6494
Szczegóły |
Tytuł |
6494 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6494 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6494 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6494 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Lucjan Rydel
Betlejem polskie
PASTERZE
Akt I
Noc ksi�ycowa. Na niebie w stronie wschodniej ogromna gwiazda Bo�ego
Narodzenia, od kt�rej
wlecze si� promienisty warkocz. Pastwisko poza wod�, w g��bi szereg wierzb, za
wierzbami na
dalekim widnokresie bielej� cha�upy i rysuj� si� ciemno na tle nieba sady.
Przy trzodach, pas�cych si� w dali, pasterze porozk�adali si� przy dogasaj�cym
ognisku i �pi�.
Jeden tylko podrostek, Maciek, czuwa nad pas�cym si� byd�em.
Maciek
Jesce ja nie bac�, zeby moje ocy
Ogl�da�y kiedy takie �licne nocy
Jak dzisiejsa nocka. Nie wiem, co si� dzieje.
Jesce gwiazdy �wiec� � o p�nocku dnieje...
Od gwiazdy Bo�ego Narodzenia rozlewa si� po niebie z�ocista luna. Na ob�okach
ukazuj� si� w
dali anio�owie w z�ocistych dalmatykach, z trefionymi w�osami, z kwiatami i
narz�dziami
muzycznymi w r�kach; roztoczyli kr�gi t�czowych skrzyde�.
Maciek
przera�ony
O dlaboga! S�o�ce �wieci,
Jakie� wojsko z nieba leci,
Zdaje mi si�, ze �piewaj�,
Ogniem ziemi� zapalaj�.
I Ch�r Anio��w
B�g si� rodzi, moc truchleje,
Pan niebios�w obna�ony;
Ogie� krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Niesko�czony.
II Ch�r Anio��w
Wzgardzony � okryty chwa��,
�miertelny � Kr�l nad wiekami...
Oba Ch�ry Anielskie
A S�owo Cia�em si� sta�o
I mieszka�o mi�dzy nami!
II Ch�r Anio��w
W n�dznej szopie urodzony,
���b Mu za kolebk� dano;
C� jest? Czym by� otoczony?
Byd�o, pasterze i siano.
I Ch�r Anio��w
Ubodzy, was to spotka�o,
Wita� Go przed bogaczami...
Oba Ch�ry Anielskie
A S�owo Cia�em si� sta�o
I mieszka�o mi�dzy nami!
Maciek
s�ucha� przera�ony, przed ko�cem pie�ni anielskiej przypada ku �pi�cym
Gwa�tu! Gwa�tu, pastuszkowie,
S�yszcie! S�yszcie, co wam powiem:
Ogie� si� b�yska,
A droga �liska �
Ucieka�!
Strachy! Strachy nad strachami!
Jasno�� bije piorunami!
O tam do kata!
Ju� koniec �wiata �
�le z nami!
Anio�
Nie b�j si�, nie b�j, Ma�ku, pastuszko,
Jake� ty, takom ja u Boga s�u�k�.
Zwiastuj�� weso�e lata,
�e si� wam Zbawiciel �wiata
W Betlejem narodzi�, tak s�awnym mie�cie,
Wi�c Jego czym pr�dzej przywita� bie�cie!
Ch�ry anielskie znikaj� za ob�okami.
Maciek
na wp� przytomny dopada budy, w kt�rej �pi� pasterze, i budzi najbli�szego,
Stacha
Stachu!
Stach
zaspany
A cego?
Maciek
Wstawaj!
Stach
Co z�ego?
Maciek
Nie z�e� to, ino gdzie� wdzi�cne g�osy...
Stach
przewraca si� na drugi bok
To wyskoc!
Maciek
Oj, wierz mi � w ogniu ca�e niebiosy!
Stach
Ogrzej si�!
Maciek
Zart na stron�!
Stach
Cy prawda?
Maciek
Widzis �on�?
Stach
zrywa si�
A to co?!
Daj mi sam sukman�,
Co w skok wstan�...
Niech oko zobacy,
Co to znacy.
O niesc�liwa ta godzina!
Smutna� to b�dzie jaka� nowina.
Maciek
daje sukman�
Na! � ino wsta� chyzo � nie bred� wiele,
B�dzies mia� wnet smutek, wnet wesele.
Stach
wychodz�c z budy
A k�dyz ta �una, co tak o niej bredzis?
Maciek
Laboga, cy� �lepy, cy jesce nie widzis?
Przetrzyj jeno ocy, poj�ryj w praw� stron�,
Nad samym Betlejem wida� wielk� �on�.
Stach
Oj, prawda � juz widz�, ale to nie zarty!
Ty� mi prawd� m�wi�, ja by�em uparty.
M�j Ma�ku, m�j �licny, c�z my ucyniwa?
Ja my�l� � najlepiej drugich pobudziwa.
Maciek
Dy pockaj no troch�, nie chod� jesce Stachu,
Moze nadaremno narobi�by� strachu.
Sam sobie nie wierz�, moze mi si� marzy,
Trzeba by uwaza�, co si� to tu zdarzy.
Stach
Ej, kiego kaduka b�dzies d�uzej ceka�?
Ja krzykn� na drugich, sam b�d� ucieka�!
Cym pr�dzej, tym lepiej, ze byd�o zajmiemy,
Bo jak si� sp�nimy, to pewnie zginiemy.
wo�a
Bartek, Symek, Walek, Wojtek, Jasiek, Kuba!
Gwa�tu, wsta�cie pr�dzej, bo nad nami zguba.
Maciek
Wsta�cie! Jak porzni�ci wsyscy t�go spicie,
Ja juz dawno wrzesc�, a wy nie s�ysycie!
Bartek
A ceg�z wrzescycie?
Symek
C�z si� z�ego sta�o?
Walek
Pewnie nas� trzod� niesc�cie potka�o?
Wojtek
Abo wam si� co �ni, abo dusi zmora.
Jasiek
Moze�cie tez sobie podpili z wiecora?
Stach
Tak ci ja tez m�wi�, jak mnie Maciek budzi�,
Wsta� mi si� nie chcia�o, k�s zem si� nie znudzi�.
My�la�em, ze przez sen ten nocny maruda
Wrzescy i powiada jakie� nowe cuda.
Wstawajcie no, bracia, a wsystko uj�rycie:
Dziwy nies�ychane, co im nie wierzycie.
Gdyby ci�zkim m�otem serce we mnie bije...
Moze z nas juz zaden jutra nie dozyje.
Pasterze
wylaz�szy z szopy w pop�ochu
Gwa�tu! Niebo gore, ziemia si� zapala,
Widno na �wiat ca�y niesc�cie si� zwala;
Uciekajmy rych�o, nie ma tu co ceka�,
Dy� lepiej zawcasu, niz p�no ucieka�!
Biegn� w g��b ku trzodzie.
Ch�r Anio��w
ukazuj�c im si� z bliska
Gdy si� Chrystus rodzi i na �wiat przychodzi,
Ciemna noc w jasno�ciach promienistych brodzi,
Anio�owie si� raduj�,
Pod niebiosa wy�piewuj�:
Gloria! Gloria! Gloria in excelsis Deo!
Pasterze
kt�rzy padli na kolana przestraszeni
O niebieskie duchy i pos�owie nieba,
Powiedzcie� wyra�nie, co nam czyni� trzeba,
Bo my nic nie pojmujemy,
Ledwo od strachu �yjemy...
Ch�r Anio��w
Gloria! Gloria! Gloria in excelsis Deo!
Id�cie do Betlejem, gdzie Dzieci� zrodzone,
W pieluszki spowite, w ��obie po�o�one:
Oddajcie Mu pok�on boski,
On os�odzi wasze troski.
Gloria! Gloria! Gloria in excelsis Deo!
Znikaj�.
Stach
och�on�wszy
Mi�y m�j Bartosie, c�z na to m�wicie?
Kuba
C� to mamy robi�? Jakze nam radzicie?
Jasiek
Ju�ci wy si� lepiej pewno na tym znacie,
Bo umiecie cyta�, stare lata macie...
Bartos
Pocekajcie, bracia, jak c�ek pomiarkuje:
To �wiat�o jest z nieba, co si� po�yskuje;
A to �licne wojsko, co�my je widzieli,
Tak sobie miarkuj�, ze to s� anieli.
Symek
Co u nich za nuta! Co to za �piewanie,
Pewnie z nas zadnego na takie nie stanie.
Co u nich za g�osy! I jaka kapela!
Idzie pod niebiosy � serce rozwesela!
Bartos
Dy� to, mili bracia, sami�cie s�yseli,
Co �wi�ci anieli do nas powiedzieli,
Ino nie wiem, cy�cie zrozumieli wsyscy,
Ze nam i�� kazali, gdzie si� �wiat�o b�yscy.
Walek
Juz ja wcale pierwsy nie pojmuj� tego:
Mam i�� do Betlejem, a nie wiem dlacego.
Wojtek
Od �wiat�a wielgiego ma�o c�ek nie �lepnie,
Serce rado�� cuje, krew ze strachu krzepnie.
Bartos
Z�ego Ewa narobi�a,
Nieszcz�cia nas nabawi�a,
Z w�em w raju rozmawia�a,
Jab�ka z drzewa skosztowa�a
I zgrzeszy�a.
Ch�r pasterzy
I zgrzeszy�a.
Bartos
Adam z raju wyp�dzony,
R�d ludzki grzechem ska�ony,
Ale go z k�opotu tego
Matka Syna Przedwiecznego
Wybawi�a.
Ch�r pasterzy
Wybawi�a.
Bartos
Chytry gad zwi�d� nasz� matk�,
Za t� win� sam wpad� w klatk�;
Dzi� mu g�ow� podepta�a,
Kt�ra od wiek�w przyj�� mia�a,
Bia�og�owa.
Ch�r pasterzy
Bia�og�owa.
Bartos
Dzi� we ��obie odpoczywa,
Z nieba zszed�szy, Prawda �ywa �
Od Anio��w og�oszony,
Z Panny w stajni narodzony
Odkupiciel!
Ch�r pasterzy
Odkupiciel!
Bartos
Wi�c Jemu dzi� od nas ma by� ce�� oddana,
P�jdziemy do Betlejem wita� tego Pana.
Jakze? Podarunk�w zadnych nie we�miemy?
Z go�ymi r�koma przed Panem staniemy?
Symek
Tak wielgiemu Panicowi c�z my biedni damy?
Bartos
Co kto moze, to zaniesie � we�miemy, co mamy,
Bo On na ochot�
I ch�� � nie na z�ote
Patrzy podarki.
Jasiek
Biegaj kazdy i tu przynie�, co kt�ry ma doma,
Przecie, ch�opcy, nie p�jdziemy z go�ymi r�koma!
Cy ma�o, cy wiele,
Zabierzmy w kobiele,
Zanie�my Panu.
Walek
Na co mnie sta�: dwoje kurc�t wezm� na ofiar�.
Bartos
A ty, Kuba, co zaniesies?
Kuba
Ja go��bi par�.
Jasiek
Ja troch� s�oniny
Wezm� dla Dzieciny,
Bo trza omasty.
Stach
Ja p� kopy s�odkich jab�ek mam tutaj w opa�ce.
Maciek
A ja kop� �ra�ych grusek ponios� w kobia�ce.
Bartos
Jaj �wiezych p� kopy
Zanios� do sopy
Na poleweck�.
Antek
A ja na t� poleweck� garcek polewany.
Wojtek
A ja misk�.
Ma�y J�zek
A ja �yzk�.
Wawrzek
Ja garnek �mietany.
Jantek
A ja na ostatek
Ptak�w par� klatek
Daruj� Panu.
W miar�, jak kt�ry zg�asza si� z podarunkiem, wybiega zaraz ka�dy i powraca po
chwili, nios�c
swoj� ofiar�.
Franek
Kazdy przyni�s� dla Dzieci�tka dar sw�j jaki taki,
A c�z my Mu zaniesiemy, s�udzy i chudaki?
Jako nic nie mamy,
Chyba Mu zagramy
Na cym kto umie...
Wybiega, za nim kilku innych pastuch�w; wracaj� zaraz, graj�c na skrzypcach,
klarynetach,
basach itp.
Ch�r pasterzy
z wiejsk� muzyk�
A to co, ziemianie,
Le�y B�g na sianie,
Le�y, le�y Dzieci�teczko,
�liczne, ma�e Pani�teczko,
Do ludzi si� u�miecha.
I my tam p�jdziemy,
Cieszy� si� b�dziemy,
Za�piewamy piosnk� spo�em,
Uderzymy o ���b czo�em,
Ucieszymy Dziecin�...
Z kol�dy przechodz� w krakowiaka �Abo�my to jacy tacy�. Z g��bi wpadaj� cztery
pary
Krakowiak�w i Krakowianek. Tancerze w granatowych karazjach z czerwonymi sukami,
naszywanymi w c�tki;Krakowianki w sp�dnicach bia�ych mu�linowych, obszytych
wst��kami
kolorowymi, w wie�cach �lubnych na g�owie. Pasterze rozst�puj� si� i staj� w
p�kole.
Muzyka ustawia si� na przodzie sceny,w lewym rogu, plecami do widz�w. Za
Krakowiakami
wszed� �yd arendarz z graniast� flaszk� w�dki i stoj�c przy muzykach, nalewa
tancerzom,
w miar� jak kt�ry �piewa do muzyki.Wesele krakowskie � cztery pary Krakowianek i
Krakowiak�w staj� do ta�ca.
Krakowiacy
razem
Abo�my to jacy tacy,
jacy tacy, jacy tacy
Ch�opcy Krakowiacy;
Cerwona capecka,
Na cal podk�wecka,
Niebieska sukmana,
Danaz moja, dana.
Przeta�czyli � staj�.
I Krakowiak
�piewa przed muzyk�
Karazyja granatowa,
Co si� od parady chowa,
U niej ko�nierzycek
Jak jaki j�zycek,
Danaz moj�, dana,
Dziewcyno kochana!
I jedwabiem wysywana,
Lamowana, bryzowana,
Ze srebrnymi hafteckami
I z modrymi �apeckami �
Wokolusinecko.
Moja kochanecko!
Przeta�czyli � staj�.
II Krakowiak
�piewa przed muzyk�
I pasicek okowany,
Gwo�dzickami wybijany,
Rzemyckami ozdabiany,
Jak to maj� Krakowiany,
Danaz moja, dana,
Dziewcyno kochana!
K�ka przy nim mosi�zne s�,
�wiec�ce s�, pot�zne s�,
A im jest ich wi�cej,
Wedle Jasia brz�cy �
Wokolusinecko,
Moja kochanecko!
Przeta�czyli � staj�.
III Krakowiak
�piewa przed muzyk�
I kozicek wyostrzony,
Na rzemycku zawiesony,
Klucyk od skrzynecki,
Gdzie s� kosulecki,
Danaz moja, dana,
Dziewcyno kochana!
I kosulka z osywkami,
Hafcikami, fa�dzikami,
Spinka u kosule,
Dana od Orsule �
Wokolusinecko,
Moja kochanecko!
Przeta�czyli � staj�.
IV Krakowiak
�piewa przed muzyk�
A kt�ra mnie b�dzie chcia�a,
Ta na wsystko b�dzie mia�a,
I ruciany wionek,
I z�oty pier�cionek,
Danaz moja, dana,
Dziewcyno kochana!
I mentalik z Matk� Bosk�,
Przenaj�wi�ts�, C�stochowsk�,
I pieni�dze na obsiewki �
Kochajciez mnie, wsystkie dziewki!
W okolusinecko,
Moja kochanecko!
Przeta�czyli � staj�.
4 Krakowiacy
razem
Zagrajciez mi, a od ucha,
Niech si� wyhula dziewucha,
A jak si� zbogac�,
Jutro wam zap�ac�,
Danaz moja, dana,
Dziewcyno kochana!
Zagrajciez nam jacy tacy,
Bo ta�cuj� Krakowiacy,
Wokolusinecko,
Moja kochanecko!
Taniec.
Kurtyna.
PRZED KURTYN�
Spadaj�ca kurtyna odci�a od reszty grajk�w J�drka-M�drka, jowialnego skrzypka.
J�drek-M�drek staje na przedsceniu i �piewa, wt�ruj�c sobie na skrzypcach.
Orkiestra mu
sekunduje.
J�drek-M�drek
Kaczka pstra
Dziatki ma,
Siedzi sobie na kamieniu,
Trzyma dudki na ramieniu,
Kwa-kwa-kwa,
Pi�knie gra.
G�siorek,
J�dorek
Na b�benku wybijaj�,
Pana wdzi�cznie wychwalaj�:
G�-g�-g�!
G�gaj�.
Czy�yczek,
Szczygliczek
Na gard�eczkach jak skrzypeczkach
�piewaj� Panu w jas�eczkach:
Lir-lir-lir!
W jas�eczkach.
S�owiczek,
Muzyczek,
Gdy si� g�osem popisuje,
Uciech� �wiatu zwiastuje:
Ciech�ciech�ciech!
Zwiastuje.
Skowronek
Jak dzwonek,
Gdy do nieba si� podnosi,
O kol�d� pi�knie prosi:
Fir-fir-fir!
Tak prosi.
Podczas ostatniej strofy �yd Lejba, zwabiony �piewem, zaziera za przedscenie
spoza kurtyny,
wsuwa si� nie�mia�o.
J�drek-M�drek
spostrzeg�szy go, wraca si� ku niemu
�ydzie, �ydzie, Mesyjasz si� rodzi,
Wi�c Go tobie, wi�c Go tobie powita� si� godzi.
�yd
A gdzie Go jest? A gdzie Go jest? Radbym widzie� tego!
B�dziem wita�, b�dziem klania�, je�li co godnego.
Laj, laj, laj! Je�li co godnego.
J�drek-M�drek
�ydzie, �ydzie, w Betlejem miasteczku,
Tam On le�y, tam On le�y w ��obie, na sianeczku.
�yd
Nie ple�, g�upi, czy� si� upi�? Id� do diab�a ch�opie!
Pan tak wielki, Pan tak wielki co by robi� w szopie?
Laj, laj, laj! Co by robi� w szopie?
J�drek-M�drek
�ydzie, �ydzie, kr�le Go witaj�,
Mirr�, z�oto, mirr�, z�oto, kadzid�o Mu daj�.
�yd
Wiem ja o tym, wiem ja o tym: u mnie w kramie byli,
Troche mirr� i z kadzid�em u mnie zakupili.
Laj, laj, laj! U mnie zakupili.
J�drek-M�drek
�ydzie, �ydzie, ot� jawnie widzisz,
A czemu� si�, a czemu� si� Mesyjasza wstydzisz?
�yd
Ja starego Pana Boga jak nale�y umiem,
Ale tego Male�kiego jeszcze nie rozumiem.
Laj, laj, laj! Jeszcze nie rozumiem.
J�drek-M�drek
�ydzie, �ydzie, wnet ja ci� naucz�,
Jak ci� z ty�u, jak ci� z przodu tym smykiem wym��c�.
�yd
zas�ania si� r�koma
Aj waj gewa�t! Aj waj gewa�t! Albo to tu rozb�j?
Co wyrabiasz, g�upi ch�opie! Pana Boga si� b�j!
Laj, laj, laj! Pana Boga si� b�j!
�cigany przez J�drka-M�drka ucieka za kurtyn�.
HEROD
Akt II
Sala tronowa w pa�acu Heroda, kapi�ca od z�ota i drogich kamieni. W g��bi, na
�rodku �ciany,
tron poz�ocisty na podwy�szeniu pod purpurowym baldachimem, kt�ra sp�ywa w
bogatych
fa�dach a� do ziemi. Po obu stronach tronu dwie ogromne arkady, przys�oni�te
drogocennymi
oponami.Opona z prawej rozsuwa si� powoli w�r�d pot�nego d�wi�ku surm,
wygrywaj�cych
fanfary.Wchodz� tr�bacze z herbowymi p�achtami u tr�b; za nimi oddzia� stra�y
przybocznej,
paziowie,dworzanie, pomi�dzy kt�rymi: Hetman z mieczem pa�stwa, Kanclerz. ze
zwojem
pergamin�w. Podskarbi i Marsza�ek na poduszkach nios� z�ote jab�ko i ber�o. Za
nimi Herod
w szkar�atnym p�aszczu,podbitym gronostajami, i w koronie. Paziowie nios� za nim
ko�ce
p�aszcza. Orszak zamyka drugi oddzia� stra�y przybocznej. Herod zasiada na
tronie.
Dostojnicy ustawiaj� si� po obu stronach na stopniach, dworzanie, paziowie i
gwardia
p�kolem. Tr�by milkn�.
Herod
stoj�c
Otom jest pan nad �wiatem
I mocarz nad mocarze!
Przed moim majestatem
Wszystko pada na twarze.
Miecza mego brzeszczotem
Podbi�em cudze ziemie;
Krwi�, �elazem i z�otem
Uciskam ludzkie plemi�;
Kr�l�w bra�em w niewol�,
Obala�em ich trony,
K�ad�em sobie na czole
Zdarte z ich g��w korony;
Tysi�c wsi, tysi�c grod�w
Obr�ci�em w perzyn�;
Sto podbitych narod�w
Blednie, kiedy ja skin�.
M�j ukaz �wiatem w�ada
I rz�dz� ber�em krwawym
Zwyci�onemu biada,
Bo si�a jest przed prawem!
Przed blaskiem mej korony
Miast czo�em bi� w pokorze,
Zgn�bion i uci�niony,
Targa ten lud obro��,
Bunt w dumnym sercu niesie
I powo�ywa� �mie si�
Na jakie� prawa Bo�e,
Na ludzkie jakie� prawa;
Ja Boga si� nie boj�,
Z Nim naj�atwiejsza sprawa,
I ludzi si� nie wstydz�,
Bo znam pot�g� moj�,
A z kl�tw i krzyk�w szydz�,
Na p�acz, na j�ki g�uchy.
Cia�a wzi��em w niewol�,
R�ce sku�em w �a�cuchy,
Sp�tam serca i duchy;
Spok�j i �ad wprowadz�
W ca�ym pa�stwa obszarze...
Ja, kr�l, � tak chc�, tak ka��!
siada
S�uchajcie, dygnitarze
I wy, moi dworzanie,
I rycerze nadworni:
Kanclerz przed nami stanie
I zda nam z tego spraw�,
Co dzia�aj� oporni.
Kanclerz
wyst�puje i sk�ada trzy niskie uk�ony
Samodzier�awny Panie?
Nak�o� ucho �askawe
Ku pokornemu s�udze.
Przebacz, je�li gniew budz�,
Ale nie z mojej winy
Zwiastuj� z�e nowiny:
Ten nar�d buntowniczy
Trwa w milcz�cym uporze,
Na si�y w�asne liczy,
Na mi�osierdzie Bo�e;
�yje w ojc�w swych wierze,
M�wi ojc�w j�zykiem,
Zwyczaj�w dawnych strze�e.
Tam ka�dy � buntownikiem:
Ma�e dziecko w kolebce
Ssie bunt z matczynym mlekiem.
Buntem s� te pacierze,
Kt�re matka mu szepce;
Bunt zieje z ich oddechu,
Bunt z oczu im wyziera
I z ka�dego u�miechu.
W buncie �yje lud ca�y,
Z buntem w sercu umiera.
Gdyby odkopa� ko�ci,
Co ju� w grobie zbutwia�y,
To by jeszcze zadr�a�y
Do ojczyzny, wolno�ci!
Herod
Ukaz wydaj surowy,
�e w szkole ni urz�dzie
Ju� im nie wolno b�dzie
U�y� ojczystej mowy.
Ich dziatw� buntownicz�
W szko�ach nauczyciele
W naszej mowie niech �wicz�;
Op�r przed t� nauk�
Niechaj karz� na ciele,
Niech katuj�, niech t�uk�!
Nasz� mow� w ko�ciele,
Ka�, niech prawi� kazania;
Je�li kap�an si� wzbrania,
To go zbiry zabior�,
I gna� go na powrozie
W one straszliwe kraje,
K�dy woda nie taje,
Gdzie r�ba� trza siekier�
Chleb, zmarzni�ty na mrozie.
Lud z wiary si�� bierze,
Wi�c go zachwia� w tej wierze,
Zmusi� do naszej wiary:
Ka� zamyka� �wi�tynie,
Zno� modlitwy, ofiary,
A� i duch buntu zginie.
A gdyby lud zuchwa�y
Broni� swego Ko�cio�a �
Po�l� mego hetmana
I wojska huf niema�y;
Wraz otoczy� doko�a
T�uszcz�, co tam zebrana,
Nie czeka� a� naj�wi�tsza
Ofiara si� odprawi:
Zbrojno run�� do wn�trza!
Niech si� ko�ci� okrwawi,
Niech si� zbrocz� o�tarze �
Ja, kr�l, tak chc� i ka��!
Kanclerz
Rzek�e�, wszechw�adny panie,
Wedle twych s��w si� stanie.
Z trzema g��bokimi uk�onami wraca na miejsce.
Wielki Podskarbi
wyst�puje przed tron i sk�ada potr�jne uk�ony
W�adco, rz�dz�cy �wiatem,
Racz przyj�� moj� rad�,
Przed twoim majestatem
U tronu st�p j� k�ad�,
Nie gard� s�owami mymi:
Je�eli chcesz to plemi�
Zg�adzi� z powierzchni ziemi,
Wyrwij im ojc�w ziemi�!
C� lud bez ziemi znaczy?
Gdy ziemi� kr�l wykupi,
Ca�y nar�d tu�aczy
Wie�� musi �ywot trupi;
B�d� jako w jesieni
Li�cie str�cone z drzewa:
Wiatr je � gdzie chce � rozwiewa,
A� je w nico�� zamieni.
Monarcho z�otych tron�w,
Ka� da� trzysta milion�w,
Ich ziemi� pi�d� po pi�dzi
Osadzaj naszym ludem,
Ten ich z ziemi wyp�dzi;
Ju� kraju z naszych szpon�w
Nie wyrw� �adnym cudem.
Herod
Masz przyzwolenie nasze,
S�ugo wiernie oddany:
To� s� w�r�d nich Judasze,
Kt�rzy w z�ote kajdany
Oddadz� sami pono
Ziemi�-matk� rodzon�.
Marsza�ek
przed tronem
I mnie pos�uchaj, kr�lu:
Za co na nich te kary?
Za co krzywdy bez miary?
Oni we �zach i b�lu
Broni� jeno wytrwale
Swej ojczyzny i wiary.
Czy masz serce z kamienia?
Upami�taj si� w szale,
Rad� si� swego sumienia...
Herod
Co? Tak m�wi marsza�ek?!
Precz z nim � niech mnie nie dra�ni...
Z godno�ci swej wyzuty
Niechaj gnije ten �mia�ek
Na dnie najgorszej ka�ni.
Bra� mi go st�d! Pod knuty!
Stra� chwyta i wyprowadza Marsza�ka.
Ch�r
daleki za scen�
W�r�d nocnej ciszy g�os si� rozchodzi:
Wsta�cie, pasterze, B�g si� wam rodzi,
Czym pr�dzej si� wybierajcie,
Do Betlejem pospieszajcie
Przywita� Pana.
Herod
zaniepokojony
A to co za �piewanie?
Czy s�yszycie? S�yszycie,
Dostojnicy, panowie,
Rycerze i dworzanie?!
Strach mnie ogarnia skrycie,
M�c� si� my�li w g�owie...
Po ko�ciach idzie mrowie...
Czuj�, �e co� si� stanie!
Arcykap�an w dwurogiej mitrze, z �tablic� pokole� na piersiach, w szacie
d�ugiej, obwieszonej
srebrnymi dzwoneczkami, wchodzi g��bi� przez praw� arkad�. Gdy staje na progu
sali tronowej,
wida� poza nim w kru�ganku otwarte okno, przez kt�re pada mocny blask ogromnej
gwiazdy z
promiennym warkoczem.
Arcykap�an
staje przed tronem i m�wi w takt pie�ni Ch�ru, kt�ry za scen� �piewa dalsze
strofy kol�dy
Oto nad �wiatem wielka nowina:
Panna Przeczysta zrodzi�a Syna,
Powi�a Go w Betlejemie,
Kr�la kr�l�w, Pana ziemie,
Boga na niebie.
On tron Dawid�w, Syjon posi�dzie,
Kr�lestwu Jego ko�ca nie b�dzie;
Uci�nionych On och�odzi,
Niewolnik�w oswobodzi,
N�dznych posili.
Anieli �piewem budz� pasterzy,
Trzech kr�l�w przed Nim czo�em uderzy;
Ju� ze wszech stron ci�gn� rzesze,
K�dy na stajennej strzesze
Gwiazda goreje.
Mnie Pan zdj�� z oczu wszelk� zas�on�:
Czasy twych rz�d�w s� policzone,
Za twe gwa�ty i uciski
S�du Boga jeste� bliski,
Srogi mocarzu!
Herod os�upia�y z gniewu i trwogi zrywa si� na tronie, ale s�owa przem�wi� nie
mo�e. Arcykap�an
wychodzi.
Milczenie.
Herod
po chwili
Czy ja dzisiaj szalej�?
Czy starzec ten oszala�?
W serce mi l�ku nala�
I wam zmiesza� rozumy.
Co to jest? Co si� dzieje?
do stra�y
Rzuci� si� na te t�umy,
Zgarn�� mot�och pr�niaczy
I tutaj mi pod stra��
Wegna� przed tron m�j z�oty.
Ch�r
za scen� blisko
Jezus malusie�ki
Z niewinnej Panienki
Dzi� si� rodzi o p�nocy w�r�d zimnej stajenki. (bis)
O Najwy�szy Panie,
Waleczny Hetmanie,
Wieczny Kr�lu nieba, ziemi, le��cy na sianie. (bis)
Z ch�rem kol�dy miesza si� odg�os b�bn�w i krzyki tr�b.
Dworzanie
S�ycha� b�bn�w �oskoty...
Tr�by z pie�ni� si� wa��...
P�dzeni przez stra�, p�azowani mieczami i bici nahajami, wpadaj� t�umem
kol�dnicy: m�czy�ni i
kobiety, starcy i dzieci � w strojach z r�nych okolic Polski. Ko�ca tego t�umu
nie wida�;
zalega on kru�ganek poza arkad� na prawo od tronu. W blasku gwiazdy Bo�ego
Narodzenia
wida� tam g�ow� przy g�owie. Gdzieniegdzie po�yskuj� kopie i miecze stra�y. Ci,
kt�rych
wegnano do sali, stan�li w pop�ochu przed tronem, na przedzie Bartos.
Herod
Wy zbuntowane chamy,
Wy nikczemne pastuchy,
U zamku mego bramy
�miecie wszczyna� rozruchy?!
�miecie �piewa� w tej mowie,
Co srogo zakazana?!
Cuda, widzenia, duchy
Wyl�g�y wam si� w g�owie!
Szukacie sobie Pana,
My�l�c, �e tron m�j kruchy
I korona zachwiana.
Wasz Kr�l, to Dzieci� Bo�e,
Gdzie� pomi�dzy bydl�ty
Zrodzon w n�dznej oborze,
W ��obie, na g��d i n�dz�!
Ha, ja wam one m�ty
Z m�zg�w t�pych wyp�dz�,
Z�ami� i upokorz�
�lepy up�r prostaczy,
Wypleni� zabobony.
Gdy krzykn� na siepaczy,
Miecz spuszcz� podniesiony �
Uznacie mnie za pana.
Tu, niewolnik�w syny!
Ja kr�l, ja b�g jedyny,
Przede mn� na kolana...
Bartos
Dzisiaj w Betlejem,
Ch�r
Dzisiaj w Betlejem
Bartos
Weso�a nowina,
Bo Panna czysta,
Ch�r
Bo Panna czysta
Bartos
Porodzi�a Syna.
Ch�r
Chrystus si� rodzi,
�wiat oswobodzi,
Anieli graj�,
Kr�le witaj�,
Pasterze �piewaj�,
Bydl�ta kl�kaj�,
Cuda, cuda og�aszaj�.
Bartos
Chocia� w stajence,
Ch�r
Chocia� w stajence
Bartos
Panna Syna rodzi,
Przecie� On wkr�tce,
Ch�r
Przecie� On wkr�tce
Bartos
Ludzi oswobodzi.
Ch�r
Chrystus si� rodzi... (itd.)
Bartos
My te� idziemy,
Ch�r
My te� idziemy,
Bartos
Powita� Jezusa,
Kr�la nad kr�lami,
Ch�r
Kr�la nad kr�lami,
Bartos
Uwielbi� Chrystusa.
Ch�r
Chrystus si� rodzi... (itd.)
Herod, uszom w�asnym nie dowierzaj�c, s�ucha� jakby odr�twia�y z gniewu i
zdumienia. Podczas
drugiej strofy zrywa si� na tronie z zaci�ni�tymi pi�ciami, r�j dworzan otacza
natychmiast
kr�la,kt�ry miecz wyrywa z pochwy i daje nim znak Wielkiemu Hetmanowi. Na
skinienie Hetmana
dobosze uderzaj� w b�bny mi�dzy drug� a trzeci� strof�. Podczas trzeciej stra�
obsadza
wszystkie wyj�cia,dobywa miecz�w i ustawia si� w szyk bojowy. Dworzanie
obst�pili tron.
Herod
rozpalony z�o�ci�, do Hetmana
Hej, Wielki Hetmanie,
Wojsko na nich prowad�!
Ka� siec, bi�, mordowa�,
Niech nikt nie zostanie.
Na skinienie Hetmana tr�bacze uderzaj� w tr�by pobudk�.
Zas�ona na prawo od tronu rozsuwa si�; nowy hufiec wojsk Herodowych, sprawiony
do boju,
staje pod arkad�. Hetman z podniesionym mieczem wskazuje t�um kol�dnik�w. Wojsko
rzuca si�
na bezbronnych.
W tej chwili mi�dzy nacieraj�cym wojskiem a pasterzami zjawia si� Ch�r anio��w,
z
b�yszcz�cymi na piersiach pancerzami pod z�ocist� kap�, zarzucon� na ramiona; na
g�owach
szyszaki z�ote, w r�kach p�omienne miecze. Anio�owie rozpostartymi skrzyd�ami
zas�aniaj�
kol�dnik�w i na pobudk� tr�baczy odpowiadaj� dalszym ci�giem kol�dy:
Ch�r wojsk anielskich
Chwa�a na wysoko�ci!
Chwa�a na wysoko�ci,
A pok�j na ziemi!
Hufiec �o�nierzy Herodowych, przera�ony, cofa si�. Na skinienie Heroda tr�by
graj� t� sam�
pobudk�.
Ch�r wojsk anielskich
Chwa�a na wysoko�ci... (itd.)
Wojsko Heroda w pop�ochu pada na ziemi�. Hetman zbiega ze stopni tronu i sam
staje na czele.
Pobudka tr�b, nowe natarcie.
Ch�r wojsk anielskich
p�dz�c przed sob� pierzchaj�ce roty i dworzan Herodowych
Chwa�a na wysoko�ci... (itd.)
Ca�y dw�r Heroda i jego stra� rozp�dzona uciekaj� przez arkad� po prawej stronie
tronu. Pod
baldachimem zostaje sam Herod, blady z trwogi. Paziowie, rzuciwszy pochodnie,
pierzchli. Scen�
o�wieca �una bij�ca od anio��w i blask betlejemskiej gwiazdy, padaj�cy z
kru�ganka z lewej
strony tronu.
Ch�r kol�dnik�w pod os�on� skrzyde� anielskich wychodzi, �piewaj�c t� sam�
kol�d�. Pie��
oddala si�, s�abnie, w ko�cu cichnie. Herod, przej�ty trwog�, zosta� sam na
tronie w pustej,
ciemnej sali.Go�y miecz le�y na jego kolanach. Otula si� w p�aszcz kr�lewski i
siedzi d�ugo
bez ruchu.
Herod
Strach... Ci z�oci a biali,
Z rozpostartymi skrzyd�y,
Jak oni zas�aniali
Bunt tej t�uszczy obrzyd�ej!
Strach... �wiat si� ca�y wali
I niebo ca�e p�onie
W tej komety ogonie,
Nad Dzieci�tkiem w kolebce...
Strach... W pustej, ciemnej sali
Wszyscy mnie odbie�ali,
Podli tch�rze, pochlebce...
Sam zosta�em na tronie...
nagle prostuje si� na tronie i odwraca poza siebie, jakby s�ysza� jaki szelest
Kto tu? S�ysz� � kto szepce
W baldachimu oponie...
Kto tu? Sam si� obroni�!
Podnosi miecz.
Za oparciem tronu ukazuje si� ciemna, rogata g�owa Szatana z b�yszcz�cymi
�lepiami. Z bok�w
stercz� rozpi�te ogromne skrzyd�a nietoperze.
Szatan
wychylaj�c si� ku siedz�cemu Herodowi, szeptem
Nie l�kaj si� mnie, panie,
Jam anio� twego tronu,
Mym kr�lestwem otch�anie...
Zaw�dy przy tobie stoj�,
Znam wszystkie my�li twoje,
Znam wszystkie twe zamiary.
Herod
Ratuj moj� koron�,
Rad�! W kt�r� spojrz� stron�,
Wsz�dy kl�ski bez miary
Przeciwko mnie zwr�cone.
Szatan
szeptem
Krwi trzeba i ofiary!
Herod
Ratuj! Ja ci o�tarze
W ca�ym pa�stwie postawi�,
Czci� mym ludom ci� ka��.
Na cze�� twoj� kadzid�a
Wonnymi dymy wion�,
Ale mnie we� pod skrzyd�a
I b�d� moj� obron�.
Szatan
p�szeptem
Komu skronie koron�
Szcz�sny los przyozdobi,
Wszystko mu dozwolono,
Co dla korony robi.
Celem jest powodzenie!
Cnota mija bezp�odnie,
Wol� wi��e sumienie�
Kr�l niech dzia�a swobodnie.
Grzech kr�la nie jest grzechem,
Zbrodniami nie s� zbrodnie.
Czyn zrodzon z nienawi�ci
Rozbrzmiewa s�awy echem,
Je�li daje korzy�ci!
Korony blask z�ocisty
Z wszelkich go zmaz oczy�ci �
Kto pot�ny, ten czysty!
Herod
Nie dzia�a�em inaczej
Przez ca�e panowanie,
Chemu� dzi� schn� w rozpaczy?
M�j tron czemu si� chwieje?
Ratuj mnie, bro�, Szatanie!
Sam nie wiem, co si� dzieje
I co to wszystko znaczy:
Niebo �un� goreje
W komety �wietle srogim;
Burzy si� lud prostaczy,
Wnet na mnie wr�cz uderzy;
O Kr�lu, co jest Bogiem,
Zrodzon mi�dzy bydl�ty
I otoczon bar�ogiem,
Po �wiecie ba�� si� szerzy.
A ten cud niepoj�ty:
Wojska duch�w-rycerzy;
Ten nad posp�lstwem mnogim
Wiew ich skrzyde� rozpi�ty;
Te widzenia! Te mary...
Szatan
Dzieci�, co jest twym wrogiem,
Wrogiem tak�e jest moim,
To nieprzyjaciel stary.
My dwaj si� na� uzbroim
I z��czym si�y nasze:
Ja strutymi opary
Promienn� gwiazd� zgasz�,
Kt�ra Dzieci�ciu �wieci.
Ty czy� krwawe ofiary,
Wymorduj wszystkie dzieci...
Znika
Herod po chwili zadumy zwraca si� i mieczem uderza w jedn� z tarcz herbowych u
baldachimu.
Na brz�k tarczy wbiegaj� paziowie z pochodniami, za nimi Wielki Hetman i roty
przyboczne.
Herod
Wy tronu mego str�e,
Co nikczemnie pierzchacie,
Wy n�dznicy, wy tch�rze!
Wyrwijcie z pochew miecze
I w pa�acu czy w chacie
Niech krew dziatek pociecze;
Co nowonarodzone,
Do nogi dzi� wyginie,
�mier�, �mier� ka�dej dziecinie �
Przysi�gam na koron�!
Mordowa� bez wyj�tku,
Nikomu nie przebacz�,
Ni w�asnemu dzieci�tku...
Czy s�yszycie, siepacze?
I dla mojego syna
Wybi�a ju� godzina,
Cho� serce we mnie p�acze...
Hetman wychodzi na czele roty przybocznej.
Zaraz potem wchodzi Kr�lowa w szkar�atnym p�aszczu i koronie, za ni� orszak pa�
dworskich.
Kr�lowa
Panie, u moich podwoi
Twoich �o�dak�w gromada
Z mieczami jasnymi stoi
I mnie, mnie, matce, powiada,
�e chcesz syna swego zgonu.
Herod
Pani, broni� mego tronu.
Dzieci� nowonarodzone,
Nie wiem: syn m�j czy poddany,
Ma zosta� panem nad pany,
Poni�y� moj� koron�.
Niechaj �ywym ogniem sp�on�,
Nim dopuszcz� tej nies�awy!
Da�em rozkaz rzezi krwawej!
Kr�lowa
pada na kolana przed tronem
Wejrzyj na �zy moje s�one,
�ebrz� �aski twojej, panie!
To twoje dziecko rodzone,
Dziedzic tw�j na majestacie!
Herod
Precz! Com kaza�, to si� stanie.
Kr�lowa
zrywa si� i wyci�ga gro�nie r�k�
Zgi�, dziatek niewinnych kacie!
Przepadnij, krwawy tyranie!
S�ania si� na r�ce pa� dworskich, kt�re j� wyprowadzaj� z sali.
W arkadzie po prawej stronie tronu staje t�um kobiet, kt�re stra� stara si�
powstrzyma�
halabardami.
Ch�r ten matek betlejemskich j�kiem i krzykami zawodzi, wyci�gaj�c ku sali
tronowej pi�ci.
W�r�d og�lnego lamentu s�ycha� wykrzyki urywane.
I Matka
Pu�cie mnie! Pu�cie? Do oczu mu stan�...
Krew dziecka rzuc� mu w twarz!
II Matka
Zb�jco! Na dziatki patrz pomordowane,
Na rozpacz, na lament nasz!
III Matka
Herodzie, niech ci� piorun bo�y spali!
IV Matka
Niech �ywcem stoczy ci� tr�d!
V Matka
Krew naszych dzieci wa�y B�g na szali
I wo�a ci� na sw�j s�d!
Herod
z tronu, do stra�y
Hej, str�e, zamkn�� podwoje tej sali,
Wied�my te wygna� st�d!
Stra�e wypieraj� w g��b kru�gank�w t�um betlejemskich matek i zatrzaskuj� za
sob� drzwi; g�r�
przez p�kole arkady pada blask betlejemskiej gwiazdy.
Herod sam na tronie siedzi, wzburzony. Zas�ona po lewej stronie tronu rozsuwa
si� powoli,
w g��bi wida� wn�trze sali obite kirem; na katafalku zas�anym czarnymi
aksamitami i zdobnym
w srebrne lamowania, w�r�d gorej�cych �wiate� stoi trumienka czarna i srebrna
Herodowego
synka.Ch�r za scen� �piewa hymn �Dies Irae� przy wt�rze organ�w.
Herod zst�puje z tronu i wlok�c za sob� sw�j szkar�atny p�aszcz kr�lewski,
powoli zmierza ku
pogrzebowej sali. W progu zachodzi mu drog� �mier� z kos� w ko�ciotrupiej r�ce
�mier�
sycz�cym, piskliwym szeptem
Dok�d? Dok�d, op�ta�cze?
Nie wnijdziesz w te progi!
Do mnie, ja z tob� zata�cz�,
Okropniku srogi!
Herod
zamierza si� mieczem
Kto b�d� jeste�, z drogi! Z drogi,
Przera�liwa maro!
Miecz, tr�cony kos� �mierci, wypada mu z d�oni, r�ka obwisa bezw�adnie.
�mier�
Ha, do ta�ca dr�� ci, nogi,
P�jd�my pl�sa� par�!
Wyci�ga ku niemu ramiona z kos�.
Herod
s�ania si� i pada na kolana przed �mierci�
Pani, �ebrz� twej lito�ci,
Dam ci me szkar�aty,
Okryj nimi nagie ko�ci,
Wst�p na majestaty.
odpina p�aszcz kr�lewski, spi�ty pod szyj�, i �ciele go do st�p �mierci
Pani, z r�k mych we� koron�,
A ja przy twym tronie
Zni�� czo�o, pochylone
W pokornym pok�onie.
Zdj�t� z g�owy koron� dr��cymi r�koma podaje �mierci.
�mier�
Ja si� nigdy nie wstydz�,
Cho� szkielet m�j nagi,
Z tron�w i bere� szydz�,
I z kr�lewskiej powagi.
Korona u mnie tania �
Tak jak czapka barania.
Ja w �mierteln� koszul�
Stroj� ch�opy i kr�le,
W zimne moje u�ciski
Bior� dziecko z ko�yski,
Ululam je, utul�.
Ja i panny m�ode
Od o�tarza wiod�
W zimne grobu �o�e �
A ciebie oszcz�dz�,
Morderco, potworze?
Herod
wij�c si� na kl�czkach
Wejrzyj na m� n�dz�!
C� z pa�stwem si� stanie?!
Miej pomi�owanie!
Majestat mocarza
U st�p twych si� tarza
W pokorze i skrusze!
�mier�
S�o�ce, miesi�c z gwiazdami
Pod moimi stopami �
W obrot�w zawierusze
I w z�otych skier kurzawie
Wiruj�, a� je skrusz�;
Z mocarza czy n�dzarza
Wywlekam dr��c� dusz�
I przed s�d Boga stawi�!
�miga kos� po szyi Heroda, kt�ry pada na ziemi� z okropnym wrzaskiem.
�mier� znika.
Z fa�d�w baldachimu wychyla si� Szatan w ca�ej postawie i biegnie ku zw�okom
Heroda,
miotanym drgawkami �miertelnymi.
Szatan
I o c� tyle wrzasku?
Chy, chy! Ryba po piasku
Nadaremnie si� miota!
Ale j� uspokoj�.
chwyta drgaj�cego trupa
Mnie� s�u�y� za �ywota,
Sam laz�e� w moj� sie�,
Chy, chy! Bior�, co moje;
Na �eb w zatrat� le�!
Posadzka sali tronowej p�ka, z czelu�ci wybuchaj� p�omienie; w�r�d bicia grom�w
i b�yskawic
Szatan zapada si� z Herodem.
Kurtyna.
PRZED KURTYN�
�yd
uchylaj�c nie�mia�o firanki wchodzi w szabas�wce lisiej, w d�ugim cha�acie i w
po�czochach
bia�ych i �piewa:
Teraz b�dzie �yd ta�cowa�,
�yd ta�cowa�,
Bo diabe� kr�la pochowa�,
Bo diabe� kr�la pochowa�;
I zata�czy hebrajskiego,
Krakowiaczka �ydowskiego.
Ajdum, tajdum, taradana,
B�dzie ta�czy� a� do rana.
ta�czy i �piewa
By� ci ja �ydek ubogi,
�dek ubogi,
Mia� ci ja towar przedrogi,
Mia� ci ja towar przedrogi!
Com go sobie naskipowa�,
Wszystko z�odziej porabowa�.
Ajdum, tajdum, taradana,
Wszystko z�odziej porabowa�.
I od kontusza spineczki,
�sza spineczki,
I poz�acane szpileczki,
I poz�acane szpileczki.
Com go sobie naskipowa�,
Wszystko z�odziej porabowa�.
Ajdum, tajdum, taradana,
Wszystko z�odziej porabowa�.
Pan Twardowski
wchodzi z teorbanem przewieszonym przez rami� i kielichem wina w r�ku; ubrany po
polsku,
z szabl� przy boku, na nog� ci�ko utyka
Hej, z drogi, mizerny �ydzie,
Ja�nie pan Twardowski idzie!
�yd
Ny? Czemu nie mam zej�� z drogi?
K�aniam si� pod same nogi.
Wychodzi.
Pan Twardowski
Czy to w dzie�, czy to w noc,
Zawszem wes�, zawsze pjan;
Zawsze �piewam, skacz� � hoc,
Jestem sobie wielki pan.
pije duszkiem, rzuca kielich
Cho� w �upanie, znaj, mospanie,
�e� mi winien odda� cze��;
Taka mina i czupryna
Nie da sobie na w�s wsie��.
Przyjd� diabli, ja do szabli,
Czapka na bok, po�y w pas;
Czart si� zbli�a � chlast dwa krzy�a!
r�bie krzy�ow� sztuk�
Gdzie�cie diabli? Nie ma was!
Hulaj dusza bez kontusza,
Kiedy daj� je�� i pi�;
Niech honoru nikt nie rusza,
Jakem szlachcic, b�d� bi�!
Przez �eb kresa, w mieczu szczerb,
A na czole z wina p�s �
To mojego rodu herb;
Gol� brod�, wara w�s!
Diabe�
wychyla si� zza kurtyny i rozwija cyrograf
Hej! P�jd� no do mnie, mospanie,
I z tob� koniec si� stanie;
Dawne my rachunki mamy,
P�jdziesz do piekielnej bramy.
Za d�ugie z tob� mozo�y,
Czas ci ju� napi� si� smo�y.
zbli�a si�
Pan Twardowski
Jeszcze daleko do zabrania duszy,
P�jd�, wnuczku Lucypera, obetn� ci uszy.
sk�ada si� szabl�
Skropi� ci� szabl� i wod� �wi�con�.
Naj�wi�tsza Panno, b�d� moj� obron�!
Na wzmiank� o Matce Boskiej Diabe� ucieka.
Ha-ha-ha! Zw�cha� diabe�, �e chodzi o sk�r�,
I czmychn�� gdzie� w mysi� dziur�.
A by�by mnie ju� porwa�, a� na �ys� G�r�...
�piewa
Mesyjasz przyszed� na �wiat prawdziwy
I Prorok zacny z wielkimi dziwy,
Kt�ry przez swoje znaki
Da� wodzie winne smaki
W Kanie Galilejskiej.
Wnet prawdziwego Boga poznali,
Gdy zamiast wody wino czerpali.
Hej, wino � wino � wino,
Lepsze ni� przedtem by�o
W Kanie Galilejskiej.
Piotr z aposto�y, stoj�c przy dzbanie,
M�wi do Jana: Pij do mnie, Janie!
Hej, wino � wino � wino,
Lepsze ni� przedtem by�o
W Kanie Galilejskiej.
Pi� Szymon garncem do Mateusza,
Filip konewk� do Tadeusza.
Hej, wino � wino � wino,
Lepsze ni� przedtem by�o
W Kanie Galilejskiej.
Pawle z Maciejem, wam oskomina,
�e�cie nie pili takiego wina.
Hej, wino � wino � wino,
Lepsze ni� przedtem by�o
W Kanie Galilejskiej.
Z boku wsuwa si� przed kurtyn� Dziadek, wyci�gaj�c ku Panu Twardowskiemu kij z
torb�,
u kt�rej zawieszony dzwoneczek.
Dziadek
Prosi dziadek, prosi,
Torb� z dzwonkiem nosi.
Pan Twardowski daje dukata i wychodzi.
Pod Pann� Maryj� siada
I kluski z olejem jada,
�ut tabaczki w dzie� wy�yje
I flaszk� w�dki wypije,
A w domu babusi� bije.
�piewa
O ja biedny dziad!
C� ja b�d� jad�?
P�jd� sobie na ryneczek,
Kupi� sobie kukie�eczek,
B�d� sobie jad�, jad�, jad�,
Bo ja biedny dziad!
Napi� si� dziadu� ciep�ego winka,
Goni� babusi� ko�o kominka,
Babusia rada r�czkami kleszcze:
A, m�j dziadusiu, go�e mnie jeszcze!
Musi dziadu�, musi,
Pochlebia� babusi,
Bo babusia dla dziadusia
Pieczoneczk� dusi...
m�wi
Prosi dziadu�, prosi,
Torb� z dzwonkiem nosi,
Prosi na boskie rany,
Bo mi si� trz�s� ga�gany.
Kto grosz w�o�y,
Ten cz�owiek bo�y;
A kto nie w�o�y,
P�jdzie do kozy.
���BEK
Akt III
Przeczysta polska noc zimowa, bielej�ca �niegami, wysrebrzona miesi�cem. W g��bi
rysuj� si�
niewyra�nie ciemne sylwety wie�yc i kopu� Krakowa, wy�ej pi�trz� si� pot�ne
mury Wawelu.
Ponad wie�� Zegarow� �wieci z�ocista, samotna gwiazda z d�ugim, promiennym
warkoczem;
b�yszcz� w jej blasku dachy kr�lewskiego zamku i katedry, iskrzy si� wie�y
Mariackiej korona,
majaczeje na lewo mogi�a Ko�ciuszki, biel� si� zr�by Zwierzynieckiego klasztoru.
Ca�y ten g��boki widnokr�g ujmuj� z obu stron, jak w ramy, wysuwaj�ce si� z
bok�w ga��zie
pobliskich drzew, g�stym puchem oki�ci obarczone.
W po�rodku zgarbiona, wal�ca si� prawie szopa, �nie�nymi zwa�ami zawiana, stoi
na wynios�ym
zbrze�ku. Stara s�omiana strzecha gnie si� pod ci�arem �niegu, kt�ry wszystko
przysypa�
doko�a i bieli si� w b��kitnawym ksi�ycowym po�wicie.
Szopa ma tylko trzy �ciany z chrustu, brak czwartej pozwala zajrze� do wn�trza,
sk�d bije
ol�niewaj�cy zloty blask od g��wki Dzieci�tka, z�o�onego w ��obie na sianie.
Blask ten szerok�,
z�ocist� smug� k�adzie si� na �niegu pod szop�.
���bek p�kolem otaczaj� Anio�owie z trefionymi k�dziorami w�os�w i z�otymi
obr�czami na
czo�ach;odziani w drogocenne ko�cielne kapy i dalmatyki, rozpo�cieraj� t�czowe
skrzyd�a,
w r�kach dzier��c multanki, triangu�ki, skrzypki, fletnie i organki lub srebrne
kadzielnice,
dymi�ce wonno�ci�;
inni, tak�e z muzycznymi naczyniami i d�ugimi zwojami nut, unosz� si� nad szop�;
inni obsiedli
dachu sk�on i girlandy �wie�ych kwiat�w opuszczaj� ze strzechy, u kt�rej na
kszta�t szklanej
fr�dzli zwisaj� lodowe sople.
Z boku na progu szopy siedzi Matka Boska, od st�p do g��w okryta zwojami
pow��czystej szaty;
na lewo stoi �w. J�zef, ubrany w ubog� opo�cz� i przepasany sk�rzanym fartuchem;
wspiera si�
na ciesielskiej pile, a w r�ku trzyma kwitn�c� �odyg� bia�ej lilii.
Ch�r Anio��w
z podniesieniem kurtyny �piewa kol�d�
Lulaj�e, Jezuniu, moja pere�ko,
Lulaj, ulubione me pie�cideiko;
Lulaj�e, Jezuniu, lulaj�e, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w p�aczu utulaj.
Lulaj�e, r�yczko najozdobniejsza,
Lulaj�e, lilijko najprzyjemniejsza,
Lulaj�e, Jezuniu... (itd.)
Lulaj�e, najmilsza oczom gwiazdeczko,
Lulaj�e, najczystsze �wiata s�oneczko,
Lulaj�e, Jezuniu... (itd.)
R�wnocze�nie z dala dolatuje st�umiony zrazu, patem coraz pot�niejszy �piew
pasterzy.
Ch�r pasterzy
za scen�
W ��obie le�y,
Kt� pobie�y
Kol�dowa� Ma�emu,
Jezusowi
Chrystusowi,
Dzi� nam narodzonemu?
Pastuszkowie, przybywajcie,
Jemu wdzi�cznie przygrywajcie
Jako Panu naszemu.
�piew zbli�a si� stopniowo i ro�nie. Wchodz� pasterze. Przodem wiejskie
niedorostki, nios�cy
na kiju du��, sze�ciok�tn� gwiazd�, wylepion� z kolorowego papieru; w niej
zapalona �wieca.
Za nimi wiejska muzyka: kilkoro skrzypiec, basy, dudy, klarynety. Za muzyk�
wysypuj� si�
gromady ludu z wszelkich ziem polskich: Wielkopolanie i �l�zacy, Kujawiacy i
Krakowiacy,
G�rale i Hucu�y,Lubelskie i �owickie w samodzia�owych tkaninach, Rusini, �mud�,
Litwini,
Kaszuby, Mazury.M�czy�ni i kobiety, dzieci i starzy, wszyscy post�puj� powoli,
�piewaj�c.
Ka�da ziemia niesie
swoje p�ody.
Ch�r pasterzy
My za� sami
Z piosneczkami
Za wami pospieszymy,
A tak tego
Male�kiego
Niech wszyscy zobaczymy:
Jak ubogo narodzony,
P�acze w stajni po�o�ony;
Wi�c Go dzi� ucieszymy.
Kl�kaj� i dary k�ad� na wynios�o�ci pod progiem szopy. Matka Boska i �w. J�zef
dzi�kuj�
u�miechami i skinieniem g�owy.
Ch�r pasterzy
Naprz�d tedy
Niechaj wsz�dy
Zabrzmi �wiat w weso�o�ci,
�e pos�any
Jest nam dany
Emanuel w nisko�ci.
Jego tedy przywitajmy,
Z Anio�ami za�piewajmy:
Ch�r Anio��w razem z pasterzami
Chwa�a na wysoko�ci!
Ch�r pasterzy
Witaj, Panie,
C� si� stanie,
�e rozkoszy niebieskie
Opu�ci�e�,
A zst�pi�e�
Na te nisko�ci ziemskie?
Ch�r Anio��w
Mi�o�� moja to sprawi�a,
�e cz�owieka wywy�szy�a
Pod nieba Empirejskie.
Ch�r pasterzy
Czem w ���beczku,
Nie w ��eczku,
Na sianku po�o�ony?
Czem z bydl�ty,
Nie z pani�ty,
W stajni jeste� z�o�ony?
Ch�r Anio��w
By cz�ek, sianu przyr�wnany,
Grzesznik, bydl�ciem nazwany,
Przeze mnie by� zbawiony.
Ch�r pasterzy
Twoje pa�stwo
I podda�stwo
Jest �wiat ca�y, o Bo�e!
Ty� polny kwiat,
Czemu� Ci� �wiat
Przyj�� nie chce, cho� mo�e?
Ch�r Anio��w
Bo �wiat doczesne wolno�ci
Zwyk� kocha�, mnie za� w swej z�o�ci
Krzy�owe �ciele �o�e...
Kobiety i dziewcz�ta
ch�r
Przylecieli tak �liczni anieli,
Wszyscy w bieli, z�ote pi�rka mieli.
Przynie�li nam weso�� nowin�:
Panna czysta zrodzi�a Dziecin�.
A zrodziwszy w pieluszki powi�a,
A powiwszy na sianku z�o�y�a.
Matka Boska zdejmuje z g�owy r�bek bia�y i �ciele Dzieci�tku w ���bek. Podczas
tego ch�r
kobiet i dziewcz�t �piewa dalej:
Le�y, le�y Jezus malusie�ki,
Le�y, le�y Jezus nagusie�ki.
Zdj�a Panna sw�j r�beczek z g�owy,
�ciele w ���bku Panu Jezusowi:
A nynaj�e, Drogie Serce moje,
Bo Ci� kocham ponad �ycie swoje.
Siedz�c� na progu szopy Matk� Bosk� otoczy�y ko�em i kl�cz�c �ciskaj� J� za
kolana.
Od strony Krakowa s�ycha� nowy zbli�aj�cy si� ch�r. Wchodz� t�umnie rzemie�lnicy
z
chor�gwiami cechowymi, ale ubrani jak zwykle przy pracy, ka�dy z narz�dziami
swego zawodu.
Ch�r rzemie�lnik�w
I my te� przychodzim, ubodzy ludzie,
Pok�on Panu odda� w tej lichej budzie.
Szewcy, krawcy, sukiennicy,
Ku�nierz, piekarz, powro�nicy,
Cie�la z kowalem.
Pasterze rozst�puj� si� i staj� na wynios�o�ci po obu stronach szopy,
zostawiaj�c przed
progiem wolne miejsce w smudze z�otego blasku. Chor�gwie cechowe zni�aj� si� do
ziemi.
Krawiec
Ja Tobie przynosz�, niebieski Panie,
Jedwabiem podszyte �liczne ubranie
I koszulek p� tuzina,
�eby nie zi�b�a Dziecina
Na takim mrozie.
Ch�r rzemie�lnik�w
Piekarzu z ku�nierzem, a wy co macie?
Jakie podarunki Panu oddacie?
Piekarz
Ja bochenek �wiat�y chleba...
Ku�nierz
Ko�uszka Mu te� potrzeba,
Bo w zimnie le�y.
Szewc
I ja te� przychodz�, szewczyk ubogi.
Przynosz� trzewiczki na Twoje nogi.
Serce moje Ci otworz�,
Co kto mo�e, przyjmij, Bo�e
Tu utajony!
Cie�la i Stolarz
Ja, cie�la z stolarzem, krzy�yk Ci zrobi�...
Powro�nik
Ja, powro�nik, powr�z Ci przysposobi�...
Kowal
Ja, kowal, gwo�dzi nakuj�,
Tobie, Jezu, podaruj�
Na r�ce, nogi.
Dzwon Zygmuntowski zaczyna bi� w�r�d nocnej ciszy. Wszyscy pozieraj� na scen�.
Ch�r pasterzy i rzemie�lnik�w
M�drcy �wiata, monarchowie,
Gdzie spiesznie d��ycie?
Powiedzcie� nam, trzej kr�lowie,
Chcecie widzie� Dzieci�?
Ono w ��obie nie ma tronu
I ber�a nie dzier�y,
A proroctwo jego zgonu
Ju� si� w �wiecie szerzy.
Rzemie�lnicy ustawili si� na bokach, z chor�gwiami cechowymi. W�r�d bicia
Zygmuntowskiego
dzwonu wchodzi orszak trzech kr�li: przodem dwaj biali archanio�owie wiod�
Piasta, kt�ry toczy
przed sob� ko�o i przechodzi w milczeniu na przeciwn� stron� sceny, sk�oniwszy
si� przed szop�.
W �lad za nimi Mieczys�aw I z krzy�em i Boles�aw Chrobry z Szczerbcem. Obaj tak
jak na
pozna�skim pomniku. Za nimi �okietek z chor�gwi�, na kt�rej wyszyty bia�y orze�
piastowski.
Wreszcie w p�aszczu kr�lewskim i koronie Kazimierz Wielki, nios�cy z�ocist�
puszk�.
Podszed�szy ku progom szopy anio�owie Piasta staj� po dw�ch stronach u wnij�cia;
Kazimierz
Wielki kl�ka.
Kazimierz Wielki
Niechaj b�dzie pochwalony
Chrystus, niebieski Kr�lewic,
W onej szopie urodzony
Z Kr�lowej matek i dziewic.
Jak w Piastowe progi kmiece
Pos�a�e� swoje anio�y,
A Piast wita� je w pasiece
I sadza� za swoje sto�y �
Tak dzi�, gdy Twa gwiazda �wieci,
Ch�op�w kr�l, wnuk Piasta-dziada,
Wita Ci�, Bo�e, w�r�d kmieci
I mirr� wonn� Ci sk�ada.
Matka Boska przyj�a szkatu�� z mirr� i oddala �w. J�zefowi.
Kazimierz Wielki podnosi si� i odst�puje na bok. W szacie, na kt�rej po��czone
herby Korony
i Litwy,post�puje Jadwiga, z krzy�em w r�ku, wiod�c za sob� Jagie��� w purpurze
i w koronie,
z naczyniem,w kt�rym b�yszczy z�oto. Sama na bok usun�wszy si�, przepuszcza
Jagie��� przed
szop�, za nim krocz� powoli Zygmunt I, w z�otym czepcu na w�osach, i Zygmunt
August,
w ko�paku W. Ks.Litewskiego, z aktem Unii Lubelskiej w r�ku. Rozst�pili si� na
boki,
a Jagie��o kl�ka.
Jagie��o
Wszystko nam da�e�, co da� mog�e�, Panie:
W gloryi z�otej d�ugie panowanie
I apostolstwo �wi�tej Twojej wiary,
I zwyci�stwami szumi�ce sztandary,
I w jedn� z�ot� zwi�za�e� koron�
Narody bratni� mi�o�ci� z��czone;
Przez ten wiek z�oty naszego �ywota
Dzi� od nas, Panie, racz przyj�� dar z�ota.
Z�o�y� z�oto u st�p Naj�wi�tszej Panny i powstawszy, usuwa si� trzeciemu
kr�lowi, kt�ry
nadchodzi poprzedzony orszakiem: Batory, w w�gierskim kopieniaku i kr�g�ej
czapce z kap�oni�
kit�, idzie obok W�adys�awa IV i Jana Kazimierza, ubranych w stroje szwedzkie i
czarne
kapelusze z pi�rami strusimi. Za nimi zbli�a si� Jan III, w p�aszczu kr�lewskim,
narzuconym
na d�ugi �upan, i w koronie na g�owie. W r�ku poz�ocista puszka z kadzid�em.
Podchodz�c ku
szopie,zdejmuje koron� z g�owy.
Sobieski
kl�ka
Ciebie Boga chwalimy
I Panem wyznawamy;
Z kadzidlanymi dymy
Serca i miecz bez plamy
Do Ciebie podnosimy.
Przeciwko poha�cowi
Twa Moc nas powo�a�a,
Rycerze my krzy�owi;
Nie nam, nie nam b�d� chwa�a,
Lecz Twemu Imieniowi.
Kadzid�o woni drogiej
Niesiemy Tobie w dani.
A ksi�yc z�otorogi
Niebieskiej naszej Pani
Rzucimy dzi� pod nogi.
Z�o�ywszy kadzid�o, podnosi si� i odst�puje na bok, daj�c znak r�k� Husarzowi,
kt�ry sta�
w g��bi poza nim, z tureck� chor�gwi� zielon�, na kt�rej z�oty p�ksi�yc.
Muzyka gra marsz
triumfalny Sobieskiego.
Anio�owie w szopie bior� Dzieci�tko ze ��obu na r�ce i podaj� Matce. Na ramiona
i g�ow�
Naj�wi�tszej Panny zarzucaj� olbrzymi p�aszcz, drogimi kamieniami sadzony, po
czym Jej
i Dzieci�tku na g�owy k�ad� korony, tak i� przemieni�a si� w Bogarodzic�
Cz�stochowsk�.
Husarz skrzydlaty
w takt muzyki post�puje ku szopie z kopi� i zielon� wezyrsk� chor�gwi�
Bogarodzico Dziewico,
Polskiej Korony Kr�lowo,
Miecza mego b�yskawic�
I krwi� moj� purpurow�
S�u�y�em Ci, s�uga wierny,
Skrzydlaty husarz pancerny.
chor�giew wezyrsk� z potrzaskanym drzewcem i wielkim srebrnym p�ksi�ycem
�ciele do n�g
Naj�wi�tszej Panny
W Twe Imi�, Dziecino Bo�a,
Gromi�em Turki, Tatary �
Polski od morza do morza
Broni�em i �wi�tej wiary;
Jam chrze�cija�stwa stra� przednia
Spod Chocimia i spod Wiednia.
Usuwa si� na bok.
Przygrywka na nut� pie�ni konfederackiej; wchodzi Konfederat barski w kontuszu i
delii,
z szabl� w gar�ci. Przed szop� zdejmuje z g�owy konfederatk�.
Konfederat barski
Otom z tych, co byli w Barze,
Konfederaccy rycerze,
Przy ojczy�nie i przy wierze
Sta�em, i przy tym sztandarze,
Gdzie z krzy�em Pa�skim wyszyty
By� herb Rzeczypospolitej.
Na schizm� i na gwa�t carski
Podnios�em t� karabel�,
A dzi�, konfederat barski,
W proch si� przed tym ��obkiem �ciel�
Polak, defensor Mariae,
B�agam, niech Patria od�yje!
Pochylony kornie, karabel� dorzuca do dar�w le��cych na progu szopy i ust�puje
na bok.
Przygrywka na nut�: �Raz, pami�tam, z wieczora�; wchodzi Kosynier ko�ciuszkowski
z kos�.
Kosynier
przykl�k� na oba kolana
Przenaj�wi�tsza Panieneczko,
Chc� Ci uca�owa� n�ki,
Bom Twoje krakowskie dziecko,
Tw�j kosynier spod Ko�ciuszki.
Oj, Cz�stochowska Panienko
I Ty Dziecino Najs�odsza.
U Rac�awic ja t� r�k�
Moskw� kosi�, jako potrza.
Przed zb�jcami moskiewskimi
Naszej zagrody domowej
Bronili�ma, i tej ziemi,
I Ciebie, naszej Kr�lowej.
Oj, siekli�my, co si� zmie�ci,
A�e krwi� sp�yn�o pole �
Dzi� Ty nas pociesz w bole�ci,
Wej�ryj na polsk� niedol�.
Czerwon� krakusk� k�adzie, jako dar, pod stopy Matki Boskiej i usuwa si� o par�
krok�w.
W takt przygrywki �Marsza Legion�w� wchodzi Legionista spod D�browskiego.
Legionista
Pani niebieskiego dworu,
Pod D�browskim jenera�em
Z mieczem w gar�ci twardo sta�em,
Broni�c polskiego honoru.
Jak tej Ojczyzny, co mar�a.
I Twoim by�em �o�nierzem,
Tak nam daj, niechaj odbierzem,
Co nam obca moc wydar�a.
Zni�ywszy szabl� do ziemi salutuje, po czym ust�puje na bok, czyni�c miejsce
U�anowi z 1831 r.,
kt�ry wkracza przy d�wi�kach melodii �Na wojence jak to �adnie�.
U�an z 1831 r.
salutuje szabl�
U�an z polskiego powstania,
Spod Wawru i Ostro��ki,
Do st�p Naj�wi�tszej Panienki
I Jezusa szabl� sk�ania,
Prawy syn dawnych Polak�w
Spod Or�a Bia�ego znak�w.
Pani, kt�ra w Cz�stochowie
Kr�lujesz i w Ostrej Bramie,
Jam da� t� szabl� i rami�,
I krew, i serce, i zdrowie
Ojczy�nie mojej i Tobie,
I Synowi Twemu w ��obie.
Ty, co zrodzi�a� na sianie
Boga w Betlejem, w stajence,
Do ciebie podnosz� r�ce,
Us�ysz Ty moje wo�anie:
Niech si� odrodzi na nowo
Tw�j Nar�d, Polska Kr�lowo!
Odst�puje na bok.
Z przygrywk� na nut�: �Bo�e, co� Polsk� podchodzi do szopy Powstaniec z 1863
r., ubrany w
czamark� obszyt� barankiem i rogatywk� czarn�. Pa�asz w r�ku, strzelba na
ramieniu.
Powstaniec z 1863 r.
przykl�ka
Na walk� or�n� my wstali ostatni
Za polskie kr�lestwo to Twoje,
Pier� nag� na ogie� stawiaj�c armatni,
Twe imi�-�my mieli za zbroj�.
Z imieniem Twym szli�my pod knut, w kazamaty,
Nie bledli i pod szubienic�,
Ty duchy m�cze�skie, Swych ziem krwawe kwiaty,
Zbiera�a�, o Bogarodzico.
O policz je, Matko, te m�ki, te kl�ski,
I poka� je Swemu Synowi,
Niech Twemu ludowi da woli hart m�ski,
Niech serce w nim chore uzdrowi!
Odst�pi�.
Przygrywka na nut�: �Dr�czy lud biedny�. W szarej kapocie, mn�c w r�ku czapk�,
wysuwa si�
ku szopie Unita podlaski.
Unita
pada na twarz, jak podczas Podniesienia, i r�ce podnosi
W Polsce dzi� rado�� wsz�dzie,
Wszyscy �ami� op�atek,
Wi�c ja te� po kol�dzie
Przychodz� na ostatek;
Sam Pan Jezus mnie wita,
Bom z Podlasia Unita.
Ani na mnie pancerze,
Ani b�yszcz� kontusze,
Lecz trwam w ojc�w mych wierze
I w niej odda� chc� dusz�;
Co po mieczu i tarczy?
Boska pomoc wystarczy.
Przyszed�em do Betlejem,
Przed Panem si� uni��,
Bo w udr�czeniu mdlejem
I marzniem na Sybirze!
Udziel, Matko, swej �aski,
By lud wytrwa� podlaski.
Na kolanach zbli�a si� do Matki Boskiej, kt�ra mu k�adzie r�k� sw� na g�owie.
Z muzyk� na nut�: �Bo�e, Ojcze, Twoje dzieci� z przeciwnej strony wesz�a
Mieszczka z Ksi�stwa
Pozna�skiego, ubogo ubrana kobiecina z chustk� na g�owie. Przyst�pi�a do szopy,
kl�ka i r�ce
wyci�ga b�agalnie.
Mieszczka z Ksi�stwa Pozna�skiego
Zdrowa� Maryjo, co kr�lujesz w chwale,