7062
Szczegóły |
Tytuł |
7062 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7062 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7062 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7062 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Tadeusz �ele�ski-Boy
�Nowoczesna Sztuka Ch�do�enia"
Ksi�ga I
Wspieraj mnie Muzo, jak ongi przed laty
Wspiera�a� Fredr�, kiedy poematy
Pisa� o piczce, s�awi�c jej przymioty,
Radz�c jak mo�na zdoby� wieniec z�oty
Jebura! Muzo, �piewaj mi jak Fredrze,
Niech pie�� twa w m�zg m�j si� wwierci i wedrze,
Niechaj ca�ego uchwyci mnie w sid�a,
Abym przez Fredr� rzucone prawid�a,
e Sztuki Ob�apiania� czy te� Pizdolony z,
Nowoczesnymi m�g� opiewa� tony.
Gdy zechcesz milcze� jak Fredro bez ciebie,
Dam sobie rad� i niech pies ci� jebie.
Czego ci �yczy� i on, gdyz jak g�upie
Ciel� milcza�a... ergo mam ci� w dupie
I ju� ubiera� w poetyckie pienia
T� Nowoczesn� sztuk� ch�do�enia
Zaczynam oto... Panowie i panie!
Niech wszyscy wiedz� o tym, �e jebanie
To nieprzebrana wiedza, �e to sztuka
Ilu� to m�czyzn w ch�do�eniu szuka
Jedynej tylko chwili, aby zmys�y
M�c zaspokoi�, gdy za� chuj obwis�y
Nie mo�e wi�cej ch�do�y�, niestety,
Do spierdolonej wstr�t czuje kobiety.
Ile� to kobiet, ach ile�, kt� zliczy,
Pragn�c dogodzi� tylko swojej piczy,
We w�asnych nawet my�lach si� nie przyzna,
�e tylko chujem jest dla nich m�czyzna,
�e ca�a rado�� w twardej, d�ugiej pycie,
A nikt nie my�li o tem, �e wsp�ycie
Kobiet i m�czyzn, tej odwiecznej sp�ki
Nie od jedynej zale�y pierdu�ki,
�e chodzi o to, aby on i ona,
Czy kochankowie, czy te� m�� i �ona
Zakuci w wieczne ma��e�stwa okowy
Zawsze dla siebie mieli poci�g p�ciowy.
M�czyzno! Wiele zale�y od ciebie,
Gdy chuj tw�j m�drze i z perfidi� jebie,
Zawsze si� cipka do niego przywi��e
I cho� przypadkiem przy tym zajdzie w ci���,
Jednak wspania�ych wci�� pomna ch�do�e�
Nie b�dzie p�aka�: Ach, ze mn� si� o�e�!
Jak czyni� panny, gdy je rozprawiczy
G�upi m�czyzna, lecz ci swojej piczy
U�ycza� b�dzie ci�gle, bez ustanku,
Cho�by tw� mia�a zosta� utrzymank�!
O! nie tak �atwo obchodzi� si� z picz�,
Nie�atwo zdoby� j�, cho� zasadniczo
Ka�d� poteczk� jednak mo�na zdoby�.
Tylko... zna� trzeba przer�ne sposoby!
Wi�c je�li gust masz ku nietkni�tej szparce
Wsadzi� kutasa m�odej pensjonarce,
By j� na fale �ycia popchn�� szersze,
Musisz na sztuki j� bra� czy na wiersze,
Lub jako malarz s�awi� wdzi�ki �liczne,
Wmawia�, �e cia�ko ma f otogeniczne,
Kt�re do filmu, a� si� ca�e prosi.
Niechaj przy ta�cu czuje, jak si� wznosi
Tw�j twardy kutas, gdy niby niechc�co
Wasze kolana splot� si� i tr�c�.
Potem zn�w du�o o jej fotografii
M�w, �e nikt w �wiecie lepiej nie potrafi
Odda� jej wdzi�k�w wspania�ych na kliszy,
�e takie cia�ko nie mrok�w i ciszy,
Lecz �wiat�a ��da i �e bez zawodu
Mog�aby zosta� gwiazd� Hollywoodu;
Gdyby swe �wiatu ukaza�a pi�kno
W podziwie wszystkie narody ukl�kn�.
Wtedy b�d� pewny, �e� z�ama� jej serce,
Wnet si� u ciebie zjawi w kawalerce
I po przedwst�pnych s�owach spyta skromnie
Ach... co te� sobie pan pomy�li o mnie?
W�wczas ju� dzia�a� z t� skromn� dziewczyn�
Mo�e za ciebie... gramofon i wino.
Do tanga �liczna muzyka j�skusi,
Przy czym ci kutas twardo stercze� musi
Tak, aby czu�a si� jak pod spr�yn�.
Potem ca�us�w par�, potem wino,
Potem zn�w taniec, w kt�rym cicho, skrycie
Podra�nij troch� niechc�co jej cyce,
To ca�� d�oni�, to tylko palcami,
N�k� jej �ci�niesz mi�dzy kolanami;
Na d� prowadz�c jej r�czk� co w d�oni
Wci�� dzier�ysz, nagle przytkniesz chuja do niej
I wtedy... nie r�b nic ju� z tego sobie...
Zapyta ona A f e! C� pan robi?
I... trzyma� b�dzie ju� kutasa w r�ce,
Lub skromnie spu�ci ocz�ta dziewcz�ce,
I r�czk� cofnie, by za moment ma�y
Niby przypadkiem, znowu� dotkn�� pa�y.
Wtedy ju� mo�esz, odwa�nie i �mia�o,
Cho� delikatnie, rozebra� t� ma��
Cho� ju� nie mo�esz powstrzyma� swej pyty,
Co chwila wpadaj w szalone zachwyty
I m�w jej Gdyby Srokowski ci� ma�a
Zobaczy�, zanim napisa� Kult cia�a, Kult
By�by w wspanialsze s�o�ce ubra� formy.
Tymczasem zdejmij dziewcz�ce reformy
I gdy ustami w�r�d drobnych utarczek
Podra�nisz szyjk� jej �wie�� i karczek
Zdejmij koszulk�! Gdy j� w ca�ej krasie
Nago�ci ujrzysz, pomy�l o kutasie!
Szelki rozepnij nieznacznie, by spodnie
Nie gniot�y chuja, aby m�g� wygodnie
Przez otworzone jednym szybkim gestem
Guziki, cipce zawo�a�: tu jestem.
Wtedy najczulsze szepc�c zdania,
Nie zostaw chwili do opami�tania
Lecz ca�uj, ca�uj j� ca�� jak w�ciek�y,
By poca�unki pali�y j�, piek�y.
Usta i oczy, okolice brzuszka
Leciutko przy tym nadgryzaj jej uszka
Bo s� kobiety, co dla tej pieszczoty
W ogie� by posz�y, w czasie tej roboty
Pomnij by� tward� i stercz�c� pa�k�
Wci�� si� katula� po jej nagim cia�ku.
Potem, gdy ca�a b�dzie ju� jak wrz�tek,
Ustami zbli�aj si� do jej cyc�tek
I tu zatrzymaj si� d�ugo. Doko�a
W�druj ustami, tak jak kr��y pszczo�a
Doko�a kwiatu, zanim jej u�yczy
Kielich najs�odszej wspania�ej s�odyczy.
Wsz�dzie zatrzymuj si� na moment kr�tki,
Lecz gdy r�owe wezmiesz w usta sutki
Pomnij, �e one w�a�nie s� kielichem
Daj�cym s�odycz, wi�c w natchnieniu cichem
Ssij je nami�tnie i d�ugo, czasami
Najdelikatniej gryz�c je z�bami.
Nie my�l, �e wtedy w tej rozkosznej m�ce
Maj� bezczynnie spoczywa� twe r�ce.
Jedn� podtrzymuj ca�owane cyce,
Mnij je i g�askaj, drug� po�lij skrycie
Tam gdzie figowy li�� nosz� anio�ki.
Wplataj palcami si� mi�dzy k�dziorki,
Kt�re skrywaj� cipk� pensjonarki,
I wskazuj�cym palcem zwierzchu szparki
Zacznij porusza�! Wtedy twa bogini
Bez namawiania sama tak uczyni,
Aby tw�j kutas znalaz� si� w jej r�ku,
Tarmosi� zacznie nim silnie panienka,
Wi�c bacz gdy czujesz, �e sperma ju� goni
Z jajec, by� wyrwa� go wtedy z jej d�oni,
I si� nie spu�ci� przedwcze�nie za chwil�
Jej r�czka sama wr�ci ku twej �yle.
A teraz, kiedy przepyszne jebanie
Masz zapewnione, gdy ju� czeka na nie
Jej dr��ca piczka... Tu si� ca�a sztuka
Zaczyna: Bo je�li tytu�u nieuka
Nie pragniesz zyska�, a chcesz t� dziewczyn�
Nie raz ch�do�y�, kwadrans czy godzin�,
Lecz chcesz by twoj� zosta�a kochank�,
Nie my�l tym razem jeszcze o... jej wianku.
Cho�by ci kutas w�cieka� si� i pali�,
G�upiec na pann� cielskiem wnet si� wali
I ju� nie bacz�c czy p�acze, czy krzyczy
Jego bogdanka, cipk� rozprawiczy.
I c� za korzy��? Gdy do w�skiej szpary
Wejdzie od razu kutas du�ej miary,
Dziewcz� nabierze wstr�tu cho�by z b�lu
Do dalszych pieszczot. Ci co tak pierdol�
I z psychologi� wcale si� nie licz�,
Niech po�egnaj� si� z t� m�od� picz�.
P�jdzie ju� ona pod innego chuja,
Co nami�tno�ci lepiej w niej rozbuja!
Ty za� gdy� m�dry, wiedz o tym m�j panie,
�e skarbem kobiet bywa zaufanie.^
Kiedy dziewica ciebie si� ni boi,
Kiedy ci ufa, cho� czuje, �e stoi
Kutas ci ci�gle, kiedy wie tym samym,
�e� ni brutalem nie jest ani chamem,
�e jej nie gwa�cisz, chocia�by� m�g� zgwa�ci�,
Wtedy� j� zdoby� naprawd�! Ju� kszta�ci�
Mo�esz j� dalej w mi�o�ci arkanach,
A� przewertujesz calutki almanach
Kiedy po pierwszym seansie do domu
Przyjdzie to dziewcz�, ni ha�by, ni sromu
Nie b�dzie czu�o, ni wstydu, ni �alu,
Przeciwnie, my�li jej ciebie pochwal�,
Jaki on grzeczny, rycerski, przymilny
Ach, ile� w sobie on woli ma silnej,
�e mnie nie zgwa�ci�, cho� mu pyta sta�a,
Ach gdybym by�a tak przedtem wiedzia�a,
�e nie koniecznie m�czyzn ba� si� trzeba,
I �e nie ka�dy pragnie zaraz jeba�,
By�abym przedtem ju� by�a u niego
Ile� rozkoszy mo�e by� bez tego
Rozprawiczania, jak je pospolicie
Zowi� m�czyzni... jak przykrym jest �ycie!
Dumna wi�c z tego, �e dot�d prawiczk�
Jeszcze zosta�a... i bawi�c si� piczk�,
Zasypia pewna, �e od niej zale�y,
Kiedy ci odda j� i �ni, �e dzier�y
Twego twardego kutasa w r�cz�tach.
Tymczasem ty ju� trzymasz j� w swych p�tach,
Bo po raz drugi ju� zupe�nie �mia�o
Przyjdzie do ciebie, jakby rozumia�o
To samo przez si�! Wtedy rozbieranie
0 wiele �atwiej ju� p�jdzie, lecz dla niej
Miej niespodziank� (zawsze co� nowego
Lubi� kobiety) wi�c si� do go�ego
1 ty te� rozbierz! Tym razem ju� wi�cej
Ca�uj jej cyce, mocniej i gor�cej,
A u�o�ywszy ja na mi�kkim ��ku,
Chujem wci�� g�askaj j�po udach, brzuszku,
Baw si� jej j�drnym jedwabistym zadkiem,
Niby nie widz�c jak ona ukradkiem
Przez palce pyt� twoj� podgl�duje.
Dla m�odych dziewic zawsze bowiem chuje,
0 kt�rych ka�da mila my�li, czyta,
To wielka nowo�� terra incognita.
Tymczasem palce twoje jak klawisze
Niechaj w gr� nerw�w przemieniaj� cisz�
Jej dziewcz�cego cia�ka, niech po plecach
Jeden przeje�d�a, co strasznie podnieca,
Drugi niech merda u cyc�tek sutka,
A ten od plec�w, co bawi tam kr�tko,
Niechaj po udach dreszcz rozbudza s�odki
I powolutku zbli�a si� do potki,
Kt�ra rozwarta troch� ju� w tym czasie,
Mazy bez przerwy o twoim kutasie.
Chuj niech wci�� szturcha jej rozwarte n�zie,
Usta miej wtedy wt�oczone w jej buzi�
I wiedz (bo nie wie o tym tylko cio�ek),
�e m�ski j�zyk to nie martwy ko�ek,
Lecz wielki sztukmistrz, co wielkie us�ugi
Niesie w mi�o�ci, to prawie chuj drugi,
Jak drug� cipk� s� wargi niewie�cie,
Wi�c niechaj j�zyk podniebienie pie�ci
1 po�r�d tego rozkosznego scherca
Niech si� jej w buzi� wci�� wkr�ca i wwierca,
Niechaj koniuszkiem swawolnie, powa�nie
Na przemian wargi w jej buzi podra�ni.
Kiedy si� wbije zdaje si� dzieweczce,
�e to ju� kutas siedzi w jej poteczce.
I coraz g��biej wbija si� do szparki,
Gdy za� �askocze wargi wtedy ciarki
Przechodz� pann� na my�l przewspania��
Jak� by rozkosz mia�o m�ode cia�o,
Jaki by moment prze�y�o szcz�liwy,
Gdyby tw�j j�zyk szorstki i ruchliwy
W taki sam spos�b... ach tu a� dziewica
Przestaje my�le�, ogniem pal� lica.
I zn�w si� piczka troszeczk� rozchyli,
W najdogodniejszej tej dla ciebie chwili
Roz�� jej n�ki i twardym kutasem
�askotaj wargi jej cipki, a czasem
Na chwil� tylko i to ca�kiem p�ytko
Udaj, �e wje�d�a� chcesz ju� w g��b sw� pytk�,
Lecz wnet si� cofnij, bo lepiej w go�cin�
By� zaproszonym, ni� zdziwion� min�
U gospodarza widzie�, co si� wzburza
�e nieproszony intruz wpad� jak burza!
Najlepsza rozkosz, gdy si� jej poma�u
Za�ywa, wi�c te� cho� Ach, bierz mnie ca���,
Us�yszawszy z ust jej, nie jeb tej poteczki.
Lepiej si� po�wi�� i spu�� do chusteczki,
Co w pogotowiu le�y pod poduszk�.
Nie przesta� jednak bawi� si� dziewuszk�,
Gdy chuj ci zmi�knie, przeciwnie, nachalniej
Pi�� j� i ca�uj. Idz do umywalni,
Potem na chwil� i pytk� calu�k�
Wymyj dok�adnie, gdy za� z czyst� ku�k�
Wr�cisz do ��ka, niby wyczerpany
Na wznak si� po��... jest to podst�p szczwany,
Gdy� teraz rola si� zmienia i ona
Ca�owa� zacznie ciebie, zadziwiona
Na chuja zerka� b�dzie, co si� sta�o,
�e nagle wszystko tak dziwnie zmala�o!
�e tak si� nagle pokurczy�a pyta,
Co taka twarda by�a, wy�mienita.
I zachwycaj�c si� twoj� budow�
Zacznie ca�owa� miejsce to i owo.
A �e wci�� silnie rozdra�niona b�dzie
Szepnie ci czule Ca�uj� ci� wsz�dzie.
Teraz nareszcie wyja�ni� mi trzeba,
Dlaczegom dot�d nie radzi� ci jeba�!
Nie sztuka zdoby� sam� tylko picz�,
Lecz sztuka wszystkie uzyska� s�odycze
Kobiece, wszystkie s� miliony warte.
Ot� w�r�d kobiet przynajmniej trzy czwarte
Bez wzgl�du na ich klas� czy te� nacj�,
Maj� wrodzon� ju� predestynacj�
Ustami pie�ci� ca�ego kutasa.
We Francji zw�aszcza kobiet ca�a masa
Ten kult uprawia, tam wi�c te� kobietki
S� mistrzyniami tak zwanej minetki.
O �liczna sztuko minetki, gdy� chuju
Raz pozna� co to znaczy, gdy ca�uj�
Ca�ego ciebie usta bia�og�owy,
W�cieka� si� b�dziesz z rado�ci... Wymowy
Tych pieszczot pi�ro �adne nie jest w stanie
Odda�! Zadaniem twoim jest m�j panie,
Gdy chcesz je pozna� (sekret ci tu zdradzi�)
Trzeba raz tylko pann� doprowadzi�
Do tego, aby cho�by si� wzdraga�a,
Z pocz�tku tylko raz poca�owa�a
Tw�ku�k�, kt�r� poprzednio si� godzi
Wymy� w kolo�skiej najdok�adniej wodzie.
Reszt� ju� zostaw najzupe�niej �mia�o
Jej intuicji kobiecej. Poma�u
Ca�uj�c ciebie ca�ego w�r�d chuci
��dz rozbudzonych, jej buzia powr�ci
Do twego chuja, strasznie si� zadziwi,
�e tym ca�usem zmar�ego o�ywi.
W jej buzi, w oczach, chuj zmi�ty wyro�nie,
Wi�c go ca�owa� b�dzie tym rado�niej.
Jaki� to moment b�dzie dla niej mi�y,
Gdy pod ustami poczuje jak �y�y
P�czniej� ci�gle i jak pyta �ywa
Sama si� pr�y i rozkosznie kiwa
R�ow� g��wk�, co ma w �rodku dziurk�.
Ju� teraz sama �ci�gnie w d� t� sk�rk�,
Co koniec chuja tak mi�kko otula
I o policzek pyt� wykatula,
Sama te� b�dzie na r�ne pomys�y
Wpada�, by kutas nigdy nie by� zwis�y
(I wtedy nigdy te� on ci nie u�nie),
To go ustami lekko tylko mu�nie,
To zn�w w mi�osnym upojeniu dzikim
Doko�a g��wki przejedzie j�zykiem,
Przyczem jej r�czka coraz bardziej m�dra
Zsunie si� ni�ej i popie�ci j�dra.
Wtedy si� spu�cisz, chocia� by�e� g�azem,
Lecz nigdy nie spu�� si� za pierwszym razem
Do ust dziewczynki! W momencie krytycznym
Ucieknij z buzi z szlochem spazmatycznym.
A jeszcze kiedy b�dziesz t�umi� szlochy,
Niewie�ci umys� ciekawy jest i p�ochy
Ju� b�dzie my�la�: co te� to tam by�o?
A mo�e w�a�nie by�oby mi mi�o
Trzyma� go wtedy w ustach, gdy speszony
Uciek�? Cho� �adnie by�o z jego strony,
�e delikatnie cofn�� si�. Nauka
Sko�czona, ko�ca odgadn�� nie sztuka
Za trzecim razem ju� jej buzia ma�a
Z chuja, jak cukierek, sperm� b�dzie ssa�a.
Ksi�ga II
T e wszystkie rady tylko si� do piczek
Stosuj� m�odych, naiwnych prawiczek.
Je�li za� zdoby� chcesz wianek niewie�ci
Panny, co lat ma oko�o trzydzie�ci,
I co o wszystkim na pami�� wie wiele,
T� bra� ju� musisz nie na duperele,
Poezje, artyzm, zawracanie g�owy,
Lecz na powa�ne, celowe rozmowy.
Tej zacofanej pannie t�umacz przeto,
�e nigdy nie chcia�by� zosta� kobiet�,
�e my m�czyzni nieograniczon�
W mi�o�ci wolno�� mamy, i �e �on�
Dopiero panna musi zosta�, aby
Mi�o�ci pozna� przecudne powaby,
�e �ycie dziewcz�t musi by� przekl�tem,
Gdy ka�� czeka� jej z temperamentem.
A� m�� si� zjawi! �e w wdzi�ki bogata
I krwi� kipi�ca, nieraz d�ugie lata,
Czeka daremnie t�skni�c nieustannie
Ach, gdybym pann� by�� Tak m�w tej pannie
Najm�odszych lat bym nie zmarnowa� wcale
Jeszcze tam znajdzie si� w niej jakie� ale�,
Lecz ju� przyzna�a tobie racj� w duszy,
Ju�, cho� si� burzy, i w niej co� si� kruszy
A nu� si� nigdy nie doczekam m�a?
Pomy�li sobie i wnet przezwyci�a
Sw� dawn� skromno��. Podczas jej wahania
Niech twa wymowa czary jej ods�ania
Cudnej mi�o�ci. S��w pi�knych nie �a�uj
A przytem tul j� i ca�uj i ca�uj.
A gdy obejmiesz j�, niech dobrze czuje,
�e warto z twoim zapozna� si� chujem.
Niech stoi ci�gle, kiedy j� przyciskasz,
Na tym nie stracisz nigdy, jeszcze zyskasz.
W tym bowiem wieku panna jest jak s�oma,
Chuj tw�j za� iskr�, gdy pieszczot �akoma
Czuje t� iskr� pod sob�, ju� p�onie.
St�skniona cipka t�skni i lgnie do niej.
Pami�taj o tem, �e ma lat trzydzie�ci,
�e kilkana�cie lat ju� si� w niej mie�ci
Za m�skim cz�onkiem straszne po��danie,
�e wprawdzie kutas jest nowo�ci� dla niej,
Bo przez wstyd cipki mu swej nie odda�a,
Lecz o jebaniu mas� ju� s�ysza�a;
Wie przecie� dobrze od swych kole�anek,
Jakim jest jednej m��, drugiej kochanek,
I ile razy kt�ry, kt�r� pie�ci,
Tak �atwo wierny jest umys� niewie�ci
�e jedna drugiej wierz�c w przyja�� wielk�
Skrycie� wyjawi tajemnic� wszelk�,
Tej pannie przeto, nie sam� m�dro�ci�
Imponuj, ale najbardziej m�sko�ci�.
Niech ci�gle chuja czuje ta panienka,
M�w, �e j� ci�gle nosi�by� na r�kach,
�e twych rywali sieka�by�, szatkowa�,
�e wci�� by� pie�ci� j� i wci�� ca�owa�.
Gdy troch� zmi�knie z ca�kiem skromnym gestem
Pod jakimkolwiek zapro� j� pretekstem
Do pomieszczenia swego, pow�d p�ytki
Mo�e by� ca�kiem, niby masz zabytki
Jakie� po dziadkach: waz�, porcelan�,
Czy co� innego,sposoby to znane,
Ale konieczne, to pewne jest bowiem,
�e ogl�danie ani jest jej w g�owie,
�e wie dok�adnie co jej proponujesz.
I gdy dojrza�a ju� si� wtedy czuje,
Aby m�c ulec (o czem i ty panie
Masz chyba przedtem wyrobione zdanie),
Przyjdzie do ciebie! W�wczas ju� jej cia�o
Do ciebie pewnie b�dzie nale�a�o,
Gdy pr�g przekroczy Ju� jakby� j� jeba�,
Lecz i tu wiele ostro�no�ci trzeba,
Gdy� j� traktowa� musisz i jej szpark�
Tak jak m�odziutk� ca�kiem pensjonark�,
O kt�rej w pierwszym czyta�e� rozdziale.
Zapomnij wtedy o dzikim zapale,
Nie b�dz gwa�towny, za m�ski, za szybki.
Za pierwszym razem jej st�sknionej cipki
Nie rozprawiczaj, niechaj jeszcze po�ci,
A gdy kutasa ju� w rzeczywisto�ci
Nie z opowiada� pozna... jaki d�ugi
Twardy i pi�kny, nawet ju� w dzien drugi,
Przyjdzie do ciebie... wtedy ju� nie czekaj,
Tylko j� pie��, ca�uj, troszk� niby zwlekaj,
Lecz �e si� w�cieka� b�dzie ju� jej picza,
Najdelikatniej picz� rozprawiczaj.
Ona ju� sama, wstydliwie, poma�u,
Szepnie ci czule ach, ach, bierz mnie ca���.
Ksi�ga III
Jeszcze jest w ko�cu kobiet trzy rodzaje.
Z tymi si� jednak rad� �atwiej daje.
Przewa�nie z nimi bywa proces kr�tki,
S� to: m�atki, wdowy i rozw�dki.
Zaczn� od pierwszych, bo to najtrudniejsze,
I z wszystkich kobiet najniebezpieczniejsze,
Jako �e w tr�jk� flirt jest zwykle przykry.
Tu trzeba prawo stosowa� mimikry�
Jak u owad�w, ten spos�b, m�j panie,
Spos�b wspania�y to... upodobanie�
Polega na tym, �e kiedy ju� spotkasz
M�atk�, kt�rej przewspania�a potka
Podoba ci si� w my�lach, gdy j� jeba�
Pragniesz koniecznie, na gwa�t, wtedy trzeba
Zmieni� si� ca�kiem, a� do niepoznania.
Musisz jej wszelkie zna� upodobania,
Zwyczaje, gusty, marzenia, nawyczki,
Ile mniej wi�cej trzeba dla jej piczki
Namach�w machn�� i wszystkie zwyczaje
Przej�� na siebie, niechaj jej si� zdaje,
�e nie istnieje na �wiecie m�czyzna,
Kt�ry tak na niej dok�adnie si� wyzna
Jak ty, �e wsp�lne macie wszystkie gusta,
�e j� oceniasz (kobieta jest pusta
Ka�da), �e racj� przyznasz jej co rzadko
U m�czyzn bywa i w ka�dym wypadku
Wierz jej, �e m�� jej nie rozumie wcale,
Kochaj jej koty, kapelusze, szale,
Kobiety tego s�ucha� bardzo rade,
Potr�j w jej m�u ka�d� ma�� wad�,
Kt�r� u niego spostrzeg�a i tobie
Opowiedzia�a, wzdychaj przy tem sobie,
Aby my�la�a, �e� ty inny zgo�a...
M�w, �e pracowa� chcia�by� w pocie czo�a
Jak ch�op u p�uga, jak byk, czy te� wa�ach,
By ona wszystko u st�p swoich mia�a!
0 przyjaci�kach jej, tak chytro�� ka�e,
M�w, �e we wszystkim nie jest im do twarzy
1 m�w, (cho� nieraz bierze ci� cholera)
�e tylko ona z gustem si� ubiera.
W ten spos�b jeno bardzo zatwardzia�a
M�atka nabra� by ci si� nie da�a.
S� to wyj�tki, a tych bardzo ma�o,
W ma��e�stwie przecie� szybko z idea�u
M�� si� zwyczajnym staje �miertelnikiem,
Wady ma ka�dy, i on ma pewnikiem,
Lecz te co przedtem nieznaczne si� zdaj�,
W ma��e�stwie szybko si� wyolbrzymiaj�
I wnet w po�ycie wprowadzaj� zam�t.
Cho�by najwi�kszy m�� mia� temperament,
Nie b�dzie jeba� co dzie� w�asnej �ony,
Musia�by bardzo by� ograniczony
Lub niewybredny, gdyby na obiedzie
Proszonym, zawsze bra� na przyk�ad �ledzie,
A pozostawi� szynki czy sardynki.
O chuja prosz� si� �liczne dziewczynki
I obiecuj� da� rozkosz bez miary,
A on ma wk�ada� go do jednej szpary?
Gdyby za� nawet ochoty nie zdradza�,
Ograniczona jest kutasa w�adza.
Gdy wr�cz przeciwnie, cipka rozbudzona
Zawsze i wsz�dzie jest nienasycona.
Je�li za� twoja wybrana m�atka
T�skni za chujem, bo jej m�� nie zatka
Codziennie piczki lub by cho� bez zdrady
Odkrywa w m�u swym przer�ne wady,
A w tobie widzi idea�, sumienie
(Kt�re u niewiast nie jest w wielkiej cenie)
�atwo oszuka i wnet b�dzie twoja.
Je�li m�atk� masz ju� w swym pokoju,
Nie stosuj mojej poprzedniej metody,
Tej do prawiczek, pensjonarek m�odych;
Kiepem by� zosta�, a to przykro przecie,
Nie przysz�a by ju� nigdy za nic w �wiecie
Znowu do ciebie, zowi�c ci� idiot�.
Wiedz, �e jedynie przysz�a do ci� po to,
Aby� j� jeba�, �e innych zamiar�w
Nie mia�a Jeba� tak jak pu�k huzar�w,
Jak byk, jak ogier. Gdy wi�c pr�g przekroczy,
Mo�esz jak wariat, jak dziki przyskoczy�,
Wp� j� uchwyci�, wbi� si� w usta, w wargi,
Nieczu�y wcale na fa�szywe skargi:
Com ja zrobi�a?... Co pan my�li sobie!
Ca�uj j� strasznie i pie�� cyce obie,
Ale przez suknie... Jest wielka r�nica
W post�powaniu tu, a przy dziewicach.
Prawiczka, je�li ju� pr�g tw�j przest�pi,
Ogl�da� cia�ka tobie nie posk�pi,
To dla niej nowo��, co� jak u bachora
Z przeciwn� p�ci� zabawa w doktora,
Albo zabawa druga: W tat� mam�,
Kiedy si� dzieci pozostawi same.
M�atka jeszcze niby z swem sumieniem
Walczy, chce gwa�tem, aby� mia� j� w cenie,
Wi�c te� na p�zniej zostaw rozbieranie.
Kutasa widzie�, to nie nowo�� dla niej.
Ty wolisz tak�e wpierw jeba� ni� patrze�,
Szepc�c jej w uszko s��wka jak najrzadsze,
I wci�� ca�uj�c oczy, usta, uszka,
Nieznacznie zbli�aj si� ci�gle do ��ka.
Ona nie powie na to nic, b�dz pewny,
Ca�us�w daj�c tobie deszcz ulewny,
Potem od razu j� przewr�� na �o��,
Lub na kanap�, co wygodniej mo�e,
Suknia do g�ry, spodnie na d�, szybko,
Minut� tylko pobaw si� jej cipk�
I jeb jak w�ciek�y, je�li za� m�j mi�y
(A to potrzeba) masz ku temu si�y
Gdy raz si� spu�cisz nie wyjmuj kutasa.
Niech ci nie mi�knie ca�kiem, lecz niech hasa
Dalej w poteczce, niech zostanie w �rodku,
A� zn�w stwardnieje i obraca� potk�
Zacznie na nowo w�wczas z spermy strug�
Now� poczeka� mo�esz bardzo d�ugo;
Je�li poczujesz, �e ju� z j�der goni,
Wyjmij kutasa i przytrzymaj w d�oni
Potem zn�w wracaj i wal z ca�ej si�y
Dla dziewic kr�tki stosunek jest mi�y,
Bo jest bolesny, lecz dla do�wiadczonych
Cipek najlepszy by�by niesko�czony.
Ksi�ga IV
Zosta�y jeszcze rozw�dki i wdowy.
Z nimi naj�atwiej u nich chleb gotowy.
Jak stare jakie� powiada przys�owie,
�atwiej jak innym zawr�ci� im w g�owie.
Je�li w dodatku twa pi�kna wybrana
Jaki� czas d�u�szy nie by�a jebana,
�atwo j� zdoby�, ka�da bowiem potka,
Gdy ju� dosta�a raz chuja do �rodka,
T�skni� ju� b�dzie za nim ca�e �ycie,
Zawsze o twardej marzy� b�dzie pycie.
Wyj�tek tylko stanowi� kobiety,
Kt�re to, zdarza si� nieraz niestety,
G�upcy m�czyzni do chuja zrazili.
W najsubtelniejszej bowiem w�a�nie chwili
Dla kobiet, w nocy po�lubnej jak chamy
Rozprawiczali brutalnie swe damy,
Brudz�c nikczemnie szaty idea��w,
Jakby w ma��e�stwie czasu mieli ma�o,
Aby swe �ony nauczy� t�sknoty
Za m�skim cz�onkiem, tu nie m�wi� o tych,
Gdy� te zra�one s�na ca�e �ycie,
Lecz inne wszystkie marz� o tym skrycie,
O t�gich chujach, kt�re by jeba�y
Samotne cipki ich przez �ywot ca�y.
Przy wdowach przeto, jako te� rozw�dkach,
Ni� si� sympatii bardzo �atwo utka,
I cho� mimikry� tak�e trzeba prawo
Stosowa� do nich, lecz z jebania spraw�
Najmniej si� zawsze miewa ceregieli
Ze wszystkich kobiet, czasem tylko strzeli
Kt�rej� do g�owy, aby si� opiera�,
My�l taka jednak nigdy nie jest szczera,
Ni d�ugotrwa�a, zawsze chuj j� n�ci,
Bo jej poprzedni pozosta� w pami�ci.
Gro�� ci wprawdzie, lecz wyj�cie mo�liwe
Masz jeszcze, �adnej bowiem nieszcz�liwej
Wtedy ju� nie ma, przeciwnie, ty schn�cej
Z t�sknoty cipce, w sprawie tryskaj�cej
Przynios�e� szcz�cie.
Mora�
Najwa�niejsza rada,
Kt�r� na koniec dlatego wyk�adam:
Nie chodz do kurwy, chocia�by� z pragnienia
Usycha�, tego czarciego nasienia
Unikaj zawsze, cho�by kapucyna
Przysz�o ci ur�n��, z nimi nie zaczynaj.
Wiedz, �e kloak�jest kurewska potka,
�e chuja wsadzi�by� jak do wychodka,
Bo ka�dy, nawet najwstr�tniejsze chuje,
Jak do kana�u, z chuja do niej pluje,
A chuj tw�j godny jest chyba salonu.
Jak�eby� potem m�g� pu�ci� si� z �on�
I do jej czystej, rozkosznej poteczki
Wsadza� brudasa, co z �mierdz�cej beczki
Pi� �wi�sk� rozkosz. Z tej ohydnej misy
Wyniesiesz trypry, szankry, syfilisy,
I jako cz�owiek b�dziesz upodlony.
Czy dla kochanki, czyli te� dla �ony
Tak dla m�atki, jak dla wdowy, panny,
W czysto�ci chowaj chuja nienagannej,
Myj wi�c go co dzie�, by si� ser nie tworzy�,
A b�dziesz zdrowo i d�ugo ch�do�y�.