5427
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 5427 |
Rozszerzenie: |
5427 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 5427 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 5427 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
5427 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Grzegorz R�kowski
W�R�D JEZIOR i MSZAR�W WILE�SZCZYZNY
OFICYNA WYDAWNICZA "REWASZ" WARSZAWA 2000
Wydawca: Oficyna Wydawnicza "Rewasz", 05-800 Pruszk�w, ul. Dobra 5 m. 36
Tel./fax: (0-22) 7282787, tel.: 7587371
Adres do korespondencji: skr. poczt. 174, 05-800 Pruszk�w
E-mail: [email protected]
Strona internetowa: www.medianet.pl/~rewasz/
Ksi��ka wydana dzi�ki pomocy finansowej Stowarzyszenia Wsp�lnota Polska
Opracowanie redakcyjne i kartograficzne: Pawe� Lubo�ski
Rysunki: Krystyna Antoniak
Ilustracje na str. 18, 31, 76, 97, 116, 140, 143, 161, 223, 231 (dln.), 236, 246, 257, 261, 310-za publikacjami bia�oruskimi
Zdj�cia:
str. 186, 204, 205 - ze zbior�w Krzysztofa �opaci�skiego
str. 96, 256, 324, 333, 339, 343 - archiwum -
pozosta�e - Grzegorz R�kowski
Zdj�cie na l stronie ok�adki: Krajobraz p�nocnej Wile�szczyzny (fot. Grzegorz R�kowski)
Zdj�cie na IV stronie ok�adki: Ko�ci� parafialny w G��bokiern (fot. Grzegorz R�kowski)
(c) Copyright by Grzegorz R�kowski, 2000 ^
Diapozytywy: Zjednoczone S�oneczniki, Warszawa Druk: Orthdruk, Bia�ystok
Tam by� nasz dom i olszyny, '
Cerkiewka stara i m�yny,
l bzy w liliowej po�wiecie,
O kt�rych pie�ni m�wi�y,
�e najpi�kniejsze s� w �wiecie -
Bo by�y. \-<
Jam - tajemnicze moczary r^ ''
l cmentarz, przy nim d�b stary,
l napolio�ski go�ciniec, �-
Zaros�y czasu wiklin�,
M�wiono o nim, �e p�ynie,
Bo p�yn��...
Poeci przeszli tamt�dy, l-
Zmienili ziemi� w legendy, "
Gdzie spojrze�, tam wschodz� s�owht
Gdzie dotkn��, tam harfa j�knie,
O moja ziemio widmowa,
�nij pi�knie. (...)
Mo�na mnie stamt�d wyrzuci�, Mo�na mi kaza� nie wr�ci�, Mo�na mnie z �ywych wymaza�, Wygna�, przep�dzi� za p�oty, Ale jak mo�na zakaza� T�sknoty?
Stanis�aw Bali�ski
ISBN 83-85557-70-9
Spis tre�ci
Od autora ....................................... 11
1. Bras�aw i Bras�awszczyzna - kresy Kres�w ....... 19
Smak zakazanego owocu � Bras�aw nie sprawia zawodu � W walce o r�k� pi�knej Drywy � By ziemie litewskie rozszerzy�... � Ostatni sejmik powiatowy � Efemeryczne wojew�dztwo � Park Narodowy "Jeziora "i Bras�awskie" � Go�cie z dalekiej p�nocy � Bras�awski "wulkan" � Niestrudzony historyk Bras�awszczyzny � �wi�tynie u st�p wzg�rza � Bras�awska Ucieczka Grzesznik�w � Polska ekspansja na litewsko-ruskim ,_'~" pograniczu � Czy to prawdziwi Polacy? � Pod jarzmem dw�ch okupant�w
� Aby zachowa� wiar� i to�samo�� � M�odzi nie rozmawiaj� ju� po polsku
� Bras�awska cerkiew � Kolonia urz�dnicza � Muzea � Nad jeziorem Biere�e
2. Do siedziby Diab�a P�nocy ...................... 41
Brzegiem jeziora Drywiaty � Pocz�tki kariery Belmontu � Kr�lewska
afera mi�osna � Hrabia Manuzzi w akcji � Wierni s�udzy caratu �
Burdy Diab�a P�nocy � �wietno�� belmonckiej siedziby � Dziwactwa
pa�stwa Manuzzich � Szkielet pa�acu patrzy na zach�d r�any... � Koniec
Belmontu � W zdzicza�ym parku � Na skraju Puszczy Be�monckiej �
M�odsza siostra Bia�owie�y � Krwawe czyny "�wi�tej Tr�jcy" � Bitwa
pod Marcebolinem � Dalsze losy oddzia�u "Wawrzeckiego" � "Kawo-�e
wy saboj priedstawliajetie?" � "Sojusznicza wsp�praca" z Sowietami �
Wracamy do Bras�awia >'-
3. W Opsie i Dry�wiatach .......................... 61
Nieszcz�liwe ma��e�stwo pi�knej Jadwigi � Gotowano si� do walki zaci�tej... � Ci�g krwawych wydarze� � Kochanek na najwy�szym szczeblu
� Rok 1792 w Opsie � Perypetie maj�tkowe Plater�w � Pa�ac szcz�liwie zachowany � Pod Napoleo�skim D�bem � Wa�ka o ko�ci� � Starostwo o egzotycznej nazwie � Wile�ski renegat i jego potomek � Rozmowa z doktorem Pelikanem � Vis a vis elektrowni atomowej � Zamek kr�lowej Bony � "Czara z malachitu otoczona szmaragdem ��k" � Dry�wiaty i ich �wi�tynie � Ko�chozowa energetyka � Ko�ciuszkowski brygadier na Kamczatce
4. Widz� - kresowy tygiel narod�w ................ 81
W wirze walk o niepodleg�o�� � Nadgorliwy rabin � Staroobrz�dowcy przeciwko powsta�com � Wzloty i upadki rodu Pisanich � "Ka�dy k�t
8 Spis tre�ci
tchnie staropolskim obyczajem" � Pi�� narod�w, pi�� wyzna�... � Kr�tka etnogeneza Bras�awszczyzny � Raskolnicy � Przybywaj� Tatarzy � W Zau�ku Tatarskim � Dziwna wojna pod Widzami � Okres mi�dzywojenny
� Co zosta�o z widzkiej "wie�y Babel"? � Neogotycki magazyn lnu � Gr�b naczelnika � Wawrzeccy � Widzkie uzdrowisko � Dw�r w Widzach �owczy�skich � Przy dawnym trakcie pocztowym
5. Wielkie Jeziora Bras�awskie .................... 101
Nad jeziorem Strusto � Jeden z najpi�kniejszych widok�w � Pla�e niczym na tropikalnej wyspie � Molenna w Bu�owiszkach � Kraina mewy srebrzystej � W�r�d nadbrze�nych pag�rk�w � Horodyszcze � Bia�e noce nad jeziorem Snudy � Galeria rze�b w ogr�dku � Monumentalna �wi�tynia w Slob�dce � Pasma zielonego l�du i b��kitnych w�d
� Zawierz - resztki wspania�ej siedziby � Grodzisko nad jeziorem Nie-�pisz � Monaster na wyspie � Krewcy bazylianie � Legenda Matki Bo�ej Monasterskiej
6. Druja - sen o minionej �wietno�ci .............. 119
Stara Druja i nowy Sapie�yn � Czasy rozkwitu, czasy upadku � Perypetie maj�tkowe Sapieh�w � Druja w r�ku Mi�osz�w � Dwie linie rodu � �ycie pozagrobowe Eugeniusza Mi�osza � Krach gospodarki pana J�zefa
� Po�egnanie dziedziczki � Mi�oszowskie groby w Ido�cie � Marzenia o drugiej Gdyni � N�dza i rozpacz czy barwy �ycia? � Tamci nie wr�cili, ci tej ziemi nie pokochali... � Zesp� bernardy�ski � Burzliwe losy �wi�tyni � Dmjskie gimnazjum � Miasto roz�piewane � "Mamy w niedziel� wype�nione wszystkie �awki" � Ostatnia z drujskich cerkwi...
� ...I ruiny pozosta�ych � Dw�r Sapieh�w i Mi�osz�w � S�ynny kamie� Borysa � 'Kierunek - Przebrodzie
7. Ika��, Przebrodzie, Miory ...................... 142
Twierdza na pograniczu � "Ludno�� rzuci�a si� na bolszewik�w..." � B�ogos�awieni z Ika�ni � Rybacy w roli saper�w � Miasto z dziesi�cioma domami � Niepokorni unici z Przebrodzia � W ost�pach Bagna Mech
� Dw�r w Zab�ociu � Co pad�o �upem Francuz�w? � Dmochowski - rze�biarz i powstaniec � Tury�ci wzbudzaj� sensacj� � Siedziba Mirskich w Kamienpolu � Skromna historia Mior � Na miorskim jarmarku � Socjalistyczny rozw�j � Okaza�a neogotycka �wi�tynia
8. Na ko�cu �wiata - Dzisna ..................... 159
Przegl�d wojsk Rzeczypospolitej � Batory pod Po�ockiem � Powstanie listopadowe w Dzi�nie � "Ka�dy ubrany i uzbrojony, jak m�g�..." � Przygody w hoteliku Kaca � 17 wrze�nia 1939 roku � Bolszewicy byli silniejsi... � Spacer ulicami Dzisny � Ko�ci�, kt�ry irytowa� Wodza Rewolucji � Fabryka odzie�owa w synagodze � Dzielnica cmentarzy i dzielnica sad�w � Wdzi�czno�� poety
9. Tajemnice Bagna Jelnia ........................ 172
Ewenement w�r�d bagien Bia�orusi � Tundra na Wile�szczy�nie � Polowanie na pardwy � �cie�k� przez mszar � Upiorny las uschni�tych brz�z � Niesamowite jezioro Jelnia � Mini-pojezierze na bagnie
Spis tre�ci . . . . 180
10. Saga rodu �opaci�skich ....................
Polska szlachta rodem z... Chorwacji � Zabytki Hermanowicz � Pa�ac Szyryn�w � Stolica "z awansu" � Dzieje Szarkowszczyzny � Bezkresne ko�chozowe pola � W alejach lipowych Annodworu � Dziedzice Anno-dworu i Tadulina � Przedsi�biorczy hrabia Sergiusz � Nieoczekiwany �lub pi�knej Eweliny � �ycie codzienne Annodworu � "�licznie wygl�da ogr�d w �wietle ksi�yca..." � Z �opaci�skimi przez stulecia � Wilhelm z Tadulina - nieuchwytny powstaniec � Przygoda "lwa salonowego" � Bras�awska Arka Noego � Pod opiek� Feliksa Edmundowicza � Ostatnie �lady �opaci�skich � Panicz wr�ci�!
11. W G��bokiem i okolicach ...................... 200
Mosarz - wsz�dzie wida� r�k� gospodarza � O�rodek kultu �w. Justyna � Rezydencja Brzostowskich � Sztukaterie niewiele maj�ce r�wnych � Do naszych czas�w nie pozosta� �lad... � Ko�ci� w Udziale � Zenowiczo-wie z G��bokiego � Dobrodziej ko�cio��w i klasztor�w � Jedno z naj-�wietniejszych zwyci�stw Czarnieckiego � Szlachetny post�pek hrabiego Brzostowskiego � Wizje "ma�ego kaprala" � "Wieszade�" w G��bokiem � W bojach z bolszewikami � Niedzielny kiermasz � Ponura s�awa bere-zweckiego klasztoru � Droga �mierci � Straszny koniec "ewakuacji" � Zag�ada ko�cio�a w Berezweczu � S�awni obywatele G��bokiego � Autor Kariery Nikodema Dyzmy � Rynek sprawia przygn�biaj�ce wra�enie � Muzeum � Zesp� pokarmelicki � Tu kwaterowa� Napoleon � Ko�ci� parafialny � Berezweckie pami�tki � Cmentarz Kopci�wka
12. Tyzenhauzowskie Postawy .................... 228
Duni�owicze � "Kmicic" w akcji � Szlakiem Stefana Batorego � Pocz�tki Postaw � "Porz�dnemi domami zamurowa� rynek..." � �wi�tynia nad brzegiem stawu � Dzie�o podskarbiego Tyzenhauza � Pa�ac w Postawach
� "Zegar o ci�kich wagach wydzwania� godziny..." � Ornitologiczna kolekcja pana Konstantego � Po�egnanie z Postawami
13. Stary i Nowy Miadzio� ........................ 241
Pograniczna warownia ksi�stwa po�ockiego � "Zaszeptane mas�o" tatarskiego czarownika � Dzieje dw�ch Miadzio��w � Pokarmelicki ko�ci�
� Pozosta�o�ci miadziolskiego zamku � Legenda jeziora Batoryn
14. Kresowe morze - Narocz ..................... 248
Gigantyczne b��kitne serce � Narocza�ski Park Narodowy � Pierwszy partyzant Wile�szczyzny � "Kmicic" wyrusza w teren � Geneza radzieckiej partyzantki � Mark�w - kolega z seminarium � Do nowego obozowiska
� Pozory przyja�ni � Zdradzieckie zagranie Markowa � S�owo honoru radzieckiego oficera � M�ciciel � Tragiczny los "�upaszki" � Brzegiem Naroczy � Przygoda mistrza Bu�haka � Katowicki cmentarz � "Zla�y si� ko�ce widnokr�gu..." � Siedlisko przyrodzonego pi�kna � Ostr�w
� zaduma nad minion� �wietno�ci� � Dwie mile jazdy samym brzegiem jeziora... � Kobylnik vel Narocz � Udana akcja partyzant�w "Kmicica"
� Autobus rusza dalej
10 Spis tre�ci
15. W krainie B��kitnych Jezior ................... 272
Ko�ci� w Konstantynowie � Spotkanie na plebanii � Romantyczna podr� ciuchci� � "Olszew nie jest zwyczajnym dworem..." � Pokolenia Chomi�skich � Koncept pana wojewody � Minione bogactwa olszew-skiej rezydencji � Bezcenny Kodeks Olszewski � Bia�oruska Szwajcaria
� W g��b rezerwatu � H�ubel, H�ubelek, J�czmionek... � Przysi�ek na "prze��czy" � Techniki budowlane pradziad�w � Maj�tek Komarowsz-czyzna � Z Lisem w herbie � W cienistych alejach
16. �wir i Jezioro �wirskie ........................ 290
"Ma ono podobie�stwo do wielkiej rzeki..." � Ksi���t �wirskich wielko�� i upadek � Gdzie kr�l Batory wydawa� manifesty � Montownia traktor�w w �wi�tyni � Krzy� wr�ci� do ko�cio�a... � Tu sta� zamek Dowmonta
� Wycieczka wok� jeziora � "Rzemiennym dyszlem" � �wir Laskow-ski � "�liczny by� domek b�lkowski..." � Karmelici w Za�wirzu � Gniazdo rodu Szemioth�w � Uczta na cze�� ksi�cia "Panie Kochanku" � "Sztob w hetoj chaty licha nie znaty!" � Szale�stwo m�odego dziedzica � Kolebka Szostakowicz�w � Otwarty dom Sulistrowskich � Kar�owiczo-wie w Wiszniewie � Pami�tniki Gabrieli Puzyniny � O�rodek kultury w Dobrowlanach � Kolekcja hrabiego Gunthera � Zamykamy kr�g
17. Jeziora Sorocza�skie i wile�ska puszcza ........ 313
Sznur b��kitnych korali � W sercu wile�skich las�w � Puszcza kusi�a... � "Ach, co to by�y za drzewa!" � Wdniuponowy � Zwierz�cy bohaterowie Tytusa Karpowicza � Ludzie lasu � Fantazje starego �owcy � Zosta�y nazwy na mapie � Bitwa pod Worzianami � "�upaszka" kontra Sowieci
� Zalayas
18. Pi�sudczyzna ................................ 327
Przodkowie Marsza�ka � Zu�owskie gospodarstwo � Redaktorzy "Go��bia Zu�owskiego" � Wielki po�ar � "W rodzonej stronie to i wiatr pachnie..."
� Miejsce pami�ci narodowej � Zu�owski rezerwat historyczny � Co pozosta�o w Zu�owie? � Na miejscu dworu - silosy na kiszonk� � Ocala� D�b Pi�sudskiego! � S�awny J�zef, zapomniany Bronis�aw � BratPi�sud-skiego spiskuje z bratem Lenina � W�r�d Ajn�w na Sachalinie � Nagrania odkryte na strychu w Zakopanem � Kaplica grobowa Micha�owskich � Przygoda nad jeziorem Piorun � Powiewi�rka � "Niemowl� p�ci m�skiej imieniem J�zef..." � "Mocno ochotni s� do hultajstwa..." � Na cmentarzu parafialnym � B��dne spojrzenie Napoleona � Akcja w Bezdanach � Rozsmakowali�my si� w Kresach...
Literatura ....................................... 351
Skorowidz nazwisk .............................. 355
Skorowidz nazw geograficznych .................. 363
Od autora
K
resami interesowa�em si� "od zawsze". Od najwcze�niejszych lat poch�ania�em z wypiekami na policzkach liczne dzie�a naszej literatury o akcji tocz�cej si� na Ziemiach Wschodnich. Do moich ulubionych lektur nale�a�y Ballady i romanse oraz Pan Tadeusz Mickiewicza, Nad Me-mnem Orzeszkowej, niemal ca�a Rodziewicz�wna, Wa�ko-wicz, no i oczywi�cie sienkiewiczowska Trylogia. Powie�ci J�zefa Weyssenhoffa, W�odzimierza Korsaka, opowiadania Juliana Ejsmonda, wile�ska saga Pie�� puszczy Tytusa Karpowicza i wszelkie inne my�liwskie opowie�ci z Kres�w rozpala�y moj� wyobra�ni�. P�niej dosz�a jeszcze przebogata literatura pami�tnikarska, wspomnieniowa, eseistyczna i historyczna. Si�gaj�c tak�e po wydawnictwa przedwojenne, emigracyjne i drugoobiegowe (PRL-owskie oficyny wydawnicze dawkowa�y t� tematyk� bardzo ostro�nie, aby nie dra�ni� "wielkiego brata"), odkrywa�em kolejnych "kresowych" autor�w, takich jak Czes�aw Mi�osz, Sergiusz Piasecki, J�zef Mackiewicz, Franciszek Wys�ouch, Micha� Pawlikowski, Florian Czarnyszewicz i wielu innych. W zestawieniu z szar� rzeczywisto�ci� zunifikowanego narodowo i wyznaniowe PRL-u odkrywany w tych ksi��kach obraz Ziem Wschodnich - mieszanka wsp�istniej�cych ze sob� najr�niejszych nacji, religii i kultur, �ycie zanurzonych w wiekowej tradycji rezydencji magnackich, sielskich dwor�w, za�ciank�w i wsi, postacie kresowych orygina��w, miejsca historycznych bitew i innych wa�nych wydarze�, wspania�a, dziewicza przyroda, egzotyczne krajobrazy - wydawa� si� niezwykle barwny i zauroczy� mnie bez reszty.
12 Od autora
Od autora 13|
Gromadz�c ksi��ki i wszelkie inne materia�y dotycz�ce interesuj�cych mnie teren�w, jeszcze przed boomem literatury kresowej, jaki przynios�o powstanie III Rzeczypospolitej, zdo�a�em zgromadzi� poka�ne "archiwum wschodnie". Bardzo wa�nym jego elementem by�y mapy. W latach osiemdziesi�tych skompletowa�em kserograficzne odbitki map w skali l: 100 000, wydanych w okresie mi�dzywojennym przez Wojskowy Instytut Geograficzny, obejmuj�ce ca�o�� ziem II Rzeczypospolitej po�o�onych na wsch�d od naszej obecnej granicy. Dzi�ki temu, czytaj�c o Kresach, mog�em precyzyjnie lokalizowa� miejsca akcji poszczeg�lnych powie�ci czy wspomnie�. Mog�em te�, wodz�c palcem po mapie, odbywa� fascynuj�ce, wspomagane wyobra�ni� i reminiscencjami z przeczytanej literatury w�dr�wki po rozleg�ych puszczach i bagnach lub brzegami ogromnych jezior i s�awnych kresowych rzek, mog�em odwiedza� historyczne miasta i ziemia�skie rezydencje, napawa� si� egzotyk� kresowych nazw. O realnych podr�ach na Kresy w tamtych latach mo�na by�o tylko pomarzy�. Kiedy wi�c, do�� niespodziewanie, zachwia�o si� radzieckie imperium i pojawi�a si� szansa wyjazdu na �w na po�y mityczny Wsch�d - natychmiast j� wykorzysta�em.
W niekt�rych kr�gach panuje opinia, �e dawne Kresy to tylko mit, �e kresowa Arkadia nigdy nie istnia�a, a je�li nawet istnia�a - to zosta�a rozjechana walcem historii i dzi� nie pozosta� po niej nawet �lad, nie ma wi�c potrzeby ani sensu zajmowa� si� obecnie tymi terenami. Nigdy nie zgodz� si� z takimi pogl�dami. Kresy istniej� w naszych sercach, z nich wyrasta zr�b naszej og�lnonarodowej kultury, z nimi nierozerwalnie wi��e si� nasza historia. Po kilkudziesi�ciu latach wymuszonego zapomnienia mamy wr�cz obowi�zek przywr�cenia tych teren�w naszej zbiorowej pami�ci. Nawet wi�c, gdyby rzeczywi�cie na Wschodzie nie pozosta� �aden materialny �lad dawnej, wielokulturowej i wieloetnicz-nej Rzeczypospolitej, to i tak wizyta na tych ziemiach b�dzie dla Polaka �r�d�em ogromnych wzrusze�. A przecie� mimo
zawieruch dziejowych pozosta�o zdumiewaj�co wiele. By si� jednak o tym przekona�, trzeba tam pojecha�.
Niniejsza ksi��ka jest opowie�ci� w stylu wcze�niejszej Polski egzotycznej, w kt�rej opisa�em nasze obecne wschodnie pogranicze. Nie powinna wi�c sprawi� zawodu tym wszystkim, kt�rym spodoba�a si� formu�a, ��cz�ca przewodnik turystyczny z gaw�d� historyczno-krajoznawcz�. Tym razem b�dzie to mo�e mniej przewodnik, a bardziej gaw�da z licznymi rodzynkami ciekawostek i cytat�w oraz elementami wsp�czesnego reporta�u z rzeczywi�cie odbytej wyprawy turystycznej. Ci, kt�rzy zdecyduj� si� odwiedzi� opisywane tereny, znajd� tu jednak tak�e szczeg�owe informacje o najwa�niejszych zabytkach i innych atrakcjach krajoznawczych, a w ich lokalizacji pomog� liczne mapki i planiki.
Przy tej okazji chcia�bym serdecznie podzi�kowa� wszystkim tym, kt�rzy zechcieli do mnie napisa� po wydaniu obu cz�ci Polski egzotycznej i podzieli� si� swymi uwagami i spostrze�eniami, b�d� te� uzupe�ni� moje informacje. Apeluj� do Czytelnik�w o podobne uwagi na temat niniejszej ksi��ki. Prosz� je przysy�a� na adres: Grzegorz R�kowski, 05-100 Nowy Dw�r, ul. Okulickiego 6 m. 24.
O
pisana trasa wiedzie przez najciekawsz�, moim zdaniem, cz�� przedwojennych ziem wschodnich Rzeczypospolitej, czyli p�nocno-wschodni zak�tek dawnego wojew�dztwa wile�skiego, wci�ni�ty pomi�dzy Litw�, �otw� i Sowiety i z racji swego oddalenia zwany niegdy� "kresami Kres�w". Jest to obszar o wyj�tkowo urozmaiconym krajobrazie, nasycony wielk� liczb� jezior, z kt�rych najs�ynniejsze to jezioro Narocz zwane "kresowym morzem", najwi�ksze na przedwojennym terytorium Polski, oraz ogromny system Jezior Bra-s�awskich, por�wnywalny jedynie z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Po��czenie rozleg�ych tafli jeziornych z wysokim wzg�rzami, lasami, g�azowiskami i terenami odludnymi sprawia, �e wyj�tkowo du�o jest tu wspania�ych punkt�w widoko-
1,4 Od autora
l
wych. Jedn� z najwi�kszych osobliwo�ci p�nocnej Wile�sz-czyzny s� ogromne torfowiska wysokie, gdzie spotyka si� liczne gatunki ro�linno�ci tundrowej, a tak�e "egzotyczne" gatunki ptak�w z Dalekiej P�nocy, takie jak pardwa. Najwi�ksze z nich, Bagno Jelnia pod Dzisn�, maj�ce kszta�t kopu�y o �rednicy dwudziestu kilometr�w, z kilkudziesi�cioma torfowymi jeziorami, jest ewenementem w skali europejskiej. Inne przyrodnicze i krajobrazowe atrakcje to g��boko wci�ta dolina D�winy - przedwojennego Rubikonu oddzielaj�cego Polsk� od ZSRR, rozleg�e lasy Puszczy Bohi�skiej, Narocza�skiej, Olsze wskiej i Kiemieliskiej, malownicza grupa B��kitnych Jezior, ogromne, rynnowe Jezioro �wirskie oraz ma�o znany �a�cuch Jezior Sorocza�skich.
P�nocna Wile�szczyzna, to tak�e najciekawszy chyba na Kresach "tygiel narod�w", gdzie pomi�dzy obszary zwartego osadnictwa litewskiego i bia�oruskiego wcisn�o si� osadnictwo polskie, a mozaik� narodowo�ciowo-religijn� uzupe�niaj� rosyjscy staroobrz�dowcy i Tatarzy, niegdy� tak�e �ydzi. W�r�d tutejszych ziemian, opr�cz rdzennych Polak�w, byli spolonizowani przedstawiciele rod�w ca�ej niemal Europy: litewskich (Ginet-Pi�sudscy, �wirscy, Szemio-thowie, Skirmunttowie), ruskich (Sapiehowie, �wiatope�k--Mirscy, Korsakowie), niemieckich (Hylzenowie, Platerowie, Tyzenhauzowie, Guntherowie), �u�yckich (Mi�oszowie), serbskich (Despot-Zenowiczowie), chorwacko-w�gierskich (Zri-nyi-Szyrynowie), czeskich (Pelikanowie), w�osko-greckich (Pisaniowie), weneckich (Manuzziowie) i francuskich (Guze, s�siad Mi�osz�w spod Drui, korespondent Czes�awa Mi�osza).
Na naszej trasie spotkamy wyj�tkowo du�o sennych dzi� i zapomnianych miasteczek i osad, kt�re niegdy� by�y wa�nymi warowniami lub du�ymi na owe czasy o�rodkami miejskimi. Nale�� do nich m.in. Bras�aw, kt�rego rodow�d si�ga �redniowiecza, a tak�e Dry�wiaty, Widz�, Ika��, Druja, Dzis-na, Miadzio� i �wir. We wszystkich tych miejscowo�ciach istnia�y dawniej zamki, z kt�rymi wi��� si� godne uwagi prze-
Od autora
kazy i legendy. S� tu r�wnie� liczne dwory i pa�ace kresowych "kr�lewi�t".
W ksi��ce znajdzie Czytelnik informacje o najwa�niejszych wydarzeniach historycznych, jakie mia�y miejsce na tych terenach, takich jak poch�d Batorego przeciwko Iwanowi Gro�nemu, epizody z wojen i powsta� narodowych, tak�e mniej znane, jak wielka bitwa niemiecko-rosyjska nad jeziorem Na-rocz w 1916 r., martyrologia ludno�ci polskiej pod rz�dami Sowiet�w, kt�rej symbolem sta� si� Berezwecz, oraz dzia�ania Armii Krajowej, w kt�rych g��wnym przeciwnikiem nie byli tu Niemcy, lecz partyzantka radziecka.
Nade wszystko za� na kartach ksi��ki pojawi si� ca�a galeria zwi�zanych z regionem postaci, bardziej i mniej znanych, ale nieodmiennie barwnych. B�d� w�r�d nich mi�dzy innymi: krwawy hrabia Manuzzi z Belmontu, zwany Diab�em P�nocy; s�yn�ca z urody staro�cina opeska Jadwiga Struty�-ska, za kt�rej przyczyn� niejeden straci� �ycie; g�o�ny reformator doby stanis�awowskiej, podskarbi litewski Antoni Ty-zenhauz; ksi��� wojewoda Karol Stanis�aw Radziwi�� "Panie Kochanku"; ostatni przyw�dca powstania ko�ciuszkowskiego Tomasz Wawrzecki; bohater tego� powstania genera� J�zef Kope�, zes�aniec i autor pierwszego polskiego opisu Kamczatki; uwieczniony w Dziadach rektor Uniwersytetu Wile�skiego Wac�aw Pelikan; wile�ski gubernator Murawiow "Wieszade�"; pisarz Tadeusz Do��ga-Mostowicz; kompozytorzy Dymitr Szo-stakowicz i Mieczys�aw Kar�owicz; rodzina �opaci�skich, obfituj�ca w patriot�w, ale tak�e w orygina��w; pojawi� si� wreszcie Feliks Dzier�y�ski, marsza�ek J�zef Pi�sudski i jego mniej znany brat Bronis�aw oraz legendarni dow�dcy partyzanckich oddzia��w AK: "Kmicic" i "�upaszka".
J
eszcze kilka uwag praktycznych dla wszystkich, kt�rzy zdecyduj� si� odwiedzi� opisane w ksi��ce tereny, do czego gor�co zach�cam. Bia�oru�, przez kt�rej terytorium przebiega niemal ca�a opisana trasa (z wyj�tkiem samej ko�c�wki, kt�ra
16 Od autora
wkracza ju� na Litw�), jest obecnie bardzo rzadko odwiedzana przez turyst�w z Polski. Przyczyn� jest swoista "czarna legenda" wsp�czesnego pa�stwa bia�oruskiego. W powszechnej opinii jest to kraj Polsce nieprzyjazny, rz�dzony tota-litarnie przez aparat w�adzy podporz�dkowany prezydentowi, o ogromnej przest�pczo�ci, biedny i g�oduj�cy, a w dodatku ten Czarnobyl...
Wszystko to s� p�prawdy lub zupe�ne nieprawdy. Totalitarn�, czy raczej autorytarn� w�adz� prezydenta wida� g��wnie w pe�nym milicji Mi�sku, a nieprzyjazny stosunek do Polski - to tylko oficjalna retoryka. Od czasu pierwszej, opisanej w niniejszej ksi��ce wyprawy by�em na Bia�orusi jeszcze kilkana�cie razy i nigdy, nawet przez moment, nie mia�em odczucia, by ktokolwiek odnosi� si� tam do polskich turyst�w nieprzyja�nie. Wr�cz przeciwnie, kontakty z wi�kszo�ci� napotkanych ludzi, i to niezale�nie od ich narodowo�ci czy wyznania, by�y bardzo serdeczne, a niespotykana ju� niemal u nas go�cinno�� mieszka�c�w bia�oruskich wsi, kt�rzy przyjmuj�c obcych ludzi pod sw�j dach, dzielili si� z nami niemal wszystkim, co mieli (cho� zazwyczaj mieli bardzo niewiele), by�a bardzo wzruszaj�ca.
Podobnym mitem jest ogromna przest�pczo��. Zapewniam, �e nie jest ona wi�ksza ni� u nas, a je�li ju�, to istnieje w du�ych miastach, a nie na odleg�ej prowincji. Podczas wszystkich moich wyjazd�w turystycznych na Bia�oru� nie zdarzy�o si�, aby co� komu� ukradziono lub aby�my czuli si� w jakikolwiek spos�b zagro�eni. Nie interesowa�a si� nami r�wnie� milicja czy s�u�ba bezpiecze�stwa. Natomiast nie ma co ukrywa�, �e kraj prze�ywa powa�ne k�opoty gospodarcze i zaopatrzenie sklep�w (zw�aszcza w przetwory mi�sne) nie jest najlepsze. Planuj�c wyjazd, trzeba mie� to na uwadze - dobrze jest zabra� ze sob� zapas konserw. Tym niemniej nawet w ma�ych wiejskich sklepikach mo�na kupi� podstawowe produkty spo�ywcze, takie jak chleb, mas�o, ser czy makaron, a w wi�kszych miejscowo�ciach zje�� w barze czy restauracji niezbyt mo�e wykwintny, ale po�ywny, mi�sny posi�ek. Je�li
Od autora 17
za� chodzi o Czarnobyl, to jego skutki okaza�y si� nie a� tak tragiczne, jak przewidywano, a opisane tu tereny le�� akurat w najbardziej odleg�ym od miejsca awarii regionie Bia�orusi i nie by�y ska�one.
Wyjazd na p�nocn� Bia�oru� to prawdziwa wyprawa, cho� to tylko niespe�na pi��set kilometr�w od Warszawy. W rejon Bras�awia naj�atwiej dosta� si� tak, jak zrobili�my to my - to znaczy przez Wilno i �otewski Dyneburg. W rejon G��bokiego, jeziora Narocz i �wira wygodniej b�dzie jecha� przez Mi�sk. Przypominam, �e przy wje�dzie na Bia�oru� obowi�zuje posiadanie zaproszenia, youchera, lub piecz�tki "AB" (wyjazdy s�u�bowe). Przy przejazdach lokalnych najlepiej korzysta� z do�� dobrej sieci po��cze� autobusowych. Du�� zalet� podr�owania po Bia�orusi s� niskie w por�wnaniu z naszymi ceny. Bardzo tania jest komunikacja, porz�dny obiad mo�na zje�� za r�wnowarto�� jednego dolara, a koszt noclegu w hotelu - poza Mi�skiem i miastami obwodowymi - nie przekracza pi�ciu dolar�w (zdarzaj� si� te� hotele z cenami rz�du pi��dziesi�ciu cent�w). Nie ma �adnych ogranicze� biwakowania "na dziko", w zwi�zku z czym na rozbicie namiot�w mo�na wybiera� bez obawy najpi�kniejsze miejsca. Jedyn� powa�niejsz� przeszkod� mog� by� do�� rygorystyczne przepisy dotycz�ce pobytu i poruszania si� w strefie nadgranicznej, kt�ra ma szeroko�� oko�o pi�tnastu kilometr�w. Na przebywanie w tej strefie trzeba mie� specjalne zezwolenie, kt�re mo�na zdoby� w stra�nicach pogranicznik�w b�d� na posterunkach milicji w wi�kszych miejscowo�ciach.
Na zako�czenie jeszcze jedna rada. Nie warto przyje�d�a� na Kresy na kilka dni, by szybko co� obejrze� i wr�ci�. Najlepiej zwiedza� je pieszo, z plecakiem i namiotem, w niewielkiej grupce, okazjonalnie tylko korzystaj�c z miejscowej komunikacji i lokalnych hotelik�w. Trzeba mie� czas na to, aby pow��czy� si� po drogach i bezdro�ach odleg�ej prowincji czy uliczkach zapomnianych miasteczek, odwiedzi� ocala�e zabytki i pozosta�o�ci tych, kt�re si� nie zachowa�y, pospacerowa� po dawnych podworskich parkach i starych cmenta-
r
18 Od autora
rzach, spotka� si� i porozmawia� z miejscowymi lud�mi. Je�eli jeszcze zaopatrzymy si� zawczasu w informacje o historii mijanych miejsc, ludziach, kt�rzy tam �yli, i wydarzeniach, kt�re si� tam rozgrywa�y - w�wczas w�dr�wka stanie si� prawdziw�, g��boko prze�yt� przygod�.
Kresy trzeba poznawa� niespiesznie. Trzeba je smakowa�.
Grzegorz R�kowski
Bras�aw i Bras�awszczyzna - kresy Kres�w
D
laczego Bras�awszczyzna? Dlaczego w�a�nie st�d rozpocz��em poznawanie Kres�w? Trudno mi dzi� odpowiedzie� na to pytanie z ca�� pewno�ci�. My�l�, �e jednym z decyduj�cych czynnik�w by�o wspania�e po�o�enie geograficzne Bras�awia, na kt�re zwr�ci�em uwag� podczas pilnego studiowania przedwojennych map topograficznych. Ot� spo�r�d wszystkich WIG-owskich "setek" Kres�w p�nocno-wschod-nich w�a�nie arkusz Bras�aw najbardziej "naszpikowany" by� jeziorami. Miasto le�y po�rodku rozleg�ego systemu ogromnych zbiornik�w wodnych, maj�cych wyj�tkowo urozmaicon� lini� brzegow� z licznymi wyspami, p�wyspami i zatokami. Podobnego systemu jezior nie ma na ca�ych Kresach, a je�li mo�na go z czym� por�wna� - to chyba tylko z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Od dawna wi�c kusi�o mnie, by sprawdzi�, czy Jeziora Bras�awskie w rzeczywisto�ci wygl�daj� r�wnie atrakcyjnie jak na mapie. Moj� wyobra�ni� podsyca�a lektura kupionej w antykwariacie przedwojennej ksi��ki Przez jeziora i rzeki Braslawszczyzny, b�d�cej reporta�em z wodniackiej w��cz�gi, pi�ra znanego kajakarza i krajoznawcy Adama Wis�ockiego. Jednak czynnikiem, kt�ry ostatecznie zadecydowa� o wyborze g��wnego celu pierwszej z moich kresowych wypraw, by� chyba zakupiony w radzieckiej ksi�garni przy ulicy Foksal w Warszawie przewodnik Bra-s�awskije oziera autorstwa K. S. Szid�owskiego wydany w Mi�sku w 1989 r. Znaj�c liczne radzieckie putiewoditiele, musz� przyzna�, �e ten by� ca�kiem przyzwoity, a w dodatku ilustrowany kolorowymi zdj�ciami. Ok�adka przedstawia�a panoram� pi�knego jeziora Strusto. Gdy j� zobaczy�em - wie-
Bras�aw nie sprawia zawodu 21
20 Smak zakazanego owocu
l
dzia�em ju�, �e musz� tam koniecznie pojecha�. I zrobi�em to przy pierwszej okazji, jaka si� nadarzy�a.
By� to rok 1990. ZSRR jeszcze trwa�, cho� kilka lat piere-strojki zrobi�o ju� swoje i to, co do niedawna wydawa�o si� niemo�liwe, niespodziewanie sta�o si� zupe�nie realne. Najpierw jeden z koleg�w opowiedzia� mi o swej kilkudniowej w�dr�wce po Litwie, podczas kt�rej nikt (tzn. milicja i s�u�ba bezpiecze�stwa) si� nim nie zainteresowa�. Nieco p�niej, za po�rednictwem innego z koleg�w, Uniwersytecki Klub Turystyczny "Unikat" w Warszawie, z kt�rym zwi�zany jestem od lat, nawi�za� kontakt z Klubem W��cz�g�w Wile�skich. Klub ten skupia m�odych polskich turyst�w z Wilna i Wile�szczy-zny, nawi�zuj�c do chlubnych tradycji dzia�aj�cego w okresie mi�dzywojennym Akademickiego Klubu W��cz�g�w Wile�skich, do kt�rego nale�a�o w swoich studenckich czasach wiele wybitnych postaci, mi�dzy innymi lekarz i podr�nik Wac�aw Korabiewicz, pisarz-noblista Czes�aw Mi�osz, poeta Teodor Bujnicki, pisarze Jerzy Putrament i Lech Beynar, znany p�niej jako Pawe� Jasienica, oraz przysz�y PRL-owski wicepremier Stefan J�drychowski. Wymy�lili�my z naszymi wile�skimi kolegami wymian� turystyczn�. Oni pomog� nam zorganizowa� dwutygodniowy ob�z w�drowny na dawnych Kresach p�nocno-wschodnich, a my poprowadzimy dla nich ob�z w Bieszczadach. Tak te� si� sta�o.
Dawne ziemie wschodnie Rzeczypospolitej kusi�y wtedy smakiem d�ugo zakazanego owocu. Owszem, organizowano i wcze�niej wycieczki autokarowe do Wilna, Nowogr�dka, Lwowa i w inne okolice, zawsze jednak mia�y one �ci�le okre�lon� tras�, odbywa�y si� za po�rednictwem radzieckich biur podr�y i pod odpowiedni� kontrol�. Ale ob�z w�drowny na Kresach? Tego jeszcze nie by�o! O ile wiem, byli�my pierwszym, a w ka�dym razie jednym z pierwszych klub�w turystycznych w Polsce, kt�ry rozpocz�� piesze w�dr�wki z plecakiem za wschodni� granic�. Po u�o�eniu ramowego planu obozu, bez trudu znalaz�em wi�c dziesi�cioro ��dnych przyg�d uczestnik�w kresowej wyprawy. Tak naprawd� do ko�ca
nie byli�my pewni, czy rzecz si� uda, czy rzeczywi�cie "ju� mo�na" i czy wszystko nie sko�czy si� na jakim� posterunku milicji lub w areszcie, do kt�rego trafimy jako szpiony.
Po otrzymaniu formalnego zaproszenia od W��cz�g�w nie bez obaw udali�my si� do Wilna. Wile�scy koledzy zorganizowali nam nocleg w polskiej szkole i za�atwili prowiant na ca�� tras� - bo z zakupem �ywno�ci by�y wtedy spore k�opoty. Po ca�odziennym zwiedzaniu miasta pod opiek� zaprzyja�nionych W��cz�g�w, nast�pnego dnia, ju� zdani na w�asne si�y, pojechali�my poci�giem do Dyneburga, a stamt�d autobusem do Bras�awia, gdzie nasza w�dr�wka mia�a si� zacz�� naprawd�. Dzi� nie by�oby to ju� takie proste, bo Wilno le�y na Litwie, Dyneburg na �otwie, a Bras�aw na Bia�orusi, ale wtedy - przypominam - trwa� jeszcze ZSRR. Tak w�a�nie rozpocz�a si� nasza wielka kresowa przygoda.
C
z�sto r�ne fascynuj�ce miejsca wypatrzone na mapie okazuj� si� w rzeczywisto�ci wcale nie takie pi�kne lub zeszpecone jakimi� okropnymi budowlami. Bras�aw nie sprawi� nam zawodu. Miasto, wyj�tkowo malowniczo po�o�one na przesmyku pomi�dzy ogromnym jeziorem Drywiaty a znacznie mniejszymi jeziorami Nowiata i Biere�e, chyba niewiele zmieni�o si� od czas�w przedwojennych. Pomimo i� jest stolic� rejonu (przed wojn� by�o stolic� powiatu), nie wida� tu typowych sowieckich budowli szpec�cych centra wi�kszo�ci miast na obszarze ca�ego by�ego ZSRR. Przewa�a stara zabudowa typu wiejskiego - drewniane domy otoczone sadami i ogr�dkami. Niespiesznie spaceruj�c po ton�cych w zieleni uliczkach mo�emy si� tu napawa� minionym zdawa�oby si� bezpowrotnie sennym nastrojem kresowej prowincji.
Nad nisk� zabudow� dominuje zajmuj�cy �rodek miasta
masyw G�ry Zamkowej, o sp�aszczonym wierzcho�ku z za
chowanymi wa�ami grodziska, wznosz�cy si� o kilkana�cie
metr�w nad poziom okolicznych jezior i stanowi�cy znako
mity punkt widokowy. _
22 W walce o r�k� pi�knej Drywy
l
Z tym naturalnie obronnym miejscem wi��� si� pocz�tki Bras�awia, bowiem tu w�a�nie we wczesnym �redniowieczu (co najmniej od IX w.) znajdowa� si� gr�d �atgal�w, plemienia ba�tyjskiego, od kt�rego wywodz� si� �otysze. Jak �wiadcz� wykopaliska, wraz z �atgalami w grodzie mieszkali r�wnie� S�owianie z plemienia Krywicz�w. Na pocz�tku XI w. �w gr�d zosta� zdobyty przez ksi���t po�ockich i po umocnieniu s�u�y� im jako warownia pograniczna. Z tych czas�w datuje si� te� nazwa grodu, kt�r� wed�ug tradycji utworzono od imienia po�ockiego ksi�cia Braczys�awa Izjas�awowicza (ok. 1003-1044). Zgodnie z innymi wersjami nazwa grodu jest starsza, powsta�a w czasach �atgal�w i wywodzi si� od ba�tyjskiego s�owa brasl, co oznacza br�d.
O genezie nazwy miasta m�wi tak�e pi�kna bras�awska legenda. Ot� dawno temu na G�rze Zamkowej wznosi�o si� miasto z zamkiem, w kt�rym mieszka� knia� D�win z �on� Drujk� i pi�kn� c�rk� Dryw�. O jej r�k� starali si� trzej bracia - m�odzi ksi���ta: Snud, N�w i Bras. Kniazi�wna obieca�a odda� r�k� temu, kt�ry pokona pozosta�ych. Rozpali�o to zazdro�� w sercach Snuda i Nowa, kt�rzy postanowili wsp�lnie zabi� Brasa. Napadli go znienacka wieczorem, a gdy pad� martwy na ziemi�, zacz�li walczy� mi�dzy sob�, pami�taj�c, �e tylko jeden mo�e zdoby� r�k� Drywy. W bratob�jczej walce zgin�li obaj, tymczasem okaza�o si�, �e uprzednio zabili nie Brasa, lecz jego s�ug�. Pozosta�y przy �yciu Bras wzgardzi� r�k� okrutnej kniazi�wny, a ta z �alu rzuci�a si� z wie�y zamku w wody jeziora. Wkr�tce zmarli tak�e D�win z Drujk�, a w�adc� zamku zosta� Bras, kt�ry rz�dzi� d�ugo i sprawiedliwie. Jego imi� zosta�o wi�c uwiecznione w nazwie grodu i miasta, a o imionach innych bohater�w legendy przypominaj� nazwy okolicznych jezior: Drywiaty, Nowiata i Snudy, oraz rzek: D�winy i Drujki.
Tak czy inaczej, Bras�aw by� jednym z najstarszych grod�w ruskich na terenie obecnej Bia�orusi. Jako wysuni�ta warownia stanowi� baz� wypadow� ekspansji ksi���t po�ockich na zach�d, a jednocze�nie nara�ony by� na nieustanne ataki Ba�t�w. O jednym z takich atak�w, przeprowadzonym przez litewskich ksi���t Gimbuta i Kier-nusa w roku 1065, m�wi pierwsza wzmianka o Bras�awiu i rok ten przyjmuje si� jako symboliczn� dat� za�o�enia miasta, cho� wyniki najnowszych bada� �wiadcz�, �e najazd �w mia� miejsce w 1068 r. Informacj� o tym wydarzeniu znajdujemy w XVI-wiecznym latopisie zwanym Kronik� Bychowca (znanym r�wnie� jako Kodeks Olszew-ski - b�dzie o nim jeszcze mowa w rozdziale 15) i w kronikach
By ziemie litewskie rozszerzy�... 23
Macieja Stryjkowskiego. Ten ostatni tak wspomina o tym w swym pisanym na podstawie starych kronik dziele z 1577 r. O pocz�tkach, wywodach, dzielno�ciach, sprawach rycerskich i domowych s�awnego narodu litewskiego, �emojdzkiego, i ruskiego:
"Zaczym si� te� z Gymbutem wnet Kiernus sposobi�.
Ten z �modzi, a ten z Litwy wojska zgromadzili,
Wpo�ockie ich dzier�awy hurmem prowadzili, .,
Chc�c si� onych najazd�w pom�ci�, a sw� ziemi�
Rozszerzy� i litewskie w niej zgruntowa� plemi�,
Przyszli pod Bras�aw, kt�ry jezioro szerokie
Oblewa, i gr�d zdobi� wie�yce wysokie.
Wszystk� one w�o�� wzd�u�� i wszerz splundrowali,
A potym do Po�ocka drog� prostowali."
Na pocz�tku XIV w. Bras�aw zosta� ju� na trwa�e opanowany przez Litwin�w i w��czony do Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego. Wielki ksi��� Giedymin osadzi� w Bras�awiu swego m�odszego syna Jawnut�. W 1423 r. z polecenia wielkiego ksi�cia Witolda wojewoda wile�ski Monwid wzni�s� w Bras�awiu pierwsz� �wi�tyni� katolick�. W l p�. XV w., podczas konfliktu Zygmunta Kiejstutowicza ze zbuntowanym �widrygie���, ten ostatni w�a�nie w Bras�awiu po��czy� w 1434 r. swe si�y z wojskami wspieraj�cego go zakonu inflanckiego i Tatarami.
Miasto wiele zawdzi�cza wielkiemu ksi�ciu litewskiemu Aleksandrowi Jagiello�czykowi i jego �onie Helenie, c�rce wielkiego ksi�cia moskiewskiego Iwana III. W 1500 r. Aleksander nada� Bras�awiowi niepe�ne magdeburskie prawa miejskie, potwierdzane p�niej kilkakrotnie przez kolejnych monarch�w. W tym samym roku ksi��� wraz z �on� bogato uposa�yli za�o�ony w ko�cu XV w. prawos�awny monaster na wyspie niedalekiego jeziora Nie�pisz. W 1504 r. Aleksander, ju� jako kr�l Polski, zbudowa� w Bras�awiu nowy ko�ci� w miejscu spalonej starej �wi�tyni. Helena ufundowa�a natomiast na G�rze Zamkowej podleg�� monasterowi na je�. Nie�pisz cerkiew p.w. �w. Barbary i �e�ski klasztor prawos�awny, w kt�rym osiad�a po �mierci m�a w 1506 r. i w kt�rym zmar�a w 1513 r.
Od ko�ca XV w. a� po kres I Rzeczypospolitej Bras�aw by� miastem powiatowym wojew�dztwa wile�skiego i siedzib� kr�lewskiego starosty grodowego, kt�ry rezydowa� w tutejszym zamku. Urz�d ten sprawowali przedstawiciele naj�wietniejszych rod�w Rzeczypospolitej, m.in. Sapiehowie, Radziwi��owie, Tyszkiewiczowie, Pacowie,
24 Ostatni sejmik powiatowy
Ogi�scy i Hylzenowie. G�ra Zamkowa i bras�awski zamek, wzrr siony jeszcze w czasach ksi���t po�ockich jako budowla ziemno--drewniana i p�niej wielokrotnie przebudowywany, by�y w czasach Rzeczypospolitej o�rodkiem �ycia miasta. Tu odbywa�y si� powiatowe sejmiki, tu mie�ci�y si� urz�dy, s�d grodzki i archiwa. Zamek nie straci� jednak swej funkcji obronnej. W XVI i XVII w. pozostawa� siln� fortec�, ze wzgl�du na swe umocnienia oraz po�o�enie na trudno dost�pnym, w�skim przesmyku jeziornym. Wed�ug inwentarza z 1649 r. zamek otacza�y podw�jne wa�y, mia� siedem wie� oraz baszt� bramn� z podw�jnymi, okutymi wrotami. Na dziedzi�cu znajdowa�y si� liczne budynki: domy mieszkalne, zbrojownie, piekarnia, szpital, stajnia i wi�zienie.
Plan grodziska w Braslawiu
Niemal kompletn� ruin� przynios�a bras�aw-skiemu zamkowi wojna po�sko-moskiewska w latach 1654-67. Ze wzgl�du na zniszczenia Sejm warszawski uchwali� w 1661 r. zwolnienie miasta na cztery lata od wszelkich podatk�w. Zamek nie podni�s� si� ju� z upadku, cho� przetrwa� do ko�ca XVIII w. W 1765 r. zamkowy garnizon liczy� zaledwie 14 �o�nierzy i jednego oficera. W 1787 r. na G�rze Zamkowej odby� si� ostatni sejmik powiatowy, w kt�rym wzi�o udzia� 360 deputat�w, wybieraj�cych marsza�ka szlachty powiatowej. Na sejmiku postanowiono, �e nast�pne spotkania b�d� si� odbywa�y w domu nowo wybranego marsza�ka Micha�a Ogi�skiego (zosta� nim powt�rnie), bo na G�rze Zamkowej nie by�o ju� �adnego odpowiedniego na ten cel budynku. Resztki budowli i umocnie� dawnego zamku stopniowo zniszcza�y lub zosta�y rozebrane. Budowl� najd�u�ej zachowan� na G�rze Zamkowej by�a cerkiew, kt�ra sp�on�a w ko�cu XVIII w.
Zniszczenia wojenne w XVII w. i w okresie wojny p�nocnej na pocz�tku XVIII w. spowodowa�y d�ugotrwa�y upadek miasta. O ile wed�ug inwentarzy z po�owy XVI i po�owy XVII w. Bras�aw liczy�
Efemeryczne wojew�dztwo 25
110-120 dom�w i ok. 1000 mieszka�c�w, to wed�ug spisu z 1794 r. w mie�cie by�o zaledwie 68 dom�w i ok. 700 mieszka�c�w. Sytuacji nie poprawi�o odnowienie w 1792 r. przez kr�la Stanis�awa Augusta Poniatowskiego przywileju miejskiego oraz nadanie przez monarch� herbu, przedstawiaj�cego Oko Opatrzno�ci.
W wyniku drugiego rozbioru Rzeczypospolitej w 1793 r. Bras�aw sta� si� miastem pogranicznym i zupe�nie niespodziewanie zosta� siedzib� w�adz wojew�dztwa bras�awskiego, kt�re uchwa�� sejmu w Grodnie utworzono w�wczas z p�nocnej cz�ci dawnego wojew�dztwa wile�skiego. Wojew�dzka kariera Bras�awia nie trwa�a d�ugo. Podczas powstania ko�ciuszkowskiego, w dniu 11 maja 1794 r. w mie�cie zgromadzi�y si� grupy ochotnik�w z�o�one z miejscowej szlachty, aby zgodnie z uniwersa�em og�oszonym trzy dni wcze�niej przez emisariusza rz�du powsta�czego Bogus�awa Mirskiego utworzy� oddzia� powsta�czy. Niezorganizowani jeszcze ochotnicy zostali zaatakowani przez oddzia� rosyjski pod dow�dztwem mjr. Stefopulo i pomimo zaci�tego oporu ca�kowicie rozbici. Zgin�o oko�o stu powsta�c�w, poleg�ych w boju lub zamordowanych po walce, a trzynastu wraz z w�jtem bras�awskim Wincentym Aleksandrowiczem dosta�o si� do niewoli. Miasto zosta�o spalone przez Rosjan, w zwi�zku z czym siedzib� w�adz wojew�dztwa bras�awskiego przeniesiono do Widz. W roku nast�pnym, w wyniku trzeciego rozbioru, wojew�dztwo przesta�o istnie� wraz z ca�� I Rzeczpospolit�.
Po rozbiorach Bras�aw pozosta� stolic� powiatu w guberni wile�skiej (w latach 1797-1801 nosi�a ona nazw� litewskiej), a w wyniku reformy administracyjnej w 1843 r. zosta� przeniesiony do guberni kowie�skiej i zdegradowany do roli miasteczka w powiecie nowo-aleksandrowskim (dawny Nowoa�eksandrowsk to polskie Jeziorossy, obecnie Zarasai na Litwie). Miar� degradacji by� dalszy spadek liczby mieszka�c�w miasta, kt�re w po�owie XIX w. liczy�o 60 dom�w i zaledwie 220 mieszka�c�w. P�niej jednak jego ludno�� zacz�a rosn�� i na pocz�tku XX w. przekroczy�a 1500 os�b.
Podczas I wojny �wiatowej linia frontu przez ponad trzy lata (od ko�ca 1915 do lutego 1918 r.) przebiega�a w niewielkiej odleg�o�ci na zach�d od Bras�awia. W latach 1917-20 w mie�cie podejmowano pr�by ustanowienia w�adzy radzieckiej. Po ostatecznym opanowaniu terenu przez wojsko polskie Bras�aw znalaz� si� w pa�dzierniku 1920 r. w granicach tzw. Litwy �rodkowej, kt�ra w 1922 r. zosta�a przy��czona do Polski. Miasto zosta�o stolic� powiatu w wojew�dztwie wile�skim.
26 Park Narodowy "Jeziora Bras�awskie" (JJ
Licz�cy w�wczas niespe�na 1600 mieszka�c�w Braslaw zacz�� si� wkr�tce do�� szybko rozwija�, co wi�za�o si� z jego funkcj� administracyjn�. W latach dwudziestych w zachodniej cz�ci miejscowo�ci wybudowano koloni� urz�dnicz� oraz budynki urz�d�w powiatowych. W nast�pnym dziesi�cioleciu miasto sta�o si� popularnym o�rodkiem turystycznym i letniskowym, wabi�cym turyst�w pi�knym po�o�eniem, licznymi jeziorami, czystymi pla�ami, przystani� i nieograniczonymi mo�liwo�ciami uprawiania sport�w wodnych. W�adze powiatowe wykupi�y z r�k prywatnych G�r� Zamkow� i urz�dzi�y na niej park wypoczynku z punktem widokowym. Planowano w Bras�awiu tak�e budow� uzdrowiska. W przededniu II wojny �wiatowej miasto liczy�o ju� niemal 5 ty�. mieszka�c�w.
Po wojnie Bras�aw znalaz� si� w granicach Bia�oruskiej SRR i by� miastem rejonowym, pocz�tkowo w obwodzie po�ockim, p�niej mo-�odecza�skim, a od 1960 r. w witebskim.
Obecnie, w niepodleg�ej Bia�orusi, miasto pozostaje stolic� rejonu w obwodzie witebskim, liczy ok. 10 ty�. mieszka�c�w i jest lokalnym o�rodkiem turystycznym. Znajduje si� w nim hotel, sanatorium i turbaza, ale ruch jest tu raczej niewielki.
W Bras�awiu mie�ci si� obecnie zarz�d nie istniej�cego jeszcze podczas naszej wizyty Parku Narodowego "Jeziora Bras�awskie" ("Bms�auskija aziory"), kt�ry powsta� w 1995 r. jako drugi na Bia�orusi (po Parku Narodowym "Puszcza Bia�owieska" - 1991). Park ma powierzchni� 71,5 ty�. ha i ci�gnie si� stosunkowo w�skim pasem szeroko�ci od 10 do 20 km i d�ugo�ci 56 km od Drui i granicy z �otw� na p�nocy po je�. Bohi� na po�udniu. Bras�aw le�y w samym �rodku tego pasa. Park otacza szeroka strefa ochronna, kt�rej powierzchnia niemal dwukrotnie przewy�sza jego obszar.
Na terenie Parku znalaz� si� ca�y kompleks Jezior Bras�aw-skich z najwi�kszymi jeziorami: Drywiaty, Snudy, Strusto, Wojso, Nie�pisz, Niedrowo i Wo�oso, po�o�ony w zlewni rzeki Drujki. Na po�udniowym jego obrze�u le�y natomiast du�e, rynnowe je�. Bohi�, le��ce w dorzeczu rzeki Dzisny. Jeziora zajmuj� ��cznie a� 17% powierzchni Parku. Park "Jeziora Bras�awskie" jest cennym obiektem przyrodniczym nie tylko ze wzgl�du na wyj�tkowo malowniczy krajobraz, ale tak�e ze
Go�cie z dalekiej p�nocy 27
uwagi na bardzo urozmaicon� rze�b� polodowcow� z jeziorami, torfowiskami, kot�ami wytopiskowymi, rynnami, morenami, kemami, ozami, g�azowiskami i wieloma ciekawymi utworami geomorfologicznymi.
Niemal po�ow� powierzchni Parku (46%) zajmuj� lasy, zgrupowane w dwa du�e kompleksy: lasy uroczyska Druja (Drujskaja liasnaja dacza) na p�nocy i Puszcza Belmoncko--Bohi�ska na po�udniu. Mo�na w nich spotka� rzadkie gatunki drzew, takie jak modrzew syberyjski i brzoza karelska. W bogatej florze, licz�cej ponad 500 gatunk�w, wyst�puje ok. 20 gatunk�w rzadkich i gin�cych, do kt�rych nale�� m.in. relikty polodowcowe, pochodz�ce z p�nocnej Skandynawii, jak np. brzoza kar�owata i malina moroszka. Kilka gatunk�w reliktowych p�nocnych skorupiak�w stwierdzono te� w najg��bszym z Jezior Bras�awskich - jeziorze Wo�oso. W rzekach i jeziorach Parku �yje ok. 30 gatunk�w ryb. Wyj�tkowo bogata jest awifauna, obejmuj�ca 85% wszystkich gatunk�w ptak�w wyst�puj�cych na Bia�orusi. A� 45 z nich to gatunki gin�ce lub zagro�one. Do najrzadszych nale��: orze� przedni, bielik, rybo��w, orlik grubodzioby, �uraw, bocian czarny, nur czarno-szyi, cietrzew, g�uszec, w�ochatka, dzi�cio� tr�jpalczasty. Do najbardziej egzotycznych dla przybysza z Polski nale�� pochodz�ce z Dalekiej P�nocy pardwa i puszczyk uralski. Spo�r�d ssak�w �yj�cych na terenie Parku warto wymieni� �osia, wilka, wydr�, bobra i zaj�ca bielaka.
Park Narodowy "Jeziora Bras�awskie" jest z pewno�ci� jednym z najciekawszych obiekt�w przyrodniczych nie tylko na Bia�orusi, ale, �miem twierdzi�, r�wnie� w ca�ej Europie. Na razie nie grozi mu (na szcz�cie!) masowy zalew turyst�w, ale w przysz�o�ci - kto wie? Warto wi�c si� pospieszy�. Nam uda�o si� obejrze� teren przysz�ego parku jeszcze w niemal "dziewiczej" postaci. A o wszystkich wspania�o�ciach, jakie tam widzieli�my, b�dzie mowa w nast�pnych rozdzia�ach.
Niestrudzony historyk Bras�awszczyzny 29
28 Bras�awski "wulkan"
Z
wiedzanie Bras�awia wypada zacz�� od G�ry Zamkowej, o kt�rej historii by�a ju� mowa. Na sp�aszczonym wierzcho�ku wzniesienia, na kt�ry wiedzie zbudowana w okresie mi�dzywojennym brukowana droga, widoczne s� wa�y dawnego grodziska i zamku oraz fragmenty wykopalisk ods�aniaj�ce fundamenty istniej�cych tu niegdy� budynk�w. Wa�y wznosz� si� o kilka metr�w ponad majdan o nieregularnym kszta�cie, zbli�onym do prostok�ta o wymiarach 200 x 100 m.
O G�rze Zamkowej kr��y wiele opowie�ci. T� o kniaziu Bra-sie przedstawi�em wcze�niej. Wed�ug zanotowanych w XIX w. przekaz�w starszych mieszka�c�w miasta g�ra mia�a by� usypana sztucznie za czas�w litewskich przez je�c�w z Mazowsza. By�a to tak ci�ka praca, �e pono� jeszcze w XIX w. w okolicach Warszawy istnia�o przekle�stwo: "Bodajby� g�r� bra-s�awsk� sypa�!". Licznym podr�nikom odwiedzaj�cym Bra-s�aw G�ra Zamkowa, ze swoimi wa�ami obwodowymi i zapadni�tym majdanem w �rodku, przypomina�a krater wulkanu. Wra�enie to pot�gowa�o si� podczas silnych wiatr�w, kt�re unosi�y pionowo nad g�r� s�up py�u i piasku. Zjawisko to podobno mo�na obserwowa� r�wnie� obecnie.
W 1990 r., w 925 rocznic� za�o�enia Bras�awia, na G�rze Zamkowej umieszczono g�az z tablic� pami�tkow�. Znajduje si� na niej herb miasta i informacja o tym, �e g�ra by�a miejscem pierwszej osady, powsta�ej w 1065 r. W pobli�u rozstawiono drewniane rze�by przedstawiaj�ce postaci z przytoczonej wy�ej legendy: kniazia D�wina z �on� Drujk� i c�rk� Dryw�, oraz m�odych ksi���t Snuda, Nowia i Brasa.
W najwy�szym punkcie G�ry Zamkowej wznosi si� wysoki na 10 m obelisk ku czci pochowanego tu Stanis�awa O�cika Narbutta (1853-1926), lekarza i spo�ecznika, syna znanego wile�skiego historyka Teodora Narbutta i brata bohatera powstania styczniowego - Ludwika Narbutta. Przepracowa� on w Bras�awiu ponad czterdzie�ci lat (od 1882 r.), nios�c ofiarn� pomoc wszystkim potrzebuj�cym, lecz�c bezp�atnie najubo�szych i zyskuj�c powszechny szacunek. Jego staraniem wybudowano m.in. w 1907 r. szpital miejski. Umieszczona na
szczycie obelisku latarnia symbolizuje ofiarno�� lekarza; pocz�tkowo s�u�y�a ona tak�e jako prawdziwa latarnia, daj�ca w czasie burz sygna�y rybakom na jeziorze Drywiaty.
W tym miejscu warto wspomnie� tak�e o innym znanym w okresie mi�dzywojennym obywatelu Bras�awia, nauczycielu miejscowego gimnazjum, historyku Ottonie Hedemannie (1887-1937). By� on synem Du�czyka, in�yniera zatrudnionego przy melioracji Polesia, kt�ry o�eni� si� z Polk� i osiad� w maj�tku w powiecie rzeczyc-kim. Otto Hedemann uczy� si� w gimnazjum w Homlu, a nast�pnie studiowa� na Uniwersytecie Kijowskim na wydziale historyczno--filologicznym, sk�d usuni�to go za udzia� w ruchu rewolucyjnym. Od 1922 r. pracowa� jako nauczyciel w gimnazjum w Bras�awiu, zbieraj�c jednocze�nie materia�y do dzie�a Historia powiatu bras�aw-skiego, kt�re ukaza�o si� w 1930 r. P�niej, nieuleczalnie chory, przeni�s� si� na sta�e do Wilna i niestrudzenie szperaj�c w archiwach, opublikowa� szereg nast�pnych prac z historii Bras�awszczyzny i Po-d�winia. Od 1935 r. rozpocz�� prac� nad dzie�em o przedrozbioro-
30 �wi�tynie u st�p wzg�rza
wych dziejach Puszczy Bia�owieskiej, kt�re ukaza�o si� ju� po �mierci autora, w 1939 r.
G�ra Zamkowa, jak ju� wspomnia�em, jest znakomitym punktem widokowym. Niegdy�, gdy okolica by�a mniej zadrzewiona, z jej wierzcho�ka wida� by�o jedena�cie jezior. Obecnie przepi�kny widok rozci�ga si� st�d na ogromne jezioro Drywiaty oraz je�. Nowiata oddzielone od niego w�skim przesmykiem, na kt�rym roz�o�y�a si� wschodnia cz�� miasta. Daleko na horyzoncie wida� ja�niej�ce biel� strzeliste wie�e odleg�ego o 12 km ko�cio�a w S�ob�dce. Wiele uroku maj� licznie roz�o�one wok� g�ry drewniane posesje otoczone sadami i ogr�dkami. U st�p wzniesienia, od strony wschodniej, ulokowa�y si� dwie bras�awskie �wi�tynie: ko�ci� katolicki oraz cerkiew prawos�awna.
Pierwszy ko�ci� katolicki postawi� w Bras�awiu, jak ju� wspomnia�em, wojewoda wile�ski Monwid w 1423 r. Po po�arze now� �wi�tyni� wybudowa� w 1504 r. kr�l Aleksander. Obecny ko�ci� wzniesiony zosta� z kamienia polnego w 1824 r., a gruntownie przebudowany i powi�kszony w 1897 r. Przebudowa nada�a mu charakter neogotycki, nowsze elementy �wi�tyni wykonano z czerwonej ceg�y. Po II wojnie �wiatowej ko�ci� zosta� zamkni�ty i zamieniony na sk�ad zbo�a. Determinacja mieszka�c�w doprowadzi�a do ponownego otwarcia �wi�tyni w 1951 r.
Ko�ci� p.w. Narodzenia Naj�wi�tszej Marii Panny jest tr�jnawow� bazylik� z pojedyncz�, tr�jkondygnacyjn� wie�� z przodu. Elementy wystroju zewn�trznego stanowi� schodkowe szkarpy, pinakle i fryz arkadowy. Warto zwr�ci� uwag� na kamienne �ciany wschodni� i p�nocn� - zachowane fragmenty budowli z 1824 r., kt�re ozdobiono oryginaln� technik�, tzw. rodzynkow�. Polega ona na tym, �e w zapraw� otac