7066
Szczegóły |
Tytuł |
7066 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7066 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7066 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7066 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Maria Valtorta
� POEMAT BOGA-CZ�OWIEKA �
Wydawnictwo "Vox Domini"
(http://www.voxdomini.com.pl)
Ksi�ga III - Drugi rok �ycia publicznego
Spis Tre�ci
1. POUCZENIE UCZNI�W W DRODZE DO ARYMATEI
2. W DRODZE KU SAMARII. POUCZENIE APOSTO��W
3. SAMARYTANKA FOTYNAJ
4. Z MIESZKA�CAMI SYCHAR
5. G�OSZENIE DOBREJ NOWINY W SYCHAR
6. PO�EGNANIE Z LUDEM W SYCHAR
7. POUCZENIE APOSTO��W. CUD UZDROWIENIA SAMARYTANKI
8. JEZUS ODWIEDZA CHRZCICIELA W POBLI�U MIASTA ENON
9. JEZUS POUCZA APOSTO��W
10. JEZUS W NAZARECIE: �SYNU, P�JD� Z TOB��
11. W KANIE, W DOMU ZUZANNY. URZ�DNIK KR�LEWSKI
12. W DOMU ZEBEDEUSZA. SALOME PRZYJ�TA JAKO UCZENNICA
13. JEZUS M�WI DO SWOICH [UCZNI�W] O APOSTOLSTWIE KOBIET
14. JEZUS PRZEMAWIA DO GALERNIK�W W CEZAREI NADMORSKIEJ
15. UZDROWIENIE MA�EJ RZYMIANKI W CEZAREI
16. ANNALIA �LUBUJE DZIEWICTWO
17. POUCZENIA DLA UCZENNIC W NAZARECIE
18. JEZUS M�WI NA JEZIORZE DO JOANNY, MA��ONKI CHUZY
19. JEZUS W GERGESIE. UCZNIOWIE JANA
20. Z NEFTALII DO GISZALI. SPOTKANIE Z RABBIM GAMALIELEM
21. UZDROWIENIE WNUKA FARYZEUSZA ELIASZA Z KAFARNAUM
22. JEZUS W DOMU W KAFARNAUM PO CUDZIE [UZDROWIENIA] ELIZEUSZA
23. UCZTA W DOMU FARYZEUSZA ELIASZA, W KAFARNAUM
24. USUNI�CIE SI� NA G�R� PRZED WYBOREM APOSTO��W
25. WYB�R DWUNASTU APOSTO��W
26. PIERWSZE KAZANIE SZYMONA ZELOTY I JANA
27. W DOMU JOANNY, MA��ONKI CHUZY. JEZUS I RZYMIANKI.
28. AGLAE W DOMU MARYI, W NAZARECIE
29. KAZANIE NA G�RZE. �WY JESTE�CIE SOL� ZIEMI�
30. KAZANIE NA G�RZE (cz�� pierwsza). B�OGOS�AWIE�STWA
31. KAZANIE NA G�RZE (cz�� druga)
32. KAZANIE NA G�RZE (cz�� trzecia)
33. KAZANIE NA G�RZE (cz�� czwarta).
34. KAZANIE NA G�RZE (cz�� pi�ta).
35. UZDROWIENIE TR�DOWATEGO U ST�P G�RY.
36. U ST�P G�RY. SZABAT PO KAZANIU NA G�RZE.
37. UZDROWIENIE S�UGI CENTURIONA
38. �POZOSTAW UMAR�YM GRZEBANIE UMAR�YCH�
39. PRZYPOWIE�� O SIEWCY
40. POUCZENIE W KUCHNI, W DOMU PIOTRA. WIADOMO�� O POJMANIU CHRZCICIELA.
41. PRZYPOWIE�� O DOBRYM ZIARNIE I O �YCICY
42. JEZUS W DRODZE DO MAGDALI. ROZMOWA Z PASTERZAMI
43. JEZUS W MAGDALI. DRUGIE SPOTKANIE Z MARI� MAGDALEN�.
44. W DOMU MATKI BENIAMINA W MAGDALI.
45. UCISZENIE BURZY
46. �NIESZCZʌCIA S�U�� PRZEKONANIU WAS O WASZEJ NICO�CI�
47. OP�TANI Z GERAZY
48. Z TARICHEI W KIERUNKU TABORU. POCZ�TEK DRUGIEJ PODRӯY PASCHALNEJ
49. W ENDOR, W GROCIE WRӯBIARKI. NAWR�CENIE FELIKSA NAZWANEGO JANEM
50. WSKRZESZENIE SYNA WDOWY Z NAIN
51. PRZYBYCIE DO EZDRELONU I POBYT W POBLI�U [DOMU] MICHEASZA
52. SZABAT W EZDRELONIE. MA�Y JABES. PRZYPOWIE�� O BOGACZU I �AZARZU.
53. Z EZDRELONU DO EN-GANNIM. PRZEJ�CIE PRZEZ MAGEDDO
54. Z EN-GANNIM DO SYCHEM W CI�GU DW�CH DNI
55. Z SYCHEM DO BEROT
56. Z BEROT DO JEROZOLIMY
57. SZABAT W GETSEMANI
58. W �WI�TYNI, W GODZINIE SK�ADANIA OFIARY
59. SPOTKANIE JEZUSA Z MATK� W BETANII
60. POT�GA S�OWA MARYI
61. AGLAE U NAUCZYCIELA
62. EGZAMIN MARGCJAMA
63. WIGILIA PASCHY W �WI�TYNI
64. JEZUS UCZY MODLITWY �OJCZE NASZ�
65. JEZUS I POGANIE W BETANII
66. PRZYPOWIE�� O SYNU MARNOTRAWNYM
67. PRZYPOWIE�� O DZIESI�CIU PANNACH
68. PRZYPOWIE�� O KR�LU, KT�RY PRZYGOTOWA� UCZT� DLA SWEGO SYNA
69. W KIERUNKU BETLEJEM Z APOSTO�AMI I UCZNIAMI
70. W DRODZE DO ELIZY Z BETSUR
71. W DOMU ELIZY. �NIECH WASZE CIERPIENIE PRZYNOSI OWOCE�
72. W KIERUNKU HEBRONU. RACJE �WIATA I RACJE BO�E
73. PRZYJ�CIE �WI�TECZNE W HEBRONIE
74. W JUTCIE. KAZANIE W DOMU IZAAKA
75. W KARIOCIE. PRZEM�WIENIE W SYNAGODZE
76. W DOMU JUDASZA Z KARIOTU
77. OP�TANA DZIEWCZYNKA Z BETGINNY
78. NA R�WNINIE, W DRODZE DO ASKALONU
79. ZATARGI Z FARYZEUSZAMI. JEZUS PANEM SZABATU
80. JEZUS I UCZNIOWIE W DRODZE DO ASKALONU
81. [OPOWIADANIE O] NAUCZANIU I CUDZIE W ASKALONIE
82. JEZUS W MAGDALGAD. ZNISZCZENIE POGA�SKIEGO BO�KA
83. POUCZENIA APOSTO��W W DRODZE DO JAMNI
84. JEZUS I JEGO UCZNIOWIE W DRODZE DO MODIN
85. JEZUS PRZEMAWIA DO Z�OCZY�C�W
86. PRZYBYCIE DO BETER
87. PARALITYK PRZY SADZAWCE BETESDA
88. W BETANII. �NAUCZYCIELU, MARIA WEZWA�A MARTʻ.
89. MARGCJAM POWIERZONY PORFIREI, MA��ONCE PIOTRA.
90. JEZUS NAUCZA W BETSAIDZIE
91. Chora na krwotok i c�rka Jaira
92. JEZUS I MARTA W KAFARNAUM
93. UZDROWIENIE DW�CH NIEWIDOMYCH I OP�TANEGO NIEMEGO
94. PRZYPOWIE�� O ZAGUBIONEJ OWIECZCE
95. �PO PRZYPOMNIENIU PRAWA KAZA�EM �PIEWA� NADZIEI PRZEBACZENIA.�
96. JEZUS M�WI DO MARTY: �MASZ JU� W R�KU TWE ZWYCI�STWO�
97. MAGDALENA W DOMU FARYZEUSZA SZYMONA
98. �WIELE PRZEBACZONO TEMU, KTO BARDZO KOCHA.�
99. ROZWA�ANIA O NAWR�CENIU MARII MAGDALENY
100. �WARTO STRACI� PRZYJA��, ABY ZDOBY� JEDN� DUSZ�.�
101. MAGDALENA IDZIE Z MARYJ� DO UCZNI�W
102. PRZYPOWIE�� O RYBAKACH
103. MARGCJAM UCZY MAGDALEN� MODLITWY "OJCZE NASZ"
104. JEZUS DO FILIPA: �JA JESTEM POTʯNYM MI�UJ�CYM�. PRZYPOWIE�� O ZNALEZIONEJ DRACHMIE
105. WIEDZA NIE JEST ZEPSUCIEM, KIEDY JEST RELIGI�
106. W DOMU W KANIE
107. JAN POWTARZA PRZEMOW� JEZUSA [WYG�OSZON�] NA G�RZE TABOR
108. JEZUS W NAZARECIE
109. SZABAT W SYNAGODZE W NAZARECIE
110. MATKA POUCZA MARI� Z MAGDALI
111. W BETLEJEM GALILEJSKIM
112. �POWO�ANIE JEST CZYM� WI�CEJ NI� KREW�. W KIERUNKU SZIKAMINON
113. DO UCZNI�W Z SZIKAMINON: �SPALI� SIEBIE�
114. W TYRZE. �WYTRWA� � OTO WIELKIE S�OWO�
115. DO UCZNI�W Z SZIKAMINON
116. JEZUS DO MAGDALENY: �B�D� PRACOWA� NAD TOB� OGNIEM I KOWAD�EM.�
117. SYNTYKA � GRECKA NIEWOLNICA
118. PO�EGNANIE Z MART�, MAGDALEN� I SYNTYK�
119. JEZUS M�WI O NADZIEI
120. JEZUS UDAJE SI� NA G�R� KARMEL Z JAKUBEM, SYNEM ALFEUSZA
121. �KOCHA� DOSKONALE, A�EBY BY� �WI�TYM PRZYW�DC��
122. �NAZWIJ SYNEM TEGO, KTO ZADA CI B�L�
123. PIOTR NAUCZA W EZDRELONIE: �MI�O�� JEST ZBAWIENIEM�
124. JEZUS DO WIE�NIAK�W GIOKANY: �MI�O�� JEST POS�USZE�STWEM�
125. NAJ�WI�TSZA MARYJA: �MOJA LITO�� JEST SILNIEJSZA NI� WSZYSTKO�
126. �WYPE�NIENIE DOBRA TO MODLITWA WI�KSZA NI� PSALMY�
127. DZIE� ISKARIOTY W NAZARECIE
128. POUCZENIA DLA APOSTO��W NA POCZ�TKU [DZIA�ALNO�CI] APOSTOLSKIEJ
129. �CZY TY JESTE� MESJASZEM?� � PYTAJ� WYS�ANNICY CHRZCICIELA
130. JEZUS PRACUJE JAKO STOLARZ DLA WDOWY W KOROZAIN
131. �MI�O�� JEST TAJEMNIC� I PRZYKAZANIEM CHWA�Y�
132. �SERCE NIE JEST JU� OBRZEZANE�
133. �MIER� JANA CHRZCICIELA
134. �CHOD�MY DO TARICHEI�
135. ROZMOWA Z UCZONYM W PI�MIE
136. PIERWSZE ROZMNO�ENIE CHLEBA
137. JEZUS KROCZY PO WODZIE
138. �JE�LI B�DZIECIE MIE� WIAR�, PRZYJD� I UCHRONI� WAS
139. SPOTKANIE Z UCZNIAMI. UCZYNKI MI�OSIERDZIA
140. SK�PSTWO I BOGATY G�UPIEC
141. W OGRODZIE MARII Z MAGDALI
142. JEZUS WYSY�A SIEDEMDZIESI�CIU DW�CH, ABY GO G�OSILI
143. SPOTKANIE Z �AZARZEM W OBOZIE GALILEJCZYK�W
144. SIEDEMDZIESI�CIU DW�CH [UCZNI�W] RELACJONUJE JEZUSOWI, CO UCZYNILI
145. W �WI�TYNI PODCZAS �WI�TA NAMIOT�W
146. J�ZEF I NIKODEM DONOSZ�, �E �WI�TYNIA JEST POWIADOMIONA O OBECNO�CI JANA Z ENDOR I SYNTYKI [W�R�D UCZNI�W]
147. SYNTYKA M�WI W DOMU �AZARZA
148. MISJA CZTERECH APOSTO��W W JUDEI
149. JEZUS OPUSZCZA BETANI� I IDZIE DO ZAJORDANII
150. KUPIEC ZZA EUFRATU
151. Z RAMOT DO GERAZY
152. PRZEMOWA W GERAZIE
153. SZABAT W GERAZIE
154. ODEJ�CIE Z GERAZY
155. W DRODZE DO BOZRY
156. W BOZRZE
157. MOWA I CUDA W BOZRZE
158. PO�EGNANIE Z UCZENNICAMI
159. W ARBELI
160. ID�C DO AERY
161. JEZUS PRZEMAWIA W AERZE
162. MARIA I MACIEJ
163. �PRZYJMOWANIE SAKRAMENT�W JEST DAREMNE, JE�LI BRAKUJE MI�O�CI�
164. �NIE MA N�DZY, KT�REJ JEZUS NIE M�G�BY PRZEMIENI� W BOGACTWO�
165. �CHCIA�BYM, �EBY SIEROTY MIA�Y MATKʻ
166. W NAIN W DOMU WSKRZESZONEGO DANIELA
167. W OWCZARNI W ENDOR
168. Z ENDOR DO MAGDALI
169. JEZUS W NAZARECIE NA �WI�TO PO�WI�CENIA �WI�TYNI
170. JEZUS Z JANEM Z ENDOR I Z SYNTYK� W NAZARECIE
171. POUCZENIE UDZIELONE MARGCJAMOWI PRZEZ JEZUSA
172. SZYMON ZELOTA W NAZARECIE
173. WIECZ�R W DOMU W NAZARECIE
174. JEZUS I SALOME, MA��ONKA KUZYNA SZYMONA
175. KUZYN SZYMON WRACA DO JEZUSA
176. SZYMON PIOTR W NAZARECIE. WSPANIA�OMY�LNO�� MARGCJAMA
177. �NIC SI� NIE TRACI W �WI�TEJ EKONOMII POWSZECHNEJ MI�O�CI�
178. �JANIE Z ENDOR, UDASZ SI� DO ANTIOCHII�
1. POUCZENIE UCZNI�W
W DRODZE DO ARYMATEI
Napisane 19 kwietnia 1945. A, 4883-4887
�Panie, co my z nim zrobimy?� � pyta Piotr Jezusa, pokazuj�c Mu m�czyzn� zwanego J�zefem. Idzie on z nimi, odk�d opu�cili Emaus. Teraz za� s�ucha dw�ch syn�w Alfeusza oraz Szymona, kt�rzy zaj�li si� nim szczeg�lnie.
�Powiedzia�em, �e on idzie z nami do Galilei.�
�A potem?...�
�Potem... pozostanie z nami. Zobaczysz, �e tak si� stanie.�
�On te� b�dzie uczniem? Z tym, co ma na swoim koncie?�
�Czy�by� i ty by� faryzeuszem?�
�Ale� nie! Tylko... wydaje mi si�, �e faryzeusze bacznie nas obserwuj�...� [� stwierdza Piotr.]
�...i je�li zobacz� go z nami, b�dziemy mie� zmartwienia. To chcesz powiedzie�. A wi�c z obawy przed k�opotami, mieliby�my pozostawi� syna Abrahama zmagaj�cego si� z rozpacz�? Nie, Szymonie Piotrze. To jest dusza, kt�ra mo�e si� zgubi� lub ocali� w zale�no�ci od tego, jak b�dzie leczona jej wielka rana.�
�Ale czy my ju� nie jeste�my Twoimi uczniami?...�
Jezus patrzy na Piotra i lekko si� u�miecha. Potem m�wi:
�Kt�rego� dnia, przed wieloma miesi�cami, powiedzia�em ci: �Przyjdzie wielu innych�. Pole jest rozleg�e, bardzo rozleg�e. Robotnik�w b�dzie zawsze zbyt ma�o w stosunku do jego ogromu... B�dzie te� wielu, z kt�rymi stanie si� to, co z Jonaszem: umr� z powodu surowo�ci pracy. Jednak wy b�dziecie zawsze Moimi szczeg�lnie umi�owanymi� � ko�czy Jezus przyci�gaj�c do Siebie zasmuconego Piotra. Ta obietnica go uspokaja.
�Zatem on idzie z nami?�
�Tak. [Pozostanie] a� do chwili, gdy jego serce nabierze si�. Zatru�a go wielka nienawi��, kt�r� musia� wch�on��.�
Jakub i Jan z Andrzejem tak�e dochodz� do Nauczyciela i s�uchaj�.
�Nie mo�ecie sobie wyobrazi� ogromu z�a, jakie cz�owiek mo�e wyrz�dzi� cz�owiekowi przez nieprzejednan� nienawi��. Prosz� was, aby�cie pami�tali, �e wasz Nauczyciel zawsze by� �yczliwy wobec chorych duchowo. S�dzicie, �e Moje najwi�ksze cuda i najwi�ksza moc przejawia si� w uzdrawianiu cia�. Nie, przyjaciele... Tak, podejd�cie tak�e wy, kt�rzy idziecie przede Mn� i kt�rzy jeste�cie za Mn�. Droga jest szeroka i mo�emy i�� w grupie.�
Wszyscy t�ocz� si� wok� Jezusa, kt�ry m�wi dalej:
�Moje g��wne dzie�a � te, kt�re najbardziej �wiadcz� o Mojej naturze i o Mojej misji, te, na kt�re Ojciec patrzy z rado�ci� � to leczenie serc albo uzdrowienia z jakiej� wady lub licznych grzech�w g��wnych; to r�wnie� ust�powanie rozpaczy zrodzonej z przekonania, �e jest si� dotkni�tym i opuszczonym przez Boga.
Jaka jest dusza, kt�r� opu�ci�a pewno�� pomocy Bo�ej? To s�aby pow�j, kt�ry le�y w pyle, nie potrafi si� bowiem uchwyci� my�li, kt�ra stanowi�a jego si�� i rado��. �ycie bez nadziei jest straszne. �ycie jest pi�kne pomimo swej surowo�ci jedynie dlatego, �e zalewa je [blaskiem] Bo�e S�o�ce. Celem �ycia jest to S�o�ce. Czy mroczny jest dzie� cz�owieka, zalanego �zami, naznaczonego krwi�? Tak. Jednak potem b�dzie mia� S�o�ce: nigdy wi�cej bole�ci, nigdy wi�cej rozdzielenia, nigdy wi�cej przykro�ci, nigdy wi�cej nienawi�ci, n�dzy, samotno�ci pod chmurami, kt�re przygniataj�, lecz � jasno�� i �piew, pogoda, pok�j i B�g � B�g, Wieczne S�o�ce! Patrzcie, jak smutna jest ziemia, gdy przychodzi za�mienie [s�o�ca]. Gdyby cz�owiek musia� powiedzie�: �S�o�ce umar�o�, czy� nie wydawa�oby mu si�, �e �yje na zawsze w mrocznym grobie, zamurowany, pochowany, martwy przed �mierci�? Jednak cz�owiek wie, �e poza tym cia�em niebieskim, zakrywaj�cym s�o�ce i nadaj�cym �wiatu wygl�d pos�pny, zawsze znajduje si� radosne s�o�ce Boga. Tak samo jest z my�l� o zwi�zku z Bogiem podczas tego �ycia. Ludzie rani�, kradn� i oczerniaj�? B�g leczy, oddaje, usprawiedliwia. I to bez miary. Ludzie m�wi�: �B�g ci� odrzuci��? Spokojna dusza my�li, musi my�le�: �B�g jest sprawiedliwy i dobry. On to widzi i troszczy si� o ludzi. On jest jeszcze bardziej �yczliwy, ni� mo�e by� cz�owiek. Jest [�yczliwy] niesko�czenie. I dlatego On mnie nie odrzuci, je�li sk�oni� zalane �zami oblicze na Jego pier� i powiem Mu: �Ojcze. Ty jeden mi pozostajesz. Twoje dziecko jest zasmucone i za�amane. Daj mi Tw�j pok�j...�
Ja, Wys�aniec Bo�y, gromadz� tych, kt�rych cz�owiek zaniepokoi� lub kt�rych szatan powali�. Ocalam ich. Oto Moje dzie�o. Dzie�o prawdziwie Moje. Uzdrowienie cia�a to [ujawnienie] mocy Bo�ej. Zbawienie duch�w to dzie�o Jezusa Chrystusa, Zbawiciela i Odkupiciela. My�l� i nie myl� si�, �e ci, kt�rzy dzi�ki Mnie odzyskali sw� warto�� w oczach Bo�ych i we w�asnych oczach, b�d� Moimi uczniami wiernymi. Ci b�d� mogli z wi�ksz� moc� poci�gn�� t�umy ku Bogu m�wi�c: �Wy jeste�cie grzesznikami? Ja te�. Jeste�cie poni�eni? Ja r�wnie�. Zrozpaczeni? Ja tak�e. A jednak, popatrzcie, Mesjasz mia� lito�� nad moj� duchow� n�dz� i chcia�, abym by� jego kap�anem. On bowiem jest Mi�osierdziem i chce, by �wiat by� tego pewien, a nikt nie jest bardziej zdolny do przekonywania od tego, kto tego do�wiadczy�.� Teraz Ja do��czam ich do was: Moich przyjaci� i tych, kt�rzy Mnie adorowali od Mego narodzenia � a wi�c do was i do pasterzy. Jednocz� ich z pasterzami, z tymi, kt�rych uzdrawiam, z tymi, kt�rzy bez szczeg�lnego wyboru � nie tak jak jest z wami dwunastoma � weszli na Moj� drog� i p�jd� ni� a� do �mierci. Blisko Arymatei znajduje si� Izaak, jak prosi� Mnie o to nasz przyjaciel J�zef. Wezm� ze Sob� Izaaka, aby po��czy� si� z Tymonem, kiedy ten do nas do��czy. Je�li wierzysz, �e we Mnie jest pok�j i cel ca�ego �ycia, b�dziesz m�g� przy��czy� si� do nich. B�d� dla ciebie dobrymi bra�mi.�
�O, moje Pocieszenie! Jest dok�adnie tak, jak m�wisz. Moje wielkie rany cz�owieka i wiernego goj� si� z godziny na godzin�. Od trzech dni jestem z Tob�, a wydaje mi si�, �e to, co mnie dr�czy�o przed trzema dniami, jest oddalaj�cym si� snem. Uczyni�em to. Jednak im wi�cej czasu up�ywa, tym bardziej okrutne szczeg�y tego snu rozpraszaj� si� w obliczu Twojej rzeczywisto�ci. Przez ostatnie noce wiele rozmy�la�em. W Joppie mam dobrego krewnego. To on by�... niezawinion� przyczyn� mego nieszcz�cia, bo to przez niego pozna�em t� niewiast�. To dowodzi, �e nie mogli�my wiedzie�, czyj� by�a c�rk�... Jej, pierwszej �ony mojego ojca � tak, ale nie [c�rk�] mojego ojca. Nosi�a inne imi�, przyby�a z daleka. Zna�a mojego krewnego z handlu towarami. I tak j� pozna�em. M�j krewny bardzo pragnie mojego sklepu. Odst�pi� mu go. To by�aby ruina, gdybym go zostawi� bez w�a�ciciela. Nab�dzie go bez w�tpienia, �eby nie odczuwa� wyrzut�w z powodu tego, �e sta� si� przyczyn� mojego nieszcz�cia. Ja b�d� mia� �rodki i p�jd� za Tob� spokojnie. Prosz� Ci� tylko, aby� mi przydzieli� tego Izaaka, o kt�rym m�wisz. Boj� si� by� sam z moimi my�lami... zbyt jeszcze smutnymi...�
�Dam ci Izaaka. Ma dobr� dusz�. Cierpienie go udoskonali�o. Przez trzydzie�ci lat ni�s� krzy�. On wie, co znaczy cierpie�... My w tym czasie p�jdziemy dalej. Do��czycie do nas w Nazarecie.�
�Czy nie zatrzymamy si� w domu J�zefa [z Arymatei]?�
�J�zef jest prawdopodobnie w Jerozolimie... Sanhedryn wiele pracuje. Ale dowiemy si� tego od Izaaka. Je�li jest w domu, zaniesiemy mu nasz pok�j. Je�li nie, zatrzymamy si� tylko na jedn� noc, aby wypocz��. �piesz� si�, by dotrze� do Galilei. Jest tam Matka, kt�ra cierpi. Pami�tajcie, �e jest kto�, kto postawi� sobie za cel zasmuca� J�. Ja J� pociesz�.�
2. W DRODZE KU SAMARII.
POUCZENIE APOSTO��W
[por. J 4,1-3]
Napisane 21 kwietnia 1945. A, 4892-4895
Jezus jest z dwunastoma. Okolica jest wci�� pag�rkowata, jednak droga jest do�� wygodna. Wszyscy id� razem i rozmawiaj�.
�Teraz, gdy jeste�my sami, mo�emy si� zastanowi�, dlaczego tyle zazdro�ci pomi�dzy dwiema grupami?� � m�wi Filip.
�Zazdro�ci? � odpowiada Juda, syn Alfeusza. � Ale� nie, to jest sama pycha!�
�Nie. Ja s�dz�, �e to tylko pretekst, aby w jaki� spos�b usprawiedliwi� ich krzywdz�ce zachowanie wobec Nauczyciela i zbytnio nie rozdra�ni� t�um�w. Pod pozorem gorliwo�ci wobec Chrzciciela doprowadza si� do tego, �e Nauczyciel musi si� oddali� � odzywa si� Szymon.
�Ja to ujawni� [� m�wi Piotr.]
�My, Piotrze, robimy tyle rzeczy, kt�rych On nie czyni� [� odpowiada Szymon Zelota.]
�Dlaczego On ich nie czyni?� [� pyta Piotr.]
�Bo wie, �e dobrze jest tego nie robi�. My mamy tylko i�� za Nim. Nie do nas nale�y kierowanie Nim. I powinni�my by� z tego powodu szcz�liwi. To wielka ulga mie� za zadanie jedynie pos�usze�stwo...�
�Dobrze powiedzia�e�, Szymonie. � m�wi Jezus, kt�ry wydawa� si� im by� poch�oni�ty w�asnymi my�lami. � Dobrze powiedzia�e�. �atwiej jest by� pos�usznym ni� rozkazywa�. Tak si� nie wydaje, ale tak jest. Z pewno�ci� [pos�usze�stwo] jest �atwe, gdy duch jest dobry. Jak�e trudno jest rozkazywa�, kiedy ma si� prawego ducha. Kiedy duch nie jest prawy, wydaje si� rozkazy szalone, bardziej ni� szalone. Wtedy �atwo jest rozkazywa�. Jednak... jak�e trudne staje si�... pos�usze�stwo! Ten, na kim spoczywa odpowiedzialno�� za jakie� miejsce lub zgromadzenie, zawsze musi mie� obecn� w duchu mi�o�� i sprawiedliwo��, roztropno�� i pokor�, umiarkowanie i cierpliwo��, stanowczo��, a jednak nie � up�r. O, to trudne!... Wy na razie macie by� tylko pos�uszni... Bogu i waszemu Nauczycielowi. Ty, i nie tylko ty, zastanawiasz si�, dlaczego Ja dokonuj� lub nie robi� pewnych rzeczy. Zastanawiasz si�, dlaczego B�g pozwala na co� b�d� nie. Pos�uchaj, Piotrze, i wy wszyscy, Moi przyjaciele. Jedna z tajemnic doskona�ego wyznawcy polega na tym, �e nigdy nie przypisuje sobie prawa do zadawania Bogu pyta�. Pytanie: �dlaczego to czynisz?� � zadaje kto�, kto ma�o wie o swoim Bogu. Wydaje si�, �e [taki cz�owiek] przyjmuje postaw� doros�ego wobec ucznia, kt�remu m�wi: �Tego si� nie robi. To g�upota. To b��d.� A kt� jest ponad Bogiem?
Teraz widzicie, �e pod pretekstem gorliwej [wierno�ci] wobec Jana zosta�em przep�dzony. Was to gorszy. Chcieliby�cie, abym to wyja�ni�, przyjmuj�c postaw� polemiczn� wobec tych, kt�rzy tak post�puj�. Nie. To nie stanie si� nigdy. Z ust uczni�w Chrzciciela us�yszeli�cie, [co m�wi�]: �Trzeba, aby On wzrasta�, a ja si� umniejsza�.� [por. J 3,30] Nie ma w nim �alu, nie ma przywi�zania do swej pozycji. �wi�ty nie przywi�zuje si� do takich rzeczy. On pracuje. Nie dla [zwi�kszenia] liczby �w�asnych� wiernych. On nie posiada w�asnych wiernych. Pracuje dla pomno�enia liczby tych, kt�rzy s� wierni Bogu. Jedynie B�g ma prawo mie� wyznawc�w. Jak Ja nie �a�uj�, �e z dobrej lub z�ej woli ci lub tamci pozostaj� uczniami Chrzciciela, tak samo on � jak s�yszeli�cie � nie martwi si�, �e do Mnie przychodz� Jego uczniowie. Obce mu s� te ma�ostkowe rachuby. Zar�wno on, jak i Ja spogl�damy w Niebo. Nie sprzeczajcie si� wi�c ci�gle mi�dzy sob�, czy jest s�uszne lub nie, i� �ydzi oskar�aj� Mnie o odbieranie uczni�w Chrzcicielowi, i czy jest w�a�ciwe lub nie, �e tak si� m�wi. To s� k��tnie gadatliwych niewiast przy �r�dle. �wi�ci pomagaj� sobie, obdarowuj� si� i przekazuj� sobie dusze z radosn� �atwo�ci�, u�miechaj�c si� do my�li, �e pracuj� dla Pana.
Ja chrzci�em i nawet wam poleci�em chrzci�, duch bowiem jest tak bardzo oci�a�y, �e trzeba teraz ukazywa� mu pobo�no�� w formach materialnych, cud w formach materialnych, nauczanie w formach materialnych. Z powodu tej oci�a�o�ci duchowej b�d� musia� uciec si� do rzeczy materialnych, chc�c uczyni� was wykonawcami cud�w. Jednak wierzcie, �e to nie w oleju ani nie w wodzie, jak i nie w obrz�dach znajduje si� moc u�wi�cania. Nadejdzie czas, gdy rzecz niedotykalna, niewidzialna, niepoj�ta dla materialist�w b�dzie kr�low�, kt�ra �powr�ci�a�, przyczyn� wszelkiego u�wi�cenia dzia�aj�c� w nim zawsze. To przez ni� cz�owiek stanie si� ponownie �dzieckiem Bo�ym� i b�dzie czyni� to, co B�g czyni, B�g bowiem b�dzie z nim. �aska � oto �powracaj�ca� kr�lowa. Tak wi�c chrzest stanie si� sakramentem. Wtedy cz�owiek b�dzie m�wi� j�zykiem Bo�ym i zrozumie go. �aska udzieli �ycia, a �ycie da moc, by wiedzie� i dzia�a�, i wtedy... O, wtedy... Jednak nie jeste�cie jeszcze dojrzali, aby zrozumie�, co przyniesie wam �aska. Prosz� was: pom�cie jej przyj�� przez sta�e formowanie samych siebie i odrzu�cie, odrzu�cie zb�dne troski powierzchownych umys��w...
Oto jeste�my u granic Samarii. Czy wydaje si� wam, �e zrobi� dobrze przemawiaj�c do jej mieszka�c�w?�
�Och!� � wszyscy s� mniej lub bardziej zgorszeni.
�Zaprawd� powiadam wam, �e Samarytanie s� wsz�dzie. I gdybym nie mia� m�wi� tam, gdzie znajduje si� cho� jeden Samarytanin, nie m�g�bym ju� nigdzie m�wi�. Chod�cie wi�c. Nie b�d� narzuca� im nauczania, jednak nie b�d� si� wzbrania� m�wi� o Bogu, je�li Mnie o to poprosz�. Jeden rok si� ko�czy, drugi si� zaczyna. Jest jakby pomi�dzy pocz�tkiem a ko�cem. Na pocz�tku przewa�a� Nauczyciel. Teraz ujawnia si� Zbawiciel. Koniec uka�e oblicze Odkupiciela. Chod�my. Rzeka rozszerza si� zbli�aj�c si� do uj�cia. Ja tak�e rozci�gam Swoje dzie�o mi�osierdzia, bo zbli�a si� uj�cie.�
�Po [opuszczeniu] Galilei p�jdziemy nad jak�� wielk� rzek�? Mo�e nad Nil? Albo nad Eufrat?� � szepcz� niekt�rzy.
�Mo�e p�jdziemy pomi�dzy pogan...� � odpowiadaj� inni.
�Nie rozmawiajcie mi�dzy sob�. Idziemy ku �Mojemu� uj�ciu. To znaczy ku wype�nieniu Mojej misji. B�d�cie bardzo uwa�ni, potem bowiem opuszcz� was, a wy b�dzie musieli kontynuowa� [t� misj�] w Moje Imi�.�
3. SAMARYTANKA FOTYNAJ
Napisane 22 kwietnia 1945. A, 4896-4904
[por. J 4,4-38] �Zatrzymam si� tutaj. Id�cie do miasta. Kupcie, co jest potrzebne na posi�ek. Tutaj go spo�yjemy.�
�Wszyscy mamy i��?�
�Tak, Janie. Dobrze b�dzie, je�li p�jdziecie w grupie.�
�A Ty? Zostajesz sam... a oni s� Samarytanami...�
�To nie s� najgorsi spo�r�d wrog�w Chrystusa. Id�cie, id�cie. Czekaj�c na was b�d� si� modli� za was i za nich.�
Uczniowie odchodz� z �alem i trzy lub cztery razy ogl�daj� si� za siebie, patrz�c na Jezusa. Usiad� na nas�onecznionym murku, blisko niskiego i szerokiego brzegu studni. To wielka studnia, prawie zbiornik, tak jest szeroka. W lecie z pewno�ci� pada na ni� cie� wielkich drzew, teraz pozbawionych li�ci. Nie wida� wody, lecz teren przy studni jasno wskazuje, �e j� tu czerpano. [�wiadcz� o tym] ma�e ka�u�e i owalne odbicia pozostawione przez wilgotne konwie. Jezus siada i rozmy�la w Swej zwyczajnej pozycji, z �okciami wspartymi o kolana, z r�koma splecionymi i wysuni�tymi do przodu, z cia�em lekko pochylonym, z g�ow� sk�onion� ku ziemi. Potem odczuwa ogrzewaj�ce Go, lekkie, dobrotliwe s�o�ce. Zsuwa p�aszcz z g�owy i ramion. Zostawia go jeszcze zwini�ty na piersiach.
Podnosi g�ow�, u�miechaj�c si� do gromady swarliwych wr�bli, k��c�cych si� o okruszek chleba, zgubiony przez kogo� przy studni. Wr�ble odfruwaj�, bo nadchodzi niewiasta. Podchodzi do studni z pust� konwi�. Lew� r�k� trzyma j� za uchwyt. Praw� r�k� odsuwa z zaskoczeniem zas�on�, aby zobaczy�, kim jest ten siedz�cy m�czyzna. Jezus u�miecha si� do niewiasty maj�cej trzydzie�ci pi��, mo�e czterdzie�ci lat. Jest wysoka. Ma grube, lecz pi�kne rysy. Jest � mo�na by powiedzie� � w typie prawie hiszpa�skim, z oliwkow� cer�, czerwonymi i raczej grubymi wargami. Oczy ma nadzwyczaj wielkie i czarne, pod bardzo g�stymi brwiami. Pod delikatn� zas�on� wida� kruczoczarne warkocze. Kszta�ty, raczej wydatne, przedstawiaj� wyra�nie typ wschodni, lekko z�agodzony, jak u kobiet arabskich. Ubrana jest w tkanin� w r�nokolorowe paseczki, �ci�ni�t� w pasie, narzucon� na biodra i na wydatne piersi, a opadaj�c� na ziemi� rodzajem pomarszczonej falbany. Ma wiele pier�cionk�w i bransolet na kr�g�ych br�zowych d�oniach i nadgarstkach, kt�re wychodz� spod lnianych r�kaw�w. Na szyi � ci�ki naszyjnik, na kt�rym wisz� medaliony, jakby amulety, maj� bowiem wszelkie kszta�ty. Ci�kie kolczyki zwisaj� z uszu a� na szyj� i b�yszcz� pod zas�on�.
�Pok�j z tob�, niewiasto. Dasz Mi pi�? Wiele w�drowa�em i jestem spragniony.�
�Czy nie jeste� �ydem? Prosisz o picie mnie, Samarytank�. C� si� to sta�o? Nabrali�cie do nas szacunku czy upadli�cie? Z pewno�ci� dosz�o do jakiego� wielkiego wydarzenia, skoro �yd rozmawia grzecznie z Samarytank�. Powinnam Ci powiedzie�: �Nic Ci nie dam, aby na Tobie wzi�� odwet za wszelkie zniewagi, jakimi �ydzi nas obrazili�.�
�Dobrze powiedzia�a�. Nadesz�o wielkie wydarzenie, dlatego wiele rzeczy si� zmieni�o i mn�stwo jeszcze si� zmieni. B�g udzieli� �wiatu wielkiego daru i dlatego wiele rzeczy si� zmieni�o. Gdyby� zna�a dar Bo�y i wiedzia�a, Kim jest ten, kt�ry ci m�wi: �Daj Mi pi�, by� mo�e ty sama prosi�aby� Go o to, by da� ci pi�. On da�by ci wody �ywej.�
�Woda �ywa jest w �y�ach ziemi i zawiera j� ta studnia, jednak ona do nas nale�y.�
Kobieta jest drwi�ca i zuchwa�a.
�Woda nale�y do Boga. Tak samo jak dobro� nale�y do Boga, jak �ycie nale�y do Boga. Wszystko nale�y do Jedynego Boga, niewiasto. I wszyscy ludzie pochodz� od Boga: tak Samarytanie, jak i �ydzi. Czy ta studnia nie jest studni� Jakuba? A Jakub nie jest przyw�dc� naszej rasy? Chocia� potem b��d nas rozdzieli�, to jednak wcale nie zmienia naszego pochodzenia.�
�Nasz b��d, prawda?� � pyta napastliwie kobieta.
�Ani wasz, ani nasz. B��d kogo�, kto utraci� z oczu Mi�o�� i Sprawiedliwo��. Ja nie atakuj� ani ciebie, ani twojej rasy. Sk�d wi�c u ciebie ta wrogo��?�
�Jeste� pierwszym �ydem, kt�rego s�ysz� tak m�wi�cego. Inni... A co do studni... tak, to jest studnia Jakuba i jest w niej taka obfito�� wody i tak przejrzystej, �e my z Sychar wolimy j� od innych �r�de�. Jednak jest bardzo g��boka. Ty nie masz ani amfory, ani nic innego. Jak�e m�g�by� jej nabra�, by mi da� wody �ywej? Czy jeste� kim� wi�kszym ni� Jakub, nasz �wi�ty Patriarcha, kt�ry znalaz� t� obfit� �y�� dla siebie, dla swych dzieci, stad i pozostawi� nam j� na wspomnienie jego i jako podarunek?�
�Jak rzek�a�. Jednak kto pije t� wod�, b�dzie mia� ci�gle pragnienie. Ja, przeciwnie, mam tak� wod�, �e ten, kto si� jej napije, nie b�dzie wi�cej pragn��. Jednak ona tylko do Mnie nale�y i Ja dam jej temu, kto Mnie o to poprosi. Zaprawd� m�wi� ci, �e ten, kto b�dzie mia� wod�, kt�r� Ja mu dam, b�dzie ni� zawsze nasycony i nie b�dzie wi�cej pragn��. Moja woda bowiem stanie si� w nim �r�d�em niewyczerpanym i wiecznym.�
�Jak to? Nie rozumiem. Czy jeste� magiem? Jak�e cz�owiek mo�e sta� si� studni�? Wielb��d pije i robi zapasy wody w �o��dku. Potem jednak j� poch�ania i ona nie starcza mu na ca�e �ycie. A Ty m�wisz, �e Twoja woda b�dzie trwa� na ca�e �ycie?�
�Jeszcze wi�cej: ona wytry�nie strumieniem na �ycie wieczne. W tym, kt�ry j� wypije, wytry�nie a� dla �ycia wiecznego i da kie�ki �ycia wiecznego, jest bowiem �r�d�em zbawienia.�
�Daj mi tej wody, je�li to prawda, �e j� posiadasz. M�czy mnie przychodzenie tutaj. Je�li j� b�d� mie�, nie b�d� ju� pragn�� i nie b�d� chora ani stara.�
�Czy tylko to ci� m�czy? Nic wi�cej? I nie odczuwasz innej potrzeby, jak tylko czerpa�, by pi� ze wzgl�du na twe n�dzne cia�o? Zastan�w si� nad tym. Jest jeszcze co� wi�cej ni� cia�o: dusza. Jakub da� sobie i swoim nie tylko wod� z ziemi, lecz troszczy� si�, by zapewni� sobie i dawa� [innym] �wi�to��: wod� Bo��.�
�Wy m�wicie o nas: poganie... Je�li to prawda, co m�wicie, to my nie mo�emy by� �wi�tymi...�
Kobieta porzuci�a zaczepny i ironiczny ton. Jest uleg�a i lekko zmieszana.
�Nawet poganin mo�e by� cnotliwy. A B�g, kt�ry jest sprawiedliwy, wynagrodzi go za uczynione dobro. To nie b�dzie nagroda zupe�na, lecz powiadam ci, �e maj�c wiernego skalanego powa�nym grzechem i poganina bez grzechu, B�g patrzy z mniejsz� surowo�ci� na poganina. Ale dlaczego � skoro wiecie, �e tacy jeste�cie � nie przyjdziecie do Boga Prawdziwego? Jak si� nazywasz?�
�Fotynaj.�
�Odpowiedz Mi wi�c, Fotynaj. Czy nie cierpisz nie mog�c d��y� do �wi�to�ci, dlatego �e jeste� pogank� � jak m�wisz � i dlatego, �e jeste� w oparach starodawnego b��du, jak Ja m�wi�?�
�Tak, cierpi� z tego powodu.�
�A zatem dlaczego nie �yjesz przynajmniej jako poganka cnotliwa?�
�Panie!...�
�Tak. Czy mo�esz temu zaprzeczy�? Id�, zawo�aj swego m�a i wr�� z nim.�
�Nie mam m�a...� Zmieszanie kobiety ro�nie.
�Dobrze powiedzia�a�. Nie masz m�a. Mia�a� bowiem pi�ciu m�czyzn, a teraz masz takiego, kt�ry nie jest twoim m�em. Czy to by�o konieczne? Nawet twoja religia nie zach�ca do nieczysto�ci. Wy tak�e posiadacie Dekalog. Dlaczego wi�c, Fotynaj, tak �yjesz? Czy nie czujesz si� zm�czona b�d�c cia�em dla tylu m�czyzn, zamiast by� uczciw� ma��onk� jednego? Czy nie boisz si� staro�ci, gdy zostaniesz sama ze wspomnieniami? Z twoimi �alami? Z twoimi l�kami? Tak, nawet to. Ze strachem przed Bogiem i przed zmorami... Gdzie s� twoje dzieci?�
Niewiasta ca�kowicie spu�ci�a g�ow� i nic nie m�wi.
�Nie masz ich na ziemi. Jednak ich ma�e dusze, kt�rym zabroni�a� ujrze� �wiat�o dnia, zwracaj� si� do ciebie z wyrzutami. Ci�gle. Klejnoty... pi�kne ubrania... bogaty dom... suto zastawiony st�.... Tak, lecz pustka, �zy i wewn�trzna n�dza. Jeste� osamotniona, Fotynaj. Jedynie dzi�ki szczerej skrusze, poprzez przebaczenie Bo�e i w konsekwencji [przez przebaczenie] twych dzieci, mo�esz sta� si� bogata.�
�Panie, widz�, �e jeste� prorokiem, i wstyd mi...�
�A w obliczu Ojca, kt�ry jest w Niebie, nie odczuwa�a� tego wstydu, kiedy czyni�a� z�o? Nie p�acz z powodu upokorzenia przed Cz�owiekiem... Podejd�, Fotynaj, blisko Mnie. Opowiem ci o Bogu. By� mo�e nie zna�a� Go dobrze. I to dlatego, z pewno�ci� dlatego, tak wiele b��dzi�a�. Gdyby� dobrze zna�a Boga prawdziwego, nie upad�aby� tak bardzo. On by do ciebie przem�wi� i przypomnia�by ci...�
�Panie, nasi ojcowie oddawali cze�� Bogu na tej g�rze. Wy m�wicie, �e to jedynie w Jerozolimie powinno si� [Go] czci�. Jednak Ty m�wisz: jest tylko jeden B�g. Pom� mi poj��, gdzie i jak powinno si� czci�...�
�Niewiasto, wierz Mi, wkr�tce nadejdzie chwila, kiedy ani na tej g�rze w Samarii, ani w Jerozolimie nie b�dzie oddawana cze�� Ojcu. Wy adorujecie tego, kt�rego nie znacie. My adorujemy tego, kt�rego znamy, zbawienie bowiem pochodzi od �yd�w. Przypominam ci prorok�w. Jednak nadchodzi godzina, ona ju� si� rozpocz�a, kiedy prawdziwi czciciele b�d� oddawa� cze�� Ojcu w duchu i w prawdzie: ju� nie wed�ug staro�ytnych ryt�w, lecz zgodnie z nowym rytem nie b�dzie sk�adania ofiar ani ca�opale� ze zwierz�t, poch�anianych przez ogie�, lecz wieczna ofiara Nieskalanej Hostii poch�oni�tej Ogniem Mi�o�ci. B�dzie kult duchowy w duchowym Kr�lestwie. Zostanie on zrozumiany przez tych, kt�rzy potrafi� adorowa� w duchu i w prawdzie. B�g jest Duchem. Ci, kt�rzy cze�� oddaj�, powinni oddawa� j� duchowo.�
�Twoje s�owa s� �wi�te. Ja wiem � bo my te� co� wiemy � �e Mesjasz ma ju� przyj��: Mesjasz, ten, kt�rego b�dzie si� te� nazywa� �Chrystusem�. Kiedy On przyb�dzie, nauczy nas wszystkiego. Ca�kiem blisko st�d znajduje si� te� ten, kt�ry m�wi o sobie, �e jest Jego Poprzednikiem. I wielu chodzi go s�ucha�. Jednak on jest tak surowy!... Ty jeste� dobry... i biedne dusze nie boj� si� Ciebie. My�l�, �e Chrystus b�dzie dobry. Nazywa si� Go Kr�lem Pokoju. Czy jeszcze d�ugo b�dzie zwleka�?�
�Powiedzia�em ci, �e Jego czas ju� nadszed�.�
�Sk�d o tym wiesz? Mo�e jeste� Jego uczniem? Poprzednik ma wielu uczni�w. Chrystus te� b�dzie ich mia�.�
�To Ja, kt�ry z tob� m�wi�, jestem Chrystusem, Jezusem.�
�Ty!... O!...�
Kobieta, kt�ra siedzia�a obok Jezusa, podrywa si� i chce uciec.
�Dlaczego uciekasz, niewiasto?�
�Przera�a mnie, �e jestem przy Tobie. Ty jeste� �wi�ty...�
�Ja jestem Zbawicielem. Przyszed�em tutaj, cho� nie by�o to konieczne. Wiedzia�em jednak, �e twoja dusza by�a zm�czona b��dzeniem. Brzydzi�a� si� swoim pokarmem... Przyszed�em, aby da� ci nowy pokarm, kt�ry usunie tw�j wstr�t i zm�czenie...
[por. J 4,27n] Oto Moi uczniowie, kt�rzy powracaj� z chlebem dla Mnie. Jednak Ja si� ju� posili�em daniem tobie pierwszych okruch�w twego odkupienia.�
Uczniowie przygl�daj� si� bardziej lub mniej dyskretnie kobiecie, lecz nikt nic nie m�wi. Ta odchodzi, nie my�l�c ju� ani o wodzie, ani o swojej konwi.
�Nauczycielu � odzywa si� Piotr � dobrze nas potraktowali. Jest ser, �wie�y chleb, oliwki i jab�ka. We�, co chcesz. Ta kobieta dobrze zrobi�a, �e zostawi�a konew. Szybciej sobie poradzimy ni� naszymi ma�ymi manierkami. Wypijemy i nape�nimy je, nie musz�c prosi� o nic wi�cej Samarytan i nie podchodz�c do ich �r�de�. Nie jesz? Chcia�em znale�� dla Ciebie ryb�, ale nie ma. By� mo�e to bardziej by Ci smakowa�o. Jeste� zm�czony i blady.�
�Ja mam pokarm, kt�rego wy nie znacie. To b�dzie M�j posi�ek. On Mnie bardzo wzmocni.�
Uczniowie patrz� na siebie pytaj�co. Jezus odpowiada na te nieme zapytania:
�Moim pokarmem jest pe�nienie woli Tego, kt�ry Mnie pos�a�, aby dokona� dzie�a, kt�rego wype�nienia przeze Mnie On pragn��. Kiedy siewca rzuca ziarno, czy mo�e stwierdzi�, �e ju� wszystko uczyni�, by m�c powiedzie�: mam zbiory? Nie. Z pewno�ci� nie. Ile� ma jeszcze do zrobienia, zanim powie: �Oto sko�czona moja praca!� A� do tej chwili nie mo�e spocz��.
Popatrzcie na te pola w radosnym s�o�cu sz�stej godziny. Przed miesi�cem, a nawet mniej ni� przed miesi�cem, ziemia by�a naga, ciemna, bo zalewa�y j� deszcze. Teraz, patrzcie. Niezliczone �odygi zb� w�a�nie wykie�kowa�y. Bardzo delikatna ziele�, kt�ra w tym wielkim �wietle wydaje si� jeszcze ja�niejsza, okrywa pola jakby lekk�, niemal�e bia�� zas�on�. To przysz�y plon i wy m�wicie widz�c j�: �Za cztery miesi�ce b�d� �niwa. Siewcy najm� �niwiarzy, bo chocia� sam siewca wystarczy, by zasia�, to potrzeba wielu ludzi do zebrania �niwa. Wszyscy s� szcz�liwi. Ten, kto zasia� ma�y worek ziarna [cieszy si�, bo] teraz musi przygotowa� spichrze na zbiory, a �niwiarze � bo w ci�gu kilku dni zdobyli �rodki, by �y� przez wiele miesi�cy.�
Na polu ducha tak�e ci, kt�rzy zbieraj� �niwo z tego, co Ja zasia�em, ciesz� si� wraz ze Mn� i tak jak Ja, dam im bowiem Moj� zap�at� i to, co im si� nale�y. Udziel� im tego, co potrzebne, by �yli w Moim wiecznym Kr�lestwie. Wy macie tylko zbiera� �niwo. Najci�sz� prac� Ja wykona�em. M�wi� wam: �Przyjd�cie zbiera� �niwo na Moim polu. Jestem szcz�liwy widz�c was obarczonych plonami Mojego ziarna. Kiedy zasiej� ca�e Moje ziarno, wtedy zostanie wype�niona wola Bo�a, a Ja zasi�d� na uczcie w niebieskim Jeruzalem.�
Oto id� Samarytanie wraz z Fotynaj. Oka�cie im mi�o��. To dusze, kt�re przychodz� do Boga.�
4. Z MIESZKA�CAMI SYCHAR
[por. J 4,39-42]
Napisane 23 kwietnia 1945. A, 4905-4909
Oto podchodz� w grupie do Jezusa znacz�cy Samarytanie, kt�rych prowadzi Fotynaj.
�B�g z Tob�, Rabbi. Niewiasta powiedzia�a nam, �e jeste� prorokiem i nie wzgardzisz rozmow� z nami. Prosimy Ci�, zosta� z nami i nie odmawiaj nam Swego s�owa. Prawd� jest, �e jeste�my od��czeni od Judy, ale nie mo�na m�wi�, �e tylko Juda jest �wi�ta i �e wszystko w Samarii jest grzechem. Nawet po�r�d nas s� sprawiedliwi.�
�Ja r�wnie� tak� my�l wyrazi�em niewie�cie. Nie narzucam si�, jednak nie odmawiam Siebie, je�li kto� Mnie szuka.�
�Jeste� sprawiedliwy. Niewiasta powiedzia�a nam, �e jeste� Chrystusem. Czy to prawda? Odpowiedz nam w imi� Boga.�
�Jestem Nim. Nadszed� czas mesja�ski. Kr�l gromadzi Izraela i nie tylko Izraela.�
�Jednak Ty b�dziesz [Mesjaszem] dla tych, kt�rzy... kt�rzy nie s� w b��dzie jak my� � zauwa�a postawny starzec.
�M�u, widz� w tobie przyw�dc� wszystkich i dostrzegam w tobie tak�e uczciwe poszukiwanie tego, co prawdziwe. Teraz pos�uchaj ty, kt�ry znasz �wi�te Pisma. Do Mnie zosta�o powiedziane to, co m�wi� Duch Ezechielowi, gdy zapowiedzia� mu misj� prorock�: �Synu cz�owieczy, posy�am ci� do syn�w Izraela, do ludu buntownik�w, kt�rzy oddalili si� ode Mnie... S� synami o bezczelnych twarzach i zatwardzia�ych sercach... A je�li ci� b�d� s�ucha�, a potem nie b�d� zwa�a� na twoje s�owa, kt�re s� Moimi s�owami, bowiem dom ten jest zbuntowany, b�d� wiedzieli, �e prorok jest w�r�d nich. Nie b�j si� ich... i niech ci� nie przera�aj� ich s�owa, bowiem s� oni niedowierzaj�cy i zbuntowani... Przeka�esz im Moje s�owa: czy b�d� s�ucha�, czy te� je odrzuc�. Ty czy�, co ci m�wi�. S�uchaj tego, co ci m�wi�, aby� nie by� buntownikiem jak oni. Otw�rz usta swoje i zjedz, co ci podam.�
I przyszed�em. Nie mam z�udze� i nie oczekuj� na przyj�cie jako zwyci�zca. Jednak poniewa� wola Bo�a jest Moim miodem, oto j� wype�niam i je�li chcecie, powiem wam s�owa, kt�re Duch z�o�y� we Mnie.�
�Jak�e Przedwieczny m�g� pomy�le� o nas?�
�Poniewa� On jest Mi�o�ci�, dzieci.�
�Nie tak m�wi� rabini w Judzie.�
�Ale tak m�wi wam Mesjasz Pa�ski.�
�Jest powiedziane, �e Mesjasz narodzi si� z dziewicy w Judei. A Ty jak si� narodzi�e�?�
�W Betlejem Efrata, z Maryi z rodu Dawida, za spraw� duchowego pocz�cia. Zechciejcie w to uwierzy�.�
Pi�kny g�os Jezusa jest jak dzwon radosnego tryumfu, kiedy og�asza dziewictwo Matki.
�Twoje oblicze ja�nieje wielkim �wiat�em. Nie, Ty nie mo�esz k�ama�. Synowie ciemno�ci maj� ponure oblicza i zm�cony wzrok. Ty ja�niejesz, a Tw�j wzrok jest jasny jak kwietniowy poranek. S�owa Twoje s� dobre. Wejd� do Sychar, prosz� Ci�, i poucz syn�w tego ludu. Potem odejdziesz... a my b�dziemy pami�ta� o Gwie�dzie, kt�ra przemierzy�a nasze niebo...�
�A dlaczego za ni� nie p�jdziecie?�
�Jak mamy to zrobi�? � Rozmawiaj�c, kieruj� si� ku miastu. �Jeste�my od��czeni. Przynajmniej tak nam powiedziano. Jednak�e urodzili�my si� ju� w tej wierze i nie wiemy, czy s�usznym jest j� porzuca�. Poza tym... Tak, z Tob� mo�emy rozmawia�, czuj� to. Poza tym my te� mamy oczy, by widzie�, i umys�, by rozmy�la�. Gdy przemierzamy wasze ziemie � podr�uj�c lub w sprawach handlowych � nie wszystko, co dostrzegamy, jest tak �wi�te, aby�my wierzyli, �e B�g jest z wami w Judei lub z wami, w Galilei.�
�Zaprawd� powiadam ci: na czele oskar�e� dla reszty Izraela znajdzie si� to, �e nie zostali�cie przekonani ani przyci�gni�ci do Boga przez przyk�ad mi�o�ci, lecz [odepchni�ci] przez zniewagi i przekle�stwa.�
�Jaka� m�dro�� jest w Tobie! S�yszycie?�
Wszyscy potakuj�, szepcz�c z podziwem. W mi�dzyczasie przybyli do miasta i wielu innych ludzi podchodzi, oni za� kieruj� si� w stron� jakiego� domu.
�Pos�uchaj, Rabbi. Ty jeste� m�dry i dobry, wyja�nij nasz� w�tpliwo��. Wiele w przysz�o�ci mo�e zale�e� od tego. Ty, kt�ry jeste� Mesjaszem � a wi�c Odnowicielem kr�lestwa Dawida � powiniene� si� cieszy� przy��czeniem tego cz�onka, oddzielonego od cia�a pa�stwa. Prawda?�
�Nie tyle ponownym po��czeniem oddzielonych cz�onk�w tego nietrwa�ego pa�stwa, ile przyprowadzaniem do Boga duch�w. Troszcz� si� o Prawd� i ciesz� si�, gdy przywracam j� jednemu sercu. Jednak wyjaw twoj� w�tpliwo��.�
�Nasi ojcowie zgrzeszyli. Odt�d dusze Samarytan s� wstr�tne dla Boga. Jakie wi�c dobro otrzymamy, je�li p�jdziemy za Dobrem? Przecie� na zawsze jeste�my tr�dowaci w oczach Boga.�
�To wasza wieczna t�sknota, nieustanne niezadowolenie wszystkich od��czonych. Jednak odpowiem ci tak�e [s�owami z] Ezechiela: �Wszystkie dusze do Mnie nale��� � m�wi Pan. Zar�wno ojca, jak i syna. Jednak umrze tylko ta dusza, kt�ra zgrzeszy�a. Je�li cz�owiek jest sprawiedliwy, je�li nie jest ba�wochwalc�, je�li nie pope�nia nieczysto�ci, je�li nie kradnie, nie jest lichwiarzem, je�li jest mi�osierny wzgl�dem cia�a i ducha bli�niego, b�dzie w Moich oczach sprawiedliwym i b�dzie �y� prawdziwym �yciem. A je�li sprawiedliwy ma zbuntowanego syna, czy jego syn b�dzie mia� �ycie, dlatego �e jego ojciec by� sprawiedliwy? Nie. Nie b�dzie go mia�. A je�li syn grzesznika jest sprawiedliwy, czy umrze jak jego ojciec, dlatego �e jest jego synem? Nie, on b�dzie �y� �yciem wiecznym, bo by� sprawiedliwy. Nie by�oby sprawiedliwym, aby jeden ni�s� grzech innego. Dusza, kt�ra zgrzeszy�a, umrze. Ta, kt�ra nie zgrzeszy�a, nie umrze. A je�li ten, kto zgrzeszy, nawr�ci si� i przyjdzie do Sprawiedliwo�ci, to i on b�dzie mia� prawdziwe �ycie. Pan B�g � jedyny i jeden Pan � m�wi: �Czy� tak bardzo mi zale�y na �mierci wyst�pnego, a nie raczej na tym, by si� nawr�ci� i �y�?� To dlatego On Mnie pos�a�, o b��dz�cy synowie: aby�cie mieli prawdziwe �ycie. Ja jestem �yciem. Ten, kto we Mnie wierzy i w Tego, kto Mnie pos�a�, b�dzie mia� �ycie wieczne, nawet je�li dot�d by� grzesznikiem.�
�Oto jeste�my w moim domu, Nauczycielu. Czy nie brzydzisz si� do niego wej��?�
�Brzydz� si� jedynie grzechem.�
�A wi�c wejd� i pozosta�. Podzielimy si� z Tob� chlebem, a potem � je�li to nie b�dzie Ci zbytnio ci��y� � podzielisz si� z nami S�owem Bo�ym. To S�owo przekazywane przez Ciebie ma inny smak... A �yjemy tu w udr�ce: nie ma w nas pewno�ci, �e mamy s�uszno��...�
�Ogarnie was ca�kowicie pok�j, je�li o�mielicie si� przyj�� otwarcie do Prawdy. B�g m�wi w was, o mieszka�cy miasta. Wkr�tce zapadnie noc, lecz jutro o trzeciej godzinie b�d� do was d�ugo m�wi�, je�li chcecie. Id�cie w towarzystwie Mi�osierdzia.�
5. G�OSZENIE DOBREJ NOWINY W SYCHAR
[por. J 4,39-42]
Napisane 24 kwietnia 1945. A, 4909-4915
W mi�dzyczasie zapisuj� t� uwag�, w przeciwnym razie zapomn�:
Fragment �Gr�b Jezusa� z zesz�ego roku, umieszczony pod tytu�em M�ki � kt�ry oddzielili�my, bo wydawa� si� nam niepotrzebny jako powt�rka � by�, przeciwnie, po�yteczny dla wyja�nienia niekt�rych spraw tym, kt�rzy pragn� pozna� (uczciwie) wszystko, co odnosi si� do Pana, oraz tym, kt�rzy zaprzeczaj� rzeczywisto�ci �mierci Chrystusa. Na koniec by�o powiedziane, jak Cia�o zosta�o zabalsamowane i owini�te w ca�un. A to wyja�nia�o wiele spraw. Teraz jest to ju� zrobione. Niech jednak ojciec b�dzie pewien, �e kiedy Jezus mnie nie prowadzi, jestem zupe�n� t�pot�: nic nie widz�, nic nie rozumiem. Jest wi�c ca�kowicie bezu�yteczne przychodzi� mnie i o co� pyta� po sko�czeniu przeze mnie pracy. Ju� nic wi�cej nie wiem. Nie rozumiem przydatno�ci jakiego� fragmentu. Nic. Ca�kowite zero i zupe�na ciemno��. Tego ranka o �wicie zosta�o mi ukazane, dlaczego obecny fragment zosta� umieszczony pod wymienionym tytu�em. Prze�kn�am moje... lekarstwo na pych� ludzkiego os�du. Teraz zrobi� dodatek na do��czonej kartce, gdzie zostanie wyja�nione, jak zosta�o przygotowane cia�o [Chrystusa do z�o�enia w grobie]. Do��cz� j� dla po�ytku i o�wiecenia tych, kt�rzy chc� wiedzie�, i dla zaprzeczaj�cych. A teraz naprz�d.
Jezus przemawia po�rodku placu do licznego t�umu. Wszed� na ma�� kamienn� �aweczk� znajduj�c� si� blisko �r�d�a. Otaczaj� Go ludzie. Ca�kiem blisko jest tak�e dwunastu z obliczami... zmieszanymi, znu�onymi lub ujawniaj�cymi nawet wyra�n� niech�� do podobnych kontakt�w. Szczeg�lnie Bart�omiej i Iskariota ukazuj� otwarcie zak�opotanie. Dla jak najskuteczniejszego unikni�cia s�siedztwa Samarytan Iskariota siad� okrakiem na ga��zi drzewa, jakby chcia� g�rowa� nad scen�. Bart�omiej tymczasem opar� si� o bram� w rogu placu. Wszyscy [okazuj�] �yw� niech�� i uprzedzenia. W Jezusie, przeciwnie, nie ma nic odmiennego od zwyczajnego [zachowania]. Powiedzia�abym, �e usi�uje nie wywo�ywa� l�ku przed Swoim majestatem, staraj�c si� r�wnocze�nie Go ujawni�, aby [Samarytanie] wyzbyli si� wszelkiej w�tpliwo�ci. G�aszcze kilkoro ma�ych dzieci. Pyta je o imiona. Interesuje si� niewidomym starcem i sam daje mu ja�mu�n�. Odpowiada na kilka pyta�, kt�re s� Mu stawiane, dotycz�ce spraw prywatnych, a nie og�lnych.
Jedno z pyta� stawia ojciec, kt�rego c�rka uciek�a z powodu mi�o�ci [do kogo�], a teraz prosi o wybaczenie.
�Bez zwlekania udziel jej twego przebaczenia.�
�Jednak cierpia�em z tego powodu, Nauczycielu! I nadal cierpi�. W nieca�y rok postarza�em si� o dziesi�� lat.�
�Przebaczenie przyniesienie ci ulg�.�
�To niemo�liwe. Pozostaje rana.�
�To prawda. Jednak w ranie s� dwa elementy, kt�re wywo�uj� b�l. Jednym jest niezaprzeczalna zniewaga zadana ci przez c�rk�. Innym jest wysi�ek, jaki czynisz, by jej odmawia� swej mi�o�ci. Odrzu� przynajmniej ten ostatni. Przebaczenie, kt�re stanowi najwznio�lejsz� form� mi�o�ci, sprawi, �e to zniknie. Pomy�l, biedny ojcze, �e c�rka zrodzona jest z ciebie i ma zawsze prawo do twojej mi�o�ci. Gdyby� widzia� j� chor� fizycznie i gdyby� wiedzia�, �e je�li nie b�dziesz si� ni� opiekowa�, w�a�nie ty, ona umrze, czy zostawi�by� j�, by umar�a? Z pewno�ci� nie. Pomy�l wi�c, �e ty, w�a�nie ty, mo�esz przez twoje przebaczenie zatrzyma� z�o i nawet sprawi�, �e ona wyzwoli si� z [niewoli] zmys��w. Widzisz, wzi�a nad ni� g�r� najn�dzniejsza strona cielesnej natury.�
�M�wisz wi�c, �e powinienem przebaczy�?�
�Powiniene�.�
�Czy jednak b�d� m�g� patrze� na ni� w domu po tym, co zrobi�a, bez przekl�cia jej?�
�To znaczy�oby, �e jej nie wybaczy�e�. Przebaczenie nie jest aktem otwarcia jej drzwi domu, lecz otwarcia jej serca. B�d� dobry, m�u. C� zatem, czy cierpliwo�ci, kt�r� mamy dla rozkapryszonego byczka, nie mieliby�my okaza� w�asnemu dziecku?�
Jaka� niewiasta pyta Go, czy dobrze zrobi po�lubiaj�c swego szwagra, aby zapewni� ojca swym osieroconym [dzieciom].
�Czy jeste� pewna, �e on b�dzie prawdziwym ojcem?�
�Tak, Nauczycielu. Mam trzech ch�opc�w. Trzeba m�czyzny, aby nimi pokierowa�.�
�Uczy� to zatem i b�d� dla niego ma��onk� wiern�, tak� jak� by�a� dla pierwszego m�a.�
Trzecia [osoba] pyta Go, czy uczyni dobrze czy te� �le, je�li przyjmie zaproszenie udania si� do Antiochii.
�M�u, dlaczego chcesz si� tam uda�?�
�Dlatego, �e tu nie mam �rodk�w do �ycia ani dla mnie, ani dla moich licznych dzieci. Pozna�em poganina, kt�ry chce mnie zatrudni�, bo widzia�, �e jestem zdatny do pracy, i da�by tak�e prac� moim synom. Ale nie chcia�bym... ta obawa mo�e Ci si� wyda� dziwna u Samarytanina, lecz mam j�: nie chcia�bym straci� wiary. Bo ten cz�owiek, rozumiesz, to poganin!�
�C� z tego? Nic nas nie zara�a, je�li nie chcemy by� zara�eni. Id� wi�c do Antiochii i b�d� [wierny] Bogu Prawdziwemu. On tob� pokieruje i b�dziesz nawet dobroczy�c� dla swego pana, kt�ry pozna Boga poprzez tw� prawo��.�
Potem Jezus zwraca si� do wszystkich ludzi.
�S�ucha�em wielu z was i we wszystkich odkry�em tajemny b�l, trosk�, z jakiej nawet wy sami nie zdajecie sobie sprawy, a kt�ra jednak p�acze w waszych sercach. To ju� od wiek�w ona si� gromadzi i ani racje, kt�re wyra�acie, ani obelgi, jakie do was s� kierowane, nie mog� sprawi�, by troska ta znik�a. Wr�cz przeciwnie, ona w was twardnieje i ci��y coraz bardziej jak �nieg, zamieniaj�cy si� w l�d.
Ja nie jestem wami ani nie jestem jednym z tych, kt�rzy was oskar�aj�. Jestem Sprawiedliwo�ci� i M�dro�ci�. Dla rozstrzygni�cia waszego przypadku jeszcze raz cytuj� wam Ezechiela. On m�wi w spos�b proroczy o Samarii i Jerozolimie, �e s� c�rkami jednego �ona, i nazywa je Ohola i Oholiba. Pierwsza, Ohola, popad�a w ba�wochwalstwo jako pierwsza, gdy� by�a ju� pozbawiona duchowej pomocy p�yn�cej z wi�zi z Ojcem Niebieskim. Jedno�� z Bogiem jest zawsze zbawieniem. Ohola zamieni�a prawdziwe bogactwo, prawdziw� moc, prawdziw� m�dro�� na liche bogactwo, si�� i m�dro�� kogo�, kto by� jeszcze bardziej ni� ona oddalony od Boga. Zosta�a przez niego zwiedziona w takim stopniu, �e sta�a si� niewolnic� �ycia takiego, jakie prowadzi� ten, kto j� zwi�d�. Chc�c by� silniejsza, sta�a si� s�aba. Pragn�c wyniesienia, jeszcze bardziej upad�a. Z powodu nierozwagi, sta�a si� szalona. Gdy kto� z braku rozwagi zarazi� si� chorob�, bardzo trudno mu wyzdrowie�.
Powiecie: �Zostali�my poni�eni? Nie. My byli�my wielcy.� Wielcy, tak, ale jak? Za jak� cen�? Wiecie to. Ile� to niewiast zdobywa bogactwo za przera�aj�c� cen� swej czci! Nabywaj� rzecz nietrwa��. Trac� co�, co trwa�oby bez ko�ca: swe dobre imi�.
Oholiba widz�c, �e szale�stwo Oholi przynios�o jej bogactwo, chcia�a j� na�ladowa� i sta�a si� szalona bardziej ni� Ohola, obarczaj�c si� [przez to] podw�jn� win�. Prawdziwy B�g by� bowiem z ni� i nie powinna by�a nigdy podepta� mocy, jak� czerpa�a z tego zwi�zku. I surowa, straszna kara przysz�a i jeszcze wi�ksza przyjdzie na Oholib� podw�jnie szalon� i cudzo�o�n�. B�g odwr�ci si� od niej. Ju� to czyni, by skierowa� si� ku tym, kt�rzy nie s� z Judy. I nie b�dzie mo�na oskar�a� Boga o niesprawiedliwo��, bowiem On si� nie narzuca. Do wszystkich otwiera ramiona, zaprasza wszystkich, lecz je�li kto� m�wi Mu: �odejd��, odchodzi. Idzie szuka� mi�o�ci i zaprosi� do niej innych, a� znajdzie kogo�, kto Mu powie: �Id�.
Zatem m�wi� wam: mo�ecie otrzyma� ulg� w udr�ce, kt�r� musieli�cie odczuwa�, rozmy�laj�c o tych sprawach.
Oholo, ocknij si�! B�g ci� wzywa.
M�dro�� cz�owieka polega na nawr�ceniu si�. M�dro�� ducha to mi�o�� do Boga Prawdziwego i Jego Prawdy. Nie patrzcie ani na Oholib�, ani na Fenicj�, ani na Egipt, ani na Grecj�. Patrzcie na Boga. To Ojczyzna wszelkiego prawego ducha: Niebo. Nie ma wielu praw, lecz jedno jedyne: prawo Bo�e. Dzi�ki niemu ma si� �ycie. Nie m�wcie: �Grzeszymy�, lecz powiedzcie: �Nie chcemy wi�cej grzeszy�.� Dowodem na to, �e B�g jeszcze was kocha, jest to, i� wys�a� wam Swoje S�owo, aby wam powiedzia�o: �Chod�cie�. P�jd�cie, m�wi� wam. Czy jeste�cie zniewa�ani i wyp�dzani? A przez kogo? Przez ludzi wam podobnych. Jednak B�g jest wi�kszy od nich i m�wi wam: �Przyjd�cie�. Nadejdzie dzie�, w kt�rym b�dziecie si� cieszy�, �e nie byli�cie w �wi�tyni... Umys�em ucieszycie si� z tego. Lecz bardziej rozraduje si� duch, bowiem na rozproszonych w Samarii, kt�rzy maj� prawe serca, zst�pi przebaczenie Bo�e. Przygotujcie si� na nie. Przyjd�cie do Zbawcy wszystkich, o synowie Boga, kt�rzy zgubili�cie drog�.�
�Przynajmniej kilku z nas by przysz�o, ale to ci z drugiej strony nie chc� nas [przyj��].�
�Wraz z kap�anem i prorokiem m�wi� wam jeszcze: �Wezm� drewno J�zefa, kt�re jest w r�kach Efraima ze szczepami Izraela, kt�re s� z nim sprzymierzone i po��cz� je z drzewem Judy i uczyni� z nich jedno drzewo...� Tak. Nie do �wi�tyni. Przyjd�cie do Mnie. Ja was nie odrzucam. Ja jestem tym, kt�rego nazywaj� Kr�lem panuj�cym nad wszystkimi. Jestem Kr�lem nad kr�lami. Ja was wszystkich oczyszcz�, o ludy pragn�ce oczyszczenia. Ja was zgromadz�, o stada pozbawione pasterza lub maj�ce za paster