6776
Szczegóły |
Tytuł |
6776 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6776 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6776 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6776 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Edward Balcerzan
LITERATURA
Z LITERATURY
(strategie t�umaczy)
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
WST�PNE ZEZNANIE AUTORSKIE
Literatura z literatury? Brzmi to jak cytat z manifestu postmodernistycznego, a przecie� nie
jest wyrazem modnej � zdecydowanie obcej autorowi � �filozofii wyczerpania�. R�nica
mi�dzy rzecznikami wspomnianej filozofii a (takimi jak ja) sympatykami innych d��e� literaturoznawczych
sprowadza si� do tego, jak kto postrzega literatur� u �r�de� literatury. Wszyscy
s� zgodni, i� w ka�dej epoce utwory tudzie� normy artystyczne poprzednik�w stanowi�
aktywne tworzywo nowych dzie� � gdy generacje wst�puj�ce kornie na�laduj� cudze s�owo, i
gdy ha�a�liwie dyskredytuj� dziedzictwo przesz�o�ci, i wreszcie gdy dzie�a swe sytuuj� w
kr�gu poetyki reminiscencji. Rzecz w tym, �e dla postmodernisty literatura stanowi jedyne
�r�d�o (rodow�d, materia�, kontekst) literatury. I dlatego jej impet, twierdz�, musia� si� w
ko�cu wyczerpa�, czego rzekomo w ko�cu XX wieku mamy by� �wiadkami. Tak radykalna
postawa budzi dzi� � podobnie jak wszelkie twory ekstremalne � spore zaciekawienie. W
dziejach naszej dyscypliny analogiczne chwilowe, o�lepiaj�ce redukcje stawa�y si� nieraz
po�ytecznymi pr�bami pobudzenia refleksji badawczej poprzez sztuczne anomalie metodologiczne
(nieraz na niebezpiecznej granicy zdrowego rozs�dku). Ulega�em i ja, w m�odo�ci,
podobnym pokusom: formalistycznym, fenomenologicznym, strukturalistycznym. Poddawa�em
si� utopiom Czysto�ci, czyli metody oczyszczaj�cej literatur� z �niepotrzebnego� balastu.
To ju� min�o (z wiekiem). Metafor� �literatura z literatury� traktuj� tu wi�c jako jedno z
wielu r�wnorz�dnych uj�� � z za�o�enia niepe�nych, laboratoryjnych. Bliskie mi s� d��enia
tych szk� badawczych, kt�re wyr�niaj� literackie �r�d�a literatury, by szuka� dla nich miejsca
po�r�d �r�de� innych, �yciowych, para- oraz zgo�a pozaliterackich. Nieraz � pozas�ownych.
Relacje mi�dzy tekstem a jego wieloma tworzywami oraz genealogiami � za ka�dym
razem inaczej okre�laj� niepowtarzalny kszta�t analizowanego tekstu. Prawo wielo�ci odniesie�,
rozmaito�ci kontekst�w i tworzyw nie traci mocy nawet tam, gdzie mo�na s�dzi�, �e
literatura istotnie tylko z literatury si� rodzi, a mianowicie � w literackich t�umaczeniach, kt�rym
jest po�wi�cona ta ksi��ka.
W ksi��ce wracam parokrotnie do koncepcji strukturalist�w moskiewskich (z po�owy lat
sze��dziesi�tych), koncepcji przeciwstawiaj�cej przek�ad sensu stricto jako operacj� aktywizuj�c�
wy��cznie kody literackie � interpretacji translatorskiej, kt�ra ka�e t�umaczowi wykroczy�
poza kod, a wi�c i poza literatur�, w stron� rzeczywisto�ci, do kt�rej odnosi si� dany
fragment dzie�a oryginalnego, i kt�r� t�umacz opisuje czy nazywa jakby po raz drugi, �swoimi
s�owami�, wchodz�c w rol� autora. Ot� w praktyce translatorskiej � co w swojej ksi��ce
obserwuj� i omawiam w rozmaitych odniesieniach historycznoliterackich � przek�ad sensu
stricte (gdy literatura wy�ania si� z literatury, i tylko w niej znaczy) bezustannie krzy�uje si� z
interpretacj� translatorsk�. Zazwyczaj gra w �wiecie znak�w (mi�dzy j�zykiem L1 a j�zykiem
L2), je�eli odbywa si� w pracowni �ywego t�umacza, a nie w podzespo�ach maszyny do t�umaczenia,
nie jest gr� �czyst��, odizolowan� od biografii przek�adowcy, jego do�wiadcze�
�yciowych, kultury literackiej czy wreszcie intencji nadaj�cej translacji kierunek �ideologiczny�,
jak to si� dzieje w (zajmuj�cych mnie tutaj) przek�adach utajonych czy polemicznych.
Czyli: przek�ad jest �literatur� z literatury�: g��wnie, przede wszystkim, ale � nie jedynie...
Najstarszy z zamieszczonych tu tekst�w pisa�em na prze�omie 1964 i 1965 roku. By� to
wyg�oszony w lutym 1965 roku na IV Konferencji Teoretycznoliterackiej M�odszych Pracownik�w
Naukowych Polonistyki w Pcimiu (drugi m�j w �yciu � ju� nie studencki) referat
pt. Zagadnienie �pola znaczeniowego� w badaniach przek�ad�w poetyckich (B. Jasie�ski i W.
Majakowski), opublikowany w tomie Wiersz i poezja (Wroc�aw 1966). Z kolei tekst najnowszy
pt. Rosyjskie ,,Urodziny� Wis�awy Szymborskiej odczyta�em w lutym (zn�w luty!) 1996
5
roku na konferencji translatologicznej w Ustroniu �l�skim (zn�w g�ry!); rzecz ukaza�a si� w
tomie pt. Polityka a przek�ad, w serii Studia o przek�adzie pod redakcj� Piotra Fasta (Katowice
1996). Po drodze by�y zainteresowania innymi tematami i powroty do spraw przek�adoznawczych.
Z zainteresowa� sztuk� t�umaczenia powsta�y cztery ksi��ki, dwie ca�kowicie
translatologiczne ( Styl i poetyka tw�rczo�ci dwuj�zycznej Brunona Jasie�skiego. Z zagadnie�
teorii przek�adu. Wroc�aw 1968; Pisarze polscy o sztuce przek�adu 1440-1974. Antologia.
Pozna� 1977) i dwie ��cz�ce translatologi� z problemami tw�rczo�ci oryginalnej ( Opr�cz
g�osu. Warszawa 1971; Kr�gi wtajemniczenia. Czytelnik. Badacz. T�umacz. Pisarz. Krak�w
1982).
Nie zaprz�ta�bym uwagi Czytelnika tymi bio-bibliograficznymi, a na dodatek sentymentalnymi
okoliczno�ciami, gdyby nie pewien � wynikaj�cy z nich � problem, najzupe�niej podstawowy
dla kszta�tu Literatury z literatury: jak pogodzi� � w jednej ksi��ce jednego autora �
prace, kt�re odnosz� si� wprawdzie do tej samej dziedziny, ale powstawa�y w r�nych sezonach
literaturoznawczych, musia�y reagowa� na przemijaj�ce presje i gasn�ce nadzieje chwili,
wch�ania� zmienne intonacje mowy naukowej, odbija� kapry�ne rytmy �ycia humanistyki
ostatnich lat (z g�r�) trzydziestu? W gr� wchodzi kilka sposob�w rozwi�zania tej kwestii.
Mo�na teksty najstarsze przerobi� tak gruntownie, by oznaki dawno�ci zosta�y w nich zatarte
ca�kowicie. Lub odwrotnie: uszanowa� wersje pierwodruk�w, nie zmienia� ani przecinka.
Obie decyzje, wykluczaj�ce si� wzajem, ��czy jeden rys wsp�lny: uleg�o�� wobec dyktatury
czasu. W pierwszym wypadku, dokonuj�c generalnej rekompozycji prac dawniejszych, trzeba
by� dobrowolnym zak�adnikiem idei prezentystycznej, wedle kt�rej racj� ma tylko tera�niejszo��.
W drugim wypadku, stroni�c od autopoprawek racj� przyznawa�bym wy��cznie faktom
przesz�o�ci, nawet gdyby dzi� wymaga�y rewizji (zgodnie z przes�aniem Pi�ata: �com napisa�,
tom napisa��). Tymczasem to, co w obcowaniu z wszelkimi �wiadectwami wiedzy o literaturze
inspiruje najsilniej, dzieje si� pomi�dzy, tworzy si� w dialogu wci�� ewoluuj�cej tera�niejszo�ci
z kolejnymi stanami przesz�o�ci.
Komponuj�c Literatur� z literatury � wybra�em dialog. Te my�li o sztuce przek�adu, kt�rych
nadal jestem got�w broni�, zachowuj�. Ocalam tak�e liczne �lady przeobra�e� retorycznych,
kt�re sta�y si� w minionym trzydziestoleciu nie tylko moj� przygod� z j�zykiem badawczym
(s� do�wiadczeniem paru generacji). Lecz archiwalna prawda tekstu stanowi w
mojej ksi��ce mimo wszystko cel poboczny, uzupe�niaj�cy. Postanowi�em nie powtarza� tego,
co w swoich pracach dawniejszych odczytuj� dzi� jako nietrafne, wadliwie sformu�owane,
zbyt jednostronne lub nie potwierdzone przez nowsze strategie t�umaczy. Jawne potkni�cia
(dostrze�one przez autora) zosta�y tu wi�c ju� to wyeliminowane, ju� to przypomniane po to,
by w komentarzu autopolemicznym � w przypisach lub w tek�cie g��wnym � mo�na je by�o
natychmiast poprawi�, i to jawnie, na oczach Czytelnika, wtajemniczaj�c Go w dialog autora
z autorem.
A tym sposobem � zwabi� do dialogu.
Pozna�, 30 sierpnia 1997
6
DWUJ�ZYCZNO��
JAKO PRZEDMIOT BADA�
LINGWISTYCZNYCH I LITERACKICH
Dwuj�zyczno�� albo bilingwizm (ang. bilingualism, ros. ���������) to jeden z centralnych
obiekt�w zainteresowania interlingwistyki, dyscypliny j�zykoznawczej, kt�ra ukszta�towa�a
si� w pierwszych dziesi�tkach lat XX w. Dla interlingwisty bilingwizm jest przede
wszystkim wynikiem wsp�dzia�ania dwu j�zyk�w etnicznych, pozostaj�cych ze sob� w kontakcie,
przy czym w gr� wchodzi tu zar�wno kontakt kauzalny, tymczasowy, wi�c epizodyczny,
jak i permanentny. Zak�ada si� nadto, a za�o�enia te przyjmiemy od razu, �e wsp�dzia�anie
to nie po prostu rozrzut pojedynczych przypadkowych zapo�ycze� czy nalecia�o�ci z j�zyka
L1 w j�zyku L2, lecz gra dwu system�w. Wsp�praca, ale i walka, dwu struktur semiotycznych.
W tej walce, w tej grze, obie strony wykazuj� aktywno��.
�Ilekro� mi�dzy dwoma j�zykami zostaje ustanowiony tego czy innego typu zwi�zek �
stwierdza Juryj ��uktenko � �aden z nich nie odznacza si� bierno�ci�. Ka�dy j�zyk jest nie
tylko schematem abstrakcyjnych wsp�odniesie� czy systemem przeciwstawie�, lecz w
pierwszym rz�dzie jest on pewnym rodzajem ludzkiej dzia�alno�ci.�1
J�zyk ma zdolno�� stawiania oporu tak jego u�ytkownikom, jak i j�zykom innym. Jest tedy
wyposa�ony w pewn� energi�.
�Zasoby energii wewn�trznej w j�zykach � pisze dalej ��uktenko � s� tak wielkie, �e,
znajduj�c si� nawet w nie sprzyjaj�cych dla siebie warunkach, ka�dy j�zyk zachowuje mo�liwo��
pewnego oddzia�ywania na inne systemy j�zykowe, z kt�rymi si� kontaktuje. Og�lna
suma proces�w dynamicznych, odbywaj�cych si� w kontakcie interlingwistycznym, sk�ada
si� w�a�nie na to, co okre�lamy mianem wsp�dzia�ania j�zykowego. Nale�� tu procesy stymulacji
i hamowania, przenoszenia substancji j�zykowej oraz modeli, przeplatania zwyczaj�w
artykulacyjnych i wypowiadawczych, wzajemne nak�adanie si� granic semantycznych
oraz wiele innych.�2
Dwuj�zyczno�� stanowi jakby urzeczywistnienie owej sumy proces�w interlingwistycznych.
Jest pewn� realno�ci� bezpo�rednio dost�pn� instrumentowi badawczemu.
�Jeden z aksjomat�w lingwistyki g�osi � powiada Einar Haugen � i� gdziekolwiek odbywa
si� wp�yw jednego j�zyka na drugi (a wp�ywy takie istniej� wsz�dzie), realizuje si� on
poprzez dwuj�zyczno�� u�ytkownik�w.�3
Bilingwizm tedy jest zawsze bilingwizmem czyim�. Poj�cie �dwuj�zyczno�ci� wydaje si�
nieoddzielne od poj�cia �cz�owieka dwuj�zycznego�. Oto jedna z bardziej kompletnych charakterystyk
interesuj�cego nas tu zjawiska:
1 �... . . . . . . . . .: .... ......... ........ ..............., Kij�w 1966, s. 11-12. (Cytaty w
moim t�umaczeniu � E.B.)
2 Ibid., s. 12.
3 Cyt. za: � . . . . . . . .: ibid., s. 20-21.
7
�Dwuj�zyczno�� albo bilingwizm (bilingwalizm) okre�la si� zwyczajowo jako nabyt�
przez osob� lub grup� os�b zdolno�� wymiennego pos�ugiwania si� dwoma j�zykami, nadto
jako sam� realizacj� tej zdolno�ci, czyli praktyk� wymiennego pos�ugiwania si� dwoma j�zykami.
Inaczej m�wi�c, dwuj�zyczno�� to cechuj�cy indywidualnego u�ytkownika lub grup�
koherentny system zasob�w komunikacyjnych, w kt�rego sk�ad wchodz� zasoby dwu r�nych
system�w j�zykowych. Osoby, kt�re w�adaj� takim koherentnym systemem komunikacyjnym,
a wi�c kt�re naby�y zdolno�� porozumiewania si� dwoma j�zykami i zdolno�� t�
realizuj� w swej praktyce �yciowej, nazywamy dwuj�zykowcami (osobami dwuj�zycznymi
czy bilingwalnymi), w odr�nieniu od jednoj�zykowc�w (os�b jednoj�zycznych), znaj�cych
jeden tylko j�zyk i korzystaj�cych z jednego tylko j�zyka.�4
Interlingwistyka bada dwuj�zyczno�� jako zjawisko masowe. Interesuje j� stopie� izolacji
i �rywalizacji obu j�zyk�w [...] w umy�le ka�dego z m�wi�cych�5, g��wnie w takich wypadkach,
gdy wskutek owej rywalizacji pewne odchylenia od normy staj� si� faktami j�zykowymi
o zasi�gu spo�ecznym, wi�c gdy pewne elementy j�zyka L1 zostaj� przeniesione do j�zyka
L2 jako �trwa�e innowacje�6, i odwrotnie, gdy wsp�dzia�anie powoduje trwa�e innowacje w
j�zyku L1, pod presj� j�zyka L2.
�Te wypadki odchylenia od norm ka�dego z j�zyk�w � powiada Uriel Weinreich � kt�re
zachodz� w m�wieniu os�b dwuj�zycznych [...], nazywamy zjawiskami interferencji.�7
Interlingwistyka bada dwuj�zyczno�� w splotach zaj�� interferencyjnych jako zjawisko
masowe tak�e wtedy, gdy zgodnie z postulatem Haugena punktem wyj�cia swych poszukiwa�
czyni bilingwizm indywidualnego u�ytkownika. J�zykoznawcy operuj� w swych pracach
poj�ciami �dwuj�zyczno�ci grupowej� czy �masowej�, �grupy dwuj�zycznej� itp8. Ten kierunek
bada�, zarysowany ju� do�� wyra�nie w Kursie... Ferdynanda de Saussure�a, a przed�u�ony
i wzmocniony strukturalnymi wyznacznikami typologii j�zyk�w w pracach Niko�aja
Trubieckiego i Romana Jakobsona, nie jest dla wiedzy o literaturze ca�kowicie oboj�tny. Korzysta
z nich bowiem pewien dzia� stylistyki, wyodr�bniony i poddany refleksji teoretycznej
g��wnie przez Wiktora Winogradowa, kt�ry bada literackie transformacje funkcjonuj�cych
odmian j�zyka albo styl�w funkcjonalnych. Analizuj�c wsp�dzia�anie styl�w funkcjonalnych
(styl dziennikarski, kancelaryjny, akademicki itp.) oraz innych system�w (gwara, �argon),
Winogradow i jego uczniowie �ledz� interferencj� styl�w wynikaj�c� z bilingwizmu, a wykorzystywan�
w literaturze artystycznej. Warto w tym miejscu doda�, �e zdaniem niekt�rych
teoretyk�w interlingwistyki (Andre Martinet, Weinreich) poj�ciem dwuj�zyczno�ci mo�na
obejmowa� nie tylko efekt wsp�dzia�ania dwu odr�bnych j�zyk�w etnicznych, ale tak�e produkt
gry dwu odmian jakiego� j�zyka etnicznego i dalej: dwu dialekt�w, a nawet � dwu
�idiolekt�w�, czyli j�zyk�w indywidualnych9. Za tak szerokim uj�ciem dwuj�zyczno�ci
4 Op. cit, s. 20.
5 �Obecnie znaczna wi�kszo�� Breto�czyk�w � pisze J. Vendryes �jest dwuj�zyczna i wskutek tego rywalizacja
obu j�zyk�w odbywa si� jakby w umy�le ka�dego z m�wi�cych�. (J. Vendryes: Le Langage. T�um. K.
L i b e r a. Warszawa 1956, s. 268).
6 Por. A. W i e r z b i c k a: O j�zyku dla wszystkich. Warszawa 1965, s. 90-91. Wedle E. Coseriu �innowacja�
nie jest jeszcze ostatecznym rezultatem wsp�dzia�ania L1 i L2. Ostateczny, trwa�y wynik wsp�dzia�ania to
�przyj�cie� (E. C o s e r i u: op. cit., s. 190-193.) Jak si� zdaje, analogiczne rozr�nienie odpowiada�oby zmianom
w j�zyku tradycji literackiej.
7 Cyt. za: � . . . . . . . .: op. cit., s. 41.
8 �. .. . . . . . .: ...... ......... . ....... ............ Moskwa 1956, s. 14.
9 �IDIOLEKT� to �Ca�okszta�t indywidualnych (zawodowych, spo�ecznych, psychofizycznych i in.) cech
osobliwych, charakteryzuj�cych mow� danego osobnika; indywidualna odmiana j�zyka�. (�. .. . . . . . . . .:
....... ............... ......... Moskwa 1966, s. 165).
8
(dwuj�zyczno�� oznacza tu w gruncie rzeczy ka�d� dwusystemowo�� wyst�puj�c� w obr�bie
tego, co j�zykowe) zdaje si� przemawia� konwencjonalny nierzadko charakter granic mi�dzy
j�zykiem etnicznym a dialektem.
�W�r�d system�w lingwistycznych � pisze ��uktenko � kt�re bez jakichkolwiek zastrze�e�
s� nazywane j�zykami, nietrudno spotka� tak bliskie pod wzgl�dem budowy i s�ownictwa,
�e ich u�ytkownicy mog� si� porozumiewa� swobodnie, nie uciekaj�c si� do t�umaczenia
(na przyk�ad j�zyki norweski i szwedzki, czeski i s�owacki, rosyjski i bia�oruski oraz inne).�10
Stylistyka literatury artystycznej nastawiona na badanie dwu- czy wielosystemowo�ci,
�tego, co j�zykowe� w pojedynczej wypowiedzi literackiej utrzymuje wi�c bliski, cho� cz�sto
potencjalny kontakt z problematyk� interlingwistyczn�. Wskazuj� na mo�liwo�� wprowadzenia
bilingwizmu do repertuaru poj�� badawczych teoretyka literatury, b�d� tak�e raz po raz
korzysta� z szansy identyfikacji dwuj�zyczno�ci jakiego� tekstu z jego �dwusystemowo�ci��.
Jednak�e g��wny cel jest tu inny. Interesuje nas nie bilingwizm grup spo�ecznych, lecz bilingwizm
pisarza. Dwuj�zyczno�� jednostki, dla kt�rej umiej�tno�� pos�ugiwania si� dwoma
odr�bnymi systemami j�zykowymi ma charakter szczeg�lny, jest r�wnoznaczna ze zdolno�ci�
tworzenia warto�ci literackich w j�zyku L1 (polska tw�rczo�� Tadeusza Rittnera, Stanis�awa
Przybyszewskiego, Brunona Jasie�skiego, Stefana Themersona) i w j�zyku L2 (ich utwory
niemieckie, rosyjskie, angielskie).
Jak si� zdaje, problemem wsp�lnym dla j�zykoznawc�w i dla badaczy literatury jest stopie�
opanowania drugiego j�zyka przez osob�, kt�ra pretenduje do tego, by uchodzi� za osob�
bilingwaln�.
Zdaniem Wiktora �irmunskiego dwuj�zyczno�� to taki stan, w kt�rym cz�owiek wykazuje
tak� sam� sprawno�� we w�adaniu j�zykiem L1, jak i j�zykiem L2
11
. Analogiczny pogl�d reprezentuje
Leonard Bloomfield, kt�ry bilingwizm opisuje zwi�le jako �pos�ugiwanie si�
dwoma j�zykami jak j�zykiem ojczystym�12. Definicja ta, podobnie zreszt� inne, zw�aszcza
s�ownikowe charakterystyki bilingwizmu, zak�adaj�ce �r�wnorz�dn� znajomo�� dwu j�zyk�w�
13, zdaje si� opisywa� sytuacj� idealn�, pewien stan absolutnej r�wnowagi mi�dzy
umiej�tno�ci� operowania tak jednym, jak i drugim j�zykiem, i to w ka�dej okoliczno�ci!
�My�l, i� dwuj�zyczno�� oznacza znajomo�� dwu j�zyk�w, kt�re maj� jednakowy status
� referuje ten stan rzeczy ��uktenko � tak dalece rozszerzy�a si� i zakorzeni�a, �e cz�� j�zykoznawc�w
zacz�a u�ywa� innych poj�� dla okre�lenia niejednakowego w�adania dwoma
j�zykami. Tak wi�c na oznaczenie sytuacyj, w kt�rych dwuj�zykowiec pos�uguje si� jednym
j�zykiem jako bardziej zwyczajnym i codziennym, do drugiego j�zyka natomiast si�ga jedynie
jako do oficjalnego, a wi�c bardziej uczonego czy wyszukanego, w ostatnich czasach
u�ywa si� terminu diglosja.�14
Z drugiej wszelako strony przeciw tak rygorystycznym wymogom stawianym dwuj�zyczno�ci
podnosz� si� w �wiecie j�zykoznawczym g�osy protestu. Nie tylko bowiem sama
umiej�tno��, samo w�adanie j�zykiem, ale i zas�b leksykalny, czyli tak zwany s�ownik m�wi�cego,
oraz inne wska�niki operowania j�zykiem, np. udzia� frazeologii, stopie� idiolekty-
10 � . . . . . . . .: op. cit., s. 14.
11 Op. cit., s. 24.
12 Wg E.P. H a m p: A Glossary of American Technical Linguistic Usage 1925-1950. T�um. ros. W.W. Iwanow.
Moskwa 1964, s. 61.
13 S�ownik j�zyka polskiego. Red. W. D o r o s z e w s k i. Warszawa 1960. T. 2, s. 464. Podobnie twierdzi w
swym s�owniku (op.cit.) O. Achmanowa, kt�rej zdaniem �dwuj�zyczno�� to .jednakowo doskona�e w�adanie
dwoma j�zykami� (s. 125).
14 � . . . . . . . .: op. cit., s. 25.
9
zacji itp. � nale�� do warto�ci niewymiernych. Nigdy nie mo�na stwierdzi� z ca�� pewno�ci�,
�e dany cz�owiek zna dwa j�zyki w tym samym stopniu i w ten sam spos�b. R�wnorz�dna
znajomo�� L1 i L2 jest zawsze przybli�ona, zawsze wzgl�dna. Na tym stanowisku stoi m.in.
Martinet, jeden z autorytet�w interlingwistyki, autor terminu �kontakty j�zykowe�. �Kryterium
doskona�o�ci � stwierdza badacz francuski � nie ma w tym wzgl�dzie jakichkolwiek
podstaw [...]. Osoba, kt�ra w�ada jednym tylko j�zykiem, opanowuje go wcale nie doskonale,
lecz w takim stopniu, jaki jest wystarczaj�cy dla porozumienia si� z innymi lud�mi, wchodz�cymi
w sk�ad okre�lonej grupy spo�ecznej. W wypadkach za� gdy jedna osoba korzysta z kilku
j�zyk�w, wspomniane kryterium jest ca�kowicie nieprzydatne�15. �Mo�na nawet w�tpi� �
uzupe�nia jak gdyby t� my�l Hans Vogt � czy dwuj�zyczno�� pe�na, stuprocentowa, w og�le
istnieje [...j. A je�eli istnieje, to trudno sobie wyobrazi�, czym mog�aby ona zainteresowa�
lingwist�, skoro w samym okre�leniu tego zjawiska wyklucza�oby si� interferencj�16. Martinet,
Vogt i inni badacze (Haugen, Charles Hockett, ��uktenko) proponuj� wi�c skupi� uwag�
na skalowaniu odmian bilingwizmu. Widz� potrzeb� dzia�a� klasyfikacyjnych wobec tego
zjawiska, opracowania �tabeli rozdzielczej� poszczeg�lnych faz dwuj�zyczno�ci.
Jakie� stanowisko w tym sporze winien zaj�� badacz tw�rczo�ci pisarza dwuj�zycznego?
Mo�e si� zdawa�, �e w kr�gu zainteresowa� wiedzy o literaturze znajduje si� w�a�nie owa �
zakwestionowana przez Vogta � dwuj�zyczno�� pe�na, poniewa� do badacza zjawisk literackich
docieraj� produkty dzia�alno�ci lingwistycznej szczeg�lnego rodzaju, wobec kt�rych
musi on stosowa� kryteria maksymalnie rygorystyczne. Wszak najwy�szym sprawdzianem
opanowania jakiego� j�zyka jest tw�rcze u�ycie jego materia�u i modeli, manifestowane poprzez
wiele �wiadectw, a z czym� takim w�a�nie mamy do czynienia w pisarstwie artystycznym.
Faktu tego nie zmienia �niepoprawny�, cz�sto anakolutyczny styl, niekt�rych przekaz�w
literackich. W odchyleniu od norm poprawno�ciowych, gdy jest ono celowym chwytem,
tkwi potencjalna �wiadomo��, a wi�c i znajomo�� tych norm. Wszystko to jednak nie uchyla
postulatu skalowania pisarskiego bilingwizmu. Jednoj�zyczna tw�rczo�� literacka te� domaga
si� skalowania ze wzgl�du na stopie� trudno�ci, jak� mia� do pokonania pisarz w grze z systemem
lingwistycznym, z uwagi na oryginalno�� operacji stylistycznych itp. Trudno przecie�
przyzna� ten sam status panowania nad j�zykiem pisarzowi, kt�ry w swych dzie�ach operuje
gotowym materia�em frazeologicznym, tak potocznym, jak i utrwalonym w tradycji danego
gatunku, reprodukuje rozmaite cliches j�zykowe, ograniczaj�c si� do drobnych tylko innowacji,
i pisarzowi, kt�ry stwarza nowe konfiguracje znak�w, wykorzystuj�c dot�d nie wyzyskane
mo�liwo�ci systemu. To samo mo�na powt�rzy� w odniesieniu do r�nych dzie�, w L1 i L2
tego samego autora dwuj�zycznego.
Z jednej strony rosyjskie wiersze Boles�awa Le�miana: wt�rne, czeladnicze, m�odzie�czo
pos�uszne gotowym konwencjom, z drugiej � jego polska ��ka, polski Nap�j ciernisty, arcydzie�a
poezji �wiatowej.
Opowiadam si� wi�c za skalowaniem odmian pisarskiego bilingwizmu. W �tablicy rozdzielczej�
stopni dwuj�zyczno�ci trzeba b�dzie tak�e znale�� miejsce dla t�umacze� oraz takich
wariant�w dzia�alno�ci translatorskiej, jak t�umaczenie autorskie i utajone. Przyjmuj�c
inspiracje z prac interlingwistycznych (np. skala dwuj�zyczno�ci wed�ug Haugena)17, skon-
15 A. M a r t i n e t: Elements de linguistique generale. T�um. ros. W. S z e w o r o s z k i n. W: ����� . ...-
........, s. 523.
16 � . . . . . . . .: op. cit., s. 26-27.
17 Dla naocznego uchwycenia r�nic zachodz�cych mi�dzy litoraturoznawczym a j�zykoznawczym zainteresowaniem
dwuj�zyczno�ci� przytaczam za ��uktenko (op. cit., s. 27), tabel� Haugena: (Znaczenie symboli: A �
j�zyk ojczysty, B � j�zyk obcy, a lub b � doskona�a znajomo�� A lub B.)
Tabela:
A � osoby jednoj�zyczne, dla kt�rych A jest j�zykiem ojczystym;
Ab � dwuj�zykowcy, kt�rzy opanowali B w wieku dojrza�ym;
AB � dwuj�zykowcy od dzieci�stwa, kt�rzy nauczyli si� najpierw j�zyka A;
10
struujemy tabel� w�asn�, przystosowan� do potrzeb badawczych wiedzy o literaturze. Oto
odmiany dwuj�zyczno�ci pisarskiej:
(0) Bilingwizm bierny (tym poj�ciem pos�uguje si� mi�dzy innymi Albert Weiss): pasywna
znajomo�� j�zyka obcego bywa w j�zykoznawstwie ��czona zwykle z procesem edukacyjnym,
rozumianym jako etap przej�ciowy. �Istniej� ludzie dwuj�zyczni, czyli poligloci � powiada
lingwista ameryka�ski Hockett � pos�uguj�cy si� praktycznie dwoma lub wi�cej j�zykami
[...]. W wi�kszo�ci swej z regu�y poligloci nale�� najpierw do jednej spo�eczno�ci j�zykowej
i tylko cz�ciowo w�adaj� drugim j�zykiem [...]�18. Dla oznaczenia owej fazy przej�ciowej
z L1 do L2 Haugen proponuje termin �stadium prebilingwalne�19.
Tymczasem w naszej tabeli �bierno�� nie musi identyfikowa� si� z edukacyjn� prebilingwalno�ci�.
�Bierno�� j�zyka obcego oznacza brak jego udzia�u w tw�rczo�ci danego pisarza.
O dwuj�zyczno�ci pasywnej m�wimy wtedy, gdy informacje biograficzne wskazuj�, �e
badany autor by� wprawdzie poliglot�, ale pisa� w jednym tylko j�zyku i w kontek�cie jednego
tylko j�zyka.
(l) Bilingwizm funkcjonalny (termin Borisa �arina): badany autor pisa� w j�zyku L1, ale
obok tw�rczo�ci oryginalnej uprawia� tak�e t�umaczenia literackie, kt�re ewokuj� kontekst
j�zyka L2 �[...] gdy prawdziwy t�umacz pracuje nad autentycznym orygina�em [a nie nad t�umaczeniem
�z drugiej r�ki�, ros. ����������� � E.B.], to nie wolno nam zapomina� �
stwierdza �arin � �e mamy oto przed sob� w ka�dym wypadku funkcjonaln� odmian� bilingwizmu,
ze wszystkimi prawid�owo�ciami bilingwizmu, na swym wy�szym poziomie skomplikowanego
ponadto przez prawid�owo�ci procesu tw�rczego�20. Do odmian dwuj�zyczno�ci
funkcjonalnej zaliczamy tak�e t�umaczenia utajone, kt�re na r�wni z jawnymi domagaj� si�
interpretacji w kontek�cie dzie� obcoj�zycznych, a wi�c i wobec jakiego� drugiego j�zyka
etnicznego21.
(2) Bilingwizm tw�rczy niepe�ny: badany autor pisa� w dwu j�zykach, ale istniej� wyra�ne
r�nice (mo�na je wykaza� poprzez analiz� stylistyczn�) mi�dzy stopniem trudno�ci, jakie
pokona� tworz�c w L1, a jakie w j�zyku L2. Mog� to by� r�nice zwi�zane z pierwotn� intencj�
autorsk�; badany autor tworzy� mianowicie intencjonalne dzie�a literackie tylko w j�zyku
ojczystym � w drugim pisywa� listy, dzienniki, felietony itp., kt�re nie mia�y by� w jego zamierzeniu
literatur� artystyczn�, a kt�re mimo to odczytujemy i badamy jako dzie�o sztuki
literackiej. Mog� to by� r�nice genologiczne: badany autor uprawia� w jednym j�zyku rozmaite
gatunki, natomiast w drugim tylko te, kt�re uwa�a� za j�zykowo �atwiejsze.
Bilingwizm tw�rczy niepe�ny by�by zatem rodzajem wspomnianej tu diglosji. Wyst�puje
on r�wnie� u autor�w dzie� dwuj�zycznych (L. To�stoj Wojna i pok�j, Stanis�aw Lem Szpital
przemienienia, Tadeusz R�ewicz P�askorze�ba), gdy jeden system jest podstawowym �rodkiem
narracji, natomiast pewne �ci�le okre�lone stylistycznie zdania (np. niekt�re dialogi)
napisane s� w j�zyku innym.
W odniesieniu do kompleksu zjawisk bilingwizmu tw�rczego niepe�nego mo�e znale��
zastosowanie podzia� A. von Weissa, kt�ry proponuje odr�nia� u os�b dwuj�zycznych ich
podstawowy system komunikacyjny (die Hauptsprache) oraz system drugi, pomocniczy, poboczny,
�uruchamiany� okazjonalnie (die Nebensprache)22.
aB � dwuj�zykowcy od dzieci�stwa, kt�rzy zatracili zdolno�� swobodnego pos�ugiwania si� j�zykiem A wskutek
braku praktyki w tym zakresie;
BA � dwuj�zykowcy od dzieci�stwa, kt�rzy najpierw nauczyli si� j�zyka B (do�� rzadki przypadek);
B � jednoj�zykowcy, kt�rzy nie znaj� j�zyka ojczystego A i pos�uguj� si� wy��cznie j�zykiem obcym B.
18 Wg H a m p: A Glossary..., s. 61.
19 � . . . . . . . .: op. cit., s. 26.
20 �. .. . . . . .: .... ....... W: ������ . ....... ......... Leningrad 1962, s. 3�4.
21 Poetyce t�umaczenia utajonego jest po�wi�cony osobny szkic w tej ksi��ce.
22 � . . . . . . . .: op. cit., s. 27.
11
(3) Bilingwizm tw�rczy: badany autor pisa� w dwu r�nych j�zykach i mi�dzy jego utworami
nie mo�na przeprowadzi� takiego podzia�u, jaki cechuje niepe�n� dwuj�zyczno�� pisarsk�.
Poj�cie bilingwizmu tw�rczego odpowiada owym najbardziej rygorystycznym koncepcjom
dwuj�zyczno�ci kompletnej (�irmunskij, Bloomfield). Rezerwujemy t� kategori� dla
dokona�, ale tak�e i dla d��e� pisarskich, by tworzy� dzie�a r�wnorz�dne co do warto�ci w
j�zyku L1 i L2. Nadto dla t�umacze� autorskich, np. Pal� Pary� i � ... ..... Jasie�skiego.
* * *
Dopisek z 1997 roku:
Interesuj�ce rozwini�cia � nie pozbawione polemicznych rewizji powy�szych modeli i
uj�� � pojawi�y si� w pracach Ewy Kraskowskiej. Na przyk�adzie dwuj�zycznej tw�rczo�ci
Stefana Themersona moja m�odsza kole�anka celnie ukazuje rol� tych wszystkich czynnik�w,
kt�re wymykaj� si� uporz�dkowaniom systemowym.
�Obserwuj�c literackie konsekwencje bilingwizmu, pr�buj�c stwierdzi� jego ewentualny
wp�yw na artystyczny kszta�t dzie�a i jego zawarto�� my�low�, nie mo�na ograniczy� si� jedynie
do por�wnywania wzajemnego stosunku dw�ch system�w j�zykowych. Trzeba tak�e
wzi�� pod uwag� takie aspekty, jak spos�b i okoliczno�ci pos�ugiwania si� przez autora ka�dym
z j�zyk�w, jego emocjonalny do niego stosunek, ich warto�� literacko-kulturow� w
kontek�cie danej tradycji literackiej oraz tw�rczo�ci i biografii dwuj�zycznego pisarza, rol� w
kszta�towaniu statusu spo�ecznego czy cho�by to, jak� drog� pisarz przyswoi� sobie owe j�zyki
� i wiele innych indywidualnych element�w, czyni�cych z ka�dego przypadku dwuj�zyczno�ci,
zw�aszcza odnosz�cego si� do komunikacji literackiej, fenomen jedyny i niepowtarzalny.�
23
Oto odwieczny dylemat naszej dyscypliny: co wa�niejsze � norma czy przypadek, �izm�
czy tw�rca, perspektywa nomotetyczna czy idiograficzna? Tu nie ma (m�wi�c Witkacym)
jedynego wyj�cia, droga my�li poznaj�cej tw�rczo�� musi biec po kole czy mo�e raczej po
spirali. Przypomina si� Julian Przybo�, kt�ry twierdzi�, �e tyle jest trzynastozg�oskowc�w, ilu
jest pisarzy pos�uguj�cych si� trzynastozg�oskowcem. A przecie� po to, by doj�� do prze�wiadczenia,
�e ilu tw�rc�w, tyle trzynastozg�oskowc�w, tyle dwuj�zyczno�ci, tyle odmian
gatunkowych dramatu (itp.), trzeba mie� wst�pny, szkicowy zarys teorii � trzynastozg�oskowca,
dwuj�zyczno�ci, gatunku...
* * *
Powiada Weinreicht, �e �miejscem urzeczywistnienia kontaktu j�zykowego jest osoba
dwuj�zyczna�24. A dok�adniej � m�zg cz�owieka, jego umys�, rozum. �W m�zgu tej czy innej
jednostki � stwierdza Haugen � mog� wej�� w kontakt dwa j�zyki niezale�ne od tego, czy
b�d� to systemy bardzo od siebie odleg�e tak w przestrzeni, jak w rozwoju kulturalnym�. A
wi�c w m�zgu. Podobnie Arwinte, zdaniem kt�rego L1 i L2 �istniej� i przeplataj� si� w umy�le
jednego u�ytkownika�. Cytowali�my ju� s�d Vendryesa, �e dwuj�zyczno�� mierzy si�
stopniem izolacji oraz rywalizacji system�w �w umy�le ka�dego z m�wi�cych�.
23 E. K r a s k o w s k a: Tw�rczo�� Stefana Themersona � dwuj�zyczno�� a literatura. Wroc�aw 1989, s. 22.
Zob. tak�e jej has�o Dwuj�zyczni pisarze w Polsce w S�owniku literatury polskiej XX wieku (Wroc�aw 1992, s.
229-233).
24 � . . . . . . . .: op. cit., s. 22. Nast�pne cytaty wed�ug tego samego �r�d�a, s. 21 i 22.
12
Jakkolwiek wi�c g��wnym przedmiotem bada� interlingwistycznych jest system j�zykowy
L1, w stanie wsp�dzia�ania z systemem L2, to jednak w wielu szczeg�owych rozwa�aniach
obiektem zainteresowa� tej�e interlingwistyki staje si� sam u�ytkownik owych dwu
system�w. Sam cz�owiek. Problemy tej dyscypliny krzy�uj� si� z problematyk� og�lnoantropologiczn�,
wykazuj� wiele cech wsp�lnych z logik� i psychologi� (np. bilingwizm jako �bikulturyzm�,
dwuj�zyczno�� a my�lenie, bilingwalizm, my�lenie bilingwalne a zjawiska afazji
itp.) Nie b�dzie przesady w stwierdzeniu, �e interlingwistyka rozstrzyga wiele zagadnie� psycholingwistycznych.
Rzec by mo�na, i� spo�r�d dyscyplin j�zykoznawczych ta odczu�a skutki
�przewrotu kopernika�skiego� w humanistyce XX w. najmniej dotkliwie. Osobowo�� ludzka
znajduje si� tu nadal w centrum zainteresowa�. Wok� cz�owieka zdaj� si� tu nadal kr��y�
s�o�ca i konstelacje...
A w nauce o literaturze?
13
POETYKA PRZEK�ADU ARTYSTYCZNEGO
Zdaniem wielu badaczy istnienie odr�bnej dyscypliny humanistycznej, kt�r� by mo�na
nazwa� poetyk� t�umaczenia, jest problematyczne. Obyczaj nakazuje m�wi� raczej o og�lnej
teorii sztuki translatorskiej b�d� o powinno�ciach krytyki t�umacze� ni� o poetyce.
Jakie s� tego przyczyny? Oto poetyka w dzisiejszym rozumieniu i odczuciu odpowiada
najpierw na pytanie generalne: �w jaki spos�b istnieje dzie�o literackie?�25, a nast�pnie oferuje
nam takie narz�dzia analizy i interpretacji � opisu i wyja�nienia � utwor�w, kt�re umo�liwiaj�
poznanie literatury na swoistej dla niej p�aszczy�nie ontologicznej, nie daj�cej si� zredukowa�
do p�aszczyzn innych (np. socjologicznej, psychologicznej itp.). Poetyka przek�adu
artystycznego winna zatem zada� podobne pytanie: �w jaki spos�b istnieje literackie dzie�o
t�umaczone z j�zyka obcego?� Winna dalej koniecznie uzyska� dowody na to, �e cho� przek�ad
jest tak�e �normalnym� dzie�em literackim, cho� rz�dz� nim te same prawa strukturalne,
to jednak istnieje on inaczej ni� utwory literatury rodzimej. I dopiero po wykryciu tej odr�bno�ci,
po wykazaniu owego �inaczej�, mo�e zaj�� si� w�asnymi instrumentami badawczymi.
W�asnym systemem poj�� i termin�w.
W moim przekonaniu przek�ad artystyczny podlega � obok uniwersalnych praw literatury
� tak�e prawom swoistym, a zatem istnieje on, ostro�nie m�wi�c, nieco inaczej ni� utwory
rodzime, a co za tym idzie, poetyka przek�adu artystycznego ma wszelkie racje bytu. Ogranicz�
si� do argument�w najprostszych. Rodzimy utw�r literacki, napisany �od razu� w danym
j�zyku, jest wypowiedzi� jednorazow� czy, jak kto woli, jednokrotn�. Istot� pojedynczego
dzie�a oryginalnego jest za�o�ona w nim niepowtarzalno��. Je�eli nawet zdarzaj� si� dwie
r�ne wersje autorskie tego samego utworu oryginalnego (np. dwie wersje Wojny i pokoju
Lwa To�stoja), to nale�� one do wyj�tk�w potwierdzaj�cych regu��. Badacz, wydawca, czytelnik
dokonuj� w takich wypadkach wyboru jednej wersji, kt�r� uznaj� za kanoniczn�. Z
t�umaczeniami natomiast dzieje si� akurat odwrotnie. Przek�ad jakiego� utworu obcoj�zycznego
zawsze ma charakter wypowiedzi jednej z wielu mo�liwych. Istotn� cech� t�umacze�
jest tedy wielokrotno�� i powtarzalno��. Ten sam utw�r obcoj�zyczny mo�e by� podstaw�
du�ej serii przek�ad�w w danym j�zyku. (Np. trzy polskie przek�ady Pie�ni o mi�o�ci i �mierci
korneta Krzysztofa Rilke, pi�� bu�garskich t�umacze� Pana Tadeusza, cztery polskie Ob�oki w
spodniach itd.).
Tak wi�c t�umaczenie istnieje w serii t�umacze�. Seria jest podstawowym sposobem istnienia
przek�adu artystycznego. Na tym polega swoisto�� jego ontologii. Je�eli nawet jaki�
utw�r obcoj�zyczny zosta� przet�umaczony na nasz j�zyk tylko jeden raz, to przek�ad ten
traktujemy jako pocz�tek serii przek�ad�w innych, jakie powstan� lub mog� powsta� w przysz�o�ci.
Co istotne, zar�wno seria cz�ciowo zrealizowana, jak i potencjalna, zawsze ma charakter
rozwojowy. Stanowi ci�g praktycznie niesko�czony, szereg otwarty. Ot� w serii
otwartej, z jej ustawiczn� gotowo�ci� do przyj�cia nowych, konkurencyjnych rozwi�za�, ka�dy
przek�ad te� si� jak gdyby �otwiera�. Otwiera si�, by tak rzec, w dwie r�ne strony. W
stron� obcoj�zycznego pierwowzoru. I w stron� konkurencyjnych sk�adnik�w serii. Owo
�otwarcie� przek�adu jest jednocze�nie jego zagro�eniem. Pierwowz�r mo�e zakwestionowa�
zar�wno sensy, jak i poetyk� danego t�umaczenia. Konkurencyjne sk�adniki serii mog� go
tak�e zakwestionowa�, a nawet wyeliminowa� z obiegu.
25 M. G � o w i � s k i, A. O k o p i e � - S � a w i � s k a, J. S � a w i � s k i: Zarys teorii literatury. Warszawa
1967, s. 6.
14
My�l�, �e to wystarczy, by zamkn�� wst�pne uwagi stwierdzeniem, i� poznanie przek�adu
artystycznego wymaga narz�dzi specjalnych, kt�re powinny by� przedmiotem zainteresowania
odr�bnej dyscypliny: poetyki t�umaczenia.
l. Poetyka przek�adu artystycznego w historii literatury
Ju� na poziomie szkolnym historia literatury odnotowuje udzia� sztuki t�umaczenia w
rozwoju narodowego pi�miennictwa. Uczniowie dowiaduj� si� na przyk�ad, �e Raj duszny
jest przek�adem wykonanym przez Biernata z Lublina. Poznaj� bohater�w literackich epoki,
takich jak cho�by Sowizdrza�, Ezop czy Marcho�t, kt�rzy pojawili si� w naszej kulturze dzi�ki
t�umaczom i za po�rednictwem t�umacze�. Wiedz� o bezpo�rednich b�d� po�rednich zwi�zkach
z tradycj� literatur obcoj�zycznych dzie� Miko�aja Reja, Jana Kochanowskiego, �ukasza
G�rnickiego. W�a�nie � o zwi�zkach bezpo�rednich b�d� po�rednich. Nawet najprostsze informacje
z tego zakresu wymagaj� operowania elementarnymi poj�ciami poetyki przek�adu.
Samo bowiem poj�cie �t�umaczenia� nie wystarcza. R�ny jest, z jednej strony, stopie� zale�no�ci
przek�adu od orygina�u, a z drugiej � typ innowacji wprowadzonych przez t�umacza,
r�ne s� tedy odmiany dzie� t�umaczonych. Gdy Psa�terz Kochanowskiego nazwiemy �przek�adem�,
to o Dworzaninie G�rnickiego powiemy �przer�bka�, a o �ywocie Ezopa Fryga
Biernata z Lublina � �przer�bka wierszowana� itp. Nie spos�b tak�e zaprzeczy�, �e im bardziej
precyzyjnym zespo�em poj�� poetyki dysponuje historyk literatury, tym wyra�niej mo�e
okre�li� charakter danego dzie�a. Poj�cia poetyki nie s� po to, by zaspokoi� czyje� bezinteresowne
zami�owanie do �szufladek�. Poj�cia poetyki przek�adu maj� odda� sprawiedliwo�� i
orygina�owi, i t�umaczeniu, winny opisywa� postaw� t�umacza, wreszcie ocenia� rol�, jak�
dany przek�ad odegra� w literaturze rodzimej.
Jak z tego wynika, poetyka przek�adu artystycznego widzi swoj� realn� przydatno�� w refleksji
historycznoliterackiej, a historia literatury ma swe praktyczne interesy w rozwoju poetyki
przek�adu. W ka�dym razie tak by� powinno; niestety, najcz�ciej tak nie jest. Wi�kszo��
opracowa� historycznoliterackich, zw�aszcza typu podr�cznikowego, odwo�uje si� do
poetyki przek�adu sporadycznie, jakby mimochodem, ograniczaj�c si� do dw�ch przywo�ywanych
tu ju� poj��: �t�umaczenia� i �przer�bki�. Albo: �przek�adu wiernego� i �niewiernego�.
Tymczasem mi�dzy �t�umaczeniem� a �przer�bk�� istnieje du�a skala wariant�w po�rednich,
na kilkana�cie sposob�w �wiernych� i jednocze�nie �niewiernych� orygina�owi.
W�r�d tych wariant�w �atwo o pomy�k�. Zw�aszcza przy ustalaniu tzw. �wp�yw�w i zale�no�ci�.
Wp�ywy i zale�no�ci literatur r�noj�zycznych niew�tpliwie istniej�. Wymiana warto�ci
artystycznych odbywa si� nieustannie. Jest to jednak�e wymiana, w kt�rej obcoj�zyczny tekst
ma do pokonania kilka barier. Barier� j�zyk�w naturalnych. Barier� tradycji literackiej dwu
r�nych kultur narodowych. Tak�e barier� obowi�zuj�cych w danym czasie regu� sztuki t�umaczenia.
Rozmaito�� transformacji, jakim dzie�o ulega w akcie t�umaczenia, prowadzi do
mniej lub bardziej widocznych zmian pierwotnego sensu. Kto i co mo�e by� w takim uk�adzie
�r�d�em �wp�ywu�? Mo�e nim by� autor orygina�u. I wtedy sprawa jest prosta. Mo�e nim by�
przede wszystkim t�umacz. I wtedy sprawa jest r�wnie� prosta. Otrzymujemy albo �t�umaczenie
wierne�, albo �niewiern� przer�bk�. Najcz�ciej jednak �r�d�em �wp�ywu� jest i pisarz
obcoj�zyczny, i rodzimy t�umacz. A wtedy wszystko si� komplikuje. Wtedy trzeba powo�a�
aparatur� poetyki translacyjnej, aby oddzieli� to, co przyw�drowa�o �z zagranicy� kultury
rodzimej, od tego, co zosta�o wyprodukowane �na miejscu�. W warsztacie t�umacza.
2. �Buszuj�cy nad przepa�ci� w zbo�u�
Tez� rozdzia�u 1 nale�a�oby udokumentowa� dok�adn� analiz� serii t�umacze� jakiego�
jednego dzie�a obcoj�zycznego; spr�bujmy wykona� manewr zast�pczy � zamiast utworu
15
we�my jego cz��: tytu�. S� utwory, w kt�rych rol� tytu�u trudno przeceni�. Jest w nim
wszystko, co wa�ne dla ca�o�ci. G��wny sens, koncepcja poetyki, klucz do szyfru stylistycznego.
Do takich dzie� nale�y powie�� Jerome�a Salingera pt. The catcher in the rye26 . S�owo
�catcher� jest terminem sportowym, oznacza bramkarza w baseballu. Kojarzy si� nadto z
�chwytaniem�, ��owieniem�, po�rednio tak�e z �polowaniem�. W j�zykach, na kt�re przet�umaczono
powie�� Salingera, nie ma bezpo�redniego odpowiednika s�owa �catcher�. Ka�de
t�umaczenie rozstrzyga ten problem inaczej. Du�a cz�� przek�ad�w stara si� zachowa� metaforyczny
charakter tytu�u i utrzyma� si� w granicach pola sens�w wyznaczonych przez tytu�
orygina�u. Przek�ad fi�ski i serbski: �owca w zbo�u. Przek�ad czeski: Ten, kto poluje w zbo�u.
Przek�ad niemiecki: Cz�owiek w zbo�u. Przek�ad polski: Buszuj�cy w zbo�u. Przek�ad
hiszpa�ski: �owca, kt�ry si� ukrywa. Wszystkie te propozycje likwiduj� moment zaskoczenia,
zagadki. Spotkanie s��w ��owca� i �zbo�e� czy te� �cz�owiek� i �zbo�e� nie jest niczym
niezwyk�ym. Druga grupa t�umacze�, jakby ratuj�c dramatyzm metafory tytu�owej orygina�u,
wprowadza wydobyty z powie�ci motyw przepa�ci. Przek�ad esto�ski: Przepa�� w zbo�u.
Przek�ad rosyjski: Nad przepa�ci� w zbo�u. Przek�ad korea�ski: Przepa��. Pozosta�e t�umaczenia
rezygnuj� z poszukiwania odpowiednika metafory tytu�owej utworu Salingera. To by
nie by�o gro�ne. Rezygnacje te ��cz� si� wszak�e ze zmian� czytelniczych oczekiwa�. �owca
serc (przek�ad francuski) zapowiada romans awanturniczy. M�ody Holden (przek�ad w�oski)
brzmi jak tytu� pierwszej cz�ci sagi rodzinnej. Wybawca w godzin� nieszcz�� (przek�ad
szwedzki) ka�e oczekiwa� opowie�ci sensacyjnej z mora�em. Samotna podr� (przek�ad norweski)
uruchamia kod literatury podr�niczo-przygodowej. �ycie cz�owieka (inny przek�ad
w�oski) zapowiada, na dobr� spraw�, ka�d� realizacj� gatunkow�.
Je�eli jeden tytu� dzie�a obcoj�zycznego rozszczepia si� w przek�adach na tyle wariant�w,
apeluje do tylu r�nych p�l znaczeniowych i do tylu konwencji, �atwo sobie mo�na wyobrazi�,
jakim transformacjom ulega� mo�e ca�o�� semantyczna orygina�u w akcie t�umaczenia.
Ile� �wp�yw�w i zale�no�ci�, stwierdzonych przez histori� literatury, trzeba by zakwestionowa�,
zreinterpretowa�, opisa� na nowo.
* * *
Dopisek z 1997 roku:
W pierwszej wersji tego artyku�u ograniczy�em opis serii translatorskiej do jednego przyk�adu:
cudownie rozmno�onych znacze� tytu�u g�o�nej powie�ci Salingera. Dzi� widz�, �e ten
przyk�ad mo�e da� nieco skrzywiony obraz serii. Rzecz w tym, i� tytu� dzie�a (literackiego,
filmowego) bywa zmieniany przez t�umaczy cz�ciej i nami�tniej ni� inne znaki, i to zmieniany
bezceremonialnie. Wida� to ostrzej ni� w literaturze � w zaiste godnych po�a�owania
dziejach tytu��w filmowych. Od lat mi�dzywojennych, kiedy to radzieck� komedi� �������
...... (zapewne z uwagi na idiomatyczne pu�apki s�owa � ������) demonstrowano polskiej
publiczno�ci kinowej pod tytu�em �wiat si� �mieje � z�ota wolno�� translator�w w imperium
X Muzy rozpanoszy�a si� zatrwa�aj�co. Nie nale�y si� przeto dziwi�, i� jedn� z form ocalenia
intencji orygina�u, jak�e cz�sto wyra�anej w�a�nie poprzez tytu�, staje si� w Polsce od jakiego�
czasu ju� to ca�kowita rezygnacja z t�umaczenia tytu��w filmowych (a tak�e muzycznych),
ju� to publikowanie tytu��w w brzmieniu oryginalnym obok ich wersji spolszczonej.
Istot� serii translatorskiej nie jest destrukcja znacze� zaprojektowanych w oryginale, lecz
napi�cie mi�dzy tym, co owe znaczenia rozsadza, a tym, co je scala.
26 Informacje o przek�adach tytu�u powie�ci Salingera podaje W. R o s s e l s w szkicu pt. B ����������
............ W: ������� ............ Moskwa 1966, s. 12-15.
16
Dla ukazania tej gry przyjrzyjmy si� � imponuj�cej zaiste! � serii polskich t�umacze� pewnego bardzo
znanego (a lapidarnego nad wyraz) tekstu Williama Szekspira �Why, let stricken deer go weep...�27.
Rozbie�no�ci w pi�tnastu polskich t�umaczeniach s�ynnego czterowiersza z Hamleta
obezw�adniaj� zrazu czytelnika. Nie ma po�r�d translator�w zgody ani co do sylwetki, ani co
do �imienia� bohater�w krwawych le�nych zaj��. Kto zacz? Daniel, �o�, jele�, rogacz, pojedynczy
to bohater czy zbiorowy, zwierz (zwierz�) bez cech szczeg�lnych � czy nie zr�nicowana
�ywa masa: dzicz? Owszem, do�� jednomy�lnie t�umacze nasi pojmuj� to, co przydarzy�o
si� owej wieloimiennej istocie. Powiadaj�, �e zosta�a zraniona (raniona, ranna, ugodzona,
trafiona: s�owa to bliskoznaczne, cho� i w tym szeregu synonim�w rysuj� si� subtelne
odmienno�ci, wi�kszo�� okre�le� sugeruje obraz polowania, a wi�c win� cz�owieka, my�liwego,
lecz pojawiaj� si� i takie, kt�re wskazuj� innego oprawc�: zrani� zwierz� mog�o tak�e
zwierz� � silniejsze, drapie�ne).
A jak zachowuje si� w przek�adach �w krwi� brocz�cy mieszkaniec kniei (lasu, boru)?
Zeznania w tej materii s� niepokoj�co popl�tane. �Pad� bez tchu� � wo�a jeden.
�Ucieka� (a wi�c �yje) � zapewnia drugi.
Jeszcze nie cierpi , dopiero �p�jdzie p�aka�, wtr�ca uspokajaj�co trzeci.
A pozostali, ka�dy po swojemu: �p�acze�, �kwili�, ��zy leje�, �szaleje�, �s�ania si�, �z
b�lu �ka�, �si� rykiem dusi�...
Zaiste, tak r�norodn� kolekcj� przek�ad�w jednego utworu czytelnik ma prawo traktowa�
nieufnie. C� to za rozgardiasz! (Jak w Powrocie taty: �Ten sobie m�wi, a ten sobie m�wi�...).
Im wi�cej r�nic, tym silniejsze poczucie nieprawdy: zdrady orygina�u. T�umacz�c to
samo na tyle przer�nych sposob�w � wszyscy jednocze�nie nie mog� przecie� mie� racji!
Z chwil� jednak, gdy pytamy o globalny sens tego �polskiego Szekspira�, okazuje si�, �e
w ca�ej serii przek�ad�w jest to sens prawie identyczny. Z uporczyw� konsekwencj� powtarza
si� taka oto konstrukcja my�li: l. Kto� cierpi. 2. Kto� zostaje ocalony. 3. Czyje� cierpienie
ocala kogo� innego. 4. Tak to ju� jest na tym �wiecie.
W przek�adach zostaje zachowana dwudzielno�� konstrukcji: teza plus ilustracja. Najpierw
ilustracja � potem teza. Od szczeg�u do og�u. To jest bodaj dziwniejsze ni� rozbie�no�ci
w detalach. Oto pi�tnastu przek�adowc�w w ci�gu 150 lat (1840-1990) rozumia�o niemal�e
tak samo przes�anie Szekspirowskiego czterowiersza! Kolejne epoki, pokolenia, ideologie,
indywidualno�ci przyjmowa�y lekcj� genialnego dramaturga z pokor�, nie dopisuj�c
do niej w�asnych prawd czy hase�.
(Cho� dla os�b czujnych politycznie dowodem wp�ywu epoki na przek�ad mog� by� w
t�umaczeniu z 1953 roku z�owieszcze s�owa �kto� �pi, a komu� spa� wzbronili� � blisko
wsp�brzmi�ce z wi�zienn� atmosfer� stalinizmu).
Innowacje w planie intelektualnym natychmiast zwracaj� na siebie uwag�. Oto jedno (naj�wie�szej
daty) odst�pstwo od u�wi�conej tradycj� normy: opozycj� ofiary i ocalenia czternastu
translator�w dostrzega w �wiecie istot �ywych i jeden tylko t�umacz � tropem Eklezjasty �
odnajduje j� w przemianach czasu (�Bo jest czas snu i czas czuwania�). Lecz r�nic w rozumieniu
globalnego sensu znajdujemy tu doprawdy niewiele.
A skoro tak, dlaczego powsta�o a� tyle przek�ad�w? Trzeba wr�ci� do naszego punktu wyj�cia.
Do szczeg��w � obrazowych, leksykalnych, rytmicznych, intonacyjnych. Do pyta� o to, kt�re obrazy
silniej pobudzaj� imaginacj� odbiorcy: zwierz, co �przebiega knieje�, �ania, co ,,mknie w las
weso�o�; stado, co �ju� w b�r odbiega�? Kt�ra fraza brzmi udatniej i ja�niej o�wietla przes�anie
poety: �Tak si� obraca ten �wiat�? �Bo taki sens istnienia�? �Tak �wiat si� toczy w ko�o�?
Wracamy do tajemnic artyzmu. Ka�da nowa konwencja artyzmu dopomina si� o nowe t�umaczenie.
Trwa wielki turniej: od 150 lat.
27 Zob. Aneks na ko�cu ksi��ki.
17
* * *
Drugi dopisek z 1997 roku:
Najmniejsze rozbie�no�ci w granicach serii obserwujemy czytaj�c przek�ady Biblii. Nierzadko
w kolejnych przek�adach powtarzane s� zwroty identyczne; niekiedy zmiany s� wymuszone
przez niejasno�ci pierwowzoru; z regu�y r�nice t�umacze� pozostaj� jedynie subtelnymi
r�nicami synonim�w, szyku s��w, intonacji, rytmu.
Dwa s� powody r�nic w polskich przek�adach pi�tego wersetu z Psalmu 136. Pierwszy to
niejasno�� s��w hebrajskiego pierwowzoru (w zbiorowej lamentacji wygna�c�w judzkich
m�wi si� �niech zapomni� moja prawica, co pr�bowano zast�pi� ju� to s�owami �niech b�dzie
zapomniana�, ju� to bardziej drastycznymi obrazami cielesnej kary: niech �zmartwieje�,
niech �uschnie�). Pow�d drugi ma charakter krasom�wczy, czysto estetyczny.
Oto kilka (jest ich wi�cej) wersji przek�adowych:
Je�libym ci� zapomnia�, Jeruzalem,
niech zapomniana b�dzie prawica moja!
(Prze�o�y� Jakub Wujek)
Je�li zapomn� ci�, Jeruzalem,
niech zmartwieje ma prawica
(Prze�o�y� Leopold Staff)
Je�li zapomn� ci�, Jeruzalem,
niechaj zapomniana b�dzie prawica moja!
(Prze�o�y� Wojciech B�k)
Je�li zapomn� ciebie, Jeruzalem,
niech uschnie moja prawica.
(Prze�o�y� Czes�aw Mi�osz)
Jeruzalem, je�li zapomn� o tobie,
niech uschnie moja prawica.
( Biblia Tysi�clecia)
Im wi�cej tekst�w gromadzi si� w serii (niekoniecznie biblijnej!), tym �atwiej poddajemy
si� (cynicznemu?) z�udzeniu, �e kolejny przek�ad nie wymaga ju� ani kontaktu z orygina�em,
ani znajomo�ci j�zyka � czy j�zyk�w � orygina�u. Wystarczy jeszcze jedna parafraza, przek�ad
intralingwistyczny: z polskiego na polski.
3. Poetyka przek�adu w og�lnej teorii sztuki t�umaczenia
Poetyka przek�adu artystycznego nie jest po prostu cz�ci� og�lnej teorii sztuki t�umaczenia.
Nie jest jej cz�ci�, poniewa� og�lna teoria nie tworzy obecnie jednolitej ca�o�ci. Rozpada
si� na kilka orientacji, p�ynie kilkoma nurtami. Wygodniej m�wi� o rozmaitych koncepcjach
teoretycznych t�umaczenia. Ka�da z nich stwarza pewne propozycje dla poetyki i �adna
si� z poetyk� nie identyfikuje ca�kowicie. Spo�r�d najbardziej aktywnych wymie�my trzy:
antropologiczn�, lingwistyczn� i literack�. Poniewa� niekt�re tezy formu�owane w tych dyscyplinach
przenikaj� si� wzajemnie, zw�aszcza wtedy gdy w gr� wchodzi aparatura poj�ciowa
teorii informacji, �atwo wi�c o �materii pomieszanie�, proponuj�, by podstaw� podzia�u by�
poziom refleksji teoretycznej. Antropologiczna problematyka przek�adu kszta�tuje si� na po-
18
ziomie �systemu system�w� kultury cz�owieka. Antropologa interesuj� wszystkie �j�zyki�,
jakimi dysponuje cz�owiek, a co za tym idzie, ka�dy akt przenoszenia informacji. W uj�ciu
antropologicznym przek�ad jest przede wszystkim przek�adem intersemiotycznym, tj. przej�ciem
komunikatu mi�dzy dwoma systemami znakowymi, z kt�rych ka�dy istnieje inaczej, w
innej substancji. Np. przek�ad rytua�u inicjacji na mit28.
Przek�ad sytuacji etykietalnej na komunikat j�zykowy (T. Cywjan)29. Przek�ad dzie�a literackiego
na film czy na spektakl teatralny. Antropologia usi�uje rozstrzygn�� tu jeden wa�ny
dla nas problem, mianowicie wzajemn� przek�adalno�� i nieprzek�adalno�� komunikat�w
r�nosystemowych. To samo zagadnienie odnosi si� do r�nych j�zyk�w etnicznych. Du��
rol� odegra�a w antropologii doktryna Whorfa, kt�ry widzia� w j�zyku etnicznym narzucon�
jego u�ytkownikom wizj� �wiata (czy, jak chce D. Sega�, �globalny obraz �wiata�)30, ze �ci�le
ustalonymi formami postrzegania rzeczywisto�ci, wyodr�bniania przedmiot�w, ich powi�za�
hierarchicznych itp. W kra�cowej interpretacji doktryny Whorfa j�zyki etniczne s� nieprzek�adalne,
hermetyczne, zamkni�te dla akt�w pe�nej translacji. W polemice z Whorfem antropologia
poszukuje rozwi�za� pozytywnych (czy optymistycznych), tym razem ju� w �cis�ym
kontakcie z lingwistyk�31.
W uj�ciu lingwistycznym tekst j�zykowy da si� rozbi� na dwa plany: plan zawarto�ci i
plan wyra�enia (lub na struktur� �g��bok�� i �powierzchniow��). Innymi s�owy: na �tre�� i
�form�. T�umaczenie jest zmian� planu wyra�ania przy jednoczesnym zachowaniu planu
zawarto�ci. Opisa� akt translacyjny i zaprogramowa� go dla maszyny, powiadaj� j�zykoznawcy,
mo�na b�dzie najsprawniej wtedy, gdy potrafimy wydzieli� w planie zawarto�ci
elementarne jednostki sensu. Jednym z nowszych projekt�w wyodr�bnienia owych jednostek
sensu jest projekt definiowania �tre�ci� wypowiedzi za po�rednictwem om�wienia czy parafrazy.
Ju� komunikuj�c si� �rodkami jednego j�zyka naturalnego t�umaczymy znaczenia s��w
i sensy wypowiedzi � parafrazuj�c je, tj. wypowiadaj�c �innymi s�owami�. To s