6708

Szczegóły
Tytuł 6708
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6708 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6708 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6708 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

TRAKTAT O DOSKONA�YM NABO�E�STWIE DO NAJ�WI�TSZEJ MARYI PANNY �wi�ty Ludwik Maria Grignion de Montfort Przedmowa do wydania pierwszego �wi�ty Ludwik Maria Grignion, autor niezr�wnanego dzie�a O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny, urodzi� si� w Montfort w p�nocnej Francji 31 stycznia 1673 r. Ju� od najm�odszych lat odznacza� si� wielk� pobo�no�ci� i szczeg�ln� czci� do Matki Naj�wi�tszej, kt�rej imi� obra� sobie przy sakramencie Bierzmowania. Od pi�tego roku �ycia odmawia� codziennie R�aniec, a swych r�wie�nik�w s�owem i przyk�adem zach�ca� do cnotliwego �ycia i do czci Naj�wi�tszej Dziewicy. Po odbyciu nauk w Kolegium Jezuickim w Rennes oraz studi�w teologicznych w Paryskim Seminarium �w. Sulpicjusza przyj�� w roku 1700 �wi�cenia kap�a�skie. Ju� jako m�ody kap�an po�wi�ci� si� ca�kowicie pracy duszpasterskiej i misjonarskiej, bior�c sobie za dewiz� �yciow� wznios��, a tak g��boko katolick� zasad�: Wszystko dla Jezusa przez Maryj�! Jako misjonarz przemierza� liczne diecezje Francji, a swymi naukami, tchn�cymi gor�c� mi�o�ci� Boga i Naj�wi�tszej Dziewicy, kruszy� serca najzatwardzialszych grzesznik�w. Nie zabrak�o te� przeciwno�ci i prze�ladowa�. Owocna praca s�ugi Bo�ego by�a sol� w oku zwolennikom jansenizmu , tak bardzo w�wczas rozpowszechnionego we Francji. Tote� nie przebierali oni w �rodkach, by podkopa� dzia�alno�� �wi�tego i udaremni� jego misjonarskie trudy. Jednak�e prze�ladowania i przykro�ci ze strony jansenist�w, cho� tak liczne i niekiedy bardzo bolesne, nie tylko nie zdo�a�y z�ama� ducha �w. Ludwika, ale coraz bardziej roznieca�y w jego duszy ogie� mi�o�ci kap�a�skiej. Wyp�dzany z jednych diecezji, udawa� si� do drugich, byle tylko pracowa� dla chwa�y Bo�ej nad zbawieniem dusz. Za t� pe�n� ca�kowitego po�wi�cenia prac� ju� za �ycia otrzyma� �wi�ty szczeg�ln� �ask� od Boga. Zas�yn�� moc� cudotw�rcz� i ju� na ziemi dane mu by�o zakosztowa� niebia�skiego szcz�cia, p�yn�cego ze �cis�ego zjednoczenia z Jezusem i Maryj�. Kiedy w 1714 r. �w. Ludwik Maria spotka� si� z dawnym swym przyjacielem, kanonikiem Blain'em, zwierzy� si� mu, �e od kilku lat cieszy si� duchowym ogl�daniem w sobie obecno�ci Jezusa i Maryi. �ycie pe�ne trud�w i umartwie� zako�czy� �w. Ludwik 28 kwietnia 1716 r. w Saint Laurent-sur-Sevre. W roku 1888 papie� Leon XIII zaliczy� go w poczet b�ogos�awionych. �wi�ty Ludwik Maria Grignion pozostawi� po sobie nie tylko przyk�ad �wi�tobliwego �ycia, lecz tak�e mn�stwo pism pobo�nych i pie�ni religijnych u�o�onych dla ludu. Spu�cizn� po nim s� r�wnie� dwa zgromadzenia zakonne przez Niego za�o�one, kt�re przetrwa�y a� do naszych czas�w. Zgromadzenie �e�skie C�rek M�dro�ci, za�o�one w 1703 r., po dzi� dzie� po�wi�ca si� piel�gnowaniu chorych w szpitalach, a w Towarzystwie Maryi, powsta�ym w oparciu o ustawy �w. Ludwika, zrzeszaj� si� kap�ani, kt�rzy id�c w �lady �wi�tego za�o�yciela, po�wi�caj� si� pracy misjonarskiej. Spo�r�d licznych dzie�, kt�re wysz�y spod pi�ra �w. Ludwika Marii, bezsprzecznie najznakomitszym i najs�awniejszym jest dzie�o O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny. Powsta�o ono w 1712 r. w czasie pobytu �wi�tego w pustelni �w. Eligiusza. Jakie mia�y by� losy tej z�otej ksi��eczki, autor sam przepowiedzia�, mianowicie, �e szatan, obawiaj�c si� zbawiennego jej wp�ywu, stara� si� b�dzie ze wszystkich si�, aby j� ukry� przed �wiatem i pogr��y� w zapomnieniu. Istotnie, przepowiednia �wi�tego spe�ni�a si� dok�adnie. Dzie�o O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny nie wydane przez autora le�a�o w zapomnieniu, a� je w 1842 r. odkryto przypadkiem w starym kufrze pomi�dzy innymi r�kopisami w domu zakonnym w Saint Laurent-sur-Sevre. Poniewa� proces beatyfikacyjny autora by� ju� w�wczas w toku, dlatego pos�ano je do Rzymu, gdzie komisja papieska po gruntownym zbadaniu, osobnym dekretem orzek�a, i� dzie�o to wolne jest od wszelkich b��d�w. Odt�d zacz�y si� ukazywa� coraz to nowe wydania, a tak�e t�umaczenia na inne j�zyki. O niebywa�ej poczytno�ci tej niezr�wnanej ksi��ki �wiadczy fakt, �e wyda� francuskich ukaza�o si� dot�d przesz�o trzydzie�ci . Na j�zyk angielski przet�umaczy� j� s�awny oratorianin o. Faber (+ 1863), a tak�e napisa� do niej przedmow�, gdzie w gor�cych i pe�nych najwy�szej czci s�owach wyra�a si� o �w. Ludwiku de Montfort oraz o dziele O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny. Na czym polega to nabo�e�stwo - spyta mo�e niejeden - �e nazwano je doskona�ym i �e cieszy si� tak powszechnym uznaniem? Na to odpowiem, �e gruntowne poznanie istoty i ducha tego nabo�e�stwa wymaga przeczytania, przemy�lenia i przemodlenia samego dzie�a, i to nie raz, ale cz�stokro�. Powt�rna lektura bynajmniej nie nu�y, lecz pozwala coraz lepiej odkrywa� niezr�wnany jego urok i wnika� coraz g��biej w jego przebogat� tre�� . �yciowa dewiza �w. Ludwika Marii: �Wszystko dla Jezusa przez Maryj� tworzy zarazem osnow� ca�ej ksi��ki. �wi�ty jej autor do�wiadczy� na sobie samym, jak czu�ej i macierzy�skiej opieki doznaj� od Maryi ci, kt�rzy si� Jej ca�kowicie oddali i dobrowolnie stali si� Jej niewolnikami, by przez Ni� doj�� do Jej Boskiego Syna. Z niezr�wnanym zapa�em stara si� pobudzi� jak najwi�cej serc do coraz gor�tszej mi�o�ci Matki Bo�ej. Ot� w ksi��ce tej przedstawia spos�b na to, jak naj�atwiej i najlepiej mo�na si� sta� ca�kowitym i wiernym s�ug� Maryi oraz podaje powody, dla kt�rych warto to uczyni� bez wahania. Istota nabo�e�stwa �w. Ludwika polega na ca�kowitym oddaniu si� Naj�wi�tszej Dziewicy bez zastrze�e� i ze wszystkim, czym cz�owiek jest i co posiada, na zupe�n� Jej w�asno��, aby przez Ni� ca�kowicie nale�e� do Chrystusa. To ca�kowite ofiarowanie si� Naj�wi�tszej Dziewicy wymaga, aby�my czynili wszystko dla Maryi, z Maryj� i przez Maryj� z my�l�, aby wszystko lepiej i doskonalej czyni� dla Jezusa, z Jezusem i przez Jezusa. W tym celu powinien cz�owiek przez uroczysty akt po�wi�cenia odda� si� ca�kowicie w dobrowoln� niewol� Naj�wi�tszej Dziewicy, sk�adaj�c Jej w darze nie tylko siebie samego, lecz tak�e wszystko, co posiada, a wi�c wszystkie swe my�li, s�owa i uczynki, wszystkie modlitwy i �wiczenia pobo�ne, rado�ci i b�le, a nawet wszystkie swe zas�ugi, s�owem - wszystko bez zastrze�e�, aby Maryja przyj�a t� ofiar� w swe niepokalane r�ce i z�o�y�a j� swemu Boskiemu Synowi na wi�ksz� Jego chwa��. Nie wystarczy raz tylko w �yciu uczyni� taki akt ca�kowitego oddania si� Matce Bo�ej. Potrzeba go co pewien czas uroczy�cie ponawia�, a codziennie, przez akty strzeliste lub inne modlitwy jak najcz�ciej my�l swoj� do Boga przez Maryj� wznosi�. Przez tak poj�te i gorliwie praktykowane nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Maryi Panny staje si� cz�owiek prawdziwym Jej s�ug� i niewolnikiem z mi�o�ci. Tej ca�kowitej ofiary uczynionej z siebie gorliwy s�uga Maryi nie po�a�uje, gdy� Maryja, Kr�lowa nieba i ziemi, nagradza naprawd� po kr�lewsku za wiernie sprawowan� s�u�b�. Jako nasza Po�redniczka, wstawia si� gor�co do Chrystusa za tymi, kt�rzy Jej ca�kowicie zaufali, a b�d�c Szafark� i Po�redniczk� �ask wszelkich, hojn� d�oni� rozdaje je swoim s�ugom. Dlatego spokojni niech b�d� o swoje zbawienie ci, kt�rzy z synowsk� ufno�ci� oddali si� w opiek� Naj�wi�tszej Dziewicy. Maryja to naj�atwiejsza, najkr�tsza, najdoskonalsza i najpewniejsza droga do Chrystusa. Nauka �w. Ludwika o doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny jest ugruntowana na prawdzie o powszechnym po�rednictwie Naj�wi�tszej Dziewicy, na tej tak rdzennie katolickiej prawdzie, �e Maryja jest jedyn� Po�redniczk� wszelkich �ask u jedynego Po�rednika Jezusa Chrystusa, przez kt�rego mamy przyst�p do Ojca. R�wnocze�nie wspomniana nauka zawiera wszechstronne wyja�nienie i g��bokie uzasadnienie wznios�ej prawdy o powszechnym po�rednictwie Naj�wi�tszej Maryi Panny, kt�ra obecnie tak �ywo zajmuje umys�y i serca wiernych dzieci Ko�cio�a. S�usznie zatem mo�na nazwa� �w. Ludwika niezr�wnanym aposto�em i wybitnym Doktorem powszechnego po�rednictwa Maryi. W przejmuj�cych s�owach zach�ca �w. Ludwik czytelnik�w swego dzie�a do piel�gnowania doskona�ego nabo�e�stwa do Naj�wi�tszej Maryi Panny. Wystarczy przytoczy� jeden fragment, aby zrozumie�, jak silnie �w. Ludwik wierzy� w skuteczno�� g�oszonego przez siebie nabo�e�stwa i jak gor�co pragn�� zyska� na�ladowc�w. M�wi�c o po�ytku p�yn�cym z odmawiania R�a�ca, w te odzywa si� s�owa: B�agam was usilnie, w imi� mi�o�ci, jak� �ywi� do was w Jezusie i Maryi, by�cie odmawiali codziennie, o ile wam czas pozwoli, ca�y R�aniec, a w chwili �mierci b�ogos�awi� b�dziecie dzie� i godzin�, kiedy�cie mi uwierzyli. Wielu wybitnych ludzi Ko�cio�a z wielkim uznaniem wypowiada�o si� o nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny szerzonym przez �w. Ludwika Mari�, zach�caj�c wiernych do piel�gnowania go. Ju� papie� Klemens XI (w 1706 r.) pochwali�, zatwierdzi� i zach�ci� do tego nabo�e�stwa, przedstawionego mu przez samego �w. Ludwika podczas jego pobytu w Rzymie, wyra�aj�c przy tym �yczenie, by je szerzono w�r�d wiernych. We wsp�czesnych nam czasach papie� Pius X i kardyna� Mercier z najwi�ksz� czci� i szacunkiem odnosili si� do dzie�a �w. Ludwika de Montfort i jak najgor�cej zalecali wiernym, by nabo�e�stwo do Matki Bo�ej opierali na zasadach, jakie wielki Jej s�uga i czciciel poda� w swoim dziele O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny. Oto s�owa Piusa X: �Polecamy jak najusilniej godne podziwu dzie�o O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny napisane przez �w. Ludwika de Montfort i udzielamy z ca�ego serca Apostolskiego b�ogos�awie�stwa tym wszystkim, kt�rzy dzie�o to czyta� b�d��. �wi�tobliwy za� i uczony kardyna� Mercier, prymas Belgii, wyda� w 1924 r. obszerny list pasterski do duchowie�stwa i wiernych swej diecezji, w kt�rym w gor�cych s�owach zach�ca do oddania si� Maryi w niewol� mi�o�ci w my�l zasad �w. Ludwika . List ten ko�czy si� nast�puj�cym wezwaniem: �My wszyscy, duchowni i �wieccy, sta�my si� aposto�ami Maryi. Sta�my si� Jej dzie�mi i oddawajmy Jej cze�� najwi�ksz�, a przez zupe�ne wyrzeczenie si� wszystkiego, czym jeste�my i co posiadamy, chciejmy nale�e� do Niej i na Niej polega� ca�kowicie, aby Maryja, Matka Mi�osierdzia, utwierdzi�a nas w Jezusie, a w dniu, w kt�rym sko�czy si� nasza ziemska pielgrzymka, wysz�a nam naprzeciw jako najlepsza Matka, ofiaruj�c nam w�asnor�cznie owoc �ywota swojego, Jezusa Zbawiciela, kt�ry b�dzie nasz� chwa��: A Jezusa, b�ogos�awiony owoc �ywota Twojego, po tym wygnaniu nam oka��. Tak�e papie� Benedykt XV w li�cie wys�anym z okazji dwusetnej rocznicy �mierci �w. Ludwika do o. Antoniego Lhoumeau, genera�a Towarzystwa Maryi, w gor�cych s�owach wyra�a si� o nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny, szerzonym przez to zgromadzenie wed�ug zasad podanych przez jego �wi�tego za�o�yciela, zach�caj�c do dalszej pracy: �Aby�cie - pisze papie� - zadanie to (szerzenie Kr�lestwa Bo�ego w�r�d ludzi wype�nia� mogli jak najskuteczniej, pozostawi� wam �w. Ludwik napisan� przez siebie ksi��eczk� pe�n� najwy�szej s�odyczy i najwi�kszego namaszczenia - O doskona�ym nabo�e�stwie do Naj�wi�tszej Maryi Panny, aby�cie j� z wielk� gorliwo�ci� ludowi wyja�niali. Radujemy si� bardzo, �e dzie�o to ju� tak bardzo zosta�o przez was rozpowszechnione. Oby rozpowszechnia�o si� coraz bardziej, o�ywiaj�c w coraz liczniejszych sercach ducha chrze�cija�skiego�. Zach�ty papie�y nie pozosta�y bez echa w sercach wiernych. Nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Dziewicy w my�l zasad podanych przez �w. Ludwika zatacza coraz szersze kr�gi i niesie bogate owoce na polu �ycia religijnego. Tote� z prawdziw� rado�ci� witamy ten nowy przek�ad z�otej ksi��eczki �w. Ludwika na j�zyk polski i pragniemy najgor�cej, aby i w naszej ojczy�nie �wi�ty posiew nauki wielkiego czciciela Maryi g��boko zapu�ci� korzenie i przyni�s� plon obfity. Oby nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Maryi Panny, w my�l zasad �w. Ludwika w�r�d nas szerzone, przybli�y�o do nas Kr�lestwo Maryi, a tym samym Kr�lestwo Chrystusowe. ks. Aleksander �ychli�ski Pozna�, w maju 1927 r. WST�P Przez Naj�wi�tsz� Maryj� Pann� przyszed� Jezus Chrystus na �wiat i przez Ni� te� chce w �wiecie panowa�. Maryja prowadzi�a �ycie ukryte, dlatego przez Ducha �wi�tego i Ko�ci� zwana jest �Alma Mater� - �Matk� ukryt� i tajemnicz��. Pokora Jej by�a tak g��boka, �e nic nie mia�o dla Niej wi�kszego powabu, jak prowadzi� �ycie ukryte przed sam� sob� i przed wszelkim stworzeniem, a znan� by� jedynie Bogu. B�g wys�ucha� pr�b, kt�re zanosi�a do Niego o �ycie ukryte, ubogie i pe�ne upokorze�, i w dobroci swojej zas�oni� przed wzrokiem ludzkim Jej Pocz�cie i Narodzenie, tajemnice Jej �ycia, Jej Zmartwychwstanie i Wniebowzi�cie. W�a�ni rodzice nie znali Jej dobrze, a anio�owie pytali cz�sto jedni drugich: Kim�e jest Ta? (Pnp 3,6), poniewa� Najwy�szy ukry� J� przed nimi; a je�li czasem ods�ania� im r�bek tajemnic, to tym wi�ksze wspania�o�ci przed nimi ukrywa�. B�g Ojciec zgodzi� si� na to, by za �ycia nie zdzia�a�a �adnego maj�cego rozg�os cudu, cho� da� Jej w�adz� ku temu. B�g Syn zgodzi� si� na to, by nie wypowiada�a si� prawie wcale, cho� J� wzbogaci� m�dro�ci� swoj�. B�g Duch �wi�ty - mimo �e Maryja by�a Jego wiern� Oblubienic� - sprawi�, �e Aposto�owie i Ewangeli�ci m�wi� o Niej bardzo ma�o, tyle tylko, ile by�o konieczne, by �wiat pozna� Jezusa Chrystusa, Maryja jest najdoskonalszym Arcydzie�em Najwy�szego, jest Arcydzie�em, kt�rego znajomo�� (�w. Bernardyn) i posiadanie B�g zastrzeg� samemu sobie. Maryja jest godn� czci Matk� Syna, kt�remu spodoba�o si� za Jej ziemskiego �ycia utwierdza� J� w pokorze przez to, �e J� uni�a� i ukrywa� nazywaj�c �mulier� - �niewiast�� (J 2,4), jak gdyby Mu obc� by�a, cho� w Sercu J� ceni� i kocha� wi�cej ni� wszystkich anio��w i ludzi. Maryja jest owym Zdrojem zapiecz�towanym (Pnp 4,12), jest wiern� Oblubienic� Ducha �wi�tego, do kt�rej tylko On ma przyst�p. Maryja jest �wi�tyni� i miejscem odpoczynku Tr�jcy �wi�tej, gdzie B�g kr�luje w spos�b wspanialszy i cudowniejszy ni� gdziekolwiek indziej, nie wy��czaj�c nawet Jego stolicy ja�niej�cej w�r�d Cherubin�w i Serafin�w. Bez szczeg�lniejszego przywileju �adne stworzenie, cho�by najczystsze, nie ma wst�pu do tej �wi�tyni. Twierdz� ze �wi�tymi, �e Maryja jest Rajem ziemskim nowego Adama (Chrystusa), kt�ry wcieli� si� tam za spraw� Ducha �wi�tego, by dzia�a� w Nim niepoj�te cuda. Maryja jest owym wielkim i cudownym �wiatem Boga (�w. Bernardyn), pe�nym niewypowiedzianych pi�kno�ci i skarb�w; jest wspania�o�ci� (Ryszard od �w. Wawrzy�ca), w kt�rej Najwy�szy ukry�, jakoby we w�asnym �onie, Syna swego Jedynego, a z Nim wszystko, co najdoskonalsze i najkosztowniejsze. Ile� to rzeczy wielkich i ukrytych zdzia�a� B�g wszechmocny w tym cudownym Stworzeniu! Jak�e prawdziwie m�wi Maryja sama o sobie mimo swojej g��bokiej pokory: Wielkie rzeczy uczyni� mi Wszechmocny. �wi�te jest Jego imi� (�k 1,49). �wiat tych wielkich rzeczy nie zna, bo jest do tego niezdolny i tego niegodzien. �wi�ci opiewali przedziwne rzeczy o tym �wi�tym Mie�cie Boga i, jak sami przyznaj�, nigdy nie byli bardziej wymowni i szcz�liwi jak wtedy, kiedy o Nim m�wili. W ko�cu wo�ali g�o�no, �e nie jest mo�liwe pozna� wysoko�ci Jej zas�ug, kt�re si� wznosz� a� do tronu Bo�ego, ani zmierzy� ogromu Jej mi�o�ci, szerszej od ca�ej ziemi, ani poj�� wielko�ci Jej w�adzy, kt�r� posiada nawet nad Bogiem samym. Nie spos�b wreszcie zbada� bezdennej g��boko�ci Jej pokory, Jej cn�t i wszelkich �ask. O niepoj�ta wysoko�ci! O niewypowiedziany ogromie! O bezmierna wielko�ci! O g��bio bezdenna! Codziennie z jednego kra�ca ziemi na drugi, na wysoko�ciach niebios i w najg��bszych otch�aniach wszystko s�awi, wszystko wychwala Maryj� Przedziwn�. Zar�wno dziewi�� ch�r�w anielskich, jak i ludzie wszelkiego wieku i stanu, dobrzy i �li, nawet szatani si�� prawdy zniewoleni s� zmuszeni zwa� J� B�ogos�awion�. Wszyscy anio�owie niebiescy - m�wi �w. Bonawentura - wys�awiaj� J bezustannie: �wi�ta, �wi�ta, �wi�ta Maryja, Bo�a Rodzicielka, Dziewica! i zasy�aj� Jej codziennie miliony milion�w razy Pozdrowienie Anielskie: Zdrowa� Maryjo! A oddaj�c Jej pok�on najg��bszy, prosz� J� pokornie jak o �ask�, by ich zaszczyci� raczy�a cho�by jednym ze swych rozkaz�w. Nawet �w. Micha�, ksi��� ca�ego Dworu Niebieskiego, oddaje Jej - wed�ug s��w �w. Augustyna - z najwi�ksz� gorliwo�ci� wszelk� cze��, innych do tego sk�ania i czeka skwapliwie, by go zaszczyci�a jak�� misj� i by z Jej rozkazu wolno mu by�o odda� jednemu z Jej s�ug jak�� przys�ug�. Ca�a ziemia jest pe�na Jej chwa�y, zw�aszcza kraje chrze�cija�skie, a liczne kr�lestwa, prowincje, diecezje i miasta obra�y J� sobie za Patronk� i Opiekunk�. Mn�stwo ko�cio��w katedralnych po�wi�cono Bogu pod Jej wezwaniem. Nie ma ko�cio�a, w kt�rym nie by�oby o�tarza po�wi�conego Jej czci. Nie ma kraju ani okolicy, gdzie by nie czczono cudownego Jej obrazu, przed kt�rym chorzy znajduj� uzdrowienie, a wierni otrzymuj� liczne �aski. Ile� to bractw i kongregacji istnieje ku czci Maryi! Ile zakon�w nosi Jej imi� i znajduje si� pod Jej opiek�! Ile� braci i si�str wszelkich zgromadze�, ile� zakonnik�w i zakonnic g�osi Jej cze�� i wys�awia Jej mi�osierdzie! Nie ma dzieci�cia, kt�re by Jej nie wielbi�o, szczebiocz�c Zdrowa� Maryjo. Trudno nawet o grzesznika tak zatwardzia�ego, kt�ry by nie mia� ku Niej cho� iskierki ufno�ci! Nawet szatani w piekle odnosz� si� do Niej z szacunkiem, cho� si� Jej l�kaj�. Zaprawd�, musimy zawo�a� ze �wi�tymi: �De Maria numquam satis!� - �O Maryi nigdy dosy�!� Maryj� nie dosy� dot�d s�awiono, nie do�� wychwalano, czczono, kochano! Nie do�� Jej s�u�ono! Nale�y si� Jej wi�cej chwa�y, czci, mi�o�ci i nabo�e�stwa! Istotnie, trzeba powt�rzy� za Duchem �wi�tym: �Omnis gloria eius filiae Regis ab intus� - �Ca�a chwa�a tej C�ry kr�lewskiej jest wewn�trz� (Ps 45,14). I zdaje si�, jakoby wszystka chwa�a zewn�trzna, o jak� wsp�ubiegaj� si� dla Niej niebiosa i ziemia, by�a niczym w por�wnaniu z chwa��, kt�r� Stw�rca wewn�trznie J� przyozdabia, a kt�ra ukryta jest przed marnymi stworzeniami, niezdolnymi wnikn�� w �Tajemnic� nad tajemnicami� Kr�la. Zaprawd�, trzeba zawo�a� z Aposto�em: Ani oko nie widzia�o, ani ucho nie s�ysza�o, ani serce cz�owieka nie zdo�a�o poj�� (1 Kor 2,9) - tak niepoj�te s� pi�kno�ci, wspania�o�ci i doskona�o�ci Maryi, tego Cudu nad cudami, doskona�o�ci �aski, natury i wiekuistej chwa�y. Je�li chcesz poj�� Matk� - m�wi �w. Eucheriusz - pojmij Syna, gdy� jest Ona godn� Matk� Boga. Lecz tu niech zamilkn� wszelkie usta. Ze szczeg�ln� rado�ci� podda�o mi serce to wszystko, co powy�ej napisa�em by wykaza�, �e Matka Naj�wi�tsza dot�d nie by�a znana i �e to jest jeden z powod�w, dlaczego Jezus Chrystus nie jest tak znany, jak by� powinien. Je�li zatem, co jest rzecz� pewn�, poznanie Jezusa Chrystusa i Jego Kr�lestwo zapanuje na �wiecie, to mo�e to by� tylko koniecznym nast�pstwem poznania Kr�lestwa Bogarodzicy Maryi, kt�ra Chrystusa po raz pierwszy da�a �wiatu i r�wnie� po raz drugi Go �wiatu uka�e CZʌ� PIERWSZA KONIECZNO�� NABO�E�STWA DO NAJ�WI�TSZEJ MARYI PANNY ROZDZIA� I Rola Maryi przy pierwszym przyj�ciu Chrystusa Pana Wyznaj� z Ko�cio�em, �e Maryja jako stworzenie, kt�re wysz�o z r�k Najwy�szego, w por�wnaniu z Jego niesko�czonym Majestatem mniejsz� jest ni� najdrobniejszy py�ek lub raczej, �e jest niczym, gdy� B�g jeden jest TYM, KT�RY JEST (Wj 3,14). Tote� �w Pan wielmo�ny, ca�kiem niezale�ny i sam sobie wystarczaj�cy, nie potrzebowa� ani nie potrzebuje koniecznie Naj�wi�tszej Maryi Panny, by urzeczywistni� swe zamiary i objawi� swoj� chwa��. Wystarczy Mu chcie�, by dokona� wszystkiego. Przyj�wszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdz�, �e B�g, kt�ry od chwili stworzenia Naj�wi�tszej Dziewicy chcia� najwi�ksze swe dzie�a przez Ni� rozpocz�� i dokona�, nie zmieni z pewno�ci� swego post�powania na wieki, gdy� jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w swych zamiarach, ani w swym post�powaniu. B�g Ojciec nie inaczej da� �wiatu Syna swego Jednorodzonego, jak przez Maryj�. Cho� patriarchowie z takim ut�sknieniem za Nim wzdychali, cho� prorocy i �wi�ci Starego Przymierza przez cztery tysi�ce lat o skarb ten tak gor�co b�agali, Maryja jedna wys�u�y�a Go i znalaz�a �ask� u Boga (�k 1,30) moc� swych modlitw i wielko�ci� swych cn�t. Poniewa� �wiat nie by� godzien - m�wi �w. Augustyn - otrzyma� Syna Bo�ego bezpo�rednio z r�k Ojca, dlatego dal Go B�g Maryi, by �wiat Go przez Ni� otrzyma�. Syn Bo�y sta� si� cz�owiekiem dla naszego zbawienia, lecz w Maryi i przez Maryj�. B�g Duch �wi�ty ukszta�towa� Jezusa Chrystusa w Maryi, uzyskawszy jednak najpierw przez jednego z przedniejszych s�ug swego dworu Jej przyzwolenie. B�g Ojciec udzieli� Maryi swojej p�odno�ci w granicach przyst�pnych dla czystego stworzenia, czyni�c J� zdoln� porodzi� swego Syna oraz wszystkie cz�onki Jego Cia�a Mistycznego. B�g Syn zst�pi� do Jej dziewiczego �ona, jako nowy Adam do swego ziemskiego Raju, by w nim upodoba� sobie i w ukryciu dokonywa� cud�w �aski. B�g, stawszy si� cz�owiekiem, znalaz� swobod� i wolno�� w tym, �e zamkn�� si� w Jej �onie. Okaza� On sw� moc dozwalaj�c, by Go ta ma�a dzieweczka nosi�a. Znalaz� On chwa�� swoj� i chwa�� Ojca w tym, �e blask sw�j ukry� przed wszelkim stworzeniem ziemskim, ods�aniaj�c go tylko Maryi. Okaza� on swoj� niezale�no�� i sw�j Majestat przez to, �e chcia� by� zale�nym od tej Najmilszej Dziewicy w swym Wcieleniu, Narodzeniu, Ofiarowaniu w �wi�tyni, w swoim �yciu ukrytym przez lat trzydzie�ci, a nawet w swojej �mierci, przy kt�rej Maryja musia�a by� obecna, aby m�g� zjednoczy� si� z Ni� w ofierze. Za Jej przyzwoleniem ofiarowa� si� Ojcu Przedwiecznemu, jak niegdy� Izaak ofiarowany zosta� przez przyzwolenie Abrahama, poddaj�cego si� woli Boga. Maryja karmi�a Boga Wcielonego, �ywi�a Go, piel�gnowa�a, wychowywa�a i za nas z�o�y�a w ofierze. O przedziwna i niepoj�ta zale�no�ci Boga! Chocia� Duch �wi�ty chcia� przemilcze� w Ewangelii prawie wszystkie inne dzie�a cudowne, kt�re M�dro�� Wcielona spe�ni�a w swym �yciu ukrytym, tej jednak zale�no�ci ukry� nie m�g�, chc�c nam przez to pokaza�, jaka w tym tkwi warto�� i niesko�czona chwa�a! Jezus Chrystus odda� Bogu Ojcu wi�ksz� chwa�� przez to, �e poddany by� Matce swojej przez lat trzydzie�ci, ni� gdyby przez najwi�ksze cuda nawr�ci� w tym czasie �wiat ca�y. Jak wielk� chwa�� oddaje Bogu ten, kto za przyk�adem Jezusa Chrystusa, Jedynego naszego Wzoru, poddaje si� Maryi, by przypodoba� si� Bogu! Je�eli zwr�cimy uwag� na reszt� �ycia Jezusa Chrystusa, przekonamy si�, �e chcia� rozpocz�� sw� cudotw�rcz� dzia�alno�� r�wnie� przez Maryj�. S�owem wypowiedzianym przez Maryj� u�wi�ci� Jana w �onie matki jego, El�biety (zob. �k 1,41). Skoro Maryja przem�wi�a, Jan zosta� u�wi�cony. By� to Jego pierwszy i najwi�kszy cud �aski. Na Jej pokorn� pro�b� przemieni� w Kanie Galilejskiej (zob. J 2,1nn) wod� w wino. By� to pierwszy Jego cud w porz�dku natury. S�owem, Jezus rozpocz�� czyni� cuda przez Maryj�, nie przestaje ich spe�nia� przez Ni� i przez Ni� b�dzie je spe�nia� do ko�ca �wiata. B�g Duch �wi�ty, kt�ry w Bogu nie jest p�odny, to znaczy kt�ry nie daje pocz�tku innej Osobie Boskiej, sta� si� p�odnym przez Maryj�, kt�r� po�lubi�. Z Ni� i w Niej, i przez Ni� ukszta�towa� swe Arcydzie�o - Boga Wcielonego i a� do ko�ca �wiata codziennie kszta�tuje wybranych i cz�onki Mistycznego Cia�a Chrystusa. Tote� im bardziej znajduje On Maryj�, sw� umi�owan� i nieroz��czn� Oblubienic� (�w. Ildefons), w jakiej� duszy, tym silniej i skuteczniej dzia�a na ni�, by ukszta�towa� w tej duszy Jezusa Chrystusa, a dusz� w Jezusie Chrystusie. Nie znaczy to, jakoby Naj�wi�tsza Maryja Panna dawa�a Duchowi �wi�temu p�odno��, kt�rej nie posiada�, bo b�d�c Bogiem, posiada On p�odno�� tak samo jak Ojciec i Syn, cho� jej nie wprowadza w czyn, poniewa� nie daje pocz�tku �adnej innej Osobie Boskiej. Znaczy to raczej, �e Duch �wi�ty, kt�ry Naj�wi�tszej Panny nie potrzebuje koniecznie, chcia� jednak u�y� Jej po�rednictwa dla okazania swojej p�odno�ci, kszta�tuj�c w Niej i przez Ni� Jezusa Chrystusa i Jego cz�onki. Oto tajemnica �aski, ukryta nawet przed najwi�kszymi uczonymi i najbardziej uduchowionymi spo�r�d chrze�cijan. ROZDZIA� II Maryja jest prawdziw� Matk� Mistycznego Cia�a Chrystusa 1. Maryja Szafark� i Po�redniczk� �ask Bo�ych Spos�b post�powania, jaki przyj�y trzy Osoby Tr�jcy Przenaj�wi�tszej przy Wcieleniu i przy pierwszym przyj�ciu na �wiat Jezusa Chrystusa, jest niezmienny. Codziennie zachowuj� One w spos�b niewidzialny to samo post�powanie w Ko�ciele �wi�tym i tak b�dzie do ko�ca �wiata, do ostatniego przyj�cia Jezusa Chrystusa. B�g Ojciec zebra� wszystkie wody i nazwa� je �maria�, to znaczy morze . Utworzy� On te� zbiornik wszystkich swoich �ask i nazwa� go Mari�. B�g Najwy�szy posiada skarbiec, sk�adnic� bardzo bogat�, w kt�rej zamkn�� wszystko, co pi�kne, cenne, rzadkie i kosztowne, nawet w�asnego Syna. T� przebogat� skarbnic� jest w�a�nie Maryja, kt�r� �wi�ci nazywaj� �Skarbcem Pana�. z kt�rego pe�no�ci bogactwa sp�ywaj� na ludzko��. B�g Syn da� swojej Matce wszystko, co swym �yciem, �mierci�, swymi niesko�czonymi zas�ugami i przedziwnymi cnotami wys�u�y�. Uczyni� J� Szafark� tego wszystkiego, co Mu Ojciec da� w dziedzictwie. Przez Ni� daje swoim cz�onkom udzia� w swych zas�ugach i cnotach i przez Ni� rozdaje �aski swoje (�w. Albert Wielki). Maryja jest Jego tajemniczym kana�em, przewodem, przez kt�ry �agodnie a obficie p�yn� bogactwa Jego mi�osierdzia. B�g Duch �wi�ty udzieli� Maryi, swojej wiernej Oblubienicy, niewypowiedzianych dar�w. Uczyni� J� Szafark� wszystkiego, co posiada, tak �e Ona jedna rozdziela wszystkie dary i �aski, daj�c, komu chce, ile chce, jak chce i kiedy chce (�w. Bernardyn). Tote� nikt z ludzi nie otrzyma �adnego daru niebieskiego, kt�ry by nie przeszed� przez Jej dziewicze d�onie, albowiem wol� Boga jest, by�my, wszystko mieli przez Maryj�. W ten spos�b chcia� Najwy�szy wzbogaci�, podnie�� i uczci� T�, kt�ra z pokory przez ca�e �ycie chcia�a by� ubog� i ukryt�, uni�aj�c si� a� do g��bi nico�ci. Tak uczy Ko�ci�, a z nim �wi�ci Ojcowie. Gdybym przemawia� do wsp�czesnych �uczonych�, stara�bym si� wszystko, co tu w prosty spos�b podaj�, �ci�le udowodni� na podstawie Pisma �wi�tego i Ojc�w Ko�cio�a, przytaczaj�c odno�ne cytaty po �acinie. Przytoczy�bym r�wnie� szereg niezbitych dowod�w, kt�re podaje wielebny o. Poire w swym dziele pt. Troista Korona Naj�wi�tszej Dziewicy. Lecz poniewa� przemawiam przewa�nie do ludzi ubogich i prostych, do ludzi dobrej woli, kt�rzy maj� zwykle wi�cej wiary ni� uczeni i z wi�ksz� wierz� prostot� i zas�ug�, poprzestaj� na prostym przedstawieniu prawdy, nie zatrzymuj�c si� d�ugo nad cytatami, kt�rych by i tak nie rozumieli. Mimo to jednak przytocz� niekt�re z nich, ale bez specjalnego wyboru. 2. Maryja wszechmocn� Or�downiczk� u Boga Poniewa� �aska doskonali natur�, a chwa�a �ask�, dlatego pewn� jest rzecz�, �e Pan Jezus w niebie tak samo jest Synem Maryi, jak Nim by� na ziemi. Przeto zachowa� On wzgl�dem Niej uleg�o�� i pos�usze�stwo Najdoskonalszego Syna wobec Najlepszej Matki. Wszak�e we wspomnianej zale�no�ci nie wolno upatrywa� jakiego� poni�enia lub jakiej� niedoskona�o�ci dla Jezusa Chrystusa. Maryja bowiem stoi niesko�czenie ni�ej od swego Syna, b�d�cego Bogiem, i dlatego nie daje Mu rozkaz�w tak, jakby to czyni�a matka ziemska wzgl�dem podw�adnego sobie dziecka. Maryja, przeb�stwiona przez t� �ask� i chwa��, kt�ra przeb�stwia wszystkich �wi�tych, nie prosi o nic, nie ��da niczego, nie czyni nic, co by si� sprzeciwia�o przedwiecznej i niezmiennej woli Bo�ej. Gdy wi�c czytamy w pismach �w. Bernarda, �w. Bernardyna, �w. Bonawentury i innych �wi�tych, �e zar�wno w niebie, jak i na ziemi, wszystko, nawet sam B�g, podlega Naj�wi�tszej Maryi Pannie, to chc� oni przez to powiedzie�, �e w�adza i moc, kt�rej Pan B�g raczy� Jej udzieli�, jest tak wielka, �e zdaje si�, jakoby posiada�a t� sam� w�adz�, co Pan B�g, a Jej modlitwy i pro�by s� u Pana Boga tak wszechpot�ne, �e uchodz� wprost za rozkazy przed Majestatem Bo�ym, kt�ry nigdy nie odrzuca pr�b swojej ukochanej Matki, dlatego �e zawsze s� pokorne i zgodne z Jego wol�. Je�eli Moj�esz si�� swojej modlitwy zdo�a� tak dalece powstrzyma� gniew Bo�y na Izraelit�w, �e Najwy�szy i Niesko�czenie Mi�osierny Pan, nie mog�c mu si� oprze�, odezwa� si� do niego, by nie wstrzymywa� zapalczywo�ci Jego gniewu wobec tego buntowniczego ludu (zob. Wj 32,10), to c� dopiero s�dzi� o modlitwie pokornej Maryi, godnej Matki Boga, kt�ra pot�niejsza jest wobec Majestatu Bo�ego ni� pro�by i or�downictwo wszystkich anio��w i �wi�tych w niebie i na ziemi (�w. Augustyn). 3. Maryja wszechw�adn� Kr�low� w Kr�lestwie Bo�ym Maryja rozkazuje w niebie anio�om i b�ogos�awionym. W nagrod� za Jej g��bok� pokor� B�g da� Jej w�adz� i zleci� pos�annictwo, aby trony opr�nione przez upad�ych skutkiem pychy anio��w obsadza�a �wi�tymi (�w. Bonawentura). Taka jest wola Najwy�szego, kt�ry wywy�sza pokornych (�k 1,52). ��da On, by niebo, ziemia i piek�o bezwzgl�dnie poddane by�y rozkazom pokornej Maryi, kt�r� uczyni� Kr�low� nieba i ziemi, Hetmank� swych zast�p�w, Skarbnic� swoich bogactw, Szafark� �ask, Sprawczyni� wielkich cud�w, Po�redniczk� ludzi, Zag�ad� nieprzyjaci� Boga i wiern� Towarzyszk� swojej chwa�y i swoich triumf�w. 4. Maryja Matk� wszystkich dzieci Ojca Przedwiecznego B�g Ojciec a� do sko�czenia �wiata pragnie kszta�towa� sobie dzieci za po�rednictwem Maryi, do kt�rej m�wi: �In Jacob inhabita� - �Zamieszkaj w Jakubie� (Syr 24,8), to znaczy uczy� sobie sta�y przybytek i stolic� w moich dzieciach i w wybranych wyobra�onych przez Jakuba, a nie w dzieciach szatana i pot�pionych, kt�rych przedstawicielem jest Ezaw. Podobnie jak w porz�dku naturalnym i cielesnym dziecko ma ojca i matk�, tak w porz�dku nadprzyrodzonym i duchowym mamy Ojca - Boga i Matk� - Maryj�. Wszystkie prawdziwe dzieci Bo�e i wybrani maj� Boga za Ojca, a Maryj� za Matk�, a kto nie ma Maryi za Matk�, ten nie ma Boga za Ojca. I dlatego ci, kt�rzy p�jd� na pot�pienie, mianowicie heretycy, schizmatycy itp., kt�rzy Naj�wi�tszej Maryi Panny nienawidz� lub odnosz� si� wzgl�dem Niej z pogard� i oboj�tno�ci�, nie maj� Boga za Ojca, jakkolwiek si� tym szczyc�, gdy� nie maj� Maryi za Matk�. Gdyby bowiem mieli J� za Matk�, kochaliby J� i czcili, jak prawdziwe i dobre dziecko kocha i czci matk�, kt�ra je na �wiat wyda�a. Najbardziej niezawodnym znakiem, po kt�rym mo�na rozpozna� odst�pc�w, g�osicieli b��dnych nauk i tych, kt�rych B�g nie zaliczy� w poczet wybranych, jest to, �e maj� oni dla Matki Naj�wi�tszej tylko wzgard� lub oboj�tno�� i staraj� si� s�owem i przyk�adem, otwarcie lub skrycie, nieraz pod pi�knymi pozorami umniejsza� nabo�e�stwo i mi�o�� do Niej (�w. Bonawentura). Niestety! B�g Ojciec nie powiedzia� Maryi, by w nich za�o�y�a swoje mieszkanie, albowiem s� dzie�mi Ezawa. 5. Maryja Matk� cz�onk�w Mistycznego Cia�a Chrystusa B�g Syn pragnie si� codziennie kszta�towa� w swoich cz�onkach i niejako wciela� przez ukochan� swoj� Matk� i m�wi Jej: �In Israel haereditare� - �W Izraelu obejmij dziedzictwo� (Syr 24,8), jakby m�wi�: �Ojciec da� mi w dziedzictwie wszystkie narody ziemi, wszystkich ludzi dobrych i z�ych, wybranych do chwa�y wiecznej i odrzuconych. Pierwszych z�otym poprowadz� ber�em, drugich �elaznym pr�tem; dla jednych b�d� Ojcem i Rzecznikiem, dla drugich sprawiedliwym M�cicielem, a S�dzi� wszystkich. Ty natomiast, Matko ukochana, posi�dziesz w dziedzictwie tylko wybranych, wyobra�onych przez Izraela; jako Dobra Matka, Ty ich porodzisz, wykarmisz i wychowasz, a jako ich Kr�lowa b�dziesz nimi kierowa�, b�dziesz nimi rz�dzi� i ich broni�. Cz�owiek i cz�owiek narodzi� si� w Niej - m�wi Duch �wi�ty (Ps 86(87),5 Wulgata ) Pierwszym cz�owiekiem, kt�ry narodzi� si� w Maryi, jest wed�ug t�umaczenia niekt�rych Ojc�w Ko�cio�a B�g-cz�owiek, Jezus Chrystus, drugim za� jest ka�dy cz�owiek, b�d�cy przybranym dzieckiem Boga i Maryi. Je�eli Jezus Chrystus, G�owa ludzko�ci, w Niej si� narodzi�, to konieczn� jest rzecz�, by wybrani, kt�rzy przecie� s� cz�onkami tej G�owy, tak�e w Niej si� narodzili. Wszak �adna matka nie wydaje na �wiat g�owy bez cz�onk�w ani cz�onk�w bez g�owy: powsta�by dziwotw�r natury. Tak samo dzieje si� w porz�dku �aski: G�owa i cz�onki rodz� si� z tej samej Matki. A gdyby jaki� cz�onek Mistycznego Cia�a Chrystusa z innej narodzi� si� matki ni� z Maryi, kt�ra porodzi�a G�ow�, to nie by�by on wybranym ani cz�onkiem Mistycznego Cia�a Chrystusa, lecz by�by dziwotworem w porz�dku �aski. A poniewa� Jezus obecnie tak samo jest owocem Maryi, jak niegdy�, co przecie� niebo i ziemia ka�dego dnia tysi�ckro� powtarzaj�: I b�ogos�awiony owoc �ywota Twojego, Jezus, wi�c pewne jest, �e Jezus Chrystus dla ka�dego poszczeg�lnego cz�owieka, kt�ry Go posiada, jest tak samo prawdziwie owocem i dzie�em Maryi, jak dla wszystkich razem. I dlatego ka�dy wierny, w kt�rego sercu ukszta�towany jest Jezus Chrystus, �mia�o mo�e powiedzie�: Wszystko zawdzi�czam Maryi; wszystko co posiadam, jest Jej dzie�em i jest Jej owocem; bez Niej nie mia�bym tego wszystkiego. S�owa, kt�re �w. Pawe� do siebie stosuje, w Niej pe�niejsze maj� zastosowanie: Dzieci moje, oto ponownie w b�lach was rodz�, a� Chrystus w was si� ukszta�tuje (Ga 4,19). �wi�ty Augustyn, prze�cigaj�c niejako sam siebie oraz wszystko, co w�a�nie powiedzieli�my, m�wi, �e wszyscy wybrani do chwa�y wiecznej, aby mogli si� upodobni� do obrazu Syna Bo�ego, dop�ki pozostaj� na tym �wiecie, ukryci s� w �onie Naj�wi�tszej Maryi Panny, gdzie Ona ich strze�e, karmi i piel�gnuje i gdzie wzrastaj�, a� ich ta Dobra Matka nie zrodzi po �mierci do wiekuistej chwa�y. �mier� bowiem jest dla nich w�a�ciwym dniem narodzin, jak to Ko�ci� nazywa dzie� �mierci sprawiedliwych. O tajemnico �aski! Tajemnico nie znana odrzuconym, a tak ma�o znana wybranym do chwa�y wiecznej. 6. Maryja nieroz��czn� i p�odn� Oblubienic� Ducha �wi�tego B�g Duch �wi�ty pragnie w Maryi i przez Maryj� kszta�towa� sobie wybranych i m�wi do Niej: �In electis meis mitte radices� - �Umi�owana Oblubienico moja, mi�dzy moimi wybranymi zapu�� korzenie (Syr 24,13 Wlg) wszystkich Twych cn�t, aby wzrastali z cnoty w cnot�, z �aski w �ask�. Tak wielkie znalaz�em upodobanie w Tobie, gdy �y�a� na ziemi �wicz�c si� w najwznio�lejszych cnotach, �e pragn� odnajdywa� Ci� jeszcze na ziemi, mimo �e nie przestajesz by� w niebie. Odradzaj si� zatem i odtwarzaj w mych wybranych, bym w nich z upodobaniem dostrzega� korzenie Twej niez�omnej wiary, Twej g��bokiej pokory, Twego bezgranicznego umartwienia, Twej wznios�ej modlitwy, Twego �arliwego mi�osierdzia, Twej silnej nadziei i wszystkich cn�t Twoich. Stale jeste� moj� Oblubienic� wiern�, czyst� i p�odn�, jak niegdy�. Niech wi�c Twoja wiara daje mi wiernych, Twoja czysto�� dziewice, niech Twoja p�odno�� daje mi wybranych i rozszerza m�j Ko�ci�. Skoro Maryja zapu�ci korzenie w jakiej� duszy, dzia�a w niej cuda �aski, jakie Ona jedna dzia�a� mo�e, bo jest t� p�odn� Dziewic�, kt�ra w czysto�ci i p�odno�ci nigdy nie mia�a ani mie� nie b�dzie podobnej sobie. Za spraw� Ducha �wi�tego Maryja pocz�a najwi�ksze Arcydzie�o, jakie kiedykolwiek istnia�o i istnie� b�dzie: Boga-cz�owieka. Niepokalana Dziewica b�dzie te� dzia�a� owe najwi�ksze rzeczy, kt�re pod koniec �wiata dzia� si� b�d�. Kszta�towanie i wychowywanie owych wielkich �wi�tych, kt�rzy w�wczas nastan�, Jej s� zastrze�one, bo tylko Maryja, ta Przedziwna i Cudowna Dziewica, w ��czno�ci z Duchem �wi�tym dzia�a� mo�e rzeczy niezwyk�e i nadzwyczajne. Skoro tylko Duch �wi�ty, Jej Oblubieniec, znajduje J� w jakiej� duszy, wnet zbli�a si� ku niej, wst�puje w ni� ca�kowicie i udziela si� jej w miar�, jak dusza udziela miejsca Jego Oblubienicy. Jednym z g��wnych powod�w, dla kt�rych Duch �wi�ty nie czyni po dzi� dzie� w duszach uderzaj�cych cud�w �aski, jest to, �e nie s� one do�� �ci�le zjednoczone z Jego wiern� i nieroz��czn� Oblubienic�. Powiadam: �nieroz��czn� Oblubienic�', gdy� odk�d Duch �wi�ty, substancjalna mi�o�� Ojca i Syna, po�lubi� Maryj�, by ukszta�towa� Jezusa Chrystusa, G�ow� wybranych i Jezusa Chrystusa w wybranych, odt�d nigdy si� Jej nie wyrzek�, poniewa� zawsze by�a wiern� i p�odn�. 7. Maryja Kr�low� serc Z powy�szego jasno wynika, �e Maryja otrzyma�a od Boga wielk� w�adz� nad duszami wybranych. Inaczej nie mog�aby w nich czyni� sobie mieszkania, co Jej B�g Ojciec nakaza�, nie mog�aby ich kszta�towa�, karmi� i jako Matka rodzi� do �ycia wiecznego; nie mog�aby uwa�a� ich za swoje dziedzictwo, nie mog�aby kszta�towa� ich w Jezusie Chrystusie ani Jezusa Chrystusa w nich, nie mog�aby zapuszcza� w ich sercu korzeni cn�t i by� nieroz��czn� towarzyszk� Ducha �wi�tego we wszystkich dzie�ach �aski, nie mog�aby, m�wi�, czyni� tego wszystkiego, gdyby nie mia�a prawa i w�adzy nad duszami moc� osobliwej �aski Najwy�szego, kt�ry daj�c Jej w�adz� nad swoim Jedynym i przyrodzonym Synem, da� Jej tak�e w�adz� nad swoimi przybranymi dzie�mi, nie tylko co do cia�a, bo niewiele by to znaczy�o, ale tak�e co do duszy Podobnie jak Jezus Chrystus jest ze swojej natury i przez Odkupienie Kr�lem nieba i ziemi, tak Maryja przez �ask� jest Kr�low� nieba i ziemi (�w. Anzelm). Kr�lestwo Jezusa Chrystusa istnieje g��wnie w sercu i we wn�trzu cz�owieka, wed�ug s��w Pisma �wi�tego: Kr�lestwo Bo�e po�r�d was jest (�k 17,21). Podobnie i Kr�lestwo Naj�wi�tszej Dziewicy rozwija si� g��wnie we wn�trzu cz�owieka, to znaczy w jego duszy. Dzi�ki temu Maryja otrzymuje wraz z swoim Synem wi�cej chwa�y w duszach ni� we wszystkich stworzeniach widzialnych. Dlatego ze �wi�tymi mo�emy Maryj� nazywa� �Kr�low� serc�. 8. Nabo�e�stwo do Maryi konieczne jest do osi�gni�cia �ycia wiecznego Z faktu, �e Naj�wi�tsza Dziewica potrzebna jest Bogu, mianowicie potrzebna warunkowo, bo taka jest wola Bo�a, wyp�ywa logiczny wniosek, �e ludziom Maryja jest tym bardziej potrzebna do osi�gni�cia zbawienia wiecznego. Dlatego nie wolno nabo�e�stwa do Naj�wi�tszej Dziewicy stawia� na r�wni z nabo�e�stwem do �wi�tych, jak gdyby by�o niekonieczne lub nadobowi�zkowe. Uczeni i �wi�tobliwi: Suarez z Towarzystwa Jezusowego, Justus Lipsius, doktor z Lowanium i inni, kt�rzy opieraj�c si� na Ojcach Ko�cio�a (mianowicie na nauce �w. Augustyna, �w. Efrema z Edessy, �w. Cyryla Jerozolimskiego, �w. Germana z Konstantynopola, �w. Jana Damasce�skiego, �w. Anzelma, �w. Bernarda, �w. Bernardyna, �w. Tomasza, �w. Bonawentury) udowadniaj�, �e nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Dziewicy jest do zbawienia konieczne oraz �e brak czci i mi�o�ci dla Niej jest niezawodnym znakiem pot�pienia, co nawet Ekolampadiusz (pseudoreformator) i kilku innych kacerzy wyra�nie stwierdza. Przeciwnie, ca�kowite i szczere oddanie si� Jej jest niezawodnym znakiem wybra�stwa. Dowodz� tego figury i s�owa Starego i Nowego Testamentu, stwierdza to nauka i przyk�ad �wi�tych, a rozum i do�wiadczenie daj� temu �wiadectwo. Nawet szatan i jego poplecznicy zniewoleni si�� prawdy cz�sto byli zmuszeni to przyzna� wbrew w�asnej woli. By t� prawd� udowodni�, zebra�em d�ugi szereg fragment�w z pism �wi�tych Ojc�w i Doktor�w Ko�cio�a. Nie chc�c jednak wywod�w swoich zbytnio przed�u�a�, poprzestaj� na jednym: Tobie si� oddaj� �wi�ta Dziewico, bo jeste� puklerzem zbawienia, jaki B�g daje tym, kt�rych chce zbawi� (�w. Jan Damasce�ski). Chcia�bym tu przytoczy� dwa wydarzenia �wiadcz�ce o prawdziwo�ci tych s��w, a mianowicie: 1. To, kt�re mo�na znale�� w kronikach �w. Franciszka. Czytamy tam, jak w ekstazie ujrza� on wielk� drabin�, wznosz�c� si� do nieba, na kt�rej ko�cu znajdowa�a si� Naj�wi�tsza Panna. Przez to widzenie zrozumia�, �e nale�y wspina� si� po tej drabinie, aby doj�� do nieba. 2. To, kt�re przytaczaj� kroniki �w. Dominika. Jest w nich mowa o biednym heretyku, op�tanym przez pi�tna�cie tysi�cy szatan�w. Dzia�o si� to w pobli�u Carcassone, gdzie �w. Dominik wyg�asza� kazania o R�a�cu. Szatani ci, na rozkaz dany im przez Naj�wi�tsz� Pann�, ku w�asnemu zawstydzeniu byli zmuszeni wyzna� tak dobitnie i jawnie kilka wielkich i pocieszaj�cych prawd dotycz�cych nabo�e�stwa do Matki Bo�ej, i� tej autentycznej opowie�ci i pochwa�, wyra�onych wbrew woli przez szatana na temat nabo�e�stwa do Naj�wi�tszej Panny, nie spos�b czyta� bez wylewania �ez rado�ci. 9. Nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Dziewicy szczeg�lnie niezb�dne jest tym, kt�rzy s� powo�ani do pe�ni doskona�o�ci Je�li nabo�e�stwo do Naj�wi�tszej Dziewicy konieczne jest dla wszystkich ludzi chc�cych osi�gn�� �ywot wieczny, to o wiele potrzebniejsze jest ono dla tych, kt�rzy s� powo�ani do pe�ni doskona�o�ci. Nie wierz�, by ktokolwiek m�g� doj�� do �cis�ego zjednoczenia z Panem Bogiem i do doskona�ej wierno�ci Duchowi �wi�temu, je�li nie jest �ci�le zjednoczony z Naj�wi�tsz� Dziewic� i nie zale�y ca�kowicie od Jej pomocy. Tylko Maryja znalaz�a �ask� u Boga (por. �k 1,30) bez pomocy innej ludzkiej istoty. Wszyscy, kt�rzy po Maryi znale�li �ask� u Boga, znale�li j� jedynie przez Maryj� i tylko przez Ni� znajd� j� ci, kt�rzy jeszcze przyjd� (�w. Bonawentura). Maryja by�a pe�na �aski, kiedy pozdrowi� J� Archanio� Gabriel (�k 1,28); zosta�a przepe�niona obfito�ci� �ask, kiedy Duch �wi�ty na Ni� zst�pi� i w spos�b tajemniczy J� os�oni� (zob. �k 1,35). T� za� podw�jn� obfito�� Maryja z dnia na dzie� i w ka�dej chwili tak pomna�a�a, �e osi�gn�a niezmierzony i niepoj�ty stopie� �aski. Najwy�szy uczyni� Maryj� jedyn� Skarbnic� swoich bogactw i jedyn� Szafark� �ask, aby wed�ug swojej woli uszlachetnia�a, podnosi�a i wzbogaca�a ludzi, aby wprowadza�a, kogo zechce, na w�sk� drog� wiod�c� do nieba, aby przeprowadza�a, kogo zechce, mimo wszelkich przeszk�d, przez ciasn� bram� �ycia, aby wreszcie da�a tron, ber�o i koron� kr�lewsk�, komu Jej si� podoba. Jezus jest zawsze i wsz�dzie owocem i Synem Maryi, a Maryja jest wsz�dzie prawdziwym drzewem, kt�re nosi owoc �ywota, i prawdziw� Matk�, kt�ra rodzi Jezusa Chrystusa. Tylko Maryi przekaza� B�g klucze skarbnicy Bo�ej Mi�o�ci i Jej jednej da� zdolno��, by post�powa�a najwspanialszymi i najtajniejszymi drogami doskona�o�ci i innych na nie prowadzi�a. Tylko Maryja otwiera n�dznym dzieciom wiaro�omnej Ewy bramy Raju ziemskiego, by w nim mile przechadzali si� z Bogiem (zob. Rdz 3,8),by byli w nim bezpieczni przed nieprzyjaci�mi, by bez obawy powt�rnej �mierci �ywili si� owocem drzewa �ycia i wiadomo�ci dobrego i z�ego, by krzepili si� niebia�sk� wod� tryskaj�c� obficie z b�ogiego �r�d�a �ywota. A poniewa� Maryja sama jest tym Rajem ziemskim (�w. German), czyli ow� ziemi� dziewicz� i b�ogos�awion�, z kt�rej Adam i Ewa zostali wyp�dzeni po grzechu, wi�c przyst�p do siebie daje wed�ug w�asnego upodobania tylko tym, kt�rych chce prowadzi� do �wi�to�ci. 10. Maryja ukszta�tuje wielkich �wi�tych czas�w ostatecznych Wszyscy mo�ni narod�w, powtarzam za �w. Bernardem wyra�enie Pisma �wi�tego (Ps 45,13), z b�aganiem upada� b�d� przed Obliczem Twoim po wszystkie wieki, zw�aszcza przy ko�cu �wiata. Najwi�ksi �wi�ci, dusze najbogatsze w �ask� i cnot�, modli� si� b�d� najusilniej do Naj�wi�tszej Dziewicy i ci�gle b�d� si� w Ni� wpatrywa� jako w doskona�y wz�r do na�ladowania i pot�n� pomoc we wszelkich potrzebach. Powiedzia�em, �e stanie si� to zw�aszcza przy ko�cu �wiata, i to wkr�tce, gdy� Najwy�szy wraz ze swoj� Naj�wi�tsz� Matk� musz� ukszta�towa� wielkich �wi�tych, kt�rzy tak dalece przewy�sz� �wi�to�ci� innych �wi�tych, jak cedry Libanu przewy�szaj� niskie krzewy, jak to B�g objawi� pewnej �wi�tej duszy, kt�rej �ycie opisa� Renty . Wielkie te dusze, pe�ne �aski i gorliwo�ci, b�d� powo�ane do tego, by stawi�y op�r nieprzyjacio�om Bo�ym, kt�rzy zewsz�d podnios� zajadle g�owy. Zapa�aj� one szczeg�lniejszym nabo�e�stwem do Naj�wi�tszej Dziewicy, b�d� o�wiecone Jej �wiat�em, b�d� karmione Jej mlekiem, kierowane Jej duchem, wspierane Jej ramieniem i otoczone Jej opiek� tak, i� jedn� r�k� b�d� walczy�, a drug� budowa� (zob. Neh 4,10-12). Jedn� r�k� b�d� zwalcza�, powala�, mia�d�y� heretyk�w wraz z ich herezjami, schizmatyk�w wraz z ich schizmami, ba�wochwalc�w wraz z ich ba�wochwalstwem, grzesznik�w wraz z ich bezbo�nictwem, a drug� r�k� b�d� budowa� prawdziw� �wi�tyni� Salomona i mistyczne Miasto Bo�e, to znaczy Naj�wi�tsz� Pann�, zwan� przez Ojc�w Ko�cio�a �wi�tyni� Salomona i Miastem Bo�ym (�w. Augustyn). S�owem i przyk�adem pobudz� �wiat ca�y do doskona�ego nabo�e�stwa do Naj�wi�tszej Panny, co im wprawdzie przysporzy mn�stwo nieprzyjaci�, ale te� wyjedna du�o zwyci�stw i wiele chwa�y dla Boga. B�g objawi� to �w. Wincentemu Ferreriuszowi, wielkiemu aposto�owi swego wieku (XV). �wi�ty sam wyra�nie zaznacza to w jednym ze swych dzie�. Zdaje si�, jakoby Duch �wi�ty przepowiedzia� ju� to wszystko w psalmie 59: I poznaj� (wszyscy), �e B�g panuje nad Jakubem, a� do kra�c�w ziemi; co wiecz�r powracaj� oni i przymieraj� g�odem jak psy, i kr��� woko�o miasta, szukaj�c zdobyczy (Ps 59,14-16). Owym miastem, kt�re ludzie znajd� przy ko�cu �wiata, by si� nawr�ci� i zaspokoi� pragnienie sprawiedliwo�ci, jakie odczuwa� b�d�, jest Naj�wi�tsza Maryja Panna, kt�r� Duch �wi�ty nazwa� Miastem Bo�ym (Ps 87,3). ROZDZIA� III Rola Maryi przy drugim przyj�ciu Chrystusa Pana 1. Skromna rola Maryi przy pierwszym przyj�ciu Chrystusa Pana Przez Maryj� rozpocz�o si� zbawienie �wiata i przez Maryj� musi si� ono dope�ni�. Przy pierwszym przyj�ciu Jezusa Chrystusa Maryja prawie wcale si� nie ukazywa�a, aby ludzie, kt�rzy o osobie Jej Syna ma�o jeszcze byli u�wiadomieni, nie przywi�zywali si� zbyt ziemskim i przyrodzonym uczuciem do Maryi, oddalaj�c si� przez to od prawdy. Gdyby Maryja by�a wi�cej znana, niezawodnie by to nast�pi�o z powodu cudownego Jej wdzi�ku, kt�rym Najwy�szy tak�e na zewn�trz J� ozdobi�. Tote� Dionizy Pseudo-Areopagita pisze, �e kiedy J� ujrza�, z powodu Jej tajemniczego uroku i niezr�wnanej pi�kno�ci by�by wzi�� J� za b�stwo, gdyby wiara, w kt�rej by� ugruntowany, nie pouczy�a go, �e tak nie jest. Natomiast przy drugim przyj�ciu Jezusa Chrystusa Maryja musi by� znana i przez Ducha �wi�tego objawiona, by przez Ni� Chrystusa poznano, kochano i Mu s�u�ono, albowiem powody, dla kt�rych Duch �wi�ty ukry� swoj� Oblubienic� za Jej �ycia ziemskiego, daj�c w Ewangelii tak szczup�e o Niej objawienie, ju� istnie� nie b�d�. 2. Dlaczego Maryja wyst�pi szczeg�lnie przy drugim przyj�ciu Chrystusa Pana? B�g zatem pragnie Maryj�, Arcydzie�o r�k swoich, w owych czasach ostatnich objawi� i ods�oni�: 1) Poniewa� sama ukrywa�a si� na tym �wiecie i w swojej g��bokiej pokorze uni�a�a si� poni�ej prochu, uzyskawszy u Pana Boga, u Aposto��w i Ewangelist�w to, �e zamilczeli o Jej �yciu. 2) Poniewa� Maryja jest Arcydzie�em r�k Bo�ych, tak na ziemi przez �ask�, jak w niebie przez chwa��, B�g chce, by Go za to wielbiono na ziemi i w�r�d �yj�cych wys�awiano. 3) Poniewa� Maryja jest Jutrzenk�, poprzedzaj�c� i ods�aniaj�c� S�o�ce sprawiedliwo�ci, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna by� poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus by� uwielbiony. 4) Poniewa� Maryja jest drog�, kt�r� Jezus Chrystus przyszed� do nas po raz pierwszy, b�dzie ni� i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powt�rnie, cho� nie w ten sam spos�b. 5) Poniewa� Maryja jest �rodkiem pewnym, drog� prost� i niepokalan�, by doj�� do Chrystusa i znale�� Go niezawodnie, dlatego dusze, kt�re maj� szczeg�ln� zab�ysn�� �wi�to�ci�, musz� znale�� Jezusa przez Maryj�. Kto znajdzie Maryj�, znajdzie �ycie (Prz 8,35), to znaczy Jezusa Chrystusa, kt�ry jest Drog�, Prawd� i �yciem (J 14,6). Nie mo�na jednak znale�� Maryi, nie szukaj�c Jej; nie mo�na Jej szuka�, nie znaj�c Jej, gdy� nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczn� jest wi�c rzecz�, by Maryj� znano wi�cej ni� kiedykolwiek, a�eby Tr�jca Przenaj�wi�tsza jak najwi�cej by�a znana i wielbiona. 6) Maryja musi w owych czasach ostatecznych wi�cej ni� kiedykolwiek zaja�nie� mi�osierdziem, moc� i �ask�. Musi zaja�nie� mi�osierdziem, by przyprowadzi� do owczarni Chrystusowej i mi�o�nie przygarn�� biednych grzesznik�w i zb��kanych, kt�rzy si� nawr�c� i powr�c� do Ko�cio�a katolickiego. Musi zaja�nie� moc� przeciw nieprzyjacio�om Boga, przeciw ba�wochwalcom, schizmatykom, mahometanom, �ydom i zatwardzia�ym bezbo�nikom, kt�rzy b�d� si� strasznie buntowa� i wyt꿹 wszystkie si�y, by tych, kt�rzy si� im przeciwstawi�, skusi� i doprowadzi� do upadku przez obietnice lub gro�by. Wreszcie musi zaja�nie� �ask�, by doda� otuchy i m�stwa dzielnym szermierzom i wiernym s�ugom Jezusa Chrystusa, kt�rzy b�d� walczy� za Jego spraw�. 7) Wreszcie musi Maryja sta� si� gro�na jak zbrojne zast�py (Pnp 6,10), straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw szatanowi i jego wsp�lnikom, g��wnie w owych czasach ostatnich, gdy� szatan wiedz�c dobrze, �e ma�o, o wiele mniej ni� kiedykolwiek pozostaje czasu (zob. Ap 12,12), by gubi� dusze, b�dzie podwaja� codziennie swe wysi�ki i zakusy. Niebawem wznieci okrutne prze�ladowanie i pocznie zastawia� straszne zasadzki na wierne s�ugi i na prawdziwe dzieci Maryi, kt�re o wiele trudniej pokona� mu ni� innych 3. Walka ostateczna mi�dzy Maryj� a szatanem Do tych w�a�nie ostatnich i okrutnych prze�ladowa� szatana, kt�re wzmaga� si� b�d� z dnia na dzie� a� do przyj�cia Antychrysta, odnosi si� g��wnie owa pierwsza i s�awna przepowiednia i owo przekle�stwo, kt�re B�g rzuci� na w�a w raju ziemskim. Warto je tu wyt�umaczy� na chwa�� Naj�wi�tszej Dziewicy, dla zbawienia Jej dzieci i zaws