6870

Szczegóły
Tytuł 6870
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6870 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6870 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6870 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

A. Vetulani Lenno pruskie 1525-1568 Wst�p. Zamkni�cie tego studjum w granicach od 1525 do 1568 roku wymaga bli�szego uzasadnienia. Stwierdzi� bowiem nale�y, i� brak jest moment�w ustrojowych, kt�reby naka�zywa�y przyj�cie daty �mierci Albrechta jako granicy pew�nego stadjum w rozwoju prawnych stosunk�w polsko-pruskich. �mier� ksi�cia nie wywo�a�a �adnych istotnych zmian w tych stosunkach. Stosownie do postanowie� traktatu krakowskiego z r. 1525 z chwil� �mierci Albrechta ksi�stwo w prusiech przesz�o drog� sukcesji na jego syna, ksi�cia Albrechta Fryderyka. Nowy ksi��� uznaje nadal zwierzch�nie prawa kr�la polskiego i sk�ada mu nale�ny ho�d. De facto jednak zupe�nie odmienny charakter nosi�y prawne stosunki pierwszego ksi�cia w prusiech do polski od tych, kt�re cechuj� p�niejsz� dynamik� stosunk�w jego nast�p�c�w do kr�l�w polskich. Dzieje panowania Albrechta to dzieje jego uroszcze� o przyznanie mu i jego nast�pcom prawa odgrywania czyn�nej roli w wewn�trznych sprawach korony. �rodkiem do odgrywania tej roli i prawn� jej podstaw� mia�o by� do�puszczenie ksi�cia w prusiech do udzia�u w elekcjach kr�l�w polskich i w obradach senatu. Innym celem polityki Albrechta by�o ograniczenie uprawnie� jurysdykcyjnych kr�la polskiego i zamiana materjalnego, realnego zwierz�chnictwa korony nad ksi�stwem na zwierzchnictwo czysto formalne. Te zabiegi ksi�cia przybra�y form� spor�w czy�sto prawnych, w kt�rych element polityczny odgrywa� pewn� rol�, ale stosunkowo nieznaczn�. Ot� te zabiegi i uroszczenia ksi�cia w prusiech prawie milkn� z chwil� �mierci starego Albrechta. Nast�pc�w jego interesuje inne zagadnienie gadnienie polityczne: kwestja sukcesji w lenno pruskie. Wpraw�dzie jeszcze za �ycia ksi�cia Albrechta Zygmunt August do�pu�ci� do sukcesji w ksi�stwo linj� elektorsk� margrabi�w brandenburskich, ale w�a�ciwa sukcesja, pacz�c ide�, kt�ra przewodzi�a doradcom Zygmunta Starego przy redakcji trak�tatu krakowskiego, nast�pi�a dopiero z pocz�tkiem XVIIw. Dlatego te� pomijam w niniejszem studjum ca�� kwestj� sukcesji w lenno jako zamkni�te w sobie zagadnienie prawno-polityczne. Zdaj� sobie dok�adnie spraw�, �e do obecnie druko�wanej pracy znajdzie si� jeszcze wiele nieznanych mi materja��w archiwalnych kr�lewieckich i berli�skich, a nawet mo�e i polskich. decyduj� si� jednak na opublikowanie ni�niejszego studjum, nie czekaj�c � niezapowiedzianych zreszt� � publikacyj, ani nie licz�c na mo�liwo�� osobi�stych poszukiwa�, gdy� znane mi materja�y s� dotyla obfite, i� pozwalaj� na przeprowadzenie szeregu ustale�. Kwestja stosunku prawnego polski do ksi�stwa w prusiech jest tak wa�n�, �e nale�y wreszcie � cho�by tymczasowo � wy�pe�ni� luk� w naszej literaturze naukowej, kt�ra dot�d nie zajmowa�a si� bli�ej tem zagadnieniem. Panu profesorowi dr-owi Stanis�awowi Kutrzebie sk�a�dam gor�ce podzi�kowanie za �askawe zach�cenie mnie do niniejszego studjum oraz za �yczliwe uwagi, kt�rych nie szcz�dzi� mi w ci�gu pisania tej pracy. Pok�j krakowski, kt�ry w miejsce pa�stwa Zakonu Krzy�owego stworzy� ksi�stwo �wieckie z dziedzicznym w�adc� na czele, by� definitywnem zako�czeniem akcji dyplomatycznej i zbrojnej, prowadzonej przez Zygmunta Starego przeciw Zakonowi. Przyczyn� tej akcji by�o niewykonanie przez margrabiego brandenburskiego Albrechta, �wczesnego wielkiego mistrza, obowi�zk�w na�o�onych na Zakon wieczystym traktatem toru�skim z r. 1466. Aby dok�adnie zanalizowa� i oceni� warunki pokoju krakowskiego i jego konsekwencje prawne, nale�y cho�by pokr�tce om�wi� stosunek prawny korony do ziem, kt�re stanowi�y dzier�awy Zakonu, a kt�re od 1525 r. mia�y si� zamieni� na terytorjum pa�stwowe ksi�stwa w prusiech. Wiadomo, �e poddanie Pa�stwa Zakonnego pod zwierzch�nictwo kr�l�w polskich by�o wynikiem wojny trzynasto�letniej, podj�tej przez Kazimierza Jagiello�czyka z zamia�rem ca�kowitego wyrzucenia Zakonu z pobrze�y Ba�tyku. Inicjatywa do tej wojny, jak i plan wcielenia do korony wszystkich ziem dzier�onych przez Zakon nie wysz�y jed�nak od kr�la ale od stan�w Pa�stwa Zakonnego, opozy�cyjnie nastrojonych w stosunku do w�adzy krzy�ackiej. Antagonizm mi�dzy Zakonem a miastami i szlacht� prusk� powsta� na tle nadu�y� urz�dnik�w krzy�ackich,�ami�cych wielokrotnie przywileje stan�w pruskich. Nad�u�ycia te by�y tem silniej odczuwane, �e w miar� wewn�trz�nego rozk�adu w Zakonie wzrasta�y aspiracje polityczne stan�w. Niezadowolenie spo�ecze�stwa doprowadzi�o w roku 1440 do zorganizowania si� szlachty i miast w silny zwi��zek, kt�ry, rozszerzaj�c si� po ca�em pa�stwie, grozi� obaleniem dotychczasowego ustroju politycznego na ziemiach pruskich*. Zakon rozdarty wewn�trznemi wa�niami, zgnu�nia�y po stracie idei, kt�ra go stworzy�a i cel mu wytkn�a, by� za s�aby, aby siln� r�k� zgnie�� ca�� opozycj� i rozbi� zwarty zwi�zek. Dlatego stara si� os�abi� znaczenie zwi�zku i wymusi� pos�usze�stwo drog� interwencji cesarza i pa�pie�a. Gdy s�d cesarski, kt�remu Zakon podda� pod orze�czenie sw�j sp�r z stanami, stwierdzi� nielegalno�� zwi�zku, zwi�zkowcy, ufni w interwencj� polsk�, chwycili z pocz�t�kiem lutego 1454 r. za bro� i r�wnocze�nie wys�ali do Ka�zimierza Jagiello�czyka poselstwo celem sk�onienia go do wypowiedzenia wojny Zakonowi i or�nego poparcia zwi�zku. Gdy do r. 1454 d��eniem zwi�zkowc�w by�o uzyskanie od Zakonu pewnych przywilej�w gospodarczych i politycznych, odt�d celem ich jest zupe�ne wyrzucenie Zakonu. -------------------------- * Caro, Geschiehte polens, t. v/i, gotha 1886 str. 15 i nast., ty mienieck i, upadek rz|d�w krzy�ackich na pomorzu, w dziele zbiorowem: pomorze i ziemia che-mi�ska w przesz-o�ci. pozna� 1927 str. 82 i n. w akcji tej mogli tylko wtedy liczy� na powodzenie, je�liby zdo-ali pozyska� poparcie polski. chodzi-o wi�c o zainteresowanie kr�la spraw| zwi|zku. zainteresowanie to wzbudzono przez poddanie si� stan�w pa�stwa zakonnego pod zwierzchno�� � kr�la i przez propozycj� bezpo�redniego wcielenia wszyst�kich ziem zakonu do korony kr�lestwa polskiego. mimo podniesionych w nauce w|tpliwo�ci co do auten�tyczno�ci przekazanej w �r�d-ach1 petycji reprezentant�w stan�w przedstawionej kazimierzowi jagiello�czykowi2, nie ulega w|tpliwo�ci, �e propozycja poddania si� koronie wy�sz-a (przynajmniej je�li idzie o ziemie wschodnie zakonu) wprost od szlachty i miast pruskich. stwierdzenie tego znajdujemy nietylko u d-ugosza1 ale i w kr�lewskim akcie inkorporacji ziem pa�stwa zakonnego z 6 marca 1454*: �nos per magnificos et spectabiles milites prudentes|ue vi-ros... ambasatiores et nuncios suos (sc. praelati spirituales et saeculares, milites et terrigenae et cives universae com-munitatis terrarum prussiae, culmensis, kinsbergensis, el-bingensis et pomeraniae) cum pleno mandato et lega-tione ad nos transmissos... solicitarent, |uatenus n on iam tantum eorum defensioni, |uantum guberna-tioni et regimini insistere, deditionem|ue eorum, sub-iectionem, fidelitatem et perpetuam oboedientiam, quam no-bis suo et omnium.. incolarum universitatis totius terrarum praedictarum..., ao terras praefatas regno poloniae... incorpo-rare, inviscerare, reunire, appropriare at|ue consociare et consolidare dignaremur, alterius principatum et deditionem, si regimen, si imperium non tam per eos nobis delatum quam redditum abicere contingeret quaesituri...�b. kr�l podj|- inicjatyw� stan�w, wcieli- aktem 6 marca 1454 wszystkie ziemie krzy�ackie do korony i ju� w do�kumentach, wychodz|cych z kancelarji kr�lewskiej w ci|gu 1454 roku, widzimy kr�la z nowym tytu-em pana i dziedzica 1 d-ugosz. hist. poi. t. v, str. 156 i n. i schiitz, historia rerum prussiacarum str. 198. * garo, o. c. str. 23 i n. ' hist. poi. v, str. 156 i n. prus, wyst�puj|cym w dwu redakcjach: kr�tszej dominus et haeres prussiae1, oraz szerszej, z wymieniem wojew�dztw, na kt�re pa�stwo zakonne, po wcieleniu go do korony, zosta-o podzielone: � prussiae, culmensis, kynsburgensis, elbingensis et pomeraniae dominus et haeress. z chwil| wydania przywileju inkorporacyjnego, za�twierdzenia dzia-alno�ci przedstawicieli zwi|zku przez wszystkie stany pruskie w dniu 15 kwietnia 1454*, oraz z-o�enia przysi�gi wierno�ci przez przedstawicieli stan�w poszczeg�lnych ziem (debitae subiectionis et fidelitatis ho-magium) kazimierzowi jagiello�czykowi, jako �vero et unico haeredi�, wszystkie ziemie zakonu sta-y si� inte�graln| cz�ci| kr�lestwa polskiego. od�y-y dawne prawa polski do ziemi che-mi�skiej, micha-owskiej oraz pomorza, a powsta- nowy tytu- � wola stan�w -� do ziem po pra�wej stronie wis-y, do dawnych dzier�aw prus�w, kt�re nigdy do polski nie nale�a-y. ale akt z r. 1454, o ile mia- mie� znaczenie realne � pomimo obj�cia ziem pruskich przez kr�la i mimo przeprowadzenia nowego podzia-u ad�ministracyjnego na cztery wojew�dztwa: che-mi�skie, po�morskie, elbl|skie i kr�lewieekie oraz ustanowienia guber�natora tych ziem z ramienia kr�lewskiego5, musia- uzyska� albo zgod� zakonu, kt�ry stany pruskie traktowa- jako buntownik�w, albo musia-o nast|pi� zupe-ne zgniecenie i wyp�dzenie zakonu z granic dotychczasowych dzier�aw. zakon opar- si� w murach pot�nych grod�w, kt�rych ju� niewiele mu pozosta-o. zdawano sobie spraw� w polsce, �e p�ki jeden gr�d jest w r�kach wielkiego mistrza i braci zakonnych, poty o panowaniu w prusiech decydowa� b�dzie �miertelna walka. walk� t� przewidywano i podj�to j| uwa�aj|c s-usznie, �e rewolta stan�w pruskich przeciw za�konowi dawa-a jedyn| okazj� do odebrania dawnych ziem polskich i do rozszerzenia w-adztwa korony na ca-e po-brze�e ba-tyku. w wojnie, w takim momencie podj�tej, dogi e l iv, str. 166, 157, 158. vo). leg. i, 1c3, 185, 187, 191 etc. c a r o, o c str. 26 i n. dogi e l iv, str. 145, 160; vol. leg. i, 172, 199 etc. d-ugosz, hiat. poi. v, str. 168; dogiel iv, str. 149 i n. c aro, o. c. str. 27 i 28. miano przeciw sobie nie spo-ecze�stwo pa�stwa zakonnego, ale jedynie ograniczon| ilo�� wojsk najemnych. zakon nie m�g- liczy� na pomoc z zewn|trz '. sytuacja wojenna wy�dawa-a si� pomy�lna, korzy�ci olbrzymie. ale silny atak na grody krzy�ackie nie powi�d- si�. kl�ska chojnicka i cofni�cie si� wojsk kr�lewskich dato zakonowi, kt�ry ju� zdawa- si� w przepa�� wpada�, mo�no�� przygotowania upartej obrony. rozpocz�-a si� krwawa i niszcz|ca wojna trzynastoletnia polski z zakonem, kt�ra mia-a rozstrzygn|� o losach akt�w z r. 1454. zako�czy- j| wieczysty pok�j to�ru�ski z r. 1466. pok�j toru�ski urzeczywistni- jedynie cz�ciowo plany inkorporacyjne kazimierza jagiell�nezyka i wol� stan�w pruskich z r. 1454. zakonowi odebrano i poddano pod bez�po�rednie zwierzchnictwo kr�la i korony tylko te ziemie, do kt�rych polska ro�ci-a sobie oddawna pretensje jako do ziem rdzennie polskich: ziemi� che-mi�sk| wraz z zie�mi| micha-owsk| oraz pomorze, a nadto, wyra�nie od tej grupy ziem odr�niaj|c, wcielono do korony malborg, el�bl|g wraz z okr�gami oraz christburg i sztum, -|cz|c przez to �ci�lej biskupstwo warmi�skie, uwolnione z pod zwierz�chnictwa zakonu, z pomorzem kr�lewskiem i przerzucaj|c dzier�awy kr�lewskie na prawy brzeg dolnej wis-y. zako�nowi pozostawiono pod bezpo�redniem panowaniem prusy wschodnie z p�niejsz| stolic| kr�lewcem. z analogicznem rozr�nieniem poszczeg�lnych cz�ci pa�stwa zakonnego spotykamy si� ju� w akcie inkorpora-cyjnym z r. 1454. kr�l ju� wtedy wyr�ni- pomorze i zie�mie che-mi�sk| wraz z micha-owsk| od reszty dzier�aw zakonu. wynika to z tego ust�pu aktu wcielenia, w kt�rym wyra�nie podkre�lono, �e tylko niekt�re z ziem, pozostaj|�cych dot|d pod w-adz| zakonu, nale�a-y do korony: �...nonn ullae e terris praedictis per reges et principes poloniae iure legitimo et haereditario possessae... vi et armis per magistrum et ordinem prussiae abstractae, nun-quam iuris et proprietatis regni nostri poloniae esse desi-erant, |uemadmodum ali|uot sedis apostolicae delegato- 1 c aro, o. c. str. 28 i n. rum, terras ipsas regno poloniae adiudicantium, diffinitivae sententiae infallibili coneludunt argumento�*. by-y to w-a��nie ziemia che-mi�ska, micha-owska i pomorze. osobn| grup� tworzy reszta ziem zakonu. polska do r. 1454 nie mia-a �adnego sprecyzowanego tytu-u prawnego, mog|cego uzasadni� zaj�cie tych ziem, kt�re zakon zdobyl na prusach, a kt�re do korony nigdy nie nale�a-y i do kt�rych nigdy dot|d nie podnoszono pretensyj'. nie mogli go te� poda� polscy m�owie stanu. akt wcielenia, kt�rym obj�to wschodnie ziemie zakonu, w miejsce tytu-�w praw�nych, wymienia nadu�ycia zakonu, tak wobec polski, jak i wobec stan�w pruskich, pope-niane przez -amanie przyj�tych zobowi|za�. motywy te mog-y jednak uzasadnia� tylko wypowiedzenie wojny, a nie zniesienie zwierzchniej w-a�dzy zakonu nad temi ziemiami i inkorporacj� ich do korony. tytu- ten da-a kr�lowi w roku 1454 wola stan�w prus�kich, wola w-asnych poddanych zakonu !, kt�rzy zapatrzeni w szerokie prawa polityczne i przywileje podatkowe stan�w polskich, pragn�li zrzuci� ci�kie jarzmo zakonu. kr�l w osnowie aktu inkorporacyjnego bardzo silnie podkre�li- moment dobrowolnego poddania si� stan�w, pisz|c: >nos ...ben e volam et spontaneam deditionem, regi-men, tutelam, gubernationem, subiectionem, oboedi-entiam accepimus, assumpsimus...�. niemniej kazimierz jagiello�czyk, mimo, �e tylko co do pewnych ziem stwier�dzi-, i� nale�a-y ongi� do polski i dlatego do korony winny powr�ci�, o ca-em terytorjum pa�stwa zakonnego zda si� m�wi� jako o ziemiach niegdy� polskich, kt�re st|d tylko do niej z powrotem powracaj|: �...terras et dominia praedicta (sc. terrae prussiae, culmensis, kinsbergensis, elbingensis et pomeraniae) regno poloniae redintegramua, reunimus, invisceramus et incorporamus... nec illos aut 1 dogiel iv, str. 146. * papce, sp�r o ba-tyckie pomorze 13i3 �1525. referat na iv zjazd historyk�w w poznaniu 192�, sekcja ii, str. 6. * papee, o. c.; ty m jeniecki, o. c. str. 86. ' dogiel iv, str. 145�149; vol. leg. i, 172�179. ' dogiel iv, str. 146; vol. leg. i, 174. terras praedictas a corpore et integritate regni nostri po-loniae alienari, se|uestrari, scindi patiemur�'. jest nader charakterystycznem, �e w traktacie toru�skim, w ust�pie, kt�ry reguluje kwestje terytorjalne i uza�sadnia wcielenie ziem odebranych zakonowi, brak powo�-ania si� na prawa nabyte przez polsk� w drodze aktu z r. 1454, mimo i� fakt poddania si� stan�w pruskich byt w toku pertraktacyj podawany jako podstawa pretehsyj kr�lewskich do wszystkich ziem zakonnych. jedynie w ust�pie, kt�ry stwierdza wcielenie malborga, elbl|ga etc., czy�tamy zwrot bardzo og�lny, �e >ex certis bonis res-pectibus nos moventibus�! wciela si� ziemie te do polski i �e one odt|d �vigore praesentis unionis et foederis ad ius, proprietatem, sortem et titulum regni poloniae pertinebunt et spectabunt*8. nie ulega kwestji, �e te uzasadnione, niew|tpliwe wzgl�dy � �boni certi respectus� � to tytu- prawny, jaki do tych miast i ziem � malborga i elbl|ga � otrzyma-a polska na podstawie dobrowolnego poddania si� stan�w z r. 1454, kt�re wywo-a-o formaln| inkorporacj� tych ziem. powt�re nowym tytu-em o walorze prawnym by-o wykupno grod�w krzy�ackich od dlryka czerwonki w r. 14564, gdy ten dzier�y- je od zakonu na zastaw zaleg-ego �o-du. ale gdy w ca-ym akcie toru�skim, nawet we wst�pie, przedsta�wiaj|cym stan faktyczny przed zawarciem pokoju, niema wzmianki o zwi|zku pruskim i o inkorporacji z r. 1454, przeto i tutaj w miejsce wyra�nego podania tytu-u, uzasad�niaj|cego wcielenie ziem, do kt�rych przed r. 1454 polska nie podnosi-a �adnych pretensyj, podano og�lnie sformu-o�wane >boni certi respectus*b. zapyta� mo�na, dlaczego 1 dogiel iv, str. 147. vol. leg. i, 176. 1 dogiel iv, str. 166, vol. leg. i, str. 206. ' dogiel iv, str. 166, vol. leg. i, str. 207. ' d-ugosz, hist. poi. v, str. 221 i n., 229 i n., 242 i n. s poza tytu-ami prawnemi pod wspomnianem boni certi respectus kry- si� przedewszystkiem wzgl|d polityczno - strategiczny. kr�lowi chodzi-o o odepchni�cie krzy�ak�w od prawego brzegu dolnej wis-y i o zaj�cie najpot�niejszego grodu, jakim by- malborg. por. d-ugosz, hist. poi. v, str. 459. niema tu wzmianki o inkorporacji, a jako jedyny czynnik, kt�ry decyduje o konfiguracji prus, wyst�puje wola i zgoda wielkiego mistrza i zakonu. wp-yn|- na to szereg wa��kich moment�w prawnych i politycznych, z kt�rych na je�den szczeg�lnie pragn� zwr�ci� uwag�. niezawodnie uwzgl�dniono tutaj fakt, �e zwi|zek pruski nie byl nigdy uznany przez zakon, cz-onkowie jego byli buntownikami wobec prawowitych w-adz zakonnych i st|d akta ich, jak odm�wie�nie pos-usze�stwa zakonowi i poddanie si� pod w-adz� kr�la, nie mog-y mie� prawnego znaczenia wobec zakonu. wyra�ne powo-ywanie si� na momenty z r. 1454 w niniej�szym traktacie, gdzie jako kontrahent wyst�puje zakon, musianoby uwa�a� za jednoznaczne z uznaniem ich legal�no�ci. wreszcie zwa�my, �e powo-ywanie si� na wol� zwi|zku pruskiego i opieranie si� na jego dzia-alno�ci w traktacie pokojowym, by-oby stworzeniem pewnego rodzaju prece�densu, uznaj|cego skuteczno�� prawn| oporu wobec w-adzy i jednostronnego jej zrzucenia. ju� z tych powod�w zupe-�nie zrozumia-em jest staranie si� o pomini�cie milczeniem tytu-�w prawnych otrzymanych przez polsk� w roku 1454 i zast|pienie ich >boni certi respectus�. ale nie da-o si� rzuci� zupe-nej zas-ony na te fakty. zakon, kt�ry nieza�wodnie czuwa- nad stylizacj| traktatu, musia- powr�ci� do tych moment�w, ju� cho�by dlatego, �e pozostawiono mu cz�� ziem ongi� inkorporowanych. kr�l musia- zrzec si� tytu-u prawnego, na kt�rym opiera- swe pretensje do prus wschodnich, a przedewszystkiem musia- oficjalnie uwolni� mieszka�c�w ziem pozostawionych zakonowi od przysi�gi z-o�onej na wierno�� kr�lom polskim. dotycz|ce postano�wienia zosta-y w traktacie toru�skim sformu-owane, ale i przy tej okazji ani s-owem nie wspomniano o buntowni�czym zwi|zku. w miejsce szeregu tytu-�w, kt�re polska mog-a wysuwa� na uzasadnienie swych praw, podano nowy, inny tytu-: nieprzymuszon| wol� i zgod� dotychczasowego pana tych ziem, wol� wielkiego mistrza i zakonu. pok�j toru�ski nie zrealizowa- w pe-ni plan�w inkor-poracyjnych kazimierza jagiello�czyka z r. 1454, gdy� pa�stwo zakonne nie zosta-o wyrzucone z pobrze�a ba-tyku, niemniej ca-e dawne dzier�awy zakonu zosta-y ustrojowo � 10 � z-|czone z koron|: cz�� � zachodnia � bezpo�rednio, cz�� � wschodnia � po�rednio: przez poddanie si� za�konu pod zwierzchni| w-adz� kr�la i korony kr�lestwa polskiego. z tem zastrze�eniem mo�emy m�wi� o inkorpo�racji w r. 1466 ca-ego pa�stwa zakonnego do korony. nale�y bli�ej rozwa�y� przepisy traktatu toru�skiego, kt�re reguluj| prawa zakonu do pozostawionych mu ziem pruskich, oraz prawno - ustrojowy stosunek zakonu do polski. przejd�my kolejno postanowienia traktatu. stwier�dzono przedewszystkiem, �e wielki mistrz i zakon maj| mie� nad pozostawionemi im ziemiami pe-ne w-adztwo: �castra etc... cum eorum subditis etc.... d. magister, com-mendatores, conventus et ordo perpetuo et in aevum, |uiete et pacifice abs|ue omni nostro et successorum nostrorum regum et regui poloniae impedimento, perturbatione et mo-lestatione possidebit et illorum plenum habebit usum et do�minium*, poczem kr�l zrzeka si� na rzecz zakonu wszel�kich praw nabytych, czy to drog| kupna, czy te� >ex qua-cuu|ue causa competiit vel competere potuiu i przenosi na� wszelkie prawa na tych ziemiach �per renuntiationem et cessionem perpetuam et irrevocabilem�, zwalniaj|c r�wno�cze�nie mieszka�c�w t3rch ziem >ab omni fidelitate, iura-meuto, subiectione, homagio et |ualibet sponsionec ' ci|�|�cych dot|d na rzecz kr�la. dwie kwestje zas-uguj| tutaj na podkre�lenie : 1- ude�rza og�lne okre�lenie charakteru w-adzy zakonu nad po�zostawionemi mu ziemiami wschodnio - pruskiemi przez zwrot �plenus usus et dominium*. wprowadzono je rozmy�lnie celem pogodzenia charakteru w-adzy zakonu z prawami zwierzchniemi, kt�re kr�l zastrzeg- sobie nad pa�stwem zakonnem. 2- kr�l, zrzekaj|c si� swych praw bezpo�rednich nad ziemiami, pozostawionemi zakonowi, nie wymienia, poza kupnem, �adnego sprecyzowanego tytu-u prawnego, na kt�rym opiera-y si� jego pretensje: �ex em-ptione et quibuscunque aliis causis*. ot� te aliae causae to zn�w z pewno�ci| prawa, kt�re naby-a korona w dro- 1 dogiel iv, str. 167, vol. leg. i, 208�209. 11. na drodze poddania si� stan�w i na skutek inkorporacji z r. 1454. i tutaj wi�c, podobnie jak w ust�pie, m�wi|cym o inkor�poracji malborga, elbl|ga i t. d., niema wzmianki o zwi|zku pruskim i o inkorporacji tych ziem w r. 1454. jedynie po��rednio wskazuje si� na to, pisz|c o zwolnieniu przez kr�la mieszka�c�w tych ziem od przysi�gi wierno�ci z-o�onej ko�ronie. wynika z tego, �e zdawano sobie spraw� z walor�w prawnych inkorporacji z r. 1454, i �e pozostawiaj|c zako�nowi ziemie pruskie, ongi� inkorporowane, nale�ato prze�pisem traktatu usun|� wszelkie �lady bezpo�redniego w-adztwa polski nad niemi. po tych postanowieniach, stwierdzaj|cych zrzeczenie si� ze strony kr�la praw bezpo�rednich do ziem pozosta�wionych przy zakonie i po wzajemnem zobowi|zaniu si� kontrahent�w, i� w przysz-o�ci nie podejm| �adnych kro�k�w, tak wojennych, jak i dyplomatycznych, aby zmieni� uk-ad prawny ustalony niniejszym traktatem, znajdujemy interesuj|ce nas przepisy, kt�re okre�laj| zwi|zek ustro�jowy pa�stwa zakonnego z koron|. kr�l nadaje wielkiemu mistrzowi charakter i tytu- wieczystego ksi�cia-senatora kr�la i korony: princeps con-siliarius perpetuus, z prawem zasiadania na pierwszem miej�scu po lewicy kr�lewskiej, oraz czasow| godno�� senator�sk| ka�dorazowo tym g-�wnym � principaliores � kom-turom, kt�rych wyznaczy i wydeleguje wielki mistrz '. nadto przyrzeka kr�l pod powag| z-o�onej przysi�gi zachowa� w. mistrza, w-adze zakonne i wszystkich mieszka�c�w w tych prawach i przywilejach, kt�re nie s| sprzeczne z postano�wieniami zawartego traktatu: �quae praesenti unioni et foederi, aut eius articulis et conditionibus non contrarian-tur�, oraz obowi|zuje si� broni� zakonu przed napadami wrog�w. natomiast ka�dy wielki mistrz w ci|gu sze�ciu miesi�cy od daty swego wyboru winien b�dzie zjawi� si� przed kr�lem i z-o�y� przysi�g� wierno�ci z r�wnoczesnom zobowi|zaniem si� przestrzegania postanowie� traktatu i zaniechania wszelkich zabieg�w o zmian� lub uchylenie przysi�gi. zasadnicze znaczenie ma nast�puj|cy przepis: dogi e l iv, str. 167; vol. leg. i, 209. - 12 � �quem |uidem dom. ludovicum magistrum suos|ue succes-sores. commendatores, praelatos, milites, vasallos, conyentum et subditos, terrasqu e omnes prussiae ab eis nunc possessas et in posterum possidendas, con|uisitas et con-quirendas, etiam in terris paganorum extra terras prussiae, nobis et regno nostro poloniae perpetuo con-nectimus, iungimus, unimus et inyisceramus ea condi-tione et respectu, ut praef atus d. ludovicus magister... et omnes terrae eorum, at|ue homines in illis degentes in prussia, sint amplius et de caetero nobiscum, successoribus nostris regibus et cum regno nostro poloniae unum et in-dividuum corpus, una gens, unus populus in amicitia, foe-dere et unione, nullum alium, praeter summum pontificem, quam nos casimirum regem, successores nostros reges et regnum poloniae, pro suo capite et superiore reco-gnituru1. mamy tutaj naj oczywi�cie] formu-� wcielenia ziem zakonu do korony kr�lestwa polskiego. akt toru�ski u�ywa termin�w analogicznych z temi, kt�re znajdujemy w przy�wileju inkorporacyjnym z r. 1454, gdzie czytamy: �terras et dominia praedicta regno poloniae redintegramus, reunim u s. inyisceramus et incorporamu3�. zie�mie zakonu maj| tworzy� odt|d integraln| cz�� pa�stwa polskiego, a w-adze zakonu i jego poddani maj| uznawa� kr�l�w polskich jako swych jedynych, obok papie�y, zwierz�chnik�w. podporz|dkowanie zakonu pod zwierzchni| w-a�dz� kr�lewsk| zosta-o specjalnie zaznaczone przez posta�nowienie, �e nietylko obecne dzier�awy zakonne, ale i wszel�kie ewentualne nowe nabytki zakonu b�d| uwa�ane za cz�� sk-adow| kr�lestwa.. -|cznie z tem postanowieniem nast�pny ust�p traktatu nak-ada na zakon i stany obowi|�zek s-u�by wojskowej i pomocy w wojnie przeciw wszel�kim wrogom polski, nar�wni z szlacht| polsk|: >more aliorum praelatorum, principum et baronum regni<2. nast�pnie mamy zakaz zawierania przez zakon jakichkolwiek traktat�w bez 1 tekst traktatu toru�skiego cytuj� wed-ug d o g i e l a iv, nr. 122, str. 163�174, powy�szy cytat jest na str, 168; por. tak�e vol. leg. i, 202�221. ' dogiel iv, str. 168; vol. leg. l, 210. � 13 � uprzedniego zezwolenia kr�lewskiego, przy r�wnoczesnem identycznem zobowi|zaniu kr�la, i� bez zgody zakonu i szlachty pruskiej nie b�dzie zawiera- �adnych przymierzy1. wreszcie nie wolno zakonowi wytacza� wojen contra ca-tholicos bez specjalnej zgody kr�l�w polskich. cz�� traktatu toru�skiego, zawieraj|c| przepisy o wza�jemnym stosunku ustrojowym zakonu do polski .zamyka formu-a przysi�gi, jak| ma sk-ada� ka�dy mistrz zakonu. przyrzeka w niej, i� b�dzie wierny tfidelis* kr�lowi i kr�lestwu polskiemu, �e dba� b�dzie o po�ytek kr�lestwa, w sprawach pa�stwowych b�dzie udziela- rad, wszystkich tajemnic mu powierzonych b�dzie pilnie strzeg- i nikomu ich nie zdradzi, i w ko�cu, �e b�dzie przestrzega- wykony�wania postanowie� zawartego pokoju2. zachodzi pytanie, jaki stosunek prawno-polityczny zo�sta- stworzony niniejszym traktatem. wiadomo, �e na za�chodzie europy stosunek zale�no�ci nier�wnorz�dnych jed�nostek pa�stwowych by- uregulowany zasadami prawa len�nego. stosunek lenny rodzi- wzajemne prawa i obowi|zki, kt�re, in potentia w pewnych grupach drabiny lennej jedno�lite, wchodzi-y w �ycie i by-y wykonywane najcz�ciej za�le�nie od uk-adu stanu faktycznego, od przymusu wyko�nywanego przez suzerena, wzgl�dnie, w razie jego s-abo�ci, od wolnej woli pot�nego lennika. systematyczne opraco�wanie prawa lennego ' jeszcze w xiii w., wytworzy-o pe�wien szablon wzajemnych praw i obowi|zk�w, kt�re w �y�ciu nie zawsze stosowane, znajdowa-y sw�j wyraz w doku�mentach lenniczych. 1 przepis ten, kt�ry w praktyce nigdy nie by- zrealizowany brzmi nast�puj|co: �...nec sine nostro et suceessorum nostrorum regum po-loniae, nos quoque et successores nostri reges poloniae, sine ma-gistri... praelatorum, commendatorum et militariuin suorum prussiae speciali et expresso consilio, voluntate et consensu cum |uibuscun|ue personis, |uacun|ue praefulgeant dignitate, celebrabimus, statuemus aut firmabimus aliqua foedera inscriptiones vel contractus, publice vel occulte, per se vel submissas personas*. vol. leg. i, 210�211. ' dogiel iv, str. 168. 1 langobardzkie libri feudorum. - 14 � nauka polska uwa�a-a i uwa�a prawny stosunek za�konu do polski od r. 1466 jako stosunek lenny. wielki mistrz zakonu sta- si� lennikiem, ziemie zakonu lennem kr�la i korony kr�lestwa polskiego1. przeciw tej tezie wy�st|pi- jeszcze z ko�cem ubieg-ego stulecia prof. c ar o w swej geschichte polens, stoj|c na stanowisku, �e stosu�nek zakonu do polski >nie mia- nic wsp�lnego ze stosun�kiem zawis-o�ci lenniczej*. znakomity uczony niemiecki pi�sze w swem dziele: �prawo feudalne nie mia-o w polsce mocy i nie przyj�to go tak�e z obczyzny dla ugruntowania nowego stanowiska wielkiego mistrza. s-owa �feudum� albo jakiej� jego pochodnej nie spotyka si� w ca-ym traktacie. ustr�j nowego ksi�stwa dzielnicowego opiera- si� wy-|cznie na prawie publicznem polskiem. je�eli pisarze niemieccy m�wi| o wprowadzeniu le�stwa pokojem toru�skim, to przenosz| do polski stosunki prawne niemieckie w spos�b zgo-a niedopuszczalny. czego� podobnego nie by-o wcale. to� nawet ustanowiona w traktacie przysi�ga wielkiego mistrza r�ni si� najzupe-niej od formy przysi�gi lenniczej"1. z ostatnio pisz|cych uczonych, o ile mi wiadomo, to w e r-minghoff podtrzyma- tez� cara, powo-uj|c si� r�wnie� na formu-� przysi�gi mistrza jako na dow�d, �e stosunku wielkiego mistrza zakonu do polski nie mo�na traktowa� jako stosunku opartego na zasadach prawa lennego8. na�tomiast autor monografji o wielkim mistrzu zakonu fryde�ryku saskim, oberlander, kt�ry zna- pogl|dy tak cara i werminghoffa, jak i dawnej nauki niemieckiej, uwa�a kwestj� prawnego stosunku zale�no�ci zakonu za oboj�tn|. 1 kutrzeba st. historja ustroju polski w zarysie. wydanie vi. t. i, str. 181. lw�w 1925. papee w encyklopedii t. i, str. 569�570. ten�e, sp�r o ba-tyckie pomorze o. c. po�rednio r�wnie� tymie-niecki, o. c. str. 87. ' c aro, o. c. t. v/i, atr. 216: wielki mistrz otrzyma- .eine stel-luug, welche.. ...jedenfalls mit einem lehnsverhaltnis auch nicht das min-deste gemein hatte�. 1 werminghoh a. der hochmeister des deutscheu ordens und das reich bis zum jahre 1525. historische zeitschrift 110 band. mun-chen-berlin 1913, str. 477/2. � 15 � wystarcza mu stwierdzenie, �e polska mia-a zwierzchnictwa nad zakonem'. zanim przejd� do rozwa�a�, czy na podstawie traktatu toru�skiego wielki mistrz sta- si� wasalem korony, nale�y cho� kr�tko zatrzyma� si� nad tez| niemiecka, i� polskie prawo publiczne nie zna-o stosunku lennego oraz rozpa-trze� argumenty, kt�remi operuje prof. caro. twierdzenie, jakoby �prawo feudalne nie mia-o w polsce mocy�, jest chybionem i mylnem. pomijam ju� stosunek mazowsza do korony, kt�ry oparty bez w|tpienia na zasadach prawa lennego odbiega nieco od czystych form zachodnio-europej-skich, ale, ograniczaj|c si� do czasu panowania kazimierza jagiello�czyka, tw�rcy pokoju toru�skiego, nale�y stwier�dzi�, �e zachodnio-europejskie prawo lenne, nietylko by-o znanem teoretycznie, ale i praktycznie; wed-ug zasad prawa lennego regulowano stosunek prawny do t. z w. w nauce polskiej �ho-downik�w�. przyk-adowo tylko wystarczy wska�za� na stosunek polski do zatora i o�wi�cimia*, oparty bezw|tpienia na zasadach prawa lennego. stwierdza to naj�dobitniej osnowa przywileju wydanego przez kazimierza jagiello�czyka wac-awowi, ksi�ciu o�wi�cimskiemu i zator-skiemu w r. 1456, w kt�rym kr�l zrzeka si� wyra�nie pew�nych uprawnie�, przys-uguj|cych mu z tytu-u zwierzchnic�twa lennego: �a iuribus nostris feudalibus quomodocunque ad nos spectantibus et pertinentibus�3. wyliczone przywileje nale�| rzeczywi�cie do uprawnie� obj�tych prawem lennem, 1 oberlander p., hochmeister friedrich von sachsen (1498� 1510). berlin 1914, str. 8/3. 1 grunhagen u. markgraf, lehns- und besitzurkunden schlesiens t. ii, str, 692�694; kutrzeba s t, prawa, przywileje, sta�tuty i lauda ksi�stw o�wi�cimskiego i zatorskiego. archiwum komisji prawniczej t. ix, krak�w 1913, str. 218 i '241; por. te� kutrzeba s t, historja ustroju, o. c. str. 101. ostatnio ewa maleczy�ska w swej interesuj|cej pracy ksi|��ce lenno mazowieckie 1351�1526. (studja nad his-tori� prawa polskiego t. xii, z. 2, lw�w 1929, str. 9 i n.) wymienia szereg ksi�stw, kt�re od xiv w. pocz|wszy pozostawa-y w zale�no�ci len�nej od kr�l�w polskich. 1 grunhagen u. markgraf, o.c. str.592 mylnie pod rokiem 1447; por. kutrzeba, przywileje etc. ksi�stw o�wi�cimskiego i zatorskiego o. e. str. 218 i 241. � 16 � jak n. p. zwolnienie od obowi|zku s-u�by wojskowej oraz udzielenie przywileju �de non appellando�. podobnie w r. 1485 podda- si� w zale�no�� lenn| ka�zimierzowi jagiello�czykowi stefan, wojewoda mo-dawski, przyczem zlo�yl hold wed-ug zasad prawa lennego, sk-a-daj|c przysi�g� homagjaln|, a przez wr�czenie mu proporca zostat formalnie wprowadzony w posiadanie swych dotych�czasowych dzier�aw'. tutaj wi�c trzymano si� �ci�lej za�sad prawa lennego, ni�li przy infeudacji ksi�stw o�wi�cimskiego i zatorskiego na rzecz ksi�cia wac-awa, a na�st�pnie janusza ks. o�wi�cimskiego, gdzie pomini�to akt formalnej inwestytury. z tych dw�ch przyk-ad�w, obu z czasu panowania kazimierza jagiello�czyka, wynika jasno, �e znano pod�w�czas zasady prawa lennego i nie by-y one obce polskiemu prawu publicznemu; w praktyce stosowano je nietyle we�wn|trz kraju, ile w-a�nie celem zwi|zania z pa�stwem pol-skiem organizm�w pa�stwowych, le�|cych poza w-a�ciwemi granicami korony. garo myli si� wi�c w zupe-no�ci, gdy twierdzi, �e �das feudalrecht galt in polen nicht<'. w�r�d argument�w wytoczonych przeciw pojmowaniu stosunku zakonu do polski jako stosunku lennego wysuwa caro a za nim werminghoff przedewszystkiem t� okolicz- 1 vol. leg. i, 338; ku t r z�ba, historja ustroju t. i, str. 181; papee w encyklopedji, o. c. i, str, 487 i n., gdzie nie�ci�le okre�lono stosunek polski do mo-dawji jako protektorat; d|browski, dzieje pol�ski �redniowiecznej, krak�w, 1926 t. ii, str. 421 nie precyzuje praw�nego charakteru tego stosunku. * caro, o. c. str. 216. twierdzenie cara wydaje si� tem mniej zrozumia-em, �e zas-u�ony dla nauki polskiej autor zna- dobrze r�kopis k�rnicki nr ii 68, w kt�rym znajduj| si� formularze dla list�w ho-dow�niczych i dla ceremonjalu ho-du lennego jeszcze z pocz|tku xv w. sam fakt istnienia takich formu- winien by- powstrzyma� cara od tych ry�zykownych twierdze�. �e za� formu-y te, zapo�yczone niezawodnie z zachodu, mia-y nietylko literackie znaczenie, wskazuje opis ho-du wojewody stefana mo-dawskiego z r. 1485, a w szczeg�lno�ci rota, w kt�rej z-o�y- przysi�g� homagjaln|. jest ona bardzo spokrewniona, niemal identyczna z t|, kt�r| podaje wspomniany formularz. teksty z formularza znajdujemy w kodeksie list�w witolda. {monumenta me-dii aevi historica t. vi) nr 1164, str. 662. o stosowaniu tego formu�larza w polsce pi|ze p. ewa maleczy�ska, o. c. str. 78 i n. � 17 � no��, �e przysi�ga wielkiego mistrza odbiega w swym teno�rze od formy przysi�gi lenniczej. werminghoff dla tej w-a-�nie przyczyny opowiedzia- si� bezwarunkowo za tez| cara. tymczasem argument ten sam przez si� nie mo�e by� roz�strzygaj|cym. wystarczy zwr�ci� uwag�, �e kodyfikatorzy prawa polskiego w swej correctura iurium z r. 1532 podali jako formui� przysi�gi ksi�cia pruskiego albrechta1 rot� �ci�le opart| na tej, kt�r| przepisal traktat toru�ski. mo�na �mia-o przypu�ci�, �e, gdyby korektura sta-a si� ustaw|, przyszli ksi|��ta w prusiech sk-adaliby przy�si�g� wedle tej w-a�nie, a nie innej roty; nikt przecie� nie m�g-by podnie��, �e stosunek prus ksi|��cych do polski nie opiera- si� na zasadach prawa lennego, gdy� przysi�ga, kt�r| ksi|�� mia- sk-ada�, odbiega-a od tekstu przysi|g lennych, rozpowszechnionych na zachodzie europy. nie s| to rozwa�ania czysto teoretyczne. kwestj�, czy na podstawie toru�skiej formu-y przysi�gi mo�na decydowa� o lennym czy nielennym stosunku zakonu do polski, rozstrzyga fakt, �e, gdy w r. 1561 zygmunt august regulowa- prowizorycz�nie stosunek inflant do kr�l�w polskich, gotard ketler, jako ksi|�� kurlandski i z tego tytu-u lennik kr�lewski, z-o��y- przysi�g� homagjaln|* uj�t| w rot� prawie dos-ownie skopiowan| z formu-y przepisanej wielkim mistrzom posta�nowieniami traktatu toru�skiego. widzimy wi�c, �e wyci|�ganie z osnowy roty z r. 1466 takich wniosk�w, jakie wy�snuli caro i werminghoff, jest niedopuszczalne. przeciwnie, ju� na podstawie zbadania i stwierdzenia praktyki lennej w polsce, w szczeg�lno�ci na podstawie zestawienia przy�si�gi z r. 1466 z przysi�g| z r. 1561 mo�na przyj|�, �e re- 1 starodawne prawa polskiego pomniki t. iii, str. 79, c. 296. ' cytuj� rot� t� dos-ownie celem u-atwienia por�wnania z przysi�g| z r. 1466, kt�r| drukuj� w tek�cie: >ego gothardus ketlerus theutonici or-<linis magister in livonia iuro, quod ab hac hora et deinceps fidelis ero et oboediens serenissimo prineipi ac domino, domino sigismundo augu-sto dei gratia regi poloniae, magno duci litvaniae, russiae. masoviae, samogitiae livoniaeque domino et haeredi, profectum illius libenter procurabo, in negotiis regiis et ducalibas fidelitcr consulam et secreta, quae mihi |ualitercun|ue concredita et communicata fuerint in eorum detrimentum neraini pandam. sic me deus adiuvet...� dogiel t. v, nr 139, str. 249. a. yetnlani: lenpo praskie. 2 � 18 � daktorzy traktatu toru�skiego uwa�ali przysi�g� przepisan| wielkim mistrzom za przysi�g� wasala, zgodn| z zasadami prawa lennego. kwestja feudalnego czy niefeudalnego charakteru przy�si�gi z r. 1466 jest jednak tak wa�na, �e nale�y j| bli�ej zbada�. zastan�wmy si�, czy rzeczywi�cie przysi�ga ta nie ma nic wsp�lnego z przysi�gami lennemi znanemi na za�chodzie europy i jaka mo�e by� geneza naszej roty, wresz�cie czy ju� na podstawie samego tekstu przysi�gi mo�na wykluczy� traktowanie ziem zakonu jako lenna korony l. szukaj|c wzoru, na jakim opierali si� autorzy traktatu toru�skiego, redaguj|c przysi�g� wielkiego mistrza, znajdu�jemy go w formule przysi�gi przepisanej dla senator�w polskich. podobie�stwo to wyka�e najlepiej nast�puj|ce ze�stawienie : przysi�ga senatora". przysi�ga wielkiego mistrza'. ego j. iuro, quia serenis- ego ludovicus magister simo pri�cipi et domino, do- generalia ordinis sanctae ma- mino a. regi poloniae f idelis riae (virginis) theutonicorum, ero, pro eius|ue maiestate et princeps et consiliarius regni eepublica regni sui fideliter poloniae iuro, quod ab na� consulam, secreta, quae mihi hora et deinceps lidelis ero per suam majestatem et con- eerenissimo pri�cipi domino siliarios eius dicentur, contin- casimiro regi et successori- gentia vel maiestatem regiam bus suis regibus et regno po- 1 z polskich uczonych jedynie p a p e e o. o. podaje opinje cara. nie zgadza si� z ni|, ale ogranicza si� do twierdzenia: � uwa�am ca-y uk-ad (wbrew zdaniu cara) w-a�nie za typowy stosunek lenny: przysi�ga wierno�ci, dzier�awa ziem, nawet mo�no�� spadku (heimfall) przez wy�b�r kr�la na w. mistrza*. (nadmieni�., �e mowy by� nie mo�e o suk�cesji kr�la polskiego w lenno. wyb�r kr�la na w. mistrza wywo�a�by (teoretycznie) co najwy�ej unj� personaln| nigdy za� heimfall. podmio�tem praw w prusiech wschodnich jest zakon a nie wielki mistrz. on jest jedynie organem zakonu. heimfall w prawie lennem ma jedynie wtedy miejsce, gdy wasal utraci swe lenno wskutek felonji, lub gdy zabraknie podmiotu praw na skutek bezpotomnej �mierci wasala). ' -aski, privilegium jol. 161". vol. leg. i, 336. 1 -aski, privilegium (ol. 145*. dogiel iv, str. 168; vol. leg. i, 211 i 335. � 19 loniae, et profectum illorum fideliter procurabo in uego-tiis regis et regni fideliter consulam, et secreta, quae mihi qualitercumque commu-nicata fuerint in eorura de-trimentum nulli pandam, pa-cem insuper perpetuam in omnibus suis conditionibus et artieulis obseryabo et custo-diam. Sio me Deus adiuvet et haec sancta (Christi) Crux. vel Rempublicam aut utrun-que, nemini in iacturam re-giam et Reipublicae pandam et pro posse meo utilitates regiae suae maiestatis, Regni et Reipublicae augmentabo. Quicquid vero scivero, intel-lexero aut sensero suae ma-iestati regiae, regno et Rei�publicae nocibile et damno-sum praecustodiam et ne fiat, me opponam et illud avertam. Sic me Deus adiuvet et hoc Sacrum Evangelium aut haec sancta Crux. Wydaje mi si� niew�tpliwem, �e pomi�dzy temi dwoma formu�ami zachodzi zwi�zek genetyczny. Wprawdzie formu�� przysi�gi senatorskiej znajdujemy dopiero w Statucie Las-kiego, w zbiorze przysi�g pod tytu�em Formae iuramen-torum primlegiatorum regni Poloniae, ale niezawodnie rota ta jest znacznie wcze�niejsza, ni� przysi�ga wiel�kiego mistrza z r. 1466. Zdaniem mojem autorzy traktatu oparli si� rozmy�lnie przy formu�owaniu przysi�gi wielkiego mistrza na tek�cie przysi�gi senatorskiej, gdy� moc� trak�tatu toru�skiego przyznano mistrzowi godno�� pana rady kr�lewskiego i st�d upodobniono przysi�g�, kt�r� mia� sk�a�da� w charakterze lennika Korony, do przysi�gi senatora'. Czy 1 Tem te� nale�y t�umaczy�, i� odbiegni�to tutaj od normalnej przysi�gi homagialnej, zdaje si� utartej w praktyce polskiej, kt�rej rot� znamy z formularza r�kopisu k�rnickiego i z przysi�gi z�o�onej przez wojewod� Stefana w r. 1485. Formaln�, zewn�trzn� cech� pol�skiej przysi�gi lennej w odr�nieniu od przysi�g langobardzko-nie-mieckich, to sk�adanie jej u nas na �w. Krzy� w przeciwstawieniu do praktyki zachodniej, wed�ug kt�rej przysi�g� sk�ada si� z regu�y na Ewangelj�. Czy jednak rota przepisana formularzem by�a w prak�tyce polskiej utarta (por. Maleczy�ska o. c. str. 76 i n.), tego z ca�� pewno�ci� nie mo�na twierdzi�. Za tem przemawia prawie identyczno�� mi�dzy przysi�g� z formularza a przysi�g� wojewody mo�dawskiego z r. 1486 (Vol. Leg. I, 238); przeciw temu mo�naby podnie�� fakt, �e rota przysi�gi nieznanego lennika z r. 1424 (Codex epistolaris Yitoldi � 20 � jednak Caro i Werminghoff maj� racj�, twierdz�c, i� mi�dzy przysi�g� wielkiego mistrza (wzgl�dnie senatora pol�skiego) a przysi�g� przepisana prawem lennem niema nic wsp�lnego? We�my pod uwag� system prawa lennego najbardziej rozpowszechniony w Niemczech1: langobardzkie Libri feudo-rum8, a wreszcie znany r�wnie� w Polsce Lehnrecht Zwier�ciad�a saskiego', kt�rego jedna z redakcyj zostala nawet wcielona do zbioru �askiego (versio Vratislaviensis). W tek��cie u �askiego nie znajdujemy formu�y przysi�gi lennej, a jedynie w tytule 3 (artyku�y u �askiego nie s� liczbo-wane), czytamy przepis: �De officio et fidelitate per feuda-lem suo domino servandis� *. Wed�ug tego postanowienia wasal winien z�o�y� przysi�g� swemu panu, i� b�dzie mu wierny, jak do tego wasal jest zobowi�zany, oraz, �e winien go szanowa� s�owem i czynem: �Quilibet infeudatus tenetur domino suo fidem servare et facere et sacramentum prae-stare, quod ita fidelis sit domino suo sicut tenetur vasallus esse. Donec noc non fecerit, nullius poterit esse testis in iure feudali. Tenetur etiam dominum suum verbis et factis, ubi-cun�ue iuxta ipsum fuerit, honorare et assurgere ei, ac etiam ipsum permittere praecedere tamcjuam digniorem<5. Po�wy�szy przepis, kt�ry zosta� zaczerpni�ty po�rednio z re�dakcyj niemieckich zwodu prawa lennego pi�ra Eiks'go von Repgau, nie podaje nam wprost roty przysi�gi wasala, nr 1164) odbiega od formularza, a podobnie odbiega r�wnie� i rota prze�pisana wielkim mistrzom Zakonu. 1 Schroder, Lebrbuch der deutschen Rechtsgeschichte o. c. str. 768 i n. 1 Teksty w pracy Lebmann'a, Daa Langobardische Lehnrecht. Gottingen 1896, str. 83-200. 8 Tekst w zestawieniu Auctor vetus i Gorlitzer Lehnrecht u Homeyera, Des Sachsenspicgels Zweiter Theil nebst den verwand-ten Rechtsbuchern. Zweiter Band. Der Auctor V. De beneticiis, das Gorlitzer Rechtsbuch und das System des Lehnrechts. Berlin 1844, str. 75�1B8; Schroder, o. c. str. 720 i 731, uw. 63. 4 �aski, Commune incliti Poloniae regni privilegium etc. Craco-viae 1606, { 846. 1 Bardzo inatruktywne jest por�wnanie niniejszego przepisu u �as�kiego z tekstami u Homeyera o. c. str. 78, 21 _ ale formu�uje j� opisowo i r�wnocze�nie podaje, na czem polegaj� obowi�zki lennika w stosunku do suzerena. Nie�zawodnie jednak ju� z tego przepisu mo�na wnioskowa�, i� przysi�ga ta b�dzie si� ogranicza�a do st�w tfidelis ero sieut tenetur rasallus domino*, ewentualnie wymieniano nadto w rocie pewne szczeg�owe obowi�zki wasala. Przy�puszczenie to potwierdzaj� nam roty przysi�g z langobar-dzkiego zwodu prawa lennego. I tak w Libri feudorum, w redakcji wulgaty, najbar�dziej upowszechnionej w Niemczech, znajdujemy w tyt. 5 i tyt. 7 ksi�gi drugiej trzy formu�y przysi�gi wasala, z kt�rych dwie zamieszczone pod tytu�em 7 s� okre�lone ru�bryk� �de nova fidelitatis forma�'. Pierwsza formu�a w tyt. 5, najdawniejsza, jest bardzo zwi�z�a i pokrywa si� w pe�ni z formu�� przysi�gi opisan� w Lehnrecbt Zwierciad�a sas�kiego. Wasal, sk�adaj�c przysi�g� na ewangelj�, przyrzeka by� wiernym tak, jak do tego wasal jest zobowi�zany wobec swego pana. Nadto, i to zdaje si� jest ju� p�niejszy doda�tek, lennik zobowi�zuje si� specjalnie nie zdradza� powie�rzonych mu tajemnic na szkod� swego zwierzchnika: �Juro ego ad haec sancta Dei evangelia, quod a modo (inantea) ero fidelis huic sieut debet esse vasallus domino, nec id, quod mihi sub nomine fidelitatis commiserit, pandam alii ad eius detrimentum me sciente*!. Podobie�stwo mi�dzy osnow� przepisu Zwierciad�a saskiego a niniejsz� formu�� jest uderzaj�ce, co pozwala przyj��, i� rota niemiecka nie odbiega�a od langobardzkiej i zapewne opiera�a si� na tej ostatniej. Wbrew temu co twierdz� Caro i Werminghoff formula ta jest bardzo zbli�on� do przysi�gi przepisanej wielkiemu mistrzowi. Na przysi�g� z tyt. 5 ksi�gi II Libri Feudorum sk�a�daj� si� trzy cz�ci: a) przyrzeczenie wierno�ci >a modo inantea ero fidelis*, b) okre�lenie, na czem wierno�� ta ma polega�; ma to by� wierno��, do jakiej zobowi�zany jest wasal w stosunku do swego pana, sieut debet esse vasallus domino, c) zobowi�zanie do niewydawania tajemnic na 1 Lehmann, o. c. str. 121�123. * Lehmann, o. c. str. 120. _ 22 _ szkod� suzerena. Dwa z tych element�w nietylko �e znaj�dujemy w przysi�dze wielkiego mistrza, ale u�yto w niej nawet analogicznych zwrot�w jak w przysi�dze z Libri feu-dorum, a mianowicie w punktach ad a) i ad c). Tutaj w cz�ci a) czytamy: �a modo ero fidelist, tam w przysi�dze wielkiego mistrza �ab kac hora et deinceps fidelis erof, w cz�ci ad c) w formule z Libri feudorum czytamy: �nec id. quod mihi sub nomine fidelitatis commiserit (sc. domi-nus) pandam alii ad eius detrimentum me sciente-, za� w przysi�dze mistrza : �et secreta, quae mihi �ualitercum�ue communicata fuerint, in eorum detrimentum nulli pandam�. R�nica polega na tem, �e brak w przysi�dze wielkiego mistrza elementu pozornie najwa�niejszego� zobowi�zania do takiej wierno�ci, jaka ci��y na lenniku: �(fidelis ero) sicut debet esse vasallus domino*. Ta cz�� formu�y mo�g�aby wydawa� si� najistotniejsz�, jako odr�niaj�ca przy�si�g� lennika od jnnych, naprzyklad od przysi�gi senatora polskiego, kt�ry przecie� nie jest wasalem Korony i sto�sunku jego do kr�la nie reguluje bynajmniej prawo lenne. Mo�naby wi�c przypuszcza�, �e tylko taka przysi�ga jest przysi�g� lenn�, w kt�rej wyst�puje formu�a isicut debet esse vasallus domino*., tem wi�cej, .�e o takiej wierno�ci m�wi i prawo lenne Zwierciad�a saskiego (�quod ita fidelis sit domino suo sicut tenetur yasallus esse<) i inne zwody prawa lennego na nim oparte, jak n. p. Auctor vetus, kt�ry postanawia, �e wasal winien z�o�y� przysi�g� swemu panu, i� �fidelis sit et amicus sicut homo est domino suo debitus*1. Zdaje si�, �e najprawdopodobniej brak tej formu�y wp�yn�� na Werminghoff a i dlatego odm�wi� on przysi�dze wielkiego mistrza charakteru przysi�gi lennej. Gzy trafnie? Je�liby�my nie znali nawet ewolucji przysi�gi lennej, to brak w rocie z traktatu toru�skiego zwrotu fidelis sicut vasallus mo�naby t�umaczy� tem. �e prawo lenne, mimo i� by�o znane, przecie� nie mia�o u nas powszech�nego zastosowania. St�d powo�ywanie si�, wzgl�dnie na�o��enie na wielkiego mistrza og�lnego zobowi�zania do wier- 1 Auctor Vetus I, 8 wed�ug tekstu u Homeyera, o. c. str. 78. � 23 � no�ci, jak� winien ka�dy lennik okazywa� swemu panu, mo-gto by� uwa�ane za niewystarczaj�ce '. Dlatego te� w miejsce og�lnej klauzuli, kt�ra mog�a dozwala� na jej rozmait� in�terpretacj�, sprecyzowano, w czem wierno�� wielkiego mistrza winna si� przejawia�. W ten spos�b zobowi�zania na�o�one na wielkiego mistrza nale�y traktowa� jako cz�ciowe prze�jawy wierno�ci, wyp�ywaj�cej z fidelitas lennej. Wprowa�dzenie ich uczyni�o zb�dnem zastosowanie formu�y �(fidelis) sictit debet esse vasallus*. Wszelkie w�tpliwo�ci usuwa rozw�j przysi�gi lennej odzwierciedlony w tyt. 6 i 7 ksi�gi II Libri feudorum. Oba powy�sze tytu�y nie wyst�puj� w pierwszych re�dakcjach zwodu langobardzkiego prawa lennego i st�d na�le�y wnosi�, �e pierwotnie jedyn� przysi�g� lenn� by�a ta, kt�r� sk�adano wed�ug wy�ej cytowanej formu�y z tytu�u 5 ksi�gi drugiej (wed�ug porz�dku i rubryk wulgaty). Dopiero w redakcji p�niejszej, okre�lonej przez wydawc� Libri feu�dorum Lehmanna jako redakcja ardizo�ska, znajdujemy we wszystkich r�kopisach (wyj�tek stanowi Kod. paryski 4567) w�r�d ko�cowych tytu��w tekst p�niejszego tytu�u 6 z redakcji wulgaty 2, kt�ry podaje pod rubryk� �de forma fidelitatis� list biskupa Fulberta zaczerpni�ty z Dekretu Gracjana '. Tre�ci� tego listu, kt�ry przedziela dawn� rot� przysi�gi (tyt. 5) od tytu�u 7 : �de nova fidelitatis forma*, jest okre�lenie, na czem polega obowi�zek fidelitatis wasala. List Fulberta wymienia sze�� element�w, .kt�re powinien mie� w pami�ci ten, kto panu swemu wierno�� zaprzysi�ga�, a kt�re w sumie sk�adaj� si� na obowi�zek wierno�ci len�nej i okre�laj� jej rozmiary: incolume. tutum. honestum, utile, facile et possibile. Zobowi�zania te wyczerpuj� poj�cie wierno�ci, jak� okazywa� winien ka�dy lennik *sicut vasal-lus domino suo*. St�d nasuwa si� logiczny wniosek, �e 1 Tem naprzyklad mo�naby t�umaczy� brak formu�y �sicut debet esse vasallus� w przysi�dze z�o�onej w r. 1485 przez wojewod� mo��dawskiego (Vol. Leg. I, 238). Podobnie nie znajdujemy tych s��w w for�mularzu przysi�gi homagjalnej z�o�onej Jagie��� przez nieznanego len�nika w r. 142� (Cod. ep. yitoldi nr 116�, str 661-662). 2 L e h m a n n, o. c str. 58 i n. 1 c. 18, C. 22 qu. 5. � 24 � z chwil� powszechnego ustalenia si� powy�szego poj�cia >fidelitatis> jako sumy wspomnianych obowi�zk�w, do kt�rych zobowi�zany jest ka�dy lennik, i z chwil�, gdy tre�� tego poj�cia zosta�a do tego stopnia skrystalizowana i roz�powszechniona, �e nie zachodzi�a w�tpliwo�� co do inter�pretacji, na czem ma polega� wierno�� wasala, jak� w tym w�a�nie charakterze winien jest �domino suo�, to wtedy for�mu�a .ero fidelis sicut vasallus debet esse domino* mo�g�aby, a nawet winna by�a, sta� si� zb�dn�. Tytu� 7 z drugiej ksi�gi Libri feudorum (numer porz�dkowy wed�ug tekstu wulgaty) wykazuje dobitnie, �e w tym kierunku sz�a ewo�lucja formu�y przysi�gi. W tytule tym mamy po��czone dwie roty, w obu jednak zosta� pomini�ty zwrot 'fidelis sicut vasallus domino*. Pierwsza rota, kt�r� pisarz okre�la jako nowowprowadzon�: >est et alia de novo super fideli-tatis iuramento forma inventa et utentium approbata con-suetudine, quae hodie in omni fere curia videtur obtinere�, brzmi nast�puj�co: �Ego Titius juro super haec sancta Dei evangelia, quod ab hac die inantea usque ad ultimum diem vitae meae ero fidelis tibi Caio, domino meo, contra om-nem hominem excepto imperatore vel rege�. Zdaniem mojem nie ulega kwestji, �e bardzo �cis�