6530
Szczegóły |
Tytuł |
6530 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6530 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6530 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6530 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
WINCENTY LUTOS�AWSKI
ROZW�J POT�GI WOLI
I. Hinduskie tradycje
ostatnich latach zaczynaj� do Europy przenika� w formie popularnej rozmaite praktyki i teorie Dalekiego Wschodu, dot�d g��wnie uprawiane i wyznawane przez uprzywilejowan� kast� bramin�w indyjskich. Dzie�a, pisane b�d� przez Hindus�w, b�d� przez Anglik�w, a wydawane przewa�nie w Ameryce, uprzyst�pniaj� te szczeg�lne �wiczenia, dzi�ki kt�rym Hindusi dochodz� do niepospolitego panowania nad swym cia�em. Dawno te� wiadomo by�o, �e fakirzy indyjscy potrafi� wstrzyma� ca�kiem przemian� materii w organizmie na ca�e miesi�ce, gdy w pewnym letargu spoczywaj� w zamurowanym grobie po szczelnym zatkni�ciu wszystkich otwor�w cia�a, bez od�ywiania i bez wszelkiego widzialnego oddychania.
Te fakty, sprawdzone wielokrotnie, wielce wzbudza�y uwag�, ale nikt nie przypuszcza�, by one mog�y mie� dla nas praktyczne znaczenie, przy ca�kiem innych warunkach naszego �ycia. Pogl�d na �wiat Hindus�w jest zupe�nie inny, ni� panuj�cy w Europie pogl�d na �wiat chrze�cija�ski. U nich jednostki d��� do najwy�szego rozwoju ducha i cia�a, nie bardzo troszcz�c si� o masy, kt�re gin� z g�odu, w n�dzy i ciemnocie. U nas ka�da jednostka wybitniejsza bierze dobrowolnie krzy� na siebie, pragn�c s�u�y� s�abszym, gorszym i g�upszym.
T�umaczy si� to r�nic� religii. Dla Hindusa �ycie doczesne jest upadkiem doskona�ego ducha, i nic go d�wign�� nie mo�e, pr�cz w�asnego wysi�ku, w szeregu wciele� kolejnych. Dlatego
ka�dy, kto mo�e, d�wiga si� sam i dochodzi swoim wysi�kiem do szcz�liwo�ci wiekuistej, pozostawiaj�c bli�nich ich nieuniknionej niedoli, spowodowanej ich w�asn� win�. Hindus zna tylko nieub�agane prawo, kt�re zowie Karma, prawo konieczno�ci w �wiecie moralnym, wymagaj�ce, by ka�dy z�y lub dobry uczynek mia� swe zupe�ne konsekwencje. Zatem ci, co cierpi� w g�odzie, n�dzy, ciemnocie, zas�u�yli na to w jakim� minionym �ywocie i musz� cierpliwie sw�j los znosi�, a� si� wciel� w wi�cej sprzyjaj�cych warunkach. Istnieje dla nich sprawiedliwo��, ale nie znaj� jeszcze �aski.
U nas inaczej. Ka�dy dzi�ki �asce mo�e w tym �ywocie zas�u�y� na szcz�liwo�� wiekuist�, a tym �atwiej zas�u�y, im wi�cej si� przyczyni do zbawienia innych.
Czy mamy jednak wyrzec si� zupe�nie dziedzictwa naszych aryjskich przodk�w?
Czy, przyj�wszy religi� chrze�cija�sk�, kt�ra w�r�d Semit�w powsta�a, religi� pokory, �aski, krzy�a, mamy uzna� za zbyteczne te �rodki, kt�rymi nasi praojcowie aryjscy zdobywali si�y nadzwyczajne dla siebie i tych wybranych z kt�rymi si� dzielili?
Czy nie mogliby�my zdoby� si� podobnych i u�y� ich dla powszechnego u�ytku bli�nich?
Duch aryjski si� budzi u nas w r�nych przejawach indywidualizmu, dochodz�cego do zaprzeczenia chrze�cija�stwa. Ale lepiej b�dzie, je�li usuniemy pozorny konflikt mi�dzy religi� semick� a aryjsk� tradycj�, ��cz�c obie, stosuj�c ka�d� w sferze w�a�ciwej.
Religia chrze�cija�ska uczy nas zdobywa� i stosowa� �ask� za pomoc� pokory, gdy czujemy w�asn� bezsilno�� i nico��, tradycja aryjska uczy nas rozwija� pot�g� w�asn�, bez nadprzyrodzonej pomocy, je�li jeste�my w stanie uwierzy� w bosko�� naszej w�asnej ja�ni. Dobrze jest, gdy brak si�, pozyska� �ask� i podnie�� si� z niemocy, nie czekaj�c nieub�aganej kolei cierpie�, prowadz�cych do naturalnej reakcji. Ale, gdy si� czujemy na si�ach dzi�ki �asce, czemu� nieustannie �ebra� wi�cej, kiedy i Chrystus wymaga, by�my pomagali samym sobie i mno�yli zdobyte �aski i skarby, unikaj�c zar�wno zw�tpienia, jak i pychy.
U nas wi�cej, ni� gdzie indziej, liczne wstrz��nienia moralne prowadz� do przera�aj�cego zaniku si� w jednostkach, a nawet w ca�ych grupach spo�ecznych. Aby si� d�wign�� z tego upadku,
�powinni�my u�y� wszelkich �rodk�w, korzystaj�c z do�wiadczenia innych narod�w. Na�ladowali�my �lepo sporty angielskie, kt�re �wicz� tylko cia�o i k�adli�my w nie za wiele ducha, nara�aj�c si� nieraz na szkody. Gdy sami Anglicy zaczynaj� teraz zwraca� uwag� na poddanych sobie Hindus�w, warto wypr�bowa�, co z ich do�wiadcze� da si� u nas zastosowa�.
Podamy ni�ej zasadnicze teorie i oparte na nich �wiczenia, kt�re wsz�dzie �atwo jest przeprowadzi�. Pierwotny zamiar przet�umaczenia na j�zyk polski jednego z dzie�, dotycz�cych tego przedmiotu, w miar� post�powania pracy okazywa� si� niepraktyczny. Autorowie owych dzie� u�ywaj� du�o wyra�e� obcych i pisz� dla k� szczeg�lnych, sk�onnych do zast�pienia chrze�cija�stwa dawn� aryjsk� religi�.
W spo�ecze�stwie katolickim, jak nasze, taki ton od razu wzbudzi�by uprzedzenie do tego nawet, co w tych dzie�ach mo�e by� trafnym. Tre�� ich zasadnicza jest od wierze� religijnych niezale�na i mo�e by� przedstawiona obiektywnie, bez dodatku brami�skiej teologii.
�wiczenia psychiczne, przez Ari�w wymy�lone, mog� zreszt� dla wierz�cych i praktykuj�cych katolik�w s�u�y� za uzupe�nienie tych daleko wa�niejszych �wicze� religijnych, kt�re wszak r�wnie� aryjski duch wysnu� z siebie na podstawie semickiej religii. Pami�ta� nale�y, �e jakkolwiek chrze�cija�stwo ma semicki pocz�tek, to na jego rozw�j wp�yn�a grecka filozofia i rzymska organizacja prawna. Katolicyzm zatem jest przewa�nie aryjsk� religi�. Raczej protestantyzm stanowi zwrot wstecz ku czysto semickiej czci litery.
Hindusi na nas patrz� jako na niewiernych pobratymc�w, kt�rzy wyrzekli si� dumy wielkich swych przodk�w i zostali zara�eni zabobonami. Znaj� oni chrze�cija�stwo g��wnie w kszta�cie protestantyzmu i wed�ug niego s�dz� o ca�ej Europie. Nie wiedz�, ile aryjskiej tw�rczo�ci tkwi w katolicyzmie, a szczeg�lniej w katolickiej mistyce. Nie wiedz�c nic o mo�liwo�ci rozgrzeszenia z mocy �aski, patrz� na ni�sze kasty z politowaniem, a nawet pogard�, upatruj�c w ich upo�ledzeniu kar� sprawiedliw� za przewinienia dawnych wciele�.
Bramini boj� si� zetkni�cia z pariasami: wol� oni u�y� wszystkich swych si�, aby post�powa� naprz�d indywidualnie raczej
�ni� d�wiga� innych. Dzi�ki tej ambicji wypracowali oni metody rozwoju si� psychofizycznych, oparte na ruchu wyobra�ni i skupieniu woli.
U nas wskutek bezmiernej ch�ci d�wigania innych nast�puje takie rozproszenie my�li i uczu�, �e w ko�cu przy najlepszej woli nie ma czym s�u�y�, gdy� sami ju� nic nie mamy.
Cz�owiek �wi�ty w takim wypadku �mia�o czerpie ogie� z nieba, jako jeden z tych gwa�townik�w, co zdobywaj� kr�lestwo Bo�e.
Ale cz�owiek niedoskona�y, maj�cy jeszcze du�o w�asnych upodoba�, zachcianek, pragnie�, gdy si� wyczerpie, nie umiej�c si� odnowi�, oddaje si� smutkowi lub rozpaczy, przez co reszt� si� traci. Wi�c warto by zawczasu, p�ki nie jeste�my wyczerpani przez skupienie, mno�y� zapasy si� �ywotnych, jakie posiadamy, a w tym du�o mo�emy skorzysta� z do�wiadcze� Hindus�w.
Oni na wielk� skal� uprawiali starania o powszechn� popraw� rasy ludzkiej, przez odr�nienie kast i przez drobiazgowe przepisy co do utrzymania kasty w stanie najdoskonalszym, za pomoc� �wicze� cia�a i ducha.
W�r�d tych �wicze� niepo�lednie miejsce zajmuj� �wiczenia oddychania. Ze wszystkich proces�w fizjologicznych oddychanie naj�atwiej mo�e by� poddane kierunkowi woli. �atwiej wp�yn�� na oddychanie ni� kr��enie krwi lub trawienie, a kto swe oddychanie podda woli, ten pozyska� warunki uzale�nienia od woli innych proces�w organicznych, w og�le ca�ego �ycia swego cia�a, a co za tym idzie, og�lnego zdrowia.
Z materia��w, s�u��cych dla budowy i odnawiania cia�a, powietrze jest najwa�niejsze, gdy� bez niego nie mo�emy si� obej�� nawet w ci�gu kr�tkiego czasu, gdy bez jedzenia mo�na dnie ca�e wytrzyma�. Wi�kszo�� dolegliwo�ci i chor�b ludzkich jest wynikiem brak�w w organach oddychania w chwilach, kiedy najintensywniej odczuwamy �ywotno�� nasz�, mimo woli g��biej oddychamy, a gdy oboj�tno�� lub smutek hamuje bieg �ycia, wstrzymujemy oddech i ziewamy lub wzdychamy. Wyrazy oznaczaj�ce najwa�niejsze czynno�ci psychiczne s� wzi�te z proces�w oddychania jak np. duch, natchnienie, itp. Wzmo�enie dzia�alno�ci p�uc ma wp�yw bezpo�redni na kr��enie i trawienie daleko wi�cej ni� dieta mo�e wp�yn�� na p�uca. Przy g��bokim oddychaniu czystym powietrzem lepiej strawimy i zasymilujemy nawet gorsze pokarmy, gdy w powietrzu zepsutym nawet najwykwintniejsze potrawy mniej nam smakowa� b�d�. Ze sk�adnik�w powietrza tylko tlen jest nam dobrze znany co do swych skutk�w. Jaki za� wp�yw istotny wywieraj� inne sk�adniki, kt�re powietrze zawiera w wi�kszej lub mniejszej ilo�ci, tego chemia dot�d nie zbada�a.
Sk�adnik�w tych mo�e by� wi�cej ni� si� �ni�o chemikom, jak �wiadczy niedawne odkrycie argonu. Poniewa� mn�stwo cia� si� ulatnia w pewnej mierze, nawet gdy s� ma�o lotne wi�c w powietrzu mamy ogromn� ilo�� materii, tak rozcie�czonych, �e s� niedost�pne analizie.
Hindusi za�, pr�cz gaz�w zwyk�ych, odkryli w powietrzu pewn� materi� wy�szego rz�du, kt�r� nazywaj� pran�. Wed�ug nich w oddychaniu prana gra wa�n� rol�, wi�c trzeba dobrze poj�� jak oni sobie ten sk�adnik wyobra�aj�.
Podobnie, jak r�ne cia�a maj� stan sta�y, p�ynny i gazowy, jeszcze nadto istnieje stan wi�kszego rozrzedzenia, kt�ry Crookes nazwa� promienistym. W tym stanie promienistym r�nice pierwiastk�w znikaj� cz�stki, o wiele jeszcze mniejsze ni� atomy, odbywaj� swe ruchy i mog� tworzy� wszystkie gatunki gaz�w przez r�ne stany skupienia. Te cz�stki prany, gdy rytmicznie wibruj�, stwarzaj� zjawiska �wiat�a i elektryczno�ci, podobnie jak wi�ksze od nich moleku�y powietrza przez znacznie wolniejsze drgania wywo�uj� zjawiska d�wi�k�w. Prana jest wiele milion�w razy ruchliwsza, ni� powietrze, je�li uwzgl�dni�, �e fale �wiat�a s� bilion razy szybsze ni� fale d�wi�k�w. Z tej ruchliwo�ci prany wynika jedna w�a�ciwo��, na kt�rej spoczywa ca�a indyjska umiej�tno�� oddychania.
My�l i wola ludzka s� w stanie dzia�a� bezpo�rednio na ruchy prany, wytwarza� w oceanie prany pr�dy i wiry, stwarza� kszta�ty bardzo lotne i nietrwa�e, lecz obiektywne i dost�pne czujniejszym zmys�om ni� te, kt�re spostrzegaj� d�wi�ki i barwy.
Podobnie, jak prana przenika powietrze, a p�uca to powietrze wci�gaj�, organy cia�a niewidzialne, same zbudowane z prany, mniej wi�cej podobne do widzialnych organ�w, oddychaj� pran�. Aby te organy niewidzialne, czyli, jak m�wi�, astralne, poruszy�, wystarczy sobie �ywo wyobrazi� pr�dy prany, kt�re chcemy wy
�tworzy�. Nasze cia�o widzialne ma si� tak do wewn�trznego cia�a niewidzialnego, eterycznego, promienistego, czyli astralnego, jak skorupka do orzecha, czerep do m�zgu.
To poj�cie cia�a astralnego nie jest nowe w nauce europejskiej. Ju� Arystoteles o nim wiedzia�. Paracelsus na nim swe leczenie opiera�. Jest to upi�r cz�owieka, kt�ry po �mierci w�druje po ziemi i niekt�rym si� ukazuje. Fizjologia europejska upior�w nie bada, cia�a astralnego nie zna. Lecz to wcale nie dowodzi, by Hindusi mylili si� w swych twierdzeniach.
Nauka �adna, badaj�c rzeczy jej dost�pne, nie mo�e powiedzie�, �e to, co jest jej niedost�pne nie istnieje. Dzia�alno�� poznawcza Hindus�w rozwija�a si� zupe�nie inaczej ni� nasza nowoczesna wiedza. U nas wszystko sprowadzono do schematu ruchu w przestrzeni i w czasie w formach, zmys�om fizjologicznym dost�pnych, bior�c te formy za co� sta�ego i normalnego, jakby wieczne ramy poznania.
Hindusi uwa�ali te ramy za tymczasowe i ci�gle usi�owali je rozszerzy� przez �wiczenia, prowadz�ce do wra�e� niezwyk�ych i r�ni�cych si� od wra�e� codziennych.
Gdy Europejczyk pragnie pozna� przesz�o�� swej rasy, to bada dost�pne zmys�om dokumenty i pomniki, wyci�ga wnioski i buduje prawdopodobny obraz wypadk�w minionych na wz�r i podobie�stwo wypadk�w, znanych mu z do�wiadczenia zewn�trznego. Tymczasem Hindus zupe�nie inaczej ten cel osi�ga. Pyta mianowicie, czy nie istnieje taki stan wizji wewn�trznej, w kt�rym by mo�na przesz�o�� tak ogl�da�, jak si� widzi tera�niejszo��, z rozszerzeniem horyzontu na ca�� ziemi� i inne �wiaty? I, zamiast bada� materialne szcz�tki przesz�o�ci, woli si� skupi� w duchu, a� ca�� przesz�o�� ujrzy subiektywnie, a� zapadnie w taki szczeg�lny stan ducha, w kt�rym na ka�de pytanie znajduje we w�asnej �wiadomo�ci odpowied�. Tego rodzaju ekstazy osi�ga on g��wnie przez stosowne �wiczenia. U nas s� znane oderwane przyk�ady takich widze�, osi�gni�tych nie za pomoc� systematycznej pracy, lecz dzi�ki niewiadomym okoliczno�ciom.
Tak np. Katarzyna z Emmerich opisa�a szczeg�y nieznane z �ycia Chrystusa i p�niejsze archeologiczne badania potwierdzi�y te szczeg�y, kt�rych owa zakonnica �adn� zwyk�� drog�
pozna� nie mog�a. To, co u nas by�o zdumiewaj�cym wyj�tkiem, dla Hindusa jest celem rozwoju duchowego.
Podobnie w badaniu przyrody post�puje on zupe�nie inn� drog� ni� my. W Europie za pomoc� wielu narz�dzi i oblicze� badamy zjawiska zwyk�ym zmys�om dost�pne i tworzymy hipotezy, pozwalaj�ce nam odtworzy� idealny przebieg ruch�w, kt�re te zjawiska spowodowa�y. Hindus szuka wyt�umaczenia zjawisk we wra�eniach innego rz�du, kt�re osi�ga za pomoc� subiektywnych �wicze�, bez narz�dzi, ani oblicze� i spostrzega w przyrodzie poza zjawiskami dost�pnymi zwyk�ym zmys�om ca�y �wiat cia� astralnych, kt�rych ruchy s� dla niego wyt�umaczeniem �ycia fizjologicznego.
Chc�c os�dzi� warto�� tych teorii indyjskich, nie mo�emy ich sprawdzi� metod� europejsk�. Trzeba przeby� �wiczenia Hindus�w i rozwin�� w sobie te w�adze, kt�re oni posiadaj�, aby zrozumie�, jak oni rozumiej� rzeczywisto��.
W nowej literaturze anglosaskiej wzrasta ilo�� sprawozda� z wizji subiektywnych, kt�re mi�dzy sob� si� nie ca�kiem zgadzaj�, cho� maj� wsp�lny cel wyt�umaczenia ca�o�ci �wiata intuicyjnie, z pomini�ciem dyskursywnego rozumowania. M�wi� tu o takich autorach, jak Swedenborg, Saint Martin, Thomas Lake Harris, Jackson Davis, Stainton Moses, Eliphas Levi, Anna Kingsford, kt�rzy wszyscy twierdz�, �e jasnowidzenie odkry�o im tajemnice nam nieznane.
Z dzie� tych, pisanych bez�adnie, ma�y jest po�ytek dla czytelnik�w, bo trudno jest na wiar� przyjmowa� niejasne urojenia ludzi, kt�rzy wed�ug zdania pospolitych lekarzy cierpi� na pewne pomieszanie zmys��w. Ale czytanie dzie� podobnych gromadzi psychologiczny materia�, daj�cy do my�lenia i prowadz�cy do wniosku, �e pr�cz normalnych wra�e�, mo�liwe s� jeszcze liczne wra�enia rzadsze, wielkie zadowolenie daj�ce tym, co ich doznaj�.
U Hindus�w spotykamy ca�e kasty i szko�y, uwa�aj�ce si� za uprzywilejowane co do ekscentrycznych wra�e�, zast�puj�cych badania historyczne i przyrodoznawcze.
Teraz dowiadujemy si�, po wielu tysi�cach lat tajemnicy, o prostych �rodkach, kt�re do tych jasnowidze� prowadz�: czy� nie warto jest troch� czasu po�wi�ci�, aby te �rodki pozna� i wypr�bowa�?
Skoro pr�ba indywidualna dla r�nych powod�w mo�e si� nie uda�, to nale�y uprzyst�pni� szerszemu og�owi warunki pr�by, nawet przed dokonaniem jej na sobie.
Dla uproszczenia stylu w dalszym wyk�adzie przedmiotu przyjmujemy form� dogmatyczn�, jakby�my z w�asnego m�wili do�wiadczenia, cho� podajemy wskaz�wki, czerpane przewa�nie z drugiej r�ki i tylko w cz�ci wypr�bowane. Gdy teraz uwaga w tym kierunku skierowana zostanie, ka�dy sobie obmy�li wiele do�wiadcze� na wz�r podanych, szukaj�c tego, co najwi�cej odpowiada indywidualnej jego potrzebie.
Skutku jakiego� mo�na si� spodziewa� dopiero po d�ugim czasie �wicze�. Gdyby nawet skutek by� ograniczony do fizjologicznego wzmocnienia cia�a, to i tak ci, co pr�b� przedsi�wezm�, nie pozostan� bez sowitej nagrody.
Hindusi obiecuj� nam znacznie wi�cej: rozw�j intuicji przenikaj�cej tajniki przyrody i dziej�w opanowanie cia�a, usuwaj�ce wszelkie choroby dar leczenia innych przez posy�anie im pr�d�w i kszta�t�w prany na najwi�ksz� nawet odleg�o�� niezm�cony niczym spok�j wewn�trzny si�� przy�pieszaj�c� wzrost ro�lin i zwierz�t zdolno�� w�drowania po �wiecie w ciele astralnym i zbierania spostrze�e�, nie b�d�c spostrzeganym przez ludzi przenikanie cudzych my�li i uczu� oraz przesz�o�� ka�dej ja�ni wynikaj�c� st�d nieomyln� znajomo�� ludzi stany niesko�czonej b�ogo�ci wewn�trznej, b�d�
w spokoju, b�d� w czynie zetkni�cie z duchami o wiele wy�szymi od nas i w og�le przygotowanie do nowego, doskonalszego i o wiele szcz�liwszego �ywota.
�II. Warunki powodzenia �wicze�
Nim przyst�pimy do przedstawiania samych �wicze�, wa�nym jest zda� spraw� z warunk�w zasadniczych, bez kt�rych �wiczenia po��danych rezultat�w nie dadz�.
Pierwszym warunkiem rozwoju w�adz wy�szych jest ograniczenie do minimum funkcji ni�szych, wi�c najstaranniejsze unikanie tego, co cia�o nasze mo�e obci��y�, po�ytku mu nie przynosz�c. St�d Hindusi uprawiali wstrzemi�liwo�� nadzwyczajn�, jedz�c najcz�ciej tylko raz na dzie� i to tylko pokarmy ro�linne.
W naszych warunkach �ycia trzeba zwr�ci� szczeg�ln� uwag� na potrzeb� zupe�nego wyrzeczenia si� alkoholu i tytoniu, a w miar� mo�liwo�ci te� mi�sa i ryb. Nabia�, orzechy, owoce s� najodpowiedniejsze dla tych, co chc� rozwin�� wy�sze w�adze ducha.
Je�li kto� z przyzwyczajenia u�ywa mi�sa, to powinien je przerobi� przez staranne bardzo �ucie, z wol� i wyobra�ni� skierowan� ku wyzwoleniu si� od wp�ywu, jaki zwierz�ca strawa wywiera. Ka�dy kawa�ek mi�sa powinien by� �uty razem z chlebem lub innym pokarmem ro�linnym, z usilnym postanowieniem, aby mi�so utraci�o szkodliwe w�a�ciwo�ci i sta�o si� w skutkach podobne do ro�lin. Lepiej wcale mi�sa nie je��, tylko poprzesta� na umiarkowanym po�ywieniu ro�linnym, raz lub dwa razy na dzie�.
Kto jada raz, ten najlepiej to uczyni oko�o po�udnia, kto chce si� �ywi� dwa razy, to mo�e to uczyni� o 10tej rano i 3ciej po
po�udniu, lub w innych godzinach dogodnych, zawsze jedz�c powoli i prze�uwaj�c najstaranniej po�ywienie, z wol� skierowan� ku jego doskona�ej asymilacji.
Pr�ne s� wysi�ki wzmo�enia si� przez przekarmienie, bo si�y nasze zale�� nie od tego, ile jemy, lecz od tego, ile asymilujemy z pokarmu przyj�tego.
G��d jest warunkiem dobrego trawienia, przy cz�stych za� posi�kach nigdy tej przyprawy nie mamy. Obci��aj�c cia�o zbyteczn� straw�, zadajemy mu dodatkow� prac� wydzielania tego nadmiaru. Cia�o, w ten spos�b przeci��one, jest mniej dost�pne dla pr�d�w prany i mniej uleg�e woli ducha.
Chc�c wej�� na drog� �wicze�, maj�cych w pe�ni rozwin�� nasze si�y ducha i cia�a, trzeba przynajmniej na czas jaki� wyrzec si� ni�szych przyjemno�ci, jakie da� mo�e obfito�� lub wykwintno�� jad�a. Nadto trzeba pami�ta�, �e z jedzenia, pr�cz po�ywienia materialnego, czerpiemy prane jako pr�d o�ywczy dla nerw�w, i �e ta wa�na czynno�� ma miejsce podczas prze�uwania w ustach. Trzeba wi�c strzec si� po�ykania tego, co jemy, tylko �u� tak d�ugo, a� si� w ustach rozp�ynie i �uj�c chcie�, aby prana by�a z tego jad�a przez j�zyk i podniebienie wyci�gni�ta, bo prana ulega ruchom woli naszej i wystarczy chcie� i wyobra�a� sobie, �e wci�gamy prane, aby rzeczywi�cie j� wci�gn�� do systemu nerwowego i tym wzmaga� nasze si�y �ywotne.
Przy tym trzeba jedzenie traktowa� uroczy�cie, jako inicjacj� ni�szych monad, kt�re do wy�szego wprowadzamy organizmu i przy jedzeniu o niczym innym nie my�le�, ani te� nie m�wi�, tylko ca�� my�l i wol� skupi� na wci�ganie prany i na dok�adne prze�ucie pokarmu.
Dlatego indyjski jogin najch�tniej je sam i medytuje nad cudem przemiany materii, czuj�c, �e w tej chwili, kiedy w ustach jego si� k�s chleba rozp�ywa, miliony monad ro�linnych wchodz� w now� faz� �ycia, przyjmuj�c s�u�b� w organizmie ludzkim.
Jedzenie jest to jakby uroczysta promocja uczni�w klasy ni�szej do wy�szej lub immatrykulacja maturzyst�w do uniwersytetu. Jogin przemawia do nich wewn�trznie, �ycz�c im powodzenia na nowej drodze i zapewniaj�c ich o swej �yczliwo�ci. Poniewa� ka�dy organ cia�a ma sw� ja�� naczeln�, kt�ra zawiaduje funkcjami tego organu, wi�c do tych ja�ni pomocniczych jogin te� we
wn�trznie przemawia, polecaj�c im dobre przyj�cie nowych materia��w organizmu. Poleca �o��dkowi ich trawienie dok�adne, kiszce stolcowej najrychlejsze wydzielenie tych monad, co egzaminu wst�pnego nie wytrzyma�y, aby nie zawadza�y i nie psu�y �adu i porz�dku wewn�trz cia�a.
W ten spos�b jedz�c z pe�n� �wiadomo�ci� tego, co czyni, jogin potrzebuje bardzo niewielkiej ilo�ci jedzenia i trawi doskonale to, co zje, nigdy nie obawiaj�c si� zaburze�. Aby to trawienie u�atwi�, dostarcza swym organom wewn�trznym obfitej ilo�ci p�ynu, twierdz�c, �e nie tylko ro�liny potrzebuj� podlewania. Podczas jedzenia pi� nie nale�y, ale na godzin� najmniej przed jedzeniem i tak�e na godzin� przedtem, czyli na dwie godziny przed jedzeniem trzeba wypi� szklank� wody, ss�c j� kropla za kropl� tak, aby ca�� prane z wody wyci�gn�� i wewn�trznie polecaj�c organom, by t� wod� u�y�y na soki trawienia.
Przed wypiciem nale�y nasyci� wod� pran�. To si� czyni w spos�b nast�puj�cy: bierze si� w lew� r�k� szklank� z wod�, trzymaj�c j� od do�u tak, aby d�o� by�a zwr�cona ku g�rze, a praw� r�k� potrz�sa si� tak nad wod�, jakby si� chcia�o p�yn jaki� sp�ywaj�cy z lu�nie wisz�cych palc�w do wody str�ci�. Potrz�sa si� rytmicznie, mniej wi�cej tyle razy na minut�, ile si� ma uderze� serca.
I podczas tego b�ogos�awie�stwa wody, w miar� ruch�w prane ku niej �ci�gaj�cych, trzeba rytmicznie oddycha� w ten spos�b, �e przez 6 takich ruch�w wci�gamy powietrze, przez 3 je zatrzymujemy, przez 6 wypychamy i przez 3 zn�w pozostawiamy p�uca wypr�nione. Kilka takich rytmicznych oddycha� zupe�nie wystarcza, by zamagnetyzowa� wod� i skupi� w niej nadzwyczajne ilo�ci prany, je�li podczas tej operacji o niczym si� nie my�li, tylko si� skupi ca�� my�l i wol� na pr�d prany, kt�ry si� ku wodzie w ten spos�b kieruje.
Tak samo gdy pijemy, trzeba s�czy� ka�d� kropl� mi�dzy j�zykiem a podniebieniem, z wyobra�eniem, �e wyciskamy prane, kt�ra bezpo�rednio przez j�zyk idzie do nerw�w i m�zgu.
Tak czyni�c, b�dziemy czu� wielkie orze�wienie po wypiciu magnetyzowanej wody. Trzeba to czyni� na godzin� i na dwie przed jedzeniem, a pr�cz tego z rana zaraz po przebudzeniu
i wieczorem przed za�ni�ciem, kieruj�c si� co do ilo�ci wody do�wiadczeniem, tak aby stolec by� zupe�nie regularny.
Funkcj� ekskrecji jogin traktuje r�wnie powa�nie, jak funkcje asymilacji, ma na to sta�� godzin� najlepiej zaraz po jedzeniu i pobudza wol� swoje kiszki, aby wydzieli�y wszystko, co zbyteczne w spos�b mo�liwie doskona�y. Takie wydzielanie regularne resztek tego, co si� jad�o dnia poprzedniego, uwalnia organizm od jad�w, jakie si� wytwarzaj� po d�u�szym zanieczyszczeniu kiszek i zdrowe, �wie�e wydzieliny cz�owieka, kt�ry przemian� materii utrzymuje w nale�ytym biegu nie maj� wcale przykrej woni, cechuj�cej ekskrementy ludzi niewstrzemi�liwych i niezdrowych.
Te warunki ekstremalnego od�ywiania i wydzielania tego, co nie s�u�y organizmowi, s� konieczne do skuteczno�ci �wicze� oddychania.
Nadto jogin najstaranniej co dzie� obmywa ca�e cia�o, b�d� w k�pieli ch�odnej, b�d� przynajmniej cz�sto zwil�anym grubym r�cznikiem. Obmycie to powinno nast�pi� w przeci�gu najwy�ej jednej minuty, zaczynaj�c od piersi, ramion, grzbietu i brzucha, potem si�gaj�c na ca�� powierzchni� cia�a, maczaj�c r�cznik i wyciskaj�c go lekko kilka razy, by ka�da cz�� cia�a zetkn�a si� ze �wie�� wod�.
Woda nie powinna by� zbyt zimna, lecz koniecznie �wie�a i czysta, nie taka, co sta�a przez noc w pokoju.
Trzeba zacz�� od wody ciep�ej i stopniowo temperatur� obni�a�, a� przywyknie si� u�ywa� do tego obmycia wody prosto ze �r�d�a. Podczas obmywania trzeba g��boko oddycha�, a po obmyciu obciera� si� energicznie r�kami, a� prawie wyschnie cia�o i po w�o�eniu bielizny u�y� ruchu, gimnastykuj�c wszystkie cz�ci cia�a do zupe�nego rozgrzania. Mo�na te� obmycie to podzieli� na dwie cz�ci i obmywa� g�rn� cz�� cia�a z rana, za� doln� wieczorem, je�li kto� nie znosi ca�kowitego obmycia i zbyt trudno si� po nim rozgrzewa. Przy obmyciu i obcieraniu trzeba si� wstrzyma� od innych my�li i wol� skupi� na to, by usun�� zbyteczne materia�y z powierzchni sk�ry i otworzy� jej pory dla wydzielania tego, co zbywa.
Skrupulatna czysto�� cia�a jest pierwszym warunkiem powodzenia �wicze� oddychania. Czysto�� ta powinna si� rozci�ga� na
wet na wewn�trz, do kiszki stolcowej z jednej, a do jamy ustnej z drugiej strony.
Usta po ka�dym po�ywieniu nale�y starannie przep�uka� i oczy�ci� szczoteczk�, lub palcem i proszkiem do z�b�w. Za proszek do z�b�w u�ywa jogin sproszkowanej kory niekt�rych drzew, lecz w Europie u�ywane proszki r�wnie dobrze cel osi�gaj�.
Nadto trzeba i wewn�trzn� b�on� nosa utrzyma� w czysto�ci, przez wci�ganie po kilka razy rano wody ch�odnej do nosa tak g��boko, by dochodzi�a do gard�a, i silne potem wypchni�cie powietrza razem z wod� i nagromadzonym w ci�gu dnia py�em. Aby to uskuteczni�, pogr��a si� ca�� twarz w miednicy nape�nionej wod�, kilka razy si� wci�ga bardzo mocno i wypycha si� wod� z powietrzem przez palcami �ci�ni�te dziurki od nosa nad ' kub�em, powtarzaj�c to po kilka razy, a� si� nawet g��bsze zatoki nosa oczyszcz�.
Opr�cz tej skrupulatnej czysto�ci cia�a, w�a�ciwej jego irygacji wewn�trz i zewn�trz, warunkiem powodzenia �wicze� jest zachowanie sok�w naj�ywotniejszych, czyli czysto�� p�ciowa.
Jogin jest wolny od podniece� p�ciowych i nie traci ani nie przyjmuje nasienia. Zar�wno kobieta, jak m�czyzna, gdy wejd� na drog� �wicze� psychofizycznych, musz� si� wstrzyma� od bli�szego zetkni�cia z p�ci� drug�, kt�re wyczerpuje si�y. Dla kobiet rzecz to �atwa na og�, dla m�czyzn, kt�rych z�e obyczaje zepsu�y, czysto�� jest daleko trudniejsza, lecz jeszcze potrzebniejsza, bo nieczysto�� na wi�ksze straty ich nara�a.
Aby osi�gn�� t� czysto��, jogin u�ywa �wicze� szczeg�lnych, kt�re ni�ej podamy.
Opr�cz tych fizycznych warunk�w, jogin k�adzie wielki nacisk na pewne moralne warunki powodzenia �wicze�. Te moralne warunki s� jeszcze wa�niejsze ni� fizyczne, cho� jedne i drugie s� ca�kiem niezb�dne dla jakiegokolwiek powodzenia, tak dalece, �e bez �wiczenia oddychania mog� sta� si� szkodliwe i naruszy� r�wnowag� umys�u.
Nale�� tu przykazania, znane na Zachodzie, lecz na Wschodzie daleko �ci�lej przestrzegane przez tych wybranych, co powzi�li postanowienie, by przez �wiczenia wznie�� si� nad zwyk�e ludzkie koleje i osi�gn�� moc i pot�g� nadludzk�. Tacy ludzie nie powinni ni
komu niczego zabiera�, przede wszystkim �adnej istocie jej �ycia. Wi�c jogin nie tylko nie zabija zwierz�t, s�u��cych nam za pokarm, ale nawet owad�w, kt�re m�c� jego spok�j: ani muchy, ani komara, ani pch�y. Wszystkie te stworzenia, w miar�, gdy nasz� wol� skupiamy ku wy�szym celom, przestaj� nam szkodzi�. Ale nie dosy� jest wstrzyma� si� od zab�jstwa czynem. My�l jest czynem i zabijanie my�l� tak samo nasz rozw�j wstrzymuje, jak zabijanie r�k� lub broni�.
Nie zabijaj, znaczy te� nie pragnij niczyjej �mierci ani zguby, wyrwij z serca wszelk� zawi��, zazdro�� i nienawi��.
Kto chce si�y �ycia w sobie rozwin�� do najwy�szej pot�gi, ten powinien wszystkim istotom dobrze �yczy�, pragn�c ich szcz�cia i spokoju. W szczeg�lno�ci dotyczy to wrog�w naszych, kt�rych obezw�adniamy nasz� �yczliwo�ci� i dobrodziejstwami.
Trudny to warunek dla nas, tak dobrze wy�wiczonych w nienawi�ci przez wrog�w. Ale pojmijmy ich ciemnot� i barbarzy�stwo i �yczmy im �wiat�a, i skruchy.
Dalej jogin powinien si� wstrzyma� od po��dania wszelkiej cudzej w�asno�ci: nie tylko nie kra��, ale nawet nie przyjmowa� dar�w, bo go to pozbawia materialnej niezale�no�ci.
U nas sumienie jest wielce znieczulone pod tym wzgl�dem, szczeg�lnie gdy chodzi o to, by podst�pem lub przemoc� odebra� co� w zamian za to, czego zostali�my pozbawieni: korzystamy bez skrupu��w z wszelkiej w�asno�ci pa�stwowej, a czasem nadu�ywamy w og�le tego, co jest do u�ytku publicznego przeznaczone. Ale kto chce doj�� do celu najwy�szej doskona�o�ci, ten musi wyrzec si� wszelkiej formy przyw�aszczania sobie czegokolwiek, co mu si� nie nale�y. Wyrzeczenie si� dar�w tak�e jest dosy� przeciwne naszym sk�onno�ciom, bo lubimy sami dawa�, ale je�li uwzgl�dni� okoliczno��, �e skuteczne �wiczenia mo�na przedsi�wzi�� tylko w zupe�nym odosobnieniu lub te� w otoczeniu wy��cznie z�o�onym z ludzi, d���cych do tego� celu, �atwo si� zgodzi� na wyrzeczenia si� przyjmowania dar�w.
Nareszcie jogin nie powinien k�ama�, ani powtarza� plotek, w og�le mow� ograniczy� do minimum i tylko tyle m�wi�, ile koniecznie potrzeba, l to przykazanie si�ga do my�li, zabrania wi�c te� fa�szywych podejrze�, oszczerstw my�lowych, wszelkiej wewn�trznej nieszczero�ci.
Je�li zwa�y�, �e u nas k�amstwo nie nale�y do grzech�w g��wnych, a w przykazaniach Moj�eszowych tylko fa�szywe �wiadectwo jest wyra�nie pot�pione, to �atwo poj��, �e na tym polu wiele mo�emy si� nauczy� od Hindus�w.
Potwarz, lekcewa�enie bli�nich, bezpodstawna krytyka ich my�li i czyn�w nale�� do naszych wad narodowych.
Chc�c si� podnie�� z os�abienia woli, na kt�re ca�y nar�d cierpi, trzeba koniecznie �y� w atmosferze �yczliwo�ci i dobrej woli �ycz�c wszystkim dobrze, nikogo nie podejrzewaj�c nies�usznie i nie os�dzaj�c, skupiaj�c my�li na w�asnych obowi�zkach i zadaniach, bez ciekawego wdzierania si� w cudze �ycie, bo to nas na k�amstwo nara�a.
Streszczaj�c powy�sze wywody, pami�tajmy, �e g��wnymi warunkami powodzenia �wicze� oddychania s�:
1. Czysto�� cia�a zewn�trz i wewn�trz, osi�gni�ta przez staranne obmywanie cia�a, wci�ganie wody do nosa, czyszczenie jamy ustnej i picie magnetyzowanej wody rano, wiecz�r, na dwie i na jedn� godzin� przed ka�dym jedzeniem; staranne �ucie jedzenia, tak by si� w ustach rozp�ywa�o, bez. potrzeby po�ykania.
2. Przenikni�cie wol� i wyobra�ni� wszystkich tych czyn�w, ze �wiadomym wp�ywem na pr�d prany, kt�ry z jedzenia i napoj�w wyci�gamy, a kt�ry o�ywia nasze nerwy, wzmacnia je i oczyszcza. Dzia�anie bezpo�rednie na poszczeg�lne organy, polecaj�c im dobre spo�ytkowanie pokarm�w i napoju. Umiarkowanie w jedzeniu, odst�py takie mi�dzy jednym po�ywieniem a drugim, aby�my czuli prawdziwy g��d, bez kt�rego jedzenie pe�nego po�ytku nie przynosi.
3. Bezwzgl�dna wstrzemi�liwo�� od alkoholu, tytoniu, rozpusty i wszelkiej nieczysto�ci.
4. Wstrzemi�liwo�� od zabijania, zawi�ci, nienawi�ci, k�amstwa, oszczerstwa, plotek, kradzie�y i od przyjmowania dar�w, kt�re nasz� niezale�no�� kr�puj�.
Kto te warunki zachowa, ten jest przygotowany do w�a�ciwych �wicze� oddychania, maj�cych usun�� z cia�a wszelkie choroby i zapewni� niezwyk�e si�y cia�a i ducha.
Z tych warunk�w najtrudniejsza dla Polak�w jest wstrzemi�liwo�� od ujemnych lub nie�yczliwych my�li o tych, kt�rzy nam jak�� krzywd� wyrz�dzili lub w og�le o naszych znajomych, co maj� inne ni� my przekonania polityczne i religijne. Takie my�li s� najgorsz� przeszkod� dla duchowego rozwoju i wzmo�enia si�y woli. Najlepiej mo�na je zwalczy� i odzwyczai� si� od nich, modl�c si� co dzie� gor�co za powodzenie i podniesienie duchowe cho� kilku os�b, do kt�rych mamy najgorsze uprzedzenie.
Podzia� narodu na partie, Ko�cio�a na sekty, prowadzi do ustawicznych my�li i wyobra�e� ujemnych, a nie uzasadnionych, o znajomych lub nieznajomych, nale��cych do partii lub sekty nam obcej. Takie wyobra�enia os�abiaj� nas i obni�aj� nasz poziom moralny, odbijaj� si� nawet na zdrowiu fizycznym i na sprawno�ci umys�owej. Trzeba zupe�nie zaniecha� wszelkiej obmowy, a tym bardziej potwarzy, je�li chcemy sami pozyska� pe�ni� si� duchowych, umys�owych i fizycznych.
�
III. Rytm oddychania
�own� wad� naszego oddychania jest brak rytmu, wielka jego nier�wno��. Dzieci i dzicy oddychaj� rytmicznie, regularnie, r�wno i g��boko. W miar�, jak ja�� doznaje coraz intensywniejszego �ycia psychicznego, uczucia i my�li wp�ywaj� na bieg oddychania w ten spos�b, �e zale�y ono nadmiernie od �ycia wewn�trznego.
Gdy si� zamy�limy wstrzymujemy oddech, gdy si� wzruszymy, przy�piesza si� bicie serca i oddech. A te nier�wno�ci prowadz� tak�e do tego, �e p�uca coraz to mniej dostaj� powietrza, nerwy coraz to mniej prany, bo przywykamy do coraz to mniej g��bokiego wci�gania powietrza.
P�uca, pozostawione sobie, przyjmuj� tylko tyle, ile koniecznie potrzebuj�, ograniczaj� swe dzia�anie i st�d ogromny wzrost suchot.
Powszechnie wiadomo, jak dalece tlen jest niezb�dny, by krew odnawia�, a Hindusi odkryli potrzeb� prany do utrzymania si�y nerwowej i twierdz�, �e przy oddychaniu jeszcze wi�cej prany mo�na �ci�gn�� do nerw�w ni� z pokarm�w i z czystej wody.
Pierwszym warunkiem po temu jest ustanowienie sta�ego rytmu, zgodnego z rytmem bicia serca.
Ka�dy cz�owiek, w ka�dej epoce swego rozwoju fizycznego, ma pewien naturalny, najw�a�ciwszy rytm oddychania, zale�ny od obj�to�ci p�uc, szybko�ci kr��enia, a tak�e od stanu zdrowia.
Chodzi wi�c o to, by ten rytm odkry� i zastosowa�. Poznamy go po tym, �e oddychaj�c w rytmie normalnym najmniej si� b�dziemy m�czy�.
Trzeba si� bardzo wystrzega� fa�szywej ambicji w tym wzgl�dzie, kt�ra by od nas wymaga�a zbyt ryzykownych pr�b.
Je�li kto� bez wysi�ku nie mo�e zwolni� rytmu oddychania wi�cej ni� np. 10 sekund na wdech i wydech, a zapa�a�by ch�ci� przyzwyczajenia si� do oddychania dwa razy wolniej, czyli trzy razy na minut�, to nie zyska�by na tym, bo takie oddychanie, zamiast wzmaga� jego si�y, wyczerpa�oby je i m�czy�o. Dopiero bardzo powoli mo�na robi� post�py w tej mierze. Chodzi przede wszystkim o to, by oddychanie by�o rytmiczne, a nie bez�adne, jak bywa u wi�kszo�ci ludzi. Bez�adne drgania powietrza tworz� przykre szmery, rytmiczne za� fale tworz� harmonijne d�wi�ki. Tak samo bez�ad w ruchach wewn�trznych organizmu odpowiada s�abo�ci, a rytm wewn�trzny stwarza zdrowie i si�y.
Mo�na by zacz�� od �wicze�, mierz�c rytm wed�ug bicia serca i wci�gaj�c powietrze przez pewn� ilo�� uderze�, a wypychaj�c je przez tyle� uderze�. Ale trudno jest zwraca� uwag� na puls i liczy� uderzenia godzinami, a chc�c nauczy� si� rytmu, trzeba ca�ych godzin takich �wicze�. Mamy w ciele naszym naturalne wahad�a, kt�re godzinami bez zm�czenia mo�na ca�kiem r�wnomiernie porusza� i kt�re dadz� najlepsz� miar� rytmu.
S� to nasze nogi. Id�c krokiem posuwistym, niezbyt szybkim a r�wnym, gdy baczymy na spok�j wewn�trzny, rych�o dochodzimy do tego, �e ka�dy krok odpowiada jednemu uderzeniu serca. Wtedy trzeba zacz�� oddycha� zgodnie z rytmem chodu, wi�c np. przez cztery kroki wci�gn�� powietrze, przez cztery wypycha�. W ten spos�b id�c ca�kiem r�wno przez p� godziny lub d�u�ej, dochodzi si� do tego, �e ju� automatycznie rytm si� zachowuje, nie zwracaj�c szczeg�lnej uwagi na liczenie krok�w.
Trzeba co dzie� po kilka godzin przez kilka miesi�cy tak �wiczy�, aby rytm wybrany sta� si� sta�ym, tak, �e ju� w tym rytmie oddycha� b�dziemy, nawet je�li jeste�my zaj�ci czym innym i je�li pozostajemy bez ruchu. Aby ten cel osi�gn��, nale�y z ka�dej okazji korzysta�, kiedy chodzimy i zaraz zastosowa� oddychanie do rytmu naszego kroku.
Co do miary samej rytmu, to b�dzie ona r�na dla r�nych os�b i trzeba si� strzec w tym przesady. Ma�o kto b�dzie potrzebowa� szybszego rytmu, jak po cztery kroki na wdech i wydech, a ma�o kto mo�e zacz�� od wolniejszego rytmu, jak po 8 krok�w na wdech i wydech. Powoli nale�y rytm zwalnia�, bo im wolniejszy rytm, tym g��bsze oddychanie. Ale pocz�tkowy rytm nale�y tak d�ugo zachowa�, a� stanie si� automatyczny.
Dopiero wtedy nowe wtargni�cie si� ja�ni �wiadomej do nie�wiadomego zazwyczaj procesu oddychania zwolni rytm nieco i zachowa ten zwolniony rytm tak d�ugo, a� p�uca do niego przywykn�; ka�de takie zwolnienie rytmu wymaga d�ugiej praktyki i wszelkie zbyt gwa�towne post�powanie na nic by si� nie zda�o.
Trzeba oddycha� wybranym rytmem bez przymusu, ca�kiem swobodnie i nie czu� si� zm�czonym po godzinach takiej praktyki. �atwiej z pocz�tku liczy� kroki parzyste wi�c na cztery kroki liczy� tylko dwa kroki praw� nog�, a na osiem cztery. W ten spos�b wdech i wydech zaczyna�by si� od kroku praw� nog�, co jest u�atwieniem z pocz�tku. Ale gdy oddychanie staje si� automatyczne, �atwo jest zwolni� rytm o jeden krok i wtedy wdech b�dzie si� zaczyna� od ruchu praw� nog�, wydech od ruchu lew� nog�.
Opr�cz tych g��wnych �wicze� w rytmie normalnym, kt�re najpierw nad wszystkimi innymi przewa�a� powinny, trzeba od pocz�tku na daleko mniejsz� skal� uprawia� �wiczenia w rytmie zwolnionym. Je�li np. rytm normalny jest osiem krok�w na wdech i tyle� na wydech, to rytm zwolniony b�dzie na tym polega�, �e wci�gamy powietrze przez osiem krok�w, zatrzymujemy w p�ucach przez cztery kroki i wypychamy przez osiem krok�w, trzymaj�c potem p�uca puste przez cztery kroki, przez co dochodzimy do jednego oddechu na 24 kroki, czyli na pocz�tek p�tora raza wolniej ni� rytm normalny.
Takie �wiczenia nie powinny by� zbyt d�ugie, ani zbyt cz�ste nie wi�cej, jak kilka razy na dzie� po kilka minut. Po kilku tygodniach takich �wicze� w rytmie zwolnionym mo�na dalej go zwalnia�, ale jednocze�nie uprawiaj�c najcz�ciej �wiczenia w rytmie normalnym.
Hindusi przywi�zuj� wielk� wag� do zatrzymywania powietrza w p�ucach przez czas d�u�szy, a tak�e do wytrzymywania
bez powietrza przez d�u�szy przeci�g czasu, a� do poczw�rnego rytmu. Twierdz�, �e to u�atwia rozproszenie prany po ca�ym ciele i gruntowniejsze przenikni�cie ni� wszystkich w��kien nerwowych.
Przy tym zaleca si� trzyma� powietrze w p�ucach cztery razy tak d�ugo, jak si� wci�ga�o, a wypycha� w ci�gu po�owy tego czasu, co si� trzyma�o. Wi�c np. przez 4 kroki wci�ga�, przez 16 krok�w zatrzyma� i przez 8 krok�w wypycha�.
Jaki zwolniony rytm jest komu najw�a�ciwszy, to trzeba w ka�dym wypadku wypr�bowa�: og�lnych przepis�w dawa� nie mo�na.
Je�li kto� doszed� do tego, �e bez wielkiego wysi�ku mo�e oddycha� bardzo powoli, zatrzymuj�c powietrze w p�ucach cztery razy tak d�ugo, jak wci�ga, to nale�y tak�e �wiczy� we wstrzymywaniu si� od oddechu przez czas d�u�szy, np. przez 4 kroki wci�ga�, przez 8 krok�w wypycha� i przez 16 krok�w trzyma� p�uca pr�ne.
Wszystkie te �wiczenia trzeba robi� z umiarkowaniem i post�powa� powoli, podczas gdy oddychanie w normalnym rytmie przy chodzeniu mo�na uprawia� bez ogranicze� godzinami codziennie.
Aby jednak rytm oddychania przyczyni� si� do wzmo�enia si� duchowych, trzeba rych�o po��czy� z nim pewien rytm psychiczny, dla kt�rego rytm fizyczny jest tylko podstaw�. Chodzi o to, by w miar� wdechu i wydechu jednocze�nie skupi� wol� i wyobra�ni� na tym, �e wdychamy powietrze z pran�, a wydychamy je z jadami, przez organizm wytworzonymi, kt�rych si� chcemy pozby�. Trzeba wyobrazi� sobie pr�d prany, przenikaj�cy organizm i zatrzymany, skupiany w nerwach i pr�d wyziew�w szkodliwych, usuwany z wielk� moc� cia�a. Gdy przywykniemy do tego wyobra�enia og�lnego, nale�y je potem zmieni� na szereg wyobra�e� szczeg�owych.
Zatem przez pewien czas, id�c prosto i oddychaj�c w rytmie normalnym, kieruj� prane szczeg�lnie do lewej nogi, by jej da� pe�n� si�� i �ywotno��, potem do prawej nogi, do lewej r�ki, do �o��dka, do g�owy, wzd�u� stosu pacierzowego, do ka�dego organu, potrzebuj�cego w�a�nie tego pr�du o�ywczego. A za ka�dym
razem, gdy wydycham powietrze, z tego samego zn�w organu wyci�gam wszystko to, co mu szkodzi i co go os�abia.
W miar� przywykania do takiej inspekcji organizmu przez porz�dkuj�c� i o�ywiaj�c� ja��, zaczynamy odczuwa� te pr�dy, kt�re sobie wyobra�amy i przekonawszy si�, �e to nie gra wyobra�ni tylko, lecz �e prana istotnie pos�uszna woli naszej idzie tam, gdzie rozka�emy i o�ywia ka�d� cz�� cia�, usuwaj�c wszelkie dolegliwo�ci i cierpienia. Ale taki stopie� u�wiadomienia sobie pr�d�w prany, �eby usuwa� zm�czenie i nawet psychiczn� depresj� przez kierowanie tymi pr�dami, osi�gn�� mo�na dopiero po d�ugich i wytrwa�ych �wiczeniach.
W miar�, jak przywykniemy ��czy� rytm fizyczny oddychania z pewnym rytmem wyobra�e�, mo�emy skutecznie stosowa� ten rytm do po��danych stan�w psychicznych.
Je�li kto� si� bardzo rozgniewa� i nie mo�e si� uspokoi�, niech si� przejdzie, rytmicznie oddychaj�c i �ywo wyobra�aj�c sobie, �e wdycha �agodno��, a wydycha gniew to go uspokoi.
Zwykle wyobra�enia nasze przep�ywaj� przez nasz� �wiadomo��, przychodz�c nie wiadomo sk�d i ma�o zale��c od sta�ych cel�w woli.
Poddaj�c je rytmowi oddychania, uczymy si� skupienia, kt�re gdy je raz posi�dziemy, u�atwi nam rozwi�zanie najtrudniejszych zada�, opanowanie wzrusze�, s�abo�ci cielesnej i duchowej. A ze s�abo�ci� walczy� nale�y nie wtedy, kiedy ju� nas opanowa�a, lecz wtedy, kiedy si� czujemy najsilniejsi.
Wi�c na�ogowy pijak nie wtedy b�dzie m�g� skutecznie wdycha� abstynencj�, a wydycha� alkoholizm, gdy jest pijany, ale gdy po wytrze�wieniu ma najwi�kszy wstr�t do alkoholu wtedy w�a�nie mo�e ten wstr�t ustali� przez rytmiczn� gr� wyobra�ni.
Je�li kto� nie ma ochoty do powa�nej pracy i marnuje czas w spos�b bezp�odny, to wiele zyska przez wdychanie pracowito�ci, a wydychanie lenistwa. Taka gra wyobra�ni o wiele jest �atwiejsza ni� samo rozpocz�cie pracy, a usposabia w ten spos�b, �e po niejakim czasie takich �wicze� praca staje si� �atwiejsza.
Takie �wiczenia �atwo wy�miewaj� ci, co nie maj� poj�cia o istotnych warunkach �ycia psychicznego. Lecz ktokolwiek je cierpliwie wypr�buje, przekona si� o ich skuteczno�ci. Chodzi tu o to, �e dla osi�gni�cia pewnych zmian psychicznych potrzebny
25
�jest rytm wyobra�e�, kolejno po sobie nast�puj�cych, a przeciwleg�ych sobie tak, �e przyci�gamy to, kt�re nam sprzyja, za� odpychamy to, kt�re nam szkodzi.
�atwiej jest taki rytm ustanowi� ni� skupi� wyobra�ni� stale na czas d�u�szy na jednym wyobra�eniu. A naj�atwiej osi�gn�� ten rytm, gdy go po��czymy z fizycznym rytmem oddychania i skupiania prany w organizmie. Ale trzeba tu zachowa� niezb�dn� kolej �wicze� i nie zaczyna� od tego, co najtrudniejsze.
Wi�c najprz�d nale�y doprowadzi� do automatyzmu fizyczny rytm samego oddychania na to ca�� uwag� i wol� skupiaj�c, dopiero nast�pnie przeprowadzi� wol� �wiadom� skupienie prany, a� ono b�dzie odbywa� si� automatycznie, tak, �e ju� nie b�dzie wymaga� szczeg�lnej uwagi.
Osi�gn�wszy te dwa szczeble, skutecznie mo�emy skierowa� pot�g� rytmu ku psychicznym naszym potrzebom i zwalcza� wady g��boko zakorzenione za pomoc� rytmicznego nast�pstwa wyobra�e�, np.:
1. Wdycha� wstr�t do tytoniu, wydycha� na��g.
2. Wdycha� �agodno��, wydycha� gniew.
3. Wdycha� umi�owanie milczenia, wydycha� plotkarstwo.
4. Wdycha� mi�o�� prawdy, wydycha� k�amstwo.
5. Wdycha� wiar�, wydycha� niedowiarstwo.
6. Wdycha� nadziej�, wydycha� pesymizm.
7. Wdycha� czysto��, wydycha� nieczysto��.
8. Wdycha� m�dro��, wydycha� g�upot�.
9. Wdycha� pracowito��, wydycha� lenistwo.
10. Wdycha� wol�, wydycha� s�abo�� itd.
Wszystkie te rytmiczne psychiczne �wiczenia mo�na odbywa� najskuteczniej przy normalnym rytmie oddychania, podczas zwyk�ej przechadzki.
Gdy robimy �wiczenia o zwolnionym rytmie, przy zatrzymaniu powietrza w p�ucach, trzeba sobie wyobrazi� skupienie prany, jakby zg�szczanie jej wzd�u� stosu pacierzowego, z wyobra�ni� skierowan� ku najni�szemu kr�gowi, gdzie ca�a ta energia si� skupia, nim razem z wydechem p�jdzie w g�r� wzd�u� kr�gos�upa zasili� m�zg.
26
�Pr�dy prany wzd�u� kr�gos�upa s� najwa�niejsze i kr��� w dw�ch r�wnoleg�ych kana�ach po prawej i lewej stronie. Mi�dzy tymi kana�ami jest trzeci, w kt�rym u ludzi zwyk�ych nie ma pr�du, a dopiero si� wytwarza w miar� rozbudzenia daru jasnowidzenia, do kt�rego jogin d��y. Ot� wzbudzi� ten pr�d mo�emy w ten spos�b, �e kierujemy prane w d� i w g�r� w bocznych kana�ach, uciskaj�c j� i skupiaj�c podczas zatrzymania oddechu i kieruj�c nast�pnie w g�r� z ca�ej si�y.
�wiczenia oddychania, odbywane przy chodzeniu, s� najskuteczniejsze dla obudzenia poczucia rytmu. Gdy to poczucie jest obudzone, �atwiej jest stosowa� rytmiczne oddychanie do innych ruch�w cia�a, za pomoc� kt�rych pobudzamy dzia�alno�� wszystkich mi�ni.
Przy wszystkich �wiczeniach podczas chodu nale�y najbaczniejsz� uwag� zwraca� na to, by si� trzyma� zupe�nie prosto i pionowo, tak, aby g�owa by�a w jednej linii z kr�gos�upem, a kr�gos�up mia� kierunek taki, jaki przyjmuje sznur, na kt�rym zawiesimy ci�ar.
Piersi powinny by� wysuni�te naprz�d, brzuch wci�gni�ty nieco, st�pa� trzeba na przedni� cz�� stopy, prawie wcale nie dotykaj�c pi�t� ziemi i elastycznie wznosi� si� na palce jednej nogi, gdy rytmicznie przesuwa si� naprz�d, najmniej j� oddalaj�c od ziemi tak, �eby wi�ksza cz�� ruchu by�a wahad�owa, bez napi�cia mi�ni.
A usta przy tym trzeba trzyma� �ci�le zamkni�te, by ca�e oddychanie odbywa�o si� przez nos, jak zalecaj� Hindusi, zgodnie z europejskimi higienistami.
Podczas �wicze� trzeba ca�� uwag� mie� na nich skupion� i innych my�li do �wiadomo�ci nie dopuszcza� jak te, kt�re do �wicze� nale��.
W ten spos�b ka�de �wiczenie b�dzie zarazem te� �wiczeniem w skupieniu my�li, czego nam tak brak.
Gdy si� po temu nadarzy okazja, najlepiej te �wiczenia odbywa� ca�kiem lub p�nago, wystawiaj�c cia�o na dzia�anie powietrza i s�o�ca, szczeg�lnie wczesnym rankiem w lecie.
Najskuteczniejszym z powy�ej wymienionych �wicze� jest rytmiczne, nieco zwolnione oddychanie, le��c na lewym boku przed za�ni�ciem, po��czone z modlitw� my�ln�, stanowi�c� ro
27
�dzaj litanii, z�o�onej z takich pr�b, jak: Chryste o�wie�, Bo�e rozraduj, Jezu umocni], Maryjo oczy��. Przy wdechu wzywamy imi� Jezusa, Marii, Chrystusa lub Boga w og�le, przy wydechu wyra�amy pro�b� w my�li i wyobra�amy sobie �ywo jej bezpo�rednie spe�nienie. A gdy czujemy ju� jasno�� my�li, przyp�yw si�, wewn�trzn� rado��, zasypiamy z modlitw� dzi�kczynn�: Bo�e dzi�ki Ci, a zbudzimy si� pe�ni rado�ci i si�, z jasnym planem skutecznego dzia�ania.
w.
�
S
IV. �wiczenia o�ywcze
Jednocze�nie z �wiczeniami rytmicznego oddychania podczas chodu mo�na rozpocz�� niekt�re intensywniejsze �wiczenia, w celu wzmocnienia organizmu cielesnego i niewidzialnego cia�a astralnego.
Cia�o astralne, dop�ki sobie go nie u�wiadamiamy, �wiczy� mo�emy tylko w zwi�zku z cia�em widzialnym, aby jedno i drugie utrzyma� w pe�ni �ywotno�ci.
Oto najwa�niejsze spo�r�d takich �wicze�.
1. G��bokie zupe�ne oddychanie
Przede wszystkim nale�y si� nauczy� tak wci�ga� powietrze do p�uc, by ka�da cz�� p�uc zosta�a w zupe�no�ci wype�niona tlenem i pran�.
Zwykle przy oddychaniu zaniedbywane bywaj� albo szczyty p�uc, albo te� ich g��bsze cz�ci.
Je�li kto� oddycha, g��wnie poruszaj�c g�rne �ebra, to wdycha powietrze do szczyt�w je�li za� porusza przepon� i mi�nie brzuszne, to wdycha g��biej, ale za to zaniedbuje szczyty.
Chc�c ca�e p�uca wype�ni�, trzeba uwzgl�dni� wskaz�wki nast�puj�ce:
29
�1. Stan�� lub si���, trzymaj�c si� zupe�nie prosto. Wci�gaj�c powietrze przez nos, zape�ni� najprz�d ni�sz� cz�� p�uc, wydymaj�c brzuch i zni�aj�c przepon�.
2. Nast�pnie nape�ni� �redni� cz�� p�uc, rozpieraj�c ni�sze �ebra.
3. Na koniec wype�ni� szczyty, rozpieraj�c wy�sze �ebra, cofaj�c i podnosz�c nieco ramiona, i podnosz�c zarazem przepon� od do�u, tak, aby p�uca podtrzymywa�a.
Te trzy cz�ci wdechu powinny stanowi� jedn� nieprzerwan� ca�o�� i pr�d powietrza wci�gany nie powinien by� przy�pieszany, zwalniany, ani zatrzymywany, a� ca�e p�uca ca�kowicie wype�ni.
Trzeba unika� przerw i niepotrzebnych porusze�, a zwyci�y� sk�onno�ci do dzielenia wdechu na trzy r�ne cz�ci.
Z biegiem czasu trzeba doj�� do tego, by ca�e p�uca wype�ni� w kilka sekund i koniecznie po wype�nieniu ich zatrzyma� przez kilka sekund przynajmniej ca�y zapas powietrza w p�ucach. Nast�pnie nale�y wydycha� bardzo powoli, zatrzymuj�c p�uca wyd�te i podnosz�c przepon� brzuszn�, w miar�, jak si� p�uca opr�niaj�. Dopiero po zupe�nym opr�nieniu p�uc mo�na piersi opu�ci�.
Dobrze jest �wiczy� si� w tym oddychaniu przed zwierciad�em, trzymaj�c r�ce na brzuchu, by zauwa�y� ruch cia�a.
To �wiczenie jest podstaw� wszystkich nast�pnych i powinno by� z wielk� staranno�ci� uprawiane, gdy� od doskona�o�ci wdechu zupe�nego zale�y warto�� innych �wicze�.
Kto si� przyzwyczai�, chodz�c, do rytmicznego oddychania o stopniowo zwalnianym rytmie, temu �atwiej b�dzie doj�� do zupe�nego wdechu. Takie zupe�ne oddychanie pobudza dzia�anie wszystkich wewn�trznych organ�w, kt�re zwykle s� zaniedbywane.
Trzeba jednak si� i tutaj strzec przesady, i nie doprowadzi� p�uc do zm�czenia, kt�re si� b�lem lub k�uciem wyra�a. Stopniowo tylko mo�na powi�kszy� wytrzyma�o�� p�uc i baczy� trzeba na to, by sobie przez zbyt wielki po�piech nie zaszkodzi�.
Lepiej raz wykona� zupe�ne odetchni�cie z ca�� dok�adno�ci� ni� kilka razy po�piesznie i niedok�adnie.
Lepiej kilkana�cie razy w ci�gu dnia wykona� po kilka zupe�nych wdech�w ni� kilka razy na dzie� po kilkana�cie.
30
�'�� 2. Wydech oczyszczaj�cy
���������������
To �wiczenie oczyszcza p�uca, pobudza nerwy i orze�wia ca�y organizm. Szczeg�lnie korzystne jest ono dla tych, co publicznie m�wi� lub �piewaj�, aby zm�czone organy oddychania od�wie�y�.
1. Wykona� wdech zupe�ny, jak wy�ej.
2. Zatrzyma� powietrze w p�ucach przez kilka sekund.
3. Zw�y� otw�r ust jak do �wistania, lecz nie wydyma� policzk�w i wypchn�� gwa�townie troch� powietrza, potem na chwil� wydech wstrzyma� i znowu ma�ymi ilo�ciami, ale z ca�� si�� powietrze pozosta�e wydycha� w szeregu porusze� rytmicznych, a� tyle powietrza wypchniemy, ile mo�emy.
Kto spr�buje tego �wiczenia, spostrze�e, i� w ten spos�b wydech mo�na znacznie zwolni� tak, �e np. trwa p� minuty i d�u�ej, co by�oby trudne przy ci�g�ym i nieprzerwanym wydechu.
To zwolnienie wydechu naj�atwiej w ten spos�b si� osi�ga i zwi�ksza wytrzyma�o�� w mowie i �piewie.
3. Wdech pobudzaj�cy nerwy
To �wiczenie jogin uwa�a za jeden z najskuteczniejszych �rodk�w pobudzenia nerw�w i wzmo�enia �ywotno�ci.
1. Stan�� prosto.
2. Wci�gn�� wdech zupe�ny i zatrzyma� go.
3. Wyci�gn�� ramiona przed siebie, nie napr�aj�c ich, u�ywaj�c tylko tyle si�y, aby je utrzyma� przed sob�.
4. Powoli skurczy� r�ce ku ramionom, stopniowo kurcz�c mi�nie z wysi�kiem tak, �e gdy dojd� do ramion, pi�ci b�d� tak mocno zaci�ni�te, �e odczujemy dr�enie w nich.
5. Trzymaj�c mi�nie w napi�ciu, powoli wygi�� pi�ci na zewn�trz i cofn�� je szybko, ci�gle w napi�ciu, po kilka razy.
6. Wypchn�� gwa�townie powietrze przez usta.
7. Wykona� wydech oczyszczaj�cy (patrz wy�ej �wiczenie 2).
31
�Skuteczno�� tego �wiczenia zale�y od szybko�ci, z jak� si� cofa pi�ci, od napr�enia mi�ni i od ilo�ci powietrza w p�ucach.
Przy cofaniu pi�ci ku ramionom trzeba sobie wyobra�a�, �e zgarniamy prane