5968
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 5968 |
Rozszerzenie: |
5968 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 5968 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 5968 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
5968 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Ryszard Kapu�ci�ski
Kim s� szyici
Ryszard Kapu�ci�ski 05-09-2003, ostatnia aktualizacja 05-09-2003 20:56
Ryszard Kapu�ci�ski opowiada o historii szyit�w i wyja�nia specyfik� tego od�amu
islamu. Za tydzie� rozpoczynamy w "Gazecie �wi�tecznej" druk nowej ksi��ki
Ryszarda Kapu�ci�skiego "Podr�e z Herodotem"
Szyita - to przede wszystkim zaciek�y opozycjonista. Z pocz�tku szyici stanowili
ma�� grup� przyjaci� i stronnik�w zi�cia Mahometa, m�a jego ukochanej c�rki
Fatimy - Alego. Po �mierci Mahometa, kt�ry nie pozostawi� m�skiego potomka ani
nie wskaza� wyra�nie swojego nast�pcy, w�r�d muzu�man�w zacz�a si� walka o
sched� po proroku, o to, kto b�dzie przyw�dc� (kalifem) wyznawc�w Allaha,
pierwsz� osob� w �wiecie islamu. Stronnictwo (bo to w�a�nie oznacza s�owo
szyi'a) Alego lansuje na to stanowisko swojego przyw�dc�, utrzymuj�c, �e Ali
jest jedynym przedstawicielem rodziny proroka, ojcem dw�ch wnuk�w Mahometa -
Hasana i Husajna. Jednak�e sunnicka wi�kszo�� muzu�ma�ska przez 24 lata ignoruje
g�os szyit�w, wybieraj�c na trzech kolejnych kalif�w Abu Bakra, Umara i Utmana
[sunnici uznawali siebie za najbardziej prawowiernych kontynuator�w tradycji
Mahometa, sunny - red.].
W ko�cu Ali zdobywa kalifat, ale tylko na lat pi��, gdy� zginie zamordowany
przez zamachowca, kt�ry rozp�ata mu g�ow� zatrut� szabl�. Z dw�ch syn�w, jakich
mia� Ali, Hasan b�dzie otruty, a Husajn padnie w bitwie. �mier� rodziny Alego
pozbawia szyit�w szans na zdobycie w�adzy (kt�ra dostaje si� w r�ce sunnickich
dynastii Omajjad�w, potem Abbasyd�w, wreszcie Otoman�w). Kalifat, maj�cy wed�ug
wyobra�e� proroka by� instytucj� skromno�ci i prostoty, zostaje przemianowany na
monarchi� dziedziczn�. W tej sytuacji plebejscy pobo�ni i ubodzy szyici, kt�rych
razi nowobogacki styl zwyci�skich kalif�w, przechodz� do opozycji.
Wszystko to dzieje si� w po�owie wieku VII, ale jest ci�gle �yw� i nami�tnie
rozpami�tywan� histori�. W rozmowie z pobo�nym szyit� na temat jego wiary b�dzie
on stale wraca� do tamtych zamierzch�ych dziej�w i ze �zami w oczach opowiada�
wszystkie szczeg�y masakry pod Karbal�, w czasie kt�rej Husajnowi odci�to
g�ow�. Sceptyczny, ironiczny Europejczyk pomy�li w tym miejscu - Bo�e, jakie� to
dzi� ma znaczenie! Ale je�eli g�o�no wypowie t� my�l, narazi si� na gniew i
nienawi�� szyity.
***
Los szyit�w jest w istocie pod ka�dym wzgl�dem tragiczny, a to poczucie
tragizmu, krzywdy dziejowej i nieustannie towarzysz�cego im nieszcz�cia jest
g��boko zakodowane w �wiadomo�ci szyity. S� na �wiecie spo�eczno�ci, kt�rym od
wiek�w nic si� nie udaje, wszystko jako� roz�azi si� w r�kach, co zab�y�nie
promyk nadziei, to zaraz zga�nie, wszystkie wiatry maj� z przeciwnej strony,
s�owem - ludy te wydaj� si� naznaczone jakim� fatalnym pi�tnem. Tak jest w�a�nie
w wypadku szyit�w. Mo�e dlatego sprawiaj� wra�enie �miertelnie powa�nych,
napi�tych, zawzi�cie obstaj�cych przy swojej racji i niepokoj�co, nawet gro�nie
pryncypialnych, a tak�e (oczywi�cie jest to tylko wra�enie) - smutnych.
Od chwili, kiedy szyici (stanowi�cy zaledwie jedn� dziesi�t� muzu�man�w, gdy�
pozostali s� sunnitami) przechodz� do opozycji, zaczynaj� si� ich
prze�ladowania. Do dzi� �yj� oni wspomnieniami kolejnych pogrom�w, jakich ofiar�
padali na przestrzeni dziej�w. Zamykaj� si� wi�c w gettach, �yj� w obr�bie
w�asnej komuny, porozumiewaj� si� za pomoc� sobie tylko zrozumia�ych znak�w i
wypracowuj� konspiracyjne formy zachowania. Ale ciosy nadal spadaj� na ich
g�owy. Szyici s� hardzi, s� inni ni� pokorna, sunnicka wi�kszo��,
przeciwstawiaj� si� w�adzy oficjalnej (kt�ra od puryta�skich czas�w Mahometa
obros�a ju� w przepych i bogactwo), wyst�puj� przeciw obowi�zuj�cej ortodoksji,
a wi�c nie mog� by� tolerowani.
Stopniowo zaczynaj� poszukiwa� miejsc bardziej bezpiecznych, kt�re dawa�yby
wi�ksz� szans� przetrwania. W tamtych czasach trudnej i powolnej komunikacji, w
kt�rych odleg�o��, przestrze� odgrywaj� rol� skutecznego izolatora, �ciany
odgradzaj�cej, szyici staraj� si� wynie�� mo�liwie daleko od centrum w�adzy
(kt�re znajduje si� w Damaszku, p�niej w Bagdadzie). Rozpraszaj� si� po
�wiecie, w�druj� przez g�ry i pustynie, krok po kroku schodz� do podziemia. W
ten spos�b powstaje trwaj�ca do dzisiaj w �wiecie islamskim diaspora szyicka.
Epopeja szyit�w, pe�na akt�w nies�ychanych wyrzecze�, odwagi i hartu ducha,
zas�uguje na osobn� ksi��k�. Cz�� tych w�druj�cych komun szyickich udaje si� na
wsch�d. Przeprawiaj� si� przez Tygrys i Eufrat, przez g�ry Zagros i docieraj� na
pustynn� Wy�yn� Ira�sk�.
***
W czasie tym Iran, wyczerpany, wyniszczony wiekowymi wojnami z Bizancjum, jest
�wie�o podbity przez Arab�w, kt�rzy zaczynaj� krzewi� now� wiar� - islam. Proces
ten odbywa si� powoli i w atmosferze walki. Dotychczas Ira�czycy mieli oficjaln�
religi� (zoroastryzm) zwi�zan� z panuj�cym re�imem (Sasanid�w), a teraz usi�uje
si� narzuci� im inn� oficjaln� religi� zwi�zan� z nowym (w dodatku obcym)
panuj�cym re�imem - sunnicki islam. Troch� to jak z deszczu pod rynn�.
Ale w tym w�a�nie momencie pojawiaj� si� w Iranie strudzeni, biedni,
nieszcz�liwi szyici, na kt�rych wida� �lady ca�ej odbytej gehenny. Ira�czycy
dowiaduj� si� teraz, �e ci szyici to muzu�manie, w dodatku (jak sami twierdz�)
jedyni prawowici muzu�manie, jedyni nosiciele czystej wiary, za kt�r� gotowi s�
odda� �ycie. No dobrze, pytaj� Ira�czycy, a ci wasi bracia Arabowie, kt�rzy nas
podbili? Bracia? wykrzykuj� z oburzeniem szyici, to� to przecie� sunnici,
uzurpatorzy, nasi prze�ladowcy. Zamordowali Alego i zagarn�li w�adz�. Nie, my
ich nie uznajemy. Jeste�my w opozycji! Po tym o�wiadczeniu szyici pytaj�, czy
mog� odpocz�� po trudach d�ugiej w�dr�wki, i prosz� o dzban ch�odnej wody.
To o�wiadczenie bosonogich przybysz�w naprowadza my�l Ira�czyk�w na bardzo wa�ny
trop. Aha, to znaczy mo�na by� muzu�maninem, ale niekoniecznie muzu�maninem
re�imowym. Co wi�cej, z tego, co m�wi�, wynika, �e mo�na by� muzu�maninem
opozycyjnym! I �e wtedy nawet jest si� muzu�maninem lepszym! Podobaj� im si� ci
biedni i pokrzywdzeni szyici. Ira�czycy w tym czasie te� s� biedni i czuj� si�
pokrzywdzeni. S� zrujnowani przez wojn� i w ich kraju rz�dzi naje�d�ca. Szybko
wi�c znajduj� j�zyk z wygna�cami, kt�rzy szukaj� tu schronienia i licz� na
go�cin�, zaczynaj� ws�uchiwa� si� w ich kaznodziej�w i na koniec przyjmowa� ich
wiar�.
W tym zr�cznym manewrze, jakiego dokonuj� Ira�czycy, znajduje wyraz ca�a ich
inteligencja i niezale�no��. Maj� oni szczeg�ln� umiej�tno�� zachowywania
niezale�no�ci w warunkach zale�no�ci. Przez setki lat Iran by� ofiar� podboj�w,
agresji, rozbior�w, przez wieki by� rz�dzony przez obcych albo przez miejscowe
re�imy zale�ne od obcych pot�g, a jednak zachowa� swoj� kultur� i j�zyk, swoj�
imponuj�c� osobowo�� i tyle si�y duchowej, �e w sprzyjaj�cych sytuacjach
potrafi� odrodzi� si� i powsta� z popio��w.
W ci�gu 25 wiek�w swojej pisanej historii Ira�czycy zawsze, wcze�niej czy
p�niej, umieli wyprowadzi� w pole tych, kt�rzy s�dzili, �e b�d� rz�dzi� nimi
bezkarnie. Czasem musz� w tym celu pos�u�y� si� broni� powsta� i rewolucji i
p�ac� w�wczas tragiczn� danin� krwi. Czasem stosuj� taktyk� biernego oporu, ale
uprawian� w spos�b niebywale konsekwentny, skrajny. Kiedy maj� ju� dosy� w�adzy,
kt�ra sta�a si� niezno�na, kt�rej d�u�ej zdecydowanie nie chc� tolerowa�,
w�wczas ca�y kraj nieruchomieje, ca�y nar�d znika, jakby zapad� si� pod ziemi�.
W�adza rozkazuje, ale nie ma kto s�ucha�, marszczy brwi, ale nikt na to nie
patrzy, krzyczy, ale jest to g�os wo�aj�cego na puszczy. I w�wczas w�adza
rozsypuje si� jak domek z kart. Najcz�ciej jednak stosowanym przez nich
zabiegiem jest zasada wch�aniania, asymilacji, asymilacji czynnej, takiej, kt�ra
oznacza przekuwanie wra�ego or�a na w�asn� bro�.
I tak te� post�puj� w�wczas, kiedy zostali podbici przez Arab�w. Chcecie mie�
islam, m�wi� do swoich okupant�w, b�dziecie mie� islam, ale w naszej narodowej
formie, w niepodleg�ym, zbuntowanym wydaniu. B�dzie to wiara, ale wiara ira�ska,
w kt�rej wyrazi si� nasz duch, nasza kultura i nasza niezale�no��. Ta filozofia
le�y u podstaw decyzji Ira�czyk�w, kiedy przyjmuj� islam. Przyjmuj� go, ale w
szyickiej odmianie, kt�ra w tym czasie jest wiar� pokrzywdzonych i pokonanych,
jest narz�dziem kontestacji i oporu, ideologi� niepokornych, kt�rzy gotowi s�
cierpie�, ale nie odst�pi� od zasad, gdy� chc� zachowa� swoj� odr�bno�� i
godno��. Szyizm stanie si� dla Ira�czyk�w nie tylko ich narodow� religi�, lecz
r�wnie� ich azylem i schronieniem, form� narodowego przetrwania, a tak�e - w
odpowiednich momentach - walki i wyzwolenia.
***
Iran przemienia si� w najbardziej niespokojn� prowincj� imperium muzu�ma�skiego.
Ci�gle kto� tu spiskuje, ci�gle jakie� powstania, kr�c� si� zamaskowani
emisariusze, kr��� tajne ulotki i pisemka. Przedstawiciele w�adz okupacyjnych -
arabscy gubernatorzy - siej� terror, ale jego skutki s� odwrotne od
zamierzonych. W odpowiedzi na terror oficjalny ira�scy szyici przyst�pi� do
walki, ale nie frontalnie, gdy� na to s� zbyt s�abi. Jednym z element�w
spo�eczno�ci szyickiej stanie si� odt�d - je�li mo�na u�y� takiego okre�lenia -
margines terrorystyczny.
Do dzi� dnia te zakonspirowane, ma�e, ale nieznaj�ce l�ku i lito�ci organizacje
terroryst�w siej� postrach w Iranie. Po�owa zab�jstw w Iranie, jak� przypisuje
si� ajatollahom, jest wykonywana z wyroku tych ugrupowa�. W og�le uwa�a si�, �e
szyici pierwsi w historii �wiata stworzyli teori� i wprowadzili w praktyce
terror indywidualny jako metod� walki. �w wspomniany margines jest produktem
walk ideologicznych tocz�cych si� wiekami w �onie szyizmu.
Jak ka�d� spo�eczno�� prze�ladowan�, skazan� na getto i walcz�c� o przetrwanie,
tak r�wnie� szyit�w cechuje za�arto��, ortodoksyjna, obsesyjna, fanatyczna
dba�o�� o czysto�� doktryny. Cz�owiek prze�ladowany, �eby prze�y�, musi zachowa�
niezachwian� wiar� w s�uszno�� swojego wyboru i strzec warto�ci, kt�re o tym
wyborze zdecydowa�y. Ot� wszystkie schizmy, jakich szyizm prze�y� dziesi�tki,
mia�y jeden wsp�lny mianownik - by�y to (powiedzieliby�my) schizmy
ultralewicowe. Zawsze znalaz� si� jaki� fanatyczny od�am, kt�ry atakowa�
pozosta�� mas� wsp�wyznawc�w, oskar�aj�c j� o zanik �arliwo�ci, lekcewa�enie
nakaz�w wiary, wygodnictwo i oportunizm. Nast�powa� roz�am, po czym najgorliwsi
spo�r�d schizmatyk�w chwytali za bro� i szli rozprawia� si� z wrogami islamu,
aby okupi� krwi� (bo sami cz�sto gin�li) zdrad� i lenistwo swoich oci�gaj�cych
si� braci.
Szyici ira�scy �yj� w podziemiu, w katakumbach, przez osiemset lat. Ich �ycie
przypomina m�ki i niedole pierwszych chrze�cijan w Rzymie rzucanych na po�arcie
lwom. Czasem wydaje si�, �e zostan� wyt�pieni doszcz�tnie, �e czeka ich
ostateczna zag�ada. Latami chroni� si� w g�rach, mieszkaj� w pieczarach,
umieraj� z g�odu. Ich pie�ni, kt�re przetrwa�y z tamtych lat, s� pe�ne �alu i
rozpaczy, zapowiadaj� koniec �wiata.
Ale s� te� okresy bardziej spokojne i w�wczas Iran staje si� azylem wszystkich
opozycjonist�w w imperium muzu�ma�skim, kt�rzy �ci�gaj� tu z ca�ego �wiata,
a�eby w�r�d spiskuj�cych szyit�w znale�� schronienie, zach�t� i ratunek. Mog�
te� pobiera� lekcje w wielkiej szkole szyickiej konspiracji.
Mog� na przyk�ad opanowa� zasad� maskowania si� (taqija), kt�ra u�atwia
przetrwanie. Zezwala ona szyicie, je�eli znajdzie si� wobec silniejszego
przeciwnika, pozornie uzna� religi� panuj�c�, og�osi� si� jej wiernym, byle
tylko ocali� istnienie swoje i najbli�szych. Mog� opanowa� zasad�
dezorientowania przeciwnika (kitman), kt�ra pozwala szyicie w sytuacji
zagro�enia wyprze� si� w oczy wszystkiego, co przed chwil� powiedzia�, uda�
durnia. Tote� Iran staje si� w �redniowieczu mekk� wszelkiego typu
kontestator�w, rebeliant�w, buntownik�w, najprzedziwniejszych pustelnik�w,
prorok�w, nawiedzonych, kacerzy, stygmatyk�w, mistyk�w, wr�bit�w, kt�rzy
schodz� si� tu wszystkimi drogami i nauczaj�, kontempluj�, modl� si� i wieszcz�.
Wszystko to stwarza w Iranie tak charakterystyczn� dla tego kraju atmosfer�
religijno�ci, egzaltacji i mistyki. W szkole by�em bardzo pobo�ny, m�wi
Ira�czyk, i wszystkie dzieci wierzy�y, �e moj� g�ow� otacza �wietlista aureola.
Wyobra�my sobie europejskiego przyw�dc�, kt�ry opowiada, �e jad�c na koniu,
spad� w przepa��, ale jaki� �wi�ty wyci�gn�� r�k�, schwyta� go w powietrzu i w
ten spos�b uratowa� mu �ycie. Tymczasem szach opisuje tak� histori� w swojej
ksi��ce i wszyscy Ira�czycy czytaj� to z powag�. Wiara w cuda jest tu g��boko
zakorzeniona. A tak�e wiara w cyfry, znaki, symbole, wr�by i objawienia.
***
W XVI wieku w�adcy ira�skiej dynastii Safawid�w podnosz� szyizm do godno�ci
religii oficjalnej. Teraz szyizm, kt�ry by� ideologi� opozycji ludowej, staje
si� ideologi� opozycyjnego pa�stwa - pa�stwa ira�skiego, kt�re przeciwstawia si�
dominacji sunnickiego imperium Otoman�w. Ale z biegiem czasu stosunki mi�dzy
monarchi� i Ko�cio�em szyickim b�d� psu�y si� coraz bardziej.
Rzecz w tym, �e szyici nie tylko odrzucaj� w�adz� kalif�w, ale r�wnie� ledwie
toleruj� wszelk� w�adz� �wieck�. Iran stanowi unikalny przypadek kraju, w kt�rym
spo�ecze�stwo wierzy jedynie w panowanie swoich religijnych przyw�dc�w - imam�w,
z kt�rych - w dodatku - ostatni, wed�ug racjonalnych, ale nie szyickich
kryteri�w, zeszed� ze �wiata w IX wieku.
Tu docieramy do istoty doktryny szyickiej, g��wnego aktu wiary jej wyznawc�w.
Szyici, pozbawieni szans na kalifat, na zawsze odwracaj� si� plecami od kalif�w
i odt�d uznaj� przyw�dc�w tylko w�asnego wyznania - imam�w. Pierwszym imamem
jest Ali, drugim i trzecim jego synowie - Hasan i Husajn - i tak a� do
dwunastego. Wszyscy ci imamowie zgin�li �mierci� gwa�town�, zamordowani albo
otruci przez kalif�w, kt�rzy widzieli w nich przyw�dc�w gro�nej opozycji. Szyici
jednak wierz�, �e ostatni, dwunasty, imam - Mohammed nie zgin��, lecz znikn�� w
jaskini wielkiego meczetu w Samarra (Irak). Sta�o si� to w roku 878. Jest to
imam Ukryty, Wyczekiwany, kt�ry zjawi si� w odpowiednim czasie jako Mahdi
(prowadzony przez Boga) i ustanowi na ziemi kr�lestwo sprawiedliwo�ci. Potem
nast�pi koniec �wiata. Szyici wierz�, �e gdyby �w imam nie istnia�, gdyby nie
by� obecny, �wiat uleg�by zag�adzie.
Wiara w istnienie Wyczekiwanego jest �r�d�em si�y duchowej szyit�w, z t� wiar�
�yj� i za ni� gin�. Jest to bardzo ludzka t�sknota spo�eczno�ci skrzywdzonej i
cierpi�cej, kt�ra w tej idei znajduje otuch� i przede wszystkim - sens �ycia.
Nie wiemy, kiedy ten Wyczekiwany przyjdzie, ale przecie� mo�e zjawi� si� w
ka�dej chwili, bodajby i dzisiaj. A w�wczas sko�cz� si� �zy i ka�dy dostanie
miejsce przy stole obfito�ci.
Wyczekiwany jest jedynym przyw�dc�, kt�remu szyici gotowi s� w pe�ni si�
podporz�dkowa�. W mniejszym ju� stopniu uznaj� swoich religijnych sternik�w -
ajatollah�w, a w jeszcze mniejszym - szach�w. O ile Wyczekiwany jest przedmiotem
kultu, jest Wielbiony, to szach m�g� by� zaledwie Tolerowany.
Od czasu Safawid�w w Iranie istnia�a swoista dwuw�adza - monarchii i Ko�cio�a.
Stosunki mi�dzy obu si�ami s� r�ne, nigdy nazbyt przyjazne. Je�li jednak
r�wnowaga tych si� zostaje naruszona, je�li szach stara si� narzuci� w�adz�
totaln� (w dodatku z pomoc� obcych protektor�w), w�wczas lud gromadzi si� w
meczetach i rozpoczyna walk�.
***
Meczet jest dla szyit�w czym� wi�cej ni� miejscem kultu, jest tak�e przystani�,
w kt�rej mo�na przetrwa� burz�, a nawet uratowa� �ycie. Jest to teren chroniony
immunitetem, w�adza nie ma tam wst�pu.
Nawet w konstrukcji ko�cio�a chrze�cija�skiego i meczetu mo�na dostrzec istotne
r�nice. Ko�ci� jest pomieszczeniem zamkni�tym, miejscem modlitwy, skupienia i
ciszy. Je�eli kto� zacznie rozmawia�, inni zwr�c� mu uwag�. W meczetach jest
inaczej.
Najwi�ksz� cz�� obiektu stanowi otwarty dziedziniec, na kt�rym mo�na si�
modli�, ale tak�e spacerowa� i dyskutowa�, a nawet odbywa� wiece. Toczy si�
tutaj bujne �ycie towarzyskie i polityczne. Ira�czyk, kt�rego poganiaj� w pracy,
kt�ry w urz�dach spotyka tylko burkliwych biurokrat�w wyci�gaj�cych od niego
�ap�wki, kt�rego wsz�dzie �ledzi policja, przychodzi do meczetu, �eby odnale��
r�wnowag� i spok�j, �eby odzyska� swoj� godno��. Tutaj nikt go nie pop�dza, nikt
go nie wyzywa. Tutaj znikaj� hierarchie, wszyscy s� r�wni, s� bra�mi, a poniewa�
meczet jest te� miejscem rozmowy, miejscem dialogu, cz�owiek mo�e zabra� g�os,
wypowiedzie� swoje zdanie, ponarzeka� i pos�ucha�, co m�wi� inni.
Jaka� to ulga i jak�e jest to ka�demu potrzebne! Dlatego w miar� jak dyktatura
zaciska obr�cz i coraz wi�ksze milczenie zapada w pracy i na ulicy, meczety
zape�niaj� si� lud�mi i gwarem. Nie wszyscy, kt�rzy tu przychodz�, s� gorliwymi
muzu�manami, nie wszystkich sprowadza nag�y przyp�yw pobo�no�ci; przychodz�,
poniewa� chc� odetchn��, chc� poczu� si� lud�mi.
Szyita odwiedza meczet r�wnie� dlatego, �e jest on zawsze w pobli�u, w
s�siedztwie, po drodze. W samym Teheranie jest tysi�c meczet�w. Niewprawne oko
turysty zauwa�y tylko kilka najbardziej okaza�ych. Tymczasem wi�kszo�� meczet�w,
zw�aszcza w biednych dzielnicach, to pomieszczenia ubogie, kt�re trudno odr�ni�
od lichej zabudowy domk�w, w jakich gnie�dzi si� �wiat plebejski. S� zbudowane z
tej samej gliny i tak wtopione w monotonny obraz uliczek i zau�k�w, �e chodz�c
tamt�dy, mijamy wiele tych �wi�ty�, w og�le ich nie zauwa�aj�c. Stwarza to
roboczy, intymny klimat mi�dzy szyit� a jego meczetem. Nie trzeba robi�
kilometrowych wypraw, nie trzeba od�wi�tnie si� ubiera�, meczet to codzienno��,
samo �ycie.
Pierwsi szyici byli to ludzie miejscy, drobni kupcy i rzemie�lnicy. Zamykali si�
w swoich gettach, gdzie budowali meczet, a obok stragany i sklepiki. W tym samym
miejscu rzemie�lnicy otwierali swoje warsztaty. Poniewa� muzu�manin powinien
umy� si� przed modlitw�, zacz�y tu dzia�a� r�wnie� �a�nie. A poniewa� po
modlitwie muzu�manin chce napi� si� herbaty albo kawy czy te� zje�� - ma pod
r�k� tak�e restauracje i kawiarnie. Tak powstaje fenomen ira�skiego pejza�u
miejskiego - bazar (bo tym s�owem okre�la si� to barwne, st�oczone, ha�a�liwe,
mistyczno-handlowo-konsumpcyjne miejsce).
Je�li kto� m�wi - id� na bazar, nie oznacza to, �e musi bra� ze sob� siatk� na
zakupy. Na bazar mo�na i��, �eby si� pomodli�, �eby spotka� przyjaci�, za�atwi�
jaki� interes, posiedzie� w kawiarni. Mo�na p�j��, �eby pos�ucha� plotek i wzi��
udzia� w zebraniu opozycji. W jednym miejscu - na bazarze - nie potrzebuj�c
biega� po mie�cie, nie potrzebuj�c nigdzie si� rusza�, szyita zaspokaja
wszystkie potrzeby cia�a i ducha. Tu znajdzie to, co jest niezb�dne do ziemskiej
egzystencji, i tu r�wnie�, przez mod�y i ofiary, zapewnia sobie �ywot wieczny.
Najstarsi kupcy, najbardziej utalentowani rzemie�lnicy oraz mu��owie bazarowego
meczetu tworz� elit� bazaru. Ich wskaza� i opinii s�ucha ca�a spo�eczno��
szyicka, gdy� oni decyduj� o �yciu na ziemi i w niebie. Je�eli bazar og�osi
strajk i zamknie swoje bramy - ludzie umr� z g�odu i nie b�d� te� mieli dost�pu
do miejsca, w kt�rym mog� pokrzepi� ducha. Dlatego sojusz meczetu z bazarem jest
najwi�ksz� si��, kt�ra zdolna jest rozprawi� si� z ka�d� w�adz�.
W miar� jak walka przybiera�a na sile, szyici czuli si� coraz bardziej w swoim
�ywiole. Talent szyity przejawia si� w walce, a nie w pracy. Urodzeni
malkontenci i kontestatorzy, ludzie wielkiej godno�ci i honoru, niezmordowani
opozycjoni�ci, staj�c do boju, znale�li si� znowu na znanym sobie gruncie.
Dla Ira�czyk�w szyizm by� zawsze tym, czym dla naszych konspirator�w w dobie
powsta�czej szabla przechowywana za belk� na strychu. Je�eli �ycie by�o w miar�
zno�ne, a si�y jeszcze niezorganizowane, szabla le�a�a w ukryciu owini�ta w
naoliwione szmaty. Ale kiedy rozleg� si� sygna� bojowy, kiedy przychodzi�a pora,
�eby stawa� w potrzebie, s�ysza�o si� skrzypienie schod�w prowadz�cych na
strych, a potem t�tent koni i �wist ostrza przecinaj�cego powietrze.
Ryszard Kapu�ci�ski
Esej, pisany na pocz�tku lat 80., pochodzi z ksi��ki Ryszarda Kapu�ci�skiego
"Szachinszach". Tekst za wydaniem XI, Czytelnik, Warszawa 2001. Skr�ty od
autora, tytu� od redakcji