73
Szczegóły |
Tytuł |
73 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
73 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 73 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
73 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
TYTUL: Pie�� o Marii
AUTOR: Novalis
OPRACOWAL : Karol Kusmirek (
[email protected])
----------------------------------------------------------------
---------
Kto Ciebie , Matko, raz zobaczy�, Tego ju�
�adne z�o nie usidli,
A smuci go jeno z Tob� roz��ka - I kocha Ci�
odt�d gor�co, na zawsze!
A Twej s�odyczy wspomnienie
Dla ducha jego najwy�sz� podniet�.
O! jak�e dobrze mi przebywa� z Tob�,
Ty widzisz wszystko co sercu dolega.
Racz si� wi�c, s�odka Matko, ub�aga�
I daj mi sw�j radosny znak,
Bo ca�e me istnienie na Tobie spoczywa. -
B�d� chocia� chwilk� ze mn�!
Cz�sto, gdy �ni�em, widzia�em Ci�
Tak pi�kn�, tak sercu blisk�,
A ma�y B�g w Twych ramionach
Ju� sk�onny by� bawi� si� ze mn� -
Lecz ty odwraca�a� sw�j wspania�y wzrok
I zn�w wraca�a� w ob�oczn� sw� chwa��.
C� ja nieszcz�sny uczyni�em Tobie? -
I jeszcze b�agam wci��, pe�en t�sknoty!
Czy� Twoje �wi�te kaplice
Nie s� w mym �yciu ostoj� jedyn�?
O! b�ogos�awiona Kr�lowo,
Zabierz to serce moje wraz z �yciem!
Ty wiesz, Kr�lowo umi�owana,
Jak ca�y jestem Tw�j!
Czy� nie dozna�em ju� od dawnych lat
W cicho�ci Twojej �aski?
Gdy prawie siebie jeszcze nie�wiadomy
Karmiony by�em ju� Tw� bosk� piersi�!
Ty sta�a� przy mnie niezliczone razy,
A ja patrzy�em na Ci� z dziecinn� rado�ci�.
Dzieci�tko Twe dawa�o mi sw� r�k� na to,
�e kiedy� Ono znowu mnie odnajdzie!
A u�miech Tw�j tak pe�en by� tkliwo�ci -
I ca�owa�a� mi� - o niebia�skie czasy!
Dalekie s� ju� te szcz�liwe chwile ...
Od dawna smutek, to m�j wierny druh!
Stroskany p�dz� moje dni -
Czy�bym tak ci�ko zawini�?
Lecz z dzieci�c� ufno�ci� chwytam kraj
Twej szaty:
Ach! zbud��e mnie z ci�kiego snu!
A je�li tylko dzieci� mo�e w Twe oblicze
patrze�
I pewnym by� Twojej pomocy,
To wyzw�l mi� z ci�aru mego wieku
I uczy� swem dzieci�ciem!
Bo mi�o�� i wierno�� dziecka
Wci�� jeszcze mieszka we mnie
Od owych z�otych dni.
------------------------------
Widz� Ci� Mario w tysi�cznych obrazach
Mi�o�nie odtwarzan�. -
Lecz w �adnym z nich nie jeste� tak�,
Jak� Ci� widzi moja dusza.
I wiem to tylko, �e ca�y zgie�k �wiata
Prysn�� jak sen i rozwia� si� bez �ladu,
Odk�d w mym sercu go�ci ju� na wieki
Pe�ne s�odyczy niewymownej - Niebo!
-----------------------------------------------------------------
--K O N I E C K O N I E C K O N I E C K O N I E C K O N
I E C -----------------------------------------------------------
-------- --------------------------------------------------------
----------------- Ze zbiorow Biblioteki Sieciowej -
http://www.webmedia.pl/bs/ -------------------------------------
------------------------------------
NR.ID: 00037
TYTUL: Pie�� o Marii
AUTOR: Novalis
OPRACOWAL : Karol Kusmirek (
[email protected])
----------------------------------------------------------------
---------
Kto Ciebie , Matko, raz zobaczy�, Tego ju�
�adne z�o nie usidli,
A smuci go jeno z Tob� roz��ka - I kocha Ci�
odt�d gor�co, na zawsze!
A Twej s�odyczy wspomnienie
Dla ducha jego najwy�sz� podniet�.
O! jak�e dobrze mi przebywa� z Tob�,
Ty widzisz wszystko co sercu dolega.
Racz si� wi�c, s�odka Matko, ub�aga�
I daj mi sw�j radosny znak,
Bo ca�e me istnienie na Tobie spoczywa. -
B�d� chocia� chwilk� ze mn�!
Cz�sto, gdy �ni�em, widzia�em Ci�
Tak pi�kn�, tak sercu blisk�,
A ma�y B�g w Twych ramionach
Ju� sk�onny by� bawi� si� ze mn� -
Lecz ty odwraca�a� sw�j wspania�y wzrok
I zn�w wraca�a� w ob�oczn� sw� chwa��.
C� ja nieszcz�sny uczyni�em Tobie? -
I jeszcze b�agam wci��, pe�en t�sknoty!
Czy� Twoje �wi�te kaplice
Nie s� w mym �yciu ostoj� jedyn�?
O! b�ogos�awiona Kr�lowo,
Zabierz to serce moje wraz z �yciem!
Ty wiesz, Kr�lowo umi�owana,
Jak ca�y jestem Tw�j!
Czy� nie dozna�em ju� od dawnych lat
W cicho�ci Twojej �aski?
Gdy prawie siebie jeszcze nie�wiadomy
Karmiony by�em ju� Tw� bosk� piersi�!
Ty sta�a� przy mnie niezliczone razy,
A ja patrzy�em na Ci� z dziecinn� rado�ci�.
Dzieci�tko Twe dawa�o mi sw� r�k� na to,
�e kiedy� Ono znowu mnie odnajdzie!
A u�miech Tw�j tak pe�en by� tkliwo�ci -
I ca�owa�a� mi� - o niebia�skie czasy!
Dalekie s� ju� te szcz�liwe chwile ...
Od dawna smutek, to m�j wierny druh!
Stroskany p�dz� moje dni -
Czy�bym tak ci�ko zawini�?
Lecz z dzieci�c� ufno�ci� chwytam kraj
Twej szaty:
Ach! zbud��e mnie z ci�kiego snu!
A je�li tylko dzieci� mo�e w Twe oblicze
patrze�
I pewnym by� Twojej pomocy,
To wyzw�l mi� z ci�aru mego wieku
I uczy� swem dzieci�ciem!
Bo mi�o�� i wierno�� dziecka
Wci�� jeszcze mieszka we mnie
Od owych z�otych dni.
------------------------------
Widz� Ci� Mario w tysi�cznych obrazach
Mi�o�nie odtwarzan�. -
Lecz w �adnym z nich nie jeste� tak�,
Jak� Ci� widzi moja dusza.
I wiem to tylko, �e ca�y zgie�k �wiata
Prysn�� jak sen i rozwia� si� bez �ladu,
Odk�d w mym sercu go�ci ju� na wieki
Pe�ne s�odyczy niewymownej - Niebo!
-----------------------------------------------------------------
--K O N I E C K O N I E C K O N I E C K O N I E C K O N
I E C -----------------------------------------------------------
--------