6864
Szczegóły |
Tytuł |
6864 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6864 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6864 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6864 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
JULIAN URSYN NIEMCEWICZ
PAMI�TNIKI CZAS�W
MOICH
Tom drugi
2
Rozdzia� sz�sty
Dosy� by�o dla stronnik�w moskiewskich wiadomo�ci o podpisaniu przedugodowych tylko
warunk�w pokoju mi�dzy Moskw� i Port�, by zuchwale podnie�� swe czo�a; pokaza�o si�
to wraz po up�ynionej limicie i rozpocz�ciu sejmu na dniu 15 wrze�nia i nast�puj�cych: zacz�to
�mielej ni� dawniej tamowa�, zw��czy� wszystkie ustawy, ju� to wewn�trznych urz�dze�,
ju� powi�kszenia skarbu i wojska tycz�cych si�; co wi�cej, kilku pos��w, niewielu
stronnik�w Szcz�snego, po prowincjach podawali do akt protestacje przeciw konstytucji trzeciego
maja i wielu innym ustawom sejmowym. Zgorszenia te do tego przysz�y stopnia, i�
sejm nakaza�, by �aden gr�d nie przyjmowa� do akt�w protestacji podobnych, uwa�aj�c w
nich buntowniczy duch opierania si� temu, co reprezentanci narodu i powszechn� narodu
wol� sk�adaj�cy tak zgodnie uchwalili. Sejm atoli stanowi�c uchwa�� t�, pami�tny zawsze na
swoje zasady, przyda�, i� ka�demu w mowie i pi�mie zostawionym by�o zdanie swoje wyjawia�,
byle im tylko prawnej sankcji przypisywa� nie �mia�.
Wa�ny atoli widok, od tylu wiek�w w dziejach polskich nie znany, zachwyci� publiczno��
na tej dnia 15 wrze�nia sesji: w skutku konstytucji trzeciego maja przyszli do stan�w zebrani
miast deputowani. Wybicki, s�awny jeszcze w roku 1766 z ziem pruskich pose�, dzi� przyj�wszy
prawo pruskie, tkliw� nader mow� powita� stany i dzi�kowa� im za wr�cone miastom
swobody: tego� dnia deputowani miejscy zasiedli miejsca swoje w rozmaitych komisjach.
Im bardziej konstytucja rozwija�a si� w zbawiennych ustawach swoich, tym czynniej zawzi�to��
ku niej dzia�a�a; poduszczali co dzie� wi�cej s�u�alc�w swoich schronieni za granic�
hersztowie. Czas jest o knowaniach ich z samego pocz�tku sejmu powiedzie� pokr�tce. Najpierwszy,
jakem powiedzia�, Rzewuski, wraz po otwarciu sejmu w roku 1788 widz�c, i� nie
by�o nadziei powr�cenia w�adzy hetma�skiej, porzuci� Warszaw�, uda� si� najprz�d do
Drezdna, stamt�d do Berlina, wsz�dzie rozwodz�c �ale swoje na sejm, wsz�dzie ofiaruj�c
obcym us�ugi swoje i gotowo�� przedania ojczyzny za bu�aw�. Gdy cnota elektora saskiego a
zwi�zki kr�la pruskiego z sejmem naszym nie obiecywa�y mu wielkich nadziei, gdy ofiara
nawet jego gabinetowi berli�skiemu stani�cia na czele chc�cych jarzmo moskiewskie zrzuci�
za powr�cenie w�adzy hetma�skiej odrzucon� zosta�a, uda� si� do Widnia. Wkr�tce Szcz�sny
Potocki, rozgniewany, i� sejm nie da� mu si� �lepo powodowa�, wyjecha� tak�e do Widnia.
Obra�ona mi�o�� w�asna po��czy�a tych herszt�w na poz�r: w jednym tylko zgodni, to jest w
przeciwieniu si� wszystkim czynom sejmowym, w reszcie r�ni w widokach, nie lubi�cy si�,
4
zazdro�ni i natrz�saj�cy jeden z drugiego; �mia� si� Szcz�sny z sza�u Rzewuskiego, zbawienie
Polski pok�adaj�cego w w�adzy hetma�skiej, �mia� si� Rzewuski z ograniczonych talent�w, z
dumy i si�gania po ber�o Szcz�snego. Mimo tych skrytych zazdro�ci i nienawi�ci wsp�lno��
interesu ��czy�a ich w dzia�aniu. Starali si� najprz�d pobudzi� Kaunitza przeciw organom
sejmowym, gdy niepomy�lna wojna z Turkami i przekonanie, �e panowanie moskiewskie w
Polszcze a� nadto dworowi wide�skiemu by�o szkodliwym, nie pozwoli�y Kaunitzowi sk�oni�
ucha do szalonych ich poszept�w, przekona� Szcz�sny Rzewuskiego, i� nie by�o nadziei, nie
by�o zbawienia, tylko w Moskwie jednej. Zacz�y si� wi�c schadzki u pos�a moskiewskiego w
Widniu, Razumowskiego, zacz�y konszachty z ni�szymi wys�a�cami, kt�rych Katarzyna i
Potemkin po wszystkich zagranicznych dworach trzymali. Do tej�e kliki nale��cy Branicki,
siostrzenic� Potemkina maj�cy za sob�, zostawiony w Warszawie, przyj�ty do Stra�y, b�d�cy
na czele wojska, kierowa� w sejmie fakcj� moskiewsk� i o wszystkich czynach rz�dowych
Petersburgowi donosi�.
Trzeba by�o by� tak bezrozumnymi albo raczej tak za�lepionymi dum� jak ci dow�dcy, by
na tylekro� zdradzaj�cej Moskwie polega�, by zawieraj�c z ni� umowy, by przy zar�czeniu
osobistych sobie korzy�ci nie zapewni� uroczy�cie, na pi�mie ca�o�ci granic Polski: mog�y�
osobista zawi��, uraza i pycha tak daleko omami�?
Uchwalona konstytucja trzeciego maja rozdra�ni�a do ostatka gniewy spiskowych; pospieszyli
do Jass, gdzie bawi� Potemkin w zebranym tam jeszcze obozie moskiewskim. Zawieszenie
broni mi�dzy walcz�cymi dozwoli�o satrapie temu pu�ci� wodze ca�ej swej rozwi�z�o�ci.
Kocha� si� on na�wczas w ksi�nie Do�horukowej; surowo�� jej zaostrza�a barbarzy�skiego
olbrzyma chuci, rozumia�, �e rozrzutno�� i festyny zast�pi� podobania si� dary. Nie ustawa�y
biesiady. Pami�tnym b�dzie bal, kt�ry Potemkin wyda� w Jassach dla tej pi�kno�ci: kaza� on
wydr��y� pod ziemi� niezmiern� sal�, okrywa�y j� woko�o bogate makaty, kryszta�y, br�zy,
srebro i z�oto. Sploty kwiat�w �wie�ych, wonie arabskie nape�nia�y podziemne powietrza,
tysi�ce zapalonych �wiate� zast�powa�y jasno�� s�oneczn�. Nie tyle zachod�w potrzeba by�o
Potemkinowi, by otrzyma� fawory Wittowej, z kt�r� si� by� p�niej Szcz�sny o�eni�: zawo�a�
on j� z rana do siebie. Zasta�a go Wittowa le��cego w sobolowym tu�ubie, rozmamanego,
rozczochrane w�osy jego okryte by�y puchem; sta�a przy �o�u szkatu�a pe�na rozmaitych drogich
kamieni i pere�. Potemkin, przebieraj�c w nich gar�ci�, wzi�� je, d�o� ca�� da� Wittowej i
nasyci� swe chuci. Dosy� wielu pisa�o o zbytkach jego; ile�kro� widzieli�my adiutanta jego,
Baura, przyje�d�aj�cego do Warszawy, posy�anego nieraz do Pary�a po kwiatki, trzewiki,
wody pachn�ce. Pami�tam, jak raz w zimie spotka�em go lec�cego sankami, trzymaj�cego
przed sob� du�� waz� zamkni�t� na k��dk�. I c� by�o w tej wazie? Oto ugotowany ju� sterlet,
kt�ry Potemkin siostrzenicy swej, Branickiej, do Warszawy przysy�a�.
Potemkin, tak rozrzutny, tak wykwintny w swych darach, sam zachowa� dzikie narodu
swego ulubienia. Gdy st� jego gi�� si� pod przysmakami, on sam gryz� surowy burak lub
marchew, po�era� w�dliny, �adowa� si� kwa�n� kapust�. Te to mo�e prze�adowania, niesmak i
zazdro�� z rosn�cej faworyta Zubowa pot�gi przyprawi�y go [o] niebezpieczn� chorob�; czuj�c
si� coraz bardziej s�abszym, kaza� si� wie�� do Miko�ajowa, za�o�onego przez siebie miasta
nad Bohem; w drodze wysiad� z pojazdu, po�o�y� si� na rozci�gnionym p�aszczu pod d�bem
i wkr�tce na �onie siostrzenicy swej, Branickiej, dusz� wyzion��, dnia pi�tnastego pa�dziernika
1791.
Wielu �wczesnych dziejopis�w, szczeg�lniej hrabia S�gur, opisali nam charakter, obyczaje,
czyny i pot�g�, i dziwactwa tego pot�nego azjatyckiego magnata, nie do mnie wi�c w
tych pr�dko kre�lonych i niepoprawnych zapisach przydawa� do ich obraz�w, to tylko powiem,
i� Potemkin by� niepospolitym cz�owiekiem: wielkie zawsze knowa� zamys�y, i tym
mo�e tak silnie umia� sobie Katarzyn� pozyska�, i� acz zawistna w�adzy swej, dozwala�a mu
prawie panowa� pod sob�. Z ubogiego sier�anta gwardii wzni�s� si� Potemkin do najwy�szych
dostoje�stw, do nieograniczonych bogactw. Opr�cz niezmiernych d�br w Polszcze i
5
Moskwie imperatorowa w pieni�dzach wysypa�a na niego pi��dziesi�t milion�w rubli. Jak
wielu, tak Potemkin, raz umoczywszy usta u kubka wynios�o�ci i w�adzy, wraz gor�tsze czu�
onych spragnienie. Nie dosy� mu by�o by� najbogatszym i najpot�niejszym panem na �wiecie,
chcia� jeszcze koron� skronie swe uwie�czy�. Wiedzia� on, i� mo�no�� i znaczenie jego
nie przetrwaj� �ycia Katarzyny, wiedzia�, i� upokorzony tylekro� przez niego nast�pca jej,
Pawe�, nie daruje mu uraz swoich, chcia� wi�c wcze�nie zabezpieczy� sobie, schroni� si� na
tak wysokie miesce, gdzieby go zemsta �atwo dosi�gn�� nie mog�a; zamy�la� wi�c raz o
udzielno�ci Krymu, zn�w o ksi�stwie kurlandzkim, lecz gdy i to nie dosy�, o polskiej koronie.
Zabezpiecza� on sobie wcze�nie potrzebne do utrzymania si� w tym zamy�le si�y; wi�cej on
my�la� o kredycie i wp�ywie w Polszcze Branickiego, ni� nale�a�o; na nim wi�c do przygotowania
w tym wzgl�dzie umys��w Polak�w polega� i r�wnie� przezornie i zr�cznie gotowa� on
sobie zbrojn� pot�g�: pod pozorem ju� niezdatno�ci do s�u�by czterdzie�ci tysi�cy do�wiadczonego
�o�nierza piechoty oddali� od pu�k�w i na �o�dzie swoim po r�nych miescach trzyma�
na ka�de zawo�anie gotowych. Urz�d hetmana Kozak�w czyni� go panem r�wnej�e liczby
jazdy, wodzem i panem. Ci�ko rozumie�, by Potemkin za �ycia Katarzyny chcia� podnie��
chor�giew rokoszu, lecz przy wst�pieniu na tron Paw�a chcia� by� na wszystko przygotowanym.
Korony polskiej m�g� si� i za �ycia swej protektorki od �aski jej spodziewa�. O,
pr�ne ludzkie nadzieje! �mier� w jednej chwili wszystkie te wynios�e zamys�y przeci�a.
Nie wiedzie�, czy Polakom cieszy� si� z nich nale�a�o; kto wie, gdyby by� cho� dwa lata
d�u�ej po�y� Potemkin, ostatni cios �miertelny wymierzony przez s�siad�w na Polsk� mo�e
by si� przez niego odwr�ci�, mo�e by, cho� z zdeptan� na czas wolno�ci�, niepodleg�o�� i
imi� Polski zosta�y. Nie ma ju� dzisiaj i proch�w tego, tak pot�nego za �ycia, Azji satrapy.
By�em w roku 1818 w za�o�onym przez niego mie�cie Miko�ajowie nad Bohem; pozna�em si�
tam z schronionym na staro��, b�d�cym niegdy� przy Potemkinie, oficerem; zapewni� on
mnie o si�ach zbrojnych, kt�re sobie przysposabia� Potemkin; by� na koniec �wiadkiem, jak
cia�o Potemkina z�o�onym by�o w wystawionej przez niego w Miko�ajowie cerkwi, by�
�wiadkiem, jak po wst�pieniu na tron Paw�a przyszed� ukaz, by cia�o to wykopa� i na rozstajnych
drogach porzuci�; tam, w nie zamieszka�ym i dzikim jeszcze kraju, wkr�tce �ar�ocznych
wilk�w sta�o si� pastw�.
Skoro tylko przysz�a wie�� o zgonie Potemkina, wraz Branicki, pod pozorem brania sukcesji
po wuju, w rzeczy za� samej przez boja��, by Szcz�sny i Rzewuski nie zawarli bez niego
zgubnych na ojczyzn� frymark�w, do Jass pospieszy�; trudno wiedzie�, jakie tam by�y mi�dzy
nimi namowy, zna� atoli, �e nie dojrza� by� jeszcze plan Katarzyny i zbrodnicze jej wzgl�dem
podzia�u Polski z kr�lem pruskim uk�ady. Szcz�sny, Rzewuski, Suchorzewski, Kossakowski
odebrali z Petersburga rozkaz czekania w Jassach. Branicki powr�ci� do Warszawy udaj�c
zniech�conego, powstaj�c niby na szale�stwo i zaci�to�� Szcz�snego i Rzewuskiego.
Umieszczony w Stra�y i Komisji Wojskowej, zbyt jeszcze by� potrzebnym w Warszawie, by
go carowa oddali� od niej pragn�a.
Gdy tym sposobem Katarzyna rozpo�ciera z daleka sid�a swe na Polsk�, gdy p�atni jej s�udzy
coraz �mielej zw�okami i przeciwieniem si� swoim zamys�y jej wspieraj� na sejmie, zbiera
si� w Pillnitz w wrze�niu zjazd monarch�w, zjazd, kt�rego cel i umowy dot�d tajemnic� s�
dla �wiata. Pisz�cy o nim panowie S�gur i Ferrand r�ni� si� w zdaniach swoich, przytomny
na�wczas pose� nasz w Berlinie, ksi��� Jab�onowski, powiada� mi, i� wszelkich u�ywa� sposob�w,
chc�c nawet przekupi� s�u��cych u drzwi elektora pajuk�w, lecz o niczym z pewno�ci�
dowiedzie� si� nie m�g�. Przytomni byli zjazdowi temu cesarz Leopold II, Fryderyk Wilhelm,
kr�l pruski, elektor saski, przyby� tak�e nieproszony hrabia Artezji, brat Ludwika XVI,
pan Calonne i mn�stwo emigrant�w francuskich. Pan S�gur tak o zje�dzie tym m�wi: �Zjazd
w Pillnitz, kt�ry w jednych tyle nadziei, w drugich tyle wznieci� niespokojno�ci, dot�d tajemnic�
si� staje, nie pozosta� z konferencji tych inny �lad, jak w niewyra�nych bardzo znaczeniach
utworzona nota, w kt�rej, gdyby stan nieszcz�liwy kr�la francuskiego d�u�ej trwa�
6
mia�, nadzieja pomocy od pa�stw niemieckich ksi���tom francuskim przyrzeczon� by�a. Do�wiadczeni
politycy znajdowali w tej nocie wi�cej chwiej�ce; niepewno�ci ni�li energii, przecie�
pomno�y�a ona �lep� ufno�� emigrant�w, rozdra�ni�a umys�y rewolucjonist�w francuskich
i po�o�enie Ludwika XVI tym niebezpieczniejszym sprawi�a�.
Gdy Leopold i kr�l pruski tak b�ahymi obietnicami karmi� emigrant�w francuskich, Katarzyna,
kt�rej potrzeba by�o wsz�dzie pod�ega� i k��ci�, by, wprowadziwszy drugich w k�opoty,
samej tym wolniejsze do zamys��w swych mie� r�ce, Katarzyna � m�wi� � przez ministra
swego w Koblentz, Rumancewa, o�wiadczy� emigrantom kaza�a, �e ich bierze pod wysok�
swoj� protekcj� i w przypadku niekt�re miasta w pa�stwach swoich do mieszkania im
przeznacza. Niekt�rzy wnosz�, i� wtenczas ju� milion rubli ksi�ciu d�Artois da�a.
Pan Ferrand, po powrocie Bourbon�w bli�szy mo�e przyst�p maj�cy do dyplomatycznych
akt�w, tak si� co do konferencji w Pillnitz t�umaczy:
�Zebrali si� trzej monarchowie w Pillnitz w zamiarach szlachetnych i m�drych. Zgodzono
si� tam na zasady, na kt�rych wkr�tce pok�j wide�ski zosta� zawartym. Przez traktat ten dwory
wide�ski i pruski zabezpiecza�y sobie pa�stwa swoje przeciw zewn�trznym napa�ciom,
r�wnie jak przeciw wewn�trznym rozruchom, kt�rych boja�� rewolucja francuska wzbudza�a.
Trzy artyku�y tajemne by�y rzetelnym powodem i celem przymierza tego: pierwszym dwa
dwory zar�cza�y nierozdzielno��, niepodleg�o�� i trwa�o�� nowej konstytucji polskiej; drugi
punkt warowa�, �e �aden z ksi���t austriackich i pruskich nie m�g� by� c�rki elektora saskiego,
infantki naszej, m�em. Trzecim warunkiem obydwa monarchowie obowi�zywali si�
przy�o�y� stara� swoich, by carowa moskiewska przyst�pi�a do traktatu tego�.
Czemu�, o nieba! Tak s�uszne, tak zbawienne umowy nie przysz�y do skutku, ale opar�y
si� im: �mier� Leopolda, rewolucja francuska, podst�py przewrotnej Katarzyny, niezb�dne na
koniec przeznacze� wyroki.
Mimo oporu haniebnych przeciw sejmowi i marsza�kowi sejmowemu manifest�w i protestacji,
mimo, z obietnicami wsparcia od Moskwy, coraz wi�kszego stronnik�w jej zuchwalstwa
post�powano w uzupe�nieniu magistratur rz�dowych; opisane sejmy, asesorie, komisje
policji i skarbowa razem dla obu narod�w. Rozs�dny nar�d litewski, zawsze pokoju i porz�dku
pragn�cy, wni�s� i otrzyma� prawo dnia trzeciego grudnia 1791 pod tytu�em: Rozgraniczenie
Normalne w Wielkim Ksi�stwie Litewskim; dnia pi�tego grudnia stan�o rozgraniczenie
d�br wszelkiej natury w prowincjach koronnych. Co za dobrodziejstwo dla najpierwszego z
�ycze� ludzkich, spokojno�ci domowej, jaki cios �miertelny zadany pieniactwu, matactwu i
zdzierstwu patron�w. Jest to jedno z najwi�kszych dobrodziejstw, kt�re sejm ten przyni�s�
krajowi, niestety, jak tyle innych, spiskiem targowickim zwalone i zniweczone.
Dnia dziewi�tnastego grudnia, na sesji, kt�ra od po�udnia trwa�a a� do godziny czwartej
nazajutrz, przyj�te zosta�y zasady projektu do sprzeda�y starostw. Dobra te narodowe, zostawione
niegdy� do szafunku kr�l�w dla m��w zas�u�onych ojczy�nie, od czasu nierz�du i
znikczemnienia naszego, od czasu jak nie by�o ju� zas�u�onych ni w obozach, ni w radzie,
s�u�y�y jedynie do ob�arstwa w zbytkach zanurzonych magnat�w, m�czarni kr�l�w, kt�rzy za
jednemu dane starostwo dziesi�ciu robili sobie nieprzyjaci� i m�ciwych na sejmach i sejmikach
burzycieli. Dowiod�y wieki z�e skutki starostw, wszystko okazywa�o korzy�ci z przeda�y
i puszcza� w dzier�awy: zbogacenie skarbu publicznego, pomno�enie uprawy rolnictwa z
podzia�u tych wielkich maj�tno�ci i podzielenie onych na drobniejsze cz�ci, �atwo�� niemaj�tnym
nabywania onych, wyrz�dzania w nich usi�owa� i przemys�u swego skuteczniej, ni�
kiedy w obszerno�ci swej pod jednym, nieprzytomnym najcz�ciej, do�ywotnim tylko by�y
dzier�awc�, umorzenie na koniec ubiega� si� o nie przez pochlebstwa i p�asko�� i mszczenia
si� przez niedostanie. Wielka by�a walka w tak popularnej z jednej, tak gro��cej dla drugich
materii. Posiadacze starostw po��czyli si� z stron� moskiewsk�; przeszed� projekt 105 kreskami
przeciw 93.
7
Gdy si� to dzieje, pobyt ci�g�y Szcz�snego i Rzewuskiego w Jassach, namowy ich cz�ste z
Bezborodkiem, ministrem moskiewskim, i Popowem, powiernikiem zesz�ego Potemkina, acz
kr�tkie � odwiedzenie ich tam Braneckiego, go�cy ustawni do stronnik�w tu moskiewskich i
coraz bardziej rosn�ca ich zuchwa�o�� okazywa�y a� nadto widocznie, i� dumni i za�lepieni
przyw�dcy nieprzyjaci� konstytucji na pogn�bienie jej ju� oczywi�cie moskiewskiej szukaj�
pomocy.
Przera�eni tak srogim zamachem, troskliwi o ca�o�� ojczyzny w sejmie Polacy ju� d�u�ej
zniewagi swojej cierpliwo�ci� pokrywa� nie mogli, Ko�cia�kowski wi�c, pose� wi�komirski,
w te odezwa� si� s�owa: �Ojczyzna powinna by� wszystkim matk� i pani�, s� jednak � o Bo�e
� kt�rzy p�nocn� pot�g� obrali sobie za matk�, potencj�, kt�ra nie zrzek�a si� jeszcze opieki
nad narodem naszym, car�w jej niegdy� daj�cym. S� wyrodni ziomkowie wychowani na �onie
ojczyzny, obdarzeni jej dobrodziejstwy, kt�rzy Moskw� pobudzaj� przeciw nam. N�dzni,
szukaj� piersi u obcej matki, gdy im s�odki pokarm ofiaruje ojczyzna. Maj�� by� Jassy lepsze
nad Polsk�, a grenadiery moskiewskie milsze nad kr�la i w�asny nar�d? Pycha pod�ega ich na
krew nasz�, oni w Jassach za�o�yli siedlisko, by tam zgub� ojczy�nie gotowa�, w Jassach targuj�
si�, aby wywr�ci� rz�d, wypleni� poczciwych, urz�dy poosadza� swymi, podzieli� mo�e
kraj, a kr�la dobrego, je�eli nie zepchn�� z tronu, to zostawi� go monarch� nad warszawsk�
ziemi�: milcza�em d�ugo, lecz widz�, �e �agodno�� nasza zatwardza ich, czy� ich kilku lepiej
�yczy� mo�e ojczy�nie jak miliony polskich mieszka�c�w?! Up�r, nie mi�o�� ojczyzny, za�lepia
ich. Nie s� p�onne moje s�owa, na ostro�no�ci nicht nie straci�. Ju� z Jass posy�aj� z
kondycjami do Petersburga, ja was o tym ostrzegam, zapobiegajcie temu�.
Poparli g�os ten Zboi�ski, pose� dobrzycki, Weyssenhoff, Niemcewicz, inflancki, pierwszy
podaj�cy projekt zakazu akt�w publicznych, przyjmowania manifest�w i protestacji, ostatni
naznaczaj�cy Szcz�snemu i Rzewuskiemu, jako wojskowym, aby dope�nili prawa przysi�enia
na konstytucj� i obydwa w przeci�gu trzech miesi�cy stawili si� w sejmie. Mo�na� by�o z
jawnymi ju� buntownikami post�powa� �agodniej; dano im czas do upami�tania, lecz kt�
za�lepion� pych� upami�ta� kiedy?
Na sesji tej Szcz�snego m�nie broni� Hulewicz, Z�otnicki, Branickiego siostrzeniec jego
Sapieha; Czetwerty�ski, Plater r�wnie si� g�o�no odzywali za nimi.
Je�eli pobyt buntowniczych magnat�w w Jassach, zuchwa�o�� stronnik�w ich wzbudza�y
sprawiedliwe w umys�ach cnotliwych obawy, nie zaspakaja�o ich trwo�liwe elektora saskiego
w przyj�ciu korony oci�ganie si�. Pan ten, m�dry, bogobojny, sumienny, acz �ywo tkni�ty by�
wdzi�czno�ci� za tak zgodne, pe�ne zapa�u przywi�zanie do siebie Polak�w, nie chcia� atoli
korzysta� z niego, p�kiby zawzi�ta Katarzyna nie zezwoli�a na wyb�r ten i niekt�re w�tpliwo�ci
w konstytucji obja�nionymi mu nie by�y. To zawiera�a nota jego podana w Dre�nie
ministrowi naszemu, w tym celu dla wsp�lnych porozumie� si� wys�any zosta� do elektora
ksi��� Czartoryski, genera� ziem podolskich.
Tymczasem rewolucja francuska coraz bardziej zastraszaj�c� monarch�w przybiera�a posta�;
bracia Ludwika XVI, ksi���ta, znaczniejsi Francuzi i co za znacznych chcieli si� udawa�,
s�owem, trzy cz�ci szlachty francuskiej, uprzywiliowanej dot�d i wolnej od podatk�w,
nie cierpi�c zmniejsze� prerogatyw swoich, nie mog�c znie��, by w prawach i publicznych
ci�arach z reszt� mieszka�c�w por�wnan� by�a, wyjechali za granic�, po wszystkich dworach
niemieckich, po wszystkich krajach, w Polszcze, Sztokholmie, Petersburgu nawet, rozsypa�o
si�. Z ca�ym ogniem i pop�dliwo�ci� narodu swego szerzyli oni skargi swoje, trwo�yli,
zapalali pasje monarch�w. Familie: Polignac, Vaudreville, Lusignan etc., udali si� najprz�d
do Widnia, potem wraz z Esterhazym do Petersburga. Nic zagniewane na nar�d ludzki nieba
pomy�lniejszego dla Katarzyny zdarzy� nie mog�y jak wybuchnienie rewolucji francuskiej.
U�y�a jej ona na odwr�cenie nat�onej dot�d na olbrzymi wzrost jej uwagi monarch�w ku
przesadzonemu nieszcz�ciu, kt�rym ta rewolucja zagra�a�a im. Gdy z jednej strony przera�a
ich umys�y, z drugiej przytu�kiem i zasilaniem, kt�re daje emigrantom, podnieca ich nadzieje,
8
pobudza do zuchwa�o�ci, a kroki tymi dra�ni, rozj�trza a� do zapami�tania nar�d francuski
przeciw kr�lowi, oddalonym z kraju ksi���tom i szlachcie.
Znajdowali si� bracia kr�lewscy w Coblentz, do 40 000 szlachty zebra�o si� do nich: Katarzyna,
ma�y na tak� liczb�, lecz powi�kszany w gazetach, posi�ek 40 000 z�otych niemieckich
posy�a francuskim ksi���tom. Co wi�cej, wysy�a do Coblentz pos�a swego Romancowa, by
ksi���t i szlacht� w przedsi�wzi�tych [postanowieniach] opierania si� Zgromadzeniu Narodowemu
francuskiemu utrzymywa�; pomoc� najsilniejszego wsparcia kr�l szwedzki posy�a
tam tak�e Oxenstierna, pos�a swego. Kr�l ten, wi�cej pr�no�ci, wi�cej romansowej imaginacji
ni� tak potrzebnego kr�lom posiadaj�cy rozs�dku, zazdrosny a� do �mieszno�ci w�adzy i
powagi monarszej, w zmniejszeniu w�adzy Ludwika XVI w�asne swe upatrywa� upo�ledzenia.
Najoddale�szy od Francji najs�abszy z monarch�w, najpierwszy �mia�o i g�o�no o�wiadczy�
si� przeciw nowemu porz�dkowi we Francji; m�wi�c raz z pos�em hiszpa�skim przy
dworze swoim: �Nie masz � rzek� � jak ja i imperatorowa, kt�rzy nie taimy si� z nienawi�ci�
nasz� ku rewolucji francuskiej i wi�cej jeste�my Burbonami ni� Burbonowie sami�. Nie
omieszka�a Katarzyna z sza�u tego korzysta�, w krwawych przez ni� na Polsk� zamys�ach
wiele jej na tym zale�a�o, by uwik�awszy w wojn� z Francj� Austri� i Prusy by� z strony tak
niesta�ego Gustawa III bezpieczn� i pewn�. Wynosi�a wi�c pod nieba wielkie i szlachetne
jego w sprawie kr�l�w uczucie, powiedzia�a, �e on b�dzie Agamemnonem zjednoczonych
wojsk wszystkich monarch�w przeciw zbuntowanym Francuzom, co wi�cej, zawar�a z nim
traktat, poddaj�c pod w�adz� jego 12 000 Moskali, kt�re, przy��czone do 12 000 Szwed�w,
przeciw Francji ci�gn�� mia�y. Ani te� us�uga taka mia�a zosta� bez nagrody. Wiele dowod�w
wierzy� ka�e, i� Katarzyna ko�ysa�a pr�nego Gustawa nadziej�, �e mu tron polski osi���
pozwoli. To pewna, i� Gustaw cz�sto si� z t� nadziej� zdradza�, �e wzi�� od pos�a naszego w
Sztokholmie, Potockiego, starosty t�umackiego, str�j narodowy polski, podobny zrobi� sobie
kaza� i �e cz�sto ubrany we� lubi� si� przegl�da� w zwier�ciedle. �yj�cy jeszcze J�zef Sierakowski,
sekretarz poselstwa naszego w Sztokholmie, bywa� �wiadkiem i pomocnikiem przebierania
si� tego. Przeznaczenie, lubi�ce wywraca� najs�odsze dumnych marzenia, wkr�tce,
jak zobaczemy p�niej, i tym Gustawa III marzeniom smutny po�o�y�o koniec.
Przy ko�cu roku tego Lucchesini, pose� pruski w Warszawie, od wi�cej roku to na kongresie
w Reychenbach, to w Szystowie jako po�rednik bawi�cy, zako�czywszy dzie�o swoje,
niezmierne zebrawszy bogactwa, do Warszawy powr�ci�. Postrzeg�em w nim nadzwyczajn�
zmian�. Mimo dyplomatycznej i w�oskiej razem uk�adno�ci widoczny przymus postrzega� w
nim mo�na by�o. Ju� nie szepta� po publicznych zgromadzeniach, ju� nie podburza� przeciw
Moskwie, a gdy si� unoszono nad Konstytucj�, zdawa�o si�, i� wykracza przeciw powinno�ci
swojej, gdy si� na najmniejszy u�miech aprobacji wysili.
Lucchesini jak dawniej stroni�, tak dzi� wita� z mi�ym u�miechem Bu�hakowa, pos�a moskiewskiego;
wkr�tce obydwa zacz�li si� odwiedza�, wkr�tce te� nadesz�y od bawi�cych za
granic� pos��w naszych wie�ci, i� carowa przez dw�r du�ski szuka si� pojedna� i porozumie�
z kr�lem pruskim. �atwo sobie wystawi� mo�na, jakim zadziwieniem, jak� zgroz� i zniewag�
przej�te by�y serca nasze na tak ohydn� � nie m�wi�: niewiar�, lecz oczywist� zdrad� Fryderyka
Wilhelma; przecie� nie rozpaczano jeszcze, je�eli ostyg� dw�r berli�ski w o�wiadczeniach
swoich, nie o�wiadczy� si� przecie g�o�no z nieprzyja�ni� sw� ku nam. Co wi�cej, przy
zawarciu pokoju ostatecznego w Jassach carowa, l�kaj�c obudzi� nieufno�� w Porcie Ottoma�skiej
i kr�lu szwedzkim, o�wiadczy�a, i� bynajmniej nie chce wspiera� malkontent�w
bawi�cych w Jassach; lecz gdy tak zapewnia w Jassach, potajemnie, lecz silnie ofiarami na
Polszcze �udzi chciwo�� Wilhelma.
Rok 1792; Obchodzono z najwi�ksz� wspania�o�ci� u dworu zacz�cie tego ostatniego, i�
tak rzek�, roku kr�tkiej niepodleg�o�ci naszej; wieczorem senat, stan rycerski, co przedniejsze
damy w dworskim ubiorze na rog�wkach z d�ugimi ogonami, pos�owie zagraniczni od
9
wszystkich prawie zagranicznych monarch�w, na przepych ubrani, udali si� do wielkiej, rz�sisto
o�wieconej sali zamkowej z powinszowaniami swymi kr�lowi; mi�dzy t�umem pi�kno�ci�w
trzy szczeg�lniej ja�nia�y wdzi�kami i pi�kno�ci� swoj�: ksi�na z Chodkiewicz�w
Lubomirska, kasztelanowa kijowska, pani podskarbina koronna Kossowska i pani z Lubomirskich
Janowa Potocka. Oci�a�y wiekiem kr�l, zawsze lubi�cy spokojno�� i rozkosze, oddala�
jak nieprzyjemne wszystko, co mu mog�o niespokojno�ci�, zmian� losu zagra�a�, chc�c z
obecnej chwili jak najd�u�ej korzysta�. Przecie� niespokojno�� malowa�a si� nieraz na twarzy
jego; os�abienie przez lata i rozkosze nie tylko czyni�y go opiesza�ym w tak potrzebuj�cych
dzi� najwi�kszej czynno�ci sprawach publicznych, lecz nawet i do bawienia trudnym.
Ile� razy odbiera�em zaproszenia od siostry kr�lewskiej, Pani Podolskiej, bym by� u niej na
wiecz�r, �eby bawi� kr�la; czyta�em mu wi�c notaty podr�y mojej do W�och. Chcia� kr�l,
�ebym t�umaczy� wysz�e na�wczas, wiele ha�asu robi�ce dzie�o Podr�y Anakarsisa do Grecji;
przet�umaczy�em wst�p do niej, nast�pne przygody przerwa�y dalsz� prac� i wst�p ten, z
tyl� innymi pismami, nie wiedzie� gdzie si� podzia�. Ksi�dz Dmochowski wyj�� z niego artyku�
o Homerze i w prze�o�eniu swoim Homera za sw�j go umie�ci�. Bawi�o to wszystko kr�la
i przyzna� nale�y, �e gdy by� ockniony i w dobrym humorze, spo�ecze�stwo jego by�o nader
przyjemnym i interesuj�cym. Opowiada� wiele anechdot o Karolu XII, kr�lu szwedzkim, kt�re
mia� od ojca swego, powiernika i przyjaciela tego zagorza�ego monarchy. Nie mog� si�
wstrzyma�, bym tu jednej nie przytoczy�. �Raz � m�wi� Poniatowski � gdy�my przez zaros�e
wysok� traw� stepy ci�gn�li przez Ukrain�, Karol XII schyli� si� z konia ku ziemi i, zagarn�wszy
gar�ci� p�k trawy, �u� j� zacz��: skrzywiwszy si� wyplun�� traw� i obracaj�c si� do
Poniatowskiego rzek�: �Gdyby t� traw� jakimkolwiek sposobem po�kn�� mo�na by�o, wojsko
moje w pochodach nie mia�oby innego po�ywienia��.
Na takich rozmowach, na rozumowaniu o sztukach pi�knych schodzi�y wieczory. Cho� w
podesz�ym ju� wieku, najgor�tszym Stanis�awa Augusta �yczeniem by�o, by m�g� W�ochy
ogl�da�. �Jak si� prace nasze sko�cz� � mawia� nieraz � spodziewam si�, �e mi pozwolicie
W�ochy odwiedzi�. Niestety! nie pod s�odkim niebem Auzonii, wygnaniec, w skrzep�ym
Petersburgu �ycia dokona�. Przed p�noc� powraca� kr�l do Zamku i tam rozebrawszy si�
kaza� sobie podawa� tom jaki kopersztych�w, przegl�da� je, a� go na koniec znajdowano z
opart� na nich g�ow� �pi�cego. Wracam do sejmu.
W pocz�tku roku tego stan�o wa�ne nader dla spokojno�ci obywatelskiej prawo o s�dach
ziemia�skich. Wa�n� by�a sesja dnia 27 stycznia, by� to dzie�, w kt�rym up�ywa� trzymiesi�czny
czas, zostawiony przez sejm bawi�cym w Jassach Szcz�snemu i Rzewuskiemu, by
jako wojskowi i cz�onki sejmowe stawili si� na miesca swe i nakazan� przysi�g� na konstytucj�
trzeciego maja wykonali. Zamiast stania si� pos�usznymi napisa� Rzewuski list najzuchwalszy
do stan�w, wyrzucaj�c im, �e wywr�cili starodawn� szlacheck� wolno�� polsk�,
szkaluj�c kr�la, senat i ko�o rycerskie. Wida� by�o, �e Rzewuski czu� ju� za sob� plecy moskiewskie:
nie by� tak zuchwa�ym w roku 1776, gdy mu odbierano w�adz� hetma�sk�; wtenczas,
gdy si� temu opiera� i przysi�c na konfederacj� nie chcia�, zagro�ony, �e urz�d i pensj�
straci, w niebytno�ci krucyfiksa, wraz na roz�o�one na krzy� no�yczki przysi�g�. Dzi�, ufny w
pomocy moskiewskiej, przy niej tylko odwa�ny, nie tylko wzgardzi� rozkazami sejmu, ale i
on, i Szcz�sny g�uchymi stali si� na g�os przyja�ni i pokrewie�stwa, wszyscy bowiem krewni,
sam marsza�ek sejmowy, prywatnie pisali do nich, staraj�c si� ich upami�ta� w twardej ich
zaci�to�ci. Co wi�cej, wys�a� by� do nich do Jass kr�l pana Stanis�awa Potockiego, by jak
krewny u�y� nad nimi wp�ywu swego. Jak wola sejmu, tak prze�o�enia przyja�ni i pokrewie�stwa
hardo odrzuconymi zosta�y. Gdy � tak jakem powiedzia� � przyszed� dzie� zamierzony
buntownikom do stawienia si�, zapyta� Zabie��o, pose� inflancki: �Kr�lu, jakie Stra� odebra�a
odpowiedzi od Szcz�snego i Rzewuskiego na przes�ane im od stan�w rozkazy?� Odpowiedzia�
kr�l, i� z �alem donie�� mu przychodzi, i� Szcz�sny Potocki i Rzewuski hetman nie
stawili si� na rozkazy sejmu i dot�d stawi� si� nie przyrzekli; natenczas Niemcewicz, pose�
10
inflancki, silnie maluj�c zuchwalstwo opryszk�w, przywodz�c, jak podobna duma magnat�w
tylekro� ojczy�nie fataln� si� sta�a, gdy si� inni wahali, nast�puj�cy poda� projekt do laski:
�Gdy urodzony Seweryn Rzewuski, hetman polny koronny, i urodzony Szcz�sny Potocki,
genera� artylerii koronnej, na rozkazy nasze stali si� niepos�usznymi, nadto ten�e hetman.
Rzewuski przez lat osiemna�cie obowi�zkom urz�du swego zadosy� nie czyni�, przeto my,
kr�l, za zgod� stan�w bu�aw� poln� koronn� za wakuj�c� deklarujemy i obydwie bu�awy polne
znosiemy. Nakazujemy oraz Komisji Wojskowej Obrony Narodowej, aby tak na miesce
urodzonego Potockiego, genera�a artylerii jako te� na miesca innych oficer�w, kt�rzy za ordynansami
przysi�gi na konstytucj� nie wykonali, innych pod�ug starsze�stwa i zdatno�ci
nam, kr�lowi, fortragowa�a�.
Mimo zgrozy i zniewagi, kt�re listy zuchwalc�w sprawi�y w umys�ach sejmuj�cych, taka
by�a jeszcze wpojona z m�odu cze�� dla wielkich urz�d�w i imion, i� wielu dziwi�o si� �mia�o�ci
niemaj�tnego szlachcica w podaniu podobnego wniosku. Strwo�eni sam kr�l i prymas
do dalszej �askawo�ci pobudzali stany, Czetwerty�ski, Zag�rski starali si� sofizmami uniewinnia�
pryncypa��w swoich. So�tyk, pose� krakowski, poda� projekt, by do pierwszego marca
pozwoli� niepos�usznym czasu do opami�tania si�. Dwie sesje zabra�y te spory, o dwunastej
ju� w nocy poszed� turnus mi�dzy moj� i pana So�tyka propozycj�. Wielu pos��w i senator�w,
znu�onych niewczasem, uda�o si� do spoczynku. Za moim projektem by�o w g�o�nych
kreskach 37 przeciw 59, w sekretnym turnowaniu za moim projektem 51 przeciw 43. Jawny
dow�d, jak dobrze nawet my�l�cy przeciw wyst�pnym magnatom nie �mieli si� g�o�no
o�wiadcza�.
Po tej walce mi�dzy narodem i dwoma tylko zuchwa�ymi wyrodkami, gdy co wa�niejsze
ustawy sejmowe dla dobra kraju uzupe�nionymi zosta�y, gdy wielu z sejmuj�cych to na kontrakty,
to na odpoczynek do dom�w udawa� si� zacz�o, sesje od dnia 28 stycznia do 15 marca
odroczonymi zosta�y.
W tym�e miesi�cu i w czasie limity sejmu wa�ne w Europie zasz�y zdarzenia, francuska
rewolucja coraz gro�niejsz� przybiera�a posta�. Podpisany w Jassach ostateczny traktat pokoju
mi�dzy Port� i Moskw�. Zyska�a carowa trakt Dzikiego Pola mi�dzy Dniestrem i Bohem,
dzi� Besarabi� zwany; ka�da pi�d� brzeg�w morskich za wa�n� zdobycz liczy� si� powinna,
jako� wraz o za�o�eniu Odessy my�le� zacz�to. Carowa, pe�na zawsze m�ciwych nad
Polsk� zamys��w, chc�c si� jak najsilniej z strony niespokojnego Gustawa zapewni�, nie
przestaj�c na traktacie w Werela zawartym, nowe, znaczniejsze przymierze odporne zawar�a.
Nie wiedziano prawdziwie, kogo te mocarstwa l�ka� si� mia�y, uwa�ano wi�c traktat ten g�o�ny
utworzony za poz�r, tajemne za� jego artyku�y przedniej szyna by�y onego celem, to jest,
by zagorza�ego Gustawa wys�a� na szalon� wojn� przeciw Francji i by� od Szwecji spokojn�.
Dnia pierwszego marca przesta� �y� niespodzianie prawie cesarz Leopold II, g��bok� m�dro�ci�,
szlachetnymi uczuciami i ��dz� uszcz�liwienia lud�w swoich ju� na tronie toska�skim
znany. Przeni�s� on te wszystkie uczucia i na tron cesarski. W kr�tkim czasie panowania
swego uleczy� po cz�ci zadane pa�stwu pop�dliwo�ci� J�zefa II rany, zawar� pok�j z Port�,
odzyska� i uspokoi� poburzony Brabant; gdyby by� po�y�, wierny zdrowej polityce i przyrzeczeniom
swoim, by�by mo�e nie dozwoli� Moskwie ostatniej nad Polsk� spe�ni� ofiary. Umar�
w najkrytyczniejszym czasie, zostawuj�c rz�dy pa�stwa m�odemu, nie ufaj�cemu sobie, s�abemu
Franciszkowi II.
Wtenczas to dojrza�y ju� zapewne zgubne na ojczyzn� nasz� mi�dzy Szcz�snym, Rzewuskim
i carow� umowy, odebrali oni rozkaz udania si� do Petersburga, zabrawszy z sob� kilku
s�u�alc�w swoich, lecz � wstydni reprezentowa� nar�d w tak ma�ej i lichej komitywie � przys�ali
do Braneckiego, by do nich pospieszy�; podobny� rozkaz odebra� Branecki od samej carowej,
lecz, minister i b�d�cy w Stra�y, bez pozwolenia kr�lewskiego nie m�g� si� z kraju
oddali�. Lubo widocznym by�o niebezpiecze�stwo z dozwolenia tak przewrotnemu cz�owiekowi
jecha� w miesce, gdzie si� otwarci ju� nieprzyjaciele ojczyzny przenie�li, lubo marsza-
11
�ek wielki litewski Potocki i marsza�ek sejmowy Ma�achowski silnie przek�adali kr�lowi, by
Braneckiego nie wypuszcza�, przemog�y jednak zgodniejsze z trwo�liw� s�abo�ci� kr�la
wstawiania si� Chreptowicza, Pani Krakowskiej, na koniec Bu�hakowa, pos�a moskiewskiego;
ten da� uczu� kr�lowi, i� powolno�� ta kr�la u�agodzi ura�on� na niego Katarzyn�. Na
wspomnienie tak strasznego imienia znik�y wahania si� i Branecki wyjecha�.
Co ci ob��kani zmiennicy w Petersburgu dzia�ali, jakie ich tam by�o i na dworcu carycy, i
od publiczno�ci moskiewskiej przyj�cie nie z pami�ci, nie z odg�os�w, nie z w�tpliwych zapisywa�,
ale czerpi�c w samym �rz�dle, to jest w listach pos�a naszego w Petersburgu, pana
Deboli, wiernie opowiem, a raczej wyj�tki z oryginalnych list�w tych przytocz�.
Wypis z oryginalnych depesz�w pana Deboli, pos�a naszego w Petersburgu, pod dat� dwudziestego
marca 1792:
�Panowie Potocki Szcz�sny i Rzewuski zaprowadzeni byli w ostatni pi�tek do imperatorowej
przez pana Zubow, do kt�rego udali si� w tym celu pod przewodnictwem Kossakowskiego;
ten zdaje si�, �e zupe�nie ich sobie podbi�, mianowicie pana Szcz�snego, nie odst�puje
od nich i kroku. Imperatorowa przyj�a ich �askawie, blisko dw�ch godzin bawili z ni�, ma�e
wnij�cia do gabinetu jej s� im udzielone. Nie wym�wiono i s�owa w sprawach publicznych.
Carowa nie m�wi�a prawie z panem Potockim, gdy� ci�ko z nim o czym m�wi�, najwi�cej
rozmawia�a jej carska mo�� z panem Rzewuskim o literaturze. W przyj�ciu tych ichmo�ci�w
nie wida� by�o znaku szacunku najmniejszego, lecz sam� tylko grzeczno��, by oczy omami�.
Gdyby co mog�o zmniejszy� umartwienie moje z patrzania na tych tu zdrajc�w, by�aby chyba
ostatnia pogarda, kt�r� ca�a publiczno�� tchnie ku nim. By�em u dworu w niedziel� i widzia�em
nie bez zadziwienia, �e gdy ichmo�� ci na poz�r �askawie byli przez carow� przyj�ci,
publiczno�� najmniejszego nie okazywa�a dla nich wzgl�du. Wielu znaczniejszych pan�w
zbli�aj�c si� do mnie ubolewa�o nade mn� i palcem wskazuj�c na tych pan�w: �Oto jest polski
Sprengtporten� � m�wili. Panu Potockiemu nadano natrz�saj�ce si� nazwisko poczmistrza,
a to dla podobie�stwa munduru genera�a artylerii polskiej, kt�ry nosi, z mundurem dyrektora
poczt tutejszych. Pose� angielski nie posiada� si� w zniewadze swojej ku tym panom,
w�r�d okr�gu dworskiego chodzi� od jednego do drugiego zapytuj�c, czeg� to chc� ci
zmiennicy, czy przyszli prosi� o nowy podzia� Polski; s�owem, prze�wiadczy�em si� w dzie�
o prawdzie przys�owia: Proditionem amo, proditorem odi. Pan Potocki rzek� do jednego z
pos��w cudzoziemskich: �Polska ustanowiwszy nast�pstwo tronu sta�a si� niewolnicz�, i dlatego
przyby�em tu szuka� schronienia.� Czyta�em dzi� w jednym z pism publicznych te s�owa
o zbiegach naszych: �Wol� oni s�u�y� za pod�e narz�dzia obcej polityce ni� si� podda� pod
prawa kraju swego�. Publiczno�� patrzy z zadziwieniem na w��cz�cych si� za tymi panami
Polak�w; ju� nast�puj�cy �ci�gn�li do nich: Moszczy�ski, Tomaszewski, Wyhowski, Suchorzewski,
Z�otnicki; Kossakowski po�rednikiem jest mi�dzy nimi i dworem, z kt�rym naradzaj�
si� o przysz�ej formie rz�du. Plan ich jest powr�ci� rzeczy w Polszcze do pierwszego
stanu natury. Jest to dzie�o szale�ca Rzewuskiego. Lecz gdy panowie ci takimi bawi� si� marzeniami,
nie zwa�aj�, �e wojska moskiewskie na naszych granicach maj� rozkaz bycia gotowymi
do pochodu... Przecie� ci, co znaj� tu dobrze obr�t rzeczy i dobrze nam �ycz�, nie przestaj�
mnie zapewnia�, �e je�eli kr�l oka�e si� sta�ym, je�eli sejm ��cznie z nim nie przestanie
post�powa� z t�go�ci�, je�eli niez�aman� oka�emy wol� bronienia, si� walecznie, wybawimy
ojczyzn�, je�li inaczej, b�dziemy zdeptani, zniszczeni, okryjem si� niezmazan� ha�b�... Nigdym
nie wierzy� szalonym deklamacjom Suchorzewskiego: usprawiedliwia on dzisiaj mniemanie
moje�.
27 marca 1792:
�Panowie Potocki i Rzewuski nie oddali mi nawet wizyty. Pani Branecka l�ka si�, [by]
sami nie poko�czyli wszystkiego, nic m�owi jej nie zestawu jej do roboty. Panowie Mosz-
12
czy�ski i Szwykowski jeszcze nie byli przedstawieni u dworu. W kompanii jednej, gdy
chwalono konstytucj� i nowy porz�dek rzeczy w Polszcze: �Co to jest porz�dek � odezwa� si�
Szwykowski � ja lubi� chaos, i trzeba koniecznie, aby w Rzeczypospolitej by� chaos��.
Od 30 marca do 17 kwietnia:
�Ksi��� Czetwerty�ski i pu�kownik Boguski przedstawieni byli u dworu przez pryncypa��w
swoich. Pan Potocki okazuje nieraz, i� serce jego nie jest ca�kiem dla ojczyzny zakamienia�ym
chcia�by on, by wojska moskiewskie nie wchodzi�y do nas, byleby tylko konstytucja
nasza obalon� by�a. Publiczno�� tutejsza w opozycji z polityk� dworu, okazuje ci�gle najwi�ksz�
dla tych ichmo�ci�w wzgard� i ju� panu Rzewuskiemu nada�a nazwisko �w�ciek�ego
�. Rzewuski unosz�c si� przeciw konstytucji naszej rzek�: �Poniewa� Polska wzmacnia si�,
nale�y, aby Rosja spieszy�a si� uderzy� na ni�; jest w wojsku polskim trzecia cz�� dezerter�w
moskiewskich, trzeba ich odebra�... Branicki przysi�g�szy na konstytucj� ci�gle si� tutaj
znajduje. Panowie ci odbieraj� dziesi�� tysi�cy rubli papierowych miesi�cznie. Potocki pieni�dze
te rozdziela pomi�dzy s�u�alc�w swoich; jeden z Moskali rzek� na to: �Pan Potocki
umie dzieli� pieni�dze, kt�re mu tu daj�, my potrafiemy dzieli� si� �upami ca�ej Polski�...
Ksi��� Repnin, spotkawszy pan�w Potockiego i Rzewuskiego wychodz�cych od genera�a
So�tykowa, rzek� wchodz�c do genera�a tego: �Spotka�em w�a�nie tych zdrajc�w Polak�w.
Szaleni, rozumiej�, �e carowa s�u�y� tylko b�dzie osobistym ich przywidzeniom i �e urz�dzi
Polsk� pod�ug ich polityki, �e si� stosowa� b�dzie do ich uroje� i �e nicht przeciwi� si� im nie
odwa�y. Potocki nie uczyni�by z�ego krajowi swemu, byle tylko wszystko pod�ug woli jego
sta�o si�. Branicki sprzyja�by Polszcze, gdyby Polska przyzna�a mu w�adz� najwy�sz�, co do
Rzewuskiego, ten, jak najszale�szy ze trzech, najtrudniejszym by�by do ukontentowania�.
Branicki, Potocki i Rzewuski dwa mieli prywatne pos�uchania u carowej; na tych gdy
Szcz�sny odezwa� si�, i� stronnicy jego potrzebowaliby oporz�dzi� si� na nowo, carowa da�a
im zn�w asygnacj� na 10000 rubli, to jest 4000 w sztukach po 10 kopiejek, 2000 w rublach
srebrnych i 4000 w papierach. Panowie ci bawi� si� teraz czytaniem wiersz�w pana Hulewicza.
Kto� czyni� uwag� Szcz�snemu, �e mog� mu w Polszcze dobra skonfiskowa�. �Przygotowa�em
si� wcze�nie na wszystko � odpowiedzia� Szcz�sny � i stosowne do tego �rodki pobra�em
�... Branicki wszelkich szuka wykr�t�w, by mnie omami�, chce, bym wierzy�, �e �le
jest z Szcz�snym i Rzewuskim. Wielhorski na koniec publicznie ju� z panami tymi pokazuje
si� i wsp�lnie dzia�a. Powiada, �e brat jego brygadier wsp�lnie z nimi czyni� b�dzie. �ona
jego (Matiuszkin z domu) papla przed zagranicznymi pos�ami, �e to by�a rzecz okrutna ustanawia�
sukcesj� tronu, �e dzieci jej, prawnuki kr�l�w polskich, sami mogli by� kiedy� kr�lami
polskimi. Branickiego wysy�aj� na granic�, by wojska nasze stara� si� zbuntowa�.
Wzdryga� si� b�dzie potomno�� nad t� nieograniczon� dum� i za�lepieniem wyst�pnych
rodak�w naszych, a gdyby nie przywiedzione dopiero listy pos�a naszego, naocznego �wiadka,
bezrozumowi i za�lepieniu ludzi tych wierzy� by mo�e nie chcia�a.
Zacz�te po up�ynieniu limity na dniu pi�tnastego marca [obrady] a� do dwudziestego
pierwszego maja zesz�y na opisaniu trybuna��w, za�atwianiu dezyderi�w r�nych powiat�w i
ziemi, a gdy niew�tpliwe ju� o nieprzyjaznych krokach Katarzyny nadesz�y wiadomo�ci, sejm
na dniu szesnastego kwietnia uchwali� ustaw� pod tytu�em: Gotowo�� do Obrony Pospolitej.
Uchwa�� t� sejm uchwala, aby jego kr�lewska mo��: 1� powierzonej sobie najwy�szej w�adzy
wykonawczej u�y� do opatrzenia najskuteczniejszego obrony krajowej, 2� by sprowadzi� z
zagranicy jenera��w bieg�ych w sztuce wojennej, 3� by skarb za rekwizycj� jego kr�lewskiej
mo�ci na potrzeby wojenne dziewi�� milion�w wyliczy�, 4� by Komisja Skarbowa jak najrychlej
zaci�gn�a za granic� sum� trzydziestu milion�w.
13
Dzie� trzeciego maja, aniwersarz uchwalonej konstytucji, na kt�ry papie� przeni�s� �wi�to
�wi�tego Stanis�awa, patrona Polski, obchodzony by� z najwi�ksz� uroczysto�ci�; zjechali ze
wszystkich ziem i powiat�w nadzwyczajni delegowani do o�wiadczenia rado�ci narodu z
uchwa�y tej konstytucji. Ze izba sejmowa wszystkich umie�ci� by nie mog�a, naznaczono
publiczn� sesj� w ko�ciele �wi�tego Krzy�a, gdzie wystawiono tron i poczyniono wszystkie
do tego przygotowania. Po odbytym nabo�e�stwie i kazaniu marsza�ek wielki koronny, marsza�ek
sejmowy, jeden delegowany z ka�dej prowincji z�o�yli kr�lowi powinszowania swoje,
po czym wszyscy przyst�pili do uca�owania r�ki kr�lewskiej. By� to prawdziwie r�wnie
wspania�y jak tkliwy widok. Widzie� w obliczu przytomnego w �wi�tyni swej Boga s�dziwego
kr�la, nar�d ca�y w reprezentantach swoich zebrany, wszystkich podaj�cych si� naj�ywszej
rado�ci, wszystkich ze �zami, podnosz�cych r�ce do Boga, by im b�ogos�awi�, by czuwa�
nad nimi; i kiedy�? Oto, kiedy zawzi�ta na nas Katarzyny nienawi�� ju� wojskom swoim
zbrojnie do Polski wkracza� rozkaza�a.
Po sko�czonej uroczysto�ci kr�l z t�� sam� s�u�b� dworsk�, otoczony ministrami, senatem,
pos�ami, deputowanymi z ca�ego kr�lestwa, piechot� uda� si� na wzg�rze przeciw Ujazdowowi,
gdzie stosownie do uczynionych przez sejm szlub�w ko�ci� Opatrzno�ci Boskiej jako
eks-votum za Konstytucj� zak�ada� si� w dniu tym. Kr�l pierwszy kamie� po�o�y� i wzi�wszy
z�ot� kielni� pierwsze wapno narzuci�: w�o�ono pod kamie� pieni�dze za panowania tego
wybite. Opu�ci� nie nale�y, �e w czasie zak�adania tego tak nies�ychany powsta� wicher, i�
kr�l i id�cy z nim ledwie na nogach utrzyma� si� mogli. Wszyscy zagraniczni pos�owie
przytomnymi byli ca�ej tej uroczysto�ci, pr�cz pos�a moskiewskiego; ten z O�arowskim i
stronnikami moskiewskimi uda� si� do Unruha, dyrektora mennicy, do wsi jego Koby�ki.
Bu�hakow wszystkich u�y� �rodk�w, gro��cych nawet pewnym zab�jstwem list�w bezimiennych,
by odwie�� kr�la od bycia przytomnym na tej uroczysto�ci. Z zachodem s�o�ca upad�
wiatr, ca�e miasto p�on�o w najpi�kniejszych ogniach z rozmaitymi na cze�� Konstytucji emblematami.
Dano na teatrum drama moje, Kazimierza Wielkiego, z przystosowaniami do
okoliczno�ci; i ta by�a jedyna ca�ej tej sztuki napisanej w tygodniu zaleta. Teatr by� niezmiernie
nat�oczony, wszystkie kobiety mia�y suknie bia�e z p�sowymi wst�gami. Przywitany by�
kr�l z powszechnymi oklaskami i uniesieniem, a gdy na scenie Kazimierz Wielki m�wi, i� w
potrzebie stanie na czele wojsk swoich, wystawi� si� z lo�y Stanis�aw August i zawo�a�. �Stan�
i wystawi� si�!� Niestety! Nie stan�� jednak.
14
Rozdzia� si�dmy
Obch�d rocznicy ustanowienia Konstytucji by� ostatni� uroczysto�ci� narodow�, ostatnim
weselem naszym; wywin�a si� do ko�ca w tym dniu kr�tka ni� powodzenia naszego i zn�w
czarne pasmo przeznacze� naszych toczy� si� j�o; ju� odt�d same tylko pio�uny i smutki.
Lubo zewsz�d nadchodz�ce wie�ci coraz bardziej potwierdza�y, i� d�ugo tajona zemsta
Katarzyny ju� wkr�tce wybuchn�� mia�a, przecie� kr�l, �atwo wierz�cy temu, czego �yczy�,
jeszcze si� karmi� nadziej�, �e si� wojny uniknie; potwierdzali go w tym fa�szywym mniemaniu
Lucchesini, kt�ry lubo ju� o�wiadczy� w spos�b najbezczelniejszy, �e gdy konstytucja
trzeciego maja sta�a si� bez uczestnictwa monarchy jego, on za skutki jej odpowiada� nie winien,
przyda� jednak, i� w�tpi, aby imperatorowa do nieprzyjacielskich krok�w posun�� si�
mia�a, rezydent austriacki o�wiadczy�, i� nic nie wiedzia�, jakie by�y zamiary Rosji. Sam nawet
Bu�hakow do ostatniej chwili zapewnia�, i� �adnych nowych instrukcji nie odebra� od
dworu swego.
Lecz takimi podst�pami szuka Katarzyna uko�ysa� i u�pi� wszelk� czujno�� nasz�; ju� z
kr�lem pruskim dokona�a zb�jeckich uk�ad�w swoich. Lubo pan Alopeus, pose� dzisiejszy
moskiewski w Berlinie, w roku 1792 sekretarz tylko legacji przy tym�e dworze, zapewni�
mnie, i� my�l podzia�u wysz�a od ministra pruskiego Schulenburg, trzymam si� jednak bardziej
pisz�cych pami�tniki moskiewskie owych czas�w, kt�rzy tak si� t�umacz�: �Na prywatnych
schadzkach u Zubowa Markow, minister wojny So�tykow i inni poufalsi postanowili
dawny ju� zamys� Katarzyny zniszczenia Polski przyprowadzi� do skutku. Carowa �yczy�a
zniszczenia tego, by zemst� obra�onej dumy nasyci�, �yczyli faworyci i dworacy, by si� licznymi
konfiskatami nieszcz�liwych Polak�w zbogaci�.
Zapewniono kr�lowi pruskiemu ca�� Wielkopolsk� i kraj pod rzek� Bzur�, o o�m mil od
Warszawy, nadto Gda�sk i Toru�, pod warunkiem atoli, �e wraz z Austri� przeciw Francji
poci�gnie; Austrii, uwik�anej ju� w wojn�, przyrzeczone Lotaryngi� na Francji.
Tak u�o�ywszy rzeczy, rozkaza�a Katarzyna Szcz�snemu i Rzewuskiemu, aby co pr�dzej
zawi�zali konfederacj� swoj�; ci, b�d�cy jeszcze w Petersburgu, podpisali j� ci hersztowie,
jak gdyby znajdowali si� w Targowicy, miasteczku na Podolu, od kt�rego konfederacja ich
imi� swe wzi�a. Kt� kiedy uwierzy? Dziewi�� tylko s�u�alc�w Szcz�snego podpisa�o si� na
niej i pana swego obra�o marsza�kiem, dziewi�� os�b og�osi�o nar�d ca�y, reprezentant�w
jego w sejmie za buntownik�w, dziewi�ciu p�atnych od Moskwy miesi�cznie s�u�alc�w, otoczonych
wojskiem moskiewskim, nazwa�o kr�la, senat, pos��w zdrajcami ojczyzny i obc�
broni� przysz�o zwala� dzie�o utworzone z tak� prac�, z takim wysileniem, z tylu ofiarami.
15
Imiona os�b tych na wieczn� ha�b� skazanych s� nast�puj�ce: Antoni Czetwerty�ski, Branicki,
Rzewuski, Szcz�sny, Wielhorski, Z�otnicki, Moszczy�ski, Zag�rski, Suchorzewski; p�niej
przybyli do nich Koby�ecki, Szweykowski, Hulewicz.
Ju� wojska moskiewskie wkroczy�y do Litwy i na Ukrain�, gdy na osiemnastego maja pose�
moskiewski Bu�hakow poda� not� podkanclerzemu Chreptowiczowi, nie tak deklaracj�
mocy, jak raczej wyrzuty sejmowi niegodnych post�pk�w jego, kar� zuchwa�ym, przebaczenie
korz�cym si� zapowiadaj�c�.
Wyrzuca carowa w tej nocie stanom to wszystko, co by tylko prawy pan i dziedzic swawolnie
zbuntowanym prowincjom swoim m�g� z przyzwoito�ci� wyrzuca�: �e sejm zgwa�ci�
gwarancj�, �e si� oddali� od przedmiot�w, dla kt�rych by� zwo�any, jak gdyby naprawa, co
jest z�ym, i stanowienie, co jest po�ytecznym, nie by�y pierwsz� obrad narodowych powinno�ci�;
�e sejm trwa� nadto d�ugo, �e sejm tron polski z elekcyjnego w dziedziczny przemieni�,
�e prawo, kt�re m�dro�� ich przodk�w postanowi�a, swawolnie zgwa�conym zosta�o, �e sejm
wys�a� pos�a do Carogrodu, �e pop�w syzmatyckich prze�ladowa�; dalej s� s�owa deklaracji:
�Je�eli imperatorowa nie chce s�ucha� g�osu w�asnych. swych uraz, nie mo�e by� jednak nieczu�a
na g�os za�ale�, z kt�rymi uda�a si� do niej wielka liczba Polak�w, znakomitych urodzeniem
i urz�dami, niemniej przez patriotyczne cnoty swoje; oni to, zapaleni gorliwo�ci� i
chwalebn� ch�ci� ratowania ojczyzny swej, odzyskania utraconej wolno�ci, z��czyli si� z sob�
ku zdzia�aniu prawej konfederacji przeciwko nieszcz�ciom, w kt�re nieprawna konfederacja
warszawska pogr��y�a nar�d. ��dali ci m�owie wsparcia i pomocy imperatorowej; imperatorowa,
powodowana sentymentami przyja�ni i najczystszych ch�ci dla Rzeczypospolitej, przyrzek�a
im jedno i drugie i na ich pro�by cz�� wojsk swoich wys�a�a do Polski; �e wszyscy,
kt�rzy wojsko to uznaj� za przyjacielskie, do�wiadcz� bezpiecze�stwa os�b i maj�tk�w, �e
wykonana na konstytucj� przysi�ga jest niewa�n�, �e ci, co za�lepieni uporem, dobroczynnym
imperatorowej ch�ciom przeciwi� si� odwa��, nieszcz�� i surowo�ci win� niech zwalaj� na
siebie. Wzywa na koniec i zaprasza imperatorowa ca�y nar�d polski, aby ca�e swoje zaufanie
z�o�y� w wspania�o�ci i bezinteresowaniu powoduj�cych wszystkie jej kroki�.
Z zadziwieniem, lecz razem z spokojn� najszlachetniejszego powag� s�ucha� sejm tej niepoj�tej
w bezczelno�ci swojej deklaracji.
Po sko�czonym czytaniu jej zabra� kr�l g�os z tronu, silniejszy, ni� zwyk� dotychczas:
�Widzicie � rzecze � w tym pi�mie zniewa�one dzie�o nasze i ca�� niepodleg�o�� nasz�, widzicie,
�e wspierani b�d� rodacy targaj�cy si� na ca�o�� i dobro w�asnej ojczyzny swojej.
Trzeba nam wszelkimi sposobami gotowa� si� do obrony i ratunku ojczyzny: nadto uda� si�
nam trzeba do alianta naszego, kr�la pruskiego, z kt�rym wszystko czynili�my wsp�lnie,
niemniej szuka� po�rednictwa dworu wide�skiego i elektora jegomo�ci saskiego�. Radzi na
koniec, by obywatele na sesjach prywatnych znie�li si� z sob�, naradzili si� wzgl�dem �rodk�w,
kt�rych wa�ne po�o�enie nasze wymaga.
Mi�ym zaiste i zachwycaj�cym by�o widokiem patrze� na tej i nast�puj�cej sesji, z jakim
zapa�em, z jak� zgod� sz�y uchwa�y sejmowe, hojne wysilenia, by skarb publiczny opatrzy�.
Ach, gdyby byli patrzali na to nieprzyjaciele reprezentacyjnych rz�d