6880
Szczegóły |
Tytuł |
6880 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6880 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6880 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6880 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Hanna Dyl�gowa
Dzieje
Unii Brzeskiej
(1596-1918)
M�owi swemu
po�wi�cam
WYDAWNICTWO INTERLIBRO
WARMI�SKIE WYDAWNICTWO DIECEZJALNE
Warszawa 1996 Olsztyn
S�owo wst�pne
W grudniu 1995 r. mija 400 lat od ChWili, gdy papie�
Klemens VIII uroczy�cie prZyj�� akces biskup�w ruskich
RzecZypospolitej do jedno�ci Z Ko�cio�em RZymskim. W
pa�dZierniku 1996 r. minie z kolei 400 lat od og�oszenia
tego aktu na synodZie w BrZe�ciu nad Bugiem.
Sprawa unii ko�cielnej by�a w�a�ciwie aktualna od prze-
�omowego dla chrZe�cija�stwa roku 1054; kiedy to nast�pi�
podZia� na Ko�ci� Wschodni i Zachodni, ZresZt� nie od
raZu w�WCZaS ZauWaZOny pTZeZ WSZyStkICh, nle Od Ta.Zu teZ
Zaakceptowany przeZ ca�y Ko�ci� Wschodni. Dopiero na
prze�omie XII i XIII w. mo�na m�wi� o ca�kowitym po-
dZiale obu Ko�cio��w. Pr�by pojednania mia�y miejsce m.
in. na soborach w Lyonie (1274 r.) i Florencji (1439 r.).
Jednak�e Zawarte tam unie nie prZetrwa�y. Z perspektywy
historycZnej najtrwalsz� okaza�a si� Unia BrZeska Z 1596 T.
(zawarta na zasadach Unii Florenckiej) i WZoroWane na niej
p�niejsZe, siedemnastowiecZne unie w Ungvar i MunkacS
(U�horod i MunkacZ). Odt�d Ko�ci� Unicki b�dzie sta�ym
elementem dziej�w ziem WchodZ�cych w sk�ad RZecZypo-
spolitej, a po jej rozbiorach wa�nym sk�adnikiem polityki
Zaborc�w - przede wsZystkim Rosji. Od pocz�tku istnienia
Unia by�a bowiem bardZo �le widZiana zar�wno prZeZ ca-
r�W roSyjskich jak i Patriarchat Prawos�awny w Moskwie,
6 Dzieje Llnii Brzeskiej
uwa�aj�cych unit�w za braci si�� od��czonych od prawo-
s�awia.
W rzeczywisto�ci Unia Brzeska zawarta zosta�a na zasa-
da#h dobrowolno�ci. Ruscy biskupi prawos�awni (lwowski i
przemyski), kt�rzy do niej nie przyst�pili, zachowali i swoje
urz�dy i posiad�o�ci. Do Unii mo�na wi�c by�o przyst�pi�,
jak i od niej odej�� (biskup �ucki), bez nara�ania si� na
konsekwencje, zw�aszcza za� je�li chodzi�o o mo�nych tego
�wiata.
Katoliccy kr�lowie polscy, maj�cy prawo nominacji bi-
skup�w prawos�awnych, nie robili trudno�ci przy odst�po-
waniu od Unii. Nie stosowano wi�c panuj�cej w�wczas w
Europie zasady: "cuius regio, eius religio". Niew�tpliwie ani
w Brze�ciu, ani p�niej nikt wiernych o zdanie nie pyta�, ale
dotyczy�o to przede wszystkim ch�op�w, kt�rzy praw oby-
watelskich nigdzie nie posiadali. Szlachta mia�a natomiast
zupe�n� swobod� religijn� w sprawie wyboru wyznania.
W przeciwie�stwie do tej tolerancyjnej polityki rz�dy
rosyjskie, likwiduj�c Uni� na ziemiach Rzeczypospolitej po
rozbiorach, stosowa�y przemoc, si�� zmuszaj�c opornych
unit�w do przyj�cia prawos�awia, nie pozostawiaj�c im
innej mo�liwo�ci np. przej�cia na obrz�dek �aci�ski.
Rosja sta�a si� zatem najwi�kszym dla Unii zagro�eniem,
Iikwiduj�c j� systematycznie za Katarzyny II, Miko�aja I
i Aleksandra II. Dochodzi�o w�wczas do wydarze� drama-
tycznvch, cz�sto tragicznych. W styczniu 1874 r. wojsko
rosyjskie dosta�o rozkaz strzelania do wiernych otaczaj�-
cych cerkwie unickie w Drelowie i Pratulinie na Podlasiu,
w wyniku czego pad�o kilkunastu zabitych. Sprawa odbi�a
S�owo wst�pne 7
si� szerokim echem w Europie informowanej m. in. przez
akredytowanych w Warszawie i w Petersburgu dyploma-
t�w, dotar�a oczywi�cie i do Rzymu.
Unia na ziemiach Rzeczypospolitej do XX w. przetrwa�a
tylko pod zaborem austriackim w Galicji Wschodniej. Tam
jednak r�wnie� "dopad�a" j� niech�� rosyjska. VV 1946 r.
Ko�ci� Unicki na tych terenach, w��czonych do Zwi�zku
ftadzieckiego, zosta� zlikwidowany, tym razem przez w�adze
sowieckie
Unici z Pratulina, kt�rzy padli w 1874 r. od kul �o�nie-
rzy rosyjskich, zostali w odczuciu tamtejszej spo�eczno�ci
uznani m�czennikami za wiar�. Kult ich m�cze�stwa prze-
trwa� a� do odzyskania przez Polsk� niepodleg�o�ci w 1918
r., mimo prze�ladowania tamtejszych unit�w, nie chc�cych
by� prawos�awnymi. Biskup reaktywowanej przez papie�a
Benedykta XV diecezji podlaskiej, Henryk Prze�dziecki,
postanowi� przeprowadzi� proces beatyfikacyjny M�czen-
nik�w Podlaskich. Oficjalnie proces kanoniczny zosta� jed-
nak otwarty dopiero w 1938 r. Wybuch II wojny �wiatowej,
okupacja niemiecka w Polsce i p�niejsze rz�dy komuni-
styczne uniemo�liwi�y kontynuacj� prac. Proces zako�czy�
si� w diecezji dopiero w 1965 r., a akta zosta�y przekazane
do ftzymu i tam wydrukowane. Okaza�o si� jednak, �e dla
dobra sprawy trzeba przedstawi� sytuacj� unit�w na sze-
rokim tle historycznym od pocz�tku Unii w Brze�ciu a� po
czasy ich m�cze�stwa.
Jego Ekscelencja Ksi�dz Biskup Jan Mazur, ordynariusz
podlaski, o napisanie opracowania historycznego (Positio
historica) poprosi� ni�ej podpisan�. Praca zosta�a przy-
8 Dzieje Unii Brzeskiej
j�ta, a nast�pnie przet�umaczona na j�zyk w�oski i przeka-
zana w 1994 r. Ojcu �wi�temu oraz Kongregacji do Spraw
Itanonizacyjnych w Watykanie. 1 Opracowanie to stanowi
punkt wyj�cia i podstaw� niniejszej ksi��ki. St�d te� wy-
nika pewne zachwianie proporcji mi�dzy cz�ci� dotycz�c�
og�lnych dziej�w Unii a cz�ci� obejmuj�c� histori� uni-
t�w z diecezji che�mskiej w XIX wieku. Jednak�e przyk�ad
�ikwidacji Unii w Kr�estwie Polskim, w kt�rej przygotowa-
nie i przebieg zaanga�owane by�y najwy�sze rosyjskie czyn-
niki rz�dowe od cesarza A�eksandra II poczynaj�c przez
ministr�w, namiestnika, genera�-gubernatora i gubernato-
r�w, a na najni�szych w�adzach gminnych ko�cz�c, poka-
zuje jak wielk� wag� przyk�adano do ca�ej akcji wprowa-
dzania prawos�awia i jak wie�kie obawy przed oporem wier-
nych unit�w istnia�y w Petersburgu, Warszawie, Siedlcach
i Lublinie.
Hanna Dyl�gowa
Cz��
W Rzeczypospolitej
I H. Dyl�gowa, M�ezennicy Podlascy. Positio historica. Siedlce 1994,
(mas2ynopis s. 370 + 1500). Archiwum Diecezjalne w Siedlcach.
Rozdzia� 1
Przyczyny zawarcia Unii w Brze�ciu nad
Bugiem w 1596 r.
Po Unii Polski z Litw� w 1569 r. w granicach wsp�lnego
pa�stwa nazywanego odt�d Rzeczypospolit� znalaz�y si�
ogromne t�reny zamieszka�e przez prawos�awnych. Wiel-
kie Ksi�stwo Litewskie obejmowa�o bowiem liczne ziemie
ruskie, si�gaj�ce na wsch�d za Dniepr po Morze Czarne.
Istniej�ca a� do 1795 r. Rzeczypospolita dzieli�a si� na Ko-
ron� i Litw�.
W sk�ad Korony wchodzi�y ziemie polskie (Ma�opolska,
Wielkopolska, Pomorze, Mazowsze) i ziemie ruskie (Ziemia
Che�mska, Wo�y�, Podole, Ukraina).
Litwa (Wielkie Ksi�stwo Litewskie) obejmowa�a �mud�,
Litw� etniczn� oraz ziemie bia�oruskie.
Do trzech diecezji prawos�awnych: che�mskiej, przemy-
skiej i halickiej, wcze�niej do Polski nale��cych, we wsp�l-
nym pa�stwie znalaz�y si� dalsze: metropolitalna kijow-
ska, po�ocka, smole�ska, czernihowska (bria�ska), turowska
(pi�ska), �ucka i w�odzimierska.
12 Cz. I W Rzeczypospolitej
a) Geneza idei Unii
W po�owie XVI w. stan Ko�cio�a Wschodniego w Rzeczy-
pospolitej przedstawia� si� nie najlepiej. Na stolicach bi-
skupich zasiadali niekiedy nawet �onaci biskupi, patrz�cy
w zwi�zku z tym przez palce na wykroczenia podleg�ego
im kleru. Wizytacja patriarchy z Konstantynopola, Jere-
miasza II, kt�ry zatrzyma� si� na Rusi w drodze do - i z
Moskwy w 1588 i 1589 r., nie poprawi�a sytuacji. Wielu
biskup�w prawos�awnych uzna�o wi�c konieczno�� zjedno-
czenia Ko�cio�a Wschodniego w Rzeczypospolitej z Ko�cio-
�em Katolickim, jako dobrze zorganizowanym, przez pod-
danie si� zwierzchnictwu papie�a z zachowaniem w�asnego
obrz�dku. Liczyli oni r�wnie� na umocnienie swojej pozy-
cji w pa�stwie na wz�r biskup�w katolickich. Do najgor-
liwszych rzecznik�w unii ko�cielnej nale�eli dwaj biskupi
prawos�awni: �ucki, Cyryl Terlecki i w�odzimierski, Hipacy
Pociej.
R�wnie� w pewnych kr�gach Ko�cio�a Katolickiego zna-
le�li si� ludzie d���cy do jedno�ci obu Ko�cio��w. Ide� unii
podj�� ju� kardyna� Stanis�aw Hozjusz, kt�ry s�dzi�, �e to
prawos�awni powinni prosi� o przyj�cie do Ko�cio�a Rzym-
skiego, uznaj�c prymat papie�a i zachowuj�c sw�j obrz�-
dek. G��wnym jednak terenem katolickiej dzia�alno�ci pro-
unijnej by�o Wilno, b�d�ce siedzib� jezuickiego uniwersy-
tetu i rezydencj� metropolity kijowskiego Ko�cio�a Prawo-
s�awnego w Rzeczypospolitej. Z tego �rodowiska rekruto-
wali si� najgorliwsi propagatorzy unii ko�cielnej, ksi�a:
Piotr Skarga, Stanis�aw Warszewicki i Benedykt Herbst.
Rozdz. I. Przyczyny zawarcia Unii Brzeskiej 13
Nie bez znaczenia dla idei unijnej by�y wzgl�dy natury
politycznej. Wielki ksi��e moskiewski, Iwan Gro�ny, przy-
j�� bowiem w 1547 r. tytu� cara ca�ej Rusi, a utworzony
w 1589 r. Patriarchat Moskiewski chcia� r�wnie� ogarn��
ca�� Ru�, a wi�c i ziemie w granicach R#eczypospolitej.
W 1590 r. zosta�a na synodzie w Be�zie (przeniesio-
nym p�niej do Brze�cia nad Bugiem) sformu�owana de-
klaracja, podpisana przez czterech biskup�w prawos�aw-
nych, o ich ch�ci zawarcia unii z Ko�cio�em Katolickim.
Kr�l Zygmunt III, kt�remu t� deklaracj� wr�czono, przy-
rzek� im swoj� opiek�, zapewni� posiadanie dotychczaso-
wych urz�d�w i beneficj�w, nietykalno�� obrz�dku wschod-
niego oraz przywileje r�wne biskupom �aci�skim. Up�yn�o
jednak jeszcze kilka lat zanim dosz�o do zjednoczenia z Rzy-
mem. Przyczyn takiego stanu rzeczy by�o kilka. Do bardzo
wa�nych nale�a�a chwiejno�� metropolity Micha�a Rahozy,
kt�ry zwleka� z odpowiedzi� na przesy�ane mu w tej spra-
wie listy, co op�nia�o dzia�ania.
W ko�cu uda�o si� przekona� Rahoz� o konieczno�ci zwo-
�ania synodu biskup�w prawos�awnych do Brze�cia, co te�
si� sta�o w czerwcu 1595 r. U�o�ono w�wczas dwa adresy-
jeden do kr�la Zygmunta III, drugi - do papie�a Klemensa
VIII. Zebrani mianowali dw�ch najgorliwszych rzecznik�w
unii, bpa �uckiego, Cyryla Terleckiego i bpa w�odzimier-
skiego, Hipacego Pocieja, swoimi pe�nomocnikami do roz-
m�w z papie�em. W li�cie do Klemensa VIII pisali, �e przy-
st�puj� do unii zawartej w 1439 r. we Florencji, prosz�c
jednocze�nie o pozostawienie im ca�ej liturgii, obrz�d�w
wschodnich i kalendarza julia�skiego.
14 Cz. I W Rzeczypospoli tej
Przy tej okazji warto par� s��w po�wi�ci� obu kalen-
darzom: julia�skiemu i gregoria�skiemu, obowi�zuj�cym
w liturgii ko�cielnej na ziemiach Rzeczypospolitej. Kalen-
darz julia�ski wprowadzony w Cesarstwie Rzymskim we-
d�ug reformy Juliusza Cezara mia� za podstaw� rok s�o-
neczny i w zwi�zku z tym by� o kilkana�cie minut d�u�-
szy od roku astronomicznego. Z up�ywem lat r�nica na-
rasta�a i w ko�cu XVI w. wynosi�a ju� 10 dni. Podejmo-
wana w ci�gu wiek�w reforma dosz�a ostatecznie do skutku
za papie�a Grzegorza XIII, kt�ry wprowadzi� j� bull� In-
ter grav�ssinzas. M�wi�c w wielkim skr�cie polega�a ona
na opuszczeniu 10 dni i wprowadza�a administracyjnie po
4 pa�dziernika 1582 r. od razu - 15 pa�dziernika. Kalen-
darz gregoria�ski by� sukcesywnie wprowadzany w kolej-
nych pa�stwach, zgodnie z bull� papiesk� ju� 15.10.1582 r.
we W�oszech, Hiszpanii, Portugalii i w Polsce, w grudniu
t. r. we Francji a nast�pnie w innych krajach katolickich, a
tak�e niekatolickich (1700 r. - Niemcy protestanckie,1752
r. - Anglia,1753 r. - Szwecja, 1873 r. - Japonia, 1916 r.-
Bu�garia, 1917 r. - Turcja, 1923 r. - Grecja). R�nica 10
dni z biegiem �at zwi�ksza�a si� i wynosi obecnie 13 dni.1
Kalendarz julia�ski obowi�zuje do dzi� w Ko�ciele Pra-
wos�awnym i Grekokatolickim. Daty pisane wed�ug kalen-
darza julia�skiego oznacza si� od czasu wspomnianej re-
formy jako stary styl (st.st.) w odr�nieniu od dat wed�ug
kalendarza gregoria�skiego - nowy styl (n. st.).
Wspomniany adres do kr�la zawiera� m.in. pro�b� o
1 Por. Chronologiapolska. Pod red. B. W�odarskiego, Warszwa 1957,
s. 35 i nast.
Rozdz. 1. Przyczyny zawarcia Unii Brzeskiej 15
utrzymanie dotychczasowych przywilej�w i zr�wnanie w
prawach i przywilejach z duchowie�stwem katolickim. W
tym ostatnim przypadku bardzo wa�n� spraw� dla bi-
skup�w obrz�dku wschodniego by�o uzyskanie przez nich
prawa zasiadania w senacie Rzeczypospolitej. Proszono te�
o opiek� i obron� przed ewentualn� interwencj� i karami
ko�cielnymi ze strony patriarchy konstantynopolita�skiego,
kt�remu dot�d podlegali, a teraz od niego odst�puj�. Bi-
skupi chcieli r�wnie�, aby na przysz�o�� biskupem zostawa�
tylko rodowity Rusin; z czterech przedstawionych przez epi-
skopat kandydat�w kr�l mia� wybra� jednego.
Obydwa adresy zosta�y podpisane przez wszystkich bi-
skup�w prawos�awnych w Rzeczypospolitej. Przyczynili si�
do tego Terlecki i Pociej, kt�rzy pojechali do nieobecnych
12#22.06.1595 r. w Brze�ciu i uzyskali ich podpisy. Nast�p-
nie udali si� do Krakowa. Tutaj rozmowy toczy�y si� z ra-
mienia kr�la z obu wielkimi kanclerzami, litewskim i ko-
ronnym, oraz �aci�skim biskupem �uckim, Bernardem Ma-
ciejowskim, a ze strony Stolicy Apostolskiej z nuncjuszem
papieskim. Warunki stawiane przez biskup�w ruskich zo-
sta�y przez kr�la przyj�te. Jedynie zasiadanie ich w senacie
musia�o by� przed ostateczn� decyzj� przedstawione sej-
mowi. Bez trudno�ci dosz�o te� do porozumienia z nuncju-
szem G. Malaspin�, wobec czego biskupi Pociej i Terlecki
ju� bez przeszk�d mogli uda� si� do Rzymu, dok�d przybyli
w listopadzie 1595 r.
16 Cz. I W Rzeczypospoli tej
b) Zawarcie Unii
Akt Unii zosta� dope�niony w Rzymie 23.12.1595 r. w spo-
s�b bardzo uroczysty. Papie� og�osi� bull� Magn#s DoTn�-
n#s et la#dab�l�s n�m�s o przyst�pieniu do Unii Florenckiej
Rusin�w z Rzeczypospolitej. Wa�n� spraw� by�a zgoda pa-
pie�a na pozostawienie im kalendarza julia�skiego u�ywa-
nego w dalszym ci�gu przez prawos�awnych.
Tymczasem po powrocie do kraju obaj biskupi zastali
sytuacj� skomplikowan�. Metropolita Micha� Rahoza ci�-
gle zachowywa� si� chwiejnie, ulegaj�c m.in. wp�ywom ksi�-
cia Konstantego Ostrogskiego. Ten ostatni - wielki magnat
- maj�cy ogromne dobra w wojew�dztwie wo�y�skim, pia-
stuj�cy godno�� starosty w�odzimierskiego, marsza�ka wo-
�y�skiego i wojewody kijowskiego odegra� niebagateln� rol�
w rozbiciu unii ko�cielnej. Jakojeden z najmo�niejszych pa-
n�w, nie tylko na Rusi, by� w�a�cicielem wielu wsi i miast,
patronem licznych cerkwi (1000). Mia�o to ogromne zna-
czenie dla szlachty i duchowie�stwa ruskiego. Zabiegali oni
bowiem o jego wp�ywy, szczeg�lnie, �e patriarchowie z Kon-
stantynopola przyznali mu swego rodzaju zwierzchnictwo
nad Cerkwi� na Rusi. Kr�l Stefan Batory uznawa� r�wnie�
jego opiek� nad Ko�cio�em Ruskim, pozwalaj�c na przed-
stawianie sobie kandydat�w na wakuj�ce biskupstwa pra-
wos�awne. Jak wielka by�ajego w�adza niech �wiadczy fakt,
�e kiedy na sejmie w Warszawie w maju 1596 r. pos�o-
wie ziem ruskich z ksi�ciem Ostrogskim na czele wyst�pili
przeciw unii i o�wiadczyli, �e biskupi Pociej i Terlecki nie
mog� by� ju� ich pasterzami, obaj wymienieni, przera�eni
Rozdz. l. Przyczyny zawarcia Unii Brzeskiej 17
pogr�kami ksi�cia, poprosili kr�la, aby im wystawi� po-
nownie patenty nominacyjne na urz�dy biskupie. Zygmunt
III zaraz w maju t.r. uczyni� zado�� ich pro�bom.
Ze wzgl�du na to bardzo du�e znaczenie ksi�cia Konstan-
tego Ostrogskiego na ziemiach ruskich Rzeczypospolitej ju�
wcze�niej starano si� go pozyska� dla idei unii obu Ko-
�cio��w. W 1577 r. ks. Piotr Skarga po�wi�ci� mu pierwsze
wydanie swej ksi��ki 0 rz�.dz�e � jedno�c� fto�c�o�a Bo�ego
pod jednyrrc pasterzern.. 0 pozyskanie Ostrogskiego zabiega�
i �wczesny nuncjusz papieski w Rzeczypospolitej, Alberto
Bolognetti i przyby�y specjalnie legat papieski Antonio Po-
ssevino.
Pocz�tkowo ksi��� Ostrogski by� unii przychylny. Jed-
nak�e, prawdopodobnie w wyniku pomini�cia go w to-
cz�cych si� w tej sprawie w latach 1590 - 1595 rokowa-
niach, wyst�pi� przeciw zjednoczeniu przeci�gaj�c na swoj�
stron� dw�ch biskup�w: lwowskiego, Gedeona Ba�abana
i przemyskiego, Micha�a Kopyste�skiego. Metropolita bo-
wiem ostatecznie zdecydowa� si� do Unii przyst�pi� i zwo-
�a� synod do Brze�cia na 6.10.1596 r. (st.st.).
Podzia� jaki si� ju� wcze�niej zarysowa�, odbi� si� i na ob-
radach w Brze�ciu. Wok� metropolity Rahozy zgromadzi�o
si� 5 biskup�w ruskich (w�odzimierski, �ucki, po�ocki, pi�-
ski i che�mski), 3 archimandryt�w (brac�awski, �awryszew-
ski i mi�ski), nie znana bli�ej, raczej znaczna, liczba ducho-
wie�stwa parafialnego i szlachty. W otoczeniu za� ksi�cia
Konstantego Ostrogskiego znalaz�o si� dw�ch wy�ej wspo-
mnianych biskup�w (lwowski i przemyski),16 protopop�w
(z diecezji: �uckiej, lwowskiej, przemyskiej i z litewskiej cz�-
18 Cz. I W Rzeczypospoli tej
�ci diecezji metropolitalnej), 9 archimandryt�w, a tak�e
ihumeni i starcy z 12 monaster�w. Byli ponadto przedsta-
wiciele ni�szego duchowie�stwa (ok. 200), szlachty i miast.
W�r�d delegacji miast byli przedstawiciele dw�ch najwi�k-
szych bractw cerkiewnych z Wilna i Lwowa, a ponadto dele-
gaci tak znacz�cych o�rodk�w miejskich, jak Kij�w, Kamie-
niec Podolski, W�odzimierz i Brze��. Sam ksi��� Ostrogski
przyby� w otoczeniu zbrojnego orszaku. Przeciwnicy od-
rzucali "now� wiar�", nie zgadzaj�c si� na pos�usze�stwo
papie�owi. G�osili wierno�� Wschodniej Cerkwi i pos�usze�-
stwo patriarsze. Liczniejszy by� udzia� w Brze�ciu pos��w
prawos�awnych z Korony ni� z Wielkiego Ksi�stwa Litew-
skiego. Prawos�awna szlachta koronna by�a bowiem silniej-
sza liczebnie, podczas gdy szeregi drugiej topnia�y na rzecz
katolicyzmu rzymskiego i protestantyzmu.
W Brze�ciu odbywa�y si� zatem jednocze�nie dwa sy-
nody: unicki i prawos�awny, kt�re zaj�y wobec siebie sta-
nowiska nieprzejednane i nawzajem ob�o�y�y si� ekskomu-
nik�. W ten spos�b zamiast jedno�ci Ko�cio�a Wschodniego
z Ko�cio�em Rzymskim nast�pi� dodatkowy podzia� na
Ko�ci� Wschodni-unicki i Ko�ci� Wschodni-prawos�awny.
Odt�d prawos�awnych w Rzeczypospolitej nazywano po-
wszechnie dyzuniatami. W�r�d �wieckich nast�pi� te� po-
dzia� na zwolennik�w Unii i jej przeciwnik�w, obejmuj�c
nie tylko �cis�y kr�g samych wyznawc�w Ko�cio�a Wschod-
ni�go, ale anga�uj�c po obu stronach r�ne si�y zar�wno
wewn�trz pa�stwa, jak i poza jego granicami. Pod�o�e po-
dzia�u i konflikt�w, kt�re wywo�a�a Unia, nie ogranicza�o
si� do spraw czysto wyznaniowych, ale obj�o sprawy poli-
__
Rozdz. l. Przyczyny zawarcia Unii Brzeskiej 19
tyczne, narodowo�ciowe, spo�eczne, kulturowe. W gruncie
rzeczy sprawy wyznaniowe schodzi�y na plan dalszy - r�-
nice dogmatyczne by�y w ko�cu mniej znane - a na plan
pierwszy wysuwa� si� w zale�no�ci od okresu i okoliczno�ci,
jeden z pozosta�ych czynnik�w, czasami wszystkie razem.
Jako interesuj�cy przyk�ad warto mo�e przytoczy� fakt, �e
Janusz Ostrogski, najstarszy syn ksi�cia Konstantego, od
1579 r. by� ju� rzymskim kato�ikiem, a drugi, Konstanty,
przyj�� katolicyzm w 1583 r. Tylko trzeci syn Konstan-
tego, Aleksander, pozosta� do �mierci prawos�awnym. Po-
dzia� przebiega� wi�c cz�sto i w�r�d najbli�szej rodziny.2
Sam akt Unii w Brze�ciu na warunkach Unii Florenckiej
zosta� zawarty 9.10.1596 r. (st.st.) w obecno�ci pos��w kr�-
lewskich. Nast�pnego dnia odprawiono ponownie uroczyste
nabo�e�stwo w cerkwi �w. Miko�aja z kazaniem s�awnego
kaznodzieji, wspomnianego ju� Piotra Skargi - na temat
jedno�ci Ko�cio�a Bo�ego.
2 Por. H. Kowalska, Ostrogski Aleksander. Polski S�ownik Biogra-
ficzny, t.XXXIV, Ossolineum 1979, s. 480; T. Chynczewska-Hennel,
Ostrogski Janusz, Ostrogski Konstanty, tam�e, s. 481-486, 489-495
__
__
Rozdzia� 2
Trudny wiek XVII - mi�dzy Uni� a
Prawos�awiem
Po zjednoczeniu z Rzymem Ko�ci� Unicki sta� si� w�a�ci-
wie jedynym legalnym Ko�cio�em Wschodnim w Rzeczy-
pospolitej. W opinii w�adz pa�stwowych przej�� dotych-
czasowe uprawnienia Ko�cio�a Prawos�awnego, oraz uzy-
ska� dodatkowe gwarancje i przywileje. Mia� bezwzgl�dne
poparcie kr�a Zygmunta III. To ostatnie mia�o zasadni-
cze znaczenie, poniewa� kr�l jako najwy�szy protektor i
patron Ko�cio�a Ruskiego decydowa� o obsadzaniu wszyst-
kich jego biskupstw. Ponadto w rozleg�ych dobrach kr�-
�ewskich obsadza� r�wnie� �iczne beneficja k�asztorne i pa-
rafia�ne. Z czynnik�w zewn�trznych Ko�ci� Unicki m�g�
�iczy� na Sto�ic� Apostolsk�. Na ile m�g� �iczy� na magna-
t�w, sz�acht�, hierarch�w ko�cielnych i duchowie�stwo �a-
ci�skie? Niew�tp�iwie fakt niedopuszczenia biskup�w unic-
kich, a nawet cho�by metropolity, do senatu �wiadczy�
m�g�by o ich ��ym nastawieniu. Sprawa jednak nie by�a
zupe�nie jednoznaczna. Z pewno�ci� biskupi rzymskokato-
liccy nie chcieli widzie� w Rusinach braci w biskupstwie
r�wnych sobie w godno�ci, tym bardziej �e co najmniej do
Rozdz. 2. Trudny wiek XVII 21
po�owy XVII w. biskupi uniccy bywali r�wnie� pochodze-
nia mieszcza�skiego. W jednoznacznie szlacheckiej Rzeczy-
pospo�itej by�a to m.in. przeszkoda prawie nie do pokona-
nia. Zygmunt III tego oporu prze�ama� nie m�g�, czy nie
umia�. Sprawa ci�gn�a si� zreszt� blisko dwa wieki, zanim
zosta�a cz�ciowo za�atwiona na Sejmie Wielkim w 1790 r.
i to ty�ko w odniesieniu do metropolity. Wydaje si� jednak,
�e w innych sprawach Ko�ci� Unicki, je�li nie zawsze na
poparcie, m�g� przynajmniej liczy� na neutraln� �yczliwo��
magnaterii i szlachty. Mia�o to du�e znaczenie, gdy�, poza
m.in. sejmowym forum pub�icznym, byli oni w diecezjach
unickich patronami cerkwi i monaster�w.
Po zawarciu Unii sytuacja Ko�cio�a Prawos�awnego by�a
trudniejsza ni� Unickiego. Zosta� pozbawiony podstaw
prawnych i formalnie przez pa�stwo nie by� uznawany. Fak-
tycznie by� jednak tolerowany jak i inne wyznania niekato-
�ickie. Obaj za� biskupi lwowski i przemyski, kt�rzy aktu
Unii w Brze�ciu nie podpisali, zachowali zar�wno dobra
jak i funkcje biskupie. Du�o gro�niejszy by� fakt utraty
przez prawos�awie oparcia w magnatach i sz�achcie ruskiej.
Przechodzili oni bowiem coraz cz�ciej na Uni� a�bo na-
wet od razu na rzymski katolicyzm. W tym miejscu warto
przypomnie�, o czym zreszt� by�a ju� mowa przy okazji
syn�w ksi�cia Ostrogskiego, �e jeszcze przed zawarciem
Unii Brzeskiej cz�� ruskich rod�w ksi���cych i szlachec-
kich przyj�a rzymski kato�icyzm. W�r�d nich znajdowa�y
si� znakomite, znane powszechnie w Polsce z historii i �ite-
ratury, nazwiska jak m.in. Czartoryscy, Wi�niowieccy, Za-
s�awscy, Sanguszkowie, Chodkiewiczowie, Sapiehowie, Pa-
22 Cz. I W Rzeczypospoli tej
cowie, Tyszkiewiczowie.1
Przechodzenie na rzymski katolicyzm zaczyna�o zreszt�
dotyczy� tak�e mieszczan. Tak wi�c prawos�awie masowo
traci�o przedstawicieli warstw wy�szych. Ale traci�a ich
r�wnie� Unia, kt�ra by�a niekiedy tylko etapem przej�cio-
wym do przyj�cia obrz�dku �aci�skiego. W ten spos�b na
terenach Rzeczypospolitej oba Ko�cio�y Wschodnie sta-
wa�y si� w ci�gu up�ywaj�cych dziesi�cioleci Ko�cio�ami
wyra�nie ch�opskimi.
Na razie prawos�awie stara�o si� odzyska� pozycj� prawn�
i odbudowa� hierarchi� ko�cieln�. Mia�o ono zreszt� ci�gle
silne oparcie w bractwach cerkiewnych. W�r�d nich w po-
cz�tkach XVII w. wa�n� rol� zacz�o odgrywa� bractwo
kijowskie za�o�one przy cerkwi Objawienia Pa�skiego (Bo-
hojawlenija), do kt�rego wpisa� si� hetman kozacki Piotr
Konaszewicz Sahajdaczny wraz "z ca�ym wojskiem zapo-
roskim".
Poparcie Kozak�w mia�o dla Ko�cio�a Prawos�awnego w
Rzeczypospolitej du�e znaczenie i wywar�o powa�ny wp�yw
na jego losy w ci�gu kilkudziesi�ciu lat XVII wieku, szcze-
g�lnie na Ukrainie naddnieprza�skiej, gdzie Unia nie za-
pu�ci�a zbyt g��bokich korzeni. Dzi�ki poparciu Kozak�w
uda�o si� odtworzy� w 1620 i 1621 r. pe�n� hierarchi� pra-
wos�awn�. Wracaj�cy z Moskwy wys�annik patriarchy kon-
stantynopolita�skiego, patriarcha Teofanes, wy�wi�ci� bo-
wiem potajemnie przed kr�lem i w�adzami Rzeczypospo-
litej siedmiu arcybiskup�w i biskup�w prawos�awnych, w
tym metropolit� kijowskiego. Z powodu braku zgody kr�-
1 Por. E.Likowski, Unia Brzeska (r. 1596), Warszawa 1907, s. 47.
Rozdz. 2. Trudny wiek XVII 23
lewskiej nie mogli oni jednak obj�� katedr. Sprawowali swe
funkcje sporadycznie rezyduj�c we w�asnych lub obcych
diecezjach. W dalszym ci�gu pozosta� wi�c g��boki podzia�
Ko�cio�a Wschodniego w Rzeczypospolitej.
Nie powiod�y si� te� pr�by pojednania obu wyzna� po-
dejmowane przez niekt�rych unit�w i prawos�awnych. Obie
hierarchie by�y nastawione pojednawczo, bo sytuacja obu
od�am�w Ko�cio�a Wschodniego nie by�a ani zbyt mocna,
ani zbyt pewna. Jednak�e w�r�d szlachty prawos�awnej
silne by�y jeszcze tendencje przeciwne pojednaniu. Niech��
budzi� fakt, �e id�ce z Rzymu dyrektywy dopuszcza�y tylko
jedn� mo�liwo�� zjednoczenia - przyst�pienie do Ko�cio�a
Katolickiego na warunkach Unii Florenckiej. Nie dosz�o
wi�c do skutku porozumienie na zwo�ywanych synodach
w 1628 i 1629 r., bo albo uniemo�liwia�a obrady interwen-
cja Kozak�w, jak np. w Kijowie w 1629 r., albo przyjecha�a
tylko jedna ze stron, jak to mia�o miejsce we Lwowie r�w-
nie� w 1629 r., gdzie zjawi�a si� tylko hierarchia unicka.
Istniej�cy stan powodowa� wrogo�� a nawet akty gwa�tu,
np. zab�jstwo w 1623 r. unickiego arcbpa po�ockiego, Joza-
fata Kuncewicza przez dyzunit�w. Jego m�cze�ska �mier�
przysporzy�a Ko�cio�owi Unickiemu wielu zwolennik�w. Do
wa�niejszych pozyskanych i p�niej gorliwych jego wy-
znawc�w nale�a� zwalczaj�cy dotychczas Uni� Melecjusz
Smotrycki, prawos�awny arcybiskup po�ocki. Beatyfiko-
wany w 1643 r. Jozafat Kuncewicz (kanonizowany w 1867
r.) nale�a� do �wi�tych bardzo czczonych przez unit�w.
Po �mierci Zygmunta III, zdecydowanie popieraj�cego
Uni�, jego syn W�adys�aw IV zabiega� o poparcie Koza-
A o 1 iTl Roororrnncnn it
k�w stanowi�cych w Rzeczypospolitej faktyczne oparcie dla
prawos�awia. Poczyni� wi�c prawos�awnym w czasie elekcji
obietnice, potwierdzone nast�pnie odpowiednimi dokumen-
tami. Sk�adaj�c za� przysi�g� na pacta conventa zobowi�za�
si� do uspokojenia wa�ni religijnych mi�dzy prawos�awnymi
a unitami. Sejm zatwierdzi� w 1635 r. prawa przyznane
prawos�awnym przez kr�la. Unici ze swej strony postarali
si� u niego o gwarancje swego stanu posiadania. Przywi-
lej kr�lewski z 1635 r. gwarantowa� im "po wsze czasy"
posiadanie metropolii, arcybiskupstwa po�ockiego i czte-
rech biskupstw: w�odzimierskiego, che�mskiego, pi�skiego
i smole�skiego. Specjalne komisje sejmowe mia�y podzieli�
mi�dzy oba Ko�cio�y cerkwie i monastery w dobrach kr�-
lewskich.
W ten spos�b w 1635 r. dokona� si� i ustali� podzia�
Ko�cio�a Wschodniego na dwie legalne i r�wnoprawne
metropolie kijowskie, unick� i prawos�awn�, kt�ry do-
trwa�, mimo chwilowych dramatycznych zmian, do ko�ca
XVII w. Ko�ci� Unicki posiada� w�wczas siedem diecezji,
Prawos�awny - sze��. Niekt�re diecezje rnia�y r�wnolegle
dw�ch biskup�w, prawos�awnego i unickiego, jak metropo-
litalna kijowska, po�ocka i przemyska, inne albo prawos�aw-
nych,jak �ucka, lwowska i czernihowska, albo unickich-
che�mska, w�odzimierska, pi�ska i smole�ska. W diecezjach
maj�cych tylko biskup�w prawos�awnych istnia�y parafie
unickie i odwrotnie. Utrwali�a si� wi�c prze vaga Unii w
p�nocno-zachodniej cz�ci ziem ruskich Korony i w Wiel-
kim Ksi�stwie Litewskim. Prawos�awie dominowa�o nato-
miast w �rodkowej i po�udniowo-wschodniej Rusi koronnej.
Rozdz. 2. Trudny wiek XVII 25
Wojny z Kozakami (1648-1652 r.) i kolejne wojny z
Rosj� zachwia�y Uni�. Po kl�skach wojsk Rzeczypospolitej,
w pocz�tkowym okresie walk z Kozakami, Unii grozi�a
nawet ca�kowita likwidacja. Szacunkowe liczby m�wi�, �e
prawos�awni mogli mie� w�wczas nawet 3 4 wszystkich
parafii Ko�cio�a Wschodniego w Rzeczypospolitej.
Uda�o si� jednak unitom wyj�� z tego gro�nego kryzysu.
Ko�cz�cy wojny polsko-rosyjskie rozejm w Andruszowie z
1667 r. pozbawi� Ko�ci� Unicki diecezji smole�skiej, po-
niewa� Smole�sk pozosta� ostatecznie w Rosji. Unici wr�-
cili natomiast do diecezji po�ockiej. Zacz�li nawet umac-
nia� swoj� pozycj� w przeciwie�stwie do prawos�awia. Od-
padni�cie w�wczas od Rzeczypospolitej, na korzy�� Ro-
sji, Ukrainy lewobrze�nej wraz z Kijowem os�abi�o bowiem
prawos�awie na pozosta�ych w granicach pa�stwa terenach
Rusi. Pozbawi�o go te� poparcia w trac�cych na znaczeniu
politycznym Kozakach i chyl�cych si� ku upadkowi brac-
twach cerkiewnych, kt�re nie mog�y si� rozwija� w popa-
daj�cych w ruin� miastach.
Warto tu mo�e powiedzie� par� s��w o bractwach cer-
kiewnych, kt�re odegra�y znacz�c� rol� w dziejach Ko�cio�a
Wschodniego w Rzeczypospolitej. Najsilniejsze, wile�skie i
lwowskie, stanowi�y wa�ny element w propagandzie anty-
unijnej w latach dziewi��dziesi�tych XVI wieku. Bractwa te
mia�y ju� w�wczas zinstytucjonalizowany charakter, przy-
pominaj�cy cechy rzemie�lnicze. Bractwa miejskie wyro-
s�y z tradycji dawnych wsp�lnot religijnych przy konkret-
nej parafii. We Lwowie wiod�c� rol� mia�o bractwo przy
cerkwi zwiastowania NMP, kt�re sta�o si� wkr�tce wzo-
26 Cz. I W Rzeczypospolitej
rem i o�rodkiem kierowniczym dla innych bractw cerkiew-
nych w Rusi koronnej. Dla Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego
tak� rol� pe�ni�o bractwo przy cerkwi �w. Tr�jcy w Wilnie.
Oba bractwa otrzyma�y prawo stauropigii, co w praktyce
oznacza�o wyj�cie spod jurysdykcji biskup�w i bezpo�red-
nie podporz�dkowanie w�adzy patriarchy. Bractwa podj�y
program reformy Cerkwi Prawos�awnej d���c do podnie-
sienia poziomu wykszta�cenia duchowie�stwa i �wieckich,
zak�adaj�c m.in. szko�y i prowadz�c dzia�alno�� wydaw-
nicz�. Ci�gle jeszcze nie wystarcza�o to na podniesienie
niezwykle niskiego poziomu tego wykszta�cenia. Ponadto
bractwa prowadzi�y dzia�alno�� charytatwn�, opiekowa�y
si� cerkwiami, troszcz�c si� o utrzymanie kap�an�w i s�u�by
cerkiewnej.2
Prawos�awie coraz mniej mog�o liczy� na obron� swych
praw na sejmikach i sejmach, bo wszystkie ruskie rody ma-
gnackie w Rzeczypospolitej przesz�y ju� na rzymski kato-
licyzm. Przy prawos�awiu trwa�a jeszcze w XVII w. tylko
szlachta drobna i coraz mniej liczna �rednia. Zreszt� sze-
regi ich r�wnie� wyra�nie topnia�y na korzy�� katolicyzmu.
Ponadto w oligarchicznej Rzeczypospolitej drugiej po�owy
XVII w. drobna szlachta nie stanowi�a ju� realnej si�y po-
litycznej. Sytuacja taka sprawi�a, �e na sejmach podej-
mowano uchwa�y prounijne a niekiedy wprost antyprawo-
s�awne.
Pojedna� zwa�nione strony stara� si� kr�l Jan III Sobie-
Por. L. Bie�kowski, Organizacja Ko�cio�a Wschodniego, (w:)
Ko�ci� w Polsce, pod red. J. K�oczowskiego, Krak�w 1970, t..ll, wieki
XVI-XVIII, s. 828 i nast.
Rozdz. 2. Trudny wiek XVII 27
ski, ale i on, jako gorliwy katolik, nie m�g� odm�wi� po-
parcia propagandzie prounijnej. Ostatecznie na prze�omie
XVII i XVIII w. Unia powa�nie zwi�kszy�a sw�j stan po-
siadania o diecezj� przemysk� (1692 r.), lwowsk� (1700 r.)
i �uck� (1702 r.), kt�rych biskupi przyj�li Uni� i pozyskali
dla niej wi�kszo�� ni�szego duchowie�stwa i monaster�w.
W po�owie XVIII w. w dw�ch pierwszych diecezjach nie
by�o ju� prawos�awia. Pr�cz monasteru w Skicie Maniaw-
skim na Pokuciu wsz�dzie panowa�a Unia. Nie by�o ju� te�
prawos�awia w tej cz�ci Podlasia nale��cej do diecezji w�o-
dzimierskiej (opr�cz monasteru w Jab�ecznej).3
Pod koniec XVII w. zaistnia�a jednak sytuacja, kt�ra
zagra�a�a nie tylko unitom ale w og�le suwerenno�ci pa�-
stwa. W "pokoju wieczystym" z Rosj�, zawartym w 1686
r., znalaz� si� bowiem artyku� IX przyznaj�cy prawos�aw-
nemu metropolicie kijowskiemu zwierzchnictwo nad wier-
nymi tego wyznania w Rzeczypospolitej. Tymczasem w
tym�e 1686 roku patriarcha konstantynopolita�ski zosta�
zmuszony do zrzeczenia si� praw zwierzchnictwa nad me-
tropoli� kijowsk�, przekazuj�c je patriarsze moskiewskiemu
i nakazuj�c wiernym pos�usze�stwo tylko metropolitom
wy�wi�conym przez tego� patriarch�. Zwa�ywszy, �e Kij�w
nale�a� do Rosji, sprawa stawa�a si� bardzo powa�na. Za-
gwarantowanie takich uprawnie� w traktacie mi�dzynaro-
dowym sta�o si� podstaw� do licznych i cz�stych interwencji
w�adz moskiewskich w Warszawie w zwi�zku z nap�ywaj�-
cymi do metropolity w Kijowie skargami na prawdziwe lub
tylko domniemane naruszanie tych postanowie�.
3 t am�e, s. 858, 859, oraz mapy 17, 18.
28 Cz. I W Rzeczypospoli tej
Na razie jednak po przyj�ciu Unii przez prawos�awnych
biskup�w, przemyskiego, Iwowskiego i �uckiego �wi�ci�a ona
triumfy. Prawos�awni mieli ju� tylko jedno biskupstwo-
bia�oruskie, kt�remu podlega�y parafie i monastery prawo-
s�awne znajduj�ce si� na terytorium unickiej diecezji po-
�ockiej. Nad parafiami prawos�awnymi znajduj�cymi si� w
obr�bie pozosta�ych diecezji unickich - metropolitalnej, pi�-
skiej i cz�ci diecezji w�odzimierskiej, jurysdykcj� sprawo-
wa� prawos�awny metropolita rezyduj�cy w Kijowie. Na
tym w�a�nie polega�o wspomniane wy�ej niebezpiecze�-
stwo. Obcy metropolita m�g� ingerowa� w sprawy wiernych
w s�siednim pa�stwie.
Rozdzia� 3
Struktura terytorialna i osobowa
Ko�cio�a Unickiego
a) Terytorium - dekanaty - parafie
Terytorialna organizacja diecezji unickich a� do I rozbioru
Rzeczypospolitej nie ulega�a wi�kszym zmianom, je�li nie
liczy� odpadni�cia Ukrainy zadnieprza�skiej od diecezji
metropolitalnej (wraz z Kijowem). Pewne przesuni�cia gra-
nic wynika�y z nak�adania si� diecezji oraz sieci parafialnej
unickiej i prawos�awnej. Tu i �wdzie wynika�y z tego po-
wodu nawet d�u�ej trwaj�ce spory. Granice diecezji nie po-
krywa�y si� z podzia�ami administracyjnymi.
Najwi�ksze terytorium (r�wne wszystkim pozosta�ym
razem wzi�tym diecezjom) obejmowa�a diecezja metropoli-
talna - 246 tys.km2. W jej sk�ad wchodzi�y wojew�dztwa:
kijowskie, brac�awskie, mi�skie, trockie, wile�skie (bez po-
wiatu bras�awskiego), nowogr�dzkie i p�nocna cz�� pod-
laskiego. Diecezja posiada�a te� po kilka parafii le��cych na
innych terytoriach.G��wna katedra pod wezwaniem Wni
bowzi�cia (U�pienia) NMP by�a w Wilnie. Ponadto metro-
polita mia� jeszcze trzy katedry: w Mi�sku, Nowogr�dku i
Cz. I W Rzeczypospolitej
Grodnie. W efekcie rezydowa� przy katedrze w diecezji, z
kt�rej zosta� powo�any na metropoli� i kt�r� zwyczajowo
zachowywa�.
Diecezja po�ocka liczy�a 82 tys. km2 i obejmowa�a wo-
jew�dztwa: po�ockie, witebskie, m�cis�awskie i powiat bra-
s�awski z wojew�dztwa wile�skiego. Katedra pod wezwa-
niem �w. Zofii znajdowa�a si� w Po�ocku, stanowi�cym sie-
dzib� arcybiskupa.
Diecezja Iwowska mia�a 47 tys. km2 i obejmowa�a Ziemi�
Lwowsk� i Halick� wojew�dztwa ruskiego oraz wojew�dz-
two podolskie. G��wna katedra pod wezwaniem �w. Jerzego
(Jura) by�a we Lwowie. Ponadto istnia�a katedra w Kry�o-
sie ko�o Halicza pod wezwaniem Wniebowzi�cia (U�pienia)
NMP i w Kamie�cu Podolskim pod wezwaniem �w. Tr�jcy.
Diecezja nosi�a nazw� Iwowsko-halicko-kamienieckiej.
Diecezja �ucka liczy�a 35 tys. km2 i obejmowa�a dwa du�e
powiaty, �ucki i krzemieniecki, wojew�dztwa wo�y�skiego.
Kilka dekanat�w le�a�o w wojew�dztwie ruskim. Katedra
pod wezwaniem �w. Jana Ewangelisty znajdowa�a si� w
�ucku.
Diecezja w�odzimierska mia�a 28 tys. km2. W jej sk�ad
wchodzi� powiat w�odzimierski wojew�dztwa wo�y�skiego,
powiat brzeski wojew�dztwa brzeskiego i cz�� wojew�dz-
twa podlaskiego bez jego p�nocnej cz�ci. Diecezja mia�a
dwie katedry: we W�odzimierzu pod wezwaniem Wniebo-
wzi�cia (U�pienia) NMP i w Brze�ciu pod wezwaniem �w.
Miko�aja.
Diecezja pi�ska obejmowa�a 25 tys. km2. W sk�ad jej
wchodzi� powiat pi�ski wojew�dztwa brzeskiego i mozyrski
Rozdz. 3. Struktura terytorialna i osobowa. . . 31
wojew�dztwa mi�skiego. Siedzib� biskupa by� Pi�sk.
Diecezja przemyska liczy�a 25 tys. km2, obejmowa�a z
wojew�dztwa ruskiego Ziemi� Przemysk� i Sanock� oraz
zachodnie fragmenty Ziemi Lwowskiej, z wojew�dztwa be�-
skiego - okr�g luhaczowski, z wojew�dztwa krakowskiego
powiat biecki i s�decki. Katedra pod wezwaniem �w. Jana
Chrzciciela znajdowa�a si� w Przemy�lu, a druga pod we-
zwaniem Przemienienia Pa�skiego - w Spasie pod Starym
Samhorem.
Najmniejsz� diecezj� unick� by�a diecezja che�mska,
kt�ra mia�a 22 tys kmz. W jej sk�ad wchodzi�a Ziemia
Che�mska z wojew�dztwa ruskiego, wojew�dztwo he�skie
(bez Lubaczowa z okr�giem), dekanat kaszogrodzki z woje-
w�dztwa wo�y�skiego i kilkana�cie parafii wzd�u� wschod-
niej granicy wojew�dztwa lubelskiego. Siedzib� biskupa hy�
Che�m z katedr� pod wezwanie Narodzenia NMP.1
0 ile granice diecezji, jak mo�na s�dzi� nie ulega�y w
og�le lub ulega�y tylko niewielkim zmianom, granice de-
kanat�w i parafii hy�y o wiele bardziej zmienne. Dekanaty
w Ko�ciele Unickim w XVII w., w przeciwie�stwie do �a-
ci�skiego, oparte by�y w pewnym stopniu na strukturach
administracyjnych wielkiej w�asno�ci ziemskiej. Magnaci
tworzyli dekanaty (protopopie) obejmuj�ce ich posiad�o-
�ci. W sprawach ko�cielnych tacy dziekani podlegali oczy-
wi�cie w�adzy biskupiej. Potrzeba takich, jak gdyby "pry-
watnych" dekanat�w mog�a wynika� z istnienia dw�ch wy-
zna� wschodnich na jednym terenie i ch�ci utrwalenia jed-
nego z nich, lub pogodzenie obu na terenie w�asnych d�br.
1 t arri�e, s. 860-864,1035-1049. Liczby podano w pe�nych tysi�cach.
32 Cz. I W Rzeczypospoli tej
Mianowany przez w�a�ciciela dziekan mia� podporz�dkowa-
nych sobie ksi�y na terytorium stanowi�cym jeden maj�-
tek ziemski. Poniewa� maj�tno�ci bywa�y ogromne, istnia�o
w nich niekiedy i po kilka dekanat�w. Tego typu struktura
dekanalna oparta na wielkiej w�asno�ci ziemskiej powodo-
wa�a m.in. r�nice w wielko�ci poszczeg�lnych dekanat�w.
Liczy�y one bowiem od kilkuset (w diecezji lwowskiej, �uc-
kiej i przemyskiej) do kilku tysi�cy kilometr�w kwadrato-
wych (w metropolitalnej).
Obok tych dekanat�w istnia�y tak�e dekanaty podle-
g�e ca�kowicie biskupom, kt�rzy sami mianowali dzieka-
n�w i dokonywali zmian terytorialnych. W XVIII w. zanika
na rzecz biskup�w zwierzchnictwo prywatnych w�a�cicieli
ziemskich nad dziekanami. Biskupi staraj� si� zreorgani-
zowa� sie� dekanaln�, wyr�wnuj�c w miar� mo�liwo�ci ich
wielko�� i liczb� dla usprawnienia zarz�dzania.
Rozbudowa sieci parafialnej odbywa�a si� stale w XVII i
XVIII w. , cho� r�ni�a si� co do liczby i tempa w zale�no�ci
od okresu i terytorium. Na Podolu i Ukrainie, na przyk�ad,
po ogromnych zniszczeniach wojennych w po�owie XVII
w., w XVIII w. nast�pi� imponuj�cy wzrost liczby parafii,
kt�ry m�g� by� wynikiem odbudowy parafii istniej�cych
tam przed 1648 r., a nie wy��cznie powstawania zupe�nie
nowych. Na ca�ym obszarze, na kt�rym w Rzeczypospo-
litej funkcjonowa� Ko�ci� Unicki, wzrost liczby parafii w
ci�gu 150 lat jest niew�tpliwy. Wyra�ne r�nice wyst�puj�
w liczbie i wielko�ci parafii w poszczeg�lnych diecezjach
(stan oko�o 1772 r.). Najwi�ksz� liczb� parafii mia�a die-
cezja Iwowska - 2504, przeci�tna ich powierzchnia wyno-
Rozdz. 3. Strulctura terytorialna i osobowa. . . 33
si�a 19 km2. Najmniejsz� liczb� parafii posiada�a diecezja
pi�ska -238, jednak�e przeci�tny obszar parafii wynosi� tu
106 km2. Du�e r�nice w wielko�ciach i liczbie parafii wy-
st�powa�y w samej diecezji metropolitalnej. W cz�ci ko-
ronnej tej diecezji liczba parafii wynosi�a 1902, a przeci�tna
wielko�� obszaru 54 km2, w litewskiej za� odpowiednio-
588 parafii o przeci�tnej wielko�ci a� 276 km2. Jednak�e
liczba wiernych przypadaj�cych na jedn� parafi� nie zawsze
zale�a�a od liczby i powierzchni parafii. Poza diecezj� po-
�ock�, gdzie przy przeci�tnej powierzchni 137 km2 na jedn�
parafi� przypada�o �rednio 1280 wiernych (w obu przypad-
kach najwi�ksza przeci�tna), w pozosta�ych �rednia liczba
wiernych nie si�ga�a tysi�ca i wynosi�a najwi�cej - 725 w
metropolitalnej i najmniej w przemyskiej - 240.2
Interesuj�ce wydaje si� pewne odniesienie do sytuacji
sieci parafialnej Ko�cio�a �aci�skiego na tych terenach.
Ot� liczba parafii �aci�skich jest wielokrotnie mniejsza od
unickich, a ich powierzchnie z kolei wielokrotnie wi�ksze.
Pomijaj�c nawet kwesti� dok�adno�ci podawanych liczb
(tzn. r�nice wyst�puj�ce w poszczeg�lnych diecezjach, a
nawet ich cz�ciach), mo�na zauwa�y�, �e parafie �aci�-
skie by�y wi�ksze i liczy�y mniej wiernych a ko�cio�y by�y
rozmieszczone rzadko. Na jeden ko�ci� rzymskokatolicki
przypada�o w diecezjach �aci�skich: - wile�skiej 3 cerkwie
unickie, w che�mskiej i przemyskiej - po 6, w Iwowskiej-
11, �uckiej - 12, kamienieckiej - 14 i kijowskiej - 33. Ko-
�cio�y �aci�skie by�y w wi�kszo�ci usytuowane w miastach
i miasteczkach, do kt�rych daleko by�o wiernym rozrzu-
2 Tam�e, s. 937. Liczby zosta�y zaokr�glone.
34 Cz. I W Rzeczypospolitej
conym na og� po dworach i pa�acach. St�d te� rzymscy
katolicy ucz�szczali na msze w niedziele i �wi�ta do du�o
bli�szych cerkwi unickich, tam te� odbywali cz�sto spo-
wied�, chrzcili dzieci, a nawet niekiedy zawierali ma��e�-
stwa. Ksi�a uniccy, szczeg�lnie zakonnicy, odprawiali msze
w kaplicach dworskich. Warto przy tym pami�ta�, �e liczne
ko�cio�y unickie fundowa�a szlachta, zw�aszcza za� magna-
teria, kt�ra sama b�d�c ju� wyznania rzymskokatolickiego,
zastrzega�a dla siebie i dla potomk�w msze rzymskie w nie-
dziele i �wi�ta w ufundowanych cerkwiach. Trzeba jeszcze
doda�, �e fundacja nowej cerkwi by�a mniej kosztowna ni�
ko�cio�a �aci�skiego.
b) Metropolita - biskupi
Niekwestionowan� w�adz� zwierzchni� w Ko�ciele Ruskim
posiada� metropolita, z tym jednak, �e po Unii mia� j� z
upowa�nienia papie�a. Ustali�a si� praktyka, �e metropolita
przedstawia� kr�lowi kandydat�w na wakuj�ce biskupstwa.
Oczywi�cie, je�li nawet nie liczy� si� w tym wzgl�dzie ze
zdaniem innych biskup�w, musia� liczy� si� z protekcj�
udzielan� konkretnemu kandydatowi przez magnat�w lub
osobisto�ci maj�ce stosunki na dworze kr�lewskim. Musia�
tak�e bra� pod uwag� opini� szlachty mieszkaj�cej w danej
diecezji, kt�ra traktowa�a biskupstwo jak swego rodzaju
urz�d ziemski i nie chcia�a biskupa spoza swego terytorium.
Szczeg�lnie wa�ne by�o to w pierwszym okresie niepewnego
jeszcze istnienia Unii. Zdarzali si� w�wczas kandydaci nie
maj�cy odpowiednich kwalifikacji, ale wierni Unii.
Rozdz. 3. Struktura terytorialna i osobowa. . . 35
J�zef Welamin Rutski, metropolita w latach 1614-1637,
kt�ry podj�� pr�b� naprawy Ko�cio�a Unickiego, zdecydo-
wanie zerwa� z praktyk� nie zawsze w�a�ciwych nominacji.
Stara� si� promowa� na biskupstwa wy��cznie zakonnik�w
ze zreformowanego w�a�nie zakonu bazylian�w, co sta�o si�
w ko�cu regu��.
Wybranemu przez kr�la kandydatowi metropolita udzie-
la� sakry biskupiej i nadawa� inwestytur� ko�cieln�. Bisku-
p�w obowi�zywa�o og�lne pos�usze�stwo wobec metropo-
lity. Byli zobowi�zani do sk�adania mu corocznych spra-
wozda� pisemnych oraz odwiedzania go osobi�cie co trzy
lata.
Koncentracja w�adzy w r�kach metropolity powiod�a si�
przede wszystkim dzi�ki wybitnej osobowo�ci jednego z
pierwszych metropolit�w, wspomnianego ju� J�zefa Rut-
skiego, a tak�e dzi�ki przez niego wybranym biskupom.
Z biegiem czasu silna centralizacja uleg�a jednak os�a-
bieniu. Zaznaczy�y si� wyra�nie tendencje emancypacyjne
biskup�w bior�cych m. in. przyk�ad ze swych �aci�skich
wsp�braci, gdy� w Ko�ciele Rzymskim zakres w�adzy me-
tropolity by� znacznie w�szy. R�wnie� powsta�a w Rzy-
mie w 1622 r. Kongregacja Propagandy Wiary, kt�rej Ko-
�ci� Unicki w Rzeczypospolitej z urz�du podlega�, nie
by�a sk�onna uznawa� odr�bno�ci ustrojowych Ko�cio�a
Ruskiego, stosuj�c do w�adzy i funkcji metropolity usta-
wodawstwo trydenckie, w kt�rego schematach nie zawsze
mog�y si� one zmie�ci�. Uleg�a r�wnie� ograniczeniu w�a-
dza metropolity nad zakonem bazylian�w.
Biskupi uniccy byli pocz�tkowo r�wnie� pochodzenia
36 Cz. I W Rzeczypospolitej
mieszcza�skiego. Od po�owy XVII w. biskupami zostawali
prawie wy��cznie zakonnicy-bazylianie pochodzenia szla-
checkiego, co z biegiem czasu zacz�o wywo�ywa� op�r du-
chowie�stwa �wieckiego. Biskupi byli te� coraz lepiej wy-
kszta�ceni. Najwy�ej cenione by�y kilkuletnie studia w Ko-
legium Greckim w Rzymie, ich uko�czenie decydowa�o o
mo�liwo�ciach kariery w samym zakonie lub w og�le w Ko-
�ciele Unickim. Spo�r�d trzynastu (na og�ln� liczb� pi�tna-
stu) metropolit�w, kt�rzy mieli za sob� studia teologiczne,
a� dziewi�ciu studiowa�o w�a�nie w Kolegium Greckim w
Rzymie.
c) Duchowie�stwo - wierni
���@@@
W Ko�ciele Unickim, w jego strukturze organizacyjnej a�
do XVIII w., nie ma podzia�u na proboszcz�w (pleban�w),
wikariuszy, prebendarzy itp. Ka�dy ksi�dz unicki w cerkwi
na r�wni z innymi ksi�mi, je�li by�o ich wi�cej, sprawo-
wa� liturgi�, udziela� sakrament�w i spe�nia� inne pos�ugi
duchowne. Korzysta� te� na r�wni z innymi z uposa�enia
i dochod�w cerkwi. Ka�dy kap�an unicki by� w ten spos�b
jak gdyby proboszczem, a ka�da cerkiew parafialn�. Po sy-
nodzie w Zamo�ciu w 1720 r. przyj�� si� termin "paroch" na
oznaczenie rz�dcy parafii. Przedtem kap�ana ruskiego okre-
�lano kilkoma nazwami, m. in. �wiaszczennik i pop, z tym
jednak, �e termin "pop" z biegiem czasu nabiera� znacze-
nia pejoratywnego. Odnoszono go bowiem do duchownych
prawos�awnych, kt�rzy nie zawsze cieszyli si� powa�aniem.
Parafialne duchowie�stwo unickie w znakomitej wi�kszo-
__
Rozdz. 3. Struktura terytorialna i osobowa. . . 37
�ci wywodzi�o si� ze stanu duchownego. Poniewa� kap�ani
w I o�ciele Wschodnim mogli by� �onaci, powszechne by�o
"dziedziczenie" przez syna po ojcu "zawodu duchownego",
kt�ry stanowi� �r�d�o egzystencji rodziny. Ksi�a uniccy
byli wi�c swego rodzaju oddzielnym stanem - kap�a�skim
- o przynale�no�ci do kt�rego decydowa�o urodzenie. Ka-
p�anem unickim m�g� r�wnie� zosta� ka�dy wolny cz�owiek
innego stanu w Rzeczypospolitej - szlachcic lub mieszcza-
nin (g�ownie z miast kr�lewskich). Ch�op, jako poddany,
m�g� wst�pi� do stanu duchownego (wed�ug postanowie�
synodii w Zamo�ciu) pod warunkiem przedstawienia �wia-
dectwa o zwolnieniu go przez pana z podda�stwa.
Unitami w wi�kszo�ci byli ch�opi i drobna szlachta, po-
niewa� szlachta zamo�na i magnaci, o czym ju� by�a mowa,
przeszli prawie ca�kowicie na obrz�dek �aci�ski, albo jesz-
cze przed Uni� Brzesk�, albo w pierwszych dziesi�tkach lat
po jej zawarciu. Kap�ani pochodzenia szlacheckiego zda-
rzali si� g�ownie we wschodniej cz�ci diecezji metropolital-
nej i w diecezji po�ockiej, gdzie mieszka�a drobna szlachta
unicka. Je�li chodzi o proweniencj� parafialnego duchowie�-
stwa unickiego, to wyra�n� przewag� mieli duchowni wy-
wodz�cy si� z rodzin kap�a�skich (80-85%), kilka do kil-
kunastu procent stanowi�a szlachta (drobna), a tylko kilka
procent wywodzi�o si� ze "stanu wolnego" - g�ownie mie-
szcza�skiego.
W wykszta�ceniu kleru unickiego w ci�gu tych lat zasz�y
znaczne zmiany. W okresie zawierania Unii i jeszcze przez
d�ugi czas potem by�o ono bardzo niskie. Metropolita Rut-
ski upomina� biskup�w, aby nie wy�wi�cali ksi�y bez zna-
Cz. I W Rzeczypospolitej
jomo�ci nie tylko pisania i czytania, ale r�wnie� zasad wiary
i nauki o siedmiu sakramentach. Biskup Kuncewicz ��-
da� od duchownych znajomo�ci podstawowego katechizmu,
kt�ry dla swej diecezji sam opracowa�. Katechizm mie�ci�
si� na kilkunastu zaledwie stronach druku. Niezbyt wyso-
kie wymagania obu hierarch�w wynika�y z bardzo niskiego
poziomu wiedzy, zdobywanej w wi�kszo�ci u boku ojca ka-
p�ana, po kt�rym syn "dziedziczy�" beneficjum. Obiektyw-
nie trzeba stwierdzi�, �e by� to poziom wi�kszo�ci ksi�y
unickich, szczeg�lnie w "zabitych deskami od �wiata" pa-
rafiach.
Niewystarczaj�cym poziomem wiedzy religijnej ksi�y
unickich niepokoili si� �yczliwi Ko�cio�owi Unickiemu bi-
skupi �aci�scy, donosz�.c o tym do Rzymu w relacjach ze
stanu w�asnych diecezji. Bp wile�ski Benedykt Woyna pi-
sa� m. in. "popi, czyli prezbiterzy ruscy, s� tak bardzo pro-
�ci, wskutek braku wykszta�cenia szkolnego (. . . ), �e ledwie
umiej� czyta�; w og�le nie znaj� form sakrament�w i tajem-
nic wiary, chocia� powinni je zna� i wyja�nia� i sprawuj�
je w spos�b bardzo niegodny i z licznymi b��dami." 3
Wysi�ki biskup�w zak�adaj�cych szko�y � j�zykiem ru-
skim i �aci�skim, zmierzaj�ce do podniesienia poziomu
o�wiaty, da�y pewne rezultaty, chocia� nie w skali maso-
wej, cz�sto bowiem parocha nie by�o sta� na utrzymanie
syna w szkole poza domem. Pokutowa�o te� przekonanie,
�e syn duchownego i tak dziedziczy po ojcu, bez potrzeby
nauki w szko�ach. "Wystarcza bowiem u nich, pisa� z kolei
arcybp lwowski Jan Pr�chnicki, �e urodzi� si� synem (kap-
3 Relacja Woyny z 1604 r. za: L. Bie�kowski, dz, cyt., s. 966.
Rozdz. 3. Struktura terytorialna i osobowa. . . 39
�ana), a niejest wa�ne czyjest uczony. Byleby umia� czyta�,
jest uwa�any za godnego (by� kap�anem) i nie mo�e zosta�
wcale usuni�ty albo pozbawiony dziedzictwa po ojcu."4
Oczywi�cie opinii tych nie mo�na odnie�� do wszystkich
ksi�y unickich w og�le, ale niestety do znacznej ich cz�ci.
Pod koniec XVI w. i w pierwszej po�owie XVII w. zacz�y
powstawa� szko�y ruskie reprezentuj�ce wy�szy poziom ni�
poprzednio. W niekt�rych uczono nie tylkoj�zyka starocer-
kiewnego, ale tak�e greki i �aciny. By�y to co prawda szko�y
prawos�awne przewa�nie przy bractwach cerkiewnych, ale
ju� wkr�tce i biskupi uniccy zacz�li zak�ada� w�asne szko�y.
Biskup Hipacy Pociej otworzy� szko�� we W�odzimierzu w
1597 r., wspomniany metropolita Rutski w Nowogr�dku i
Mi�sku w 1616 r., a bp Metody Terlecki w Che�mie w 1639
r. Zar�wno brackie szko�y prawos�awne jak i unickie by�y
szko�ami publicznymi i nie by�y przeznaczone tylko dla du-
chowie�stwa, nawet nie tylko dla Rusin�w. Do niekt�rych
chodzili i �acinnicy, np. w Che�mie, nawet do�� licznie.
Poprawa nast�pi�a w wieku XVIII, szczeg�lnie w dru-
giej jego po�owie. Biskupi zacz�li wymaga� od przysz�ych
kap�an�w poza umiej�tno�ci�, czytania "ruszczyzny" czyli
starocerkiewnos�owia�skiego i sprawowania funkcji kap�a�-
skich tak�e pewnego wykszta