5912
Szczegóły |
Tytuł |
5912 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5912 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5912 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5912 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Joanna Chmielewska
Dwie g�owy i jedna noga
1996
Jecha�am na spotkanie z m�czyzn� �ycia.
Istnia� taki. Przez d�ugi czas nie zdawa�am sobie sprawy, ile dla mnie znaczy� i czym by�, wysz�o to na jaw jako� stopniowo. Mo�e skokami. Ugruntowa�o si� wreszcie i teraz jecha�am na to spotkanie w pe�ni �wiadoma stanu w�asnych uczu� i kategorycznie zdecydowana ukry� z nich przed nim, ile tylko zdo�am.
Nie widzieli�my si� dwadzie�cia lat...
Rozdzieli�a nas kiedy� si�a wy�sza, z�o�ona z nieporozumie�, komplikacji �yciowych, gniotu ustrojowego, ludzkich kr�tactw i rozmaitych innych przymus�w. Stracili�my si� z oczu. Nadzieja, �e jeszcze kiedy� go zobacz�, trzyma�a si� mnie wy��cznie si�� uporu. Wyobra�a�am to sobie nawet, id� po paryskiej ulicy, niepoj�tym cudem wci�� m�oda, jeszcze wi�kszym cudem pi�kna, s�oneczko �wieci, on idzie z przeciwka...
Mo�e i�� za mn� ostatecznie. Wpatrywa� si� w moje nogi i dostrzega� w nich co� znajomego. Nie b�d� si� czepia� drobiazg�w.
Odnalaz� mnie znienacka po tych dwudziestu latach zupe�nym przypadkiem a mo�e nawet w�a�nie prawie cudem, i kiedy odezwa� si� nagle w telefonie, nie mia�am najmniejszych w�tpliwo�ci, �e to on, chocia� w�asnym uszom by�o mi trudno uwierzy�. Minione dwadzie�cia lat znikn�o od razu, przesta�o si� liczy�, przesta�o istnie�, tak jakby�my ostatnio rozmawiali w zesz�ym tygodniu albo nawet przedwczoraj. Wr�ci� mi niejako z czasu i przestrzeni.
A teraz jecha�am na spotkanie z nim, konkretne i um�wione, g��boko przej�ta, szcz�liwa, odrobin�, niespokojna i niepewna, co te� ujrzy we mnie po tych dwudziestu latach, odrobin� mo�e tak�e zbuntowana, bo wydawa�o mi si�, �e temu zerwaniu kontakt�w on zawini� bardziej. Si�a wy�sza g��wnie, przeznaczenie, ale on te�. Cholera. Wszystko zrozumie�, to wszystko przebaczy�, rozumia�am go w gruncie RZECZY doskonale, udzia� w igraszkach przeznaczenia przebaczy�am mu ju� dawno, nie zdecydowa�am si� jeszcze tylko, co ujawni�, to przebaczenie czy bunt. O �adnym z moich dozna� nie wiedzia�, mog�am przydepta� i jedno, i drugie...
Og�lnie nastawiona by�am na szerszy zakres turystyki, Pary� Pary�em, zawsze lubi�am Pary�, ale w planach mia�am dalsz� drog�. Wi�cej na zach�d, wi�cej na po�udnie, tydzie� w Pary�u, a gdzie� tam dalej, nie daruj� sobie, te� pojad�. Jako� mi te zamiary ratowa�y honor, chocia� w odniesieniu do niego takie g�upstwa, jak honor i ambicja nigdy nie mia�y znaczenia. Poza wszystkim, istnia�a mi�dzy nami chyba tak�e przyja��.
Jaki� poziom jednak�e nale�a�o zachowa�...
W gruncie RZECZY jecha�am na to spotkanie dok�adnie tak samo, jak kiedy bieg�am tam, gdzie na mnie czeka�...
Co mi strzeli�o do g�owy, �eby wybra� drog� przez ��d�, B�g jeden raczy wiedzie�. By� to pomys� idealnie krety�ski, granic� bowiem zamierza�am przekroczy� w Zgorzelcu, wiadomo za�, �e do Wroc�awia najlepiej jedzie si� przez Raw� Mazowieck� i Piotrk�w Trybunalski, potem na Be�chat�w i tak dalej. �odzi nie lubi�am nigdy, wyjazd z Warszawy na B�onie zawsze by� okropny, dalsza droga w og�le, gdzie w tym sens, gdzie logika? Z�e jakie� za�mi�o mi umys�.
Gdybym mia�a bodaj cie� przeczucia...
Oczywi�cie na szosie panowa� dziki t�ok, TIR-y jeden za drugim. Pami�tna licznych w�asnych b��d�w, bardzo pilnowa�am w �owiczu drogowskaz�w na ��d�, �adnych interes�w nie maj�c w Poznaniu. Ani nawet w Koninie. A zdarzy�o mi si� ju� kiedy� przeoczy� skr�t do P�ocka i zawraca� prawie spod Gda�ska, zapomnie� o zje�dzie na Roskilde i wr�ba� si� niepotrzebnie w centrum Kopenhagi, z Lubeki wybra� kierunek na Hannower zamiast na Berlin, z Tomaszowa Mazowieckiego beztrosko ruszy� do �odzi, podczas gdy moim prawdziwym celem by�o Opoczno... Zar�wno w obcych krajach, jak i we w�asnym robi�am dziwne sztuki, b��dz�c, gdzie tylko si� da�o. �pieszy�o mi si� teraz, poniewa� wyjecha�am do�� p�no, a przed zmrokiem chcia�am zd��y� do Boles�awca.
Deszcz pada� niekonsekwentnie. To la�o, to m�y�o, bryzg spod cudzych k� zamazywa� mi szyby bez przerwy. Wyprzedza�am te wszystkie TIR-y po kolei wy��cznie dzi�ki temu, �e m�j samoch�d mia� zryw. Zd��y�am ju� sobie u�wiadomi�, co robi� i jak g�upio jad�, ale nie, zawraca�am, trudno, przepad�o, jako� si� chyba przekopi� przez metropoli�. ��d� do jazdy koszmarna, ale przez Zgierz i Konstantyn�w mo�e by� jeszcze gorzej.
No i oczywi�cie pod sam� �odzi� by� wypadek. Prawie widzia�am go z daleka, dwa samochody osobowe i ci�ar�wka, jezdnia zatarasowana gruntownie. Zatrzyma�am si�, ludzie ju� si� miotali dooko�a, przede mn� ugrz�z�y trzy wozy, kierowcy wyskoczyli, ofiar by�o du�o. Na poboczu, blisko mnie, le�a�a kobieta w �rednim wieku, jakby wyrzucona.
3
cona si�� uderzenia. Nie le�a�a, pe�z�a. Usi�owa�a si� czo�ga�, zapewne w szoku, wyskoczy�am r�wnie�, dopad�am jej, chc�c to czo�ganie pohamowa�, wydawa�o mi si�, �e jej zaszkodzi. Kto� tam wykrzykiwa� co� o telefonie, pogotowiu i policji, kto� niepotrzebnie oblewa� k��bowisko pojazd�w pian� z ga�nicy.
Razem z facetk� znajdowa�am si� o �adne kilkana�cie metr�w od tej g�ry �elastwa. Nikt jako� nie zwraca� na nas uwagi, bo wszyscy gromadzili si� przy g��wnej kupie z�omu.
� Niech pani le�y spokojnie � poprosi�am nerwowo i przytrzyma�am j� za rami�. � Zaraz przyjedzie karetka, niech pani nie robi tych wysi�k�w, tam nic nie wybuchnie.
Szoku dozna�a z pewno�ci�, bo spojrzenie, jakie na mnie zwr�ci�a, by�o p�przytomne, ale znieruchomia�a. Skoczy�am do samochodu po jak�� p�acht�, �eby jej pod�o�y�. �adnej p�achty nie znalaz�am, jedyne, co mog�am zu�y�, to dmuchany materac, oczywi�cie bez powietrza, z�o�ony w kostk� i tkwi�cy pod fotelem. Wozi�am go tylko dlatego, �e ci�gle zapomina�am zabra� go do domu, pomy�la�am, �e teraz si� przyda. Wr�ci�am do niej, spr�bowa�am jej podes�a�, chocia� pod g�ow� i twarz. Poruszy�a si�, odwr�ci�a, popatrzy�a jakby nieco przytomniej.
� Uciekaj! � wychrypia�a z j�kiem. � Uciekaj! To ja jestem... Helena... Umilk�a, zamkn�a oczy, opad�a bezw�adnie. Uzna�am, �e majaczy, i zdenerwowa�am
si� w�asn� bezradno�ci�, nie potrafi�am jej pom�c. Nadbiegaj�ce z oddali wycie syreny przynios�o mi niewymown� ulg�.
Nie zamierza�am wpl�tywa� si� w ten ca�y interes, �pieszy�o mi si�. Jako �wiadek by�am do niczego, nie widzia�am samego wypadku. Zostawi�am nieprzytomn� kobiet�, na materacu po�o�y�am krzy�yk, nie utopi� si� przez jeden g�upi materac, w dodatku niewygodny, bo dwucz�ciowy, niech go diabli wezm�. Wr�ci�am do samochodu. Policja b�yskawicznie zaczyna�a robi� porz�dek, zatrzymali ruch w przeciwn� stron� i niepotrzebne pojazdy przepuszczali bokiem, sprawnie im to sz�o, ruszy�am ju� po paru minutach. Deszcz w�a�nie przesta� pada�. Przepychaj�c si� powoli przez zwa�owisko, odkr�ci�am szyb�, �eby s�ysze�, co m�wi�, i zahaczy�am palcami o ca�y plik papier�w w kieszeni na drzwiczkach. Mgli�cie mign�o mi pytanie, sk�d mam tyle makulatury, przypomnia�am sobie, prawda, w ostatniej chwili, wychodz�c z domu, wyj�am ze skrzynki zaleg�� korespondencj� z dw�ch dni i zabra�am ze sob� w celu przeczytania po drodze. Dotychczas nie by�o okazji.
Musia�am si� tym wypadkiem przej�� bardziej, ni� s�dzi�am, bo nie chcia� mi wyj�� z g�owy. Przed oczami wci�� mia�am czo�gaj�c� si� bab�, po�amana chyba nie by�a, bo dzia�a�y jej r�ce i nogi, podrapana owszem, umazana b�otem i krwi�, na twarzy mia�a pr�g� przez skro� i ca�y policzek, jedn� brew rozbit�, ale robi�o to wra�enie uszkodze� powierzchownych. A �e zemdla�a...? Ka�dy by zemdla�. Chyba �e jej co� p�k�o w �rodku, mo�e �ledziona albo w�troba, no nie, przy w�trobie nie pr�bowa�aby si� czo�ga�. I g�os wyszed� z niej �atwo, tyle �e zachrypni�ty...
Teraz dopiero, dobre par� kilometr�w za katastrof�, dotar�a do mnie tre�� jej chry-pienia. Kaza�a mi ucieka�. Dlaczego, do licha, mia�am ucieka�? Dlatego, �e jej na imi� Helena? A, mo�e mia�a jaki� uraz, skoro katastrofa, musi co� wybuchn��, r�bnie benzyna i wszystko si� spali, mo�e dlatego si� czo�ga�a, odsun�� si� jak najszybciej na bezpieczn� odleg�o��...
Zaraz, a dlaczego ona w�a�ciwie le�a�a w tym miejscu? W ci�gu kilkunastu sekund zd��y�a przepe�zn�� taki kawa�? Tam gruchn�o pot�nie, za��my, �e szcz�liwie nie mia�a pasa, wyrzuci�o j� w momencie uderzenia, bardzo pi�knie, ale co potem? Polecia�a wielkim �ukiem, gdzie, do ty�u? Do przodu albo w bok, to owszem, samochody wykona�y zderzenie czo�owe, zastopowa�y si� wzajemnie w sekund�, gdyby jecha�a w szoferce ci�ar�wki mog�a tam polecie�, ale przecie� nie na t� stron�! Na przeciwn�! Nie ma tak, �eby cokolwiek, wyrzucone si�� uderzenia, lecia�o drog� okr�n�, zataczaj�c �uk odwrotny do kierunku impetu!
Sk�d ta facetka wzi�a si� w tym miejscu...?
Postanowi�am natychmiast po powrocie specjalnie uda� si� do �odzi i poprosi� gliny o wyja�nienie zagadki. Intrygowa�a mnie. Jakie� prawa fizyki w ko�cu istniej�, nie mo�e ich nagle zmieni� kraksa samochodowa!
��d�, jako taka, wybi�a mi wreszcie ten wypadek z g�owy. Przedar�am si� przez ni� w pocie czo�a. Uda�o mi si� nie pojecha� ani do Kalisza, ani do Katowic i wreszcie odetchn�am l�ej na autostradzie za Wroc�awiem. Zjazdu na Zgorzelec nie przeoczy�am i dotar�am do Boles�awca przed zachodem s�o�ca.
Deszcz popadywa� z przerwami, w Boles�awcu akurat zrobi� antrakt, ale z uwag� sprawdzi�am, czy pompy na stacji benzynowej znajduj� si� pod dachem. Rych�o w czas. Tam, przy katastrofie, kot�uj�c si� z ofiar� i materacem, zapomnia�am o deszczu, nie by�a to ulewa, raczej m�awka, kt�ra si� w�a�nie ko�czy�a, zmok�am zaledwie troch�, moje potrzeby jednak�e szlag trafi� i diabli wzi�li. Zale�a�o mi na uczesaniu, postara�am si� o nie specjalnie tu� przed wyjazdem, par� dni powinno by�o wytrzyma�, tyle �e na sucho. Wszelka wilgo� niweczy�a je radykalnie. A jecha�am wszak, do licha, na spotkanie z m�czyzn� �ycia...
W hotelu, g��boko zatroskana, obejrza�am si� w lustrze i postanowi�am zakr�ci� w�osy. Z postanowienia nic nie wysz�o, bo kosmetyczk� z zakr�tkami zapakowa�am do du�ej torby, kt�ra zosta�a w baga�niku. Ci�ka by�a jak piorun, nie zamierza�am nosi� jej na ka�dym postoju, wszystkie potrzebne rzeczy mia�am w ma�ej, lekkiej, podr�cznej, wiedzia�am, co mi b�dzie s�u�y�o w czasie podr�y i nie obarcza�am si� zb�dnym balastem Zalicza�y si� do niego tak�e i te cholerne zakr�tki, nie przewidywa�am w trakcie jazdy zabieg�w fryzjerskich. Rozkopywa� teraz ten tob�...? Jeszcze czego. Zniecierpliwi�am si�, a tam, kicham na siebie, za�atwi� spraw� po dotarciu do celu, w Stuttgarcie nie musz� by� pi�kna.
Normaln� ksi��k� do czytania mia�am przy sobie, w torebce. Pomy�la�am, �e w�a�ciwie powinnam przeczyta� wyj�te ze skrzynki listy. Nie zabra�am ich, zosta�y w kieszeni na drzwiczkach w samochodzie. Nie chcia�o mi si� po nie schodzi�, zawaha�am si�, bo mog�o tam by� co�, na co nale�a�o odpowiedzie� natychmiast, a st�d, z Boles�awca, �atwo mog�am zadzwoni�... W ko�cu machn�am r�k�, zadzwoni� mo�na zewsz�d, nic im si� nie stanie, jak poczekaj� na przyk�ad do jutra...
X- X- X-
Jedyn� satysfakcj� na granicy sprawi�a mi my�l o w�osach. Co za szcz�cie, �e si� nie wyg�upia�am z zakr�caniem!
Godzin� i kwadrans podje�d�a�am po par� metr�w w ogonie przez p� Zgorzelca. Sk�d taki t�ok w pocz�tkach maja...? Czyta�am ksi��k�. Od s�u�b granicznych dzieli�o mnie ledwo par� samochod�w, kiedy przypomnia�am sobie o listach. By�a okazja, �eby je przeczyta�, zmarnowana, no, mo�e jeszcze nie w pe�ni. Od�o�y�am ksi��k�, si�gn�am po korespondencj�.
Zawiadomienia bankowe za�atwi�am szybko, zaproszenie do Australii na kongres IBC obejrza�am z niech�ci�, nie pcha�o mnie tam, na Pacyfiku zdarzaj� si� tajfuny, przyjemno�� bardzo �rednia. Propozycja beznadziejnie z�ej umowy z jakiego� nowego wydawnictwa, listy prywatne... Otworzy�am pierwszy z brzegu, nie sprawdzaj�c nawet, czy ma nadawc�.
�Prosz� pani � pisa�a jaka� osoba. � Ja uwa�am, �e pani powinna to wiedzie� i ja to pani napisz�. Chocia� bardzo si� boj�. Ja si� nazywam Wystrasz Helena"...
W tym momencie nadesz�a moja kolej wepchn�am napocz�ty list byle gdzie, zdawa�o mi si�, �e do kieszeni na drzwiczkach, i poda�am paszport. Naszemu. Przywali� piecz�tk�, pogoni� mnie dalej, podszed� celnik niemiecki, nie wiedzia�am, czego b�dzie chcia�, wi�c wszystkie dokumenty trzyma�am w r�kach.
� Zelona karta � powiedzia� stanowczo.
Zielona karta, prosz� bardzo, mia�am zielon� kart�, o tej zielonej karcie by�o mn�stwo gadania, ubezpieczenie, przed granic� na ka�dym s�upie wisia�o przypomnienie, �Czy masz zielon� kart�?", �Zielon� kart� wykupisz..." i tak dalej. Da�am mu. Obejrza� i pokr�ci� g�ow�.
� Nedobre � powiadomi� mnie. � Nicht gut.
Zdumia�am si� i oburzy�am. A c� to ma znaczy�, do tej pory by�a dobra, a teraz nagle nie? Niby dlaczego?
Celnik puka� palcem w kt�r�� rubryk�.
� Vier � rzek� cierpliwie i pouczaj�co. � Jahr. Tera/im/ P�c.
P�kania na my�li nie mia�, tego by�am pewna. Przyjrza�am si� rubryce. Istotnie, widnia� na niej rok ubieg�y. No dobrze, ale przecie� p�aci�am w sierpniu, a teraz zaczyna� si� dopiero maj, �ywi�am �wi�te przekonanie, �e p�ac� za ca�y rok, a ot� nic podobne-
go, ubezpieczenie wa�ne by�o tylko do ko�ca grudnia. W styczniu nale�a�o zap�aci� na nowo. No dobrze, niech mu b�dzie, zap�ac�, zaraz, Jezus Mario, ile to kosztuje?! Mo�e mi nie starczy pieni�dzy?!
Pokaza� mi palcem, gdzie sobie mog� zaparkowa� ju� po niemieckiej stronie. Zostawi�am samoch�d i biegiem wr�ci�am na stron� polsk�. Plakaty na temat zielonej karty straszy�y wsz�dzie, przeczyta�am je wreszcie z uwag�, chcia�am Wart�, oblecia�am dooko�a jaki� budynek, znalaz�am najbli�sz� plac�wk�. Nic z tego, tutaj ubezpieczali wy��cznie ci�ar�wki. Gdzie osobowe...?!!! A troch� dalej, na lewo. Dalej na lewo dzia�a�o tylko PZU. Zrezygnowa�am z Warty, PZU te� dobre, ubezpiecz� si� na miesi�c, suma ogromem nie przera�a. Panie za lad� zacz�y mnie opisywa�, poprosi�y o kart� rejestracyjn�. Cholera. Kart� rejestracyjn� zostawi�am w samochodzie razem z paszportem i reszt� dokument�w. Polecia�am do Niemiec, wr�ci�am do Polski, pies z kulaw� nog� nie zainteresowa� si� moimi galopami tam i z powrotem, dosta�am piekieln� zielon� kart�, zacz�am szuka� tego celnika, kt�ry si� przyczepi�, �eby mu j� pokaza�, nie by�o go nigdzie, nikogo w og�le nie obchodzi�am. Zastosowa�am metod� wypr�bowan�. Je�li si� robi co� zakazanego, natychmiast przyleci jaki� str� prawa, kt�ry cz�owieka z�apie, w porz�dku, mo�e by� i tak. Wsiad�am i powoli ruszy�am.
Zn�w zacz�o pada� i pada�o ca�y czas, taki �redni deszczyk. Na g�owie, zamiast uczesania, mia�am ju� zmierzwion� i mokr� kup� siana. Zielon� kart� za�atwia�am krety�sko i niemrawo, bo ca�y czas gdzie� pod czaszk� tkwi�o mi ostre zainteresowanie zupe�nie czym innym. Niby zajmowa�o ma�y kawa�ek miejsca, ale jakby k�u�o. Razem z zainteresowaniem, sianem, zielon� kart� i wielkim zadowoleniem, �e zrezygnowa�am wczoraj z zabieg�w fryzjerskich, odjecha�am bez najmniejszych przeszk�d, silnie zaj�ta k�uciem.
Co ta kobieta, na lito�� bosk�, do mnie napisa�a? Boi si� i nazywa si� Wystrasz. Nazywa si� Wystrasz dlatego, �e si� boi, czy te� odwrotnie, nazwisko powoduje uczucie? Mo�e wyg�upia si� w og�le...?
Boi si� i Wystrasz... W dodatku Helena. Z czym� ta Helena pr�bowa�a mi si� kojarzy�.
Wjecha�am w roboty drogowe.
By�a to du�a rzecz i wypchn�a mi z g�owy wszystko inne. Z lewej, o dwadzie�cia centymetr�w, pomara�czowy grzebie� na asfalcie i barierka, z prawej o tyle� TIR-y, autobusy i ci�ar�wki. Slalom. Na szybach b�oto bez przerwy, a szybko�� r�nie, od czterdziestu do stu dwudziestu, zale�y jak leci ten z przodu. Grzebie� wywija meandry, wszystko zwalnia, wlecze si� na tr�jce, mo�e i wypoczynkowo, ale czas p�ynie, a ja mam zd��y� przed wieczorem do Stuttgartu...
G��wnym moim zaj�ciem by�o przypominanie sobie, gdzie, do wszystkich diab��w, przebiega�a granica by�ego NRD? Dok�adnie w chwili ich zjednoczenia sama zgad�am i, jak idiotka, wym�wi�am w z�� godzin�, �e b�d� mieli du�y ubaw z przerabianiem dr�g. Du�y ubaw to mia�am ja. Aby si� przedrze� do by�ej RFN...
7
Razem nadesz�y, koniec rob�t drogowych i koniec deszczu, pogoda zacz�a si� wyra�nie poprawia�. Przez co najmniej pi�� kilometr�w oblicza�am, �e w celu przybycia do Stuttgartu przed dziewi�t� musz� osi�gn�� przeci�tn� sto sze��dziesi�t. M�j samoch�d lubi� sto czterdzie�ci, no, mo�e sto czterdzie�ci pi��. Lewym pasem lecieli ci szybsi, �eby ust�pi� im miejsca bez straty szybko�ci przymusza�am go nieco i wtedy do tych stu sze��dziesi�ciu dochodzi�, ale nie wydawa� si� zadowolony. Zbuntowana i w�ciek�a, zacz�am rozmawia� ze sob� wierszami. Nie b�dzie Niemiec plu� nam w twarz i sp�dza� nas z autostrady, or�ny stanie hufiec nasz, damy se z nimi rady. No dobrze, na razie damy rady po�owicznie.
Jakim sposobem o wp� do dziewi�tej w promieniach zachodz�cego s�o�ca dojecha�am do Stuttgartu, do ko�ca �ycia nie zdo�am zrozumie�, w ko�cu o wp� do drugiej lata�am jeszcze za zielon� kart�. Mo�e pomyli�am si� w obliczeniach, a mo�e nast�pi� zwyczajny cud. Dojecha�am jednak�e i zacz�am szuka� znajomej dziewczyny, kt�ra zarezerwowa�a mi hotel.
Korntal mia� to by�, taki ichni Brwin�w pod Stuttgartem. Zdaje si�, �e by�am g�odna i spragniona, od granicy lecia�am jednym ci�giem i nie w g�owie mi by�o po�ywienie. Owego Korntala nie zna�am kompletnie, nie by�o go na �adnej mapie, zacz�am pyta� o drog�, znalaz�am wreszcie drogowskaz. Trafiwszy do miejscowo�ci jako takiej, zacz�am wymienia� nazw� ulicy, nikt takiej nie zna�, co za ludzie, mieszkaj� w tym Brwinowie i poj�cia nie maj� o nazwach ulic! Zacz�am operowa� ko�cio�em, bo to mia�o by� obok, okaza�o si� p�niej, �e ko�cio�y stoj� tam dwa, katolicki i ewangelicki, ka�dy gdzie indziej, B�g raczy wiedzie�, o kt�ry pyta�am. W�a�ciw� tras� wskaza� mi wreszcie jaki� m�odzieniec, zdziwi�am si�, �e tak dobrze rozumiem niemiecki j�zyk, m�wi� w nim w dodatku, kolejny cud, po czym u�wiadomi�am sobie, �e rozmawiamy po angielsku. Pojecha�am wedle m�odzie�ca i wreszcie trafi�am. Co prawda od ty�u, ale to ju� by�a drobnostka.
Siedzia�am u znajomej dziewczyny, jad�am kolacj�, gada�y�my, m�� nie bra� udzia�u, bo polski j�zyk zna� podobnie jak ja niemiecki, a mo�e nawet gorzej. Kiedy p�nym wieczorem dobi�am do hotelu, nadawa�am si� wy��cznie do p�j�cia spa�. Co do mierzwy na g�owie, zgodzi�am si�, �e szlag jasny mo�e j� trafi�.
Korespondencj� od tej wystraszonej Wystrasz zostawiam rzecz oczywista w samochodzie...
W pierwszym peja�u na francuskiej autostradzie przypomnia�am sobie, �e w charakterze pieni�dzy posiadam tysi�c frank�w w jednym banknocie i marki niemieckie drobnymi. Usi�owa�am rozmieni� ten banknot, ale woleli wzi�� marki przeliczone automatycznie na poczekaniu. Przed drugim peja�em wst�pi�am do stacji benzynowej i wreszcie zacz�am dysponowa� w�a�ciw� walut�. Odetchn�am z ulg�.
8
Na francuskich autostradach cz�owiek nie ma co robi�. Bez wzgl�du na szybko��, mo�na ogl�da� okolic� albo zgo�a czyta� ksi��k�. Do ksi��ki nie dosz�am, ale uwolni�am my�l i przypomnia�am sobie, dok�d jad� i po co.
No w�a�nie, jecha�am do Pary�a na spotkanie z m�czyzn� �ycia...
Zobaczy�am go po raz pierwszy, kiedy mia�am osiemna�cie lat, a ju� w chwili ogl�dania wiedzia�am o nim mn�stwo. Zna�am jego nazwisko, wiedzia�am, kim jest, wszyscy plotkowali z szalonym zapa�em, wiedzia�am zatem, dlaczego w okropnej, obrzydliwej sprawie wyst�puje jako oskar�ony, nie zna�am go tylko osobi�cie. Wyst�p mia� oblicze polityczne, a jego sensu nigdy nie zdo�a�am zrozumie�, co mi snu z oczu nie sp�dza�o, bo nie interesowa�a mnie polityka.
Zainteresowa� mnie za to Grzegorz. Wylecia� ze studi�w, zaprezentowawszy przedtem postaw�, osobowo��, charakter, jakim do pi�t nie si�ga�o s�dz�ce go tch�rzliwe, zak�amane grono. Chcia�am podej��, pogratulowa� mu, ale zawaha�am si�. Moje osiemna�cie lat, jego dwadzie�cia, g�upio mi si� zrobi�o, pi�kny ch�opak, wszechstronnie atrakcyjny, jeszcze pomy�li, �e go podrywam, zbyt m�oda by�am, �eby si� tym nie przejmowa�. Nie podesz�am.
Ko�ata�a si� jeszcze wtedy we mnie wra�liwo�� na ludzk� opini�. Kto� mnie pos�dzi o co� tam. W ludzkich oczach wyjd� na idiotk� albo i co gorszego. Facet b�dzie si� ze mnie wy�miewa�. Zdawa�am sobie spraw�, �e nie s� to przypad�o�ci rz�du grom�w ani te� ciosy nieodwracalne, ale zawsze nieprzyjemno��, a na co mi takie strucle.
Wpatrzona niewidz�cym wzrokiem w prawie puste pasma autostrady, zastanawia�am si�, co by by�o, gdybym jednak podesz�a. Rozwa�a�am to nie po raz pierwszy. A ot� nic by nie by�o. Od trzech miesi�cy mia�am w�asnego m�a i �adne skoki w bok nie wchodzi�y w rachub�, nasza wzajemna wierno��, tego m�a i moja, przerasta�a �wiat. Ch�opakowi chcia�am wyrazi� uznanie ze wzgl�d�w czysto moralnych, szlachetny rycerz, podst�pnie zap�dzony nie w �adne uczciwe szranki, tylko w kr�g roz�artych, perfidnych wrog�w, wyrwa� si� z kr�gu moc� ducha. Lubi�am rozwini�tych umys�owo rycerzy, co wcale nie oznacza�o, �e mia�abym zaraz takiemu rzuca� si� na szyj�. Nic z tych RZECZY, �adnych szyj, ale kto mi uwierzy...?
Poza tym Grzegorz zaj�ty by� w�a�nie w�asn� ruin� �ycia, kt�ra w owym momencie wydawa�a si� nieodwracalna, i nie dziewczyny by�y mu w g�owie. Podzi�kowa�by mi mo�e z roztargnieniem albo zgo�a poprosi�, �ebym posz�a do diab�a. I tyle: Nic by nie by�o.
Zetkn�li�my si� ponownie, w sze�� lat p�niej. Uprawiali�my podobne zawody, ujrza�am go nagle w moim miejscu pracy. Moja psychika i stosunek do �wiata uleg�y ju� du�ej zmianie, ludzkie opinie zaczyna�y mnie obchodzi� tyle, co psa pi�ta noga. Nie wytrzyma�am, po kilku dniach znajomo�ci powiedzia�am mu o tamtej scenie.
� A to szkoda, �e nie podesz�a� � odpar� na to. � Cholernie by mi si� wtedy przyda�o bodaj z jedno ludzkie s�owo.
� A no widzisz, zawsze cz�owiek zrobi g�upot�,jak si� trz�sie o siebie.W ostateczno�ci wysz�abym na g�upi�, no i co z tego, wielkie mecyje, ko�ca �wiata od tego nie b�dzie.
Przez te sze�� lat pozmienia�o si� wi�cej, nie tylko moja psychika. Grzegorz wybrn�� z kl�sk, sko�czy� studia wcze�niej ni� ja, wybija� si� w zawodzie. Mia� �on�, zakochany by� w stopniu, kt�ry nape�nia� mnie niesmakiem, i to pod ka�dym wzgl�dem. Zewn�trznie dysponowa�a walorami, o kt�rych mog�am tylko marzy� beznadziejnie, jakie marzy�, w ka�dym marzeniu istnieje odrobina realnych mo�liwo�ci, tu za� nawet dziesi�� operacji plastycznych nie da�oby sobie rady. Mog�am jej zazdro�ci�, o, to tak, nie by�o przeszk�d. Prawdopodobnie zazdro�ci�am. Charakter przy tym mia�a twardy i, moim zdaniem, ma�o sympatyczny, na wielk� mi�o�� nie zas�ugiwa�a wcale, ale w pogl�dach na drug� bab� mog�am by� w ko�cu niezupe�nie obiektywna. No nic, mia� t� �on� i kocha� j� uczuciem nadziemskim, tfu.
Moje w�asne ma��e�stwo zaczyna�o si� w�a�nie rozpada�, z czego nie w pe�ni zdawa�am sobie spraw�. Czu�am jednak�e wyra�nie, �e co� nie gra, jaka� podpora duchowa bardzo by mi si� przyda�a, tyle �e na razie nie za wszelk� cen�. Mimo wieku, wci�� jeszcze m�odego, g�upia by�am tylko po�owicznie i doskonale wiedzia�am, �e na grymasy m�a, oboj�tno��, irytacj�, r�ne krety�skie wymagania, krytyki i fochy, nie ma lepszego sposobu, jak komplementy z byle kt�rej innej strony. Wystarczy, �e zacznie mnie adorowa� obcy facet i ju� ma��e�skie stresy z�agodniej�, ju� b�dzie mo�na pob�a�liwie przyjmowa� wypowiedzi w rodzaju: �Jak ty wygl�dasz z tymi w�osami, czy ty by� nie mog�a si� czasem uczesa�?!"
No tak, uczesa�...
Moje my�lenie zachybota�o si� nagle. Cholera. Nic z piekielnymi w�osami w Stutt-garcie nie zrobi�am, teraz ju� przepad�o, �adne kr�cenie nie pomo�e, musz� umy� g�ow�. Hotel w Pary�u mam zam�wiony, nie wiadomo po co, wsz�dzie i w ka�dej chwili mo�na tam znale�� wolny pok�j, Grzegorz zarezerwowa� mi na wszelki wypadek, ale nie wie, kiedy przyje�d�am. Powinien my�le�, �e jutro. Nie odezw� si� dzisiaj wieczorem, nie przyznam si�, �e ju� jestem, wetkn� ten upiorny �eb pod kran, ode�pi� swoje na zakr�tkach...
Straszliwe wspomnienia rzuci�y si� na mnie tak, �e zn�w przesta�am widzie� drog� przed sob�, co w najmniejszym stopniu nie przeszkadza�o je�dzie. Te francuskie autostrady warte s� swojej ceny...
Dok�d my�my wtedy poszli...?
Nie, zaraz, to by�o p�niej...
Widywali�my si� w pracy, zwyczajnie, jak ludzie, i nawet nie codziennie, bo nie by� to urz�d. Grzegorz w zasadzie odwala� robot� w domu, mia� w�asn� pracowni�, do biura przynosi� gotowe rysunki. Trwa�o to par� tygodni, a� przysz�a wczesna jesie�. Zosta�am
10
wys�ana na delegacj� do Poznania, remont obiektu, potrzebna by�a szczeg�owa inwentaryzacja cz�ci reprezentacyjnej, Grzegorz mia� robi� wn�trze, zdecydowa�, �e te� pojedzie.
Kiedy wychodzi�am z domu, m�j m�� by� nad�ty i okazywa� mi zirytowan� niech��. Poprzedniego wieczoru rozmawia� z kim� przez telefon, by� o�ywiony, radosny, omawia� sprawy s�u�bowe, ale jako� tak, jakby wprawia�y go zgo�a w eufori�. U�wiadomi�am sobie, �e tym tonem nie rozmawia� ze mn� ju� co najmniej przez rok. Dziabn�o mnie. Odjecha�am do Poznania w�ciek�a i nieszcz�liwa.
O decyzji Grzegorza nie wiedzia�am, zobaczy�am go znienacka zaraz po przybyciu do hotelu i tajemniczy balsam sp�yn�� mi na serce. Co do my�lenia, stara�am si� nie my�le� nic, ale m�� jakby przyblad�. Odwalili�my cz�� roboty wsp�lnymi si�ami, by�o jej na dwa dni przy ostrym tempie. Poszli�my razem na kolacj�, w hotelu dzia�a� dancing, a melodie grali raczej staro�wieckie, tanga i walce angielskie. Grzegorz umia� ta�czy� r�wnie dobrze, jak m�j m��, niemniej co� mi gdzie� za�widrowa�o. Zale�a�o mi jeszcze na tym cholernym m�u.
� Przesta� o nim my�le�! � rozkaza� Grzegorz. � Wy��cz si� na jeden wiecz�r. Nie mo�na wiecznie wpieprza� kapu�niaku!
� Nie truj. Nie znosz� kapu�niaku.
� Mo�e by� kawior. Raz si� przerzucisz na pyzy.
Trzeba nieszcz�cia, �e zawsze lubi�am pyzy. Spodoba�o mi si� jego polecenie. Tango nabra�o ognia i duszy, a w dodatku by�o to akurat tango Noturno �...co noc sercem je s�ysz�, widz� bia�e klawisze, widz� blad� tw� twarz. By ci� ujrze� cho� raz, �ycie da�abym ca�e..."
No nie, jeszcze wtedy te s�owa nie utkwi�y we mnie na zawsze. Grzegorz trzyma� mnie w ramionach, bana� okropny, a� d�awi, ale jak�e prawdziwy! A pewnie, wszystkie bana�y wzi�y si� z prawdy i autentyku, trzymanie w ramionach jest wieczne, biedna, nieszcz�liwa, zubo�ona, wsp�czesna m�odzie� w og�le nie rozumie, co to znaczy, jakich uczu� doznaje si�, ta�cz�c we w�a�ciwych ramionach. Ramion niew�a�ciwych sprawa nie dotyczy, �adne bana�y nie przychodzi�y mi na my�l w odniesieniu, na przyk�ad, do t�ustego Amerykanina i nawet w�ciekle romantyczny entourage nie mia� na to najmniejszego wp�ywu, nawet ksi�yc jak z�ota balia...
Czort bierz bali�, m�odzi byli�my, jak si� ma przeci�tnie dwadzie�cia pi�� lat, po podr�y i paru godzinach rzetelnej pracy, mo�na ta�czy� ile chc�c. Alkoholu do tej kolacji zam�wili�my tyle co kot nap�aka�, dwie pi��dziesi�tki przy �ledziku i butelk� wina do ca�ej reszty. Na koniaku do kawy ju� nam nie zale�a�o, nie lubi�am koniaku, a Grzegorz wola�by dobrego szampana. Knajpa dysponowa�a radzieckim, nie, to nie by�o to.
� B�d� z tob� spa� � zawiadomi� mnie przy tej kawie bez koniaku. Oburzy�am si� i zgorszy�am.
11
� Zwariowa�e�?
� Powiedzia�em, �e b�d�, to b�d� i nie zawracaj g�owy.
Wzruszy�am ramionami i nie pr�bowa�am protestowa�. Chce, niech �pi, od �adnych paru lat sypiam z ch�opem i jestem przyzwyczajona. Du�o mu przyjdzie z tego spania...
Nie maj�c poj�cia, jakie warunki napotkam w hotelu, na wszelki wypadek zabra�am ze sob� najwytworniejsz� koszul� nocn�, mo�na powiedzie� wielofunkcyjn�. Od g�ry mia�a koronki, a do�u wystarczy�oby na odzie� dla s�onia, bez trudu da�oby si� z niego uszy� krynolin�. Nigdy nie sypia�am w pi�amach. Omotana niezliczonymi metrami wytwornej tkaniny, wpu�ci�am go do ��ka, bo niby dlaczego nie, a nale�y zauwa�y�, �e z racji dopasowania w talii zdj�� z siebie ten ca�y nab�j to by�a du�a sztuka, po czym b�ogo i beztrosko zasn�am na jego ramieniu. Sk�onno�ci do gwa�tu Grzegorz nie mia�, pogodzi� si� z sytuacj� i zasn�� w ko�cu r�wnie�, mniej b�ogo, a wi�cej filozoficznie. Spali�my sobie niewinnie, niczym dwa anio�ki.
W wiele lat p�niej wyzna� mi, �e ta noc upojna nape�ni�a go g��bok� tkliwo�ci�.
Ledwo zd��y�am wr�ci� do domu, wysz�o na jaw, �e telefoniczna euforia mojego m�a mia�a swoje uzasadnienie. Rozmawia� s�u�bowo, owszem, tyle �e ze swoj� przysz�� drug� �on�. Razem pracowali. Z ca�ego serca po�a�owa�am w�asnej krety�skiej wierno�ci i prawie by�am gotowa przeprasza� Grzegorza, ale nie by�o go, wyjecha� na par� tygodni. Kiedy zn�w pojawi� si� w biurze, by�am chudsza o cztery kilo i podobno mia�am interesuj�cy wyraz twarzy, bo nie da si� ukry�, �e rozw�d mnie nie zachwyci�.
No w�a�nie, i dok�d my�my wtedy poszli? Zima ju� nadesz�a, wi�c plener odpada�, moja sprawa rozwodowa by�a w toku, gdzie nas diabli zanie�li? Za skarby �wiata nie mog�am sobie tego przypomnie�...
Wszystko jedno. Z owego miejsca wr�cili�my do mnie i Grzegorz dobitnie udowodni� mi, �e jestem pi�kn� i godn� po��dania kobiet�, pomys�, �e nikt mnie nie chce i nigdy chcia� nie b�dzie, bije wszech�wiatowe rekordy g�upoty, a �ycie i ca�a jego m�ska po�owa le�y przede mn� na p�misku. Rozpacz po m�u zacz�a dogorywa�.
Sp�dzili�my wtedy razem trzy dni, nie dni, powiedzmy, �e trzy wieczory, bo praca wchodzi�a w parad�. Jego �ony nie by�o, wyjecha�a na urlop. Po tych trzech dniach Grzegorz mia� jecha� do niej na tydzie�. �wiadoma tego faktu, jeszcze si� jako tako trzyma�am.
� Ciekawa jestem � rzek�am w zadumie przy po�egnaniu � czy, jak wr�cisz, na tw�j widok piknie mi w sercu.
� Te� jestem ciekaw � odpar� �ywo. � Uczciwie chc� ci powiedzie�, �e gdyby� w czasie mojej nieobecno�ci zdecydowa�a si� na pociech� z innej r�ki... No, r�ki jak r�ki... Nie b�d� mia� �alu.
12
Z grzeczno�ci ugryz�am si� w j�zyk, �eby mu nie wytkn�� tej parszywej �ony. Ja m�a z serca wydar�am, a on �ony nie, wr�cz przeciwnie. Niemniej by�am mu wdzi�czna z ca�ej si�y za ustawienie do pionu. Fakt, �ycie i �wiat przede mn�.
Og�lnie szampan si� we mnie nie pieni�, ale upar�am si� wyj�� z impasu. Zastosowa�am jedyn� naprawd� sensown� metod�, mianowicie rzuci�am si� na robot�. Lubi�am swoj� prac�. Mog�am si� rzuci� na rozrywki i gach�w, ale jako� mi to nie le�a�o, zdrowy instynkt podsuwa� lepsze rozwi�zanie. Wtedy w�a�nie u�wiadomi�am sobie dok�adnie, jakim straszliwym nieszcz�ciem jest praca, kt�rej si� nie znosi, zaw�d, do kt�rego cz�owiek nie ma serca, dzie� w dzie� robi� co�, do czego czuje si� niech�� albo zgo�a obrzydzenie, rany boskie! Tak si� marnuje �ycie...
Nie grozi�o mi to. Ju� dziesi�� lat wcze�niej zdo�a�am zastanowi� si� nad ulubion� profesj� i wda� si� w zaj�cia, kt�re mi pasowa�y. �aska boska, �e moje upodobania prezentowa�y do�� szeroki wachlarz...
Po tygodniu nawet apetyt odzyska�am i w�a�nie spo�ywa�am drugie �niadanko, kiedy z biurowego korytarza us�ysza�am g�os Grzegorza. �wie�y chlebek z kie�bas� szynkow� ugrz�z� mi w gardle.
Grzegorz wszed�, wita� si� ze wszystkimi, podszed� do mnie.
� I co? � spyta�, pochylaj�c si� nad moj� d�oni�, elegancko wymazan� grafitem z mi�kkiego o��wka. � Pikn�o ci?
� Tak � odpar�am poprzez ten chlebek, spontanicznie, szczerze i bez namys�u.
� Mnie te� � powiedzia� i poszed� wita� si� dalej.
Zdaje si�, �e by�a to chwila prze�omowa. Podda�am si�. O jego �onie postanowi�am nie pami�ta�.
No i wtedy si� w�a�nie zacz�o. Te upiorne zakr�tki do w�os�w...! Nie zna�am dnia ani godziny, nie mia�am poj�cia, kiedy on wy�apie chwil� czasu i swobody, spotykali�my si� g�sto, ale przewa�nie znienacka. Dusza m�wi�a mi, �e musz� zawsze by� pod broni� i nie by�o si�y, robi�am przekl�te uczesanie! Reszta nadawa�a si� do u�ytku bez �adnych specjalnych zabieg�w, niepotrzebne mi by�y kremy i ma�ci, troch� pudru, co� tam na oczy, sk�r� mia�am odporn�, a zmarszczki si� mnie nie ima�y. Tylko w�osy zatruwa�y mi �ycie. Kr�ci�am �cierwa, spa�am na blachach, odgniataj�c sobie ciemi�, potylic� i uszy, rozgoryczona i w�ciek�a, bo co to za niesprawiedliwo�� cholerna, inne baby maj� uczesanie z natury, a tylko ja jedna nie!
Ulgi na tym tle dozna�am w wiele lat p�niej. Odwiedzi�am przyjaci�k�, m�odsz� ode mnie o dych�, na wczasach pod namiotem. Pi�kna dziewczyna, zawsze z twarzow� koafiur�, i c� si� okaza�o? Ona te� kr�ci�a, na tym biwaku poniecha�a upi�ksze� i w�osy wisia�y jej w prostych str�kach, prawie jak mnie, r�nic� czyni�c ogromn�. Lubi�am j� zawsze, ale od owej chwili poczu�am do niej czu�� tkliwo��. I wdzi�czno��. Niekoniecznie racjonaln�.
13
Sielanka z Grzegorzem trwa�a rok. Przez ten rok pami�� o g�owie zakodowa�a si� we mnie, a na czaszce zapewne mia�am odciski. Elastyczne i mi�kkie zakr�tki sta�y si� nam dost�pne dopiero p�niej, a gdyby � nawet istnia�y ju� wtedy, te� w�tpi�, czy bym ich u�ywa�a. Moje krety�skie w�osy nabiera�y od nich fasonu z przera�aj�cym zapa�em, przygnieciona �bem zakr�tka ugina�a si� i k�ak na niej uk�ada� si� w kant. W kant, jak Boga kocham! Zdarzy�o mi si� kiedy�, �e nad uszami mia�am pukle pozaginane pod k�tem prostym i wycyrklowa� si� �wi�skie ryje w �aden spos�b nie da�y. No, Grzegorza ju� wtedy nie by�o...
P�ki jednak�e by�, musia�am jako� wygl�da�, a co si� przy tym um�czy�am, to moje. Lek na �ycie w postaci pracy stosowa�am nadal, co mia�o ten skutek, �e k�ad�am si� spa� �miertelnie ochwacona i r�ce mi prawie parali�owa�o, kiedy si�ga�am do g�owy. Kusi�o, �eby da� spok�j, do diab�a z w�osami, jedn� noc bodaj przespa� wygodnie, a nie t� japo�sk� metod�! Jednak nie, mobilizowa�am si�. Warto by�o...
Wyobra�a�am sobie g�upio, �e jednak uda mi si� w nim nie zakocha� na �mier� i �ycie, bo sprawa wygl�da�a beznadziejnie. Szans� na rozw�d z �on� nie istnia�y i nie do�� na tym, planowa� wyjazd na zawsze, o czym wiedzia�am od pocz�tku. Najpierw kontrakt na Bliskim Wschodzie, a potem Europa. Strac� go i zn�w b�d� nieszcz�liwa, a w�a�nie nie chc�, niech to prze�yj� jako� �agodnie i bezbole�nie. Marzenie �ci�tej g�owy, zakocha�am si� oczywi�cie, stanowi� balsam absolutny. S�owa krytyki od niego nie us�ysza�am, omijaj moje wady i wyszukiwa� we mnie same zalety. Twierdzi�, �e ten balsam jest wzajemny, co mia�o sw�j sens, poniewa� dysponowa�am du�� si�� ducha. Wbrew sobie, kryj�c uczucia zbli�one do rozpaczy, pomaga�am mu przy za�atwianiu tego odra�aj�cego kontraktu i koi�am obawy, zapewniaj�c, �e mu si� uda. Co do powodzenia plan�w mia�am pewno�� doskona��, jego wyjazd to dla mnie kl�ska, jasn� by�o rzecz�, �e ta kl�ska musi nast�pi�.
O tym, �e przemy�liwa�am nad zamordowaniem jego �ony, oczywi�cie nie wiedzia�. Nie przyzna�am si�, udawa�am, �e j� toleruj�. Znalaz�am nawet spos�b na pope�nienie zbrodni doskona�ej, istnieje taki. Je�li kto� zabije kompletnie obcego cz�owieka nagle, bez �adnych przygotowa�, wal�c kamieniem w globus na bezludnej ulicy, ten kamie� zabierze ze sob� i wrzuci do Wis�y, pozostanie bezkarny. Nie ma takiej si�y, kt�ra by go znalaz�a, brak powi�za�, brak �lad�w, brak motywu. Mog�am zaczai� si� w ciemnej ulicy, u�y� m�otka, bo kamie� troch� niepor�czny, uciec od razu, m�otek pirzgn�� przez barierk� na mo�cie... albo lepiej z brzegu, na mo�cie mo�e mnie kto� zobaczy�. Powi�za� �adnych, nie spotyka�y�my si�, dwa razy j� widzia�am przypadkowo i skorzysta�am z okazji, �eby si� jej porz�dnie przyjrze�. �atwe to by�o, urod� rzuca�a si� w oczy. �lad�w te� nie zostawi�, tyle co zel�wki na zadeptanym chodniku, a mog� w�o�y� stare buty po m�u i r�wnie� utopi� je w Wi�le, nie m�wi�c ju� o tym, �e na ka�dej ulicy �lad�w ludzkich zatrz�sienie...
14
Szkopu� le�a� w motywie, przy du�ym wysi�ku da�oby si� do mnie dotrze�. Kto mia� j� zabi�, jak nie rywalka? No i, poza wszystkim, wzdraga�am si� zrobi� to �wi�stwo Grzegorzowi, kocha� j�, by�by nieszcz�liwy. Zrezygnowa�am z czynu, nawet o m�otek si� nie postara�am, pozostawi�am sobie tylko pon�tn� my�l.
Po tym roku rzeczywi�cie wyjecha�. Do krety�skiego Damaszku...
Sta�am za siatk� na Ok�ciu w zimowy wiecz�r, a samolot ju� warcza�. W milczeniu, bez s�owa, patrzy�am, jak z ciemnego nieba malutkimi srebrnymi p�atkami pada �nieg. Jak pada na ten wielki, o�wietlony, warcz�cy samolot, na czarn� p�yt� lotniska i na moje z�amane serce...
Nie zadzwoni mi wi�cej do drzwi, nie usi�dzie w fotelu przy stoliku, nie nalej� mu ju� nigdy herbaty...
X- X- X-
Oderwa�am si� od wspomnie� na samym ko�cu tego odcinka autostrady, gdzie dla rozrywki kierowc�w powtykali w zbocza wykopu kolorowe figury geometryczne. Moim zdaniem za ma�o jaskrawe, powinni im dowali� wi�cej czerwonego. Nic si� nie dzia�o, samoch�d sam jecha�. Deszcz ju� od rana nie pada�, przy�wieca�o s�o�ce.
Zapali�am papierosa, wymaca�am w torbie portmonetk� i wyci�gn�am j� na wierzch, bo w perspektywie mia�am kt�ry� tam kolejny peja�. Za te ich drogi gotowa by�am p�aci� ze �piewem na ustach, mign�a mi nawet my�l, czyby nie wydawa� okrzyk�w w rodzaju �vive la France!", �mille remerciements!" i tym podobnych, ale pohamowa�am si�, bo i tak nikt by mnie nie us�ysza�, szczeg�lnie w peja�ach automatycznych.
Zaraz za odcinkiem z figurami dogoni�am jaki� dziwny pojazd. Nie tyle mo�e dziwny, ile jad�cy osobliwie, slalomem przez trzy pasma, jak Ives Montand w �Cenie strachu". Kierowcy zapewne si� nudzi�o, a mo�e by� to zwyczajny wariat, z�e samopoczucie odpada�o, slalom wykonywa� bardzo sprawnie. Zwolni�am na wszelki wypadek. Postanowi�am wyprzedzi� go bezpiecznie, ostrym zrywem, bo diabli wiedz�, co takiemu mog�oby wpa�� do �ba, wymy�li sobie, na przyk�ad, zaje�d�anie jako �wietny dowcip...
Wyczeka�am momentu, kiedy zawin�� w prawo, i dmuchn�am trzecim pasem. To by� peugeot. W lusterku ujrza�am, �e wyra�nie si� ucieszy�, poniecha� rozrywki i ruszy� za mn�. Dokitowa�am. Mia� wi�ksze mo�liwo�ci ni� moja ma�a toyota, ale zd��y�am odskoczy� i wydusi�am z niej te sto pi��dziesi�t pi��, niech sobie leci sto osiemdziesi�t, skoro mu to przyjemno�� sprawia, zawsze troch� potrwa, zanim mnie dojdzie. Z prawej pojawi�a si� informacja o peja�u za par� kilometr�w, toyota dosz�a do stu sze��dziesi�ciu, troch� niech�tnie pogodzi�a si� z sytuacj�, peugeot si� zbli�a�, przenios�am si� na �rodkowy pas, udaj�c, �e daj� mu drog�, i poczu�am si� pewniej, bo przed nami ju� co� tam zwalnia�o. Peugeota postanowi�am si� pozby�, nie lubi� znudzonych g�upk�w, a prawdziwych wariat�w boj� si� �miertelnie. Wali� takiego w �eb z zaskoczenia...? Niehumanitarnie. A �agodno�� mo�e okaza� si� zgubna.
15
Peugeot mnie doszed�, ale przegroda finansowa ju� by�a przed nami. Wybra�am sobie miejsce za jak�� furgonetk�, chocia� boksy obok by�y wolne. Zdecydowa�am si� zw��-czy�, poda�am banknot, pi��dziesi�t frank�w, chocia� mia�am drobne. Panienka wyrzuci�a reszt� zbyt sprawnie, jak na moje potrzeby.
Peugeot przejecha� obok bez �adnych przeszk�d, ruszy� wolniutko i nagle nabra�am pewno�ci, �e czeka na mnie. Idiotyzm. Nigdy takich obsesji nie mia�am, sensu w tym zapewne nie by�o za grosz, co mnie w og�le obchodz� ci inni, a teraz ni z tego, ni z owego g�upota si� we mnie zal�g�a. Nie spodoba�o mi si� jego towarzystwo na autostradzie. Czeka... A prosz� bardzo, niech czeka do u�miechni�tej �mierci.
Zjecha�am w prawo, na sam skraj poszerzenia, i zatrzyma�am si�. Mia�am prawo troch� tu posta�. Wysiad�am, zajrza�am do baga�nika, zajrza�abym i pod mask�, gdyby nie to, �e zapomnia�am, jak si� j� otwiera. Wsiad�am z powrotem i upar�am si� symulowa� jakie� zaj�cie. No, ksi��ki przecie� czyta� nie zaczn�... A, prawda, listy...!
Spojrza�am za peugeotem, kt�ry powoli oddala� si� prawym pasem, i zacz�am szuka� napocz�tej Wystrasz Heleny. W kieszeni na drzwiczkach jej nie by�o, zaniepokoi�am si�, zastanowi�am, zn�w wysiad�am i znalaz�am j� pod fotelem, odrobin� przydeptan�, ze �ladami b�ota. Jak ja to zrobi�am...? A, na granicy przecie�, zapewne w po�piechu nie trafi�am w kiesze�. Dobrze jeszcze, �e nie wykopa�am jej przypadkowo w Stuttgarcie.
Zacz�am czyta� od razu dalszy ci�g.
�...Jest jedna taka i ona pani� nienawidzi. Ja wiem, dlaczego ona pani� nienawidzi. Bo ona my�li, �e pani wszystko wie. Oni w og�le my�l�, �e pani mu to ukrad�a ju� dawno, temu swojemu. Albo musz� to zabra�, albo pani� zabij�, bo my�l�, �e tylko pani wie, a tymczasem nie wiedz�, �e ja te� wiem. I sama pani nie wie, co pani ma, a jak si� pani po�apie, to dopiero b�dzie. I o zbrodni wiem ja tu pani podaj�, gdzie b�d�, bo adresu i telefonu to ja si� boj�. W ka�dy pi�tek o sz�stej godzinie b�d� w ko�ciele w Gr�jcu, w pierwszej �awce od chrzcielnicy, na samym ko�cu w prawo, i ta osoba, co tam siedzi, to b�d� ja. Ksi�dzu si� wyspowiada�am. A pani wszystko powiem, bo to straszne swo�o-cze. Z powa�aniem. Wystrasz Helena. PS. A ten list to niech pani spali".
Peugeot m�g� dotrze� nawet do Madrytu, albo i do Lizbony, porzucaj�c nadziej� na moje towarzystwo. Zbarania�am gruntownie i zdolno�� czynienia jakich� gest�w utraci�am ca�kowicie.
W wielkim skupieniu przeczyta�am list drugi raz, potem trzeci. Niewiele mi to da�o, nadal nic z tego nie mog�am zrozumie�. O co tej babie chodzi�o? Czy to w og�le do
mnie...?
Odwr�ci�am jednostronnie zapisan� kartk� i pozby�am si� w�tpliwo�ci. Z ty�u widnia�o jak byk: �Do pani J. Chmielewskiej".
A jednak nale�a�o przeczyta� korespondencj� od razu! Pi�tek wypada, zdaje si�, pojutrze...? Co jest dzisiaj, wtorek czy �roda...? Wszystko jedno, mog�am op�ni� wyjazd o par� dni, uda� si� do Gr�jca, p�j�� do ko�cio�a, znale�� facetk� i spyta�, w czym dzie-
16
�o. Teraz jestem we Francji i zawraca� nie b�d�, zostawi�am za sob� deszcz i roboty drogowe... Zreszt�, pi�tk�w przed nami zatrz�sienie, nie wyjecha�am na rok, wyja�ni� spraw� po powrocie, a listu nie b�d� pali�, tylko przeciwnie, schowam starannie, bo przesta�abym wierzy� w jego tre��.
Wst�pi�o we mnie co�, co sk�onna by�am uwa�a� za g��boki rozs�dek. Schowam... Mia�am du�e do�wiadczenie �yciowe. Nie daj Bo�e schowa� co� tak, �eby by�o �atwo znale��, z regu�y ginie na lata. Schowa� byle jak... te� �le, nie wiadomo, gdzie szuka�, zapomina si�. Najlepiej tam, gdzie cz�owiek cz�sto si�ga, w�o�� do bocznej kieszeni torby, mam tam plan Pary�a, i r�ne mapy, b�dzie mi wpada�o w r�k�. Przy okazji wyjm� plan Pary�a, lada chwila stanie si� bezcenny.
Wysiad�am ponownie, otworzy�am baga�nik, z wysi�kiem dosta�am si� do zewn�trznej kieszeni torby, ustawionej idiotycznie, ty�em do przodu, wygrzeba�am plan Pary�a, wetkn�am list i porz�dnie zasun�am b�yskawiczny zamek. Ju� mia�am zamkn�� klap�, kiedy nagle u�wiadomi�am sobie, �e mam tu czego� za du�o. Wstawi�am tylko torb�, wielk� i p�kat�, inne drobiazgi wrzuci�am na tylne siedzenie, tymczasem torbie jest ciasno, bo razem z ni� le�y co� jeszcze. Olbrzymia reklam�wka, wype�niona jakby arbuzem, co to jest, na lito�� bosk�...?! Zrobi�am jakie� zakupy i zapomnia�am o nich? Mo�e mi si� tam co� rozmrozi�o albo nawet za�miard�o...?
Tkn�y mnie razem, ciekawo�� i niepok�j. Nie b�d� przecie� wioz�a za�miard�ego �arcia do paryskiego hotelu, wyrzuc� po drodze do byle kt�rego �mietnika w pierwszej napotkanej stacji benzynowej. Trzeba zajrze�...
Rozchyli�am pozaginan� reklam�wk� i zajrza�am. I skamienia�am na do�� d�ugo.
Chryste Panie...!!!
Spojrza�a na mnie ludzka g�owa.
Sta�am jak s�up i nie wierzy�am w�asnym oczom. Potem co� we mnie ruszy�o i mign�a mi trze�wa my�l, �e tego nie kupowa�am z pewno�ci�. Nast�pnie, zanim zrobi�o mi si� niedobrze, rozpozna�am g�ow�.
To by�a ta facetka z katastrofy pod �odzi�, ta, kt�ra pe�z�a, kaza�a mi ucieka� i mia�a na imi� Helena. Blade, niebieskie oczy, szerokie brwi i krwawa pr�ga od skroni a� do brody.
Wystrasz Helena...
Z wysi�kiem t�umi�c niemi�e objawy fizjologiczne, delikatnie zawin�am wierzch torby i zatrzasn�am baga�nik. Na mi�kkich nogach podesz�am do drzwiczek i usiad�am za kierownic�. Soli trze�wi�cych nie mia�am, pod fotelem telepa�a si� ma�a puszka piwa, si�gn�am po ni�, chlupn�am sobie i zapali�am papierosa. Piwo by�o letnie, dostarczy�o mi wstrz�su, kt�ry nieco zr�wnowa�y� ten poprzedni.
17
My�la�am w kolejno�ci nast�puj�cej:
Nie zakup, ale te� si� za�miardnie, s�o�ce grzeje. Co mam z tym zrobi�? Zrealizowa� pierwotny zamiar i up�ynni� w �mietniku...? Jako� g�upio... Wozi� ze sob�, a� wr�c� do kraju...? To chyba w lodzie, bo sk�d bym wzi�a formalin�, zreszt�, formalina te� �mierdzi. Odda� policji...? Rany boskie, a c� za chryja z tego wyniknie...?!
Kiedy i gdzie...? Sk�d si� wzi�a, na lito�� bosk�, kiedy i gdzie kto� mi j� wepchn��, sama przecie� nie wesz�a! Jad� jednym ci�giem, na stacjach benzynowych, p�ac�c w kasie, samoch�d mia�am na oku! Zaraz, na noclegach... Jeden w Boles�awcu, drugi w Stutt-garcie, ale przecie� to bydl� wyje alarmem, �e na serce mo�na umrze�, wsz�dzie parking strze�ony, w Boles�awcu okno mia�am od tamtej strony, widzia�am samoch�d, us�ysza�abym wycie! Ca�y hotel by us�ysza�!
Czyja go w og�le zaalarmowa�am...?
Przejecha� p� obcego kraju z ludzk� g�ow� w baga�niku, co za rado��, niez�y prezent wioz� Grzegorzowi, nie daj B�g jeszcze mnie z tym z�api�, czy ona jest aby na pewno prawdziwa? Bo mo�e sztuczna, doskonale podrobiona...?
Dozna�am drgni�cia nadziei, wysiad�am, odetchn�am g��boko i otworzy�am baga�nik. Z determinacj� rozchyli�am torb�. Mobilizuj�c wszystkie si�y ducha przygl�da�am si� w skupieniu przez d�ug� chwil�, od pomacania mnie odrzuci�o. Nie, niemo�liwe, nikt by nie zrobi� czego� takiego, musia�a by� prawdziwa. B�dzie mi si� �ni�a po nocach...
Zn�w wsiad�am do samochodu i pomy�la�am, �e kto� wreszcie zwr�ci na mnie uwag�. To nie jest miejsce na parking, zatrzyma� si� owszem, ale nie stercze� w niesko�czono��! Odjecha� st�d, rany boskie, zastanawia� si� mog� na ka�dym innym odcinku trasy!
O peugeocie zapomnia�am kompletnie, chocia� to on by� przyczyn�, dla kt�rej dokona�am ogl�dzin. Przesta� mnie obchodzi�, nie by�o go ju� zreszt� wida� na horyzoncie. Ruszy�am. Puszka piwa przewr�ci�a si� i troch� napoju wyla�o mi si� na nogi. Zacz�a si� turla�. Nie znalaz�am innego wyj�cia, jak tylko wypi� reszt�, a potem niech si� turla skolko ugodno. Samoch�d i autostrada wsp�dzia�a�y ze sob� beze mnie, nadal mog�am my�le�.
Wszystkie mo�liwe komplikacje towarzysz�ce chwilowo przerasta�y moje si�y, odci�ta ludzka g�owa w baga�niku, w obcym kraju, o �wi�ci patroni...!
Zaj�am si� stron� techniczn� i wysili�am pami��. W Boles�awcu alarm w��czy�am, tak, to by�o pewne. Przypomnia�am sobie �w moment, podr�czne torby uwiesi�am na sobie, obejrza�am si� jeszcze dla sprawdzenia, czy zgasi�am �wiat�a, alarm akurat b�ysn��. Mowy nie ma, �eby kto� dotkn�� samochodu bez przera�liwego wycia, Boles�awiec odpada.
Na granicy... Rany boskie, na granicy zostawi�am to pud�o otwarte, okna i drzwiczki, lata�am jak z pieprzem po cholern� zielon� kart�, �eby j� szlag trafi�. Jacy� ludzie p�tali si� obok, facetka w ��tych spodniach z dzieckiem, wykluczy�am j�, dzieci miewaj�
18
dziwne zabawki, ale do ludzkich g��w chyba jeszcze nie dosz�y. Kto� m�g� otworzy� m�j baga�nik bez ha�asu, zaraz, on si� otwiera kluczykiem, no i co z tego, kluczyk dla takich r�nych to mi�ta z bubrem, m�g� otworzy�, wepchn�� torb� i cze��. Pi�� sekund. Nikt na niego nawet nie spojrza�, ka�dy my�la�, �e gmera przy w�asnym samochodzie, kto by gmera� przy cudzym, w�a�ciciele na og� pilnuj�. W dodatku moje dokumenty z paszportem na czele le�a�y na tablicy rozdzielczej, z daleka widoczne, niemo�liwe, �eby normalny cz�owiek zostawi� wszystko w otwartym samochodzie i oddali� si� w Pireneje. A ot�, okazuje si�, mo�liwe. Albo te� nie jestem normalnym cz�owiekiem, ale informacji w tej kwestii na plecach nie nosz�. No nic, granica owszem, wchodzi w gr�.
A jak by�o w Stuttgarcie? O Bo�e, jeszcze gorzej! Do znajomej dziewczyny trafi�am od ty�u, ma�a uliczka w zieleni, samochodu nawet nie zamyka�am, posz�am szuka� numeru domu, znalaz�am od razu, ale wita�am si�, troch� to potrwa�o, �niech ja mo�e zamkn� samoch�d" � takie s�owa wypowiedzia�am osobi�cie! Znaczy, by� otwarty! Ale za to ruchu tam nie by�o �adnego, nic nie jecha�o, nikt si� nie pl�ta�... Chyba �e mnie �ledzono, za��my takie krety�stwo, kto� patrzy� z daleka, znikn�am w g��bi ogr�dka i we wn�trzu domu, podjecha�, nie traktorem przecie�... Przeje�d�a� z cichym szmerkiem, przyhamowa�, podrzuci� suwenir i zmy� si�. Zn�w pi�� sekund. A by�o prztyka� alarmem, lekkomy�lna idiotka...!
No dobrze, jeszcze hotel zostaje. Znajoma dziewczyna pojecha�a ze mn�, wskazuj�c drog�, zaparkowa�am na zapleczu, zamkn��, z pewno�ci� zamkn�am, a co z alarmem? W��czy�am go czy nie? �eby mnie kto zabi�, nie zdo�am sobie przypomnie�! Nazajutrz odje�d�a�am, prztyka�am, majaczy mi si�, �e dwa razy, czyli nie by� w��czony, w��czy�am i wy��czy�am, ci�gle mam w oczach te b�yskaj�ce �wiat�a, ale wizja pewno�ci mi nie daje. Mo�e ta dziewczyna b�dzie pami�ta�a, przylecia�a do mnie o poranku, razem posz�y�my na parking...
Je�li przez ca�� noc sta�o to pud�o na zapleczu hotelu, nie zaalarmowane, z ulicy dost�pne bez przeszk�d, mo�na by�o zrobi�, co si� chcia�o, i wepchn�� mi tam tysi�c g��w. No nie, tysi�c by si� nie zmie�ci�. Zawracanie g�owy z pi�cioma sekundami...
Zadzwoni� do niej i zapytam.
By�a to w ko�cu jaka� decyzja, podj�wszy j�, dozna�am ulgi. Na jedn� sekund�. W drugiej sekundzie rzuci�o si� na mnie przypomnienie, �e wykrycie gdzie i kiedy mi t� Helen� podrzucono, wcale nie rozwi�zuje sprawy i nie udziela odpowiedzi na pytanie, co, do diab�a, mam z ni� teraz zrobi�!
Nad tym musia�am si� zastanowi� naprawd� porz�dnie i mo�liwie szybko. Nagle stwierdzi�am, �e ju� prawie doje�d�am do Pary�a, co za cholera jaka�, dlaczego tak wcze�nie?! Rozejrza�am si�, wpad�a mi w oko wielka stacja benzynowa z szykanami, zjecha�am w prawo, skr�ci�am. Znalaz�am na parkingu odosobnione miejsce w k�cie.
19
Na my�l, �e jad� na spotkanie z m�czyzn� �ycia z ludzk� g�ow� w baga�niku, co� mi si� zrobi�o. Dosta�am histerycznego ataku �miechu. Przechyli�am si�, wepchn�am twarz w fotel pasa�era, wy�am, pia�am, p�aka�am i nie mog�am si� uspokoi�. Podkr�ci�am szyb�, �eby mnie nie by�o s�ycha�, ale i tak jaki� cz�owiek przygl�da� mi si� z zainteresowaniem z odleg�o�ci kilkunastu metr�w. Nie m�g� chyba odgadn��, �e tak reaguj� na kawa�ek trupa...?
Przesz�o mi wreszcie, usiad�am normalnie. Zdo�a�am si� skupi�.
Rozwi�zanie