6927
Szczegóły |
Tytuł |
6927 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6927 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6927 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6927 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
JOLANTA TUBIELEWICZ
HISTORIA JAPONII
WROCLAW WARSZAWA KRAK�W GDANSK � L�DZ ZAKLAD NARODOWY IMIENIA OSSOLINSKICH WYDAWNICTWO
1984
� Copyright by Zaklad Narodowy im. Ossolinskich � Wydawnictwo. Wroclaw 1984 Printed in Poland
ISBN 83-04-01486-6
Zaklad Narodowy im. Ossolinskich - Wydawnictwo. Wroclaw 1984. Naklad: 30300
OD AUTORA
PODSTAWOWYM watkiem niniejszej ksiazki jest historia polityczna Japonii, przedstawiona w bardzo og�lnym zarysie. Obok gl�wnego nurtu politycznego, ukazanego na tle przemian ekonomiczno-spolecznych, wystepuja tez podstawowe elementy historii kultury. Taka forma zostala przyjeta w rezultacie dlugoletniej praktyki dydaktycznej autorki oraz kontakt�w ze srodowiskiem studenckim, kt�re w znacznej mierze odzwierciedla zapotrzebowania polskiego odbiorcy. Kierujac sie uzyskanymi w ten spos�b wskaz�wkami autorka kladzie nacisk na procesy historyczne, ale nie wyrzeka sie pisania o ludziach. Tym zagadnieniom, kt�re � jak wykazala praktyka dydaktyczna � sa trudne do uchwycenia, poswiecono wiecej miejsca, niz sie to praktykuje w innych opracowaniach typu og�lnohistorycznego (np. problem pochodzenia cywilizacji japonskiej, problemy gospodarki sh�en, struktura administracyjna na poszczeg�lnych etapach i inne). Jednoczesnie jednak, z braku miejsca, pominieto dlugie opisy temat�w zawartych w pracach wydanych po polsku (np. sprawy zwiazane ze sztuka, z kultami shint� czy mitologia). Zainteresowany Czytelnik w bibliografii odnajdzie tytuly opracowan og�lnych i monograficznych, do kt�rych moze siegnac. Bibliografia zamieszczona na koncu niniejszej ksiazki nie jest pomyslana jako pelna bibliografia przedmiotu, lecz jedynie jako wskaz�wka dla Czytelnika, zawiera bowiem wylacznie prace w jezykach europejskich dostepne w Polsce. Opracowania japonskie pominieto, poniewaz dostep do nich ma tylko waska grupa specjalist�w.
W historiografii japonistycznej od kilku dekad panuje duze ozywienie. Raz po raz ukazuja sie na swiecie (w Japonii i poza Japonia) nowe monografie poswiecone poszczeg�lnym zagadnieniom czy okresom i nowe interpretacje rozmaitych zjawisk historycznych. Nie wszystkie zyskuja powszechna aprobate; wiele wsr�d nich ma walor nowatorstwa lub te zalete, ze pobudza do dyskusji i dalszych przemyslen. Sa one w niniejszej ksiazce uwzgledniane, ale w bardzo malym stopniu, poniewaz autorka ustawila sie na tzw. �sredni kurs", to znaczy na mozliwie umiarkowane przedstawienie historii Japonii; takie przedstawienie, kt�re Czytelnikowi powinno dac og�lna orientacje w dziejach tego kraju. Problemy dyskusyjne sa wiec niekiedy sygnalizowane, ale bez pr�b wciagania Czytelnika w szczeg�ly spor�w i bez ambicji rozstrzygania problem�w przez autorke. Jezeli zdarza sie, ze autorke jednak skusilo podsuniecie wlasnej
5
koncepcji, to wystepuje w�wczas w tekscie ostrozne sformulowanie typu:
�a moze", �chyba", albo inna forma oslabiajaca kategorycznosc stwierdzenia.
Rozdzialy niniejszej ksiazki ulozone sa wedlug og�lnie na swiecie przyjetej nomenklatury periodyzacyjnej, ale jest to kompromis wynikajacy z zalozonej koniecznosci utrzymywania sie na �srednim kursie". Dla zwr�cenia uwagi Czytelnika na niekonsekwencje obowiazujacej periodyzacji w calym tekscie pojawiaja sie niekiedy (na poczatku lub na koncu rozdzial�w) kr�tkie uwagi dotyczace nazw i datowania okres�w. Wnikliwy Czytelnik moze tez byc zaniepokojony rozbieznoscia w datowaniu pewnych fakt�w historycznych, rozbieznoscia pojawiajaca sie w r�znych opracowaniach tych samych temat�w. Jest to wynik stosowania w historiografii japonistycznej dw�ch kalendarzy: ksiezycowego i slonecznego. Problem ten jest w niniejszym tekscie sygnalizowany na konkretnych przykladach, a daty zycia postaci historycznych podawane sa konsekwentnie wedlug slownika historycznego Nihon-shijiten pod redakcja Takayanagi Mitsuhisy i Takeuchi Riz� (Kadokawa-shoten, Tokio 1978). Daty podawane przy imionach cesarskich dotycza panowania (o ile nie jest powiedziane inaczej).
Pewien niepok�j moze tez wywolac poslugiwanie sie japonskimi erami (neng�). Autorka starala sie wprawdzie stosowac je powsciagliwie, ale calkowite wyeliminowanie ich okazalo sie niemozliwe, poniewaz do czas�w nowozytnych Japonczycy w swojej historiografii nie znali innego sposobu datowania. Do 1868 r. czas trwania ery nie byl okreslony zadnymi regulami i m�gl wynosic pare miesiecy lub paredziesiat lat. Od 1868 weszla w zycie zasada, ze jedna era odpowiada jednemu panowaniu cesarskiemu.
W tekscie dla sl�w japonskich uzywana jest transkrypcja miedzynarodowa, polegajaca na tym, ze samogloski: a, i, u, e, o wymawia sie tak jak w lacinie (czyli r�wniez w jezyku polskim). Samogloski te wystepuja tez w postaci wydluzonej (a, ~i, u, e, o) i nalezy je wymawiac w�wczas tak, jak by byly podwojone (np.: o jak w slowie kooperacja, e jak w slowie feeria). Sp�lgloski wymawiac nalezy tak jak w jezyku angielskim, czyli r�wniez jak w jezyku polskim, ale z pewnymi r�znicami. R�znice wystepuja w nastepujacych wypadkach: ch (wymawiane jak polskie c), j (wymawiane jak polskie dz), sh (wymawiane s), ts (wymawiane c), w (wymawiane jak bardzo kr�tkie ii), y (wymawiane/), z (wymawiane dz). Przyklady:
ocha wymowa: ocia jingu � dzinguu sh�gun � sioogun tsuba � cuba wabi � uabi yashiki � jasiki zen � dzen
Wsr�d nazw geograficznych tylko �Tokio" i �Kioto" pozostawione sa w formie spolszczonej, ale tam, gdzie wystepuja jako elementy
6
skladowe zlozenia, pisane sa w transkrypcji miedzynarodowej (np.:
Ky�to-shoshidai, T�ky�-bijutsu-gakk�).
Chinskie nazwiska i nazwy geograficzne pisane sa w transkrypcji angielskiej, z wyjatkiem og�lnie przyjetej formy �Pekin". Dla nazw i nazwisk koreanskich stosowana jest transkrypcja polska, opracowana przez Haline Ogarek-Czoj.
W polskich publikacjach dotyczacych Japonii wiekszosc autor�w nie stosuje odmiany nazwisk i nazw geograficznych, co bardzo czesto prowadzi do dwuznacznosci lub niejasnosci. Np. fraza �powiedzial Hideyoshi" moze byc odpowiedzia na pytanie �kto, co?" lub �komu, czemu?" Dlatego lepiej jest chyba stosowac odmiane, zwlaszcza ze zasada odmieniania powszechnie panuje w polskiej praktyce dotyczacej innych kreg�w jezykowych. Nie m�wimy przeciez Jedzie do Oklahoma", �mieszka w Italia", �czyta ksiazki London". W niniejszej ksiazce odmieniane sa nazwiska zakonczone na: a, i, n oraz nazwy geograficzne zakonczone na a. Ponadto stosowana jest odmiana sl�w nalezacych do terminologii historycznej i obiegowej, sa bowiem precedensy w odniesieniu do termin�w juz przyjetych w jezyku polskim, jak np.: zen, eisha (spolszczone �gejsza"), shogun (spolszczone �szogun"). Poniewaz w jezyku japonskim nie ma rozr�znienia (w formie slownikowej) na liczbe pojedyncza i mnoga, wobec tego dla unikniecia niejasnosci do japonskich sl�w wystepujacych wtekscie dodawane sa polskie konc�wki liczby mnogiej (np.: sh�en/shoeny, kokujin/kokujinowie) i te hybrydy jezykowe poddawane sa dalszej odmianie.
Zgodnie z japonskim zwyczajem nazwiska japonskie wystepuja zawsze w szyku: nazwisko, imie, i w niniejszej ksiazce ta zasada jest rygorystycznie przestrzegana, nawet w odniesieniu do nazwisk powszechnie polskiemu Czytelnikowi znanych w szyku europejskim (np.: Mifune Toshir�, a nie tak, jak to jest podawane w naszych czol�wkach filmowych, Toshir� Mifune).
Brak regul dotyczacych stosowania duzych i malych liter w nazewnictwie japonskim pozostawia autorce pewna dowolnosc. W niniejszym tekscie przyjeto nazwy urzed�w pisac duzymi literami, urzednik�w natomiast malymi. Dzieki temu mozna uniknac nieporozumien w tych wypadkach, gdy termin dla urzedu i urzednika jest w japonskim identyczny (np. Roju jako urzad i roju jako funkcjonariusz).
I. ZARYS GEOGRAFII JAPONII
ARCHIPELAG japonski (wraz z Okinawa przywr�cona Japonii przez USA w 1972 r.) liczy obecnie 377643 km2 powierzchni, jest wiec to kraj wiekszy od Polski (312677 km2), ale mniejszy np. od Francji (547 000 km2). Polozenie geograficzne i uksztaltowanie Japonii nie daje sie przyr�wnac do zadnego kraju europejskiego � nawet do Wielkiej Brytanii, chociaz tez jest to kraj wyspiarski. Ceche wyr�zniajaca archipelagu japonskiego stanowi rozciagniecie na przestrzeni ponad 3 tys. kilometr�w pomiedzy Azja, najwiekszym kontynentem, a Pacyfikiem, najwiekszym oceanem swiata, na skraju wschodnio-azjatyckiej strefy monsunowej. Takie polozenie az do czas�w nowozytnych powodowalo wzgledna izolacje Japonii i sprzyjalo cementowaniu sie jednolitej kultury, w kt�rej sklad przyjmowane byly jedynie dowolnie wybrane elementy innych kultur � z ogromna przewaga chinskiej.
Promieniowanie obcych wplyw�w na archipelag nie bylo procesem stalym. Wyr�znic raczej nalezy okresy naplywu obcych nalecialosci, miedzy kt�rymi to okresami Japonia zapadala w stan izolacji � wzglednej lub calkowitej. Az do 1945 r., kiedy zaczela sie okupacja amerykanska, Japonia nigdy w swojej dlugiej historii nie byla narazona na przemoc obcego najezdzcy. U schylku XIII w. dwie fale najazdu mongolskiego rozbily sie o brzegi Kyushu, nie wdzierajac sie gleboko na ziemie japonska. Wszystkie inne kontakty z reszta swiata odbywaly sie na zasadzie dobrowolnosci i Japonczycy sami regulowali czestotliwosc i intensywnosc tych kontakt�w. Bylo to mozliwe ze wzgledu na przeszkody naturalne, przede wszystkim rozlegle, oblewajace Japonie morza, pociete zdradliwymi pradami i nawiedzane przez okrutne dla zeglarzy tajfuny. Az do czas�w nowozytnych trzeba bylo duzej determinacji, by pokonac zywioly czy to w pogoni za zyskiem, czy tez dla zaspokojenia potrzeb duchowych. Japonczycy pokonywali zywioly, kiedy im sie to oplacalo.
Japonia sklada sie z czterech duzych wysp � Hokkaid�, Honshii, Shikoku i Kyushu � oraz z okolo 3600 wysepek r�znej wielkosci, rozrzuconych lancuchami lub pojedynczo po wszystkich oblewajacych ja morzach. Sa to: na p�lnocy Morze Ochockie; wzdluz zachodniego wybrzeza Hokkaid� i Honshu az po Kyushu � Morze Japonskie; od Kyushu az po kraniec archipelagu Ryukyu (od strony zwr�conej ku kontynentowi azjatyckiemu) � Morze Wschodniochinskie. Poludniowo-
8
-wschodnie wybrzeza wymienionych wysp zwr�cone sa na Pacyfik i na Pacyfiku leza tez liczne mniejsze ugrupowania, jak np.: Izuno Shichit� czy Ogasawara. Wiele malowniczych wysepek pokrywa Morze Wewnetrzne, czyli Seto-naikai, rozciagajace sie miedzy Honshii, Shikoku i Kyushu.
Rozciagniecie Japonii daje duza rozpietosc klimat�w, jakkolwiek wiekszosc kraju znajduje sie w strefie umiarkowanej. Hokkaid� lezy juz poza zasiegiem monsun�w i ma klimat bez por�wnania ostrzejszy od reszty kraju. Zima jest tam dluga, mrozna i sniezna, a lato kr�tkie i suche. Wyspa Kyushu oraz archipelag Ryukyu leza natomiast w strefie subtropikalnej, gdzie mozliwe sa nawet dwukrotne zbiory niekt�rych upraw w ciagu roku. Reszta kraju cieszy sie klimatem lagodnym, o szczeg�lnie pieknej zimie � slonecznej i suchej. Od poczatk�w czerwca do poczatk�w lipca panuje pora deszczowa (poza Hokkaid�), po kt�rej przychodzi upalne i przesycone wilgocia lato.
G�rzyste uksztaltowanie powierzchni wysp oraz wplywy prad�w morskich (w tym cieplego Kuroshio i zimnego Oyashio) powoduja znaczne r�znice lokalne w klimacie nawet w obrebie tej samej strefy klimatycznej. Dotyczy to gl�wnie temperatury i opad�w. Jednoczesnie jednak monsuny nadaja przyrodzie calego kraju (znowu z wyjatkiem Hokkaid�) ten sam rytm, wyrazajacy sie w regularnym nastepstwie sezon�w, z kt�rych kazdy trwa mniej wiecej trzy miesiace. Japonczycy od zarania swoich dziej�w wykazuja szczeg�lna wrazliwosc na zmiany p�r roku, co znalazlo odbicie w bogatej literaturze, a zwlaszcza w poezji. Wrazliwosc estetyczna jest zapewne pochodna wrazliwosci rolnika, kt�rego cala egzystencja zalezala od dostosowania sie do rytmu przyrody. A rolnictwo, mimo niesprzyjajacych warunk�w naturalnych, bylo podstawa utrzymania Japonczyk�w az po czasy nowozytne. Az do wielkiego przewrotu u schylku XIX w. Japonia byla samowystarczalnym krajem rolniczym, przy czym uksztaltowanie powierzchni zmuszalo rolnika do wysilku niepor�wnywalnie wiekszego niz w jakimkolwiek innym kraju. Wysokie g�ry pokrywaja okolo 72% japonskiej ziemi, podczas gdy r�wnin nadajacych sie pod uprawe jest bardzo niewiele � okolo 15%. Ryz. podstawowa uprawa Japonii, wymaga intensywnego nawadniania, gdy tymczasem brak ziemi w dolinach czesto zmusza rolnika do wspinaczki na zbocza g�rskie i do tworzenia p�l na przystosowanych tarasach. Z tego wzgledu system irygacyjny wyksztalcil sie w Japonii bardzo wczesnie � wykopaliska osad z przelomu naszej ery wskazuja, ze juz wtedy Japonczycy stosowali kanaly nawadniajace, chociaz jeszcze nie musieli tworzyc upraw tarasowych, bo ziemi dla nielicznej populacji ciagle bylo pod dostatkiem.
Ziemia uprawna � pocieta na drobne poletka, cierpliwie nawadniana, starannie spulchniana i nawozona � byla najdrogocenniejszym skarbem i podstawa egzystencji narodu. O ziemie toczyly sie walki przez wszystkie wieki japonskiej historii i ziemia do dzis jest najbardziej ceniona wlasnoscia wsp�lczesnego Japonczyka, jakkolwiek przestala byc zr�dlem utrzymania, a rolnictwo nie odgrywa juz decydujacej roli w ekonomice kraju.
Do czas�w nowozytnych kaprysy przyrody niejednokrotnie w spos�b
9
gwaltowny wplywaly na losy narodu. Lata suszy i nieurodzaju wielokrotnie w historii powodowaly drastyczny spadek ludnosci. Podobne skutki mialy okresy silnej dzialalnosci sejsmicznej. Japonia, jak juz wspomniano, jest krajem g�rzystym. Czesc lancuch�w g�rskich nalezy do formacji paleozoicznej, czesc natomiast jest ugrupowaniami wulkanicznymi. Wiele wulkan�w wygaslo, wiele trwa w stanie uspienia, wsr�d nich najwyzsza i najpiekniejsza g�ra Japonii, Fujisan (3776 m) � spiacy wulkan, kt�ry ostatni raz wybuchal w 1707 r. Czynnych wulkan�w jest ciagle ponad piecdziesiat. Od czasu do czasu daja o sobie znac, powodujac lokalne kleski. Straszliwym kataklizmem bywaja tez trzesienia ziemi. Sa grozniejsze od wulkan�w, bo przychodza niespodziewanie, obejmuja wieksze rejony niz wybuch wulkanu i nie mozna przed nimi uciec. Najstraszniejszym trzesieniem ziemi, kt�rego pamiec jest ciagle w Japonii zywa, byla seria wstrzas�w o wielkiej sile, trwajacych przez wiele dni od 1 IX 1923 r. Wstrzasy objely ogromny obszar (56704 km2) od Tokio i Yokohamy az po Shizuoke. Zginelo wtedy ponad 140 tys. ludzi, a ponad 684 tys. dom�w obr�cilo sie w ruiny i zgliszcza. Duzym trzesieniom ziemi bowiem towarzysza zawsze liczne i grozne pozary. W 1923 r. miasta japonskie skladaly sie gl�wnie z parterowych drewnianych domk�w, kt�re sa dosyc odporne na wstrzasy, ale zupelnie nieodporne na ogien. Obecne miasta ze swoimi ogromnymi zelbetowymi wiezowcami nie poddadza sie tak latwo pozarom, ale nie wiadomo jeszcze, jak beda reagowac na silne wstrzasy. W kazdym razie wstepne obliczenia dla Tokio (podane przez srodki masowego przekazu 1 IX 1973 r.) przewiduja, ze w razie wstrzas�w takich, jak w 1923 r., zginac moze okolo p�ltora miliona do miliona osmiuset tysiecy ludzi.
Regularnie latem i jesienia nawiedzaja archipelag tajfuny, czestokroc o niszczacej sile wiatru. W rejonach, przez kt�re przechodzi tajfun, wala sie domy, nastepuja powodzie i obsuniecia g�r na skutek podmycia, co pociaga za soba powazne straty w ludziach i sprzecie, a takze przynosi czesto nieobliczalne szkody na polach uprawnych i w sadach.
Jeszcze innym rodzajem kleski zywiolowej staja sie fale tsunami, wywolywane ruchami sejsmicznymi lub tektonicznymi dna Pacyfiku. Fale takie dochodza do kilkunastu metr�w wysokosci. Ze straszliwa sila wdzieraja sie na brzeg i pedzac w zawrotnym tempie zmiataja wszystko na swej drodze na przestrzeni kilku do kilkunastu kilometr�w w glab ladu. Liczba ofiar bywa ogromna (np.: w 1703 r. 100 tys., w 1896 r. 27 tys. ludzi).
Zaleznosc od kaprys�w przyrody przy jednoczesnym niskim poziomie produkcji rolnej, a zarazem braku kontakt�w handlowych z zagranica, hamowala wzrost ludnosci w okresie poprzedzajacym przewr�t Meiji (1868). Szybki proces modernizacji, kt�ry nastapil po otwarciu granic Japonii, przyni�sl widocznie zauwazalna poprawe bytu i spowodowal gwaltowny przyrost naturalny. W ciagu stulecia (miedzy 1872 a 1975 r.) liczba ludnosci wzrosla ponad trzykrotnie: z 34806000 do 111 940000. W 1980 r. liczba ta przekroczyla 113 mln. Japonia stoi wiec pod wzgledem liczby ludnosci na si�dmym miejscu w swiecie, za Chinami, Indiami, ZSRR, USA, Indonezja i Brazylia. Ta ogromna populacja
10
stloczona jest na przestrzeni niewiele wiekszej od Polski, przy czym uksztaltowanie powierzchni archipelagu powodowalo zawsze zageszczenie na nielicznych r�wninach. W ciagu ostatnich dekad duza czesc ludnosci wiejskiej przenosi sie do wielkich osrodk�w miejskich i w chwili obecnej juz 76% obywateli japonskich mieszka w miastach lub podmiejskich osiedlach. Szczeg�lnie intensywnie zaludnione sa rejony wok�l Tokio, �saki, Nagoyi i K-itakyushu. Samo Tokio sklada sie z 23 okreg�w (ku), kt�rych mieszkancy w 1978 r. osiagneli liczbe 8494000. Razem z miastami i osiedlami satelickimi, kt�re sie ciagle wok�l rozrastaja, ludnosc tego jednego rejonu skupia okolo 10% calej japonskiej populacji.
Tych pare przytoczonych liczb pozwala na uswiadomienie sobie szybkosci przemian zachodzacych w Japonii, przemian wywolanych industrializacja, kt�rej dwie fale � po Meiji i po wojnie na Pacyfiku � zmienily oblicze calego kraju. Samowystarczalnosc oparta na rolnictwie odeszla w daleka przeszlosc. Przed okresem Meiji okolo 80% ludnosci zajmowalo sie rolnictwem. W latach trzydziestych naszego stulecia liczba ta wahala sie miedzy 50 a 60%1 Po wojnie na Pacyfiku przez pewien czas utrzymywala sie liczba 40%, by w schylkowych latach piecdziesiatych spasc do 19% i w 1978 r. osiagnac najnizszy pulap: 10,5%.
Jak z tego widac, powojenna nowoczesna Japonia oparla sw�j byt na przemysle i na wymianie handlowej z zagranica. Wplywa to stale nie tylko na zmiany mapy gospodarczej i demograficznej, ale r�wniez na zmiany mapy fizycznej, poniewaz na potrzeby przemyslu w wielu rejonach archipelagu tworzy sie okregi wchodzace w morze i zmieniajace linie brzegowa (np.: w Zatoce Tokijskiej, na p�lwyspie Chiba, wzdluz Seto-naikai pomiedzy Akashi i K�be). Powstaja tez inne sztuczne elementy topografii, jak np. wyspa Potopia kolo K�be, czy tez ogromny rejon rolniczy Hachir�gata, kt�ry zostal utworzony przez wypietrzenie dna wielkiego jeziora.
Geografowie Japonii beda jeszcze mieli wiele klopot�w z rysowaniem nowych map, poniewaz � niezaleznie od aktywnosci czlowieka � sama natura jest tu ciagle mloda i nie zakonczyla swojej dzialalnosci. Swiadczy o tym chociazby powstanie po 1943 r. nowej 700-metrowej g�ry (Sh�wa-Shinzan na Hokkaid�) oraz w latach siedemdziesiatych nowej wyspy w archipelagu Ogasawara (Nishinoshima-shint�).
II. ZR�DLA NAJWCZESNIEJSZEJ HISTORII JAPONII A PROBLEMY HISTORIOGRAFII
NAJSTARSZE dzieje archipelagu japonskiego ciagle jeszcze kryja wiele zagadek. Obserwujac wsp�lczesne kierunki historiografii japonskiej mozna dojsc do wniosku, ze w miare postepu nauki liczba zagadek rosnie zamiast sie zmniejszac. To ciekawe zjawisko daje sie zauwazyc wlasnie w kraju, kt�ry zaczal sie zajmowac historiografia juz w VII w. i posiada wyjatkowo obfite zbiory kronik, pamietnik�w i innych dokument�w o walorach historiograficznych. Trzeba jednak pamietac o tym, ze w drugiej polowie XIX w. Japonia zaczela budowac swoja nowozytnosc wykorzystujac elementy nacjonalistyczne dla zespolenia narodu we wsp�lnym wysilku. Do tego celu zostaly wydobyte z lamus�w historii mity i legendy dotyczace boskiego pochodzenia rodu cesarskiego i boskiego poslannictwa Japonii. Wydobyte, odkurzone, odswiezone i gdzieniegdzie uzupelnione � mialy odtad sluzyc jako historia narodu. Badacze, kt�rzy nie chcieli sie poddac takiemu pojmowaniu historii, traktowani byli nader surowo przez wladze i skutecznie zniechecani do zajmowania sie drazliwymi tematami. Dlatego tez w ciagu kilkudziesieciu lat wsr�d uczonych pracujacych nad japonska starozytnoscia i prahistoria widzi sie albo fanatyk�w, albo oportunist�w.
Dopiero lata powojenne przyniosly zupelna zmiane klimatu naukowego. Japonia poniosla kleske, upadl mit wielkomocarstwowy, cesarz wyrzekl sie swojej boskosci, wymazane zostaly z podrecznik�w szkolnych te rozdzialy historii narodowej, kt�re niegdys spreparowane byly na podstawie mitologii. Historycy rzucili sie do roboty, bo okazalo sie, ze musza od poczatku zaczynac badanie historii wlasnego kraju.
Wspomniana poprzednio obfitosc dokument�w, z kt�rych wiele nigdy nie bylo opracowanych, powoduje, ze co jakis czas wylaniaja sie nowe problemy i nowe teorie. Przez cale ostatnie trzydziestolecie trwa wsr�d historyk�w zazarta dyskusja nad szeregiem kluczowych zagadnien dotyczacych okresu ksztaltowania sie wladzy i panstwa w Japonii. Oliwy do ognia dolewaja archeologowie, kt�rzy tez po wojnie ozywili swoja dzialalnosc i przekopuja Japonie od Kyushu po Hokkaid�. Od czasu do czasu spod ich lopatek ukazuje sie nowa kosc niezgody. Raporty oglaszane przez archeolog�w wprowadzaja zamieszanie do przekonan historyk�w. To co wczoraj jeszcze uwazane bylo za prawie pewne, dzis dopisuje sie do listy zagadek czekajacych na rozwiazanie.
12
Podstawowymi zr�dlami dla najwczesniejszych dziej�w archipelagu sa: 1. znaleziska archeologiczne, 2. dokumenty pisane japonskie oraz 3. dokumenty pisane chinskie. Interpretacja wszystkich tych zr�del nie jest jak dotad jednoznaczna i wlasnie wok�l niej toczy sie najwiecej uczonych spor�w.
Archeologia jest w Japonii stosunkowo mloda dziedzina nauki. Za jej poczatki uwaza sie powszechnie odkrycie tzw. pag�rka muszlowego (kaizuka) w �mori na linii Yokohama � Tokio. Odkrycia dokonal amerykanski zoolog (!) E. Morse w 1877 r. Prowadzone przez niego i jego japonskich uczni�w prace ujawnily po raz pierwszy istnienie w Japonii kultury neolitycznej, kt�ra po dalszych odkryciach i licznych utarczkach wsr�d badaczy uzyskala miano kultury wzoru sznurowego (j�mon-bunkd) ze wzgledu na czesto wystepujacy w ceramice motyw zdobniczy. Do nastepnego przelomowego odkrycia doszlo siedem lat p�zniej, jakkolwiek jeszcze dekada uplynela, zanim mloda archeologia japonska pojela znaczenie owego znaleziska. W tokijskiej dzielnicy Yayoi w 1884 r. prof. Arisaka Sh�z�, badajac pag�rek muszlowy z okresu j�mon, natrafil na osobliwe naczynie ceramiczne, r�zniace sie ksztaltem i faktura od innych znalezionych dotychczas naczyn. Trzeba bylo jednak dziesieciu lat i szeregu dalszych prac wykopaliskowych, aby osobliwe naczynie doczekalo sie klasyfikacji. Okazalo sie bowiem, ze stanowilo pierwsza zapowiedz znalezisk z okresu metalu. Ten nowo odkryty okres uzyskal w archeologii japonskiej nazwe Yayoi od nazwy stanowiska z 1884 r.
Od czas�w Morse'a prowadzone byly w Japonii prace archeologiczne ze zmiennym nasileniem i zmiennym szczesciem. Ogromne ozywienie nastapilo po wojnie, zwlaszcza w dosyc zaniedbanej dziedzinie badan
13
nad okresem Yayoi. Do lat piecdziesiatych jednakze nikt nie dawal wiary odosobnionym glosom, twierdzacym, jakoby czlowiek zyl na archipelagu jeszcze przed okresem j�mon. Dopiero wykopaliska w Iwajuku (prefektura Gumma), zaczete w 1947 r., a opracowane pare lat p�zniej, dowiodly, ze dzieje czlowieka w Japonii sa znacznie starsze od wszelkich kultur ceramicznych. Nastepne odkrycia w Ni'u na Kyushu oraz w Ushikawie i Mikkabi (pref. Aichi) przesunely jeszcze wstecz mozliwosc istnienia czlowieka na archipelagu, do drugiego okresu miedzylodowcowego, i wykazaly pewne perspektywy przeprowadzenia analogii z kultura Homo pekinensis. Oczywiscie nie wszyscy uczeni japonscy zgodni sa w ocenie tych wykopalisk i r�znice w proponowanych datach dotycza nie setek lat, ale dziesiatk�w tysiecy. Dla naszych cel�w zbedne sie wydaje wchodzenie w szczeg�ly uczonych spor�w, jak r�wniez zaczynanie historii Japonii od czas�w tak zamierzchlych i nie przebadanych. Zanim sie archeologowie miedzy soba uladza na temat datowania, periodyzacji i nazewnictwa (a potrwa to zapewne ladnych pare lat), podamy tu podzial na okresy przyjety dotychczas i obowiazujacy w wiekszosci japonskich szk�l.
Najstarszy okres nazwany jest okresem kultury przedceramicznej (mudoki-bunkd) i datowany mniej wiecej do XII tysiaclecia p.n.e. Mozna tez spotkac nazwe starszy okres kamienia (kyusekki-jidai) lub okres prejomon (pure-jomon-jidai). Nastepny okres, odpowiadajacy w zasadzie neolitowi (jak juz wspomniano, nazywa sie j�mon), dzielony
14
bywa na piec podokres�w dla centralnej Japonii oraz na trzy dla Kyushu i Hokkaid�. Kultura j�mon wypierana byla stopniowo ku p�lnocy i wschodowi, a proces ten nie przebiegal identycznie w poszczeg�lnych rejonach kraju. Na og�l uwaza sie lata okolo 300 r. p.n.e. za koncowa date kultury j�mon. Nastepna kultura Yayoi (kultura metalu) wczesniej zaznaczyla sie w pasie od p�lnocnej czesci Kyushu poprzez zachodnia czesc Honshu az po p�lwysep Kii i nieco p�zniej rozprzestrzenila sie na pozostale rejony archipelagu. Za jej schylek przyjmuje sie III stulecie n.e. W nastepnym okresie, nazwanym przez archeolog�w okresem kurhan�w (kofun-jidai), wyraznie zaznaczaja sie silne wplywy kontynentu (nie znaczy to, ze przedtem ich nie bylo), kt�re powoduja daleko idace zmiany w systemie produkcji i sprawiaja, ze okres kotun mozna dosyc wyraznie wydzielic od poprzedniego. Kultura kurhan�w konczy sie na poczatku VIII w.. kiedy juz mozna powiedziec, ze Japonia wchodzi w czasy historycznie udokumentowane. Nie nalezy jednak przywiazywac zbyt duzej wagi do tego udokumentowania, bo jak wynika z prowadzonej w ostatnim dwudziestoleciu dyskusji uczonych reprezentujacych r�zne dyscypliny, bardzo trudno w jakimkolwiek punkcie (az po VIII w.) osiagnac zgodnosc wszystkich trzech rodzaj�w zr�del ze wzgledu na rozbieznosci interpretacji, a takze ze wzgledu na luki w badanych materialach. W archeologii zawsze odczuwa sie niedosyt materialu por�wnawczego i zawsze jest ta mozliwosc, ze nowe prace wykopaliskowe przyniosa jakies niespodziewane rezultaty.
15
Tak bylo np. w Takamatsuzuka (1971 r.). Po odkryciu tam grobowca z bogatymi zdobieniami scian zmienil sie kierunek dalszych poszukiwan archeologicznych i poglady wielu historyk�w na tak istotne zagadnienia, jak kontakty Japonii z kontynentem w pierwszych wiekach n.e. Nawet jezeli archeologia dysponuje licznym materialem por�wnawczym, to tez nie zawsze wie, jakie z tego wyciagnac wnioski. Tak jest np. ze slynnymi dotaku � �dzwonami" z brazu, kt�rych wiele wydobyto z ziemi, ale jeszcze zadna pr�ba interpretacji na temat ich uzytku nie zdobyla sobie powszechnego uznania.
W wypadku dokument�w pisanych napotykamy trudnosci innego rodzaju. Mozna przyjac, ze liczba tych dokument�w dostepnych badaniu juz sie nie zmieni, trudno bowiem w tej chwili liczyc na znalezienie jakiejs nikomu dotychczas nie znanej kroniki z VI czy VII w. Mamy wiec okreslona liczbe zr�del pisanych i musimy je odpowiednio interpretowac. Brzmi to dziecinnie latwo, ale okazuje sie, ze sam przeklad filologiczny starych kronik na jakikolwiek jezyk wsp�lczesny jest praca trudna, pelna pulapek i nie dajaca satysfakcji, bo co jeden uczony przetlumaczy, to kilku nastepnych odrzuci. Nie ma dotychczas zadnej wersji przekladu starych kronik, kt�ra mozna by uznac za uzgodniona przynajmniej przez wiekszosc badaczy. A jezeli przeklady sa watpliwe, to jakze tu wyciagac w pelni wiarygodne wnioski?
Jezeli chodzi o japonskie zr�dla pisane, to przede wszystkim nalezy sie poslugiwac dwoma dzielami, kt�re powstaly w VIII w., ale dotycza okres�w znacznie wczesniejszych. Sa to: Kojiki (Kronika spraw dawnych) z 712 r. i Nihonshoki, czyli Nihongi (Kronika japonska) z 720 r. Opr�cz tych podstawowych dziel istnieje r�wniez liczna literatura z okresu przedpismiennego, o kt�rej sie sadzi, ze zachowana zostala w stanie nie zmienionym (mimo p�znego zapisu) ze wzgledu na sw�j rytualny charakter. Beda to dekrety cesarskie (semmyb, mikotonori), przyspiewy do tanc�w swiatynnych (kagura-uta), recytacje modlitewne (norito) i inne.
W okresie spisywania kronik Japonczycy nie mieli jeszcze wlasnego sylabariusza i poslugiwali sie hieroglifami chinskimi, kt�re dla Japonczyk�w funkcjonowaly zar�wno jako ideogramy, jak i do fonetycznego oddania japonskich konc�wek fleksyjnych oraz deklinacyjnych. Straszliwie to bylo mozolne w pisaniu, ale jeszcze straszliwsze przy odczytywaniu. Dlugo trwalo, zanim starozytni skrybowie wpadli na pomysl, zeby chociaz ustalic, jaki dzwiek japonski notowac jakim znakiem chinskim. W okresie spisywania Kojiki nie bylo to uzgodnione, co stwarza dodatkowa trudnosc dla p�zniejszych badaczy, bo czesto nie tylko trudno tekst interpretowac, ale wrecz odczytac. Trzeba bowiem pamietac o tym, ze jezyk chinski i japonski sa zupelnie r�zne pod kazdym wzgledem � zar�wno gramatycznie, jak i fonetycznie.
Kronika spraw dawnych spisana zostala znakami chinskimi, ale po japonsku. Sklada sie z trzech ksiag. Pierwsza z nich opisuje tzw. okres bog�w, czyli od poczatku swiata do zalozenia cesarstwa japonskiego przez pierwszego ziemskiego cesarza. Pozostale ksiegi stanowia kronike doprowadzona do 628 r. (panowanie cesarzowej-wladczyni Suiko, 592-628 r.).
17
Kronika Kojiki zar�wno od strony jezyka, jak i zapisu konsekwentnie holduje chinszczyznie. Jedynie poematy zachowane sa w jezyku japonskim. To dzielo znacznie wyrazniej wykazuje wplywy historiografii chinskiej, nie tylko ze wzgledu na jezyk. Ma wieksze pretensje do typowo chinskiej erudycji, co sie przejawia miedzy innymi w podawaniu licznych wariant�w tej samej opowiesci, jak r�wniez w bezwstydnym przepisywaniu calych fragment�w z chinskich kronik dynastycznych oraz w starannym datowaniu. Nihongi dzieli sie na trzydziesci ksiag, z kt�rych dwie pierwsze dotycza �okresu bog�w", a dalsze notuja wypadki ziemskie do 697 r. (panowanie wladczyni Jit� 686-697 r.).
Oba te dziela powstaly na rozkaz cesarski i mialy sluzyc okreslonemu celowi - umocnieniu autorytetu wladcy i jego rodu. Odegraly w tym wzgledzie ogromna role nie tylko w okresie swojego powstania, ale i wiele wiek�w p�zniej. Podniesione do rangi �ksiag swietych", staly sie zr�dlem do spreparowania tzw. historii Japonii i stanowily podstawe powszechnego nauczania od okresu Meiji az do kleski w 1945 r.
Obecnie Nihongi i Kojiki wsr�d og�lu spoleczenstwa stracily nimb swietosci, ale wykorzystywane sa przez uczonych rozmaitych dyscyplin -historyk�w, etnograf�w, archeolog�w, jezykoznawc�w, literaturoznawc�w i in., stanowia bowiem nieprzebrana skarbnice wiadomosci z tych wszystkich dziedzin. Od lat piecdziesiatych dziala na terenie Japonii kilka stowarzyszen poswieconych studiom nad obu dzielami. Zajmuja sie te stowarzyszenia nie tylko samym przekladem filologicznym, ale takze odsiewaniem mit�w i interpolacji chinskich od materialu historycznie prawdopodobnego oraz interpretacja tekstu z punktu widzenia ekonomii, religioznawstwa, socjologii, etnografii i innych. Wielkie to zadanie i nie nalezy liczyc na szybkie rezultaty.
Co sie tyczy zr�del zagranicznych traktujacych o najstarszych dziejach Japonii, to bedziemy tu miec do czynienia przede wszystkim z chinskimi kronikami dynastycznymi. Pierwsza istotna wzmianka o Japonii znajduje sie w Ch'ien Han shu (jap.: Zenkansho) � kronice wczesniejszej dynastii Han (206 r. p.n.e. � 8 r. n.e.) i odnosi sie do przelomu naszej ery. Lakoniczna to wzmianka, ale budzi szereg watpliwosci i spor�w. Nastepna wzmianka (nieco obszerniejsza) jest z 57 r. w Hou Han shu (jap.: Gokansh�) � kronice p�zniejszej dynastii Han (25�220 r.), a nastepna w tejze kronice dotyczy r. 107. Najbardziej kontrowersyjna notatka chinskich kronikarzy zapisana byla w kronice dynastii Wei (220� 264 r.) Weishih (jap. Gishi) i'dotyczy 239 r. W latach 238-247 kilkakrotnie wysylane byly poselstwa z Japonii do chinskiego gubernatora rezydujacego pod�wczas w Korei w poblizu dzisiejszego Seulu. Poslowie chinscy rewizytowali Japonie i przyjmowani byli na Kyushu. Zapisy w kronikach Wei pochodza z opisu tych wlasnie naocznych swiadk�w. Po upadku dynastii Wei albo kontakty zostaly zerwane, albo po prostu nie znalazly zadnego odbicia na pismie. Nastepne istotne wzmianki o Japonii w kronikach chinskich pojawiaja sie dopiero za panowania dynastii poludniowej Sung (420-479 r.) i swiadcza o dosyc regularnych kontaktach dworu w Nankinie z dworem japonskim, lokalizowanym w Yamato na p�lwyspie Kii.
18
Tutaj doszlismy do zr�del zazartej, nie wygasajacej od ponad dwudziestu lat dyskusji na temat poczatk�w panstwowosci japonskiej.
Zasadnicze spory tocza sie wok�l problemu: kiedy i gdzie wyksztalcil sie pierwszy osrodek cywilizacji, kt�ra mozna by nazwac japonska. Czy bylo to na Kyushu, czy tez w prowincji Yamato na p�lwyspie Kii? Jest to tzw. Yamatai-mondai problem Yamatai, rozpalajacy umysly uczonych i dzielacy japonski swiat naukowy na dwa wielkie obozy plus niewielkie umiarkowane centrum, kt�re stara sie pogodzic walczace strony podsuwajac idee dw�ch r�wnoleglych osrodk�w wladzy. Kluczem do tej podstawowej dyskusji jest rozdzial Wo-jen-chuun (jap.: Wajw-dcn) kroniki Wei. w kt�rym jest mowa o podr�zy posl�w chinskich / Tailang-chun na P�lwyspie Koreanskim do rejonu Yamalin gdzies w kraju Wo. W zaleznosci od interpretacji mozna z tego opisu wysnuc calkiem rozbiezne wnioski co do lokalizacji i charakteru wladzy owego Yamatai. Wiadomo na pewno, ze chodzi tu o Japonie, kt�ra we wczesnym pismiennictwie chinskim nazywana jest krajem Wo (jap.: Wa). Wszelkie dalsze interpretacje ciagle sa kontrowersyjne i trudno przewidziec, kiedy sie z tego wyloni jakas konkluzja, kt�ra by zyskala powszechna aprobate.
Obok podstawowego problemu Yamatai istnieja problemy r�wnolegle lub podporzadkowane takie np., jak kwestia stosunk�w z panstwami koreanskimi, zagadnienie dynastii cesarskiej, jej pochodzenia i stabilizowania sie wladzy, metody kontrolowania gospodarki poprzez ugrupowania zawodowe (he. tomo). ich geneza i struktura. I wiele, wiele innych.
Do niekt�rych z tych problem�w wr�cimy jeszcze po kr�tkim om�wieniu kultury materialnej prahistorycznej Japonii. Po tylu wyrazonych powyzej zastrzezeniach jasne jest chyba, ze dla owych czas�w slowo �Japonia" jest terminem umownym, terminem geograficznym, a nie etnicznym, bo sprawe etnogenezy Japonczyk�w mozemy r�wniez dopisac do dlugiej listy nie rozwiazanych zagadek.
III. OKRES J�MON
(XII TYSIACLECIE P.N.E. - OK. 300 R. P.N.E.)
KULTURA MATERIALNA
Brzmi to moze paradoksalnie) zr�dla pisane nie wprowadzaja zadnego zamieszania. Mamy tu do czynienia wylacznie z bogatym dorobkiem archeologii i wobec tego interpretacja tekst�w nie zaciemnia obrazu. Obraz jest zreszta nie bardzo skomplikowany, bo okres j�mon � chociaz o duzym zr�znicowaniu czasowym i terytorialnym � jest okresem prymitywnego spoleczenstwa neolitycznego. Jak wskazuje nazwa �neolit", podstawowym tworzywem byl w owych czasach kamien gladzony, kamien obrabiany w ksztalt topor�w, skrobaczek, tluczk�w, nozy, grot�w strzal i wl�czni. Obok tego podstawowego tworzywa stosowane byly narzedzia z drewna, rogu, kosci, muszli i bambusa. Asortyment przedmiot�w codziennego uzytku oraz resztek pozywienia odkrytych lopatkami archeolog�w, jak r�wniez lokalizacja i wyposazenie stanowisk pozwalaja na odtworzenie warunk�w zycia neolitczyk�w na archipelagu.
Poczatkowo podstawa utrzymania ludnosci bylo zbieractwo, a w nieco mniejszym stopniu myslistwo i rybol�wstwo. W miare jednak doskonalenia broni mysliwskiej (luk, maczugi, topory, noze) i narzedzi rybackich (lodzie, sieci, harpuny, wedki) proporcje sie zmienialy i zbieractwo stawalo sie uzupelnieniem, a nie podstawa utrzymania. Zalezalo to zreszta od warunk�w geograficznych. Grupy zbieracko-mysliwskie musialy sie zapewne niekiedy przemieszczac w poszukiwaniu zywnosci, ale mimo to powstawaly juz stale osiedla skladajace sie z kilku do kilkunastu dom�w. Za domostwa sluzyly na wp�l naziemne lepianki, kryte dachami ze strzechy i zaopatrzone w paleniska wpuszczane w polepe. Obok osiedli czesto znajdowaly sie charakterystyczne kopce zwane kaizuka � �pag�rki muszlowe". Dotyczy to gl�wnie miejscowosci wzdluz wybrzezy morskich i w poblizu innych naturalnych zbiornik�w wodnych. Kaizuki bowiem skladaly sie z muszli mieczak�w, kt�re zapewne stanowily podstawe diety ludnosci w tych rejonach. Tysiace i tysiace skorup skladanych w jednym centralnym miejscu swiadczy nie o higienie i zamilowaniu neolitczyka do porzadku, ale prawdopodobnie o religijnej czci dla podstawowego pozywienia. Taka opinia podbudowana jest tym, ze pod stosami muszli znajdowaly sie czesto szkielety ludzkie, a obok nich przedmioty codziennego uzytku � dodawane nieboszczykom dla zapewnienia im komfortu na �tamtym swiecie".
20
PIERWOTNE KULTY
Trudno dzis powiedziec, jak sobie �wczesni ludzie �tamten swiat" wyobrazali, choc nie brak na ten temat rozmaitych teorii, opartych przede wszystkim na sposobach poch�wk�w. Poch�wki bywaly dosyc zr�znicowane � inaczej chowano doroslych, inaczej niemowleta. Czasem zwloki skladane byly wprost do ziemi i bez zadnych przydatk�w. Czasem byly wyposazone w przedmioty sluzace egzystencji lub ozdobie. Niekiedy bywaly przywalane glazem lub przyciskane naczyniem ceramicznym, albo tez otaczane kamieniami. W niekt�rych rejonach czaszki mlodzienc�w wykazuja slady posmiertnego wybicia przednich zeb�w. Niekt�re szkielety znajdowane sa w �zrelaksowanej" pozycji na wznak, inne w pozycji kucznej, interpretowanej zlowieszczo jako slad zakopywania zywcem osobnik�w, kt�rych gromada nie mogla wyzywic. Czasem spotyka sie tez slady palenia zwlok, a czasem barwienia czaszek (czaszek, nie zwlok!) za pomoca ochry.
Taka indywidualizacja poch�wk�w (w zaleznosci zreszta od okresu i rejonu) daje oczywiscie szerokie pole dla wniosk�w dotyczacych wierzen i rytualu zwiazanego ze smiercia i przejsciem do innego typu egzystencji (por. W. Kotanski, Zarys dziej�w religii w Japonii). R�wnie ciekawe, jakkolwiek niejednoznacznie interpretowane, sa znaleziska zwane dogu � �gliniane figurki" (lub �statuetki z ziemi"), kt�rych odkopano w Japonii bardzo duzo (ponad tysiac) i stwierdzono, ze wystepowaly we wszystkich rejonach archipelagu od sredniego okresu j�mon i ze przechodzily one ewolucje zar�wno pod wzgledem formy, jak i sygnalizowanej tresci.
Wtracic tu nalezy, ze dogu sa figurkami z wypalanej gliny do 40 cm wysokosci i wykazuja duze zaawansowanie technologiczne, podobnie
21
jak bogata ceramika, kt�rej okres jomon zawdziecza swoja nazwe. Wsr�d dogu najobficiej reprezentowane sa wizerunki kobiece z wyraznie zaznaczonymi cechami kobiecosci - piersi, wydatne brzuchy i organa rodne podkreslane sa przesadna forma i czesto otaczane dodatkowym ornamentem. Tego typu figurek nie spotyka sie w grobach, wystepuja natomiast w ziemiankach mieszkalnych, co ma swiadczyc o kulcie plodnosci biernej, a byc moze o matriarchalnym kulcie kobiety. Matriarchat. jak powszechnie wiadomo, jest typowym ukladem spolecznym na etapie wsp�lnoty pierwotnej, tzn. na tym etapie rozwoju spoleczno-ekonomicznego. na kt�rym jeszcze nie nastapila dyferencjacja klasowa. kiedy jeszcze narzedzia i srodki produkcji sa na tyle prymitywne, ze nie stwarzaja warunk�w do gromadzenia zadnych nadwyzek produkcyjnych w rekach jednej wyodrebnionej klasy posiadaczy.
Obok wizerunk�w kobiet spotyka sie tez dogu przedstawiajace zwierzeta. co swiadczyc moze o istnieniu zoolatrii w srodowiskach mysliwskich. Sa tez figurki o formach p�lludzkich i p�lzwierzecych, ale znaczna przewaga ilosciowa figur kobiecych pozwala przypuszczac, ze kobiety staly w centrum uwagi kultowej. Zauwazyc przy tym nalezy, ze figurki przez wiekszosc okresu j�mon charakteryzuja sie syntetycznymi formami uwypuklajacymi kobieca anatomie, w ostatnim okresie natomiast pojawiaja sie postacie odchodzace od typu symboliki anatomicznej, a podkreslajace bogactwo i fantazyjnosc ubioru. Figurki tego typu uwazane sa za wizerunki szamanek. Tluste, ociezale postacie, jakby przyplaszczone ku
22
ziemi pod ciezarem wymyslnego stroju, traktowane byly czasem przez tw�rc�w w spos�b odbiegajacy od realizmu i zdumiewajacy stylizacja ornamentu. Ciekawe sa r�wniez twarze o ogromnych, wypuklych oczach (nazywanych przez niekt�rych interpretator�w �goglami"), oczach zajmujacych wiekszosc powierzchni twarzy i przecietych w poprzek jak otwierajace sie kasztany.
Rozmaitosc form dogu jest duza i wiele interpretacji wsp�lczesnych badaczy wymaga jeszcze doszlifowania lub opracowania na nowo. Jeden wniosek jednak jest niewatpliwy: ludnosc neolityczna archipelagu odznaczala sie wielkimi talentami plastycznymi. Widac to nie tylko w kultowych wyrobach typu dogu,-ale r�wniez w urozmaiconym zdobieniu naczyn ceramicznych, narzedzi kamiennych, a takze przedmiot�w sluzacych wylacznie ozdobie (bransolety, nausznice, kolczyki, naszyjniki z muszli, rogu, kosci lub obrobionych kamyk�w).
Kult plodnosci biernej, reprezentowany przez wizerunki kobiece, szedl w parze z kultem plodnosci czynnej, wyrazanym w rozlicznych wyobrazeniach fallus�w. Prawdopodobnie zachowaly sie tylko fallusy z najwytrzymalszego materialu, tzn. z kamienia, ale i tak jest ich bardzo duzo na calym archipelagu. Niekt�re osiagaja imponujace rozmiary
23
(ponad 150 cm) i pokryte sa artystycznymi reliefami o wzorach takich, jak wzory ornamentu na ceramice danego rejonu i okresu.
Intrygujacymi znaleziskami z okresu j�mon sa tzw. kregi kamienne, kt�rych odkryto w p�lnocnych rejonach Japonii ponad trzydziesci, ale bardzo wiele innych uleglo zniszczeniu za pamieci zyjacych do dzis ludzi. Kregi utworzone byly z nie ciosanych kamieni ulozonych w pewnej odleglosci wok�l centralnego menhiru, lub tez skladaly sie z samych podlugowatych glaz�w ustawionych w kregu lub owalu. Najbardziej interesujace kregi zwane �zegarami slonecznymi" znaleziono w �yu (pref. Akita) i w kilku innych miejscowosciach. Charakteryzuja sie one tym, ze od menhiru rozchodza sie promieniscie lezace, wydluzone kamienie, tworzac wewnetrzny spoisty krag. W znacznej odleglosci od wewnetrznego kregu znajduje sie krag zewnetrzny, a pomiedzy tymi dwoma ukladami zgromadzono tysiace kamieni rzecznych ulozonych w rozmaite formacje. Srednica najwiekszego �zegara slonecznego" (w miejscowosci Manza) wynosi ponad 45 m, a w kregu wewnetrznym ponad 13 m.
Sama nazwa �zegar sloneczny" moze dac mylne pojecie o tym, ku jakiej interpretacji sklaniaja sie archeologowie, a raczej z czym sie ta forma moze kojarzyc. M�wiac bardzo og�lnie, mozna stwierdzic, ze na temat kreg�w kamiennych istnieja dwie r�wnolegle (czasem zazebiajace sie) teorie. Wedlug jednej z nich kregi sa wyrazem kultu kamienia, wedlug drugiej natomiast sa miejscami rytualnymi kultu slonca. Ostatecznie jednak jest to jeszcze jeden problem interpretowany niejednoznacznie. W kazdym razie kregi kamienne musialy byc zwiazane z jakimis waznymi dla egzystencji wyobrazeniami, bo skonstruowanie ich wymagalo ogromnego nakladu pracy duzej liczby ludzi, a neolitczycy wiekszosc czasu i energii musieli przeciez poswiecac na walke o byt. Gromady zasiedlajace poszczeg�lne rejony nie mogly tez byc nazbyt liczne ze wzgledu na ograniczone naturalne zasoby zywnosci.
IV. OKRES YAYOI (IV W. P.N.E. - III W.)
KULTURA MATERIALNA
Nowinki z kontynentu sprawily, ze do neolitycznego spoleczenstwa zaczely przenikac znacznie bardziej zaawansowane narzedzia i metody produkcji, pozwalajace na og�lne podniesienie poziomu zycia. W okresie zwanym Yayoi pojawiaja sie na archipelagu blizej nie znane fale migracyjne, kt�re przynosza ze soba wyroby z metalu oraz powszechniejsza znajomosc uprawy ryzu i innych roslin (znaleziska w Itazuke, pref. Fukuoka, wskazuja, ze prymitywna uprawa ryzu pojawila sie w niekt�rych rejonach juz w I tysiacleciu p.n.e.). Te dwie wielkie zdobycze archaicznej cywilizacji zaczynaja stopniowo zmieniac oblicze wysp japonskich. Mniej wiecej od przelomu IV i III stulecia p.n.e. rolnicza kultura metalu przesuwa sie od poludniowego zachodu (Kyushu) do centrum Japonii (Kansai), a stamtad z pewnym op�znieniem dazy ku p�lnocnemu wschodowi (Kant� i T�hoku).
Sposr�d licznych stanowisk archeologicznych najpelniejszy obraz zycia spoleczenstwa okresu Yayoi daly wykopaliska w Toro kolo Shizuoki. Prace badawcze rozpoczete (przypadkowo) w okresie wojny na Pacyfiku (1942�1945) i prowadzone na szeroka skale przez pare lat po wojnie ujawnily pozostalosci stalego osiedla, liczacego ponad 20 dom�w (byc moze wiele slad�w uleglo calkowitemu zniszczeniu), z okresu od przelomu naszej ery do okolo r. 200, a wiec ze sredniego i p�znego okresu Yayoi. Zachowaly sie miedzy innymi slady 33 p�l uprawnych oddzielonych od siebie opalikowanymi r�zkami i wykazujacymi pozostalosci szczeg�lowo opracowanego systemu irygacji. Przecietna wielkosc p�l wynosila okolo 1500 m2, ale najwieksze z nich mialo blisko 3000 m2, podczas gdy najmniejsza dzialka nie przekraczala 800 m2. Taki podzial ziemi uprawnej swiadczy o wyodrebnieniu sie wlasnosci prywatnej poszczeg�lnych rodzin, a jednoczesnie slady systemu irygacji wskazuja na to, ze prace publiczne, wazne dla calej spolecznosci, prowadzone byly wsp�lnie przez ludnosc osiedla. Odkryte przez archeolog�w slady trzech budynk�w o konstrukcji odmiennej od dom�w mieszkalnych swiadcza o skrzetnosci mieszkanc�w Toro, byly to bowiem magazyny przeznaczone do gromadzenia wioskowych zapas�w.
Wydobyte z ziemi narzedzia i przedmioty codziennego uzytku pozwalaja na stwierdzenie, ze ludnosc Toro traktowala rolnictwo jako podstawe egzystencji, ale opr�cz tego zajmowala sie myslistwem i rybol�wstwem. Mimo znajomosci metalu kamien nadal byl waznym tworzywem,
25
stosowanym we wszystkich dziedzinach zycia. Na przyklad wsr�d grot�w strzal wiekszosc stanowily groty kamienne, podczas gdy groty z brazu, kosci i zelaza reprezentowane sa w znacznej mniejszosci. Kamien sluzyl takze do wyrobu nozy. tluczk�w i skrobaczek. Drewno r�wniez nadal odgrywalo istotna role w produkcji przedmiot�w codziennego uzytku. Z drewna robiono lodzie, lopaty, radla, motyki, a takze meble (stoly i stolki), naczynia kuchenne (tace. niecki, lyzki). warsztaty tkackie i luki.
Wiele przedmiot�w znalezionych w Toro wykazuje wysokie walory estetyczne, znakomita obr�bke i bogactwo ornamentu. Ceramika tego okresu charakteryzuje sie wprawdzie mniej wymyslnymi formami niz ceramika j�mon, ale za to nosi slady kola garncarskiego i jest bardziej funkcjonalna. Mieszkancy Toro wpadli nawet na pomysl gotowania ryzu w garnkach o podw�jnym perforowanym dnie. Wiele naczyn zdobiono reliefami i farbami, a sita do przesiewania ziarna i maki ryzowej byly arcydzielami pod wzgledem kunsztownosci wzor�w plecionki. Ludnosc Toro dbala tez o sw�j wyglad osobisty, o czym m�wia liczne ozdoby - paciorki, nausznice, pierscionki, bransolety i naramiennice. Szesc paciork�w szklanych odnalezionych przy jednej z chat swiadczy o tym, ze juz w tym czasie docieraly tutaj z kontynentu nie tylko idee, ale i drogocenne importy.
27
POWSTAWANIE SPOLECZENSTWA KLASOWEGO
Poziom zycia spoleczenstwa Yayoi ukazany w obszernym zblizeniu przez wykopaliska z Toro, a potwierdzony przez inne z licznych rejon�w Japonii, byl niepor�wnanie wyzszy od poziomu zycia okresu j�mon. Ogromny skok jakosciowy w dziedzinie narzedzi i metod produkcji musial spowodowac daleko idace zmiany w strukturze spolecznej. Luzno zwiazane ze soba gromady koczownik�w ustapily miejsca wiekszym grupom rodowym, a nastepnie osiadly tryb zycia rolnik�w sprzyjal laczeniu sie rod�w w zwiazki plemienne. Z jednej wiec strony mozna obserwowac procesy jednoczenia sie luznych dotychczas ugrupowan rodowych, z drugiej natomiast � odsrodkowe procesy rozpadania sie rod�w na rodziny i powstawanie zaczatk�w podzialu klasowego. Sa to procesy wynikajace z rozkladu wsp�lnoty pierwotnej i w Japonii znajduja potwierdzenie w postaci wykopalisk. Szczeg�lnie wymowne sa tu owe podzielone na dzialki ziemie uprawne, a takze metody poch�wk�w swiadczace o tym, ze inaczej traktowano po smierci �szeregowych" czlonk�w rodu, a inaczej rodziny nalezace do bogatej starszyzny rodowej. Zmarlych chowano albo bezposrednio do ziemi, albo w ceramicznych trumnach. Tylko maly procent odnalezionych grob�w odznaczal sie bogatym wyposazeniem i wiekszymi rozmiarami nagrobnego kopca.
Cecha szczeg�lna kultury Yayoi jest to, ze w przeciwienstwie do kultury j�mon nosi ona zdecydowanie �meski" charakter. Przedmioty przydawane wybitnym zmarlym to bardzo czesto orez � miecze, wl�cznie i noze. Bron poch�wkowa to najczesciej importy chinskie i koreanskie
28
z brazu, znacznie rzadziej zelazne. Zdarzaja sie tez rodzime wyroby brazowe (znaleziono ich ponad 300), a niekiedy kamienne repliki wyrob�w metalowych. Poza grobami i osiedlami mozna znalezc poszczeg�lne grupy broni (po dwie, trzy, piec do czternastu sztuk) w miejscach oddalonych od osiedli, najczesciej na wzg�rzach dominujacych nad okolica. Zakopywane byly specjalnie, choc w blizej nie wiadomych celach. Mozna jednak przypuszczac, ze sluzyly rytualowi lub raczej magii. Podobne znaczenie przypisywane jest brazowym dzwonom zwanym d�taku. Archeologowie zgodni sa w tym, ze d�taku stanowia osobny rozdzial w japonskiej kulturze Yayoi i wygladaja na rodzimy pomysl mieszkanc�w archipelagu, jakkolwiek nieco podobne przedmioty znajduje sie r�wniez w Korei. Trudno wiec wykluczyc wzajemne wplywy, ale wszystkie znalezione dotychczas specymeny japonskie (ponad dwiescie) wykazuja niewatpliwe cechy rodzimej obr�bki, przy czym �najwczesniejsze z nich maja ksztalt i wyglad, kt�ry przynajmniej graniczy z funkcjonalnoscia, ale p�zniejsze staja sie stopniowo coraz wieksze i coraz bardziej oddalone od jakiejkolwiek mozliwosci uzytku jako instrument�w dzwieczacych" (J. E. Kidder, Jupan, s. 118).
30
D�taku (pojedynczo lub po kilka) zakopywane byly w ziemi podobnie jak orez rytualny na miejscach wyniesionych lub na sciezkach miedzy polami ryzowymi, co wskazuje na ich funkcje rytualne albo magiczne. Dystrybucja jednak oreza i dzwon�w jest r�zna i dotychczas znaleziono tylko jedno stanowisko, gdzie przedmioty obu rodzaj�w wystepowaly razem. Zasieg terytorialny oreza rytualnego obejmuje p�lnocna czesc Kyushu, rejon Chugoku na Honshu oraz wyspe Shikoku, przy czym najwieksze zageszczenie przypada na Kyushii. D�taku natomiast znajdowane sa najliczniej