6371

Szczegóły
Tytuł 6371
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6371 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6371 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6371 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6371 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Mercedes Lackey ZWI�ZANE PRZYSI�G� The Oathbound T�umaczy�a Katarzyna Krawczyk Wydanie oryginalne: 1988 Wydanie polskie: 1999 Dedykowane Lisie Waters za to, �e chcia�a to zobaczy� i moim Rodzicom za to, �e si� z ni� zgodzili WST�P Jest to opowie�� o niezwyk�ej przyja�ni pomi�dzy Zaprzysi�on� Mieczowi Shin�a�in � Tarm� shena Tale�sedrin, a szlachetnie urodzon� czarodziejk� Kethry, wychowank� szko�y Bia�ych Wiatr�w. Uczniowie tej szko�y przysi�gali po�wi�ci� swe si�y s�u�bie dobra. O spotkaniu tych dw�chkobiet opowiada Sword Sworn (Zaprzysi�ona Mieczowi), zamieszczona w opracowanej przez Marion Zimmer Bradley antologii Sword and Sorceress III. Druga relacja z ich pe�nego w�dr�wek �ycia pojawi si� w czwartym tomie tej antologii. Natomiast ta historia zaczyna si� w chwili, w kt�rej pozostawili�my nasze bohaterki na ko�cu Sword Sworn, kiedy to po spe�nieniu zadania, Tarma i Kethry skierowa�y si� w stron� domu Tarmy � na R�wniny Dorisza. ROZDZIA� PIERWSZY Niebo zakrywa�y chmury, szare i ci�kie. Zdawa�o si�, �e niemal dotykaj� wierzcho�k�w drzew. Jak okiem si�gn��, nie prze�wieca� przez nie promie� �wiat�a. S�o�ce by�o tylko ja�niejsz� plam� nisko nad horyzontem, na zachodzie, otoczon� czarnymi ga��ziami drzew. �nieg pokrywa� ziemi� na p� stopy, t�umi�c wszelkie d�wi�ki. Ptak unoszony zimowym wiatrem zdawa� sobie niejasno spraw�, i� las ci�gn�� si� we wszystkie strony; przez jego �rodek bieg�a Droga Kupc�w. Gdyby ptak wzni�s� si� nieco wy�ej � gdy� chmury nie by�y a� tak nisko, jak si� wydawa�o � dojrza�by dachy dom�w miasta na po�udniowym kra�cu lasu. Chocia� Drog� Kupc�w pod��a�o ostatnio wielu sp�nionych podr�nych, teraz by�o ich tylko dw�ch. Zatrzymali si� na polance po�rodku drogi, zwykle zat�oczonej, gdy� stanowi�a popularne miejsce nocnego postoju. Jeden z w�drowc�w zaj�� si� rozbijaniem obozu pod os�on� wy��obionej ska�y i stosu drewna � cz�ciowo dzie�a natury, cz�ciowo r�k ludzkich. Drugi odszed� nieco dalej i oporz�dza� zwierz�ta. Ptak zatoczy� ko�o i zni�y� lot, obserwuj�c uwa�nie par� podr�nych. Obecno�� ludzi na og� zwi�zana by�a z jedzeniem... Lecz teraz w zasi�gu jego wzroku nie by�o �adnego jedzenia � przynajmniej nic takiego, co przypomina�oby po�ywienie. Kiedy jeszcze bardziej zni�y� lot, cz�owiek spojrza� w g�r� i nagle si�gn�� po co� wisz�cego przy siodle. Ptak spotyka� si� z lud�mi i ich strza�ami wystarczaj�co cz�sto, by w owym przedmiocie rozpozna� �uk. Z krzykiem rozczarowania wzbi� si� w niebo, uciekaj�c poza zasi�g strza�y. To on zamierza� co� zje��, a nie pos�u�y� za pokarm! Tarma westchn�a, kiedy ptak umkn��. Poluzowa�a ci�ciw� i schowa�a �uk do torby przy siodle. Podnios�a nieco rami�, by pod ci�kim we�nianym p�aszczem miecz si� nie przesuwa�, i wr�ci�a do odkopywania spod �niegu zamarzni�tej trawy. Z daleka dobieg� j� g�os nawo�uj�cych si� kruk�w; poza tym cisz� m�ci� jedynie szelest wiatru w ga��ziach i oddechy wierzchowc�w. Wed�ug wierze� Shin�a�in, piek�o mia�o by� miejscem wiecznego zimna; teraz Tarma zda�a sobie spraw�, dlaczego. Stara�a si� ignorowa� lodowaty wiatr wdzieraj�cy si� ka�d� szczelin� pod znoszone br�zowe ubranie. Ten o�nie�ony p�nocny las nie by� odpowiednim miejscem dla Shin�a�in z R�wnin; dziewczyna nie mia�a tu nic do roboty. Jej str�j, doskonale nadaj�cy si� do noszenia �agodn� zim� na po�udniu, nie wytrzymywa� surowych warunk�w p�nocy. Tarma poczu�a, �e piek� j� oczy � bynajmniej nie z powodu zimnego wiatru. Dom... Ciemna Wojowniczko, jak bardzo pragn�a by� ju� w domu! W domu, daleko od obcych puszcz, nieprzyjaznej ludziom pogody, daleko od cudzoziemc�w, kt�rzy nie maj� wyrozumia�o�ci dla innych... W domu... Jej ma�a klacz zar�a�a, napr�aj�c postronek. Z nozdrzy unosi�a si� para, grzyw� pokrywa� szron. Zimne pustkowia nie podoba�y si� jej tak samo jak Tarmie. Nawet zimowe pastwiska Shin�a�in nigdy nie stawa�y si� tak mro�ne, �nieg za�, o ile w og�le spad�, szybko topnia�. Ko�skie poczucie tego, co s�uszne, obra�a�a taka masa bia�ego, zimnego puchu. � Kathal, dester�edra � odezwa�a si� Tarma swoim chrapliwym g�osem. Na jego d�wi�k klacz podnios�a czujnie uszy. � Spokojnie, skrzyd�onoga siostro. Ju� prawie sko�czy�am. Kessira parskn�a w odpowiedzi, a zwykle surowa twarz Tarmy rozja�ni�a si� u�miechem. � Li�ha�eer, w takim miejscu mog� mieszka� tylko lodowe demony. Kiedy uzna�a, �e odkry�a wystarczaj�c� po�a� trawy, by klacz mog�a zaspokoi� pierwszy g��d, zrzuci�a reszt� paszy na �rodek oczyszczonej powierzchni. Na wierzchu po�o�y�a starannie odmierzon� porcj� ziarna zmieszanego z sol�. Nie uda�o jej si� znale�� nic naprawd� po�ywnego: suche k�pki traw z resztkami nasion, mi�kkie ko�c�wki ga��zek z drzew i krzew�w, kt�re zna�a, nawet troch� pa�ki i pieprzycy znad potoku. Wystarczy to, �eby uchroni� klacz od �mierci g�odowej, lecz na pewno nie da jej si�, by nios�a Tarm� dalej w tempie, kt�re dot�d udawa�o im si� utrzyma�. Odwi�za�a zwierz� od drzewa i podprowadziwszy je do paszy, uwi�za�a na nowo. Kessira musia�a by� bardzo g�odna, gdy� zabra�a si� �apczywie za jedzenie. W normalnych warunkach odwr�ci�aby si� z pogard� od takich resztek. � Tak, dziwne czasy nasta�y � westchn�a Tarma. Wsun�a kosmyk kruczoczarnych w�os�w pod kaptur i po�o�y�a r�k� na grzbiecie klaczy, opieraj�c si� o ni� i grzej�c jej ciep�em. � Ja z jedn� tylko cudzoziemk� zamiast klanu, ty z dala od R�wnin i reszty rodze�stwa... Jeszcze niedawno Tarma i jej klacz nie r�ni�y si� od innych m�odych Shin�a�in; Tarma uczy�a si� fechtunku, pie�ni i jazdy konnej, Kessira za� biega�a wolno, kiedy lekcje nie przewidywa�y jej udzia�u. Obie by�y bezpieczne i szcz�liwe; nale�a�y do klanu Tale�sedrin � prawdziwych, wolnych Dzieci Jastrz�bia. Tarma potar�a policzkiem o bok Kessiry, wdychaj�c zapach wyczyszczonej sier�ci, tak bardzo przypominaj�cy dom. Obie by�y tam tak szcz�liwe. Czysty g�os Tarmy oraz doskona�a znajomo�� pie�ni i opowie�ci uczyni�y j� ulubienic� klanu, Kessira za� sta�a si� dla niej prawdziw� czworono�n� siostr�. Nie mia�y �adnych trosk; poprzedniej wiosny Kessira zacz�� interesowa� si� najdorodniejszy ogier w stadzie, Tarma za� mia�a Dharina; wydawa�o si�, �e nic nie zak��ci sielanki. I wtedy na klan napadli bandyci. Pod ich mieczami bezpieczne i spokojne �ycie rozpad�o si� w py�. Tarma zn�w potar�a piek�ce oczy; dope�nienie zemsty nie przyt�umi�o b�lu po stracie ich wszystkich... W ci�gu jednej nocy wszystko, co Tarma kocha�a i zna�a, zosta�o zmiecione z powierzchni ziemi. � Jak� cen� ma wasza krew, bracia? Kilka funt�w srebra? Bogini, czy� tw�j lud mo�na oceni� tak nisko? Wymordowanie Tale�sedrinu by�o o tyle okropne, �e napastnicy zaskoczyli klan w trakcie ceremonii, gdy by� zupe�nie bezbronny, co niezmiernie rzadko zdarza�o si� Shin�a�in. Tym razem �wi�tuj�cy zaufali stra�om. Jednak nawet najczujniejsze stra�e nie na wiele si� zdadz� przeciwko magii przyczajonej w ciemno�ci, d�awi�cej krzyk w gardle, jeszcze zanim zdo�a si� wydoby�. Bandyci nie mieli �adnych skrupu��w; wiedzieli, �e zaskoczenie by�o ich jedyn� szans�, gdy� klan zdo�a�by si� obroni� w ka�dych innych warunkach, mimo przewagi liczebnej napastnik�w. Wynaj�ty przez nich mag os�oni� ich nadej�cie i otumani� stra�e. Tak oto klan stoczy� beznadziejn� walk�, w kt�rej zgin�li wszyscy: dzieci, starsi, m�odzie�, wszyscy... � Bogini, miej ich w opiece... � wyszepta�a Tarma, jak czyni�a to ka�dego dnia. Nikt nie ocala�, wi�kszo�� zgin�a w m�czarniach. Opr�cz Tarmy. Ona w�a�nie powinna by�a umrze�, tymczasem pozostawiono j� przy �yciu. O ile w og�le mo�na to nazwa� �yciem � prze�y�a, lecz znik�o wszystko, co nadawa�o sens jej istnieniu. Zosta�a ca�kowita samotno��. I zniszczony g�os, poranione cia�o, a co najwa�niejsze� z�amane serce i umys�. Przy �yciu utrzymywa�o j� jedynie przemo�ne pragnienie pomsty na tych, kt�rzy pozbawili j� klanu. Tarma wyci�gn�a szczotk� i zacz�a czesa� Kessir�, cho� nie by�o takiej potrzeby. Mocne poci�gni�cia szczotki po kasztanowej sier�ci uspokaja�y zar�wno klacz, jak i jej w�a�cicielk�. Tarma zosta�a sama, bez klanu, a Shin�a�ain bez klanu traci sens �ycia. Klan dla Shin�a�ain to wszystko. Tarma nie podda�a si� i nie pope�ni�a samob�jstwa tylko dzi�ki temu, �e pozosta� jej obowi�zek pomszczenia zabitych. Jednak�e krwawa zemsta nie by�a dozwolona Shin�a�ain � przynajmniej nie zwyk�ym nomadom. Inaczej zbyt wielu pokrzywdzonych si�gn�oby po no�e przeciwko w�asnym pobratymcom, cz�sto z zupe�nie b�ahych powod�w. Bogini zna�a sw�j lud i wiedzia�a, �e nie grzeszy on brakiem temperamentu. Dlatego ustanowi�a prawo, zgodnie z kt�rym tylko Kal�enedral � Zaprzysi�onym Mieczowi, jak ich zwali obcy, cho� s�owo to oznacza�o zar�wno �dzieci Jej miecza�, jak i �bracia w mieczu� � wolno by�o wyrusza� na szlak krwawej pomsty. Wynika�o to z przysi�gi, kt�r� musieli sk�ada� � po pierwsze, s�u�ba Bogini nowiu i po�udniowego wiatru, potem s�u�ba klanom jako og�owi, na ko�cu wreszcie oddanie w�asnemu klanowi. Krwawa pomsta nie wychodzi�a klanom na dobre, zw�aszcza je�li oznacza�a walk� bratob�jcz�; oddanie jej w r�ce Kal�enedral, stoj�cych ponad podzia�ami, zmniejsza�o zagro�enie do minimum. � Co by� zrobi�a na moim miejscu? � Tarma zwr�ci�a si� do klaczy. � Jej przysi�ga nie nale�y do �atwych. Przysi�ga ta wymaga�a z�o�enia ofiary, wed�ug niekt�rych nazbyt wysokiej. Raz zaprzysi�ony, Kal�enedral stawa� si� broni� w r�kach Bogini, podobnie jak miecz, kt�ry nosi� przy boku. Zaprzysi�eni Mieczowi byli twardzi, niedost�pni i ca�kowicie aseksualni � mia�o to ich zabezpieczy� przed uwik�aniem si� w mi�dzyklanow� rywalizacj�. Takiej przysi�gi nie sk�ada� nikt, kto jedynie chcia� si� pom�ci� za zwyk�y zatarg. Jednak�e wymordowanie ca�ego Tale�sedrin to nie walka pomi�dzy klanami, lecz co� znacznie bardziej powa�nego, przekraczaj�cego ramy zwyk�ych osobistych porachunk�w. Gdyby bandytom uda�o si� uj�� bezkarnie, by� mo�e inni uznaliby, �e klany nie strzeg� si� zbyt dobrze � i podobna sytuacja powt�rzy�aby si�. Prawdopodobnie Wojowniczka tak w�a�nie my�la�a; Tarma wiedzia�a jedynie, i� nie potrafi odnale�� innego celu w �yciu ni� z�o�enie przysi�gi, kt�ra umo�liwi�aby jej pomszczenie zabitych. Szalony plan � u�o�ony przez umys� na p� oszala�y z b�lu i rozpaczy. Byli tacy, kt�rzy uwa�ali Tarm� za ob��kan� i uznali za pewnik, i� Bogini nie przyjmie jej przysi�gi. Jednak ku zaskoczeniu niemal wszystkich w Liha�irden, kt�rzy przygarn�li, leczyli i ochraniali Tarm�, przysi�ga zosta�a przyj�ta. Jedynie szaman�w to nie zdziwi�o. Tarma nawet w naj�mielszych marzeniach nie przewidzia�a tego, co wynik�o ze z�o�enia przysi�gi i wyruszenia w poszukiwaniu sprawiedliwo�ci. Kessira sko�czy�a pasz� i zabra�a si� do jedzenia trawy. Pod grub� warstw� zimowej sier�ci zaczyna�y ukazywa� si� �ebra, co Tarmie wcale si� nie podoba�o. Od�o�y�a szczotk� i pog�aska�a ciep�y grzbiet. Kessira podnios�a g�ow� znad trawy i pieszczotliwie potar�a ni� o rami� w�a�cicielki. � Cierpliwo�ci, ju� nied�ugo � obieca�a jej Tarma. Zostawi�a klacz i zwr�ci�a si� ku mu�owi Kethry. Ten potrafi� sobie radzi� w o wiele gorszych warunkach ni� te, jakie dot�d spotkali, wi�c Tarma uwi�za�a go przy k�pie krzew�w. Mu� obgryz� wszystkie m�ode ga��zki, a teraz wyci�ga� szyj�, by si�gn�� jeszcze jeden smaczny k�sek, znajduj�cy si� poza jego zasi�giem. � �ar�ok � zachichota�a Tarma i przesun�a nieco palik, przed�u�aj�c postronek, na kt�rym uwi�zane by�o zwierz�. Obok po�o�y�a przypadaj�c� na mu�a porcj� paszy. Jak wi�kszo�� przedstawicieli swego gatunku, i ten odznacza� si� inteligencj�, przewy�szaj�c pod tym wzgl�dem wszelkie konie � z wyj�tkiem tych z hodowli Shin�a�in. Tarma nie obawia�a si�,�e zwierz� spl�cze postronek lub zje co�, co mu zaszkodzi. By�o to spokojne, silne stworzenie, �wietnie nadaj�ce si� dla niedo�wiadczonego je�d�ca, jakim by�a Kethry. Mia�a szcz�cie, �e go znalaz�y. Gdy przedzierali si� przez ga��zie, mu� obsypa� Tarm� �niegiem; otrzepa�a si� mechanicznie, zatopiona w rozmy�laniach o przesz�o�ci. Nigdy by chyba nie odgad�a, jakie zmiany w jej �yciu przyniesie wst�pienie na drog� zemsty i z�o�enie przysi�gi Bogini. � Jel�enedra, zbyt du�o my�lisz. To ci� wprawia w melancholi�. Tarma od pierwszego s�owa rozpozna�a �w g�ucho brzmi�cy tenor � to jej mistrz walki. Odwiedzi� j� po raz pierwszy od czasu zabicia ostatniego bandyty; Tarma zacz�a si� ju� zastanawia�, czy w og�le jeszcze si� spotkaj�. Wszyscy jej nauczyciele z regu�y nie wybaczali pomy�ek i surowo je karali � ten jednak by� najsurowszy. Cho� wi�c jego nag�e pojawienie bardzo Tarm� zaskoczy�o, uwa�a�a, by nie da� tego po sobie pozna�. � Tak? � odpar�a, odwracaj�c si� ku niemu powoli. To, �e u�ywa� swych nadprzyrodzonych mocy, by j� zaskoczy�, by�o niesprawiedliwe � lecz �ycie w og�le jest niesprawiedliwe i on pierwszy by jej o tym przypomnia�. Zreszt� sama to wiedzia�a. Nie zdradzi�a si� z tym, i� do momentu, w kt�rym si� odezwa�, nie mia�a poj�cia o jego obecno�ci. Nauczyciel nazwa� j� �m�odsz� siostr�� � w takim razie musia� by� z niej zadowolony. � Na og� zarzucasz mi, �e za ma�o my�l�. W prze�wicie pomi�dzy krzewami sta� m�czyzna ubrany w czarny str�j wojownika, z twarz� owini�t� zas�on�. Zimnob��kitne oczy, kruczoczarne w�osy i kr�j ubrania zdradza�y, i� on r�wnie� nale�a� do Shin�a�in. Po kolorze jego stroju wtajemniczeni zgadliby, �e on tak�e jest Kal�enedral � tylko Zaprzysi�eni Mieczowi nosili ciemne br�zy i czer�, reszta nomad�w wola�a �ywe, jasne barwy. Jednak�e tylko najbardziej spostrzegawczy obserwator zauwa�y�by brak jakichkolwiek �lad�w na �niegu w miejscu, gdzie sta� m�czyzna; jakby wa�y� on nie wi�cej ni� cie�. Nic dziwnego � m�czyzna ten zmar� jeszcze przed urodzeniem si� Tarmy. � Obmy�lanie planu to jedno, niepotrzebne zadr�czanie si� to drugie � odrzek�. � Nie osi�gniesz w ten spos�b niczego, tylko posmutniejesz jeszcze bardziej. Powinna� zastanowi� si� raczej, w jaki spos�b znale�� po�ywienie dla was i waszych jel�suthro�edrin. Je�eli przestaniecie je��, nigdy nie dotrzecie do R�wnin. M�czyzna okre�li� zwierz�ta s�owem Shin�a�ain, oznaczaj�cym �na zawsze m�odsze rodze�stwo klanu�. Z pewno�ci� nie u�y� go przypadkowo, by� mo�e chcia� Tarmie przypomnie�, i� �ycie Kessiry i mu�a Kethry, Rodiego, zale�a�o od niej i by�o r�wnie wa�ne, jak �ycie ludzi � nawet bardziej, gdy� wierzchowce same nie poradzi�yby sobie w tym nieprzyjaznym otoczeniu. � Z ca�ym szacunkiem, mistrzu, ale czuj� si� zagubiona. Do niedawna mia�am cel, a teraz... � Tarma potrz�sn�a g�ow�. � Niczego nie jestem pewna. Kiedy� powiedzia�e�... � Li�sa�eer! Czy�by� obraca�a moje w�asne s�owa przeciwko mnie? � skarci� j� �agodnie. � Czy naprawd� nic nie masz? � Mam moj� she�enedra. Ale ona nie nale�y do klanu, jest obca, cho� Bogini pob�ogos�awi�a nasz� przysi�g� swym w�asnym ogniem. Jednak nie znam jej zbyt dobrze. Ja tylko... � Co, sokole? � Chcia�abym... wr�ci� do domu... � T�sknota �cisn�a j� za gard�o. � Wi�c co was powstrzymuje? � To � odpar�a Tarma, mrugaj�c oczami, by usun�� pieczenie � �e nie mamy pieni�dzy. Do R�wnin czeka nas bardzo daleka droga. � C� z tego? Czy� nie jeste�cie teraz najemniczkami? � O ile w najbli�szym czasie nie znajdziemy okazji do wynaj�cia naszych mieczy, pozostaje jedynie nadzieja, �e kto� b�dzie potrzebowa� maga, czyli mojej she�enedra. A ja, mimo praktyki u najlepszych nauczycieli, zes�anych przez sam� Gwia�dzistook� � sk�oni�a g�ow� w kierunku m�czyzny � nie na wiele si� przydam, je�li nie znajd� okazji do wykorzystania nabytych dzi�ki wam umiej�tno�ci. � Hai�she�li! Powinna� wynaj�� sw�j j�zyk, jel�enedra! � za�mia� si� Shin�a�in. � C�, mam wam do przekazania trzy wiadomo�ci, dlatego zreszt� przyby�em teraz, a nie po wschodzie ksi�yca. Po pierwsze � nadchodzi burza i powinni�cie wszyscy poszuka� bezpiecznego schronienia. Po drugie � z powodu burzy dzi� wieczorem nie b�dziemy ci� uczy�. Mo�esz nas oczekiwa� ka�dej nast�pnej nocy, kiedy znajdziesz si� poza murami miasta. Odwr�ci� si�, jakby chcia� odej��. � A trzecia wiadomo��? � zawo�a�a za nim Tarma. � Po trzecie � ka�dy ma przesz�o��. Poch�on�a ci� twoja w�asna, lecz spr�buj pozna� tak�e przesz�o�� innych. Zanim Tarma zdo�a�a cokolwiek odpowiedzie�, m�czyzna znikn��. Marszcz�c nos na my�l o ostatnich enigmatycznych s�owach swego nauczyciela, Tarma skierowa�a si� w stron� swej partnerki. Kethry krz�ta�a si� wok� ma�ego, nie daj�cego niemal �adnego dymu ogniska. W�a�nie obdziera�a ze sk�ry par� kr�lik�w. Tarma u�miechn�a si�, widz�c jej skupienie. Kethry tak si� przej�a swym zaj�ciem, jakby stawa�a do zawod�w. Obie mog�y stanowi� istne studium kontrast�w. Kethry, ze sw� s�odk� twarz� i zgrabn� figur�, z mas� jasnych lok�w i osza�amiaj�co zielonymi oczami, bardziej pasowa�aby do luksusowego dworu wielmo�y, jako rozpieszczana dworska czarodziejka lub nawet jako �ona lub kochanka; nie przypomina�a �adnego z mag�w, kt�rych kiedykolwiek spotka�a Tarma. Z drugiej strony, obdarzona ostrymi rysami twarzy, zimnob��kitnymi oczami i niemal absolutnie pozbawionym kobiecych cech cia�em Shin�a�in by�a z pozoru ostatni� osob�, kt�r� kto� taki jak Kethry m�g�by wybra� sobie na partnerk� czy nawet na przyjaci�k�. Na s�u��c�, owszem � ale wtedy to Tarma obdziera�aby zdobycz ze sk�ry, gdy� wygl�da�a tak, jakby stworzono j� specjalnie po to, by podejmowa�a najtrudniejsze zadania. Tymczasem, co dziwne, to Kethry radzi�a sobie w tej podr�y jak urodzony nomada, Tarma za� cierpia�a z powodu ci�kich warunk�w, g��wnie klimatycznych. Tarma nie przypuszcza�a, �e fakt zostania Kal�enedral poci�gnie za sob� zawarcie znajomo�ci z dawno zmar�ymi nauczycielami. Jednak spotkanie z Kethry i to, co z niego wynik�o, zaskoczy�o j� jeszcze bardziej, zw�aszcza �e Tarma nie spodziewa�a si�, i� prze�yje pierwsz� konfrontacj� z bandytami, kt�rzy wymordowali jej klan. �Nie odrzucaj niespodziewanej pomocy� � m�wi� jej nauczyciel w nocy tu� przed wkroczeniem bandyt�w do miasta. Nieoczekiwana pomoc przybra�a posta� niezwyk�ej czarodziejki. Kethry mia�a swoje powody, dla kt�rych chcia�a zniszczy� band� � po��czy�y wi�c swe si�y. Wsp�lnie osi�gn�y to, co nie uda�oby si� �adnej z nich pojedynczo � zmiot�y z powierzchni ziemi ca�� zgraj�. Wkr�tce po tym Tarma straci�a sens �ycia. Teraz kierowa�o ni� tylko pragnienie powrotu na R�wniny, zanim Tale�sedrin zostanie uznany za martwy klan. Dalej w przysz�o�� nie �mia�a i nie potrafi�a si�ga� my�l�. Kethry musia�a poczu� na sobie wzrok Tarmy, gdy� spojrza�a w g�r� i skin�a no�em. � Niez�a zdobycz � odezwa�a si� Tarma, siadaj�c jak najbli�ej ognia i �a�uj�c, �e nie mog�y sobie pozwoli� na nic wi�kszego. � Tak i nie. Musia�am u�y� magii, by te biedne stworzenia tu przyci�gn��. � Kethry potrz�sn�a smutno g�ow�, zawin�a resztki w sk�ry i zagrzeba�a je w �niegu, by zamarz�y. Potem wyniesie je daleko poza ob�z, by nie przyci�ga�y padlino�erc�w. � Czuj� si� winna, lecz c� mog�am zrobi�? Wczoraj zjad�y�my reszt� chleba, nie chcia�am zdawa� si� tylko na szcz�liwy traf w polowaniu. � Robisz to, co musisz, Kethry. C�, my umiemy sobie poradzi�, lecz Kessira i Rodi nie � odpar�a Tarma. � Ziarno niemal si� sko�czy�o, a do R�wnin jeszcze daleka droga. Keth, potrzebujemy pieni�dzy. � Wiem. � I tylko ty mo�esz je zarobi�. Ten kraj jest zbyt spokojny, bym znalaz�a jakiekolwiek zaj�cie, z wyj�tkiem d�ugoterminowych kontrakt�w, a na to nie mo�emy sobie pozwoli�. Je�li mam odbudowa� Tale�sedrin, musimy wraca� na R�wniny tak szybko, jak to mo�liwe. � Wiem. � Twarz Kethry spochmurnia�a. � Najbli�sze miasto, w kt�rym mo�emy poszuka� zaj�cia, to Mornedealth. Tarma widzia�a jak na d�oni, �e Kethry wola�aby umrze�, ni� postawi� nog� w tym mie�cie � cho� nie mia�a poj�cia, dlaczego. Nie by�a to jednak odpowiednia chwila na zadawanie pyta�. � Nadchodzi �nie�yca, i to nie byle jaka � zmieni�a temat. � Pozwol� wierzchowcom pa�� si� jak najd�u�ej, lecz przed zachodem s�o�ca przyprowadz� je do obozu. Musimy schroni� si� razem w namiocie, gdy� ogie� nie wytrzyma pierwszego podmuchu wiatru. � Chcia�abym wiedzie�, sk�d czerpiesz te informacje � u�miechn�a si� lekko Kethry. � W przepowiadaniu pogody bijesz mnie na g�ow�. � Nazwij to intuicj� Shin�a�in � wzruszy�a ramionami Tarma, zastanawiaj�c si�, czy cudzoziemka, w dodatku czarodziejka, mo�e dowiedzie� si� o jej zawoalowanych nauczycielach. Czy mieliby oni co� przeciw temu? Tarma nie mia�a poj�cia i na wszelki wypadek wola�a nie ryzykowa�. � Czy zdo�asz ugotowa� nasz� kolacj� przed �nie�yc�? � Zdo�am nawet wi�cej, o ile pami�tam zakl�cia. � Czarodziejka nadzia�a mi�so na patyki i umie�ci�a nad p�omieniem, po czym wyci�gn�a d�onie nad ogniem i zacz�a co� szepta�, w skupieniu przymykaj�c oczy. Mi�dzy jej brwiami pojawi�a si� zmarszczka. Tarma zafascynowana patrzy�a, jak ogie� i znajduj�c� si� nad nim kolacj� otoczy�a przezroczysta, z�otawa mgie�ka. � Bardzo �adne, ale po co to? � zapyta�a Tarma, kiedy Kethry cofn�a r�ce. � Po pierwsze odci�am dop�yw wiatru, po drugie � os�ona zatrzymuje ciep�o, dzi�ki czemu mi�so upiecze si� szybciej. � A ty czym za to zap�acisz? � Tarma przebywa�a w towarzystwie Kethry na tyle d�ugo, by zorientowa� si�, i� magia zawsze mia�a swoj� cen�. W przypadku Kethry by�a to zwykle energia rzucaj�cego zakl�cie, czyli jej samej. Czarodziejka u�miechn�a si�, s�ysz�c oskar�enie w g�osie wojowniczki. � Nie tak du�o, jak przypuszczasz. T� polank� cz�sto wykorzystywano jako miejsce nocnego postoju i zatrzyma�o si� tu wielu podr�nych, zostawiaj�c wystarczaj�c� ilo�� energii, kt�r� mo�e wykorzysta� jedynie mag. Magowie za� rzadko w�druj� Drog� Kupc�w. Kiedy ju� musz� podr�owa�, wybieraj� Trakt Kurier�w. � Wi�c? � Wi�c energii zgromadzonej w tym miejscu wystarczy nie tylko na przygotowanie kolacji, lecz tak�e na dodatkowe os�oni�cie naszego namiotu. Tarma kiwn�a g�ow�, zadowolona, i� jej siostra nie doprowadza�a si� do wyczerpania tylko po to, by nieco wcze�niej mog�y zje�� posi�ek. � Kiedy szuka�am paszy dla zwierz�t, znalaz�am tak�e co� dla nas... Zacz�a wyci�ga� z kieszeni k��cze pa�ki, korzonki i orzechy. � Niezbyt wiele, ale przyda si� jako uzupe�nienie kolacji, mo�e nawet zostanie na �niadanie. � Wspaniale! Kr�liki s� m�ode, ma�e i niezbyt t�uste. Czy to si� gotuje? � Lepiej smakuje na surowo. � �wietnie, czy chcesz pom�c mi przygotowa� schronienie? � Tylko je�li powiesz mi, co robi�. Nie mam poj�cia, do czego zdolne s� wasze p�nocne �nie�yce. Kethry rozbi�a ju� namiot na �rodku polanki, pod os�on� stosu kamieni, przysypa�a po�y p��tna od zewn�trz �niegiem, od wewn�trz za� uformowa�a ochronny wa� z mchu i ga��zi. Pod�og� wy�cieli�a sosnowymi ga��zkami. Tarma pomog�a czarodziejce mocniej przywi�za� sznurki do ko�k�w i przycisn�� lu�ne kawa�ki pokrycia �niegiem oraz kamieniami, jakie uda�o im si� znale��. Ju� w czasie pracy zauwa�y�y oznaki nadci�gaj�cej �nie�ycy: wiatr przybra� na sile i niebo na p�nocy zacz�o ciemnie�. Tarma przyjrza�a si� uwa�nie zbieraj�cym si� chmurom. � Mam nadziej�, �e kolacja ju� gotowa, inaczej nie zd��ymy jej zje��. � Jest gotowa. � Zreszt� nie pierwszy raz przysz�oby nam je�� surowe mi�so. P�jd� po wierzchowce. Tarma przyprowadzi�a zwierz�ta po kolei, najpierw mu�a, potem swoj� klacz. Ty�em wprowadzi�a je do namiotu i nak�oni�a do po�o�enia si� wzd�u� �cian, z g�owami skierowanymi ku wej�ciu, na wypadek, gdyby co� je wystraszy�o. Teraz, kiedy obie u�o�� si� po�rodku, b�d� mogli wszyscy grza� si� nawzajem. Po raz kolejny Tarma podzi�kowa�a w my�li Bogini za to, �e uda�o si� jej znale�� dla Kethry takiego wierzchowca. �adnego konia, opr�cz Shin�a�in, nie uda�oby si� nam�wi� do podobnego wyczynu. Kethry wsun�a si� do �rodka, trzymaj�c upieczone mi�so zawini�te w sk�r�. Zapach jedzenia przypomnia� Tarmie, �e od rana nie mia�a nic w ustach. Kiedy Kethry u�o�y�a si� obok swej partnerki, Tarma zasznurowa�a wej�cie. � Trzymaj to i znajd� sobie wygodne miejsce � powiedzia�a czarodziejka. Tarma opar�a si� o Kessir�, Kethry za� ukl�k�a na wolnym kawa�ku pod�ogi i unios�a r�ce ze skierowanymi na zewn�trz d�o�mi na wysoko�� podbr�dka. Zamkn�a oczy, a jej twarz zastyg�a jak maska. Na podstawie tych oznak Tarma wywnioskowa�a, �e Kethry zamierza rzuci� zakl�cie znacznie trudniejsze ni� przy gotowaniu posi�ku. Czarodziejka zacz�a nuci� monotonnie, rytmicznie przechylaj�c si� na boki. Tarma dostrzeg�a nagle poruszaj�c� si� cienk� stru�k� s�abego, ��tawego �wiat�a, jak przebijaj�cy wod� promie� s�o�ca. Z pewno�ci� uzna�aby je za promie� s�oneczny, gdyby nie to, �e s�o�ce ju� niemal zasz�o. Kethry nuci�a dalej, a smuga �wiat�a rozja�nia�a si� i poszerza�a. Po chwili, jakby w odpowiedzi na ostre s�owo rozkazu czarodziejki, rozdzieli�a si� na sze�� promieni. Kiedy Kethry rozpocz�a kolejn� pie��, promyki skoczy�y ku �cianom namiotu i ustawi�y si� pod nimi w r�wnych odst�pach. W tej w�a�nie chwili Tarma omal nie wyskoczy�a ze sk�ry, zw�aszcza gdy jeden z nich przeszed� przez ni� � kiedy jednak nie poczu�a b�lu i nic si� jej nie sta�o � odpr�y�a si�. Zwierz�ta w og�le nie zwraca�y uwagi na dziwne �wiate�ka. Teraz z promieni zacz�y wysnuwa� si� ja�niej�ce nici, kt�re po chwili splot�y si� z sob� w rodzaj sieci czy nawet koronki. Kiedy pokry�y ca�y dach namiotu, wiatr, dot�d szarpi�cy p��tnem, odsun�� si�, a wewn�trz zrobi�o si� zdecydowanie cieplej. Kethry opar�a si� ci�ko o mu�a. � Magia kosztuje ci� mniej ni� przypuszczam, tak? � Jeszcze kilka takich uwag i �pisz na dworze. � Najpierw musia�aby� pokona� Kessir�. Zjedz co�. � Tarma poda�a czarodziejce po�ow� kr�lika � mi�so by�o nadal zadziwiaj�co ciep�e i soczyste. Z apetytem zabra�y si� do jedzenia, obgryzaj�c ko�ci do czysta i wysysaj�c z nich szpik. Zako�czy�y kolacj� korzonkami przyniesionymi przez Tarm�, przy czym wi�ksza cz�� porcji przypadaj�cej na wojowniczk� pow�drowa�a niepostrze�enie do Kessiry. Kiedy sko�czy�y, s�o�ce zasz�o, a zawieja osi�gn�a pe�n� si��. Tarma wyjrza�a przez szczelin� � ognisko dawno zgas�o, jednak otaczaj�ca namiot os�ona dawa�a nik�� po�wiat�; nie na tyle siln�, by przy niej czyta�, lecz wystarczaj�c�, by m�c rozejrze� si� wok�. � Co to jest? � zapyta�a, wskazuj�c paj�czyn� �wiat�a. � Sk�d si� wzi�o? � To odmiana zakl�cia buduj�cego os�on� z ognia, magiczna energia objawiaj�ca si� w postaci fizycznej. Cz�ciowo pochodzi ode mnie, cz�ciowo st�d, wystarczy�o j� tylko nieznacznie zmodyfikowa�. Kr�tko rzecz bior�c, powiedzia�am energii, i� uwa�am j� za �cian�, a ona mi uwierzy�a. Dzi�ki temu mamy zas�on� oddzielaj�c� nas od �nie�ycy. � No tak. Powiedzia�a� tej �wiec�cej rzeczy, �e jest �cian�, a ona ci uwierzy�a... Kethry zachichota�a na widok wyrazu twarzy wojowniczki. � Dlatego jednym z najwa�niejszych atrybut�w dobrego maga jest jego silna wola. Musi przekona� energi�, �e jest tym, czym on chce. � Czy tak w�a�nie pracuj� czarodzieje? � Masz na my�li wszystkich, czy tylko mag�w z Bia�ych Wiatr�w? � To s� jeszcze inni? � A sk�d wed�ug ciebie bior� si� czarodzieje? Czekaj� w kapu�cie, a� mistrz ich znajdzie? � Jedyni czarodzieje w klanach to szamani, a oni rzadko pos�uguj� si� magi�. Raczej uzdrawiaj�, doradzaj� i strzeg� wiedzy. Kiedy potrzebujemy magii, prosimy J� o to. � I Ona odpowiada? � Kethry szerzej otworzy�a oczy. � Na og� tak, chyba �e ma wa�ny pow�d, by post�pi� inaczej. Jest nam bardzo bliska, bli�sza ni� wi�kszo�� b�stw jakimkolwiek innym ludom. Mo�e w�a�nie dlatego, �e rzadko J� o co� prosimy. Opowiada si� u nas histori�... � u�miechn�a si� Tarma � o my�liwym, kt�remu zawsze sprzyja�o szcz�cie, a� w ko�cu zacz�� on zbyt mocno na nim polega�. Kiedy szcz�cie go opu�ci�o, nie zdo�a� ju� nic upolowa�. Wreszcie poszed� do szamana i spyta�, czy Ona nie wys�ucha�aby jego pro�by o pomoc. Szaman zmierzy� go wzrokiem i odpar� spokojnie: �Jeszcze nie zgin��e��. � To znaczy, �e nie stara� si� wystarczaj�co mocno? � W�a�nie. Ona jest nasz� ostatni� desk� ratunku i lepiej dobrze zwa�a� na to, o co si� J� prosi � zwykle si� to otrzymuje, lecz zgodnie z Jej uznaniem. Najgorzej za� wychodz� na tym ci, kt�rzy nie byli uczciwi wobec Niej lub wobec samych siebie. Dlatego na og� o nic nie prosimy. Tarma rozgada�a si�, widz�c zainteresowanie Kethry, zreszt� po raz pierwszy mia�a okazj� opowiedzie� czarodziejce o swoich wierzeniach. Dot�d na og� obie by�y zaj�te innymi sprawami lub nie mia�y czasu na swobodn� rozmow�. � Naj�atwiej porozumie� si� z Ni� jako Pann� i Matk�, to naj�agodniejsze, najbardziej wyrozumia�e Jej aspekty. Najgorsze za� to Wojowniczka i Starucha. Panna i Matka nie przyjmuj� przysi�g, Starucha i Wojowniczka � tak. Zaprzysi�eni Staruchy... nie, nie powiem ci, sama zgadnij, czym si� zajmuj�. � Hmm... � Kethry zmarszczy�a brwi i przygryz�a paznokie�. � Szamani? � Zgadza si�! Oraz uzdrowiciele i po dwoje starszych w ka�dym klanie, kt�rzy opr�cz tego mog� by� tak�e uzdrowicielami czy szamanami. S� oni zwi�zani przysi�g�, jak Kal�enedral, tylko �e s�u�� swymi zmys�ami i zdolno�ciami, nie r�kami. Jednak tak samo ich najwy�szym celem jest dobro wszystkich klan�w. A teraz ty opowiedz mi o magach � poprosi�a, r�wnie zaciekawiona czarodziejami, jak Kethry � Shin�a�ain. � Na �wiecie istnieje wiele szk� magii, ja za� uczy�am si� w Bia�ych Wiatrach. Zaraz, zacznijmy od podstaw. Magia ma trzy �r�d�a: pierwsze to energia samego maga � do tego, by j� wykorzystywa�, potrzeba daru, jednak nie spotka�am nikogo, kto by go w pe�ni osi�gn��. S�ysza�am, �e na p�nocy niekt�rzy umiej� pos�ugiwa� si� czyst� magi� umys�u, zamiast jedynie wykorzystywa� j� do wyszukiwania dodatkowych �r�de� mocy. � Masz na my�li Valdemar? � Tak! � Kethry wygl�da�a na zaskoczon� zasobem wiedzy Tarmy. � Drugie �r�d�o mocy to energia wytwarzana przez istoty �ywe, tak jak ogie� to �r�d�o �wiat�a. Trzeba mie� dar, by j� dostrzec, lecz nie potrzeba go do korzystania z niej. Du�a ilo�� energii uwalnia si� naraz w momencie �mierci ka�dej �ywej istoty � to dlatego tylu mag�w pozbawionych daru kieruje si� ku magii krwi. Trzecie �r�d�o natomiast to energia istot nie �yj�cych na tym �wiecie, lecz w �wiatach r�wnoleg�ych do niego � to jak karta ksi��ki: ma dwie strony, ka�d� inn�, lecz obie przylegaj� do siebie. Nazywamy to miejsce Innymi R�wninami. Jedna R�wnina przypada na ka�dy element, jedna na to, co nazywamy demonami, i ostatnia � na bardzo pot�ne istoty, nie b�stwa, lecz przyja�nie usposobione do ludzi. Mo�e jest tych R�wnin wi�cej, ale na razie nic nie wiadomo o jakichkolwiek nowych odkryciach. Istoty pochodz�ce z pierwszych czterech R�wnin, przyporz�dkowanych czterem elementom, mo�na nak�oni� do wsp�pracy, wy�wiadczaj�c im drobne przys�ugi lub obiecuj�c co� w zamian. � Czy to w�a�nie co� takiego walczy�o wraz z tob� przeciwko temu czarodziejowi na skrzy�owaniu w Brether? � Tak, i przez t� walk� �r�d�a mojej energii niemal si� wyczerpa�y. Zu�y�am prawie ca�y jej zapas, jaki ostatnio uda�o mi si� od nich otrzyma�. Na szcz�cie nie zad�u�y�am si� przy tej okazji, inaczej teraz sp�dza�yby�my zapewne czas na poszukiwaniach �nie�nej r�y dla varir�w. Mo�na jednak poradzi� sobie z nimi w jeszcze inny spos�b � zmusi� b�d� zach�ci� do wsp�pracy za pomoc� magicznych w�z��w lub si�y w�asnej woli. Istoty z R�wniny Otch�ani mo�na przekupi� energi� p�yn�c� z cierpienia i �mierci � one si� ni� �ywi� � lub zwi�za� magi� z naszym �wiatem. Jednak nie nam�wisz ich do niczego, je�li nie masz woli silniejszej ni� one. Istoty �yj�ce na sz�stej R�wninie, zwanej Niebia�sk�, nie dadz� si� zmusi� ani nak�oni� do niczego i odpowiadaj� na wezwanie maga tylko wtedy, kiedy same chc�. Ka�dy czarodziej mo�e nawi�za� kontakt z mieszka�cami R�wnin, to jedynie kwestia znajomo�ci zakl�� otwieraj�cych granice pomi�dzy �wiatami. R�nica pomi�dzy szko�ami mag�w polega na zasadach etycznych przez nie wyznawanych, a odnosz�cych si� do zdobywania i wykorzystywania mocy. � W takim razie, czego uczy twoja szko�a? � Tarma po�o�y�a si� z r�koma wyci�gni�tymi wzd�u� grzbietu Kessiry i podrapa�a j� pieszczotliwie za uchem. Klacz w leniwym zadowoleniu kiwa�a sennie g�ow�. Przez ostatnie sze�� miesi�cy Kethry nigdy tyle o sobie nie opowiada�a. � My nie zmuszamy istot z innego �wiata do wsp�pracy, nigdy. Z demonami z R�wniny Otch�ani w og�le si� nie zadajemy � chyba �e chodzi o odes�anie ich z powrotem lub zniszczenie. Nie czerpiemy mocy z zadawania b�lu i �mierci, uwa�amy, i� nasze dary zosta�y nam dane w okre�lonym celu � by u�y� ich w s�u�bie najwy�szego dobra. Dlatego w�drujemy, dlatego nie przyjmujemy sta�ych posad na dworach bogaczy. � Dlatego tak�e jeste�cie biedni i tak nieliczni � przerwa�a jej odkrywczo Tarma. � Chyba tak � u�miechn�a si� Kethry. � Nie mamy zmys�u praktycznego. Ale by� mo�e dlatego Potrzeba mnie wybra�a. � She�enedra, dlaczego nie chcesz pojecha� do Mornedealth? � Ja... � Dlaczego nigdy nie opowiedzia�a� mi o swoim domu i rodzinie? � Tarma mia�a czas, by zastanowi� si� nad uwag� swego nauczyciela, a kiedy Kethry zacz�a dawa� jej lekcj� wiedzy o magii, uzmys�owi�a sobie, i� w gruncie rzeczy nic o niej nie wie. Pogr��y�a si� we w�asnych bolesnych wspomnieniach, lecz teraz zda�a sobie spraw�, �e unikanie przez Kethry rozm�w o przesz�o�ci �wiadczy�o o r�wnie smutnych przej�ciach. Tarma za�o�y�aby si� o pieni�dze, kt�rych nie mia�a, i� tajemnica wi�za�a si� �ci�le z Mornedealth. Kethry zacisn�a usta w zbyt dobrze znanym Tarmie grymasie b�lu. � Pr�dzej czy p�niej i tak si� dowiem, she�enedra. Nie mamy innego wyj�cia, musimy uda� si� do Mornedealth i spr�bowa� zarobi� tam troch� pieni�dzy, by ruszy� dalej, inaczej umrzemy z g�odu. A je�li w jaki� spos�b mog� ci pom�c, chc� tym bardziej wiedzie� � jeste� teraz moim klanem, a nikomu, kto krzywdzi moich ziomk�w, nie ujdzie to bezkarnie! � Nie, nie mo�esz mi pom�c... � Pozw�l, �ebym sama o tym zadecydowa�a, dobrze? Kethry westchn�a i spr�bowa�a si� opanowa�. � Tak � tak pewnie powinno by�. W ko�cu zaakceptowa�a� mnie, cho� nic o mnie nie wiesz... � Nieprawda � przerwa�a jej Tarma. � Bogini ci� zaakceptowa�a, kiedy zwi�za�a� si� ze mn� przysi�g�, jako siostra krwi. Wtedy mi to wystarczy�o. Ona nie zwi�za�aby ludzi, kt�rzy do siebie nie nale��. � Ale warunki si� zmieniaj�, wiem, i nie powinnam tak d�ugo trzyma� w tajemnicy mojej przesz�o�ci. W porz�dku. � Kethry skin�a g�ow�, jakby ostatecznie podj�a decyzj�. � A oto dlaczego nic ci o sobie nie powiedzia�am: jestem uciekinierk�. Wyros�am w Mornedealth, nale�� do jednego z tamtejszych Pi��dziesi�ciu Rod�w, czyli najstarszych rodzin szlacheckich. Naprawd� nazywam si� Kethryveris, z domu Peregrul. Tarma unios�a brew, lecz powiedzia�a tylko: � Czy mam si� pok�oni�, czy wystarczy, gdy uca�uj� twoj� d�o�? Kethry lekko si� u�miechn�a. � Ten tytu� niemal nic nie znaczy � w ka�dym razie nie znaczy� nic wtedy, kiedy uciek�am. Rodowe w�o�ci ju� za czas�w mego ojca ogranicza�y si� do starego, popadaj�cego w ruin� pa�acu, a nasze przywileje � do mo�liwo�ci sprawowania wa�nych funkcji na dworze, czego zawsze z wdzi�kiem odmawiali�my, oraz do polowania w kr�lewskich lasach, co pomaga�o nam przetrwa�. Ojciec o�eni� si� z matk� z mi�o�ci, lecz sko�czy�o si� to dosy� nieszcz�liwie: rodzina j� wydziedziczy�a. Kiedy matka zachorowa�a, ojciec nawet o tym nie wiedzia�. To by�a d�uga, przewlek�a choroba, matka po prostu gas�a, a ojciec, zawsze roztargniony, nie zauwa�y� niczego. Wreszcie zmar�a trzy lata po moim urodzeniu. Zosta�o nas troje. � Troje? Kethry nigdy dot�d nie wspomina�a o rodze�stwie. � Ojciec, m�j brat Kavin � czyli Kavinestral � i ja. Kavin by� o osiem lat starszy ode mnie, a wed�ug powszechnej opinii to wykapany ojciec z czas�w m�odo�ci. Przystojny � to za ma�o powiedziane. Wygl�da� jak m�ody b�g. � A ty go uwielbia�a� � odgad�a bez trudu Tarma. Na pewno to nie przy�mione �wiat�o sprawia�o, �e Kethry wydawa�a si� blada. � Jak�e mog�o by� inaczej? Ojciec zmar�, kiedy mia�am dziesi�� lat � pozosta� mi tylko Kavin. Kiedy chcia�, potrafi� oczarowa� wszystko i wszystkich. Dop�ki �y� ojciec, nie by�o nam�le, zawsze znalaz�y si� jakie� pieni�dze. Jednak po jego �mierci zostali�my z Kavinem bez grosza przy duszy i bez rodziny, za to z rozpadaj�c� si� ruin�, kt�rej nie wolno nam by�o nawet sprzeda�, gdy� nikt z Pi��dziesi�ciu nie mo�e pozbywa� si� rodowej siedziby. Odes�ali�my kilku s�u��cych, kt�rzy jeszcze zostali � opr�cz mojej starej niani Tildy, kt�ra nigdy by mnie nie opu�ci�a. Obie usi�owa�y�my prowadzi� dom, stara�y�my si� uzyska� �rodki na odzie� i po�ywienie. Kavin polowa� w kr�lewskich lasach, gdy mu g��d dokuczy�, za� reszt� czasu sp�dza�, b�d�c po prostu... Kavinem. Co dla mnie oznacza�o doskona�o��. � A� w ko�cu mia�a� do�� i uciek�a�? � zaryzykowa�a Tarma, kiedy milczenie Kethry przed�u�a�o si�. Wiedzia�a, �e to nie jest w�a�ciwa odpowied�, lecz chcia�a j� sk�oni� do podj�cia opowie�ci. � Sk�d�e � odpar�a gorzko Kethry. � Kavin owin�� mnie sobie wok� palca. I trwa�o to, dop�ki nie sko�czy�am dwunastu lat. Wtedy zdarzy�y si� dwie rzeczy, o kt�rych nie mia�am poj�cia: po pierwsze � Kavin znudzi� si� �yciem na kraw�dzi i zacz�� rozgl�da� za czym�, co przynios�oby mu w kr�tkim czasie du�e pieni�dze. Po drugie � na jednej ze swych hulanek spotka� przypadkowo najbogatszego bankiera w Mornedealth i pozna� jego ukryt� s�abo��. Kavin, cho� leniwy, nie by� g�upi i potrafi� kojarzy� fakty. Wiedzia� tak�e, i� Wethes Z�oty Kupiec, podobnie jak inni dorobkiewicze, marzy� o tym, czego nawet najwi�ksze pieni�dze nie mog�y mu zapewni� � o wkr�ceniu si� do Rodu Pi��dziesi�ciu. Marzy� o zaproszeniach na dw�r, kt�re my zwykle odrzucali�my, pragn�� ich a� do b�lu. Nigdy jednak by ich nie otrzyma� � chyba �eby w�asnor�cznie ocali� ca�e miasto, co by�o raczej ma�o prawdopodobne. Kethry zacisn�a d�onie i wpatrywa�a si� w nie uporczywie, jakby by�y najciekawsz� rzecz� na �wiecie. � Oczywi�cie nie mia�am o tym wszystkim poj�cia, przesiaduj�c ca�ymi dniami w domu i snuj�c marzenia o zaginionych skarbach, kt�re nagle znajduj� i obsypuj� nimi Kavina, by si� do mnie u�miechn��. Pewnego dnia brat rzeczywi�cie u�miechn�� si� do mnie i oznajmi�, i� ma dla mnie niespodziank�. Posz�am z nim jak owca na rze�. Ufa�am mu bezgranicznie. Nast�pna rzecz, kt�r� pami�tam, to przekazanie mnie Wethesowi. Ceremonia zawarcia ma��e�stwa odby�a si� ju� wcze�niej, przez pe�nomocnika. Widzisz, s�abo�ci� Wethesa by�y ma�e dziewczynki, ja za� zapewnia�am mu zaspokojenie i ambicji, i ��dzy. Nadarzy�a mu si� okazja zbyt dobra, by m�g� z niej zrezygnowa�... G�os Kethry za�ama� si� w urywanym szlochu. Tarma pochyli�a si� w prz�d i po�o�y�a stwardnia�� d�o� na zaci�ni�tych d�oniach przyjaci�ki. � A wi�c brat ci� sprzeda�? Nie s�d� go jednak zbyt surowo, she�enedra. By� mo�e uwa�a�, i� oddaje ci przys�ug�. Mimo wszystko kupiec zapewni�by ci �ycie w luksusie, by�aby� jego najcenniejsz� w�asno�ci�. � Chcia�abym w to wierzy�, ale nie mog�. Kavin widzia� kilka dziewczynek, kt�rymi zabawia� si� Wethes. Zdawa� sobie spraw�, na co mnie skazuje � i nie przejmowa� si� tym, w og�le si� nie przejmowa�. Jedyna r�nica mi�dzy mn� a tamtymi by�a taka, �e do skr�powania mnie Wethes u�y� z�otych �a�cuch�w � i ja zosta�am zgwa�cona na jedwabiu, nie na zwyk�ym p��tnie. Bo to by� gwa�t, nie mo�na tego inaczej okre�li�. Chcia�am umrze�, wr�cz modli�am si� o �mier�. Nie rozumia�am nic z tego, co si� sta�o. Wiedzia�am tylko tyle, �e zdradzi� mnie brat, kt�rego uwielbia�am � Kethry m�wi�a coraz ciszej, wreszcie jej g�os zosta� zag�uszony przez ryk wiatru na zewn�trz. Tarma musia�a dobrze wyt�a� s�uch, by j� dos�ysze�. Po chwili Kethry opanowa�a si� i ci�gn�a niemal normalnym g�osem: � Jednak�e cho� zosta�am zdradzona, nie zapomniano o mnie. Moja niania zdo�a�a dosta� si� do domu Wethesa, powo�uj�c si� na fakt, �e by�a moj� opiekunk�; zreszt� nikt nie usi�owa� zabroni� jej wej�cia. Kiedy Wethes sko�czy� ze mn�, poczeka�a, a� odejdzie i zacz�a mnie szuka�. Odnalaz�a mnie, uwolni�a i przemyci�a na zewn�trz. Kethry wreszcie podnios�a g�ow� i spojrza�a Tarmie w oczy. Obok b�lu w jej spojrzeniu b�ysn�y iskierki ironii. � Pewnie by� j� polubi�a, gdy� opr�cz mnie zabra�a tak�e ca�e z�oto i bi�uteri�, jakie uda�o si� jej znale��. � Praktyczna kobieta, masz racj�, chyba bym j� polubi�a. Zapewne mia�a ju� dla ciebie jak�� kryj�wk�? � Gospodarstwo swego brata, po�o�one na wsch�d od miasta. C�, przez pewien czas nie by�am w najlepszym stanie, lecz niania zdo�a�a mi pom�c. Potem jednak zacz�y si� senne koszmary � wtedy wszystko w pokoju zaczyna�o lata�. Jednak, wyobra� sobie, nigdy niczego nie pot�uk�am... � Skoro, jak przypuszczam, owo latanie odbywa�o si� bez udzia�u r�k, musia�o to by� raczej denerwuj�ce. � Tildy zda�a sobie spraw�, �e tym razem nie mo�e mi pom�c, wi�c zabra�a mnie do najbli�szej szko�y mag�w, czyli do Bia�ych Wiatr�w. Wystarczy�a jedna noc, by ich przekona�, i� rzeczywi�cie potrzebuj� pomocy � i �e mam zadatki na czarodziejk�. Tam w�a�nie dosta�am Potrzeb�. Kethry rozplot�a d�onie i si�gn�a po zwyk�y, kr�tki miecz le��cy pomi�dzy innymi baga�ami pod �cian� namiotu. � To kolejna historia, kt�rej mi nie opowiedzia�a�. � Po prostu nie ma zbyt wiele do opowiadania. W szkole mieli�my stra�nika, star� najemniczk�, kt�ra mia�a nam zapewni� jako takie bezpiecze�stwo; jednocze�nie by� to dla niej rodzaj emerytury. Stra�niczka nazywa�a si� Baryl D�ugor�ka. Tu� przed moim wyruszeniem w drog� wezwa�a mnie do siebie. � Musia�o ci� to zaskoczy�. � Baryl nie zale�a�o szczeg�lnie na kobietach, wi�c rzeczywi�cie mnie zaskoczy�a. Na szcz�cie nie trzyma�a mnie d�ugo w niepewno�ci. �Jeste� pierwsz� od wielu lat dziewczyn�, kt�ra rusza w �wiat � powiedzia�a. � I chc� ci co� ofiarowa�. Ju� czas, by przesta�o rdzewie� w bezczynno�ci, zapewne b�dziesz go potrzebowa� zanim miesi�c minie�. Zdj�a miecz ze �ciany, wyj�a z pochwy i w�o�y�a mi do r�ki. Wtedy na ostrzu pojawi�y si� runy. � Pami�tam, kiedy mi go pokazywa�a�. �Kobiety potrzeba mnie wzywa, kobiety potrzeba mnie stworzy�a. Na kobiety potrzeb� odpowiem tak, jak mnie stworzono�. � Tarma spojrza�a na d�o� Kethry obejmuj�c� r�koje�� miecza. � Bardzo si� zdziwi�am. Dot�d wierzy�am, �e zaczarowane miecze a� kapi� od z�ota i drogich kamieni. � Potem Baryl opowiedzia�a mi o nim tyle, ile wiedzia�a. Miecz nazywa si� Potrzeba i w�a�ciwie jest niezniszczalny. S�u�y wy��cznie kobietom i to w taki spos�b, �e daje swej w�a�cicielce to, czego jej brakowa�o � to znaczy, Baryl, wojowniczka, dzi�ki Potrzebie stawa�a si� odporna na wszelkiego rodzaju magi�, lecz jej zdolno�ci wojenne nie zmienia�y si�. Mnie, czarodziejk�, Potrzeba mo�e zamieni� w mistrzyni� szermierki, je�li pozwol� jej przej�� nad sob� kontrol� w sytuacji zagro�enia, jednak moje zakl�cia nie zmieni� si�. Poza tym Potrzeba pomaga uzdrowi� wszelkie rany, opr�cz tych �miertelnych. � To przypomina jeden z Jej dar�w, wiesz? � wtr�ci�a Tarma. � Ka�e ci da� z siebie wszystko, a pomaga w tym, czego nie potrafisz. � Nigdy nie my�la�am o tym w ten spos�b, ale masz racj�. Czy Potrzeba mo�e pochodzi� z Shin�a�ain? � Hmm... mamy kilku kowali, ale nikt z nich nie jest magiem. Zreszt� nie u�ywamy kr�tkich mieczy. No dobrze, teraz wyja�nij mi, dlaczego nie chcesz wr�ci� do Mornedealth? Zmiana tematu nie zaspokaja mojej ciekawo�ci. � Nie mo�esz twierdzi�, �e nie pr�bowa�am. She�enedra, rozw�cieczy�am pot�nego cz�owieka, mojego m�a... � Do licha, nie jest twoim m�em bardziej ni� ja, niezale�nie od wszelkich uk�ad�w i ceremonii! � ...i cz�owieka pozbawionego skrupu��w, mojego brata. Nie wiem, do czego byliby zdolni, gdybym znalaz�a si� w ich zasi�gu � Kethry zadr�a�a, a wtedy Tarma uj�a jej d�onie w swoje. � Mam tylko jedno pytanie, siostro i przyjaci�ko � powiedzia�a tak powa�nie, �e Kethry zapomnia�a o swych obawach i spojrza�a g��boko w ciemne oczy. � W jaki spos�b mam ich po�wiartowa�: wzd�u� czy wszerz? � Tarma! � Absurdalno�� pytania zmusi�a Kethry do s�abego u�miechu. � Jestem �miertelnie powa�na. W�tpi�, czy kt�rykolwiek z nich pozna�by ci� teraz, jeste� przecie� doros�� kobiet�, a nie zag�odzonym dzieckiem. Je�li jednak im si� uda, jestem w pobli�u. Gdyby spr�bowali jakich� sztuczek, zadam ci to pytanie jeszcze raz i wtedy lepiej szybko mi odpowiedz. Czy to ci wystarczy? � Jeste� szalona! � Jestem Shin�a�in, a wed�ug niekt�rych to niemal to samo. Jestem tak�e Kal�enedral � to podobno dok�adnie to samo. Uwierz mi, nikt ci� nie tknie bezkarnie. Jestem na tyle szalona, by z zemsty po�wiartowa� ca�e miasto. � Czy dzi�ki temu mam si� poczu� lepiej? � U�miechasz si� przecie�, prawda? � Chyba tak � przyzna�a Kethry niech�tnie. � Kiedy dziecko z klanu spadnie z konia, ka�emy mu od razu z powrotem na niego wsi���. She�enedra, czy nie my�lisz, �e ty te� powinna� wreszcie dosi��� tego konia? � Ja... � Czy te� pozwolisz, by ci dwaj tak rz�dzili twoim �yciem, by� ba�a si� wr�ci� do w�asnego domu? Kethry z gniewem podnios�a g�ow�. � Nie. � W takim razie stawimy czo�o temu miastu i zrobimy to razem. Teraz za� oprzyj si� o Rodiego i �pij spokojnie, she�enedra. Mam zamiar zrobi� to samo. Jutro wjedziemy do Mornedealth i b�dziemy sobie z nim radzi� na takich warunkach, jakie my mu podyktujemy. Hai? Kethry przytakn�a, przekonana niemal wbrew swej woli. Zacz�a teraz patrze� na to, co nieuniknione, z nieco wi�kszym optymizmem. � Hai � zgodzi�a si�. ROZDZIA� DRUGI Kethry zazdro�ci�a Tarmie umiej�tno�ci natychmiastowego zapadania w sen niemal w ka�dych okoliczno�ciach. J� sam� powstrzyma�y od za�ni�cia nie tylko cisn�ce si� do g�owy my�li i wspomnienia, ale tak�e odg�osy wydawane przez �pi�cego mu�a i wycie wiatru na zewn�trz. Pragn�a unikn�� wizyty w Mornedealth za wszelk� cen�, ju� sama my�l o spotkaniu z Wethesem przyprawia�a j� o dreszcze. Zupe�nie nie by�a przygotowana na konfrontacj� i zastanawia�a si�, czy w og�le kiedykolwiek b�dzie do niej zdolna... Jednak�e Tarma mia�a s�uszno��. Kethry nigdy si� nie wyzwoli, je�li nie stawi czo�a l�kowi. Nigdy nie b�dzie pani� siebie, je�li pozwoli, by strach i z�e wspomnienia zapanowa�y nad ni� i rz�dzi�y jej post�powaniem. Za�o�enia szko�y Bia�ych Wiatr�w opiera�y si� przede wszystkim na poznaniu i opanowaniu samego siebie. Kethry s�dzi�a, i� to ju� osi�gn�a, lecz Tarma uzmys�owi�a jej, jak bardzo si� myli�a. �To ju� siedem lat � pomy�la�a gorzko. � Siedem d�ugich lat � a ci dranie wci�� nade mn� panuj�. Nigdy nie zostan� adeptem, je�li nie zerw� z przesz�o�ci��. Podstaw� filozofii szko�y Bia�ych Wiatr�w by� zakaz podtrzymywania jakichkolwiek negatywnych wi�zi, kt�re mog�yby kr�powa� maga. Wi�zi oparte na mi�o�ci � jak mi�o�� kochank�w, rodzic�w do dziecka lub wi� she�enedra ��cz�ca Tarm� i Kethry � pochwalano, gdy� dawa�y czarodziejowi si�� i pewno�� siebie. Jednak�e wi�zy strachu, nienawi�ci i chciwo�ci ka�dy musia� z siebie zrzuci�, poniewa� pozbawia�y one maga energii i si�. �Czasami Tarma tak mnie zaskakuje sw� przenikliwo�ci�, a czasami wydaje mi si�, �e nie widzi rzeczy oczywistych... Czy jednak na pewno? Czy zdaje sobie spraw� z tego, �e ci�gnie nas obie ku R�wninom, jakby na�o�ono na ni� zakl�cie przymusu? Jakby by�a ptakiem-pos�a�cem, niezdolnym pod��a� w kierunku innym ni� nakazany...� Dotychczas Kethry niewiele si� przejmowa�a celem podr�y, mia�a jedynie w�drowa� i szkoli� si�, p�ki nie osi�gnie statusu adepta. Potem przyjdzie czas, by si� ustabilizowa�, osi��� gdzie� na sta�e, znale�� zaj�cie w filii Bia�ych Wiatr�w albo samej za�o�y� szko��. P�dz�ce Tarm� ku R�wninom pragnienie powrotu do domu sprzyja�o r�wnie� jej potrzebie samodoskonalenia si�. Dop�ki nie zorientowa�a si�, �e ich szlak prowadzi przez Mornedealth. �Wszystko sprowadza si� do tego, prawda? Nie zdo�am nic zrobi�, je�li najpierw nie poradz� sobie z przesz�o�ci�. Tarma ma racj�. Jestem wyszkolon� czarodziejk�, osob� doros��, a moj� partnerk� jest doskona�a wojowniczka. Czego mam si� ba�, na Teslata? W �wietle prawa ci dwaj nic mi nie mog� zrobi�. Nie �yj� z Wethesem od siedmiu lat, a ju� trzy lata separacji wystarcz�, by rozwi�za� ma��e�stwo, o ile w moim przypadku mo�na w og�le m�wi� o ma��e�stwie. Nikt w mie�cie nie zna mojego obecnego imienia. Zmieni�am si�, najprawdopodobniej nawet mnie nie rozpoznaj�. Pod przeciwleg�� �cian� namiotu Tarma poruszy�a si� i jeszcze bardziej zwin�a si� w k��bek. Kethry z u�miechem potrz�sn�a g�ow�, przypominaj�c sobie s�owa przyjaci�ki. ��Czy mam ich poci�� wzd�u� czy wszerz?� Na Bogini�, ona jest takim splotem przeciwie�stw. Musimy zacz�� powa�niej rozmawia�, bo na razie niemal nic o sobie nie wiemy. Pocz�tkowo mia�y�my pe�ne r�ce roboty, a potem po prostu nie by�o okazji. Jednak gdybym mia�a sobie wymarzy� idealn� siostr�, by�aby w�a�nie taka jak ona. W ka�dym calu. Niezale�nie od wszelkich przysi�g i wyrok�w Bogini. Cho� trzeba przyzna�, �e Wojowniczka najzwyczajniej w �wiecie podj�a decyzj� za nas obie�. Kethry przygl�da�a si� twarzy Tarmy � we �nie traci�a ona wiele ze zwyk�ej szorstko�ci i ch�odu; dziewczyna wygl�da�a na m�odsz� od Kethry. �Kiedy �pi, staje si� tym samym dzieckiem, kt�rym by�a przed utrat� klanu. Na jawie za�... nie wiem, kim jest. Je, pije i oddycha tylko swoj� Wojowniczk�, a jednak nigdy nie pr�bowa�a mnie nawr�ci�. Wiem, �e ucieszy�aby si�, gdybym uwierzy�a w Bogini�, zreszt� nie wymaga�oby to ode mnie wielkiego

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!