5746
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 5746 |
Rozszerzenie: |
5746 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 5746 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 5746 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
5746 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
JAMES WHITE
antidotum
Daleko, na samym skraju Galaktyki, w Sektorze Dwunastym, gdzie uk�ady
gwiezdne s� z rzadka rozsiane, a ciemno�ci niemal absolutne, unosi si� w
przestrzeni olbrzymia kanciasta bry�a Szpitala Kosmicznego. Na trzystu
osiemdziesi�ciu czterech poziomach odtworzono tam �rodowiska, w kt�rych
�yje sze��dziesi�t dziewi�� r�nych znanych Federacji Galaktycznej form
�ycia istot rozumnych; biologiczne spektrum przebiega od skrajnie zimnych
gatunk�w metanowych przez cz�ciej spotykane typy tleno-, chloro- lub
wododyszne do stworze�, kt�rych istnienie opiera si� na konwersji twardego
promieniowania. A w niewielkiej sali na dwie�cie trzecim poziomie starszy
medyk Conway prowadzi� w�a�nie wyk�ad dla trzech specjalist�w
fizjologicznej klasy ELNT i czu� si� wytr�cony z r�wnowagi i
nieszcz�liwy, bo usycha� z wielkiej, nieodwzajemnionej mi�o�ci.
Obiektem uczu� pana doktora by� jeden z trzech ELNT-�w z planety Melfa
Cztery, sze�cionoga, okryta szkieletem zewn�trznym istota troch�
przypominaj�ca kraba; im d�u�ej trwa� wyk�ad, tym cz�ciej przyci�ga�a ona
jego spojrzenia, kt�re z �arliwych zmienia�y si� w niemal lubie�ne. Po�owa
umys�u Conwaya - ta zdrowa psychicznie, ludzka po�owa - obstawa�a, �e
nami�tne po��danie jakiej� ogromnej krabicy jest po prostu �mieszne,
podczas gdy druga po�owa rozp�ywa�a si� nad przepi�knie nakrapianym
pancerzem i og�lnie rzecz bior�c mia�a ochot� wy� do ksi�yca.
Mam problem, pomy�la� Conway nieweso�o; a podobnie jak wiele problem�w w
przesz�o�ci, tak i ten zacz�� si� od wizyty w biurze naczelnego psychologa
O'Mary...
Major O'Mara rozpocz�� rozmow� od pochwa� takiego rodzaju, �e gdyby Conway
nie zna� wcze�niej naczelnego psychologa, nie zdo�a�by odr�ni� ich od
obelg. Do tej pory, m�wi�, doktor Conway mia� na terenie szpitala
praktycznie ca�kowit� swobod� dzia�ania i z wielkim talentem wyszukiwa�
sobie robot� przy samych atrakcyjnych, soczystych, dramatycznych
przypadkach - jak lewituj�ce dinozaury, SRTT-y ogarni�te praoceaniczn�
mani� i temu podobne...
- ...Takie popisowe, melodramatyczne numery nie s� jednak typowe dla
egzystencji lekarza - ci�gn�� O'Mara - i teraz, kiedy awansowali ju� pana
na starszego medyka, przyszed� czas, by pan sobie to u�wiadomi�. Nie
oznacza to, �e przestanie pan leczy�, daleki jestem od tego, by tak
twierdzi�, ale zamiast po�wi�ca� ca�� energi� jednemu tylko pacjentowi,
b�dzie pan teraz odpowiada� za ponad pi��dziesi�ciu. A je�eli kt�ry�
przypadek oka�e si� prosty, nawet pan okiem na niego nie rzuci, tylko
przeka�e leczenie podw�adnemu. Poza tym b�dziemy oczekiwa�, �e przy��czy
si� pan do kt�rego� z prowadzonych w szpitalu d�ugoterminowych projekt�w
badawczych, a to b�dzie oznacza�o zaj�cia rutynowe, nieprzynosz�ce ani
odrobiny chwa�y, oraz proporcjonalnie wi�cej czasu po�wi�canego obowi�zkom
dydaktycznym. Kolejn� konsekwencj� jest konieczno�� przyswojenia sobie
jednej albo kilku ta�m Edukatora i zatrzymania ich na d�u�szy czas w
pami�ci. Wie pan, co to oznacza? - spyta� z pos�pn� min� O'Mara.
Conway przytakn��, s�dz�c, �e wie.
Bez ta�moteki Edukatora taki wielo�rodowiskowy szpital nie m�g�by w og�le
istnie�. �aden pojedynczy m�zg, czy to ludzki, czy inny, nie zdo�a�by
opanowa� olbrzymiej ilo�ci wiedzy zwi�zanej z fizjologi� tak rozmaitych
pacjent�w, jakich tu przysy�ano, i niezb�dnej do skutecznego ich leczenia.
Ale dzi�ki hipnota�mom lekarze mieli dost�p do kompletnych danych o
fizjologii pacjenta ka�dej rasy; ta�ma taka by�a po prostu zapisem
cerebralnym jakiego� wielkiego medyka, nale��cego do tego samego albo
zbli�onego gatunku co pacjent, kt�ry mia� by� poddany terapii.
Lekarz, kt�ry przyswaja� sobie hipnota�m�, musia� dos�ownie dzieli� umys�
z kompletnie obc� osobowo�ci�. A przynajmniej takie si� odnosi�o wra�enie,
poniewa� do umys�u odbiorcy nap�ywa�y wszystkie wspomnienia i
do�wiadczenia istoty, kt�ra przekaza�a dan� ta�m�, a nie tylko
wyselekcjonowane informacje, dotycz�ce danych medycznych. Ta�m Edukatora
nie dawa�o si� redagowa�.
- ...Dotychczas - ci�gn�� O'Mara powa�nie - do�wiadcza� pan dzia�ania ta�m
tylko przez kr�tkie okresy podczas operacji lub dla cel�w diagnostycznych,
po czym nagrania kasowano. A nawet w takich przypadkach pa�ska mentalna
dezorientacja bywa�a znaczna i zdarza�o si�, �e musia�em ordynowa� panu
hipnokuracj�, by przypomnie�, kt�ry z dw�ch mieszka�c�w pana umys�u
powinien by� g�r�. Od tej jednak chwili koniec z wszelk� pomoc�.
- Koniec? - powt�rzy� Conway przera�ony. Spodziewa� si�, �e do sta�ej
ta�my b�dzie przyzwyczaja� si� stopniowo i niespiesznie.
- Starszych medyk�w uznaje si� za du�ych ch�opc�w - odpowiedzia� O'Mara
u�miechaj�c si� krzywo, co wskazywa�o na rozbawienie zabarwione nutk�
wsp�czucia. - Powinni by� w stanie toczy� mentalne batalie o w�asnych
si�ach. Tak wi�c koniec z lekami i hipnopiel�gnacj�, s�u�y� b�d� m�g� panu
wy��cznie radami, z kt�rych pan pewnie wcale nie zechce korzysta�. Ale
niech si� pan nie martwi, pana pierwsze zadanie jest stosunkowo proste...
O'Mara wyja�ni�, �e niedawno opracowano now� technik� operacyjn� dla formy
�ycia klasy ELNT i Conwayowi mia� przypa�� w udziale obowi�zek zapoznania
z ni� grupy wizytuj�cych lekarzy, kt�rzy nast�pnie nabyt� wiedz� przenios�
na sw�j ojczysty �wiat. Operacja by�a podobna do tych, jakie Conway
ostatnio wykonywa�, co sta�o si� jednym z powod�w, dla kt�rych wytypowano
w�a�nie jego. Biuro dyrektora dostarczy mu modeli, pomocy technicznej i
precyzyjnych szczeg��w dotycz�cych samej procedury. Ca�� spraw� mo�na te�
uzna� za co� w rodzaju testu dla Conwaya.
- ...Wiadomo, �e z lekarzami, kt�rzy przyswajaj� sobie hipnota�my na
d�u�szy czas, dziej� si� r�ne dziwne rzeczy - m�wi� O'Mara, kiedy Conway
uk�ada� si� wygodnie na kanapce, a psycholog zak�ada� mu he�m na g�ow�.
R�ce O'Mary, podobnie jak ca�a reszta jego osoby, robi�y wra�enie
brutalnych, mocnych i kompetentnych. - Niekt�rzy, idealni pod ka�dym innym
wzgl�dem, okazywali si� psychologicznie niezdolni do przyswajania ta�my na
d�u�ej ni� jeden dzie�. Pojawia�y si� u nich problemy dermatologiczne,
dochodzi�o do niewydolno�ci organ�w oraz wyst�powa�y r�norakie b�le.
Wszystkie dolegliwo�ci mia�y podstaw� psychosomatyczn�, to oczywiste, ale
obydwaj wiemy, �e zainteresowany odczuwa je tak, jakby by�y prawdziwe.
Nale�y zaznaczy�, �e silny umys� potrafi te zaburzenia kontrolowa�, a
nawet kompletnie je anulowa�. Ale taki umys� musi si� po jakim� czasie
za�ama� pod ich naciskiem. Konieczna jest elastyczno�� po��czona z si�� -
spuentowa� major - a ja mam obowi�zek sprawdzi�, czy ta gruda owsianki,
kt�ra s�u�y panu za m�zg, wykazuje obydwie te cechy.
O'Mara poinstruowa� go nast�pnie, by podczas transferu w miar� mo�liwo�ci
o niczym nie my�la�, a w kilka minut p�niej zdj�� Conwayowi he�m i
kiwni�ciem g�owy odprawi� m�odego lekarza. Pierwsze objawy podw�jnej
osobowo�ci wyra�nie dawa�y ju� zna� o sobie, kiedy Conway udawa� si� do
biura dyrektora, �eby zapozna� si� bardziej szczeg�owo z czekaj�cym go
zadaniem.
A wszystko to wydarzy�o si� zaledwie sze�� godzin temu.
Conway zebra� rozbiegane my�li i wr�ciwszy do chwili bie��cej przekona�
si�, �e druga po�owa jego umys�u, nie przejmuj�c si� absencj� w�a�ciciela,
nie pr�nowa�a. Potrz�sn�� g�ow� z rozdra�nieniem, usi�uj�c zespoli� dwie
osobowo�ci w jedn�, i rozpocz�� rekapitulacj� wyk�adu.
- Podczas wyk�adu wst�pnego zaj��em si� niemal nierozwi�zywalnym problemem
leczenia cukrzycy u osobnik�w klasy ELNT. Podsumowuj�c, choroba ta, czy
te� jej bliski ekwiwalent, znany jest praktycznie wszystkim
ciep�okrwistym, tlenodysznym formom �ycia. Idealne leczenie powinno
polega� na restymulacji wadliwej lub niedzia�aj�cej trzustki. Istniej�
jednak gatunki, a zaliczaj� si� do nich r�wnie� ELNT-y, w przypadku
kt�rych takie leczenie jest niemo�liwe, poniewa� prowadzi ono zwykle do
zak��cenia r�wnowagi hormonalnej, a to niemal zawsze jest fatalne w
skutkach i nieodmiennie szkodzi procesom umys�owym.
Starsze i mniej wydajne metody, kt�re pozwala�y na kontrolowanie raczej
ni� leczenie tej choroby, s� r�wnie� dla pa�stwa rasy nieodpowiednie.
Podawanie insuliny w zastrzykach podsk�rnych zak�ada istnienie cienkiej
elastycznej pow�oki oraz pod�o�a mi�niowego, ot�uszczonego i
obs�ugiwanego przez uk�ad naczy� w�osowatych, kt�re powoli wch�aniaj� lek
i r�wnomiernie dostarczaj� go do strumienia krwi. ELNT-y maj� szkielet
zewn�trzny; nie da si� robi� zastrzyk�w przez pi�ciocalow� warstw� ko�ci.
Pomys�, by wyborowa� w pancerzu niewielk� dziurk� i na sta�e zaimplantowa�
ig��, z r�nych fizjologicznych wzgl�d�w nie mo�e si� powie��. A doustne
pobieranie insuliny, kt�re opiera si� na za�o�eniu, �e pewna jej cz��
p�jdzie na straty i zostanie wydalona, a reszta b�dzie wch�oni�ta przez
�cianki �o��dka, jest procedur� nieodpowiedni� dla ELNT-�w, poniewa�
wydajno�� ich przewodu pokarmowego zmienia si� znacznie w zale�no�ci od
stanu emocjonalnego.
Wszystko to oznacza - zako�czy� po prostu Conway - �e wy, Melfanie,
jeste�cie ostatnim gatunkiem, dla kt�rego cukrzyca jest przypad�o�ci�
zab�jcz�.
Tr�jka Melfan wyg�osi�a kolejno kr�tkie, pochlebne mowy, dzi�kuj�c
wyk�adowcy za niezmiernie pouczaj�ce pierwsze spotkanie. Senreth, ELNT-ka,
kt�r� Conway usilnie stara� si� traktowa� jak rodzaj nijaki, chocia�
po�owa jego umys�u domaga�a si�, by u�ywa� zaimka "ona", chwali�a go
najbardziej. A to zupe�nie nie pomaga�o panu doktorowi w odzyskaniu
r�wnowagi ducha.
Zwykle w tym momencie rozpu�ci�by s�uchaczy i wykorzysta� nast�pne
dwadzie�cia minut, �eby doj�� do siebie; ale nie tym razem, pomy�la� z
ironi�. Te ELNT-y by�y wa�nymi osobisto�ciami na swoim ojczystym �wiecie,
tak wi�c oczekiwano, �e pan doktor b�dzie wyst�powa� nie tylko w roli
nauczyciela, ale i gospodarza.
To, �e siedzi po turecku przy wysokim na dwie stopy stoliku w jadalni,
wcale mu tak bardzo nie przeszkadza�o, ale uporanie si� z mas� owoc�w
morza - pochodzenia zar�wno ro�linnego, jak i zwierz�cego - kt�re przed
nim postawiono, stanowi�o pewien problem. Conway by� g�odny jak wilk i
wiedzia�, �e kierownik dzia�u gastronomii nie podes�a�by mu niczego, co
mog�oby nie zgadza� si� z ziemskim metabolizmem, a wed�ug ELNT-owskich
standard�w jedzenie by�o pyszne - melfa�ska cz�� jego umys�u upiera�a
si�, �e naprawd� tak jest. Ale dla oka i nosa Ziemianina by�a to
obrzydliwo��, kt�ra �mierdzia�a przeterminowanymi rybami.
M�g�by zam�wi� sobie przyzwoite, ludzkie jedzenie, to prawda. Ale robi�c
tak, okaza�by brak dobrych manier, poniewa� z tkwi�cej w jego g�owie ta�my
ELNT-�w dowiedzia� si�, �e widok steku i ziemniak�w gorzej wp�yn��by na
melfa�skich go�ci ni� widok miniaturowych rybek i wodorost�w na niego.
Dopiero kiedy zacz�� si� odpr�a� i pozwoli�, by ludzka to�samo�� usun�a
si� na drugi plan, by� w stanie przyst�pi� do konsumpcji, a wtedy
przy�apa� si� na tym, �e - pos�uguj�c si� obiema r�kami - chwyta jedzenie
z talerza, na�laduj�c za pomoc� kciuka i palca wskazuj�cego ruchy
szczypiec go�ci. Poza tym bardzo mu te� pomog�y filtry do nosa.
Po lunchu oprowadzi� go�ci po tych oddzia�ach szpitala, w kt�rych nie
musieli nak�ada� ochronnych kombinezon�w. Spora liczba ras by�a
ciep�okrwista i tlenodyszna, przyzwyczajona do normalnej grawitacji i
ci�nienia, tak �e wycieczka trwa�a ponad cztery godziny. Przez wi�kszo��
czasu rozmawiali o sprawach zawodowych, a Conway stara� si�, �eby
przynajmniej jeden z ELNT-�w oddziela� go od Senreth. Ogarnia�o go
przemo�ne pragnienie, by r�bn�� g�ow� o jej pancerz dok�adnie mi�dzy szyj�
a lew� par� przednich szczypiec.
Melfanie jadali co dziesi�� godzin, a pomi�dzy posi�kami sypiali po
cztery, tak wi�c podczas nast�pnej wizyty w jadalni Conway m�g� zam�wi�
sobie to, co lubi�. Ale tymczasem ELNT-owska ta�ma tak si� ju� mocno
okopa�a na pozycji, �e zar�wno melfa�skie, jak ziemskie zachcianki
wydawa�y mu si� paskudne. A by� naprawd� g�odny. W desperacji przebiega�
wzrokiem jad�ospis, wyobra�aj�c sobie w my�li dania i pospiesznie
wyrzucaj�c je z pami�ci, kiedy jego melfa�ska cz�� reagowa�a obrzydzeniem
albo md�o�ciami. Musia� uciec si� w ko�cu do kanapek, b�d�cych namiastk�
posi�k�w dla wszystkich udr�czonych ta�mami diagnost�w i starszych
lekarzy.
Po�owa umys�u obstawa�a, �e maj� one smak korka, a druga po�owa uwa�a�a,
�e s� niewiele lepsze ni� post. Paliwo, pomy�la� Conway zdegustowany, to
jest po prostu paliwo.
Diabli wzi�li ca�� zwi�zan� z jedzeniem przyjemno��.
Nast�pne trzy godziny sp�dzi� w swoim pokoju, pracuj�c nad wyk�adami,
kt�re planowa� wyg�osi� w nast�pnym tygodniu. Mia� do dyspozycji olbrzymi�
mas� ELNT-owskich danych, tak teoretycznych, jak i praktycznych;
poszerza�y one jego zdolno�� kojarzenia oraz dublowa�y moc umys�u, a
upora� si� z tym aspektem pracy po prostu b�yskawicznie. Odczuwa� w
stosunku do siebie co� w rodzaju nabo�nej czci, chocia� zdawa� sobie
spraw�, �e w tych okoliczno�ciach jako�� my�lenia bliska geniuszom jest
normalna. Oto idea�: fukcjonuj�ca synteza wiedzy i do�wiadczenia osobnika
dawno zmar�ego ze wsp�czesnym, oryginalnym sposobem my�lenia
praktykuj�cego lekarza.
Conway przygotowa� materia� na nast�pne trzy dni. Nie m�g� wybiega� za
daleko w prz�d, dop�ki nie zorientuje si�, jak szybko jego go�cie b�d�
przyswajali wiedz�. Sko�czywszy prac� poczu� si� zm�czony i postanowi� jak
najszybciej zapa�� w sen, poniewa� gdy tylko przestawa� si� koncentrowa�
na czysto medycznych tematach, ELNT, kt�ry dzieli� z nim umys�, zaczyna�
robi� swoje. Im szybciej w naturalny spos�b straci przytomno��, tym lepiej
b�dzie dla nich obu.
Ale pomys� okaza� si� niewykonalny.
Conway rzuca� si� po ��ku i wierci�, powtarzaj�c sobie, �e osobnik, z
kt�rym dzieli umys�, jest tylko zapisem cerebralnym, wspomnieniem istoty,
kt�ra dawno ju� przesta�a dba� o sprawy cielesne. To on, Conway, tutaj
rz�dzi i musi si� mentalnie postawi�. Tkwi�cy w jego g�owie Melfa�czyk
obiektywnie nie istnieje, a wi�c sygnalizowane przez niego pragnienia mog�
by� najwy�ej n�dznym cieniem po��dania.
Problem w tym, my�la� Conway �a�o�nie, �e owe pragnienia w niczym nie
przypomina�y n�dznych cieni, poniewa� ELNT nagra� t� ta�m�, b�d�c u
szczytu kariery zawodowej, jako wci�� jeszcze stosunkowo m�ody osobnik
swojego gatunku. Tak wi�c wbrew przekonaniu Conwaya, �e Melfa�czyk zmar� i
nie istnieje, osobowo��, kt�ra dzieli�a z nim umys�, by�a �ywa i a� si�
rwa�a do dzia�ania, jak w dzie�, kiedy sporz�dzono nagranie. Melfanie byli
ciep�okrwi�ci, ich metabolizm niezbyt odbiega� od ludzkiego. Mo�e bardziej
trafnie opisywa�oby ich okre�lenie "gor�cokrwi�ci", poniewa� nale�eli do
rasy silnie emocjonalnej i nami�tnej. Conway przekona� si� o tym na
w�asnej sk�rze. A osobnik, kt�ry nagra� ta�m�, nawet jak na
przedstawiciela swej gor�cokrwistej rasy, okazywa� si� istnym diab�em
wcielonym, kiedy w gr� wchodzi�a przedstawicielka p�ci �e�skiej.
W ko�cu Conway zapad� w sen, a jego m�zg a� kipia� od podniecaj�cych,
sugestywnych wyobra�e�, bardziej normalnych u m�odzika, kt�rego r�wnowag�
psychiczn� po raz pierwszy powa�nie zak��ci� osobnik p�ci przeciwnej.
Problem w tym, �e dziewczyna z marze� Conwaya, imieniem Senreth, mia�a
sze�� n�g i przypomina�a kraba.
Nagle przebudzi� si� z wrzaskiem czystej paniki. W kilka minut p�niej,
kiedy jego puls wr�ci� do normy, pr�bowa� przeanalizowa� koszmar, kt�ry go
wyrwa� ze snu. Pami�ta� ogromny i fundamentalny l�k, zawroty g�owy i
wra�enie, �e jest kompletnie bezbronny. Po�o�y� si� znowu, przymkn��
oczy... i w pi�� minut p�niej usiad� zlany potem.
Zwykle Conway nie miewa� sn�w, a tym bardziej koszmar�w. Wiedzia�, �e
przera�enie, kt�re go obudzi�o, nie mog�o wi�za� si� z jego osob�;
oznacza�o to, �e ostatnio pojawi� si� jaki� nowy czynnik, kt�ry wp�ywa na
melfa�sk� po�ow� umys�u. Po�o�y� si� po raz trzeci i zacz�� we
wspomnieniach ELNT-a szuka� przyczyny owej paniki. Zaj�o mu to du�o
czasu, poniewa� sprawa by�a tak prosta, tak podstawowa, �e �aden ELNT by
si� nad ni� nie zastanawia�. Conway przekr�ci� si� na brzuch i zanim
spokojnie zasn��, pomy�la� jeszcze, �e ka�da okryta grubym pancerzem
istota poczu�aby si� bezradna i wystraszona, gdyby j� zmusi� do spania na
wznak.
Obudzi� si�, kiedy w uszach zagrzmia�y mu dudni�ce wybuchy i syreny
alarmowe. Conway mia� twardy sen i przekona� si�, �e taka w�a�nie
kombinacja najszybciej stawia go na nogi. Niekt�rzy z jego koleg�w
w��czali sobie �agodn� muzyczk�, ale Conway uwa�a�, �e to dobre dla
mamisynk�w. Szukanie po omacku wy��cznika rozbudzi�o go do reszty; doszed�
do wniosku, �e mi�o b�dzie przed �niadaniem przez p� godziny pope�za�
sobie wok� prywatnego jeziorka. Je�eli ogarnie go szczeg�lnie szata�ski
nastr�j, mo�e nawet zje par� dekoracyjnych rybek, kt�re zrobi�y si� ju�
t�uste i leniwe. Podszed� na czworakach do przesuwnych drzwi i pr�bowa� je
w�a�nie otworzy�, trykaj�c w tafl� g�ow�, kiedy sp�yn�o na niego
objawienie: ELNT chy�kiem zakrad� si� na frontow� pozycj�, kiedy op�r
Conwaya tu� po obudzeniu by� s�aby.
Przypomnia� sobie, �e powinien si� ubra�. Melfanie nie u�ywali odzie�y.
Podobnie jak poprzedni posi�ek, tak i �niadanie by�o kompromisem. Przy tym
samym stoliku siedzia� inny lekarz-Ziemianin i z podobnym brakiem
entuzjazmu gmera� przy dziwnym zestawie da�. Wymienili blade u�miechy, a
nast�pnie Conway uda� si� na poziom dwie�cie trzeci.
Ten dzie� by� fatalny, a nast�pny - jeszcze gorszy. W swoich wyk�adach
Conway doszed� do etapu dyskusji w czteroosobowym gronie - mia� zreszt� na
takie dyskusje nadziej�. Zajmowa�y mu one trzy godziny rano i tyle� czasu
po po�udniu, i nieuchronnie przeci�ga�y si� na por� lunchu, wi�c przy
posi�kach z ELNT-ami musia� rozmawia� o sprawach zawodowych. Mniej jednak
przejmowa� si� tym, co mu dawano do jedzenia, a wi�cej faktem, �e
codziennie, przez niemal osiem godzin bez przerwy, musia� przebywa� w
towarzystwie Melfan. Co by�o k�opotliwe i to bardzo. Poniewa� zmusza�o go
do zbyt wielu bezpo�rednich kontakt�w z Senreth.
Na jednym z bardziej ruchliwych korytarzy Conway odsun�� si� na bok, �eby
unikn�� zdeptania przez s�oniowatego FGLI. Wpad� na Senreth i chc�c
odzyska� r�wnowag�, chwyci� j� za �rodkow� lew� nog�. Dotkni�cie poruszy�o
go do �ywego, chocia� ludzka po�owa umys�u podpowiada�a, �e ko�czyna
Melfanki przypomina w dotyku ciep��, lekk� wilgotn� k�od�. Cofn�� si� jak
oparzony, twarz mu p�on�a.
- Bardzo przepraszam - odezwa� si� g�os Senreth z translatora, a wi�c si��
rzeczy pozbawiony emocji. - Rasa nasza niezwykle jest niezdarna.
- Ca�a wina po mojej stronie - wyj�ka� Conway, a potem wypali�: - Wr�cz
przeciwnie, r�wnie zwinna, jak pi�kna pod wzgl�dem cielesnym... - Ugryz�
si� w j�zyk w sam� por�, zanim go�cie zdo�ali zorientowa� si�, �e raczej
prawi komplementy Senreth ni� uprzejmo�ci rasie Melfan jako ca�o�ci. Dot�d
nie zdarzy�o mu si� zaanga�owa� w wykraczaj�c� poza zainteresowania
zawodowe wymian� zda� z Melfank�. R�ce mu si� paskudnie trz�s�y.
I w�a�nie wtedy doszed� do wniosku, �e b�dzie musia� zobaczy� si� z
O'Mar�. Nazajutrz mia� z ELNT-ami zacz�� prac� na modelach, ale nawet przy
modelach nie m�g� pozwoli� sobie na dr�enie r�k.
Okaza�o si� jednak, �e O'Mara jest nieosi�galny.
- Zachorowa� - poinformowa� go Carrington, m�ody, okr�g�olicy psycholog,
kt�ry zajmowa� biurko O'Mary. - Najwyra�niej hydraulika mu si� pozatyka�a
cholesterolem i podobnymi �wi�stwami, i patologia postanowi�a pod�uba�
przy nim przez tydzie� albo dwa. Czy mog� co� dla pana zrobi�?
Conway przytakn�� i przedstawi� mu z lekka ocenzurowan� wersj� swoich
psychicznych problem�w. Zako�czy� pro�b� o pozwolenie na pobranie z
Edukatora drugiej ta�my - takiej, kt�ra nale�a�aby do ozi�b�ej i
pozbawionej emocji formy �ycia i nadawa�a si� do zwalczania wp�yw�w
podrywacza, kt�ry w�a�nie zamieszkiwa� jego umys�. Mia� nadziej�, �e
je�eli napu�ci na siebie nawzajem ozi�b�ego typa i napalonego Melfa�czyka,
to uda mu si� utrzyma� w�asne, ludzkie emocje na pierwszym planie i w ten
spos�b b�dzie w stanie ignorowa� Senreth.
Carrington zrobi� pe�n� namys�u min�, po czym oznajmi�:
- Niewykluczone, �e zrobi�by si� panu przez to jeszcze gorszy m�tlik w
g�owie, ale mo�e i nie. To znaczy, gdybym si� zgodzi� panu p�j�� na r�k�,
a nie mam najmniejszego zamiaru.
- Ale dlaczego?! - zapyta� ze z�o�ci� Conway.
- Poniewa� tak kaza� O'Mara - odrzek� Carrington z niezm�conym spokojem. -
Zostawi� jednoznaczne polecenia dotycz�ce pana. �adnych zabieg�w,
zastrzyk�w ani innych form terapii, kt�re mia�yby panu pom�c, kiedy zrobi
si� ci�ko. Pana dezorientacja umys�owa jest zrozumia�a, serdecznie
wsp�czuj�, ale udzielanie panu na tym etapie pomocy mija�oby si� z celem.
Musi pan znale�� w�asne metody, pozwalaj�ce walczy� lub adaptowa� si� do
zaistnia�ej sytuacji. Wszyscy nowo mianowani starsi medycy musz� przez to
przej��. Gdybym da� panu w tej chwili jak�� psychologiczn� podp�rk�,
oznacza�oby to, �e ju� zawsze b�dzie pan potrzebowa� podp�rek, a wtedy
koniec z nadziejami na dalszy awans. Je�eli sprawy posun� si� za daleko -
psycholog przygl�da� mu si� przenikliwie - i sytuacja stanie si� na tyle
powa�na, �e niekorzystnie b�dzie wp�ywa� na pana sprawno�� fizyczn�, mam
tu na my�li gwa�towne ataki niestrawno�ci, utrat� koordynacji ruch�w i tak
dalej, mo�e pan poprosi�, by odwo�ano pana od tego przypadku.
Ale o tym, oczywi�cie, nie mog�o by� nawet mowy. R�wnie dobrze m�g�by
publiczne przyzna� si�, �e brak mu zawodowych zdolno�ci i charakteru -
kr�tko m�wi�c, �e nie nadaje si� do tej pracy. Nic bardziej upokarzaj�cego
nie mog�oby si� przydarzy� cz�owiekowi w jego po�o�eniu. Conway potrz�sn��
g�ow�, warkn�� "dzi�kuj� panu" i wyszed�.
Z m�tlikiem w g�owie i przejrza�ymi owocami morza m�g�by sobie jako�
poradzi�, ale w sprawie Senreth co� trzeba b�dzie zrobi�. Mo�e atak
dr��czki by� tylko jednorazowym zjawiskiem, a je�eli tak, to nie ma si�
czym martwi�. Ale nie wolno mu by�o czego� takiego za�o�y�, bo nied�ugo
pod no�em b�dzie mia� �yw� istot�, a Senreth i dw�ch pozosta�ych ELNT-�w
b�dzie asystowa� przy operacji. Co� trzeba zrobi� albo z t� sze�ciono�n�
femme fatale, albo z samym sob�.
Walcz albo si� adaptuj, powiedzia� Carrington; problem zdawa� si� jednak
tkwi� w tym, �e nadmiernie si� adaptowa� - �eby nie powiedzie� poddawa�.
Ale pierwotny pomys� na zwalczanie wp�ywu ELNT-a nie straci� na warto�ci,
chocia� Carrington nie chcia� udost�pni� mu innej ta�my. Wci�� jeszcze
mo�e zwalcza� ogie� nie ogniem, tylko kra�cowym ch�odem.
Szybkim krokiem przeszed� do pobliskiej mi�dzypoziomowej �luzy i za�o�y�
lekki kombinezon. W dziesi�� minut p�niej p�yn�� przez ch�odn� ziele� na
oddziale wododysznych AUGL-�w. Stamt�d, w tym samym kombinezonie,
przeszed� przez szereg wype�nionych chlorem sal, nale��cych do
illensa�skich PVSJ-�w. W�r�d personelu PVSJ-�w mia� bardzo wielu
znajomych, ale spieszy� si� tak, �e uda�o mu si� zniech�ci� ich do
rozmowy. Na nast�pnym poziomie mimo izoluj�cego materia�u kombinezonu
poczu� uderzenie ch�odu. Szybko pokona� jeszcze jedn� �luz� i dygocz�c
wsiad� do zaparkowanego w jej wn�trzu, przypominaj�cego czo�g pojazdu,
grubo izolowanego, od wewn�trz wy�adowanego grza�kami, a od zewn�trz
obwieszonego ch�odziarkami. W �aden inny spos�b nie mo�na by�o wej�� do
Sektora Zimnego, nie zamarzaj�c przy tym samemu na �mier�, ani nie ra��c
�miertelnie wszystkich pacjent�w na sali ciep�em wypromieniowanym z
w�asnego cia�a. Bo tutaj znajdowa�y si� sale metanowych form �ycia,
superzimnych, krystalicznych istot, kt�re zamieszkiwa�y tylko najdalsze
planety, kr���ce wok� niekt�rych najzimniejszych s�o�c.
Wewn�trz panowa�y absolutne ciemno�ci, a temperatura te� bliska by�a
absolutu. Na ekranie Conway zobaczy�, �e podje�d�a do niego drugi pojazd,
kt�ry przypomina jego w�asny. Nale�a� do dy�urnej piel�gniarki i lekarz
musia� wyja�ni�, �e przeprowadza w�a�nie pewne og�lne badania, kt�re nie
wymagaj� ani jej pomocy, ani bezpo�redniego badania pacjent�w.
Kiedy znowu zosta� sam, zastanawia� si� przez kr�tk� chwil�, kto czy te�
co siedzia�o w tym drugim czo�gu. G�os piel�gniarki przeszed� przez
translator, wi�c z pewno�ci� nie by�a Ziemiank�. Potem wy��czy�
translator, odci�� zasilanie dw�ch grza�ek i wzmocni� nap�yw d�wi�k�w
wychwytywanych przez zewn�trzne czujniki; chcia� s�ysze�, jak rozmawiaj�
pacjenci, a nie chcia�, by rozprasza�a go tre�� rozm�w. Rozmy�lne
wych�odzenie wn�trza pojazdu mia�o go po prostu silniej uwra�liwi� na
wszelkie odg�osy.
W kabinie unosi�a si� lekka mgie�ka jego oddechu. Conway przymkn�� oczy i
s�ucha� g�os�w p�yn�cych z sali pe�nej inteligentych kryszta��w. By�y
niewys�owienie delikatne, niewiarygodnie kruche; rozmowa przypomina�a
brz�k zderzaj�cych si� p�atk�w �niegowych. Kiedy s�ucha� subtelnego
carillonu o wielkiej czysto�ci, przysz�o mu do g�owy, �e spos�b my�lenia
tej rasy mo�na opisa� jako ch�odny, delikatny i �agodny. W ca�ej ich
historii nie znalaz�oby si� cienia przemocy, a wszelka motywowana erotyk�
my�l by�a im kompletnie obca. Kryszta�y charakteryzowa�a cecha, kt�r�
mo�na by�o okre�li� wy��cznie jako ch�odne uduchowienie.
I to w�a�nie ono oka�e si� lekarstwem, pozwalaj�cym poskromi� tego
napalonego Melfa�czyka, kt�ry mia� wp�yw na stanowczo zbyt wielk� cz��
jego umys�u. I cia�a. A przynajmniej Conway tak� mia� nadziej�
Nast�pnego dnia zacz�y si� �wiczenia praktyczne; Conway demonstrowa� now�
procedur� na modelu ELNT-a, kt�ry zbudowa�a dla niego anatomia. Ich dzie�o
by�o zdumiewaj�co realistyczne, zawiera�o funkcjonuj�ce serce i uk�ad
kr��enia. Dw�ch m�skich ELNT-�w wyrazi�o zadowolenie i zaskoczenie tak�
precyzj�, a Senreth zareagowa�a w charakterystyczny dla siebie spos�b.
- Przystojna bestia - wykrzykn�a, postukuj�c model po pancerzu na wp�
figlarnie, a na wp� czule. - Teraz ju� si� takie nie wyl�gaj�.
Conway mocno zacisn�� powieki, a ELNT-owska cz�stka jego umys�u przysiad�a
na zadzie i zawy�a, a w ka�dym razie zrobi�a to, co beznadziejnie
zakochane kraby robi�y w podobnych okoliczno�ciach. Rozpaczliwie wraca�
my�l� do poprzedniego wieczora, sp�dzonego na sali metanowej, odtwarzaj�c
w my�li ch�odn�, eteryczn� urod� tego �rodowiska. Skoncentrowa� si� ze
wszystkich si� i terapia chyba zadzia�a�a. W ka�dym razie, kiedy w kilka
sekund p�niej otworzy� oczy i ukradkiem popatrzy� na w�asne d�onie, nie
dygota�y.
Poprosi� o uwag� i zacz�� wymienia�, jakich instrument�w nale�y u�y� przy
operacji, dotykaj�c przelotnie ka�dego z nich, kiedy go omawia�. Niekt�re
nale�a�y do standardowego wyposa�enia Melfan, inne zosta�y zaprojektowane
w Szpitalu Kosmicznym specjalnie do tej operacji; wszystkie trzonki
ko�czy�y si� typowym dla ELNT-�w uchwytem - dwoma w�skimi, pustymi w
�rodku sto�kami, umieszczonymi pod k�tem trzydziestu stopni w stosunku do
siebie. Zaprojektowano je tak, by pasowa�y do melfa�skich szczypiec, ale
Conway przekona� si�, �e on r�wnie� mo�e ich u�ywa�. Ludzka d�o� by�a
chyba najbardziej zdoln� do adaptacji ko�czyn� ze wszystkich.
Od instrument�w przeszed� do zamkni�tego w przezroczystym pojemniku
przedmiotu, le��cego na s�siednim stole. Przypomina� troch� spory, szeroki
na trzy cale placek, kt�ry kto� porozci�ga� i poskr�ca�. Z jego g�rnej
powierzchni niczym wiotkie anteny wyrasta�y dwa kawa�ki w�skich
plastikowych przewod�w, a ca�o�� zajmowa�a obj�to�� w przybli�eniu jednej
stopy sze�ciennej.
- To jest sztuczna trzustka - oznajmi� Conway z nutk� dumy. - Pierwszy
model zajmowa� ca�y pok�j, a zminiaturyzowanie go do obecnych rozmiar�w
by�o wielkim osi�gni�ciem. Mo�na go zastosowa� dzi�ki temu, �e u osobnik�w
waszego gatunku organy wewn�trzne stosunkowo swobodnie p�ywaj� w p�ynie
absorbuj�cym wstrz�sy. To urz�dzenie jest powyginane z dw�ch powod�w: �eby
mog�o dostosowa� si� kszta�tem do otaczaj�cych je organ�w i �eby nie da�y
mu si� one przesuwa�. Krew t�tnicza jest kierowana do sztucznej trzustki z
punktu bliskiego sercu, przez co poziom cukru we krwi utrzymuje si� na
poziomie optymalnym. Niestety, neutralizacja nadmiaru cukru powoduje, �e w
przyrz�dzie gromadzi si� pewna ilo�� odpad�w, kt�re co trzy albo cztery
lata trzeba usuwa�. Ale ta procedura jest du�o mniej skomplikowana ni�
pocz�tkowa operacja.
Nast�pnie Conway podkre�li�, jak wa�na jest szybko�� i precyzja. Kiedy
usunie si� fragment pancerza i p�yn ustrojowy sp�ynie, organy wewn�trzne,
razem z przyczepionymi do nich mi�niami i sieci� naczy� dostarczaj�cych
krew, nie b�d� si� ju� unosi�y w pozbawionym tarcia o�rodku. Pod wp�ywem
ich w�asnego ci�aru oraz ci�aru organ�w s�siednich mog� nast�pi� istotne
przemieszczenia i kompresja, a tak�e ewentualne przerwy w dop�ywie krwi do
istotnych obszar�w. Ponadnormatywnemu obci��eniu zostanie poddane
zw�aszcza serce. �eby nie dosz�o do �mierci - a wystarczy kilka minut
obci��enia - podczas wprowadzania sztucznej trzustki organy wewn�trzne
musz� by� podtrzymywane, i w�a�nie dlatego potrzebnych jest a� trzech
asystent�w. Uzwgl�dniaj�c mas� melfa�skiej formy �ycia wyliczono, �e taka
ich liczba mo�e udzieli� maksimum pomocy przy minimum zat�oczenia.
Conway po�o�y� atrap� sztucznej trzustki na tacy z instrumentami i
popchn�� j� dalej po ramie operacyjnej, w kt�rej podwieszono "pacjenta".
- To ma by� pr�ba generalna, ale bez limitu czasowego - powiedzia�
energicznie. - Tak wi�c, je�eli zechcecie pa�stwo zaj�� miejsca,
przyst�pimy do pracy...
Pocz�tek by� stosunkowo �atwy. Conway usun�� fragment pancerza, mierz�cy
osiemna�cie cali na sze��, i odkry� le��c� pod nim b�on�, kt�r� przebi�
ssawk�. Kiedy pompy wysysa�y p�yn ustrojowy do aseptycznego pojemnika,
zrobi� d�ugie naci�cie i ostro poleci� tr�jce asystent�w, by wkroczyli do
akcji z �y�kami maj�cymi podtrzymywa� organy. By�y to �y�ki o szczeg�lnym
kszta�cie, z d�ugimi trzonkami, wygi�tymi pod k�tem; zaprojektowano je
tak, by podczas odsysania p�ynu utrzymywa�y organy wewn�trzne na
w�a�ciwych miejscach.
- Nie wszyscy naraz, prosz�! - Conway zwr�ci� im surowo uwag�, kiedy sze��
par szczypiec zesz�o si� nad polem operacyjnym. - Ha�asujecie jak warsztat
mechaniczny! Ju� lepiej, ale pami�tajcie, �e ja te� si� tam musz�
zmie�ci�... Senreth, nie podtrzymuje pani p�uca we w�a�ciwy spos�b. Prosz�
pozwoli�, to pani poka��...
Conway chwyci� w ka�d� d�o� po jednej parze szczypiec Senreth i delikatnie
ustawi� je w prawid�owej pozycji; poczu�, �e zasycha mu w ustach, i jak
szalony zacz�� przypomina� sobie pacjent�w z sali metanowej. Kontynuowa�
dr��cym g�osem:
- �eby zrobi� miejsce dla tego przyrz�du, musimy najpierw naci�� mi�sie�,
kt�ry utrzymuje...
Na jego r�kawiczki trysn�o nagle co� szkar�atnego, potem pole operacyjne
zala�a fala czerwieni i ju� nic nie by�o wida�. Conway gapi� si� na ni�
jak g�upi, zadaj�c sobie pytanie, jak mog�o do czego� takiego doj��,
chocia� przez ca�y czas dok�adnie wiedzia� jak.
- Szokuj�co realistyczny model - odezwa� si� jeden z ELNT-�w. - I pokazowa
lekcja dla nas wszystkich, sir. Oczywi�cie przeszkodzili�my panu.
Conway podni�s� wzrok. ELNT podsuwa� mu wyj�cie z sytuacji; kusi�o go, by
z niego skorzysta�. Ale zamiast tego zrobi�, potrz�sn�� gniewnie g�ow� i
powiedzia�:
- Je�eli jest tu jaka� lekcja, to taka, �e nauczyciel niekoniecznie umie
wszystko. A teraz jeste�cie pa�stwo wolni. Ka�� technikowi naprawi� ten
model przed nast�pnym wyk�adem.
Z rozmys�em powstrzyma� si� od sformu�owania: "moim nast�pnym wyk�adem".
Musi zobaczy� si� z Carringtonem. Chcia� zrezygnowa�.
Ale najpierw musi znale�� kogo�, kto go zast�pi. Trzeba te� bra� pod uwag�
Melfan. Potrzebny by� inny starszy medyk - taki, kt�ry mia�by wi�cej
do�wiadczenia i by� bardziej stateczny. Mo�e zechce go zast�pi� doktor
Mannen.
Dopad� doktora Mannena, kiedy ten wychodzi� w�a�nie z bloku dla klasy
LSVO. Jego stary przyjaciel i niegdy� nauczyciel specjalizowa� si� w
operowaniu nale��cych do tej klasy istot skrzydlatych, �yj�cych w
warunkach niskiej grawitacji, oraz ich kuzyn�w MSVK, i przyswoi� sobie te
dwie ta�my na sta�e. Mimo to zachowywa� si� i rozmawia� ca�kiem rozs�dnie,
chocia� odrobin� bezceremonialnie.
- A wi�c wpad�e� w tarapaty i potrzebujesz pomocy - zagrzmia� weso�o. - Co
si� dzieje? Sprawy zawodowe czy mo�e jakie� paskudne zaanga�owanie
emocjonalne?
- Jedno i drugie - powiedzia� z gorycz� Conway.
Brwi Mannena podjecha�y do g�ry.
- A mnie si� zawsze zdawa�o - mrukn�� z szerokim u�miechem - �e jeste� za
bardzo zasadniczy na takie sprawy. No, no. Ale mo�esz mi to opowiedzie� ze
wszystkimi makabrycznymi szczeg�ami przy lunchu, je�eli nie b�dzie ci
przeszkadza�o, �e za�eram si� czym�, co przypomina karm� dla ptak�w.
- Byle tylko nie pachnia�o rybami - odrzek� Conway z g��bokim
przekonaniem, a potem wda� si� w nieco niekoherentne wyja�nianie swoich
problem�w.
Obydwaj wy��czyli translatory, �eby mijaj�cy ich nieziemcy nie byli w
stanie pods�uchiwa�. Nie mogli dopu�ci�, �eby akurat ta skandaliczna
historyjka si� rozesz�a.
- W zasadzie tw�j problem sprowadza si� do tego, �e masz ochot� ugania�
si� za krabami - mrukn�� Mannen, kiedy znale�li stolik. Zanim Conway
zd��y� odpowiedzie�, doda�: - Mam na my�li krabice i krab�wny, oczywi�cie.
Nie chcia�bym, �eby zabrzmia�o to tak, jakby co� by�o w tob� powa�nie nie
w porz�dku.
- Sprawa jest powa�na - zauwa�y� Conway spokojnie.
Mannen pokiwa� g�ow�.
- Dla ciebie na pewno - powiedzia� ze wsp�czuciem. - Co� mi si� zdaje, �e
by�o to pod�e �wi�stwo ubra� ci� w ta�m� ELNT-a jako pierwsz�
d�ugoterminow�. Gdyby ta druga osobowo�� by�a ca�kowicie obca, nie mia�by�
takich k�opot�w z odseparowaniem od siebie obydwu zestaw�w danych.
Melfanie s� bardzo zbli�eni do nas pod wzgl�dem temperamentu, i mi�dzy
innymi przez to masz k�opoty. A czy przysz�o ci na my�l, �e twoja
pod�wiadomo�� mo�e wspiera� i zach�ca� tego sze�cionogiego Don Juana, �e
gdzie� w g��bi duszy nasz spokojny i superprzyzwoity doktor Conway mo�e
podziela� jego uczucia? W ko�cu ta�ma to tylko zesp� zarejestrowanych w
twoim umy�le wspomnie� i chocia� nale�y spodziewa� si� pewnej
dezorientacji, nie powinno by� wielkich trudno�ci z ustaleniem, kt�ry z
was jest pierwotnym tob�, a kt�ry osobowo�ci� wt�rn�.
Mannen milcza� przez chwil�. Kiedy si� znowu odezwa�, m�wi� niemal
szorstko.
- By� mo�e zaczynam przemawia� jak O'Mara, ale wydaje mi si�, �e je�eli
blisko�� tej ELNT-ki wstrz�sn�a tob� tak bardzo, �e spartoli�e�
demonstracj�, jest to wyra�na wskaz�wka, �e chcesz, by melfa�ska osobowo��
wzi�a g�r�. Radzi�bym ci doprowadzi� si� do porz�dku, i to szybko.
Conway gniewnie odrzuci� oskar�enie, jakoby sam dla siebie mia� by�
mentalnym zdrajc�, i wda� si� w szczeg�owy opis pr�b, jakie podj��, by
zwalczy� wp�yw ELNT-a. Nagle przerwa�. Nie by�o potrzeby opowiada�
Mannenowi, czego si� obawia� najbardziej: �e spartoli nie demonstracj�,
tylko prawdziw� operacj�, i zabije pacjenta.
- ...Chc� zrezygnowa�, doktorze - zako�czy� �a�o�nie. - Czy zast�pi mnie
pan?
- Nie! - warkn�� Mannen, a potem doda� gwa�townie: - Zastan�w si�,
cz�owieku! Musia�by� powiedzie� Melfanom, dlaczego si� wymigujesz i
wszyscy ob�mialiby si� tak, �e musia�by� ucieka� ze szpitala. Do cholery,
na pewno s� jeszcze jakie� sztuczki, o kt�rych nie pomy�la�e�. Podobno to
ty miewasz niekonwencjonalne pomys�y, pami�tasz? Ten topniej�cy SRTT i ta
poczwarkowata forma �ycia...
G�os Mannena ucich�, oczy przybra�y nieobecny wyraz. Nagle u�miechn�� si�
i powiedzia�:
- Istnieje pewne podej�cie, kt�rego jeszcze nie wypr�bowa�e�. Problem w
tym, �e jest ma�o prawdopodobne, by� o nim pomy�la�. Ja bym to zrobi� i
wielu innych, kt�rych znam, ale nie ty. A mnie nie wolno ci tego pomys�u
podsuwa�.
Conway sapn�� przez nos i poprosi�:
- Niech pan przestanie si� wykr�ca�. O'Mara powiedzia�, �e mo�e mi pan
doradza�. Nie m�g�by pan uj�� tego tak, �eby pana wypowied� zabrzmia�a jak
rada?
Mannen potrz�sn�� g�ow�.
- B�d� musia� przemy�le� sobie t� spraw�, poruszy� par� spr�ynek i
przepu�ci� j� przez odpowiednie kana�y. Szkoda, �e nie nale�ysz do typ�w,
kt�re bezwstydnie wykorzystuj� w�adz� dla w�asnych, egoistycznych cel�w,
jak na przyk�ad ja...
- Co przepu�ci� przez odpowiednie kana�y?! - Conway ju� prawie krzycza�.
- Jedz - powiedzia� Mannen. - Kanapka ci stygnie.
Przez nast�pne cztery dni Conway nie pope�ni� �adnego b��du, ale kilka
razy bardzo niewiele brakowa�o. Za ka�dym razem, kiedy Senreth dotyka�a go
podczas obowi�zk�w s�u�bowych, dostawa� dr��czki, ale chyba ju� nie tak
silnej jak poprzednio. Z�agodzenie objaw�w przypisywa� wcze�niejszej
rozmowie z Mannenem, po kt�rej przepe�nia�y go r�wnocze�nie i z�o��, i
nadzieja - chocia� na co w�a�ciwie liczy�, tego nie potrafi� powiedzie�.
Dlaczego szkoda, �e nie nadu�ywa� rangi starszego medyka dla egoistycznych
cel�w? Co to za pomys�, na kt�ry inni potrafili wpa��, a on nie? Czy jego
pod�wiadoma akceptacja osobowo�ci ELNT-a stanowi�a cz�� odpowiedzi?
Conway nie wiedzia� i by�y chwile, kiedy podejrzewa�, �e Mannen te� tego
nie wie, tylko mo�e pr�buje doprowadzi� Conwaya do takiego stanu, by ten,
przej�ty kondycj� w�asnego umys�u, przesta� zwraca� uwag� na Senreth. Ale
nigdy wcze�niej nie odnosi� wra�enia, �eby Mannen mia� by� a� tak
przebieg�y.
Rankiem pi�tego dnia melfa�ski pacjent, kt�ry czeka� na operacj�, zapad� w
�pi�czk�, i Conway musia� wyznaczy� termin zabiegu na wczesne popo�udnie,
o ca�e trzy doby wcze�niej, ni� zamierza�. Teraz nie by�o ju� czasu, �eby
przeszkoli� innego lekarza - by� na t� robot� skazany, mimo Senreth,
dr��czki i w og�le. A kiedy wychodzi� na blok operacyjny, zwali�a si� na
niego jeszcze jedna katastrofa - informacja, �e podczas operacji obecny
b�dzie obserwator. Co prawda, by� to tylko kto� z sektora AUGL-�w, komu
zale�a�o na podszlifowaniu procedur egzoszkieletowych, ale w tym momencie
nie da�oby si� chyba wymy�li� niczego lepszego, by zachwia� i tak
nadw�tlonym poczuciem pewno�ci Conwaya. Mia� tylko nadziej�, �e ten kto�,
albo ta, albo to, nie nale�y do jego znajomych.
Ale nawet owa drobna pociecha nie by�a mu dana. Kiedy wszed� na blok,
siostra Murchison by�a ju� ubrana i czeka�a. Zna� j� a� za dobrze.
Podczas fazy wst�pnej, kiedy pacjenta wwo�ono na sal�, przek�adano na ram�
operacyjn� i przywi�zywano, Conway prawie si� nie odzywa�. A przecie�
pragn�� m�wi� albo co� robi�, cokolwiek, co odwlok�oby moment startu - i
by�o odroczeniem egzekucji dla pacjenta. Bo w�a�nie tak zacz�� teraz
my�le� o zabiegu; r�ce ju� mu si� trz�s�y. Wreszcie ruszy� gwa�townie
przed siebie, stan�� na wkl�s�ej cz�ci pod�ogi przy ramie - wkl�s�o��
by�a konieczna, poniewa� tak bardzo przewy�sza� wzrostem Melfan - i da�
znak, �e got�w jest zaczyna�. Murchison dyskretnie przysun�a si� bli�ej.
W trakcie rutynowego procesu otwierania pancerza Conway zerkn�� na
piel�gniark�. Od kiedy znalaz� si� pod wp�ywem ta�my ELNT-a, mia� okazj�
zapozna� si� z ca�kowicie obiektywnym spojrzeniem na sw�j w�asny gatunek i
by� coraz silniej przekonany, �e w por�wnaniu z ostrym, czystym zarysem
cia� Melfan wszyscy ludzie, tak kobiety jak i m�czy�ni, przypominaj�
bezkszta�tne i ma�o urocze ciastowate wory. Murchison, pomy�la�, nie
by�aby zachwycona, gdyby dowiedzia�a si�, �e uwa�a si� j� za bezkszta�tny
i nieciekawy w�r. Ta akurat siostra, je�eli nie okrywa� jej gruby
skafander wyposa�ony w nieprzezroczysty filtr s�oneczny, charakteryzowa�a
si� zespo�em cech fizycznych, kt�ry uniemo�liwia� dowolnemu Ziemianinowi z
personelu traktowanie jej cho�by w przybli�eniu z kliniczn�
bezstronno�ci�.
Jednak niemo�no�� ta odnosi�a si� tylko do jednej ze stron - podobno
ozi�b�o�� siostry Murchison mog�a rywalizowa� z sektorem metanowym. A
przynajmniej tak powiadano. Conway pracowa� kiedy� razem z ni� przy pewnym
pacjencie na oddziale niemowl�cym i dogadywali si� bez trudu. W tym
momencie wydawa�o mu si�, �e troch� za mocno �ci�gn�a si� paskiem w
talii.
Conway naci�� le��c� pod pancerzem b�on�; pompy zagulgota�y, odsysaj�c
p�yn ustrojowy, a Senreth i pozostali dwaj ELNT-owie ju� wsuwali
podtrzymuj�ce �y�ki na miejsce. Wszyscy opanowali to �wiczenie do
perfekcji - zw�aszcza Senreth, kt�rej ruchy by�y wyj�tkowo pewne i
delikatne. Gdyby tylko starczy�o czasu, �eby popracowa� nad zwi�kszeniem
tempa, Conway m�g�by im pozwoli� samodzielnie prowadzi� operacj�, a on
tylko by nadzorowa�. Musia�by si� wtedy martwi� wy��cznie w�asnym
m�tlikiem w g�owie. R�ce nadal mu si� wyra�nie trz�s�y.
- Przesta�cie! - w�cieka� si� na nie w my�li. - Pr�bujecie zabi� kogo� czy
co?
Pracowali teraz na �ywym organizmie, wi�c wewn�trzne organy r�ni�y si�
nieznacznie po�o�eniem i wielko�ci� od tych w modelu. Musieli te� uwa�a�
na uk�ad drobnych naczy� krwiono�nych i struktur mi�niowych, kt�ry
podczas praktyki by� w modelu tylko zasygnalizowany. Conway poci� si�,
kiedy delikatnie odsuwali serce, �o��dek i cz�� p�uca, przygotowuj�c si�
do wstawienia sztucznej trzustki. Na skutek szoku puls pacjenta uleg�
du�emu przyspieszeniu i chirurgowi przysz�a do g�owy szalona my�l, �e
serce Melfa�czyka mo�e zerwa� si� z uwi�zi. Nie mia� poj�cia, jak Senreth
udaje si� je utrzyma� - przypomina�o wyci�gni�t� z wody ryb�, tak t�uk�o
si� na podtrzymuj�cej je �y�ce. Przy�apa� si� na tym, �e wzrok ucieka mu w
stron� szczypc�w Senreth, �e z lubo�ci� wpatruje si� w ich ostre zarysy i
�liczne czerwono-szare zabarwienie, kt�re aseptyczna b�ona raczej
podkre�la�a, ni� ukrywa�a. Poczu�, �e twarz go zaczyna pali�, i bezradnie
zakl�� pod nosem.
- Czy mog� w czym� pom�c, panie doktorze? - zapyta�a nagle Murchison swoim
niskim mi�ym g�osem. - Zapozna�am si� z pana skryptem...
- Co? Nie! - warkn�� Conway, zaskoczony i podra�niony. - I prosz� si� nie
odzywa�.
Murchison chyba nabiera z�ych nawyk�w, pomy�la�. Tak do�wiadczona
piel�gniarka powinna wykazywa� wi�cej rozs�dku. A pasek mia�a stanowczo
�ci�gni�ty za ciasno. W innych okoliczno�ciach mog�oby to cz�owieka
rozprasza�, �eby nie powiedzie� wi�cej. Conway parskn�� zniecierpliwiony i
odwr�ci� si�, �eby z k�pieli solnej wyj�� sztuczn� trzustk�.
W kilka sekund p�niej znalaz�a si� ona na swoim miejscu i czeka�a ju�
tylko na pod��czenie do g��wnej t�tnicy, kt�r� nale�a�o zamkn�� klamrami
powy�ej i poni�ej punkt�w wej�cia i wyj�cia, potem przeci�� i wsun�� oba
ko�ce na elastyczne po��czenia, stercz�ce z nowej trzustki. Szczelno��
dopasowania zapewnia� kszta�t ko�c�wek, kt�re rozszerza�y si� do
szeroko�ci wi�kszej ni� arteria, a specjalne, niekoroduj�ce obejmy
zabezpiecza�y po��czenie. To by�a trudna robota, a komplikowa�a j�
dodatkowo pl�tanina drobnych naczy� krwiono�nych oraz zas�aniaj�ce widok
trzy pary melfa�skich szczypiec.
Dwa razy zdarzy�o si�, �e Murchison, najwyra�niej wpad�szy w podniecenie,
zacz�a informowa� o stanie pacjenta - podaj�c dane, kt�re lekarz m�g� bez
trudu odczyta� z podr�cznych monitor�w - i Conway musia� j� ucisza�.
Spiorunowawszy j� szczeg�lnie z�ym spojrzeniem, przy�apa� si� na my�li:
"To nie sam pasek, tylko ca�y cholerny fartuch jest za obcis�y...!"
Wr�ci� do pracy zmieszany, podniecony i nadmiernie pobudzony w jaki�
osobliwy spos�b. Po czym u�wiadomi� sobie, �e od dziesi�ciu minut jego
d�onie poruszaj� si� z niewzruszonym, kamiennym wr�cz opanowaniem.
Porusza�y si� pewnie nawet wtedy, kiedy czu� si� zobowi�zany pochwali�
Melfank� za szczeg�lnie sprawny ruch czy musia� przesun�� par� jej
szczypiec na bok przy zak�adaniu szw�w.
Nadal uwa�a�, �e Senreth ma �liczne �uwaczki - twarde, zdecydowane,
cudownie precyzyjne wyrostki, na kt�re rado�� bra�a patrze� podczas
operacji. Ale kiedy dotkn�� jednej z nich, poczu� pod palcami co� w
rodzaju ciep�ej, wilgotnej k�ody i jego reakcja emocjonalna by�a taka sama
jak przy wej�ciu w kontakt z ka�d� inn� ciep��, lekko wilgotn� k�od�. To
znaczy �adna.
Ledwie zacz�li, a ju� sko�czyli, wpompowano z powrotem p�yny ustrojowe, na
membran� zosta�y za�o�one szwy, a pancerz zespawano. Teraz z niepokojem
spogl�dali na analizator. Patrzyli na niego tak d�ugo, dop�ki nie uzyskali
absolutnej pewno�ci, �e poziom cukru we krwi spada. A wtedy?
- Uda�o si�! - wrzasn�� Conway i z podniecenia niemal si� wywr�ci�,
wypadaj�c z zag��bienia w pod�odze. Podskoczy� i pu�ci� si� w tan naoko�o
ramy, klepn�� bardzo poufale Senreth po pancerzu, a na koniec obj��
Murchison i uni�s� j� w g�r�.
- Niech mnie pan pu�ci! - surowo za��da�a piel�gniarka. - To do pana
niepodobne, doktorze Conway...
Conway rozlu�ni� u�cisk, ale tak ca�kiem jej nie wypu�ci�.
- Nie ma pani poj�cia, ile mia�em szcz�cia, �e si� pani tu pokaza�a -
odezwa� si� powa�nie. - Za ka�dym razem, kiedy ja... ona... pani... Tak
czy owak, nie wiedzia�em nawet, �e interesuj� pani� tego rodzaju zabiegi.
- Bo mnie nie interesuj� - Murchison nadal usi�uwa�a go od siebie
odepchn�� - ale podsuni�to mi my�l, �e powinnam si� nimi zainteresowa�, a
sugestia ta by�a wyra�ona w spos�b zdumiewaj�co zbli�ony do polecenia
s�u�bowego. Panie doktorze, nie godzi si� tak zachowywa�!
I nagle Conwayowi rozja�ni�o si� w g�owie. To by�a robota Mannena,
oczywi�cie! Przyjaciel nie m�g� mu s�u�y� pomoc�, ale okr�n� drog�, by
nikt nawet nie podejrzewa� prawdy, tak wszystko poza�atwia�, �e Murchison
znalaz�a si� przy nim dok�adnie w tym momencie, kiedy Conwayowi
najbardziej potrzebna by�a przeciwwaga - chocia� mo�e w�a�ciwszym
okre�leniem by�by tutaj "s�odki ci�ar", bior�c pod uwag� cielesne aktywa
siostrzyczki - os�abiaj�ca jego emocjonaln� sk�onno�� do Senreth. Okaza�o
si�, �e istnieje wyj�tkowo prosta odpowied� na skomplikowany problem
psychologiczny. Przy pierwszej okazji b�dzie musia� podzi�kowa� Mannenowi
za to, �e okaza� si� prawdziwym przyjacielem i starym lubie�nikiem. I
Murchison te� musi podzi�kowa�.
Melfanie ju� wychodzili. Troch� bez �adu i sk�adu Conway wykrzykn��:
- Murchison, uwielbiam pani� do najmniejszej kom�rki. Nigdy si� pani nie
dowie dlaczego, ale w jaki� spos�b musz� si� pani zrewan�owa�. Kiedy
schodzi pani z dy�uru?
- Panie doktorze - powiedzia�a �agodnie Murchison, chwilowo rezygnuj�c z
usi�owa�, by si� uwolni� - mo�e si� nigdy nie dowiem, ale okropnie du�o
mog� si� domy�li�. I stanowczo nie zgadzam si� pociesza� kogo�, kto dosta�
kosza od sze�cionogiego skorupiaka p�ci �e�skiej!
Conway parskn�� �miechem i pu�ci� j� - chwilowo, a przynajmniej tak� mia�
nadziej�. A wi�c Murchison wiedzia�a. B�dzie j� musia� bardzo grzecznie
poprosi�, �eby si� nie wygada�a.
- W Senreth tylko si� niem�drze zadurzy�em, tak naprawd� to ona nie jest w
moim typie - oznajmi� uroczy�cie. - A wracaj�c do tematu: kiedy schodzi
pani z dy�uru?
Prze�o�y�a Anna Wojtaszczyk
JAMES WHITE
Pisarz brytyjski (1928-1999), autor s�ynnego cyklu "Szpital Kosmiczny"
("Sector General"), tw�rca ceniony przez czytelnik�w ameryka�skich
(szczeg�lnie) i europejskich, a praktycznie zapomniany we w�asnym kraju.
Debiutowa� opowiadaniem "Assisted Passage" w magazynie "New Worlds"
(1953). Od tego czasu nieprzerwanie tworzy� solidn� klasyczn� SF. W Polsce
znany jest m.in. z powie�ci "Tysi�cletni sen" (1974, s�uchowisko radiowe
Macieja Zembatego; wyd. ksi��kowe nie dosz�o do skutku). Inne wa?ne
powieoci to: "The Watch Below" (1966) i "Federation World" (1988). Ostatni
zbi�r opowiada� nosi tytu� "The White Papers" (1996).
Cykl "Szpital Kosmiczny" zapocz�tkowuj� dwa opowiadania: wydany w Polsce w
osobnym zeszycie "Zaw�d: wojownik" (1957) i "Tableau" (1958). Ale
w�a�ciwym pocz�tkiem jest opowiadanie "Lekarz" (1960) otwieraj�ce pierwsz�
ksi��k� cyklu, "Szpital Kosmiczny" (1962; pierwsze wydanie polskie
opublikowa�a Alfa w 1987 w nak�adzie 70 000 egzemplarzy, kt�ry rozszed�
si� b�yskawicznie; drugie Rebis w czerwcu br.). Nastepne tomy cyklu:
"Gwiezdny chirurg" (1963; 2002), "Major Operation" (1971), "Ambulance
Ship" (1979), "Sector General" (1983), "Star Healer" (1985), "Code
Blue-Emergency!" (1987), "The Genocidal Healer" (1992), "The Galactic
Gourmet" (1996), "Final Diagnosis" (1997), "Mind Changer" (1998) i "Double
Contact" (1999). Akcja toczy si� na peryferiach Galaktyki we wn�trzu
olbrzymiej stacji kosmicznej, kt�ra jest �wietnie wyposa�onym szpitalem do
leczenia pacjent�w z najr�niejszych cywilizacji i gatunk�w. Personel
medyczny to 10 000 istot. Doktor Conway, a tak�e inni lekarze i naczelny
psycholog O'Mara rozwi�zuj� problemy medyczne (a tak�e lingwistyczne),
posiadaj�c talenty godne Sherlocka Holmesa; autorowi i jego postaciom
nieobce jest poczucie humoru, a wszelkim dzia�aniom patronuje etyka
lekarska. White niezmordowanie i interesuj�co przedstawia galeri� kosmit�w
o intryguj�cych i prawdopodobnych anatomiach.
"Antidotum" ukaza�o si� po raz pierwszy w "New Worlds" z listopada 1960 r.
i chocia� by�o kilkakrotnie przedrukowywane w USA (w tym w dw�ch
autorskich zbiorach White'a), nigdy nie zosta�o do��czone do g��wnego
cyklu ksi��kowego.
MSN