6069

Szczegóły
Tytuł 6069
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6069 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6069 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6069 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

W Otch�ani (From Beyond) Przera�aj�ca i niepoj�ta by�a zmiana, jaka nast�pi�a w mym najlepszym przyjacielu, Crawfordzie Tillinghascie. Nie widzia�em go od owego dnia, przed dwu i p� miesi�cami, wtedy gdy powiedzia� mi ku jakiemu celowi prowadz� jego fizyczne i metafizyczne badania. Kiedy w odpowiedzi na moje pe�ne l�ku i niepewno�ci protesty zareagowa� wybuchem w�ciek�o�ci i gwa�townie wyrzuci� mnie za drzwi, musia� - odprawiwszy s�u�b� - sp�dzi� wi�kszo�� tego czasu zamkni�ty w swoim laboratorium na poddaszu, maj�c za jedynego towarzysza ow� piekieln�, przekl�t� machin�, i raczej ma�o jada�; zdziwi�em si� wszak�e, �e kr�tki, b�d� co b�d�, okres dziesi�ciu tygodni m�g� do tego stopnia postarze� i zdeformowa� cz�owieka. Nie jest rzecz� mi�� ujrze�, jak smuk�y ongi cz�ek staje si� chudy niczym szczapa, a jego ogorza�a sk�ra ��ta lub popielatoszara. oczy pa�aj�ce nieziemskim blaskiem zapadaj� si� g��biej, tworz� si� pod nimi ciemne si�ce, czo�o pokrywa si� bruzdami i �y�kami, a r�ce dygocz� i dr�� jak w malignie. Dodawszy do tego jeszcze og�ln� niedba�o�� wygl�du - niechlujny str�j, rozwichrzone ciemne w�osy, przypr�szone przy cebulkach siwizn�, naje�on� szczecin� �nie�nobia�ego zarostu pokrywaj�cego g�adko niegdy� ogolone policzki - po��czony efekt jest raczej wstrz�saj�cy. Tak jednak wygl�da� Crawford Tillinghast owej nocy, kiedy jego na wp� zrozumia�a wiadomo�� przywiod�a mnie, po tygodniach wygnania, do drzwi jego domu; wygl�da� jak duch, gdy dygocz�c na ca�ym ciele wprowadzi� mnie do �rodka i - trzymaj�c w jednym r�ku �wiec� - raz po raz, ukradkiem, ogl�da� si� przez rami�, jakby obawia� si� niewidzialnych istot nawiedzaj�cych �w prastary, samotnie stoj�cy dom, po�o�ony w pewnym oddaleniu od Benevolent Street. B��dem by�o, �e Crawford Tillinghast zaj�� si� studiowaniem nauk �cis�ych i filozofii. Powinny by� one zg��biane przez kogo� o ch�odnym i oboj�tnym umy�le, gdy� dla cz�owieka czynu, pe�nego g��bokich odczu�, prowadzi� mog� do dw�ch r�wnie tragicznych alternatyw - rozpaczy, w przypadku gdy jego badania zako�cz� si� niepowodzeniem i niepoj�tej, niewyobra�alnej grozy, w razie odniesienia sukcesu. Tillinghast sta� si� niegdy� ofiar� pora�ki, samotno�ci i melancholii, teraz jednak- co spowodowa�o, i� w moim wn�trzu pojawi�y si� przyprawiaj�ce o md�o�ci niepokoje - stwierdzi�em, i� mia�em przed sob� ofiar� sukcesu. Prawd� jest, i� przed dziesi�cioma tygodniami, kiedy opowiedzia� mi o tym co zamierza� osi�gn��, ostrzeg�em go przed skutkami tego odkrycia. By� ca�y rozpalony i podekscytowany, m�wi�c wysokim i nienaturalnym, acz zawsze pedantycznym g�osem. - C� wiemy - m�wi� - o �wiecie i wszech�wiecie, kt�re nas otaczaj�? Nasze mo�liwo�ci odbioru wra�e� s� absurdalnie ograniczone, a mo�liwo�ci postrzegania otaczaj�cych nas obiekt�w, niesko�czenie zaw�one. Postrzegamy to jedynie, co skutkiem naszej budowy, takiej a nie innej, jeste�my w stanie zauwa�a� i nie zdajemy sobie sprawy z ich absolutnej natury. Przy pomocy pi�ciu sta�ych zmys��w udajemy, i� rozumiemy bezgraniczn� z�o�ono�� otch�ani kosmosu, aczkolwiek istoty dysponuj�ce szerszym, silniejszym lub innym rodzajem zmys��w, mog� nie tylko postrzega� rzeczy inaczej ni� my, ale r�wnie� widzie� i bada� ca�e �wiaty materii, energii i �ycia, znajduj�ce si� tu� obok nas, na wyci�gni�cie r�ki, a jednak niedost�pne i niezbadane przy pomocy naszych zmys��w. Zawsze wierzy�em w istnienie, obok nas, takich �wiat�w. A TERAZ WIERZ�, �E ZNALAZ�EM SPOS�B NA PRZE�AMANIE CHRONI�CYCH JE BARIER. Nie �artuj�! W przeci�gu dwudziestu czterech godzin ta machina przy stole wytworzy fale dzia�aj�ce na nierozpoznane organy zmys�owe, kt�re tkwi� w nas, naturalnie w formie szcz�tkowej, gdy� uleg�y gwa�townej atrofii. Fale te odkryj� przed nami obrazy, jakich nigdy nie widzia�o ludzkie oko, a tak�e wizje jakich nigdy nie do�wiadczy�a �adna forma organicznego �ycia. Ujrzymy na co psy wyj� w ciemno�ci, i z jakich powod�w koty po p�nocy czujnie nas�uchuj�. Ujrzymy wszystkie te rzeczy i jeszcze inne, jakich nie ogl�da�a �adna istota z krwi i ko�ci. Przeskoczymy czas, przestrze� i wymiary, by nie wykonuj�c nawet jednego cielesnego ruchu, zajrze� na samo dno Stworzenia. Kiedy Tillinghast opowiedzia� mi o tym, gwa�townie zaprotestowa�em, gdy� zna�em go dostatecznie dobrze, aby przyj�� jego s�owa z niepokojem miast z rozbawieniem czy ironi�, jednak on, ogarni�ty fanatycznym pragnieniem doprowadzenia swego eksperymentu do ko�ca, po prostu wyrzuci� mnie z domu. Obecnie jego fanatyzm nie straci� ani troch� na sile, ale najwyra�niej pragnienie rozmowy przemog�o zranione uczucia i oburzenie, gdy� wys�a� mi kartk� - napisan� odr�cznie, prawie niemo�liwymi do odczytania bazgro�ami - w kt�rej nalega�, abym niezw�ocznie do niego przyby�. Gdy wszed�em do domu mego przyjaciela, tak nieoczekiwanie przemienionego w upiornego gargulca, ogarn�a mnie zgroza, zdaj�ca czai� si� w ka�dym zalegaj�cym w k�cie cieniu. S�owa i wierzenia, jakimi Tillinghast podzieli� si� ze mn� przed dziesi�cioma tygodniami, zdawa�y si� przybra� cielesn� posta� i mia�em wra�enie, �e kry�y si� gdzie� tam, w ciemno�ciach, poza niewielkim kr�giem �wiat�a ze �wiecy, a pusty, zmieniony g�os mego gospodarza przyprawi� mnie o lodowate ciarki. Zacz�o mi brakowa� obecno�ci s�u��cych i wcale mi si� nie spodoba�o, kiedy us�ysza�em, �e wszyscy oni opu�cili dom Tillinghasta przed trzema dniami. Wydawa�o mi si� dziwne, �e nawet stary Gregory opu�ci� swego pana nie powiadomiwszy o tym tak wypr�bowanego przyjaciela, jakim dla niego by�em. To on przekazywa� mi wszelkie informacje na temat Tillinghasta od dnia, kiedy z hukiem wylecia�em z jego domu. Niebawem jednak m�j niepok�j zast�pi�o uczucie ciekawo�ci i fascynacji. Mog�em si� jedynie domy�la� czego chcia� ode mnie Tillinghast, nie ulega�o jednak w�tpliwo�ci, i� pragn�� podzieli� si� ze mn� jakim� niewiarygodnym sekretem lub odkryciem. Wcze�niej zaprotestowa�em przeciwko jego nienaturalnym pr�bom zg��bienia nieznanego, teraz jednak, kiedy -jak wszystko na to wskazywa�o - odni�s� znacz�cy sukces, nieomal podzieli�em jego euforyczny nastr�j, pomimo niew�tpliwie przera�aj�cych koszt�w, jakie przysz�o mu ponie��. Wszed�em na mroczne poddasze, pod��aj�c za dzier�on� w d�oni, ko�ysz�c� si� �wiec�. Wygl�da�o na to, i� pr�d zosta� wy��czony, a kiedy zapyta�em o to mego przewodnika, oznajmi�, i� by�y po temu wa�kie powody. - Tego by�oby zdecydowanie za wiele... Nie odwa�y�bym si� - mamrota� bezustannie pod nosem. Zauwa�y�em u niego nowy, acz niespotykany dot�d, nawyk dziwnego mamrotania, gdy� dot�d nie mia� w zwyczaju m�wi� sam do siebie. Weszli�my do laboratorium na poddaszu i wzrok m�j pad� na upiorn�, elektryczn� machin� pulsuj�c� chorobliwym, z�owieszczym, fioletowym blaskiem. By�a pod��czona do silnego chemicznego akumulatora, ale pr�d chyba do niej nie dop�ywa�; przypomnia�em sobie bowiem, jak we wcze�niejszej fazie eksperyment�w, g�o�no perkota�a i bucza�a, kiedy by�a w��czona. W odpowiedzi na moje pytania Tillinghast wymamrota�, �e ta jednostajna po�wiata nie by�a elektryczna, w �adnym znaczeniu, kt�re by�bym w stanie zrozumie�. Posadzi� mnie obok niej, tak, �e mia�em j� teraz po prawej stronie i przekr�ci� w��cznik ukryty gdzie� poni�ej kilku rz�d�w p�katych, szklanych �ar�wek. Us�ysza�em znajome perkotanie, kt�re przesz�o z wolna w mechaniczne zawodzenie, a zako�czy�o si� �agodnym pomrukiem, tak cichym, �e s�dzi�em, i� lada chwila urz�dzenie ucichnie zupe�nie. Tymczasem luminescencja przybra�a na sile, przygas�a, po czym zmieni�a barw� na blade ou-tre lub mo�e raczej mieszank� barw, kt�rej nie potrafi�em okre�li�, ani tym bardziej opisa�. Tillinghast obserwowa� mnie i zauwa�y� moje zak�opotanie. - Wiesz, co to takiego? - wyszepta�. - TO ULTRAFIOLET. - Zachichota� dziwacznie, widz�c moje zdumienie. - S�dzi�e�, �e ultrafiolet jest niewidoczny i to prawda, ale teraz promienie s� ju� widoczne, podobnie jak wiele innych rzeczy. Pos�uchaj! Fale z tego urz�dzenia pobudzaj� tysi�ce u�pionych w nas zmys��w, zmys��w, kt�re odziedziczyli�my po eonach ewolucji, przechodz�c ze stanu swobodnych elektron�w do zorganizowanego cz�owiecze�stwa. Widzia�em prawd� i pragn� ukaza� j� tak�e tobie. Zastanawiasz si� jak b�dzie wygl�da�? Powiem ci. -Tu Tillinghast usiad� dok�adnie naprzeciw mnie, zdmuchn�� �wieczk� i spojrza� mi prosto w oczy. - Twoje istniej�ce organy zmys��w - s�dz�, �e najpierw uszy - odbior� wiele rozmaitych wra�e�, bowiem s� blisko po��czone z u�pionymi zmys�ami. Potem w��cz� si� kolejne. S�ysza�e� o szyszynce? �miesz� mnie ci p�ytcy endokrynolodzy, r�wnie oszuka�czy i parweniuszowscy jak freudy�ci. Szyszynka to g��wny organ zmys�owy I NIE MAM CO DO TEGO W�TPLIWO�CI, SAM TO SPRAWDZI�EM. To jak inny rodzaj widzenia, gdzie odbierane przy pomocy szyszynki obrazy przekazywane s� do m�zgu. Je�li jeste� normalny, powiniene� m�c zobaczy� wi�kszo�� tych rzeczy... To znaczy, chodzi mi o to, �e zdo�asz naocznie si� o tym przekona�. Dowody same nap�yn� do ciebie Z OTCH�ANI. Rozejrza�em si� po ogromnym pokoju na poddaszu, kt�rego uko�na po�udniowa �ciana by�a s�abo o�wietlona promieniami, niepostrzegalnymi dla nie uzbrojonego oka. W odleg�ych k�tach po�o�y�y si� g��bokie cienie, a ca�e miejsce nabra�o wra�enia mglistej iluzji, kt�ra ukrywa�a jego natur� i pobudza�a wyobra�ni�, popychaj�c j� ku symbolizmowi i fantazjom. Podczas tego interwa�u, kiedy Tillinghast milcza�, wyobra�a�em sobie siebie w ogromnej, przestronnej, niewiarygodnej �wi�tyni dawno zmar�ych bog�w; widmowej budowli okolonej niezliczonymi czarnymi, kamiennymi kolumnami strzelaj�cymi z posadzki wy�o�onej prze�artymi wilgoci� p�ytami ku zachmurzonemu niebu, gdzie znika�y mi z oczu. Obraz by� przez chwil� bardzo �ywy i wyrazisty, ale stopniowo ust�pi� na rzecz bardziej przera�liwej wizji - zawieszenia w kompletnej, absolutnej samotno�ci po�r�d bezkresnej. �lepej i g�uchej przestrzeni. Wydawa�o si� jakby wok� mnie by�a jedynie pustka i nic wi�cej, i poczu�em dziecinny l�k, nakazuj�cy mi wydoby� z kieszeni rewolwer, kt�ry nosi�em zawsze po zmierzchu przy sobie, odk�d pewnej nocy w East Providence zosta�em napadni�ty. I naraz, z najdalszej dali z wolna nap�yn�� D�WI�K. By� niewiarygodnie cichy, pe�en subtelnych wibracji i bez w�tpienia melodyjny, ale ni�s� w sobie nut� niewyt�umaczalnej dziko�ci, kt�ra sprawia�a, i� jego tony zdawa�y si� by� dla ca�ego mego cia�a delikatn� tortur�. Odnosi�em wra�enie, jakbym s�ysza� skrobanie paznokciami po szkle. Jednocze�nie pojawi� si� osobliwy lodowaty podmuch, kt�ry nap�ywaj�c z tej samej strony, co odleg�y d�wi�k, omi�t� mnie od st�p do g��w. Gdy tak czeka�em ze zniecierpliwieniem, poczu�em, i� zar�wno wiatr jak i d�wi�k przybieraj� na sile. W efekcie za� wyobrazi�em sobie siebie, przywi�zanego w poprzek do szyn, podczas gdy z daleka zbli�a�a si� do mnie ogromna, rozp�dzona lokomotywa. Zacz��em m�wi� do Tillinghasta, ale kiedy si� odezwa�em, dziwne odczucia nieoczekiwanie prys�y. Zobaczy�em tylko m�czyzn�, �wiec�c� machin� i pogr��ony w p�mroku pok�j. Tillinghast u�miecha� si� z odraz� widz�c rewolwer, kt�ry wyj��em, praktycznie nie�wiadomie, ale s�dz�c po wyrazie jego twarzy, by�em przekonany, �e widzia� i s�ysza� tyle samo co ja, a mo�e nawet wi�cej. Szeptem podzieli�em si� z nim mymi doznaniami. a on poleci� mi abym milcza� i stara� si� ch�on�� wszystkie doznawane wra�enia. - Nie ruszaj si� - ostrzeg� - bo w tych promieniach MY WIDZIMY, ALE I NAS WIDA�. Powiedzia�em ci, �e s�u��cy odeszli, ale nie powiedzia�em ci JAK. To przez t� t�p� gosposi�. Ostrzega�em j�, aby nie w��cza�a �wiate� na dole, ale zrobi�a to i przewody przechwyci�y wsp�czuln� wibracj�. To musia�o by� przera�aj�ce... nawet tu na g�rze s�ysza�em te upiorne krzyki, pomimo rozmaitych dozna� wzrokowych i s�uchowych dochodz�cych mnie z r�nych stron, a p�niej... to by�o straszne... w ca�ym domu znajdowa�em jedynie ich porozrzucane bezw�adnie rzeczy. Ubranie pani Updike znajdowa�o si� tu� przy kontakcie we frontowym holu - st�d domy�li�em si�, co uczyni�a. To dopad�o ich wszystkich. Ale dop�ki si� nie ruszamy, jeste�my wzgl�dnie bezpieczni. Pami�taj... mamy do czynienia z okropnym i przera�aj�cym �wiatem, w kt�rym jeste�my praktycznie bezradni... F11E RUSZAJ SI�! Po��czony wstrz�s jego s��w i wydanego gwa�townie rozkazu ogarn�� me cia�o dziwnym parali�em a umys� m�j, zdj�ty zgroz�, ponownie otworzy� si� na doznania p�yn�ce - jak to okre�li� Tillinghast - z otch�ani. Znalaz�em si� tedy w wirze ruch�w i d�wi�k�w, a przed mymi oczami przetacza�y si� chaotyczne obrazy. Zobaczy�em rozmyte kontury pokoju, ale wydawa�o mi si�, �e z jakiego� punktu w przestrzeni wyp�ywa wrz�cy s�up rozmytych widmowych, eterycznych kszta�t�w, przenikaj�cy przez solidn� powierzchni� dachu przede mn�, nieco po prawej stronie, niebawem zn�w odnios�em wra�enie, �e znajduj� si� w �wi�tyni, tym razem jednak filary strzela�y w g�r� ku powietrznemu oceanowi �wiat�a, sk�d, wzd�u� zauwa�onej przeze mnie, przed chwil�, �cie�ki czarnego s�upa, sp�ywa� pojedynczy, o�lepiaj�cy promie�. Potem sceny zmienia�y si� niemal jak w kalejdoskopie, staj�c si� chaotyczn� mozaik� obraz�w, d�wi�k�w i nieokre�lonych odczu�, �e zaczynam si� rozp�ywa� albo w jaki� spos�b trac� sw� cielesn� posta�. Jeden kr�tki, wyra�ny przeb�ysk na zawsze pozostanie w mej pami�ci. Przez u�amek sekundy widzia�em skrawek dziwnego mrocznego nieba wype�niony l�ni�cymi, wiruj�cymi kulami, a gdy si� oddali�, dostrzeg�em pa�aj�ce s�o�ca, ca�� konstelacj� albo galaktyk� uk�adaj�c� si� w konkretny kszta�t -forma jak� przybra�y, przypomina�a zniekszta�cone oblicza Crawforda Tillinghasta. Innym razem zn�w poczu�em jak wielkie, �ywe istoty ocieraj� si� o mnie, a nawet, kilkakrotnie, PRZENIKAJ� NA WSKRO� moje materialne cia�o i wydawa�o mi si�, �e dostrzegam jak Tillinghast si� im przygl�da - c�, by� mo�e jego lepiej wyszkolone zmys�y mog�y dostrzec owe niewidoczne dla mnie istoty. Przypomnia�em sobie to, co powiedzia� na temat szyszynki i zastanawia�em si�, co te� m�g� dostrzega� tym nadprzyrodzonym okiem. Nagle ja r�wnie� obdarzony zosta�em moc� szerszego postrzegania. Poza i ponad chaosem �wiate� i cieni pojawi� si� obraz, kt�ry, acz mglisty, zawiera� w sobie elementy sta�o�ci i ci�g�o�ci. By� w pewnym sensie znajomy, gdy� niezwyk�a jego cz�� nak�ada�a si� na zwyczajne, ziemskie t�o, jak obraz w kinie rzucany na p��cienny ekran. Zobaczy�em laboratorium na poddaszu, elektryczn� machin� i posta� Tillinghasta naprzeciw mnie - jednak�e spo�r�d ca�ej przestrzeni nie zaj�tej przez znane mi przedmioty i rzeczy, nawet najmniejszy jej skrawek nie by� wolny. Niemo�liwe do opisania kszta�ty, �ywe i nie, rusza�y si� w odra�aj�cym bez�adzie, blisko za� ka�dej znanej mi rzeczy, k��bi�y si� ca�e �wiaty obcych, nieznanych istot. Mia�em wra�enie, i� wszystkie rzeczy znane ��czy�y b�d� przeplata�y si� z nieznanymi - i vice versa. najcz�ciej spostrzeganymi spo�r�d �ywych istot by�y atramentowoczarne, galaretowate potworki pulsuj�ce ohydnie w rytm wibracji p�yn�cych z maszyny. Ohydztw tych by�o bez liku i - ku swemu przera�eniu - spostrzeg�em, i� monstra NAK�ADA�Y SI� jedne na drugie - by�y bowiem p�p�ynne i mog�y przenika� si� nawzajem, przechodz�c na wskro� przez rzeczy o formach znanych nam jako cia�a sta�e. Istoty te pozostawa�y w ci�g�ym ruchu; zdawa�y si� p�awi� w powietrzu, pod��aj�c ku jakiemu� nieznanemu i odra�aj�cemu celowi. Od czasu do czasu dostrzeg�em jak stworzenia te po�era�y jedno drugie -atakuj�cy rzuca� si� na swoj� ofiar�, kt�ra natychmiast znika�a mi z oczu. Wzdrygaj�c si�, odnosi�em wra�enie, �e wiem ju� co si� sta�o z nieszcz�snymi s�u��cymi i nie mog�em przesta� my�le� o owych istotach, podczas gdy jednocze�nie stara�em si� zaobserwowa� inne elementy i mieszka�c�w nowo postrzeganego �wiata, niewidocznego dla naszych oczu, cho� rozci�gaj�cego si� przecie� wok� nas. Tillinghast przygl�da� mi si� z uwag� i nagle przem�wi�: - Widzisz je? Widzisz? Dostrzegasz te istoty, kt�re w ka�dej chwili twego �ycia przep�ywaj� obok ciebie i PRZEZ ciebie? Widzisz istoty, tworz�ce to, co ludzie nazywaj� czystym powietrzem i b��kitnym niebem? Czy� nie uda�o mi si� prze�ama� bariery, czy� nie pokaza�em ci �wiat�w jakich nigdy nie widzia� �aden inny cz�owiek? S�ysza�em jego krzyk po�r�d szalej�cego wok� mnie chaosu i spojrza�em na wykrzywion� dzikim grymasem twarz, pochylaj�c� si� w moj� stron�. Jego oczy by�y jamami, w kt�rych p�on�� ogie� i wyra�nie dostrzeg�em gorej�c� w nich nienawi��. Maszyna pomrukiwa�a nieprzerwanie. - S�dzisz, �e te p�astugowate stwory zabity moich s�u��cych? G�upcze, one s� niegro�ne! Ale s�u��cy znikn�li, nieprawda�? Pr�bowa�e� mnie powstrzyma�; zniech�ca�e� mnie, kiedy najbardziej potrzebowa�em zach�ty i wsparcia; obawia�e� si� kosmicznej prawdy, ty przekl�ty tch�rzu, ale teraz ci� mam. Co za�atwi�o s�u��cych? Co sprawi�o, �e tak g�o�no wrzeszczeli?... nie wiesz co? niebawem si� dowiesz. Patrz na mnie, s�uchaj, co do ciebie m�wi�... Czy naprawd� uwa�asz, �e istnieje co� takiego jak czas i wielko��? Uwa�asz, �e istnieje co�, co nazywamy form� czy materi�? Powiem ci co� - si�gn��em samych g��bin i to tak dalece, �e tw�j ma�y m�d�ek nie by�by w stanie sobie tego wyobrazi�. Dotar�em postrzeganiem poza granice niesko�czono�ci i przyci�gn��em demony z gwiazd... okie�zna�em cienie przenikaj�ce ze �wiata do �wiata, by sia� �mier� i szale�stwo... Przestrze� nale�y do mnie, s�yszysz? Teraz �cigaj� mnie istoty... istoty, kt�re po�eraj� i niszcz�, aleja wiem jak ich unika�. Potrafi� si� im wymyka�. To ciebie dostan�... tak jak wcze�niej dosta�y s�u��cych... Dr�ysz, m�j panie? M�wi�em ci, �e nie wolno ci nawet drgn��... to niebezpieczne... i tak prze�y�e� do tej pory tylko dlatego, �e powiedzia�em ci, aby� si� nie rusza�... ocali�em ci�, aby� m�g� wi�cej zobaczy� i wys�ucha� mnie. Gdyby� si� poruszy� dopad�yby ci� ju� dawno temu. Mi� martw si�, niE ZRANI� CI�. S�u��cych te� nie zrani�y - te nieszcz�sne istoty wrzeszcza�y tak g�o�no na ich WIDOK. Moje zwierz�tka nie s� urodziwe, gdy� pochodz� z miejsc, w kt�rych standardy estetyczne s� - rzec by mo�na - BARDZO ODMIENNE. Mog� ci� zapewni�, �e dezintegracja jest do�� bolesna, ale chc�, aby� je zobaczy�. Zaciekawi�em ci�? No c�, wiedzia�em, �e nie masz w sobie �y�ki naukowca. Dygoczesz, co? Dygoczesz z niepokoju, by zobaczy� jedyne w swoim rodzaju istoty, jakie uda�o mi si� odkry�. Czemu zatem si� nie poruszysz? Jeste� zm�czony? C�, nie martw si�, przyjacielu. Bo one ju� nadchodz�... Sp�jrz, sp�jrz, a niech ci� diabli, popatrz... s� tu� za tob�, za twoim lewym ramieniem... To ju� prawie wszystko - reszta opowie�ci jest kr�tka i by� mo�e znacie j� z artyku��w w gazetach. Policja us�ysza�a strza� dochodz�cy z domu Tillinghasta i znalaz�a nas tam - Tillinghast nie �y�, ja za� by�em nieprzytomny. Poniewa� trzyma�em w r�ku rewolwer, zosta�em aresztowany, ale w ci�gu trzech godzin znalaz�em si� na wolno�ci -stwierdzono bowiem, i� przyczyn� �mierci Tillinghasta by� atak apopleksji, za� moja kula trafi�a w potworn� maszyn�, kt�ra le�a�a obecnie, roztrzaskana w drobny mak, na pod�odze laboratorium. Mi� opowiedzia�em zbyt wiele o tym, co widzia�em, gdy� obawia�em si� sceptycznego przyj�cia moich s��w przez koronera - niemniej jednak z tego co opowiedzia�em, doktor wywnioskowa�, �e bez w�tpienia musia�em zosta� zahipnotyzowany przez m�ciwego i op�tanego ��dz� mordu szale�ca. Chcia�bym m�c uwierzy� doktorowi. Moim starganym nerwom z pewno�ci� wysz�oby na zdrowie, gdybym zdo�a� zapomnie� o tym. co widzia�em i gdybym zmieni� zdanie na temat powietrza i nieba, tego co mnie otacza i co widz� wysoko w g�rze nad moj� g�ow�, nigdy nie mam wra�enia, �e jestem sam i nigdy nie czuj� si� spokojny. Bywa te�, �e kiedy jestem bardzo zm�czony, ogarnia mnie ni st�d, ni zow�d upiorne, przyprawiaj�ce o lodowate ciarki odczucie, �e jestem �ledzony. Mam wra�enie, jakby co� nieodparcie pod��a�o moim tropem. Dlaczego nie potrafi� uwierzy� w s�owa lekarza? Powodem tego jest jeden, prosty fakt: policja nigdy nie odnalaz�a cia� s�u��cych, kt�rych jakoby zamordowa� mia� szalony Crawford Tillinghast.