5460
Szczegóły |
Tytuł |
5460 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5460 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5460 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5460 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jan Rudzi�ski
Przymioty ducha i cia�a
Braciom Strugackim
Adam wyjrza� przez okno samochodu na zalany s�o�cem krajobraz. Na brzegu opala�y si� t�umy pla�owicz�w, a
jezioro zape�nione by�o �aglami.
- Troch� szkoda, �e tak si� spieszymy. Pi�kna pogoda, mo�na by si� och�odzi� w wodzie. Te� chyba lubisz p�ywa�.
- Pewnie, �e lubi�. I opala� si� lubi�, i �eglowa�.
- Robi�em tu patent �eglarski. M�g�bym po�yczy� �agl�wk�.
- Zapraszasz mnie? Mi�y jeste� i ch�tnie kiedy� skorzystam, ale chyba powinnam ci� uprzedzi� zawczasu: jestem 20 lat
starsza od ciebie.
-- Prosz�?! - Adam os�upia� - 5 lat, no, g�ra 10...
- Widzisz, dobrze nam p�ac� w Instytucie i to nie tylko w pieni�dzach. Mog� korzysta� z eksperymentalnej metody
odm�adzania...
- ...!
- Je�li b�dziesz z nami pracowa�, te� wiele osi�gniesz. O...ma�!
Monika kopn�a hamulec, samoch�d zarzuci�, tr�jka, ostro gaz, dwa umiej�tne ruchy kierownic� i omin�li nieuwa�n�
kobiet�.
- Widzia�e� t� bab�? Lezie prosto pod ko�a, a zar�n�� j�, to same nieprzyjemno�ci. Zdaje si�, �e rozje�d�anie pieszych
jest dalej zakazane?
- Niestety tak. Mia�em nawet wyk�ad na trzecim roku z podobnych spraw - prawo drogowe, Kodeks Karny,
odpowiedzialno�� kierowcy, te rzeczy.
W samochodzie bez klimatyzacji by�o raczej gor�co, co odbiera�o ch�� do rozmowy. Przez 30 kilometr�w milczeli.
Przed kolejnym mostem Monika zwolni�a. Nagle przypomnia�a sobie o pytaniu, kt�re mia�a zada�.
- Co zrobi�e� z mieszkaniem?
- Tak, jak ustalili�my - zg�osi�em w biurze turystycznym. O ile wiem, ju� wynaj�li.
- Nie�le si� urz�dzi�e� - w twoim wieku w�asny k�t, to jednak rzadko��.
- Dosta�em ubezpieczenie po ojcu. Nie dorobi� si� wiele, by� referentem w ministerstwie, ale wykupi� polis�.
- A prawda... Ale pewnie nie chcesz o tym m�wi�.
- Nie, dlaczego? Ju� przywyk�em. Na pewno wpad� na �lad jakiej� afery i go uciszyli.
- A policja co?
- Umorzyli �ledztwo, jak zwykle... Wszystko lege artis.
- Mo�e Instytut pomo�e ci wyja�ni� t� spraw�, kto wie...
Nast�pnych kilkana�cie kilometr�w up�yn�o spokojnie. Stary polonez jecha� zadziwiaj�co p�ynnie i cicho po
nienajlepszej nawierzchni mazowieckich dr�g.
- Jak ci posz�a sesja? Zaliczy�e� wszystko?
- Pytasz s�u�bowo?
- W�a�ciwie tak. Chcemy, �eby� mia� jak najd�u�sz� praktyk� wakacyjn�. Nic ci nie zosta�o na jesie�?
- Wszystko zaliczone, rzecz jasna. B�d� do waszej dyspozycji do ko�ca wrze�nia
- A co z kolegami? Nie zdziwi ich twoja nieobecno��?
- Wszystkim znajomym zapowiedzia�em, �e wyje�d�am na samotn� w��cz�g� w g�ry. Wiedz�, �e to lubi�.
- A co wolisz? G�ry, morze czy jeziora?
- Ha! - o�ywi� si� - Samotno�� w g�rach, albo �agle na mazurskich jeziorach, albo t�umna pla�a nad ciep�ym morzem -
pomy�la� chwil� - Wszystko wol�. P�ki studiuj�, mog� korzysta�
- To ju� nied�ugo. W przysz�ym roku robisz dyplom, prawda?
- W�a�nie. Musz� my�le� o przysz�o�ci. Mam nadziej�, �e praktyka u was b�dzie ciekawa. Licz� te� na mo�liwo��
pracy po dyplomie.
- Adamie - powiedzia�a Monika, powa�niej�c niespodziewanie - praca w naszym Instytucie jest najciekawszym
zaj�ciem na tym �wiecie. Mo�liwe, �e i najlepiej p�atnym. Ale musisz by� gotowy na wszystko. Poza tym nie my�l, �e
cokolwiek dostaniesz za darmo - m�wi�c szczerze, odpracujesz z nawi�zk� ka�dy grosz, jaki ci damy. U nas, jakby to
powiedzie� ... poniedzia�ek zaczyna si� w sobot�.
- Na razie nie narzekam, wsp�praca z Instytutem by�a ca�kiem przyjemna. Ta panienka, kt�r� mia�em si�
zainteresowa� i troch� upi�, niez�a z niej by�a laska! Szkoda, �e tak kategorycznie kazali�cie j� wstawi� do taks�wki i
odes�a� do domu.
- To by�a nasza taks�wka i wcale nie do domu j� odwioz�a. Rozmawia�am z ni� potem - bardzo mi�o ci� wspomina�a.
- No widzisz...
- Gdyby nie zasady, wpojone przez jej rodzic�w, na pewno by� j� mia�.
- Wtedy nie dosta�bym honorarium.
- Tak jest, nie dosta�by�. A ona by �y�a...
Monika zwolni�a do 60 km/h, dozwolonych na obszarze zabudowanym. Adam spojrza� na ni� troch� dziwnie.
- Nie �yje? Co si� z ni� sta�o? I jaki to ma zwi�zek z cnot�, kt�rej nie straci�a ze mn�?
Monika nie odpowiedzia�a i skupi�a si� na prowadzeniu samochodu. Po chwili wyjechali z miasteczka i wyprzedzili
autobus.
- Czyta�e� pewnie, w jaki spos�b pr�bowa�a si� odm�odzi� Erzsebet Batory?
- Kto? Batory, kr�l Batory? Nie kr�l?... Eee... Niech pomy�l�... Erzsebet? A, ju� wiem!
- No w�a�nie. T� metod� stosowano od niepami�tnych czas�w, ale w �redniowieczu wszystkie szczeg�y zd��yli ju�
zapomnie�. Biedna El�bietka - k�pa�a si� w krwi dziewic, a m�odo�ci i tak nie odzyska�a. Tyle osi�gn�a, �e jest do dzi�
s�awna, ale bardzo ponur� s�aw�.
Samoch�d ponownie rozp�dzi� si� do niedozwolonej pr�dko�ci 110 km/h, kt�r� Monika konsekwentnie utrzymywa�a
ca�� drog�.
- W moim wypadku wystarczy�o pi�� panienek.
Adam lekko si� wzdrygn��.
- Mo�esz si� nie przejmowa� - nasz Instytut zawsze dzia�a lege artis. Wszystko, co robimy, jest tak lub inaczej
umocowane prawnie.
Teraz Adam spowa�nia� i zapyta�:
- Powiedz, czy jestem wam potrzebny jako przysz�y prawnik?
- Kandydaci do pracy u nas musz� dysponowa� r�norakimi przymiotami ducha i cia�a. - Monika wyklepa�a to zdanie
szybko i beznami�tnie, jak dobrze wyuczon� formu�k�, po czym si� zastanowi�a. - Trudno mi powiedzie�, co jest
najwa�niejsze w twoim przypadku.
Po kilkunastu kilometrach dalszej jazdy Monika poprosi�a:
- Wyjmij telefon ze skrytki. I wybierz prosz� jedynk�... o tak.
Wzi�a telefon do r�ki:
- Wartownia? Tak, to ja, Monika.... Doje�d�am, otw�rzcie bram�.... W porz�dku.
Po kilku kilometrach w po�owie ostrego zakr�tu w lewo Monika nie zmniejszaj�c pr�dko�ci wjecha�a w boczn� drog�,
po�o�on� z prawej strony szosy. Mimo, �e droga by�a w�ska i kr�ta, ci�gn�li dalej 110 km/h. Po chwili Adam ujrza�, �e
z t� sam� pr�dko�ci� wje�d�aj� prosto w mur, zamykaj�cy drog�. Nie zd��y� zamkn�� oczu, gdy �ciana w ostatniej
chwili rozst�pi�a si� przed nimi.
- Przestraszy�e� si�, co? Brama udaje zwyk�y mur, ale po odblokowaniu ust�puje przed pojazdem, kt�ry porusza si�
szybciej, ni� 100 kilometr�w na godzin�.
- Sk�d mog� mie� pewno��, �e brama jest odblokowana?
- Nie mo�esz.
Podjechali przed g��wne wej�cie do Instytutu i Monika zaparkowa�a tu� obok schod�w. Adam wyj�� z baga�nika swoj�
torb� i razem weszli do budynku.
- Po prawej stronie jest wej�cie do klubu, tam zjemy kolacj�. A teraz zg�o� si� do recepcji, o tam, na lewo. Jak ju� si�
zakwaterujesz, zejd� tutaj, oprowadz� ci� po terenie... No to na razie, ja tu musz� jeszcze co� za�atwi�.
Monika spojrza�a na zamykaj�ce si� za Adamem drzwi, po czym podesz�a do telefonu i wybra�a numer wewn�trzny.
Wieczorem Monika siedzia�a w winiarni, ulubionym miejscu odpoczynku pracownik�w Instytutu. �adnie urz�dzone
wn�trze, dyskretne o�wietlenie, cicha, dobrze dobrana muzyka tworzy�y nastr�j pasuj�cy do doskona�ych win
podawanych tutaj w cenach hurtowych. Towarzysz�cy jej m�czyzna nala� szampana do kieliszk�w.
- Twoje zdrowie! �wietnie zako�czy�a� t� misj�.
- Na razie wypijmy za Adama - zaproponowa�a Monika.
- S�usznie. Za Adama! - wychyli� kieliszek. Po chwili doda� troch� ciszej - swoj� drog� musia� si� ch�opak zdziwi�!
- Dopilnowa�e� wszystkiego?
- Jak tylko zadzwoni�a�, pobieg�em do rze�ni i wszystko sprawdzi�em. Ani miligram si� nie zmarnuje. A wiesz,
stali�my ju� w martwym punkcie - ��� ojcob�jcy by�a mi potrzebna wr�cz do ob��du. Za tydzie� zobaczysz efekty.