwolono pokona� wraz ze mn� tego ostatniego etapu podr�y. Macha� do mnie r�k� z brzegu i cho� po�egna� si� z pow�ci�gliwo�ci� prawdziwego stoika, chyba �zy szkli�y si� w jego oczach. Wytar�am oczy i pokiwa�am mu r�k� na po�egnanie, a potem, gdy rozdzieli�y nas pierwsze woale mg�y, usiad�am na �awce. Przynajmniej mia�am Eldri, schowan� w zanadrzu tuniki. Czu�am jej ciep�o na piersiach i klepa�am j� lekko przez ubranie. Na razie ani nie szczekn�a, ani si� nie poruszy�a, jakby rozumia�a, �e musi zachowa� cisz�. Dop�ki pozostawa�a w ukryciu, nikt nie m�g� zakaza� mi zabierania jej do Avalonu. Rozlu�ni�am tunik� pod szyj� i u�miechn�am si� do wpatrzonych we mnie b�yszcz�cych oczek, a potem zn�w szczelnie okr�ci�em si� p�aszczem. Mg�a g�stnia�a, k�ad�c si� w zbitych pasmach nad wod�, jakby nie tylko ziemia, ale i samo powietrze wnika�o na powr�t w pierwotne wodniste �ono. Z pitagorejskich �ywio��w, o kt�rych m�wi� mi Koryntiusz, pozosta� tylko ogie�. Odetchn�am g��boko, jednocze�nie zaniepokojona i dziwnie podniesiona na duchu, jakby co� wewn�trz mnie poznawa�o i akceptowa�o t� wiecznie zmienn� przestrze�. Byli�my ju� daleko na Jeziorze i przewo�nicy zamienili tyczki na wios�a. Wioska na palach roztopi�a si� w mgle, Tor te� znikn��. Po raz pierwszy poczu�am l�k. Ale Eldri grza�a mi serce, a m�oda kap�anka na dziobie siedzia�a spokojnie i twarz mia�a pogodn�. Na pierwszy rzut oka wygl�da�a na pospolit� dziewczyn�, lecz w tej chwili wreszcie zrozumia�am, co mia�a na my�li moja piastunka, gdy m�wi�a mi, �ebym nauczy�a si� siada� jak kr�lowa. Cho� nie dostrzeg�am �adnego sygna�u, m�czy�ni podnie�li wios�a i z�o�yli je na kolanach. Barka p�yn�a cicho, ostatnie fale rozbiega�y si� daleko po obu stronach dziobu. Poczu�am w uszach zmian� ci�nienia i potrz�sn�am g�ow�, �eby pozby� si� tego wra�enia. Kap�anka podnios�a si� i zdj�a kaptur. Sta�a na lekko rozsuni�tych nogach, jakby wy�sza, gdy podnios�a r�ce ku niebu. Zaczerpn�a powietrza i pi�kno odmieni�o jej pospolite rysy. �Bogowie tak wygl�daj�...� � pomy�la�am, gdy Suona przem�wi�a. Z jej ust pop�yn�� potok melodyjnych sylab w j�zyku, kt�rego dot�d nie s�ysza�am. Po chwili przesta�am zwraca� na ni� uwag�, bo mg�a zacz�a si� wznosi�. Wio�larze zakryli oczy r�kami, ja jednak tego nie zrobi�am. Patrzy�am, jak szare dot�d opary skrz� si� barwami t�czy. �wiat�o wirowa�o wok� nich zgodnie z ruchem s�o�ca, kolory stapia�y si�, wyrywaj�c rzeczywisto�� z okow�w czasu. Przez chwil� d�ug� jak wieczno�� wisieli�my mi�dzy �wiatami, a potem rozb�ys�a o�lepiaj�ca jasno��. Nagle sk��bione opary znik�y, a ich miejsce zaj�a roz�wietlona mgie�ka. Kap�anka usiad�a na swoim miejscu; pot rosi� jej czo�o. Przewo�nicy podj�li wios�owanie, jak gdyby zatrzymali si� tylko po to, by da� chwil� wytchnienia zm�czonym ramionom. Wypu�ci�am oddech, kt�ry bezwiednie wstrzymywa�am. �Musz� by� przyzwyczajeni do tego... zjawiska...� � pomy�la�am, a potem: �Jak mo�na przywykn�� do takiego cudu?�. Przez d�u�sz� chwil� jakby stali�my w miejscu, cho� wios�a rytmicznie zanurza�y si� w wodzie. Potem roz�wietlone opary nagle si� rozrzedzi�y i ujrza�am Tor, szybko mkn�cy w nasz� stron�. Z rado�ci klasn�am w r�ce, gdy� pozna�am t� pi�kn� zielon� wysp�. Ale sen nie ukaza� mi wszystkiego. Na wp� spodziewa�am si�, �e zobacz� garstk� drewnianych chat na Inis Witrin, wyspie mnich�w, kt�r� widzia�am z wioski ludzi Jeziora. Ale tutaj, na drugiej wyspie Avalonu, w miejscu chat wznosi�y si� kamienne budowle. Wychowa�am si� w�r�d wi�kszych, rzymskich gmach�w, lecz nie by�y one ani tak masywne, ani tak wdzi�czne. Otoczone zw�aj�cymi si� kolumnami z g�adkiego kamienia, opromienione wiosennym s�o�cem, zdawa�y si� p�on�� wewn�trznym blaskiem. Gdyby nie odj�o mi mowy, b�aga�abym ludzi, by zatrzymali ��d� i powiedzieli mi, co mie�ci si� w ka�dym z tych dom�w stoj�cych w takiej harmonii. Ale wyspa zbli�a�a si� szybko. Po chwili dno barki zazgrzyta�o o piasek i dzi�b wsun�� si� na brzeg. M�oda kap�anka u�miechn�a si� po raz pierwszy. Wsta�a i poda�a mi r�k�. � Witaj w Avalonie. � Patrzcie, to c�rka Riany... � szepta�y. S�ysza�am je wyra�nie, gdy wesz�y�my do sali. � Niemo�liwe! Jest za du�a, Riana zmar�a ledwie dziesi�� lat temu. � Wda�a si� w ojca... � To nie zjedna jej przychylno�ci Pani. � Odpowiedzi towarzyszy� cichy �miech. Prze�kn�am �lin�. Trudno by�o udawa�, �e nie s�ysz� komentarzy, a jeszcze trudniej zgodnie z naukami piastunki st�pa� godnym krokiem, jak przysta�o na c�rk� dostojnego rodu, gdy mia�am ochot� stan�� w miejscu i wytrzeszczy� oczy niczym nieobyty wie�niak, kt�ry pierwszy raz przest�puje wielk� bram� Camulodunum. Nie mog�am si� powstrzyma� od dyskretnego rozgl�dania po domu kap�anek. Gmach by� okr�g�y, jak domy budowane przez Bryt�w przed przybyciem Rzymian, ale wzniesiony z kamienia. Zewn�trzna �ciana si�ga�a tylko na wysoko�� g�owy ros�ego m�czyzny, a wewn�trz sta�y w kr�gu kamienne kolumny, rze�bione w spirale i potr�jne w�z�y, szewrony i splecione barwne wst�gi. Na kolumnach wspiera�y si� krokwie sto�kowego dachu. Belki nie schodzi�y si� po�rodku i przez okr�g�y otw�r wlewa�a si� pow�d� �wiat�a. Kolista galeria skrywa�a si� w cieniu, ale stoj�ce tam kap�anki ja�nia�y. Kiedy Suona prowadzi�a bark� przez mg��, mia�a na sobie tunik� z jeleniej sk�ry. Tutaj otacza�o mnie morze kap�a�skiego b��kitu. Niekt�re kobiety nosi�y warkocze, jak Suona, inne za� podpina�y w�osy albo pozwala�y im swobodnie sp�ywa� na ramiona. S�o�ce l�ni�o na ich go�ych g�owach, jasnych i ciemnych, srebrnych i br�zowych. By�y w r�nym wieku i r�nej budowy, ��czy� je tylko b��kitny p�ksi�yc mi�dzy brwiami � i co� trudnego do zdefiniowania w oczach. Po namy�le uzna�am, �e to pogoda ducha i po�a�owa�am, �e mnie jej brakuje, bo m�j �o��dek fika� kozio�ki z przej�cia. �Nie zwracaj na nie uwagi� � przykaza�am sobie stanowczo. �B�dziesz �y� w�r�d nich przez reszt� �ycia. B�dziesz ogl�da� t� sal� tyle razy, �e przestaniesz j� dostrzega�. Nie musisz si� gapi� ani ba�. Zw�aszcza teraz� � my�la�am, gdy kobiety rozst�pi�y si� i zobaczy�am czekaj�ca na mnie Najwy�sz� Kap�ank�. Niepewno�� powr�ci�a, gdy poczu�am, jak czarodziejski pies porusza si� w zanadrzu mojej sukienki. Powinnam go zostawi� w Domu Dziewcz�t, ale Eldri spa�a i uzna�am, �e je�li zbudzi si� w obcym otoczeniu, przestraszy si� i ucieknie. Nie pomy�la�am, co mo�e si� sta�, gdy zbudzi si� w czasie mojego formalnego przywitania z Avalonem. Skrzy�owa�am r�ce, przyciskaj�c ciep�� futrzan� kulk� do piersi i pr�buj�c j� uspokoi�. Eldri by�a psem magicznym � mo�e us�yszy moje milcz�ce b�agania o zachowanie spokoju? Pomruk g�os�w ucich�, gdy Najwy�sza Kap�anka podnios�a r�k�. Kobiety stan�y w kr�gu, starsze kap�anki najbli�ej Pani, a dziewcz�ta, t�umi�c chichoty, na ko�cu. Zdawa�o mi si�, �e jest ich pi��, ale nie �mia�am patrze� na nie zbyt d�ugo, by zyska� pewno��. Wszystkie oczy spoczywa�y na mnie. Musia�am i�� dalej. Teraz wyra�nie widzia�am Pani�. Ganeda w owym czasie mia�a za sob� wiek �redni. Liczne ci��e pogrubi�y jej cia�o, a w�osy, niegdy� rude, by�y przypr�szone siwizn� jak gasn�ce w�gle popio�em. Stan�am przed ni�, zastanawiaj�c si�, jaki pok�on wypada z�o�y� Pani Avalonu. Piastunka nauczy�a mnie oddawania ho�d�w wielmo�om r�nej rangi, a� po samego cesarza, cho� by�o ma�o prawdopodobne, by jaki� cesarz zapu�ci� si� do Brytanii. �Nie wypadn� �le, je�li pozdrowi� j� niczym cesarzow�� � pomy�la�am. �Bo tutaj naprawd� jest cesarzow�...�. Gdy si� wyprostowa�am, pochwyci�am spojrzenie starszej kobiety. Jej pochmurn� twarz rozja�ni�o przelotne rozbawienie, ale mo�e tylko to sobie wyobrazi�am, bo w nast�pnej chwili rysy Najwy�szej Kap�anki zastyg�y w kamienn� mask�. � Tedy... � przem�wi�a. � Przyby�a� do Avalonu. Dlaczego? � Pytanie pad�o nagle, jak w��cznia wylatuj�ca z ciemno�ci. Patrzy�am na ni� w milczeniu. Nagle zabrak�o mi s��w. � Przestraszy�a� biedne dziecko � powiedzia�a jaka� kap�anka o macierzy�skim wygl�dzie. Mia�a jasne w�osy, kt�re zaczyna�y siwie�. � To proste pytanie, Cigfollo � odpar�a cierpko Ganeda � kt�re zadaj� wszystkim przybywaj�cym do zakonu w Avalonie. � Najwy�sza Kap�anka pyta � zacz�a Cigfolla. � czy przyby�a� tutaj z w�asnej woli, czy pod przymusem. Czy pragniesz szkoli� si� na kap�ank�, czy po okresie nauki powr�ci� do �wiata. � U�miechn�a si� zach�caj�co. Zmarszczy�am brwi, uznaj�c, �e to uzasadnione pytanie. � Przyby�am tu z woli ojca, z powodu saskich najazd�w � odpar�am powoli i dostrzeg�am b�ysk satysfakcji w oczach Ganedy. � Ale powr�t do Avalonu zawsze by� moim przeznaczeniem. Je�li mia�am jakie� w�tpliwo�ci, to rozwia�a je podr� przez mg�y. Tu by�a magia, o kt�rej zawsze wiedzia�am. W tej chwili pogodzi�am si� ze swoim dziedzictwem. � Szczerze pragn� wkroczy� na �cie�k� kap�anki... Ganeda westchn�a. � Uwa�aj na swoje pragnienia, bo kiedy� mo�esz stwierdzi�, �e nie chcia�a� ich spe�nienia... A jednak wyrzek�a� s�owa i w ko�cu to Bogini zadecyduje, czy ci� przyj��, nie ja. Witam ci� w Avalonie. Kap�anki zaszemra�y, s�ysz�c to szorstkie przyj�cie. Zamruga�am, �eby przep�dzi� �zy. Zrozumia�am, �e moja ciotka nie chce mnie tutaj i bez w�tpienia liczy na moje niepowodzenie. �Nie zawiod�!� � obieca�am sobie. �B�d� uczy� si� pilniej od wszystkich innych i zostan� wielk� kap�ank� � tak s�awn�, �e imi� moje pami�tane b�dzie przez tysi�ce lat!�. Ganeda westchn�a. � Podejd�. Z sercem wal�cym tak mocno, �e mog�o zbudzi� Eldri, ruszy�am w jej stron�. Ganeda niech�tnie otworzy�a ramiona. �Jest tylko troch� wy�sza ode mnie!� � pomy�la�am ze zdziwieniem. Jeszcze chwil� temu Najwy�sza Kap�anka wydawa�a si� bardzo wysoka i majestatyczna. Potem Ganeda z�apa�a mnie za ramiona i mocno przycisn�a do piersi. Eldri, �ci�ni�ta mi�dzy nami, zbudzi�a si� z piskiem zaskoczenia. Kap�anka pu�ci�a mnie, jakbym by�a gor�cym w�glem, a mnie obla� rumieniec winowajczyni, gdy psiak wytkn�� �ebek z zanadrza sukni. Kto� zdusi� chichot. We mnie te� wezbra� �miech, ale zamar�am pod wp�ywem spojrzenia Ganedy. � A c� to? Zamy�lasz stroi� sobie z nas �arty? � Jej g�os brzmia� niczym daleki grzmot. � To czarodziejski piesek! � zawo�a�am ze �zami w oczach. � Dali mi go ludzie z Jeziora! � Rzadkie i cudowne stworzenie � powiedzia�a Cigfolla, zanim Ganeda zd��y�a si� odezwa�. � Jest nie byle jakim darem. Inne kap�anki popar�y jej s�owa. Jeszcze przez chwil� burza wisia�a w powietrzu. Gdy sta�o si� jasne, �e wi�kszo�� kap�anek patrzy na mnie z sympati�, Ganeda zdusi�a gniew i zdoby�a si� na pow�ci�gliwy u�miech. � Doprawdy, pi�kny dar � wycedzi�a. � Ale sala kap�anek nie jest miejscem odpowiednim dla psa. � Przepraszam, pani � wyduka�am. � Nie wiedzia�am gdzie... � To bez r�nicy � przerwa�a mi Ganeda. � Wsp�lnota czeka. Id�, przywitaj si� z reszt� si�str. Ze szczeniakiem wygl�daj�cym z zanadrza z wdzi�czno�ci� przytuli�am si� do Cigfolli, wdychaj�c zapach lawendy, kt�r� pachnia�a jej suknia. Obok sta�a kobieta, z wygl�du b�d�ca bledsz� kopi� Ganedy. W ramionach trzyma�a c�reczk� o w�osach barwy p�omienia. � Widzia�am twoj� twarz w wizji, male�ka, i ciesz� si�, �e mog� ci� powita�! Jestem twoj� kuzynk� Sian�, a to jest Dierna � rzek�a cicho. Ma�a b�ysn�a z�bkami w szerokim u�miechu.�liczna i pyzata, wygl�da�a jak okaz zdrowia. Przez kontrast z jej p�omienn� czupryn� matka wydawa�a si� bardzo blada, jakby ca�� swoj� si�� przekaza�a c�reczce.�A mo�e � pomy�la�am� dorastanie w cieniu Ganedy wyssa�o z niej si�y�. � Witaj, Diemo. � �cisn�am pulchn� r�czk�. � Mam dwa! � oznajmi�a dziewczynka. � Z pewno�ci�! � odpar�am po chwili zak�opotania. Najwyra�niej by�a to dobra odpowied�, bo Siana te� si� u�miechn�a. � Witamy ci� serdecznie w Avalonie � powiedzia�a, pochylaj�c si�, �eby poca�owa� mnie w czo�o. �Przynajmniej jeden cz�onek rodziny matki jest rad, �e mnie widzi� � pomy�la�am, odwracaj�c si� do nast�pnej kobiety w kolejce. Gdy sz�am wok� kr�gu, niekt�re kobiety czule poklepywa�y szczeniaka, inne wspomina�y moj� zmar�� matk�. Dziewcz�ta obecnie kszta�cone na �wi�tej Wyspie przyj�y mnie z zachwytem i l�kliwym podziwem, jakbym umy�lnie sp�ata�a psikusa Najwy�szej Kap�ance. Roud i Gwenna mia�y rdzawe w�osy kr�lewskich Celt�w, a Heron by�a smag�a i szczup�a jak ludzie z wioski Jeziora. Aelia niemal dor�wnywa�a mi wzrostem, lecz mia�a ja�niejsze loki. Tuli, kt�ra spogl�da�a na mnie z wy�yn bliskiego wtajemniczenia, i jej m�odsza siostra Wren, by�y jasnow�ose i szarookie. Zale�a�o mi na zaskarbieniu sobie ich sympatii, ale nie przypuszcza�am, �e pomo�e mi w tym Eldri. Wydawa�o si�, na dobre czy na z�e, �e piesek jest pot�nym talizmanem. Wreszcie formalne powitanie dobieg�o ko�ca i powa�ny kr�g rozpad� si� na grupy gaw�dz�cych kobiet. Otoczy�y mnie dziewcz�ta, kt�re chcia�y mi pokaza� Dom Dziewcz�t. Pochwyci�am spojrzenie Ganedy i zda�am sobie spraw�, �e je�li wcze�niej nie darzy�a mnie sympati�, to teraz mnie nienawidzi. Wychowa�am si� na ksi���cym dworze i wiedzia�am, �e�aden w�adca nie lubi, gdy kto� kpi z niego w jego domu. ROZDZIA� DRUGI A.D. 262-263 � Ale co si� dzieje z lud�mi, kt�rzy odwiedzaj� Czarown� Krain�? Czy tylko ich duch podr�uje, jak we �nie, czy cia�o naprawd� przechodzi z jednego do drugiego �wiata? Le�a�am na brzuchu, s�o�ce grza�o mi plecy i wydawa�o si�, �e s�owa Wren naprawd� p�yn� z innego �wiata. Wiedzia�am, �e jestem na �wi�tej Wyspie i w towarzystwie dziewcz�t s�ucham nauk Suony, ale moja �wiadomo�� unosi�a si� w jakim� dziwnym, po�rednim stanie, z kt�rego �atwo by�oby ulecie� jeszcze dalej. � Jeste� tu czy ci� nie ma? � zapyta�a Suona cierpko. � Niezupe�nie... � wyszepta�a Aelia ze �miechem. Jak zwykle, le�a�a obok mnie. � Przeby�y�cie mg�y, by dotrze� do tego miejsca, inaczej zako�czy�yby�cie podr� na Inis Witrin � podj�a kap�anka. � Podr� ducha jest �atwiejsza, ale ci, kt�rzy znaj� staro�ytn� wiedz�, w istocie mog� przenosi� te� cia�o... Przekr�ci�am si� na plecy i usiad�am. By� niezwykle ciep�y wiosenny dzie� i Suona zabra�a swoje podopieczne do sadu jab�kowego. S�o�ce przesiane przez m�ode li�cie z�oci�o sukienki z surowego p��tna. Wren zastanawia�a si� nad odpowiedzi�, przekrzywiaj�c g�ow� jak strzy�yk, ptak, kt�rego imi� nosi�a. Zawsze mia�a sk�onno�ci do m�wienia tego, co oczywiste, i jako najm�odsza z dziewcz�t ucz�cych si� w Avalonie cz�sto pada�a ofiar� docink�w. Widzia�am, co si� dzieje, gdy do sfory ps�w do��cza nowy cz�onek, i spodziewa�am si�, �e to ja stan� si� celem. Ale cho� Ganeda nie okazywa�a mi �adnych wzgl�d�w, by�am krewn� Pani Avalonu. A mo�e nie zbiera�am ci�g�w z innego powodu: w wieku trzynastu lat dor�wnywa�am wzrostem wi�kszo�ci doros�ych kap�anek. Tak czy owak, robi�am, co w swojej mocy, �eby chroni�

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!