6622

Szczegóły
Tytuł 6622
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6622 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6622 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6622 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Autor: Eugenia Poliszczuk Tytu�: Cud Bo�y na Ukrainie Cud Bo�y na Ukrainie Eugenia Poliszczuk Dane o oryginale: Eugenia Poliszczuk � �Cud Bo�y na Ukrainie�. Wydanie drugie uzupe�nione i opracowane. Pierwsze wydanie: �Wielki cud Bo�y za �elazn� kurtyn�� opracowano w 1980 r. w Kanadzie. Wydawnictwo �Droga do Boga� Kij�w 1994. Wydanie polskie: Eugenia Poliszczuk � �Cud Bo�y na Ukrainie�. T�umaczy� z ukrai�skiego Zdzis�aw Krasowski i Teodor Serafin. Wydanie pierwsze opracowano w 1995 roku przez �Print Master� s. c. (tel. 076 247-18). Od t�umaczy Drogi Czytelniku! Podejmuj�c si� przet�umaczenia �wiadectwa Eugenii Poliszczuk o jej uzdrowieniu nie kierowali�my si� �adnymi niskimi pobudkami przeciwko komu� lub czemu�. Jako naoczni �wiadkowie w trzech miejscach widzieli�my i s�yszeli�my Eugeni� Poliszczuk. B�d�c w Polsce, s�ada�a �wiadectwo o swoim uzdrowieniu, kt�rego dokona� Pan Jezus Chrystus. �mia�o mo�emy powiedzie�: dzi�kczynienie i chwa�a Panu Bogu za Jego mi�osierdzie. Cz�owiek zosta� powo�any do �ycia przez wszechmocnego Boga. W li�cie do Rzymian 1:20 czytamy: �Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i b�stwo, mog� by� od stworzenia �wiata ogl�dane w dzie�ach i poznane umys�em�. Ewangelia Jana 17:3 podaje za� opis �arliwej modlitwy Pana Jezusa: �A to jest �ywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, kt�rego pos�a�e��. Drogi Czytelniku! Zadaj sobie pytanie, czy to poznanie posiadasz? Grzech, kt�ry panuje na �wiecie oddala ludzi od poznania Boga i wykonywania Jego przykaza� � B�dziesz mi�owa� Pana Boga swego z ca�ego serca, z ca�ej duszy swojej i z ca�ej my�li swojej. B�dziesz mi�owa� bli�niego swego jak siebie samego. B�g stworzy� ziemi� i da� j� na mieszkanie dla cz�owieka (Ps. 115:16). Drogi Czytelniku! Przyj�yj si�, jak to mieszkanie obecnie wygl�da. Ile smutku, p�aczu, �ez, cierpienia, przelanej krwi. Szcz�liwie dla nas �... tak B�g umi�owa� �wiat, �e Syna swego jednorodzonego da�, aby ka�dy kto we� wierzy nie zgin�� ale mia� �ywot wieczny�. W to Eugenia Poliszczuk, od m�odych lat wierzy�a. Pok�ada�a swoj� nadziej� w Synu Bo�ym, tym wi�cej, im ci�ej by�a chora. Pan Jezus jej nie op�ci�, wr�cz przeciwnie � uzdrowi� j�. Chwa�a Jemu! Gienia, tak zdrobniale wymawiamy jej imi�, sk�ada�a �wiadectwo nie tylko w Zwi�zku Radzieckim czy w Polsce ale w wielu krajach gdzie ludzie wierz�cy w Boga j� zapraszali. Ostatnio, tj. w 1994 roku otrzymali�my list ze Stan�w Zjednoczonych, w kt�rym jeden z wierz�cych pisa�: �mia�em mo�no�� s�ucha� drugi raz �wiadectwa �eni�. Pierwszy raz s�ucha� go w Polsce. Wr��my teraz do historii. Pan Jezus powiedzia� (Ew. Jana 15:18): �Je�li �wiat was nienawidzi, wiedzcie, �e mnie wpierw ni� was znienawidzi��. Przytoczmy tu nast�puj�ce wydarzenie (Ew. Jana 5). W Jerozolimie przy sadzawce Betezda Pan Jezus uzdrowi� cz�owieka. Gdy uzdrowiony powiedzia�, �e to uczyni� Jezus �... �ydzi tym usilniej starali si� o to aby go [Jezusa] zabi�. Por�wnuj�c: je�eli w autobusie odsprzedamy komu� bilet, to otrzymamy za to stokrotne dzi�ki. A za uzdrowienie cz�owieka, kt�ry chorowa� od trzydziestu o�miu lat grozi�a Jezusowi �mier�. Tu zdrowy rozs�dek nie funcjonowa�. Szatan nienawidzi dobrodziejstwa Bo�ego. Tam, gdzie dziej� si� sprawy Bo�e szatan interweniuje z ca�� stanowczo�ci�. Do Zwi�zku Radzieckiego B�g mia� nie mie� wst�pu. W�adza Radziecka Go sobie nie �yczy�a. Nadszed� jednak rok 1989, �elazna kurtyna opad�a. Misjonarze zacz�li g�osi� Ewangeli�. Nawet milicja zacz�a pomaga� trudni�cym si� dzie�em Bo�ym. W li�cie do Hebrajczyk�w czytamy, �e �Chrystus wczoraj i dzi�, ten sam na wieki�. W pierwszym wieku naszej ery uzdrowi� chorego przy sadzawce Betezda a w dwudziestym �eni� Poliszczuk ze wsi Buchariw na Rowie�szczy�nie (Ukraina). W Ew. Jana 6:2 czytamy: �A sz�o za nim mn�stwo ludu, bo widzieli cuda, kt�re czyni� na chorych�. Obecnie tak�e za Jezusem idzie mn�stwo ludu, bo On nadal uzdrawia. Przy��cz si� wi�c do tego mn�stwa, aby� dost�pi� mi�osierdzia Bo�ego, czas bowiem jest bliski. T. K., Z. S. � � � I rzek� do nich: Id�c na ca�y �wiat, g�o�cie Ewangeli� wszystkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, b�dzie zbawiony; a kto nie uwierzy, b�dzie pot�piony. A takie znaki b�d� towarzyszy�y tym, kt�rzy uwierzyli: w imieniu moim demony wygania� b�d�, nowymi j�zykami m�wi� b�d�, w�e bra� b�d�, a cho�by co� truj�cego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych r�ce k�a�� b�d� a ci wyzdrowiej� � (Mar. 16:15�18). Przedmowa S�owo �cud� w zachodnim chrze�cija�skim �wiecie nie wywo�uje szczeg�lnego zdziwienia, o ile cud nie jest czym� nies�ychanym, nadzwyczajnym. Miliony ludzi widz� w telewizji, s�ysz� w radio, czytaj� w dziennikach i gazetach, s�uchaj� wielu �wiadectw w swoich ko�cio�ach o tym, jakie wielkie sprawy czyni Pan w tych ostatnich dniach. Na Ukrainie jest wielu ludzi, kt�rzy odczuli na sobie uzdrawiaj�c� si�� Pa�sk�. Ka�dy prawdziwy chrze�cijanin systematycznie czytaj�cy Pismo �wi�te mo�e powiedzie� bez zastanowienia, �e Pan jest Bogiem Cud�w. Ca�a historia ludzko�ci jest poznaczona tymi wielkimi cudami. W ksi�dze proroka Izajasza Pan m�wi: �Ja jestem Pan, Stw�rca wszystkiego, Ja sam rozci�gn��em niebiosa, sam ugruntowa�em ziemi� � kto by� ze mn�?� (Iz. 44:24). �Ja uczyni�em ziemi� i stworzy�em na niej ludzi, moje r�ce rozci�gn�y niebiosa i Ja daj� rozkazy wszystkiemu ich wojsku� (Iz. 45:12). On ratuje, wyzwala, czyni znaki i cuda na niebie i na ziemi. �Ja Pan nie zmieniam si� (Mal. 3:6). �Jezus Chrystus wczoraj i dzisiaj i na wieki ten sam� (Hebr. 13:8). Ka�dy cz�owiek obejrzawszy si� na swoj� przesz�o�� mo�e powiedzie�, �e jego �ycie wype�nione jest cudami, gdy� jeszcze nigdy w historii chrze�cija�stwa tak szeroko nie by�a g�oszona po �wiecie ewangelia, jak w ci�gu ostatnich dwudziestu pi�ciu lat. Jeszcze nigdy nie by�o tylu Bo�ych Cud�w, a szczeg�lnie uzdrowie�. Czy kto� kiedy� spodziewa� si�, �e odb�d� si� takie du�e zmiany w �yciu spo�ecznym, w kraju kt�ry zajmowa� jedn� sz�st� terytorium ca�ej planety � Zwi�zku Radzieckiego. Te cuda s� widoczne dzisiaj nie tylko dla ludzi duchowych, ale i dla ka�dego, kto jest przytomny i ma otwarte oczy. O nich opowiada nie tylko literatura duchowa, lecz r�wnie� wiele popularnych czasopism np. �Times�, �Life�, �News week� i inne. �I b�dzie g�oszona ta ewangelia o Kr�lestwie po ca�ej ziemi na �wiadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec� (Mat. 24:14). �Zaprawd�, zaprawd� powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten tak�e dokonywa� b�dzie uczynk�w, kt�re Ja czyni�, i wi�ksze nad te czyni� b�dzie; bo Ja id� do Ojca� (Jan 14:12). Spo�ecze�stwo ameryka�skie a tak�e i chrze�cijanie ca�ego �wiata du�o s�yszeli i czytali, ogl�dali w telewizji cuda, kt�re Pan dokona� przez us�ug� Katarzyny Kulman, ewangelist�w: Orala Robertsa, Morisa Cerulo i wielu innych. O cudach, kt�re czyni Pan w Ameryce i pozosta�ych krajach �wiata, pastor Iwan Zi�czyk m�wi� w swoich programach radiowych i kontynuuje przekazywanie, korzystaj�c z us�ug pa�stwowego centrum radia i telewizji. Ju� w niezale�nej Ukrainie, w swoich kazaniach pastor zach�ca� g�osicieli S�owa Bo�ego do modlitw za chorymi. Widz�c cuda, jakie czyni� Pan i s�uchaj�c kaza� znanych ewangelist�w, ludzie zaczynali nawraca� si� do Pana. W ich sercach zacz�a rodzi� si� wiara. Pan pracowa� nad tymi duszami, uzdrawia� ich cia�a i ludzie pokutowali. Wielu z nich zosta�o ochrzczonych Duchem �wi�tym. S�uchacze z wiar� kl�kali przy swoich radioodbiornikach, a niekt�rzy k�adli r�ce na aparacie radiowym. Pa�ska si�a Ducha �wi�tego czyni�a cuda. Pan uwalnia� ludzi od najr�niejszych chor�b: od raka, parali�u, do b�lu g�owy. Wielu z tych, kt�rzy otrzymali uzdrowienie, przys�ali listy i swoje fotografie do pastora Iwana Zi�czyka. Za czas�w Zwi�zku Radzieckiego niema�o ludzi przesy�aj�c listy prosi�o aby nie podawa� ich imion, gdy� mogli zosta� zapisani na tzw. �czarnej li�cie�. Osoby, kt�re zosta�y uzdrowione opowiedzia�y swoim s�siadom i znajomym. A ci przekazali innym. Wie�� o cudzie szybko przekazywana by�a po koloniach, wsiach i miastach. Setki nowych ludzi zacz�o s�ucha� audycji radiowych i Pan kontynuowa� swoj� prac�. Wielu grzesznik�w pokutowa�o i nawraca�o si� do Boga. Nic tak ludzi nie wzrusza, jak widoczny Bo�y cud. W 1977 roku pewna rodzina z Rumunii przys�a�a do pastora Zi�czyka list. W Rumunii jest wielu emigrant�w z Ukrainy, szczeg�lnie w pobli�u Ukrai�skiej granicy. S� tam ca�e wioski, gdzie u�ywa si� j�zyka ukrai�skiego. Oni r�wnie� s�uchali audycji radiowych. Ot�, co jeden ze s�uchaczy napisa�: �Drogi bracie Zi�czyku. Zwracam si� do Ciebie i do Twojej �ony Nastazji. Mam pragnienie, aby podzieli� si� z wami swoj� rado�ci� z powodu tego, co Pan uczyni� w moim domu. W ka�d� �rod� s�ucha�em waszej audycji radiowej �Droga do Boga�. G�osi�e� o niewidomym, kt�ry wykorzysta� szcz�liw� okazj� spotkania z Jezusem. W czasie tego g�oszenia Pan zbawi� mnie otwieraj�c mi duchowe oczy. O! Jestem teraz szcz�liwy. Ale w moim domu zdarzy�o si� nieszcz�cie. Moja c�rka zachorowa�a i zaniem�wi�a. Lekarze powiedzieli, �e to ju� na zawsze. Nawet jeszcze gorzej � powiedzieli, �e moja c�rka nie b�dzie d�ugo �y�. Regularnie s�uchali�my waszych kaza� i po ich zako�czeniu wszystkich obecnych zapraszali�my do modlitwy. Ukl�kli�my i zacz�li�my razem z wami modli� si�. Podczas tej modlitwy si�a Bo�a zst�pi�a na nas wszystkich rw�cym potokiem. I c� si� sta�o? Nasza c�rka przem�wi�a, Chwa�a Panu! Potem ona rozmawia�a ju� normalnie. O! Chwa�a Bogu! Drogi bracie! Ten cud z moj� c�rk� wywar� na mieszka�cach naszej wsi takie wra�enie, �e dwadzie�cia sze�� os�b przyj�o Pana. O drogi bracie, niech Pan b�ogos�awi Ciebie i twoj� �on� Nastazj�. B�dziemy modli� si� za was�. Podobnych list�w przychodzi do pastora Zi�czyka bardzo du�o. Ludzie chc� podzieli� si� swoj� szczer� rado�ci�, opowiadaj�c, co Pan uczyni� w ich �yciu. Pastorzy i ewangeli�ci, kt�rzy wcze�niej nie odwa�ali si� modli� o uzdrowienie, patrz�c co Pan czyni � korzystaj�c z audycji radiowych � zacz�li po domach modli� si� za chorymi. Dlaczego po domach? Dlatego, �e by�o to za czas�w w�adzy radzieckiej. Tych, kt�rzy odwa�ali si� wierzy� w uzdrowienia w ko�cio�ach (zborach) natychmiast poci�gano do surowej odpowiedzialno�ci. Chwa�a Bogu � teraz tego nie ma. Dzieci Bo�e swobodnie mog� oddawa� pok�on swojemu Panu. Mo�na powiedzie�, bez �adnej w�tpliwo�ci, �e nie ma na Ukrainie takiego zboru, gdzie nie g�oszono by pe�nej ewangelii i gdzie nie by�o by wielu ludzi uzdrowionych przez Pana. W tamtych czasach by�o zupe�nie inaczej. Nie zwa�aj�c na surowe zakazy, pastorzy i misjonarze zacz�li modli� si� o uzdrowienie z w�o�eniem r�k na chorych. Si�a Bo�a � Si�a Ducha �wi�tego zacz�a dzia�a�. Ogie� Ducha �wi�tego zap�on�� po ca�ej Ukrainie, Bia�orusi, w krajach nadba�tyckich i w Mo�dawii. Setki ludzi zacz�o nawraca� si� do Pana, a szczeg�lnie du�o m�odzie�y. Chorzy zacz�li otrzymywa� uzdrowienia a osoby pragn�ce zosta�y ochrzczone Duchem �wi�tym. Fakt przebudzenia nie na �arty wzburzy� ateist�w i sceptyk�w. Rozp�tali oni w swoich dziennikach, gazetach, audycjach radiowych g�o�n� kampani� przeciw Bogu i wierz�cym. Organa w�adzy ostrzega�y tych, kt�rych podejrzewa�y, �eby nie s�uchali �religijnych propagandzist�w� z zagranicy i nie wierzyli w �adne uzdrowienia. Atei�ci napisali ksi��k� pt. �Codzienna lektura ateisty� i tam na stronie 443 mo�na znale�� takie s�owa: �o ile Boga nie ma, to i cud�w nie mo�e by�. A w tym wypadku je�eli kto� �wiadczy o tym, �e sta� si� cud to znaczy, �e on oszukuje ludzi�. Autorzy dodaj�: �my s�dzimy nie za to, �e cz�owiek wierzy w �ywego Boga, ale za to, �e cz�owiek oszukuje m�wi�c: niby taki B�g jest i niby On robi cuda�. Ale krytyka nierozumnych ludzi jest niczym dla wielkiego Boga. On jest Stworzycielem wszystkiego, co �yje. On jest Zbawicielem, On jest Bogiem cud�w. Jeszcze niedawno wierz�cy z r�nych kontynent�w byli rozdzieleni nieprzeniknion� ��elazn� kurtyn��, za kt�r� chyba tylko fale radiowe mog�y donie�� �ywe S�owo. Ale nasta� czas i wol� Pana by�o, �e upad� mur, symbol ideologicznej niezgody dw�ch �wiat�w. Dzisiaj nie mamy �adnych przeszk�d w g�oszeniu S�owa Bo�ego. Nie by�oby to mo�liwe w dawnym Zwi�zku Radzieckim. Alleluja! tysi�ce by�ych grzesznik�w, a dzisiaj dzieci Bo�ych wkracza do ko�cio�a. Ta pierwsza niewielka ksi��eczka wydana zosta�a pod tytu�em: �Wielki Bo�y cud za �elazn� kurtyn�� w 1980 roku w Kanadzie pod redakcj� Paw�a Szelasta. Dzisiaj uzupe�nili�my j� nowym materia�em i wydajemy ju� w ojczy�nie Eugenii Poliszczuk. To te� jest swego rodzaju cud. Wszystkie opowiadania uczestnik�w i �wiadk�w nadzwyczajnych wydarze�, jakie mia�y miejsce w �yciu beznadziejnie chorej kobiety umieszczono w ksi��ce bez jakichkolwiek zmian tre�ci, tylko z niewielk� poprawk� literack�. Wst�p napisa� i korekty dokona� dziennikarz Wiktor Kotowski. B�g zawsze by� ze mn� Nie nadaje si� do leczenia. Urodzi�am si� 20 lipca 1933 roku w wiosce Buchariw, wojew�dztwo Rowno powiat Ostrozki. Nasza rodzina sk�ada�a si� z pi�ciu os�b: ojca, mamy i nas trzech si�str. Ja by�am najstarsza. Mama jeszcze w m�odym wieku zosta�a wdow�. Tato zgin�� tragicznie, kiedy my by�y�my jeszcze ma�e. Na mam� spad�y wszystkie obowi�zki. W tych czasach bardzo trudno by�o wy�y� z trojgiem dzieci. Kiedy uko�czy�am sze�� lat jako najstarsza wzi�am si� do pomocy w domu, ile tylko mog�am podo�a� swoimi si�ami. Dlatego nie mog�am chodzi� do szko�y (sko�czy�am tylko dwie klasy). Od najm�odszych lat by�am wierz�ca. Ros�am i by�am zdrowym, �adnym dzieckiem � jak i wszystkie. Kiedy sko�czy�am szesna�cie lat, posz�am do pracy do ko�chozu i pracowa�am przy burakach. Za dobr� prac� dano mi nadz�r nad �anem pola. Cz�sto nagradzano mnie wyr�nieniami, dyplomami. Pewnego razu bardzo przezi�bi�am si� w polu. Gdy mi przesz�o, posz�am na ferm� doi� krowy. Na fermie w ci�gu miesi�ca musia�am przenosi� na swoich plecach sto czterdzie�ci ton paszy dla byd�a. Od tej ci�kiej pracy dozna�am urazu kr�gos�upa i zachorowa�am. Zacz�y mnie bole� nogi i r�ce. Dano mi l�ejsz� prac�. Z biegiem czasu nogi odm�wi�y pos�usze�stwa, a na plecach zacz�� mi narasta� garb. Z czasem coraz trudniej by�o mi chodzi�. Po�o�yli mnie w szpitalu w wiosce Sija�ci. To by� szpital naszego powiatu. Po powrocie ze szpitala jaki� czas chodzi�am o kulach aby utrzyma� si� na nogach. Zdrowie coraz bardziej pogarsza�o si�. Potem zabrano mnie do powiatowego Ostrozkiego szpitala. Nast�pnie skierowano mnie do szpitala wojew�dzkiego. Kiedy le�a�am w szpitalu w Rownie to nie narzeka�am, �e jestem taka m�oda i tak ci�ko chora. M�wi�am wszystkim o Bogu. Znano mnie jako wierz�c�. Zawsze �piewa�am wys�awiaj�c Pana. Nieraz lekarze dokuczali mi: to gdzie jest tw�j B�g? Lecz ja nie mog�am im wtedy pokaza� gdzie jest m�j B�g. Le�a�am skurczona we troje, ale wierzy�am, �e B�g mo�e wszystko i mnie tak� straszn� kalek� mo�e uczyni� zdrow�. Nigdy nikomu nie poleca�am, �eby modlono si� za mnie dlatego, �e mocno wierzy�am: �kiedy pomodl� si�, to wyzdrowiej� i On zostawi mnie na ziemi�. Ja chcia�am i�� do Jezusa, do nieba i by�am gotowa umrze�. Pewnego razu, kiedy podczas obchodu lekarz pyta� chorych o zdrowie, to wszyscy chorzy w mojej sali skar�yli si� na swoje cierpienia. W ko�cu lekarz podszed� do mnie i nie zapyta� o zdrowie. Ono by�o widoczne. Choroba tak mnie zwi�za�a, �e nogi zaplot�y si� jedna za drug�, w kolanach zgi�y si� i przycisn�y si� do klatki piersiowej. Klatka piersiowa wgi�a si� do �rodka a na plecach by� ju� poka�ny garb. Lekarz zapyta� mnie: � �eniu, co u ciebie s�ycha�? � Chwa�a Bogu! Dobrze � odpowiedzia�am. W�wczas zwr�ci� si� do pozosta�ych chorych. � Ot� wy narzekacie na swoje choroby, m�wicie, �e wam bardzo �le, ale mo�ecie jeszcze wszystko je��, a �enia m�wi, �e jej dobrze. Popatrzcie na ni�, jaka Ona jest nieszcz�liwa. Wtedy zwr�ci�am si� do lekarza z pro�b�, �eby mnie wys�ucha�. � Pan powiedzia�, �e jestem krzywa, garbata kaleka � to prawda, zgadzam si�. Ale powiedzia� pan jeszcze, �e jestem nieszcz�liwa i biedna. Ja si� z tym nie zgadzam, gdy� jestem bogatsza ni� miliarder. Cz�sto �piewa�am jedn� pie��: �Niech �wiat si� �mieje i niech nie uwa�a, �e jestem biedna, teraz m�j skarb w niebie mnie oczekuje, jestem bogatsza ni� miliarder�. Prze�piewa�am t� ca�� piosenk�, lekarz pos�ucha� i odszed� zdziwiony. Pewnego wiosennego dnia na dworze by�a bardzo �adna pogoda. Wszyscy wyszli przed budynek szpitala. Pozosta�am sama na sali i zacz�am g�o�no �piewa� tak, �e by�o s�ycha� na trzy pi�tra. Przyszed� lekarz i m�wi: � Ju� nasza �enia �piewa. Uwierzy�a w jakie� pozagrobowe �ycie, a tu dla niej �ycia nie ma. A ja odpowiedzia�am: � To �ycie doczesne i to cia�o co boli �ycia wiecznego nie dost�pi. Dusza, kt�r� da� B�g, a kt�rej my nie widzimy, to wewn�trzny cz�owiek, ona jest wieczna. Wtedy lekarka, kt�ra przysz�a razem z nim i sta�a obok, powiedzia�a: � Nie ma �adnej duszy. Kiedy cz�owiek umiera, to wszystko si� ko�czy. � Czy pani ju� d�ugo pracuje jako lekarz? � zada�am jej pytanie. � Ju� ponad dwadzie�cia lat � odpowiedzia�a ona. � A czy po �mierci chorego by�a pani obecna przy sekcji? � Owszem i cz�sto by�am obecna. Zdarza si� �e wed�ug wiedzy medycznej chory nie powinien umrze�, a ja rano widzia�am go umar�ego. � A kiedy rozcinaj� zw�oki to czy widzia�a pani dusz�? � Nie! � A mi�o�� istnieje? � O! bez mi�o�ci �ycie jest niemo�liwe. � A z�o te� jest? � Tak � powiedzia�a ona. � Kiedy by�a pani przy rozcinaniu zw�ok, to chyba widzia�a pani mi�o��? � O! �eniu! � wykrzykn�a ona � ty mnie zap�dzi�a� do k�ta. Ty otworzy�a� mi oczy! Dopiero dzisiaj tak jasno zrozumia�am, �e dusza, mi�o�� i z�o jest tylko w �ywym cz�owieku, a nie w martwym. Nigdy nie obra�a�am si� na lekarzy i nie obra�am. Oni mnie �a�owali, chcieli dopom�c, ale niestety, byli bezsilni wobec takiej choroby. P�niej zdecydowali, �e zaprosz� profesora z Kijowa do szpitala wojew�dzkiego w Rownie. Kiedy on przyjecha�, przeprowadzi� konsultacj� ze mn� i powiedzia�: � Ty �eniu jeszcze jaki� czas tu pole�ysz. My ciebie podleczymy a potem zabierzemy do Kijowa, do instytutu do�wiadczalnego. Zrobimy operacj� na ple2cach, �eby usun�� garb. Mo�e wtedy twoje nogi wyprostuj� si�. Profesor pojecha�. Mija czas a mnie nie wie�li do Kijowa. Pyta�am lekarza: � Dlaczego nie wieziecie mnie do Kijowa? � Profesor powiedzia�, �e ju� za p�no. Niejeden raz mnie badali r�ni obecni profesorowie. Wszyscy rozk�adali r�ce m�wi�c: �ju� p�no�. Ale Chrystus nie sp�nia si� nigdy i do mnie nie sp�ni� si�. Chwa�a Jemu, Alleluja! Min�� rok, jak mnie przywieziono do szpitala w Rownie. Pewnego dnia ordynatorka powiedzia�a do mnie: � �eniu my dzisiaj zawieziemy ciebie do szpitala powiatowego a stamt�d do domu, �eby� odpocz�a od zastrzyk�w i szpitalnej atmosfery. Da�a mi histori� choroby. Tam by�o napisane na co jestem chora, kto mnie leczy� z podpisem trzech os�b. Wniosek: nie nadaje si� do leczenia i potwierdzono piecz�ci�. O Bo�e! W moim m�odym wieku nie ma ju� pomocy medycznej, ale moje �ycie jest w Twoich r�kach, Panie. Odwieziono mnie do szpitala powiatowego, ale stamt�d od razu mnie do domu nie odwieziono. Jeszcze osiem miesi�cy przele�a�am. Z ka�dym dniem by�o mi gorzej i gorzej. Przesta�am rozmawia�. Trzymano mnie miesi�c pod kropl�wk�. W �y�y wprowadzano mi glukoz�. Pewnego dnia gdzie� na pocz�tku marca przyszed� lekarz na obch�d i powiedzia�: � Dzisiaj zawieziemy ciebie �eniu do domu. Ostatnimi si�ami odpowiedzia�am: � Mnie ju� wszystko jedno � zawie�cie. Ubranie dla narzeczonej Przele�a�am w szpitalach w Rownem i Ostrozie rok i dwa miesi�ce. Nareszcie zawini�to mnie w ko�dr�, po�o�ono na noszach, zaniesiono do karetki i polecono szoferowi: � Zawie� j� do wsi Buchariw. Dali�my jej zastrzyki. Ty musisz zawie�� j� do domu. Wszystko s�ysza�am, ale nie mog�am m�wi�. Z nami jecha�a felczerka. Droga by�a bardzo kiepska i po tej podr�y stan m�j si� pogorszy�. Kiedy karetka podjecha�a do mojego domu i zatrzyma�a si�, to moi s�siedzi przechodz�cy obok, te� podeszli my�l�c, �e ja ju� umar�am, ale zobaczyli, �e jeszcze �yj�. Wzi�li te nosze i zanie�li mnie do domu. Postawili na �rodku pokoju a piel�gniarka rozwin�a ko�dr�, pos�ucha�a jak moje serce pracuje i da�a zastrzyki. A mnie nadal by�o gorzej i gorzej. W�wczas piel�gniarka powiedzia�a do szofera: � Id� i zapal samoch�d. On zrozumia�. Podszed� do felczerki. Oboje po�o�yli mnie na moje ��ko domowe, po czym szybko podeszli do drzwi. Ale s�siedzi, kt�rzy byli w naszym domu powiedzieli im: � Wr��cie, rozbierzcie j�, zabierzcie odzie� i ko�dr� szpitaln�. Oni wr�cili si�, rozebrali mnie i po�o�yli na ��ko. Wsiedli w karetk� i odjechali. Kto u mnie w domu by�, nie m�g� utrzyma� �ez na m�j widok. Mama upad�a obok ��ka i gorzko p�aka�a. W tym czasie by�o ju� u mnie wielu wierz�cych przyjaci�. Oni mnie odwiedzali w szpitalu. Kiedy powiedziano im, �e mnie odwie�li do domu w ci�kim stanie � wsiedli do autobusu i wszyscy przyjechali do mnie. My�leli, �e ja umar�am, gdy� widzieli wszystkich w �a�obie i mnie zupe�nie rozebran�. A kiedy dowiedzieli si�, �e jeszcze �yj� to wszyscy ukl�kli i zacz�li si� modli�. Gdy si� modlili, B�g ich us�ysza� a ja oprzytomnia�am. Bracia i siostry podnie�li si� z kolan i rozmawiali mi�dzy sob�, �e kto� tu musi pozosta�, bo ja b�d� umiera�, i trzeba pom�c matce przygotowa� obiad na pogrzeb. Ja s�ysza�am to wszystko ale nic nie mog�am powiedzie�. Kilka os�b pozosta�o, a reszta si� rozesz�a. Zacz�li rozpowiada�, �e �enia b�dzie umiera�. Wieczorem przyjecha� pe�ny samoch�d przyjaci�. Zobaczyli mnie w takim stanie. Jeden pastor powiedzia�: � �eniu, my widzimy, �e ty b�dziesz umiera�. Powiedz nam co� dobrego na ostatek, bo ty pr�dko zostaniesz obywatelk� nieba, a my jeszcze pozostaniemy tu na dalsz� w�dr�wk�. Nie wiemy, co los nam zgotowa�. B�ogos�aw nas. Ja powiedzia�am z ca�ej si�y, �e nie mog� rozmawia�. Wtedy B�g Duchem �wi�tym nape�ni� proroka i powiedzia�: � C�rko moja m�w wszystko! M�w, bo ja teraz nape�niam wn�trze twoje. Zacz�am �piewa� Duchem tak mocno, �e teraz tak bym nie mog�a. Wszyscy ukl�kli i zacz�li si� modli�. A kiedy modlili si�, to Pan powiedzia� jeszcze: � C�rko moja! Nie odejdziesz, dop�ki nie zobaczysz chwa�y mojej swoimi oczami tu na ziemi. Nie mog�am tego zrozumie�, jak mo�na zobaczy� chwa�� Bo�� cielesnymi oczami. Lecz dzi�kuj� Bogu! Wszystko spe�ni�o si�. Od tego czasu mog�am ju� rozmawia�, �piewa�, ale le�a�am skurczona i nie mog�am chodzi�. �piewa�am coraz wi�cej pogrzebowych pie�ni. Odwiedzali mnie nieznajomi bracia. Jeden brat podszed� do mnie, przywita� si� a Pan nape�ni� go Duchem �wi�tym i powiedzia�: � C�rko moja, ty co? Zbierasz si� do odej�cia? Nie! ty jeszcze swoimi oczami zobaczysz, jak ludzie b�d� i�� i nawet biegiem pod��a� do ciebie. B�d� si� dziwi� wielkiemu cudowi, temu, kt�ry uczyni Pan. I zn�w nie mog�am zrozumie�, jak ja b�d� mog�a zobaczy� ludzi, kt�rzy b�d� i��, biec do mnie do domu skoro nie by�am w stanie nawet spojrze� przez okno. Patrzy�am tylko w jeden k�t, a tam okna nie by�o. Nie mog�am tego zrozumie�, lecz wszystko spe�ni�o si�. Chwa�a Bogu! Po tym jak mnie przywieziono do domu ze szpitala powiatowego przele�a�am w domu trzy lata i pi�� miesi�cy. Lekarze nie przyje�d�ali do mnie, poniewa� byli przekonani, �e ja umar�am. Nie wliczy�am ca�ego czasu choroby, a tylko cztery lata i siedem miesi�cy, kiedy ju� by�am zupe�nie nieruchoma. Pewnego razu odwiedzi�y mnie wierz�ce siostry. Kiedy modli�y�my si� Duch �wi�ty powiedzia�: � C�rko moja, b�d� z twoj� mam� w po�cie i modlitwie dlatego, �e wr�g niedobrze my�la� o twoim domu. Przez dwa dni przyje�d�ali bracia i siostry na zebrania modlitewne. Kiedy tylko rozpocz�li S�u�b� Bo�� � niespodziewanie zjawi�a si� milicja i sekretarz powiatowy z miejscow� w�adz�. Zamierzali wszystkich ukara�, a mnie zabra� do szpitala, �eby�my nie przeprowadzali nabo�e�stw. Ale B�g uczyni� inaczej. Pe�nomocnik do spraw religii (kobieta) podesz�a do mnie i odrzuci�a ko�dr�. Kiedy zobaczy�a mnie tak� kalek�, wysch�� i skurczon�, to a� si� przestraszy�a. Odwr�ci�a si� w kierunku sto�u i zap�aka�a. Potem zapyta�a przewodnicz�cego ko�chozu: � Czy pomagasz im? Chwali�e� j�, �e dobrze pracowa�a w ko�chozie i nigdy nie krad�a. Ja za niego odpowiedzia�am, �e my nie prosimy o pomoc, bo ju� z mam� nie pracujemy w ko�chozie. Wtedy Olga Michaj�owna � pe�nomocnik d/s religii powiedzia�a do przewodnicz�cego, aby zapisa� nam dwa cetnary pszenicy. Nast�pnie zapyta�a, czy mamy krow�. Odpowiedzia�am, �e nie. Zarz�dzono, aby dostarcza� nam codziennie litr mleka do domu. Zapytano te� o drewno. Skoro dowiedziano si�, �e nie mamy � obiecano samoch�d drewna. Pytano, czy jeszcze czego� nie potrzebujemy. Mama powiedzia�a, �e pod�oga zgni�a. Pe�nomocnik popatrzy�a i poleci�a wypisanie desek i napraw� pod�ogi, a tak�e zrobienie �awek, �eby wierz�cy mogli siedzie� w czasie nabo�e�stwa. Wr�g chcia� uczyni� z�o, a B�g obr�ci� na dobro. B�g chce, aby�my si� modlili i wierzyli. To, co my nie mo�emy zrobi�, to mo�e wszystko B�g. Alleluja! Chwa�a Panu! I tak le�a�am. Choroba mnie skuwa�a mocniej i mocniej, na plecach wyr�s� garb, jak wiejski bochenek chleba. B�g pos�a� dw�ch m�odych braci i przem�wi� do ich serc, aby mnie odwiedzili i sfotografowali. Ale ja nie chcia�am, �eby mnie fotografowali. Powiedzieli, �e tak trzeba. Nic nie mog�am poradzi�. Odwr�ci� si� nie mog�am aby schowa� twarz, uciec te� � a oni zrobili tak, jak B�g przem�wi� im do serc. A teraz to zdj�cie jest w�a�ciwie dokumentem i jeszcze jednym �wiadkiem o Bo�ym cudzie. Potem zn�w odwiedzali mnie przyjaciele i B�g przez proroka przem�wi�: � C�rko moja, przed tob� jest droga. Ja sobie pomy�la�am, �e zabior� mnie do szpitala. Lecz B�g powiedzia�: � Nie ta droga o kt�rej my�lisz, a droga kt�r� ty sama p�jdziesz, t�dy dok�d ci� poprowadz�. A poprowadz� ci� tam, gdzie ty nigdy nie by�a� i twoja noga stanie tam, gdzie nigdy nie chodzi�a�. Nie mog�am tego zrozumie�. Nie by�am w stanie chodzi� z powodu choroby, ale wszystko to sprawdzi�o si� i sprawdza si� w moim �yciu. Jednego razu siostry spyta�y moj� mam�, czy przygotowa�a dla mnie ubranie na �mier�. Chcia�y je zobaczy�. Ubranie by�o proste, biedne, bo �adniejszego mama nie mia�a z czego uszy�. Wtedy one uszy�y lepszy str�j, taki jak dla narzeczonej, gdy� ja by�am pann�. Pewnego dnia przynios�y ten str�j i da�y mamie w kuchni. A ja us�ysza�am, o czym rozmawia�y, poprosi�am aby mi pokaza�y. Te� chcia�am zobaczy�. Siostra nie chcia�a, ale ja nalega�am, wi�c mi pokaza�a. Poprosi�am, �eby ona po�o�y�a ten str�j na mnie i podnios�a lustro. Chcia�am widzie� jaka ze mnie �narzeczona�. W tym dniu akurat by�y moje urodziny � 20 lipca. Tak si� z�o�y�o, a oni nie wiedzieli, i� przynie�li mi taki prezent na dzie� urodzin. Wszyscy podeszli do ��ka i dziwili si�, co to b�dzie. A kiedy po�o�yli na mnie ten str�j i podnie�li lustro to zosta�am nape�niona Duchem �wi�tym i zacz�am chwali� Boga si�� �wi�tego Ducha. Alleluja! W domu by�a s�siadka, kt�ra jeszcze nie przyj�a Chrystusa do swego serca. Kiedy zobaczy�a, �e ja chwal� Boga, to zacz�a pokutowa�. Wszyscy widzieli, �e ja nigdy nie upada�am na duchu, ale �piewa�am i chwali�am Boga. Bardzo lubi�am te� s�ucha� audycji radiowych o Ewangelii. Mia�am obok siebie radioodbiornik i cz�sto s�ucha�am kaza� brata Iwana Demianowycza Zi�czyka. One mnie wzmacnia�y duchowo. Brat Zi�czyk cz�sto prowadzi� audycj� radiow� o mocy Bo�ej, sile Ducha �wi�tego uzdrawiaj�cej chorych, o cudach jakie Pan czyni na �wiecie. Chocia� by�am bardzo chora, skr�cona we troje, ale niewymownie radowa�am si�, �e mog� s�ucha� tych cudownych kaza�. Dzi�kowa�am Bogu za to i modli�am si�, �eby On jeszcze bardziej b�ogos�awi� brata Zi�czyka i wszystkich kt�rzy pracuj� w studio radiowym. B�g pokrzepia� mnie Duchem �wi�tym. Nape�nia� mnie i �piewa�am tak� pie��: � Ja podr�uj� tu na tej ziemi, z ka�dym dniem zbli�am si� do ojczyzny, a kiedy przyjd� do niebios �wi�tych � na moje spotkanie wyjdzie niebieski oblubieniec. Wyjdzie spotyka� i wita� tam w bramach. Krzy� on ze mnie zdejmie i do siebie przyjmie w �wi�tych niebiosach. �piewa�am psalmy i nie narzeka�am na sw�j los. Nie �a�uj�, �e pokutowa�am i �e swoje �ycie na zawsze odda�am w r�ce Bo�e. Mamo jeste�my ju� wolni! Nadszed� czas, kiedy zako�czy� si� m�j termin inwalidztwa i zatrzymano mi wyp�at� renty. Mama radzi�a, aby wezwa� lekarzy, niech przed�u�� inwalidztwo. Ale ja nie chcia�am. My�la�am, �e ju� pr�dko umr�. S�siedzi mamie powiedzieli, �e jako wdowa ma za ma�� rent� � dwana�cie rubli, i powinna wezwa� lekarzy, niech b�dzie ten grosz dla niej. Nasza felczerka zadzwoni�a do powiatu, do lekarzy, �eby przyjechali i przed�u�yli grup� inwalidztwa. Na to oni powiedzieli, �e �enia Poliszczuk umar�a i nie przyjad�. Jednak nasza w�adza na wsi przestraszy�a ich i oni si� zjawili. Kiedy zaszli do domu, usiedli przy stole i zacz�li pisa�. Przerywaj�c cisz� powiedzia�am im, aby wzi�li mnie do szpitala, niech moja mama odpocznie. Oni wstali, podeszli do mnie i powiedzieli: � Ty si� na nas nie obra�aj. Ty dobrze wiesz, �e my i inni lekarze tobie w niczym nie pomo�emy. Ty biedna �eniu le�, dop�ki a�� no, dop�ki� A ja im dopowiedzia�am: � Dop�ki nie umr�? O nie! Ja wierz�, �e mnie B�g uzdrowi. Cho� jestem chora ale wierz�. Lekarze pojechali. Zacz�am s�dzi� siebie za to, �e prosi�am ich, aby zabrali mnie do szpitala. Ale potem pomy�la�am: �niechaj to b�dzie tak jak jest�. Oni sami przyznali si� do w�asnej bezradno�ci. Za dziewi�� dni mieli okazj� osobi�cie zobaczy� co zrobi� Pan. Dziewi�tnastego lipca 1978 roku przyjechali do mnie dwaj bracia. W tym dniu ja czu�am si� tak, jak nigdy w swoim �yciu. � Co ze mn� dzisiaj si� stanie? � pyta�am siebie. A potem odpowiedzia�am: � Wiem, �e dzisiaj spotkam si� z Tob� Panie Jezu, dzisiaj odejd� z tej ziemi. Ju� mojej klatki piersiowej nie b�d� ugniata� kolana, nie b�dzie mi ci�ko oddycha�. Prosi�am Boga, �eby On utwierdzi� serca tym braciom, kt�rzy przyjd� do mnie do domu. Jak odwo�a mnie B�g, niech po�ami� moje nogi i po�o�� r�wno w trumnie. Ja nie dla siebie tego chcia�am, lecz ze wzgl�du na tych przyjaci�, kt�rzy mnie odwiedzali i p�akali martwi�c si�, w jaki spos�b po�o�y� mnie do trumny. I jeszcze prosi�am Boga o m�dre serce i �wiat�o rozumu abym mog�a zawo�a� mam� i powiedzie�: � Ja chc� ostatni raz tu na ziemi pomodli� si� z wami i wasz� staro�� przekaza� w Bo�e r�ce. Chcia�am te� przypomnie�, �eby siostry w dniu mego pogrzebu, nie zak�ada�y na g�owy czarnych chustek, tylko bia�e, dlatego, �e ja jestem przekonana o moim zbawieniu. Powiedzia�am to swoim siostrzyczkom, krewnym i przyjacio�om. Ale nie zd��yli tego zrobi�. Przyjechali dwaj m�odzi bracia. Weszli do domu i zapytali mnie: � Siostro �eniu ile lat ty chorujesz? Odpowiedzia�am im, �e nied�ugo minie pi�� lat. Ja wszystkich lat nie bra�am pod uwag� dlatego, �e od pocz�tku jak zachorowa�am i do ko�ca, kiedy B�g mnie uzdrowi� min�o dwana�cie lat. Liczy�am tylko najci�sze lata mojej choroby. Wtedy jeden z nich zapyta� mnie: � Czy ty siostro nie wierzysz, �e B�g mo�e ciebie uzdrowi�? Ja odpowiedzia�am, �e wierz�. � Nie wierzysz! A ja zn�w � wierz�. � Kto wierzy, ten jest zdrowy, a kto nie wierzy, to jest widoczne � wskaza� na mnie r�k�. Wtedy odpowiedzia�am: � Ja chc� cierpie�. � A B�g chce ciebie uzdrowi�. � Niech b�dzie Jego wola. � A czy wierzysz, �e jak b�dziemy si� modli�, to B�g ciebie uzdrowi? � Tak, wierz�! Brat wzi�� Ewangeli�, podszed� do mojego ��ka i zacz�� czyta�. A kiedy on czyta�, to w mojej duszy zrobi�o si� tak dobrze, �e to trudno opisa�. Wtedy poprosi�am braci, aby ju� si� modlili. On jeszcze raz zapyta� mnie o wiar�. Wtedy wszyscy obecni w domu ukl�kli. Brat po�o�y� mi r�ce na g�owie, a ja z niespodziewan� szybko�ci� zerwa�am si� na nogi. Kiedy wyskoczy�am ze swego ��ka, zacz�am na ca�y g�os chwali� Boga. Mama modli�a si� w odleg�ym k�cie, gdzie zawsze wylewa�a smutek swej duszy i ona otworzy�a oczy, patrzy�a dlaczego ja tak g�o�no krzycz�? O! kiedy mama zobaczy�a, �e mnie uzdrowi� B�g, to ona jeszcze mocniej krzycza�a. Przysz�a do mnie na kolanach z tego k�ta, obj�a moje nogi, przycisn�a do siebie i zacz�a je ca�owa�. Ciep�a �za upad�a na moj� nog�. Po raz pierwszy odczu�am matczyne r�ce i ich ciep�o. Odczu�am t� delikatn� �z�, kt�ra potoczy�a si� po mojej �ywej nodze. Mama dotyka�a moj� klatk� piersiow� i powiedzia�a: � C�rko! Ty masz wszystkie kostki r�wne. Powiedz, czy b�dziesz jad�a chleb? � B�d� mamo wszystko jad�a, co B�g b�dzie podawa�. � Jedz, bo ja nie jad�am. � Dlaczego nie jad�a� mamo? Mnie to kolana ugniata�y w klatk� piersiow�, dlatego nie mog�am po�yka�. A ty? Mama odpowiedzia�a: � Twoja choroba mnie ca�� dusi�a, dlatego i ja te� nie mog�am po�yka�. � O mamo! Chwa�a Bogu! Jeste�my ju� wolni! Jezus nas uwolni� od tej choroby. Teraz razem b�dziemy je�� i chwali� Pana. Mama wsta�a z kolan, po�o�y�a mi r�k� na plecy, mo�e chcia�a mnie wzi�� na r�ce jak to by�o wcze�niej (by�am bardzo lekka, chuda, nie wa�y�am nawet dwudziestu kilogram�w). Kiedy mama dotkn�a moich plec�w, to raptownie zakrzycza�a: � Dlaczego tak krzyczysz mamo? � zapyta�am. � Nie ma garba na twoich plecach � odpowiedzia�a. Chwa�a Panu! W jednym momencie B�g Wszechmog�cy uzdrowi� mnie, wyprostowa� moje nogi, zabra� garb z plec�w i sta�am si� zupe�nie zdrowa. Id�cie i patrzcie wszyscy! Wszyscy odwiedzaj�cy, kt�rzy byli u mnie w tym czasie uzdrowienia, s�yszeli trzaskanie moich ko�ci, kiedy moje nogi prostowa�y si�. Ludzie podnie�li r�ce �eby zatka� uszy, ale nie zd��yli, tak szybko mnie B�g uzdrowi�. Chwa�a Jemu! Podzi�kowali�my Bogu za cud. Bracia, kt�rzy modlili si� o moje uzdrowienie podeszli do drzwi, a ja jednego wzi�am za rami� i zapyta�am: � Kim wy jeste�cie? sk�d pochodzicie bracia? Jeden z nich popatrzy� na mnie, u�miechn�� si� oczami, podni�s� r�ce do g�ry i powiedzia�: � Patrz na niebo, to uczyni� B�g, a ty uwielbiaj Jego wsz�dzie Alleluja! Wtedy by�a obecna w naszym domu s�siadka Dusia. I B�g j� u�y�, dlatego aby spe�ni�o si� to, co by�o powiedziane przez Ducha �wi�tego ponad rok temu, kiedy ona by�a u siebie w domu. B�d�c zaj�ta swoj� prac�, us�ysza�a g�os Ducha �wi�tego, kt�ry powiedzia�, aby posz�a do �eni. Ale ona pomy�la�a, �e najpierw sko�czy prac�, a potem p�jdzie. W�wczas po raz drugi us�ysza�a polecenie: �id� do �eni�. Pozostawi�a wi�c swoje sprawy i posz�a. Kiedy przysz�a do mnie, akurat zacz�li si� modli� i ona patrzy�a na to wszystko. Ona zosta�a �wiadkiem mojego uzdrowienia, kiedy us�ysza�a jak moje ko�ci trzeszcza�y, zobaczy�a jak zeskoczy�am na nogi z ��ka, a ��ko roz�ama�o si� na p�. Dusia upad�a na pod�og� jak d�uga i zacz�a chwali� Boga. Po modlitwie wysz�a z naszego domu i pobieg�a po ca�ej wsi jak Samarytanka i wszystkim g�osi�a: � Id�cie, patrzcie! B�g uczyni� cud. B�g uzdrowi� �eni�! A ja popatrzy�am przez okno i zobaczy�am jak wszystko zmieni�o si� w ci�gu tych d�ugich lat, kiedy nie mog�am by� na dworze. Ot� zobaczy�am jak ludzie id� a inni pod��aj� biegiem. Pomy�la�am: �dok�d oni biegn�?� zapomnia�am, �e tak by�o powiedziane: ��e b�d� i�� i biec, i patrze� na ten cud Bo�y�. Zobaczy�am, �e wbiegli do mnie na podw�rze a potem do mieszkania. Stan�li na progu i os�upieli. A komuni�ci �mia�o przepychali si� dalej, obejrzeli mnie od g�owy do n�g, pokl�kali, r�ce z�o�yli w dzieci�cej pokorze, oczy do nieba zwr�cili, pokl�czeli przez chwil�. Nikt z nich nie modli� si� zachowuj�c cisz�, poniewa� po raz pierwszy w �yciu sk�onili kolana przed Bogiem. Potem podnie�li si� i pytali mnie, kto jak rozumia�, i wtedy ja przypomnia�am sobie jak by�o powiedziane przez Ducha �wi�tego i powiedzia�am: � O Bo�e, teraz swoimi oczami widz� Tw�j wielki Cud. komunista po raz pierwszy w �yciu sk�oni� kolana przed �ywym Bogiem. Chwa�a Panu! Wszystko si� wype�ni�o. Alleluja! W tym dniu po godzinie czwartej du�o ludzi nawet zostawi�o prac�, chocia� by�y �niwa. Przyszli do naszego domu. Kiedy w domu by�o pe�no ludzi, przyjecha� samoch�d z przedstawicielami w�adzy � osiem os�b. Przewodnicz�cy ko�chozu, so�tys, brygadzista, sekretarz partii weszli do domu, a so�tys wysoki, dobrze zbudowany, zapyta� ludzi: � Co si� tu dzieje? pozw�lcie nam przej�� i zobaczy�. Podchodzi do mnie i zapytuje: � �enia co si� sta�o? Ludzie rzucili prac� i wszyscy biegn� do ciebie. Wsta�am na nogi, podnios�am si� i powiedzia�am: � B�g mnie uzdrowi�. Wtedy on te� podni�s� swoje r�ce a� do sufitu i du�o razy powiedzia�: � Chwa�a, chwa�a. Tylko nie powiedzia� komu. Powtarza�am za nim: � Chwa�a Bogu! Wtedy on rzek�: � Dobrze, �e si� to sta�o. Chocia� ty �eniu nie b�dziesz chodzi�, to chocia� na dw�r ci� wynios� na �wie�e powietrze. To dla ciebie b�dzie lepiej. � Dlaczego ja nie b�d� chodzi�? � Kto na szkieletach chodzi? Moje nogi by�y bardzo chude, cienkie i wysch�e. W�wczas wsta�am, tupn�am w pod�og� nog� a on wystraszy� si� m�wi�c abym przesta�a tupa�, bo mog�abym po�ama� sobie nogi. � Moje nogi nie po�ami� si� nigdy, poniewa� uzdrowi� je Pan � odpar�am. Min�o niewiele czasu a ja ju� z dwoma wiadrami posz�am po wod�. Kiedy wraca�am z pe�nymi wiadrami, znowu nadjecha� samochodem przewodnicz�cy ko�chozu. Gdy mnie zobaczy�, zatrzyma� si�, wyszed� z samochodu i wyzna�: � �eniu, ja nigdy nie my�la�em, �e taki cud jest mo�liwy, nie uwierzy�bym, gdybym nie zobaczy� na w�asne oczy. A teraz cofam moje dawne s�owa z powrotem, poniewa� m�wi�em, �e ty nie b�dziesz chodzi�. Ty chodzisz. A� dziwne! Teraz na pewno ca�a wie� b�dzie wierz�ca. Ale niestety, bardzo ma�o ludzi uwierzy�o. Chocia� ten Wielki Cud by� �wiadectwem dla wszystkich. W innych wsiach wi�cej os�b uwierzy�o. Jak szkoda mi tych os�b, kt�re widzia�y mnie tak� chor�, skurczon� we troje a potem zupe�nie zdrow�, a odnie�li si� do tego oboj�tnie i nie zrobili kroku na spotkanie z Bogiem. To dla nich, dla grzesznik�w by�o uczynione przez Pana, taki cud uzdrowienia. Na drugi dzie� o godzinie �smej rano przyjechali do mnie lekarze, ci, z kt�rymi spotyka�am si� na ostatniej komisji w sprawie przed�u�enia inwalidztwa. To w�a�nie oni sami powiedzieli, �e nikt mi ju� nie pomo�e. Tamtego dnia na w�asne oczy zobaczyli co uczyni� Pan. Ju� od rana by�o u mnie du�o ludzi. Lekarze rozsun�li t�um, podeszli do mnie i spytali: � Co si� z tob� sta�o �eniu? Odpowiedz. A ja ich pytam: � Kiedy byli�cie u mnie dziesi�tego w poniedzia�ek, co mi powiedzieli�cie? Zamilkli. Wyja�ni�am, �e nie jestem na nich obra�ona. Przypominam im tylko ich s�owa, �e b�d� tak le�e� a� umr� i swoj� odpowied� wiary, �e B�g mnie uzdrowi. Wsta�am na nogi, podnios�am r�ce do g�ry i pokaza�am im, �e B�g mnie uzdrowi�. Przypomnia�am im, jak nieraz w szpitalu pytali mnie �gdzie tw�j B�g?�. Teraz pokaza�am im, gdzie jest m�j B�g. Zacz�am gimnastykowa� si� jak tylko potrafi�am, a potem ukl�k�am i modli�am si� dzi�kuj�c Panu za �ask� i mi�o��. Z lekarzami przyjecha� przedstawiciel w�adzy. Zapyta� si� mnie, jak to si� sta�o? Poda�am mu ewangeli� radz�c, aby przeczyta�. �w�o�� r�ce na chorych a oni b�d� zdrowi�. Byli ciekawi kto modli� si� i r�ce wk�ada�. Odpowiedzia�am, �e nie wiem, nie zna�am ich wcze�niej. � A co oni powiedzieli? � Patrz na niebo, to uczyni� Pan. Jemu wsz�dzie chwa�� oddaj. Wtedy przedstawiciel w�adzy zapyta�, czy b�d� o tym wsz�dzie m�wi�? Odpowiedzia�am: �b�d�. � Zobaczysz, �e nie b�dziesz. Ja wtedy zupe�nie nie rozumia�am dlaczego jego zdaniem mia�abym nie m�wi� o tym wielkim Cudzie, kt�ry B�g mi uczyni�? Jak mo�na milcze�? Jak nie odda� chwa�y Bogu? Lekarstwo z r�k szatana Nast�pnie wiele razy do mnie przyje�d�ali lekarze w celu odwiezienia mnie do szpitala. Lecz ja nie pojecha�am. M�wili, �e nale�y mi si� odpoczynek i wzmocnienie. Podzi�kowa�am im m�wi�c: � Jestem zupe�nie zdrowa i nie potrzebuj� szpitala. Pewnego dnia B�g pos�a� do mnie brata z wiadomo�ci�: � B�g powiedzia�, �e ciebie na pewno zabior� do szpitala, a ty nie sprzeciwiaj si�, tylko jed�. Ale niczego nie przyjmuj, ani tabletek, ani zastrzyk�w. Nawet nie jedz tam, dlatego, �e zamy�lano tobie uczyni� z�o, �eby� nigdy wi�cej nie m�wi�a o swoim uzdrowieniu przez Boga. W�wczas pos�ucha�am Boga. Kiedy przyjechali znowu do mnie � posz�am do szpitala. Przynoszono mi tam jedzenie w oddzielnym talerzu. Ale ja nie jad�am. Pewnego dnia w pewnej wiosce siostry zebra�y si�, �eby pomodli� si�. I kiedy si� modli�y, Duch �wi�ty przem�wi�: � Wsta�cie, p�jd�cie i powiedzcie wszystkim synom i c�rkom moim, aby tej nocy trwali w modlitwie za c�rk� moj�, �eni�. Ona jest w szpitalu, a wr�g zamy�la j� zniszczy�, a ja chc� ocali� i chc� �eby�cie si� modlili. Wtedy oni bardzo szybko powiadomili ca�y powiat. S�u�yli Panu do samego rana. Ja nie jestem tego godna, aby za mnie tyle braci i si�str B�g podni�s� w t� noc do modlitwy. Chwa�a Jemu, Alleluja!. Gdy zasn�am na sali, to raptownie w nocy (nie wiem, kt�ra by�a godzina), B�g podni�s� mnie na nogi. Zobaczy�am trzech m�czyzn stoj�cych obok mego ��ka. Nie wiem, co im B�g pokaza�, gdy� oni nagle rzucili si� do drzwi, do ucieczki. Te drzwi otwiera�y si� do �rodka sali, a oni pchali je z ca�ych si� w kierunku korytarza. W ko�cu szarpn�li je we w�a�ciw� stron� i uciekli. Pad�am na kolana i dzi�kowa�am Bogu za Jego ochron�. Nazajutrz przyjechali do mnie bracia, siostry i moja mama. Opowiedzieli mi, �e modlili si� ca�� noc za mnie, �eby B�g zachowa� moje �ycie. Wtedy zrozumia�am co chcia� zdzia�a� szatan. Potem przyjaciele zabrali mnie do domu. Szatan przeciwnik Bo�y i m�j nie zaspokoi� si�, a jeszcze wi�cej � atakowa� wymagaj�c, �ebym ja m�wi�a jakoby mnie wyleczyli lekarze. Kiedy le�a�am w Sijanieckim dzielnicowym szpitalu, mia�am nast�puj�ce do�wiadczenie. Pewnego razu przysz�a do mnie sanitariuszka Tonia informuj�c, �e postanowiono mi zabra� Bibli�, �piewnik i radio (tak postanowi� lekarz, kiedy by�a przerwa mi�dzy zmianami pracownik�w). Chcia�a to wszystko zabra� do domu, a potem mi zwr�ci�. Odpowiedzia�am jej: � Poczekaj, trzeba zapyta� si� Boga � zamkn�am oczy i zacz�am si� modli�. I B�g powiedzia� do mnie: � Nie b�j si�, nie zabior�. � Toniu, ja nie b�d� ci tego wszystkiego dawa�. B�g mi powiedzia�, �e niczego nie zabior�. Ona spojrza�a na mnie i nie mog�a zrozumie�, jak to nie zabior�? Przecie� postanowili zabra�. Ale ja twardo wierzy�am, �e tak b�dzie jak powiedzia� mi Pan. I tak si� sta�o. Przyszed� do mnie lekarz i zapyta� dlaczego ja nie s�ucham audycji radiowych? Odpowiedzia�am, �e na pewno s� stare baterie i poprosi�am: � Je�eli mo�ecie, to b�d�cie �askawi kupi� mi baterie. On mi odpowiedzia�, �e postara si� mi kupi�. Kiedy on kupi�, przyni�s�, po�o�y� i powiedzia�: � Teraz mo�esz s�ucha� i jeszcze masz zapas sze�� sztuk. Chwa�a Bogu! To tylko Pan mo�e tak uczyni� po modlitwie swoich dzieci. Co by�o dalej z tym lekarzem? Pewnego razu dy�urowa� on w szpitalu. Przyszed� wieczorem do mnie na sal� i zapyta� dlaczego ja nie s�ucham audycji? Odpowiedzia�am, �e nie mam zegarka i nie wiem, kt�ra godzina. Wtedy on powiedzia�: � Ju� czas � w��czaj. Kiedy w��czy�am radio, nadawano w tym czasie chrze�cija�sk� audycj�. Kaznodzieja m�wi�: � Przyjacielu, mo�e ty w��czy�e� swoje radio i s�uchasz tej audycji. Ja ciebie nie znam, ale B�g widzi ciebie i zna twoje �ycie. Mo�e masz wysokie mniemanie o sobie, a mo�e masz wysokie stanowisko, mo�e jeste� lekarzem � ty wiesz kim jeste�, wi�c pos�uchaj drogi przyjacielu co m�wi Biblia, S�owo Bo�e: �Co niemo�liwe u cz�owieka, u Boga jest mo�liwe� Chwa�a Jemu! To wszystko by�o powiedziane prosto do lekarza tak, jakby kaznodzieja �y� razem z nim i wszystko wiedzia� o jego �yciu. Ten lekarz mia� dobr� �on� i dw�ch synk�w. Zdradza� �on�, a synk�w nie szanowa�. Nie by� kochaj�cym ojcem dla dzieci. Po tej audycji, kt�rej wys�ucha� do ko�ca, zmieni� sw�j spos�b �ycia. Pewnego razu przyszed� do mnie na sal�, a z nim by�o dw�ch ch�opczyk�w i pokaza� mi, jakich ma wspania�ych ch�opc�w. I rzeczywi�cie, jego dzieci by�y pi�kne, urodziwe. Ale czym jest grzech? On mo�e zniweczy� wszystko co mamy najpi�kniejszego i zgubi� nas, �eby�my ju� tu na ziemi nie byli b�ogos�awieni i stracili jak�kolwiek nadziej� na zbawienie. Ot� co czyni modlitwa do �ywego Boga. My powinni�my si� modli� i wierzy�, a Pan wszystko uczyni, bo Jego woli nikt nie mo�e przemieni�. On jest Bogiem wszechmog�cym. Kiedy to wszystko zobaczy�a sanitariuszka Tonia, to zacz�a pokutowa� i przyj�a Chrystusa. Teraz ona i jej dom s�u�� Panu. Jej mama te� uwierzy�a. Kiedy w p�niejszym czasie wraz z m�em odwiedzi�am Toni�, to Pan wezwa� do pokuty jej tatusia, kt�ry przyj�� Chrystusa, Alleluja! I teraz siostra Tonia odda�a sw�j dom, aby tam wierz�cy w Boga zgromadzali si� na nabo�e�stwach. Tak Pa�ska mi�o�� dzia�a, �e z zatwardzia�ych ateist�w czyni szczerych chrze�cijan, kt�rzy wszystko, co maj� najlepszego oddaj� Jezusowi Chrystusowi. Tak�e i piel�gniarka Gala nawr�ci�a si� do Pana i B�g cudownie jej b�ogos�awi�, daruj�c zbawienie jej m�owi i dzieciom. Chwa�a Chrystusowi! B�g kocha ka�dego grzesznika ale nienawidzi grzechu i chce, �eby ka�dy przyj�� t� ofiar�, kt�r� wykona� Pan Jezus Chrystus. Cz�owieku, przeciwko komu wyst�pujesz? Przez jaki� czas ju� po uzdrowieniu mia�am okazj� zaj�� do Sijanieckiego szpitala i odwiedzi� lekarzy. Kiedy podesz�am do budynku (by�o to po deszczu), zacz�am czy�ci� buty od b�ota i zobaczyli mnie przez okno. Sanitariuszka Sonia podbieg�a do mnie, zacz�a mnie obejmowa� i ca�owa� i z brudnymi butami wci�gn�a mnie do pokoju. Wtedy akurat by�a przerwa przed dniem roboczym i spotka�am si� ze wszystkimi lekarzami. Pewna lekarka � Zoja Stiepanowna � obj�wszy pomaca�a mi plecy i zapyta�a: � �eniu, a gdzie tw�j garb? � Tam, na plecach, poszukajcie lepiej. Ona jeszcze raz przesun�a r�k� i szuka�a. � Nie ma tego garbu � powiedzia�a. Na to ja odpowiedzia�am: � Jego ju� nie ma i nie b�dzie. Zabra� go z moich plec�w Wszechmog�cy B�g. � Gdyby nam kto opowiedzia� o takim cudzie, to nie uwierzyliby�my, ale my�my widzieli ciebie jaka by�a� skurczona, straszna kaleka. Na g�owie nie mia�a� zupe�nie w�os�w, a teraz przed nami stoisz zupe�nie zdrowa! O! to m�g� uczyni� jedynie B�g. Chwa�a Jemu! Potem oni spojrzeli na moj� g�ow� i zacz�li skuba� za w�osy. My�leli chyba, �e za�o�y�am peruk� na g�ow�. Zdziwili si�: � Tobie wyros�y drugi raz w�osy? Jak to mog�o si� sta�? W�osy wypad�y mi wraz z cebulkami, ale znowu wyros�y. na podstawie wiedzy medycznej jest to niemo�liwe. Wtedy ja odpowiedzia�am: � Napisane jest w Biblii: �co niemo�liwe u cz�owieka, to u Boga jest mo�liwe�. Chwa�a Jemu! Tak ja im wszystkim opowiedzia�am, a oni dziwili si� i radowali i p�akali z rado�ci, �e sta�am przed nimi prosta i zdrowa, taka jak oni wszyscy. Nie pozosta�y u mnie �adne oznaki choroby dlatego, �e tej operacji nie robi�y ludzkie r�ce, ale wykona� j� bez �adnego skalpela nasz Uzdrowiciel, Lekarz lekarzy � Wszechmog�cy B�g. Potem poprosili, abym zrobi�a obch�d po wszystkich salach i rozpowiedzia�a co uczyni� Pan dla mnie. Odwiedzi�am chorych we wszystkich salach i wszystkim chorym opowiedzia�am o sobie, a oni dziwili si� jak im �wiadczy�am o Jezusie Chrystusie i o Jego wielkiej ofierze dla naszego zbawienia. Min�o troch� czasu (oko�o osiem � dziewi�� miesi�cy) po tym jak B�g mnie uzdrowi�. Przys�ano mi zawiadomienie, �ebym si� stawi�a do Wiejskiej Rady. Na drugi dzie� (przygotowuj�c si� do wyj�cia) us�ysza�am g�os Bo�y: � C�rko moja, wyjd� na dw�r. Szybko wi�c wysz�am i sta�am na podw�rzu. Podnios�am g�ow� do nieba pytaj�c: � Bo�e, a dalej co? Wtedy zobaczy�am jad�c� karetk� ulic� obok naszej furtki. A B�g powiedzia�: �to oni�. Samoch�d przejecha� dalej i zatrzyma� si�. Za kilka minut na naszym podw�rzu zjawi�o si� sze�ciu ludzi i zapytali, czy mog� nas odwiedzi�? Prosz� bardzo, go�ci zawsze przyjmujemy ch�tnie. Podeszli, a jeden z nich tak wnikliwie patrzy� mi w oczy, �e a� swoim nosem prawie �e twarzy moje nie dotyka�. A ja westchn�am: � Bo�e, co to za cz�owiek? I us�ysza�am g�os Bo�y. � To hipnotyzer. Kiedy� s�ysza�am od ludzi, �e gdy takiemu patrzy si� w oczy, to on mo�e zahipnotyzowa�. Wtedy powiedzia�am w swoim sercu: � Bo�e, a jak b�d� w imi� Twoje patrze� jemu w oczy, aby opu�ci�y go si�y w twojej obecno�ci. I zacz�am patrze� mu prosto w oczy, a on obieg� mnie woko�o i zmiesza� si�. Potem powiedzia� aby�my weszli do domu. Poszli�my wi�c i usiedli�my, a on usiad� tak blisko mnie, �e jego kolana dotyka�y moich kolan. Odsuwa�am si� do ty�u, a on za mn�. Co� planowa� zrobi� ale mu nic nie wysz�o. Nie wytrzyma�am i powiedzia�am: � Wy wszyscy wygl�dacie na ludzi kulturalnych i o�wieconych, ale jak ten m�czyzna nieprzyzwoicie si� zachowuje. Wtedy on uspokoi� si�. Potem jeden z nich � przedstawiciel Ministerstwa Ochrony Zdrowia zapyta� mnie czy b�d� z nimi rozmawia� i odpowiada� na ich pytania. Nie sprzeciwi�am si�. Wobec tego ten z Ministerstwa pokaza� na dw�ch lekarzy. � Czy znasz tych ludzi? � Znam. � A kim oni s�, czy wiesz? � To lekarze, jak by�am chora, to oni mnie leczyli, a nawet �a�owali � I co? Czy oni wyleczyli ciebie? � Pytajcie ich! � odpowiedzia�am. A oni milczeli. W�wczas zapyta�am jednego z lekarzy: � Piotrze Ostapowiczu niech pan powie, czy pan mnie wyleczy�? On odpowiedzia�: � �eniu, powiedz sama wszystko jak by�o. Wtedy ja opowiedzia�am, �e oni chcieli mi dopom�c, ale nie byli w stanie wyleczy� tej choroby. W szpitalu dosz�am do takiego stanu, �e przesta�am m�wi� i odwie�li mnie do domu, �ebym tam umar�a. Lecz B�g mnie uzdrowi�! Chwa�a Jemu! Jeden z nich zapyta�: � Czy masz sumienie? � Mam � A dlaczego obrzucasz lekarzy b�otem? Wobec tego zwr�ci�am si� do lekarzy: �