5176
Szczegóły |
Tytuł |
5176 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
5176 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 5176 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
5176 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
STANIS�AW LEM
WIZJA LOKALNA
W SZWAJCARII
Po wyl�dowaniu w Cap Canaveral odda�em statek do remontu i skoncentrowa�em si�
na wilegiaturze. Po tak d�ugiej wyprawie nale�a� mi si� odpoczynek. Kropk� jest
Ziemia tylko z Kosmosu, po wyl�dowaniu okazuje si� spora. Wakacje za� to nie
tylko kwestia pi�knej okolicy, ale i nale�ytej ostro�no�ci. Pojecha�em tedy do
kuzyna profesora Tarantogi, kt�ry ma rozs�dny zwyczaj nieczytania prasy
codziennej od razu, lecz dopiero po paru tygodniach, gdy si� odle�y. Wola�em
wybra� uzdrowisko u znajomego ni� w jakiej� publicznej bibliotece. Przecina�
pola magnetyczne Galaktyki to nie w kij dmucha�. Ko�ci porz�dnie mnie ju� �ami�.
Daje te� zna� o sobie kolano, kt�re skr�ci�em sobie w Himalajach, gdy aluminiowy
sto�ek zapad� si� pode mn� na obozowisku. Na reumatyzm najlepsze jest suche
gor�co, oczywi�cie klimatyczne, a nie bitewne. Bliski Wsch�d jak zwykle nie
wchodzi� w rachub�. Arabowie wci�� uprawiaj� ten przek�adaniec, w kt�rym ich
pa�stwa ��cz� si�, roz��czaj�, jednocz� i bij� si� ze sob� dla r�nych przyczyn,
lecz ju� nie pr�buj� ich nawet zrozumie�. Nie by�yby z�e nas�onecznione
po�udniowe stoki Alp, tam jednak nie postoi ju� moja noga, odk�d zosta�em
porwany w Turynie jako ksi�niczka di Cavalli albo mo�e di Piedimonte. Nie
zosta�o to do ko�ca wyja�nione. Przyjecha�em na kongres astronautyczny, sesja
sko�czy�a si� po p�nocy,
nazajutrz mia�em lecie� do Santiago, zab��dzi�em autem, nie mog�em znale��
hotelu i wjecha�em do jakiego� podziemnego parkingu, �eby si� cho� za kierownic�
zdrzemn��. Jedyne wolne miejsce by�o wprawdzie zagrodzone jakimi� kolorowymi
wst�gami, bodaj�e na znak, �e ksi�niczka zosta�a komu� po�lubiona, ale nic o
tym nie wiedzia�em, a zreszt� jakie znaczenie mog�o to mie� o pierwszej w nocy.
Najpierw zakneblowali mnie i zwi�zali, po�o�yli do kufra, auto wyprowadzili na
ulic�, za�adowali na wielk� naczep�, kt�r� wozi si� fabrycznie nowe samochody, i
powie�li w swe ustronie. Jestem wprawdzie m�czyzn�, p�ci nie mo�na jednak teraz
rozpozna� od r�ki, brody nie nosz�, odznaczam si� urod�, jednym s�owem,
wyci�gn�li mnie z baga�nika u st�p wspania�ej g�rskiej panoramy i zaprowadzili
do samotnego domku. Pilnowa�o mnie dwu drab�w na zmian�, za oknem �niegi Alp,
lecz oczywi�cie �adnego opalania si�, nic z tego. Ze �niadym w�saczem gra�em w
bierki, bo nie by�o go sta� umys�owo na szachy, a drugi, bez w�s�w, ale z brod�,
mia� przykry obyczaj nazywania mnie antrykotem. By�o to aluzj� do mego losu,
je�li ksi�stwo nie zap�ac� okupu. Ju� wiedzieli, �e nie mam nic wsp�lnego z
rodzin� di Cavalli czy di Piedimonte, ale to wcale nie zbi�o ich z panta�yku, bo
zast�pcze porywanie wesz�o ju� w �ycie. Przedtem raz i drugi uprowadzono nie te
dzieci, co zosta�y upatrzone, i rodzice w�a�ciwych dzieci przyszli z pomoc�
niemaj�tnym. Potem to si� przenios�o i na osoby pe�noletnie. Niemcy nazywaj� ten
rodzaj eine Ersatzentfuhrung, a oni si� na tym znaj�. Niestety, gdy na mnie
trafi�o, ju� tych namiastkowych uprowadze� namno�y�o si�, serca bogaczy
stwardnia�y, i nikt nie chcia� da� za mnie z�amanego szel�ga. Pr�bowali co�
wytargowa� w Watykanie, Ko�ci� jest profesjonalnie po�wi�tliwy, lecz ci�gn�o
si� to okropnie. Przez miesi�c musia�em gra� w bierki i wys�uchiwa�
gastronomicznych gr�b faceta, kt�ry poci� si� niemo�liwie i tylko rechota�, gdy
go prosi�em, �eby wzi�� tusz, to� w domu jest �azienka, ja sam go namydl�.
Ostatecz
nie zawi�d� i Ko�ci�. By�em przy ich k��tni, omal si� nie pobili, jedni wo�ali,
�eby r�n��, a drudzy, �eby za �eb i fora ze dwora ksi�niczk�. Ksi�niczk� upar�
si� mnie nazywa� ten �niady. Mia� kaszak na ciemieniu. Musia�em go wci��
ogl�da�. Je�� musia�em to samo co oni, z tak� r�nic�, �e oblizywali si� po
makaronie z oliw�, a mnie mdli�o. Szyja bola�a jeszcze, odk�d usi�owali nak�oni�
mnie, �ebym si� przyzna�, �e jestem przynajmniej jakim� pociotkiem ksi���t,
skoro wjecha�em na ich parking, i za to, �e ich tym oszuka�em, porz�dnie mi
przy�o�yli. Odt�d W�ochy przesta�y dla mnie istnie�.
Austria jest mi�a, ale znam j� jak w�asn� kiesze�, a wol� jecha� tam, gdzie
dot�d nie bywa�em. Pozostawa�a Szwajcaria. Chcia�em si� poradzi� kuzyna
Tarantogi, co o niej my�li, ale post�pi�em g�upio, wdaj�c si� z nim w rozmow�,
bo to jest wprawdzie globtroter, lecz zarazem antropolog amator, zbieraj�cy tak
zwane graffiti po wszystkich ubikacjach �wiata. Ca�y dom zmieni� w ich kolekcj�.
Gdy zaczyna m�wi� o tym, co ludzie wypisuj� na �cianach klozet�w, oczy zapalaj�
mu si� natchnionym ogniem. Utrzymuje, �e tylko tam ludzko�� jest do samego ko�ca
szczera i �e na tych kafelkach widnieje nasze ,,mane tekel fares", jako te�
"entia non sunt multiplicanda praeter necessitatem". Fotografuje te napisy,
powi�ksza je, zalewa pleksiglasem i wiesza u siebie na �cianach, z daleka
wygl�da to jak mozaika, a z bliska zapiera cz�owiekowi dech. Pod egzotycznymi,
jak chi�skie i malajskie, umieszcza t�umaczenia. Wiedzia�em, �e uzupe�nia� swe
zbiory i w Szwajcarii, lecz post�pi�em g�upio, bo on nie zauwa�y� tam �adnych
g�r. Narzeka�, �e oni od rana do wieczora myj� te ubikacje, niszcz�c kapitalne
napisy, nawet z�o�y� w Kulturdezernat w Zurychu memoria�, �eby myli co trzeci
dzie�, lecz nikt nie chcia� z nim m�wi�, a o tym, �eby go wpu�cili do damskich
toalet, nie by�o nawet mowy, cho� mia� z UNESCO papier, nie wiem, jak go
wyd�bi�, wyjawiaj�cy naukowy charakter jego prac. Kuzyn Tarantogi nie wierzy we
Freuda ani we freudyst�w,
bo od Freuda mo�na si� dowiedzie�, co ma na my�li ten, komu na jawie lub we �nie
zjawia si� wie�a, maczuga, s�up telegraficzny, polano, przodek wozu z dyszlem,
pal i tak dalej, lecz ca�a m�dro�� si� ko�czy, gdy kto� �ni bez wszelkiej
okr�no�ci. Kuzyn Tarantogi �ywi osobist� animozj� do psychoanalityk�w, ma ich
za durni�w, i musia� mi koniecznie wy�o�y�, dlaczego. Pokazywa� mi per�y swych
zbior�w, rymowanki co� w osiemdziesi�ciu j�zykach, przygotowuje bogato
ilustrowan� ksi��k�, kompendium z atlasem, oczywi�cie opracowa� te�
statystycznie, ile czego pojawia si� na kilometr kwadratowy czy mo�e na tysi�c
mieszka�c�w, nie pami�tam ju�, jest poliglot�, cho� z pewnym zaw�eniem, ale i
to nie jest byle czym, zwa�ywszy bogactwo ludzkiego wys�awiania w tej sferze. On
zreszt� twierdzi, �e okoliczno�ci miejsca paskudnie go brzydz�, r�kawiczki
chirurgiczne, dezodorant w sprayu, a jak�e, lecz jako naukowiec musi w sobie
pokonywa� odruchy, w przeciwnym razie entomologowie studiowaliby same motylki i
bo�e kr�wki, a o karakonach i wszach by�oby g�ucho. Boj�c si�, �ebym mu nie
uciek�, trzyma� mnie za r�kaw, a nawet popycha� w plecy, ku bardziej donios�ym
miejscom �cian; nie narzekam, m�wi�, ale nie wybra�em sobie �atwego �ycia.
Cz�owiek, kt�ry chodzi do publicznych pisuar�w obwieszony aparatami
fotograficznymi, obiektywami, kt�ry zagl�da po kolei do wszystkich kabin, jakby
si� nie m�g� zdecydowa�, wlok�c za sob� statyw, wywo�uje podejrzliwo�� babek
klozetowych, zw�aszcza skoro nie chce z�o�y� u nich swego balastu, lecz wszystko
taszczy za drzwi, tote� nawet sute purbuary nie chroni� go od przykro�ci.
Szczeg�lnie b�yskanie flesza spoza zamkni�tych drzwi zdaje si� dzia�a� jak
p�achta na byka na te stra�niczki moralno�ci klozetowej, o kt�rych wyra�a si� z
niech�ci�. Przy otwartych drzwiach nie mo�e pracowa�, bo to jeszcze bardziej je
rozdra�nia. Dziwna rzecz, klienci, kt�rzy tam zachodz�, te� patrz� na niego
spode �ba, a bywa�o, �e nie sko�czy�o si� na spojrzeniach, cho� musz� by� w�r�d
nich autorzy i powinni
10
by� mu w�a�ciwie cho� troch� zobowi�zani za uwag�. W zautomatyzowanych
wychodkach nie ma tych problem�w, lecz on musi bywa� we wszystkich, w przeciwnym
razie zgromadzony materia� nie b�dzie wa�k� statystycznie reprezentatywn� pr�b�
populacji. Musi niestety ogranicza� si� do takich pr�bek, ca�y zbi�r �wiatowy
klozet�w przekracza ludzkie si�y, ju� nie wspomn�, ile ich jest, ale on to
obliczy�. Wie, czym si� pisze, gdy nic nie ma pod r�k�, i jak, a zw�aszcza w
jaki spos�b niekt�rzy, parci inwencj�, umieszczaj� aforyzmy, a nawet rysunki pod
samym sufitem, cho� po porcelanie i szympans nie wdrapa�by si� tak wysoko. Chc�c
z uprzejmo�ci podtrzyma� rozmow�, zasugerowa�em, �e mo�e nosz� z sob� sk�adane
drabinki, i ta moja ignorancja wielce go rozsierdzi�a. W ko�cu urwa�em si� jako�
i uszed�em pogoni, bo gada� do mnie jeszcze na schodach, i bardzo roze�lony t�
wpadk�, bo� niczego nie dowiedzia�em si� o Szwajcarii, wr�ci�em do hotelu, gdzie
okaza�o si�, �e kilka zawiesistych okaz�w, kt�re mi wydeklamowa�, tak wlaz�o mi
w m�zg, �e im bardziej je chcia�em zapomnie�, tym uporczywiej pcha�y mi si� w
my�li. Zreszt� ten ca�y kuzyn mo�e i ma jak�� swoj� racj�, pokazuj�c wisz�cy nad
biurkiem wielki napis: homo sum et nil humani a me alienum puto.
Ostatecznie zdecydowa�em si� na Szwajcari�. Od dawna nosi�em w duszy jej obraz.
Ot, wstajesz rano, podchodzisz w bamboszach do okna, a tam alpejskie ��ki,
liliowe krowy z wielkimi literami MILKA na bokach; s�ysz�c ich pasterskie
dzwonki, kroczysz do jadalni, gdzie z cienkiej porcelany dymi szwajcarska
czekolada, a szwajcarski ser l�ni gorliwie, bo prawdziwy ementaler zawsze si�
troszeczk� poci, zw�aszcza w dziurach, siadasz, grzanki chrupi�, mi�d pachnie
alpejskimi zio�ami, a b�og� cisz� solennie punktuje tykot szwajcarskich zegar�w.
Rozwijasz �wie�utk� ,,Neue Zlircher Zeitung", wprawdzie widzisz na pierwszej
stronie wojny, bomby, liczby ofiar, ale takie dalekie to, jakby za
pomniejszaj�cym szk�em, bo wok� �ad
11
i cisza. Mo�e i s� gdzie� nieszcz�cia, ale nie tu, w sercu terrorystycznego
ni�u, prosz�, na wszystkich stronicach kantony rozmawiaj� ze sob� przyciszonym
bankowym dialektem, odk�adasz wi�c nie doczytan� gazet�, bo skoro wszystko idzie
jak w szwajcarskim zegarku, po c� czyta�? Bez po�piechu wstajesz, nuc�c star�
piosenk� ubierasz si� i samotnie idziesz do g�r. C� za b�ogo��!
Tak to mniej wi�cej sobie wyobra�a�em. W Zurychu stan��em w hotelu opodal
lotniska i wzi��em si� do szukania cichego zak�tka w Alpach, na ca�e lato.
Kartkowa�em foldery z rosn�cym zniecierpliwieniem, tu odstr�cza�y mnie obietnice
licznych dyskotek, tam kolejki linowe, co porcjami wci�gaj� t�umy na lodowiec, a
ja nie lubi� t�um�w, mia�em wi�c trudne zadanie, nie �akn�c ani g�r bez
komfortu, ani komfortu bez g�r. Z pierwszego pi�tra na najwy�sze wygoni�a mnie
nag�o�niona orkiestra hotelowa oraz kuchenna wentylacja, stwarzaj�ca fa�szywe,
pewno, lecz dojmuj�ce wra�enie, �e t�uszczu na patelniach nie zmienia si� od
lat. Na g�rze nie by�o lepiej. Co par� minut wali�y we mnie grzmotem startuj�ce
niedaleko d�ety. W Europie nie m�wi si� d�ety, lecz odrzutowce, ale s�owo d�et
lepiej kojarzy mi si� z biciem po g�owie. Kulki w uszach nie pomaga�y, bo
wibracja silnik�w wkr�ca si� cz�owiekowi w szpik jak wiertarka dentystyczna. Po
dwu dniach przenios�em si� wi�c do nowego "Sheratona" w centrum, nie zdaj�c
sobie sprawy z tego, �e to jest hotel w pe�ni skomputeryzowany. Dosta�em
apartament zwany z ameryka�ska ,, suit�", d�ugopis reklamowy i plastykowy �eton
zamiast klucza do drzwi. Mo�na nim te� odmyka� pe�n� alkoholi lod�wk�. By�a
po��czona z centralnym komputerem. Telewizor na ��danie pokazywa� momentalny
stan rachunku. Do�� nawet zabawne by�o patrze�, jak bezustannie rosn� miel�ce
cyfry, w takim tempie, jak czas przy ogl�daniu wy�cig�w, ale to nie by�y
sekundy, tylko franki szwajcarskie. "Sheraton" szczyci� si� wskrzeszaniem
starych tradycji, na przyk�ad srebra sto�owej zastawy �wieci�y w jadalni na
wszystkich sto�ach,
12
dawniej sztu�ce mia�y wygrawerowane napisy ,, Skradzione w "Bristolu"", w
,,Sheratonie" nic tak dra�liwego; w sztu�cach jest co�, co sprawia, �e drzwi
podnosz� alarm, gdy wyj�� na ulic� ze srebrem w kieszeni. Niestety do�wiadczy�em
tego i g�sto musia�em si� t�umaczy�. D�ugopis zostawi�em przy szklance, a
�y�eczk� wetkn��em sobie do kieszonki, lecz to nie ukoi�o wyperfumowanego
fagasa, bo �y�eczka l�ni�a jak umyta, cho� jad�em jajka na mi�kko. No wi�c c�,
obliza�em j�, taki mam zwyczaj, nie chcia�em si� jednak spowiada� z intymnych
przyzwyczaje� Szwajcarowi, przekonanemu, �e m�wi po angielsku. Uzna�em spraw� za
umorzon�, ale gdym dla igraszki spyta� telewizor o wysoko�� rachunku, wy�wietli�
go z cen� jednej srebrnej �y�eczki - sta�a na ekranie jak w�. Skoro za ni�
zap�aci�em, by�a moja, wi�c przy obiedzie wetkn��em tak� sam� do kieszeni, co
wywo�a�o nast�pn� awantur�. ,,Sheraton", wyja�niono mi, nie jest sklepem
samoobs�ugowym. �y�eczka, cho� wliczona do rachunku, pozostaje w�asno�ci�
hotelu. To nie kara, lecz symboliczny gest kurtuazji wobec go�cia, bo koszty
s�dowe obesz�yby mu si� dro�ej. Podra�ni�o to moj� pieniacza �y�k�, �eby si�
poprocesowa� z ,,Sheratonem", ale nie chcia�em sobie psu� nastroju, kt�ry na
razie sk�ada� si� tylko z nadziei na Szwajcari� mych roje�.
Przy drzwiach �azienki mia�em cztery wy��czniki i do ko�ca pobytu nie opanowa�em
ich przeznaczenia, dlatego wieczorem wlaz�em do ��ka po ciemku. Do poduszki
by�a przypi�ta karta z serdecznym pozdrowieniem dyrekcji oraz ma�� Milk�, ale
nie wiedzia�em o tym. Najpierw wbi�em sobie t� szpilk� w palec, a potem jaki�
czas szuka�em czekoladki pod ko�dr�, bo si� tam zawieruszy�a. Zjad�szy j�,
u�wiadomi�em sobie, �e trzeba zn�w my� z�by, i uczyni�em to po kr�tkiej walce
wewn�trznej. Potem szukaj�c kontaktu przy ��ku, nacisn��em co� takiego, �e
materac zacz�� dr�e�. O aba�ur lampy uderza�a du�a �ma. Nie lubi� ciem,
zw�aszcza gdy siadaj� mi na twarzy, chcia�em j� trzepn��, ale w zasi�gu r�ki by�
tylko gruby, twardo opraw-
13
ny tom hotelowej Biblii, a Bibli� niezr�cznie jako�. Goni�em za t� �m� do��
d�ugo. Wreszcie po�lizgn��em si� na alpejskich folderach, bo przejrzane ciska�em
przedtem na dywan. Niby nic. G�upstwa, o kt�rych wstyd pisa�. Gdy jednak
popatrze� g��biej, przestaje to by� takie proste. Im wi�kszy komfort, tym wi�cej
m�czy, a nawet poni�a duchowo, bo cz�owiek czuje, �e nie dor�s� do korzystania z
jego ogromu, jakby sta� z �y�eczk� przed oceanem, ale mniejsza jednak o
�y�eczki.
Nazajutrz z rana zatelefonowa�em do po�rednika sprzeda�y nieruchomo�ci, pytaj�c
o ma�y, komfortowy domek w g�rach, mo�e naby�bym taki na letni� rezydencj�.
Robi� czasem rzeczy, kt�re zaskakuj� mnie samego, bo w�a�ciwie nie chcia�em
kupowa� �adnych domk�w w Szwajcarii. Zreszt� sam nie wiem. Miasto by�o nie to,
�e pozamiatane, ale wyglansowane na wysoki po�ysk, parki jak zegarki i ta
powszechna od�wi�tno�� zdawa�a si� zapowiedzi� b�ogiego �ycia, do kt�rego nie
mog�em si� jako� dobra�. Zmarnowawszy dzie�, wci�� niezdecydowany, gdzie wynaj��
letnie mieszkanie, postanowi�em mo�liwie rych�o opu�ci� ,,Shera-ton" i my�l ta
przynios�a mi znaczn� ulg�. Garsonier�, kt�ra mi odpowiada�a, bo w cichym
zau�ku, znalaz�em nast�pnego dnia, i to nawet z dochodz�c�, odziedziczon� po
poprzednim lokatorze. Mia� to by� m�j ostatni dzie� hotelowego bytowania. Gdym
sko�czy� �niadanie, podszed� do mego stolika du�y, siwy, szlachetnie wygl�daj�cy
m�czyzna i przedstawi� mi si� jako mecenas Trurli. Po�o�ywszy wielk� teczk�
obok siebie, poprosi� o chwil� uwagi. Powiedzia� mi, �e znany milioner
szwajcarski, doktor Wilhelm Kussmich, b�d�c od lat entuzjast� mej dzia�alno�ci
oraz zapalonym czytelnikiem mych publikacji, pragnie mi jako dow�d uszanowania i
wdzi�czno�ci ofiarowa� na w�asno�� zamek. Tak jest, zamek, z drugiej po�owy XVI
wieku, nad jeziorem, nie w Zurychu, lecz w Genewie, spalony w czasie wojen
religijnych, odbudowany i zmodernizowany przez pana Kussmicha - mecenas
recytowa� histori� zamku jak
14
z nut. Musia� j� wyku� pierwej na pami��. S�ucha�em go coraz milej zdziwiony, �e
pierwotny os�d Szwajcarii, kt�ry zacz�� mi ju� wi�dn�� w duchu, by� jednak
s�uszny. Mecenas zwali� przede mn� na st� olbrzymi� ksi�g� w sk�rze, w�a�ciwie
album, pokazuj�cy zamek ze wszystkich stron, tak�e z wysoko�ci, na zdj�ciach
lotniczych. Poda� mi zaraz drugi tom, cie�szy, spis przedmiot�w, czyli
ruchomo�ci znajduj�cych si� w zamku, bo pan Kussmich nie chcia� obrazi� mnie
widokiem go�ych �cian i mia�em przej�� szacown� budowl� wraz z ca�ym
inwentarzem, opr�cz nie umeblowanych parter�w, lecz na wszystkich wy�szych
pi�trach same antyki, bezcenne dzie�a sztuki, zbrojownia,. a jak�e, wozownia,
ale nie da� mi czasu si� tym delektowa�, bo spyta� tonem oficjalnym, prawie
surowo, czy jestem got�w przyj�� darowizn�? By�em got�w. Mecenas Trurli zamar�
w�wczas na chwil�, czy�by modli� si� przed przyst�pieniem do tak powa�nego aktu?
M�czy�ni jak on zawsze wywo�uj� we mnie iskierk� zawi�ci. Ich koszule pozostaj�
anielsko bia�e o trzeciej nad ranem, ich spodnie nigdy si� nie mn�, a od
rozpork�w nigdy nie odlatuj� im guziki. Doskona�o�ci� t� nieco mnie mecenas
mrozi�, czy raczej usztywnia�, lecz trudno by�o wymaga�, by nieznany dobroczy�ca
skierowa� do mnie pos�a bardziej w moim gu�cie. Poza tym nie nale�a�o zapomina�,
�e znajdujemy si� w Szwajcarii. Po pe�nym godno�ci namy�le mecenas Trurli
powiedzia�, �e finalnych formalno�ci dokonamy p�niej, a teraz b�dzie do��,
je�li zechc� z�o�y� podpis na akcie darowizny. Wyj�� z akt�wki drug�,
przezroczyst�; jak mi�dzy szybkami le�a� w niej �w starannie wystukany akt, i
rozpostar� go przede mn� na obrusie, podaj�c mi zarazem swoje pi�ro, oczywi�cie
szwajcarskie, z�ote, podobnie jak jego okulary. Nast�pnie odsun�� si�
nieznacznym ruchem od sto�u, jakby zawiesza� swoj� obecno�� do czasu, gdy
zapoznam si� z tre�ci� tak wa�nego dokumentu. Przeczyta�em wi�c wszystkie
klauzule darowizny. Mi�dzy innymi mia�em si� zobowi�za�, �e nie b�d� przez sze��
mie-
15
si�cy tyka� dwudziestu o�miu skrzy�, umieszczonych w sali rycerskiej, i gdy
podnios�em oczy na adwokata, nim otworzy�em usta, powiedzia�, jakby czytaj�c w
mych my�lach, �e w tych oczywi�cie nie zamkni�tych skrzyniach znajduj� si�
unikalne obiekty w rodzaju p��cien starych mistrz�w;
ot� przekazanie ich na w�asno�� cudzoziemcowi, nawet tak znakomitemu jak ja,
b�dzie wymaga�o pewnego czasu. Ponadto nie mog�em przez dwa lata odsprzeda�
zamku w ca�o�ci b�d� w cz�ciach ani te� udost�pnia� go osobom trzecim w inny
spos�b. Nic podejrzanego w tych klauzulach nie zauwa�y�em. Czy zreszt� moja
podejrzliwo�� nie by�a wyrazem przyt�oczenia t� wspania�omy�lno�ci�, kt�ra
�a�cuchami ci�kiej prawniczej niemczyzny Szwajcar�w jak spuszczonym mostem
wprowadza�a mnie na zamkowe komnaty? Troszk� spoci�em si�, sk�adaj�c podpis, a
wtedy mecenas Trurli podni�s� ma�ym, lecz w�adczym ruchem r�k� i dw�ch fagas�w
hotelowych, kt�rych dot�d nie zauwa�y�em, bo czekali dyskretnie za palmami,
podesz�o, aby uwierzytelni� autentyczno�� mojego podpisu swymi. Musia� ich tam
ustawi� w k�cie ju� przedtem. Doprawdy zadba� o starann� opraw� tej sceny. Gdy
zostali�my sami, Trurli poprosi�, bym zechcia� sygnowa� jeszcze osobny kodycyl
na odwrocie aktu. Zezwala�em tam osobom upowa�nionym przez ofiarodawc�, aby
sprawdza�y okresowo, czy dotrzymuj� warunk�w 8, 9 i 11 paragrafu, to znaczy, czy
nie gmeram w skrzyniach z drogocenn� zawarto�ci�. My�l, �e jacy� obcy ludzie
maj� mi si� kr�ci� po zamku i zagl�da�, gdzie si� im podoba, zmrozi�a mnie.
Adwokat wyja�ni� czysto formalny charakter owego punktu. Akt, dodawa�, nabra�
mocy prawnej i mog� w ka�dej chwili obj�� ca�y obiekt wraz z przyleg�ym parkiem
w posiadanie. Ju� wstawa�, gdy szcz�liwie przysz�o mi do g�owy spyta�, kiedy
m�g�bym osobi�cie wyrazi� podzi�kowanie memu dobroczy�cy. Pan Kussmich by�
aktualnie bardzo zaj�ty, sta� bowiem na czele koncernu wytwarzaj�cego
koncentraty �ywno�ciowe, ze s�ynn� po�ywk� Milmil na czele, a to jest pre-
16
parat s�u��cy dzieci�cemu zdrowiu na wszystkich kontynentach. Termin naszego
spotkania przyjdzie ustali� osobno. Adwokat u�cisn�� mi d�o�, stary szafkowy
zegar za nami pocz�� wybija� jedenast� i w tych powa�nych d�wi�kach ju� jako pan
na szwajcarskim zamku patrza�em, jak Trurli kroczy po dywanach, jak rozskakuj�
si� przed nim szklane tafle wyj�cia, a szofer ze sztywn� czapk� pod lewym
ramieniem otwiera przed nim drzwi czarnego mercedesa, i doszed�em do
przekonania, �e co� takiego od dawna mi si� ju� w�a�ciwie nale�a�o.
Zamek okaza� si� niestety niemieszkalny. Ostatniej zimy p�k�y rury centralnego
ogrzewania. Czy jednak darowanemu...? Porzuciwszy plan wyjazdu w Alpy, wzi��em
si� za remont. Architekt wn�trz usi�owa� przekona� mnie do swego projektu
obr�cenia parterowych sal w pa�acow� feeri�, a gdym mu si� opar�, podda� si�
bardzo z�o�liwie, bo zwali� na mnie wszystkie decyzje razem z dotycz�cymi
wyk�adziny �azienek (by�a sp�kana) i stylu klamek (kto� je poodkr�ca�). �adny
grosz w�o�y�em ju� w mury, a� tu gazety na pierwszych stronach przynios�y
sensacyjne wie�ci o Milmilu. Wysz�o na jaw, z czego naprawd� robi si� t�
po�ywk�. Powsta� mi�dzynarodowy komitet poszkodowanych matek, kt�ry wytoczy�
Klissmichowi proces. Pow�dztwo si�ga�o dziewi��dziesi�ciu o�miu milion�w frank�w
szwajcarskich. Zmarnowane zdrowie dzieci, fizyczne i duchowe cierpienia
rodzic�w, nawi�zki za b�l - prasa donosi�a o wszystkim szczeg�owo - a
przyje�d�aj�c na ogl�dziny prac remontowych, musia�em si� przepycha� przez
pikiety z transparentami, uw�aczaj�cymi temu, kto ma�o �e ma pa�ac z trucia
dzieci, to jeszcze go sobie �mie dosmacza� teraz, gdy ju� wisz� nad nim s�dowe
terminy. Raz i drugi uda�o mi si� wyja�ni�, �e nie jestem Kussmichem i nie mam
nic wsp�lnego z niemowl�tami, ale za trzecim jaka� starsza pani z Armii
Zbawienia, kt�ra pewno nie dos�ysza�a mnie, �piewaj�c i wal�c w b�ben, wzi�a od
drugiej tablic� z ��daniem sprawiedliwo�ci i da�a mi ni� po g�owie. To
2 - Wizjo lokalna
17
u�wiadomi�o mi, w jak niezr�czn� sytuacj� wpakowa� mnie Kussmich zamkiem.
Zatelefonowa�em do adwokata, chc�c us�ysze� jego zdanie, on za� poradzi� mi,
�ebym unika� dziennikarzy. Najlepiej zrobi�, rzek� Trurli, je�li wyjad� na jaki�
czas w Alpy. Poszed�em za t� sugesti�, bo� i tak po to przyjecha�em przecie� do
Szwajcarii. My�la�em po cichu, co wyznaj� szczerze zgodnie z mym obyczajem
m�wienia samej prawdy, �e wszystko ucichnie, gdy Kussmich znajdzie si� nareszcie
w kryminale. Dalej s�dzi�em bowiem, osio�, �e maj�c sporo na sumieniu, widzia� w
akcie darowizny ekspiacj�. Gdybym nie marudzi� w "Sheratonie", sp�dzi�bym niczym
nie zak��cone dni w g�rskim zak�tku, cho� z drugiej strony nie pozna�bym ani
profesora Gnussa, ani Instytutu Maszyn Dziejowych, i tym samym nie wyprawi�bym
si� na Encj� z jej niesamowit� etykosfer�. Tak to ju� jest w �yciu, z g�upstw
wynikaj� wielkie rzeczy, cho� cz�ciej bywa na odwr�t. Przez cale lato tyle�
przebywa�em w Genewie, co w Alpach, bo to i remontu trzeba by�o jednak
popilnowa�, i Trurli mia� ze mn� to i owo do om�wienia. W mie�cie lokowa�em si�
w garsonierze, do zamku nie chodzi�em, na rozprawach Kussmicha te� wola�em si�
nie pokazywa�, a tymczasem matki, prokuratura, reporterzy dbali o to, �eby prasa
hucza�a od sensacyjnych wie�ci o nieprawo�ciach koncernu. Co prawda zmagania
pieni�dza z prawem dawa�y nieoczekiwane efekty. Biegli oskar�enia dowodzili
ekspertyzami, jak zgubny by� wp�yw Milmilu na organizm dziecka, natomiast biegli
powo�ywani przez koncern z r�wnie naukow� �cis�o�ci� ujawniali zbawien-no�� tego
produktu. Opinia publiczna by�a jednak po stronie dzieci i matek. Ledwie
powr�ciwszy kt�ry� raz z Genewy, zjad�em �niadanie w moim wynaj�tym domku,
Trurli wezwa� mnie lakonicznym telegramem na powr�t do miasta. Wraca�em
poci�giem. Szwajcarzy tak sobie wydr��yli kraj tunelami, �e mo�na go przejecha�
wzd�u� i w poprzek ani widz�c g�r. W przedziale zasta�em starszego pana w
z�otych staromodnych binoklach na czarnej tasiemce,
18
kt�ry czyta� moje Dzienniki gwiazdowe. Zdziwi�o mnie, �e co i raz otwiera le��cy
na kolanach gruby tom i zajrzawszy do�, wpisuje co� starannie na marginesach mej
ksi��ki. Gdy poszed� do wagonu restauracyjnego, przyjrza�em si� Dziennikom
rozpostartym na siedzeniu. Marginesy upstrzone by�y z g�ry na d� cyframi
jakich� paragraf�w. Zaciekawiony, przedstawi�em mu si�, gdy wr�ci�, i spyta�em o
znaczenie tych zapisk�w. Okaza� si� nader uprzejmy. Najpierw pogratulowa� mi
wylewnie odkry� i dokona�. By� profesorem prawa kosmicznego, i to w zakresie
politycznym. Roger Gnuss, bo tak si� nazywa�, mia� opr�cz katedry tego prawa
nadz�r, z ramienia sekretariatu ONZ, nad Instytutem Maszyn Dziejowych, fili�
MSZ. Nie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, lecz Zaziemskich. Nie wiedzia�em
nawet, �e takie ministerstwo ju� istnieje. U�miechaj�c si� dobrotliwie
niebieskimi jak lodowiec oczkami, pomniejszonymi przez szk�a, profesor wyja�ni�
mi, �e ten nowy MSZ istnieje tylko cz�ciowo, jako instytucja w fazie rozruchu.
Z inicjatywy wp�ywowych pa�stw utworzono bowiem za-r�d� administracyjn�, kt�ra
normalnym ministerstwem stanie si� dopiero za jaki� czas, gdy kontakty z
cywilizacjami kosmicznymi przestan� by� dora�ne i dojdzie do nawi�zania
oficjalnych stosunk�w po akredytacji ministr�w pe�nomocnych ze wszystkimi
prerogatywami. Dot�d eksploracja zamieszkanych planet podlega�a ONZ, lecz
kosmiczny wymiar wymaga� od dyplomacji ca�kowicie nowych metod i rozwi�za�.
Wszystko to by�o dla mnie zupe�n� nowo�ci�. Najbardziej dziwi�em si� milczeniu
szwajcarskiej prasy w tak wa�nym temacie. To wcale nie jest takie dziwne,
t�umaczy� mi profesor, bo na razie zajmujemy si� g��wnie dyplomacj� treningowo-
fantomow�, a �e finansuje nas ze swej szkatu�y ONZ, bo rz�d kantonalny zastrzeg�
sobie z g�ry, gdy dawa� zgod� na umieszczenie tego ministerstwa w Genewie, �e go
to finansowo nie obci��y, prasa nie zajmuje si� sprawami nie maj�cymi wp�ywu na
szwajcarsk� ekonomi�. Zreszt�, doda�, nasza dzia�alno�� jest niejawna.
19
Nie jest tajna w sensie prawa mi�dzynarodowego ani szwajcarskiego prawa karnego
i cywilnego, bo nie chodzi o racj� stanu, lecz o zdrowy rozs�dek. Sytuacja
monetarna i bez wiadomo�ci o innych planetach coraz bardziej si� pogarsza, frank
szwajcarski nie robi jeszcze bokami, ale poniek�d kuleje, trzeba wi�c go
oszcz�dza�. Zasi�g typowego wyprzedzenia w operacjach bankowych wynosi najwy�ej
par� lat, bo przecie� decyduj�c� jednostk� miary stanowi rok bud�etowy, a my, to
znaczy IMD, razem z MSZ pracujemy z minimalnym wyprzedzeniem rz�du stu lat! To
s� tak zwane sekulary, w tych jednostkach porusza si� ca�a ministerialna
pragmatyka obcodziejowa. Nie rozumia�em nic z tego, co m�wi�, lecz mia�em odwag�
przyzna� si� do zam�tu w g�owie. Przed panem, panie Tiszy, powiedzia� (tak
wymawia� moje nazwisko), nie mam nic do ukrywania. Wyja�ni� mi najpierw sens
zapisk�w w Dziennikach. By�y zwyk�ym zawodowym odruchem: podci�ga� wszystkie
dokonane przeze mnie nie�wiadomie naruszenia prawa kosmicznego,
mi�dzyplanetarnego, jako te� przepis�w ruchu po Drogach Mlecznych, pod w�a�ciwe
paragrafy. Widz�c moj� wyd�u�aj�c� si� twarz, profesor doda�, �e takie faux pas
zawsze zdarzaj� si� pierwoodkrywcom. Czy� Kolumb nie wzi�� Ameryki za Indie? A
stosunek Hiszpan�w do Aztek�w? Lecz gwiezdne pa�stwa, z kt�rymi mamy do
czynienia, to nie obszary ekspansji kolonialnej, bo na og� g�ruj� nad nami.
Przez ca�� drog� do Genewy profesor wyk�ada� mi elementy swojej wiedzy, a ja
s�ucha�em go jak uczniak. Prawo jurydyczne, rzek�, jest w Kosmosie wa�niejsze od
praw fizyki. Owszem, w ostatniej instancji o zjawiskach bytu decyduje fizyka,
lecz w praktyce jest inaczej. Ot cho�by wzi�� tak� zagadk� Silentium Universi.
Dlaczego przez tyle dziesi�tk�w lat daremnie poszukiwa�o si� inno-
cywilizacyjnych sygna��w? Do badania tych cywilizacji jako pierwsi wzi�li si�
prawem kaduka przyrodnicy - astronomowie, fizycy, matematycy, biologowie
obliczyli jak dwa razy dwa jest cztery, �e Inni musz� by�, energetyczne �rodki
20
musz� mie�, techniczne mo�liwo�ci te�, wi�c skoro nic nie wida� ani nie s�ycha�,
ergo Nikogo Nigdzie Nie Ma. Jak�e nie ma, je�eli dopiero co dowiod�o si�, �e
musz� by�? Zamiast poradzi� si� znawc�w prawa politycznego, ekonomicznego i tak
dalej, uznali, �e im cywilizacja wespnie si� wy�ej, tym pewniej ulega zag�adzie.
Okres larwalny, po-czwarczy trwa d�ugo, ale wtedy brak �rodk�w sygnalizacyjnych,
a kiedy s�, albo ju� nie ma cywilizacji, albo za par� chwil nie b�dzie. Sami
przerazili siebie tym logicznym wnioskowaniem i szerok� publiczno�� te�. Wysz�o
na to, �e jeste�my sami jak palec w ca�ym Kosmosie. A co wi�cej, �e wnet i nas
ju� nie b�dzie. Owszem, by� Ijon Tichy i dzia�a�, lecz ,,nec Hercules contra
plures". Nie zosta� oficjalnie uznany. Dlaczego? Albo� to nie brak maniak�w i
wydrwigrosz�w, baj�cych o talerzach i o Bardzo Dobrych Praastronautach, kt�rzy
przybyli na Ziemi�, �eby budowa� Egipcjanom piramidy pod pretekstem chowania
faraon�w? �wiat nauki musia� si� uodporni� na takie ba�amuc-two i w efekcie
uodporni� si� zbyt mocno. - Czy pan wie, panie Tiszy - profesor po�o�y� mi
koj�cym gestem r�owo wymyt�, szwajcarsk� d�o� na kolanie - gdzie, to jest w
jakim dziale, lokuje si� pa�skie dzie�a cho�by w miejskiej bibliotece Genewy? W
dziale Science Fiction, ot co, m�j drogi! Prosz� nie bra� tego do serca. Pan o
tym nie wiedzia�?
Odpar�em, �e nie czytuj� w�asnych ksi��ek, tote� nie szukam ich po bibliotekach.
- Zapoznanie to wr�cz obowi�zek ka�dego wielkiego nowatora i odkrywcy - rzek�
sentencjonalnie Gnuss. - Zreszt� by�y nader powa�ne powody, dla kt�rych my - mam
na my�li MSZ - nie prostowali�my takich nieporozumie�. Poniek�d oszcz�dzali�my i
pana w ten spos�b...
- Jak mam to rozumie�? - spyta�em, zaskoczony jego ostatnimi s�owami.
- Zrozumie pan to, lecz we w�a�ciwym czasie. Skoro los postawi� mnie na pana
drodze, niech�e si� stanie, co
21
mia�o si� sta� - i poda� mi swoj� wizyt�wk�, nakre�liwszy na odwrocie numer
zastrze�onego telefonu prywatnego.
- Silentium Universi wynika z limit�w finansowych - rzek� zni�onym g�osem. -
Nasze bogate pa�stwo daje 0,3% swego dochodu ubogim. Dlaczego poza Ziemi�
mia�oby by� inaczej? Mniemanie, jakoby Kosmos by� dziewicz� pustk�, nie
regulowan� prawem, bez sfer wp�yw�w, projekt�w bud�etowych, ce� ochronnych i
propagandy z dyplomacj�, dop�ki we� nie wkroczy�a ludzko��, to mniemanie
dziecka, �e pok�d nie zrobi�o pierwszej kupki, nikt tego nie umia�. Dylemat
znik� dopiero, gdy my przej�li�my go od przyrodnik�w. Oni naprawd� s� jak
malutkie dzieci, panie Tiszy. Uwa�aj�, �e ten, kto ma na bie��cym rachunku ze
dwadzie�cia s�o�c, zr�wnowa�ony bilans energetyczny, a w astro-finansowej
rezerwie tak z l O49 erg�w, szasta tym na lewo i na prawo jak szalony.
Powiadamia, sygnalizuje, wysy�a w pr�ni� licencje produkcyjne, najzupe�niej
bezp�atnie, co m�wi�, z czyst� strat�, udost�pnia informacj� technologiczn�,
socjologiczn�, diabli wiedz� jak�, i to tak, z samej dobroci serca lub organu,
kt�ry mu zast�puje serce. Trzeba to w�o�y� mi�dzy bajki, kochany panie Tiszy.
Ile razy zosta� pan, je�li wolno spyta�, obsypany bogactwami na planetach, kt�re
pan odkry�?
Zastanowi�em si� przez chwil�, gdy� by� to dla mnie ca�kiem nowy punkt widzenia.
- Ani raz - rzek�em wreszcie - ale ja te� nigdy o nic nie prosi�em,
profesorze...
- Ot� to! �eby dosta�, trzeba najpierw prosi�, a i wtedy nic nie wiadomo. Wszak
mi�dzygwiezdne stosunki podlegaj� sta�ym politycznym, a nie fizycznym. Fizyce
podlega wszystko, ale czy panu przysz�o s�ysze� ziemskiego polityka, kt�ry by
si� uskar�a� na sta�� naszej grawitacji? Jakie� prawa fizyczne uniemo�liwiaj�
bogatym dzielenie si� z niemaj�tnymi? I jak panowie astrofizycy mogli nie
uwzgl�dni� takich elementarnych rzeczy w swoich logicznych rozumowaniach? Ju�
doje�d�amy. Zapraszam pana do
22
Instytutu Maszyn Dziejowych. Telefon m�j pan ma - prosz� do mnie zadzwoni�, to
si� um�wimy.
Poci�g rzeczywi�cie �omota� ju� na zwrotnicach i ukaza� si� dworzec. Profesor
schowa� do teczki Dzienniki gwiazdowe i si�gaj�c po narzutk�, rzek� z u�miechem:
- Polityczne stosunki rozwijaj� si� w Kosmosie od miliard�w lat, ale nie mo�na
ich dostrzec nawet przez najwi�ksz� lunet�. Prosz� o tym pomy�le� w wolnej
chwili, a teraz - do zobaczenia, drogi panie Tiszy! Poznanie pana by�o dla mnie
zaszczytem...
Wci�� jeszcze pod mocnym wra�eniem tego spotkania odszuka�em przed budynkiem
dworcowym czarnego mercedesa, w kt�rym oczekiwa� mnie Triirli. Wsiadaj�c,
wyci�gn��em do� r�k�. Spojrza� na mnie, jakby nie wiedzia�, co to takiego
wystaje mi z r�kawa, po czym dotkn�� jej ko�cami palc�w. Cho� szofer nie m�g�
nas s�ysze�, bo siedzia� za szyb�, mecenas zni�y� g�os, m�wi�c:
- Pan Kussmich z�o�y� zeznania...
- Przyzna� si�? To dobrze - paln��em odruchowo i zrobi�o mi si� do�� g�upio, bo�
m�wi�em do jego adwokata.
- Dla pana nie - rzuci� lodowato.
- Jak prosz�?
- Przyzna� si�, �e darowizna by�a ukartowana...
- Jak to - ukartowana...? Nie rozumiem.
- Lepiej b�dzie, je�li om�wimy to w moim biurze. Zamilkli�my w jad�cym aucie.
By�em coraz bardziej
zdziwiony jego zimnym zachowaniem, a� w adwokackim
gabinecie wysz�o szyd�o z worka.
- Panie Tichy - rzek� Triirli, siad�szy za biurkiem - zeznania doktora Kussmicha
stworzy�y zupe�nie now� sytuacj�.
- Tak pan s�dzi? Poniewa� zezna� nieprawd�? Znies�awi� mnie? - Mecenas skrzywi�
si�, jakby us�ysza� co� nieprzyzwoitego.
- Znajduje si� pan u adwokata, a nie na sali s�dowej. Znies�awienie, no prosz�!
Panie Tichy, wi�c pan zamierza
23
twierdzi�, �e pan doktor Kussmich ni z tego, ni z owego, ot, dla pana pi�knych
oczu podarowa� panu obiekt warto�ci osiemdziesi�ciu trzech milion�w frank�w
szwajcarskich?
- O warto�ci nie by�o mowy... - wybe�kota�em - i... i to pan przecie� z tym do
mnie przyszed�...
- Uczyni�em to, co zleci� mi m�j mocodawca - powiedzia� Trurli. Jego oczy te�
by�y niebieskie, jak oczy profesora, lecz du�o mniej sympatyczne.
- Jak to... czy pan twierdzi, �e t� darowizn� przekazywa� mi pan w z�ej wierze?
- Moja wiara nie ma nic do rzeczy, nale��c do sfery mej psyche, a ta nie wchodzi
w rachub� prawn�. Pan usi�uje zatem twierdzi�, �e przyj�� pan od zupe�nie nie
znanego sobie cz�owieka osiemdziesi�t trzy miliony, bez wszelkich ukrytych
my�li?
- Ale� co pan mi tu opowiada - zacz��em, roze�lony, lecz podniesionym palcem
wymierzy� we mnie jak rewolwerem.
- Pozwoli pan, ale teraz j a m�wi�. Je�liby si� s�d rekrutowa� z dziatwy
szkolnej, to, by� mo�e, wzi��by za dobr� monet� pana zeznania, lecz tak przecie�
nie jest. Jak�e kto�, o kim pan nawet nie s�ysza�, prezentuje panu osiemdziesi�t
trzy miliony, poniewa� jakoby z satysfakcj� przeczyta� kiedy� to, co pan
zechcia� napisa�? I s�d ma da� temu wiar�?
Mecenas wyj�� z kosztownej kasety papierosa i zapali� go od stoj�cej przy
ka�amarzach z�otej zapalniczki.
- Mo�e pan wyja�ni mi, o co chodzi - rzek�em, staraj�c si� zewn�trznie zachowa�
spok�j. - Czego sobie �yczy pan Kussmich? Czy pragnie mnie za towarzysza w celi
wi�ziennej?
- Doktor Kussmich zostanie oczyszczony ze wszystkich stawianych mu fa�szywych
zarzut�w - rzek� mecenas Trurli, wydmuchuj�c dym w moj� stron�, jak to si�
czasem czyni, chc�c przegoni� natr�tnego insekta. - Obawiam si� wi�c, �e b�dzie
pan w tej celi przebywa� sam.
24
- Zaraz - nie mog�em si� wci�� po�apa� - podarowa� mi zamek... po co? Czy teraz
chce go z powrotem? Adwokat z namaszczeniem skin�� g�ow�.
- Wi�c po diab�a mi go dawa�? Przecie� nie prosi�em go, nie zna�em - aaa...
chcia� go uchroni� od zaj�cia, od konfiskaty, tak?
Adwokat ani drgn��, lecz mnie �uski spad�y ju� z oczu.
- No - rzek�em wojowniczo - ale ja wci�� jednak go mam, jestem prawnym
w�a�cicielem...
- Nie s�dz�, by to panu wiele przynios�o - oboj�tnie powiedzia� adwokat. -
Niewiarygodno�� darowizny czyni akt jej s�dowego obalenia fraszk�.
- Rozumiem, dlatego Kussmich z�o�y� te fa�szywe zeznania... ale je�li s�d da mu
wiar�, beknie za to...
- Nie wiem, co pan pojmuje pod wyra�eniem ,,beknie" - rzek� Trurli. - Pow�dztwo
zmierza�o do procesu od dawna. Wiedzia� o tym ka�dy, kto czyta gazety. Doktor
Kussmich czu� si� w sytuacji przymusowej, gdy pierwsza opinia bieg�ych wypad�a
na niekorzy�� Milmilu. Pan wykorzysta� t� jego chwilow� s�abo��, to za�amanie,
wywo�ane trosk� o byt rodziny. Post�pi� wbrew mej radzie, gdy� zapewnia�em go,
�e prawda zwyci�y i wygramy proces. Tak si� te� stanie. Tym samym nie dojdzie
do obci��ania maj�tku kosztami pow�dztwa. Na wokandzie pozostanie to tylko, �e
pan, obcokrajowiec, usi�owa� si� wzbogaci� na cudzym nieszcz�ciu.
- To jemu nic nie grozi? Cho� przyznaje, �e chcia� si� wykr�ci� darowizn� od
koszt�w? �e my�la�...
- Nikt nie mo�e by� ukarany za to, co sobie my�la�.
- A wi�c i ja r�wnie�!
- Pan nie tylko my�la�, lecz i podpisa� wiadomy dokument.
- Ale w dobrej wierze! Moja reputacja jest nieskazitelna! Mog� to udowodni� -
urwa�em, gdy� mecenas zmieni� si� na twarzy jak szczyty Alp o zachodzie s�o�ca.
- A srebrne �y�eczki?!! - zagrzmia�, patrz�c na mnie z nie ukrywan� pogard�.
25
Na tym zako�cz� relacj� z owej rozmowy. Adwokat, kt�rego poleci� mi profesor
Gnuss, gdym si� zwr�ci� do niego o rad�, nazywa� si� Sputnik Finkelstein. By�
malutki, czarniawy i weso�y. Wys�ucha� mojej historii a� do �y�eczek, potar� nos
i rzek�:
- Niech si� pan nie dziwi, �e ja wci�� ruszam palcem po nosie, ale jak si� przez
dwadzie�cia lat nosi�o okulary, to nie mo�na przesta� od razu po na�o�eniu
szkie� kontaktowych. Pan mi poda� tre�� przedstawienia, a ja panu podam autor�w
libretta. Kussmich wygra, bo si� dogada� z Nestlem. Chodzi�o o z�ot� kaw�. Pan
nie s�ysza� o z�otej kawie? To taki ekstrakt kawy, jak rozpu�ci�, wygl�da
ca�kiem jak z�oto w fili�ance.
- A w smaku?
- Taka sobie kawa. Ale to jest luka rynkowa - nikt na to jeszcze nie wpad�!
Nowo��! Pi� samo z�oto! Uwa�a pan? On im sprz�tn�� patent sprzed nosa, wi�c
zrobili mu przykro��.
- A co z Milmilem? Jest szkodliwy, czy nie?
- Szkodliwe jest wszystko - rzek� kategorycznie m�j obro�ca. - Tam s� endorfiny,
wie pan, te zwi�zki, kt�re organizm sam wytwarza w m�zgu, przeciwb�lowe, koj�ce,
morfina jest do nich podobna. Tych endorfin jest w Milmilu tyle co nic. Tyle,
�eby mo�na by�o o tym pisa� w reklamach. Jedni lekarze m�wi�, �e to z�e, a inni,
�e dobre. Ewentualnie nieszkodliwe. Zreszt� co to ma za znaczenie? W cywilnych
sprawach decyduje konto bankowe, bo jak nie mo�na wygra�, to mo�na zaprocesowa�
drug� stron� na �mier�. Prowadz� teraz tak� spraw� o dopuszczenie do patentu na
wehiku� czasu. �eby mo�na podr�owa� w przysz�o��. Nazywa si� chronorch. W t� i
we w t� - uwa�a pan? Dwaj doktorzy z bardzo przyzwoitego uniwersytetu, nazwijmy
ich przez dyskrecj� Traefe i doktor Kosher, wynale�li to razem. Nie chc� im tego
opatentowa�, bo nie dzia�a tak, jak opiewa ich opis.
- Chronorch? - spyta�em rozciekawiony, zapominaj�c o Milmilu i �y�eczkach. - Czy
mo�e mi pan powiedzie� co� wi�cej?
26
- Dlaczego nie? To si� wzi�o z teorii Einsteina, jak zreszt� inne nieszcz�cia
te�. Na przyspieszaj�cych cia�ach czas p�ynie wolniej. Wie pan o tym? Pewno, �e
pan wie... Oni wpadli na my�l, �eby nie trzeba by�o nigdzie lecie�, wystarczy,
kiedy cia�o porusza si� bardzo pr�dko na miejscu. Raz w jedn� stron�, a raz w
drug�. Przy dostatecznej pr�dko�ci tych drga� czas zaczyna p�yn�� wolniej. To
jest zasada. Niestety, nic nie mo�e wytrzyma� tych drga�, wszystko si�
rozlatuje. Na atomy. Mo�na, owszem, posy�a� w przysz�o�� te atomy, ale nic
wi�cej. Po�le pan jajko - przyjdzie fosfor, w�giel i z czego tam jeszcze sk�ada
si� jajko. Cz�owiek mo�e si� te� tylko w proszku dobra� do przysz�o�ci. Dlatego
urz�d patentowy odmawia im patentu, a oni si� boj�, �e im kto� ukradnie pomys�,
zanim wymy�l� spos�b przeciwko tej trz�sionce. Taka sprawa. Trudna, ale ja
w�a�nie lubi� trudne. Wi�c wr��my do naszych baran�w. Nestle dogada� si� z
Kussmichem i podziel� si� t� kaw�. Matki i dziatki nie b�d� d�u�ej finansowane.
Biegli przestan� by� pewni swego. Kussmich darowa� panu zamek, �eby zrobi�,
powiedzmy, demonstracj� si�y. �e mu nic nie zrobi�. Rodzinie darowa�, przepisa�
tytu� w�asno�ci - to zbyt przejrzyste. Potrzebny by� obcokrajowiec, zas�u�ony,
ale - powiem tak - kontrowersyjnie. Pan si� nie obrazi? �eby mo�na by�o, w razie
jednej potrzeby, dowodzi�: prosz�, by�o komu dawa�, nale�a�o si�, a w razie
innej potrzeby dowodzi�: prosz�, zosta�em zwiedziony pozorami, by�y srebrne
�y�eczki oraz inne rzeczy te�. Tak by to rozgrywano przeciwko panu. Pan pyta�
maklera o dom! Pan im pasowa� jak ula�, �aden niebieski ptak, ale, za
pozwoleniem, dlaczego pan si� zgodzi� bra� ten zamek razem z tymi skrzyniami? To
prawdziwy gw�d� do trumny, te skrzynie...
- Jak�e mog�em odm�wi�? Nie widzia�em powodu. By�oby to zreszt� niegrzecznie.
Bra� podarowane, ale odrzuca� cz��... to przecie� obraza dla ofiarodawcy...
- Tak te� my�la�em. Ale tych skrzy� �aden s�d panu nie prze�knie. Pan wie, co w
nich jest?
27
- Podobno dzie�a sztuki...
- Mo�e z wierzchu. �miej si� pan z tego. Ja tu mam akt darowizny, xerox. O
zawarto�ci skrzy� ani s�owa.
- Mecenas Triir�i powiedzia� mi, �e tam s� jakie� obrazy, �e ich przekazanie na
w�asno�� wymaga osobnych krok�w...
- Pewno, �e wymaga�oby, bo tam s� kluczowe cz�ci aparatury do robienia tej
z�otej kawy. Darowanemu koniowi nie patrzy si� w z�by, ale to by� ko� troja�ski!
Pan mia� przechowa� to, o co si� toczy� w�a�ciwy sp�r, ten pozakulisowy!
- Co pan m�wi? Nie zagl�da�em do tych skrzy�.
- Bo pan jest porz�dnym cz�owiekiem, pan podpisa�, da� s�owo, to �adnie o panu
�wiadczy, ale mo�e gdzie� indziej by panu uwierzyli, tutaj nie. Ich wersja jest
taka: pan usi�owa� skorzysta� ze znanego sobie przymusowego po�o�enia Kussmicha,
�eby zbi� maj�tek.
- Co� podobnego m�wi� mi Trurli.
- No w�a�nie!
- Ale niech mi pan wyt�umaczy, dlaczego Kussmich, kt�ry darowa� mi co�, czego
wcale nie chcia� mi darowa�, ma wyj�� z tego bezkarnie, a ja nie?
- To jest tak, widzi pan. Dajmy na to, kto� przychodzi do pana z wielkim kufrem
i m�wi, �e zamordowa� ciotk�, w tym kufrze le�� jej zw�oki razem z jej
brylantami, i je�li mu pan to przechowa, on si� z panem podzieli �upem, musi mu
pan jeszcze tylko obieca� pomoc przy zakopaniu ciotki. Potem okazuje si�, �e on
pana ok�ama�. W kufrze s� same ceg�y. On nie b�dzie odpowiada�, bo za co? Ze
pana ok�ama�? Ale on nie wy�udzi� od pana tym k�amstwem niczego. On powie, �e to
by� �art, ale pan ma mas�o na g�owie. Pan usi�owa� si� sta� wsp�lnikiem
morderstwa post factum poprzez z�o�on� obietnic� pomocy w zakopaniu zw�ok oraz
przechowaniu ofiary i �upu. To jest karalne. Usi�owane wsp�lnictwo post
homicidium i usi�owano paserstwo.
- Pan widzi podobie�stwo do mojej sytuacji?
28
- Tak. Oni to bardzo zr�cznie wymy�lili! I jeszcze pan zezwoli�, �eby dowolna
ilo�� pe�nomocnik�w Kussmicha kontrolowa�a, czy pan dotrzymuje warunk�w
darowizny. Powiedzie� panu, co pan zastanie na zamku, jak pan si� tam wybierze?
T�um, panie Tichy! Gdyby pan si� chcia� uda� za potrzeb�, oni s� uprawnieni
asystowa� panu w drodze do ubikacji, jako te� by� praesentes apud actum urina-
tionis ewentualnie defaecationis, bo akt prawny, kt�ry pan podpisa� i da�
uwierzytelni� podpisami dw�ch �wiadk�w, �adnych wy��cze� tego czy innego rodzaju
nie ustanawia. To by� majstersztyk!
- Wola�bym, �eby si� pan tak tym nie delektowa�.
- Hihi, z pana weso�y klient, panie Tichy! Wi�c, nieprawda�, oni chc�, �eby pan
si� zrzek� darowizny w�as-nowolnie. Je�li pan nie zechce, b�dzie sprawa. Zamek,
no, z zamku jeszcze bym pana wybroni�, ale z tych skrzy� to ju� nie bardzo. In
dubio pro reo, ale �aden Szwajcar nie b�dzie w�tpi�, �e pierwsz� rzecz�, kt�r�
pan zrobi�, by�o otworzy� skrzynie.
- A je�libym zajrza�, to co z tego?
- Koniecznie chce pan wiedzie�? Dobrze, powiem panu. Tam s� te� papiery
warto�ciowe, za�o�ycielskie akcje Kussmicha, patenty, dokumentacja techniczna i
gdyby pan by� mniej solidny, ale bardziej przezorny, przejrza�by to pan i da�
zna� Kussmichowi, �eby sobie zabra�. A pan siedzia� cicho. Prosz� nic nie m�wi�
- ja panu wierz�! Niemniej kolega Triir�i chce zrobi� z tego bardzo malowniczy
u�ytek. Zaniechanie jako dolus, wzgl�dnie corpus delicti. Na pana miejscu
wzi��bym si� od razu do tych skrzy�.
- Dziwne, co mi pan m�wi.
- Bo ja wiem, kto jest Kussmich, a pan si� dopiero zaczyna dowiadywa�. To
jeszcze nie wszystko. B�d� siedzie� cicho, ale gdyby pan chcia� wyjecha�,
zostanie pan zatrzymany na granicy czy na lotnisku. Zamiar ucieczki do kraju,
kt�ry nie ratyfikowa� ze Szwajcari� umowy o wydawaniu �ciganych przest�pc�w.
29
- Wi�c co mi pan radzi?
- Jest pa�ka na Kussmicha, ale ma dwa ko�ce. Gdyby pan teraz zrzek� si�
darowizny, Kussmich nie by�by szcz�liwy. W tym jest prawnicza subtelno��.
Dop�ki nie zapadnie korzystny dla niego wyrok, pow�dztwo wisi nad nim jak miecz
Damoklesa. My wiemy, �e ten miecz zostanie zdj�ty, w�o�ony do futera�u i
pogrzebany, ale gdyby prasa podchwyci�a przed wyrokiem pa�skie zrzeczenie si�
hojnego daru, doda�aby jedno do drugiego i powsta�aby bardzo przykra wo�. Prasa
kocha si� w takich skandalach! Natomiast po wyroku nikt si� ju� nie b�dzie
interesowa� zamkiem, panem, skrzyniami i nikt nie zauwa�y, �e on darowa�, a pan
mu to zwr�ci�, bo tak si� panu podoba�o i koniec. Rozumie pan?
- Rozumiem. Wobec tego chc� si� zrzec zaraz. Niech b�dzie du�o tej woni!
Mecenas Finkelstein roze�mia� si� i pogrozi� mi palcem.
- Yendetta? �akniemy krwi? Pod�y Jagonie, niechaj i tak dalej, oto godzina mej
zemsty wybi�a? Prosz� tego nie robi�, panie Tichy! Pa�ka ma drugi koniec. Prasa
rzuci si� na was obu. On nieuczciwy, a pan jego pomocnik. Owszem, nale�y grozi�,
�e zaraz wszystko zwr�cimy, ale gro�by nie b�d� zbyt wiarygodne, bo mo�emy ich
wprawdzie poci�gn�� za sob�, ale ton�� b�dziemy razem, i pan p�jdzie g��biej ni�
on. Trurli przekuje pa�skie �y�eczki w miecz archanio�a.
- Co wi�c pan mi radzi?
- Cierpliwo��. S�d odroczy� sesj� na trzy miesi�ce. B�dziemy si� targowa�.
Przeci�ganie, zgoda na �wier�, popu�cimy, p�jdziemy do drzwi, zamkniemy drzwi,
wsadzimy g�ow� do �rodka, wr�cimy, a� si� wyjdzie na remis.
- To znaczy?
- Kussmich zabierze zamek i skrzynie, ale musi panu zwr�ci� poniesione koszty i
zaniecha� procesu. Ewentualnie odszkodowanie za straty moralne. Czy pan ogarnia
ca�o��? Je�li nie, mog� panu wyt�umaczy� wszystko jeszcze raz. Ja jestem bardzo
cierpliwy dla klient�w. Musz� by�.
30
Szwajcarzy odznaczaj� si� powolnym my�leniem. Jestem tu naturalizowany, ale
je�li to pana interesuje, pochodz� z Czortkowa. Wie pan, gdzie to jest?
- Nie.
- Nie szkodzi. Galicja i Lodomeria. �adne okolice. M�j ojciec b�ogos�awionej
pami�ci, razem z jego pomys�em, �eby pierworodnemu da� na imi� Sputnik, mia� tam
antykwariat. To by� zacno�ci cz�owiek. Nie ruszy�em tego imienia. I jak�e si�
pan decyduje, panie Tichy? Walczymy, czy poddajemy si�?
- Chcia�bym, �eby pan Kussmich zapami�ta� mnie na d�ugo - rzek�em po namy�le.
Adwokat spojrza� na mnie z dezaprobat�.
- Pan my�li o nim najpierw, nie o sobie? Sprawiedliwe, ale niepraktyczne.
Proponuj�, �eby pan mi zostawi� lin�. Mecenas Finkelstein zaprze si� i b�dzie
ci�gn��, ile si� da. A pan mo�e tymczasem wyjecha� na wakacje. Trzy miesi�ce
musi pan tak czy owak przeczeka�.
- Wie pan co - rzek�em naraz, poruszony now� my�l� - czy ten chronorch ju� jest
gotowy? Dzia�a? Bo mo�na by pos�a� wi�ksz� ilo�� r�nych atom�w tam, gdzie
Kussmich b�dzie wytwarza� t� z�ot� kaw�. Na przyk�ad sadz�, krzem, siark�...
Adwokat roze�mia� si� g�o�no.
- O, to profesor mia� racj�, m�wi�c, �e pan nie byle kto. Pan ma s�uszno�� - to
mo�e by� bardzo gro�na bro�. Ale wie pan, jak ka�dy interes, zemsta musi mie�
g�rn� granic� koszt�w. �eby pos�a� par� deko atom�w na p� roku wprz�d, trzeba
elektryczno�ci za milion frank�w...
- Wobec tego zostawiam panu m�j zamek i honor, mecenasie - powiedzia�em wstaj�c.
Jeszcze si� �mia�, gdy zamkn��em za sob� drzwi.
INSTYTUT MASZYN DZIEJOWYCH
Mecenas Finkelstein przekona� mnie. Zemsta nie by�a mo�liwa. Jest to jedna z
wi�kszych s�odyczy �ycia, zw�aszcza, jak m�wi� eksperci, na zimno, bo wtedy
najlepiej smakuje. Kt� nie ma osobistych wrog�w, dla kt�rych powstrzymuje si�
od folgowania szkodliwym nami�tno�ciom, �eby doczeka� w pe�nym zdrowiu w�a�ciwej
chwili? Niejedno m�g�bym o tym powiedzie�, bo z natury rzeczy kosmonautyka daje
mas� czasu do rozmy�la�. Pewien cz�owiek, kt�rego nazwiska nie wymieni�, nie
chc�c go uwieczni�, w�o�y� si� ca�y w pomiatanie mym dzie�em. Wiedzia�em,
wracaj�c z Kasjopei, �e spotkam go na oficjalnym bankiecie, i obmy�la�em r�ne
warianty tego spotkania. Oczywi�cie podszed�by do mnie z wyci�gni�t� r�k�, a ja
m�g�bym poprosi�, �eby mi wyzna�, czy jest �otrem, czy kretynem, bo kretynom
podaj� r�k�, lecz �otrom nigdy. By�o to jednak jakie� zbyt operetkowe, wr�cz
liche. Odrzuca�em wariant po wariancie, a�eby us�ysze� po wyl�dowaniu ze zgroz�,
�e wszystko na nic. On zmieni� zdanie i wynosi� mnie ju� pod niebiosa.
Kussmichowi te� nic nie mog�em zrobi�. Postanowi�em wi�c, �e odt�d przestaje dla
mnie istnie�. Znik� rzeczywi�cie, lecz tylko z mej jawy. W sennych koszmarach
ofiarowywa� mi jachty, pa�ace, zbiornikowce pe�ne Milmilu i stosy brylant�w.
Musia�em kluczy�, umykaj�c przed hord� jego
32
adwokat�w, kt�rzy dopad�szy mnie w ciemnym zau�ku, napychali mi kieszenie
srebrnymi �y�eczkami. Obawia�em si�, skazany na trzy miesi�ce ci�kiego pobytu w
Szwajcarii, �e zmarniej�. W nocy Kussmich, a w dzie� parki jak zegarki,
b�yszcz�ce tablice bank�w jak ze z�ota, cedu�y i bi