6028

Szczegóły
Tytuł 6028
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6028 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6028 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6028 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

David Weber Honor ponad wszystko Przek�ad: Jaros�aw Kotarski Dom Wydawniczy REBIS Pozna� 2003 Tytu� orygina�u Echoes of Honor Copyright (c) 1998 by David M. Weber Wydanie I Chcia�abym podzi�kowa� Markowi Newmanowi, doktorowi po�o�nictwa... s�dz�, �e rozpoznasz pow�d, gdy si� pojawi. Spis tre�ci Wst�p KSI�GA PIERWSZA Rozdzia� I Rozdzia� II Rozdzia� III Rozdzia� IV Rozdzia� V Rozdzia� VI Rozdzia� VII KSI�GA DRUGA Rozdzia� VIII Rozdzia� IX Rozdzia� X Rozdzia� XI Rozdzia� XII Rozdzia� XIII Rozdzia� XIV KSI�GA TRZECIA Rozdzia� XV Rozdzia� XVI Rozdzia� XVII Rozdzia� XVIII Rozdzia� XIX Rozdzia� XX Rozdzia� XXI KSI�GA CZWARTA Rozdzia� XXII Rozdzia� XXIII Rozdzia� XXIV Rozdzia� XXV Rozdzia� XXVI Rozdzia� XXVII KSI�GA PI�TA Rozdzia� XXVIII Rozdzia� XXIX Rozdzia� XXX Rozdzia� XXXI Rozdzia� XXXII Rozdzia� XXXIII Rozdzia� XXXIV Rozdzia� XXXV Rozdzia� XXXVI Rozdzia� XXXVII Rozdzia� XXXVIII KSI�GA SZ�STA Rozdzia� XXXIX Rozdzia� XL Rozdzia� XLI Rozdzia� XLII Rozdzia� XLIII Rozdzia� XLIV Rozdzia� XLV Rozdzia� XLVI Rozdzia� XLVII Rozdzia� XLVIII Rozdzia� XLIX Epilog 1. Shrike 2. G��wne sensory grawitacyjne 3. Stanowisko broni pok�adowej 4. Dziobowy magazyn rakiet 5. G��wna antena radaru 6. G��wna antena lidaru 7. Wyloty szyb�w kapsu� ratunkowych 8. Szyb kapsu�y ratunkowej 9. Klapy stanowisk parkingowych kutr�w 10. Stanowisko parkingowe kutra 11. Korytarz wej�ciowy i wylot systemu �adowania rakiet 12. Ko�yska 12a. Mechaniczne cumy 13. Kapsu�a ratunkowa 14. Reaktor fuzyjny GRAVMAK 15. Wylot systemu paliwowego (wod�r/boron 11) 16. Generator grawitacyjny 17. Generator os�ony magnetycznej 18. Pok�ad hangarowy 19. Generator p�l si�owych 20. Generator os�ony burtowej 21. Silnik manewrowy 22. Rufowy pier�cie� nap�du 23. Zapasowa antena radaru 24. Zapasowa antena Lidaru. 1. Sprz�one dzia�ka laserowe 2. Graser 3. Wyrzutnia rakiet 4. Rewolwerowy magazyn rakiet 5. Wyrzutnia antyrakiet 6. Hangar 7. Szalupa z roz�o�onymi skrzyd�ami 8. Rakieta 9. Generator os�ony dziobowej Wst�p We wspaniale urz�dzonej, przestronnej sali panowa�y cisza i bezruch mimo obecno�ci czworga ludzi i trzynastu treecat�w (w tym czterech koci�t). Wszyscy w milczeniu wpatrywali si� w obraz wy�wietlany przez holoprojektor, cho� chwilowo wida� by�o jedynie stopniowo zmieniaj�cy si� wir uspokajaj�cych barw. W ca�ej sali porusza� si� jedynie koniuszek ogona Farraguta trzymanego w obj�ciach przez Mirand� LaFollet oraz chwytna �apa Samanthy, kt�ra g�adzi�a delikatnie Andromed�, najbardziej znerwicowan� ze wszystkich kociak�w. Ca�a czw�rka zreszt� zdradza�a objawy napi�cia i strachu, tul�c si� do matki i k�ad�c uszy po sobie. Wszystkie bowiem doskonale wyczuwa�y emocje doros�ych obu ras, ale by�y zbyt m�ode, by zrozumie�, co wywo�ywa�o napi�cie i w�ciek�o�� starszych. Allison Harrington z trudem oderwa�a wzrok od holoprojekcji i spojrza�a na m�a, kt�ry z nieprzeniknionym wyrazem twarzy wpatrywa� si� w wir barw. Nie musia�a by� empatk�, by wiedzie�, co czuje, bo sama czu�a dok�adnie to samo, tylko �e on nie chcia� przyzna� si� do b�lu i �alu. I to od samego pocz�tku, jakby w ten spos�b chcia� zaprzeczy� faktom. Wiedzia�, �e sam si� oszukuje, tworz�c z�udn� nadziej� podobn� do tej, kt�r� jako chirurg wielokrotnie zmuszony by� rozwiewa� u rodzin chorych, dla kt�rych nie by�o ratunku. By�a to jednak�e �wiadomo�� nie maj�ca wp�ywu na to, co czu�. �ciska� obie d�onie �ony, kt�ra kurczowo si� go trzyma�a, ale jego twarz by�a niczym wyciosana w granicie i Allison zmusi�a si�, by odwr�ci� wzrok. Przez okna wpada�y promienie s�o�ca przefiltrowane przez dwie kopu�y � wi�ksz�, obejmuj�c� ca�� domen� Harrington, i mniejsz�, chroni�c� wy��cznie Harrington House wraz z ogrodem. Dzie� by� jasny i radosny, a powinna to by� ciemna noc, i to z piorunami... Przynajmniej w opinii Allison. Obok nich i Mirandy siedzia� James MacGuiness, kt�ry patrz�c na matk� Honor, przygryz� warg� i st�umi� ch�� pocieszenia jej, �wiadom, �e nie jest w stanie tego zrobi�. To ona go tu zaprosi�a �eby by� �razem z reszt� rodziny�, i by� jej za to wdzi�czny, cho� okazja by�a zgo�a upiorna... Odetchn�� g��boko, czuj�c pieczenie pod powiekami, i niespodziewanie na kolanach wyl�dowa� mu mi�kki ci�ar. Spojrza� w d� i napotka� wzrok Hery stoj�cej na tylnych �apach i opieraj�cej si� �rodkowymi o jego pier�. A w nast�pnej chwili poczu� na policzkach delikatny dotyk jej chwytnej �apy. Pog�aska� j�, wdzi�czny za interwencj�, i us�ysza� cichutki uspokajaj�cy pomruk. Holoprojektor �wierkn�� cicho i wszyscy ponownie skupili si� na obrazie. Niewielu mieszka�c�w Graysona siedz�cych teraz przed holoprojektorami wiedzia�o, co zobaczy, ale obecni w tej sali, podobnie jak i zebrani w salonie Protektora, nale�eli do tych nielicznych poinformowanych dzi�ki uprzejmo�ci szefa planetarnego biura Interstellar New Service. Wi�kszo�� widz�w naturalnie domy�la�a si�, co b�dzie tre�ci� tego specjalnego programu, jako �e czasy niespodziewanych, przekazywanych na �ywo relacji z ostatnich wydarze� przemin�y, gdy ludzko�� przesta�a zamieszkiwa� wy��cznie jedn� planet�. Teraz informacje rozchodz�ce si� mi�dzy planetami zale�a�y od szybko�ci i cz�stotliwo�ci lataj�cych mi�dzy nimi jednostek, tote� plotki przewa�nie je wyprzedza�y. A ta historia sta�a si� ju� powodem tylu specjalnych wyda� wiadomo�ci i tylu spekulacji, �e wszyscy podejrzewali, czym si� ostatecznie zako�czy. I to w�a�nie mieli teraz zobaczy�. Rozleg�o si� kolejne �wierkni�cie i na ekranie pojawi� si� napis: �Materia� zawiera brutalne sceny, kt�re mog� okaza� si� zbyt drastyczne dla cz�ci widz�w, dlatego INS zaleca ostro�no��. Napis by� widoczny przez kilkana�cie sekund, po czym zmieni� si� w dat� wy�wietlon� na tle powoli obracaj�cego si� logo INS. 23:31:05 GMT, 01:24:1912 P.D. Oznacza�o to, �e nagranie zosta�o wykonane prawie miesi�c standardowy wcze�niej. Po oko�o dziesi�ciu sekundach cyfry znikn�y, a pojawi�a si� twarz Joan Huertes, g��wnej korespondentki INS w sektorze Haven. � Dobry wiecz�r � powiedzia�a powa�nym tonem. � M�wi Joan Huertes z centrali INS w Noveau Paris, stolicy Ludowej Republiki Haven. Dzi� po po�udniu drugi zast�pca sekretarz informacji publicznej Leonard Boardman przemawiaj�cy w imieniu Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego wyg�osi� nast�puj�ce o�wiadczenie. Na jej miejscu pojawi� si� �ysiej�cy m�czyzna o w�skiej, poci�g�ej twarzy niezbyt pasuj�cej do korpulentnej figury. Twarz by�a pobru�d�ona g��bokimi zmarszczkami typowymi dla kogo� od dawna �yj�cego w stanie permanentnej obawy o �ycie i pozycj�. Chwilowo by� jednak opanowany, stoj�c na m�wnicy i przygl�daj�c si� dziennikarzom wype�niaj�cym du��, wygodnie urz�dzon� sal� konferencyjn�. Jak zwykle s�ycha� by�o zag�uszaj�ce si� nawzajem g�osy zadaj�ce pytania, na kt�re nikt nie spodziewa� si� otrzyma� odpowiedzi. M�czyzna uni�s� d�o�, prosz�c o cisz�, i gwar stopniowo ucich�. Gdy zapanowa�a zupe�na cisza, odchrz�kn�� i zacz�� m�wi�: � Dzi� nie b�d� odpowiada� na �adne pytania. Wyg�osz� o�wiadczenie, a moi asystenci rozdadz� po jego zako�czeniu przygotowane nagrania, wi�c prosi�bym o nieprzerywanie mi. Odpowiedzia� mu lekki szmer rozczarowania � wszyscy spodziewali si� podobnego rozwoju wydarze�, wiedz�c z oficjalnych przeciek�w, czego b�dzie dotyczy�o o�wiadczenie, ale zawsze mo�na by�o mie� nadziej�. � Jak ju� wam wiadomo, gdy� og�osili�my to wcze�niej, cztery standardowe miesi�ce temu, 23 pa�dziernika 1911 roku P.D., si�y zbrojne Ludowej Republiki z�apa�y skazan� prawomocnym wyrokiem s�du morderczyni� Honor Stephanie Harrington � o�wiadczy�, czytaj�c z ekranu tak umieszczonego, �e nikt inny go nie widzia�. � Wydane w�wczas przez Komitet Bezpiecze�stwa Publicznego o�wiadczenie g�osi�o, �e zamiarem w�adz Ludowej Republiki jest wymierzenie sprawiedliwo�ci dok�adnie w my�l litery prawa. Ludowa Republika skrupulatnie tego prawa przestrzega, nawet w stosunku do je�c�w wzi�tych w wyniku nie sprowokowanej agresji ze strony monarchistycznych imperialist�w rz�dz�cych Gwiezdnym Kr�lestwem Manticore i marionetkowych re�im�w tak zwanego Sojuszu. Przestrzegamy konwencji denebskiej, poniewa� nie jest win� �o�nierzy, �e s�u�� skorumpowanemu systemowi ucisku i wyzysku, kt�ry kaza� im walczy�, nawet je�li w efekcie tych rozkaz�w doprowadzi� do agresji na pa�stwo, kt�rego obywatele pragn� jedynie �y� w pokoju. Sytuacj� dodatkowo komplikowa� fakt, i� w momencie uj�cia Harrington by�a oficerem Kr�lewskiej Marynarki, co w �wietle przepis�w konwencji denebskiej teoretycznie zapewnia�o jej status je�ca wojennego i chroni�o przed konsekwencjami wcze�niejszego przest�pstwa. W�adze Ludowej Republiki, stoj�c wobec tak skomplikowanego problemu, zdecydowa�y si� nie dzia�a� pochopnie i w po�piechu i zwr�ci�y si� do Najwy�szego Trybuna�u Ludowego o zbadanie sprawy w �wietle przepis�w konwencji denebskiej, by nie naruszy� praw przys�uguj�cych je�com wojennym. Trybuna� po dok�adnym przeanalizowaniu sprawy zdecydowa�, i� zgodnie z artyku�em 41 konwencji denebskiej Harrington nie przys�uguje status je�ca wojennego i zwi�zana z tym ochrona prawna, poniewa� zosta�a skazana prawomocnym wyrokiem s�du cywilnego za czyn pope�niony przed wybuchem wojny. Dlatego te� trybuna� nakaza� przeniesienie Harrington z gestii Ludowej Marynarki pod kuratel� Urz�du Bezpiecze�stwa jako zwyczajnego cywilnego wi�nia. W uzasadnieniu jednog�o�nego werdyktu trybuna�u s�dzia ludowy towarzyszka Theresa Mahoney napisa�a: �...Nie by�a to decyzja �atwa nie tyle z prawnego punktu widzenia, jako �e tre�� artyku�u 41 jest zupe�nie jasna, podobnie jak przepis�w, na podstawie kt�rych nast�pi�o skazanie, ile dlatego, �e trybuna� nie chcia� stwarza� precedensu mog�cego da� wrogowi okazj� do wywarcia zemsty w imi� �odwetu� czy �wyr�wnania krzywd� w stosunku do naszych w�asnych �o�nierzy znajduj�cych si� w nieprzyjacielskiej niewoli. Niemniej w �wietle ca�kowicie jednoznacznych przepis�w trybuna� nie mia� innej mo�liwo�ci, je�li pragn�� post�pi� zgodnie z prawem. Natomiast bior�c pod uwag� szczeg�lne okoliczno�ci tej sprawy oraz mo�liw� zemst� na niewinnych ofiarach ze strony wrog�w ludu, trybuna� zwraca si� do Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego z pro�b� o z�agodzenie wyroku. Pro�ba ta nie wynika z faktu, i� trybuna� uwa�a, �e skazana na to zas�uguje, ale z uzasadnionej obawy o bezpiecze�stwo obywateli Ludowej Republiki obecnie znajduj�cych si� w r�kach Sojuszu�. Boardman przerwa� i od�o�y� kartk�, z kt�rej z namaszczeniem odczyta� uzasadnienie napisane dziwnie nieprawniczym j�zykiem, jako �e da�o si� je zrozumie� bez co najmniej magisterium z dziedziny prawa. Opar� d�onie o m�wnic� i m�wi� dalej: � Komitet, a zw�aszcza towarzysz przewodnicz�cy Pierre, nader dok�adnie zapoznali si� z opini� i rekomendacj� trybuna�u i dog��bnie je rozwa�yli. Cho� reprezentanci ludu zawsze stali na stanowisku, �e nale�y okazywa� �ask�, nawet wrogom, w tym przypadku sprawa by�a zupe�nie jednoznaczna, a co wi�cej, rz�d Ludowej Republiki nie m�g� okaza� s�abo�ci wobec wrog�w podczas decyduj�cej wojny klasowej z wrogami ludu. Maj�c to w�a�nie na uwadze, jak te� pami�taj�c, za co Harrington zosta�a skazana, a dopu�ci�a si� �wiadomego i zaplanowanego mordu na ca�ej za�odze frachtowca floty handlowej Ludowej Republiki Haven o nazwie Sirius, Komitet zdecydowa� nie �agodzi� w �aden spos�b wyroku s�du. Towarzysz przewodnicz�cy Pierre uzna� te�, i� w tym przypadku niecelowe by�oby korzystanie z przys�uguj�cego mu prawa �aski. Dlatego te� Harrington zosta�a przekazana stosownym w�adzom w obozie Charon znajduj�cym si� w systemie Cerberus. Dzi�, czyli dwudziestego czwartego stycznia o si�dmej dwadzie�cia GMT, do siedziby g��wnej Urz�du Bezpiecze�stwa w Noveau Paris dotar�o potwierdzenie z obozu Charon o wykonaniu wyroku zgodnie z otrzymanymi poleceniami. Kto� w zalanej s�o�cem sali j�kn��, co by�o doskonale s�yszalne w ciszy, jaka w niej panowa�a. Allison nie mia�a poj�cia kto to � by� mo�e ona sama. Wbi�a paznokcie w d�o� m�a, a on nawet nie drgn��. Szok nie by� co prawda ogromny, gdy� wszyscy od dawna czego� takiego w�a�nie si� spodziewali, niemniej �wiadomo��, �e to, co najgorsze, jednak si� sta�o, by�a wstrz�sem. I nikt z obecnych nie m�g� oderwa� wzroku od holoprojekcji, jakby oznacza�o to zdrad� tej, kt�r� mieli ujrze� po raz ostatni. By�o to ca�kowicie irracjonalne, ale logika nie zawsze i nie wsz�dzie jest najwa�niejsza. Sala ukazywana na obrazie tak�e pogr��ona by�a w absolutnej ciszy, gdy Boardman zamilk� na chwil�. Potem spojrza� w kamer� i oznajmi� z determinacj�: � Ludowa Republika Haven ostrzega wszystkich cz�onk�w tak zwanego Sojuszu przed pr�bami zemsty w stosunku do je�c�w wojennych znajduj�cych si� w jego mocy lub te� tych, kt�rzy si� w niej znajd�. Ludowa Republika pragnie przypomnie� zar�wno swoim wrogom, jak i reszcie galaktyki, �e by� to pojedynczy, wyj�tkowy przypadek dotycz�cy sprawcy zbrodni, kt�ry przez jedena�cie standardowych lat unika� legalnie orzeczonej kary. Jakakolwiek pr�ba z�ego traktowania obywateli Ludowej Republiki w odwecie za wymierzon� sprawiedliwo�� b�dzie nios�a ze sob� powa�ne konsekwencje dla sprawc�w, gdy tylko zapanuje pok�j. Poza tym, o czym tak�e chcieliby�my przypomnie�, takie post�powanie b�dzie nieuchronnie prowadzi�o do pogorszenia warunk�w �ycia i losu je�c�w po obu stronach. Honor Stephanie Harrington by�a masowym morderc� i za to zosta�a stracona, a nie za cokolwiek, co zrobi�a jako oficer Kr�lewskiej Marynarki od chwili wybuchu wojny. � Nast�pnie odetchn�� g��boko i doda�: � Dzi�kuj� za uwag�. Moi asystenci rozdadz� wam nagrania z wykonania wyroku. Do widzenia pa�stwu. I wyszed�, ignoruj�c lawin� pyta�. Obraz pociemnia�, a po chwili pojawi�a si� jeszcze powa�niejsza ni� poprzednio twarz Joan Huertes. � By�o to wyst�pienie drugiego zast�pcy sekretarza informacji publicznej Leonarda Boardmana, kt�ry wyg�osi� o�wiadczenie w imieniu Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego. Nagranie zosta�o dokonane w Wie�y Ludowej dzi� po po�udniu, ale jego tre�� nie okaza�a si� zaskakuj�ca, od ponad dw�ch miesi�cy standardowych dobrze poinformowane �r�d�a wskazywa�y bowiem jednoznacznie, �e taka w�a�nie b�dzie ostateczna decyzja w�adz Ludowej Republiki. Trudno przewidzie�, jakie b�dzie ona mia�a skutki i jaki b�dzie jej wp�yw na przebieg walk, ale z dobrze poinformowanych �r�de� wiemy, �e tutejsze w�adze spodziewaj� si� odwetu ze strony si� zbrojnych Gwiezdnego Kr�lestwa i s� na to przygotowane. Teraz nadamy nagranie dostarczone przez informacj� publiczn� Ludowej Republiki. Pragniemy ponownie ostrzec widz�w, �e b�dzie ono brutalne. Obraz powoli ciemnia�, daj�c widzom okazj� do odej�cia, albo te� tym, kt�rzy na chwil� wyszli, czas, by mogli powr�ci� i obejrze� zapowiedzian� scen� przemocy. Kiedy zn�w si� rozja�ni�, ukazywa� niewielkie pomieszczenie o go�ych �cianach i pod�odze, kt�rej wi�kszo�� zajmowa�o drewniane podwy�szenie zbite z nie heblowanych desek. Prowadzi�y na nie trzy stopnie, a na �rodku z sufitu zwisa� sznur zako�czony klasyczn� szubieniczn� p�tl� samozaciskow�. Przez kilka sekund obraz ukazywa� wy��cznie pust� szubienic�, po czym rozleg� si� g�o�ny odg�os otwieranych drzwi i w pole widzenia holokamery wesz�o sze�� postaci. Pi�� mia�o czarno-czerwone uniformy Urz�du Bezpiecze�stwa, z tym �e cztery otacza�y ciasno wysok� kobiet� w czarno -z�otym mundurze Royal Manticoran Navy, pi�ta za� w randze pu�kownika sz�a z ty�u i natychmiast skr�ci�a w bok. Po dw�ch krokach zatrzyma�a si�, tak by jej noga znajdowa�a si� tu� obok przycisku w pod�odze, a pozostali skierowali si� ku schodkom prowadz�cym na szubienic�. Kobieta mia�a r�ce skute na plecach, a kostki spi�te kajdankami po��czonymi �a�cuchem umo�liwiaj�cym chodzenie niewielkimi krokami. Jej twarz by�a pozbawiona jakiegokolwiek wyrazu, natomiast wzrok mia�a przykuty do sznura, jakby jego widok j� hipnotyzowa�. Im bli�ej podchodzi�a, tym jej kroki stawa�y si� powolniejsze, a� odwr�ci�a si� i spojrza�a zdesperowanym wzrokiem na eskort�. �aden ze stra�nik�w nie odwzajemni� jej spojrzenia � wszyscy mieli powa�ne, zdecydowane oblicza. Widz�c jej wahanie, na wp� wnie�li, na wp� wprowadzili j� na podwy�szenie i ustawili pod p�tl�. Zacz�a gwa�townie dysze�, gdy z widocznym wysi�kiem zmusi�a si� do oderwania wzroku od p�tli. Zamkn�a oczy i poruszy�a ustami, ale nie wydoby� si� z nich �aden d�wi�k. Westchn�a i drgn�a, gdy na�o�ono jej na g�ow� czarny kaptur, a jej gwa�towny oddech szarpa� ci�kim materia�em. Gdy na�o�ono jej na szyj� p�tl�, jej d�onie zacz�y wykonywa� gwa�towne ruchy, jakby kierowane w�asn� wol�. Jeden ze stra�nik�w zacisn�� p�tl� i umie�ci� w�ze� za jej uchem, po czym wszyscy pu�cili j� i odst�pili o dwa kroki. Skazana zachwia�a si�, jakby ze strachu ugi�y si� pod ni� kolana, i w tym momencie przem�wi� pu�kownik. Jego g�os by� ponury, ale z nut� wsp�czucia, jak u kogo�, kto ma do wype�nienia niemi�y obowi�zek. � Honor Stephanie Harrington, zosta�a� skazana za zbrodni� pope�nion� przeciwko ludowi. Wyrok s�du to �mier� przez powieszenie. Ma zosta� wykonany za chwil�. Czy chcesz co� powiedzie�? Zapytana szarpn�a konwulsyjnie g�ow�, oddychaj�c gwa�townie, i pu�kownik bez s�owa kiwn�� g�ow�, po czym silnym zdecydowanym ruchem nadepn�� przycisk w pod�odze. Huk otwieraj�cej si� zapadni by� niezwykle g�o�ny, podobnie jak trzask p�kaj�cych kr�g�w, gdy cia�o ofiary napr�y�o lin�. Szarpn�o si� raz i zwis�o bezw�adnie, obracaj�c si� powoli na cicho poskrzypuj�cym sznurze. Kamera pokazywa�a wisz�c� przez co najmniej dziesi�� sekund, po czym obraz ponownie �ciemnia� i rozleg� si� mi�kki kontralt Huertes, jednak jej samej nie by�o wida�. � M�wi�a Joan Huertes z INS nadaj�ca z Noveau Paris. W odpowiedzi rozleg�o si� rozdzieraj�ce miauczenie trzynastu treecat�w i p�acz Mirandy. MacGuiness tak�e p�aka�, lecz bezg�o�nie. A Allison Harrington obj�a dr��cymi ramionami m�a, kt�rego opanowanie prys�o w ko�cu � opad� obok niej na kolana i tak�e si� rozp�aka�. KSI�GA PIERWSZA Rozdzia� I Mieszkaniec planety Sphinx uzna�by ten powiew za jesienny wietrzyk, ale jak na Manticore by� to zimny wiatr. Wia� od zatoki Jason, �opocz�c opuszczonymi do po�owy maszt�w flagami, pod kt�rymi sta�y milcz�ce t�umy. Ca�a trasa od Capital Field do centrum miasta, a konkretnie do katedry kr�la Michaela, by�a pe�na milcz�cych ludzi wype�niaj�cych szczelnie chodniki po obu stronach ulic. Cisza panowa�a wr�cz absolutna � opr�cz �opotu flag s�ycha� by�o jedynie powolne, miarowe uderzenia w b�ben, stukot podk�w i turkot obitych stal� k�. Kapitan Rafael Cardones wyprostowany jak struna maszerowa� ze wzrokiem utkwionym przed siebie, prowadz�c pierwsz� par� koni bulwarem Kr�la Rogera I. Po obu stronach sta�y wypr�one szeregi przedstawicieli wszystkich rodzaj�w si� zbrojnych Gwiezdnego Kr�lestwa Manticore. Wszyscy w paradnych mundurach i z czarnymi opaskami na prawych r�kawach. Wszyscy te� prezentowali bro� � kolbami do g�ry Za ci�gni�t� przez czw�rk� koni spowit� w czer� lawet�, na kt�rej spoczywa�a trumna, maszerowa�a midszypmen z czwartego roku Akademii, tak�e w galowym mundurze, wybijaj�c pogrzebowy rytm na b�bnie. By� on s�yszalny z ka�dego g�o�nika umieszczonego na ka�dym maszcie flagowym. A w ca�ym podw�jnym systemie Manticore nie znalaz�a si� ani jedna stacja, kt�ra nie przekazywa�aby na �ywo pe�nej transmisji z uroczysto�ci. Za doboszk� szed� jej kolega z tego samego rocznika, r�wnie� w paradnym uniformie, prowadz�c za uzd� pi�tego konia, karosza o smoli�cie czarnej ma�ci, bez cho�by nawet jednej bia�ej plamki. By� on osiod�any, a w strzemionach tkwi�y buty, ale w�o�one odwrotnie, jakby kto� dosiad� go zwr�cony twarz� do ogona. Za koniem pod��a�a kapitan w czarno -z�otym uniformie Royal Manticoran Navy i bia�ym berecie dow�dcy okr�tu na g�owie. Na d�oniach mia�a bia�e r�kawiczki i trzyma�a przed sob� Miecz Harrington. Tu� za ni� post�powa�o o�miu admira��w: sir James Bowie Webster dowodz�cy Home Fleet i siedmiu lord�w Admiralicji. I to by� ca�y orszak. Drobnostka w por�wnaniu z parad� i przepychem towarzysz�cym podobnym ceremoniom w wi�kszo�ci miejsc (a im bardziej ludowe w nazwie, tym wi�ksza by�a pompa), ale tym wi�ksze w�a�nie wywo�ywa�a wra�enie. Tych jedenastu ludzi i pi�� koni by�o bowiem jedynymi sprawcami ruchu w mie�cie licz�cym ponad jedena�cie milion�w mieszka�c�w. W miar� zbli�ania si� orszaku stoj�cy ludzie zdejmowali nakrycia g��w, cho� nikt ich do tego nie nak�ania�. Obserwuj�cy ich i orszak ze stopni katedry Allen Summervale, ksi��� Cromarty i premier Kr�lestwa Manticore, u�miechn�� si� gorzko w duchu. Niewielu z nich w og�le wiedzia�o, co to takiego �laweta�, p�ki omawiaj�cy maj�c� si� odby� uroczysto�� dziennikarze nie wyja�nili tego, jak te� jej znaczenia w oficjalnych pogrzebach. On sam wiedzia� tylko dlatego, �e mia� przyjaciela pasjonuj�cego si� dawnym uzbrojeniem. Natomiast wszyscy wiedzieli, �e trumna na niej spoczywaj�ca jest pusta i �e cia�o tej, w kt�rej pogrzebie uczestnicz�, nigdy nie trafi na przeznaczone jej miejsce spoczynku. I to nie dlatego, �e przesta�o istnie� w ogniu walki czy dryfuje gdzie� nie odnalezione w przestrzeni, jak dzia�o si� z wieloma zabitymi w kr�lewskiej s�u�bie, ale dlatego, �e zabito j� z dala od domu, maskuj�c mord prawnymi bzdetami. Opr�cz �alu w t�umie dominowa�y nienawi�� i z�o�� i nie trzeba by�o �adnych specjalnych zdolno�ci, by je wyczu�. W uderzenia b�bna i stukot podk�w wdar� si� nowy d�wi�k � z pocz�tku cichy i odleg�y, narasta� b�yskawicznie, a� wype�ni� grzmotem ca�e niebo, gdy nad miastem pojawi�o si� pi�� szkolnych odrzutowc�w typu Javelin stacjonuj�cych na Kreskin Field na wyspie Saganami. Lecia�y w idealnym szyku, ci�gn�c za sob� bia�e smugi kondensacyjne wyra�nie widoczne na b��kitnym niebie. W pewnym momencie jedna z maszyn wystrzeli�a ostr� �wiec� w g�r� i znikn�a w s�o�cu. By� to szyk licz�cy sobie ponad dwa tysi�ce lat standardowych, odk�d to piloci my�liwc�w na Ziemi zacz�li w ten spos�b upami�tnia� zabitych towarzyszy podczas ich pogrzeb�w. Pozosta�e cztery samoloty przelecia�y nad orszakiem i znikn�y, a w zapad�ej nagle ciszy Cromarty z trudem st�umi� ch�� obejrzenia si� przez rami�. Wiedzia�, co zobaczy, gdy� za nim i za kr�low�, obok kt�rej sta�, znajdowali si� przyw�dcy wszystkich partii politycznych, tak z Izby Lord�w, jak i Gmin, oraz rodzina kr�lewska. Wszyscy sprawiali wra�enie jednomy�lnie podzielaj�cych uczucia obywateli. Naturalnie cz�� polityk�w by�a tu tylko dlatego, �e zdawali sobie spraw�, i� nieobecno�� oznacza �mier� polityczn� w najbli�szych wyborach � takiego zachowania wyborcy by im nie wybaczyli. Wiedzia� te�, �e cz�� obecnych jest wr�cz zachwycona tym, co si� sta�o, ale nie przyzna si� do tego nigdy. Przynajmniej publicznie. Odetchn�� g��boko, widz�c, �e orszak wszed� na plac przed katedr�. Potocznie nazywano j� katedr� kr�la Michaela, gdy� cho� konstytucja Kr�lestwa Manticore zakazywa�a ustanawiania oficjalnej religii pa�stwowej, Dom Winton�w od ponad czterystu standardowych lat nale�a� do wyznawc�w Drugiego Zreformowanego Ko�cio�a Rzymskokatolickiego, a katedr� zacz�� budowa� z prywatnych zasob�w kr�l Michael w sze��dziesi�tym pi�tym roku Po L�dowaniu, czyli w 1528 roku Po Diasporze. Byli w niej pochowani wszyscy, poczynaj�c naturalnie od niego, cz�onkowie rodziny kr�lewskiej oraz jedena�cie os�b spoza niej, przy czym trzy sarkofagi by�y puste. Ostatni pa�stwowy pogrzeb odby� si� w katedrze trzydzie�ci dziewi�� standardowych lat temu, po �mierci kr�la Rogera III. Teraz w dwunastej krypcie nie nale��cej do przedstawicieli Domu Winton�w tak�e mia�a spocz�� pusta trumna. I zapewne pozostanie ona pusta, gdy� szanse na odzyskanie cia�a Honor Harrington by�y mniej ni� nik�e, i to mimo zbli�aj�cej si� kl�ski Ludowej Republiki. Pod tym wzgl�dem pasowa�a do innych �zaocznie� pogrzebanych nawet pod wzgl�dem miejsca, kt�re wybrano mi�dzy r�wnie� pustymi kryptami Edwarda Saganami i Elle D�Orville. Orszak zatrzyma� si� u st�p schod�w wiod�cych do katedry. Zeszli po nich z idealn�, mechaniczn� wr�cz precyzj� wybrani najstarsi podoficerowie Royal Manticoran Marine Corps i Royal Manticoran Navy. Tempo ich krok�w wyznacza�o bicie b�bna, podobnie jak id�cej za nimi drobnej pu�kownik Marines maszeruj�cej r�wnie precyzyjnie mimo lekkiego utykania. Podesz�a ona do kapitan trzymaj�cej Miecz Harrington, zasalutowa�a i przej�a od niej pochw� wraz ze znajduj�cym si� w niej mieczem. Nast�pnie wykona�a idealny w ty� zwrot i odczeka�a, a� podoficerska warta honorowa zdejmie trumn� z lawety. Po czym w rytm uderze� b�bna poprowadzi�a j� po stopniach do katedry. W �lad za nimi ruszy�a doboszka, nadal wybijaj�c ten sam powolny rytm. Przesta�a, gdy dotar�a do progu katedry. I dok�adnie w tym samym momencie z g�o�nik�w pop�yn�� �Lament for Beauty Lost� Salvatore�a Hammerwella. Cromarty odetchn�� g��boko i odwr�ci� si� ku �a�obnikom. Na ich czele sta�a oczywi�cie kr�lowa El�bieta, maj�c obok siebie ksi�cia ma��onka Justina. Dalej stali ksi��� krwi Roger i jego siostra ksi�na Joanna oraz kr�lowa matka Angelique. Za nimi zaj�a miejsce ciotka kr�lowej, ksi�na Caitrin Winton-Henke z m�em Edwardem, earlem Gold Peak, oraz synem Calvinem. I stryjowie kr�lowej � ksi��� Aidan z ma��onk� Ann� i ksi��� Jeptha. Kapitan Michelle Henke do��czy�a do rodzic�w, kiedy wype�ni�a obowi�zki i odda�a u st�p katedry Miecz Harrington. Do kompletu najbli�szej rodziny kr�lowej brakowa�o tylko jej m�odszego brata, ksi�cia Michaela maj�cego rang� komandora Kr�lewskiej Marynarki, gdy� jego okr�t stacjonowa� w systemie Trevor Star. Cromarty sk�oni� si� ceremonialnie i wskaza� szerokim gestem drzwi katedry. El�bieta skin�a g�ow�, odwr�ci�a si� i poprowadzi�a rodzin� w �lad za trumn�. A za ni� ruszy�a ca�a czereda politycznych �a�obnik�w. * * * � Jak ja nienawidz� pogrzeb�w! Zw�aszcza je�li chowaj� kogo� takiego jak lady Harrington � stwierdzi� lord William Alexander na tyle g�o�no, by us�ysza� go ksi��� Cromarty, ale na tyle cicho, by nie zdo�a� tego zrobi� nikt wi�cej. Alexander trzymaj�cy talerz z przek�skami rozejrza� si�, jakby nic nie powiedzia� � znajdowali si� na oficjalnej stypie, czyli na gruncie roj�cym si� od wrog�w politycznych, tote� mimo smutnej okazji nale�a�o zachowa� wszelkie �rodki ostro�no�ci. Stypa by�a oficjalna i jak zawsze w pa�acu jedzenie by�o wy�mienite. Cromarty przez moment zastanawia� si�, dlaczego przy takich w�a�nie okazjach jedzenie cieszy si� a� takim powodzeniem. Mo�e sam akt po�ywiania si� upewnia� uczestnik�w, �e nadal �yj�... Przegoni� bezsensown� my�l i rozejrza� si� � chwilowo obaj mieli okazj� do spokojnej rozmowy, ale wiedzia�, �e to d�ugo nie potrwa. Raczej pr�dzej ni� p�niej kto� z t�umu zauwa�y, �e stoj� sobie spokojnie pod �cian�, i przyjdzie porozmawia� o jakiej� niezwyk�e wa�nej pierdole politycznej. Poniewa� p�ki co nikogo w zasi�gu s�uchu nie by�o, pozwoli� sobie na pe�ne ulgi westchnienie. � Ja te� ich nienawidz� � przyzna� r�wnie cicho. � Zastanawiam si�, jak si� uda� ten na Graysonie. � Podobnie jak nasz, zapewne... tylko bardziej. Najprawdopodobniej po raz pierwszy w dziejach ludzko�ci pogrzeb tej samej osoby odby� si� r�wnocze�nie w dw�ch systemach planetarnych. Tak Gwiezdne Kr�lestwo Manticore, jak i Protektorat Graysona urz�dzi�y bowiem oficjalne pa�stwowe pogrzeby Honor Harrington dok�adnie w tym samym czasie, co by�o o tyle dziwne, �e obie planety dzieli�o trzydzie�ci lat �wietlnych. W tej jednak kwestii zar�wno kr�lowa El�bieta, jak i Protektor Benjamin okazali si� r�wnie uparci, a brak cia�a jedynie u�atwi� spraw�, bo odpad� problem, na kt�rej planecie Honor ma zosta� pochowana. � Zaskoczy�o mnie, �e Protektor zgodzi� si� nam wypo�yczy� Miecz Harrington � doda� Cromarty. � Jestem naturalnie wdzi�czny, ale i zaskoczony. � W sumie to nie by�a jego decyzja. � Alexander by� odpowiedzialny za koordynacj� obu uroczysto�ci i maj�c cz�sty kontakt z ambasadorem grayso�skim, by� lepiej zorientowany w szczeg�ach. � Miecz nale�y do patrona domeny Harrington, a wi�c decydowa� jej zarz�dca, lord Clinkscales. Co nie oznacza, �e post�pi� wbrew woli Protektora. Rodzice Harrington tak�e chcieli, by wypo�yczono nam miecz. Poza tym gdyby go zatrzymali, mieliby o jeden za du�o, bo Honor by�a tak�e Championem Protektora, wi�c Miecz Stanu r�wnie� do niej nale�a�. � Nie pomy�la�em o tym � przyzna� Cromarty, pocieraj�c brew zm�czonym ruchem. Alexander prychn�� cicho. � Mia�e� par� spraw na g�owie � przypomnia�. � Fakt. Niestety. � Cromarty westchn�� ponownie. � Co powiedzia� Hamish o nastrojach na Graysonie? Nie musz� ci m�wi�, �e ich ambasador solidnie mnie nastraszy�, przekazuj�c oficjalne kondolencje i prywatn� wiadomo�� od Protektora dla kr�lowej. Po jej obejrzeniu i wys�uchaniu czu�em prawdziw� ulg�, �e nie jestem obywatelem Republiki. � Nie dziwi� si�. � William ponownie si� rozejrza�, tym razem dyskretnie, i doda�: � Ten gnojek Boardman tyle razy powtarza�, �e b�dziemy si� m�ci�, a� obrzydzenie bra�o. Ale rozegrali to dobrze: nawet neutralni, z zasady niech�tni Ludowej Republice, uwa�aj� nas za tych dobrych i spodziewaj� si�, �e nie b�dzie �adnego odwetu. Hamish natomiast s�dzi, �e Marynarka Graysona ma to gdzie� razem z propagandowym wyd�wi�kiem ca�ej sprawy, i je�li si� nie myli, to Grayson dostarczy Ransom wi�cej materia�u, ni� ta �mie marzy�. � Chcesz powiedzie�, �e b�d� si� m�ci� na je�cach? � zdziwi� si� szczerze Cromarty, jako �e takie zachowanie ca�kowicie nie pasowa�o do przyj�tych przez spo�ecze�stwo grayso�skie zasad. � Tego Hamish si� nie spodziewa � zaprzeczy� ponuro William. � Natomiast jest prawie pewien, �e oni po prostu nie b�d� brali je�c�w. �adnych. Cromarty uni�s� zaskoczony brwi i czeka� na ci�g dalszy. � Nasze spo�ecze�stwo zjednoczy�o si� ponownie, poniewa� przeciwnik zamordowa� jednego z naszych najlepszych oficer�w, Allen. Ale dla mieszka�c�w Graysona Harrington nie by�a jedynie oficerem, nawet najlepszym... By�a �ywym przyk�adem, wzorem do na�ladowania... prawie �wi�t�. Jej zamordowania nie przyj�li spokojnie. Chc� krwi i zrobi�, co uznaj� za stosowne... nie wobec je�c�w, lecz wobec wrog�w walcz�cych z broni� w r�ku. � Je�eli zaczn� si� m�ci�, UB zrobi to samo i znajdziemy si� w b��dnym kole, a na tym skorzysta tylko przeciwnik. � My o tym wiemy, ale oni maj� to gdzie�. I przyznam ci si�, �e ich rozumiem... Co nie zmienia faktu, �e ucierpimy na tym. Ju� teraz po�owa dziennikarzy Ligi Solarnej to tuby propagandowe Ransom. Im, podobnie jak obywatelom Ligi, Republika jest bli�sza w�a�nie dlatego, �e jest republik�, a my jeste�my monarchi�. To, �e u nas panuje demokracja, a u nich zamordyzm, nie ma znaczenia, bo nikt o tym nie wie, a pismaki powtarzaj� oficjalne komunikaty propagandy, wszystko jedno, czy chodzi o kwestie wewn�trzne czy inne. Ka�dy g�upi w Lidze, a zw�aszcza polityk, wie, �e republikanie to ci dobrzy, a monarchi�ci to ci �li, a im kto g�upszy, tym bardziej jest o tym przekonany. A INS i Reuters retransmituj� materia�y otrzymywane z Ludowej Republiki bez �adnej ingerencji i komentarzy. � To nie do ko�ca sprawiedliwa... � zacz�� Cromarty. � Bzdury! � przerwa� mu zdecydowanie Alexander. � Jeste�my chwilowo sami, wi�c nie musisz si� wysila�. �adna z tych stacji nawet nie pr�buje powiedzie� widzom, �e w Ludowej Republice wszechobecna jest cenzura, �e ingeruje ona ostro i sprawdza wszystko przed nadaniem, tn�c bez mi�osierdzia, co jej si� tylko podoba. W tym te� wszystko, co wychodzi poza granice Ludowej Republiki. Obaj o tym dobrze wiemy, podobnie jak i o tym, �e je�li my zrobimy co� podobnego z powodu konieczno�ci zachowania tajemnicy wojskowej, natychmiast podnosz� wrzask pod niebiosa. � Ju� dobrze, masz racj�, tylko m�w ciszej, dobrze? Bo zaczyna ci� ponosi� � zwr�ci� uwag� premier. William rozejrza� si� zaniepokojony, ale z�o�� wcale mu nie przesz�a. Ten temat zawsze go z�o�ci� i Cromarty przyznawa� mu racj�: INS czy Reuters ani s�owem nie zaj�kn�y si� nigdy czy to o cenzurze, czy o pokazowych procesach, czy o innych inscenizowanych przez propagand� Ludowej Republiki �wydarzeniach przypadkowych�. A to dlatego (przynajmniej oficjalnie), �e nie chcia�y podzieli� losu agencji United Faxes Intergalactic, kt�ra regularnie informowa�a widz�w, �e ogl�daj� ocenzurowany materia�. Jedenastu pracownik�w UFI zosta�o aresztowanych za �szpiegostwo przeciwko ludowi� i deportowanych z zakazem powrotu. Wszyscy za� reporterzy zostali wyrzuceni z Haven i innych planet centralnych. Agencja przesta�a si� liczy�, je�li chodzi o informacje z Ludowej Republiki � zawsze by�a ostatnia i dysponowa�a najmniej ciekawym materia�em. Wszyscy o tym wiedzieli, ale nikt nie mia� ochoty podzieli� jej losu. Gdyby dziennikarze nale�eli do ludzi posiadaj�cych normaln� hierarchi� warto�ci lub gdyby w�adze agencji potrafi�y patrze� dalej ni� tylko na najbli�sze notowania popularno�ci, sytuacja mog�aby wygl�da� inaczej � gdyby bowiem INS i Reuters solidarnie zastosowa�y metod� UFI, to w�adze Republiki albo ugi�yby si�, albo usun�y obie firmy i na ich terenie nie dzia�a�aby �adna niezale�na agencja. Wtedy jedyne materia�y pochodzi�yby z oficjalnych �r�de� propagandowych Ludowej Republiki, a wszyscy mogliby opatrywa� je dowolnym komentarzem. Gdyby... Cromarty nawet nie wzdycha�, my�l�c o tym, bo by�o to r�wnie nierealne jak istnienie uczciwego, dalekowzrocznego polityka Zjednoczenia Konserwatywnego. Rozmawia� o tym oczywi�cie i protestowa� wielokrotnie w czasie spotka� z szefami biur obu agencji znajduj�cymi si� na Manticore, ale by� to pr�ny trud. Obaj twierdzili, �e widz nie jest durniem i nie ma potrzeby ci�gle przypomina� mu, �e ogl�da ocenzurowane czy zainscenizowane wiadomo�ci, bo sam si� zorientuje. A upieranie si� przy tej zasadzie doprowadzi�oby do tego, �e jedyn� dost�pn� wersj� by�aby wersja oficjalnej propagandy nie weryfikowana przez �niezale�ne media�. Cromarty nie mia� z�udze� � badania jasno wykazywa�y, �e przeci�tny widz jest durniem, kt�ry uwierzy we wszystko, je�li b�dzie mu si� to wystarczaj�co cz�sto powtarza�, a �niezale�no�� obu agencji w Ludowej Republice by�a fikcj�. Istotne by�y tylko notowania popularno�ci i reszta stanowi�a wym�wk�. I nic nie m�g� na to poradzi�. Teoretycznie m�g� spr�bowa� podobnych metod, ale by�a to czysta teoria � nie do��, �e w Gwiezdnym Kr�lestwie nikt nie mia� elementarnych do�wiadcze� w tej kwestii, to natychmiast zbiesiliby si� lokalni dziennikarze, co da�oby jeszcze gorszy efekt. A nic innego nie nauczy�oby reporter�w z Ligi uczciwo�ci zawodowej i cho�by odrobiny odwagi cywilnej. � Przynajmniej pogrzeb uczciwie relacjonuj� � odezwa� si� po chwili. � A to ju� co�. � Za trzy dni im przejdzie � oceni� Alexander kwa�no. � Jak nie wcze�niej. Albo si� co� pojawi, albo sami uznaj�, �e publiczno�� ju� si� znudzi�a i trzeba zmieni� temat. I wr�cimy do punktu wyj�cia, czyli do liczenia strat, jakich przysporzy�a nam ta banda tch�rzliwych durni�w. S�ysz�c to, Cromarty poczu� pierwsze oznaki zaniepokojenia � zna� obu braci od wielu lat i zna� te� s�ynny rodowy temperament Alexandr�w, jak eufemistycznie okre�lano choleryczny charakter m�skich cz�onk�w rodu. To, �e dobrze nad sob� panowali, niczego nie zmienia�o. Teraz byli sami i William m�g� m�wi� otwarcie, ale dob�r s��w wskazywa�, �e jest naprawd� w�ciek�y i ledwie si� kontroluje. � My�l�, �e przesadzasz, Willie � powiedzia� po chwili. Alexander przyjrza� mu si� ponuro. � Fakt, mamy uzasadnione powody, by uwa�a�, �e media Ligi daj� si� wykorzystywa� Ludowej Republice � doda� ksi���, starannie dobieraj�c s�owa � ale s�dz�, �e do pewnego stopnia ich przedstawiciele u nas maj� racj�: wi�kszo�� widz�w orientuje si�, co jest k�amstwem, i odpowiednio podchodzi do tych wiadomo�ci. � Badania opinii publicznej temu przecz� � odpar� dziwnie spokojnie William i doda� ciszej: � Dzi� rano dosta�em najnowsze wyniki: dwa kolejne rz�dy planetarne oficjalnie og�osi�y sprzeciw wobec embarga, a wed�ug UFI stracili�my punkt i �wier� w poparciu spo�ecznym. Im d�u�ej tamci b�d� �ga� i nikt im nie udowodni, �e ���, tym b�dzie gorzej. Wiadomo, �e prawda zawsze jest bardziej skomplikowana i mniej przyjemna od dobrego k�amstwa, zw�aszcza je�li jest sp�jne. Ransom te� to wie i dlatego jej ludzie zaczynaj� od opracowania scenariuszy nie maj�cych nic wsp�lnego z rzeczywisto�ci�, ale nader przyjemnych w odbiorze i na poz�r wiarygodnych. Zw�aszcza dla kogo�, kto nigdy nie mia� okazji pozna� metod UB czy warunk�w �ycia w Ludowej Republice. Na dok�adk� jeszcze im pomagamy, wygrywaj�c bitwy. Wiem, �e to zwariowane, ale w Lidze Solarnej wersja Ransom staje si� tym popularniejsza, im bardziej Ludowa Marynarka obrywa. Wygl�da na to, �e zacz�li ich tam uwa�a� za �s�absz� stron� w tej wojnie�! � Mo�e... � przyzna� Cromarty i widz�c b�ysk w oczach rozm�wcy, pospiesznie doda�: � No dobrze prawdopodobnie tak! Ale pami�taj, �e najbardziej uprzemys�owione planety od pocz�tku by�y przeciwne wprowadzeniu embarga, a spos�b, w jaki zmusili�my Lig� do tego, przysporzy� nam wi�cej wrog�w, ni� si� spodziewali�my. Wiem, �e nie mieli�my wyboru, ale oni sami nie potrzebuj� �adnej propagandy, �eby wyst�powa� przeciwko nam przy ka�dej okazji. Zdajesz sobie chyba z tego spraw�? � Oczywi�cie �e tak, ale nie o to mi chodzi. Problem polega na tym, Allen, �e krytyka ze strony rz�d�w planetarnych Ligi staje si� tym ostrzejsza, im wi�kszy spadek sympatii spo�ecze�stwa dla nas sonda�e wykazuj�. Bo wszyscy maj� na uwadze, �e spo�ecze�stwo to wyborcy, a oni s� podatni na powtarzane uparcie brednie, kt�rych nikt nie dementuje! Je�li mowa o wyborcach, to na w�asnym podw�rku stracili�my w ostatnim sonda�u jedn� trzeci� punktu. A raczej tak by�o, dop�ki nie zosta�a nadana relacja z zamordowania Harrington. M�wi�c ostatnie zdanie, skrzywi� si� z niesmakiem, ale spojrza� prosto w oczy premiera. Ten westchn�� ci�ko, wiedz�c, �e rozm�wca ma racj�. Utrata popularno�ci by�a niewielka i powolna, ale sta�a. A pow�d prosty � wojna trwa�a ju� osiem lat standardowych i cho� mia�a powszechne poparcie, gdy si� zacz�a, i obecnie tak�e by�o ono wysokie � ponad siedemdziesi�t procent � to ludzie zaczynali by� zm�czeni. Kr�lewska Marynarka i jej sojusznicy wygrywali wszystkie wa�niejsze bitwy, zdobyto olbrzymi obszar w przestrzeni wroga i zaj�to kilkadziesi�t system�w planetarnych, ale ko�ca walk nadal nie by�o wida�. I cho� straty RMN by�y niepor�wnanie ni�sze, to w stosunku do liczby ludno�ci by�y procentowo wi�ksze ni� w przypadku Ludowej Republiki. A wysi�ek ekonomiczny zwi�zany z prowadzeniem tak d�ugiego konfliktu musia� si� zacz�� odbija� nawet na tak dobrej i pr�nej gospodarce jak ta Kr�lestwa Manticore. Optymizm i zdecydowanie nadal by�y widoczne, ale nie a� tak silne jak par� lat temu. I to by� jeden z powod�w, dla kt�rych d��y� do pa�stwowego pogrzebu z ca�� ceremoni�. Nie chodzi�o o to, �e Honor Harrington w pe�ni na� zas�u�y�a i kr�lowa w tej kwestii by�a jeszcze bardziej zdecydowana od niego, ale o to, �e da�o si� to wykorzysta� do ponownego zjednoczenia spo�ecze�stwa na rzecz wojny. Poprzez u�wiadomienie mu, �e wr�g zamordowa� z zimn� krwi� oficera, �ami�c wszelkie zasady, na nowo wzbudzi� w nim determinacj�, by pokona� Ludow� Republik�. I dlatego czu� si� nieswojo, poniewa� cho� metoda okaza�a si� skuteczna, Harrington niczym sobie nie zas�u�y�a, by zosta� narz�dziem propagandowym cynicznie wykorzystanym przez w�asny rz�d. To, �e wybra� dobry spos�b, nie musia�o oznacza�, �e musia� mu si� on podoba�. A s�dz�c z mieszanych uczu� Williama, kt�re ten niezbyt dobrze maskowa�, nie tylko jemu. � Wiem � przyzna� w ko�cu. � A ty masz racj�. Tylko �e nic nie mog� na to poradzi� poza jak najszybszym pokonaniem przeciwnika i poci�gni�ciem winnych do odpowiedzialno�ci. � Co do tego zgadzam si� w zupe�no�ci. � William u�miechn�� si� s�abo. � I s�dz�c z ostatniej wiadomo�ci od Hamisha, to jest on got�w zaj�� si� zorganizowaniem ko�ca tej wojny. A Grayson pomo�e mu w tym z pie�ni� na ustach. * * * Prawie dok�adnie w tym samym momencie oddalony o mniej wi�cej trzydzie�ci lat �wietlnych od planety Manticore Hamish Alexander, trzynasty earl White Haven, siedzia� w swej luksusowej przestronnej kabinie na pok�adzie superdreadnoughta Marynarki Graysona Benjamin the Great i wpatrywa� si� w holoprojekcj�. W zasi�gu prawej d�oni mia� szklank� z oryginaln� ziemsk� whisky, w kt�rej roztapia�a si� samotna kostka lodu. Alkohol poszed� w zapomnienie, gdy ogl�da� powt�rzenie nagrania z popo�udniowej mszy �a�obnej, kt�ra odby�a si� w katedrze �wi�tego Austina. Liturgi� poprowadzi� wielebny Jeremiah Sullivan otoczony dymem kadzid�a i przy d�wi�kach smutnej, cho� pi�knej muzyki. Wielebny naprawd� si� stara�, ale ledwie by� w stanie ukry� nienawi�� i w�ciek�o��, kt�r� podzielali wierni. W�a�ciwe by�o niezupe�nie tak, co earl White Haven u�wiadomi� sobie, ogl�daj�c nagranie � na czas nabo�e�stwa i pogrzebu bowiem wszyscy jakby odsun�li te uczucia. Natomiast teraz, kiedy ju� op�akali Honor, wr�ci�y one i nie ulega�o kwestii, �e zabior� si� do pomszczenia zamordowanej. Hamish Alexander mia� okazj� dok�adnie pozna� w�adze, mieszka�c�w i flot� Graysona i nie mia� cienia w�tpliwo�ci � zrobi� to skutecznie. Si�gn�� po szklaneczk�, upi� spory �yk rozcie�czonego trunku i odstawi� szk�o, bior�c natychmiast w d�o� pilota. Sprawdzi� kilka kana��w. Tak jak si� spodziewa�, wszystkie pokazywa�y to samo. Trudno si� zreszt� by�o dziwi�, jako �e we wszystkich katedrach i ko�cio�ach planety r�wnocze�nie odby�y si� msze �a�obne, a mieszka�cy Graysona powa�nie traktowali swoje stosunki z Bogiem. Podobnie jak zobowi�zania obu stron wynikaj�ce z tego� stosunku. Ogl�daj�c urywki mszy, Hamish doskonale rozumia� zdecydowanie ludzi, g��wnie dlatego, �e sam je czu�. Tym razem jednak�e nie ok�amywa� sam siebie odno�nie do powod�w, dla kt�rych by� chyba bardziej ni� oni zdeterminowany, by pom�ci� zamordowanie Honor Harrington. Pow�d by� prosty: wiedzia� co�, o czym nie wiedzieli ani mieszka�cy Graysona, ani jego brat, kr�lowa czy ktokolwiek w ca�ym wszech�wiecie. I jakkolwiek by pr�bowa�, nie by� w stanie o tym zapomnie�. Wiedzia�, �e to on doprowadzi� Honor do ucieczki i do �mierci. Rozdzia� II By�o naprawd� p�no i Leonard Boardman powinien ju� dociera� do domu, albo pi� zas�u�onego kielicha przed kolacj�. Zamiast tego siedzia� sobie w wygodnym fotelu i z pe�n� satysfakcj�, jak te� dum�, kolejny raz ogl�da� nagranie z egzekucji Honor Harrington. A raczej to, co wszyscy uwa�ali za nagranie, w rzeczywisto�ci bowiem by� to jeden wielki efekt specjalny wykreowany przez fachowc�w od animacji komputerowej. I musia� przyzna� skromnie, �e by�o to prawdziwe arcydzie�o. Powinno by� � mozolili si� nad nim najlepsi spece przez bite dwa tygodnie. On co prawda poj�cia nie mia�, jak tego dokonali, ale opracowa� scenariusz ca�ej sceny, tote� by� jej wsp�tw�rc�. I to ca�kowicie zadowolonym z ko�cowego efektu. Obejrza� w�asne po cz�ci dzie�o i wy��czy� urz�dzenie ze z�o�liwym u�mieszkiem. Te kilka minut projekcji sprawia�o mu satysfakcj� nie tylko jako fachowcowi po dobrze wykonanej robocie; stanowi�o tak�e najlepszy dow�d kolejnego zwyci�stwa w walce o w�adz�. Toczy� j� od dawna z pierwszym zast�pc� towarzyszki sekretarz, towarzyszk� Eleanor Younger. I coraz bardziej wygl�da�o na to, �e wygrywa. Younger chcia�a skorzysta� z okazji, by jeszcze bardziej nadw�tli� morale przeciwnika � w jej wersji Harrington mia�a b�aga� o lito�� i walczy� ze stra�nikami. Mo�na to by�o zrobi�, bo nagra� �ywej Harrington dokonanych w systemie Barnett mieli a� nadto � Ransom wys�a�a ca�y materia�, zanim odlecia�a do systemu Cerberus, gdzie zako�czy�a karier� i �ycie. Specjali�ci byli pewni, �e mog� przedstawi� dowolne zachowanie komputerowej Harrington, i to tak, by by�o to nie do wykrycia � mieli za sob� w ko�cu standardowy wiek do�wiadcze� i nauki w podobnych sprawach, od drobnych korekt zaczynaj�c. Boardman si� temu sprzeciwi�, a Komitet przyzna� racj� jemu, nie Younger. Sw�j sprzeciw opar� na dw�ch kwestiach. Po pierwsze, cho� agencje informacyjne Ligi okaza�y si� �atwowierne jak dzieci, to z mediami Kr�lestwa Manticore sprawa mia�a si� zgo�a inaczej. A Kr�lestwo mia�o i lepszy sprz�t, i lepszych specjalist�w komputerowych ni� Ludowa Republika. Gdyby zabrali si� do dok�adnej analizy nagrania, odkryliby fa�szerstwo � tego by� pewien. A zabraliby si�, gdyby co� podejrzewali � i to by� w�a�nie drugi argument. Bo takie zachowanie Harrington, jakie proponowa�a Younger, musia�oby wzbudzi� podejrzenia, gdy� nie by�oby naturalne. Boardman co prawda nigdy jej nie spotka�, ale przeczyta� o niej co m�g� i by� pewien jednego: na pewno o nic by nie prosi�a, a gdyby zacz�a walczy�, to tak, by stra�nicy musieli j� zabi�. W jego wersji umiera�a z godno�ci�, nie licz�c paru nieznacznych gest�w przera�enia, by pokaza�, �e nie by�a jednak tak nieustraszon� bohaterk�, za jak� wszyscy j� uwa�ali. W ten spos�b nie wzbudza�o to podejrze�, a subtelnie dr��y�o morale wroga. A fakt, i� jej zachowanie mie�ci�o si� w normie, wyklucza� praktycznie mo�liwo�� poddania nagrania dok�adnej analizie. No bo skoro kto� zada� sobie tyle trudu, by je tak dobrze technicznie sfa�szowa�, to z pewno�ci� wykorzysta�by okazj�, by ofiar� poni�y� i odrze� z godno�ci, tak zreszt� dot�d post�powa�a propaganda Ludowej Republiki. Tym jednak razem sta�o si� inaczej i ju� cho�by to napawa�o go profesjonaln� dum� i zadowoleniem. Wa�niejsze by�o jednak co� innego � to zwyci�stwo znacznie zwi�ksza�o jego szanse na zostanie nast�pc� Ransom na stanowisku sekretarza informacji. Co prawda nie �ywi� z�udnych nadziei na w�adz� cho�by zbli�on� do tej, jak� w Komitecie dysponowa�a Ransom, ale ju� sam fakt zostania ministrem znacz�co zwi�ksza� jego szanse na prze�ycie w tym gnie�dzie �mij, w jakie zmieni�a si� stolica Ludowej Republiki. Naturalnie wi�ksza w�adza oznacza�a tak�e dodatkow� odpowiedzialno��, a wi�c nowe zagro�enia, ale na to akurat by� przygotowany, podobnie jak wszyscy urz�dnicy wy�szego szczebla. Tak bowiem by�o w przypadku ka�dego awansu powy�ej pewnej granicy. Dla niego by� to chleb powszedni od wielu lat, jako �e Komitet Bezpiecze�stwa Publicznego, a zw�aszcza Urz�d Bezpiecze�stwa, mia�y parszywy zwyczaj natychmiastowego usuwania tych, kt�rzy zawiedli ich oczekiwania. I to usuwania ostatecznego. Co prawda nie wygl�da�o to a� tak �le jak w si�ach zbrojnych (przynajmniej przed pojawieniem si� na sto�ku McQueen), ale ka�dy zna� kogo�, kto znikn��, je�li nie za co� innego, to za brak stosownego zaanga�owania, czytaj: rezultat�w we wspomaganiu walki klasowej toczonej przez lud. Jako do�wiadczony urz�das Boardman zna� jednak star� zasad� � win� zawsze �przekazuje si� w d�. Znacznie �atwiej b�dzie zwali� win� na podw�adnego towarzyszowi sekretarzowi Boardmanowi ni� towarzyszowi zast�pcy sekretarz informacji, �atwiej te� b�dzie unikn�� odpowiedzialno�ci za co�, co zwierzchnik zdecyduje si� zwali� na niego. A to, �e pierwsz� w kolejce do odpowiedzialno�ci b�dzie towarzyszka pierwszy zast�pca Younger... no c�, �ycie bywa brutalne. Zachichota� na t� my�l i zdecydowa�, �e zas�u�y� na jeszcze jedn� projekcj�, nim uda si� do domu. * * * Esther McQueen tak�e pracowa�a do p�na. Odziana by�a po cywilnemu w eleganckie i funkcjonalne ubranie, co stanowi�o ust�pstwo na rzecz nowego stanowiska, b�d� co b�d� cywilnego. Naturalnie nadal mia�a prawo noszenia admiralskiego munduru, ale zdecydowa�a, �e polityczniej b�dzie nie afiszowa� si� z uniformem, zw�aszcza na posiedzeniach Komitetu. W niczym oczywi�cie nie zmienia�o to zakresu jej obowi�zk�w ani nie zmniejszy�o ogromu pracy. Teraz dotar�a do ko�ca raportu i przetar�a zm�czone oczy. Czeka�a na ni� kolejka nast�pnych i to taka, �e si�ga�a z biurka w Octagonie prawie do systemu Barnett � ju� sama �wiadomo�� tego, ile ich jest, powodowa�a znu�enie. Mimo to jednak by�a dobrej my�li, poniewa� czu�a co�, czego nie do�wiadczy�a prawie nigdy w ci�gu ostatnich o�miu lat � nadziej�. Nadal co prawda s�ab� i niepewn�, ale mimo wszystko nadziej�. Wiedzia�a, �e jak na razie nikt inny niczego nie zauwa�y�, a ju� na pewno nie jej cywilni nadzorcy, ale ta nadzieja pojawi�a si� i m�g� j� dostrzec ka�dy, kto mia� odpowiednie przygotowanie. No i naturalnie dost�p do wszystkich informacji. A wynika�a ona z niezaprzeczalnego faktu, �e Sojusz straci� inicjatyw�. By�o to oczywi�cie chwilowe i bynajmniej nie oznacza�o, �e jej nie odzyska, ale obecnie przeciwnik przesta� atakowa�. Wygl�da�o na to, �e ostatnie rezerwy rzuci�, by zdoby� Trevor Star, i teraz, gdy si� to uda�o, nie mia� si�, by kontynuowa� natarcie. Jeszcze przed swym odwo�aniem na Haven, gdy desperacko walczy�a o utrzymanie Trevor Star, by�a przekonana, �e admira� White Haven natychmiast po zdobyciu tego systemu ruszy i zdob�dzie Barnett, likwiduj�c w ten spos�b ostatni� baz� Ludowej Marynarki pozostaj�c� na w�asnych ty�ach. Nie zrobi� tego, a co wi�cej, informacje sekcji wywiadu floty stanowi�cego obecnie cz�� sk�adow� UB wskazywa�y, �e nadal tkwi w systemie Yeltsin, pr�buj�c zorganizowa� zupe�nie now� flot� z tego, co cz�onkowie Sojuszu s� w stanie mu udost�pni�. Z pocz�tku wydawa�o jej si� to niemo�liwe i niezrozumia�e; do