6890
Szczegóły |
Tytuł |
6890 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6890 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6890 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6890 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Pawe�
Jasienica
Polska
Jagiellon�w
Pa�stwowy Instytut Wydawniczy 1985
Indeksy opracowa�
TADEUSZ NOWAKOWSKI
Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa�a
TERESA KAWI�SKA
� Copyright by Zofia Beynar i Ewa Beynar-Czeczott
Warszawa 1979
ISBN 83-06-01091-4
ROZDRO�E
- Za czas�w kr�la Ludwika nie by�o
�adnej sta�o�ci w kr�lestwie polskim.
Janko z Czarnkowa
Si�dmego listopada 1370 roku, w godzinach popo�udniowych, cechy kra-
kowskie z rozwini�tymi sztandarami wysz�y za miasto, na drog� wiod�c� z
S�cza, powita� nowego monarch�. Ludwik W�gierski nadci�gn�� uroczy�cie w
otoczeniu �pan�w i starszyzny kr�lestwa polskiego", kt�rzy po�pieszyli spo-
tka� go we wspomnianym mie�cie. Poprzedzony procesj� ca�ego duchowie�s-
twa stolicy wkroczy� na Wawel.
Zaskoczy�a go tam nieoczekiwana wiadomo��. By�o ju� po pogrzebie Kazi-
mierza Wielkiego. �Wierni" pochowali go tego samego dnia, przed po�ud-
niem.
Dziwny po�piech... Poprzedni pogrzeb monarszy mia� przebieg zupe�nie
inny, zgodny z �wczesnymi zwyczajami. W�adys�aw �okietek zmar� 2 marca
1333 roku, a poch�wek nast�pi� dopiero po koronacji Kazimierza, kt�ra
odby�a si� 25 kwietnia. Kronikarz nie omieszka� zapisa�, �e w tym przera�aj�co
d�ugim czasie twarz nieboszczyka nie uleg�a zmianie.
Wtedy osiem tygodni, teraz dwie doby. Na samym wst�pie spotka�a Lud-
wika wyra�na demonstracja polityczna. Zaraz przysz�a i druga. Arcybiskup
Jaros�aw Bogoria ze Skotnik, jedyny ju� w Polsce m�� stanu pami�taj�cy
�okietka, za��da�, by nowy kr�l koronowa� si� nie w Krakowie, lecz w
Gnie�nie. Celu nie osi�gn��, ale podkre�li� swe stanowisko.
Przewodzi� grupie, kt�r� historycy nazwali �legitymistyczn�". Has�em jej
by�o: wykona� uk�ady zawarte przez zgas�ego kr�la, lecz ani jednego ust�ps-
twa wi�cej na rzecz nowej i obcej dynastii. Opr�cz Jaros�awa nale�a� do
stronnictwa jego siostrzeniec, Janusz Suchywilk, p�niejszy arcybiskup,
prawnik o wysokim wykszta�ceniu i rozleg�ej wiedzy, z pochodzenia Ma�opo-
lanin, oraz Florian Mokrski, biskup krakowski, kt�ry odegra� jedn� z g��w-
nych r�l przy zak�adaniu uniwersytetu. Nie byle jakich ludzi liczy�o stronnic-
two �legitymist�w". Akurat oni stanowili poprzednio grono g��wnych dorad-
c�w Kazimierza Wielkiego. Ich postawa - w czasie kr�tkiego bezkr�lewia i
ca�ych zreszt� rz�d�w Ludwika - to zdecydowana ch�� zachowania odr�bnos'ci
pa�stwa, dotychczas najzupe�niej samodzielnego, a teraz w��czonego w system
o wiele szerszy - w okoliczno�ciach wcale nie najlepszych.
W listopadzie 1370 roku zacz�o si� dwunastolecie, w przeci�gu kt�rego
Polska nie mia�a i nie uprawia�a �adnej w�asnej polityki ani w dziedzinie
stosunk�w wewn�trznych, ani mi�dzynarodowych. Wszystko sta�o pod zna-
kiem przetarg�w i kombinacji dotycz�cych nast�pstwa po Ludwiku. Przywi-
leje dla miast, zwrot maj�tk�w odj�tych pewnym ziemianom przez Kazimie-
rza, system podatkowy - oto cena kupna zgody stan�w polskich na monarsze
projekty rodzinne.
Kim by� Ludwik W�gierski? Po mieczu Francuzem, po k�dzieli Polakiem.
Krwi madziarskiej p�yn�o w nim niewiele. Dziedziczy� j� po wygas�ych
Arpadach. Jego r�d wywodzi� si� od brata Ludwika �w., kr�la Francji, i nosi�
nazwisko Anjou, co u nas zosta�o spolszczone na Andegawen�w. Jednak�e
pochodzenie nie gra�o decyduj�cej roli. Ten potomek francuskiej krwi kr�le-
wskiej reprezentowa� porz�dek polityczny najzupe�niej odmienny od kwitn�-
cego we Francji, no i w Polsce za dni Piast�w. Wraz z nim przyszed� do nas
system dynastyczny, wielu innym krajom Europy znany od dawna, wcale nie
zawsze z korzy�ci� dla nich. W�gierska linia Andegawen�w politykowa�a na tej
samej zasadzie, jaka przy�wieca�a Habsburgom, Luksemburgom, Wittelsba-
chom. Jedynym zwornikiem budowli pa�stwowej jest rodzina panuj�ca. Sta�y
system post�powania to przetarg, nie licz�cy si� z dobrem zainteresowanej
krainy. Wzgl�dy narodowe nie graj� roli. W monarchii czysto dynastycznej
bezu�yteczne by�yby argumenty, kt�rych u�ywali �wiadkowie w procesie
kr�la polskiego przeciwko Krzy�akom. M�wili oni, jak pami�tamy: Pomo-
rze powinno nale�e� do Polski, poniewa� ludzie tamtejsi u�ywaj� tej
mowy.
�okietek i Kazimierz Wielki uczynili przyja�� z W�grami kamieniem
w�gielnym swej polityki. Przyzwyczajeni do p�niejszych poj��, sk�onni
bywamy widzie� ten sojusz w skali nieprawdziwej, zmniejszonej. W chwili
obj�cia u nas w�adzy Ludwik nosi� tytu� kr�la W�gier, Polski, Dalmacji,
Kroacji, Ramy, Serbii, Galicji, Lodomerii, Komanii i Bu�garii. Karol Szajno-
cha twierdzi�: �liczy� on w swej intytulacji kr�lewskiej sam jeden tyle podda-
nych sobie kr�lestw, ile wszyscy kr�lowie europejscy pospo�u".
Monarchia w�gierska Andegawen�w zalicza�a si� do najpierwszych pot�g
na kontynencie. Pokona�a, upokorzy�a i zmusi�a do wielkich ust�pstw Wenecj�
�w�adn�c� morzami". Odebra�a jej wybrze�e dalmaty�skie od zatoki Quar-
nero a� po Durazzo. Podbi�a Serbi�, podporz�dkowa�a sobie Bo�ni�, Mo�da-
wi�, Wo�oszczyzn�, Chorwacj�, cz�� Bu�garii.
To wszystko by�o ju� w r�ku Ludwika, kiedy na wie�� o nag�ym pogorszeniu
stanu zdrowia Kazimierza Wielkiego s�a� do Krakowa pos��w w osobach
W�adys�awa Opolczyka i bana s�awo�skiego Piotra Czudara. Pozornie mieli
oni tylko wywiedzie� si� o zdrowie Ludwikowego wuja, w rzeczywisto�ci - na
wypadek zgonu Piasta - przej�� kr�lestwo. Ludwik osob� w�asn� ruszy� w
kierunku granic Polski jeszcze za �ycia Kazimierza. Po�piech zupe�nie zro-
zumia�y - od kilku miesi�cy sprawy w�gierskiej sukcesji u nas zacz�y nagle
wygl�da� zupe�nie inaczej, ni� to by�o w przeci�gu poprzednich lat kilkunas-
tu.
Z punktu widzenia Kazimierza Wielkiego umowy spadkowe by�y przede
wszystkim pewn� form� sojuszu z W�grami. Nikt nie m�g� zar�czy�, czy los si�
nareszcie nie u�miechnie do monarchy i nie da mu legalnego syna. A je�li nawet
nie, to i tak rz�dy andegawe�skie w Polsce zdawa�y si� zapowiada� jako kr�tki
epizod. Jak wiemy, przezorny Kazimierz upatrzy� sobie Kazka s�upskiego na
przysz�ego, niejako zapasowego nast�pc�.
Ludwik by� na W�grzech sam jak palec. Jego dynastyczn� pot�g� oczekiwa�
los okrutny, lecz w tym ustroju nieunikniony. Brakowa�o spadkobiercy. Pa�s-
two pozbawione innych sp�jni opr�cz dynastii musia�o si� rozklei�.
A nie wiod�o si� tej dynastii w spos�b zas�uguj�cy na uwag�. Jej za�o�yciel
Karol Robert, towarzysz �okietka, z pierwszej �ony mia� dwie c�rki, kt�re
do�y�y normalnego wieku. Niemal sze��dziesi�tki doczeka� syn z nieprawego
lo�a, Koloman, biskup Gy�r. Przyszed� na �wiat w roku 1317. Zaraz potem
zacz�y si� nieszcz�cia. Dziecko z drugiego kr�lewskiego stad�a prze�y�o
najwy�ej kilka miesi�cy 1319 roku. W lipcu 1320 roku Karol Robert poj��
c�rk� �okietka, El�biet�. W nast�pnym narodzi� si� im i zmar� syn, Karol.
Drugi, W�adys�aw, prze�y� pi�� wiosen; Ludwik, urodzony 5 marca 1326
roku, by� trzecim dzieckiem i on jeden jedyny z ca�ego rodze�stwa mia� p�j�� w
�lady ojca, to znaczy przekroczy� pi��dziesi�tk�.
Dwaj m�odsi bracia Ludwika d�ugo nie poci�gn�li. Z Andrzeja mo�e by i by�a
pociecha dla dynastycznych plan�w, gdyby go w siedemnastym roku �ycia nie
uduszono w Neapolu, dzia�aj�c z poduszczenia jego �ony, m�odziutkiej Joan-
ny. Ostatni, Stefan, osi�gn�� rzadki w tej familii wiek dwudziestu dw�ch lat.
Umar� w Zagrzebiu z b�ahej przyczyny. Spad� z konia, a organizm nie wytrzy-
ma� wstrz�su.
W 1355 roku, umawiaj�c si� z Kazimierzem Wielkim co do polskiego
dziedzictwa, upatrywa� Ludwik swego nast�pc� w czteroletnim synku Stefa-
na, Janie. Ch�opak nie do�y� Nowego Roku.
Sam Ludwik mia� za �on� El�biet�, c�rk� bana Bos'ni Stefana Kotromani-
cza, kt�rego charakter wsp�lczes'ni okres'lili przydomkiem: Piastun Szatana.
S�awna z urody kr�lowa by�a p�-Polk�. Jej matka, ksi�niczka gniewkowska
El�bieta, to rodzona siostra znanego nam ju� W�adys�awa Bia�ego, b��dnego
rycerza, mnicha, niefortunnego kandydata do korony polskiej.
W 1370 roku, prawdopodobnie w lipcu, po siedemnastu latach bezdziet-
nego po�ycia doczeka�a si� monarsza para c�rki, Katarzyny. To od razu w
zupe�nie nowy spos�b ustawi�o spraw� spadku po Ludwiku, lecz i pogmatwa�o
j� znacznie. Prawo polskie nie przewidywa�o mo�nos'ci dziedziczenia przez
kobiety, kt�re mog�y najwy�ej po�redniczy�, przenosz�c spu�cizn� na
m��w.
Kazimierz Wielki nie mia� ju� czasu niczego postanowi� w sytuacji zmie-
nionej, urzeczywistniaj�cej dawne umowy w spos�b rokuj�cy przysz�e powik-
�ania. �mier� zaskoczy�a go w cztery miesi�ce po narodzinach kr�lewny-
-wnuczki.
Ludwik nie popasa� d�ugo w Polsce. W og�le odwiedza� nasz kraj rzadko,
niech�tnie, a j�zyka nie nauczy� si� nigdy. Pod tym wzgl�dem ca�kiem inaczej
by�o na W�grzech, gdzie Andegawenowie popierali obyczaj miejscowy,
madziarski.
Koronacja odby�a si� na Wawelu 17 listopada. W dwa dni potem odprawiono
egzekwie po Kazimierzu, kt�rych przepych mia� wida� zatrze� przykre
wspomnienie o pospiesznym pogrzebie. Niech o tym zas'wiadczy tylko jeden
szczeg�, zanotowany przez uczestnika uroczysto�ci: we wszystkich ko�cio-
�ach krakowskich i przy wszystkich o�tarzach jednocze�nie celebrowano nabo-
�e�stwa, a orszaki dworzan dwukrotnie obchodzi�y nawy, za ka�dym razem
sk�adaj�c przy poszczeg�lnych o�tarzach taki sam dar - tyle monet, ile gar��
obj�a. Opisywanie innych szczodrobliwo�ci zaj�oby zbyt wiele miejsca.
Kr�l z�ama� przyrzeczenie dane Wielkopolanom. Nie pokaza� si� w gnie�-
nie�skiej katedrze w stroju koronacyjnym. T�umaczy�, �e dwukrotne przybie-
ranie insygni�w by�oby czynno�ci� �mieszn�. Drobny incydent nie by� jednak
pozbawiony znaczenia politycznego. Zapowiada�, kt�r� z dzielnic kraju nowy
monarcha zamierza wysuwa� na czo�o.
W grudniu 1370 roku Ludwik powr�ci� na W�gry. Przedtem jednak za�atwi�
w Polsce kilka spraw.
Bogaty zapis Kazimierza dla Kazka s�upskiego zosta� uniewa�niony. Ksi���
otrzyma� jednak w lenno niekt�re ziemie, mianowicie dobrzy�sk�, Bydgoszcz,
Wielat�w i Wa�cz. Rzecz niezbyt wa�na, bo niedosz�y nast�pca tronu potulnie
pogodzi� si� z losem. Zupe�nie inny charakter nosi�a dotacja dla W�adys�awa
Opolczyka.
Drobne ksi���tko �l�skie, spokrewnione z polsk� dynasti�, jeszcze za �ycia
Kazimierza Wielkiego zacz�o robi� karier� przy Andegawenach, popieraj�c
ich kombinacje. W�adys�aw osi�gn�� wysok� godno�� palatyna. Teraz Ludwik
wykroi� dla� w Polsce obszerne lenno. Dal mu Wielu�, Boles�awiec, Brze�-
nic�, Krzepice, Olsztyn i Bobolice wraz z powiatami. Wspomniane miejsco-
wo�ci by�y dobrze ufortyfikowane przez Kazimierza, a wzi�te wszystkie
razem stanowi�y zwarty kompleks terytorialny po�o�ony na wprost Opola -
dziedzictwa W�adys�awa.
Ten post�pek Ludwika by� istnym zaprzeczeniem polityki �wi�cie prze-
strzeganej przez zmar�ego kr�la. Kazimierz krok za krokiem posuwa� granic�
Polski na zach�d, wpiera� si� na �l�sk i Pomorze, nie gardz�c najlichszym
skrawkiem kraju. Andegawe�czyk wyci�� z Polski znaczny obszar i da� go w
zarz�d dziedzicowi Opola, cz�owiekowi oboj�tnemu na los kr�lestwa, a p�niej
nawet zdecydowanie mu wrogiemu. Chodzi�o oczywi�cie o wzmocnienie pozy-
cji dzia�acza, kt�ry by� filarem nowych porz�dk�w.
Je�li patrze� od strony obowi�zuj�cych um�w, kilkumiesi�czna kr�lewna
Katarzyna nie mia�a �adnych widok�w na tron polski. Uk�ad z 1355 roku
wyra�nie stanowi�, �e tylko m�scy potomkowie Ludwika oraz jego synowca,
Jana, b�d� mogli dziedziczy�, a w razie ich braku �wszelkie pakta, umowy,
rozrz�dzenia, ordynacje tudzie� przysi�gi wierno�ci i ho�du, wreszcie wszelkie
zobowi�zania si� maj� by� tym samym zniweczone, uniewa�nione i bezsku-
teczne".
Ka�dy pergamin mo�na jednak zast�pi� innym, zawar�szy w tym celu nowy
uk�ad. Trzeba na to czasu i wszechstronnej zapobiegliwo�ci.
�y�y w Krakowie dwie ma�e c�rki Kazimierza Wielkiego, Anna i Jadwiga,
zrodzone z Jadwigi �aga�skiej. Najpierw potraktowano je wspania�omy�lnie,
zmieniaj�c testament na ich korzy��, a krzywd� matki. By�o bowiem do prze-
widzenia, �e wdowa ponownie wyjdzie za m�� i zabierze sw� maj�tno��. Jako�
w pi�tna�cie miesi�cy p�niej Jadwiga po�lubi�a ksi�cia legnickiego Ruprech-
ta.
Wyje�d�aj�c na W�gry Ludwik wywi�z� obie polskie kr�lewny nad Dunaj.
Wychowywa�y si� na dworze El�biety Bo�niaczki i przysz�o im zap�aci� za zbyt
bujny, z niczym si� nie licz�cy ojcowski temperament. Uznano je wprawdzie za
legalne potomstwo rodzic�w, ale wyzuto ze wszelkich uprawnie� monarszych.
Ma��e�stwo Kazimierza z Jadwig� �aga�sk� zosta�o wszak zawarte jeszcze za
�ycia jego poprzedniej �lubnej �ony, Adelajdy, a c�rki przysz�y na �wiat, zanim
papie� zatwierdzi� nowy zwi�zek.
Ann� wyswatano p�niej za grafa cillejskiego, Wilhelma. �W jego rodzie -
pisze historyk - zda�a si� Ludwikowi krew Kazimierza Wielkiego na wieki
os�awion� i zapomnian�." Hrabiowie Cilly s�yn�li w Europie z niebywa�ych
zbrodni.
Wraz z kr�lewnami w taborze Ludwika pojecha�y r�wnie� na W�gry polskie
insygnia koronacyjne. W ten spos�b �Szczerbiec" rozpocz�� cykl zdumiewa-
j�cych w�dr�wek, kt�re za naszych czas�w mia�y go zaprowadzi� a� do Kanady
i z powrotem.
W Krakowie zosta�a - jako regentka - kr�lewska matka, mocno ju� wed�ug
�wczesnych poj�� niem�oda El�bieta �okietk�wna. Pisz�c o niej trudno pow-
strzyma� si� od spostrze�enia, �e by�a co najmniej o pi�� lat starsza od
Kazimierza Wielkiego, a prze�y�a go o dziesi��.
W przeci�gu p�wiecza, kt�re min�o od chwili wydania jej na W�gry,
wyp�yn�a ta rdzenna Polka na bardzo szerokie wody. Ojczyzna przygotowa�a
j� do tego, daj�c jej jeszcze jako pannie wcale znaczne wykszta�cenie, mi�dzy
innymi znajomo�� �aciny. Do�� d�ugo przebywa�a w Neapolu, popieraj�c
spraw� koronacji syna, Andrzeja, odwiedzi�a Rzym, nader uroczy�cie witana
przez kardyna��w, arystokracj� i szlacht�, zarz�dza�a Dalmacj�, a nawet
samymi W�grami, bezpo�rednio wp�ywa�a na polityk� ogromnej monarchii.
Ka�dy z kolejnych papie�y zabiega� o jej przychylno��. Nie zaimponowa�a
jednak Polakom ani nie pozyska�a ich sympatii. Akta urz�dowe zwa�y j�
�starsz� kr�low� polsk�", szlachta za� �kr�low� Kikuta", czyni�c przytyk do
d�oni, okaleczonej ongi'mieczem Felicjana Zacha. Je�li pami�ta� o dworsko�ci
�wczesnego prawa ma�opolskiego, kt�re obraz� niewiasty kaza�o odszczeki-
wa� spod �awy, niegrzeczny przydomek przyjdzie uzna� za nie pozbawiony
wymowy politycznej.
Gdyby nawet El�bieta nie wtr�ca�a si� do spraw pa�stwa, samo jej istnienie
zawa�y�oby na historii. Wobec braku m�skich legalnie zrodzonych potomk�w
Kazimierza dziedziczne prawo do tronu przenosi�o si� na jej syna, Ludwika.
Umawiaj�c si� z nim ostatni Piast zawczasu regulowa� rzecz, kt�ra i tak
musia�aby nast�pi�, zapobiega� wstrz�som bezkr�lewia i zyskiwa� ponadto
sojusz wielkiej pot�gi.
Zapewni� Katarzynie koron� polsk�! - oto jedyny cel rz�d�w El�biety u nas.
Pertraktacje o prawa kr�lewny otwiera�y, rzecz jasna, widoki jeszcze dalsze.
Przysz�a monarchini nie mog�a pozosta� w stanie panie�skim. Pozyskiwani dla
pan�w dworu magnaci musieli przewidywa�, �e dzisiejsza zgoda jutro da im
10
mo�no�� wp�ywania na wyb�r ma��onka. Pojawia�y si� w Polsce zupe�nie
dotychczas nie znane motywy rozumowania politycznego.
Zamiary dynastii znalaz�y zwolennik�w przede wszystkim w Ma�opolsce.
Przyj�o si� nawet okre�lenie �stronnictwa ma�opolskiego", niezbyt s�uszne,
bo nale�eli do niego r�wnie� pewni mo�now�adcy z innych dzielnic. Na plan
pierwszy wybi�y si� rody Toporczyk�w, Leliwit�w, a zw�aszcza dziedzic�w
Rurozw�k, piecz�tuj�cych si� herbem Poraj. Z tej familii pochodzi� biskup
krakowski Zawisza, cz�owiek zdolny, lecz pozbawiony skrupu��w, g��wny
filar rz�d�w andegawe�skich w Polsce.
Jedna z �wczesnych karier zas�uguje na specjaln� wzmiank�. Sta�a si� ona
udzia�em Wielkopolanina, Jana herbu Korab, zwanego Radlica. Zacz�o si�...
od studi�w medycznych w Montpellier. Kiedy zapadaj�cy na zdrowiu Ludwik
pos�a� nad Sekwan� po bieg�ego lekarza, kr�l Francji poleci� kuzynowi Rad-
lic�, jako �wietnego fachowca i diagnost�, na pierwszy rzut oka umiej�cego
rozpozna�, czy pacjent wy�yje. W dwa lata zosta� Radlica archidiakonem,
kanclerzem i - po �mierci Zawiszy - biskupem krakowskim.
Normalnie jednak awanse by�y nagrodami za us�ugi natury czysto politycz-
nej. Dynastia pragn�ca zmieni� na sw� korzy�� odwieczne prawo kraju musia�a
za to p�aci�. Czyni�a to w spos�b na�wczas normalny: �W wieku jawnego w
Niemczech sprzedawania szlachectwa, w ca�ej Europie odpust�w i zbawienia
wszystko by�o sprzedajne." Sypa�y si� dostoje�stwa, nadania i darowizny.
Szlachcie przybywa�o jeszcze jedno dotychczas nie znane do�wiadczenie: kr�l
cudzoziemiec �atwiej czyni� ust�pstwa natury materialnej.
W 1374 roku nast�pi� generalny uk�ad, uj�ty na pi�mie i zatwierdzony. Sta�o
si� to w Koszycach, dnia 17 wrze�nia. Kr�l zobowi�za� si� obni�y� szlachcie
podatki do dw�ch groszy rocznie z �anu kmiecego. By�o to ust�pstwo olbrzy-
mie, bo Kazimierz bra� groszy dwana�cie, tym wi�ksze, �e na wszelkie pod-
niesienie podatk�w trzeba by�o odt�d zgody ca�ej szlachty. Inne postanowienia
paktu koszyckiego g�osi�y, �e prawo do piastowania urz�d�w ziemskich przy-
s�uguje wy��cznie szlachcicom danej dzielnicy, starostami za� mog� zostawa�
tylko Polacy. Nie wolno by�o monarsze tworzy� w pa�stwie lenn ksi���cych
ani powierza� cudzoziemcom wa�niejszych twierdz.
To wszystko sta�o si� na ��danie samej szlachty. Akt koszycki jest niezbitym
dowodem jej dba�o�ci o w�asne przywileje, lecz �wiadczy jednocze�nie, �e
troska o interesy pa�stwa wcale nie by�a rycerstwu obca. Tre�� uk�adu z si��
podkre�la�a jedno�� kr�lestwa i jego narodowy charakter. W �redniowieczu,
kiedy tyle znaczy�y odr�bno�ci dzielnicowe, by� to objaw bardzo wa�ny i
dodatni.
11
Przywilej koszycki nadany zosta� ca�ej szlachcie polskiej, ju� zupe�nie
wyodr�bnionej w osobny stan. Duchowie�stwo trwa�o na razie w opozycji i
dopiero w kilka lat p�niej, dzi�ki pilnym zabiegom i zdolno�ciom dyplo-
matycznym biskupa Zawiszy z Kurozw�k, przyj�o postanowienia ko-
szyckie.
Dynastia osi�gn�a cel swoich d��e�. Polacy zgodzili si� przekre�li� umow�
z 1355 roku i uzna� dziedziczne prawo c�rek Ludwika, mianowicie tej, kt�r�
on sam, jego matka lub �ona wyznacz�.
W Koszycach trzeba ju� by�o m�wi� w liczbie mnogiej - o c�rkach - bra�
pod uwag� kombinacje o wiele szersze ni� poprzednio. W 1371 roku przysz�a
na �wiat kr�lewna Maria, w ko�cu roku 1373, a najpewniej w styczniu
nast�pnego - J a d w i g a.
Dla Polski przewidziana jednak by�a pierworodna. W dniu wydania aktu
koszyckiego szlachta z�o�y�a jej ho�d jako przysz�ej pani.
Od niejakiego czasu trwa�y pertraktacje co do jej zam��p�j�cia. Wybra�cem
rodzic�w czteroletniej kr�lewny zosta� Ludwik Orlea�ski, m�odszy syn Karo-
la V, kr�la Francji. Zapowiada�o si�, �e to on zasi�dzie na Wawelu.
Za�atwienie sprawy najbardziej interesuj�cej dw�r wcale nie poprawi�o
stanu rzeczy w Polsce. Polityka zagraniczna sz�a torem wyra�nie okre�lonym
od pocz�tku. W praktyce oznacza�o to, �e kraj p�aci za rozmaite korzy�ci dla
dynastii.
23 maja 1372 roku Ludwik, w imieniu w�asnym, �ony i dzieci, potwierdzi�
zrzeczenie si� .�l�ska. Mia�o to u�atwi� uk�ad o przysz�e ma��e�stwo Marii,
licz�cej sobie rok jeden, z Zygmuntem Luksemburczykiem, m�odszym synem
cesarza Karola IV. W tym samym roku zosta� rozlu�niony zwi�zek Rusi
Czerwonej z Polsk�. Ludwik mianowa� jej zarz�dc� W�adys�awa Opolczy-
ka.
Zaczyna�a si� na Rusi doba polityki zupe�nie r�nej od tego, co czyni� w tym
kraju Kazimierz Wielki. Ludwik nie uznawa� zasad tolerancji. Da�o si� to
wcze�nie pozna�: w 1360 roku wygnano z W�gier wszystkich �yd�w, pozwa-
laj�c im jednak zabra� ruchomo�ci (sprawiedliwo�� ka�e przyzna�, �e w Nea-
polu Andegawenowie poczynali sobie jeszcze gorzej: przymusowo nawracali
Izraelit�w na katolicyzm, funkcje misjonarskie powierzaj�c wojsku). U-
chod�cy ruszyli do Austrii, Czech i do nas. Po pi�ciu latach zacz�li powraca� na
W�gry, ale nie wszyscy. Ci, kt�rzy znale�li przytu�ek w Pglsce, ju� w niej
pozostali.
Rz�dy Ludwika na Rusi Czerwonej to okres zdecydowanego zwalczania
prawos�awia, kt�rego kr�l nie uwa�a� za wyznanie chrze�cija�skie. Zachowa�y
12
si� wiadomo�ci o masowych �nawr�ceniach" schizmatyk�w i �pogan". Z
Awinionu sz�y g�o�ne zach�ty papieskie.
Polityka sojuszu z Litw�, mimo wszystko tak wyra�na za dwu ostatnich
Piast�w, posz�a w zapomnienie. Stosunek kr�la do Zakonu by� przyjazny.
Po �mierci Kazimierza Wielkiego Mazowsze zjednoczy�o si� i jakby wyod-
r�bni�o ca�kowicie. Zgodnie z zawartymi dawniej umowami Ziemowit III obj��
we w�adanie P�ock, P�o�sk i Wyszogr�d, przesta� te� sk�ada� ho�d Polsce.
Wbrew pozorom nie ma powodu do biada� nad tym wszystkim. Niezwykle
przezorna i m�dra, na bardzo dalek� met� obliczona polityka Kazimierza
przynosi�a owoce, trwa�a po jego �mierci. Mazowsze by�o krajem bezsprzecz-
nie polskim -je�li chodzi o miasta, to znacznie bardziej polskim od Ma�opolski
-lecz posiada�o wykszta�con� indywidualno�� oraz w�asn�, rodzim� dynasti�,
a graniczy�o z Krzy�akami. Brak umiaru ze strony Krakowa, nacisk czy
brutalne metody pcha�yby je prosto w ramiona Zakonu. Stanowczo lepiej by�o
czeka� i post�powa� ogl�dnie. Pomimo odr�bno�ci Mazowsze uczestniczy�o w
�yciu kr�lestwa, zwi�zki rzeczowe wcale nie uleg�y zerwaniu. Wr�cz prze-
ciwnie - up�yw czasu tylko je wzmacnia�.
Mierzenie �redniowiecznych partyku�aryzm�w dzisiejsz� miar� to b��d
uniemo�liwiaj�cy rozumienie historii, W tych odleg�ych czasach wi�zi lokalne
- plemienne, szczepowe, a nawet zgo�a powiatowe - gra�y rol� donios�� i
dodatni�. Droga do ojczyzny prowadzi�a przez ojcowizn�. Pa�stwa dzisiaj
zupe�nie jednolite pod wzgl�dem narodowym wtedy by�y istn� mozaik�, pra-
cowicie przez wieki sk�adan� z drobnych fragment�w, z kt�rych ka�dy zazd-
ro�nie strzeg� swej indywidualno�ci. Wspomnijmy, �e jeszcze w XVIII wieku
dla mieszka�ca po�udniowej Francji monarcha z Pary�a by� tylko hrabi� Pro-
wansji, a nie kr�lem. Gwa�cenie tych regionalizm�w wcale nie przyspiesza�o
zrastania si� narodowych ca�o�ci. Powoduj�c zaognienia, niszczy�o tworz�c�
si� tkank�.
Dowodz� tego zjawiska zachodz�ce w Wielkopolsce. Za dwu ostatnich
Piast�w separatyzm gniazdowej dzielnicy pa�stwa s�ab�. Nieopatrzne post�-
powanie Ludwika i El�biety podsyci�o go na nowo. Mianowanie starost�
wielkopolskim Ma�opolanina, Ottona z Pilczy, doprowadzi�o do rezultatu
bardzo znamiennego. Po roku Otton musia� ust�pi�, gdy� szlachta sabotowa�a
jego zarz�dzenia. Odmawia�a mu po prostu wsp�pracy w wykonywaniu
wyrok�w, kt�re wtedy egzekwowa�o si� wsp�lnie. Dw�r zdecydowa� si� na
ust�pstwa. Starost� zosta� S�dziw�j z Szubina herbu Pa�uka, Wielkopolanin,
zwolennik Andegawen�w. W 1377 roku awansowano go jednak na starostwo
krakowskie, a Wielkopolsk� obj�� Domarat z Pierzchn� herbu Grzyma�a,
13
krajan wprawdzie, ale zaprzysi�ony stronnik dworu. By� to krok wst�pny,
przygotowawczy, do wybuchu wojny domowej - zwanej wojn� Grzymalit�w z
Nal�czami - kt�ra mia�a si� rozpali� wkr�tce po zgonie Ludwika i pot�nie
zniszczy� kraj.
Opozycji wielkopolskiej nie mo�na uwa�a� za przejaw anarchii ani za czyst�
negacj�, pozbawion� my�li przewodniej. Jak dowodzi tres'� paktu koszyckiego,
tamtejszej szlachcie nie chodzi�o o naruszenie jedno�ci pa�stwowej. W gruncie
rzeczy chcia�a ona tylko zerwa� zwi�zek z W�grami i powr�ci� do dawnego
systemu. W epoce dziedzicznych monarchii zamiar taki stanowczo wymaga�
spe�nienia jednego warunku: trzeba by�o mie� kandydata na tron. Pod tym
wzgl�dem szcz�cie nie dopisywa�o Wielkopolsce. Kazko s�upski wyrzek� si�
wszelkich ambicji i wkr�tce zszed� ze �wiata. W�adys�aw Bia�y, sprawca jego
zgonu, nie nadawa� si� do polityki.
Og�lne t�o tych czas�w zwi�le przedstawi� Janko z Czarnkowa, g�osz�c, i�
za rz�d�w El�biety �okietk�wny �dzia�y si� w kr�lestwie polskim wielkie
kradzie�e, �upiestwa i rozboje".
W sierpniu 1375 roku �starsza kr�lowa" postanowi�a opu�ci� kraj. Najbar-
dziej obchodz�ca j� sprawa - sukcesja wnuczki - by�a za�atwiona, na W�grzech
chory syn wymaga� opieki. Zreszt� El�bieta by�a ju� stara i mocno chyba
zm�czona mozolnymi zabiegami o pozyskanie szlachty. W pa�dzierniku 1376
roku wr�ci�a, trafiaj�c na ca�� seri� nieszcz��, kt�re musia�y jej do reszty
obrzydzi� strony rodzinne.
Tej�e jesieni uderzy� na Ma�opolsk� Kiejstut. Id�cy prawym brzegiem
Wis�y Litwini dotarli a� do Tarnowa, wsz�dzie pal�c, grabi�c, bior�c �up i
je�c�w. Posuwali si� szybko. Kroniki opowiadaj� o dziedzicu Baranowa,
Grzymalicie Januszu Cztanie, kt�ry, trzymaj�c na ��ku siod�a �on� i nie
ochrzczonego jeszcze noworodka, uratowa� si� wp�aw przez zalewy wi�lane i
sam� rzek�. Ale ci, co go chcieli na�ladowa�, ju� pogin�li w wodzie od
strza�.
El�biet� oskar�ono o zlekcewa�enie ostrze�e�, z kt�rymi Sandomierzanie
powitali j� w Bochni.
Kr�lowa mia�a podobno powiedzie�: �D�uga a pot�na u syna mego
r�ka."
Z�a krew wy�adowa�a si� w Krakowie, 7 grudnia. Polscy i w�gierscy
pacho�kowie pok��cili si� przy bramie miejskiej o w�z siana. Wynik�a b�jka.
Nie wiadomo przez kogo wypuszczona strza�a przeszy�a szyj� starosty, Ja�ka
Kmity, kt�ry nadjecha� konno uspokaja� rozruch. Jego �mier� da�a sygna� do
rzezi W�gr�w. Zgin�o ich co najmniej osiemdziesi�ciu, chocia� kronikarze
14
wymieniali podw�jn� ilo��. Bramy Wawelu przysz�o zamkn��, aby rozszala�y
t�um nie wdar� si� i tam. Z bawi�cych w mie�cie Madziar�w uratowali si� tylko
ci, kt�rych damy dworskie zdo�a�y wci�gn�� przez okna zamkowe.
W miesi�c p�niej El�bieta wyjecha�a na W�gry.
Latem 1377 roku posz�a na Litwin�w odwetowa wyprawa polsko-w�gier-
ska, kt�ra zdoby�a Che�m i Be�z. Wracaj�c z niej uczyni� Ludwik swym
zast�pc� u nas W�adys�awa Opolczyka, a wkr�tce potem przeci�� wszelkie
zwi�zki Rusi Czerwonej z Polsk�, mianuj�c jej zarz�dcami zwyk�ych starost�w
w�gierskich.
Tymczasem Wielkopolska dojrzewa�a do wybuchu. Kazko s�upski ju� nie
�y�, W�adys�aw Bia�y poni�s� kl�sk� i wyjecha� z kraju, ale powo�anie na
starost� Domarata z Pierzchn� bardzo - jak ju� wiemy - zaogni�o stosunki.
Ze �mierci Kazka na razie skorzysta� Opolczyk, Ludwik odda� mu w lenno
ziemi� dobrzy�sk�, dzier�on� poprzednio przez zmar�ego. Osadzi� wi�c W�a-
dys�awa na pograniczu Mazowsza i pa�stwa krzy�ackiego.
Prze�laduj�cy dynasti� los raptownie zniweczy� rezultaty uk�ad�w, kt�re
�ywo obchodzi�y ca�� niemal Europ� - od Polski a� po Francj�. W 1378 roku
zmar�a na W�grzech kr�lewna Katarzyna. Zabiegi polityczne nale�a�o na nowo
zaczyna�. Jesieni� powr�ci�a do Krakowa, ju� po raz ostatni, s�dziwa El�bie-
ta.
W sierpniu 1379 roku odby� si� w Koszycach kolejny zjazd. Ludwik pragn��
za wszelk� cen� sk�oni� Polak�w do uznania za dziedziczk� Marii, zar�czonej z
Zygmuntem Luksemburczykiem. Jednak�e arcybiskup i Wielkopolanie sta-
n�li okoniem. Op�r ich z�amano w spos�b cz�sto praktykowany w �rednio-
wieczu. Kr�l kaza� zamkn�� bramy miasta i nie wypuszcza� oponent�w,
dop�ki nie podpisz� umowy. Osi�gn�� sw�j cel, Maria zosta�a nast�pczyni�
tronu, ale te� od tej pory opozycja wielkopolska ruszy�a na dobre.
Znalaz� si� nareszcie cz�owiek, kt�rego dotychczas brakowa�o - kandydat.
By� nim rodowity Piast, syn Ziemowita III mazowieckiego, zwanego Star-
szym, r�wnie� Ziemowit.
Oswald Balzer w swej pomnikowej Genealogii Piast�w wysun�� domys�, �e
to kromka Wincentego Kad�ubka wprowadzi�a w polskim rodzie, panuj�cym
mod� na starodawne imiona Leszk�w i Ziemowit�w. Ciekawy dow�d wp�y-
w�w literatury pi�knej na obyczaje, przejmowania si� lektur�, a mo�e i
zami�owania do niej. Dynastia te� na pewno dba�a o ci�g�o�� tradycji, a kronika
podsuwa�a sposoby.
W chwili, o kt�rej mowa, Ziemowit m�odszy mia� oko�o dwudziestu kilku
lat, m�g� wi�c nie tylko s�u�y� za sztandar dla stronnictwa, ale by� ca�kowicie
15
zdolny do samodzielnego dzia�ania. Oddanie Opolczykowi ziemi dobrzy�skiej
w lenno wolno uwa�a� za akt ostro�no�ci ze strony Ludwika, kt�ry pragn��
mie� na pograniczu Mazowsza kogo� oddanego sobie, niejako odgrodzi� je od
Wielkopolski. Domys� tym bardziej prawdopodobny, �e mniej wi�cej w tym
samym czasie starostwo kujawskie odj�to cz�owiekowi niebezpiecznemu dla
dworu i jakby na wszelki wypadek przeniesiono go z rubie�y wielkopolskiej na
�l�sk�.
Mowa o Bartoszu z rodu Bork�w, zwanym te� Bartoszem z Wiszemburga
lub z Odolanowa. By� to potomek w prostej linii owego �l�zaka Peregryna,
kt�ry sto kilkadziesi�t lat wcze�niej w�asnym cia�em zas�oni� w G�sawie Hen-
ryka Brodatego i zas�yn�� jako wz�r rycerskiej wierno�ci.
Kto narzeka na rzekom� szarzyzn� naszych dziej�w, tego posta� starosty
powinna zachwyci�. S�ysz�c, �e spora gromada rycerzy francuskich jedzie do
Krzy�ak�w, Bartosz zasadzi� si� ,na nich, wzi�� wszystkich do niewoli i nie
pr�dzej pu�ci�, a� mu przys�ano bajeczny okup. Kr�l Ludwik zwr�ci� t� sum�
kuzynowi z Francji i nakaza� generaln� wypraw� polskich starost�w na Bar-
tosza, kt�ra po kilku dniach zako�czy�a si� ugod�.
Opolczyk zdo�a� zjedna� dla dworu Ziemowita III i jego pierworodnego,
Janusza. Sam o�eni� si� z ksi�niczk� mazowieck�, Ofk�. Ziemowit m�odszy
trwa� nieugi�cie, post�puj�c zreszt� w spos�b charakterystyczny. Ch�tnie
po�ycza� od biskupa Zawiszy sumy, z kt�rymi si� tamten nastr�cza�, ale
polityki nie zmienia�.
11 listopada wyjecha�a z Polski, tym razem ju� na zaws'ze, stara kr�lowa. Na
W�grzech wraz z synem i wszystkimi stanami - miast nie wy��czaj�c - uro-
czy�cie zaprzysi�g�a, �e �lub najm�odszej wnuczki, Jadwigi, z Wilhelmem
austriackim zostanie dope�niony po doj�ciu kr�lewny do �lat sprawnych".
El�bieta zmar�a 29 grudnia 1380 roku.
Nale�a�o wyznaczy� kogo� do zarz�dzania Polsk�. Kr�l Ludwik s�ab� coraz
bardziej, klimat naszego kraju sta� si� dla� zupe�nie niezno�ny.
W marcu 1380 roku wezwa� Ludwik na W�gry polskich magnat�w i powzi��
wi���ce decyzje. Wielkorz�dcami kr�lestwa mianowa� Dobies�awa z Kuro-
zw�k, S�dziwoja z Szubina, Jana Radlic� i Domarata z Pierzchn�. Nad nimi
wszystkimi, jako ich prze�o�onego, co� w rodzaju wicekr�la, postawi� biskupa
krakowskiego Zawisz� z Kurozw�k.
Kolegium to niczego w�a�ciwie w kraju nie za�atwi�o, rozpali�o tylko do
bia�o�ci opozycj� wielkopolsk�. Bartosz z Odolanowa od tej pory rozhula� si�
bez skrupu��w.
Zreszt� wicekr�l nie mia� ju� przed sob� czasu na owocn� dzia�alno��. Latem
16
1381 roku spotka�a go �miertelna przygoda. Wiemy o niej dzi�ki staraniom
pisarskim ksi�dza Janka z Czarnkowa, kt�ry nienawidzi� biskupa z ca�ej
duszy.
Mi�dzy Staszowem a Wi�lic� le�y urocza wie� Dobrawoda, do dzi� ozdo-
biona pi�knym �redniowiecznym ko�ci�kiem. Za czas�w Zawiszy �y�a w niej
s�ynna z urody m�ynarz�wna. Pewnej ciep�ej nocy ekscelencja przystawi�
drabin� do stogu, na kt�rym dziewoja spa�a, i polaz� w g�r�. Nie wiedzia�, �e
nocuje tam r�wnie� m�ynarz ojciec. Drabina wraz z biskupem znalaz�a si� na
ziemi. Zawisza chorowa� przez kilka miesi�cy i w styczniu 1382 roku
zmar�.
Rok �w od samego pocz�tku mia� dziwne szcz�cie do zgon�w os�b wybit-
nych. W marcu opu�ci� ten pad� inny filar polityki andegawe�skiej, biskup
pozna�ski Miko�aj z K�rnika. O ile Zawisza by� nicponiem wcale nie pozba-
wionym wdzi�ku, poniek�d nawet sympatycznym, to o Miko�aju niczego
podobnego powiedzie� si� nie da. Janko z Czarnkowa zapisa� o nim rzeczy
budz�ce gruntowny wstr�t.
5 kwietnia umar� cz�owiek zupe�nie innego pokroju ni� obaj poprzedni -
arcybiskup gnie�nie�ski Janusz Suchywilk. Sprawa nast�pstwa po nim posia-
da�a ogromne znaczenie, gdy� tylko arcybiskup mia� prawo koronowa� kr�-
la.
Nie min�y nawet dwa tygodnie, a kapitu�a obra�a na metropolit� Dobro-
gosta z Nowego Dworu (pod Warszaw�) herbu Na��cz, kt�ry prawdopodob-
nie piastowa� poprzednio na Mazowszu godno�� kanclerza. Ludwik nie przyj��
pos��w kapitu�y, przyby�ych z oficjalnym doniesieniem o wyborze, i stanow-
czo zapowiedzia�, �e nie uzna elekta. Wyzyska� te� wszystkie po temu mo�-
liwo�ci. Dobrogost musia� uda� si� do papie�a po potwierdzenie godno�ci. W
Treviso, mie�cie niedawno odj�tym Wenecji i nale��cym do Leopolda Habs-
burga, zosta� zatrzymany i uwi�ziony. Ludwik zwr�ci� si� bowiem do monar-
ch�w europejskich z pro�b� o schwytanie go, gdyby si� gdzie pojawi�. Dob-
rogostowi uda�o si� po pewnym czasie uciec i powr�ci� do kraju, jednak�e na
pro�b� kr�la papie� mianowa� arcybiskupem Bodzant� herbu Szeliga.
W Poznaniu poprzednia tradycja poniek�d si� utrzyma�a. Tamtejsze bis-
kupstwo otrzyma� bratanek Opolczyka, Jan z przydomkiem Kropid�o, dobrze
znany og�owi z pierwszych rozdzia��w Krzy�ak�w Sienkiewicza.
Zdecydowanie i zaci�to�� Ludwika wyja�nia nam kronika Janka z Czarn-
kowa. Wed�ug niego Dobrogost przyrzek� - skoro tylko tron si� opr�ni -
ukoronowa� Ziemowita m�odszego, kt�ry po zgonie ojca by� ju� wtedy Zie-
mowitem IV, ksi�ciem p�ockim, sochaczewskim, rawskim, wiskim itd. Jego
2 - Polska Jagiellon�w J y
starszy brat, Janusz I, opr�cz innych grod�w odziedziczy� Ciechan�w, Wyszo-
gr�d, Zakroczym i Warszaw�.
Zaraz po �mierci arcybiskupa Suchywilka Ziemowit IV pr�bowa� nawet
pochwyci� �owicz. Bartosz z Odolanowa by� nie tyle g�ow�, co prawym
ramieniem stronnictwa. Wszystko zdaje si� bowiem wskazywa�, �e kierow-
nictwo polityczne nale�a�o do samego ksi�cia, kt�remu nie brak�o potrzebnych
zdolno�ci.
Tymczasem wezwani przez Ludwika starostowie polscy stan�li w Zwolinie
na W�grzech. 25 lipca - na rozkaz monarchy - z�o�yli ho�d Zygmuntowi
Luksemburczykowi, narzeczonemu kr�lewny Marii. Ludwik spieszy� si� bar-
dzo. Niezw�ocznie wyprawi� Zygmunta do Polski, nakazuj�c mu rozpocz�cie
otwartej wojny z Bartoszem, a przede wszystkim zdobycie samego Odolanowa.
Pragn�� jeszcze za w�asnego �ycia wprowadzi� przysz�ego zi�cia w rzeczywiste
w�adanie pa�stwem polskim.
Plan podzia�u spadku po Ludwiku by� ju� wtedy ostatecznie ustalony.
W�gry oraz ca�e po�udnie monarchii przypa�� mia�y Jadwidze oraz Wilhel-
mowi Habsburgowi. Ta para dzieci wzi�a ju� nawet �lub ko�cielny w Haim-
burgu. Jego moc prawna zale�a�a jednak od fizycznego dope�nienia ma��e�s-
twa, co ze wzgl�du na wiek oblubienicy mog�o nast�pi� nie wcze�niej ni� w
ko�cu roku 1385 lub na pocz�tku nast�pnego. Obyczaj o mocy prawa wymaga�
bowiem uko�czonych lat dwunastu.
Polsk� przeznaczy� Ludwik Marii i Zygmuntowi, kt�ry by� margrabi�
brandenburskim, synem cesarza (a przez matk�, El�biet� pomorsk�, praw-
nukiem Kazimierza Wielkiego).
Taki plan podzia�u wygl�da� bardzo logicznie: W�gry i Austria to jeden
zwarty blok kraj�w, Polska i Brandenburgia - drugi. Teoretyczne uroki
podobnego rozwi�zania spraw powik�anych urzek�y nawet niekt�rych naszych
historyk�w. Ich zdaniem, po��czona z Brandenburgi� Polska musia�aby si�
zorientowa� w kierunku p�nocno-zachodnim, ku morzu, Ko�obrzegowi i
Szczecinowi. By�by to zatem faktyczny powr�t na drog� wytyczon� przez
Kazimierza Wielkiego, kt�ry zdecydowanie par� w tamt� stron�.
Jednak�e logika formalna nie rz�dzi histori� i dlatego racj� maj� chyba ci
dziejopisarze, kt�rzy utrzymuj�, �e z chwil� wej�cia Zygmunta na Wawel na
o�cie� otwar�yby si� w Polsce wrota dla niemczyzny. Niebezpiecze�stwo
podboju wewn�trznego, z tak nies�ychanym trudem za�egnane przez �okie-
tka, zmartwychwsta�oby zaraz.
Nie bierzmy pod uwag� tego, �e Zygmunt - osobisto�� zreszt� odra�aj�ca -
w przysz�o�ci zosta� cesarzem i uprawia� polityk� Polsce jak najbardziej wrog�.
Mo�e by�oby inaczej, gdyby nie utraci� widok�w na nasz� koron�. Nk
nawiajmy si� nad kwesti� poczucia narodowego Luksemburg�w, k
samo nazwisko �wiadczy, sk�d pochodzili. Pozosta�my przy stwienfc
faktach.
Pierwszy dokument ksi���cy napisany po niemiecku otrzyma� Wro
roku 1327. Wtedy te� wykluczono j�zyk polski z rozpraw s�dowych o di
tym�e samym roku ostatni Piast wroc�awski, Henryk VI, z�o�y� ho�d Ja
Luksemburga jako kr�lowi Czech. Czy wolno wszystko to uwa�a� za
padkow� zbie�no��? Za czas�w syna i nast�pcy Jana, cesarza Karola IV
sam czu� po czesku, niemczyzna dalej wypiera�a �acin� z dokument�w i
szych dla Wroc�awia. Germanizacja sz�a w trop za w�adz� Luksemlw
Bardzo w�tpliwe, czy zwi�zek z Brandenburgi� i panowanie Zy]
u�atwi�oby polszczy�nie drog� powrotu na p�nocny zach�d. To raczej
niemiecki znowu zobaczy�by na wschodzie niczym nie zas�oni�te
�wiat�o.
Wkroczywszy do Polski, popierany przez andegawe�skich stroi
zdoby� Zygmunt na Bartoszu kilka grod�w i obieg� Odolan�w. Tutaj d
wie�� o zgonie kr�la Ludwika, kt�ry zmar� w nocy z 10 na 11 wrze�
rolu. Luksemburczyk spiesznie zaniecha� obl�enia i u�o�y� si� z Barto
do wykupna grodu za pieni�dze. Nie chcia� sta� przykuty do jednego i
kiedy nale�a�o obejmowa� w�adz� nad kr�lestwem.
Wsp�czesny kronikarz zapisa�: �po d�ugiej chorobie na lepr� un
W�gier, Ludwik".
W pierwszym znaczeniu termin �lepra" odnosi si� do tr�du. W !
wieczu jednak nazywano tak r�wnie� syfilis, a zw�aszcza jego nasi
Powik�ania, jakie powoduje ta choroba, przenosz�ca si� r�wnie� na ]
two, s� wszystkim znane. Je�li zatem wiadomo�� podana przez kronik
prawdziwa, a nie ma powodu do w�tpienia o tym, tajemnic� niesza
pi�cych r�d Andegawen�w w�gierskich trzeba uzna� za wyja�nion�
Wolno si� domy�la�, �e Ludwik by� dziedzicznie obci��ony. Od ro
powtarzaj� si� wzmianki o przewlek�ej, chronicznej chorobie jego ojca
Roberta, kt�ry przez kilka ostatnich lat �ycia nie opuszcza� komnai
wych. Tablica genealogiczna zdaje si� wyra�nie wskazywa�, od kiedy
zgony i slabowito�� zacz�y prze�ladowa� potomstwo Karola Roberta.
1317 jakby kl�twa spad�a na r�d...
Kr�lewna Jadwiga by�a obecna przy �mierci rodzica. Ludwik re
potwierdzi� sw� wol� oddaj�c jej W�gry, Marii za� Polsk�.
Poniechawszy Odolanowa Zygmunt Luksemburczyk ruszy� w o
18
Wielkopolsce. Trzykrotnie - w Poznaniu, Gnie�nie i Brze�ciu Kujawskim -
odrzuci� pro�by szlachty o usuni�cie znienawidzonego starosty, Domarata i
Pierzchn�, Grzymality. Za trzecim razem zagrozi� nawet kar� przyw�dco*
opozycji, po czym wybra� si� na zjazd z wielkim mistrzem Krzy�ak�w, kt�ry
s'wie�o obj�� rz�dy. Seria zgon�w nie omin�a bowiem i pa�stwa zakonnego. W
1382 roku umar� s�awny Winrych von Kniprode. Nast�pc� jego zosta� Konrad
Zoellner von Rottenstein.
Krzy�acy otrzymali wtedy jednoczes'nie a� dwie propozycje rozm�w. O
jednej ju� wspomniano. Drug� przys�a� wielki ksi��� Litwy Jagie��o. Mistrz
postanowi� pojecha� na spotkanie z Zygmuntem, a do Litwin�w wys�a� wiel-
kiego marsza�ka, kt�ry si� zwa� Konrad Wallenrod.
Bartosz z Odolanowa te� nie pr�nowa�. Zaraz po zako�czeniu dzia�a�
wojennych wybra� si� na Mazowsze, z�o�y� ho�d Ziemowitowi IV jako monar-
sze i wezwa� go do zaj�cia tronu polskiego.
Obfity w wydarzenia rok 1382 dobiega� ko�ca, lecz dopiero sam jego
schy�ek mia� przynie�� decyzje o znaczeniu wr�cz ogromnym. 25 listopada
rycerstwo wielkopolskie t�umnie �ci�gn�o na zjazd do Radomska. Po dwu-
dniowych obradach spisano postanowienia na pergaminie, przy kt�rym
zawis�o dwadzie�cia dziewi�� barwnych piecz�ci woskowych. Staro�wieckie,
bo przed stuleciem przesz�o dokonane, t�umaczenie Karola Szajnochy dobrze
trafia w ton �aci�skich wywod�w dokumentu:
Zgadza si� to z rozumem i kanonami �wi�tymi, aby cokolwiek ku po�ytkowi pa�stwa dokonane
i wyrzeczone zostanie, pisemnym tak�e1 stwierdzono �wiadectwem: przeto my [nast�puj� imiona
dostojnik�w] jako te� wszelka reszta szlachty, rycerstwa i cala spo�eczno�� Wielkopolski przy-
rzekamy [...] bronnym i szlachetnym m�om a panom i ca�ej spo�eczno�ci ziemi krakowskiej,
sedomierskiej, sieradzkiej i ��czyckiej pod przysi�g�, jawno i szczerze, jako chcemy dotrzyma�
wierno�ci i pos�usze�stwa c�rce �p. kr�la Ludwika, tej mianowicie, kt�ra nam jako prawa
dziedziczka dan� b�dzie do zamieszkania w kr�lestwie, wed�ug dawniejszych uk�ad�w i posta-
nowie�. Od kt�rych to praw i ustaw nigdy nie odst�pimy. A gdyby kto �mia� powsta� przeciwko
takowym, natenczas my wszyscy jednomy�lnie i zgodnie przeciwko niemu� powsta� obiecujemy i
onego jako wiaroiomc� i gwa�ciciela praw naszych chcemy wszystkimi gn�bi� si�ami. A gdyby
kt�ry z pan�w lub szlachty jako gorliwy mi�o�nik i obro�ca naszych przywilej�w i praw musia�
toczy� wojn� z wiaro�omc� takowym, wtedy my wszyscy przyrzekamy wzajemnie broni� i
wspiera� tego� obro�c� naszych swob�d. Wreszcie gdyby ktokolwiek z zagranicy powa�y� sj� w
czasie bezkr�lewia naje�d�a� dobra ko�cielne lub pograniczne ziemie pa�stwa naszego, obowi�-
zujemy si� wszyscy wed�ug naszych dostatk�w broni� ziem najechanych.
Znaczenie powzi�tych w Radomsku postanowie� zas�uguje na najpilniejsz�
uwag�, ale przedtem nieco wiadomo�ci o ich dora�nych skutkach politycz-
nych.
20
Fyduuucy Wielkopolski spiesznie ruszyli do Wi�licy, gdzie 6 grudnia
obrady walny zjazd Ma�opolan. Ciekawe, �e zd��yli tam r�wnie�
: dwaj biskupi w�gierscy, delegaci kr�lowej-wdowy El�biety Bo�niacz-
wcze�nie wida� uwiadomionej o tym, co zasz�o w Radomsku. W razie
j ludzie �redniowiecza radzili sobie z przestrzeni� i czasem sprawniej,
i ozwyczaj my�limy.
r�wnie� w Wi�licy Zygmunt Luksemburczyk, kt�rego kariera w
, nagle rozpocz�ta, jeszcze szybciej dobiega�a kresu. Ma�opolanie zgo-
bowiem z propozycjami Wielkopolan, uznaj�c je za obowi�zuj�ce i dla
Uczynili to tym ch�tniej, �e pos�owie El�biety Bo�niaczki wcale nie
pnozkadzali. Kr�lowa dzi�kowa�a Polakom za wierno�� wobec jej c�rek i
wy � *la ich, by nikomu wi�cej nie sk�adali �adnych przyrzecze�. Mierzy�o to
tnn�ue w Zygmunta, kt�ry zaraz po zje�dzie wi�lickim opu�ci� Polsk�.
W odr�nieniu od Polak�w W�grzy bezceremonialnie obeszli si� z testa-
. Ludwika. Natychmiast po jego zgonie, obalaj�c wszelkie dawniejsze
owienia, uznali za sw� w�adczyni� starsz� z kr�lewien, Mari�, narze-
Luksemburczyka (a ta ich zgoda na Niemca mia�a bardzo powa�nie
i na losy pa�stwa). Radomszcza�skie i wi�lickie uchwa�y, zapad�e ju�
y* tym fakcie, stwarza�y wi�c zupe�nie now� sytuacj� polityczn�. Otwiera�y
^�Ct do Polski przed m�odsz� z kr�lewien, Jadwig�, gdy� tylko ona mog�a
m aale u nas zamieszka�. A po drugie - zrywa�y zwi�zek Polski z W�grami,
�� inniliii i ii; bowiem utrzymanie obu koron przez Mari�.
�wczesna szlachta polska dowiod�a nie lada mistrzostwa w trudnej sztuce
interpretowania um�w. W Koszycach, jak pami�tamy, Polacy
i uzna� pos�usznie za pani� t� z kr�lewien, kt�r� Ludwik, jego matka
JM jooa wyznacz�. Przyrzeczenia, a �ci�lej - jego litery, �wi�cie dotrzymano,
si� jedynie do uzupe�niaj�cego wniosku, kt�rego logice trudno
co� zarzuci�. Uznano po prostu, �e wyznaczy� na kr�low� Polski r�wna
Z wysia� na sta�e do Krakowa.
Po dwunastu latach zale�no�ci od obcej dynastii, nie depcz�c prawa, w
nie naruszaj�c traktat�w, Polska odzyskiwa�a jzeczy wista samodziel-
�ok 1382, kt�remu tyle miejsca po�wi�caj� te wywody, by� niezwykle
mrj nie tylko ze wzgl�du na obfito�� wydarze�. Zanim up�yn��, dokona�o si�
facmcrdzone faktami podsumowanie historycznego dorobku doby piasto-
Podsumowanie tym bardziej pe�ne wymowy, �e zasz�e po up�ywie
ttu lat, w czasie kt�rych nie sta�o si� u nas zupe�nie nic, co mog�oby
wi� pa�stwow�, podnie�� na wy�szy poziom obyczaje zar�wno
21
prywatne, jak i publiczne. Rz�dy andegawe�skie w Polsce to brak pewno�ci,
ci�g�e przetargi, zawi�ci i spory, korupcja, zast�j w dziedzinie polityki
wewn�trznej i mi�dzynarodowej. Je�li w Radomsku i Wi�licy wykazano trosk�
o pa�stwo i umiej�tno�� zabierania si� do rzeczy, powinni�my w tym widzie�
spadek po czasach piastowskich, bo Ludwikowe niczego dobrego nie mog�y
Polak�w nauczy�.
Up�yn�o zaledwie sze��dziesi�t kilka lat od chwili zjednoczenia kr�lestwa
przez W�adys�awa �okietka. W 1382 roku nie by�o ju� dynastii, kt�ra do tej
jedno�ci d��y�a, wcale nie stroni�c od stosowania przemocy. Nie istnia� ju�
r�wnie� system osobistych rz�d�w monarszych w Polsce. Ta metoda - jak
s�usznie zauwa�y� jeden z historyk�w niemieckich -bezpowrotnie za�ama�a si�
za dni Ludwika W�gierskiego. I oto puszczona samopas, pod wielu wzgl�dami
sk��cona szlachta szybko i zgodnie uchwala postanowienia, z kt�rych jasno
wynika jej zdecydowana wola utrzymania jedno�ci kr�lestwa. Wielkopolanie
obraduj� na w�asn� r�k�, �l� pos��w do pozosta�ych pan�w braci, starannie i z
osobna wymieniaj� Krakowian, Sandomierzan, Sieradzan, ��czycan... Wbrew
pozorom w�a�nie to dowodzi du�ej trze�wo�ci i poczucia realizmu. Bo niechby
kto spr�bowa� wtedy zlekcewa�y� partykularyzmy dzielnicowe! Trwa�o �red-
niowiecze, ojcowizna nadal znaczy�a bardzo wiele. Niwelowanie odr�bno�ci,
znoszenie �wi�cie w ca�ej Europie strze�onych swob�d terytorialnych wyda-
wa�o si� ludziom �wczesnym najokrutniejsz� z tyranii. W roku 1382 szlachta
ca�ego kraju opowiedzia�a si� za kr�lestwem zjednoczonym, lecz wcale nie
centralistycznym, za pa�stwem bogato wewn�trznie zr�nicowanym, uznaj�-
cym i autonomi�, i samorz�d, szanuj�cym przyrodzone w�a�ciwo�ci region�w.
Bez szerokich rozwa�a� dodajmy kr�tko, �e te same zasady stanowi�y euro-
pejsk� norm�, przyczyni�y si� do wykszta�cenia �wietnej kultury naszego
kontynentu.
Ludzie, kt�rzy potrafili tak si� zachowa� w chwili trudnej, nie dziedziczyli
tradycji niewoli. Piastowska szko�a polityczna musia�a szanowa� wolno��,
skoro nauczy�a z niej korzysta�.
Nie by�o wi�c chyba przesady w twierdzeniu, wyg�oszonym w poprzednim
tomie dziej�w Polski, �e w czynach w�adc�w z naszej pierwszej dynastii odbija�
si� �wczesny charakter narodu. Przedstawianie i rozwa�anie owych czyn�w
jest wi�c �rodkiem wiod�cym do poznania prawdy o historii.
Epoka piastowska trwa�a oko�o pi�ciuset lat, licz�c okr�g�o. Jak si� ju�
r�wnie� wspomina�o, najistotniejsza tre�� tych d�ugich dziej�w polega�a na
powolnym tworzeniu pa�stwa i narodu polskiego. Pocz�tkowo Gniezno
kszta�ci�o dla plemion lechickich nowe formy wsp�ycia, rozszerza�o je po
22
kraju, niekiedy nawet narzuca�o. U schy�ku XIV wieku okaza�o si� czarno na
bia�ym, �e owe warto�ci - kiedy� przyjmowane wcale nie bez oporu - �y�y ju�
w sercach i umys�ach ludzkich, a wi�c sta�y si� niezniszczalne. Taki by�
najg��bszy sens postanowie� spisanych w Radomsku na pergaminie i zatwier-
dzonych w Wi�licy. Nar�d polski pragn�cy mie� w�asne pa�stwo istnia� ju�
jako okrzep�y, zupe�nie rzeczywisty czynnik historyczny.
Powszechna zgoda na wnioski gwarantuj�ce samodzielno�� pa�stwow�
wcale nie oznacza�a jednomy�lno�ci w innych sprawach. Schy�ek roku 1382
zapowiada� m�g� w Polsce wiele rzeczy, z wyj�tkiem sielanki. W Wielkopolsce
zaczyna�a si� wojna domowa Grzymalit�w z Na��czami. Starosta Domarat z
Pierzchn�, b�d�cy przyw�dc� pierwszych, trwa� w wierno�ci dla Zygmunta
Luksemburczyka i si�ga� po brandenbursk� pomoc.
Otwarcie przed Jadwig� drogi do tronu polskiego z jednej strony przerywa�o
dynastyczny zwi�zek kraju z W�grami, z drugiej za� stawia�o na porz�dku
dziennym kwesti� nadzwyczajnie wa�n�. Kr�lewna by�a kilkuletnim dzie-
ckiem i - bior�c rzecz formalnie - m�atk�. Polacy mieli zatem przed sob�
wyj�tkow� wr�cz obfito�� dr�g do wyboru. Mogli zgodzi� si� na Wilhelma
Habsburga i wpu�ci� go na Wawel wraz z Jadwig�. Lecz mogli r�wnie�
postara� si� o unicestwienie tego teoretycznego dotychczas stad�a i poszuka�
innego kandydata na... ksi�cia-ma��onka lub rzeczywistego monarch�.
19 grudnia 1382 roku Bartosz z Odolanowa, wsparty posi�kami Ziemowi-
ta IV, wkroczy� z Mazowsza do Wielkopolski i o ma�y w�os nie zaj�� Kalisza.
Twierdza pad�aby zaskoczona, gdyby nie piekarz zamkowy, kt�ry id�c przed
�witem do pracy zauwa�y�, �e kto� od zewn�trz cichaczem wypilowuje dziur�
w bramie. Podkrad� si� wi�c, paln�� siekier�, zagi�� ostrze i narobi� alar-
mu.
Rozczarowanie, kt�re spotka�o zamachowc�w, nie mia�o znaczenia. Faktem
o wielkiej wadze by�o czynne wyst�pienie stronnik�w Ziemowita. Zg�asza� si�
pierwszy m�ski kandydat na opr�niony tron. Jako rodowity Piast, przedsta-
wiciel odwiecznych tradycji i samej ci�g�o�ci dziej�w, mia� licznych, nawet
bardzo licznych zwolennik�w w Wielkopolsce, gnie�dzie naszej pa�stwowo�-
ci. Jego adherenci szli rami� w rami� z Na��czami przeciwko Grzymalitom. Za
to Ma�opolska zapatrywa�a si� na Ziemowita koso, je�li nie wrogo.
Nie ma zgody pomi�dzy historykami co do pewnego wydarzenia, kt�re
przytrafi�o si� jesieni� 1382 roku. Ziemowit IV zatrzyma� wtedy na swoim
terytorium i nie pu�ci� dalej kupc�w litewskich, zd��aj�cych do Polski. Nie jest
pewne, czy rzeczywi�cie byli to tylko kupcy. A mo�e pod pozorem podr�y
handlowej chcieli spe�ni� misj� polityczn�?
23
Tego nie wiemy. Pewne za to, �e w listopadzie lub w pocz�tkach grudnia
tego� 1382 roku dziedziny mazowieckie bezpiecznie przeby� ksi��� litewski
"Witold, kt�ry w niewie�cim przebraniu uciek� z wi�zienia w Krewi� i zmierza�
do Krzy�ak�w szuka� u nich poparcia przeciwko stryjecznemu bratu. A mo�e
mia�a racj� profesor Ewa Maleczy�ska, kiedy twierdzi�a, �e Ziemowit IV ju�
wtedy orientowa� si�, kto jest jego g��wnym wsp�zawodnikiem do r�ki Jad-
wigi oraz korony polskiej, i pomagaj�c Witoldowi s"wiadomie szkodzi� Jagie�-
��?
WSCH�D
Pierwszy tom tej ksi��ki wspomina� o Litwie dorywczo, od wypadku do
wypadku, ilekro� jej dzieje zetkn�y si� lub przeci�y z losami Polski. Obecnie
przyszed� czas na bardziej systematyczne, aczkolwiek mocno skr�towe, zaj�cie
si� Wielkim Ksi�stwem. Opowiadanie dobieg�o ju� bowiem przedednia unii.
Zawarli j� dwaj partnerzy pa�stwowi i niepodobna zrozumie� sensu wydarze�,
je�li si� nie uwzgl�dni charakterystyki obu stron.
Kroniki po raz pierwszy wspomnia�y o Litwie niemal w p� wieku p�niej
ni� o Polsce, mianowicie w roku 1009. Germa�ski Rocznik Kwedlinburski,
kt�ry to uczyni�, z niewiadomych powod�w podai nazw� kraju w brzmieniu nie
litewskim, �aci�skim lub niemieckim, lecz w polskim. Napisa�, �e �w. Bruno z
Kwerfurtu zgin�� �in confinio Rusciae et Lituae" � na pograniczu Rusi i
Litwy.
Uderzaj�ce, niekiedy bardzo o